Felek idzie na wybory
A w mojej wsi to najbardziej nie fciało sie iść na wybory Felkowi znad młaki, temu, co jest u nos najbogatsy. Mojo gaździna namawiała go i namawiała, a on nie fcioł. Wreście w sobote zmęcony nagabywaniem gaździny pedzioł tak:
– No dobrze, moze póde.
Dzisiok późnym popołudniem gaździna posła zagłosować wroz z bacom. Wrzuciła swój głos do urny, a potem spytała komisje wyborcom:
– Felek był?
– Nie było – odpowiedzieli chórem syćka cłonkowie komisji.
– Beskurcyja jedno! – zaklęła gaździna i zaroz odesłała bace do chałupy. Sama zaś wartko do Felka posła.
Stanęła pod Felkowymi drzwiami i jednom rękom zacęła w te drzwi walić, a drugom z takom siłom naciskała dzwonek, ze mało go w ściane nie wepchła. Kie Felek otworzył, gaździna wparowała do środka jak rozjusony byk i zacęła straśnie krzyceć:
– Felek! Ty weredo! Ty ancykryście! Ty fudamencie! Przecie zaroz lokal wyborcy zamknom! Na co ty cekos?!
– Jo? Na nic – pedzioł Felek, ino telo był w stanie z siebie wydusić zaskocony gaździninym krzykiem.
– Na nic?! – hukła gaździna. – Cy ty nic nie rozumies?! Te wybory som sakramencko wozne! Wozniejse niz te poprzednie! I wozniejse niz te jesce poprzednie! Wozniejse niz….
– Wiem, wiem, krzesno – Felek zdołoł wreście wejść gaździnie w słowo. – Wcora godoliście to samo. I przedwcora tyz.
– I przedprzedwcora – dodała gaździna. – Ale jako widać, to jesce za mało, skoro cie nie przekonałak.
– Bo jo nie moge iść na te wybory – pedzioł Felek.
– Niby cemu? – spytała gaździna.
– Przecie benzyna za darmo nie jest. A jadąc na wybory tym swoim nowym wolwo, bede musioł kapecke tej benzyny wypalić.
– Matko Bosko i Józefie święty! – zawołała gaździna. – Kielo bedzie cie ta benzyna kostowała? Złotówke? Dwa złote?
– Dlo takiego bidoka jako jo nawet złotówka to zbyt wielko strata – tłumacył Felek.
– No to zostawis, ty BIDOKU, auto w garazu i pódzies na wybory pieso – pedziała gaździna.
– To tyz bedzie za drogo – stwierdził Felek.
– Co??? – zdumiała sie gaździna. – Chodzenie na piechote tyz cie kostuje?
– A butów to jo nie znisce? – spytoł Felek. – Im więcej bede chodził, tym sybciej znisce buty. I skąd wezme dutki na nowe, kie u mnie bida jaz piscy?
– No to precki z butami i pódzies na bosaka – postanowiła gaździna.
Felek zacął sie zastanawiać nad kolejnom wymówkom. Zanim jom nolozł, gaździna znów sie odezwała:
– Jeśli nie pódzies na wybory, a wyniki bedom dlo nasego kraju niepomyślne, dzień w dzień bede ci powtarzała, ze to między inksymi twojo wina.
To wreście przekonało Felka.
– Niekze ta – pedzioł. – Ale póde właśnie na bosaka, bo tak bedzie najtaniej.
– A idź jako fces, bylebyś poseł – pedziała gaździna.
No i Felek cynściowo sie ubroł, a cynściowo rozebroł – to znacy ubroł sie w kurtke, a rozebroł ze skarpetek. I poseł boso ku komisji wyborcej. Gaździna na wselki wypadek posła rozem z nim, fcąc pilnować, coby sie nie rozmyślił. Dzisiok w mojej wsi było barzo zimno. Ale od rozu godom, cobyście sie o Felkowe zdrowie nie martwili. Zahartowanemu górolowi chodzenie po zimnicy bez butów moze zaskodzić telo, co niedźwiedziowi polarnemu chodzenie na bosaka po Arktyce.
– Auu! – zawołoł nagle Felek.
– Co sie stało? – spytała gaździna.
– Na jakisi ostry kamień nadepłek – jęknął Felek.
I zaroz zrobił w tył zwrot.
– Ejze! Feluś! Kany to? – zdziwiła sie gaździna.
– Wracom do chałupy – pedzioł Felek. – Nadepłek na jeden kamień, zaroz moge nadepnąć na drugi, a potem na trzeci. A mnie nie stać ani na wode utlenionom, ani na plastry, cobyk se mógł rany na stopak opatrzyć.
Gaździna westchnęła.
– Fces wracać ku chałupie, to wracoj – pedziała po namyśle. – Ale lepiej cobyś wracoł z przewiązanymi ocami.
– Z przewiązanymi ocami? – Felek nie barzo rozumioł, co znowu gaździna wymyśliła.
– A nie słysołeś, Feluś, o dziurze ozonowej? – spytała gaździna. – Przecie przez te całom dziure bombarduje nos straśliwe promieniowanie kosmicne. Ono jest barzo skodliwe dlo wzroku. Dobrze ci radze, Feluś, idź do chałupy z przewiązanymi ocami, bo przecie nimos dutków, coby wzrok lecyć.
– O, dobrze, krzesno, zeście mnie ostrzegli -pedzioł Felek. – Ino jak jo z przewiązanymi ocami do chałupy trafie?
– Nie bój sie, Feluś, jo cie poprowadze – pedziała gaździna.
A potem ściągła swojom chuste z głowy, przewiązała Felkowi ocy i kazała mu wesprzeć sie na jej ramieniu. No i rusyli oboje w droge. Gaździna uwazała ino na kamienie, coby Felek znowu na jakisi nie nadepnął.
Ósmo godzina sie zblizała, na polu było zupełnie pusto, bo syćka we wsi siedzieli w chałupak i pozirali na telewizory wysłuchując wiadomości o wyborak, no i niecierpliwili sie, ze ciągle nimo końca cisy wyborcej, a przez to wstępnyk wyników tyz nimo. Jedyny cłek, jakiego gaździna z Felkiem napotkali po drodze, to Wincenty.
– Pokwolony – pedzioł Wincenty, kie go mijali.
– Na wieki wieków – odpowiedziała gaździna.
– A cemu Felek mo ocy przewiązane? – zaciekawił sie Wincenty.
– Musi wzrok chronić – pedziała gaździna. – A jo odprowadzom go do chałupy.
– Do cyjej chałupy? – spytoł Wincnenty. – Chyba nie do Felkowej? Bo od Felkowej chałupy to wy sie oddalocie zamiast przyblizać.
– Nie twojo sprawa! – warknęła gaździna takim tonem, ze Wincenty woloł więcej pytań nie zadawać.
No i gaździna posła z Felkiem dalej.
– Krzesno – odezwoł sie Felek.
– Cego? – spytała gaździna.
– Cemu Wincenty pedzioł, ze my sie oddalomy od mojej chałupy zamiast przyblizać?
– Pijany był i bzdury godoł.
– Pijany? Nie cułek zapachu gorzołki.
– Tym bardziej był pijany – wyjaśniła gaździna. – Kieby było cuć od niego gorzołkom, to by znacyło, ze jom wydycho. A skoro jej nie wydycho, to znacy, ze cało gorzołka w jego organizmie siedzi i w ogóle jej nie ubywo.
– Aha – pedzioł Felek i przez jakiś cas nie zabieroł głosu.
W końcu jednak znów sie odezwoł:
– Krzesno.
– O co idzie? – spytała gaździna.
– Cosi mi sie zdoje, ze idziemy ku dołowi – pedzioł Felek. – A przecie ku mojej chałupie powinno sie iść do wierchu.
– No, idziemy ku dołowi – potwierdziła gaździna. – Bo postanowiłak poprowadzić cie na skróty.
– Na skróty? Som do mojej chałupy jakiesi skróty?
– Eh, Feluś, Feluś, fto jest storsy? Ty cy jo? – spytała gaździna.
– No, wy, krzesno – pedzioł Felek.
– A widzis! – pedziała gaździna. – Więc jo znom nasom wieś lepiej niz ty! I lepiej znom syćkie skróty!
– Ale jakiś dziwny musi być ten skrót – pedzioł Felek. – Idziemy i idziemy, chyba juz z pół godziny. Zwykłom drogom do mojej chałupy juz dawno byśmy dosli.
– Wydoje ci sie, Feluś – potwierdziła gaździna. – Ocy mos przewiązane i cas ci sie dłuzy. Zawse cas sie dłuzy, kie sie nic nie widzi. Idziemy najwyzej trzy minutki. Zaufoj mi i przestoń wreście marudzić.
Felek posłusnie zamilkł. Pozwolił gaździnie, coby poprowadziła go tym „skrótem”. I zgadnijcie, kany go zaprowadziła? Zgadliście! Do komisji wyborcej! W ostatniej kwili to sie jej udało, bo zostały juz ino dwie abo trzy minuty do zakońcenia głosowania.
Kie gaździna prowadziła Felka po schodkak skoły, ka naso komisja wyborco sie mieści, Felek nabroł podejrzeń.
– Krzesno, to chyba nie jest wejście do mojej chałupy? – pedzioł.
– A wchodziłeś kiesik do swojej chałupy z przewiązanymi ocami? – spytała gaździna.
– No, nie – przyznoł Felek.
– No to skąd wies, jak sie wchodzi do twojej chałupy, kie sie mo przewiązane ocy? – spytała gaździna.
Na to Felek nic nie umioł pedzieć, więc pozwolił gaździnie, coby prowadziła go dalej. A ta wprowadziła go do skoły, powiodła przed komisyjny stolik i wte dopiero ściągła mu chuste z ocu.
– A to co?! – wykrzyknął zdumiony Felek rozglądając sie wokoło.
– Jak to co? Naso pikno Obwodowo Komisja Wyborco – pedziała gaździna.
– Przecie jo miołek iść do chałupy! – wykrzyknął Felek.
– I pódzies – pedziała spokojnie gaździna. – Ino najpierw zagłosuj.
– Mowy nimo! Jo nie fce! – prociwił sie Felek.
– Aleś ty głuptok! Skoro juz tutok jesteś, to co to za wysiłek postawić na karteckak pare krzyzyków i do urny wrzucić?
– Bo mom juz tego syćkiego dosyć! Dosyć i telo! Ide se!
Felek był sakramencko wściekły, ze gaździna takiego śpasa mu wyryktowała. Na złość gaździnie uporł sie, ze nie zagłosuje. Rusył ku wyjściu, ale gaździna chyciła go za rękaw.
– Puscojcie! – warknął Felek.
– Pusce, kie wreście zmądrzejes – pedziała gaździna.
– Ejze! – W te całom rozmowe wtrącił sie nagle brataniec sołtysa, ftóry był przewodnicącym nasej komisji wyborcej. – Nie wiecie, krzesno, ze wybory w tym kraju som wolne i nie mocie prawa nikogo zmusać do udziału w głosowaniu?
– A kieby Felek popieroł te samom partie co wy, to tak samo byście godali? – odcięła sie gaździna.
Brataniec sołtysa scyrwienił sie na kufie. Zaroz jednak Felek wykorzystoł to, co tamten pedzioł:
– Słyseliście? Wybory w tym kraju som WOLNE, a to, co wy ze mnom robicie, jest zakazane i ślus!
– Co racja to racja – stwierdziła nieocekiwanie gaździna.
Zaroz puściła Felkowom ręke. Posmutniała, zwiesiła głowe i pedziała:
– Idź, Feluś. Wracoj do chałupy. Skoda ino, ze nie bedzies mi mógł pacek przysyłać.
– Pacek? Jakik pacek? – zdziwił sie Felek. Kieby gaździna nie miała zwiesonej głowy, Felek moze uwidziołby sielmowskie błyski w jej ocak.
– Zodnyk – odpowiedziała cicho gaździna Felkowi. – Przecie sam godołeś, ze nimos dutków. A bez dutków nie dos rady wysyłać mi pacek do hereśtu.
– Do jakiego znowu hereśtu? – próbowoł dociec Felek.
– No, pewnie do hereśtu dlo bab, bo do hereśtu dlo chłopów racej mnie nie poślom.
– Ale cemu w ogóle mieliby wos do hereśtu posyłać? – dopytywoł Felek.
– Sam pedziołeś sie, ze zmusanie do głosowania jest zakazane. A jo cie zmusałak. I teroz uświadomiłak se, ze hereśt mnie za to ceko.
Felkowi głupio sie zrobiło. Jaki on jest, taki jest, ale coby gaździna posła do hereśtu – tego nie fcioł.
– Nifto mnie do nicego nie zmusoł! – zapewnił wartko.
A potem obyrtnął sie ku stolikowi, za ftórym komisja wyborco zasiadała.
– Hej! Komisjo! Słysycie? Nifto mnie do nicego nie zmusoł! Jo sam dobrowolnie tu przysłek! Przysłek, bo fciołek zagłosować! Od rana marzyłek o tym, coby tutok przyść i zagłosować! Dawojcie mi wartko te pikne kartecki!
– Za późno – pedzioł brataniec sołtysa. – Godzina ósmo minęła. Lokal wyborcy zostoł zamknięty.
– Bździny godocie! – pedzioł Felek. – Zegarek sie wom śpiesy i telo!
– Wcale sie nie śpiesy, to barzo dobry zegarek – odrzekł urazony brataniec sołtysa.
– Śwajcarski? – spytoł Felek.
– No, nie – padła odpowiedź.
– A, widzicie! – triumfowoł Felek. – A mój jest śwajcarski i na moim nimo jesce ósmej!
– Przecie nawet nie poźreliście na ten swój zegarek, to skąd wiecie, ze na wasym ósmej jesce nimo? – zaciekawił sie brataniec sołtysa.
Felek sie zmiesoł. Boł sie poźreć na swój zegarek i uwidzieć, kielo to naprowde jest godzin. Z pomocom Felkowi przysła gaździna:
– To jest barzo nowocesny zegarek – pedziała. – Tak nowocesny, ze bez pozirania wiadomo, jaki momy cas.
– O, właśnie to fciołek pedzieć – zgodził sie z gaździnom Felek. – Mocie taki nowocesny zegarek, jako jo mom? Jeśli nie, dawojcie mi te kartecki do głosowania, bo inacej podom wos do sądu, ze nie pozwalocie ludziom głosować.
Brataniec sołtysa woloł nie mieć kłopotów z sądem, a poza tym chyba nie fcioł narazać sie najbogatsemu cłowiekowi we wsi, więc niezbyt chętnie, ale podoł Felkowi kartki do głosowania.
No i Felkowy głos jako ostatni w mojej wsi wpodł do urny, Obwodowo Komisja Wyborco sie zamkła, Felek wrócił do swojej chałupy, a gaździna do swojej. Kie wróciła, opowiedziała bacy o dzisiejsej przygodzie z Felkiem. Jo zaś podsłuchołek to, co bacy pedziała i dlotego o tym syćkim moge opowiedzieć wom.
No, wstępne wyniki wyborów juz znomy. Mozno pedzieć, ze jest nieźle. Jeśli nie najlepiej, to przynajmniej nieźle. I wiem telo, ze kieby nie mojo gaździna, kieby nie rózne gaździny – w róznyk cynściak Polski – ftóre róznyk Felków do urn zaciągły, wynik wyborów byłby gorsy. O tyk ileś felkowyk głosów na pewno byłby gorsy. Hau!
Komentarze
POdziękuj swojej gaździnie.
Mam cichą nadzieję, że może jeszcze się poprawią.
Chodzi o możliwość odrzucania weta pana, który się ma za prezydenta wszystkich Polaków.
A wiesz co Owczareczku? Twoja gazdizna, jak sie patrzy, my sort of girl.
Ucalowania dla gazdziny.
Tam,gdzie diabeł nic nie może,
Baba sobie radę da!
Na wybory pójść pomoże,
No i wygra;na sto dwa! 😀
Oj Owcarku, Owcarku jest niezle? Jest swietnie! Przeciez jeszcze niedawno drzelismy na mysl, ze a nuz PiS znowu zwyciezy. Cieszmy sie wiec, a nie marudzmy. A veto prezydenta odrzuci sie przy pomocy PSL lub/i LiDu. Dlugo czekalismy na wyniki wyborow, ale bylo warto.
Zdrowie zwyciezcow!!! 😀
Bo, Mysecko, apetyt rośnie w miarę jedzenia. 😀
Biorę się za segregację, muszę pilnie przerobić 800 zdjęć.
Buźka! 🙂 🙂 ……..
Ach, i jeszcze jedno, Owczareczku. Kiedy bylam mala, to mama czytala mi bardzo piekna bajke pana Czukowskiego o Karaluszysku, ktory terroryzowal w lesie wszystkie zwierzeta i haki na nie wyciagal. Byc moze Twoj Baca pamieta nawet te piekna bajke, ktora podobno byla o innym satrapie napisana, tylko nie mogl poeta wtedy napisac wprost kto jest tym Wasatym Karaluchem. I chce Ci fragment, koncowke tej bajki zacytowac, bo zawsze o niej myslalam sluchajac wystapien tego Kaczora bez Brodawki:
A jak zostal Karaluch zwyciezca,
Pol i lasow wszechwaladnym ciemiezca,
Ukorzyly sie przed nim zwierzeta,
(Bodaj pekla ta bestia przekleta!)
A Karaluch wsrod nich sie przechadza,
Pozlacane swe brzucho pogladza:
„Przyprowadzcie swe dzieci, poddani,
Chce je pozrec na pierwsze sniadanie!”
Biedne zwierzeta, biedne!
Lzy ocieraja z oka!
W kazdym barlogu i w grocie niejednej
Przeklinaja zlego zarloka.
(…)
Lecz przybiegla kiedys z rana
Kangurzyca zadyszana
I zetknawszy sie z wasalem
Nie przelekla sie go wcale:
„Przeciez male to jak paluch!
(ha! Ha! Ha!)
To nie olbrzym, to karaluch!
(Ha! Ha! Ha!)
To karaluch, karaluszek:
Cienkie nozki, zloty brzuszek!
I jak wam nie wstyd, zebaci,
I jak wam nie wstyd, rogaci,
Zescie sie ukryli w gaszczach,
Zescie sie przelekli chrzaszcza?”
(….)
Wtem ni z tego ni z owego,
Spoza krzaczka zielonego,
Spoza lasku, spoza skaly
Przylatuje wrobel maly.
Cwierknal sobie: Czik, czirik,
cziki, riki, czik, czirik!
Karalucha polknal w mig!
Dobrze, dobrze olbrzymowi sie stalo,
Nawey wasow po nim mie zostalo!
Wiec rodzina zwierzat cala nie posiada sie z radosci,
wszyscy mowia o wrobelku i o jego walecznosci!
Osly z nut spiewaja hymn na jego czesc,
Kozly chca brodami droge przed nim miesc,
Barany, barany
Bija w tarabany!
Puchacze-trebacze graja!
Gawrony lataja zgraja!
A nietoperze
w powietrzu swiezem
Chusteczkami wymachuja
I tancuja, i tancuja!
Slon sie takze puscil w tany
I tak tupal wesol, rad
Ze sie ksiezyc trzasl rumiany
Az mu na kark z nieba spadl.
Ilez to bylo klopotu:
Po ksiezyc nurkowac w bloto
I gwozdziami go do nieba przybijac!
Strasznie kocham, te bajke i czytam ja znajomym dzieciom. jesli chca sluchac. Wiec zawsze wierzylam, ze Kaczora spotka ten sam los co wasatego Karalucha.
🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂
Jak widać na przykładzie Felkowych bosych peregrynacji i podejrzanych skrótów Gaździny – zaskakująco kręta, ciemna i ciernista bywa droga ku demokracji i partycypacji. Ale bywają przebłyski
Nie ma jasności w temacie wolności
Ale bywają przebłyski
(że sobie pozwolę sparafrazować Klasyka, który tyle razy nawoływał, by robić swoje)
🙂 🙂 🙂 🙂 🙂
A tak w ogóle to HUUUURRRRA!!!
Co tu dużo gadać. Po prostu musieliśmy to zrobić.
A co?
No jak to – odzyskać Księżyc 😀
Okoniu:
Smadny Mnich=spragniony mnich, piwo ze słowackiej strony. Na pewno dobre, nie ma wyboru, tam zawsze mieli dobre piwo!
A co do wyborów… niektórzy dostali po d.pie porządnie 🙂
Trochę dziegciu do beczki miodu.
Ze wstepnych danych wynika, że frekwencja wyborcza wynosiła około 53%.
Czyli 47% wyborców NIE WYBIERAŁO.
Twoja gażdzina Owcareczku zrbiła słusznie i tak pewnie wiele osób powinno zrobić.
Pan Federowicz proponował aby telefonować do znajomych aby sie wywiedzieć czy głosuja. Jeżeli nie to zagrozić końcem znajomości (prawie jak prezydent).
Wybory to jednak tylko jeden z elementów demokracji.
A ja,po lekko pokropionym,za namową Blejka,wieczorze wyborczym miałem dramatyczny sen…
Na trasie moich wieczornych spacerów z Bajką,stoi stary dom obrośnięty gęstymi krzkami.Przedzierałem się przez te krzaki,żeby zobaczyć na ekranie świecącego przy oknie telewizora,jakie są wyniki wyborów…
Nagłe,ktoś mnie kuksa w bok i natarczywie pyta;No i co?No i co?….
Oglądam się…..a to nie Bajka,tylko……Pan Premier Kaczyński!!!
Ze śmiechu obudziłem sie i nie wiem,co było dalej…
Hej! 😀
Cicho! ODZYSKALISCIE POLSKE!
A jeszcze zapomnialam powiedziec, ze bardzo, bardzo spodobal mi sie limeryk Zeena: Pewna partia od wielu obietnic….
Swietny!
Dopiero sie obudzilam, bo nie spalam do rana.
Mam nadzieję Heleno, że faktycznie coś się zmieni,
ale co z tego zostanie okaże się w praniu 🙂
jedno jest pewne, że ludzie się nieco zmobilizowali i poszli głosować, nie było idealnie, ale już lepiej niż ostatnio
Zbysecku, sporo ludzi z Polski regionalnej wyjechało czasowo do pracy za granicę, a są liczeni do uprawnionych. To może być znaczący procent, który będzie odnotowany, jako nie głosujący.
To jest początek odzyskiwania, Helenko. Mam nadzieję, że się uda scalić też ludzi.
Dobry dzień wszystkim w ten dobry dzień. 🙂
Lecę do zdjęć.
Tys prowda Emtesiódemecko Tys prowda 🙂
Chwała Bogu, że to nie tzw. Polonia decyduje. Dopiero by nas ubrali i urządzili nam kraj:
PiS – 58,62%
PO – 33,03%
Dane ze strony PKW. 🙁
Wizyta Lecha w Chicago zaowocowała?
Podałam dane ze strony:
http://wybory2007.pkw.gov.pl/SJM/PL/WYN/W/149901.htm
Brakuje Europy zachodniej i Skandynawii.
Marysiecko!
Ale i na prowincji coś drgnęło.W Uherlandii ,coprawda tradycyjnie wygrało PiS,ale PO,PSL i LiD znacznie poprawiły wyniki,Natomiast SO i LPR zostały wykoszone tuż przy ziemi! 😀 W poprzednich wyborach SO miała 20%.
Hej!
Mowiac o odzyskiwaniu, nie mam na mysli, ze wszystko bedzie swietnie. Wolalabym aby do wladzy doszla Unoia Demokratyczna, czy jak sie oni tam dzis nazywaja. Cieszy mnie natomiast nieslychanie, ze OBYWATELE nie zgodzili sie na „neokomune”, jak to trafnie nazwal nasz Kudlaty Gospodarz, zeby mu zdrowie dopisywalo.
Mieszkam w kraju, w ktorym tez wolalabym aby rzadzil iiny rzad niz ten Gordona Browna. Chetnie widzialabym u wladzy torysow. Ale wiem, ze obywatele tego kraju nie spuszcza, jesli rzad badz parlament, badz jakakolwiek instytucja utrzymywana z pieniedzy podatnika (np, BBC) uznalaby, ze moze sobie postepowac z regulami demokratycznymi wedle swego uznania i wygody. W tej sprawie moge spac spokojnie,
Norwid gdzies kiedys powiedzial, ze Polska „jako Narod wielka jest, ale jako Spoleczenstwo – zadna” i dlatego przypomina mu kogos z amputowana jedna noga. Czytalam to zdanie jak mialam 16-17 lat i od tego czasu nie przestalam sie nad nim zastanawiac. I go weryfikowac.
Polska wczoraj odzyskala druga noge. I to jest powodem do mojej wielkiej dumy i radosci.
Mrrrał!
Chciałem pisać prozą
Lecz powiało grozą
Czy głosowanie z W. Brytanii będzie uznane za niebyłe?
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,wid,9319101,wiadomosc.html
Jak ktoś powie, że Fotyga
Grandy tutaj nie odwala
To mu z nosa zrobię grzyba
U Świętego Waldemara
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
Blejku!
To rzeczywiscie niedobra wiadomość,ale tak naprawdę,nawet w najgorszym wypadku,niewiele by to zmieniło!
Znane są już wyniki z 99,05 okręgów wyborczych:
-PO 41,39%
-PiS 32,16%
Szkoda by tylko było zmarnowanego,w takim przypadku,zaangażowania i determinacji wielu ludzi za granicą!
A to byłaby ogromna strata!
Może tak źle nie będzie! 😀
Hej!
Blejku. Moge Ci juz w tej chwili zlozyc przyrzeczenie, ze jesli brytyjskie glosowanie bedzie uznane za niewazne, to bede w pierwszym szeregu tych co wybijaja szyby w Ambasadzie na Portland Place. Juz mi sie tam zadrzaalo bywac ( w stanie wojennym)… Barzdo wierze w demokracje bezposrednia 🙂 🙂 🙂
Spoko.
Za glosowanie na PiSs w niektorych miejscach (jak Chicago) mozecie sami sobie podziekowac. Nalezalo reagowac wtedy, kiedy przedstawiciele WASZEGO rzadu ( a zdarzalo sie, ze i Kosciola) jechali do takich miejsc i straszyli, ze PO to zydokomuna. Ale demokraci w Polsce tym sie nie przejmowali, prawda?
Mrrrał!
Jędrzeju!
Właśnie o „tą ogrrromną strrratę” tutaj chodzi.
Wyobrażasz sobie jak ci ludzie zareagują?
Mnie po czymś takim to chyba personel musiałby ściśle w ręcznik owinąć i do weterynarza na obserwację w te pędy zawieźć.
(a sam poddać się bezzwłocznie odpowiednim szczepieniom przeciwko wściekliźnie wyborczej)
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
Rozpacz, Ten chlystek wygral w Krakowie. No trudno 🙁
Matko jedyna, rano, jak wychodziłam do pracy, było jeszcze w Krakowie normalnie… 🙁
Ja mialam nadzieje, ze Miroslaw G. wezmoie go do sadu za „ten pan nigogo…” A tak, ma znow immunitet.
A rano było tak miło… Kraków podpadł.
Pani minister obiecała, że głosy Polonii dotrą, a że tak póżno, to wina PKW, która zły program do liczenia wysłała.
Nie panikujcie. To nie Ziorro, tylko Ziobro – i Stanisław do tego 🙂
Tylko mi tu mego glosu nie zmarnowac!!!
Bo nie dosc,ze zaglosowalam na Pana Donalda,to pewnemu Rodakowi tez pomoglam krzyzyk postawic,tam gdzie nalezalo 😉
Ktos podal,ze Polonia dala plame????No,no Chicago to jeszcze nie caly swiat!!!
Jesli to ma byc dobry poczatek,to powinien Tusk wszystko zrobic,zeby kazdy glos zostal policzony,bo inaczej wyjdzie z tego farsa,a nie glosowanie 🙁
Pozno poszlam wczoraj spac.Rodzina z Polski wydzwaniala.Razem plakalismy ze szczescia i troszke sie na odleglosc upilismy!! No, ale w takim dniu………………. 😆
Ps. chyba tss na sasiednim blogu podala link z wykazem glosow jakie oddalo Podlaskie.Smutna sprawa!!!!! 🙁
Sciskam Was i Owcarka z Gazidzina za dobra robote!!
Hej.
Alicjo, to chyba jednak o naszego znajomego Ziorrę chodzi… 🙁
Mrrrał!
😀
Narrreszcie mogę sobie czystą prrrozą pomrrruczeć 😉
„Komisja wyborcza ma już wszystkie głosy z zagranicy”
➡ http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,4603626.html?skad=rss
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
Krew mnie właśnie zalała – przeczytałam o misiu z Doliny Chochołowskiej! Brak słów, żeby to w ogóle skomentować! 😡
Popatrz Gosicek, a jak czytałam wiadomości w południe, to słowo daję, że była mowa o niejakim Stanisławie Ziobro, górniku. Czy oni sobie dworują w tej GW czy jaki cyrk wyprawiają?!
owczarku- każdy ma w sobie cos z gaździny – my np wzięliśmy babcie na weekend do nas i nie mogła zagłosować na wiadomo kogo. Niech żyje 3 RP 🙂
Stanisław pokonał Wassermana, a w Krakowie wygrał Zbigniew.
Owcarku, „turysci” niedzwiadka w Tatrach zamordowali 😥
Co Ty na to? 🙁
Biedny misiu!!! 🙁 🙁 🙁
Czlowiek jest wredna bestia niestety!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pozwolcie,ze zatopie sie w bety,bom mocno zmeczona.Dobrej Nocy zycze.
Ana
Ana
W Ostrołęce też PiS zwyciężył . Jesteśmy w Województwie Mazowieckim ale mentalnie w Endeckim Podlasiu. Szkoda gadać 🙁
Witojcie! Bidny ten niedźwiadek… Tutok nie do sie wyryktować inksej kufy niz tako 🙁
Do EMTeSiódemecki
„Chodzi o możliwość odrzucania weta pana, który się ma za prezydenta wszystkich Polaków.”
Tym bardziej, ze od rozu zachodzi pytanie, cy weto pona prezydenta bedzie wetem pona prezydenta, cy racej tego kogoś o 45 minut storsego od pona prezydenta?
Co do Polonii – z Londynu wieści powinny być lepse niz z Hameryki. W TVN-ie ftosi godoł, ze Anglicy widząc Polaków stojącyk w długiej kolejce do ambasady abo kosulatu, pytali, za cym ta kolejka, a Polacy odpowiadali: „Za demokracją”. Trudno o trafniejsom odpowiedź. A ze dlo odmiany w Czikagu wielu zamiast kupić oryginał demokracji dało sie nabrać na jej podróbe, to juz inkso rzec 🙂
Do Helenecki
„Twoja gazdizna, jak sie patrzy, my sort of girl.”
I obyśmy jak najwięcej mieli takik „sortów”, Helenecko!
Bajke o brzyćkim karalusysku znołek, ba jom zabocyłek. A niesłusnie zabocyłek, bo ona jest sakramencko UNIWERSALNO jako widać! A warto tyz bocyć bajke Krasickiego, ftórom chyba syćka znajom, ale choć znajom, jo i tak jom przyboce:
Kiedy wół był ministrem i rządził rozsądnie,
Szły, prawda, rzeczy z wolna, ale szły porządnie.
Jednostajność na koniec monarchę znudziła;
Dał miejsce wołu małpie lew, bo go bawiła.
Dwór był kontent, kontenci poddani – z początku;
Ustała wkrótce radość – nie było porządku.
Pan się śmiał, śmiał minister, płakał lud ubogi.
Kiedy więc coraz większe nastawały trwogi,
Zrzucono z miejsca małpę. Żeby złemu radził,
Wzięto lisa: ten pana i poddanych zdradził.
Nie osiedział się zdrajca i ten, który bawił:
Znowu wół był ministrem i wszystko naprawił.
Fciałoby sie zawołoć ku lwu, cyli syćkim wyborcom: pamiętojcie, wół nie jest doskonały i mo niejednom brzyćkom wade, ale wse bedzie lepsy niz małpa abo lis!
A co do Twojego komentorza z poprzedniego wpisu, Helenecko: oby nastały kiesik takie casy, ze nifto nie bedzie sie musioł bać, ze mu brode podpalom. A jeśli jesce roz tego ortodoksyjnego pona uwidzis, powiedz mu, ze mo w tej Europie „Wschodniej” przyjaciół, choćby tyk z nasej budy 🙂
Do Jędrzejecka
„i na prowincji coś drgnęło”
Na Podholu chyba tyz. Te dane z PKW nie som jesce ostatecne, ale pewnie juz niewiele sie zmieni. W powiecie tatrzańskim i nowotarskim PiS – w stosunku do 2005 r. – wzmocnił sie i dostoł najwięcej głosów, ale za to LPR i Samoobrona spadły na łeb. Cyli – w sumie jest lepiej niz było.
A ten sen, Jędrzejecku, nie mógłbyś tak usnąć i pośnić dalsego ciągu? Jestem ciekaw dalsego ciągu 🙂
Do Mysecki
„Oj Owcarku, Owcarku jest niezle? Jest swietnie!”
No, kompromisowo – jest DOBRZE, Mysecko 🙂
Coby było świetnie, na partie siejącom nienawiść musiałoby zagłosować o 30 procent mniej niz zagłosowało. Ale ciesmy sie tym, co momy i zycmy PO, LiD-owi i PSL-owi, coby w naprowde woznyk sprawak umiały sie ze sobom dogadać. Posłom PiS-u zycmy głównie tego, coby naucyli sie wreście tego piknego storopolskiego przysłowia: zgoda buduje, niezgoda rujnuje.
I zdrowie zwycięzców po roz nieostatni!!!! 🙂
Do Basiecki
„zaskakująco kręta, ciemna i ciernista bywa droga ku demokracji”
I dlotego właśnie pon Czerczil pedzioł o demokracji to, co pedzioł.
Odnośnie komentorza do poprzedniego wpisu: no, pon eks-prezydent zrobił mi śpas powołując sie na te samom co jo aktorke. Potem miołek nadzieje, ze przynajmniej z tym neokomunizmem w wersji demo byłek oryginalny, ale dzisiejse sms-y do Śkła Kontaktowego i te nadzieje rozwiały. Krucafuks!!!! 🙂
Do Poni Dorotecki
„Po prostu musieliśmy to zrobić. A co? No jak to – odzyskać Księżyc”
I przybocyć tym dwóm ponom, ze księzyc jest nie ino ik, ale pona Twardowskiego tyz!
Jaz mi wstyd, Poni Dorotecko, zek jesce za objaśnienia w rzecy alikwotów nie podziękowoł. Ale postarom sie wartko zajrzeć na Poni hole i te zaległość nadrobić 🙂
Do Alecki
Ha! Duzo, duzo Smadnego/Spragnionego trza teroz wypić, Alecko, coby nasom wspólnom wiktorie uccić, wiktorie, ftórej syćka tak SMADNI byliśmy.
A cy Jerzorecka mozes wreście przytulić? Przecie chyba codziennie nie wraco on z pracy mokry i zapiascony? 🙂
Do Zbysecka
Prawidłowo, Zbysecku! Dziegciu tyz kapecke trza, na pewno nie do sie pedzieć, ze lepiej być nie mogło. Ale… na rozie ciesmy sie, ze jest lepiej niz było jesce przedwcora 🙂
Do Emilecki
„poszli głosować, nie było idealnie, ale już lepiej niż ostatnio”
Jeśli idzie o kondycje nasego społeceństwa, jest być moze tak dobrze, jako od 1989 roku nie było. Ale trza bocyć – jako Zbysecek zwrócił uwage – ze 47% nie głosowało, a ponad 30% z tyk co głosowali pokazali, ze im sie IV RP podobała. Cóz, pewnie zawse bedzie trafioł sie ftoś obiecujący tłumom, ze wystarcy pare carownic posłać na stos i bedzie arkadia. Ale pewnie im bardziej bedziemy unioeuropejscy, tym trudniej bedzie takiemu „ftosiowi” tłumy przekonać 🙂
Do Blejkocicka
Oj, powiało grozom, Blejkociku, powiało. Ale chyba juz nie wieje. Zreśtom grozom wiało pare rozy. Choćby wte, kie pon premier na wieść o klęsce w wyborak postawił swoik przeciwników w jednym rzędzie z mordercami księdza Popiełuszki. Wnioski nasuwajom sie dwa: 1) pon premier barzo dobrze bocy nazwisko jednego z nasłynniejsyk solidarnościowyk kapłanów; 2) pon premier zupełnie nie bocy, co ten kapłan godoł o wyzbywaniu sie nienawiści 🙂
Do Gosicki
„Matko jedyna, rano, jak wychodziłam do pracy, było jeszcze w Krakowie normalnie?”
Nie jest źle, Gosikco! Po prostu PiS strzelił o jednego gola wiecej, ale mecu i tak nie wygroł. A tak poza tym… niedawno w Tygodniku Powsechnym pon Gowin napisoł: „Nie rozumiem też opinii, że mamy do czynienia z jakimś ostrym kryzysem państwa, a już tym bardziej że obecna ekipa jest najgorsza z tych, jakie musieliśmy w ciągu ostatnich 18 lat znosić. (…) dzisiejszą Polskę uważam za kraj o wiele bardziej demokratyczny i praworządny niż za czasów Aleksandra Kwaśniewskiego i Leszka Millera.” Pełny tekst artykułu jest tutok:
http://tygodnik.onet.pl/1547,1429668,dzial.html
Sanuje pona Gowina, ale zupełnie sie z nim tutok nie zgadzom – ocywiście jestem świadom wielu SLD-owskik grzychów, ale imom wątpliwości, ze za rządów SLD naso demokracja miała sie jednak lepiej. Przykład pierwsy z brzega: cy 3 roki temu do pomyślenia by było ściganie po całej Polsce jakiegoś bezdomnego ino za to, ze po pijaku prezydenta zwymyśloł? I dlotego kiebyk jo był Krakusem, racej wolołbyk zagłosować nie na pona Gowina, ale racej na ftóregoś z jego partyjnyk kolegów. Mozliwe ze cynśc Krakusów rozumowała jako jo, bo inksi kandydaci PO dostali całkiem sporo głosów jak na osoby nie będące pierwse na liście. A te głosy dostali ocywiście kostem głosów na pona Gowina. Niekze ta. Wozne ze cało bitwa wygrano! Profesorecku, Waweloku – dobro robota! 🙂
Do TyzAlecki
„Pani minister obiecała, że głosy Polonii dotrą, a że tak póżno, to wina PKW, która zły program do liczenia wysłała.”
Wiadomo, złej baletnicy… i tak dalej 🙂
Do Anecki
„Tylko mi tu mego glosu nie zmarnowac!!!”
Nie bedzie zmarnowany, Anecko! Nie bedzie! Nawet kieby go nie policyli, o cym by to świadcyło? O tym, ze straśnie sie Twojego głosu bojom 🙂
Do Helecki
„my np wzięliśmy babcie na weekend do nas i nie mogła zagłosować na wiadomo kogo.”
Na pewno nie jest to wina Babci, ze fciała głosować, na kogo fciał, ino tyk, co dobre intencje Babci fcieli do swyk celów wykorzystać. W kozdym rozie pikne pozdrowienia, Helecko i dlo Ciebie, i dlo Babci 🙂
Do Misiecka
Misiecku, ale cy w porównaniu z 2005 rokiem wynik wyborów w Ostrołęce jest lepsy cy gorsy? Moze choć kapecke lepsy? 🙂
http://alicja.dyns.cx/news/Polska_2007/Franciszka_vel_Franca/
TeżAlicji Franciszka, w porywach Franca. Jak Wam sie podoba? Mam nadzieję, że Don Alfredo i jego banda zaakceptuje 🙂
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,4602913.html
Nie śnił mi się ten artykuł, Gosicku 🙂
No ale to drugie mnie nie ucieszyło, to inna sprawa 🙁
Ja też Owczarku już od długiego czasu byłam zadziwiona wypowiedziami Pana Gowina i Pana Śpiewaka.
Oni chyba powinni zostać na uniwersytetach.
W ostatnim Tygodniku Powszechnym jest relacja z debaty m.in. P. Gowina i głównego ideologa IV RP P. Krasnodębskiego.
Dla pierwszego różne pomysły PiS-u, to dobre projekty, tylko wykonanie było złe, dla drugiego demokracja to nieustający konflikt, a Pan Tusk jest największym agresorem RP.
Jak się różnych takich naczytam, to dochodzę do wniosku, że tytuły profesorskie nadają mądrym inaczej.
O mamo, mój kocurkiewicz w drugim wcieleniu się objawił! 🙂
O, que bella Donna Francesca! Alicjo, czy ona jest moze na wydaniu?
Pamiętaj mt7,
że to jest kocurka 🙂
Do Alfredo: zapytaj się TeżAlicji. Frania jest młoda, więc kto wie.
Lecę po śliwki. Nie, nie na wierzbę, tylko do sklepu 🙂
Alicjo, Frania?!!! A w życiu!
Skoro już Alicja tyle ujawniła, to ja też życzliwie doniosę, że to cudo na mojej kanapie, to dolna część pięknego kilimu, który A. własnoręcznie dla mnie wydziergała na drutach. Ma już miejsce na ścianie.
Do kocurów – Kicia nie ma zamiaru „się wydawać”.
Dobrej nocy wszystkim życzę. 🙂
Owczarek pisze: „Wnioski nasuwajom sie dwa: 1) pon premier barzo dobrze bocy nazwisko jednego z nasłynniejsyk solidarnościowyk kapłanów; 2) pon premier zupełnie nie bocy, co ten kapłan godoł o wyzbywaniu sie nienawiści”
Pan Premier bocy się na wszystkich. 🙂
Owczarku Szanowny,
toś Ty taki wiekowy, że znasz nawet pterodaktyla?! A jak te jaja smakowały? To mnie najbardziej interesuje!
Owczarku!
Ten sen,o który pytasz,miał dalszy ciąg,ale nie napisałem,bo może by Okoń mnie znowu skrzyczał, a i o Bajkę się trochę bałem…
No bo to było tak…
Jak mnie Pan Premier w krzakach wypytywał o wyniki wyborów,podeszła z tyłu Bajka i powiedziala:
-Wrrr!Spieprzaj dziadu!Wrrr!
A potem,to już było, jak w piosence od Pana Gałczyńskego:
„Struchlał dwór w ogóle,
jak w takich razach;
struchlał dwór w ogóle,
jak w takich razach?
– Hej! – huknął premier w lesie,
zapisał coś w notesie,
zapisał coś w notesie
i jechać kazał.?
Hej! 😀
Miś 2, a cóż to za awantura w Ostrołęce? W wiadomościach radiowych mówili. Maczałeś w tym palce?
A ja smutny jestem, boje sie ponownego rozczarowania. Przepraszam za lyzke dziegdziu ktora dolozylem do ogolnie radosnego nastroju.
Andrzeju Uherski, pomyliles mnie chyba z innym zwierzakiem. W moim wpisie cieszylem sie z dawanych przez Ciebie country and western i namawialem, zebys tu sam posluchal. Jakie „skrzyczal” ?! Wrecz odwrotnie. Pozdrawiam.
Tyz Alicjo-dlaczegoz to Twoja kicia nie moze „pofikac”z Naszym przystojniakiem Don Alfredo???
Nie dosc,ze pikny on,to jeszcze jaki poliglota!!! 😉
Pozdrawiam i ide szukac jak glosowala Holandia,bo ciagle nie wiem!!!
Ana, ta Franca, pardąsik, Franciszka, łatwą kotką nie jest. Jerzoru się ledwie raz dała pogłaskać. TeżAlicja twierdziła, że Franciszka nigdy niczego nie je, poza swoim żarełkiem. Schodzę ci ja z apartamentów sypialnych na piętrze i co ja widzę: TeżAlicja pięknie przygotowała śniadanie, obrus koronkowy i te rzeczy (a mówiłam, żeby bez obrusu!), a tu Franciszka siedzi pośrodku i spokojnie obwąchuje kolejne potrawy, nawet na wąsach jej zostało kapkę masła, o czym nie wspomniałam. Jak mnie usłyszała, myk ze stołu i przez ten obrus mało co śniadanie wylądowałoby na podłodze, podobnie jak powitalna kolacja.
Grzechu warta jednak jest, już sobie wyobrażam, jak Don Alfredo by się cieszył! No, chyba żeby mu przeorała przystojną facjatę pazurami! Z kotkami nigdy nic nie wiadomo….
Gowin przegrał raptem 4000 głosów – to bardzo mało, co wiecej w samym Krakowie wygrał zdecydowanie 🙂 My nie lubimy tutaj Ziorry 🙂 calusy dla owczarka, powinien mieć felietony w Polityce bo boskość tego bloga jest oczywistą oczywistością 😛
wracając do uniwersalności bajek, ta idealnie obrazuje sytuacje „przystawek” samoobrony i LPRu… :
Lew, ażeby dał dowód, jak wielce łaskawy,
Przypuszczał konfidentów do swojej zabawy.
Polowali z nim razem, a na znak miłości
On jadł mięso, kompanom ustępował kości.
Gdy się więc dobroć taka rozgłosiła wszędy,
Chcąc im jawnie pokazać większe jeszcze względy,
Ażeby się na jego łasce nie zawiedli,
Pozwolił, by jednego spośród siebie zjedli.
Po pierwszym poszedł drugi i trzeci, i czwarty.
Widząc, że się podpaśli, lew, choć nieobżarty,
Żeby ująć drapieży, a sobie zakału,
Dla kary, dla przykładu, zjadł wszystkich pomału.
Alicjooooo, a u mnie linka z Franciszką nie działa! Czemu?
Ano, moja Kicia po kuracji antykoncepcyjnej straciła zainteresowanie „fikołkami”. Nie znałyśmy wtedy jeszcze Don Alfreda, niestety.
Alicjo, przestań plotkować wrednie o Kici! Mecyje! Jedna kolacja i odrobinka masła, wielkie mi co!
http://alicja.dyns.cx/news/Polska_2007/Wroclaw/Franciszka_vel_Franca/
Winno działać…. pewnie cos pozmienialam, bo wrocławskie sznurki powrzucałam do Wrocławia.
Się człowiek narobi!
Samaś plotkowała po tej kolacji! A mówiłam, dać spokój obrusom, czy kot winien, że się czepiają pazurków?!
Zasady, ktore JA wprowadzilem do obejscia, sa nastepujace:
A) Chodzic po stole i po blatach kuchennych tylko wtedy kiedy sie jest samemu w pomieszczeniu. W przecownym razie narazasz sie na niepotrzebne a wulgarne wrzaski;
B) Wszystko miesne wyciagane z pieca musi byc najpierw odmierzone kotom, a potem dopiero moga nakladac sobie. W przecownym razie naraza sie na niepotrzene i wulgarne wrzaski.
C) Rzygac tylko na miekkie: perski dywan, lozko, buty z miekkiej skorki, a najlepiej z zamszu.
D) Duzy wiklinowy kosz zwiastuje wizyte u weterynarza. Na ten czas nalezy sie wyprowadzic z domu, az minie pora umowionej wizyty.
E) Trzymac ich wszystkich ostro. Nie pozwolic narzucac sobie „regul”.
Teraz działa! Nooo, rzeczywiście, TeżAlicjo, urodę to Franciszka ma! 🙂
Tylko czemu wyraz pyszczka/mordki/kufy taki bandycko-nadąsany? To tak aparat na nią podziałał? Alicja za aparatem? w ogóle tabun obcych na jej terytorium? 😉
Franciszka po prostu tak ma – wyraz twarzy, i dobrze jej z tym. U TeżAlicji jest zawsze tabun na terytoriach, więc to chyba nie to. Franciszka nawet przespała się na moim chwilowo udostępnionym łóżku, co chyba znaczy, że doceniła moją walkę z koronkowymi obrusami, utrudnającymi jej życie.
A tych obrusów to nawiozłam! Czy to jakaś polska obsesja, że obrus musi być?! Niestety, dostałam bardzo ładne, więc będę używać 🙂
Widzielcie kolejkę w Londynie:
http://www.youtube.com/watch?v=Mcjtt3b-zN8&eurl=http://www.alert24.pl/alert24/1,84880,4605967.html
Dopiero wróciłam i obejrzałam
Może ktoś już zapodawał.
Mój komentarz czeka na akceptację. Dlaczego?
Dopiero wróciłam i podałam adres do filmiku o kolejce w Londynie.
Jest też na stronie Gazety:
http://www.alert24.pl/alert24/1,84880,4605967.html
Kocie Pickwicku – moja Kicia z żelazną konsekwencją przestrzega zasady E).
A co z Misiem2? Ciekawa jestem tych ostrołęckich sarpacek. Dobrej nocy wszystkim, bo mam jeszcze trochę roboty, a jutro świtem bladym muszę wstać. 😀
Potwierdzam, że wyraz pyska mojego kocurkiewicza, identycznie wyglądającego jak Franciszaka, zniechęcał raczej do wycierania rąk o jego futro. Zresztą potrafił bronić swojej godności i niezawisłości przed obcymi.
Kiedyś koleżanka przyszła ze swoim psim Pimpkiem w goście. Pimpek psi brat-łata, wszyscy mu się podobają i wszystkich kocha, spojrzał na Cyrusa Wspaniałego (mojego kota, znaczy się) i wylądował w ramionach właścicielki w wielkim strachu.
A nie było bardziej gadatliwego milusińskiego. 🙂
Pewnie teraz razem z Pimkiem czekają na niebieskich łąkach na swoje panieństwo. 😀
Obejrzałam film od mt7 – niewiarygodne!!! Niby w TV pokazywali wczoraj te kolejki, ale to nie to samo! I pomyśleć, że to mogłoby być zaprzepaszczone z powodu wadliwego programu liczącego. No, to są naprawdę jaja…
Mrrrał!
➡ TeżAlecko!
Jakoś tak u nas się utarło, że jak nie ma na kogo zwalić, to się zwala na informatyków.
Z reguły prawda jest zupełnie inna.
A w tym konkretnym przypadku to mam nawet przekonanie graniczące z pewnością 😉
Pozdrrrawiam
I dobrrranoc
Blejk Kot
Gdyby w tym miejscu pojawil sie niejaki Piotr z sasiedztwa, to prosze laskawie przekazac mu, ze JA osobioscie nie znosze Kucharzy, zwlaszcza takich, ktorzy publicznie w radiu deklaruja swoj ZOOLOGIOCZNY ANTYKOCIZM. To, ze leze i mam przymkniete oczy nie znaczy, ze nie slysze i nie odnotowuje.
A przy okazji mozecie mu tez powiedziec, ze ryz po ugotowaniu nie powieksza swej objetosci „kilkakrotnie”, ino 3 razy. Trzy razy jak w zegarku – o czym wie kazdy kociak. Dlatego na jedna czesc ryzu nalezy wlewac dokladnie dwie czesci wody i gotowac na wolnym ogniu pod przykryciem dokladnie 20 minut, nie zagladajac do gara. Ktoby zreszta chcial jesc ryz.
Ide posluchac sobie radia. Moze uslysze nareszcie cos bardzoiej budujacego niz wsciekle ataki na koty.
Ja też,Blejku, ja też. Dlatego powiedziałam, że to są jaja, ale zapomniałam wstawić cudzysłów przy tym ‚wadliwym programie’ i stąd niejednoznaczność mojej wypowiedzi. Pozdrowienia.
Ten film jest nie z tej ziemi. Nie myslalam, ze dozyje. Myslalam, ze wszystko zaprzepaszczone przez te dwa ostatnie lata. Mam nadzieje, ze widzial to Donald Tusk. I wzial sobie gleboko do serca.
➡ TeżAlicjo
😀
Oraz :ziewającakufa; (dyskretnie).
Pozdrrr…
I dobrrr…
Blejk Kot
Mrrrrr
zara… o jakim Wy tu filmiku…. niech ja oglądnę….
Wcale się nie dziwię, popatrzcie, kto tam stoi. Sami młodzi ludzie, w Anglii status na „chwilowo” przewaznie, pracująć, im zależy, do czego ewentualnie mieliby (ichcieliby) wracać. Zreszta, jeszcze tak politykująć, to chyba właśnie młodym najbardziej zależy, i to bardzo dobrze, że sami zobaczyli, że ich głos się liczy.
Gdybym była „chwilowo” za granicą, też bym głosowała.
➡ Kot Pickwick
Pojawił się w sąsiedztwie wspomniany przez Ciebie Piotr z sąsiedztwa i powiesił nad sąsiedztwem oko opaczności.
Ale może się mylę, może coś opatrznie zrozumiałem.
Czy ja dobrze zrozumiałem? Antykocizm osobiście wygłaszał?
Chyba trzeba się wybrać do niego i zaznaczyć tu i ówdzie teren….
Osobiscie wyglaszal antykocizm, wieszajac psy na kotach. Pomysl z oznakowaniem terenu – nienajgorszy.
Są tacy ludzie, ale to nie jest śmiertelna choroba. Tzn. do śmierci.
Mam koleżankę, która nie przychodziła do mnie, bo nie mogła znieść dotyku kota.
Po latach w piwnicy zobaczyła kocią rodzinę, zaczęła je dokarmiać i zapałała wielką miłością do kocurkiewiczów. Nie mogła zrozumieć dalaczego przez tyle lat pozbawiała się przyjemności kontaktu z aksamitnym futerkiem.
Do Alecki
Na mój dusiu, Alecko! Kot mojej gaździny, kie Francecke uwidzioł, tyz zacął pozirać takim wzrokiem… 😀
Do EMTeSiódemecki
Jak ostatni Tygodnik Powsechny, to pewnie jakoś tak w przysłym tyźniu go przecytom. Nie jestem fanem pon Tuska, ale jeśli on jest najwięksym agresorem RP, to Turbacz jest najwyzsym wierchem na świecie.
A widziałaś, EMTeSiódemecko, nowe polonijne wyniki wyborów?
http://wybory2007.pkw.gov.pl/SJM/PL/WYN/W/149901.htm
Wyglądo to duzo pikniej niz w poniedziałek!
I jesce słówko o głosowaniu u góroli. No więc u góroli róznie było. W Adasiowej Wiśle w Beskidzie Śląskim było tak:
http://wybory2007.pkw.gov.pl/SJM/PL/WYN/W/240303.htm
Jaz miło popatrzeć! Nie? 🙂 : 🙂 🙂 : 🙂
Do Alfredzicka
„O, que bella Donna Francesca! Alicjo, czy ona jest moze na wydaniu?”
No to mos konkurenta, Alfredzicku. Juzek Alecce o nim pedzioł 🙂
Do TyzAlecki
„Do kocurów – Kicia nie ma zamiaru ‚się wydawać'”
Bo moze jesce nie spotkała kocura swego zycia? A kie wreście spotko, to powie „Precki z kuracjom antykoncepcyjnom! Pódźze ostomiły w me ramiona!” Nigdy ni nie wiadomo, TyzAlecko 🙂
Do TesTeqecka
„Pan Premier bocy się na wszystkich.”
I na poniom Szczypińskom tyz??? 🙂
Do Pona Pietra
„Owczarku Szanowny, toś Ty taki wiekowy, że znasz nawet pterodaktyla?! A jak te jaja smakowały?”
Smakowały, Ponie Pietrze, smakowały. Ale najsmacniejse były jaja dinozaurów! Kie na ziemi pojawiły sie ssaki, masowo rzucały sie na te dinozaurowe rarytasy. I dlotego właśnie dinozaury wyginęły, a nie przez zodnom bidnom asteroide 🙂
Do Jędrzejecka
„Wrrr!Spieprzaj dziadu!Wrrr!”
Nie do sie ukryć, Jędrzejecku, ze Państwowo Komisja Wyborco ogłosiła podobny wynik 🙂
Do Janicka33
„Przepraszam za lyzke dziegdziu ktora dolozylem do ogolnie radosnego nastroju”
Nie musis, Janicku, przeprasać. Dziegieć jaki jest, tak jest, ale tyz bywo potrzebny 🙂
Do Okonicka
Jesce jeden zwolennik kantry end łestern? Piknie! 🙂
Do Anecki
„Tyz Alicjo-dlaczegoz to Twoja kicia nie moze ‚pofikac’ z Naszym przystojniakiem Don Alfredo???”
Toś mi przybocyła, Anecko, autentycnom historie z gatunku „Satyra w krótkich majtkach”. Właściciele kota o imieniu Bazyli odwiedzili właścicieli pewnej kotki w celu, coby koty właśnie se „pofikały”. Ale cy Bazylemu kotka sie nie spodobała, cy mioł treme, cy jesce co inkse, w kozdym rozie na widok ponny schowoł sie głęboko pod łózko. I wte 3-letnia córka właścicieli Bazylego schyliła sie pod to łózko i zacęła wołać: Bazyli! Wyłaź! Choć laz w zyciu bądź męzcyznom! 🙂
Do Helecki-Ewelecki
Na mój dusiu! Telo jesce inskyk bajek biskupa Krasickiego do nasyk casów pasuje! Prowdziwy wykstałciuch z tego Krasickiego był! Prowdziwy wykstałciuch! 🙂
Do Gosicki
„Tylko czemu wyraz pyszczka/mordki/kufy taki bandycko-nadąsany?”
Jo se myśle, Gosicko, ze to wyraz przybocujący: pstrykojcie se,ludzie, pstrykojcie, ale nie zaboccie, fto tu rządzi 🙂
Do Pikwicka
Kot mojej gaździny, Pikwicku, godo, ze zgadzo sie na Twoje reguły 🙂
Do Blejkocicka
„to się zwala na informatyków.”
Moze trza powołać nowe stanowisko: informatyk do bicia? Za stosownom opłatom pewnie niejeden by sie zgodził 🙂
Do Helenecki
„Ten film jest nie z tej ziemi.”
Święte słowa, Helenecko. Po obejrzeniu tego filmiku nimo wątpliwości, ze… jesce Polska nie zginęła! Dopóki som tacy ludzie, jako na tym filmie pokazani, to nie zginęła! 🙂
Do Zeenecka
„Czy ja dobrze zrozumiałem? Antykocizm osobiście wygłaszał?”
A moze syćko sie wyjaśni ino trza pogofać jako Polak z Polakiem, to znacy… jako polski kot z polskim cłowiekiem? 🙂
Rozumiem, jak sie ktos boi kotow – nie ma w tym nic nagannego, a nawet nie mialbym nic przeciwko temu aby wiecej ludzi sie kotow balo, zwlaszcza takich co jak wariaci opetani lapia kota z podlogi i zaczynaja sciskac i calowac, tfuj.
Ale tu antykocizm pojawil sie w kontekscie… gotowania ryzu, na milosc Boska! Byc moze pomylil mu sie z antykaczyzmem. Nie wiem, nie chce wchodzic. Ale i mnie niech Piotr z sasiedztwa niec wchodzi w droge – jestem czarny i moge sprowadzac nieszczescia (nigdy tego jeszcze nie probowalem, ale jesli bede sprowokowany, to kto wie….)
Kot mojej gaździny tyz jest corny! Nawet myślołek o tym, coby go namówić do eksperymentu naukowego: coby przebiegoł ludziom droge i bedziemy pozirali na skutki. Wyniki nasyk naukowyk badań ocywiście opublikuje w tym blogu 🙂
Ja tam lubię, jak mi wszelki kot przebiega drogę! 🙂
„A widziałaś, EMTeSiódemecko, nowe polonijne wyniki wyborów? Widzę 😀
Mam pewną koncepcję w sprawie Wisły, Owczarku, ale nie będę jej ogłaszać, bo nie chcę budzić waśni religijnych. 😀
Na początku lat osiemdziesiątych po naszym osiedlu harcował czarny kot. Ruchliwy był bardzo, co i rusz drogę komuś przebiegał. A upatrzył sobie ścieżkę prowadzącą wprost do sklepu spożywczego i rzeźnika.
Nijak ominąć tej ścieżki ludzie nie mogli, wokół bloki, nic tylko jedna droga a na niej czarny kot.
I sprawdziło się działanie kociska: wychodzili ludzie ze sklepów i pomstowali: nieszczęście z tym kotem, nigdy nie ma mięsa ani wędlin, ani mąki ani cukru bo kot brunet przez scieżkę przebiega.
Misiu, Badzielcu, Alicji i Wsztscy Moi Drodzy Doradcy fotograficzni. Wlasnie odebralam dostarczony przez poslanca moj piekny nowy IXUS 860, zamowiony trzy dni temu!
Jest cudny! Lezy sobie w tej chwili w pieknym twardym skorzanym futerale, ktory zamowilam nie liczac kosztow jednoczesnie 🙂 , a tymczasem bateria sie laduje. Ksiazeczka z instrukcjami jest bardzo dobrze napisana/narysowana i co wazniejsze – po angielsku, a nie japonsku i 40 innych jezykach mikrospoijna czcionka!
Ten aparacik jest pieknie zaprojektowany, jest ladna RZECZA, co dla mnie wazne i juz wieczorem bede robic nim pierwsze proby.
Dziekuje za doradztwo!
Za głośno wyrażałam się o moich celsjuszach i lecie. Od wczoraj słota, a dzisiaj już całkiem zimno 🙁
No, czekamy na zdjęcia, Heleno!
No nie!Że się dobrało grono Kocich Mam i od dwóch dni nic tylko koty i koty,to jeszcze potrafię zrozumieć!Ale jak już Owczarek zaczyna do kotów się wdzięczyć;tego nie zrozumie żaden pies(także jego pan!) 😀
Widać to po zatroskanym obliczu Bajki
Hej! 😀
Helenko, może zacznij w dzień. 🙂
Wieczór i noc to są trudne pory do fotografowania.
Ale nic to, praktyka czyni mistrza. 😀
Cieszę się.
Do Uherecka:
Bo Owczarek wie, że te miłości nie są przeciwstawne.
Można lubić piesy i kocurki. 🙂 Stworzenie się lubi za to, jakie jest, a nie kim jest.
Owczareczku:
Na blogu Pani Dorotecki zatrudniono Podhalańskiego do pomocy komisarzowi fomie. 🙂
mt,
Podhalański został przymusowo przydzielony komisarzowi Fomie… Okaże się, czy do czegoś przyda się w śledztwie 😀
Owczarku Mountain and Eastern, zwolennikiem country and western tez bys byl, jakbys tu mieszkal i sluchal na okraglo. To jak twoja jalowcowa co zresz od rana do wieczora. Z czasem sam uwierzysz, ze lubisz.
Prof Bender, ktory uwaza, ze w Oswiecimiu niezle karmiomo, zas ludzi nie mordowano, tylko sami umierali na zlosc Niemcom, zostal przez Brata z Brodawka mianowany marszalkiem seniorem Senatu. Ulubiony „opozycjonista” PRL. ktory wszedl do neoZnaku.
Szkoda gadać, Heleno. I szkoda „nerw”.
Heleno, bój się Boga, com Ty piszesz? Jakiego neoZnaku?
Znak to jest najpoważniejsza instytucja w Polsce występująca przeciw rasizmowi i ksenofobii, grupująca poważnych ludzi, autorytety moralne najwyższej próby.
Jaki Bender w Znaku? Zszokowałaś mnie!
Tu jest strona forum znaku:
http://www.znak.org.pl/
Tu jest strona Społecznego Instytutu Wydawniczego Znak:
http://www.znak.com.pl/
którego członkiem był Ksiądz Tischner.
Ja nie rozumiem, o czym Ty piszesz.
MT7,
Koło Poselskie ‚Znak’ – lata sześćdziesiąte… bardzo ciekawa historia. Doczytaj.
Powiem Ci, Basiu, że sporo czytałam o klubie.
Ogólny ogląd mam taki, jak w tym artykule:
http://tygodnik.onet.pl/3229,1344828,1,dzial.html
„Trwania Koła Znak i jedności środowiska chciał jednak prymas Stefan Wyszyński. I to było decydujące. ? Stomma, Zawieyski… ileż oni upokorzeń w tym Sejmie musieli znieść. Przecież tam ich demonstracyjnie lekceważono ? mówi Boniecki. ? Znosili to, ze względu na Prymasa.”
Kompletnie mi się z Benderem nie kojarzy.
Z drugiej strony był profesorem KUL-u, a i wielu ludzi kościoła katolickiegi, w tym hierarchowie zachowuje się w sposób nie mający nic wspólnego nie tylko z wyznawaną wiarą, ale i zwykłą przyzwoitością.
Bo brak reakcji, milczące przyzwolenie na nikczemność jest taką samą nikczemnością.
Trzeba się w piersi uderzyć, przynależymy do tego samego kościoła instytucjonalnego, ale wyznajemy zupełnie innego Boga i czytamy inne Dobrą Nowinę.
Helena
Czy piszesz o Ryszard Janusz Bender ? Znasz jakies publikacje ?
Przepraszam wszystkich, ale nie moglam sie powstrzymac, aby po bluzgnieciu na tego szczura Bendera (jego zona nazwijmy to „uczyla” mnie biologii), nie dac czegos bardzo ladnego, co napisala prof Sroda.
http://www.gazetawyborcza.pl/1,75515,4607221.html
Marysiu, od Pazdziernika 1956 r do polowy lat siedemdziesiatych istanialo kolo poselskie znak w Sejmie, skupiajace katolickich intelektualistow, ktorzy w roznych kluczowych momentach zachowywali sie bardzo pieknie. Kiedy wladze wlasnie mialy juz dosyc tego kola (bodaj po probie wprowadzenia w 76 roku zapisu do Konstytucji w sprawie jakich tam nienaruszalnych wiezow z ZSRR, na co Znak sie nie godzil i glosowal przeciw) kolo zostalo rozgromione. Na jego miejsce powstalo (rekami Bendera w duzej mierze) kolo, ktore tez sie nazywalo Znak, tyle, ze by;lo totalnie wasalne wobec PZPR. Zaczelismy nazywac je neoZnakiem, aby odroznic od grona osob takich jak Stomma. Mazowiecki, Szaniawski (?).
To w najwiekszym skrocie tak jak to pamietam
Tak, Zawieyski, nie Szaniawski, jego mialam na mysli.
Dzięki. Krzepiący tekst. 🙂
Przy okazji ze strony Znaku:
„W nowojorskiej rezydencji Sutton Place 22 października br. w godzinach wieczornych zmarła w wieku 103 lat Ewa Curie Labouisse, córka słynnej polskiej noblistki Marii Skłodowskiej Curie, jej biografka, pisarka, dziennikarka, pianistka i polityk.”
Okoniu, bardziej niz z „publikacji” jest prof. Bender znany z umyslowego debilizmu. ktopremu daje wyraz m.in na goscinnych falach Radia Maryja.
Helena
Dalej czekam na Twoje podstawy do informacji o Benderze.
Heleno,
Bardzo dziekuje, nie zadam sobie trudu, zeby ich sluchac, ale idzie mi o wypowiedzi, ktore przytaczasz. Jesli znasz date/czas zadalbym sobie trudu, zeby znalezc. Czy ktos kiedykolwiek stawial mu juz ten zarzut ?
Mrrrał!
Ja barrrdzo przeprrraszam, ale słyszałem coś o ryżu, antykociźmie i Piotrze z sąsiedztwa.
Błyskawiczny przegląd sąsiedztwa nie wykazał żadnych nieprawidłowości.
Jednak komunikat mocno mnie zaniepokoił 😕
Powiem więcej, wręcz wzburzył 👿
Czy ktoś zna jakieś szczegóły?
Pozdrawiam
Blejk Kot
Okoniu, to bylo sprzed paru lat – 4-5-ciu. Sporo o tym wtedy pisano, i nie tylko w Polsce. W Radiu Maryja. Ale szukac tego nie bede. Poszukaj jesli chcesz.
Wrrrr!!!
Ryszard Bender?
To już nie są żarty, jak u Pana Piotra.
Krótko: ➡ http://www.ryszardbender.pl/dzpubliczna/09.html
Od tamtego czasu nic się nie zmieniło.
Pozdrawiam
Blejk Kot
Tu, Okoniu, masz echa tej wypowiedzi, choc bylo tam o wiele wiecej:
http://www.angelfire.com/scifi2/rsolecki/wladyslaw_bartoszewski.html
Dla Okonia dodam, że cytowany przez Blejka list dotyczy organizacji, której prezesem był (jest?) R. Bender.
List pochodzi ze strony internetowej tego pana, chyba prezentuje go jako męczennik.
Biskup Życiński ma wśród części(!) wiernych nienajlepszą opinię, a nawet wręcz jest obrażany i obsypywany obelgami.
Jak chcesz, to sobie czytaj:
http://www.ryszardbender.pl/dzpubliczna.html
Ja uważam, że szkoda czasu.
A jak się chcesz koniecznie udręczać, to czytaj strony Naszego Dziennika i Radia nadużywającego imienia, tam takie znakomitości się wypowiadają.
OK, Okoniu, znalazlam Ci ten cytat:
„Oswiecim nie byl obozem zaglady, lecz obozem pracy, Zydzi, Cyganie i inni byli tam niszczeni ciezka praca. Zreszta nie zawsze ciezka i nie zawsze byli niszczeni, bo sa relacje, iz w obozie posilki bywaly trzy razy dziennie, a chorzy dostawali delikatna zupe, mleko i bialy chleb, a Zydzi czesto pelnili rozne funkcje obozowe, na przyklad kapo.”
Żeby zmienić duszną atmosferę, zapodam, że zajrzałam na stronę znaku i kiesa mi schudła o grosz niejaki.
„Leszek Kołakowski, Zbigniew Mentzel
Czas ciekawy, czas niespokojny
Profesor Leszek Kołakowski nigdy nie pisał dziennika i unikał odpowiedzi na pytania dotyczące własnej biografii. Tym razem jednak złamał tę żelazną zasadę. W rozmowie ze Zbigniewem Mentzlem zdradza tajemnice swojego życia. Szczera rozmowa ukazuje, jakie były koleje losu i drogi kształtowania się znakomitego autorytetu. Świetny styl i erudycja rozmówców sprawiają, że książka oprócz walorów faktograficznych ma także ogromną wartość literacką”
i
„Kamil Durczok, Piotr Mucharski
Krótki kurs IV RP
Autorzy rozmawiali na temat IV RP m.in. z: Normanem Daviesem, Wiesławem Chrzanowskim, Leszkiem Kołakowskim, Aleksandrem Kwaśniewskim, Jerzym Szackim i Wojciechem Roszkowskim. Dodatkową atrakcją książki są zdjęcia dokumentujące spektakularne momenty IV RP.”
Nowości.
Ja nabyłam jeszcze
„Traktat o łuskaniu fasoli”
Pełna satysfakcja. 🙂
Wrrr!
No to jeszcze pośrednio na temat:
http://miasta.gazeta.pl/lublin/1,48724,4585004.html
Ja tego nie widziałem, ale mój Kolega tak.
(Link w następnym komentarzu)
A swoją drogą, dziwny jesteś Okoniu. Masz dostęp do internetu, to powinieneś znać różne bulwersujące wydarzenia.
Mrrrał!
MT7, łajza-minęli.
Ale obiecałem, to zacytuję.
http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/?p=257#comment-43796
I już dalej będę grzecznie mrrruczał 🙂
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
Byłam właśnie tam u Was, Blejku. I jakoś mi dziwnie było… choć przebywałam w sympatycznym towarzystwie. Ale ogólnie, mając świadomość, kto tam wygrał… Człowiek za szybko przyzwyczaja się do normalności.
Tak szybko, że kiedy zobaczyłam, jak w TVN24 roztrząsają bredzenie Byłego o niejakim Hubercie H., aż mną wstrząsnęło: do ciężkiej… (piiip!) czego czas tracicie na jakieś głupoty, robić trzeba, robić, a nie roztrząsać, co taki jeden ma do powiedzenia! Co mnie to (piiip!) obchodzi
no i jeszcze: po co p. Rymanowski zapraszał dziś tę MAŁPĘ W CZERWONYM?
Helena i M7
Bardzo Wam dziekuje i serdecznie pozdrawiam.
mt7,
nie zawiedziesz się na „Traktacie…”, jest to doskonałe czytanie.
Wracając do dyskusji i wpisu Heleny z 22:29, mam pytanie:
Czytał ktoś z Was książkę Wiesława Kielara „Anus Mundi”? Nie polecam, bo jest to bardzo przygnębiajacy obraz. Rzeczywiscie, karmiono doskonale. Zapytać Profesora Bartoszewskiego.
„Co mnie to (piiip!) obchodzi”
To samo napisałam w portatu gazety. Pokazali złą twarz(?) i zapodali kolejne wypociny chorego umysłu.
Czas zająć się rzeczywistością i jej problemami.
Dla dziennikarzy tacy ludzie jak Kaczyńscy i okolica to gratka, nie trzeba wysiłku intelektualnego, wystarczy tylko cytować co kwadrans.
Jak ludzie przestaną się podniecać i komentować, to może wreszcie i dziennikarze wezmą się za pracę.
A propos pracy dziennikarskiej:
http://wiadomosci.onet.pl/1629786,327,item.html – oto czym się zajmują dziennikarze dwóch (po)ważnych krajowych dzienników – widziałam na własne oczy rzeczony kawałek… jakby to powiedzieć, kultury nadal nam brakuje niestety…
PS. mt7, na „Traktacie” na pewno się nie zawiedziesz! Już pisałam o tym przy okazji wręczania Nike dla Myśliwskiego – ponad 400 stron wspaniałej prozy na jesienne wieczory, cudowna narracja i klimat. Zresztą, jak wszystkie (nieliczne) jego książki :).
Drogi Owczarku! Drodzy Komentatorzy!
Wyraźmy współczucie Pani Barbarze Kulik i rodzinie Chałupków, którym – sądząc po wyniku wyborczym – najwyraźniej nikt nie ufa (nawet oni sami, jak mniemam).
Oto wyniki głosowania do Sejmu w Opolu:
na listę nr 2 Komitet Wyborczy Polska Partia Pracy oddano głosów 3 341
Kandydaci z tej listy otrzymali następujące liczby głosów:
1) BOROWSKA Henryka 967
2) HASIAK Kamila Monika 186
3) KULIK Barbara Helena 0
4) JANKOWSKA Joanna 253
5) ZAWORSKI Przemysław 182
6) CHAŁUPKA Katarzyna Maria 0
7) WIECZOREK Jagoda Kornelia 233
8) DROŚ Magdalena Irena 197
9) CHAŁUPKA Mirosław Paweł 0
10) LEŚNIEWSKI Tadeusz Adam 173
11) LENARTOWICZ Władysława 156
12) CHAŁUPKA Monika Anna 0
13) ORZADOWICZ Robert Wiesław 65
14) WAŁACH Aleksander Rufin 60
15) ŁOKAJ Anna 116
16) LENARTOWICZ Aleksander 148
17) CHAŁUPKA Piotr Zbigniew 0
18) BLINDA Florian Andrzej 151
Opole? Raptem cztery Chałupki….
…puste chałupki… w niektórych dziadkowie, dzieci… gdzieniegdzie proboszcz – a dorośli w Dojczlandzie.
Frekwencja wyborcza tam też zawsze niska na Opolszczyźnie, niestety.
Podróże kształcą, jesli masz wolę się przy ich okazji dokształcić…
Nie mieli scynścia w wyborak moze bedom mieli scynście w miłości?
A duch jegomości Tischnera cały cas cuwo na Łopusznom – w dalsym ciągu w Łopusznej Platforma na PiS-em wierchuje!
http://wybory2007.pkw.gov.pl/SJM/PL/WYN/P/120000/121109_3.htm
Co do pona Bendera, na mój dusiu! Ze bździny godo, to wiedziołek. Ale ze o Oświęcimiu takie bździny tyz gwarzy? To sie dowiaduje dopiero teroz. Inacej jako moskalikiem tego skomentować nie umiem:
Fto mi powiem, ze som słusne
Rewelacje z ust Bendera,
Ten dostonie w rzyć w Łopusznej,
Ka jest pikny grób Tischnera 🙂
Witajcie!!!
Wczoraj nie mialam sil,zeby do budy sie przyczolgac!! Robilam porzadki w piwnicy i inszych szafach.Lo Matko Boska,ile to czlowiek klamotow nagromadzi!!!Dzisiaj jeszcze nie moge ruszac ani reka ani noga 🙁
No ale ile przestrzeni zyskalismy,ten tylko sie dowie………………kto mial „romol” niezgorszy niz my 😆
Wracajac do koci Tyz Alicjii,bo dopiero zdjecia obejrzalam;Alez to prawdziwa Arystokata!!Szkoda,ze moj Napoleon juz nie zyje 🙁 Tyz mial arystokratyczne maniery 😉
Musze nadmienic,ze kilim Alicji PIEKNY!! Moze zechce zdradzic ile takie cudo kosztuje?????
Doszukalam sie, jak glosowala Holandia.A to za sprawa Owcarka,ktory podal stosowny link i tam stoi,ze Polacy oddali prawie 74% glosow na PO!!
Ladnie prawda 🙂
A co sie tyczy Bendera,no coz niektorym na starosc rozum sie kurczy..
I tym malo optymistycznym akcentem,zegnam sie i do uslyszenia.
Pa Ana.
Mrrrał!
➡ Heleno!
Ja w kwestii Twojego wpisu 2007-10-22 o godz. 15:13
Barrrdzo przeprrraszam, nie odpowiedziałem wprost i pewnie dlatego za karę natrrrętnie prześladuje mnie od tego czasu pewna wizja z Tobą w roli głównej.
Pomyślałem, że jak się podzielę, to może mi odpuści 🙄
Pozdrrrawiam Serrrdecznie
Z poważaniem
Blejk Kot
Owczarku!
Napisalem kiedyś,że na prowincji drgnęło,no i drgnęło…
Wyniki wyborów w grodzie nad Uherką:
2 Komitet Wyborczy Polska Partia Pracy 265 0.92
3 Komitet Wyborczy Liga Polskich Rodzin 403 1.40
6 Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość 9195 32.01%
8 Komitet Wyborczy Platforma Obywatelska RP 10404 36.21%
10 Komitet Wyborczy Polskiego Stronnictwa Ludowego 2015 7.01%
15 Komitet Wyborczy Samoobrona Rzeczpospolitej Polskiej 359 1.25
20 Koalicyjny Komitet Wyborczy Lewica i Demokraci SLD+SDPL+PD+UP 6088 21.19 %
Drogi TesTequ, nie mogę Chałupkom i Kulikom wyrazić współczucia, bo to jakieś wyjątkowo leniwe towarzystwo. Gdyby wybrali się na wybory, to mieliby chociaż po 1 głosie.
Skoro im nie zależy, to dlaczego miało zależeć wyborcom.
Owczareczku, jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Ni mom żalu, do górali, ino do polityków, że ich przywiązanie do tradycyjnych wartości wykorzystali. Na to jest bardzo nieprzyzwoite określenie.
Ja myślę, że stopniem bezczelności i pogardy dla prostych ludzi formacja braci Kaczyńskich pobiła wszelkie poprzednie władze.
Jeszcze mam uwagę do Alicji.
Alicjo, nie będę latać po sąsiednich blogach, żeby śledzić Twoje wpisy. Wcześniej chociaż dublowałaś te dotyczące spraw nie zjedzonych, teraz całkiem Cię wymiotło.
Nic nie wiem o Twoim pobycie w Polsce i wrażeniach, a nie mam chęci przedzierać się przez informacje, kto co wypił i zjadł o różnych porach dnia.
Więc jeśli można prosić o jakieś streszczenie, byłabym Ci wdzięczna.
Ależ MT7 – tam (u Pana Adamczewskiego) jest dziś ekscytujący wpis! 🙂 Zajrzałam właśnie, czy komentarze stanęły na wysokości zadania – i owszem, niektóre całkiem-całkiem 🙂 Na przykład ‚o racjonalnej hodowli męskiego osobnika: chwalić co najmniej raz dziennie ale nie więcej, niż trzy bo uwierzy we własną wyjątkowość’. No więc sama przyznasz, że warto czasem tu i ówdzie zajrzeć i przynajmniej omieść wzrokiem treści co ciekawszych komentatorów.
A wolność wyboru w modzie. Znów w modzie. Dajmy Alicji (i każdemu) dyskretnie odsapnąć od nas, jeśli tego potrzebuje – jej zasługi dla tej społeczności są tak czy owak nie do przecenienia.
🙂 🙂 🙂
Basiu, nawiązuję do tego, ze mnie Alicja odesłała wcześniej na stronę Pana Adamczewskiego, żebym sobie poszukała.
Nie mam zbyt wiele czasu, żeby buszować po blogach, a pytanie o wrażenia z pobytu w Polsce, które zresztą Alicja wielokrotnie obiecywała, nie jest chyba niegrzeczne.
Rozumiem, ze znowu molestuję wg Ciebie, no cóż mamy różne wyobrażenia na ten temat. Ja wyrażam zainteresowanie osobą i jej opiniami, przyznając jej oczywiście prawo, ze może nie chcieć odpowiedzieć.
Wydaje mi się, że sytuacja, w której ktoś się wielokrotnie wpisuje i nikt nie daje sygnału, że czytał i ma to tego jakiś stosunek jest dużo gorsza, więc pozwól, że będę nadgorliwa czasami.
Jednocześnie uprzejmie informuję wszystkich, że BARDZO szanuję ich wolność i nie mam intencji przymuszania nikogo do wypowiedzi, jeżeli nie ma na to ochoty.
Na tym skończę swoją działalność w dniu dzisiejszym.
Pozdrawiam wszystkich budeczkowych bywalców. 🙂
Dogo Kocie Blejku, ja siebie TEZ tak widze, choc niestety tylko z jedym cycem prawdziwym. Drugi zrekosntruowany 🙂 🙂 🙂
Przedni moskalik, Owczareczku. Kiedys moze opowiem jak Z Brzezinski wyrzucil Bendera ze swego gabinetu…. Powinnam ksiazki pisac 🙂 🙂 🙂
Tajemnicze „Dogo”, to mialo byc „Drogi”. Moze nie powinnam jednak pisac ksiazek……..
Heleno, blagam – napisz jak Pan Zbysio pana Rysia za drzwi szurnal !
Mrrrał!
➡ Heleno!
Ufff!
To mi ulżyło 😉 😀
Z tymi książkami to niezły pomysł, ale tymczasem może by tak jakiegoś bloga?
A od tych pierrruńskich moskalików to ja się norrrmalnie opędzić nie mogę.
Kto by twierdził, że prezydent
To coś więcej niż brat prezia
Przykry zrobię mu incydent
U Świętego Kazimierza
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
Wróciłem od znajomych zagorzali zwolennicy przegranych w niedzielnych wyborach . Kompletnie nie rozumieją dlaczego ich Wódz przegrał. Wszystkiemu winne media szczególnie te publiczne( !!! ) bo zachęcały by pójść na wybory… Młodzi ludzie niczego nie rozumieją i dali się zmanipulować przez UKŁAD … Co może zrozumieć młody człowiek , który pierwszy raz poszedł na wybory ? Tusk podczas debaty znęcał się nad chorym Premierem 🙂
Zdanie z blogu Kuczyńskiego :
Powiada się, że PiS nie może istnieć bez Jarosława Kaczyńskiego. Jeśli PiS nie może istnieć bez niego, to znaczy, że on jest wszystkim, a wszyscy inni w PiS-ie są nikim.
Mrrrał!
➡ Heleno!
Oczywiście chodziło mi o to, abyś PISAŁA (książki, blogi, komentarze..) i żeby było to publicznie dostępne.
No i dopisuję się do prośby Okonia 🙂
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
Zrobilam dlugo wpis, ale mi go zjadlo, moze dlatego, ze bylo tam slowo Poz.gnac
OK, sprobuje raz jeszcze:
Bylo to za glebokiej komuny. Dept. Stanu USA mial zwyczaj zapraszac roznych polskich za przeproszeniem parlamentarzystow, aby przyjechali, zobaczyli troche Ameryki, spotkali sie z kim chca.
I tak Bender znalazl sie w Ameryce. Moja przyjaciolka Irena (ukochana doktorantka Z. Brzezinskiego z Uniwersytetu Columbia) poproszona zostala aby Benderowi towarzyszyla w charakterze tlumaczki i generalnie opiekunki. Pierwszy kogo Bender chcial koniecznie odwiedzic to byl wlasnie ZB, wowczas doradca prezydebta ds bezpoieczenstwa panstwa. Irena zalatwila te wizyte, ktora po wymianie wstepnych uprzejmosci, przebiegala nasteoujaco:
Bender: A Malinowskiego pan zna?
ZB: Obwaiam sie, ze nie znam pana Malinowskiego.
Bender: A Piotowskiego pan zna?
ZB: Piotrowskiego tez nie znam.
Bender: A Krawczyla pan zna?
ZB: Nie znam Krawczyka.
W tym czasie Irena siedzaca za Benderem robila do Brzezinskiego rozne miny i stukala sie w glowe, rozsmieszjac go niepomiernie.
Bender: A Szewczyka pan zna?
ZB: Chyba go raz spotkalem…
Bender: O! O! O! Ja tez go znam, ja tez go znam!
Wtedy Brzezinski bardzo wymownie spojrzal na zegarek i oznajmil:
– Niestety, bede musial panstwa po..gnac.
Cala audiencja trwala dokladnie 13 min. – opowiada Irena.
Druga anegdota z tego samego pobytu Bendera, juz w Nowym Jorku, gdzie Bender ma jakiegos bliskiego krewnego.
Cala trojka jedzie samochodem przez Manhattan. Prowadzi Krewny, obok niego siedzi Irena, a na tylnym siedzeniu Bender:
Krewny w czasie prowadzenia: Popatrz Rysiek, jedziemy teraz przez dzielnice czarnuchow, popatrz na te mordy malpie, tylko dzieci plodza bez przerwy…
…. A to Rysiek dzielnica zoltkow, nazjezdzalo tu tej holoty, no istna Azja, ja bym ich wszystkich powyrzucal…
…. A teraz Rysiek jeszcze ci zydkow pokaze, to juz najgorsza zaraza…
W tym momencie Bender zaczyna sie niespokojnie krecic na tylnym siedzeniu, ale nie moze Krewnego nawet szturchniac, aby sie powstrzymal w towarzystwie Ireny, przynajmniej w sprawie !zydkow”. Wiec robi cos, co sie w dyplomacji nazywa „damage limitation”:
– No, co ty, Kaziku tak… Przeciez zydki to tez ludzie….
Takie sa piekne wspomnienia z pobytu Bendera w Ameryce.
Ana:
To tylko pół kilimka, reszta zwisa za oparciem sofy, bo się Franciszka rozkładała na nim, a pazurki ma… jeszcze bym musiała łatać albo co! (tu sie zaraz TeżAlicja rzuci na mnie z pazurkami, że znowu szargam imię Jej Franciszki, a ja nie szargam, tylko przezorny zawsze ubezpieczony…). Nie myślałam nigdy o cenie, to Ci nawet z rękawa nie podam, ale jest to wyrób nie do powtórzenia. Choćby ze względu na ilość kolorów i odcieni tychże użytych – oraz tego, że nigdy nie zapisuję żadnego wzoru, jest tylko ogólny szkic i improwizacja podczas robienia, gdzie kiedy co wpleść i co mi w oko wpadnie.
Mt7,
nie obrażaj się kobito za „odsyłanie” do sąsiedniego blogu, bo jakoś tak najczęściej mi się przypominają historyjki biesiadne (w końcu byłam w gościach!), niekoniecznie co podali, ale jak było, z kim i tak dalej i tak dalej, dlatego też najczęściej umieszczałam swoje uwagi w sąsiedztwie. Nie musisz wszystkich wpisów czytać, wystarczy przelecieć po nickach, a przecież wiem, że zaglądałaś tam , więc w czym problem? Nadawałam też bezpośrednio z Polski od czasu do czasu tu i tam, niekoniecznie zawsze to samo, i nigdy nie było czasu na rozwlekłe pisanie – i zgadnij co, mnie się też urlop skończył i muszę się zmobilizować do jakiejś działalności. Nie odrobiłam wszystkich zaległości w czytaniu wpisów i do tej pory robie to w porywach, tu poczytam, coś napiszę, tam pominę, zostawię na bliżej nieokreślone potem, a to „potem” się zaczyna przedawniać lekko. Nie dlatego, ze lekceważę, po prostu jak Ty – też mi zaczyna brakować czasu, mimo tzw.wolnego zawodu, bo nazbierało się rzeczy przez ten miesiąc i ciągle coś trzeba, odpisać, wysłać, zapłacić, odwiedzić, pogadać, odkurzyć, przyjąć gości, polecieć w gości, pochorować, pranie, zrobić porządek z ogródkiem, drewnem na opał do kominka, ogacić chałupę na zimę… I znowu gość na weekend i my w gości, a tu koleżanka mnie molestuje, czy już przeczytałam wszystkie książki, które przywiozłam – ludzie, ja dopiero przyjechałam, kiedy miałam czytać! Dopiero trzy mi się udało (w bezsenne noce), tzn. trzecia w drodze.
Boję się powtórek i przynudzania, wydaje mi się, że już sporo napisałam, poza tym podałam link do zdjęć, przeważnie podpisanych (hej… i jeszcze parę zostało, ale trzeba czasu, żeby się uporać, mimo selekcji ciągle tego dużo, ale trzymam dla siebie w końcu i tych, co na fotkach). To tyle na moje usprawiedliwienie. Poza tym bardziej konkretne pytania niż „jak było?” mile widziane. Postaram się odpowiedzieć, niekoniecznie natychmiast, ale w miarę. Miłego piątku życzę wszystkim!
Alicjo, ja się nie obrażam, ino stęskniłam się za Tobą.
Miesiąc wojażowałaś, teraz też jak na lekarstwo… 🙁
Nie chcę, żebyś się usprawiedliwiała. 🙂
Zdjęcia oglądam.
Ciekawa jestem, co zaskoczyło Twoje dzieci tu i tam, zwłaszcza synową. Co im się widziało, co rozśmieszyło, a co irytowało.
Dopiero na tym kilimie zobaczyłam kierunek dziania. W ubraniach nie powoduje to nadmiernego rozciągania w jedną stronę?
Pozdrawiam Cię, Kobito i wszystkich buda braci z mojego rana.
Hej!
Ciiii, mt7….. Nie budz Alicji, ona kiedys musi odespac…
Za ZOMO gdzie je postawiłeś
Gdzie byłem ja a ty nie byłeś
Wmawianie lepkich łap układu
Spieprzaj dziadu…
Za brak głodówki pielęgniarek
I zazdrość, że Kwach ma zegarek
Za polityczne głupie kroki
Bierz dupę w troki…
Za oczywistość oczywistą
Kartę twych zasług całkiem czystą
Z konta podbierasz swojej mamie
Spadaj chamie…
Za Ziobrę i Macierewicza
I elegancję Stankiewicza
Znajomość hymnu oraz wieszczów
Goń się leszczu…
Za łżeelity, wykształciuchów
Wiernych klakierów twych – eunuchów
Za kasę z Telegrafu lewą
Na drzewo…
I za agresję mediów wszystkich
Wzbudzanie w nas instynktów niskich
Za przybierany wobec mnie ton
Paszoł won!
Zeen przywalił z grubej rury,
Z Premiera się sypią wióry…
Mrrrał!
➡ Zeen
To ja jeszcze dołożę swoje…
I za kupczenie Świętą Warą
Jakby Rydzyka było mało
Musiałeś wcisnąć też Bendera?!!
Jasna cholera!
Blejk Kot
Ja to wszystko kiedyś pozbieram do Poezyj do tyłu, nie dzisiaj jeszcze, bo z doskoku ciagle.
Alicjo! Uprzedzam, że i u mnie nazbierało się nie tylko poezyji, ale i prozy (ostatnio kryminalnej 😉 ). Zapraszam w wolniejszej chwili!
Zajrzę Dorotecko, zajrzę 🙂
i pozbieram,gdzie trzeba!