Paweł i Gaweł pod Turbaczem
Stali se my na wierchu grapy, co to nad Józki chałupom sie wznosi – my, to znacy syćkie psy ze wsi, z wyjątkiem tyk, co przyjść nie mogły, bo były do łańcucha uwiązane. No i tak staliśmy se na tej grapie i wyliśmy: – Hauuuu! Hauu! Hauu! Hauu! Hauuuuuuu!!! Jaz psy z paru sąsiednik wsi […]