Śmiesny wpis
Nie wiem, cy mocie wśród swoik znajomyk jakiegoś płetwonurka? Zdoje sie, ze Alfredzicek mo. Natomiast jak pozostali goście mojej budy – tego nie wiem. No ale załózmy, ze syćka majom. Nie musi to być jakisi niezwykły płetwonurek, nad inksymi płetwonurkami wierchujący. Wystarcy ze bedzie to najzwycajniejsy płetwonurek na świecie. No i załózmy, ze pewnego dnia ten płetownurek przychodzi ku wom. Wy mówicie płetwonurkowi „Dzień dobry”, płetwonurek tyz wom mówi „Dzień dobry”, barzo uprzejmie to mówi, bo jest barzo kulturalnym płetwonurkiem. A potem pado:
– Hej! Wybrołbyk sie tak nad Morze Śródziemne. Bo to jest barzo pikne morze dlo syćkik płetwonurków. Ale poradźcie mi, jak najlepiej sie tamok dostać? Samochodem cy samolotem?
I co byście znajomemu płetwonurkowi poradzili? Co wasym zdaniem jest dlo płetwonurka lepse? Samochód cy samolot? Samolot cy samochód? Pewnie cynść z wos pedziałaby: „Ostomiły płetwonurku, lepiej pojedź samochodem”, a cynść: „Płetownurku ostomiły, leć samolotem i ślus”. Jest jeden mocny argument za tym, coby płetwonurek pojechoł, samochodem. No bo kie bedzie se tak jechoł, moze po drodze napotkać rózne pikne zbiorniki wodne i w kozdym z nik bedzie mógł se piknie ponurkować. Ale z drugiej strony jeśli takiemu płetwonurkowi straśnie sie nad Morze Śródziemne śpiesy, to moze jednak lepiej, coby samolotem polecioł? No bo choć nie wiadomo jak sybki byłby samochód, ftórym nas płetwonurek nad to morze by sie wybroł, to na pewno nie jaz tak sybki, coby samolot prześcignąć. Choć trza tyz brać pod uwage, ze płetwonurek moze fcieć sam pokierować tym środkiem lokomocji, ftórym miołby jechać abo lecieć. No to podejrzewom, ze duzo więcej jest płetwonurków z prawem jazdy niz z licencjom pilota. W dodatku nawet kie mo sie licencje pilota, to chyba wcale nie tak łatwo wsiąść w pierwsy lepsy samolot i od rozu przelecieć nad kilkoma krajami. Tutok więc racej nalezałoby poradzić płetownurkowi, coby samochodem pojechoł… Hej! Samolot cy samochód? Samochód cy samolot? Samolot cy samochód? Samochód cy samolot? Samolot cy… Wcale nie jest łatwo doradzić płetwonurkowi. Nie na kozde zadane przez płetwonurka pytanie łatwo noleźć odpowiedź. A co jo byk pedzioł płetwonurkowi rozdartemu między samolotem a samochodem? Sam nie wiem. Jo to najbardziej lubie porusać sie na własnyk nogak. Ale to wcale nie znacy, ze mom cosi przeciwko samolotom abo samochodom. Wcale nimom! Przynoje, ze i samolot, i samochód to pikny wynalazek. Pikny i barzo przydatny. Nie tylko dlo płetwonurków. Hau!
P.S.1. Pikne podziękowania dlo pona Ivana Ružbackiego (Słowaka obecnie mieskającego w Polsce) za pomoc w wyryktowaniu tego wpisu! To właśnie pon Ivan Ružbacký uświadomił mnie, ftóre polskie słowa som dlo jego rodaków najśmiesniejse.
P.S.2. A tutok mocie od pona Ivana zestaw słów, z jakimi na Słowacji powinniście uwazać, cobyście sie nie zdziwili, ze wos źle zrozumiano. Som wśród nik słowa „szukać”, „zachód” i „czerstwy”, o ftóryk juz wiecie. A oto pozostałe:
kibel (dokładnie: kýbel) znacy po słowacku: wiadro
mieszkać (dokładnie: meškať) znacy po słowacku: spóźniać sie
kie powiecie: winowajcom (na przykład odmawiając „Ojce nas”), to Słowak zrozumie, ze godocie: wino jajkom (dokładnie po słowacku to jest: vino vajciam)
kantor znacy po słowacku: organista
pamiętojcie, coby w słowackiej restauracji pytać o čaj, nie o herbate, bo herbata (dokładnie: hrbatá) znacy po słowacku: garbata
prasa znacy po słowacku: świnia
ryć (dokładnie: riť) znacy po słowacku: d… – na mój dusiu! to jo nawet nie wiedziołek, ze góralskie słowo rzyć ze słowackiego sie wzięło! no to teroz juz wiem 🙂
droga znacy po słowacku: narkotyk
P.S.3. I na deser mocie jesce pare słowackik śpasów na temat polskiego języka. Te śpasy tyz mom od pona Ivana.
Jak jest po polsku golarka?
Kombajn bajuzowy.*
Jak jest po polsku jeż?
Kaktus pochodowy.
Jak jest po polsku gołąb?
Srajdak dachowy.
P.S.4. Wniosek z tego syćkiego taki, ze Polacy ze Słowakami powinni spotykać sie jak najcynściej. I na takik spotkaniak jedni i drudzy powinni godać wyłącnie w swoik językak. Bo wte wiadomo, ze jednym i drugim bedzie barzo, barzo, ale to barzo wesoło 😀
* Jeśli ftosi fce wiedzieć, cemu bajuzovy, to wyjaśniom, ze bajúzy to po słowacku: wąsy (choć z tego, co jo sie orientuje, Słowacy cynściej godajom: fúzy).
Komentarze
😆 😆 😆
Happy Birthday to you
Happy Birthday to you
Happy Birthday Mister Owczarek
Happy Birthday to you
😉
Dużo Smadnego Mnicha i jałowcowej, wielu obładowanych kanapkami turystów pod Turbaczem i wszędzie, gdzie Cię fantazja poniesie, wielu literackich świadectw tejże fantazji….. i wieeeelu jeszcze pięknych rzeczy…
Zdrówka i radości przez cały rok. Pięknego Dnia (a w zasadzie Weekendu) Urodzinowego
życzy Basia
🙂 😉 🙂
Podobno w nocy była tu balanga urodzinowa. A u mnie nie było nic słychać. No to sto lat Owczarku w dobrym sąsiedztwie. I jeszcze większego tłoku w budzie (bo cieplej i weselej). Może się uda Ci zejść na dół to sobie razem popodglądamy bobry. Za Twoje zdrowie wychylimy dzisiaj u mnie toast słodkim winem i przekąsimy pikantnym pasztetem, bo mi się udał nad wyraz. Właśnie urodzinowo!
Owcarek co pod Turbaczem mieszka,to „fajny nasz kolezka”!
Smadnego do budy znosi,jalowcowa okrasi i na dodatek felieton
upitrasi 😉 i Nigdy nie grymasi!!!!
1-go marca swieto w budzie wielkie!Siadzmy w kupie i zaspiewajmy
100 lat,100lat Niech Zyje Zyje Nam,Niech Zyyyyyyje Nam
😀 😀 😀
Ps. Pozdrawiam goraco i tymczasem.
I zecywiscie bardzoooooo wesoly felieton 😆
Owcarku,a moze ten Pan Iwan powie ,co oznacza slowo, w slowackim-bida?
Podczas naszej podrozy do Polski,na jednym z parkingow zobaczylam wielki TIR z napisem „Nowa BIDA” 😀
Ps. Jak mnie nie wywieje,to zagladne do budy,bo skrycie licze nie tylko na „sasiedni”pasztecik,ale kawalkiem urodzinowego tortu tyz bym nie pogardzila 😉
Pasztecik dobra rzecz. Mniam. 🙂
Jeszcze raz Owczareczku wszystkiego najlepszego.
Toaścik dopiero wieczorem będę mogła wznieść. 🙂
Bawcie się dobrze!
A jak jest po polsku Owczarkowa Buda? 🙂
Dla kogo smieszne dla tego smoieszne. Ja mialam ze slowackim (a moze byl to czeski?) zupelnie tragiczny wypadek. Siedze sobie przed mikrofonem gotowa rozpoczac audycje. A z glosnikow dochodzi konczaca sie w sasiednim studiu audycja slowacka ( a moze byla to czeeska?). I ktos czyta skrot informacji. Dosc tragicznych. O glodzie w Afryce . Niby co w tym smiesznego? Ale kiedy uslyszalam o „hladomorach z Etiopii”, to z jakiegos kretynskiego powodu mnie to tak rozsmieszylo, ze kiedy przyszla moja kolejka, powiedzialam: Tu hahaha mohuhuwi hahahaha Lohohohondyn.
No i znowu bylam na dywaniku u szefow.
Szczesliwych Urodzin Piesku Drogi!
PS A po rosyjsku „pukac” to „puszczac baki”, zas „choinka” brzmi wybitnie nieprzyzwoicie, nawet bardzo starannie wymawiana.
Owcarek chyba nie będzie miał nic przeciwko, że z okazji Jego urodzin prześlę prezencik dla pana Ivana? 🙂
Polak ze Słowakiem
wyszli do ogrodu,
gdzie leżała prasa
nie warta zachodu.
Nie mieli gdzie mieszkać,
nie mieli co ryć,
wódka była droga,
nie chcieli jej pić.
Herbatę wystygłą
do kibla wylali,
winowajcom pieśni
z kantorem śpiewali.
Smętny płetwonurek
szukał ich bez skutku
i polsko-słowackie
łzy lał po cichutku.
Przyjechał samochód
i powiedział: „Ludzie,
nie płaczcie, dziś święto
w Owczarkowej Budzie!”
Więc w samolot wsiedli
(bo szybszy, do licha!)
i zdążyli jeszcze
na kapeczkę Mnicha. 🙂
. 🙂
Drogi Owczarku, życzę Ci
aby wszystkie dobre dni w żółwim tempie upływały
i co dzień uśmiechał się do Ciebie Świat cały.
By nigdy nie było porannej pobudki
i wiał wiatr specjalny co rozwiewa smutki.
Wszystkiego najlepszego! 🙂
Owcarecku,
jako przedstawicielka świni, tj. prasy, donoszę, że 1 marca to również urodziny Chopina!
No i dziwić się, że nasz Owcarek taki zdolny? 😀
Fryc zbójnickich nie pisał, ale owcarkowe miniaturki to przeoczenie nadrabiają 😉
Sto lat!
Sedi si żaba na kameni a kvaka si:
– No teraz, keď uż beriem tie tabletky, tak uż sa nemusim bať bociana.
Owczarku drogi,
wybacz spóźnienie, ale sam wiesz, zaczął się marzec 😉 My, 100-procentowe koty mamy swoje nocne obowiązki 😉
Płetwonurkow (potapaczy) znam kilku, nawet takich, co uprawiają „maczanie” pod lodem.
Na Twoje Urodziny posyłam Ci słowackie krokusy (szafrany) i najlepsze życzenia również od moich kumpli 🙂
http://picasaweb.google.com/don.alfredo.almaviva/Zyczenia/photo#5172724828249805794
To po rrrrrraz którrrrry jest to zdrrrrrrowie Owcarrrrrrka? 🙂
Moim ulubionym czesko-słowackim słowem, związanym z nurkowaniem 😉 jest pingwin – tučniak (wym. tuczniak) ,
w l.mn brzmi to jeszcze ładniej : tuczniacy 🙂
W ogóle czeska tv to najlepsze lekarstwo na małe smuteczki 🙂 wszystko jest tak pięknie dubbingowane 🙂
Owcareku Ostomiły
Trzeci raz wszystkiego najlepszego. Poprzednie życzenia zeżarło.
Bobik, cala Rodzina w zachodnim Londynie jeszcze sie nbie podzwignela po Twoich wczorajszych wystepach poetyckich, rozczulajac sie nad znajoma prozodia, a tu juz nastepny Poemat i to jeszcze w dwoch jezykach! No, naprawde niektrorym Pan daje! ( a innym odbiera!)
Ja tu tylko z doskoku, miedzy prasowaniem obrusa a czyszczeniem srebrnych lyzeczek!
Pierwszy toast szampanem wzniose za Owczarka, ale tylko w sercu, bo na zewnatrz muszcze ccic jakies bejbi, ktorego jeszcze nie ogladalam. Zatrzesienie ostatnio tych niemowlat. I nastepne w drodze!
I jeszcze mowic po francusku!Nauczylam sie wlasnie nowego wyrazenie: ventre plat. Bardzo przydatne.
Sluchajcie wlasnie przeczytalam zabawna historie o ludziach, ktorzy zmieniaja swoje nazwiska,bo sa albo smieszne,albo bardzo brzydkie!
Jedna z pan o nazwisku Mrowka postanowila przejsc cala skaplikowana procedure zmiany nazwiska,bo ma juz dosc!! A powiedzenia „ty, mrowko przesun sie ,bo cie nadepne”nalezalo do lzejszych.To nieszczesne nazwisko
zniszczylo jej dziecinstwo i mlodosc.Na pytanie redaktorki,czy nie lepiej byloby przyjac nazwisko meza?? Padla odpowiedz: „nie zgadnie pani nigdy,jak ma na nazwisko moj maz: Malutki!!!!!!!!!! 😆
Pora wzniesc toast za Owcarka-Niech Zyje!!!!!!!!!
Hej z badzo, bardzo huraganowej krainy,pozdrawia Was -Ana
Owczarku,
po staropolsku sto lat z rana! U Was orkany, u mnie jak widać na załączonym obrazku, ale na szczęście nie ma mrozu!!! Zero stopni i słońce.
Owczarku, a nie pomyślałeś Ty sobie, że to Słowacy ukradli nam tę rzyć?! Bo właśnie na odwyrtkę mogło być…
Ana, mam nadzieję, że wiatrzysko nie zmiecie Twoich wiatraków?!
Zdrowie Owczarka po raz pierwszy!
http://alicja.homelinux.com/news/Zamiatanie-1.03.2008/
Owczarku,
Serdeczne zyczenia urodzinowe 🙂
Mieszkanie na tej półkuli ma swoje dobre strony – rozpoczynam uroczystości o Waszej północy, a kończę o mojej, co daje mi dodatkowe… 12 godzin!
A Orce jeszcze więcej! 🙂 🙂 🙂
Zdrowie Owczarka!
Alicja,
Praktycznie urodziny Pierwszego Owczarka na planecie mozna obchodzic kilka razy. 🙂
Zdrowie Owczarka!
Znów pusta czarka!
Polej kamracie!
Pijemy za Cię!
Zdrówko Owczarka po raz kolejny!!!
(Czymś baaardzo godnym okazji…mniam)
😉 🙂 😀
Zdrówko po raz pierwszy, życzenia po raz czwarty 🙂
Mam dwa pytania:
1) Czy przepisy nie zabraniają przypadkiem płetwonurkom samodzielnego prowadzenia samochodów i samolotów. Przecież płetwy mogą im się zaklinować między pedałami, butla przeszkadza w wygodnym siedzeniu, a maska ogranicza widoczność.
2) Do jakiej wysokości nad poziomem morza płetwonurkowie w płetwach mogą brać udział w wycieczkach wysokogórskich?
TesTeq,
Jest weekend?! Jest. Są urodziny?! Są. No to nalej sobie Smadnego i daj zwojom mózgowym odpocząć.
A jak Cię bardzo korci, to pogooglaj!
…że też w łykend nie można odpocząć….
Zdrowie Owczarka!
A czy płetwonurkowie mogą w płetwach pić Smadnego w sobotę? I do tego w budzie? I czy się potem nie potkną o swoje płetwy i nie padną na maskę? Ciężki los płetwonurków porusza mnie do głębi!
Alicjo, ja ci tego śniegu nawet zazdroszczę. Nie dość, że go wcale nie było, to jak się nawet pojawia, zaraz go przerobiają w brudną, zasoloną breję.
Taki bielutki, skrzypiący pod nogami, żwietna rzecz. 🙂
Misiu, zbyt rzadko tu zaglądasz i dlatego Cię nie wpuszczają. 😆
Zdrówko naszego ukochanego Gospodarza wznaszam też nie najgorszym trunkiem. 🙂
Bobiczek zaiste trafił się nam w samą porę. Twoje zdrówko też piję! 🙂
TesTequ, lepiej na maskę niźli na twarz.
A los samochodzących i samolatających, zwłaszcza po Smadnym, nie przeszywa Cię na wskroś? 🙂
A jeśli jeszcze rozważyć różnicę poziomu Bałtyku i Adriatyku, którą nam onegdaj tak plastycznie wyłożył Gospodarz-Jubilat…
Wieeeelka szkoda, że nie mogę dziś zostać z Wami na imprezie, ale Joe Cocker Spaniel też ma dziś urodziny i nie mogę mu sprawić zawodu. Zdrowie Owcarka i całej budy po raz n-ty do potęgi i do zobaczenia! 🙂
Witaj, Owczarku,
witaj w dniu Twojego swieta – zyj nam dlugo i dobrze i niech Ci gorskie potoki Smadnym plynem, a ze smrekow niech zwieszaja sie peta jalowcowej! Twoje zdrowie!
Oczywiscie nie „smadnym plynem” lecz „smadnym plyna”!
A to kapecke Smadnego Mnicha zostawimy dlo Bobicka, co mioł, kie wróci. Ale ino kapecke. Więcej Bobicek dostonie, kie bedzie pełnoletnim psem 🙂
A poza Smadnym Mnichem mom jesce pod łapom angielskie piwo John Bull. Jakoś tak ftosi z północnej Anglii ku mojej chałupie je przywiózł. No to skoro ftosi przywiózł – to trza wypić.
Piknie za syćkie zycenia dziękuje i… zdrowie gości po roz pierwsy!!!! 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂
Owczarku Drogi,
wszystkiego najlepszego,
zdrowia, pomyslnosci i nieustajacej weny tworczej 🙂
ZYJ NAM 100 LAT!!!
http://pl.youtube.com/watch?v=Vg_vT0Jeiak
Jo tyz – zaroz po urodzeniu – byłek małym biołym psem. No, moze usy miołek kapecke krótse niz ten w jutjubie 🙂
mt7,
ja darmo oddaję ten śnieg 🙂
Chcesz, to bierz i ile chcesz. A dzisiaj i tak było pięknie, bo ten świeży przykrył stary. Ale wystarczy, wystarczy!!!!
Zdrowie Owczarka!
Owczareczku, zdrowie Twoje nieustępliwe nieustępliwie wznoszę. 🙂
Widać, że nadto nawznosiłam w krótkim czasie. 🙂
Alicjo, teraz to już trochę późno. Zmieniłam pluderki i laczki na cieńsze. 🙂
Hej! Dopiero wróciłem! Macie jeszcze kapeczke? 🙂
Częstuj się, częstuj.
Owczarek jeszcze John Bulla do budy przyniósł, z pasztecikiem i jałowcową – mniam, mniam. 🙂
Moi ostomili, muse póki co odejść od komputra. Ale nie przestoje pić zdrowia gości! I cały cas po roz pierwsy! 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂
owcarek podhalański pisze: „A poza Smadnym Mnichem mom jesce pod łapom angielskie piwo John Bull.”
Czy John Bull to jakiś krewny Red Bulla? Jeśli tak, to płetwonurkowie muszą uważać, żeby im się płetwy w skrzydła nie pozamieniały!
Padam już na nos, więc przytulam się do Owczareczka i żegnam towarzystwo,
Przyjemnego wieczoru i dobrej, spokojnej (!) nocy. 🙂
Niczym halny wichur pędziłam dziś przez łąki i pola, by jeszcze przed północą zdążyć do Budy i pokłonić się nisko Szanownemu Jubilatowi 😀
Twoje zdrrrrrrrrowie Piesku 🙂
Niestety nagła i niespodziewana(??) delegacja umiemożliwiła wykonanie laurki, ale chciałabym przypomnieć pewną pieśń, którą kiedyś wykonywał równie bliski mojemu sercu Pies* 🙂
Poprzez miedze, poprzez łąki, poprzez leśne ścieżki wąskie
Cztery łapy psa unoszą w świat!
Łapy, łapy, cztery łapy
A na łapach pies kudłaty
Kto dogoni psa, kto dogoni psa?
Może ty, może ty, może jednak ja
Kiedy biegnie z rozwichrzoną psią czupryną
Nos przy ziemi jak tropiciel nisko niesie
O odwadze przypomina groźną miną
I ogonem w cztery strony świata macha
Poprzez miedze…
Świat otwiera przed nim swoje tajemnice
Jak szkatułkę pełną skarbów czarodziejskich
W blasku słońca opowiada swe przygody
I zaprasza na wędrówkę gdzieś w nieznane
Poprzez miedze…
Po wyprawie głowa pełna nowych wrażeń
Przed oczami świat w stu barwach malowany
W uszach szumi jeszcze las wspomnieniem lata
I namawia na kolejne wędrowanie
ps. zauważyliście pewne podobieństwo do Gospodarza?? 😯
ps2. Pieśń ta wykonywana była przez Psa Pankracego i Pana Zygmunta Kęstowicza
Jeszcze raz; nieustające zdrowie Owczarka! 🙂
A na dobranoc…
http://www.youtube.com/watch?v=rvBQXZLXarA
Wszystkiego najlepszego Gospodarzu z okazji urodzin.
Ominęła mnie impreza, ale nic to…
Spokojnych snów
Kochany Owczareczku, spóznione, ale najserdeczniejsze życzenia z okazji Twoich Urodzin, dużo zdrowia, wielu gości w budzie , spelnienia wszystkich Twoich marzeń Ci życzę.
Najmocniej Ciebie i wszystkich przepraszam, ze nie odzywalam się tak dlugo, ale najpierw komputer musial iść do przeglądu, bo zbuntowal się drań, a potem ja musialam jechać do lekarza i mimo najszczerszych chęci nie moglam tu zaglądać /wrócilam dopiero wczoraj wieczorem/. Teraz też prawdopodobnie będę musiala się wylączyć, bo nie umiem wlączyć programu antywirusowego i muszę wezwać mojego administratora.
‚Sam nie wiem. Jo to najbardziej lubie porusać sie na własnyk nogak.’ – ściemnia Owczarek
Sama już nie wiem, Owczarku… Tak mącić ludziom (i psom) w głowach… Tak rozbijać ludzko-psie (ro)związki… frazeologiczne… 😉 😀
I jesce roz piknie za zycenia dziękuje!!! I nimo sie co przejmować, jeśli jakieś som spóźnione, bo przecie my syćka w tej budzie jesteśmy ponadcasowi! 🙂
John Bull – jak pado pon Kopaliński – to Anglia; Anglicy; typowy a. przeciętny Anglik (ang. ‚Jan Byk’; postać mająca uosobienie narodu ang. w satyrze „Historia Johna Bulla” (1712) szkockiego lekarza i pisarza Johna Arbuthnot (1667-1735). Mozno pedzieć, ze pon Dżon Bull dlo Anglii jest tym, cym poni Marianna dlo Francji.
A więc piwo „John Bull” to uosobienie (upiwienie?) piw angielskik. Nota bene to piwo z północnej Anglii do nasej chałupy wędrowało zarówno samolotem, jak samochodem. Ino chyba zoden płetwonurek w nim nie pływoł. Ale kieby było tego piwa więcej, to i płetwonurek mógłby doń hipnąć 🙂
A jeśli rozbiłek jakisi związek frazeologicny, to piknie przeprasom. Zaroz wykradne mojemu bacy butapren i skleje na nowo 🙂
Hej, śpiochy!
Gospodarz już wstał, a goście chrapią? 🙂
Ja dzisiaj leniuchuję.
Właśnie pogrążyłam się we wspomnieniach, oglądam stronę The Israel Muzeum w Jerozolimie, gdyby ktoś chciał ze mną pobuszować, to tu jest adresso:
http://www.english.imjnet.org.il/HTMLs/Home.aspx
Piesku kochany niczego nie sklejaj, ściskam dolną część Twojej nogi, czyli łapę i jeżeli pozwolisz, do kufy się przytulę. 🙂
Owczarku,
w odpowiedzi na konkretne pytanie, czym nad Morze Srodziemne? podpowiadam, ze pletwonurek moze pojechac pociagiem czyli vlakiem 🙂 Potem moze wsiasc na statek czyli lod’ . Tylko musi uwazac, bo jak statek sie rozbije, to pletwonurek bedzie „stroskotanec”, lepiej wiec, by plynal w pelnym rynsztunku 😉
Witajcie!!
U nas dzisiaj kapeczke mniej wieje,wlasnie wrocilam ze spaceru.W niektorych miejscach,bardziej slonecznych drzewa i karzaki juz sa okryte liscmi!! Nawet slonce ladnie grzeje.Czynie wysilki,coby do Alicji nawiac wiecej ciepla i zime przegonic 😉 Wiatraki kreca,wiec jest nadzieje,ze niedlugo zawita wiosna za oceanem!? 😆
Pozdrawiam Was serdecznie-hej.
Ps.ooooo mieciowa wpadla do budy i nawet wierszem zagadala 😉
W Owczarkowej Budzie
Kompanija hula!
Wypili Smadnego,
Teraz ciągną Bulla! 🙂
Dzis wiekowy Don Maurizio spytal mnie, czy wiem jaka jest roznica miedzy kotem, ktory biegnie a kotem, ktory leci? Ten, ktory leci, ma orla na grzbiecie 😯
Owcarku drogi, przedarłszy się przez szalejącą Emmę, dotarłam wreszcie do komputra, by złożyć Ci zaległe życzenia! 🙂
http://picasaweb.google.pl/goha.koziol/RNe/photo#5173221670333021922
Witaj Gosicku, skopiowałam sobie Twoje przebiśniegi, jeżeli pozwolisz i dodałam do Alicjowych.
Bardzo one są wzruszające te pierwsze kwiatki i takie czyste w barwach i formie. 🙂
Do Alfredecka.
Może zaproś tu tego Morycka, nieźle mu idzie, może coś więcej nam poopowiada. 🙂
Śwarny Owcarku,
cego ta kces,
kielo kces
i wte kie kces.
Amén!
Howgh! 🙂
… i tako to ma być!
Dobranoc! 🙂
Hau, hau, hau, hau, hau, hau!
Obutka!
Czyli pobudka połączona z błyskawicznym wdziewaniem butów, żebyście mogli pobiec ze mną w pola. Bardzo dobry sposób na usunięcie ewentualnych skutków dwudniowych kontaktów z Mnichem i Bullem (mam nadzieję, że nie są to żadni tajni agenci). 🙂
Więc obutka!!! 🙂
Jak obutka, to obutka. 🙂
A tam, nie mogę zaglądać na polityczne blogi Polityki, bo się tylko wytrącam ze stanu i tak chwiejnej równowagi.
Nie mogę zrozumieć, że tak dużo osób może wypisywać ze śmiertelną powagą i zjadliwością takie beznadziejne (często) głupstwa.
A znają się ci ludzie na wszystkim, asy wywiadu, finansów, gospodarki i wszystkiego.
Zauważyłam, że część nieporozumień bierze się z faktu, że są to osoby nie mieszkające w Polsce.
I na przykład jakiś obiegowy ‚skrót myślowy’ w tekście, umieszczony zresztą, jako pewnego rodzaju komentarz, biorą za poglądy własne autora i odmawiają mu czci i wiary.
Więcej nie czytam i nie piszę komentarzy.
Howgh!
Jak tam? Co słychać w pierwszy marcowy poniedziałek?
Przeleciałem przy poniedziałku polityczne blogi i też mnie odrzuciło! 🙁
Marysiecko! Masz rację!
Hej!
mt7 pisze: „Jak tam? Co słychać w pierwszy marcowy poniedziałek?”
Wilki wyją po lasach,
A Owczarek na wczasach!
Płetwonurek wciąż hasa,
Kawał z niego grubasa,
Grzebał w naszych zapasach
Znikła wonna kiełbasa.
Kiełbasę skrył w muszli
na dnie oceanu,
nie umie jej znaleźć,
bo nie zrobił planu.
Kiedy się ukwiały
do kiełbasy zlecą
gruby płetwonurek
schudnie chyba nieco! 🙁
🙂
Ale trochę ściemniasz, TesTequ z tym wilków wyciem. Bo tak: zima lekka, saren po lasach mnóstwo (nawet na Zakrzówku widuję stadami)…
Wilki są syte i ciche. Inaczej Owczarek nie wczasowałby się, tylko bronił owczarni… Tak sobie myślę 😉
Ukwiały spasione
przylecą w tę stronę
gdzie kufa uśmirchnięta
i jałowcowej pęta. 🙂
NIe! Nie! Nie! Poproszę o wprowadzenie kontroli pisowni, żeby nie wchodziły głupie palcówki.
W niektórych witrynach są!
Jak się taki ukwiał
obeżre po uszy,
będzie pić, aż w końcu
ocean wysuszy! 🙁
Jałowcowa pęta
płetwonurka ręce:
dobra to przestroga,
żeby nie kradł więcej!
Gdy mu spęta nogi
może się nauczy,
że kradzione tylko
Owcarka utuczy! 🙂
Ja żem chyba był zmylony –
To nie żaden płetwonurek,
To Owczarek utuczony,
Zakradł się na nasz podwórek!
Wszak Owczarek to nie tucznik –
wie to każdy na podwórku.
Płetwonurka do kiełbasy
ślady wiodą jak po sznurku!
Płetwonurek nie utuczon,
ślady wielce są mylące,
w duże płetwy on obłuczon
stawia stopy na tej łące,
którą przeca nasz podwórek
wyściełan niby kobiercem.
W budzie znajdzie się i nurek,
i kiełbaska i jej sznurek. 🙂
Nowa teza się tu zjawia
(dotąd nie wpadł na to nikt):
może ślady płetw zostawia
afrykańska żaba byk?
http://www.terrarium.com.pl/zobacz/pyxicephalus-adspersus-afrykanska-zaba-byk-140.html
„Wysyłasz komentarze trochę za szybko. Zwolnij”. No faktycznie, nic nie robię tylko od rana wysyłam komentarze !
Wez się udław tymi komentarzami ode mnie, WordPressie!
O nurkach zwolnijcie, u mnie jezioro skute lodem!
To nie może być ta żaba,
bo to agresywny potwór.
Tu pokoju duch panuje,
szybko daje złemu odpór.
Alecko, ja nie zauważyłam, żebyś w budzie wysyłała za dużo komentarzy 🙂
To nie żaba jest potworem,
tylko – pisze to Alicja –
WordPress, który nad jeziorem
jej się rządzi jak policja!
WordPress z Loch Ness czy skądinąd,
w każdym razie potwór groźny!
Po to, żeby nie wypłynął
skuta woda lodem mroźnym.
„Donald marzi Zeby polskie ludzie
taplali sie w cudzie.”
I powim wom to sie juz zaceno. Hej baba riba, cuda niewidy.
mt7, zejdźmy z żaby,
bo Józkowi trzeba baby!
Lecz ma rybie mieć zalety…
Znowu płetwy? No, niestety!
Baba z pletwami? Jakaś syrena? 🙂
Podejrzana coś to sprawka:
tutaj płetwy, tu sikawka.
Lecz tak właśnie (musi cud!)
ma strażackich syren ród.
Nareszcie, dodali moją szkołę i mogłam założyć moją klasę.
Ciekawe, czy uda mi się znależć mojego Antosia.
Pobuszowałam trochę po serwisie, znalazłam jeszcze kilka osób.
Mała Syrenka to jedna z moich ulubionych bajek. 🙂
Coś Owczarek nas opuścił. 🙁
Ja już pożegnam się, śpijcie smacznie. 🙂
Na mój dusicku! Taki dzień miołek, ze nawet cęstochowskiego rymu wyryktować nie dom rady. Ale widze, ze jesce nowe pikne zycenia urodzinowe dosły. Dziękuje piknie! 🙂
I informuje, ze w ramak nadrabiania zaległości pod wpisem o ponu Lincolnie przecytołek jakiesi 2/3 komentorzy. Uwidziołek, ze pikne Kocie Święto mnie ominęło. Cóz… nie mozno mieć w zyciu samyk przyjemności 🙂
O dwoch pletwach i jednym nurku, co szukali jalowcowej na Dzikim Zachodzie. 🙂
http://seattlepi.nwsource.com/photos/popupV2.asp?SubID=578&page=3>itle=The%20Week%20in%20Photos&pubdate=02/29/2008
owcarek podhalański pisze: „I informuje, ze w ramak nadrabiania zaległości pod wpisem o ponu Lincolnie przecytołek jakiesi 2/3 komentorzy”
Nasz Owczarek – zapóźniony
Nie ma płetw – ma dwa ogony.
Jednym macha w pionie wolno,
Bo jest bestią bardzo zdolną!
Drugim macha w poprzek szybko –
Chciałby zostać białą rybką,
Lecz go czarny baran bodnął
I się zmienił w łódź podwodną!
Wszyscy świętują Kazimierza Kreatywnego…
😉
Dzisiaj Kazimierza?… No, to…
http://www.youtube.com/watch?v=p5mnDjaYw6U 🙂
Nooo… Jak Jędrzej mi stawia przed ślepiami takie niedościgłe wzorce, to nagle sobie uświadamiam, że jestem tylko małym szczeniaczkiem i z własną kreatywnością nie mam się co wygłupiać 🙁
Bobiku!
Nic się nie martw, kiedyś będziesz Starszym Panem! 🙂
Ja też kiedyś byłam małym chłopczykiem! 😉
Hau!
Bajko, ale przynajmniej byłaś Boyem! To już ta sama liga co Starsi Panowie 🙂
Bobiku!
Miły piesek z Ciebie. Ale to tylko słówka
Bajko, czyżbyś ze mną flirtowała? Ale ja nie jestem melpomenem… Właściwie to w ogóle nie jestem menem, tylko psem. 🙂
Mrrrał!
Spóźnione, ale barrrdzo serrrdeczne życzenia Gospodarzowi składam 😀 😀 😀
I chyżo pomykam, bo obowiązki, OBOWIĄZKI ❗
Z poważaniem
Blejk Kot
PS. Przeprrraszam, że dopiero teraz 😳 , ale marzec to dla wszystkich kotów barrrdzo zakręcony miesiąc 😉
„Życie to jest teatr, mówisz ciągle, opowiadasz;
Maski coraz inne, coraz mylne się nakłada;
Wszystko to zabawa, wszystko to jest jedna gra
Przy otwartych i zamkniętych drzwiach.”(…)
(-) E.S
Dobranoc! 🙂
Blejkocicku, jako juz pedziołek kapecke wceśniej, my tu syćka jesteśmy ponadcasowi, a skoro tak, to nimo spóźnionyk zyceń. Za same zycenia zaś ocywiście piknie dziękuje 🙂
Na mój dusiu! Wos tyz przeziębienie chyto? Mnie nie, ale wielu mieskańców mojej wsi chyciło! No to przynose wom grzanego Smadnego Mnicha. Fto sie nie przeziębił, niek wypije profilaktycnie. Pijcie, zanim ostygnie. I dobrej nocki! 🙂
Dobranoc! 🙂
W celach leczniczych to chyba i nieletni mogą? No, to używam, póki się Owcarek nie rozmyśli i kufelka mi nie odbierze? 🙂
Bobik,
odstaw kufel natychmiast! Nie dla piesa kiełbasa, nie dla kota sperka!!! No dobra dobra… ale Smadny dla dorosłych, a nie dla szczeniaków! Chyba, że grzany, i *w celach profilaktycnyk*. Każda wymówka dobra 😉
Teraz wszyscy śpią, to mogę sobie naużywać. Co prawda bez Smadnego grzanego, ale powolutku wyszłam na prostą, albo tak mi się wydaje, chusteczki do nosa odstawione. Ale trzymajcie za mnie kciuki, bo ja juz chyba nie strzymam, zapowiedzieli następny zimowy sztorm, ma być przez 24 godziny wszystko – deszcz, śnieg, deszcz marznący i wszelka inna zaraza (wszystkie plagi egipskie?! 😯 )
Nie dziwię się, że mnie, starą reumatyczkę, po kościach szturcha!
Z pomocą – przetrzymamy! Idę poczytać, co w świecie piszczy, nie miałam dzisiaj ani zdrowia, ani czasu.
Grzaniec z Mnicha,
Ciepła micha,
Jałowcowa
Też zagrycha –
To jest Owczarkowy raj!
Tylko mi tu nie ki-chaj!
Jeszcze stu zdrowych i wesołych lat Gospodarzowi życzę !
Teresa
Aliczjó, ja brrgdzo mlutkko tegwo Smdxengo wyapiłłm. WŁąciwie tzyklko pwącvhałen. Aale jzuż oadstwioam. 🙂
…ale pazurki po klawiaturze się jakby lekutko plątają, co? 😉
Od wąchania to chyba nie jest…
Szczeniaki się na szczęście bardzo szybko regenerują. Dwudziestominutowa drzemka i już wszystko w porządku. Ale masz rację, że to napitek dla dorosłych, ja powinienem jeszcze zostać przy Kałużance. Na przyszłość będę wąchał z większej odległości! 🙂
W Warszawie też śnieg z deszczem zamarzającym, brrrrrrrrrrrrr.
A miała być wiosna i temperatury 20 C.
Nie można wierzyć w te długoterminowe prognozy, lepiej sobie z fusów powróżyć.
Dobrego dzionka zażyczam wszystkim, siebie nie wykluczając.
Jak się człowiek tak rozejrzy po forach tu i tam, to zaczyna wątpić, dlatego prawie już tego nie robię.
To miejsce tutaj, choć ostatnio trochę pustawe, jest mi wytchnieniem i radością. 🙂
To powiedziawszy, uśmiecham się do Was 🙂 i znikam na czas jakiś.
Bobik to jest przyjazna dusza! 😀
Witajcie,
mtSiodemeczka pisze, ze pustawo w Budzie, wiec przybywam i zycze milego dnia. U mnie slonecznie, wiec optymistycznie. Chociaz na grzanego Smadnego nie udalo mi sie tym razem zalapac, szkoda 🙁
W poniedzialek mialam okazje byc na spotkaniu z autorka ksiazki o Irenie Sendlerowej, Anna Mieszkowska. Ciesze sie, ze powstala o niej ksiazka, nie kupilam jej jeszcze, bo tu tylko wersje niemiecka sprzedawano, a ja chce oczywiscie po polsku. Moze ktos z Was czytal juz te ksiazke? Jesli tak – podzielcie sie refleksjami, prosze.
Irena Sendlerowa, to piękna postać i cieszę się, że została doceniona, chociaż tak późno.
Ksiązki nie czytałam, bo jeszcze nie przebrnęłam przez inną książkę, którą trudno jest czytać.
Myślę, że niełatwy temat poruszyłaś, Babeczko.
Pozdrowionka 🙂
Temat nielatwy, ale postac tak piekna, no i jest jeszcze wsrod nas. I to jest wspaniale i jakos budujace. Czyz nie? 😀
Tak! Tak! Tak! 🙂
Witajcie!!
Wpadam na chwile do budy.Ostatnio jakis „pokurcz dni,czy co!!!Nie nadazam z niczym.
Dzisiaj poczta doniosla,ze mojej serdecznej kolezanki kocisko przenioslo sie do innego swiata!! Strasznie smutno mi sie zrobilo,bo Misiu byl cudowny!! Mial taki zwyczaj spania pod „baldachimem 😉 Zanim sie polozyl na kanapie,najpierw trzeba bylo polozyc tak narzute,zeby powstal rodzaj namiotu.Dopiero wtedy laskawie szedl spac 🙂 Dozyl szczesliwie poznego wieku i teraz szumia nad jego lepkiem lesne sosny!! Zegnaj Misiu!!!
No,nie bede wam wiecej smucic,wiec zabieram sie do przygotowywania obiadu.Najwyzsza pora!!
A u nas piekny dzien,slonce i nawet nie wieje.A zapowiadali dziesiec plag….. 😮
Ps. Owcarku,namolna taka jestem,ale wiesz juz co oznacza slowo „bida”w slowackim???
mt, rozczuliłaś mnie do łez! Szczeniaki są wprawdzie komplementowane na lewo i prawo, ale zwykle za wygląd albo niezdarny urok, a nie za duszę. Ozorkiem przez całą buzię! 🙂
Ale też muszę się przyznać, że ja sobie bardzo ułatwiłem zadanie. Z powodzi blogów w sieci wybrałem takie dwa, na których przyjazność jakoś sama wychodzi. Wcale się nie trzeba starać! 🙂
Bobik,
czy to nie na Ciebie natknęłam się łońskiego roku w Pradze? Tylko ten piesio przyszedł z panem, a Ty masz chyba panią? – pan go usadził na ławeczce i poszedł do wygódki, a biedny piesio siedział całe 10 minut i wpatrywał się w stronę, gdzie udał się pan. Ani nie drgnął, przez cały czas tak siedział. Zerknijcie na tę tabliczkę nad piesem – zakazów, że niejeden Bobik by się wystraszył 😯
http://alicja.homelinux.com/news/Polska_2007/Praga/img_2385.jpg
Alicjo, Bobik ma dredy i stosowny kolor do nich, a ten Twój, to jakiś Janko Muzykant. 🙂
… Janko Muzykant?! Toż to żywa ilustracja do „Do serca przytul psa….”
Dredy?! Bobik, dawaj fotkę, bo nie wierzę! I kolorową, żebym ten kolor widziała!
Czarny ten nasz Bobik, wiec czarno-biala wystarczy Alicjo 🙂
Alicjo, fotkę już posyłałem, ale dla Ciebie chętnie powtórzę. Mt ma rację, ja jestem Bobik Marleyek.
http://www.wowil.coldlight.pl/rudera/video/bobik308.html
Swoją drogą muszę się postarać o jakąś świeższą fotkę, bo od tej ostatniej jeszcze trochę urosłem i zmienił mi się wyraz twarzy, Ale nie dynamika! 🙂
…eeee, to już widziałam, myślałam, że coś nowszego i może na rudo się przefarbowałeś?!
Dredów nie zauważam….
Alicjo,
pies na tej Twojej fotografii ma minę, jakby za chwilę mial się rozplakać, aż serce boli, gdy się na niego patrzy.
Tu już dredowatość bardziej wychodzi. Niefarbowana!
Na tym zdjęciu od razu widać, że lubię wsadzać nos w niekoniecznie swoje sprawy 🙂
http://www.wowil.coldlight.pl/rudera/img_dom/trociny.jpg
Bobik,
koniecznie daj nowe zdjęcie, bo wcale nie widać Twojej buzi, a jestem bardzo jej ciekawa. 🙂
hortensjo,
miałam to samo uczucie (stąd pewnie „do serca przytul psa…”), że ten piesio bardzo się boi, ze pan nie wróci labo co?! Nie odrywał wzroku od tego kierunku, w którym się udał pan. Z drugiej strony wyglądało na to, ze starzy bywalcy, bo jak pan wrócił wreszcie, to kelner mu od razu podstawił kufel piwa, bez zamawiania. Tuż przy drzwiach na ulicę też siedziało towarzystwo z psem, takim buldogowatym i kelner mu przyniósł z zaplecza michę żarcia 😯
Może to była restauracyja dla piesów, a nie ludzi?! No ale w takim razie po co ten napis ostrzegający, czego nie wolno?
No, od biedy mogą być dredy, Bobik…
Janko Muzykant = płowe, proste włosy, jasne, niewinne oczy, itp.,itd. Dusza słowiańska nieokiełznana 🙂
A widziałaś psa, którego pan odszedł, żeby nie siedział pełen napięcia i trwogi?
Swoją buzię sam bym chętnie zobaczył, ale jakoś natura nie dała. No co ja na to poradzę, że tak zarastam? Mama już próbowała atakować mi grzywkę nożyczkami, ale przy mojej dynamice bała się pójść na całość, bo mogłoby się skończyć w oku.
Ale jak ktoś myśli, że ja przez te dredy źle widzę, to niech porozmawia z zającami na okolicznych polach! 🙂
…mam nadzieję, że nie o to chodzi, by złowić króliczka, ale by gonić go, Bobiku?! A i to nie przestraszaj za bardzo, królik też człowiek, niech pożyje sobie 😉
Ten tekst o króliczku to na pewno jakiś pies wymyślił, bo pogonić to my uwielbiamy, ale jeszcze nigdy nie widziałem, żeby któryś z moich kolegów, nawet starszych i większych, rzeczywiście jakiegoś dorwał. Po prostu maksymalna prędkość króliczka jest większa niż takaż prędkość jakiegokolwiek znanego mi psa. Podobno są tacy psowie, którzy dopadają starych i chorych, ale ja oczywiście nigdy bym nie wpadł na taki straszny pomysł.
Ale pogonić miło. I dla króliczków to też pożyteczne, żeby nie wyszły z wprawy w uciekaniu. 🙂
A Mordka w dawnych czasach zlowil wiewiorke, duza, szara. Niestety Nasza sie akurat napatoczyla, podniosla lament i mu te wiewiorke wyrwala z mordy. Myslelismy, ze wypatroszy i upiecze, ale nie – wiewiorka albo sama jej z rak wypadla, albo zostala wypuszczona przez nieporozumienie. M. bardzo byl rozzalony i nawet sie do Naszwej przestal odzywac – chyba na pol godziny.
Sam kiedys zlowilem zabe. Odradzam. Cierpialem po niej na zoladek.
Pikus, sorry, ale Wasza nie zna chyba wszystkiego, co dobre 🙁 Nawet Elvis polowal na wiewiorki i jadl je z apetytem. A jak potem spiewal…
A mój Cyryl wykonał kiedyś lot podsufitowy, pierwszy raz zobaczyłam, że potrafi fruwać, a jak wylądował, to się okazało, że ma w paszczy ptaka.
Też go złapałam i wypuściłam, nie wiem, czy przeżył.
To była taka szybka i niecodzienna akcja, że przez dłuższy czas nie mogłam przyjść do siebie.
Mam nadzieję, że mu tego nie policzono. 🙂
To chyba tylko mieszczuchy wierzą, że to mięsko, które pałaszują już się takie robi samo w jakimś miejscu. Stać ich na rozczulanie się nad żywiną.
Idę spać, więc pożegnam Towarzystwo niekonwencjonalnie:
Dobranoc! 😆
Pikusiu, czy Wasza pożegnała już gości?
Może trochę poplotkuje? 🙂
Ooo! Jesce od Teresecki zycenia! Dziękuje piknie! 🙂
Niestety nie wiem, co to jest „bida” po słowacku. Co gorso – mój słownik słwoacko-polski tyz nie wie. Pon Ivan na pewno wie, ale jo nie fce naduzywać jego uprzejmości. Moze ftosi kiesik mi powie? 🙂
A poni Owcarkowa barzo lubi słuchać, jak Bobik Marleyek śpiewo. A racej śpiewoł, bo teroz to on śpiewo na barzo, barzo wysokiej holi 🙂
Te sore wiewiórki w Anglii to syćko som potomkowie emigrantów z Hameryki, ale to Pikwicek z Mordechajeckiem na pewno dobrze wiedzom. No i te sore wiewiórki wygryzły z Junajted Kingdom syćkie europejskie wiewiórki rude. Morcechajecek, kie sorom wiewiórke chyci, zawse moze swej Panci wytłumacyć, ze on ino jest mścicielem występującym w imieniu wiewiórek-rudzielców 🙂
Bedzie nowy wpis! Bedzie nowy wpis! Ale na pewno nie przed północom 🙂
No to na tyle wróciliśmy, Owcarecku, do tradycji, że ja też dziś nowy wrzuciłam… 😀
Dobrze chociaz, ze nie o tym samym. Bo Poni o manuskryptak, a jo o ciupagak i samolotak 🙂
gdy mam radość to mam szarość i gdy zabawę mam to muzyka gra