Aklimatyzacja w Cyrankiewiczówce

Wy ludzie, kie ino przyjedziecie w Tatry, to od rozu pierwsego dnia fcielibyście tak: hipnąć do Doliny Chochołowskiej, wejść na Grzesia (nie mylić z nasym Grzesickiem – na niego nie wchodźcie, bo zadepcecie bidoka), z Grzesia na Starorobociański, a ze Starorobociańskiego w dół ku Przełęcy Iwaniackiej i potem ku Kościeliskiej; na kwilecke wpadlibyście do schroniska Ornak na herbatke i – znowu ku wierchom; na pocątek ku tym, co to sie nazywajom Cyrwonymi; a potem na Kasprowy; i na Świnice; i na Orlom Perć, jaze do Krzyznego, coby stamtąd zejść ku Dolinie Pięciu Stawów; z tej doliny kany?; w dół ku Wodogrzmotom Pona Mickiewicza?; mowy nimo!; do wierchu!; na Śpiglasowom!; ze Śpiglasowej ku Morskiemu Oku; tamok kolacje zjeść se mozno, a po kolacji – w ramak wiecornej przechadzki – jesce mały wypadzik na Rysy. Tak byście właśnie fcieli. W jeden dzień. Ba doktory gwarzom, ze to niezdrowo, ze najpierw zaaklimatyzować sie trza. Bo aklimatyzacja w górak to wozno rzec! A jak aklimatyzować sie pod Giewontem? Ot, mozno choćby póść z Zakopanego do Strążyskiej i z powrotem. Mozno tyz na pocątek powdychać górskie powietrze wroz z kulturom i śtukom. Jak? Mozliwości kapecke jest. Muzeów, skansenów, galerii i piknyk drewnianyk kościółków na Podholu nie brakuje. Ba kiebyście noleźli sie w Zakopanem jakosi w najblizsyk tyźniak, to jo poleciłbyk wom odwiedzenie chałupy, co to mo jaze dwie nazwy: dłuzsom i krótsom. Dłuzso nazwa brzmi: Galeria Sztuki imienia Włodzimierza i Jerzego Kulczyckich. A krótso to: Cyrankiewiczówka. Skąd ta krótso nazwa? Ano stąd, ze za PRL-u chałupa ta nalezała do Urzędu Rady Ministrów. I rózni wozni ludzie jeździli tamok na wypocynek. Jednym z nik był pon premier Cyrankiewicz. No i ftosi dlo śpasu dom ten Cyrankiewiczówkom nazwoł, a lud góralski i ceprowski uznoł, ze to barzo dobry pomysł.

Jak do tej chałupy trafić? Jeśli jesteście na dworcu PKS, to mozecie na przykład wsiąść w busik do Kuźnic. Kie wsiądziecie, musicie popytać pona kierowce, coby wysadził wos przy rondzie. Nie musicie godać, przy jakim. W Zakopanem rond jest kilka, ale ino jedno jest hyrne. Kie więc godocie zakopiańskiemu kierowcy, ze fcecie do ronda, to on juz wie, ze o to hyrne idzie. No i kie przy tym hyrnym rondzie wysiądziecie, pódźcie Drogom na Bystre. Idźcie, idźcie, jaze dojdziecie do takik prowadzącyk do wierchu schodków. Wespnijcie sie po tyk schodkak, a kie juz bedziecie na wierchu, obyrtnijcie sie w lewo. Bedziecie teroz iść Drogom na Anatałówkę i zaroz po lewej stronie Cyrankiewiczówke uwidzicie.

Cemu jo wos tamok posyłom? A bo teroz majom w tej Galerii takom piknom wystawe młodopolskik obrazów. Nojdziecie tamok i to co, pon Weiss namalowoł, i to, co namalowoł pon Wyczółkowski, i poni Boznańska, i pon Fałat, i pon Witkiewicz… Heeej! Długo by wymieniać! Jaze 100 obrazów pościąganyk z całej Polski tamok zawisło! Od muzeów i od prywatnyk właścicieli! Na nieftóryk z tyk malowideł pikne tatrzańskie widocki uwidzicie. Samo poziranie na nie powinno dodać wom sił do wędrowania po ślakak, powinno pomóc wom zaaklimatyzować sie w górak. A aklimatyzacja – jako przed kwileckom pedziołek – to wozno rzec.

Wystawa bedzie do ostatniusieńkiego dnia października. Jeśli zatem kogoś w tym abo następnym miesiącu wiater do Zakopanego rzuci, to piknie polecom jej zwiedzenie. Jo byłek tamok wte, kie wroz z Marynom Krywaniec pod Tatry sie udołek, coby dopaść tego paparacciego, co to mi śtyry fotki pstryknął. I jako juz godołek wceśniej, kie Maryna tego paparacciego sukała, jo cekołek na niom na Kozińcu. A ze Cyrankiewiczówka właśnie na Kozińcu sie nojduje, pomyślołek se, ze warto tamok zajrzeć. No i zajrzołek. Ino musiołek tak sie zakraść, coby pracownicy Galerii mnie nie uwidzieli, bo przecie nie miołek dutków na bilet. Zreśtom nawet kiebyk mioł, to nie wiem, cy takiemu owcarkowi by sprzedali.

Jo sie tamok nawet do księgi pamiątkowej wpisołek! Choć racej powienienek pedzieć: wbazgrołek, bo trudno jest ładnie pisać trzymając długopis w zębak. Nabazgrołek zaś to, ze syćkik gości mojej budy bede namawioł do obejrzenia tej wystawy. Fto fce, moze sprawdzić – pod datom 20 sierpnia powinien noleźć mój owcarkowy wpis. No chyba ze jakosi franca kartke z tym wpisem wyrwała. Mom jednak nadzieje, ze nie.

Tak więc, moi ostomili, jo przed womi te wystawe kwole, bo mozno pedzieć, ze zobowiązołek sie do tego na piśmie. Ale kieby sie nie zobowiązoł, to tyz byk kwolił. Hau!

P.S. Momy w nasej Owcarkówce nowego gościa – Sygilarecke. Powitojmy jom piknie! Niek siednie se między nomi i skostuje syćkiego, co momy tutok dobrego do jedzenia i picia 🙂