Skromność i hyr
Na mój dusiu! Takiego góralskiego „Szymon Majewski Szoła” to jesce nie było! W ostatni poniedziałek zagościło tamok jaze dwók góroli: pon Sebastian Karpiel-Bułecka i Adaś Małysz. Jak wypodł pon Karpiel-Bułecka? Całkiem fajnie. Śpasowoł jako górol i godoł jako górol. Znacy sie godoł po ceprowsku, ale z piknym góralskim akcentem. A jak wypodł Adaś? No, Adaś był po prostu… Adasiowy: tyz kapecke śpasowoł, ale w sumie to był skromny, cichy i jakby nieco onieśmielony tym występem w telewizji, choć przecie zadawanie sie z mediami to dlo niego nie pierwsyzna. Pozirając w tym programie na Adasia, jaze trudno było uwierzyć, ze to jest utytułowany mistrz, ftóry całkiem niedowno wierchowoł nad takimi narciarskimi sławami jako pon Ahonen, cy inksy pon Hannawald.
Heeej! Godom wom. Zupełnie inacej wypodł ten nas Adaś niz pewne „gwiazdy” szoł-biznesu i tasiemcowyk seriali, co to wceśniej u pona Majewskiego sie pojawiały. „Gwiazdy” te (abo celebryty, jak fto woli) zachowywały sie tak, jak by były najpikniejse, najwspanialse, najgenialniejse i tylko wskutek jakiegosi sakramenckiego nieporozumienia nie dostały jesce nagrody Nobla we syćkik dziedzinak. To som te „gwiazdy”, ftóre ryktujom jeden skandal za drugim, pchajom sie na licne hucne bankiety i pchajom sie przed telewizyjne kamery, a nawet przed obiektywy paparaccik, choć zdawałoby sie, ze powinny racej przed nimi uciekać. Cemu one tak robiom? Ano dlo hyru. I pewnie dlo dutków, ale wte tyz majom powód, coby o hyr zabiegać, bo wiadomo, ze w zdobywaiu dutków moze on być barzo przydatny. No i jak? Udało im sie ten hyr zdobyć? W Polsce – moze i tak. Ale cy za granicom ftosi o nik słysoł? Jo wątpie. A cy w samej Polsce za 50 roków bedzie jesce ftosi o nik bocył? Wątpie jesce bardziej.
Ten nas Adaś zaś skandali nie ryktuje, jeśli bywo na bankietak, to niezbyt cęsto i na pewno nie mozno pedzieć o nim, coby sie pchoł przed kamery. A jednak słysano o nim w barzo wielu krajak. I w Harrachovie o nim słysano, i w Salt Lake City. I w Sapporo, i w Innsbrucku. I w Planicy, i w Lahti. I chyba nifto nimo wątpliwości, ze nawet jeśli on juz nigdy więcej na zodnyk zawodak nie wygro, to hyr o nim nieprędko przeminie. On juz trwale w historii polskiego sportu sie zapisoł, a scególnie w historii polskik sportów zimowyk.
Cy te „gwiazdy” obejrzały Adasia w programie pona Majewskiego? Tego to jo nie wiem. Ale dobrze by było, kieby obejrzały. Bo uwidziałyby wte, jak wyglądo cłek, ftóry jest naprowde hyrny. Hau!
Komentarze
Owczarkuuuuuu,
Nie oglądaj takich czat-szołów i już…
Nawet jeśli czasem przegapisz pojawienie się w nich skromnego Adasia.
Te – pożal się PB – gwiazdeczki (D-list celebs – mówią o nich Anglofoni); sławne wyłącznie z tego, że sławne – muszą nakręcać koniukturę… chwytami obliczonymi na zapamiętanie przez widza, dostosowanymi do uśrednionego poziomu tegoż widza (a często do poziomu najniższego, wspólnego całej ‚przewidywanej’ publiczności – ‚the lowest common denominator’). Stąd hałas, rechotliwe chichoty pani z poduszkami powietrznymi, prowokowanie konfliktów i karczemnych awantur, ‚przeciekanie’ skandali i stałe grzanie koniuktury (w tej logice nawet ostatni żenujący incydent drogowy posła Jacka K. przynosi mu odświeżenie się w społecznej pamięci, ergo jest dobrą inwestycją na przyszłość; krótką przyszłość, zgoda, ale liczą się konfitury jakie się dadzą właśnie tu i teraz pozyskać).
A w realnym świecie minął właśnie długi weekend: cztery dni rewelacyjnej pogody – na spotkanie bliskich i przyjaciół, wyżycie się (ach, te rolki na Trasie Bursztynowej, wzdłuż Wisły, naprzeciwko Srebrnej Góry!)
Wokół normalni ludzie: starsi młodsi, uśmiechnięci, gadający o prawdziwych sprawach: medycynie, informatyce, dynamice ‚docierania’ diesli, językach i krajach świata, przepisach kulinarnych, wystrojach nowo nabytych mieszkań (i sposobach godziwego zarobienia na nie). Ludzie czule objęci, albo z wózkami, albo z sympatycznymi zwierzakami, albo z wypasionymi aparatami foto… z pasją do zabytków Tyńca, przyrody Piekar i okolic, jesieni na Krzemionkach i wciąż kolorowych (jak 1.11!!!) cmentarzy.
Im mniej będzie widzów przed skrzynką z ruszającymi się i hałasującymi kreacjami medialnymi (kreaturami medialnymi) – tym mniejszą będą miały ochotę na wygłupy.
A przy okazji – może ktoś-gdzieś wychowa następnego Adasia Małysza…
Na pewno – ocali wiele czasu i zdrowia (przy odrobinie wysiłku – zainwestuje w zdrowie!)
Mam (mamy) jednak nadzieję ,że wygra jeszcze niejedne zawody 🙂
Do ekipy wspomagającej naszych skoczków wrócił prof Żołądź a kiedy on współpracował z Adamem Małyszem były też dobre wyniki.
Gwiazdy mają to do siebie ,że mogą się szybko wypalić i zostają mgławice czy inne pulsary 😉
Basia ma rację; Owczarku nie oglądaj …
Nie oglądam z zasady tego typu programów, w których prowadzącego jest „więcej” niż zaproszonych gości. Dlatego też programy Pana Sz. M, ale także jego kolegi, anfanta teribla z zadartym noskiem, omijam szerokim łukiem.
A co do naszego Adasia; stanowczo wolę go oglądać nad progiem, fruwającego lepiej lub nawet gorzej, niż w studiu TV.
A w ogóle, to też dałem plamę!
Poniesiony okolicznościowym rozrzewnieniem zafundowałem Wam ckliwą dobranockę, która była jakby przedłużeniem pewnej warszawskiej gali, która się odbyła nieco wcześniej.
Całe szczęście, że Owczarek w swoim komentarzu obszedł się ze mną łagodnie. 😉
Owczarku,
Nadmiernieś litościwy wobec gwiazdek. Za 50 lat?! 😯 Sądzę, że nawet te osoby, co śledzą ich popisy z zapartym tchem, zamienia je na inne, nowsze modele za kilka, góra 10 lat.
Też nie oglądam. Żenada! W rosyjskiej wersji tańców na lodzie pt „Zwiozdnyj liod” jest choć w jurry sam wielki Jewgienij Pluszczenko. Reszta oceniających to też ludzie znani i zasłużeni. A tydzień temu był piękny pokaz tańca ekstremalnego na lodzie (nawet nie wiedziałam , ze taki istnieje 😳 ) z akrobacjami na wysokościach.
Jędrzeju, pieśń była piękna i jak najbardziej na miejscu! 🙂
Równie żenujące są moje błędy ortograficzne 😳
Małgosiu, nie przejmuj się! 🙂
A swoją drogą, to dziwne; ja swoją ortografię widzę dopiero, jak wskoczy do blogu; w edytorze nic a nic. 😉
Celebryty, pozal sie Boze! Nieznosze tego slowa, ale swietnie oddaje istote rzeczy: celebruja sami siebie , tylko szkoda, ze media ich w tym tak ochoczo wspomagaja! Basia ma racje, trzeba wyjsc na spacer i popatrzec na normalnych ludzi, tamto zignorowac. Ja im nawet 10 lat nie daje!
Nie znosze tez bledow 😀 !
Hej, braci owczarkowa! 🙂
Zdechłem!
Po 9 dniach samodzielnej kuracji wypluwam płuca i jadę do lekarza. 🙁
Babecko, tzw. media same tworzą te monstra i z nich żyją, a oglądającym się wydaje, że jak widzą taką np. Dodę, czy inną elektrodę, od siermiężnego początku w Wielkim Bracie do obecnego światowego „życia”, to uczestniczą w wielkim świecie. A sen od Kopciuszka do królewny jest możliwy do spełnienia dla każdego, więc coraz większe rzesze ludzi bez żenady wystawiają na widok publiczny swoje różnorodne braki i tajemnice z nadzieją na „cud”.
To wszystko jest głównie żałosne, dlatego nie mogę ogladać telewizji.
Hej, idę zdychać w kąciku.
mt7.
Mówiłam – LEKARZ!!! I nadaj, jak wrócisz, moze być krótki komunikacik tylko, ale nadaj.
babo,
mnie zazwyczaj „trzącha”, jak spolszcza się jakieś angielskie słowo, ale powiem Ci, że to wyjatkowo mi wydaje się na miejscu – właśnie, celebryty 😉
Dzień dobry wszystkim w Budzie!
Mt7,
Nie zdychaj, tylko zdrowiej!!!! 🙂
Wciąż trzymam kciuki 🙂 Od teraz podwójnie! 😀
Szaro, buro za oknem, smętnie na duch od celebryt 😉
Chyba przyda się nam trochę kolorytu i koloru 🙂
– prawdziwy król, prawdziwa koronacja,… i na całym ekranie te niesamowite barwy
miłego oglądania 🙂
http://www.boston.com/bigpicture/2008/11/bhutan_crowns_a_new_king.html
Ciekawe, jak tam Grażynka na turnusie….Miały być sprawozdania i nic! 🙁
Emi,
Ale piekne, bajkowe zdjęcia! Dzięki. Od razu cieplej i weselej 🙂
Małgosiu – o tej porze roku trzeba się trochę dogrzać, również wzrokowo 🙂
emi!
Piękny ten klasztor przyklejony do zbocza góry!
Król Buthanu wąchający kwiatek też ma swój urok; nasi władcy potrafią tylko marszczyć brwi i rzucać spojrzenia dumne i władcze, jak to wczoraj mogliśmy zaobserwować. 😉
I te orszaki jak różne od ochraniarzy naszej władzy 😀
No i ptaszek na czapce króla… 🙂
Oj, jak tam kolorowo!
MtSiodemeczko – lekarz, lekarz i jeszcze raz lekarz! Zadne kaciki, nie zwlekaj juz! Mam nadzieje, ze juz powedrowalas i wrocisz z lekarstwami.
A potem obejrzyj sobie zdjecia od emi , podniosa Cie na duchu 🙂
Emi – 🙂
Co do zdjęć emi , dla mnie nr.10 bije wszystkie. Piękny portret.
Mnie tez zachwycil, Alicjo.
… prawda, babo ?
Piękna twarz, wyrzezbiona czasem i życiem. A celebryty lataja sobie robić operacje plastyczne 😯
Wyjatkowo w tym kontekście tu pasuje właśnie ta twarz. Bierę za telefon i dzwonię do TeżAlicji, bo co ona sobie mysli, gdzie sie podziewa?! Sprawę zdam zaniedługo.
Cieszę się, że te zdjęcia Wam się spodobały 🙂 gdy zaczęłam je dziś oglądać, złapałam się na tym, że się uśmiecham, a to spore osiągnięcia przy tej pogodzie 😉
Alicjo, skoro na twarz pracujemy całe życie i widać na niej co nosimy w sobie 🙂 – to może stąd wynika ten pociąg celebrytów do pustostanu (oczywiście zmarszczkowego 😉 )
hi,hi http://www.polskieradio.pl/nauka/tags/artykul71565.html 🙂
skoro nasz Owczarek bloguje, …to krok dalej 😉
Hm! Może jest to kolejny krok, ale … po obejrzeniu tego sznureczka zaczęłem się podejrzliwie przyglądać pewnej paprotce; czy aby mnie nie podgląda, a co gorsza, czy nie nadaje gdzieś dalej? 😉
A w ogóle, jestem zniesmaczony wrażeniami i wiadomościami poświątecznymi, bieżącymi zresztą też! Chyba zadam sobie jedną z moich terapi antychandrowych; dzisiaj to będzie Rio Bravo. 🙂
Zadzwoniłam. Żyje kobita, to tylko komputer był padł, czy internet, juz nie pomnę, bo godzinę rozmawiałyśmy. Pozdrowienia, zgłosi się, jak juz wszystko będzie jak trzeba.
http://www.youtube.com/watch?v=HPq2HSzgWR4&feature=related
Witam,
emi- nie ma z czego chichrac,bo juz w Szwajcarii jest ustawa,albo projekt,ktory ma chronic prawa roslin.Uznaje sie,ze rosliny to tez zyjace istoty, podobnie,jak zwierzeta i nalezy je objac prawna ochrona!!!
Tak,wiec wlasciciele psow beda przechodzili specjalny egzamin,zeby ich pupile ot tak nie niszczyly roslin,a kotom bedzie zabronione drapanie pni drzew itp.!!
Zreszta niech Don Alfredo sam potwierdzi,ze mowie najprawdziwsza prawde 🙂
Wracajac do programow,o ktorych pisal Owcarek,tez nie znosze i nie ogladam.Tylko takie,wysokiej klasy.Mamy taki program w porze letniej.Nazywa sie „Zomergasten”i jest bardzo dobry.Ale to tylko jeden rodzynek w zakalcu,co zwie sie TV 🙁
Marysience zycze szybkiego wyzdrowienia,innym chorutkim takoz!!!
Sama zadaje sobie pytanie,co dzieje sie z Badzielcem????
Dawno nie dawal znaku zycia!!! 😮
Ps. zdjecia z Bhutanu piekne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tymczasem.
Ciekawe, czy Marysieczka poszła w końcu do lekarza?
Jak nie poszła, to zbierze baty. Zaraz sprawdzę. I sprawozdam.
…gada przez telefon, to chyba żyje 😉
Do Basiecki
„Owczarkuuuuuu, Nie oglądaj takich czat-szołów i już […] Te – pożal się PB – gwiazdeczki […]”
Ale program pona Majewskiego to nie tylko rozmowy z gośćmi. A tymi gośćmi nie wse som „gwiazdecki”. Poza tym, Basiecko, opróc rozrywkowego celu pozirania na „Szymon Majewski Szoł” jo mom jesce inksy – naukowy 😉 🙂
Do Zbysecka
„Mam (mamy) jednak nadzieję ,że wygra jeszcze niejedne zawody”
Ocywiście z kozdego Adasiowego zwycięstwa bedziemy sie piknie radowali. A co bedzie, to bedzie. Kie w łońskim roku cekali my na pucharowe zawody na Krokwi, telewizyjne redaktory do znudzenia zadawały róznym ludziom ciągle to samo pytanie: ftóre miejsce zajmie Adaś? I wte najbardziej spodobała mi sie odpowiedź wyzej wymienionego pona Karpiela-Bułecki: jakiego miejsca by tam nie zajął – on i tak jest WIELKI 🙂
Do Jędrzejecka
„Basia ma rację; Owczarku nie oglądaj”
Mało ze mo racje, to jesce niezbicie tego dowiodła. Ino z uparciuchostwem u owcarków bywo casem gorzej niz u osłów – mozno im niezbicie dowieść, ze nie powinny robić tego, co robiom, a one… dalej robiom swoje 😀
„A w ogóle, to też dałem plamę! Poniesiony okolicznościowym rozrzewnieniem zafundowałem Wam ckliwą dobranockę”
Nie dołeś, Jędrzejecku, plamy, bo kołysanka mo prawo być ckliwo. Co inksego to, co działo sie w ciągu dnia – jak to piknie EMTeSiódemecka ujęła: świętowano tak, jakby to była rocnica utraty, a nie odzyskania niepodległości 🙂
Do Małgosiecki
„Nadmiernieś litościwy wobec gwiazdek. Za 50 lat?!”
No, wiadomo, Małgosiecko – pies jest najwięksym przyjacielem cłowieka. A gwiazdka tyz cłowiek.
I za Jędrzejeckiem powtarzom, cobyś sie tak straśnie błędami nie przejmowała. A jako juz chyba kiesik godołek, jeśli straśnie, ale to straśnie wstydzicie sie pomyłek w swoik komentorzak, wse mozecie popytać, cobyk je usunął abo poprawił. Choć – jako tyz godołek – poprawki nie swoik komentorzy wole ogranicać do minimum, bo przy takim poprawianiu ciągle sie boje, ze cosi poknoce i zepsuje cały komentorz 🙂
Do Babecki
„Ja im nawet 10 lat nie daje!”
Właśnie sprawdziłek, Babecko, biografie jedno z nik. Jego kariera ciągnie sie juz więcej niz 10 roków. Ale… moze to znacy, ze koniec tej kariery jest juz bliski? 🙂
Do EMTeSiódemecki
„A sen od Kopciuszka do królewny jest możliwy do spełnienia dla każdego”
I to jest prowda. Ocywiście przy całym sacunku dlo oryginalnego Kopciuska, bo akurat on… znacy sie ona… znacy poni Sindarella, jak najbardziej na swój awans zasłuzyła.
I jak, EMTeSiódemecko? Doktór cosi pomógł. Bo jo nolozłek cosi takiego http://www.znanylekarz.pl/ ka pacjenci mogom pisać, co myślom o swoik doktorak. Chociaz… trza mieć na względzie, ze jakisi złośliwiec moze niesprawiedliwie opisać jakiego doktora jako konowała, a jakisi konował moze sam siebe opisać jako znakomitego fachowca. Sam sie więc zastanawiom nad przydatnościom takiej strony i jesce odpowiedzi nie nolozłek. Moze ftosi inksy juz nolozł? 🙂
Do Alecki
„mnie zazwyczaj ‚trzącha’, jak spolszcza się jakieś angielskie słowo, ale powiem Ci, że to wyjatkowo mi wydaje się na miejscu – właśnie, celebryty”
To redakcji Polityki powinno sie zrobić przyjemnie, bo to chyba właśnie ona jako pierwso uzyła tego słowa. Moze Poni Dorotecka abo Pon Pieter dokładniej wiedzom, fto jest wynalazcom tego słowa?
„Mówiłam – LEKARZ!!!”
A bo to moze trza było na odwyrtke? Nie godać EMTeSiódemecce, coby posła do doktora, ino doktorowi, coby przyseł do EMTeSiódemecki? No, fto by do kogo nie przyseł, niek EMTeSiódemecka nom zdrowieje! 🙂
Do Emilecki
Na drugiej fotce ten butański new king wyglądo na całkiem zadowolonego. Pozostoje zycyć jemu i jego poddanym, coby oni syćka wse byli tak samo zadowoleni.
A ta blogująco roślina to ciekawe, cy na meile tyz odpowiado? 🙂
Do Anecki
Uuu! A bakteria to tyz roślina! I kie tako beskurcyja mnie zaatakuje, to bedzie pod ochornom cy nie bedzie? A w takiej Śwajcarii to niek teroz drzom syćkie stonki, gąsienice i wselkie inkse plugastwo, co roślinki podgryzo! 🙂
Jestem, jestem. 🙂
Dostałam i wzięłam już antybiotyk i inne tam takie.
Szkoda, że poszłam w poniedziałek, ale wszyscy brali urlopy, żeby mieć 4 dmni wolne, to głupio było mi powiedzieć, że choruję już tydzień i właśnie dzisiaj (tzn. w poniedziałek) doszłam do wniosku, że pora iść do lekarza. 🙁
Ale tak się umordowałam w nocy i sąsiadów pewnie też, że ledwo dycham.
No nic, mam nadzieję, że teraz się polepszy.
Jak się nie pogniewacie, to ja się położę, bo wymęczonam bezsennością i kaszlem.
Trzymaj się gromadko miła! 🙂
Odpowiem jeszcze Anie w spr. Badzielinki.
Tu jest jego stronka:
http://badzielec.blogspot.com/2008/10/west-virginia.html
Ale od sierpnia tylko dwa wpisy umieścił. 🙁 Pewnie mają swoje problemy, a nie wszyscy, jak Marysia, opowiadają o nich na blogu.
Szkoda, że nie poszłam w poniedziałek.
Głupoty piszę. Sorki!
No właśnie, lepiej późno niż wcale! A teraz pigułeczki, paciorek, … i spać!
A jutro będzie dobry dzień! 🙂
Do EMTeSiódemecki
No to, EMTeSiódemecko – niezdrowie Twoik wirusów po roz pierwsy!!! 🙂
Do Jędrzejecka
„A jutro będzie dobry dzień!”
Pewnie ze tak! A pojutrze bedzie jesce lepsy! 🙂
No a Stumpy odpalił właśnie ostatnie laski dynamitu … Będzie dobrze! 🙂
Na mój dusiu! Zabocyłek o Rio Bravie! Na scynście baca mo to na diwidiu, więc w kozdej kwili bede mógł se poźreć. No to pewnie zaroz pon Dżon Łejn pódzie do poni Endżi Dikinson, coby potem zyli rozem długo i scynśliwie?:)
Już poszedł, a Stumpy’emu coś spadło na głowę! 🙂
A pod koniec, to było tak:
http://pl.youtube.com/watch?v=UX_-DG5Oa6g&feature=related
Dobranoc! 🙂
O taaak! To było pikne! A to, co spadło Stumpy’emu na głowe, niek mu scynście przyniesie 🙂
O! Hipne wykraść gaździnie z kuchni kapuczino (cóz… nie jest to kapuczino jak w Cafe Antrakt na Krupówkak, ale ujdzie), to se wypijemy wroz z poniom Owcarkowom. A potem ide se w budzie legnąć. A jutro… biere sie za ryktowanie sarkastycnego wpisu. Na mój dusiu! To chyba bedzie najbardziej sarkastycny wpis w historii tego bloga! No ale pojawi sie on nie prędzej jak w sobote 🙂
A teroz dobrej nocki! 🙂
Witajcie po długaśnym łykendzie 😀 Nareszcie doczytałam wszystko!
Sprawdziłam w programie tv – ten szoł będzie powtarzany w piątek, więc postaram się obejrzeć, ze względu na Adasia, oczywiście. To rzeczywiście prawdziwa gwiazda, a Jego skromność jest tak niezwykła, że chętnie obejrzę ten program.
A teraz dobrych snów życzę. 🙂
Dzień dobry,
na szczęście /?/ nie oglądam już telewizyji już od dawna, więc w temacie nie jestem na bieżąco, czego nie żaluję. 😉 O wszystkich wyskokach „gwiazd” dowiaduję się na ogól z prasy. 😀
MTSiódemeczko,
szybkiego powrotu do zdrowia Ci życzę. Pozdrowienia 🙂
Mt7,
Dobrze, że poszłaś w końcu do lekarza. Zdrówka życzę!
Owczarku miły,
Pewnie, że poprawiaj po mnie. Będę ci wdzięczna za zacieranie śladów mojego gapiostwa ortograficznego. 🙂
Bry.
Pogoda listopadowa. Zimno, wieje, leje. A niech!
Właśnie zauważyłam, że moja orchidea wreszcie przekwita. Wreszcie – bo te kwiaty zakwitły w połowie sierpnia, a tu mamy prawie połowę listopada. Nie pamiętam, żeby kiedyś kwiaty utrzymały się dłużej.
Ciekawe, kiedy znowu zakwitnie.
Miłego dnia wszystkim!
No właśnie, kiedy zakwitnie? Moja przekwitła we wrześniu i, jak narazie, śpi sobie.
Jędruś,
nie do przewidzenia. Jedna już nie kwitnie od przynajmniej 3 lat, ale żyje, właśnie wypuściła nowy liść. I jeszcze jedna coś od ponad roku się obija 🙁
http://www.youtube.com/watch?v=tenVRLqRCUk
Macie orchidee? A jakie? One są trudne, bo często epifityczne.
Uwaga, wydaję komunikat o stanie zdrowia: 😀
Idzie na lepsze, z głowy zszedł ciężar, płucka i zatoki trochę popuściły. Żałuję, że w ubiegłym tyżniu nie poszłam do wracza, ale to są takie problemy i łaski, że odechciewa się wszystkiego.
W przypadku nagłych zachorowań to można właściwie iść tylko do nocnego lekarza dyżurnego. Raz i drugi można wytrzymać, ale na dłuższą metę, co to za leczenie.
Wczoraj skorzystałam z prywatnej wizyty ( i tak właśnie najczęściej robię, bo nie mam zdrowia do służby zdrowia).
Są firmy, które podpisują z prywatnymi lecznicami umowy o świadczenia usług dla pracowników.
To tam elegancja, full wypas w specjalności i procedury. Przynajmniej tak mają pracownicy pewnego banku.
Ciekawe, jak to wygląda w innych krajach, bo doniesienia są sprzeczne. Ostatnio ktoś ogłosił, że kudy brytyjskiej służbie zdrowia do naszej. 😯
Może trzeba się dobrze rozejrzeć, podobno (?) są lecznice z przyjaznymi procedurami.
Jak to jest? Jak byłem wiosenny, a także letni, nie znosiłem Czerwonych Gitar. 😉
Teraz, kiedy jestem mocno jesienny, coraz bardziej mi się podobają.
No i mam problem w związku z tym; dziecinnieję, czy w końcu dojrzewam?
A orchideę mam z rodzaju Phalaenopsis, od marca już dwa razy kwitła, teraz odpoczywa?
Mt7, miło słyszeć, że zdrowiejesz! 🙂
Wiecie co? Zazdroszczę wam tej znajomości botaniki!
Jędruś,
oczywiście że dojrzewasz 😉
Moja orchidea poniżej, nigdy nie zapamiętuję, co mam. Jedna z tych niewdzięcznic, co to nie kwitną, jest lila-róż, a ta trzecia, też niewdzięcznica, jest taka nakrapiana rdzą żółta i ona jest taka w sumie, jak ta biała, tylko kolor je różni. Natomiast lila jest inna, mniejsza.
http://alicja.homelinux.com/news/img_6044.jpg
Wodę im nalewam na tą tacę, niech sobie same dozują, no i oczywiście nie hoduję ich w ziemi, tylko w takim jak tam widać, to się kupuje gotowe. W ogóle nie chodzę koło nich, tylko ta woda, no i nie ruszam ich z tego miejsca. Niby przy oknie, ale nie tak bezpośrednio. Widziałam w sklepach jakieś tam pożywki specjalne, ja na wiosnę wszystkim kwiatkom daję trochę „strawy w wodzie, którą podlewam, orchideom też to samo zadaję.
„Barwy jesieni” w wykonaniu Klenczona podobają mi się bardziej, w ogóle Klenczon zawsze mi się bardziej podobał, podobnie jak Lennon w Beatlesach.
Tu w dziale ‚kwitnienie’ piszą, jak podejść strorczyka, żeby zakwitł: 🙂
http://orchidarium.pl/rodzaje/html/Phalaenopsis.html
Ja niby mam ‚zieloną rękę’, ale tu mi coś nie szło. ;(
No to ja mam drugą, trzecią i czwartą. Poczytałam i może zastosuję, a niewdzięcznice mi się odwdzięczą? 😉
Zapisałem sposób na orchidee. Zobaczymy! 🙂
Moja koleżanka, która ma sporą kolekcję orchidei, podlewa je przegotowaną wodą z sokiem cytrynowym – dwie krople soku na litr wody. Kwitną na okrąglo niemal.
Ooo! Widze, ze picie niezdrowia EMTeSiódemeckowyk wirusów pomago! No to jo pije dalej… niezdrowie wirusów po roz pierwsy! 🙂
Skoro Małgosiecka pytała, to jo ten wyraz z błędem poprawiłek. I nifto teroz Małgosiecce nie zarzuci, ze w jej komentorzu jest błąd 🙂
Orchidee? Pod Turbaczem to one chyba nie rosnom. Poźrełek na wase linki, coby sprawdzić, cy nie som przypadkiem choć kapecke podobne do smreków, ale racej nie som 🙂
mt7 pisze: „oglądającym się wydaje, że jak widzą taką np. Dodę, czy inną elektrodę, od siermiężnego początku w Wielkim Bracie do obecnego światowego ‚życia’, to uczestniczą w wielkim świecie.”
Nie wiem nic o wielkim świecie, bo mi go przesłaniają wielkie atrybuty Pani Dody! 🙂
Owczarku!
Chyba prawie napewno niezupełnie masz rację! 🙂
W Wikipedii wyczytałem takie zdanie:
„Osobną grupę stanowią zespoły roślinne związane z polanami, na których występuje aż 130 gat. związanych wyłącznie z polanami. Stąd też tak ważne jest zachowanie tych polan i niedopuszczenie do ich zalesienia. Rosną tu m. in: jastrzębiec pomarańczowy, mieczyk dachówkowaty, tłustosz pospolity, pełnik europejski, prosienicznik jednogłówkowy, szafran spiski i aż 13 gatunków z rodziny storczykowatych, m. in: gółka długoostrogowa, kruszczyk szerokolistny, ozorka zielona, stoplamek plamisty i szerokolistny, storczyca kulista.”
A Storczykowate to Orchidaceae!
No to, rosną, czy nie rosną?
TesTeqecku, do radzenia se z tego typu przeskodami słuzy peryskop 🙂
Jędrzejecku, tłustos pod Turbaczem rośnie. Piknie rośnie! Ino ancykryst nie przyznoł sie przede mnom, ze on tyz jest orchideom! Cóz, akurat na botanice to lepiej sie znajom owce niz owcarki 🙂
Oczywiście chodzi o Gorczański Park Narodowy. 🙂
Jakeś telo gatunków, Jędrzejecku, wymienił, to jo sie zacynom zastanawiać, cy on nie powinien zmienić nazwy na Gorczański Park Orchideowy 🙂
TesTeq…
atrybuty wielkie, powiadasz?
Ja myślałam, że to się inaczej nazywa… 😉
To się nazywa na wieeeele sposobów, Alicjo (potęga ducha ludzkiego i wynalazczości ludzkiej 😉 ). Mnie tam najbardziej odpowiadają anglofońskie airbags 🙂
Że niby nadmuchiwane? 😀
U nas to nazywają big boobs – w domyśle – artificial, czyli śtucne 😉
Też często słyszę, ale poduszki powietrzne jednak lepsze… 😀
http://pl.youtube.com/watch?v=s5txS56aTP4 😆
A tu dla miłośników piesów:
http://pl.youtube.com/watch?v=p4Hb9Ubpy0Y
Hej! 🙂
owcarek podhalański pisze: „TesTeqecku, do radzenia se z tego typu przeskodami słuzy peryskop”
Spojrzałem przez peryskop, a tam atrybuty Pudziana! Ale mi doradziłeś! 🙂
Eeee! Myślałem, że już będzie zapowiadany, nowy, sensacyjny wpis owczarkowy. 😉
A który z atrybutów Pudziana szczególnie, TesTegu? 🙂
Hej, jak się macie w piątek?
A co Ty, Jędrusiu, na dzień dobry taki markotny?
Nawet się nie przywitasz?
Wpis ma być jutro.
Za to mnie nie będzie.
Nie można mieć wszystkiego. 😀
Skanuję dodatkowo komputer, bo mi wczoraj wykrył dwa wirusy. 🙁
mt7 pisze: „A który z atrybutów Pudziana szczególnie, TesTegu?”
Gustownie rzeźbiony kaloryfer. 🙂
Bry.
Kto nosi te kaloryfery, rzeczony Pudzian? A to silne musi być chłopisko.
Nie mogę spać – czeka mnie dzisiaj dużo roboty, co martwi mnie ogromnie, bo ostatnio uprawiałam lenistwo na całego. Tymczasem „sprawy” stały. I jeszcze stoją 🙁
Alicjo, Pudzian przestawia nawet ciężarówki! 🙂
Mam coś zabawnego. Jak sie wam podobają TAKIE atrybuty? 🙂
http://wiadomosci.onet.pl/109516,21,24,pokaz.html
A tu inna wersja 🙂
http://wiadomosci.onet.pl/109516,21,5,pokaz.html
Alez dzien, listopad jak z podrecznika meteorologii 🙁 Znikad pociechy, nawet kawa nie pomaga.
Mam nadzieje, ze nowy wpis Owczarka bedzie jutro, bo w niedziele musze wyjechac i przez nastepny tydzien bede bez dostepu!
Ide teraz pomachac rakieta, jak mowi Ana; nie ma lepszej terapii na jesienna szarosc 🙂
Alicjo, dobrze, ze Twoje sprawy jeszcze stoja – byloby przeciez niedobrze, gdyby lezaly 😉
O, błysnęło słońce! 🙂 Od rana było szaroburo i ponuro, a teraz nawet listopad lepiej wygląda.
Trzeba się ruszyć i zobaczyć, jak to wygląda z bliska. 🙂
Moje leżą. Na zdrowie! Niech ta! 🙂
TesTequ, hmm:
http://www.kozaczek.pl/plotka.php?id=5649
Chyba już nie leżą; uśmiechasz się, bywasz w sąsiedztwie! Chyba idzie ku zdrowiu! 🙂
No to zdrowiej! 🙂
Jędrzejku, to tylko ja nie leżę. 🙂
Sprawy leżą, jak najbardziej. 🙁
Problem w tym, że mnie to mało obchodzi. 🙁 🙁
I to jest zdrowe podejście do spraw, mt7! 🙂
Co Wy z tą pogodą? U mnie słońce od rana – podsyłam trochę babie. 🙂
Dzięki za wyjaśnienie, kto to jest ten pan, którego zobaczył przez peryskop TesTeq – mam żenujące braki w edukacji 🙁
Brody zwalają z nóg! 🙂
Miłego dnia!
Te drugie zdjęcie skojarzyło mi się jakoś Dwiazdkowo! 😀
Witajcie,
wczoraj wyruszylam w podroz za rzeke,zeby sie spotkac z moja polska kolezanka.I chociaz mieszkamy od siebie jakies 40km,to udaje nam sie zobaczyc dwa razy do roku 🙁
Udalo sie wreszcie,omowilysmy sprawy z dwoch brzegow rzeki naszej Krainy i tak przelecial caly dzien,ze do budy nie dotralam!!!
A tutaj widze o orchideach bylo 😮
Tez mam ten wielce „upierdliwe” kwiatki.Jeden zzarty zostal przez parasity,zwane wszami!!Lajzy takie,trudno wytepialne.
Mam jeszcze trzy szt.,orchideii oczywiscie.Jedna z nich mizerna.Najlepiej kwitnie ta o ciemno-rozowym kolorze.Zaraz skorzystam z rady TyzAlicji,coby podlewac przegotowana woda z odrobina soku
cytrynowego 🙂
Pogode mamy listopadowa,zwana parszywa!!
Ide,wiec napic sie kawy,bo mocno za nia zatesknilam!
Sciskam buda gosci i tymczasem………………………………………………….
Ps.a propos bledow ortograf. to moje sie nie licza,bo ja z tych dysgraficznych,OK????????????
Niech szlag trafi moją sklerozę! – zapomniałam o powtórce Sz. M. szoł! 🙁
TezAlicjo, dziekuje za sloneczko, jeszcze nie dotarlo, ale – jak wiadomo – oczekiwanie to polowa przyjemnosci, wiec juz mi lepiej 🙂
Ide teraz zajrzec do kuchni i zlokalizowac jakies malo co nieco!
Zapodałam obok, to i tu.
Można sobie popatrzeć na specjały benedyktyńskie, a nawet nabyć, bo to sklep internetowy: 🙂
http://www.benedicite.pl/index.php?option=75&cat_id=40&menu_id=40
Oj, Owczarku, miast o gali patriotycznej pisać, to ty o „Majewski Show”.
No nie godzi się:)
A poważnie, oglądałem dziś przypadkiem (bo u siebie w domku TV nie posiadam) powtórke i fakt, jakiś ciepleszy był i ciekawszy ten program, choć ten pan góral top tak skopał na gali prezydenckiej piosenkę Kaczmarskiego pt „:Obława”, że masakra.
Ale za to Marylka jak zwykle dała radę i zaśpiewała pięknie, tu można posłuchać świetnej piosenki, którą śpiewała na koncercie i której dotychczas nie znałem, a dobra jest:
http://solmina.wrzuta.pl/audio/eUa7iDyzbW/
Pozdrówka dla wszelkich budowiczów szanownych i dla ciebie oczywiście.
Grześ się pokazał – witaj 🙂 – ale poza tym pustki w Budzie. Mam nadzieję, że miło zaczynacie łykend. Kicia po przedostatnim zastrzyku, jeszcze tylko jutro i będzie dobrze, mam nadzieję.
Co z Grażynką? Miała się odzywać z tego Kołobrzegu, a tu nic. Czyżby w sanatorium zabraniali komputerów?
Miłego wieczoru życzę. 🙂
Ze specjalow,to sobie wlasnie zjadlam ogromnego ptysia,nadzianego bita smietana,polanego bananowym lukrem i udekorowanego czekolada!!
Powiadam wam pycha!!
Teraz ide biegac wokol stolu,kalorie zbijac 😉
A co bylo kici,ze spytam?????
Kicia miała zwichniętą przednią łapkę – lekarz uznał, że musiała jej gdzies uwięznąć i przy wyszarpywaniu to się stało. Nastawiał jej pod narkozą, a później brała zastrzyki p/bólowe i p/zapalne. Po kilku dniach okazało sie, że ma też ranę, która ropieje (wcześniej nie było widać w tym długim i gęstym futrze), więc teraz dostaje zastrzyki z antybiotykiem.
Goi się dobrze, chociaż wciąż utyka na tę łapkę. Biedna powsinoga!
Tez Alicjo- w takim razie uscisnij druga lapuche kici,w moim imieniu i zycz jej duuuuuuuuuuuuuzo zdrowia!!! 🙂
Grzesiu, nie znałeś tej piosenki?
W swoim czasie miała wyjątkowo gorzki wydźwięk.
Fajnie, że zajrzałeś, myślałam właśnie ostatnio o Tobie, co tam słychać. 🙂
A daleko na Kopiec Kościuszki, Anecko? 🙂
Ja też nic nie wiem, co kociej piękności się stało, jedakowoż podzielam nadzieję TyżAlecki na wyzdrowienie.
Sanatoriumy to starożytne ustrojstwa, mogą nie mieć łączy internetowych.
Za długo miałam otwartą stronę.
Teraz już wiem.
Pogłaszcz powsinogę po łebku ode mnie. 🙂
Dziękuję w imieniu Kici! 🙂
mt7, mam nadzieję, że nie znikasz na długo. A skoro w ogóle znikasz, to znaczy, że masz sie lepiej, co mnie bardzo cieszy. 🙂
Ana, spaliłaś? 😉
TyżAlecko, zawiozą i przywiozą.
Załapałam się na cykl kilku spotkań z częścią mojej wspólnoty sprzed kilku lat. Pięć spotkań po 1. w m-cu. Byłam bardzo rozżalona, że się rozchorowałam, ale czuję się już lepiej, chociaż ciągle mam napady przeraźliwego kaszlu (jak to kaszel).
Dadzą mi osobny pokoik, żebym nie budziła ludzi, no to chyba będzie dobrze.
Będzie na pewno wspaniale! Życzę Ci tego z całego serca. Wracaj całkiem zdrowa. 🙂
Musiałam polecieć do sklep na rogu – ależ zimno! A dzień był taki słoneczny i ciepły. Musi zima idzie..
Hej, sluchajcie, wpadlam po poludniu do znajomej, ona mi proponuje kawe, wiec mowie, ze chetnie. Znajoma wyciaga wielkie kubki i nalewa, wiec ja: – ale tylko pol kubka, prosze! I jak myslicie, ile dostalam??? 😀
TezAlicjo, jak wyglada Twoja Kicia?
MtSiodemeczko, wyjezdzasz? To milego pobytu i uwazaj na zdrowie 🙂 !
Babo, moja Kicia wygląda pięknie! 🙂 Jest perską kotką, teoretycznie czarną.
Szukałam u Alicji zdjęcia kocurkowej TyżAlecki, ale chyba poprzestawiała w szufladach. 🙁
To trzeba zobaczyć. 🙂
Jadę na dwa dni. 🙂
Muszę się trochę przygotować.
Przy okazji wspomniałam o Kapishonku.
Miała w rodzinie duży dramat z tatą.
Mam nadzieję, Kapishoneczku, że sytuacja pomału się poprawia, tego Ci z całego serca życzę.
Do Kopca jeszcze nie dolbieglam,ale staram sie jak moge 😉
Reszte bede spalac w sali,bo mnie na przyszly czwartek do tenisa pedza!!!
Marysience zycze milego pobytu i Zdrowka ma sie rozumiec 🙂
babo
Franciszkę znajdziesz tutaj, na samym końcu. Ona jest właściwie czarna, tylko jak widać – na zdjęciach różnie to, prawdopodobnie od oświetlenia. No… nie jest aż tak czarna jak Blejkotek nasz 🙂
http://alicja.homelinux.com/news/Polska-2008/Piesy/
Franciszka piękna i dostojna! 🙂
O,rany – zatelefonowała moja przyjaciółka ze Szczecina i gadałysmy do tej pory. Alicjo, dzięki za zdjęcia mojej Kici. 🙂
Apropos – co u Blejka?
Jędrzeju, kiedy będzie „dobranocka”?
Cudna Twoja Kicia, TezAlicjo!
Dzisiaj juz chyba nie bedzie dobranocki. Jedrzej zasnal czekajac na nowy wpis Owczarka 🙂
No to pięknych snów bez dobranocki Jędrzejowej 🙁 😀
To ja nadam dobranockę:
http://pl.youtube.com/watch?v=aFekWMF4tfs
Dobrych dni i nocy. 🙂
mt7 – 🙂
Dobranoc…
No to i ja powedruje pod kolderke, dobranoc (tu ziewajaca kufa)
No to ja idę poczytać. Śpijcie dobrze, spiochy!
TeżAlicja,
Franciszka jest bardzo piękna, ale zastanawiam się jak często trzeba ją czesać, aby futerko tak pięknie wyglądalo. 😯 I czy ona to lubi? Bo moje koty czesania nie znoszą, a muszę je parę razy dziennie wyczesać, na szczęście tylko na wiosnę, kiedy linieją /potem mogę sobie odpuścić i czeszę je raz dziennie/ I przyznaję, że też nie lubię tej operacji. Moje koty nie są co prawda persami, ale mają póldlugie futerko. 🙂
MT7,
przyjemności na zjezdzie 🙂
Dzień dobry!
Prawie mnie wczoraj nie było, no bo … mnie nie było! Każdemu się zdarza. 😉
Ale dzisiaj jestem, a na dzień dobry czerwonogitarowy optymizm:
Mam dobry dzień!
Co prawda dnia nie należy chwalić przed …, ale ździebko optymizmu w listopadową szaroburość się przyda! 🙂
Mój pies uwielbiał czesanie, było to nawet ostatnią deską ratunku, gdy odmawiał wyjścia z pokoju 😉 ( robił to zawsze gdy mieliśmy gości 🙂 kładł się pod stołem i udawał głuchego, co nie wszyscy goście dobrze znosili 😉 ) Wtedy podchodziłam na korytarzu do szafki z jego przyborami i wystarczył tylko dźwięk otwieranych drzwiczek – a już był przy nodze, oczywiście nie mogłam oszukiwać i jakieś krótkie czesanko sie odbywało 🙂
🙂 Bajka reagowała na zdejmowanie jej szczotki z wieszaka i przybiegała „do nogi” bo wiedziała, że zaraz po czesaniu pójdziemy na spacer.
Czy uwielbiała czesanie, nia jestem pewien. 🙂
Bry Szampaństwu
w prawdziwie listopadowy, zapłakany dzień. Daję odpór, na grajka wrzuciłam album Waterloo ABBY, mam też więcej tej grupy, starczy na dobre pół dnia.
A co u was?
No dzis tyż widzę pustki w budzie,nawet Owczarek gdzieś w akcji zaginął, chyba że już nowy wpis rychtuje albo cuś.
A ja zaglądam regularnie i czytam regularnie, tylko ile razy chce komentarz jakis wpisac, to odkładam na później a póxniej okazuje się że już w budzie ze 100 komentów, więc sobie myślę, że mój zaginie wśród innych i że pewnie nic mądrego nie mam do dodania:)
Mt7, a piosenek to ja często znanych nie znam, jest w tym jakis urok, bo odkrywać można niby już dawno zaistniałe rzeczy, filmy/ksiązki/piosenki, nawet wyonawców czasem.
A teraz i tak jestem na czasie, bo słucham ostatniej płyty Maryli Rodowicz „jest cudnie”, polecam, całkiem dobra jest.
Np. to:
http://pl.youtube.com/watch?v=cNWhq-O0c_8
A i w ogóle Jędzeju, jak ty takie fajne linki w tekście wklejasz?
Bo na wordpressie tego nie umiem robić.
A ja mam 17 starych przebojów ABBY, śpiewanych w filmie Mamma Mia, przez grających aktorów, m.in. Brosnana i Maryl Streep.
Całkiem dobrze się słucha.
Abby nigdy dosyć:)
ostatnio miałem fazę na słuchanie ich przez chwile po filmie „Mamma mia”, znasz Alicjo?
Meryl Strepp grała, którą w sumie lubię bardzo, film nie jakiś bardzo dobry, ale zabawny i taki pozytywny.
A ja w listopadowy wieczór pewnie zaraz zapuszczę sobiekolejny odcinekj „Gotowych na wszystko” („Desperate housewives”), winko, no i jakąś kolację dobrą by się przydąło zrobić, tylko trza lenistwo przezwyciężyć, he, he:)
O fajnie się nasze komentarze o filmie ” Mamma mia” nałożyły:) na siebie.
pzdr
Grzesiu!
Na tym sznureczku jest całkiem fajny samouczek do takich różnych linkowań:
http://www.kurshtml.boo.pl/html/zielony.html
Grzesiu,
nie cierpię filmów muzycznych poza jednym – Sargent Peppers Lonely Hearts Club Band. Musicali organicznie nie znoszę i nikt mi nie przetłumaczy.
Na ABBIE się wychowałam, toż Waterloo wyszło w ’74 roku, zaraz po mojej maturze – a jak się do tego tańczyło na dyskotekach!!! Potem już nie odpuściłam żadnemu albumowi, bo jest to radnosna (przeważnie) muzyka. Nie wyobrażam sobie ABBY w wykonaniu innych piosenkarzy, żeby nie wiem co, dla mnie musi być oryginał.
A Meryl, tak a propos, marzyła o karierze śpiewaczki operowej, opowiadała niedawno w wywiadzie. I warunki głosowe na to miała. Mimo wszystko… ABBA rulez!
A ja przed chwilą skończyłem konsumować swoją kolejną pigułkę antychandryczną w postaci stareńkiego ale jurnego westernu 15:10 do Yumy. 🙂
Z westernów to ja wolę te nowsze i „dramatycniejse”.
Jędruś, a oglądałeś „Mały wielki człowiek” z Hoffmanem? Nie taki nowy, ale jeden z lepszych „westernowatych” filmów.
Alicjo!
A tutaj Mamma Mia w wykonaniu Meryl Streep.
Dopiero co wciepnęłem do Wrzuty! 🙂
Oczywiście, oglądałem Małego …, ale to, z kolei, nie „mój” klasyk. 🙂
O westerny, o westernach to już nieraz tu gadaliśmy, więc się nie powtarzam, zaakcentuję tylko, że lubię i klasyki jak „15.10 do Yumy” i jeszcze starsze różne i spaghetti westerny Sergio leone i nowsze rzeczy jak np. „bez przebaczenia ” Eastwooda.
Zresztą na westernach i horrorach to ja się wychowałem:), dopiero póxniej inne gatunki filmowe doszły.
A filmów muzycznych też nie lubię, ale „mamma mia” choć wybierałem się bez przekonania, spodobała mi się.
A „Małego…” niestety ani nie oglądałem ani nie czytałem, więc jest co nadrabiać.
pzdr
A dzień wcześniej oglądałem z Meryl Streep „łowcę jeleni”, twięc miałem wtedy weekend z meryl Strep:), a „Łowca” świetny film w sumie.
„Mamma mia” piekna na dolki jesienne, Alicjo – warto pojsc, dobry humor utrzymuje sie przez pare dni! Meryl Streep jest jak zwykle doskonala.
Milosc do westernow wlasciwie juz mi przeszla, ale jest kilka, ktore moge ogladac, np. „W samo poludnie”. I jest jeden, ktory mnie calkowiecie zaczarowal – „Once upon a time in the west”; przepraszam, ogladalam tylko w niemieckiej wersji i nie znam polskiego tytulu!
Sergio to zupełnie klasa w sobie. Uwielbiam i co jakiś czas oglądam wszystkie trzy.
Estwooda, oprócz *Unforgiven* lubię też w *Pale rider*.
A Małego…” koniecznie, grzesiu , myślę, że Ci się spodoba.
Waterloo dobiega końca, teraz będzie Arrival (mój ulubiony ABBY) .
Jedrzeju, wrzuc jeszcze cos z filmu, prosze 🙂
Babo,
ja to dopiero co oglądałam (po raz kolejny) 🙂
ABBE tylko w oryginale, a na musical mnie nie namówicie 😉
Nie ma kufy na zapieranie się ręcami-nogami 🙁
Ktore, Alicjo, Once upon?
Uparta ta Alicja, jak … Alicja! 🙂
Zaraz wrzucę jeszcze coś w wykonaniu Meryl.
Tak jest, babo , Once Upon…
Niedawno mieliśmy własnie taki okres, przejrzeliśmy Sergio, tę trylogię co to The Good, the Bad… itd. a potem to.
Jędruś… co Ty się dziwisz?! Ja jestem Baran 😎
A tutaj Meryl Streep i Pierce Brosnan i SOS.
A western Once Upon …; polski tytuł: Zdarzyło się na Dzikim Zachodzie.
Mrrrał!
➡ Owczarku!
A mnie się tak mrrruczy, że…
Prawdziwie hyrrrny cłek żadnych głupot przed kamerrrą rrrobić nie potrzebuje.
Prawdziwie hyrrrny cłek to jest taki ktoś, co potrrrafi coś.
A jak jeszcze to coś potrrrafi rrrobić najlepiej na Świecie, no to… ho-ho!
A te całe celebrrryty to dlatego takie parrrcie na szkło mają, bo po prostu nic rrrobić nie potrrrafią.
Chyba, że zadymy przed kamerrrami.
A i to nawet im nie wychodzi, bo takich specjalistów od rrrobienia zadym to mamy legion.
Czorrrt z nimi!
Jak tak dalej pójdzie, to tylko sami siebie oglądać będą.
I sami siebie będą oceniać, kto większą głupotę uskuteczni.
A rrreszta ludzi przełączy telewizorrry na coś innego.
A masowe przekaziorrry niech sobie dalej nadają „Jak Oni Śpiewają z Gwiazdami Tańcząc na Lodzie” fifty-fifty z rrreklamami.
Ja się przełączam na Animal Planet!
Bo tam są moi celebryci 😉
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
Blejku
dobrze mrrrrruczysz 😉
Zdrowie Budy!!! Bo popijam wino – bez toastu się nie godzi 🙂
Oboje dobrze pomrrrrrukujecie! 🙂
Alicjo! Masz jeszcze trochę zajzajera? Nalejesz? 🙂
A co masz w kieliszku, Alicjo?
Nowego tekstu nadal nie ma 🙁
Jędrzej, chyba „Pewnego razu na dzikim zachodzie” o ile dobrze pamiętam a sergio to klasyka.
Z takich nie najstarszych rzeczy ale już klasycznych tyż starszych rzeczy ja też lubię Sama Pekinpaha filmy.
pzdr
Alez kod mi sie trafil: 1981
Nie moglam zignorowac…
Chyba masz rację Grzesiu z tym tytułem. Przestrzeliłem! 😳
O roku ów …
A ja nie ów, tylko uffff…. Dziadek padł przy „Przygodach pirata Rabarbara”, mała chuda dziewczynka zdecydowanie później. Babcia pada na twarz. Co za dzień! Jutro kolejny. 🙂
Jędruś,
zajzajer w piwnicy – chcesz chilijskie? Dobre, polecam, shiraz – nadstawiaj kielich 🙂
Może być chilijskie; bardzom spragniony. 😉 Dzięki!
Na mój dusicku! Mało ze EMTeSiódemecka nom choruje, to TyzAleckowa Kicia tyz! No to zdrowie obu dziewcyn! 🙂
Grzesicka fce piknie uspokoić, ze mu nie grozi, coby jego komentorz zaginął, bo jo cytom syćkie (co najwyzej, kie przez kilka dni nimo mnie w budzie, robie se wydruk komentorzy, zabierom ten wydruk do budy i wte w budzie cytom se na spokojnie). Ino nie wse doje rade na syćkie komentorze odpowiadać. A fciołbyk dawać rade na syćkie. Barzo, barzo byk fcioł! 🙂
Jeśli o filmy muzycne idzie, to jo lubie dwa: „Dyscowom piosenke” i „Skrzypka na dachu”. A! I jesce jeden muzycny i westernowy zarozem: „Pomaluj swoj wóz”. To właśnie tamok pon Lee Marvin tak piknie „I was born under the wandering star” śpiewoł 🙂
Babecka pytała, cy dzisiok zdąze z nowym wpisem. Wpis juz gotowy. A cy zdąze wkleić go, zanim sobota sie skońcy? Casu zostało mało, ale spróbuje 🙂