Arcymistrzynie kierownicy
Kilka dni temu w Interii nolozłek takom wiadomość:
180 kilometrów na godzinę pędziły autostradą na północy Włoch trzy zakonnice, które wyruszyły w pośpiechu do Aosty, gdy dowiedziały się w piątek o tym, że papież Benedykt XVI trafił do szpitala po upadku. O „piratkach drogowych” w habitach napisała dziś włoska agencja Ansa. Jadący z zawrotną prędkością samochód został zatrzymany niedaleko Turynu. Funkcjonariusz policji drogowej przecierał oczy ze zdumienia widząc, że w aucie siedzą trzy zakonnice. Miały od 56 do 78 lat. Najmłodsza z nich, siedząca za kierownicą usłyszawszy od policjanta: „Za szybko jechałyście”, powiedziała: „Synku, ma pan rację, jechałyśmy szybko, bo martwimy się o Ojca Świętego”. Ansa zauważa, że to „szlachetne tłumaczenie” nie uchroniło zakonnicy przed mandatem w wysokości 375 euro oraz karą w postaci odebrania prawa jazdy na miesiąc. Do Aosty dowiozła je druga z zakonnic, również mająca prawo jazdy
Z jakom prędkościom jechała ta drugo? Tego nie wiem. Som zatem dwie mozliwości: abo tak wolno, ze policja nie miała powodu jej zatrzymywać, abo tak sybko, ze zodno policja nie mogła jej dogonić. A tak w ogóle to z cym wom sie ta cało historia kojarzy? Bo mi z tym i z tym. Ino jo do tej pory myślołek, ze tako dziarsko zakonnica za kierownicom to nic inksego jako zwycajno filmowo bajecka. Ba przecie powinienek bocyć, ze w kozdej bajce jest ziarko prowdy. A casem dwa ziarka. A casem – wielki wór pełen piknyk ziaren.
Jeden internauta skomentowoł całom wiadomośc tak: to lepiej jeździ od Zientarskiego, przynajmniej nie POzabijała koleżanek, bo nasz mistszu przy 150 wymiękł.
Specjalnie nie poprawiołek tutok dwók pierwsyk liter w słowie POzabijała, bo to było chyba celowe (sam autor komentorza uzył pseudonimu: „POd wiaduktem”). Słowa mistszu tyz nie poprawiołek, bo być moze był to zamierzony błąd ortograficny. Ot, tak dlo śpasu. Poprawiłek ino pierswom litere w podanym nazwisku – z małej na duzom. Bo choć od 28 lutego 2008 rocku pon Zientarski nie jest juz autorytetem motoryzacyjnym, to chyba nie powód, coby zacąć go pisać przez małe „z”?
W kozdym rozie ów „POd wiaduktem” zauwazył cosi, na co nie zwróciła uwagi agencja Ansa. A to cosi jest przecie tutok najlepsom wiadomościom: mimo tak ułańskiej nifto nie zginął! Zupełnie jak w podanyk przeze mnie linkak, kie za kierownicom siedziała siumno siostra Klotylda! Zdawałoby sie, ze po kozdej jeździe tej siostry powinno być wielu zabityk i rannyk – a tymcasem nigdy nie było! Cyzby zatem najlepsymi kierowcami na świecie były zakonnice? Tak mi sie zacyno wydawać… Krucafuks! Kimze som ci syćka mistrzowie Formuły Jeden! Ten cały pon Schumacher, pon Alonso cy nas pon Kubica! Wystawcie w takiej Formule abo inksym rajdzie Paryż-Dakar dowolnom nowicjuske z najbidniejsego zeńskiego klastoru! Zasłońcie jej ocy, związcie ręce i przedziurawcie w jej aucie syćkie opony! Wte jest niewielko sansa, ze nie wygro ona syćkik wyścigów. Powtarzom: niewielko sansa.
Jo ocywiście nie godom, ze kozdo zakonnica, kie ino za kierownicom siednie, to zaroz pędzi jako holny nad wiersyckami. Na pewno wiele siostrzycek jeździ ostroznie i powoli. Ale te, ftóre pędzom, to umiom jakosi robić to tak, ze ofiar w ludziak nimo. Cemu tak sie dzieje? Cy jo wiem? Moze powołanie do zakonu z powołaniem do prowadzenia aut majom ze sobom więcej wspólnego niz to sie nom wydoje? Moze siostry jakosi umiom skutecnie wyprosić u Pona Bócka, coby chronił je przed wypadkami? A moze święty Krzystof, patron kierowców pedzioł se tak: Na mój dusiu! Chłopy ciągle śmiejom sie z bab za kierownicom! Z zakonnic tyz ciągle sie śmiejom! No to tako zakonnica kierująco autem musi juz być zupełnie bidno! Na takie pośmiewisko jest narazono jak chyba nifto inksy! W takim rozie jo pod swojom scególnom opieke bede broł kierowców z zeńskik klastorów, coby se z nik nie śpasowano zbytnio. Haj.
Ino – krucafuks! – rodzi sie jedno pytanie: cy przekrocenie dozwolonej prędkości nie jest grzychem? Zdoje sie, ze jest. No to tako zakonnica lubiąco sybkom jazde na pewno nimo lekko. Jedzie po zakupy dlo klastoru – popełnio grzych. Jedzie odwieźć na lotnisko wybierającego sie do Rzymu biskupa – popełnio grzych. Jedzie do wypozycalni po film Zakonnica w przebraniu z poniom Whoopi Golderg – popełnio grzych. Za kozdym rozem popełnio, bo za kozdym rozem jedzie sybciej niz przepisy na to pozwalajom. No to moze pod kozdym znakiem drogowym z ograniceniem prędkości powinno sie umiescać napis: NIE DOTYCZY ZAKONNIC? I wte bedzie piknie! Nie bedzie grzychu, bo nie bedzie łamania przepisów. A zagrozenia drogowego tyz ocywiście nie bedzie, bo to przecie nie jakiesi deduły bedom z ogranicenia prędkości zwolnione, ino zakonne siostry – prowdziwe arcymistrzynie kierownicy! Hau!
P.S.1. Heeej! A dzisiok imieniny Magdarecki i urodziny Poni Agnieski momy. Zdrowie obu Solenizantek! 😀
P.S.2 Heeej! A w niedziele momy imieniny Anecki Holenderskiej i Anecki Schroniskowej. I znowu zdrowie obu Solenizantek! 😀
Komentarze
Magdareczce i Pani Agnieszce trochę kwiatków:
http://picasaweb.google.pl/maria.tajchman/OwczarkowaBuda#slideshow/5361422553845894082
i serdeczne życzenia dobrego, pogodnego życia. 🙂
Mnie też ta wiadomość skojarzyła się z tymi filmami 😆
Niby nic, takie sobie niezbyt wyszukane i mądre scenki, a wywołują uśmiech i przyjemne skojarzenia.
Jakie to rozczulająco prymitywne były środki filmowe w porównaniu do różnych wspólczesnych produkcji.
Chyba kazdemu na myśl o pedzacych zakonnicach musiała przyjść uśmiechnięta siostra Klotylda! 😆 Och, to są sceny! 😀
Niestety, po naszych ulicach wielu „pędzi jako holny nad wiersyckami.” Zakonnice w cywilu czy podszywacze? 😐
Serdeczności Magdareczce i Pani Agnieszce. 🙂 🙂 🙂 🙂
180km/h?… To przecież jeszcze nie przekracza możliwości pojętnej kobiety. Pytanie – jakim autem i oczywiście — GDZIE.
(Może właśnie wracały z kraju rodzinnego BXVI, gdzie na autostradach to i owo wolno?…) 🙂
Na pewno wiele siostrzycek jeździ ostroznie i powoli. Ale te, ftóre pędzom, to umiom jakosi robić to tak, ze ofiar w ludziak nimo. Cemu tak sie dzieje?
Mówiąc poważnie: na jakiej podstawie, Owczarku, tak twierdzisz? Na podstawie tego jednego przypadku, który – na szczęście – nie zakończył się tragicznie?
Oj, coś mi się widzi, że wykorzystujesz siostrzyczki do szerzenia ciemnoty i zabobonu!
Oh Owczarku nareszcie dotarlam po dlugiej niebytnosci na Twoja strone. Tak rzadko bywam przy komputerze, ale serdecznie mysle…
Dzieki za imieninowe pozdrowienia! 🙂
POdziwiam te zakonnice, ale rowniez wydaje mi sie, ze one zawsze sa pod dobra niebieska ochrona.
Z tymi siostrzyczkami,jak w przyslowiu- Nosil wilk razy kilka,az poniesli i wilka!!
Moze i sily niebieskie chronia,ale zawsze do czasu.Wiec jesli o mnie chodzi, wbolalabym aby takie „strachy drogowe”, siedzialy w domu,niz za kierownica!
A tak a propos pitratow drogowych-ogladalam kiedys program,w ktorym „utajniona”policja patrolowala ulice.I natrafila na goscia,ktory strasznie niebezpiecznie wyprzedzal samochody,ze o malo nie dochodzilo do czolowego zderzenia.Zatrzymano drania i na miejscu zabrano mu prawo jazdy.Musial zaplacic 600 euro.Ponad to zostal poinformowany,ze sprawa bedzie skierowana do sadu,gdzie sedzia najczesciej nakazuje ponowne zdanie egzaminu na prawo jazdy.Poczem jescze gosc musi zaplacic koszta sadowe.Na koniec panowie policjanci powiedzieli,ze delikwent powinien im bardzo goraco podziekowac,bo uratowali zycie nie tylko innym uzytkownikom drog,ale jemu takze 🙂 Co niniejszym potwierdzam!
Tak to karza w Krainie Wiatrakow,i dobrze!!Precz z piractwem wszelkiej masci zreszta!!!
Hej.
Rozgadalam sie,ze zapomnailam przekazac Serdecznosci dla Agnieski i Magdareczki-Niech Zyja. Pomyslnosci i Wszystkiego Dobrego!! 😀 😀
Siostra Klotylda to jedno, a piratki (i piraci) drogowi to drugie!
Zniesmaczyło mnie to tłumaczenie zakonnic, że niby spieszyły się do papieża, bo miał wypadek. Czyżby
były osobistymi pielęgniarkami Jego Świątobliwości? Wiadomo, że ludzie wymyślają różne głupoty, żeby uniknąć płacenia mandatu, ale niektórym to bardziej nie uchodzi, aniżeli pozostałym.
Swoją drogą, czy u nas znalazłby się policjant, który wypisałby takim osobom mandat?
Dzisiejszym Solenizantkom zdrowia i radości życzę! 🙂
One kobietki: Magdareczka i Pani Agnieszka wczoraj obchodziły imieniny i urodziny.
Ale lepiej późno niż wcale.
Anecka australijska odezwała się. 🙂
Jest już od dłuższego czasu w Polsce i opiekuje się niesprawną mamą, tęskniąc za rodziną w Australii.
No, takie są koleje życia.
Trzymaj się, Kochana. Życzenia dopiero w niedzielę.
Jeżeli chodzi o prędkości, to na autostradach obowiązują inne inne limity i różne w różnych krajach.
Nie cierpię osób, które z szaleńczą prędkością śmigają po ulicach. Wydaje mi się, że jest ich coraz więcej, a zwłaszcza samobójców na motorach.
Nie widz patroli drogowych.
Do EMTeSiódemecki
„Jakie to rozczulająco prymitywne były środki filmowe w porównaniu do różnych wspólczesnych produkcji.”
Ba hej. Ino nie jo jeden mom wrazenie, ze dzisiejsi filmowcy tak sie zachłysnęli niesłychanymi mozliwościami komputrowyk trików, ze jaz zabocyli, ze opróc takik trików przydałaby sie jesce w ik filmak jakosi pikno treść. Miejmy nadzieje, ze w końcu se przybocom 😀
Do Małgosiecki
„Niestety, po naszych ulicach wielu ‚pędzi jako holny nad wiersyckami.'”
Po mojej wsi niestety tyz. Nieftóryk to jo byk chętnie za takom jazd w rzyć ugryzł. Ino cy oni zrozumieliby, za co ik ugryzłek 😀
Do Basiecki
„180km/h?… To przecież jeszcze nie przekracza możliwości pojętnej kobiety.”
Cyli rozumiem, ze dopuscos, Basiecko, takom mozliwość, ze ta drugo zakonnica pojechała jesce sybciej? 😀
Do TesTeqecka
„Mówiąc poważnie: na jakiej podstawie, Owczarku, tak twierdzisz? Na podstawie tego jednego przypadku”
Jakiego jednego, TesTeqecku! A te syćkie przypadki siostry Klotyldy z „Żandarma”? 😀
Do Anecki Schroniskowej
Na mój dusiu! No to piknie, ześ przed swoimi imieninami zdązyła, Anecko, zajrzeć ku nom! Jak dos rade w sam dzień imienin tyz zajrzeć – to bedzie tyz barzo piknie!!! 😀
Do Anecki Holenderskiej
„ogladalam kiedys program,w ktorym ‚utajniona’ policja patrolowala ulice”
U nos tyz taki program jest. Moze na tej samej licencji? Fto wie? No w kozdym rozie podobno roz pokazali tamok chłopa, ftóry przejechoł przez cyrwone światło. Kie policja spytała go, cemu sie nie zatrzymoł, ten odpowiedzioł z minom niewiniątka, ze przecie to światło „dopiero zaczęło być czerwone” 😀
Do Alsecki
„Siostra Klotylda to jedno, a piratki (i piraci) drogowi to drugie!”
A bo siostra Klotylda w ogóle jest wyjątkowo. Podobno aktorka grająco te siostre to jedno z nielicnyk osób, ftóre wystąpiły w syćkik cynściak „Żandarma” 😀
Ja zajęta, z doskoku. Goście z Warszawy prawie ante portas, wiec należałoby, no to ja ze scierą i mietłą trochę… przy okazji, zauważyłam, że w Polsce juz nie ma ściery i mietły, a jakaś mopa czy jakos tak.. 😯
U mnie ściera i mietła działają całkiem niezle 🙂
Lecę narozrabiać, a co!
U mnie tez Alicjo 🙂
A swoja droga,to ja na kolanach dzisiaj podloge pucowalam,bo cos podejrzanie szarawa sie zrobila 😮
Mrrral!
Ja tu tylko przelotem i zupelnie nie w temacie…
To tylko:
Zdrrrowie Szanownych Jubilaek & Solenizantek
😀
I zmykam…
Z powazaniem
Blejk Kot
PS. Przeprrraszam za brrrak ogonkow. Takie warrrunki :/
PS2. Pozdrrrowienia ze Szczyrrrku 🙂
Ana,
ja tylko łazienkę (kafle na podłodze) ogarnęłam ścierą, resztę odkurzyłam (sosnowe deski lakierowane osobiście przeze mnie), wszystko sie lepi od wilgoci, sauna 🙄
Czy ja pisałam już, ze goście z Warszawy to rodzice naszego przyszywanego syna Wojtka-komputerowca? A rodziców widzieliśmy 2 minuty, jak rok temu oddawali nam klucze do kawalerki na Nowym Świecie, zebysmy sobie pomieszkali dwie doby, jak nie możemy dłużej (a zróbcie sobie tydzień na Warszawę!). O, Mieciowa tam z nami była, jakiegoś Smadnego piłyśmy w tym mieszkaniu! Nie „jakiegoś”, tylko od Owczarka osobiscie mi wręczonego łapą, a Mieciowa przytargała swoje też 😉
Gdzie ona, do diaska?!
A rzeczony Wojtek to ponad 10 lat temu znajomość internetowa, i jak tu do nas wlazł, to już tak zawsze z Ottawy przyjeżdżał na dechę i jedzenie, sam też gotuje doskonale i zna sie na winach (spędził 8 lat we Francji, wie, co dobre!)
Wojtek się żeni, oczekują z Karoliną małego, sama radość, no i rodzice przyjechali z okazji 🙂
Gotowam, tylko zakupy muszę jeszcze drobne, oni wpadną za jakieś 3 godziny.
BlejkKot nie ma ogonka?! 😯
Zdrowie wszystkich solenizantek i jubilatek po raz pierwszy i nieustający, umykam do zajęć.
Toasty jeszcze będą, toż popołudnie u mnie!
Do Alecki
„zauważyłam, że w Polsce juz nie ma ściery i mietły, a jakaś mopa czy jakos tak”
A bo mop to jest właściwie takie skrzyzowanie ściery z mietłom 😀
Do Anecki
„A swoja droga,to ja na kolanach dzisiaj podloge pucowalam,bo cos podejrzanie szarawa sie zrobila”
No to jo mom dobrze, bo w mojej budzie podlogom jest klepisko. A klepiska sie nie pucuje 😀
Do BlejkKocika
„Pozdrrrowienia ze Szczyrrrku”
To i Ty pozdrów od nos pikny Szczyrk, BlejkKocicku! A w scególności siumnego zbójnika Klimczoka! 😀
Owczarku…
to ja w jakimś średniowieczu chyba 😯
Siła przyzwyczajenia czy co? 🙄
Nie ma to, jak elektrolux 🙂
Ty mos scynście bo mos straśnie dobro gażdzine Owcarku. Lotos se po holi, po wsi, Nowym Torgu, cy Krakowie, kie ona Ci przonto i pucuje klepisko i bude.
U Oćców klepisko beło w bioły i corny izbie. Potym bioło wyforztowali.
Pucowało sie te klepiska; to zaciorane- popodmiatać trza, za suche pokropić, przy dżwirzak zmienkło, siecki dosuć.
Kciało by sie mieć tako gażdzine.
Józef ma rację. Przy klepisku też sporo roboty. Nawet chyba wiecej niz przy zwykłej podłodze, która można szast prast miotłą czy odkurzaczem ew. mopem.
Also, jak przeżyłaś nawałnice , które przeszły nad Wrocławiem? Pisza, że część miasta nie ma pradu. Mam nadzieję, że nie Twoja.
Miłego dnia! 😀
Witajcie! Nawałnica była rzeczywiście niesamowita, aż wyłączyłam komputer i inne urządzenia elektryczne. Prąd, na szczęście, mam.
Za budynkiem firmy rosły dwie wysokie topole – wyrwane z korzeniami, więc wyobraźcie sobie, jak potężnie wiało. Szczęście w nieszczęściu, że nie runęły na budynek, tylko wzdłuż niego, więc straty niewielkie.
To był chyba głupi pomysł, pokazać Natalce blog Wery – mam problemy z dopchaniem się do własnego komputera! Młoda albo czyta opowiastki Wery, albo z mozołem wystukuje listy do niej. Ortografia wstrząsająca!!! Moje próby interwencji zostały stanowczo odrzucone. Na dokładkę muszę nauczyć się wysyłać zdjęcia, bo panienka ma potrzebę. 😀
Miłego dnia! 😀
Tez czytalam,ze w Legnicy i nad polowa Polski straszna burza przeszla 🙁
Tylu ludzie zginelo!?
U nas przewalaja sie czarne chmury,wieje silny wiatr,ale burze przechodza gdzies bokiem.I fajno poszly precz!!!
Zastanawiam sie,czy bedziemy mogli grac,bo dzisiaj zaczynamy nasz doroczny turniej weteranow?!
Bede,wiec troszke zajeta.Nie wiem kiedy doczlapie sie do budy??
A tak na marginesie,cos ta buda uboga?! Klepisko tylko?A mozeby tak z pare snopkow siana podrzucic? Na twardym jakos niewygodnie 😉
Hej.
Also,
Wera bardzo się wczoraj ucieszyła. Od jakiegoś czasu ma silna potrzebę nawiazania kontaktu z dziwczynkami. W bloku jest tylko jedna, sporo starsza, do tego majaca młodsza siostrę (trzylatki nie liczę) , która sie wciaż zajmuje. Poza tym moja córa jest skazana na towarzystwo chłopaków. Dziś od rana trzeci dzień biwaku. No nie wiem, co zostanie z moich koców! 🙄
Małgosiu,
spisz koce na straty, ale pozytywne straty 😉
WeroNika Ci nigdy tego nie zapomni, w pozytywnym sensie, oczywiście.
Koce… cóż to jest, naprzeciw wieczności*?
A i bardzo dobrze, że Weronika radzi sobie z chłopakami. Przyda się w życiu 😉
Tak też sobie powtarzam Alicjo. 😀
Patrzcie ino, co sie to nie wyrobio. Sługi cysorskie na poprzyk z boskimi.
Ale jaze tak; i śtraf i cofninte papiry, kie ony do penknienty renki Świntego Oćca pospiesajo. Musi i tamok te bolsewickie wiatry dujo. Sodoma i gomora.
Cheba co krynciły, zasłaniajoncy sie renkom, na tońce do prymiera leciały. A co starsawe to i galopem. Wte ni mom nic prociw, beła to słusno kora bosko.
Józefie – 😆
Małgosiu, Natalka zachwycona! 🙂 Ja trochę mniej, bo jak mam wolną chwilę, to słyszę „za chwilę, babciu” 😉 A teraz to ma nawet swoją pocztę i gg na moim komputerze, więc całkiem przerąbane. 😉
Najważniejsze, że to Wera dowodzi tymi chłopakami – zuch dziewczyna! 🙂
Józefku…
Musiałam sobie łezkę, tę odśmieszną, obetrzeć 😉
… wagary wszyscy sobie ucięli, czy co?!
Całkiem na to wychodzi…
Aneczko, czas urlopów. Kto by tam przy komputerze siedział, z wyjątkiem paru zaciekłych bywalców.
Weteranom życzę bolszych uspiechow!!! 🙂
W niedzielę zajrzyj, bo będziemy chcieli Ci buzi dać.
Ja nie na wagarach, tylko zdrowie mnie opuściło i upały wykańczają.
Byłam już dwa razy na ostrym dyżurze w szpitalu, bo straciłam na jakiś czas widzenie w jednym oku, między innymi, a nie wchodzi w rachubę, żebym przestała jeździć do brata do szpitala.
Dopiero niedawno wróciłam, przegryzłam cosik, załatwiłam parę telefonów i przysiadłam.
Też rozmyślałam sobie, że skoro Weroniczka rządzi chłopakami, to nic dziwnego, że rosną zniewieściali mężczyźni. 😆
Pozdrówka!
Zmęczonym.
Jak mi się wyświetla na GG, że (nieznajomy) przesyła wiadomość, to co mam zrobić – otworzyć? Ja w ogóle nie używam GG, to Natalka dzisiaj zaczęła.
mt7 – nie wiem, co powiedzieć – dużo sił i zdrowia Ci życzę.
A za chwilę Wam opowiem o swojej nocnej przygodzie.
Also, wiadomość podejrzyj.
Najwyżej nie odpowiesz.
Mnie nagabywali jacyś młodzieńcy, że lubią ze starszymi paniami. Tylko forma była mnie elegancka. 🙁
W sprawie zdrowia, nie ma co mówić, raz jest dobre, raz gorsze, nikogo kłopoty nie omijają, z tego powodu parę osób nas opuściło.
Opowiedz, opowiedz, bardzo lubię nocne przygody. 😆
Niby wiedziałam, że nienawiść to destrukcyjne uczucie i bardziej doświadcza nienawidzącego, aniżeli obiekt nienawiści, ale natychmiast o tym zapomniałam na widok komara, który z ‚bzykiem’ wylądował na ścianie nad regałem z książkami. Złapałam packę i natychmiast wlazłam na komputerowy fotel na kółkach, żeby gadzinę dopaść! Coś mi tam mignęło w rozumie, że nie powinnam tego robić, ale ‚czerwona mgła’ wyłączyła rozum. Wlazłam, zamachnęłam się i…. zostałam oparta przedramionami na regale, a nogi i reszta zewłoku odjechała pod przeciwległą ścianę! Nie mam pojęcia, jak mi się udało wrócić do pozycji wyjściowej, ale wszystkie kręgi w kręgosłupie wróciły chyba na miejsce, mam wrażenie, że jestem nieco wyższa, a siniaki na przedramionach kiedyś zejdą przecież. 🙂
Komar przeżył.
Kochajmy się! 🙂
Józefku, a czemu suponujesz, że „co starsawe to i galopem”? 🙂
Tłumacz się teraz, tłumacz.
Biedna Also!
Już woidzę oczami duszycki, jak komar pokłada się ze śmiechu. 😀
Póżno już, chyba zlegnę.
Morduje mnie taka jedna Ania od miesiąca, żebym przyszła na imieniny i nie ma zmiłuj się.
Trzeba jutro rozejrzeć się za prezentem.
To dobranoc, całusy od ciotki-klotki! 😉
Dobrej nocy i pięknych snów, mili moi! 🙂
Też zalegnę, z jakimś starym kryminałem na ukojenie zszarpanych. Muszę spać szybko, bo jutro świtem bladym czeka mnie wizyta starej przyjaciólki.
Alsa! 😯
A było darować zdrowiem komarca… 😉
Ja jestem pogryziona tu i tam 🙁
Bym zabiła, ale były szybsze 🙄
mt7-Jakie supo, cego po mnie kces? Po sobiek widzioł i myślem se co baby tyz tak majo. Im starsy, tym za uciechami bystrzyj zek lotoł, jaze do galopu. A i dzisiok, galopem to ni, no dyrdkiem byk jesce prógowoł. Zol co nozki nie te.
Widzę, Józefie, że zagrałeś wg. starej śpiewki mojej babci – kto sam taki, w drugim szuka smaki. 😆
Ale wiele Ci to nie pomoże.
Insza sprawa, że ciepła i dobrych uczuć każdy potrzebuje, a może starsi, którzy mają poczucie umykającego czasu i związanego z nim zmian, bardziej.
Tylko, jeżeli wszyscy potrzebują, to kto ma dawać?
Jadę szukać prezentu.
Miłego dnia Wam życzę, a wypoczywającym fantastycznych wakacji, stroskanym rozwiązania problemów, źle się mającym poprawy zdrówka. 😉
Blejkowi to dobrze! 😆
Czas miło upływa, a chałupka się sama rychtuje.
A co powiesz na to, Józefku:
http://www.youtube.com/watch?v=oOyMeq89AM4
mt7-Oj, pougwarzowoł byk se z babciom.
Samo prowda, mie juz nic nie pomoze, nie bede galopowoł.
Na te potrzeby syćkik stare zytnie padały-
do ut des- jes to jakosi rada, kie rozumieć- biere co byś broł.
A kod kieby w kabale 6655.
mt7-rzeke: Kozdego ceko piekno katastrofa, jakby nie galopowoł.
Dobra katastrofa, nie jest zła.
Mnie chodziło o to, że koniec świata – Ślązaki ‚Zorbę’ tańczą.
Ojej, lecę!
Dzień dobry Bywalcom Budy,
Also mialaś piekielne szczęście, że się tylko potluklaś 😯 🙂 , życzę Ci, żeby siniaki szybko zeszly 🙂
Also,
ja nie otwieram wiadomości od nieznajomych. Na GG wlączylam polecenie „pokazuj status tylko znajomym” i „nie pokazuj wiadomości od nieznajomych”. Wolę nie ryzykować. 😀
Witaj, Hortensjo! 🙂 Miło Cię znowu widzieć.
Padło mi zasilanie, więc nie wiem, kiedy znowu się odezwę.
Od nieznajomych wywalam, zresztą część od razu sama idzie do spamu. Ale też muszę uważać, bo czasami ktoś z blogu tego czy sąsiedniego napisze – z tym, że zazwyczaj anonsują, że mam się udać „do skrzynki”.
Inna sprawa, że akurat mnie nie grożą żadne wirusy, ale denerwujące jest to, ile niepotrzebnego śmiecia trafia do mojej skrzynki. I do skrzynek każdego z was. Co gorsza, nie sposób z tym walczyć 🙁
Ogórki drabiniaste z dzisiejszego poranka, juz schodzą coraz niżej:
http://alicja.homelinux.com/news/img_9942.jpg
Cyli rozumiem, ze dopuscos, Basiecko, takom mozliwość, ze ta drugo zakonnica pojechała jesce sybciej?
Dopuszczam, że mogła umieć i potrafić… 🙂
Ale-ale — właśnie mi się przypomniała fotka, jaką pstryknęłam ponad miesiąc temu w Gromniku nad Białą (Małopolska, miedzy Tuchowem a Ciężkowicami): w kilku gablotach okołokościelnych, promujących różne wartościowe rzeczy (sztukę świata, turystykę, krajoznawstwo, etc., etc.) były też listy pieśni, jakie powinni śpiewać kierowcy podczas przekraczania pewnych prędkości… wyższych prędkości.
Może tajemnica sukcesu (szybkiej, bezszkodowej jazdy zakonnic) polega też* na istnieniu włoskiego odpowiednika takiej listy?… 😉 🙂 😎
___
*oprócz doświadczenia, predyspozycji, umiejętności skupienia, dobrej drogi, pory dnia, jakościowego samochodu, itd.
Niezłe poczucie humoru miał twórca gablot w Gromniku. 🙂
Fajne!
Hortensję też witam na łonie (jak się nazywa łono budy?). 🙂
Józef sugerował, że wymoszczone klepisko. 😀
To witam Cię, kochana Hortensjo, na naszym wymoszczonym klepisku. 😆
Od razu cieplej się zrobiło, w sensie duchowej atmosfery, nie temperatury.
Ja odinstalowałam GG już dawno, a Skype mam na ogół wyłączonego z powodu idiotycznych ofert. Zresztą jestem takie dziwadło, że nie znoszę rozmów telefonicznych. Zdażają się takie odmieńce.
Jakkolwiek uważam, że to znakomity komunikator i na dodatek z uskaypowanymi za darmo.
Poczty nie ściągam pod żadnym pozorem na kompa, otwieram w portalach, gdzie założyłam i też tylko znajome. Może się oczywiście zdażyć jakaś cholera, która rozpakuje się w komputrze.
Na tę okoliczność mam chyba niezły program ochronny, a jeszcze dodatkowo sprawdzam komputer co jakiś czas specjalnym programem z Microsoftu.
Matko! 😯
Jak odmieniec, to wiadomo, że musi się zdażać, nie zdarzać.
Sorki.
Jak się wrzuca te rumieńce wstydu?
Cholery też nie mogą się normalnie zdarzyć.
Znalazłam rumieniec 😳
Ciao amici!!
doczlapalam sie do budy,chociaz latwo nie bylo.Wszystkie gnaty mnie bola.
Niedlugo bedziemy sie zaliczac do najstarszej gwardii weteranow!!
Niestety nie udalo sie i tym razem, poprawic wyniku z poprzedniego roku.Nadzieje sa zreszta z kazdym rokiem mniejsze.Tak sobie mysle,ze to wszystko przez wlasnego meza.Bo jak ktos nie ma wlasnego,to sobie moze wybrac „cudzego” do pary.A wtedy elegancja-francja 🙂 Mozna poslyszec takie dialogi:
” ach znowu aut,kazdemu sie zdarza”,
„podwojny blad serwisowy??,przeciez gramy dla przyjemnosci”,
„nie wyszlo?,nastepnym razem bedzie lepiej”itd itd.
A u nas-” nie przyszlas tutaj rozdawac prezentow”,
„znowu blad,sprobuj choc raz trafic w pole serwowe”,
„Co stoisz,przeciez to byla twoja pilka”,
„mam nadzieje,ze jeszcze dzisiaj dobiegniesz do tej pilki?!”
Taaaak z wlasnym,to gra idzie jak po grudach 🙁 A taki „cudzy”,to i pochwali i komplememnt rzuci,a i torbe poniesie!!
Ach rozmarzylam sie,dobrze,ze na koniec zjedlismy solidny i ciezko zapracowany,(mam nadzieje,ze nie ostatni) posilek 😉
To byloby na tyle!
Witam „starych” nieobecnych,a Marysience przesylam zyczenia zdrowka i wiecej sil!!!
Hej.
Ktoś tu mówił onegdaj, że po drugiej stronie rzeki trawa jest zawsze bardziej zielona, Anecko. 😆
A gracie przeca naprawdę dla przyjemności.
Dzięki za życzenia! 🙂
Staro prowda-co cudze to lepse. Bez to górole na zbój chodzali.
Do Alecki
„to ja w jakimś średniowieczu chyba”
Barzo dobrze jest być w średniowiecu, Alecko! Bo średniowiecno myśl technicno umiała wyryktować miotłe słuzącom nie ino do zamiatania, ba tyz do latania! Nie mówiąc juz o tym, ze tako latająco miotł to duzo bardziej ekologicny pojazd niz te syćkie samoloty.
A ten ogórek – według napisu na drabinie – to jest ogórek patentowany! 😀
Do Józeficka
„Staro prowda-co cudze to lepse. Bez to górole na zbój chodzali.”
I dlotego, co na tym zbójowaniu zdobyli, to od rozu oddawali bidnym. Bo kieby nie oddali, to zdobyc byłaby juz własno, nie cudzo i tym samym przestałaby być lepso 😀
Do Małgosiecki
„Józef ma rację. Przy klepisku też sporo roboty. Nawet chyba wiecej niz przy zwykłej podłodze, która można szast prast miotłą czy odkurzaczem ew. mopem.”
Co prowda to prowda, Małgosiecko. Jakosi tak to juz jest, ze wy ludzie mocie więcej sprzątania w swoik chałupak niz my psy w swoik budak. Ale słysołek, ze wynoleziono samomyjące sie okna – brud, kie na nik se siednie, to w takom piknom reakcje chemicnom z tymi oknami wchodzi, ze potem zwykły dyscyk bez trudu to syćko piknie spłukuje. No to moze wreście ftosi samomyjącom sie podłoge powinien wynoleźć? 😀
Do Alsecki
„To był chyba głupi pomysł, pokazać Natalce blog Wery”
Niekoniecnie, Alsecko. To moze być – jako w Casablance – pocątek nowej piknej przyjaźni! Z tego, co Ty godos i co godo Małgosiecka, wychodzi, ze moze tak być!
Co do „Gadu Gadu” to jo nigdy nie korzystołek. Jeśli kiesk pojawi sie w internecie „Hau-u Hau-u”, to wte pomyśle 😀
Do Anecki
„A tak na marginesie,cos ta buda uboga?! Klepisko tylko?A mozeby tak z pare snopkow siana podrzucic? Na twardym jakos niewygodnie”
A to jo moge, Anecko, piknie mięciutko nasom bude wyściełać. Ino co bedzie lepse? Mech z gorcańskiego lasa cy poduski z wyrka mojej gaździny?
A w tenisowym starciu to moralnym zwycięzcom no pewno byłaś Ty, Anecko. I ślus 😀
Do EMTeSiódemecki
„Też rozmyślałam sobie, że skoro Weroniczka rządzi chłopakami, to nic dziwnego, że rosną zniewieściali mężczyźni.”
Ale skoro Werecka nimi rządzi, to moze wydać im rozkaz: „Rozkazuję wam być macho!”. I zaroz pośłuchajom 😀
Do Hortensjecki
„Dzień dobry Bywalcom Budy”
Oooo! I Tobie dzień dobry, Hortensjecko! Siednij se wygodnie w Owcarkówce i piknie odpocnij! A kie bedzie trza, to dlo ochłody i woda źródlano spod Turbacza sie nojdzie 😀
Do Basiecki
„były też listy pieśni, jakie powinni śpiewać kierowcy podczas przekraczania pewnych prędkości…”
Barzo pikny zestaw, Basiecko! Myśle se ino, co mo robić kierowca, ftóry nie umie śpiewać? Moze niek se chociaz powtarzo: „memento pon Zientarski”? 😀
Pieknieś to Owcarku pociongnoł. Kie uwidzieli co zbójowanie nie hasnuje, praśli nim. Kielo lzy ckać na ceprów niesoncyk dudki, godnijso i barz letko robota. Inksi i ka indzi teroz zbójujo.
Owczarku!
Otóz to, mietła – rzecz uniwersalna 😉
Ponieważ po Waszej stronie Wielkiej Wody jest już 26 lipca, niniejszym ogłaszam uroczystości imieninowe naszych Anek, tych ujawnionych i tych podczytujących.
Wznoszę inauguracyjny toast LECHEM , sto lat i oby Wam się!
p.s. Podobno od świętej Anki zimne wieczory i ranki, ale u mnie sie jakby na odwyrtke w tym roku, dotychczas chłodnawe wieczory i ranki, a teraz sie szykują gorące.
Dzień dobry,
Sto lat , sto lat, sto lat, w szczęściu i zdrowiu oraz spelnienia marzeń dzisiejszym Solenizantkom!!! 😀
Owczarku,
ja w Budzie chętnie się rozgoszczę, ale zajmę teraz dużo miejsca, bo noga w gipsie i mogę tylko na leząco 😉 🙂
MTSiódemeczko,
witaj, pozdrawiam 😀
Witajcie!!!
Wznosze rowniez toast za Zdrowie wszystkich najmilszych gosci Owcarkowki,piknie dziekujac za imieninowe zyczenia 🙂 😀 😀
Klaniam sie nisko i do uslyszenia!
PS.Owcarku gazdzinowa poducha to bylby za wielki luksus.Nam budagosiom wystarczy skrawe lesnego mchu 😉
Jestem taki rozlazły gamoń, no trudno.
Tu są moje życzenia dla Any:
http://picasaweb.google.pl/maria.tajchman/OwczarkowaBuda#slideshow/5362778799555853010
I toaścik wzniesiony, bo pędzę do koleżanki.
Buziaki serdeczne, Aniu.
A tu dla Anecki Auustralijskiej.
http://picasaweb.google.pl/maria.tajchman/OwczarkowaBuda#slideshow/5362778860526130546
Jestem Aniu przy Tobie myślami i wspieram, jak umiem.
Przytulam Cię serdecznie.
Owczarku,
To byłby dopiero wynalazek- samoczyszczace sie podłogi! Jestem za! 😀
Solenizantkom wszystkiego najlepszego, zdrówka i pogody ducha! 🙂 🙂 🙂
Basiu,
Bardzo mi sie podoba repertuar na okoliczność. 😀
Choć bym wolała, by nie było takich sytuacji. Najtragiczniejsze jest to, że wszyscy piraci drogowi uważają, że jeżdżą bezpiecznie. 😯
Kiedyś w radio słyszałam żale jednego z kierowców, któremu w czasie manewru wyprzedzania, samochód wyprzedzany gwałtownie odbił w lewo. Okazało sie, że zjeżdzał do domu. Dlaczego bez kierunkowskazów? Jak własciciel tłumaczył policji- PRZECIEZ WSZYSCY W OKOLICY WIEDZA, ZE JA TU ZAWSZE SKRECAM! 😯 😯 😯
Also,
Ja mam ustawienia na gg jak Hortensja. Lepiej nawet nie pozwalać na przychodzenie wiadomosci z niewiadomego źródła. Najprościej i najskuteczniej zablokowac pokazywanie wiadomosci od nieznajomych. 🙂
*Som* tam Anki?
No to zdrowie! Wreszcie godzina jakaś taka podobno przyzwoita u mnie, zeby wznieść… 🙂
Nie herbatą, a winem.
Hej, heeej! Zdrowie nasyk ostomiłyk Anecek po roz pierwsy! Niek nom dwieście roków w zdrowiu i scynściu zyjom! 😀
Wpodłek na kwilecke do chałupy i zaroz lece znowu na hole. Ale wiecorem mom nadzieje, ze do juhasowskiego laptopa dom rade sie dorwać 😀
Zdrowie naszych Aneczek po raz pierwszy! 🙂 Zdrowia i radości życzę! 😀
No, jestem i nawet R. jakoś naprawił to zasilanie w starym laptopie mojego syna(teraz ja jestem właścicielką w/w sprzętu). Z gg macie rację – zablokowaliśmy, co się dało, ale i tak Natalka poczytała, czego nie powinna. Zła jestem na siebie okropnie, że nie zapobiegłam, ale w ogóle nie znam gg.
A teraz będę próbować ‚dać kotu tabletkę’ – trzymajcie kciuki! 😆
Dlo owcarków jest to sprawa kapecke trudno, ale postarom sie trzymać, Alsecko 😀
Dzięki – udało się już za drugim razem! 🙂
Jeszcze wcześnie, ale ja już padam na twarz (ciężki dzień za mną), więc tylko dobrej nocy i pięknych snów życzę. 🙂
Widocznie trudna tylko kapeckę, Owczarku, bo się udało. 🙂
A właśnie, a co z Franciszką naszą? Jak ten gronkowiec?
Przełączę się na następny wpis, bo chcę zdrowie Anecek wypić, a z gronkowcem nie wypada. 🙂
To zdrowie, Any z wiatrakami i Ani z papugami, choć Ona chwilowo raczej z syrenką.
Wznoszę toast za zdrowie i pomyślne ułożenie wszystkich spraw! 😀
No właśnie, Also!
Za mt7 również zapytuję o Franciszkę. Czy fryzura zaczyna odrastac?
Miłego dnia, tradycyjnie! 😀
Halo,witam w ten sloneczny dzien 🙂
Jeszcze raz serdecznie dziekuje za Wasze zyczenia, kartki i toasty!!!
Swieto,swieto i po swiecie 😉 Czas powrocic do normalnosci.
Bylam dzisiaj na korcie,kosci rozprostowac i tam niestety smutna wiadomosc,bo kolezanki corka na meksykanska grype zapadla! 🙁
Na szczescie juz jest lepiej i jest nadzieja,ze za tydzien wroci do „zywych”.Teraz jest jeszcze odcieta od swiata.
Jakos zrobilo sie nam ni jak,bo o grypie czytalo sie tylko w gazetach,a zaraza przyczaila sie tuz,tuz
Chyba pobiegne wzmocnic sie jakimis procentami.Tak na wszelki wypadek.
Nigdy nie zawadzi!!
Salute i tymczasem……………………….
Salute, salute!
Ja też witam i o zdrowie pytam. 🙂
Ana, grypa zawsze była i zawsze jakiś procent ludzi miał z nią problemy. Nigdzie nie piszą, że jest bardziej zjadliwa od innych, po prostu nowy typ wirusa. Dobrze, że mają oko na siedliska powstawania nowych mutacji, bo daje to szansę na przygotowanie szczepionek w przypadku pandemii
Dziennikarzom nie wierzę za grosz.
Żyją z paniki i sensacji, więc nadymają i wyolbrzymiają wszystko do granic absurdu.
Udaję się w drogę, hej! 🙂
No,nie! Napisałam długi komentarz i… wyłączyli prąd! Cały tekst przepadł.
Co do Franciszki, to fryzura zaczyna odrastać, chociaż bardzo powoli. Leczenie podobno skuteczne, ale był nawrót i zabawa rozpoczęła się na nowo. Zastrzyków już nie bierze, ale dwa razy dziennie antybiotyk w tabletkach (niezła zabawa!) – jeszcze do końca tego tygodnia, a później w piątki, soboty i niedziele przez trzy miesiące. Osłonowy Lakcid muszę rozpuszczać w wodzie z miodem! 😯 O, dziwo, pije to. Oprócz tego codzienne przemywanie zmian na skórze Rywanolem. Tym, na szczęście, zajmuje się R.
A teraz, skoro prąd już jest, to trzeba zabrać się do roboty, więc uciekam, jak motyl, śpiewając w podskokach.
Tradycyjnie miłego! 🙂
U mnie też dzisiaj była przerywka prądu, wystarczyło ileś tam sekund, przy okazji sterany życiem modem (ma 15 lat!) prawie wyzionął ducha, ale poradziłam, od czego taśma klejąca, żeby przykleić wypadajacy z modemu kabelek. Jutro przywiozą mi nowy modem, sami się zdziwili, że to-to jeszcze chodzi.
Okropnie mi się nie chce zabierać za robotę, ledwie co pot z czoła otarłam po tych walkach z modemem, ale poradziłam. Teraz wypadałoby kuchnię ogarnąć i te rzeczy.
Chyba kozdemu z nos cosi takiego sie przytrafiło, ze ryktowoł dłuuugi tekst i… abo prąd wysiadoł, abo komputer sie zawiesoł, abo jakiesi inkse niescynście. Cy te złośliwe rzecy martwe musom być jaz tak złośliwe? 😀
*Nie musom, ale bywajom*
Nie takie my ze szwagrem przetrzymali… 😉
A bo ze śwagrem to mozno piknie cały świat zawojować 😀
http://www.youtube.com/watch?v=RIBItIyO5BQ
😉
U mnie jeszcze kapkę… coraz bardziej lubię poniedziałki 😯
Alicjo,
niestety prawa autorskie i te rzeczy. Nie otworzyło się. 🙁
Owczarku, święte słowa! Złośliwosć rzeczy martwych! A z tym prądem, a raczej jego brakiem to jakoś ostatnio sie nasila i to w różnych rejonach naszego pięknego kraju? Oszczedzaja na dostawach czy my sie tak obłozylismy sprzętem, że linie nie daja rady? Ponoć najwieksze zużycie pradu jest latem , gdy upały . Bardzo przepraszam, ale moje mieszkanie bez klimatyzacji. 🙁 nad czym boleję, zwłaszcza, gdy robi się w domu prawie 30 stopni. 🙁 Wtedy tylko chłodny, zimny recznik pozostaje. I lody dla ochłody. 😉
Tradycyjnie-
Miłego dnia! 🙂
A dlaczego, dziewczynki, wpisujecie się tutaj?
Jest nowy wpis. 🙂