1, 2 i 3 grudnia rano
Wase ludzkie przysłowie pado: fto rano wstoje – temu Pon Bóg doje. No dobrze, ale co doje? Cy jest jakosi mozliwość, coby sie dowiedzieć? Powiem wom, ze mi sie widzi – ze jest. Choćby w najblizsom środe, cwortek i piątek, cyli pierwse trzy dni grudnia. Co takiego wydarzy sie w te dni? Tego, ostomili, mozecie dowiedzieć sie z Oneta, ka napisali, ze w dniach od 1 do 3 grudnia, nad ranem, będziemy mogli obserwować spotkanie czterech jasnych obiektów: Księżyca, Wenus, Saturna i Spiki […] Gdy wyjdziemy na obserwacje ok. godziny przed wschodem Słońca (ok. 6 rano naszego czasu) i spojrzymy w kierunku południowo-wschodnim, kilkanaście stopni nad horyzontem zobaczymy bardzo jasną Wenus. Kilka stopni na zachód i trochę wyżej od Wenus świeci Spica – najjaśniejsza gwiazda konstelacji Panny, a kilka stopni nad nią kolejna jasna planeta – Saturn. W dniach 1-3 grudnia, obok dwóch planet i jasnej gwiazdy przejdzie jeszcze wąski rogal Księżyca zbliżającego się do nowiu. Rankiem, 1 grudnia znajdzie się on nieco na zachód i poniżej Saturna. Jeszcze ciekawiej będzie 2 grudnia, bo Księżyc znajdzie się tylko 3 stopnie od Spiki. Dobę później Księżyc będzie świecił pod Wenus, niespełna 10 stopni nad horyzontem.
Heeej! No to faktycnie moze być barzo ciekawo rzec! A dlo mnie – mozliwość posyrzenia wiedzy astronomicnej. No bo Księzyc jo juz znom. Wenus tyz znom. I Saturna tyz. Ale Śpiki to jo do tej pory nie znołek. Więc chętnie byk poznoł, kieby tako mozliwość była. Ino… no właśnie – cy bedzie? Kie poźreć teroz w niebo, to tyk Śpik cy inksyk Wenusów i Saturnów dojrzeć – kruca – nie sposób. Wsędy ino chmury i śnieg. Śnieg i chmury. A przez mojom wieś to przesła tako kurniawa, ze kie obyrtołek łeb do tyłu, to własnego ogona nie mogłek uwidzieć. Na scynście dzięki swemu psiemu nosowi wiedziołek, ze ten ogon jest na miejscu. Tak więc wy, ludzie, ciescie sie, ze nie mocie ogonów. Bo wy mocie tak słaby węch, ze was ludzki nos nic by wom tutok nie pomógł. Haj.
Jako pogoda bedzie tuz przed świtem pierwsego, drugiego i trzeciego grudnia? Słuzby meteorologicne cosi tam prognozujom, ba wycerpującom odpowiedź na to pytanie doje ino refren z hyrnej piosnki poni Doris Day.
Tak więc tak naprowde to nie wiadomo, cy bedzie widać to „spotkanie śtyrek jasnyk obiektów” cy nie bedzie. Cóz. Fto mo ochote, ten w najblizsom środe, cwortek abo piątek moze zwlec sie z wyrka przed sóstom rano, wyjść do pola i poźreć ku południowemu wschodowi. Jeśli pogoda bedzie bezchmurno, to bedzie znacyło, ze fto rano wstoje, temu Pon Bócek doje pikny prezent. W tyk dniak tym prezentem bedzie widocek na barzo ciekawe zjawisko astronomicne. Jeśli zaś chmury bedom syćko zasłaniały, to bedzie znacyło, ze fto rano wstoje, temu Pon Bócek doje… naucke, ze nalezy sie wysypiać. Hau!
Komentarze
Ja słyszałem inne przysłowie:
Kto rano wstaje, ten leje jak z cebra.
Ale jest też nowe:
Kto rano wstaje, ten pierwszy komentarz u Owczarka daje!
A co do meritum – teraz już rozumiem, dlaczego przy szkołach zaczęto budować obserwatoria astronomiczne – piszą o tym na przykład tu: http://bydgoszcz.gazeta.pl/bydgoszcz/1,35590,8717844,Astrobazy_tak_jak_orliki__Koszt__299_tys__zl.html
Przy szkołach w Inowrocławiu i Świeciu rozpoczęła się budowa nowoczesnych obserwatoriów astronomicznych. Podobne wkrótce będą instalowane w Żninie i Kruszwicy.
– Astronomiczne tradycje regionu zobowiązują – mówi marszałek Piotr Całbecki. – Budowa astrobaz to nasz autorski pomysł i wyjątkowa inicjatywa nie tylko na skalę Polski, ale też Europy i świata. Będziemy pierwszym i jedynym regionem w kraju, w którym na tak małej powierzchni będzie działać tyle obserwatoriów astronomicznych.
Po naszemu to chyba Śpika – że niby wszyscy śpią, jak ona świeci 🙂
Na ogól to ja wstaję kolo 5-tej rano. Ale jestem tak zaspana, że tylko daję Kiciusiom jeść i wypuszczam na pole. Na niebo czasem patrzę, gdy akurat widać Oriona, ale na taki mróz jaki jest od dzisiaj, to na pewno nie odważę się tak rano wyjść. 😆 😆 😆
Chociaż jutro akurat będę musiala wyściubić nos na pole o takiej porze. Będę musiala iść po chleb i to daleko /bo nie odważe się wsiąść do samochodu na taki śnieg, zresztą zobaczymy/, więc zerknę w niebo i może coś tam ciekawego zobaczę. 😉
Coś jest w zimowym przesileniu, że nawet ci którzy – jak b – bardzo lubią wczesne wstawanie, poddają ten swój zwyczaj „dogłębnej rewizji”* – 3 lata temu, 23 listopada 2007 pod notką „Wcześnie„, Torlin podał jeszcze jedną, obok TesTeqowej, wersję kontaminacji porzekadeł: Kto rano wstaje, ten leje jak wół do karety… 😉 😆
Przedświt zimowy, zwłaszcza w dniu jak dzisiejszy, przecudny jest; fotki londyńskich świtów zeszłotygodniowych, choć wgrane, czekają na opisanie i upublicznienie… nowa notka na zrobienie, nowy album picasy na założenie (i nie wiadomo, jaką mu nazwę dać… supernowej nic wszak nie przelicytuje 😎 ), praca na zakończenie, inna na rozpoczęcie… — a gwiazda jedna się szlaja po-pod blogami… 🙄
Ech, cudnie jest — i z gwiazdozbiorami, i bez…
____
*”tamże” Radecki napisał kto rano wstaje ten się nie wysypia (Owczarku, spiraciłeś!!! 😈 ) – 😀
A Grześ miał wersję (i może wciąż ma): Wczesne wstawanie i wczesnie chodzenie spać prowadzi do zdrowia, bogactwa i smierci — zobaczymy już czwartego rano, co one wszystkie warte, te wersje… 🙄
basia pisze: Coś jest w zimowym przesileniu, że nawet ci którzy – jak b – bardzo lubią wczesne wstawanie, poddają ten swój zwyczaj „dogłębnej rewizji”
Właśnie się zastanawiam, czy nie przesunąć godziny swojego wstawania z 4:45 na 4:30 lub 4:15, bo tak ładnie biało i jasno o tej porze za oknem. Aż oczy się same szeroko otwierają!
Bry!
Owczarku, na te trzy dni taki sprzęt by się przydał. Do mnie przyjeżdża w czwarty.
http://alicja.homelinux.com/news/img_2370.jpg
Ciepło, za chwilę lunie, a potem nie wiadomo, co.
Hortensjo,
Mt7 była najbliżej liczby 42 000, u Ciebie rozrzut trochę większy 🙂
Też się zastanawiam, co Fannie Flagg ma do czynienia z tą liczbą, czy w ogóle liczba zdjęć u mnie na komputerze 😯
TesTequ — ładnie, ładnie, bardzo ładnie, ale i wyspać się trzeba! 😀
Tak, przyznaję się, mam pewne zaległości w tym departamencie… ale wysokociśnieniowy mrozik, śnieg wyiskrzony wysokokaratowo słońcem – to jest to!… – nawet spać się mniej chce!!! 🙂
…Brytyjczycy tego nie mają – raczej wiatry i szarość (cieplej, fakt) — lecz jeśli ktoś ciekaw listopadowych okien sklepowych, iluminacji londyńskich, Poole na pd wybrzeżu, itp. – wgrałam co było do wgrania – do najostatniejszego zdjątka, jakie zmieściło się w supernovej… 😀 — zapraszam! (pięć ostatnich reportaży).
A ja sama z siebie o tej porze roku wstawałabym ok. 7:00 czyli prawie ze słońcem , ale Amigo dba o spacerki miedzy 5 a 6. Trzeba będzie popatrzeć w niebo! 🙂
Swoja drogą widziałam w internecie budziki , które budzą jak wstające słońce, czyli zamontowana w nich lampa powoli zaczyna coraz bardziej świecić , aż do intensywnego ” dziennego” światła . Jak dla mnie rewelacyjny wynalazek. 🙂
Alicjo,
widocznie coś zle musialam przeczytać. A przecież najlepszy sposób zwrócenia na siebie uwagi to protest. 😆
Hortensjo,
za pomysłowość też Ci się należy nagroda, tylko wyślij adres na:
alicja.adwent@gmail.com 🙂
Oj, rozszarugało się u mnie, i muszę się udać do zajęć 🙁
Na południowym wschodzie nie mam horyzontu, tylko jakieś paskudne budowle, więc nie muszę się zastanawiać, czy aby nie wyjść przed świtem (gdybym miała ten horyzont, odpowiedź brzmiałaby:’Stanowczo nie!’).
Prawdę mówiąc, to mam dwa kawałki horyzontu tylko na południu, ale to też takie umowne raczej. 🙁
Myślałam, że tylko Małgosia wstaje o nieprzytomnej porze, a tu się okazuje, że w Budzie więcej takich osób! 😯 Jestem do głębi wstrząśnięta!
Ja też mam jestestwo głęboko poruszone tym wstawaniem.
Dobrze, niech będą skowronki, ja tam z sowami trzymam. 🙂
Jeszcze nie przeczytałam, więc nic nie mówię w temacie.
Ja czasem w ogóle nie śpię 😯
Co ja tam wyżej napisałam… otóż teleskop i luneta przyjeżdżąją do mnie czwartego ! (oto skutki nieprzespanej nocy!).
U mnie Oriona widać fajnie wieczorem. Ale teraz, jak ci naprzeciwko budują, to ja horyzontu też nie będę widziała 🙁
A Ty, Alicjo, astronomem postanowiłaś zostać wyrósłszy z lat młodzieńczych? 😆
Teleskop, luneta – poważna sprawa, tylko patrzeć, jak obserwatorium zaczniesz rychtować, bo Ci sąsiedzi zasłaniać będą.
Jedyne, co potrafię rozpoznać na niebie, to Wielki Wóz. 😳
Do TesTeqecka
„Kto rano wstaje, ten pierwszy komentarz u Owczarka daje!”
Nie do sie ukryć, TesTeqecku, ze to akurat udowodniłeś empirycnie.
A co do astrobaz w skołak to dopiero pocątek. Potem dojdom do tego skolne astroautokary. W końcu tradycje, jako pedzioł ten pon Całbecki, zobowiązujom. No a przecie pon Twardowski i ten jego cały lot na księzyc to tyz naso tradycja 😀
Do Hokecka
„Po naszemu to chyba Śpika – że niby wszyscy śpią, jak ona świeci”
Cyli nasi górom! A jo juz myślołek, ze to od angielskiego „speak”, a nie od nasego spania 😀
Do Hortensjecki
„Chociaż jutro akurat będę musiala wyściubić nos na pole o takiej porze. Będę musiala iść po chleb i to daleko /bo nie odważe się wsiąść do samochodu na taki śnieg, zresztą zobaczymy/, więc zerknę w niebo i może coś tam ciekawego zobaczę.”
Cyli w Tobie, Hortensjecko, cało nadzieja, ze zdobędzies naukowy dowód na to, co doje Pon Bócek temu, fto rano wstoje. No ale tak poza tym to trzymomy kciuki, cobyś bez trudu ten chlyb zdobyła! 😀
Do Basiecki
„‚tamże’ Radecki napisał kto rano wstaje ten się nie wysypia (Owczarku, spiraciłeś!!!)”
Jo nie spiraciłek, ino zezbójowołek (dyć w górak sie zbójuje, nie piraci). I nie Radecka, ino Przekrój, ka wiele roków temu (kie jesce redakcja w Krakowie była) w rubryce „Heca hecą” takie właśnie słowa o wcesnym wstawaniu padły. Padły, ba nie wyjaśniały, jaki jest stosunek Pona Bócka do wcesnego wstawania 😀
Do Alecki
„Owczarku, na te trzy dni taki sprzęt by się przydał.”
Taki tyz. Ale tyz cosi do rozganiania chmur przydać by sie mogło, kieby beskurcyje próbowały ten widocek zasłonić.
„Też się zastanawiam, co Fannie Flagg ma do czynienia z tą liczbą, czy w ogóle liczba zdjęć u mnie na komputerze”
A mo! Mo! W przysłym tyźniu piknie to udowodnie 😀
Do Małgosiecki
„A ja sama z siebie o tej porze roku wstawałabym ok. 7:00 czyli prawie ze słońcem , ale Amigo dba o spacerki miedzy 5 a 6. Trzeba będzie popatrzeć w niebo!”
Na mój dusiu! To znacy, Małgosiecko, ze z Amigecka bedzie wybitny astronom! Co najmniej na miare pona Kopernika 😀
Do Alsecki
„Na południowym wschodzie nie mam horyzontu, tylko jakieś paskudne budowle”
Widocnie jakisi krótkowzrocny architekt je ryktowoł. Kieby był dalekowzrocny, to te budowle zrobiłby przeźrocyste, cobyś mogła, Alsecko, pozirać przez nie na południowo-wschodni horyzont.
„Myślałam, że tylko Małgosia wstaje o nieprzytomnej porze, a tu się okazuje, że w Budzie więcej takich osób! Jestem do głębi wstrząśnięta!”
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś 😀
Do EMTeSiódemecki
„Ja też mam jestestwo głęboko poruszone tym wstawaniem.
Dobrze, niech będą skowronki, ja tam z sowami trzymam.”
Mozno tyz trzymać z jednymi i drugimi. Tak chyba robił pon Napoleon, skoro społ śtyry godziny na dobe 😀
To ja chyba już żadnych planet ani innych zjawisk nie zobaczę.
A ponieważ parę razy czyniłam wielkie przygotowania i warowałam nocami, lub zrywałam się przed świtem i nigdy nic z tego nie wyszło, to chyba znaczy, że ‚Pon Bócek doje? naucke’:
Jak się chce obserwować niebo, to należy wyprowadzić się z miasta. 😀
Owczarku,
A może to nam się przyda na rozwianie chmur?!
http://www.youtube.com/watch?v=IRHA9W-zExQ
Wbrew pozorom wiele ciekawego można na niebie zobaczyć, tylko dobrze, żeby ktoś chociaż raz pokazał
mt7,
nie zamierzam zajmować się astronomią, ale astronom – amator właśnie chce przyjechać z wielkiego miasta do nas, żeby popatrzeć w niebo. We wssi parę km. od nas mieszka Terence Dickinson (uczy w St.Lawrece College w Kingston) – najbardziej znany kanadyjski astronom – i to w dodatku amator, nawet jakiś asteroid nazwano jego imieniem. Pisze książki naukowe z zakresu astronomii, udziela się dla Discovery Channel w tv. publikuje w magazynach naukowych.
Młody się kiedyś zapalił do astronomii, a teraz sobie kupił sprzęt polecany przez Dickinsona. Tylko w centrum Toronto oglądać gwiazdy… nie bardzo…
Nie wiem, czy i u nas nie przydałby się cloudbuster na weekend.
Owczarku,
Amigo lubi szaleć pod gołym niebem o każdej porze dnia i nocy. Jakiś miesiąc temu była śmieszna sytuacja bo z racji choroby Wery miałam nieprzespaną noc i poszłam z Amigiem na spacer ok. 3 nad ranem. Niebo było tak pięknie rozgwieżdżone, że stanęłam , zadarłam głowę do góry i podziwiałam. Po chwili patrzę, a Amigo zamiast ganiać , siadł koło mojej nogi i mnie obserwował. 🙂
Dziś obserwacje były poczynione. Trzy punkty plus rogalik było pięknie widać. 😀
No, to przedstawicielka Budy zobaczyła, co było do zobaczenia! 🙂 Małgosiu, a może jakieś zdjęcie?
Ciekawam, czy innym skowroneczkom też się udało? 🙂
Miłego dnia, że tak tradycyjnie zaśmiecę. 😀
Bry!
U mnie to by było wczoraj około północy, ale lało 🙁
A cloudbuster nie wiem, gdzie 🙁
Also, niestety nie mam dobrego aparatu. 🙁 🙁 🙁
Alicjo,
za jakieś pól godzinki wyślę do Ciebie Maila. Wcześniej nie moglam, internet wlączyl się dopiero przed chwilą. Prawdopodobnie byly jakieś zaklócenia w odbiorze, bo u nas w nocy bylo -18st., a w dzień temperatura nie byla wiele wyższa, bo -15. 🙂
Brrrr, nie cierpię rannego wstawania:)
Jak wiadomo, Basia już przytoczyła cytat, który zapodałem u niej, dalej się go trzymam.
Praca niestety wymusza na mnie wczesne wstawanie, ale jako że w tym tyg. tak wyszło, że w pracy byłem tylko w poniedziałek, a poza tym zlecenie miałem i zagubiony w tłumaczeniu byłem, to przez to tłumaczenie i przez andrzejki bardzo rozregulowałem sobie chyba rytm.
W piątek spać poszedłem o 2, by wstac o 7 rano, w sobote po imprezie koło 3, by wstać o 10, w niedzielę jako że cierpiałem na kaca&ból głowy, to po powrocie z zajęć ze studentami musiałem się położyć spać, później od 20 do pólnocy tłumaczenie.
W poniedziałek tłumaczyłem do 1 w nocy.
Wtorek tłumaczyłem od 9 rano do gdzieś 20.00, poszedłem spać, bo byłem wyczerpany, wstałem o 2 w nocy, tłumaczyłem sobie do 5, by pójść znowu spać i wstać o 10-tej.
A teraz już sam nie wiem, co mam robić, bo tłumaczenie skończyłem:)
A gdybym miał lepsza organizację pracy albo zlecenie dostał dzień, dw awcześniej, to bym se tłumaczył więcej i dłużej i ciekawe fragmenty, dzięki którym dowiedziałbym sie coś o nocnym życiu Lizbony np. (niby moge se poczytać, ale nie chce mi się) i poznał trochę słówek po portugalsku:)
A jak ktoś będzie kupował przewodnik po Lizbonie kiedyś, wydany pewnie dopiero w 2011, to jest szansa, że kupi ten, w którym około 20 stron jest przetłumaczonych przeze mnie , oczywiście z dojcza, nie z portugalskiego:)
P.S. A propos astronomów i astronomii, tak mi się skojarzyło:
http://www.youtube.com/watch?v=ENWSN7t_i_w
Lubię takie hipnotyzujące utwory, choć co do republiki mam takie ambiwalentne trochę odczucia, znaczy nigdy mnie ten zespół nie zachwycił.
A to wam daje popalić… u nas 2 lata temu było -23 o godz. 10 rano, rok temu – nie wiem, ile, ale chyba nie tak ciepło, jak dzisiaj.
Hortensjo,
dostałam maila 🙂
Po chleb jednak pojechalam, ale nie rano a dopiero po poludniu. Rano jednak wstalam jak zwykle – o godzinie 5-tej. Gdy zerknęlam na termometr, odechcialo mi się wychodzenia na pole, ale gwiazdy i Księżyc widzialam tyle, że przez okno. Za to moje Kiciusie podziwialy niebo na polu, ale chyba nie byly zachwycone, bo glośno miauczaly i chcialy koniecznie do domu. 😆
Biedny Grześ! 😆
A tak całkiem serio, to nie jest do śmiechu – sypie i marznie. Nie tylko po chleb, ale po worek ziemniaków, cebuli i jakieś konserwy trzeba by chyba pojechać. Tylko gdzieś blisko, bo korki koszmarne.
Hortensjo, a dlaczego Twoje Kiciusie tak się pchają na pole w środku nocy? Próbowałaś z nimi pogadać? 😉
Sypie na biało 😯
Zapomniałam o tym utworze Republiki! Jak miło posłuchać po latach. 🙂
U mnie rano było -22 a w ciągu dnia doszło do -18 i dalej piąć się nie chciało. 🙁 Teraz nie dość , że zimno to i straszliwie wieje.
U mnie mniej minusów, ale ten wiatr od rana – koszmar!
Alsa napisała:
„Hortensjo, a dlaczego Twoje Kiciusie tak się pchają na pole w środku nocy?”
Też tego pojąć nie mogę, domowe koty chcą rano na pole?
Chyba Hortensja źle znaki odczytuje. Tu jest podpowiedź 😆
http://www.youtube.com/watch?v=w0ffwDYo00Q
😆
😆
Mam pytanie do Any
Wiem, że polityką tu się nie zajmujemy, ale nie mam kogo zapytać.
W gazecie napisali o emisji filmu w holenderskiej tv publicznej:
http://wyborcza.pl/1,75478,8739572,Od_Rejtana_do_katastrofy_smolenskiej.html
Mam pytanie, czy rzeczywiście ta telewizja wyemitowała to jako poważny dokument? Czy możliwe jest, że część Holendrów potraktuje go, jako prawdopodobny scenariusz?
Also,
Kiciusie wcale się nie pchają na pole tak rano, wręcz przeciwnie, bronią się jak mogą. Ja je po prostu wypycham, aby nie sprzątać po nich kuwety. Ale Dzikuska i tak potrafi mnie przechytrzeć. Lazi po polu dopóki ich nie zawolam, a potem czeka aż się zagapię i robi swoje w kuwecie. 😆 👿
Piszę teraz, bo dopiero przed chwilą wlączyl się internet. Przy tych mrozach są klopoty, rano nie mam w ogóle dostępu do netu. 🙂
MT7,
mnie moje Kiciusię wcale nie muszą ściągać z lóżka. Sama wstaję 😆 😆 😆
I najpierw dostają jeść. Wlaśnie dlatego nie moglam dokończyć poprzedniego komentarza, że przyszla Kicia i tak jak Kot Simona pokazala, że jest glodna. 😀
A….., personelowi nie chce się sprzątać kuwety! 😉
Dla mnie to też było ciężkie doświadczenie na początku, gdy Kicia została mi przywieziona i wciśnięta na siłę niemal, bo moja najmłodsza siostra i jej przyjaciółka(to jej kotka się okociła) wybierały się na wakacje i trzeba było oddać ostatnie kociątko w dobre ręce. Uznały, że moje się nadadzą i nawet dostałam zniżkę i broszurkę na temat opieki. 😈
Do kuwety podchodziłam z apaszką naperfumowaną Chanel Allure zamotaną na twarzy – po dwóch tygodniach przywykłam. 🙂
Do sprzątania kuwety przywykłam, nie do apaszki zamotanej na twarzy. 🙂
Also,
nie mam takich problemów. Używam żwirku, który pochlania zapachy. Ale kuwety zdecydowanie nie lubię sprzątać. 😀 Wlaśnie caly czas walczę z Piratem, który byl na wieczornym spacerze i domaga się za to pochwaly i pieszczot, co chwilę wlazi mi na klawiaturę, przed chwilą wcisnąl mi Caps Locka i musialam skasować dwa zdania. 😆
Wszystkie żwirki pochłaniają, tak jak jedzonko z torebek nie zawiera konserwantów. 😉
Masz lepiej ode mnie – ja nie lubię sprzątać w ogóle! 🙁 Kuweta to przy tym pikuś. Pan Pikuś. 😀
A Pirat chce, żeby zwracać się do niego wielkimi literami. 😀
Dziewczyny, sypnąć do kuwety sody oczyszczonej sporą garść. Wzmocni działalność tych sklepowych pochłaniaczy.
Sypnąć na sam spód kuwety, a potem te żwirki pochłaniające.
Alicja dobrze radzi. Soda zabija zapachy. Zawsze mam w lodówce porcyjkę wsypaną do szklanki. 🙂
Do EMTeSiódemecki
„Jak się chce obserwować niebo, to należy wyprowadzić się z miasta.”
Ino jo, coby sie wyprowadzić, najpierw musiołbyk sie do niego wprowadzić 😀
Do Alecki
„Owczarku, A może to nam się przyda na rozwianie chmur?!”
Bajuści. Moze sie przydać. Więc teroz bede juz wiedzioł, ze kie potrzebny jest jakisi cloudbuster, to zamówienia nalezy składać u pona Donalda Sutherlanda 😀
Do Małgosiecki
„Jakiś miesiąc temu była śmieszna sytuacja bo z racji choroby Wery miałam nieprzespaną noc i poszłam z Amigiem na spacer ok. 3 nad ranem. Niebo było tak pięknie rozgwieżdżone, że stanęłam , zadarłam głowę do góry i podziwiałam. Po chwili patrzę, a Amigo zamiast ganiać , siadł koło mojej nogi i mnie obserwował.”
Cyli potwierdzos, Małgosiecko, ze Amigecek jest wybitnym astronomem?
„Alicja dobrze radzi. Soda zabija zapachy.”
To teroz juz rozumiem, cemu nieftórzy pijom whisky and soda! Coby soda pochłonęła zapach whisky i coby dzięki temu chłop nie chuchoł gorzołkom, kie po spotkaniu z kolegami wróci do chałupy 😀
Do Alsecki
„Do kuwety podchodziłam z apaszką naperfumowaną Chanel Allure zamotaną na twarzy – po dwóch tygodniach przywykłam.”
To całe scynście, Alsecko! Bo inacej bidno Kicia musiałaby sie przyzwycajać do zapachu apaski naperfumowanej Chanel Allure 😀
Do Hortensjecki
„moje Kiciusie podziwialy niebo na polu, ale chyba nie byly zachwycone, bo glośno miauczaly i chcialy koniecznie do domu.”
A mozes, Hortensjecko, mozliwie najdokladniej powtórzyć, co one miaucały? Mógłbyk wte spróbować przetłumacyć ik wypowiedź na język ludzki.
„”caly czas walczę z Piratem, który byl na wieczornym spacerze i domaga się za to pochwaly i pieszczot, co chwilę wlazi mi na klawiaturę, przed chwilą wcisnąl mi Caps Locka i musialam skasować dwa zdania.”
Bidny Pirat! Bedzie musioł, tak jak jo, pisać na komputrze w tajemnicy przed personelem. Z własnego doświadcenia wiem, ze to wcale nie jest takie łatwe 😀
Do Grzesicka
„Praca niestety wymusza na mnie wczesne wstawanie”
Cyli w Twoim przypadku, Grzesicku, nalezałoby pedzieć: fto rano wstoje, ten nie mioł inksego wyjścia.
Jeśli ten przewodnik po Lizbonie bedzie w Nowym Targu, to postarom sie go wykraść 😀
Owczarku, jak będzie wydany 9a się o tym dowiem), to ci dam cynk, który wykraść, żebyś złego nie wykradł:)
Ale w sumie nawet mojego nazwiska w stopce nie będzie, bo ja podwykonawcą byłem i fragment robiłem, a całość kto inny.
Więc sławny nie zostanę:)
KRUCAFUKS!!! Wypadła mi z rąk winna flaszka i rozpadła się na strzępy w kuchni! Sprzątałam do tej pory, oplastrowana jestem na fest!
Mam wrażenie, że pewne rzeczy wydarzają się tylko mnie! 🙁
Dobrej nocy życzę. 😀
Also, mnie też się zdarza, jeżeli to Cię pocieszy. 🙂
Grzesiu, ale czy przewodnik wart jest tego, żeby go wykradać?
Rozumiem, że Twój wkład jest bezcenny, ale sam piszesz, że to tylko nieduża część.
W sprawie rozregulowania rytmu dnia też Ci współczuję, też mi szię tak ostatnio zrobiło, ale już wychodzę na prostą dla sów i puchaczy. 🙂
Mój młody (trzydziestka plus) przyjaciel z Belgii nagrał wreszcie album muzyczny, nagrał sam wszystko od A-Z sam jeden (taki Niemen) na instrumentach muzycznych, to jest surowa wersja, jeszcze nie ugładzona. Przyjaciel jest informatykiem, nie muzykiem.
Oto jedna z moich ulubionych z tego jeszcze niedorobionego albumu, taki progressive-rock:
http://breakzforum.be/cjpa/brappers/cjpa-ookduister-render2.mp3
Dzisiaj była ostatnia szansa na zobaczenie na niebie tego, co Małgosia i Hortensja widziały. Ktoś wykorzystał?
U mnie -10C – wybieram się do sklepu po czapkę, bo nie mam żadnej, a tu się zapowiada, że zima nie odpuści.
Tradycyjnie zaśmiecę – miłego dnia! 🙂
Ja widziałam! Dziś rogalik księżyca był prawie w jednej linii co Wenus tylko niżej. Dwóch mniejszych „światełek” dziś nie mogłam zlokalizować. Może chmury?… 🙄
A mnie o tej porze śniła się wizyta u dentysty. Coś mi rozwiercił, zamroził, zniknął na długi czas, później zrobił jakieś wkłucia (zastrzyki?) i coś cały czas się kotłowało, a ja leżałam z otwartą gę…, sorry, jamą gębową, aż się obudziłam.
Już lepiej oglądać planety. 😀
Zbliża się czas powinszowań, może pomoże ta książka:
http://www.pbi.edu.pl/book_reader.php?p=44182&s=1
Przerzucanie stron w nawigacji z lewej. 😀
Dzisiaj nie patrzylam w niebo, bo gdy wstalam wydawalo mi się, że są chmury; okazalo się rano, że to mgla. Gdy jechalam do sklepu nie bylo nic widać na 10m. A oprócz tego ślisko i zle odśnieżona droga. 👿 Dobrze, że nic się nie stalo. 😀
Do Grzesicka
„Ale w sumie nawet mojego nazwiska w stopce nie będzie”
W takim rozie mom inksy plan. Naso zbójnicko kompania – cyli Maryna Krywaniec, kot i jo – wykrodniemy cały nakład, dopisemy do tej stopki Twoje nazwisko, Grzesicku, a potem zwrócimy syćko nazod, coby syćka kupowali juz te wersje poprawionom przez nos 😀
Do Alsecki
„”U mnie -10C – wybieram się do sklepu po czapkę, bo nie mam żadnej, a tu się zapowiada, że zima nie odpuści.”
Ale nie wybieroj sie Alsecko, pokiela sie zima nie skońcy, no bo przecie lepiej w takom pogode nie iść do sklepu z gołom głowom. A kie zima sie skońcy, to tyz sie nie wybieroj, bo na co Ci copka, kie juz bedzie ciepło? 😀
Do EMTeSiódemecki
„Grzesiu, ale czy przewodnik wart jest tego, żeby go wykradać?”
Bedzie wart tego, EMTeSiódemecko, bedzie! Choćby dlotego, coby w stopce nazwisko Grzesicka uwidzieć. A skąd jo wiem, ze ono tamok bedzie? To prze kwileckom Grzesickowi wyjaśniłek 😀
Do Alecki
„Mój młody (trzydziestka plus) przyjaciel z Belgii nagrał wreszcie album muzyczny, nagrał sam wszystko od A-Z sam jeden (taki Niemen)”
Odsłuchołek i – zdziwiłek sie. No bo pedziałaś, Alecko, ze to taki Niemen, a tymcasem tamok wcale nie słychać śpiewania „Dziwny jest ten świat”…
Ale tak w ogóle to muzycka fajno 😀
Do Małgosiecki
„Ja widziałam! Dziś rogalik księżyca był prawie w jednej linii co Wenus tylko niżej. Dwóch mniejszych ‚światełek’ dziś nie mogłam zlokalizować.”
To dezercja! Saturn i Śpika opuściły swe stanowiska w casie słuzby! Trza to zgłosić do odpowiednik władz astronomicnyk! 😀
Do Hortensjecki
„Dzisiaj nie patrzylam w niebo, bo gdy wstalam wydawalo mi się, że są chmury; okazalo się rano, że to mgla.”
Kie była mgła – to mogły wilkołaki grasować! Chociaz nie… w taki mróz to pewnie i im sie nie fce 😀
Owczarek
02.12. godz. 22.38
Kiciusie za drzwiami: Miauuu! Miauuu! Miauuuuuuuuuuu!!!!!!!!!
Kiciusie wchodząc: bardzo krotko i ze zlością miau!!!!!!!!!!!!! 😆
Krucafuks!!! Taki długi tekst napisałam i wcięło!!! 👿 Nie mam czasu powtarzać.
Czego?! Nie swiecić mi tu i nie przeszkadzać!!!
http://alicja.homelinux.com/news/img_5763.jpg
Mówiłam… nie przeszkadzać i nie swiecic mi tu lampą…
http://alicja.homelinux.com/news/img_5771.jpg
Ufff…. panienki śpią… Tak, panienki – bo ja miętka jestem i gdy Natalka zapytała, czy może przyjechać ze swoją przyjaciółką, to się zgodziłam. Jutro pieczenie pierniczków. Jeśli nie odezwę się do niedzielnego wieczoru, to będzie znaczyć, że albo się udałam na emigrację wewnętrzną, albo się pochlastałam. R. zapowiedział, że jutro rano musi jechać do firmy – cwaniaczek! 👿
Pojechałam po czapkę – kupiłam żyrandol, karnisz, firankę, lampkę nocną i ciasto pierniczkowe w Ikei – idę na łatwiznę.
Czapkę też kupiłam – R. mi przypomniał, gdy już wsiadaliśmy do auta. Na straganie pod sklepem kupiłam – nie jest może piękna, ale ciepła na pewno, a o to w końcu chodzi na te mrozy. Jak zelżeją, to nie będę musiała nosić.
A – jeszcze byłam w księgarni – kazałam sobie zakupić pod choinkę. 🙂
Książkę, nie księgarnię, oczywiście.
Kicia na żadnych eksponowanych miejscach – tak ją zdenerwowały te panienki, że siedzi pod łóżkiem.
Dobranoc! 🙂
Muszę szybko spać, chociaż mi się nie chce jeszcze.
To masz, Also, szczęście, bo ja nie widziałam jeszcze lampy, która by mi pasowała.
Teoretycznie, to parę nawet i owszem, tak abstrakcyjnie, ale do konkretnych pomieszczeń i miejsc… 🙁
Dobrze, że czapkę nabyłaś. 😉
A to roz był taki pon, co to sie nazywoł Alladyn i tyz barzo długo nie mógł noleźć lampy, ftóro mu pasowała. Ba kie wreście takom lampe nolozł, to barzo jom polubił 😀
Mowe Hortensjeckowyk Kiciusiów ocywiście zrozumiołek, więc w wolnej kwili siedne i piknie przetłumace 😀
Obawiam się, ze to nie były komplementy. 😀
MT7, obawiam się, że masz rację. 😀
Piękny kod: 1243.
Wszystkiego najlepszego naszej Basi i wszystkim Barbarom 🙂
…oraz licznej braci spod znaku młotka i kilofa, czyli górnikom i geologom 🙂
Alicjo, mamy nowy wpis Owczarka i pod nim są życzenia.
Ja na razie tylko przeczytałam, nie mam czasu na komentarz.