Pikno następcyni hyrnej Ponny Marple
Jakisi cas temu pokwoliłek sie, ze właśnie skońcyłek cytać takom jednom powieść kryminalnom. Napisała jom miemiecko pisarka, co to uzywo pseudonimu Leonnie Swann. Jak ona nazywo sie naprode, tego nie wiem. Ale niekze ta. Wozne ze piknie pise.
Syćko w tej ksiązce dzieje sie na piknej irlandzkiej dziedzinie. A powieść zacyno sie tak, jak na typowy kryminał przystało – cyli jest trup. Ot, lezy se bidocek na ziemi, juz bez dusy, bo dusycka het pohybała. Przy okazji – fto nie wie, cemu dusa opusco po śmierzci ciało, ten dowie sie właśnie z tej ksiązki. Otóz, ostomili opuszcza je dlatego, że po śmierci ciało brzydko pachnie, a ona ma wrażliwy nos.* To by tyz wyjaśniało, skąd sie bierom ludzie bezdusni: to tacy, co juz za zycia pachnęli tak brzyćko, ze ik dusyca wolala uciec jak najsybciej, nie cekając nie wiadomo jak długo na przyjście śmierztecki.
No a co do tego wspomnianego nieboscyka, to od rozu widać było, ze nie pomorł on śmierzciom naturalnom. Ba fto go zabił? Cało bida w tym, ze miejscowy policjant, na ftórego spodł obowiązek przeprowadzenia śledztwa, to chyba nigdy zodnego mordercy by nie wykrył, nawet kieby ten morderca zostawił przy ofierze swój adres, telefon i namiary na profil na fejsbuku. Dlotego dobrze by było, coby ftosi ryktowoł śledztwo niezaleznie od policji. No i na scynście nojduje sie ftosi, fto piknie podejmuje sie tego zadania – to niejako Ponna Maple. Cy wom takie imie kojarzy sie z tym samym co mi? Pewnie tak. Choć podobno imie to wzięło sie nie od hyrnej bohaterki kryminałów poni Christie, ino od syropu klonowego.** Bo „maple” znacy po angielsku „klon”. Fto nie wierzy, niek spyto Alecki, ftóro zyje w kraju, ka klonowy syrop jest syropem narodowym. Ba kie przecytocie te ksiązke, to sami przyznocie, ze Ponne Maple więcej łący z Ponnom Marple niz z jakimikolwiek syropami. U obu ponien zapał do tropienia morderców jest równie pikny. I obie prowadząc swoje śledztwa som tak pomysłowe i sprytne, ze zawodowo policja moze im ino pozadrościć.
Ponna Maple pomalućku dowiaduje sie coroz więcej rzecy i o mieskańcak dziedziny, i o bidnym trupie. Wytrwale śpekuluje i śpekuluje, coby wreście wykryć morderce. Cy wykryje? Cóz, kieby był to typowy kryminał, odpowiedź byłaby racej ocywisto – wiadomo, jak zazwycaj kryminały sie końcom. Cało rzec w tym, ze powieść poni Swann typowym kryminałem jednak nie jest. Bo ta cało Ponna Maple to nie cłowiek, ino… owiecka, ostomili! Zwycajno bioło owiecka! Zyjąco se kasi w Irlandii, między inksymi owieckami, podobnymi do niej, telo ino, ze nie mającymi takik zdolności detektywistycnyk jako ona.
Worce tutok zbocyć, ze autorka powieści jest z ksiązkowom zywinom dość dobrze obeznano. Napisała nawet prace doktorskom o występowaniu zwierząt w literaturze angielskiej. A potem – jak widać – uznała, ze literatura miemiecko nie moze być tutok gorso. I dlotego wyryktowała te piknom powieść. Barzo dobrze zrobiła. Bo mom nadzieje, ze od tej pory juz nie bedziecie se myśleli, ze wy, ludzie, mozecie próbować rozwiązywać zagadki kryminalne, a zywina nie moze. Hau!
P.S.1. Muse jednak i to pedzieć, ze w ksiązce jest co najmniej jeden błąd. Idzie o kawałecek takiego dosyć długiego zdania: Dobry pasterz to taki, który nigdy nie przycina jagnięciu ogonka, nie ma pasterskiego psa, daje owcom dużo dobrego jedzenia…*** i tak dalej, i tak dalej. Na mój dusiu! Dobry pasterz to taki, co psa pasterskiego nimo? Krucafuks! W imieniu syćkik psów pasterskik – protestuje!!! Ciekawe zreśtom, fto by owiec przed wilkami bronił, kieby nie my? Haj.
P.S.2 A inkse zdanie to nie wiem, cy jest prowdziwe cy fałsywe. Posłuchojcie: Ludzie radziliby sobie znacznie lepiej, gdyby zdecydowali sie wreszcie chodzić na czterech nogach.**** Cóz. Tutok to juz wy ludzie musicie pedzieć, co o tym myślicie.
P.S.3. A w poniedziałek najblizsy Madgareckowe urodziny bedom. Zdrowie Madgarecki! 😀
* L. Swann, Sprawiedliwość owiec. Filozoficzna powieść kryminalna, tł. J. Kraśko, Warszawa 2011, s. 323.
** Ibidem, s.269.
*** Ibidem, s. 11.
**** Ibidem, s. 42.
Komentarze
Hm, nawet nie wiedziałem, że Leonnie Swann to Niemka, to zastanawiam się czemu wszyscy w Polsce w radiu wymawiają jej pseudonim z angielska?
A oczywiście ksiażek wspomnianych nie czytałem, acz obie znam trochę, bo fragmenty i Sprawiedliwości owiec i Triumfu owiec w Trójce były czytane.
Triumf niedawno i wydał mi się bardzo zagmatwaną książką.
a w ogóle chcę się pochwalić, że przeczytałem wczoraj „Nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie pójdę d nieba” Fannie Flagg i polecam wszystkim, bo od razu człowiek z uśmiechem na świat spogląda.
Więc do przeczytania zostało mi jeszcze tylko „Dogonić tęczę’, „Boże Narodzenie w Lost River” i „Wciąż o tobie śnię” (o której Owczarku pisałeś chyba nie tak dawno, jeśli dobrze pamiętam)
Jak to możliwe, że:
* L. Swann, Sprawiedliwość owiec. Filozoficzna powieść kryminalna, tł. J. Kraśko, Warszawa 2011, s. 323.
skoro o tej książce już w 2006 roku pisał słynny bloger TesTeq: http://biz.blox.pl/2006/09/Blad-Jestem-Fosco.html ❓
Bry!
Pozdrowienia ze Szczecina – byłam dzisiaj zwiedzić łajbę, bo już stoi w Szczecinie – CUDO to jest, oj cudo! Tu ciągle jakaś impreza za imprezą, dzisiaj na przykład był koncert szantowy w Jacht Klubie w Myśliborzu.
Co będzie jutro – zobaczymy.
Idę spać, bo już ptaki o świcie nawijają.
Dobranoc!
Dobry pasterz to taki, który nigdy nie przycina jagnięciu ogonka, nie ma pasterskiego psa, daje owcom dużo dobrego jedzenia?
A Dobry Pasterz to taki, który dostosowuje wiatr do wełny jagnięcia?… (Marcin z Tours) — przypomniałam sobie o tym porzekadle (zresztą poznanym na gruncie angielskim) tydzień temu w Małych Pieninach — duło godnie, zwłaszcza na Wysokich Skałkach (czego za bardzo nie widać na fotkach, lecz to inna sprawa…)
😉 😀
Do Grzesicka
„Hm, nawet nie wiedziałem, że Leonnie Swann to Niemka, to zastanawiam się czemu wszyscy w Polsce w radiu wymawiają jej pseudonim z angielska?”
A bo „Swann”, Grzesicku, to jest angielskie słowo i w tłumaceniu na polski znacy ono: „łabędźdź”.
„Nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie pójdę do nieba”
Nie cytołek.
„Dogonić tęczę”
Nie cytołek.
„Boże Narodzenie w Lost River”
Cytołek, zreśtom wyryktowołek o tym wpis.
„Wciąż o tobie śnię”
Jak wyzej 😀
Do TesTeqecka
„Jak to możliwe, że:
* L. Swann, Sprawiedliwość owiec. Filozoficzna powieść kryminalna, tł. J. Kraśko, Warszawa 2011, s. 323.
skoro o tej książce już w 2006 roku pisał słynny bloger TesTeq: http://biz.blox.pl/2006/09/Blad-Jestem-Fosco.html”
Istniejom dwa wyjaśnienia, TesTeqecku: powierzchowne i dogłębne. Powierzchowne jest takie, ze cytołeś inkse wydanie. Natomiast dogłębne jest takie, jak w hyrnym serialu „Zmiennicy” – to była antycypacja! 😀
Do Alecki
„Tu ciągle jakaś impreza za imprezą, dzisiaj na przykład był koncert szantowy w Jacht Klubie w Myśliborzu.”
Ooo! Barzo lubie szanty,choć one z terenów dalekik od Turbacza sie wywodzom. Skoda, Alecko, ześ przy okazji nie zaśpiewała nom zodnej z nik 😀
Do Basiecki
„duło godnie, zwłaszcza na Wysokich Skałkach (czego za bardzo nie widać na fotkach, lecz to inna sprawa…)”
No przecie widać to, Basiecko, barzo wyraźnie. Kufy owiecek układajom sie do wymówienia zdania: „Me-ee me”, co w przekładzie na ludzki znacy: „Krucafuks! Ale duje!” 😀
Owczarku,
Ja dopiero w te tematy wchodzę 🙂
Gośćmi Klubu był Andrzej Korycki i Dominika Żukowska, dali taki koncert, że hej! Dostałam od nich najnowsze CD i będę ćwiczyć, wszak rejs za kilka dni.
Szczecin planuje wielki festyn z okazji przejęcia przez Polskę prezydencji w UE, o północy z czwartku na piątek mają być fajerwerki na Wałach Chrobrego i jakieś inne „jasełka”. W czwartek pod wieczór mustruję się na Dar, więc będę miała dobry punkt obserwacyjny, bo żaglowiec tam właśnie stoi. A w piątek przed południem wypływamy w rejs.
Ale Dar, jako polski statek, tyz bedzie prezydowoł w Unii Europejskiej. A zatem na morzu syćkie inkse unijne statki bedom musiały sie go słuchać 😀
Tyż prowda 🙂
Witajcie Kochani!!
Wrocilam z kraju dopiero co,wiec sie tylko klaniam i lece walizki rozpakowac.
Juz sie ciesze na zalegle owczarkowe opowiesci 🙂
Hej.
PS przy okazji-wszystkim solenizantom skladam (deczko spoznione 🙁 ) zyczenia szczescia!!!!!!!!!!
Do Alecki
„Tyż prowda”
Oby ino nie była to trzecio z prowd jegomościa Tischnera 😀
Do Anecki
„Witajcie Kochani!!”
I Ty nom witoj, Anecko, piknie! Bo to juz wiele wiatru skrzydłami holenderskik wiatraków obyrtło przez cas, jak Ciebie tutok nie było 😀
Już wiem, że to mniejsze jednostki oddaja honory wielkim żaglowcom pierwsze, tak to jest na morzach i oceanach.
Wiem też, że 30-go do portu zawija Fryderyk Chopin, chcą zdążyć na uroczystości, które organizuje miasto z okazji rozpoczecia prezydencji Polski w EU.
Będzie cudnie!
Oj wiatraki krecily,krecily bo i pogoda byla tutaj bardzoooooooo wietrzna.A u mamy, jak to u mamy, cieplo bylo i slonecznie.Moich „Holindrow” nawet ciut skrecalo z zazdrosci 😉
Chodzenie na „czterech lapach” przydaje sie zwlaszcza wtedy,gdy gnaty nie chca sie wyprostowac,po cizkiej pracy!!!
Salute amici.
Słuchałam w radiowej „trójce” fragmentów tej powieści . Czytała Maria Seweryn. Beczenie pięknie jej wychodziło. Poza tym jednak nie moje klimaty literackie. Może za mało się starałam wczuć, wsłuchać, zainteresować, przeżyć i co tam jeszcze. Jakoś nie podeszło i skutecznie zniechęciło…. 🙁
Nie wiem, jak ludzkości, ale mnie się średnio podoba pomysł chodzenia na czterech kończynach. Zostawiam czerpanie radości z takiej postawy choćby Owczarkowi. 😀
Pozdrawiam niedzielnie 🙂
Do Alecki
„Wiem też, że 30-go do portu zawija Fryderyk Chopin, chcą zdążyć na uroczystości, które organizuje miasto z okazji rozpoczecia prezydencji Polski w EU.”
Miejmy nadzieje! Temu siumnemu zaglowcowi telo rzecy sie nie udało, ze miejmy nadzieje, ze limit pecha juz on wycerpoł i na tego trzydziestego piknie przypłynie bez przeskód 😀
Do Anecki
„Chodzenie na ‚czterech lapach’ przydaje sie zwlaszcza wtedy,gdy gnaty nie chca sie wyprostowac,po cizkiej pracy!!!”
A więc to jednak dobrze, kie casami cłowiek posłucho od casu do casu rad owiecek 😀
Do Małgosiecki
„Nie wiem, jak ludzkości, ale mnie się średnio podoba pomysł chodzenia na czterech kończynach. Zostawiam czerpanie radości z takiej postawy choćby Owczarkowi.”
Wypowiedź Anecki dowodzi, ze dlo cynści ludzkości to barzo pikny pomysł. A kie idzie o mnie… Cóz… Kieby baca miske z jedzeniem stawioł mi na stole, to moze wolołbyk chodzić na dwók nogak. Ale baca stawio mi miske z jedzeniem na ziemi, więc wole chodzić na śtyrek, bo w ten sposób mom blizej do tej miski 😀
Zdrowie Magdarecki po raz PIERWSZY!!!
Slonecznego dnia i duzo duzo szczescia 😀 😀 😀
W Krainie Wiatrakow dzisiaj bardzo goraco.Jutro beda burze i to byloby na tyle,jesli chodzi o lato 🙁 Niestety nie rozpieszcza nas.Zreszta jest tak,jak przewidywalam(nie chwalac sie),byla piekna wiosna,wiec lata „nie budziet”?!
Hej.
Alicja pisze: 2011-06-25 o godz. 13:31
„Szczecin planuje wielki festyn”
Dziekuje, ze pani na to zwraca uwage – gdy ja wspomnialem poezje na obrzezu krakowskiego festiwalu, to Rzplita wyciela ten moj niewinny wpis w obronie artystow:
Piotr Kraczkowski pisze: Twój komentarz oczekuje na moderację. 27 cze 2011 o 17:12
**No, a np. liczni zydowscy poeci, np. B. Lesmian, ?Krol Asoka?:
http://www.piotr-kraczkowski.de/asoka.htm
Wielu wybitnych zydowskich naukowcow, artystow, prawnikow, lekarzy, inzynierow, zolnierzy, robotnikow, rolnikow, kupcow itd. wspolbudowalo Polske wraz z katolikami. Kto nie rozumie tego wspanialego wiersza, napisanego przepiekna, wzbogacajaca jezyk o nowe slowa polszczyzna, ten takze nie pojmuje wkladu zydowskich obywateli Polski w jej rozwoj, ale to nie znaczy, ze tego wkladu nie bylo.**
http://blog.rp.pl/weiss/2011/06/26/z-tesknoty-za-swiatem-ktorego-nie-ma/comment-page-1/#comment-6934
I to przy okazji ciekawego wydarzenia kulturalnego jakim jest Festiwal Kultury Zydowskiej w Krakowie
U nas dzisiaj bardzo wietrznie. A podobno od jutra ma być znowu ciepło, ale ja już wolę jak lato nie jest zbyt upalne, nie lubię upałów! 🙁
Zdrowie Magdarecki po raz pierwszy 🙂
Zdrowie Madgarecki! Jesce zdązyłek przed końcem dnia 😀
Zaroz wkleje nowy wpisik, a potem… wybywom na dwa abo trzy abo śtyry dni. A potem nazod wracom 😀
Wszystkim Piotrom i Pawłom blogowym i podczytujacym, oraz naszemu Owczarkowi szczególnie – Wszystkiego NAJLEPSZEGO!
(Smadnego już wypiłam po północy na tę intencję – jestem na wakacjach i prowadzę intensywne zycie towarzyskie, wiec mogę sobie na to pozwolić 🙂 )
Dobranoc!