Owcarkowo selenologia
Jest tako staro indiańsko legenda o córce wodza plemienia Czipewejów. Nazywała sie ona Samotny Ptok. Barzo śwarne było to dziewce, więc story wódz myśloł, ze bez trudu wydo jom za jakiegosi siumnego wojownika. A tutok – nic z tego. Zoden siuhaj sie piknej Indiance nie podoboł. Roki mijały – a ona furt nie mogła do nikogo zapałać piknom miłościom. Turbowoł sie bidny wódz straśnie, ze jego córka zostonie w końcu starom ponnom, ale nawet on, przy całej swojej wodzowskiej mądrości, nie umioł nic na to poradzić. Jaz nagle pewnego rozu – Indianka wreście sie zakochała. Ale wiecie w kim? W Księzycu! Nie w cłowieku, ino w Księzycu! No to co jak co, ale taki mezalians to juz wydawoł sie cymsi zupełnie nieprowdopodobnym. Na scynście Dobry Duch, co to jest ponem wselkiego zycia, ulitowoł sie nad bidockom i zaroz poniesł jom ku temu Księzycowi. No i od tej pory ona i ten Księzyc piknie zyjom se rozem. I oboje bedom tak zyli jesce barzo długo. Scynśliwie ocywiście tyz.*
Prowda to cy same bździny? Cóz. Podobno w kozdej legendzie jest jakiesi ziorko prowdy. Więc i w tej musi być. Ino kany? Cy naprowde jakosi dziewcyna mogłaby zakochać sie w tym nasym storym pocciwym Srebrnym Globie? Nie wydoje mi sie. Dziewcyn z zakwytem pozirającyk na Księzyc widziołek wiele. Ale takiej, co to zaroz fciała by go mieć za swego chłopa – to jo nie widziołek. Ba wiecie co? W historii lotów kosmicnyk jest przecie znany taki jeden przypadek, kie cłowiek na Księzyc polecioł i juz tamok zostoł. Nas pon Twardowski! Bajako! Więc jo juz sie domyślom, jako mogła być prowda. Śwarno Indianka pewnie pozirała w niebo, a ze miała barzo dobry wzrok, to dojrzała spacerującego po lunarnej perci nasego hyrnego ślachcica. I to właśnie w nim musiała sie zakochać. Ponu Twardowskiemu zaś na pewno straśnie kotwiło sie samemu, więc nic dziwnego, ze jak uwidzioł wpatrzonom weń dziewcyne, to od rozu postanowił ku sobie jom ściągnąć. Jak to zrobił – tego nie wiem. Ale to przecie hyrny magik, więc mioł na pewno jakisi sposób. Tak więc jeśli komusi zol tego bidoka, ze on jaz do dnia sądnego musi tkwić pośród księzycowyk krajobrazów, to jo mom pociesającom wiadomość – przynajmniej juz nie doskwiero mu samotność. Haj.
A tak w ogóle to nie przypadek, ze jo właśnie teroz wom o tym syćkim godom. Momy 20 lipca – rocnice lądowania rakiety Apollo 11 na Księzycu i zejścia na jego powierzchnie pona Armstronga. Ocywiście nie tego, co groł na trąbce, ino tego drugiego. Godajom, ze ten pon Armstrong to był pierwsy cłek, ftóry na tym Księzycu stanął. A to przecie nieprowda! Nieprowda podwójno! Bo przed nim – jako wiecie juz od downa – był pon Twardowski. Przed nim tyz – jako właśnie sie dowiedzieliście – była śwarno córka wodza Czipewejów. A pon Armstrong? Cóz. On mo tutok ino brązowy medal. I niek sie ciesy, ze chociaz taki. Hau!
P.S. Najblizsy piątek jest piknym imieninowym dniem dlo Madgarecki i piknym urodzinowym dniem dlo Poni Agnieszki. Zdrowie Ostomiłyk Solenizantek! 😀
* E.E. Clark, Legendy indiańskie, tł. M. Skibniewska, Wrocław 2006, s. 103-108.
Komentarze
Lądowanie na Księżycu w 1969 roku wydaje się z dzisiejszej perspektywy cudem.
Cudem była też bezpośrednia transmisja „pierwszego kroku człowieka na Księżycu” w PRL-owskiej telewizji!
Wg starożytnych Greków boginią Księżyca była Selene – Luna/Diana wg Rzymian/, a więc Księżyc jest kobietą 😉 i dlatego tu bardziej pasuje mi, że więc Samotny Ptak zakochała się raczej na pewno w panu Twardowskim. 😉 😆
Nie chcę się wymądrzać, ale widzi mi się, że Samotny Ptak to raczej imię faceta – syna tego wodza. Tak więc to Samotny Ptak zakochał się w Księżycy. I znów wszystko jest na swoim miejscu!
Dopiero teraz wiem dlaczego mam pociąg do „Księżycówki” – skoro to niewiasta. 😉
Mistrzowi Twardowskiemu też sie nie dziwię choć w jego czasach zwała sie ona okowitą. I jako mocarna niewiasta uderzała do głowy . :-0
Gdzies to „ksiezycowe bractwo” sie pochowalo,bo podczas wizyty pana Armstronga nikogo nie bylo widac,ino ciemnosc i duzo kurzu.
Widac „Samotnej Pitcy” sprzatac sie nie chcialo……………………….. 😆
Hej.
Mnie tam pasuje owczarkowa wersja i sluz. 😀
Dużo książek na hali czyta, przodka bacy też znał, to wie.
Zastanawiam się nam moim Dziadkiem. Mówił, że pamięta uruchomienie Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, a tu nagle ogląda lądowanie człowieka na księżycu.
Chyba chodziło o jakiś epizod kolejowy, bo musiałby mieć ponad 100 lat, żeby to było prawdą.
Jedno jest pewne, skok cywilizacyjny ogromny, przykro że głównie dzięki wyścigowi zbrojeń, ale to już inna historia.
A jakiej mocy jest ta ‚Księżycówka” Zbysecku?
ło…A u mnie w komputrze coś się stawia na poprzek 😯
trochę starałam się odkręcić
Poki co wspominam Cześka NIEMENA…IMIENINOWO.
http://www.youtube.com/watch?v=EBkML3slgVE&feature=related
cHOCIAŻ TO JEST LEPSZE, ALE TAMTO MI AKURAT WPADŁO POD RĘKĘ…
…
TO JEST NIEMEN MOICH LAT:
http://www.youtube.com/watch?v=i-7NVnLLeRw&feature=related
Do TesTeqecka
„Nie chcę się wymądrzać, ale widzi mi się, że Samotny Ptak to raczej imię faceta ? syna tego wodza. Tak więc to Samotny Ptak zakochał się w Księżycy. I znów wszystko jest na swoim miejscu!”
Ale moze być i tako mozliwość, TesTeqecku, ze pon Twardowski to była tak naprowde poni Twardowska, ino jako, ze w tamtyk casak babie trudno było sie wybić, to udawała chłopa. I wte tyz syćko sie zgadzo: syn wodza Samotny Ptok zakochoł sie w poni Twardowskiej 😀
Do Hortensjecki
„Wg starożytnych Greków boginią Księżyca była Selene ? Luna/Diana wg Rzymian/, a więc Księżyc jest kobietą i dlatego tu bardziej pasuje mi, że więc Samotny Ptak zakochała się raczej na pewno w panu Twardowskim.”
Tym samym, Hortensjecko, odkryłaś, ze w języku polskim jest błąd. Powinno sie godać nie „Księzyc”, ino – „Księzyca” 😀
Do Zbysecka
„Dopiero teraz wiem dlaczego mam pociąg do ‚Księżycówki’ ? skoro to niewiasta.”
No to w takim rozie trza, Zbysecku, przyznać, ze księzycówka to napój nie ino mocny, ba tyz… barzo śwarny 😀
Do Anecki
„Gdzies to ‚ksiezycowe bractwo’ sie pochowalo,bo podczas wizyty pana Armstronga nikogo nie bylo widac,ino ciemnosc i duzo kurzu.”
Widocnie, Anecko, musom być na tym Księzycu jakiesi ciekawse rozrywki niz poziranie, jak jakisi ubrany na bioło chłop z jakiejsi rakiety wysiado 😀
Do EMTeSiódemecki
„Zastanawiam się nam moim Dziadkiem. Mówił, że pamięta uruchomienie Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, a tu nagle ogląda lądowanie człowieka na księżycu.
Chyba chodziło o jakiś epizod kolejowy, bo musiałby mieć ponad 100 lat, żeby to było prawdą.”
A jo tam uwazom, EMTeSiódemecko, ze Twój Dziadek musioł godać prowde. Co najwyzej kolei warsiawsko-wiedeńskiej musiało sie cosi pokiełbasić i widziało jej sie, ze mo więcej roków niz w rzecywistości 😀
Do Alecki
„Poki co wspominam Cześka NIEMENA…IMIENINOWO.”
Choć stu roków niestety nie przezył, to i tak zaśpiewojmy mu: Sto lat, sto lat niek zyje, zyje nooooom! Głosem pononiemenowym ocywiście 😀
Do EMTeSiódemecki: Księzycówka tak do 70 % – dlatego umiar należy zachować 🙂
Jak 70 procentów to chyba nawet mozno pedzieć o takiej księzycówce, ze to jest Herod-baba 😀
Dziewcyn z zakwytem pozirającyk na Księzyc widziołek wiele.
Ja znam taką jedną co uwielbia gdy jej Księżyc zagląda do namiotu (jak ostatnio w Beskidzie Niskim).
…Ale tylko na chwilę wolno mu zajrzeć… zza progu (wszak jakiś komfort nocny się strudzonej należy… 😎 😉 ) 😀
Szkoda, że nie dociekałam, jak z tą koleją było. 🙁
Do Anecki.
Jak obrodziły Twoje kartofle? A inne dary natury?
Bo ja Ci bardzo zazdroszczę tego ogródka. 😉
Jak wychodziłam z owczarkowej strony, to Ciebie nie było. 😯
Do Zbysecka.
70% to chyba wątpia zupełnie popalone, co? 😆
Vivat dzisiejsze Solenizantki, vivat dzisiejsze Jubilatki, vivat wszystkie Zaklady Wyrobow Cukierniczych zwiazane z dzisiejszym dniem (Emil Wedel, Kot Bury, 22. Lipca itp itd etc)…
Zimowe pozdro dla wszystkich majacych choc jeden slodki zab – Paff
Do EMTeSiódemecki: Powatpiewam aby watpia nadwatlone były, Księżycówki zas używam by sie nie smuciły 😉
Do Owczareczka: Herod-baba może być bo gdyby była baba Heroda to strach o głowę 🙂
Dla solenizantek będę miły:
By się nigdy nie smuciły 🙂
Zdrowia i jeszcze raz zdrowia dla Solenizantek 😀 😀
Pogoda u nas zmienna jest.Lato ociaga sie jakos ze swoim powrotem,a jesien pcha sie drzwiami i oknami 🙁 Czyzby wplyw ksiezyca????
Salute amici.
Wszystkiego dobrego, zdrowie Solenizantek po raz pierwszy! 🙂
U nas ochłodziło się, ale wolę już to niż upały albo co gorsze, dużą wilgotność powietrza. 😀
Ano,
Lato jeszcze wróci, i być może, nawet będziesz go miała dość 😀 😉
Dzień dobry,
Co tu tak cicho, czyżby wszyscy jeszcze spali? 🙂
A czemu Ana nie odpowiada na zaczepki? 🙁
Hortensjo, czas jest wakacyjny ludziska 😀 odpoczywają.
A jak Twoja noga i szacowne kocurki?
Ciągle nie możesz zrobić im zdjęcia?
Owczarek zagląda czasem na muzycznego bloga, na którym bywam, to pomyślałam, że ja tutaj zajrzę. Można? Po prawdzie (i to już będzie cała prawda), to tęsknica mnie wzięła za górami, a że mojemu wierhowaniu koniec i rady na to nie ma, to pomyślałam, że choć sobie poczytam, jak pisze ktoś, kto na te moje ukochane Tatry co dzień poziera. Nie wiem, jak w języku Czipewejów, ale polski księżyc pochodzi od germańskiego kuning, co oznacza wodza, sławnego wojownika. To i nie dziwota, że się weń jakieś śwarne dziewce aż to zakochania wpatrywało. Ale myślę, że córka wodza nie była rozczarowana, kiedy wysiadłszy z podstawionej przez Dobrego Ducha rakiety spotkała nie utkanego z ulotnych marzeń wojownika, a naszego Twardowskiego. 😉
MT7,
Moje kochane Kiciusie spędzają cały czas na polu, nie mają w ogóle czasu na nudy 😉 . Zdjęcie mam, mam nawet tego piekielnego Bluetootha, ale nim dowiedziałam się jak z niego korzystać, komórka zżarła mi najładniejsze zdjęcie jakie kiedykolwiek udało mi się zrobić, a którym tak się kiedyś chwaliłam. 🙁 I nie mogę tego odżałować, bo nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się uchwycić tak piękny poranek jak wtedy.
A moja noga już prawie zupełnie wydobrzała, nie narzekam, ale daje mi znać o sobie, gdy zbliża się deszcz, co ma też swoje dobre strony 😀 , dziękuję bardzo. Pozdrowienia
Cie choroba, to Ty masz wdrożone najnowsze technologie, Hortensjo.
I udaje Ci się bezprzewodowo przesyłać zdjęcia?
To jak już je masz w komputerze, to mogłabyś pokazać, albo co.
W sprawie darcia tego i owego na deszcz nie podzielam Twojej drugiej strony; zdecydowanie opowiadam się za mniej bezpośrednią formą przekazywania informacji meto.
Hallo Dames!
Panow zreszta tyz pozdrawiam 😉
Marysiu-kartofelki obrodzily nadzwyczaj pieknie.Pare dni temu byly wykopki.Plon- ok. 3,5 kg zdrowych ziemniaczkow.Juz pierwsza partie zjedlismy.Smakowaly doskonale.To zacheta zeby na drugi rok znowu sprobowac. 😀
Koperek niestety zjadlo jakies robactwo.Za to z miety mamy wieksza pocieche i z niej przyrzadzamy zdrowa herbatke.
Marysiu -nie ma to jak pozytywna zazdrosc.Ja zazdroszcze tym,ktorzy maja jeszcze wiekszy ogrod 😆
Jak mnie cierpliwosci starczy,to podrzuce zdjecie kartoszkow.Moze Alicja mnie wspomoze,to bedzie szybciej!!
Salute amici.Nowych gosci Owczarkowki pozdrawiam specjalnie 😀
Marysiu-nie odpowiadalam na Twoje zaczepki,bo nie bylo mnie w chacie.
Pogode mielismy iscie muzealna,wiec padlo na muzeum w Rotterdamie.
Wpadamy tam od czasu do czasu i chociaz sa tam ekspozycje wspolczesnych tworcow,to nas zawsze najbadziej ciagnie do starych mistrzow.Akutar BBC2 nadaje swietny program o Impresjonistach,wiec wczoraj „odswiezylam” ich sobie.Muzeum „Boijmans” ma pare prac Pisarro,Cezanna,Van Gogh’a,Renoir’a i innych.
Przygladalam sie rowniez zwiedzajacym.Zauwazylam,ze wspolczesnych artystow,wszyscy jakos tak mimochodem ogladaja,omiatajac wzrokiem obrazy,zas w salach Dalego,Impresjonistow,czy starej holenderskiej szkoly zawsze sa tlumy 😮
A moze mnie sie tylko tak zdaje???
Hej.
PS.Zdjecie do Alicji wyslalam,moze juz niedlugo do budy trafi 😉
Dzięki, Anecko.
A przecież masz własny album w picassie. 😀
Jeżeli o sztukę idzie, to np. malarze czas jakiś temu ogłosili, że już wszystko zostało namalowane i czas tradycyjnych metod uprawiania sztuki minął. Co jakiś czas pokazują się osoby, o których się mówi, że odnawiają metody, które rzekomo odeszły do historii, ale trudno mi się połapać w tych zachwytachm, mimo najszczerszych chęci.
Solidaryzuję się tymi od impresjonistów. 😆
Witaj, Ago, pięknie Cię witamy. Owcarkówka zwana Budą, lub odwrotnie, to bardzo przyjazne miejsce, a gospodarz ma niezwykłe poczucie humoru. 🙂
To nie powiem, skąd. Niech się przyzna 😉
http://alicja.homelinux.com/news/lato-20011.jpg
Ana,
trafiło, trafiło…bladym świtem, zanim jeszcze spojrzałam na Twój komentarz 🙂
Całkiem grzeczne wiaderko owoców daru południowoamerykńskich Indian. 😀
Cz to jakaś specjalna odmiana?
Bo mnie prześladuje wspomnienie ‚almy’ podanej na stół w pewnym gospodarstwie wiejskim, z własnego pola specjalnej troski.
Nie dali się ubłagać, żeby sprzedali trochę.
Z tego, co pamiętam, ziemniaki powinno się mniej więcej raz na 10 lat odnawiać w sensie odmian, w przeciwnym razie zaczynają chorować i „iść na gorsze”. jak mawiała moja sąsiadka.
Się nie znam, ale u mnie w domu tak robiono, co parę lat inna odmiana ziemniaków. I zawsze były żółte, smakowite i bardzo „ziemniaczane”.
Alicjo-dzieki za expresowa pomoc 😀
Kartofelki byly zdrowe jak rydze.Ani jednego robaczka,czy innej zarazy.
A przeciez nie stosowalam absolutnie zadnych srodkow „upiekszajacych”.
Ino holinder nie zapisalam nazwy rasy,wiec nie moge zapodac.Nastepnym razem chyba sprobuje posadzic rase, co zwie sie Nickola.To sa bardzo zolciutkie i slkodkie ziemniaczki.
Z Picassa mam niekonczace sie problemy.Noga stolowa widac jestem,wiec pozwolilam sobie to jedno zdjecie via Alicja do budy podrzucic. 😉
Ciao amici.
Kartofelki są zawsze zdrowe jak kartofelki, chyba, że dotknie je zaraza ziemniaczana.
Z picasą nie będziesz miała problemów, napisz do mnie, to Ci powiem, co i jak. Tylko cierpliwości na początku trza, a potem pójdzie samo 😉
Alicjo-dzieki za oferowana pomoc.Mysle jednak,ze jestem straconym przypadkiem,bo co sie naucze,to zaraz zapomne,abo cos po drodze poknoce……………..
Te kolpoty wynikaja glownie z braku czasu i cierpliwosci 🙁
Hej.
Anecko, nie z braku cierpliwości, tylko ten gugiel ciągle coś ulepsza i przestawia, a lepsze bywa wrogiem dobrego.
Jak już człek przelamie irytację, to okazuje się, że są nawet korzysci.
Właśnie w Picasie nawywracał, ale myślę, że ku pożytkowi ogólnemu, bo mogę teraz wrzucać tam też filmy, a inni mogą ładować wszystkie zdjęcia naraz, tylko teraz ich nie widać kolejno, tak jak kiedyś, tylko ładują się jakby ‚niewidzialne’, klikasz po jakimś czasie OK i one są od razu w albumie.
Musisz spróbować.
Mnie też irytują te zmiany, ale później widzę też korzyści.
mt7,
o właśnie!
Ulepsza, dodaje, kombinuje – jak nie zepsute, to nie kombinować 👿
Myślałam, że tylko ja mam takie wrażenie.
Denerwuje mnie pośpiech, z jakim wprowadzaja te zmiany. Niechby chociaż powoli… 🙄
Ja nie nadążąm!!!
Do Basiecki
„Ja znam taką jedną co uwielbia gdy jej Księżyc zagląda do namiotu (jak ostatnio w Beskidzie Niskim).”
O! Na załąconym obrazku to pikny jest nie ino Księzyc, ale tyz OKOLICNOŚCI 😀
Do EMTeSiódemecki
„Jeżeli o sztukę idzie, to np. malarze czas jakiś temu ogłosili, że już wszystko zostało namalowane”
Jak to syćko? Jakosi nie boce, coby w jakiejsi galerii cy inksym muzeumie wisioł obraz pt. „Owcarkowo kufa”.
„Całkiem grzeczne wiaderko owoców daru południowoamerykńskich Indian.”
Bajuści. Ale kukurydza od Indian północnohamerykańskik – tyz pikno! 😀
Do Paffecka
„Vivat dzisiejsze Solenizantki, vivat dzisiejsze Jubilatki, vivat wszystkie Zaklady Wyrobow Cukierniczych zwiazane z dzisiejszym dniem (Emil Wedel, Kot Bury, 22. Lipca itp itd etc)”
Akurat w Owcarkówce mnie nie było. Ba ocywiście vivat syckie dwudziestodrugolipcowe jubilatki! 😀
Do Zbysecka
„Herod-baba może być bo gdyby była baba Heroda to strach o głowę”
Choć jest tyz, Zbysecku, tako mozliwość, ze jeśli nie mo sie na imie Jan, to głowa w bezpośrednim sąsiedztwie baby Heroda jest bezpiecno 😀
Do Anecki
„Przygladalam sie rowniez zwiedzajacym”
Wychodzi więc na to, Anecko, ze taki zwiedzający to tyz moze być barzo ciekawy, wart obejrzenia eksponat muzealny.
„Ino holinder nie zapisalam nazwy rasy”
Nie skodzi! Bedziemy je nazywać: rasom Aneckowom 😀
Do Hortensjecki
„Lato jeszcze wróci”
Syćko mozliwe. Przecie nawet jesce połowa tego lata nom nie minęła.
„A moja noga już prawie zupełnie wydobrzała”
I to jest barzo dobro wiadomość! Pozdrów piknie od nos, Hortensjecko, swojom noge 😀
Do Agecki
„Owczarek zagląda czasem na muzycznego bloga, na którym bywam, to pomyślałam, że ja tutaj zajrzę. Można?”
Ocywiście, ze mozno, Agecko! Mozno nie ino zaglądać, ba tyz cynstować sie jałowcowom, bundzem, oscypkiem i Smadnym Mnichem, kielo ino mose ochote! 😀
Do Alecki
„To nie powiem, skąd. Niech się przyzna”
A to na pewno dlo zmyłki Anecka dała nie pomarańcowe wiaderko, ino cyrwone. Ale grule barzo pikne!
„ziemniaki powinno się mniej więcej raz na 10 lat odnawiać w sensie odmian, w przeciwnym razie zaczynają chorować i ‚iść na gorsze'”
Gorzej, Alecko! Z zaniedbanymi grulami dzieje sie cosi takiego 😀
🙂
Ale poszły te grule na dobre dla tych,którzy lubią czipsy 🙂
Pięknie dziękuję. 🙂
Czas na Smadnego u mnie 😉
Zdrowie!
A zdrowie! Zdrowie! Zaroz zreśtom w następnym wpisie o tym zdrowiu przyboce 😀