Felek płaci mandat
Nie wiem, cy to oglądocie, ale w nieftóryk programak telewizyjnyk idom casem takie reality szoły, ka pokazujom róznyk piratów drogowyk. Wyglądo to tak, ze ekipa telewizyjno wroz z policjom wyruso w trase, policja piknie wyłapuje tyk kierowców, co to cały Kodeks drogowy majom w rzyci, no i syćko sie filmuje, a potem w telewizji pusco.
No i wyobroźcie se, ostomili, ze niedowno tego rodzaju program ryktowano w Ostrowsku, cyli całkiem niedaleko mojej wsi. Przyjechoł tamok radiowóz, stanął koło drogi do Nowego Targu i jeden policjant, ten, co siedzioł za kierownicom, zostoł w aucie, drugi zaś wyseł do pola. Ten, co wyseł, mioł w prawej ręce lizaka (niejadalnego zreśtom), a w lewej – specjalne ustrojstwo do mierzenia prędkości pojazdów. Policyjnemu patrolowi towarzysyło dwók ponów z telewizji. Jeden z nik mioł kamere, ftórom zaroz piknie włącył.
Nagle, od strony Łopusznej, na drodze pojawił sie pikny nowiutki Jaguar XK. Za jego kierownicom siedzioł… Na mój dusiu! Felek znad młaki! Ten, co to jest najbogatsy w mojej wsi!
Na obu bokak samochodu wymalowane było logo firmy „Auto-Felek”. Ta firma, ostomili, to jest sieć sklepów i warstatów samochodowyk, ftórej Felek jest właścicielem (jeśli nie nojdziecie jej w Guglak, to bedzie znacyło, ze źle sukaliście).
Pon policjant zamachoł lizakiem, dając Felkowi znać, coby sie zatrzymoł. Felek posłusnie stanął. Opuścił sybe w drzwiak i cekoł, jaz stróz prawa drogowego podejdzie ku niemu. Ten zaroz podeseł, przedstawił sie piknie i zgodnie ze starodownym zwycajem policjantów drogowyk popytoł o prawo jazdy, dowód osobisty i dowód ubezpiecenia OC. Kie dostoł te syćkie dokumenty, pedzioł tak:
– No, panie kierowco. Mamy tutaj teren zabudowany, gdzie dozwolona prędkość wynosi 50 kilometrów na godzinę. A pan jechał… 70. Czy wie pan, że za takie wykroczenie ustawa przewiduje do 100 złotych mandatu?
– Jaz 100 złotyk? – jęknął Felek. – O Jezusickuuuu! Ponie władzo! Jo przecie bidok jestem! Głodem przymierom! Skąd jo bidny wezme telo dutków?
Policjant zrobił wielkie ocy.
– Dobrze usłyszałem? Pan jest biedny? I siedzi pan w Jaguarze XK wartym ponad pół miliona złotych???
Felek machnął rękom.
– A, trafiła sie okazja, ponie władzo. Za marne grose kupiłek se to auto na wyprzedazy.
Policjant chyba mioł ochote spytać, kany to som takie pikne wyprzedaze, na ftóryk za marne grose mozno kupić Jaguara. Ino w obecności ponów z telewizji kapecke głupio mu było zadawać takie pytania.
Tymcasem Felek właśnie zauwazył pona z kamerom.
– Ponie władzo? – spytoł. – Cy tutok ryktowany jest jakisi film?
– Tak, dokumentalny – pedzioł policjant. – Robimy program o kierowcach zagrażających bezpieczeństwu ruchu drogowego.
Policjant spodziewoł sie, ze Felkowi zaroz zrzednie mina. Tak jak potela rzedła syćkim inksym kierowcom, kie dowiadywali sie, ze trafiom do telewizji jako negatywni bohaterowie. Tymcasem Felek… rozpromienił sie!
– Na mój dusiu! – zawołoł. – O, Jezusicku, jak piknie! Z nieba zeście mi spadli! Bede mioł reklame w telewizji za jedyne sto złotyk!
Zaroz wyskocył z auta, wybośkoł oniemiałego policjanta w oba policki, następnie podbiegł do pona operatora i wyrwoł mu z rąk kamere.
– Co pan wyprawiasz! – wykrzyknął operator.
– Nie bójcie sie, panocku, zaroz wom to oddom – odpowiedzioł Felek. – Ale widze, ze wy źle filmujecie moje auto, więc lepiej, jak jo to zrobie za wos.
No i Felek podeseł do swego Jaguara, coby starannie sfilmować logo swojej firmy. Najpierw z jednego boku auta, a potem z drugiego. I zaroz potem oddoł kamere.
Policjant i operator, widząc to syćko, zbaranieli. Ten pierwsy w końcu sie odezwoł:
– Zapraszam pana do radiowozu.
– Ocywiście, juz ide – zgodził sie z ochotom Felek. – Ino niek najpierw piknie sie przebiere.
– C-c-co? – wykrztusił z siebie policjant.
– No, muse sie piknie ubrać – pedzioł Felek. – Przecie skoro mom być w telewizji, to powinienek wyglądać porządnie, a nie jak byle bejdok. Ino piknie pytom, cobyście wyłącyli na kwilecke kamere. Na kwilecke ino, zaroz włącycie jom nazod.
Operator wzrusył ramionami, nie barzo wiedząc, jak mo na tak dziwnom prośbe zareagować. Ba policjant rzekł:
– Dobra, niech pan wyłączy. Niech się przebierze i miejmy to już za sobą.
Felek otworzył bagaznik swego auta i wyciągnął zeń starannie złozony pikny garnitur i biołom kosule z krawatem. Nie przejmując sie, ze jest w środku wsi, przy dość ruchliwej drodze, rozebroł sie do gacicków i podkosulka. Całe scynście, ze zima w tym roku jest łagodno. Inacej jesce by sie przeziębił! Wartko wciągnął na siebie wyjęte z bagaznika ubranie. A potem jesce wydobył z samochodowego schowka grzebień i pozirając w bocne lusterko starannie sie ucesoł.
– Panie, nie musisz się pan tak fryzować! – zaśmioł sie operator. – Zgodnie z obowiązującym prawem pańska twarz i tak nie może być w tym programie widoczna.
– Co takiego?! – oburzył sie Felek. – Kufy inksyk kierowców mogom być niewidocne! Ba mojo – mo być widocno i ślus! Mocie zadbać o to, coby była piknie widocno! W przeciwnym rozie kupie wasom stacje telewizyjnom i od rozu zwolnie dyscyplinarnie całom redakcje tego programu!
Operator nie wiedzioł, cy Felek blefuje cy nie, więc woloł sie więcej nie odzywać. Z kolei policjant podrapoł sie po głowie i mruknął do siebie:
– Przecież on mówił, ze jest biedny. Czyżby stacje telewizyjne też już można było kupić na wyprzedażach za marne grosze?
A Felek, kie uznoł, ze wyglądo juz wystarcająco ślicnopiknie, pedzioł:
– Dobra, juz mozecie nazod te kamere włącać. Ponie władzo, niek cyni pon swom powinność.
– Yyy… yyy… – zająknął się policjant. – A, tak. No to zapraszam do radiowozu.
I zaroz policjant nolozł sie w aucie, obok swego siedzącego za kierownicom kolegi. Felek usiodł z tyłu, a miejsce obok niego zajął pon operator.
– No, tak – pedzioł pon policjant przeglądając Felkowe dokumenty. – Przekroczył pan dozwoloną prędkość o 20 kilometrów.
– Cy kamera jest juz włącono? – fcioł sie upewnić Felek.
– Jest – potwierdził operator.
– Barzo dobrze! – Felek zatorł ręce z zadowolenia. – No więc tak! To syćko prowda! Jechołek za sybko! A cemu? Bo fciołek zdązyć na umówione spotkanie z woznym klientem firmy „Auto-Felek”. Zreśtom dlo firmy „Auto-Felek” kozdy klient jest wozny! A jakie som nase ceny? Najnizse! A jako jest jakość nasyk usług? Najwyzso! Kupujcie i naprawiojcie swe samochody tylko w „Auto-Felku”! A teroz jest jesce specjalno promocja…
– Możemy kontynuować? – wtrącił pon policjant.
– No przecie kontynuuje cały cas – odporł Felek.
– Ale może jednak wróćmy do pańskiej nieprzepisowej jazdy – zaproponowoł policjant. – Za przekroczenie prędkości przyznaję panu dwa punkty karne i nakładam mandat w wysokości 100 złotych. Przysługuje panu prawo odmowy przyjęcia mandatu i wtedy sprawa trafi do sądu. Czy zatem przyjmuje pan ten mandat?
– Przyjmuje! Piknie przyjmuje! – zawołoł Felek. – Przecie porządek musi być! Porządek – to dewiza firmy „Auto-Felek”! Właśnie dzięki temu porządkowi ciesymy sie coroz więksym zaufaniem ze strony nasyk ostomiłyk klientów.
Policjant postanowił nie słuchać tego, co Felek godo, ino wziął sie za wypisywanie mandatu.
– Kwilecke! – zawołoł Felek, pochylił sie do przodu i poprawił copke na głowie pona policjanta.
– Co pan wyprawia?! – wykrzyknął zaskocony policjant.
– Przepytuje piknie, ale copka na pona głowie była kapecke przekrzywiono. A to by nie wyglądało najlepiej w reklamie „Auto-Felka”.
– Panie! To nie jest żadna reklama! – zwrócił uwage policjant. – Kręcimy tu program dokumentalny o piratach drogowych.
– No ale przecie ten program moze być jednym i drugim naroz – zauwazył Felek. – Mozemy zarówno pokazać telewidzom cięzkom prace policji drogowej, jak i poinformować ik o zaletak sieci motoryzacyjnej „Auto-Felek”.
Policjant ino głośno westchnął. A potem wrócił do wypisywania mandatu.
– Stop! – zawołoł Felek.
– Co znowu? – spytoł policjant.
– Piknie pytom, niek pon nie wypisuje mandatu tym długopisem – poprosił Felek. – Przyniese ponu inksy.
Zanim ftokolwiek zdązył zareagować na te słowa, Felek wyskocył z policyjnego auta i pohyboł do swojego. Zaroz wrócił z długopisem, na ftórym było widocne maluśkie logo „Auto-Felka”.
– Cy mógłby pon wypisać mandat tym właśnie długopisem? – popytoł Felek policjanta.
Policjant wetschnął jesce głośniej niz poprzednio. Ba dlo świętego spokoju wziął Felkowy długopis i zacął pisać dalej.
– Stop! Źle! – krzyknął Felek.
– Co źle? – spytoł policjant.
– Żle trzymo pon ten długopis – pedzioł Felek. – Powinien pon go obyrtnąć tak, coby logiem „Auto-Felka” zwrócony był w strone kamery.
Policjant był juz cały spocony. Wziął pare głębokik wdechów, a potem otorł rękawem pot z coła.
– Co pon zrobił! – zawołoł Felek. – Znów se pon copke przekrzywił! Pockojcie, ponie władzo, zaroz wom jom piknie poprawie.
– Niczego nie będzie mi pan poprawiał! – wybuchnął policjant. – Zaraz sobie odwrócę tę czapkę daszkiem do tyłu! I tak będzie najlepiej!
– No juz dobrze, dobrze, po co te nerwy? – Felek uznoł, ze lepiej dać spokój. Bo co to bedzie, kie telewidzowie zobacom, ze właściciel „Auto-Felka” zadoje sie z policjantem, ftóry mo copke załozonom na odwyrtke? To by racej nie posłuzyło zbyt dobrze wizerunkowi firmy.
Tak więc na kwile Felek zamilkł. Ale ino na kwile. Ba zaroz znów zawołoł:
– O! Widzie, ze tutok z przodu jest drugo kamera! Tako maluśko! Cy ona widzi tego drugiego pona policjanta? Tego, co to siedzi za kierownicom?
Operator pedzioł, ze tak. Wte Felek wychylił sie do przodu, coby sprawdzić, cy ten drugi pon policjant prezentuje sie wystarcająco korzystnie.
– Chyba moze być – stwierdził. – Chociaz… przydałoby sie kapecke przyciąć ponu wąsy…
– Dziękuję, ale nie potrzebuję porad takich stylistów jak pan – warknął drugi policjant, ftóry potela milcoł.
– Ale jo chyba mom w swoim aucie golarke, to zaroz ponu te wąsiki poprawie – zaproponowoł Felek. – Zobacycie, ponie władzo, bedziecie zadowoleni!
I znowu do swojego auta pohyboł. Zanim jednak zdązył dotknąć klamki – usłysoł za sobom głośny pisk opon. Poźreł za siebie – i uwidzioł, ze policyjne auto rusyło z kopyta i pognało w strone Waksmundu. A na ziemi lezały porzucone Felkowe prawo jazdy, dowód osobisty i ubezpiecenie OC.
– Stać! Stać! Mieli my przecie wyryktować pikny program! – zawołoł Felek.
Zaroz zebroł z ziemi swoje dokumenty, wskocył do swego Jaguara i rusył w pościg. Autem takiej klasy – dogonił radiowóz bez trudu. Po kwili nolozł sie z lewego boku policyjnego auta. Opuścił sybe w swyk prawyk drzwiak i zacął wołać:
– Zatrzymojcie sie! Piknie pytom! Jak sie zatrzymocie, to dom wom 50 procentów rabatu na usługi w „Auto-Felku”!
Kierujący radiowozem policjant, uwidziawsy, ze Felek cosi woło, tyz opuścił ze swej strony sybe.
– Ponowie władza! Ponowie władza! – wrzescoł Felek. – Nie skońcyli my tego filmowania!
– Nie będzie żadnego filmu! – odkrzyknął policjant-kierowca nie zwalniając przy tym ani kapecke. – Po namyśle stwierdziliśmy, że ograniczymy sie do udzielenia panu upomnienia!
– Jak to nie bedzie zodnego filmu? – Felek był rozzalony. – Moze za mało przekrocyłek dozwolonom prędkość? W takim rozie, ponie władzo, fciołek sie przyznać, ze wcora przez te samom wieś jechołek stówkom! Powinniście nałozyć na mnie mandat za to wcorajse przewinienie! I zrobić z tego film!
– Dobra! Za tamto wczorajsze przewinienie też będzie tylko upomnienie i już daj nam pan spokój! – odkrzyknął policjant i mocniej wcisnął pedał gazu. Felkowy Jaguar jednak od rozu go dogonił.
– Tylko upomnienie? – Felek nie zamierzoł ustąpić. – No to przedwcora jechołek tutok z prędkościom 150 na godzine!
– Jesteśmy wyrozumiali! – odkrzyknął policjant. – Za tamto wykroczenie też udzielamy jedynie upomnienia!
– Ale jo podcas popełniania tamtego wykrocenia przejechołek dwie staruski i trzy matki z małymi dziećmi! – Felek juz nawet nie za barzo zastanawioł sie na tym, co wykrzykuje. Fcioł ino za wselkom cene zatrzymać auto z policjantami i ponami z telewizji.
– O rany! – ryknął nagle blady jak ściana policjant. – Uważaj pan na tego tira!
– Na jakiego ti… O, Jezusicku!!!
Na mój dusiu! Felek, pędząc obok policyjnego wozu, jechoł po pasie do jazdy w przeciwnym kierunku. I oto nagle na tym pasie pojawił sie… kilkudziesięciotonowy kolos na sysnostu kołak! Jechoł prosto na Felka! Felek zdązył skryncić dosłownie w ostatniej kwili. Zjechoł z drogi i nolozł sie na polu. Fcioł zahamować, ale spanikowany przez pomyłke wcisnął pedał gazu, więc zamiast stanąć, to sie ino jesce bardziej rozpędził. Na jego drodze stoł jakisi pochylony płot. Felek najechoł na ten płot nicym na jakisi podjazd i… fruuuu! Posybowoł do wierchu jak Adaś Małysz w swoik najlepsyk casak. Lecioł, lecioł, lecioł… I nagle prask! Wylądowoł na dachu chałupy.
Z chałupy wybiegli zaroz chłop z babom.
– Co to za huk?! – wołali oboje. – To koniec świata! Zapowiadali koniec świata na rok 2012, no i stało sie!
Jako pierwso na swój dach poźreła baba.
– A to co takiego? – zdziwiła sie.
Chłop zaroz tyz ku dachowi poźreł i… zacał skakać z radości jak małe dziecko!
– A widzis, matka? A widzis? Kie jo brołek udział w tym sms-owym konkursie, ka głównom nagrodom mioł być Jaguar, to ty godałaś, ze to bździna i ze zodnego Jaguara nie bedzie! A teroz poźrej! Jest! I to z dostawom do domu!
****************************************
Felek mioł scynście. Poza paroma siniakami nic mu sie nie stało. Ba w obawie, coby nie dosło do skodliwej dlo jego reputacji afery, piknie zgodził sie wyremonotować dach, na ftórym wylądowoł, oddać właścicielowi chałupy swego Jaguara i nawet naprawić uskodzenia, jakik auto doznało po tym dosyć niezwykłym wypadku. Kostowało to Felka niemało, ale nie te straty bolały go najbardziej. Heeej! Bardziej zmartwił sie on tym, ze nie dosło do skutku sfilmowanie go, jak płaci mandat, reklamując przy okazji „Auto-Felka”. Był przekonany, ze kieby puscono to w telewizji – jego samochodowo firma miałaby zapewnione sakramencko pikne zyski! Tak, tak, ostomili. Trudno w to uwierzyć, ale Felek przeseł do historii motoryzacji jako pierwsy kierowca, ftóry był niescynśliwy z tego powodu, ze uniknął zapłacenia mandatu. Hau!
Komentarze
fajne
Owczarku – Felek nie wiedzial, na co sie naraza..
Jakies 20 lat temu w pieknym miescie Lublinie moi dzielni koledzy, wracajac z Warszawy, zostali zatrzymani do kontroli. Dodam, ze akuratnie wtedy nie zlamali zadnych przepisow. Kontrole nagrywala TV Lublin, wiec chlopaki usmiechali sie i prezyli buly.
Wieczorem ich rodziny przezyly drobniuski szok – zobaczyli, jek ich synowie szczerza zeby w trakcie programu o walce Policji ze zorganizowana przestepczoscia i przemytem narkotykow….
Widać, że policja stroni od reklamy dlatego , zapewne, przyjęła Felka zabiegi jako szykanę. 😉
Komuś (Felkowi lub policji) pomyliła się reklama z reklamacją 🙂
Do Bycka
„fajne”
Dziękuje piknie! Chociaz dlo takiego Felka było to racej niezbyt fajne. Ale to juz inkso rzec 😀
Do Abnegatecka
„Jakies 20 lat temu w pieknym miescie Lublinie moi dzielni koledzy, wracajac z Warszawy, zostali zatrzymani do kontroli. Dodam, ze akuratnie wtedy nie zlamali zadnych przepisow. Kontrole nagrywala TV Lublin, wiec chlopaki usmiechali sie i prezyli buly.
Wieczorem ich rodziny przezyly drobniuski szok – zobaczyli, jek ich synowie szczerza zeby w trakcie programu o walce Policji ze zorganizowana przestepczoscia i przemytem narkotykow…”
Ale cy potem, Abnegatecku, ci koledzy nie zauwazyli, ze sąsiedzi zacęli ik tak jakosi bardziej sanować, ustępować im z drogi i starać sie im nie narazić? 😀
Do Zbysecka
„Komuś (Felkowi lub policji) pomyliła się reklama z reklamacją”
Cóz, to sie moze pomylić. Zwłasca, kie taki casownik „reklamować” moze oznacać ryktowanie zarówno reklamy, jak i reklamacji 😀
Ależ ci policjanci mieli pecha, że trafili na Felka. Tylko dlaczego odpuścili mu mandat?
A tak a propos policji – miałam kiedyś taką drobną przygodę: pojechałam do sklepu /to było jeszcze gdy mieszkaliśmy na wsi/, zrobiłam zakupy, wsiadam do auta i … nie mogę ruszyć. Okazało się, że stanęłam na krawężniku jakoś tak na skos, że zaklinowałam auto! Ponieważ nie mogłam sobie w żaden sposób poradzić więc poszłam na posterunek , który był tuż obok sklepu i poprosiłam pana policjanta o pomoc, bo kto jak kto ale policjant na pewno powinien wybrnąć z tego „dołka” w który się wpakowałam. No i faktycznie, chłopak wlazł do auta i za moment auto było uwolnione. Podziękowałam pięknie i mogłam bez przeszkód wrócić do domu. 🙂
Nasz wiecznie przedsiebiorczy bohater, Felek znad młaki, moglby skutecznie wykorzystac dla autoreklamy technologie, ktora jest u mnie stosowana. Na wielu ruchliwych skrzyzowaniach sa zainstalowane kamery. Kamera wlacza sie tylko wtedy, kiedy kierowca wjezdza na skrzyzowanie na czerwonym swietle. Kamera robi zdjecie samochodu z widocznym numerem rejestracyjnym. Po kilku dniach kierowca otrzymuje poczta mandat w wysokosci okolo $120.00. Ta metoda zastepuje „niejadalne lizaki”.
Ciekawe, czy Felek przejezdzalby na czerwonym swietle calymi dniami i ustawialby nazwe swojej firmy do kamery.
Nie wiem, czy te zdjecia sa gdzies publikowane. Pracownicy urzedu na pewno je widza.
Orca: Na wielu ruchliwych skrzyzowaniach sa zainstalowane kamery. Kamera wlacza sie tylko wtedy, kiedy kierowca wjezdza na skrzyzowanie na czerwonym swietle. Kamera robi zdjecie samochodu z widocznym numerem rejestracyjnym. Po kilku dniach kierowca otrzymuje poczta mandat w wysokosci okolo $120.00. Ta metoda zastepuje „niejadalne lizaki”.
W Polsce wystarczy wówczas odpisać: „To nie ja jechałem. Nie wiem, kto jechał.”
TesTequ,
u nas nie ma zmiłuj, samochód jest zarejestrowany na ciebie – ty płacisz, dobry zwyczaj – nie pożyczaj samochodu nikomu!
Bry wszystkim w Owczarkówce!
TesTeq,
Alicja juz wyjasnila, jakie sa przepisy. Moge to troche rozwinac.
Jesli kilka osob jezdzi tym samym samochodem wszystkie osoby musza byc wymienione na dokumencie ubezpieczenia samochodu. Jesli nadal bedziesz sie upieral, ze zadna z tych osob nie prowadzila samochodu, wtedy musisz pokazac sedziemu dokument, ze samochod zostal skradziony i zlodziej przejechal przez skrzyzowanie twoim samochodem na czerwonym swietle.
Dostajesz poczta mandat i masz dwa tygodnie, aby do biura burmistrza miasta wyslac czek z oplata. Jesli to kwestionujesz, musisz w przeciagu dwoch tygodniu zglosic sprawe do sadu. Dobra zasada jest taka, aby prowadzic samochod zgodnie z przepisami.
Ciag dalszy mandatow…
Nie oznacza to, ze wszyscy jezdza po drogach jak Swiete Anioly. W Europie jest publiczna komunikacja, tu mamy jeszcze daleka droge do systemow europejskich.
Na niektorych ruchliwych drogach i autostradach sa tak zwane HOV lanes. Jest to zwykle lewy pas na drodze. Ten pas jest zastrzezony tylko do wyprzedzania lub, jesli jest oznaczony jako HOV, jest zastrzezony dla samochodow, w ktorych oprocz kierowcy jedzie przynajmniej jeden pasazer. Celem tego przepisu jest zachecenie ludzi do planowania przejazdu, na przyklad do pracy, razem z innymi osobami, ktore jezdza w tym samym kierunku.
Ludzka wyobraznia nie ma granic. Pewien osobnik posadzil na siedzeniu pasazera duza nadmuchana kukle. Z daleka wygladalo to, jakby ten kierowca jechal z pasazerem. Zadowolony kierowca jechal autostrada po HOV lane i mijal samochody, ktore powoli poruszaly sie w korku na pozostalych pasach autostrady.
Nigdy bysmy sie o tym nie dowiedzieli, gdyby ten kierowca nie otworzyl okna w samochodzie. W tym momencie nadmuchana kukla wyleciala przez okno ku przerazeniu wszystkich kierowcow jadacych za tym samochodem. Nie pamietam, jakiej wysokosci kare otrzymal ten kierowca. Nie wiem, czy kara uwzgledniala przekroczenie, ze „pasazer” nie mial zapietych pasow. No ale wtedy „pasazer” nie wylecialby przez okno samochodu.
Do Hortensjecki
„A tak a propos policji ? miałam kiedyś taką drobną przygodę: pojechałam do sklepu /to było jeszcze gdy mieszkaliśmy na wsi/, zrobiłam zakupy, wsiadam do auta i … nie mogę ruszyć. Okazało się, że stanęłam na krawężniku jakoś tak na skos, że zaklinowałam auto! Ponieważ nie mogłam sobie w żaden sposób poradzić więc poszłam na posterunek , który był tuż obok sklepu i poprosiłam pana policjanta o pomoc, bo kto jak kto ale policjant na pewno powinien wybrnąć z tego ‚dołka’ w który się wpakowałam. No i faktycznie, chłopak wlazł do auta i za moment auto było uwolnione. Podziękowałam pięknie i mogłam bez przeszkód wrócić do domu.”
Takiego policjanta, Hortensjecko, ocywiście trza pokwolić! Policja w końcu powinna pomagać ludziom w walce z weredami. Weredami wselkiego typu. Nawet wte – kie weredom jest nieposłusne auto 😀
Do Orecki
„Nie pamietam, jakiej wysokosci kare otrzymal ten kierowca.”
Moim zdaniem – połowe kary powinien zapłacić kierowca, a połowe… kukła. W końcu co by nie godać – ona tyz brała udział w tym procederze.
A pon Wańkowicz w swojej ksiązce „Atlantyk-Pacyfik” zbocowoł jesce jednom rzec. Otóz – bodajze w San Francisco – zdarzyło mu sie przejechać przez cyrwone światło. No i zaroz pon policjant go chycił. A potem wyciągnął takom sporom flaske wypełnionom biołymi pastylkami i pedzioł: „Słuchojcie, panocku, mom tutok 320 pastylek. Jedno z nik to cyjanek, a reśta – to zwykło soda. No i mocie teroz do wyboru – abo zapłacicie mandat, abo połkniecie jednom z tyk pastylek”.
Pon Wańkowicz woloł nie ryzykować i postanowił, ze zapłaci mandat. A na to pon policjant: „Ha! Widzicie! Nie fcieliście połknąć jednej z tyk 320 pastylek, bo baliście sie, ze traficie na te trującom! A cy wiecie, ze właśnie na tym właśnie skrzyzowaniu jedno na 320 przejechań na cyrwonym świetle końcy sie śmierzciom kierowcy?”
Tak to go pon policjant zrobił! Dopiero później pon Wańkowicz uzmysłowił se, ze przecie ten policjant musioł go nabierać, bo jakze by tak mioł mu podać trucizne do połknięcia? I pozałowoł nas hyrny pisorz, ze nie zagroł kozaka i nie wybroł połknięcia pastyli. No ale było juz po herbacie 😀
Do TesTeqecka
„W Polsce wystarczy wówczas odpisać: ‚To nie ja jechałem. Nie wiem, kto jechał.'”
Jeśli udowodniom takiemu, ze nie biere lecytyny – sąd moze uznać, ze to był jednak on, ino o tym zabocył 😀
Do Alecki
„u nas nie ma zmiłuj, samochód jest zarejestrowany na ciebie – ty płacisz”
A jeśli auto mo kilku właścicieli? Na terytorium Rzecypospolitej Polskiej jest to mozliwe, więc w Kanadzie prowdopodobnie tyz. Cy wte syćka współwłaściciele musom zrobić ściepe na wspólny mandat? Choć z tego, co gwarzy Orecka – wychodzi, ze chyba musom 😀
Bardzo spodobal mi sie tym razem Felus!!
Objawil sie nam prawdziwy „biznesmen”,ktory wykorzysta kazda okazje,zeby zadbac o swoja firme.
Czy nalezy mu sie dziwic,ze jak rasowy „menedzer” postanowil za psie pieniadze, zareklamowac swoja firme w TV???
A TV,wie kazdy,potega jest i juz!! 😉
Ciao amici.
Historia Pana Wankowicza w San Francisco bardzo ciekawa. Troche chyba jest w tym fantazji, ale moral z tej bajki jest sluszny. Policjanci to bardzo uczynni ludzie. Trzeba jednak pamietac, ze nie sa naiwni. Jesli ktos probuje ich przechytrzyc, bedzie bardzo zalowal.
Co do zbiorowej odpowiedzialnosci za mandat to troche niejasno to opisalam. Odpowiedzialnosc za samochod ponosi wlasciciel.
Alicja wyjasni, jakie sa przepisy w Kanadzie.
Odpowiedzialność za samochód ponosi właściciel. I u nas jest to tylko jeden właściciel, nie można zwalić na Antka kobity brata szwagra syna, ani nawet wnuka.
Samochodu, podobnie jak konia – nikomu się nie wypożycza 😉
Alicja,
🙂 chyba juz wszystko jest jasne 🙂
…dodam, że żony także samo się nie wypożycza, ani męża 😉
@Alicja & Orca: A nóż? Czy noża też się u Was nie pożycza? Bo przecież mógłbym pożyczyć od jednej z Was nóż i kogoś dźgnąć. I w świetle tego durnego przepisu o samochodach, to jedna z Was by odpowiadała – jako właścicielka noża – za to przestępstwo. Nie mam racji? 🙂
Mam rację, bo w Ameryce jest tylko nierówność społeczna, trusty i kartele, i wszechpotężna władza kapitału!
Widze, ze Alicja zwalila na mnie presje odpowiedzi na pytanie. Licze na Alicje, moja sąsiadke, ze sie wypowie na ten temat. Pomocy!
Wysokie Sądzie – Czy Sąd moglby wytlumaczyc dlaczego przepis o samochodach jest „durny”.
Wyjasnie Wysokiemu Sądowi, ze w Stanach Zjednoczonych kazdy posiada swoj samochod. Nie dlatego, ze tak chcemy tylko dlatego, ze tak musimy. W Stanach Zjednoczonych, Wysoki Sądzie, nie ma tramwajow, autobusow lub kolejki elektrycznej, ktorymi moznaby sie poruszac o kazdej porze w kazde miejsce.
Prosze Wysoki Sąd o wziecie tego pod uwage przy swoim wyroku.
Odnosnie noza, Wysoki Sądzie, nie rozumiem analogii.
Z tych przyczyn prosze Wysoki Sąd o laskawy wyrok.
Do Anecki
„Czy nalezy mu sie dziwic,ze jak rasowy ‚menedzer’ postanowil za psie pieniadze, zareklamowac swoja firme w TV???”
Tutok jednom rzec muse sprostować – to nie były moje (tzn. psie) pieniądze 😆 Ale tak poza tym jo se myśle, ze mos racje, Anecko 😀
Do Orecki
„Odpowiedzialnosc za samochod ponosi wlasciciel.”
To jest zreśtom barzo starodowno zasada motoryzacyjno, jesce z casów reformacji: Cuius auto eius odpowiedzialnościo 😀
Do Alecki
„Samochodu, podobnie jak konia ? nikomu się nie wypożycza”
A więc tej firmie grozi niestety bankructwo 😆
„dodam, że żony także samo się nie wypożycza, ani męża”
A to mozliwe. Bo analogicnie do adresu tamtej firmy wpisołek http://www.wifeloanscanada.com, a potem http://www.husbandloanscanada.com i… nic sie nie nolazło 😀
Do TesTeqecka
„Mam rację, bo w Ameryce jest tylko nierówność społeczna, trusty i kartele, i wszechpotężna władza kapitału!”
Zabocyłeś ino, TesTeqecku, zaznacyć, ze te syckie bezeceństwa ryktujom popijając przy tym narkotyk zwany coca-cola 😀
Bardzo mi się podoba zasada motoryzacyjna. Owczarku – wielkie brawa!!! 😀
Witajcie,
poszlo dzisiaj moje „dziecie” egzamin z jazdy zlozyc i …………………wrocilo z niczem 🙁
Jak sie wydalo,cala grupe zdajacych odeslano z kwitkiem!!
Przy okazji przepadlo „dziecieciu” 220 euro!!
Coz zrobic,na przeciwnosci losu nie ma rady!
Hej.
Do Hortensjecki
„Bardzo mi się podoba zasada motoryzacyjna”
Dziwne ino, ze w Kodeksie drogowym nie moge jej noleźć. Ale moze ona jest tak ocywisto, ze nimo potrzeby o niej pisać? 😀
Do Anecki
Znom, Anecko, dwójke rodzeństwa, kie jedno zdało na prawo jazdy za pierwsym rozem, a drugie – za trzecim. No i to, ftóre zdało dopiero za trzecim rozem okazało sie być urodzonym kierowcom. A to, ftóre zdało za pierwsym – jeździ tak, ze skaranie boskie! Cyli – rośnie prowdopodobieństwo, ze Twoje Dziecie bedzie barzo dobrym kierowcom. A kie bedzie zdawać następny roz – bedziemy piknie trzymać kciuki! 😀
Owcarku-chyba w tym sporo prawdy,bo moj „mily” zdawal 5 razy!!!I rzeczywiscie jest bardzo dobrym kierowca 🙂
Czyli „ilosc” przeszla w „jakosc” 😉
owcarek podhalański 12 stycznia o godz. 17:38
„A to mozliwe. Bo analogicnie do adresu tamtej firmy wpisołek http://www.husbandloanscanada.com i? nic sie nie nolazło :D”
Alicja 11 stycznia o godz. 23:44
„?dodam, że żony także samo się nie wypożycza, ani męża ;)”
Eee tam, wszyscy wiedzą, że męża się nie wypożycza. Męża się zatrudnia, ot co! I to szczególnie w pięknej Kanadzie!
http://www.hireahusband.com/index.html
Czy w nagrodę za wyjasnienie mógłby mnie Najinteligentniejszy z Owcarków nauczyć, jak to zrobić, coby te linki jakosik poukrywać za inkszym słowem, na ten przykład napisać „owcarek” zamiast „http://www.rasypolskie.com/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=192&Itemid=58”?
Z góry piknie dziękuję.
Ana,
Czy oplata 220 euro jest tylko za egzamin czy za kurs jazdy i egzamin?
u czukczy i eskimosow, nie tylko wypozyczyc MOZNA,
ale nawet TRZEBA;
inacej sie obrazom.
Jakby ktoś pytał, to ja żyję, żyję, tylko po serii ostrych starć muszę nieco przyjść do siebie.
Chyba za stara jestem na rewolucje.
Bry!
U mnie dzisiaj marznący deszcz, wszystko oblodzone, gałęzie trzaskają jak zapałki. Wysiadła elektryka na 5 godzin, póżniej jeszcze na chwilę, a ponieważ deszcz dalej pada i marznie (ma przestać ok. południa jutro), to być może będę miała powtórkę z rozrywki 🙄
https://picasaweb.google.com/115054190595906771868/January122012
Poproszę o trzymanie kciuków, zeby mi się nie zwaliło co na dom! Ani na przewody elektryczne (ogrzewanie!) czy telefoniczne. Kominek funkcjonuje – drewna trochę jest. W przyszłą środę w kominku maja zainstalować wsad gazowy…no i w razie takiej draki jak dzisiaj nie będzie można zrobić ogniska 🙄
Ja byłam przeciwna gazowemu!
Alicja,
Spojrzalam na pogode w Kingston. Trzymajcie sie bezpiecznie.
a jakik morał z tej historii?
kocham amundsena.
he.he!!!
wybac owcarku najmilejszy, za dygresje:
sobie a muzom…
byku drogi,
Owczarek pewnie spi. Nie jestem muzom ani muzą. 🙂
Jesli pozwolisz to dodam jeszcze Amerykanskich Indian. Nie tylko Czukcze i Eskimosi. Indianie rowniez uwazali za przyklad goscinnosci, aby oferowac uslugi swojej zony. Teraz juz tego nie robia.
Orca
13 stycznia o godz. 2:43
uffff!!!
a tom odetknol i zaro odblokowuje moj blueberry
ni mortf sie orcia, pocekom
nie mortfie sie nicym
O Amundsenie nic nie wiem. Troche slyszalam o kapitanie Cook, ale to inne tereny.
bidocko ty, angole, brr…
🙂 nie bede rozwijala tej obserwacji.
my chyba juz rozmawialismy na innym blogu. Zgadza sie?
12 stycznia 6:45pm
ciekawa forma „my chyba…”
Zostawiam miejsce na pomylke.
ino cosik ciasno…
Cos mi sie przypomina, ze lubisz ocean.
Witam w Turbaczu i dobrej nocy.
Orca-oplata,ktora wymienilam jest za sam egzamin!! 🙁
Trzeba bedzie zwiekszyc ilosc kupowanych losow na loterie,moze troche kasy wpadnie???
Owczarek przytoczyl anegdote z ksiazki Melchiora Wankowicza „Atlantyk-Pacyfik”. Okazuje sie, ze ta ksiazka to jedna z trzech w serii „W slady Kolumba”. Pozostale dwie ksiazki w tej serii sa zatytulowane „Krolik i oceany” i W pępku Ameryki”.
Okazalo sie, ze mam na polce ksiazke „Krolik i oceany”.
Seria „W slady Kolumba” to ciekawe i dowcipne sprawozdanie z podrozy Wankowicza i jego zony pseudonim Krolik po kontynencie amerykanskim. Ksiazka „Krolik i oceany” byla opublikowana w 1967 roku. Bardzo ciekawe wydaja mi sie opisy i obserwacje. Do tego wspaniale poczucie humoru autora ksiazki.
„Krolik i oceany” zaczyna sie odwiedzeniem Knott’s Berry Farm w poludniowej Kalifornii. Stamtad Panstwo Wankowicz jada droga 101 na poludnie do Meksyku i tam spedzaja duzo czasu.
Nie wiem jeszcze, gdzie pojada dalej.
Ksiazka wydaje mi sie fascynujaca. Czekam na pozostale ksiazki w tej serii, a Owczarkowi bardzo dziekuje za wzmianke na temat tych ksiazek.
Tu jest cytat z opisu przekroczenia granicy w Tijuanie.
Celnik meksykanski „obejrzal szczepienie ospy, dal w rece drugiego, ktory spytal, czy nic nie mamy. Nie wiedzac, czego nie mamy miec, zapewnilem, ze nic i… ruszylismy w Tijuane.”
Ana,
Oplata wydaje mi sie wysoka w porownaniu do tutejszych oplat. O ile pamietam to kurs jazdy w stanie WA kosztuje w granicach $300.00. Taki kurs bierze sie tylko raz. Koszt samego egzaminu w zaleznosci od okolicznosci jest w granicach $20-$40.
To chyba wynika z tego, ze tu prawo jazdy jest najwazniejszym dokumentem tozsamosci (ID). Ludzie nie maja paszportow, nie wiedza, co to jest paszport i do czego sluzy, ale kazdy ma i musi miec prawo jazdy.
Orca-w Krainie Wiatrakow rzadko co jest tanie,albo w normalnych granicach rozsadku.Zwlaszcza wszelkiego rodzaju oplaty.Dla panstwowej administracji zlota zyla!!!
A Wankowicza bardzo lubilam.Kiedys czytalam jego wspomnienia.Teraz mecze sie z nagrodzona,angielska ksiazka pt. ” The Stranger’s Child”.Autorstwa Alana Hollinghurst’a
Wydaje mi sie strasznie nudna powiescia.Jeszcze musze zmeczyc ok.100 stron.
Sama kupilam,to i mam 😉
Ana,
Wiem, ze ceny w Krainie Wiatrakow i wszystkich sasiadow sa bardzo wysokie. Moze dlatego wielu Amerykanow nie ma paszportow. Meksyk jest nadal tanszy od US. Wankowicz przed wyjazdem do Meksyku pisze, ze tam sa homary wielkosci cielaka po 50 centow za sztuke.
Znam nudne ksiazki, ale nie do konca… Moze zakonczenie bylo ciekawe. Nigdy sie nie dowiem.
Jak mnie wczoraj nie zalodziło (a raczej – zalodziło), to potem wszystko rano spłynęło, a następnie zaśnieżyło 🙄
I cały czas sypie białe z niebios.
Z frustracji zrobiłam dość gruntowne porządki w chałupie.
Pozdrawiam moim późnym popołudniem, wszak już weekend 😉
@Orca:
Wysokie Sądzie ? Czy Sąd moglby wytlumaczyc dlaczego przepis o samochodach jest ?durny?.
Bo nie można karać kierowcy za przewinienia samochodu.
Wyjasnie Wysokiemu Sądowi, ze w Stanach Zjednoczonych kazdy posiada swoj samochod.
Nieprawda. Leo Babauta z San Francisco nie ma. Nakładam na świadka grzywnę $999.
Nie dlatego, ze tak chcemy tylko dlatego, ze tak musimy. W Stanach Zjednoczonych, Wysoki Sądzie, nie ma tramwajow, autobusow lub kolejki elektrycznej, ktorymi moznaby sie poruszac o kazdej porze w kazde miejsce.
Współczuję.
@Orca:
Wiem, ze ceny w Krainie Wiatrakow i wszystkich sasiadow sa bardzo wysokie. Moze dlatego wielu Amerykanow nie ma paszportow.
To Amerykanie kupują paszporty w Holandii? :O
TesTeq,
Od kilku lat, ku naszej radosci, jezdzi tramwaj produkowany w Czech Republic. Tramwaj, nazywany Link, jest bardzo estetyczny i przede wszystkim funkcjonalny. Cierpliwie czekamy na wiecej tras tego piknego pojazdu.
Link wyglada i funkcjonuje w sposob pokazany na filmie.
http://www.youtube.com/watch?v=tfWDvuwo604&feature=related
Do Anecki
„Owcarku-chyba w tym sporo prawdy,bo moj ‚mily’ zdawal 5 razy!!!I rzeczywiscie jest bardzo dobrym kierowca”
Skoro Miły jest barzo dobrym kierowcom – to jesce pikniej! Bo to znacy, ze Dziecie bycie dobrym kierowcom mo w genak! A ze w końcu zdo – to przecie jasne! Ino ta cena – krucafuks!!! Mnie tyz poraziła. W Polsce egzamin na prawo jazy kostuje w sumie 157 złotyk (teoretycny – 22, praktycny – 135), cyli 1/6 tego, co w Holandii i… z tego, co godo Orecka, kapecke więcej niz co w Hameryce (więkso róznica jest w kursie na prawo jazdy, bo Orecka gwarzy, ze w USA 300 dolarów, a w Polsce – chyba juz nika nie schodzi ponizej 2 tysięcy złotyk). Podobno Miemcy ryktujom turystyke prawojazdowom do Polski. Polacy z kolei – ryktujom turystyke prawojazdowom na Ukraine, bo tamok jesce taniej, nawet z kostami podrózy 😀
Do ZzaKałuzecka
„Czy w nagrodę za wyjasnienie mógłby mnie Najinteligentniejszy z Owcarków nauczyć, jak to zrobić, coby te linki jakosik poukrywać za inkszym słowem, na ten przykład napisać ?owcarek? zamiast ?http://www.rasypolskie.com/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=192&Itemid=58??
Z góry piknie dziękuję.”
Pikny samoucek jest na Aleckowej stronie. O tutok: http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/samouczek.html
No i na dole jest o ryktowaniu linkow właśnie 😀
Do Orecki
„Indianie rowniez uwazali za przyklad goscinnosci, aby oferowac uslugi swojej zony. Teraz juz tego nie robia.”
Podobno robiom niekany w Hameryce Południowej. Tamok tyz po śmierzci fcom, by zjedli ik krewni i przyjaciele. Straśne? W ik mniemaniu duzo straśniejse jest gnicie w ziemi, jako to sie u nos dzieje. Cóz, casem co kraj, to obycaj. A casem – co kraj, to cała kupa róznyk obycajów.
A Wańkowicz – piknym pisorzem był! 😀
Do Bycka
„u czukczy i eskimosow, nie tylko wypozyczyc MOZNA,
ale nawet TRZEBA;
inacej sie obrazom.”
No to przynajmniej wiadomo, fto w ogóle wynalozł cosi takiego jak wypozycalnie – Czukcza i Eskomosi. No i Indianie jesce, jako Orecka zbocyła 😀
Do EMTeSiódemecki
„Chyba za stara jestem na rewolucje.”
W takim rozie, EMTeSiódemecko, zycymy Ci na przysłość zodnyk rewolucji, ino samyk spokojnyk ewolucji. Ocywiście niek te syćkie ewolucje oznacajom pikne zmiany na lepse 😀
Do Alecki
„Poproszę o trzymanie kciuków, zeby mi się nie zwaliło co na dom! Ani na przewody elektryczne (ogrzewanie!) czy telefoniczne.”
Zaroz pohybom ku Marynie Krywaniec, coby przekazała kanadyjskim ptokom wiadomość, ze musom przytrzymać te syćkie zamarznięte gałęzie, pokiela sie nie rozmrozom. I wte nimo prawa nic prasnąć! 😀
Do TesTeqecka
„Nieprawda. Leo Babauta z San Francisco nie ma. Nakładam na świadka grzywnę $999”
Znając hamerykański sąd z hamerykańskik filmów, mozno sie w tej kwilecce spodziewać okrzyku: „Objection!” 😀
zza kałuży
Eee tam, wszyscy wiedzą, że męża się nie wypożycza. Męża się zatrudnia, ot co! I to szczególnie w pięknej Kanadzie!
zza kałuży,
męża się zatrudnia? Znaczy co? Nie bardzo rozumiem, osochozi…
Alicja 14 stycznia o godz. 5:55
„męża się zatrudnia? Znaczy co? Nie bardzo rozumiem, osochozi?”
Usiłując dorównać dowcipem do bardzo wyśrubowanego poziomu blogu, w moim poprzednim wpisie wkleiłem link do jakiejś kanadyjskiej strony reklamującej usługi „męża na wynajem”, czyli zakładu usługowego typu „złota rączka”. Cała operacja nazywa się właśnie „Hire A Husband”
Proszę mnie bardzo nie ganić jeżeli to nie był dowcipny pomysł, bo jak z dotychczasowej lektury widzę, jeszcze dużo brakuje mi zarówno w departamencie inteligencji jak i pozytywnego nastawienia do ludzi w zestawieniu ze stałymi bywalcami tego blogu.
„Pikny samoucek jest na Aleckowej stronie. O tutok: http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/samouczek.html”
Kliknołek i łojezusicku co obocyłek:
„Reported Attack Page!
This web page at alicja.homelinux.com has been reported as an attack page and has been blocked based on your security preferences.
Attack pages try to install programs that steal private information, use your computer to attack others, or damage your system.Some attack pages intentionally distribute harmful software, but many are compromised without the knowledge or permission of their owners.”
Korzystam z darmowej wersji Avasta i Firefoxa z Add-blockiem…
Owczarku,
😀 😀 😀 „D 😀
No i wyobroźcie se, ostomili, ze niedowno tego rodzaju program ryktowano w Ostrowsku, cyli całkiem niedaleko mojej wsi
Szyderstwo, wredne, wyrafinowane szyderstwo naszych panów władzów! — W Ostrowsku niedawno remontowano, remontowano, remontowano, remontowano… …mosteczek maleńki… I użytkownicy drogi czekali tyle, że opłacało się zawrócić, ruszyć ku Słowacji i wrócić do Krościenka nawet przez Starą Lubownę 😈
i zgodnie ze starodownym zwycajem policjantów drogowyk popytoł o prawo jazdy, dowód osobisty i dowód ubezpiecenia OC —
— dziwne 🙄 normalnie pytają* o 1. prawko, 2. dowód rejestracyjny i 3. OC… dowód osobisty w kraju dublowałby prawo jazdy…
(Ja zresztą nigdy go – d.os. – nie mam przy sobie… biorę tylko za (bliższą) granicę albo do jakiego (… nudnego) banku :D)
____
*jeszcze mnie nie zapytali… lecz z praw statystyki wynika, że wszystko przede mną – stłuczki, sprawdzenia pouczenia, mandaty… i na tym poprzestańmy 🙂
…czyli teraz już wiem, czemu od samego początku nie podobał mi się nowy Jaguar XK…
😉
…
…
…
…choć po prawdzie to wszystko wcale nie jest śmieszne…
Ach, ten Felek, ten Felek! Chytrus, chciwiec i dusigrosz. Ale bez niego nudno by było…
owcarek podhalański:
ale jest patentowy sposob, aby tobie cego nie „wypozycono”
(obojetnie: połowice czy harpun) –
musisz to wszem i wobec ogłosic jako tabu
(sprawdziłem, zazwyczaj funkcjonuje).
😉 uhm…
W dziennikach Lewisa i Clarka 12 pazdziernika 1804 roku Clark pisze o tradycji Indian z plemienia Sioux i plemienia Arikara:
” a curious Cuistom with the Souix as well as the reckeres is to give handsom Squars to those whome they wish to Show Some acknowledgements to? The Seauix we got Clare of without taking their Squars, they followed us with Squars 13th [16] two days. The Rickores we put off dureing the time we were at the Towns but 2 Handsom young Squars were Sent by a man to follow us, they Came up this evening and peresisted in their Civilities.”
Takim „angielskim” pisali Lewis i Clark. Ich teksty sa teraz przetlumaczone na angielski i latwiejsze do czytania.
reckeres = Arikaras
Souix = Sioux
Squars = Squaws
W tym tekscie Clark pisze, ze zaobserwowal intrygujacy zwyczaj Indian Arikara. Indianie Arikara oferowali swoje kobiety tym, ktorym chcieli pokazac szacunek.
Zainteresowani tu znajda pelen tekst „Journals of Lewis and Clark”
http://lewisandclarkjournals.unl.edu/read/?_xmlsrc=lc.toc.xml
Moj ulubiony cytat z tych pamietnikow to niesmiertelne slowa kapitana Clarka wypowiedziane 7 listopada 1805 roku kiedy grupa dotarla do wybrzeza Pacyfiku:
” Great joy in camp we are in View of the Ocian, in the morning when fog cleared off just below last village just on leaving the village, this great Pacific Octean which we been So long anxious to See. and the roreing or noise made by the waves brakeing on the rockey Shores (as I Suppose) may be heard distictly”
Kapitan Clark pisze, ze tego poranka w grupie jest wielka radosc. Tego dnia ukazal sie im Ocean. Piekny Pacyfik, ktory tyle czasu chcieli zobaczyc. Huk fal odbijajacych sie o skaliste wybrzeze prawdopodobnie slychac daleko stad.
taaaak…
te niesmiertelne slowa kapitana Clarka wypowiedziane 7 listopada…
to se ne vruti…
a wracajac do tematu:
jak to bylo z walewska i napoleonem?
@Orca: Gdy nie wiadomo, o co chodzi, należy zapytać tłumacza Google – oto jego interpretacja nieśmiertelnych słów kapitana Clarka:
„Wielka radość w obozie jesteśmy w Widok Ocian, rano, gdy mgła wybita tuż poniżej ostatniej wsi tuż przy wyjeździe z wioski, tego wielkiego Pacyfiku Octean której tak długo pragnął See. i roreing lub hałasu wytwarzanego przez fale brakeing na Shores rockey (jak przypuszczam) mogą być przesłuchiwani distictly”
Witojcie! To jo tak skrótowo. Bo widze, ze dalej nie syćkim Aleckowo strona sie wyświetlo. Cało bida w tym, ze nimom jak tutok napisać, jak sie rytkuje linka, bo kie napise, to tekst – właśnie sie w linka przeinaco i z instrukcji nici. Ale piknom pomoc mozno noleźć na przykłada tutok
http://forum.pcformat.pl/Jak-zrobic-link-pod-nazwa-np-Tutaj-t
Przyjemnego linkowania! 😀
Guzik tam Owcarku nic sie nie otwiera 🙁
Zreszta niewazne,bo na pewno nie jest to instrukcja,dla mniej kumatych 😉
Tymczasem moze Alicji zrobi sie cieplej na duszy,gdy ja poinformuje,ze wczoraj wjezdzajac do Rotterdamu ujrzelismy skarpe,ktora „zkwitla” masa pieknych zonkili 😮
Czyzby wiosna????
Cierpliwości…
chwilowo nie ma mojego guru od tego tam, wiec jest jak jest, ostrzeżenia należy ignorować, bo ja nie sieję zarazy. SŁOWO!
U mnie zima trzyma, dzisiaj rano było -21C. No! 🙄
Jerzor pozamiatał podwórko 😉
http://alicja.homelinux.com/news/IMG_8827.JPG