Pon Dąbrowski cy Herr Dąbrowski?
Jako ze święta były całkiem niedowno, to takik rzecy jak wielkanocne mazurki mocie pewnie na rozie dosyć? W takim rozie nie bede dzisiok o wielkanocnyk mazurkak godoł. Pogodom za to o Mazurku Dąbrowskiego. A właściwie o jego tytułowym bohaterze.
Jako ze mój baca i mojo gaździna o barzo róznyk rzecak ze swymi gośćmi ukwalowujom, to byłek świadkiem juz niejednej rozmowy na temat nasego hymnu. No i podcas jednej z takik rozmów usłysołek pewnom ciekawom rzec. Usłysołek, jak ftosi sie zaśmioł: „Haha! Nas hymn jest pikny. Nawet barzo pikny. Ale cy wiecie, ze ten cały pon Jan Henryk Dąbrowski, co to z ziemi włoskiej do Polski mioł tak piknie maserować, to w ogóle polskiego języka nie znoł? Bajako! On po miemiecku ino godoł! Ino po miemiecku!”
Prowda to cy bździna? Postanowiłek sprawdzić. Ino potem zabocyłek, ze to postanowiłek. Potem se przybocyłek, potem nazod zabocyłek, no i tak przybocowołek se i zabocowołek pare rozy. Jaz wreście niedowno w stosie gazet kupionyk przez mojego bace i mojom gaździne natrafiłek na taki pikny historycny dodatek do Gazety Wyborcej. A tamok był artykuł pona Stanisława Mancewicza o tym nasym hymnowym generale. I cego sie z tego artykułu dowiedziołek? Ano tego, ze dziadek i ojciec pona Dąbrowskiego walczyli w wojskach saskich, matka nazywała się Maria von Lettow i prócz niemieckiej płynęła w niej też krew szkocka. […] Jan Henryk wyjechał do Saksonii, gdy miał 11 lat […] Jako szesnastolatek został saskim podchorążym i przez blisko 20 lat mozolnie się piął po szczeblach kariery, służąc w wojskach elektorskich. […] Siłą rzeczy nie szlifował tam polszczyzny.
I dalej, ostomili, jest napisane to, co nos najbardziej w tej kwili interesuje. Uwaga, uwaga: do końca życia ledwie mówił po polsku. Bajako! Ba to jesce nie syćko. Bo okazuje sie poza tym, ze on: klął tylko po niemiecku.* No, krucafuks! Naprowde? Naprowde nie zdarzyło mu sie choć roz piknie po polsku zakląć? No to faktycnie musioł znać nas język barzo, ale to barzo słabo.
Ciekawe w takim rozie, cy on w ogóle umiołby zaśpiewać po polsku Mazurka o sobie samym? Moze? Ale nawet jeśli – to odśpiewołby z akcentem. Z takim barzo wyraźnym akcentem miemieckim. Haj.
Co z tego syćkiego wyniko? Cy tako a nie inkso znajomość języków u pona Dąbrowskiego jest przeskodom po temu, coby był on nie ino nasym bohaterem narodowym, ba tyz bohaterem nasego hymnu? Jeśli ftosi uwazo, ze cosi takiego zodnom przeskodom nie jest – to po prostu potraktuje informacje z niniejsego wpisu jako zwykłom ciekawostke i telo.
Ale jeśli ftosi jest zdania, ze to jest barzo powozno przeskoda, to… krucafuks! Ten ftosi nie bedzie mioł inksego wyjścia jak wyrzucić pona Dąbrowskiego z nasego hymnu i juz nidy nie zgodzić sie na to, coby pod przewodem tego pona łącyć sie z narodem. Ino kim wte pona Dąbrowskiego w hymnowym refrenie zastąpić? No kim? Moze nikim, ino przeinacyć ten refren na melodie bez słów? A co zrobić z tytułem utworu? Moze słowo Dąbrowskiego zamienić na wielokropek i od tej pory tytuł bedzie brzmioł: Mazurek …? No, bedzie mioł problem kozdy bidok, dlo ftórego cłek bardziej miemieckojęzycny niz polskojęzycny nie nadoje sie do polskiego hymnu. Bedzie mioł prowdziwie wielki problem. Hau!
P.S.1. Barzo piknym dniem bedzie najblizsy wtorek. Bo w tym dniu urodzi nom sie Gosicka. No to zdrowie Gosicki! 😀
P.S.2. Ocywiście barzo piknym dniem bedzie tyz środa. Bo w tym dniu z kolei Alecka nom sie urodzi. A zatem zdrowie Alecki! 😀
* S. Mancewicz, Mason, Niemiec, bohater. „Ale Historia. Tygodnik Historyczny”, dodatek do Gazety Wyborczej z 19 marca 2012, s. 13.
Komentarze
Bo przecież na początku był jeden język.
Dopiero potem się pomieszało babelicznie – jako kara za pychę zresztą.
I ta pycha pozostaje. Podczas, gdy jedni pokornie „klepią” tę karę (ucząc się solidnie i od małego* języków i kultur), inni upierają się, że porządny i dobry to tylko ten, który szwargocze po naszemu… 😈
_____
*ważne, by od małego – gdy umysł giętki i chłonny a podróże kształcą (młodych i wykształconych ;))
…to teraz błyskawicowo pędzę do źródeł, by się dowiedzieć, ile lat miał JHD, gdy maserowoł z ziemi włoskiej do Polski*… albo jakoś podobnie ;P… – na pewno nie zapomnę… sprawdzić, zapamiętać i przetłumaczyć na miemieckie i jeszcze jakieś inne narzecze! 😀
Ja to nawet śpiewać nie umiem. Wszystko przez to, że w szkole kazali zapisać się do chóru Uparty byłem i się nie nauczyłem…
Znacznie później studiowałem pismo obrazkowe. Oto dowód:
http://nadzwyczajny.blogspot.com/2012/04/moj-paryz.html
Like stepping on earth and falling into space
It cannot be grasped
Words cannot define it
Thoughts cannot capture it
A songbird without a tongue
A bell without a striker
A frog without a mouth
The old man tries to clap with just one hand
Listen
Do Basiecki
„albo jakoś podobnie”
O! To „jakoś podobnie” mogło być właśnie pierwsom przymiarkom do usunięcia generała Dąbrowskiego z hymnu za to, ze po miemiecku godoł. Wiadomo przecie, ze ten pon, co „jakoś podobnie” odśpiewoł nas hymn, do entuzjastów miemieckości racej nie nalezy 😀
Do Misiecka
„Ja to nawet śpiewać nie umiem. Wszystko przez to, że w szkole kazali zapisać się do chóru Uparty byłem i się nie nauczyłem”
Hmmm… to wcale nie przeskadzo, cobyś był liderem chóru, Misiecku. Było takie opowiadanie pona Mrożka, nie boce niestety tytułu, ka liderem chóru był właśnie taki pon, co to zupełnie śpiewać nie umioł 😀
Drogi Owczarku!
Niedawno wróciłem z Dzikiego Zachodu. Mrożka nie spotkałem, ale na rozstaju dróg bardzo niegrzeczną dziewczynkę. Zupełnie jak w spaghetti westernie:
http://kulikowski.aminus3.com/image/2012-04-15.html
Owczarku, muszę przyznać, że odważne z Ciebie psisko. Taki temat, gdy Euro 2012 już za chwilę. Pamiętamy jak odśpiewanie hymnu zaważyło na naszych losach w Korei 😉 a Ty tak beztrosko zastanawiasz się co śpiewać, jak, z jakim akcentem 😉 już widzę dyskutujących o tym, w okolicach stadionów, ‚bidoków’ . Jedyna nadzieja, że nie czytają dodatków historycznych 😉
Nawet gdyby śpiewał z obcym akcentem to zapewne właściwe słowa (jeden z polityków śpiewał ” z ziemi polskiej do wolskiej..” czy jakoś podobnie 😉 ). Przypomnę też hymn śpiewany przez poniom G. w Korei 🙂
Witojcie!
Scynśliwie, pon Wybicki, ftóry tekst hymnu wyryktowoł, piknie po polsku godoł za dwók, cyli za siebie i za pona Dąbrowskiego
Moze jezyk(polski) generala Dabrowskiego nie byl tak gietki,za to szabelka potrafil wojowac i za to Go cenimy.Czyny sie licza,bo slowa,jakze czesto pustymi sa 😮
Co tam Herr General Dombrowski )) bo chyba tak powinien się pisać ? Czy ktoś sprawdzał prawidłową pisownie nazwiska generała ?
Najważniejszy był Józef Wybicki, który napisał nam ten podniosły wiersz, który z czasem stał się naszym hymnem narodowym. Myślę, że Józef Wybicki umiał śpiewać za dwóch, za gen. Dombrowskiego też. Jak chodziłem do szkoły, to uczono jednej, pierwszej zwrotki, za to w domu nauczono mnie wszystkich zwrotek ))
Józef Wybicki zmarł w swoim majątku w Manieczkach (poznańskie) 10 marca 1822, a kilka lat później zostały jego szczątki przeniesione do Poznania i pochowany został ponownie w kościele św. Wojciecha. To taka poznańska Skałka, gdzie są pochowani wybitni Wielkopolanie.
znowu kradną Kopernika 🙂
Niemiec z polsko brzmiącym nazwiskiem bohaterem polskiego hymnu …
Polski bohater, niemiecki zdrajca?
Coś musimy jednak z tymi naszymi sąsiadami poustalać bo dzieciaki jak się dowiedzą to pogubią się zupełnie.
Ja bym nie kombinowała z historią zapisaną w polskim języku, dla mnie to zawsze będzie generał Dąbrowski.
To się nawet nieźle kojarzy z wielkopolskimi dębami w Rogalinie.
Chociaż on nie stamtąd, tylko bliżej Tater 😉
Manieczki natomiast kojarzą mi się z czym innym (lata 70-te) 😎
Elias Canetti
Jak wiele musimy powiedzieć, by nas słyszano w chwili, gdy milczymy.
Festina lente
Do Alicji
Tylko dokąd ?? No i czy my akceptujemy taki kierunek ??
Jeśli już, to Herr Dombrowski ❗
JA bym obstawał za PAN Dąbrowski. Dajmy spokój z tym niemieckim już!
prawdziwy Herr (a nawet tylko zakamuflowana opcja niemiecka) nie może się obyć bez von… 🙄
a gdyby iść na całość — „von Manieczki” brzmi cudnie…
…lepiej to już tylko słynna fraza z „Anielki” Prusa (znów te kamuflaże!) — „Reggio, wymawiaj: Redżio…”
____________
– Modena – trzydzieści tysięcy mieszkańców. Dla ochrony od upałów ma okryte chodniki… Reggio, wymawiaj: Redżio…
– Ależ Reggio mówić nie potrzeba, a tym bardziej dodawać: wymawiaj. Jesteś strasznie roztrzepana, moja Anielciu, a masz już lat trzynaście.
Uśmiechnij się, Mariuszu 🙂
Najpierw do siebie – spokojnie, zapoznawczo 🙂
Potem do prze(d)sądów
– wpierw z przymrużeniem oka 😉
– następnie szeroko 😀
– na koniec zrywając boki ze śmiechu 😆
DZIAŁA!
😉
Do Misiecka
„Niedawno wróciłem z Dzikiego Zachodu. Mrożka nie spotkałem, ale na rozstaju dróg bardzo niegrzeczną dziewczynkę. Zupełnie jak w spaghetti westernie”
O! Przecie to prapraprapraprawnucka samiućkiej Calamity Jane! 😀
Do Emilecki
„Pamiętamy jak odśpiewanie hymnu zaważyło na naszych losach w Korei”
A! Wte w Korei! To byłka inkso historia. Opowiedziołek jom kiesik tutok! 😀
Do Zbysecka
„jeden z polityków śpiewał ‚z ziemi polskiej do wolskiej..’ czy jakoś podobnie”
Jako pedziołek juz Basiecce, ten polityk racej nie przepado za tym, co miemieckie. I dlotego właśnie on pewnie woli, coby pon Dąbrowski wyniesł sie z ziemi polskiej, a nie ku niej seł 😀
Do Profesorecka
„Scynśliwie, pon Wybicki, ftóry tekst hymnu wyryktowoł, piknie po polsku godoł za dwók, cyli za siebie i za pona Dąbrowskiego”
Bajuści, Profesorecku! Z kolei pon Dąbrowski piknie bił sie za dwók – za siebie i za pona Wybickiego 😀
Do Anecki
„Moze jezyk(polski) generala Dabrowskiego nie byl tak gietki,za to szabelka potrafil wojowac i za to Go cenimy.”
Dobrze, ze chociaz teroz, cenimy go, Anecko, bo za jego zycia – wielu polskik polityków robiło mu rózne świństwa. Ot, takie polskie piekiełko tamok było. Skąd my to znomy? 😀
Do Wawrzecka
„Najważniejszy był Józef Wybicki, który napisał nam ten podniosły wiersz, który z czasem stał się naszym hymnem narodowym.”
No i był barzo bliskim przyjacielem pon Dąbrowskiego, co temu ostatniemu barzo ułatwiło dostanie sie do tego hymnu. Co nie zmienio faktu, ze pon Dąbrowski na zaistnienie w patriotycnej pieśni zasłuzył jak najbardziej 😀
Do Mirecka
„Coś musimy jednak z tymi naszymi sąsiadami poustalać bo dzieciaki jak się dowiedzą to pogubią się zupełnie.”
Tyz prowda. A moze nalezy uznać pona Dąbrowskiego za jednego z prekursorów Europejskiej Unii? 😀
Do Alecki
„Chociaż on nie stamtąd, tylko bliżej Tater”
Fto wie? Moze kieby pon Dąbrowski mioł nazwisko rymujące sie z Tatrami, to i tatrzański akcent by sie w nasym hymnie nolozł? Tak sie jednak złozyło, ze jego nazwisko rymowało sie do Polski 😀
Do TesTeqecka
„Jeśli już, to Herr Dombrowski”
A jego zona? Frau Dombrowski cy Frau Dombrowska? 😀
Do Mariusecka
„JA bym obstawał za PAN Dąbrowski.”
Samymi duzymi literami? Chociaz… w sumie brzmiało by to całkiem naukowo. A właściwie Polsko-Akademicko-Naukowo 😀
Do Basiecki
„fraza z ‚Anielki’ Prusa (znów te kamuflaże!)”
Bajuści! Cemu pon Bolesław Prus zakamuflowoł pona Aleksandra Głowackiego? Cemu za pseudonim wybrał on narodowość jednego z trzek zaborców? Hę? 😀
Drobne sprostowanie :
Daję słowo, że Józef Wybicki podniosłego hymnu nie napisał, tylko piosenkę wojskową na dość wyświechtanej kartce papieru i na denku pustej beczki, która za stół służyła w namiocie. I napisał tę piosenkę do anonimowej śpiewki kresowej.
A u św.Wojciecha w Poznaniu, „Skałka” jest obok kościoła pod hyrnym tytułem „Cmentarz zasłużonych Wielkopolan” ; w samym kościele są groby trzech pułkowników napoleońskich: Koszutskiego, Wybickiego i jeszcze jednego – nazwisko wyleciało mi z pamięci.
I co tam o generale artylerii mówić, kiedy i niektórzy królowie polscy po polsku ani mru-mru, o kobietach przy tronie i nie wspominając. A generałowie po I wojnie? Ich polszczyzna dostarczała kabaretom mnóstwo pieniędzy.
Mariusz pisze: Dajmy spokój z tym niemieckim już!
Czy to nie jest przejaw antygermanizmu?
Jaruta pisze:
„o kobietach przy tronie i nie wspominając”
– a dlaczego nie? 😉 Należy też pamiętać, że mieliśmy dwóch władców płci żeńskiej (Królówki :-)? Ich mężowie to też „obcy narodowo” 😉
Nie wnuki Owczarkowego Bacy,
lecz
Co wie o hymnie Polak mały
„Póki my żyjemy” czy „Kiedy my żyjemy”? Co drugi gimnazjalista nie pamiętał, jak to leciało, i oblał pytanie o hymn narodowy na ubiegłorocznym egzaminie końcowym. Tak dużo błędnych odpowiedzi wywołało z miejsca wrzawę. Były głosy, żeby pytanie unieważnić i z powodu nieznajomości hymnu nie psuć dzieciom karier szkolnych. Urzędnicy jednak się nie ugięli i gimnazjaliści stracili kilka punktów w teście, który decydował, czy dostaną się do upragnionego liceum.
– „Raczej ciekawy” tekścik na gazeta.pl 🙂
Zdrowie Gosi po raz pierwszy! 🙂
No i prosze okazuje sie,ze ten,co z Italii do Polski maszerowal, nie znal polskiego.A slowa hymnu,to na desce skrobnieta piosneczka!!
Niech tam,mnie sie nasz hymn bardzo podoba.Jego muzyka rowniez.Mysle,ze jest jednym z najladniejszych hymnow.Slowa sa latwe do zapamietania a i melodia ladna.
Zawsze,gdy grany jest na roznych olimpiadach,czy mistrzostwach swiata,robi sie czlowiekowi jakos tak cieplo na duszy 😉
Za to nie zazdroszcze „Holindrom” ichniego hymnu.Zeby nauczyc sie jego slow,potrzeba anielskiej cierpliwosci!!
Salute amici.
Gosiczkowi-w dniu urodzin wszystkiego najlepszego i spelnienia marzen 😀 😀 😀
Zdrowie Gosicki 🙂
Witojcie! I zdrowie Gosicki po roz pierwsy!!!! 😀
Do Jarutecki
„Daję słowo, że Józef Wybicki podniosłego hymnu nie napisał, tylko piosenkę wojskową na dość wyświechtanej kartce papieru i na denku pustej beczki, która za stół służyła w namiocie. I napisał tę piosenkę do anonimowej śpiewki kresowej.”
Moim zdaniem, Jarutecko, pon Wybicki był barzo dalekowzrocny i specjalnie dobroł do swej pieśni takom muzycke, coby w przysłości przed mecami Polska-Jugosławia orkiestra odgrywająco hymny obu druzyn nie musiała sie męcyć odgrywaniem dwók zbytnio rózniącyk sie od siebie melodii. Tak przy okazji: cy ftosi wie, cy ftórysi z pojugosłowiańskik krajów uzywo jesce tego hymnu? 😀
Do TesTeqecka
„Mariusz pisze: Dajmy spokój z tym niemieckim już!
Czy to nie jest przejaw antygermanizmu?”
Moze to być tyz cosi przeciwnego, moze to być wyraz troski o Miemców, coby zapewnić im pikny spokój 😀
Do zbysecka
„Należy też pamiętać, że mieliśmy dwóch władców płci żeńskiej (Królówki ?”
A moze królewny? Moze to nie do końca prawidłowo, ale brzmi piknie. Piknie i… bajkowo 😀
Do Basiecki
„Tak dużo błędnych odpowiedzi wywołało z miejsca wrzawę. Były głosy, żeby pytanie unieważnić i z powodu nieznajomości hymnu nie psuć dzieciom karier szkolnych. Urzędnicy jednak się nie ugięli”
Kieby sie ugięli, mogliby stać sie bohaterami jakiegosi nowego śpasu. Kie jeden z byłyk ministrów edukacji wyryktowoł hyrnom amnestie dlo tyk, co oblali mature z matmy, usłysołek śpas taki: umies licyć – lic na siebie, nie umies licyć – lic na Giertycha 😀
Do Hortensjecki
„Zdrowie Gosi po raz pierwszy!”
Bajuści! Zrowie Gosicki po roz pierwsy! Haj 😀
Do Anecki
„Za to nie zazdroszcze ‚Holindrom’ ichniego hymnu.Zeby nauczyc sie jego slow,potrzeba anielskiej cierpliwosci!!”
Nolozłek hymn holenderski w Wikipedii i… okazuje sie, ze jego bohater – podobnie jak ten nas bohater hymnu polskiego – mo cynściowo miemieckie pochodzenie. To moze w kozdym hymnie siedzi jakisi Miemiec? 😀
Do Alecki
„Zdrowie Gosicki”
Zdrowie! Ocywiście caly cas po roz pierwsy! 😀
Alecce- niech sloneczko kazdego dnia swieci,zycze wszystkiego dobrego dzisiejszej Solenizantce! 😀 😀 😀
Alicjo,
Wszystkiego najlepszego i stu lat w szczęściu! 😀
Dziękuję,
staram się, staram w tym zdrowiu i szczęściu jak mogę 🙂
A jak nie mogę, to też mogę 😉
Słoneczko dzisiaj świeci, ale upalnie nie jest, około 10C w cieniu. Chyba zapomniałam pokazać wam ptaszora, który co roku odwiedza moją Górkę…
Taki ci on jest – i troszeczkę padało wtedy, a ja bez teleobiektywów podeszłam na mniej więcej 3 metry…potem bliżej, ale ptasio się podkurzył i pofrunął na okoliczne drzewo, gdzie czekał (słowo daję) aż sobie pójdę, bo na tym spróchniałym pniaczu czekały go same delikatesy, larwy i inne robalki. Poszłam za węgieł domu – to sfrunął i podjadał.
http://alicja.homelinux.com/news/img_1581.jpg
Ależ mnie po tych świętach zawalili robotą w robocie 😉
Uf! Szybko na wolne się nie skuszę, bo po świątecznej przerwie kupa śmiecia wszelakiego do wykonania „na wczoraj” jeszcze czeka.
Wpadłam tylko wyściskać urodzinowo nasze dziewczyny i zmykam do swych cyferek (byle do zapiątku)
Gosicku wszystkiego najlepszego! Stu lat w zdrowiu i radości 😀
https://picasaweb.google.com/mieciowa/WBudzie#5732819679516026066
A Alicji
niczym boski Tolibowski składam urodzinowo bukiet nenufarów
https://picasaweb.google.com/mieciowa/WBudzie#5732820076150762466
„zerwanych” przy Świnoujskim Forcie Zachodnim (tym w sądziedztwie Pana od ikon) 🙂
Toast wznoszę kefirem, by mi się cyferki nie rozjechały 😉
Wasze zdrowie!
Dla Alicji cała łąka:
http://kulikowski.aminus3.com/image/2008-05-14.html
Wszystkiego najlepszego!!!
Ło rany, Mieciowo,
też żeś w tamtych stronach bywała?! Pana od Ikon wspominam bardzo ciepło, a bunkier ma rzeczywiście zaczarowany i wszystko naokoło też! Trzeba tylko wśród zieleni umiejetnie znaleźć dzwonek do tego Zaczarowanego miejsca oraz bramkę 😉
https://picasaweb.google.com/115054190595906771868/VZjazdLasuchow2011#5654454406432174802
(pozwolenie na robienie zdjęć miałam, jakby się kto pytał).
Biorę, Misiu, biorę!
Kawałeczek, bo cała sie nie zmieści. Góry umieszczę za Górką, ale też kawałeczek, bo całe się nie zmieszczą 🙂
Kawaleria przybyła i rozprawiła się z tymi wrednymi wirusami, które zaatakowały mój komputer kilka dni temu!
Gosickowi – spóźnione, ale bardzo serdeczne życzenia wszelkiej pomyślności! 😀
Alicji – tego samego! 😀
Zdrowie po raz pierwszy! 😀
Te wredne wirusy dopadły mój komputer, gdy chciałam polecić artykuł, który podrzuciła wczoraj basia – o rozumieniu i znajomości…
No i w turbaczowskiej strefie casowej juz od ponad godziny jest cwortek. Ba w inksyk strefak – z Aleckowom włącnie – środa trwo dalej. A więc zdrowie Alecki po roz pierwsy!!! 😀
A z wirusami precki! Barzo dobrze, ze kawaleria je prasła 😀
Gosickowi Kochanemu i Alicji Wszędobylskiej 😀
duuużo zdrowia, spełnienia marzeń, pociechy ze wszystkiego, serca pogodnego, ekscytujących podróży i dobrych, kochających ludzi wokół.
Serdecznie Was całuję, Dziewczynki. 🙂
Stolata spełniam właśnie.
A tak wogle wczoraj albo przed- Angliczany ogłosiły 100 dni do Olimpiady, co oznacza, że do naszego znacznie bliżej, co z kolei oznacza, że czas najwyższy opanować słowa, melodię, frazę, dynamikę (i inne aspekty team work ;)), kindersztubę, się…
…się będzie działo… 😀
Mt7,
serdeczne dzięki!
Trzecia nad ranem prawie, a ja siedzę i „porządkuję” zdjęcia z wyprawy do Grecji. Jest tego półtora tysiąca 🙄
Mój przyjaciel Peryklis przypomniał czasy, kiedy to się miało aparat foto, do tego ze 4 rolki filmu (najlepiej ORWO, jak udało się kupić!), każda rolka po 36 klatek, no i to już było wyzwanie, co z tego wybrać. Teraz się strzela wszystko, co pod obiektyw wpadnie, bo karta ma 2GB 😯
A ja mam kłopot z wyborem, bo wszystko jest dla mnie ważne, poza powtórkami i technicznie nieudanymi zdjęciami.
Idę spać, dobranoc i dzień dobry 🙂
Aparaty na klisze…
Oj i ja miałam taką idiotenkamerę, kupioną za pierwsze własnoręcznie zarobione pieniążki 🙂
Jak mawiał poeta: miała zarówno plusy dodatnie i plusy ujemne 😉
Fakt, znalezienie kliszy (najlepiej taniej, bo na szkolną kieszeń) było cudem, ale straszona jej prześwietleniem, przegrzaniem i bóg wie czym jeszcze, pędziłam do fotografa, by natychmiast po wyciągnięciu z aparatu wywołać to, co się tam znajduje.
Tym sposobem bez problemu i w każdej chwili, można było sięgnąć po album, powspominać i nacieszyć fotografiami oko.
Teraz w epoce cyfrówek mam w komputerze kilkanaście tysięcy nieposortowanych, często zapomnianych zdjęć, które czekają na odnalezienie „w wolnym czasie”.
Mam nadzieję, że zdążę przed emeryturą, bo jednak ciężko tak za każdym razem, gdy się słyszy „a pamiętasz?!” gnać po komputer i szperać po dyskach 🙁
Witam po 11-dniowym tygodniu pracy!!
Następne takie szaleństwo w czerwcu, a na razie do drzwi stuka ZAPIĄTEK 😀
Szybko odkurzę chałupę, nastawię pranie i już robię się na bóstwo, by razem z nim wznieść właściwy toast za nasze jubilatki 🙂
Witam po (nie liczylam dni) tygodniu nieobecnosci.
Przesylam zyczenia dla solenizantek.
Moze pamietacie kiedy Ana wspomniala o Holenderskim astranaucie, André Kuipers, ktory dolaczyl do zalogi Miedzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).
Andre wyslal przez Twitter kilkanascie zdjec naszej planety. Na kilku zdjeciach jest sam Andre i jego adres, jesli ktos chcialby sie z nim skontaktowac.
10 lutego Andre zrobil zdjecie polnocnej czesci Europy z widokiem zielonego pasma aurory.
http://www.king5.com/news/slideshows/Astronaut-tweets-amazing-pics-from-space–148097345.html?gallery=y&c=y&ref=%2F
AAale zdjęcia!
Ziemia z lotu ptaka jest naprawdę niesamowita! A i Łysemu niczego nie brakuje.
Sznurek natychmiast rozsyłam, bo wart grzechu 😀
Dzięki Orco!
Ale,ale
przeczytałam wczoraj w gazecie, że i my możemy pochwalić się orlim Big Brotherem.
Już w tym tygodniu powinny wykluć się dwa bieliki, niestety obraz z kamery nie jest najlepszy 🙁
Dla zainteresowanych:
http://www.lasy.gov.pl/bielik/bieliki-online
Tymczasem ich amerykańscy kuzyni rosną jak na drożdżach.
Transmisję z ich gniazda ustawiłam sobie w pracy jako wygaszacz ekranu i zamiast skupić się na robocie podglądam.
Mieciowa,
otóż to! Do niedawna było tak, że jak tylko z podróży, to biegiem za aparat, walizka czy torba na rozpakowanie poczeka, trzeba obejrzeć i uporządkować/pokazać zdjęcia.
Leniwa się zrobiłam na stare lata, czy co?! 🙄
Aparat bardzo podstwaowy marki Druh dostałam jako pierwszą nagrodę w ogólnopolskim konkursie „Płomyka” wakacyjnych reporterów. W siódmej klasie szkoły podstawowej w malutkiej pipidówce już wtedy były szkoły ośmioklasowe) to był dopiero ale honor!
Orca,
piękne zdjęcia, dzięki za sznureczek. Rzadko do nas, ale czasami w listopadzie Aurora wpada z pokazem. Nic, tylko poczekać pół nocy – i podziwiać!
Alicjo, wygląda na to, że w ostatnie wakacje tropiłam Twe ślady na lądzie i morzu 😯
Niestety, nie trafiłam do Zaczarowanego Ogrodu. O tym, co skrywa się za Zielonym Parkanem, dowiedziałam się dopiero po powrocie w rodzinne pielesze 🙁
Ale nic to Baśka!
W tym roku znów planuję krótki wrześniowy wypad „pod wiatrak”,
https://picasaweb.google.com/mieciowa/JesienWSwinoujsciu#5616207633552372546
więc dla pewności skorzystam z podanego przez Ciebie adresu i postaram umówić się na spotkanie 😀
Mieciowo,
bądźmy w kontakcie względem wrześniowych spotkań 🙂
…piękne zdjęcia, Mieciowo!
Alicjo,
chleb,sól i śliwkę będę trzymać w pogotowiu!
Ależ upiorny wieczór sobie zafundowałam! Najpierw przegrany mecz FC Barcelony, teraz do poduchy podglądam film o Henryku VIII. W niecałe 20 minut pod topór poszło kilka głów i pleców… Sny dziś zapowiadają się kolorowo 😉
I choć noc taka młoda, może powinnam pójść, poszukac się w łożnicy?
Dobrej nocy!
Cyli wnioskuje, ze ten film o Henryku VIII musioł być barzo toporny 😀
mieciowa,
Bardzo ladne zdjecia. Dziekuje za wycieczke. Widze, ze ptaki w Polsce rowniez lataja za i nad promem w oczekiwaniu na przysmaki.
Zajrzalam do orlow w Polsce. Teraz obraz sie kreci, kreci, kreci. Jest informacja, ze prawdopodobnie jutro ktos naprawi kamere. Bardzo jestem ciekawa. Dzieki.
Trzy orly w Ijoła rzeczywiscie szybko rosna.
Przypominam rozklad przelotow ISS nad Polska. Moze ktos chce pomachac do astronautow, kiedy ISS przeleci po niebie.
http://spaceflight.nasa.gov/realdata/sightings/cities/skywatch.cgi?country=Poland
Z wiadomosci sportowych dzisiaj Biale Skarpety (White Sox) z Szikago pokonaly w Siatl Zeglarzy (Mariners): 4-0. Ouch.
Chodzi o baseball.
To ja przypomnę starych znajomych…:
http://www.bociany.edu.pl/