Ostroznie z radom numer 12!
Jest taki serwis internetowy deccoria.pl. Nojdziecie tamok rózne porady, co trza ryktować, coby was dom piknie wyglądoł. A niedowno dali tamok jaz śtyrnoście rad, jak mozecie doprowadzić do tego, coby w mieskaniu wierchowoł przyjemnny zapach. Nie do sie ukryć, ze zwłasca teroz, przed świętami, jest to barzo wozno rzec. No bo kozdy fce przecie, coby na święta dom nie ino piknie wyglądoł, ale tyz piknie pachnioł. Bajako.
Cy te rady som dobre, cy złe – to mozecie ocenić sami, pozirając tutok. Jo mom pewne wątpliwości co do rady numer 8: Używaj odświeżaczy powietrza. Możesz kupić je w sklepie, lub stworzyć samemu.
No, te ryktowane samemu – prose piknie. Ale te kupowane w sklepie? Syćkik odświezacy nie znom, ale te ftóre znom, to na mój owcarkowy nos racej śmierdzom, niz pachnom. Poza tym te kupne odświezace podobno mogom być rakotwórce. Choć zdoje sie, ze jesce nie udowodniono tego na sto procentów, więc być moze ta rada nie jest tako zło. Być moze…
Natomiast jak najwięksom ostrozność zalecom wobec rady numer 12. Jest ona tako: Nasze babcie, aby odświeżyć dom i nadać mu niepowtarzalny klimat piekły chleb. Jeśli nie umiesz piec chleba możesz raz w tygodniu upiec ciasto. Aromat powstający w trakcie pieczenia wprowadzi do Twojego domu prawdziwie rodzinną atmosferę.
Ten kawałecek w środku wytłuściła nie redakcja deccoria.pl, ino jo. Cemu? Coby wos ostrzec. Moi ostomili – nie słuchojcie tej rady! Nigdy, ale to absolutnie nigdy nie zastępujcie chleba ciastem! Bocycie, co wydarzyło sie we Francji pod koniec XVIII wieku? Królowa Maria Antonina, kie dowiedziała sie, ze bidnym Francuzom brakuje chleba, to zupełnie beztrosko pedziała: „Jak nie majom chleba, to niek jedzom ciastka.” Co było dalej? Krucafuks! Lud Francji straśnie sie na te słowa zdenerwowoł! Zdenerwowoł sie tak, ze zaroz wyryktowoł wielkom rewolucje francuskom. A potem ścięli króla, ścięli królowom i ścięli wielu inksyk bidoków, casem z powodu barzo błahego, a casem w ogóle bez powodu. Dosło w końcu do tego, ze średnio w ciągu tyźnia spotkanie z gilotynom zalicało ładnyk pare tysięcy głów. A kie jeden z rewolucyjnyk przywódców, pon Danton, stwierdził w pewnym momencie, ze juz chyba za duzo tego ścinania – to i on zostoł ścięty. Haj.
Ale to nie syćko, bo wte przecie nie ino na gilotynie ludzie ginęli. Było jesce powstanie w Wandei, były rózne koalicje przeciwko rewolucyjnej Francji – więc na róznyk polak bitew krew furt lała sie i lała. A kie do władzy dorwoł sie pon Napoleon, to juz cało Europa zacęła tłuc sie straśnie – abo po stronie pona Napoleona, abo przeciwko niemu. Kielo w sumie ofiar pociągła za sobom francusko rewolucja i napoleońskie wojny? Tego tak do końca nifto chyba nie wie. W kozdym rozie licba ta jest na pewno ogromno.
A syćko zacęło sie tak niewinnie – ot, Maria Antonina zaproponowała zastąpienie chleba ciastkami…
Tak więc, ostomili, wracając do tej rady numer 12, powiem wom tak: fcecie upiec ciasto? Nimo problemu: upiecce. Ale pod warunkiem, ze mocie ochote na ciasto właśnie. Natomiast niek nie przyjdzie wom do głowy, coby upiec je zamiast chleba! Bo kiebyście tak zrobili, to… Na mój dusicku! Skutki takiego cynu mogom być straśne! Straśniejse, niz jesteście w stanie se wyobrazić! Hau!
Komentarze
” A kie jeden z rewolucyjnyk przywódców, pon Danton, stwierdził w pewnym momencie, ze juz chyba za duzo tego ścinania ? to i on zostoł ścięty. Haj.”
pyszne, owcarku 😉
Owczarku,
Nie tylko Twój nos uważa, że te wszystkie odświeżacze śmierdzą, mój także! A śmierdzą nie tylko odświeżacze ale także różne płyny do mycia; pamiętam gdy kiedyś /dawno temu, nabrałam się na reklamę/ kupiłam Pronto. W domu śmierdziało tak, że czym prędzej wylądował w koszu! 😀
Random number 12?
A czy zamiast chleba, można spiec raczka?
Wszelkiego rodzaju odświeżaczy nie znoszę !!!
To jest czysta, najczystsza chemia ((( Kiedyś jacyś naukowcy udowadniali, że wdychanie czegoś takiego powoduje mikrouszkodzenia mózgu i organów wewnętrznych (( Ale ja tego nie znoszę, tak jak hortensja – bo śmierdzą ((
Wielu swoich znajomych odzwyczaiłem od kupowania odświeżaczy, nie tylko do domu ale i do samochodu. Jak się wsiada do takiego „naperfumowanego” pojazdu, to czasami można zwymiotować (((
Zwiedzałem kiedyś fabrykę perfum w Grasse, na południu Francji i tam były odświeżacze powietrza produkowane z naturalnych ekstraktów (lawenda, róża). Cena 100 razy drożej niż chemia !!
Chleb upieczony w piekarniku, czy w maszynce to też dobra sprawa, bo nie zawierają polepszaczy, które nie wiem dlaczego są dodawane do chleba kupowanego w sklepie ( Przecież taki upieczony chleb domowy dłużej wytrzyma w swojej świeżości ))
Ale najpiękniejszy zapach zawsze wydobywał się z pieca chlebowego, które jeszcze 20 – 30 lat temu były w wielu wiejskich domach. Dzisiaj już ich nie ma, bo stare, doświadczone gospodynie poumierały, a młode już mają inne wymagania ((
Poruszyłeś Owczarku temat Rewolucji Francuskiej, którą zna każdy Francuz i wielu jest z tego ruchu oddolnego bardzo dumnych. Niestety, to co zdarzyło się w Wandei, pamięta garstka, bo wszyscy chcą o tym „incydencie” zapomnieć i wymazać z pamięci (( a większość Francuzów, jeśli wie coś na ten temat to udaje, że nie wie o co chodzi ((
Wawrzku,
jest tyle śmierdzących produktów, że aż się wierzyć nie chce. Potrzebowałam kiedyś lakieru do włosów, zwykle nie używam tego, ale czasami są takie sytuacje, że trzeba. Nachodziłam się tak, że nogi odpadały, weszłam w końcu do magazynu fryzjerskiego i tam powiedziano mi, że nie „perfumowanych” lakierów nie ma, musiałam wziąć taki jaki był i takowego użyć – to była dla mnie prawdziwa tortura. I nie rozumiem tego, bo przecież gdy chcę się poperfumować, to używam perfum z prawdziwego zdarzenia, a nie śmierdzącego specyfiku. 🙁 😉
http://alicja.homelinux.com/news/IMG_4534.JPG
Holinder jasny, że zapożyczę od Any, miejsce miałam dość odległe i aparacisko nie takie, żeby robic zbliżenia, no ale wyszło jak wyszło. Wspaniała uczta duchowa, ponad 4 godziny.
http://alicja.homelinux.com/news/IMG_4530.JPG
No…taki to był koncert mniej więcej, tylko o wiele dłuższy, dzięki Bogu! Skończył się dobrze po północy (a zaczął o 20-tej)
http://www.youtube.com/watch?v=vHI9BTpGkp8
Alicjo, ale Ci, kurka wodna, zazdroszczę! I wiem, że to brzydko, a jednak wiedzenie tej zazdrości nie pomniejsza.
Owczarku, ja ciasta zamiast chleba nigdy nie piekę, bo wstrętnie z pasztetową smakuje!
Plumbum,
ja sama sobie zazdroszczę! Podejrzewam, że Mistrz nie szlajałby się po trasach koncertowych (on nigdy nie chciał i unikał, jak mógł), ale kiedy pani manago wyczyściła mu konto na ok.9 melonów…no, to pojechał w trasę, bo z czegoś trzeba żyć 🙄
Fantastyczny facet, 78 lat, a na scenie jak ten małolat prawie, śpiewający z gitarą „Suzanne”…
http://alicja.homelinux.com/news/IMG_4530.JPG
Ten koncert mi się cały czas przewija w uszach.
@ Alicja : Nidgy nie byłem na koncercie Bogusława Meca (to chyba on jest na zdjęciu). Śpiewał „Jej portret”?
Ty, Owczarku, czasami mnie do lez rozpaczy doprowadzasz! Po jakie licho komu ciasto czy chleb? Co Ty, chlebojad jestes? Ale jakis wegetarianin?
Najlepszym zapachem w domu jest
Numero Uno: pieczony bazant! Niezrownany zapach.
Numero Dwa: pieczpna kaczka. Moze byc.
Numero Trzy: Krewetki na masle z duza iloscia czosnku. Bardzo polecan gdy zabraknie bazantow. Miesiac powinien byc z R w srodku lub jakimikolwiek innymi literami.
Mnie najbardziej zastanowila rada aby w salonie rozwieszac mokra bielizne. ” Najprostszym sposobem jest wieszanie jeszcze wilgotnego prania w salonie. Może jest to mało estetyczne, ale skutecznie odświeży powietrze w Twoim domu.”
Niby na czym ja rozwieszac? Na kandelabrze? Na telewizorze? Na miekkich fotelach? Na obrazach? Nie zostalo to wyjasnione. Poszlem zapytac Stara, ale spojrzala na mnie tak jakbym sie mokry z kandelabra urwal.
Plumbum,
ja sama sobie zazdroszczę! Podejrzewam, że Mistrz nie szlajałby się po trasach koncertowych (on nigdy nie chciał i unikał, jak mógł), ale kiedy pani manago wyczyściła mu konto na ok.9 melonów…no, to pojechał w trasę, bo z czegoś trzeba żyć 🙄
Fantastyczny facet, 78 lat, a na scenie jak ten małolat prawie, śpiewający z gitarą „Suzanne”…
TesTeq…
pora okulary zmienić 😉
http://alicja.homelinux.com/news/IMG_4534.JPG
Kocie… „poszłem”?
A może „poszedłem”? 🙄
Pozdrowienia świateczne dla Kota-Niecnoty 🙂
Gdybys mie wiecej czytala, Alicjo, to bys wiedziala, ze zawsze mowie i pisze „poszlem”. Na zlosc Starej, ktora zaraz oczami wywraca do nieba – polonistka sie znalazla. 😈
Fiu, fiu blisko było, szczęściem nas uratowałeś 😀 dzięki Owczarku. Jak to trzeba uważać na te wszystkie ‚zamiast’ w dobrych radach 😉
A ja, naiwna, myślałam, że już nic mnie w życiu nie zdziwi…
Oprócz wieszania prania w salonie podoba mi się gotowanie przez cały dzień soku jabłkowego z cynamonem.
Wszystkim ‚zamiast’ mówimy stanowcze ‚NIE’.
O, tak, Also, zapomnialem o oblakanym gotowaniu soku jablkowego! A wystarczy przeciez ( i o niebo ekologiczniej) otworzyc okno na 15 minut, albo nawet – to juz wyzsza szkola jazdy – schowac gdzies na kaloryferze wilgtny wacik pokropiony paroma kroplami milego olejku eterycznego – lawendy, ylang-ylang albo jakiegos innego wedle upodobania.
Moja Stara kupuje o tej porze roku bardzo mile olejki na bazie cytrusow (bergamotka, grejpfrut) i wanilii z dodatoem cynamonu – skomplikowany, ale ladny bukiet. A w lecie rozkoszny ylang-ylang. Ma takie specjalne ustrojstwo do ktorego sie wstawia mala swieczke w blaszanej oprawce, a nad tym umieszczona jest mala tacka na wode i pare kropli olejku. Swieczka („herbaciana”, niska plaska ) pali sie z osiem godzin. Czasami trzeba dolac wody do tacki, bo cala wyparuje zanim swieczka sie wypali.
Rozkoszne.
Kot Mordechaj przypomniał mi, że jest coś takiego o nazwie – potpourri.
Są to kwiaty, zioła i inne dodatki, które bardzo długo wydzielają swój naturalny zapach. Na Zachodzie i w Stanach jest to popularny „zmieniacz” powietrza, a i w naszych niektórych drogeriach można coś takiego kupić.
Pomijając piękny, naturalny zapach, po rozsypaniu tych płatków, mamy też i miłe doznania estetyczno – wzrokowe.
Chcąc mieć bardziej wzmocniony zapach, należy rozsypać potpourri niedaleko źródła ciepła.
No, właśnie – dolewanie wody, Kocie Mordechaju… Kiedyś zagapiłam się bardzo skutecznie i to naczynko nad świeczką pękło.
Wawrzek bardzo słusznie używa określenia „zmieniacz” a nie odświeżacz powietrza – odświeża się otwierając okno (chyba, że ktoś mieszka w pobliżu huty albo kopalni – wtedy może być problem).
Miłego dnia wszystkim życzę – do mnie na godz. 13 przyjdą kumy na przedświąteczne party. Party składkowe, każda coś przyniesie. Ja przygotowałam śledzie wg. Heleny i boeuf Strogonow. Jajka na twardo oczywiście też. 🙂
Ciesze sie Also, ze przepis na sledzie podany kiedys przez moja Stara, wciaz sie cieszy popularnoscia. Jest to metoda podpatrzona przez Stara w domu jej niezyjacej juz przyjaciolki, hr. Elzbiety Potulickiej, ktora byla bajecznym kucharzem domowym (procz tego, ze wyjatkowym specjalista od tworczosci Diderota, z ktorego napisala doktorat i oglosila sporo prac). Ela pewnie sie tez cieszy w niebie, bo jej rozne pomysly kulinarne wiaz ciesza sie wielka popularnoscia w naszym domu i w domach zaprzyjaznionych! 😈
To ten przepis.
http://alicja.homelinux.com/news/Gotuj_sie/Przepisy/09.RYBY_etc/Sledzie_wg.hr.E.Potulickiej.html
Śledzie są pyszne i bardzo dekoracyjne, Kocie! Oczywiście, matiasy (albo jak tam inaczej się to pisze) nie wymagają długiego moczenia.
Bardzo rozbawiłam swoje kumy poradami podrzuconymi przez Owczarka. 😆
A teraz książka, co to do której się nie przyznam, ale jak się oprzeć?! 😉
Dobrej nocy i pięknych snów! 🙂
O, śledzie! I ładnie wyglądaja 😉
http://alicja.homelinux.com/news/Gotuj_sie/Przepisy/09.RYBY_etc/Sledzie%20wedlug%20Heleny.jpg
Jestem po dwóch spotkaniach przyjacielsko-przedświatecznych, w tym jedno u mnie.
Udaję się na z góry upatrzoną pozycję horyzontalną z jakąś książką.
Śledzie będę robić jutro.
Pieknie wygladaja, Alicjo! Jakbym sam je upichcil!… 😈
Kocie,
trzymałam się przepisu 😉
Nie ma to, jak rozwieszone,swiezo wyprane gacie gazdy.Nie dosc,ze przepedzaja zapachy z chaty,to sa prawdziwa uczta dla oczu 😀 😉
„Sledziow” nie jadam,wiec tylko sobie popatrze!!
Za to mam prawdziwy dylemat z pieczeniem chleba.Cierpliwosci do drozdzowego nie starcza,wiec musi byc ciasto.No i rewolucja w budzie gotowa 😮
Salute amici.
Nie jedz śledzi,
Gdy ktoś cię śledzi!
a ja mam okno zawsze otwarte, ale to tylko z tego powodu, ze mi sie najlepiej spi w wigwamie 😉
Do Bycka
„a ja mam okno zawsze otwarte, ale to tylko z tego powodu, ze mi sie najlepiej spi w wigwamie”
Na mój dusiu! To by świadcyło, Bycku, o tym, ze nie jesteś ot takim sobie zwycajnym bykiem, ino… Siedzącym Bykiem! 😀
Do Hortensjecki
„Nie tylko Twój nos uważa, że te wszystkie odświeżacze śmierdzą, mój także!”
Cyli pomiędzy nosami ludzkimi a psimi – porozumienie jest jak najbardziej mozliwe 😀
Do TesTeqecka
„A czy zamiast chleba, można spiec raczka?”
Tego chyba jesce nifto nie próbowoł, tak więc Ty, TesTeqecku, bedzies prowdopodobnie pierwsy 😀
Do Wawrzecka
„Wielu swoich znajomych odzwyczaiłem od kupowania odświeżaczy, nie tylko do domu ale i do samochodu.”
Pewnie tym samym narazając sie straśnie producentom tyk odświezacy. Ale w rozie cego, Wawrzecku, naso zbójnicko kompania piknie Cie obroni!
„Poruszyłeś Owczarku temat Rewolucji Francuskiej, którą zna każdy Francuz i wielu jest z tego ruchu oddolnego bardzo dumnych.”
Cóż, pewne pikne ideały ta rewolucja miała, ale fakt jest faktem – opróc liberte, egalite i fraternite było tyz tamok niezłe makabrite. Jak widać, nie ono nom worce rozdrapywać rany, coby sie nie zabliźniły brzyćkom błonom 😀
Do Alecki
„Mistrz nie szlajałby się po trasach koncertowych (on nigdy nie chciał i unikał, jak mógł), ale kiedy pani manago wyczyściła mu konto na ok.9 melonów…no, to pojechał w trasę, bo z czegoś trzeba żyć ”
No to kruca nie mógł mnie popytać o pomoc? Przekazołbyk mu z Felkowego konta telo, kielo trza. Wroz z odsetkami.
„To ten przepis.
http://alicja.homelinux.com/news/Gotuj_sie/Przepisy/09.RYBY_etc/Sledzie_wg.hr.E.Potulickiej.html”
Udało mi sie do perfekcji opanować te cynść przepisu, ftóro następuje zaroz po punkcie 7 😀
Do Plumbumecki
„Owczarku, ja ciasta zamiast chleba nigdy nie piekę, bo wstrętnie z pasztetową smakuje!”
Zgadzom sie z Tobom, Plumbumecko. Mi ciasto jeśli smakuje – to tylko z mustardom 😀
Do Mordechajecka
„Najlepszym zapachem w domu jest
Numero Uno: pieczony bazant! Niezrownany zapach.
Numero Dwa: pieczpna kaczka. Moze byc.
Numero Trzy: Krewetki na masle z duza iloscia czosnku.”
No, jakisi bazant moze by sie pod Turbaczem nolozł. Kacka – jak najbardziej. Ale krewetka… hmmm… Mordechajecku, sukołek i sukołek krewetki w Dunajcu i… nie nolozłek ani jednej.
„Niby na czym ja rozwieszac? Na kandelabrze? Na telewizorze?”
Na telewizorze! Ocywiście, ze na telewizorze! A dokładniej – na antenie telewizyjnej. W końcu chyba właśnie po to te anteny wynoleziono? 😀
Do Emilecki
„Fiu, fiu blisko było, szczęściem nas uratowałeś dzięki Owczarku. Jak to trzeba uważać na te wszystkie ‚zamiast’ w dobrych radach”
Jeśli udało mi sie tym wpisem zapobiec jakiejsi katastrofie – cało przyjemnośc po mojej owcarkowej stronie 😀
Do Alsecki
„Oprócz wieszania prania w salonie podoba mi się gotowanie przez cały dzień soku jabłkowego z cynamonem.”
Mi tyz. Zwłasca kie ten sok jabłkowy jest miodem pitnym – jedynakiem abo przynajmniej dwójniakiem.
„Oczywiście, matiasy (albo jak tam inaczej się to pisze)”
Wiadomo, jak sie pise i jak sie mówi: majtasy.
„A teraz książka, co to do której się nie przyznam, ale jak się oprzeć?!”
A mozes, Alsecko, podać ino ISBN tej ksiązki? 😀
Do Anecki
„‚Sledziow’ nie jadam,wiec tylko sobie popatrze!!”
A dlo mnie – śledzie to ulubione ze syćkik słodycy!
„Cierpliwosci do drozdzowego nie starcza,wiec musi byc ciasto.No i rewolucja w budzie gotowa”
To przynajmniej, Anecko, schowoj dobrze syćkie gilotyny, jeśli jakiesi nojdujom sie w Twojej okolicy 😀
Ostroznie z radom numer 12!
Owczarku! Radom pisze się z dużej litery! Nawet, jeżeli jest to Radom numer 12! Dopiero teraz to zauważyłem.
Nie wiem,jak u Was,ale w Krainie Wiatrakow bedziemy mieli kawal wiosny tej zimy!?
A zwlaszcza dni swiateczne beda „po wodzie” 🙁
Wielka szkoda,bo wyrwalam pare sztachet z „plota”,zeby sklecic narty………… 😉 😀
U mnie leje i nie zapowiada się, żeby było biało na święta.
Poza tym powoli zajmuję się działalnościa przedświateczną.
Aktualnie – przerwa na łyk Smadnego w czasie uszkowania 😉
Dzialalnoscia przedswiateczna zajelam sie duzo wczesniej,celowo,zeby w te ostatnie dni miec swiety spokoj.
W piatek zrobie ostatnie zakupy,potem popieke slodkosci i zaczynam swietowanie!!
Mam nadzieje,ze niebiosa beda bardziej przychylne i chociaz pomrozi?!
Hej.
Do TesTeqecka
„Radom pisze się z dużej litery!”
No dobrze…
ERRATA
jest: „Ostroznie z radom numer 12”
powinno być: „Ostroznie z Radom numer 12”
😀
Do Anecki
„Nie wiem,jak u Was,ale w Krainie Wiatrakow bedziemy mieli kawal wiosny tej zimy!?”
A nie do sie wartko do Krainy Wiatraków jakiegosi Ukraińca zaprosić? Na Ukrainie teroz tako zima, ze jeśli w najblizsym casie jakisi Ukrainiec pojedzie do Holandii, to na pewno pikny kawał tej zimy ze sobom przywiezie 😀
Do Alecki
„Aktualnie ? przerwa na łyk Smadnego w czasie uszkowania”
Alecko, a ten Smadny to na zimno cy na gorąco? Bo jeśli na zimno, cyli tak jak latem sie pije, to pogoda nie wiem ze mo być zimowo. I dlotego leje, zamiast piknym śniezkiem sypać 😀
U nas zapowiadali (ale to w niedzielę) śnieg i mróz na święta, ale wiadomo, jak sie sprawdzają te prognozy…
Zagapiłam sie w tym roku i uszka dopiero jutro, ale pierogi już zamrożone.
Harmonogram opracowany – jak coś wypadnie, to świat się od tego nie zawali. Najgorsza będzie sobota – karp po żydowsku – kupa roboty, ale jakie pyszne!
„Harmonogram opracowany – jak coś wypadnie, to świat się od tego nie zawali.”
O! Przynajmniej Ty, Alsecko, nie twierdzis, ze zaroz bedzie koniec świata 😀
No dobra, a kiedy ten koniec świata, co to go zapowiadali? Może przegapiłam 😯
Owczarku,
Smadny był zimny – na gorąco mi nie wchodzi. Ale jak w chałupie jest 21C i człowiek rusza się przy garach, to zimny Smadny akuratny 🙂
Zauszkowałam, a jutro dla odmiany pierogi.
W planach pasztet i jeszcze parę rzeczy.
Wigilia będzie w sobotę, bo w niedzielę po południu dziecka wracają do Toronto. Trza się rodziną dzielić, co zrobić 🙄
@Alicja: Koniec świata wypada w piątek 2012-12-21. O której godzinie nie wiadomo. Nie zawracaj więc sobie głowy Wigilią… 😉
Wiele znaków na niebie i ziemi wskazuje, że tak będzie:
1. Koniec kalendarza Majów. Póki co nie odnaleziono kalendarza Czerwców.
2. Nostradamus przepowiedział, że „koniec przyjdzie z łagodnego poranka, kiedy tańczący koń osiągnie 9 kół”, co należy rozumieć tak:
– z kraju łagodnego poranka (Korea);
– nadejdzie tańczący koń (PSY „Gangnam Style”);
– i osiągnie 9 kół (czyli 1 i dziewięć zer = miliard wyświetleń w serwisie YouTube; obecnie tych wyświetleń jest 971518818, więc już niedaleko).
Moze znacie sposob wymiany prezentow swiatecznych o nazwie White Elephant. Polega to na tym, ze przed wymiana prezentow wszyscy ustalaja maksymalna cene jednego prezentu. Zwykle jest to $15-$20. W dniu wymiany prezentow kazdy przynosi rozne smakolyki i przekaski no i oczywiscie zapakowane prezenty. Im wiecej osob tym lepsza zabawa.
Wszystkie zapakowane prezenty ukladamy przy choince. Nikt nie wie co jest w srodku opakowan z wyjatkiem prezentu, ktory sami przynieslismy.
Najpierw zjadamy smakolyki. Nastepnie jest losowanie numerkow. Osoba, ktora wylosuje numer 1 pierwsza wybiera prezent. Oczywiscie nie wie, co jest w srodku. Nastepnie otwiera ten prezent i ustawia na stole przed soba.
Osoba z numerem 2 moze zabrac prezent od osoby numer 1 (jesli sie jej podoba ten prezent) lub moze wybrac kolejny tajemniczy prezent spod choinki. Nastepnie jest numer 3 i dalej te same reguly. Albo zabrac od kogos prezent, ktory juz jest otwarty albo otworzyc kolejny prezent spod choinki.
W rezultacie tej wymiany kazdy otrzymuje prezent. Bardzo czesto White Elephant polega na wymianie prezentow, ktore dostalismy rok wczesniej i chcemy sie ich pozbyc. Na przyklad moglo to byc cos upiornie brzydkie, niepraktyczne lub niepotrzebne. Czesto regula tej gry jest przyniesienie prezentu, ktory jest po prostu smieszny lub dowcipny.
Wymiany White Elephant sa bardzo popularne w miejscach pracy. Duze rodziny rowniez robia White Elephant.
Kilka dni temu uczestniczylam w White Elephant. Oto lista niektorych prezentow:
-Nocne kapcie (slippers) robione recznie na drutach. Kapcie wygladaly jak owce. To mogle byc krowy ? nie jestem pewna.
-Karton ?cereal? o nazwie Reeses?s puffs. W kartonie bylo mydlo i krem do rak.
-Puszka herbaty ?Earl Grey?
-Ukladanka (puzzle) ze zdjeciem piosenkarza Ricky Martin
-Pluszowe serce na baterie z wystajacymi tetnicami. Chodzi o serce, ktore widzi tylko chirurg. Po wlaczeniu baterii ? serce bilo.
-Pudelko olowkow
-Urzadzenie do ladowania telefonu/komputera podczas jazdy samochodem (usb car charger)
-Karta iTunes (iTunes card) do zainstalowania piosenek z iTunes
-Pudelko czekoladek Ferrero Rocher
-Plastikowe postacie z filmu Star Trek
-4 puszki piwa
-Plastikowe gwiazdy, ktore swieca w ciemnosci (glow in the dark)
-Jedna para meskich majtek w stylu „boxers”. Na majtkach byl rysunek niedzwiedzia i losia piekacych ryby przy ognisku.
-Skarbonka w ksztalcie bardzo duzego Big Mac (burger)
-Ceramiczny domek z pokretlem. Po nakreceniu swiatla w domku sie zapalaja i gra muzyka.
-Krysztalowa miska
-Rolki (roller blades) ? rozmiar nie dla doroslych.
Ha!
Ja tego okropnie nie lubię, bo zwykle dostaje się albo durnostojki, z którymi nie wiadomo, co zrobić, albo coś równie nieprzydatnego.
W tym roku wylosowałam książkę do poczytania na tym tam…tronie. Nie mam miejsca na takie rzeczy w toalecie, słowo!
A specjalnej półki mi się nie chce montować. Jerzor trafił lepiej – na sześciopak piwa (dwa rodzaje), ale i tak ja to wypiłam przy okazji prac kuchennych. Dla niego za gorzkie, powiada. Tym lepiej dla mnie 😉
My od kilku lat robimy prezenty praktyczne i o nasze się towarzystwo bije – butelka wina i śliwki w czekoladzie. W tym roku zamiast śliwek były drobiazgi z Lizbony – wino + korek do butelki z ceramicznym, kolorowym kogucikiem portugalskim, a w drugim elefancie wino + dwa kieliszki z rysunkiem przedstawiający Lizbonę.
No, to przynajmniej prezent praktyczny, wino się wypije, korek można uzywać wielokrotnie, kilekiszki też.
Towarzystwo, w którym odbywa się ta zabawa, jest co roku to samo, 4 pary, no i nie za bardzo jest jak przeszmuglować zeszłoroczne, nie wypada 😉
Orca-podobnie jak Alicja nie cierpie takich akcjii!!!Powiem dlaczego,otoz podchodze do wszystkiego dosc serio,ale z poczuciem humoru.Kupowalam zawsze ladne, gustowne i ciekawe rzeczy.Jak sie pobiega po sklepach,to zawsze mozna cos niebanalnego znalezc,choc moze ciut drozsze.
Sama ku zgrozie dostawalam jakas tanioche,albo inne szkaractwo.Moje dziecie w szkole podstawowej nalezalo tez do takich pechowcow 🙁
W domu kazdego roku czekaja na bliskich ciekawe i ladne prezenta i niekoniecznie musza byc drogie 🙂
Hej.
Idę się schować pod stół 🙂
@orca:
ale nie musisz sie wstydzic sama 😉
cos takiego, pod nazwa julclub, jest bardzo populane w krajach skandynawskich
(dania, szwecja etc.)
byk
To nie ze wstydu sie chowam. Nie chce dostac kapciami po glowie. 🙂
Sasiadki – to jest zart.
To ten Radom to wiocha jakaś! W miastach to i ulicę podają, a tu tylko numer domu!
A propos domowej, świątecznej atmosfery, pamięta ktoś jeszcze pastowanie podłóg, pokrytych linoleum? 😉
Dzisiaj przystąpiłam do czegoś, do czego dawno namawiałam tutejszego chłopa od komputerów, ale próżne to było namawianie.
150 kabli poplanych ze sobą i rzucone byle jak – kabel tv, komputrowy, telefoniczny, skaner, drukarka, głośniki i diabli jeszcze wiedzą co, w każdym razie dużo tego było. Spięłam sie, wyłączyłam maszynę, powyłączałam wszystkie kabelki, porozplątywałam, pozwijałam w nieduże zwoje (ciąć nadmiaru nie będę 🙄 ) i podwiesiłam to wszystko osobno z tyłu za półkami.
O ten nadmiar mi chodziło i poplątanie 👿
Udało mi się wszystko włączyć tam, gdzie trzeba. Jutro druga część – zrobić porządek w zbiorach CD, z których przynajmniej połowa juz nigdy nie będzie tknięta.
Jako ze śklanka jest wse do połowy pełno, to znacy, ze… połowa bedzie barzo piknie tknięto 😀
Ciekawe, jak taki White Elephant nazywołby sie pod Turbaczem? Bo pod Turbaczem jaz dwa gatunki zywiny som White: owiecki, no i owcarki ocywiście 😀