Dobranoc
Chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrr… chrrrrrrrrrr…
Oops!… Przeprasom piknie, ze tak chrapie, ale postanowiłek sie kapecke przespać. Cemu? No bo poźrejcie, co przecytołek tutok:
Badania naukowców z uniwersytetu Carnegie Mellon w USA udowodniły, że osoby, które śpią mniej, są bardziej podatne na choroby.
Badania prowadzono na przestrzeni czterech lat na 152 osobach niecierpiących na żadne choroby i średniej wieku 37 lat. Najpierw przez dwa tygodnie obserwowano ich zwyczaje senne, potem podano im krople z wirusem nieżytu nosa. Po 28 dniach pobrano im krew, żeby sprawdzić czy ich organizm wykształcił przeciwciała.
Analizy wykazały, że większe prawdopodobieństwo zachorowania wystąpiło u osób, które spały krócej.
Tak więc… śpiochy górom! Ale jak to sie w ogóle dzieje, ze właśnie u nik ryktuje sie tako pikno odporność? To wyjaśniajom w inksym artykule. We ftórym? Ano w tym:
Niemałe znaczenie dla systemu immunologicznego ma […] hormon wydzielany tylko podczas snu: melatonina. Ma ona wpływ na gruczoł, w którym produkowane są limfocyty T, chroniące nas przed zakażeniami wirusowymi. Jednakże, na skutek naszego często nocnego trybu życia, niewystarczającej ilości snu, bądź charakteru pracy, która narzuca nam bycie aktywnym w nocy – wydzielanie melatoniny może następować w zbyt małej ilości, co z kolei powoduje osłabienie naturalnej odporności organizmu.
Na mój dusiu! A od tyźnia, cy nawet od dwók, media furt gwarzom o grypie świńskiej, grypie ptasiej, chorobak grypopodobnyk i inksyk wirusowyk plugastwak. I jak tutok poradzić se z tymi syćkimi wirusami, co to dybiom na licnyk bidoków jako wilki na owiecki mojego bacy? Znocie juz odpowiedź: melatoninom potraktować beskurcyje! Melatoninom! Ba coby te melatonine mieć – trza sie piknie wyspać. I dlotego właśnie postanowiłek, ze sie prześpie. No i… tak usnąłek, ze – jako widzicie – nie zdązyłek sie obudzić przed rozpocęciem tego wpisu. Za co jesce roz piknie przeprasom.
Ba, moi ostomili, piknie pytom, cobyście sie i wy piknie wyspali. A jeśli cytocie te słowa o jakiejsi barzo późnej godzinie, to radze wom wyłącyć zaroz komputer, a potem… a-a-a, kotki dwa… karaluchy pod poduchy… juz cas na sen. Podcas tego snu zaś, niek sie wom telo tej piknej melatoniny wytworzy, coby na sam jej widok syćkie wirusy uciekły precki i juz nigdy nie ośmieliły sie ku wom wrócić.
No to dobranoc, ostomili. Dobranoc i hau!
Komentarze
Owczarku,
melatoninę można kupić w tabletkach. Wypróbowałam – na mnie nie działa 🙁
Od lat sypiam krótko, a czasem nie sypiam wcale, wyczytałam, że im człowiek starszy, tym mniej snu potrzebuje. Tu pies (pardon) pogrzebany, pomyślałam, trza tę melatoninę…No i nic 🙄
Jak trzeba było wstawać najpóźniej o 6:30, zebrać się do szkoły i zasuwać prawie 2 km. na stację kolejową, żeby zdążyć na pociąg do miasta powiatowego, gdzie mieścił się „ogólniak”, to było baaaaardzo ciężko! Z siostrą ustaliłyśmy dyżury, która wstaje pierwsza, zajmuje łazienkę na te 5 minut, a ta druga ma jeszcze 5 minut snu – i w następnym tyźniu na odwyrtkę 🙄
Matko jedyna, jak wtedy chciało się człeku spać!
A teraz budzę się około 4 nad ranem (w Polsce 10:00), przychodzę tutaj i podpatruję przez kamerę internetową, co tam na Czantorii 🙄
No bo melatonina w pastylkach jest jak świeże powietrze w aerozolu. Nie ma to, jak się dobrze wyspać! Ja wstaję o 4:44 i jest mi z tym dobrze i bez słoniny, i bez melatoniny. Cała sztuka polega na tym, żeby pójść spać przed dziesiątą.
Niech żyje lenistwo ))))
Alicjo ) Ależ u Ciebie jest wszystko w porządku z tym spaniem )) W Twojej głowie nadal jest godzina 10 rano )) tylko Ty idziesz spać w Polsce a budzisz się na drugiej półkuli (( o 4.00 rano (( A może musisz zmienić budzik ??
Ale tak poważnie, to wydaje mi się, ze masz na głowie za dużo obowiązków i „pilnowanie” tego wszystkiego nie pozwala Tobie na spokojny sen.
Powinnaś się „zbuntować” i zacząć mieć te wszystkie sprawy w nosie, i zadbać o Swój sen sprawiedliwego )) do 10.00 rano czasu tutejszego )) Pozdrawiam )))
Alicjo – miało być – do 10.00 rano Twojego czasu i zegarka ))
Zazdroszcze ludziom latwosci spania.Sa tacy ,co glowe do poduszki przyloza i juz spia 😮
Mnie sie taka sztuka udala,chyba ze dwa razy w zyciu!!!!
No coz, tabletek nie bede podjadac,za do jak sloneczko zaswieci od razu pedze w swiat na moim stalowym rumaku.Tyz pomaga,chocby utrzymac kondycje 🙂
Salute amici.
Ana pisze: Zazdroszcze ludziom latwosci spania.Sa tacy ,co glowe do poduszki przyloza i juz spia
Mnie sie taka sztuka udala,chyba ze dwa razy w zyciu!!!!
Zdradzę Ci, jak to się robi: śpij bez poduszki – taj jak ja. Podduszka przeszkadza w zasypianiu, bo poddusza!
Mimo, że bardzo lubię spać nie zauważyłam, abym była bardziej odporna na przeziębienia. 😆 😉
TesTequ,
przed 22-gą to ja jestem jak najbardziej rozbudzona i o spaniu nawet nie myślę.
Najbardziej uregulowany sen mają ci, którzy mają życie uregulowane według zegarka – trzeba rano wstać o określonej porze, być tu i tu, wieczorem człowiek jest padnięty i siłą rzeczy ciągnie go do wyrka.
Ja już nic nie muszę, Wawrzku, nic wielkiego do pilnowania i nic wielkiego do roboty 😉
Poza tym zauważyłam juz od dawna, ze panom spanko przychodzi o wiele łatwiej – znam takiego, który jak Homer Simpson zasypia w połowie wypowiadanego przez siebie zdania 🙄
Najlepszym remedium jest nudna książka, o!
Hm, mnie się zdarza, że spać mi się chce i nad dobrą książką, ale to chyba też i dlatego, że idąc spać zawsze do poduszki czytam i nie potrafię z tego zrezygnować. 😉 😀
Hortensjo,
też mam ten grzech na sumieniu, odkąd pamiętam, i wbrew „łóżko jest do spania, a nie czytania!”.
Jak się kto nauczy – to śpi i mruczy 😉
Nudne książki potrafią usypiać, natomiast te naprawdę ciekawe wyciągaja mnie z łóżka około północy, przenoszę się na kanapkę do innego pokoju, żeby nie przeszkadzać Homerowi, niech się wyśpi.
I wtedy czytanie do ostatniej kartki 😎
Alicja pisze: Ja już nic nie muszę,
Moglibyśmy się policytować, kto z nas dwojga bardziej „nie musi”, ale nie musimy. 🙂
Natomiast wstawać o 4:44 mogę i chcę. Cenię swój bezstresowy, uregulowany, wyspany styl życia. Przed dziesiątą wieczorem zaczynam być senny, więc kładę się i zasypiam. Ale, jeśli mam ochotę, mogę „zarwać” noc bez żadnych konsekwencji.
Każdy z nas jest inny i każdy ma inaczej. Nie wszystko da się zrobić na rozkaz czy zawołanie. Zgadzam się z Aną – czasami zazdroszczę tym , co to wpół zdania zasypiają, ale przeważnie nie, bo jestem przyzwyczajona do mojej uregulowanej nieregularności.
Kiedy trzeba się zmobilizować, też dam radę!
Napisałam wyżej, że jak musiałam, to miałam siłą rzeczy uregulowany tryb życia według potrzeb zazwyczaj innych ludzi.
A teraz…teraz naprawdę nic nie muszę, zwłaszcza, gdybym się uparła 😉
Tyle, że jeszcze mi się coś chce, ale to już robię według własnego zegarka.
Alicjo – wygląda na to, że jesteś tzw. „nocnym Markiem” ))
Znam osobę, która dopiero późnym popołudniem „budzi się” do życia a spać chodzi nad ranem ((
Ja wolę metodę TesTeq’a )) Fakt, nie wstaję o 4.44 ale przed 6.00 jestem na nogach.
Mam pracę nienormowaną, chociaż jestem emerytem, więc czasami, zdarza mi się mała drzemka w ciągu dnia (( no i staram się przed 23.00 zasypiać )) I też mam coś z Homera, przykładam głowę do poduszki i…. już mnie nie ma )) chociaż w połowie zdania jeszcze nie zasypiam )))
Spróbuj, może taki stały rytm dnia ukołysze Cię szybciej do snu a i wtedy dłużej pośpisz ))
hortensji i Alicji, innym także, polecam do poduszki książkę – „Czyste radości mojego życia” czeskiego pisarza Jana Smid’a. O człowieku, który pracował jako komiwojażer, gdzieś w Stanach, jeździł z lwem i jak się zakochiwał ) Mimo, że nie lubię romansów, to akurat ta książka mnie „wciągnęła” )
Jestem nocnym markiem i na szczęście nie muszę sobie regulować doby, o czym już pisałam. Gdybym musiała, to by się uregulowało, bo jak trzeba, to trza 😉
Tutaj na tablicy przy komputerze mam przyszpiloną do korka, zapisaną sentencje mojego znajomego:
„Cierpliwość mam taką i spokój wewnętrzny, że to mnie barany liczą, jak chcą zasnąć” 🙂
Myślę, że nadszedł czas, żeby biurokracja Stanów Zjednoczonych Ameryki i Kanady oraz Stanów Zjednoczonych Europy wprowadziła standardowy Plan Dnia Obywatela. Wtedy, Alicjo, będziesz. musiała się uregulować.
Czas skończyć z tą anarchią w sypialniach!
Obywatelko, do łóżka marsz, gasimy światło i śpimy!
Dobranoc.
Podpisano: Morfeusz – Generalny Inspektor ds. Snu Obywateli.
Chłe chłe chłe…już sie boję!
Wolnoć Tomku w swoim domku!
Przypomniało mi się, i to jest szczera prawda a nie mit jakowyś, że skutecznym środkiem nasennym jest chmiel. Znaczy, pobieramy Smadnego przed snem i chrapiemy jak Owczarek powyżej 🙂
Owczarku,
uzupełniaj zapasy, coby nam nie brakło 😉
Kiedyś na opolszczyźnie były spore uprawy chmielu, teraz od lat juz nie widzę. Natomiast znalazłam chmiel dziko rosnący:
https://picasaweb.google.com/115054190595906771868/September27201202#5799540896818124066
O, takie pamiętam pola uprawy chmielu na opolszczyźnie! Pełno tego było…i się zbyło 🙁
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Hopfenanbau.jpg&filetimestamp=20090524165555
Wygląda na to, że sen to zdrowie )) i warto pospać, a i poleżeć dłużej w pieleszach też nie zaszkodzi ))
TesTeq- PODUSZKA sluzy do zlozenia na niej uszek!! Tak, jak sama nazwa wskazuje
„Pod-uszka” 😉
Zima sie do nas dobija.Lepiej pozno,niz wcale, i zeby mi tutaj wszystkie bestyje,wirusy i inna zaraze wymrozilo,bo juz mi „dziecie” choruje 😮
Hej.
U mnie się zima rozpływa 🙄
http://alicja.homelinux.com/news/IMG_4846.JPG
Do Alecki
„melatoninę można kupić w tabletkach. Wypróbowałam – na mnie nie działa”
Witamina w tabletkak jest duzo mniej skutecno niz witamina w postaci naturalnej. Moze z melatoninom jest tak samo?
„Ja już nic nie muszę, Wawrzku, nic wielkiego do pilnowania i nic wielkiego do roboty”
Jak to? A podrzucić cosi do jedzenia czipmunkowi? I inksej zywinie?
„Owczarku, uzupełniaj zapasy, coby nam nie brakło”
Obowiązkowo, Alecko! 😀
Do TesTeqecka
„Ja wstaję o 4:44 i jest mi z tym dobrze i bez słoniny, i bez melatoniny. Cała sztuka polega na tym, żeby pójść spać przed dziesiątą.”
To Ty TesTeqecku śpis… minus 5 godzin i 16 minut! 😀
Do Wawrzecka
„Ale tak poważnie, to wydaje mi się, ze masz na głowie za dużo obowiązków i ‚pilnowanie’ tego wszystkiego nie pozwala Tobie na spokojny sen.”
A bo Alecka to musi pilnować i szopy, i czipmunka, i koliberka, i nie boce, co jesce. W sumie to chyba… całom kanadyjskom zywine.
„Znam osobę, która dopiero późnym popołudniem ‚budzi się’ do życia a spać chodzi nad ranem”
Jo znom takik nawet więcej niz jednom. Więksość z nik to… sowy z lasu nad mojom wsiom 😀
Do Anecki
„Zazdroszcze ludziom latwosci spania.Sa tacy ,co glowe do poduszki przyloza i juz spia”
Moze to som poduski z eterem?
„Zima sie do nas dobija.Lepiej pozno,niz wcale, i zeby mi tutaj wszystkie bestyje,wirusy i inna zaraze wymrozilo,bo juz mi ‚dziecie’ choruje”
Skoro Alecka kazała mi nagromadzić zapasy Smadnego, to juz tymi zapasami od rozu wypijom za zdrowie Dziecięcia i za niezdrowie wirusów! 😀
Do Hortensjecki
„Mimo, że bardzo lubię spać nie zauważyłam, abym była bardziej odporna na przeziębienia.”
W tym zalinkowanym artykule napisali, ze jakość snu tyz mo znacenie. Moze musis spróbować Hortensjecko spać barzo, ale to barzo smacnie? 😀
Ana pisze: PODUSZKA sluzy do zlozenia na niej uszek!! Tak, jak sama nazwa wskazuje „Pod-uszka”
To już rozumiem, dlaczego nie jest mi potrzebna. Śpię na nosie, a nie na uszach. Niestety nikt nie sprzedaje podnosek.
O, rany! Nie miałam pojęcia, że gdy obwieszczałam na blogu, że udaję się ‚w objęcia Morfeusza’, udawałam się w objęcia Generalnego Inspektora do wiadomych spraw! 🙄 Czyżby jakiś agent pod przykryciem? 😯
Nawet pasuje – uwiódł i porzucił, w związku z czym mój organizm wytwarza mało melatoniny. ;(
Pod uszka bardzo do mnie przemawia. 😆
Agent pod kordełką zapewne 😉
Tak się zastanawiam, czy ta melatonina wytwarza się w czasie snu w tych samych ilościach, gdy śni nam się jakiś miły sen albo gdy śni nam się jakiś horror ??
Ciekawe, czy już ktoś coś wie na ten temat ?
Kordełka to przykrycie, więc oczywiście. 😉
Owczarek napisał, że wszystko zależy od jakości snu. Niewątpliwie naukowcy wyjaśnią, jaka ta jakość powinna być. Ale to pewnie dopiero za kilka lat. 🙂
Owcarku-gdybym mogla,to sama bylabym wypila caly zapas Smadnego,ale boje sie o gardlo!Smadnego trzeba pic zminego,wiec chyba zaczekam,a poki co goraca herbatke z cytryna popijam 🙂
Spadl snieg ok.1 cm,a to w Krainie Wiatrakow oznacza kleske!!! 😮
Salute amici.
Ana,
Smadnego możesz też wypić grzanego na to gardło, jest znakomite w zimowe wieczory:
http://www.grzaniec.12com.pl/
U mnie wszystko płynie, ale chwilowo, bo temperatura spada.
Do TesTeqecka
„Śpię na nosie, a nie na uszach. Niestety nikt nie sprzedaje podnosek.”
A chustecki higienicne to nie to? 😀
Do Alsecki
„Nawet pasuje – uwiódł i porzucił, w związku z czym mój organizm wytwarza mało melatoniny.”
Wyryktuj mu, Alsecko, zemste, ocywiście słodkom – teroz Ty dlo odmiany uwiedź i porzuć beskurcyje 😀
Do Alecki
„Agent pod kordełką zapewne”
W gre jesce moze wchodzić koc abo śpiwór.
„U mnie wszystko płynie”
Zupełnie jak u pona Heraklita z Efezu! Cyzby on był Kanadyjcykiem, nie Grekiem? 😀
Do Wawrzecka
„Tak się zastanawiam, czy ta melatonina wytwarza się w czasie snu w tych samych ilościach, gdy śni nam się jakiś miły sen albo gdy śni nam się jakiś horror ??”
Tego nie wiem, ale kie ftosi mo słodkie sny, to pewnie ryktuje mu sie głównie nie telo melatonina, co… melasonina 😀
Do Anecki
„Owcarku-gdybym mogla,to sama bylabym wypila caly zapas Smadnego,ale boje sie o gardlo!Smadnego trzeba pic zminego,wiec chyba zaczekam,a poki co goraca herbatke z cytryna popijam”
A to herbatke mozno dlo odmiany góralskom. Ino po wypiciu takiej herbatki zaleco sie nie wychodzić do pola, bo zamiast wylecyć przeziębienie – moze sie jesce pogorsyć. Po góralskiej herbatce najlepiej od rozu wskocyć pod wyzej wymienionom kordełke 😀
Alicjo-dzieki za podrzycony przepis!!!Kto wie,moze skorzystam,ino najpierw musze skonczyc rozgrywki,bo nie bede wiedziala,w ktora pilke uderzyc 😉
To moze osoba po drugiej stronie kortu niek wypije to samo i wte sanse bedom wyrównane? 😀
Myślisz Owczarku, że grzany Smadny może być potraktowany jako doping? 😉
Ano, to Ty wciąż walczysz? Dużo zdrowia i dobrej kondycji w takim razie życzę! 🙂
Grzane piwo za doping niby robi?! – a no w życiu!!! – toż to dla zdrowotności! 🙂
Czego wszystkim życzę (tej zdrowotności). 😀
Lista niedozwolonyk środków dopingującyk jest tak długo, ze najwyzso pora – tak dlo równowagi – wyryktować liste dozwolonyk środków dopingującyk. I jo proponuje, coby te liste otwieroł Smadny 😀
Jestem za! 😀
Ja też – za!
…a zwłaszcza po by się należało….
http://kamera004.ustronet.pl/
Z godzinę temu świeciło tam słońce.
Yyy… przestało 😀