Rozkazuje syćkim nastolatkom siedzieć jak najdłuzej przy komputrze
Nolozłek tutok artykuł o tym, ze dzisiejse dzieci prowdopodobnie bedom zyły o pięć roków krócej niz ik rodzice. Ino cemu? Przecie medycyna podobno piknie sie rozwijo, a nie zwijo. Więc co sie kruca dzieje? Ano to, ze wprowdzie dzisiejse dzieci, podobnie jak te downiejse, uprawiajom duzo sportu i grajom w duzo róznyk gier, ino… robiom to nie na podwórku cy na boisku, ba na komputrze. No i przez to straśnie płóno jest u nik ze sprawnościom fizycnom. I w ogóle ze zdrowiem. Haj.
Konkretny przikład z tego artykułu: W 1979 r. w skoku w dal chłopcy osiągali 4,2 m, obecnie 3. Dziewczynki były w stanie utrzymać się w zwisie na drążku przez 14 sekund, a obecnie przez 6,5.
I co na to poradzić? No co? Niby mozno zaapelować do młodyk ludzi, coby wyłącyli od casu do casu komputer, ftóry wprowdzie jest pikny, ale nie wte, kie siedzenie przy nim zajmuje całe zywobycie. Mozno niby popytać, coby wysli do pola, pokopali piłke, wsiedli na rower abo przynajmniej przespacerowali sie kasi. Cało bida w tym, ze… te najmłodse dzieci posłuchałyby moze takik próśb, a moze nie. Ale nastolatki? Krucafuks! Przecie one przechodzom cas młodzieńcego buntu! I kie starsi kazom im cosi zrobić, to one zrobiom dokładnie na odwyrtke. I telo…
Ale, ale… Na odwyrtke? Na mój dusiu! Juz wiem, co zrobie. Zwróce sie do nastolatków z takim apelem, coby jego skutek wyseł właśnie na odwyrtke. I ślus. A zatem, ostomiłe nastolatki, piknie pytom, furt siedźcie w domu przy komputrze i za nic w świecie nie wychodźcie do pola. Niek wom do głowy nie przyjdzie wyjść pograć na przikład w piłke. Przecie wte ino krziwde mozno se zrobić, kie ftosi praśnie wos takom piłkom prosto w kufe. Rower – jesce gorzej! Zdarzajom sie przecie wypadki śmierztelne wśród rowerzystów! Chociaz dokładnyk statystyk tutok nie znom… Moze ino jeden rowerzysta na milion ginie podcas jazdy na tym swoim welocypedzie? A moze jeden na sto milionów? Ale jakom mocie gwarancje, ze to nie wy bedziecie tym stumilionowym rowerzystom? Pływać ocywiście tyz nie nalezy, bo mozno sie utopić. Skakać w zwyz ani w dal nie nalezy, bo mozno se zęby wybić. I wspinać sie nika nie nalezy, bo mozno przecie spaść. Nawet zwykły spacer wom odradzom. Bo niby kany spacerować? Po ulicy? Mozno zostać potrąconym przez auto. Po parku? Mozno złapać klesca. Po lesie? Na mój dusicku! Tamok mozno zostać pogryzionym przez wściekłego lisa i niescynście gotowe!
Tak więc nimo to jak siedzieć w chałupie przed komputrem. Tak jest zdecydowanie najlepiej i najbezpiecniej. Dlotego, ostomiłe nastolatki, piknie wos pytom… Nie, nie pytom – jo rozkazuje! Jo, stary owcarek, rozkazuje wom: mocie jak nadłuzej wysiadywać przed komputrami! Jak najdłuzej! Hau!
P.S.1. Heeej! Tak sie porobiło, ze przez pare najblizsyk tyźni moze mnie nie być w Owcarkówce. Cemu? Bo po pierwse – w najblizsom niedziele bedzie Święty Michał. A więc cas, coby zamknąć hole i zejść z owieckami do wsi. A wte roboty wse jest sporo. Po drugie, po tyk komentorzak pod moim wpisem o Nawahak zacęła mnie turbować jedno rzec – cy duch przodka mojego bacy mógł mieć jakisi wpływ na udział Nawahów w II wojnie światowej? Pomyślołek, ze muse to sprawdzić. Zatem zaroz po Świętym Michale – hybom do Hameryki, a tamok do nawahowskiego rezerwatu, coby te sprawe zbadać. Ale ocywiście jałowcowej i Smadnego ostowiom telo, coby wystarcyło dlo syćkik, pokiela tutok nie wróce.
P.S.2. Ba trza piknie bocyć, ze juz w ten wtorek Poni Dorotecka mo pikne urodziny. No to zdrowie Poni Dorotecki! 😀
P.S.3. A tydzień później, 1 października, urodziny bedzie mioł Wawelok. Zdrowie Waweloka! 😀
P.S.4. Następnego dnia zaś, 2 października, rocnica ślubu Alecki i Jerzorecka wypado. Zatem zdrowie Poństwa Aleckowyk! 😀
P.S.5. A 4 października w piątek – imieniny bedzie mioł Bobicek. No to zdrowie Bobicka! 😀
P.S.6. W niedziele 6 października zaś – rocnica ślubu Jasiecka Juhasa. Zdrowie Poństwa Jasieckowyk! 😀
P.S.7. Zaś następnego dnia po Jasieckowym święcie, 7 października – EMTeSiódemecka mo pikne urodziny i imieniny naroz. A więc zdrowie EMTeSiódemecki! 😀
P.S.8. No to nie do sie ukryć, ze momy kapecke piknyk budowyk świąt w najblizsym casie. Bajako. Ale kany byk nie był – wse zdrowie Budowiców bede pił piknie. Do zobacenia za jakisi cas, ostomili 😀
Komentarze
W 1979 r. w skoku w dal chłopcy osiągali 4,2 m, obecnie 3. Dziewczynki były w stanie utrzymać się w zwisie na drążku przez 14 sekund, a obecnie przez 6,5.
Bo w PRL-u metry, sekundy i procenty były oszukane! 😀
Mniejsze jednostki miary dawały lepsze wyniki!
Chłopcy przeskakiwali więcej mniejszych metrów ❗
Dziewczynki wisiały więcej mniejszych sekund ❗
Przodownicy pracy wyrabiali więcej mniejszych procentów normy ❗
Owczarku,
Ameryka duża, gdybyś był w północnych okolicach, wpadnij na tutejszego smadnego 😉
Krajowe też zapewnię (Żywiec, Okocim, Lech i parę innych z importu)
Jałowcowej w moim sklepie nie mają, ale na przykład taka wiejska czy kabanosy – znakomite 😎
Wspaniałej podróży życzę!
Owczarku, ale Owczarek będzie pisał do nas? Owczarkowe Listy z Podróży 😀
Owczareczku, serdeczne dziękuję za zwcześnione życzenia u mnie i życzę nawzajem, boć przecie tego 4 października to nie św. Bobika, tylko Imieniny Wszej Zwierzyny. 😀
A jak będziesz u tych Nawahów, to przypadkiem sam nie zostań Indianinem, bo my, psy, do czegoś całkiem innego jesteśmy stworzone. 😎
Psu zostać Indianinem niełatwo, mimo chęci.
Poza tym niepoważne to trochę przedsięwzięcie –
gdy tylko o tym myślę, od razu śmiać się muszę:
jak by wyglądał jamnik z indiańskim pióropuszem,
lub pudel z tomahawkiem? Któż serio by traktował
boksera, co w wojenny wzór ogon pomalował?
Dalej, męczarni pale. Świat Indian z nich jest znany,
lecz ja nie jestem do nich szczególnie przywiązany.
A już ten pomysł dla mnie jest wręcz zatrważający,
by pies po świecie biegał z imieniem Byk Siedzący. 😯
Lecz zostać detektywem – i sławnym na dodatek?
O, na to od szczenięctwa pies każdy ma zadatek,
czy Kraków to, czy Paryż, czy może Saragossa,
nikt inny do przestępców takiego nie ma nosa.
Gdy psu na miejscu zbrodni przytrafi się robota,
potrafi zaraz szczeknąć: „to przecież sprawka kota!
I zaraz wam wyjawię, bom w ciemię nie jest bity,
że się nazywa zbrodniarz ten straszny – Makawity!
Bo gdy nie widać śladu oblicza ni postury,
na pewno Makawity w tym maczał swe pazury.”
Naczelnik szybko prasę na konferencję wzywa:
„wykrywalności przestępstw nam znowu wzrosła krzywa!”
a pies pozwala sobie na taką przyjemnostkę,
że śpiewa „o, radości!” i wącha przy tym kostkę.
Pomniejsze płotki również pies łapie bez problemu,
wszak gdyby ich nie złapał po nocach spać by nie mógł,
więc kryminalistyka, podobnie jak opera,
wrodzony talent ceni i na psach się opiera. 😀
Dobrze, ze Makawity a nie ktos inny na M.
Wiec tak, Piesku. Zapytalem Stara ile sekund mogla wisiec glowa w dol na drazku jak byla nastoletnia.
Stara spojrzala na mnie jakims takim dzikim wzrokie, i powiedzoiala abym sobie poszedl z oczu bo mi zeby powybija.
Z czego wnosze, ze nikt jej nigdy na drazku do gory nogami nie zawieszal. Wiec nie wiem skad ci „eksperci” czerpali swoje dane. Moze byli to eksperci Macierewicza, co by wiele wyjasnialo.
Kot Mordechaj pisze: Zapytalem Stara ile sekund mogla wisiec glowa w dol na drazku jak byla nastoletnia.
To Twoja wybranka jest nietoperzycą?
Bo normalne nastolatki zwisają nogami w dół! 😀
@TesTeq /z „Rozprawy o Robokach” 😀 Grześkowiaka, w wykonaniu Kazika/
Gacopyz. Gacopyz panie, to mówiom, ze to mysa, ze to tako mysa, co świecke
w kościele zjadła i wniebowstąpienia dostompiła. A to nie je mysa ino gacopyz.
To je punie nadpsyrodzóne. Nadpsyrodzóne, to głowom na dół śpi! Jakby cłowiek
tak kłónia głowom na dół powiesiół, to nie łuśnie. A jak by nawet łusnął to
zdechnie. Bo mu krew do głowy pójdzie i żyłka mu w mózgu pynknie. A to je
gacopyz, punie to nadpsyrodzóne! Ino mściwe punie, mściwe. To ło tym nawet
napisali operetke „Zemsta gacopyza”. Punie, to sie we włosy wkrynco. A juz
nie daj Punie Boze, jak tako śkarada nad krowom pseleci, łone krowie to
cołkiem mleko łodejmo.
Straszne Niebios są wyroki!
Straszne, straszne są roboki
TesTeq uzłosliwił się ostatnio i udaje niewiedzącego.
Do szkoły nie chodził i nie wie, co trzeba było na lekcjach wuefu?
Ze zwisem na drążku nie miałam żadnych problemów, bom to przerabiała bez lekcji wuefu u mnie na podwórku, gdzie stała duża klata dla zwierzat typu koń na przykład (lub krowa), który miał problemy zdrowotne i trzeba go było przebadać.
W tym celu bywał wprowadzany w ową klatę, żeby spokojnie stał i się dał obadać.
Drążki owe były znakomite do zabawy, ślad mam do dzisiaj na dłoni, włożyłam palec tam, gdzie akurat drążkiem zamykano wejście 🙄
W szkole miałam wielki problem z tzw. stójką na rękach, którą wymagali na wuefie w ogólniaku. Mam słabe nadgarstki i nigdy nie mogłam zrobić stójki, a pani od wuefu (wychowawczyni zresztą) miała w głębokim poważaniu moje tłumaczenia, bo stójkę każdy głupi potrafi…może każdy głupi, ale nie każdy sprawny jest we wszystkim, o czym mgr. wuefu powinna była wiedzieć.
Były też jakieś skoki przez tzw. konia i inne kretyńskie (wg. mnie) ćwiczenia, i to się na lekcjach wuefu przerabiało, chyba, że ktoś miał zwolnienie na okoliczności zdrowotne.
Ćwiczenia to ja miałam, przerabiając dziennie prawie 8 km. żeby dotrzeć do szkoły i ze szkoły do domu. Na piechotę, a w środku pomiędzy pociągiem 15 km wte i nazad)!
Dla ścisłości – prawie 2 km na stację kolejową świtem bladym („pobutka” o 6:10), galopkiem, pół godziny jazdy pociagiem z przesiadką, potem prawie 2 km. do szkoły na piechotę ze stacji kolejowej do szkoły. I na odwyrtkę po zajęciach, żeby dotrzeć do domu).
I niech mi ktoś powie, że nie miałam do szkoły pod górkę 👿
Ja chyba złożę papiery o jakieś kombatanctwo albo cuś…
Alicja pisze: TesTeq uzłosliwił się ostatnio i udaje niewiedzącego.
Do szkoły nie chodził i nie wie, co trzeba było na lekcjach wuefu?
Ze zwisem na drążku nie miałam żadnych problemów, bom to przerabiała bez lekcji wuefu u mnie na podwórku,
Mógłbym napisać coś dosadnego na temat Twojej wypowiedzi, ale ograniczę się do misji edukacyjnej. Tu http://www.wychowaniefizyczne.pl/testy_sprawnosci.html też się wyzłośliwiają:
5.II. Wytrzymanie w zwisie na drążku – próba siły rąk i barków:
a) wykonanie
Z przestawionego krzesła badany przechodzi do zwisu nachwytem o ramionach ugiętych. Dłonie winny znajdować się na szerokości barkowa Na sygnał „start” zaczyna się próba zwisu i trwa aż do zmęczenia. Podbródek w czasie trwania testu winien znajdować się wyraźnie nad drążkiem.
b) pomiar
Próba wykonywana jest l raz. Liczy się ilość wytrzymanych sekund w wspomnianej pozycji. Pomiar kończy się z chwilą, gdy podbródek znajduje się poniżej drążka.
c) uwagi
Drążek musi być tak usytuowany, by badany wykonywał próbę w pełnym zwisie.
d) sprzęt i pomoce
drążek lub poręcze, krzesło,
Nic nie ma o wiszeniu do góry nogami. Przeprosiny przyjęte.
TesTequ,
a trzeba było dosadniej, czemu nie – bardzo proszę 😉
Przepisów nie znam i nie znałam te 40 lat temu, kiedy chodziłam do rzeczonego ogólniaka. Przepraszać nie przepraszałam i nie mam za co. Problem masz jakiś z tym drążkiem i wiszeniem? Ja nie mam, miałam tylko ze staniem na rękach, o czym napisałam.
p.s.”Mógłbym napisać coś dosadnego na temat Twojej wypowiedzi, ale ograniczę się do misji edukacyjnej”
Mnie misja edukacyjna nie obchodzi, ale obchodziłoby mnie Twoje zdanie.
Dzisiejsza młodzież i dzieciaki to już nie mają tej sprawności co dzieciaki kiedyś (
Za młodych lat biegaliśmy, siłowaliśmy się, graliśmy w palanta, coś w rodzaju amerykańskiego basketballu, nawet mieliśmy oryginalne kije do tego )) tylko, że nim graliśmy, nie biliśmy innych.
Proszę zauważcie, jak ściskają dłoń dzisiejsze dzieciaki i młodzież, a jak witają się „stare” dzieciaki. Ogarnia mnie jakieś dziwne uczucie, gdy młodzian podaje mi rękę, jakby za chwilę miał umrzeć (( Faktycznie nadają się tylko do siedzenia przed komputerem ((( Zdrowie Owczarka i niech szczęśliwie wraca do Gaździny ))
Sorry – miało być baseball )
A teraz, drodzy uczniowie, mozecie to zanotowac.
http://troll-meme.com/picture-433-and-then-the-teacher-said-you-may-take-notes.html
Alicja pisze: Mnie misja edukacyjna nie obchodzi, ale obchodziłoby mnie Twoje zdanie.
Dzięki.
Oto moje zdanie:
Zanim zarzucisz komuś niewiedzę, sprawdź fakty.
Tak, zakpiłem z rozważań Kota Mordechaja, ale nie dla czystej rozrywki lub chęci brylowania w towarzystwie, ale dlatego, że rozmawiał ze swoją wybranką, którą nazywa „Starą”, o innym ćwiczeniu gimnastycznym, polegającym na wiszeniu do góry nogami, co niewątpliwie kojarzy się z nietoperzami.
Nie mam problemu z drążkami i wiszeniem. Mój problem polega na nadmiernym przywiązaniu do faktów i precyzji. Żyję w przeświadczeniu, że bez nich nic nie trzymałoby się kupy. I chyba się mylę, bo jednak się trzyma…
MojA STARA JEST MOJA „WYBRANKA”??????????????? HAHAHAHAHAHA!
To ja jestyem wybrancem mojej Starej. A ona ma podawac, sprzatac, bawic. I znac swoje miejsce. Ja sie na swiat nie prosilem.
Wybranka@ Ha! Dobre sobie!
Kocie Mordechaju! a czemu tak z pazurem i na ostro od razu…skąd Budowicze mają wiedzieć kim jest PT.Stara.. owszem, Kot wspomina o Starej często, Ale …Alicja ma swojego Jerzora, to Mordechaj – per analogiam- ma Starą…mogliśmy tak pomyśleć…;D
Tak, ale w odroznieniu od Alicji czy ja gdziekolwiek deklarowalem moje bezgraniczne oddanie Starej? Stara jest pewna Wygoda Zyciowa oraz Polisa Ubezpieczeniowa na wypadek mojego zlego samopoczucia. W pozostale dni ma skakac kolo mnie. 😈
Potworeczku,
„Stara” Kota Mordechaja, to on sam we własnej osobie. 😉
Naprawdę, Hortensjo? no no no…. to mi trąci „Psychozą” ;))
„kaszmirowy sweter Starej” czyli futerko Kota Mordechaja… 😀
@Kot Mordechaj pisze: To ja jestyem wybrancem mojej Starej. A ona ma podawac, sprzatac, bawic.
Powiedz jej, żeby zawsze nosiła nad Tobą parasol lub założyła Ci hełm, bowiem jest mistrzem w rzucaniu kapciami w kierunku nieznośnych kotów. 😈
http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,35255,14668815,Mistrzowie_Polski_apeluja__Stop_zwolnieniom_z_WF_u_.html#LokKrajTxt
Panocku, piknie zes napisoł!
Moze i te dzieciaki beda krzywe i garbate,ale beda za to dlugo zyc.Jak podaje nasz „holindersk”i instytut demograficzny; dziewczynki urodzone w 2012 dobja do sredn. wieku 95 lat,a chlopaki do 92,5 lat!!
Ciekawe,czy wesole bedzie zycie tychze staruszkow………………poki co, pora wzniesc kufelek Smadnego i wypic toast za pierwszych solenizantow -Wasz Zdrowie 😀 😀
Hej.
ajwaj z pospiechu ‚zjadlam”literki 🙁
Wszystkim pazdziernikowym solenizantom przesylam serdeczene zyczenia i wirtualnie zapraszam na festyn ostryg w Shelton. Co roku na poczatku pazdziernika wszyscy wielbiciele ostryg i zabawy zjezdzaja sie na duza polane niedaleko Shelton. Jedni przyjezdzaja samochodami, inni motocyklami, a jeszcze inni przylatuja samolotami.
Na zalaczonym wideo pokazuje tradycyjne atrakcje z festynu. Przeglad odmian ostryg, malz i „clams”. Odmiana ostrygi „oly” jest tu najpopularniejsza. Innym unikalnym stworzeniem z tego regionu jest geoduck.
Na poczatek festynu proponuje tuzin ostryg (na osobe) upieczonych na ogniu i polanych maslem z czosnkiem. Jesli ktos lubi, mozna rowniez polac ostrym sosem z papryki.
Nastepnie posluchajmy jak mlody gosc festynu gra na perkusji z zespolem The Bobbers (splawiki).
Dalej jest przeglad roznych przekasek oferowych podczas festynu. Kraby i krewetki, Pacific Oyster Shooters – surowa ostryga z alkoholem, oyster Rockefeller (ostryga z przyprawami), „scallops” zapiekane w plasterku bekonu, „chowder” – zupa-krem zrobiona z „clams” (zyjatko z muszli), German bratwurst (nie wymaga tlumaczenia 🙂 ), sok z jablek (apple cider), wybor roznych win produkowanych w WA, parada piratek i piratow, przeglad gosci festynu, kopia ryby i czas wracac do domu.
Been there, done that, got the t-shirt! 🙂
Ten festyn to piekny przyklad „Americana” – folkloru i tradycji amerykanskiej w tej czesci kraju.
http://www.youtube.com/watch?v=eLzVxnqkqoI
Ostrygi??? Brrrrrrrrrrrrrr…..ale Kot Mordechaj na pewno nie pogardzi.Ciekawe,czy jego „stara”wpisze ostyrygi do kociego menu!? 😆
Ja ostrygami też nie gardzę!!!
Troszki jestem zajęta dzisiaj, jutro goście z Polski, Szwagrostwo!
Się wzięłam za porządki, serioznie, przy okazji przyszły mi do głowy jakieś pomysły. Od dziecków, które miesiąc temu wyemigrowały do Oregonu dostałam między innymi dywan, który zresztą dawno zamówiłam, gdyby chcieli zmieniać, wyrzucać albo co tam.
Dzisiaj rozłożyłam, obawiałam się, że będzie za duży, ale jest w sam raz. Kto się rzucił na ten dość niecodzienny dywan?
No jak to kto!
http://alicja.homelinux.com/news/IMG_9374.JPG
Moja kicia, Principessa, nie byla zainteresowana ostrygami, krewetkami lub krabami. Za to ryby, bardzo chetnie.
Ostrygi z Rygi,
Kalmary z Sahary,
Żabki z Rabki,
Schabowe z Włoszczowej.
Orca,
wpis z 27 września o godz. 4:46 powinnaś wrzucić „na jedzonym”, czyli do sąsiedniego blogu, co to wiesz 😉
Gruszki, pietruszki
trochę z Węgier czuszki,
indyk z Kanady,
z wołu rolady.
Od ostryg (za duzo wody morskiej) wole kawior astrachanski i foie gras.
Ale Stara uwielbia ostrygi i inne skorupiaki.
Kawioru astrachanskiego i foie gras jeszcze nie jadlam. Ale male ostrygi i malze – mniam!
Fła grasy kupiłam kiedyś na jakimś lotnisku, bo niby taniej
…są barrrrrdzo sycące, za bardzo, i tłuste jakieś takie czy cuś.
Mnie nie podeszły, natomiast ostrygi jak najbardziej 🙂
Foie gras.
Nie jestem pewna czy foie gras jest legalne do nabycia w WA. W CA jest nielegalny.
W ten weekend ponownie zapoznaje sie ze swoim domem. Zadnych wycieczek.
Dzisiaj odebraliśmy z lotniska w Toronto (jakieś 300km od nas) Szwagrostwo ulubione, czyli brata Jerzora z małżonką.
Już dawno mówiłam Teresce – jeśli chodzi o kontynent amerykański, odlegości pomnóż przez 10…
No dobra, idę spać, wszyscy wreszcie pochrapuja spokojnie, łącznie z Mrusią 🙂
Wycieczke wczorajsza czuje w kosciach do dzisiaj.Mily sklamal,ze 10 min jest do muzeum ,a bylo wiecej niz 30 min.Przez pol Hagi mnie przegonil 🙁 I po co,zeby „leniny” z myszka Miki ogladac 😮
„Leninow”przerabialam cale 34 lata,wystarczy i na drugi zywot!!!Nadiezny Krupskiej nie zauwazylam.Za to byly mloty i sierpy i inne zelastwa!! 😆
Dobrze,ze mamy teraz pikne babie lato.Temperatury powyzej 20 st.Pora na rowerowy wypad,to lubie!! 🙂
Milego dnia budowniczym zycze,hej.
My mamy lato (wczoraj było 25C), chociaż to już jesień.
Tzw. indian summer (indiańskie lato), odpowiednik polskiego babiego lata, jest dopiero po pierwszym przymrozku, zazwyczaj pod koniec października.
Michałom wszystkiego najlepszego! Nie dziwota, że Owczarek zajęty.
Alicja pisze: Już dawno mówiłam Teresce ? jeśli chodzi o kontynent amerykański, odlegości pomnóż przez 10…
Właściwie dlaczego? Czy w Ameryce jest 10 razy dalej z Warszawy do Krakowa niż w Polsce?
TesTeq..
😀 niechże Cię uścisnę wirtualnie 😀 nie pytaj dlaczego :))
Dla niczego, tesTesqu, dla jaj po prostu.
Przepraszam, że w ogóle się odzywam, no, głupawa trochę jestem. Ale jeszcze dopowiem, że AMERYKA to kontynet, a Kanada jest północną częścią tego kontynentu. Kanadyjczyk nie lubi być nazywany AMERYKANINEM, to są dwa odrębne kraje.
@normalnie_potwór: Normalnie_potworny masz uścisk! Aż mi tchu zabrakło!
@Alicja: No właśnie, jak to jest z tą Kanadą?
Pachnie żywicą? Naturalną czy epoksydową? 😀
A po ulicach chodzą tam i straszą zwykłych ludzi białe niedźwiedzie czy Francuzi? 😀
A drzewa? Czy rzeczywiście wszystkie są klonami? Jakiegoś pradrzewa?
Kanada za czasów Arkadego Fiedlera to z pewnością pachniała żywicą ) Jak jest teraz ?? Poza tym w Kanadzie brzydzą się bronią, trzymaną w domach w najróżniejszych miejscach. Z tego co wiem, bo nie byłem w Kanadzie,(( domów generalnie nie zamyka się na przysłowiowe „trzy spusty”, gdyż Kanadyjczycy nie obawiają się tak sąsiadów jak i obcych. Syrop klonowy mają za to super )) Nawet nasze, tutejsze wiejskie sklepy, są zaopatrzone w ten narodowy przysmak Kanady ))
Ten felieton mnie rozśmieszył :http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,42699,14683242,Zakaz_palenia__Co_stanie_sie_z_weglarzami___FELIETON_.html
a TesTeq ze swoim pytaniem do Alicji dołożył swoje i śmiałam się do bólu przepony ! 😀
Orca, ten ostrygowy festyn kapitalny, dzięki za film. ( kapela „Spławiki” wymiatała ! 😀 )
Ostrygi w tej Ameryce,jak berety!! Moze i Owcarek na nie sie skusi?!
Tymczasem mam nadzieje,ze nikt nie bedzie strzelal do naszego psiska.Sa przecie takie stany,w ktorych ludziska obnosza sie z bronia palna 😮
Potworecka,
Ciesze sie, ze podoba sie Tobie festyn. Perkusista z zespolu „Splawiki” przypadkowo usiadl za perkusja i zagral. Z tego samego festynu pokazywalam tu kiedys wideo z konkursu otwierania ostryg na czas. Na jednym z nich Andy pobil wlasny record najwolniejszego otwieracza ostryg na Zachodnim Wybrzezu.
Ana,
Najsmaczniejsze ostrygi sa rozmiaru 7-8 centymetrow. Mam nadzieje, ze Owczarek na takie ostrygi sie skusi.
Odnosnie broni. W stanie WA mozna posiadac bron. Nam bron nie jest do niczego potrzebna, ale Linda nosi caly czas w torebce Smith Wesson (dwie sztuki). Mark ma w domu kilka pistoletow, ktore ostatnio widzialam na filmie „Taxi Driver” (…are you talking to me?). Jackie ma dwa karabiny (shot guns). Daryl ma rowniez kilka karabinow. Kevin, burmistrz jednego z tutejszych miasteczek, jest uzbrojony. Nie pamietam reszty.
Na jednym ze zdjec z Port Angeles polawiacz krabow jest uzbrojony w pistolet. Okazuje sie, ze rybacy czesto sa uzbrojeni, aby ulatwic sobie polow duzej ryby. Jesli halibut wazy 80 kilogramow, latwiej jest go zastrzelic niz zlowic tradycyjna metoda.
Nie lubie broni, nie popieram posiadania broni I nie popieram latwego dostepu do posiadania broni.
W miniony weekend mielismy rekordowe opady deszczu. Do tego wiater dul, jak szalony. Aby przejsc przez ulice najlepiej bylo zdjac buty, podwinac spodnie I przejsc na boso. Przez caly weekend w radio byly piosenki o deszczu. …I wanna know, have you ever seen the rain… Chyba nadchodzi jesien. Najbardziej z tej ulewy ciesza sie lososie w rzekach. Przez caly sierpien I wiekszosc wrzesnia nie mielismy zadnych opadow. Przez weekend poziom wody w rzekach podniosl sie I lososiom jest latwiej powrocic do domu.
U nas są takie (moja ulubiona Szwagierka, z wizytą z od 3 dni, właśnie po raz pierwszy zajada – to są ostrygi z Prince Edward Island, okolic, znaczy się). Szwagier patrzył na nas z obrzydzeniem, zjadłyśmy 12, a co!
http://alicja.homelinux.com/news/IMG_9418.JPG
Orca, bardzo popieram:
„Nie lubie broni, nie popieram posiadania broni I nie popieram latwego dostepu do posiadania broni.”
Idę spać, bo pooprowadzałam Szwagrostwo po wsi, poszli spać wykończeni wycieczką, a nie wiedzą, co ich jutro czeka (notabene na 30-tą rocznicę ślubu!).
Pogoda cesarska, jutro wypływamy na żagle, żivot je cudo!
Alicjo,
znaczy z Wyspy Księcia Edwarda? tej samej, na której toczy się akcja „Ani z Zielonego Wzgórza” i innych z tej serii, autorstwa Lucy Maud Montgomery? to prawdziwa wyspa mojego dzieciństwa ! 😀 obiecywałam sobie, że gdy dorosnę to tam popłynę 😉 Dorosłam..i co?…no właśnie…jak masz zdjęcia stamtąd to wrzucaj, wrzucaj, zjem wszystko! 😀
Orca pisze: Okazuje sie, ze rybacy czesto sa uzbrojeni, aby ulatwic sobie polow duzej ryby. Jesli halibut wazy 80 kilogramow, latwiej jest go zastrzelic niz zlowic tradycyjna metoda.
Słyszałem, że granaty ręczne są lepsze – rybka od razu jest pokrojona w standardowe dzwonka. 😀
Ciekawe, jak to nasz biedny Owczarek funkcjonuje zza Wodą ?? Dzisiaj podali, ze jeżeli do 17 października nie dojdą do porozumienia w sprawie kasy, to Stany mogą zbankrutować (
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14699732,Paraliz_budzetowy_USA__Co_oznacza_dla_zwyklych_Amerykanow_.html#BoxSlotIIMT
Wawrzku, przeczytałam ten artykuł i jestem o Owczarka całkowicie spokojna 😀
TesTeq
wiesz, Amerykanie to ludzie praktyczni, co tam jakiś Hemingway, szlachetna walka człowieka z marlinem – dziś jest kryzys, bach bach z giwery do ryby, nie ma czasu na pi.eszczoty.. ;(
TesTeq,
😆 😆 😆 Faktycznie, granaty są lepsze! 😉
Choc Wawelok pewnie udal sie na jakas inna planete.Moze zabral tyz ze soba Profesorka,zycze mu powodzenia i beczulki Smadnego.Zdrowie Solenizanta 😉 😆
A moze „nasze”psisko przywiezie z tej Ameryki jakas fuzje??? Bedzie mogl skuteczniej wrogow odpedzac od owieczek!!
Dzień dobry,
Orca napisała o prawie do posiadania broni w stanie Washington. Prawo to dotyczy wszystkich stanów USA i moim zdaniem szybko nie zostanie zniesione. Gwarantuje to druga poprawka do amerykańskiej konstytucji
http://pl.wikipedia.org/wiki/2._poprawka_do_Konstytucji_Stan%C3%B3w_Zjednoczonych.
Nie wyobrażam sobie teraz praktycznego ograniczenia posiadania broni w USA w momencie, gdy miliony, miliony wszelkiego rodzaju strzelających przyrządów są zmagazynowane w domach i nigdzie niezarejestrowane. Sam mam dwie sztuki i kiedyś, wyjeżdżając na dłuższy czas, zdeponowałem je na posterunku policji. Nikt mnie o nic nie zapytał, ani skąd to mam, ani po co. Po powrocie wszystko zwrócono mi bez problemu, znowu o nic nie pytając, ani nic nie rejestrując.
Dla ALICJI i JERZORA!
Drodzy Jubilaci!
W tak pięknym dniu,
Jakim jest PERŁOWA rocznica Waszego ślubu,
Życzę wszelkiej pomyślności,
Oraz doczekania w dostatku
I zdrowiu Złotych Godów
Orca I Alicja:
Orca, bardzo popieram:
?Nie lubie broni, nie popieram posiadania broni I nie popieram latwego dostepu do posiadania broni.?
A ja uważam, że to jest upraszczanie sprawy – oczywiście, że lepiej byłoby, gdyby tej broni nikt nie miał, oprócz policji, wojska itd. Ale gdy broń ma mieć tylko margines przestępczy, a ja nie mogę się bronić, to jest to nie w porządku. Broń, jak sama nazwa wskazuje, służy do obrony, a jeśli ktoś używa jej do ataku na mnie lub moich najbliższych, to powiniem mieć prawo do obrony. I tutaj, w Stanach mam. Nikt nie śmie wejść nocą do mojego mieszkania, żeby mnie okraść lub skrzywdzić, bo to ja zrobię tej osobie krzywdę. Natomiast w Polsce mogę co najwyżej zadzwonić na policję lub prosić po dobroci złodzieja, żeby zaniechał okradania mojego mieszkania. Nie mogę mu zrobić krzywdy, bo za to ja pójdę do więzienia, nie złodziej!
Fusilla,
u mnie jeszcze 01.10, wizytujący Szwagrostwo z Polski (brat Jerzora z żoną, moją ulubiona Szwagierką) obchodzili dzisiaj 30-lecie.
Wywlokłam ich na szerokie wody… i pogoda bardzo sprzyjała, bardzoooooo!
Zastanawiałyśmy się z Teresą, jakie to są rocznice, podpowiadasz, że perłowe, no to jutro perłowe!
A dzisiaj była trzydziecha tych:
http://alicja.homelinux.com/news/IMG_9461.JPG
Nowy,
Nie potrafie dobrze uzasadnic dlaczego miedzy posiadaniem broni, a nie posiadaniem broni wybieram to drugie. Slyszelismy lub czytalismy liczne dyskusje za I przeciw. Dobrze jest jesli ofiara ataku moze sie obronic I wyjsc calo z zagrozenia. Nie jestem pewna, czy potrafilabym sie obronic w kazdej sytuacji. Nawet gdybym miala pod reka .45
Popieram akcje organizowane przez policje „gun buyback program”. Kazdy moze sprzedac policji bron, ktora trzyma w domu. Policja nie zadaje zadnych pytan tylko wyplaca gotowka od $100.00 – $200.00 w zaleznosci od rodzaju broni. W jednej z tych akcji uczestniczyla firma amazon.com Firma przekazala kazdemu karte zakupow (gift certificate) na wartosc broni wycenionej przez policje. Praktycznie policja nic nie zaplacila za dobrowolnie zwrocona bron. Tylko firma pokryla wszystkie koszty.
Policja zniszczyla kazda przekazana bron. Podczas jednej z tych akcji ktos przyniosl „bazooka”. Nie wiem, jak to sie nazywa po polsku, ale ta zabawka moze narobic troche zniszczen.
Tak wiec, na razie nie kupimy pistoletu lub karabinu. Ale nie jest wykluczone, ze w przyszlosci kupimy jakies straszaki.
Orca,
Tutaj też były jaklieś akcje mające na celu dobrowolne oddawanie broni, lub jej sprzedaż za jakieś niewielkie pieniądze. I oczyma wyobraźni widzę kto tę broń oddaje – oddają ją najuczciwsi obywatele tego kraju oraz ci, którzy maja w domach całe arsenały, np. 10 sztuk lub więcej. Tacy, jeśli nawet sprzedadzą połowę swoich magazynów, to I tak im sporo zostanie, a kilka stówek za nic też się przyda.
Przez kilka lat byłem członkiem NRA (National Rifle Assotiation), płaciłem skłądki I dodatkowe grosze na akcje promujace zachowanie drugiej poprawki do konstytucji w całości, czyli jestem za prawem do posiadania I noszenia broni, której pewnie, tak jak Ty, do niczego nigdy bym nie użył. Ale chcę by takie prawo w USA zostało jeszcze na długo, jeszcze dużo za wcześnie na dobrowolne rozbrajanie siebie samych. Ja z pewnością swojego Winchestera tam nie zaniosę. Ani dubeltówki.
W Polsce była kilka lat temu akcja nakazująca zwracanie broni gazowej. Miałem sąsiada, który posiadał gazową TT-tkę i miał na ten pistolet stosowne pozwolenie z policji. I musiał pojechać do Krakowa by tam na policji tę broń oddać. Otrzymał stosowne pokwitowanie. Jakież było jego zdziwienie, gdy po niedługim czasie przeczytał w gazecie, że można taką broń kupić oficjalnie w specjalistycznym sklepie bez niczego ?? Żadnego pozwolenia ani przeszkolenia ?? Idziesz do sklepu i tak jak w Stanach można kupić bez problemu broń, która zabija, tutaj można kupić broń gazową bez pozwolenia, a nawet broń na śrut o dużej sile rażenia ?? Mimo pokus posiadania broni, nie skusił się na ponowny zakup ))
Ja jestem totalną, absolutną pacyfistką i jestem za tym, żeby w domu nikt nie miał broni. Broń niech ma wojo i policja.
W celach prawdziwie obronnych rzadko się sięga po broń, częściej sięga jakiś szaleniec, czego przykładów nie brak zwłaszcza w USA. Sięga sfrustrowany dzieciak, wyciąga tatuśka spluwę i wyrusza z tym do szkoły, odegrać się na nauczycielach czy kumplach z klasy.
Kłótnia rodzinna – jest broń pod ręka, to się po nią sięga. Pewnie, że to nie jest nagminne, ale się zdarza na tyle często, że broni w domu nie powinno być.
Zabić można wszystkim, ale giwerą najłatwiej i najszybciej. Przy mnie kiedyś objaśniano, jak strzelać z pistoletu, nie pamiętam już, jaki to był, ale coś zblizonego do kbks-u, taki „niegroźny” niby.
Ja trzymałam się od tego z daleka, nie byłam ciekawa, no i kogo pocisk trafił? Mnie. Dobrze, że w nogę, a nie w oko. Ślad mam do dzisiaj.
Nowy,
zanim Ty załadujesz swój winchester (znam, widziałam 😉 ), wymierzysz we mnie, to ja mając parę w nogach, będę daleko 😉
Nowy,
Masz racje, ale nadal jestem przeciwna posiadaniu broni przez osoby cywilne.
Alicja,
Ja jeszcze nigdy nie skierowalem lufy, nawet zabawka, w kierunku zadnego, zadnego czlowieka. Do dzisiaj pamietam nauki mojego Ojca-mysliwego, ze kazda bron moze raz w swoim istnieniu sama strzelic!
A co do samego strzelania – bardzo lubie, dlatego jedynym sportem, jaki w zyciu trenowalem bylo strzelectwo z pistoletu w Legii. Tam tez nauczono mnie bardzo dokladnie jak sie bezpiecznie obchodzic z tego rodzaju sprzetem. Staralem sie choc troche z tego przekazac chlopakom na niezapnianym wypadzie na tutejsza strzelnice. Pewnie tez pamietasz.
Nowy,
nikt nie kierował na mnie lufy, sama się skierowała, jak zajęci uczeniem i nauczaniem nie widzieli nic i nikogo naokoło.
Broni stanowczo mówię nie! A jak się wkurzę na Jerzora, to najwyżej chwycę za kopyść albo wałek do ciasta 😉
Chociaż jakimś cudem jeszcze tego nie zrobiłam 😯
Pamiętam strzelnicę, Nowy, ale chyba pamiętasz też, że ja raczej nieszczególnie się tam czułam. Jerzor porucznik, to odpowiednie szkolenie przeszedł, zwłaszcza jeśli chodzi o haubice 😉
Alicja,
Lufa sama sie nie skierowala… Dlatego wtedy na strzelnicy bylem spiety maksymalnie. Balem sie ze ktorys z nich sie zapomni, zreszta Cichal w pewnej sekundzie zaczal wymachiwac lufa tam gdzie nie powinien, dlatego ja stalem caly czas przy nich. Wystarczy ulamek sekundy nieuwagi I noeszczescie gotowe.
A ze nie uzylas walka na jerzego wcale mnie nie dziwi. On jest dla mnie synonimem spokoju I opanowania.
Alicja pisze: Ja jestem totalną, absolutną pacyfistką i jestem za tym, żeby w domu nikt nie miał broni. Broń niech ma wojo i policja.
Zgadzam się z Nowym. To są idealistyczne postulaty, które skutkują tylko tym, że prawo do broni mają jedynie przestępcy.
Prawo do broni ma wojo i policja, przestępcy mogą mieć prawo do broni (w USA i różnych innych krajach każdy ma prawo), ale przestępcą staje się wtedy, kiedy broni używa w celu odebrania życia człowiekowi, względnie strzelania do zwierzyny w okresie ochronnym.
Mojego zdania nie zmienię, idealistyczne podejście czy nie – broń „pod ręką” to najczęściej niebezpieczna sprawa dla otoczenia.
„Człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi”.
Panstwu Aleckowym skladam zyczenia Szczescia na kolejne 30 lat!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 😀
Posiadanie broni powoduje, że każdy jej posiadacz robi się bardziej agresywny i „bohaterski”. Bo przecież broń w ręku powoduje, że czuje się „lepszy” ( A każda broń, to niebezpieczne narzędzie. I jak pisze Nowy, potrafi sama wystrzelić.
Ja przed laty przeszedłem profesjonalne szkolenie z broni, więc wiem, że to nic fajnego. Broń jest dla ludzi totalnie odpowiedzialnych !
Jestem rowniez przeciwna posiadaniu jakiejkolwiek broni i trzymaniu jej w domu.Jesli chcemy sie bronic,nich to bedzie jakis gaz lzawiacy,czy cos w tym rodzaju.
Niedawno na Florydzie zginal mlody czlowiek.Gdyby gosc „strozujacy”nie mial broni,chlopak by zyl.Zwykle najpierw ciagnie sie za spust,a potem mysli 😮
Wawrzek,
Nie każdy posiadacz broni robi się bardziej agresywny i bohaterski. Broń mam, ale nie mogę o sobie powiedzieć, żebym był kiedykolwiek agresywny, albo jakiś „bohaterski”, wydaje mi się, że wręcz przeciwnie, ale oczywiście mogę się mylić. Alicja może coś na ten temat powiedzieć, bo znamy się od jakiegoś czasu.
przy @alicji to i gandhi wysiada 😉
marcin!(to do wolskiego…) przyznaj sie!
„@alicja” to tylko jeden z twoich pseudonimow!
Posiadanie broni nie kojarzy mi sie z agresywnym lub bohaterskim zachowaniem. Ludzie maja bron tak samo jak maja samochod lub kosiarke do trawy. Przypuszczam, ze wiekszosc osob na festynie ostryg w Shelton to posiadacze broni.
Nie probuje bronic (?) decyzji o posiadaniu broni. Pisze tylko, ze wlasciciele broni nie odznaczaja sie szczegolnym zachowaniem. To sa normalni ludzie, ktorych caly czas mijamy na ulicy.
Rozne stany maja swoje wlasne przepisy dotyczace zakupu broni i noszenia broni w publicznych miejscach.
Niedawno firma Starbucks oznajmila wszystkim swoim klientom, ze Starbucks jest miejscem dla klientow bez broni.
Oto tresc ogloszenia:
„We are respectfully requesting that customers no longer bring firearms into our stores or outdoor seating areas – even in states where „open carry” is permitted – unless they are authorized by law enforcement personnel.”
Co w skrocie oznacza, ze Starbucks prosi klientow, aby nie przynosili do kawiarni broni – rowniez w stanach, gdzie „open carry” (bron widoczna – nie ukryta) jest zezwolona. Wyjatek stanowi otrzymanie zezwolenia od policji.
(Przeciwienstwem „open carry” jest „concealed” – bron ukryta, na przyklad w torbie lub na specjalnym pasie pod ramieniem I niewidoczna).
Ana,
dziękuję w imieniu swoim i Jerzora, dla ścisłości dodaję, że wczoraj nasi goście z Polski (Szwagrostwo) obchodzili 30 lat pożycia małżeńskiego, my dzisiaj 37. Niezła liczba 😯
Oj, idę spać, wszyscy już pochrapują, kotek, czyli prosiątko (bo prosi o łakocie kocie), a czasem krowiątko (bo się pasie na trawie, i dobrze!) też pochrapuje, rozłożona jak królowa. Ma swoje apartamenta, sypialnię itd. ale śpi gdzie chce, wybiera sobie, za parę godzin wpakuję się na moją poduszkę.
http://alicja.homelinux.com/news/IMG_9753.JPG
Reasumując:
Nikt mi nie zabierze prawa do posiadania broni i użycia jej we włąsnej obronie…., bo będę strzelał 🙂
PS Na szczęście Kanadyjczycy mogą głosować tylko u siebie 😉
@Wawrzek pisze: Ja przed laty przeszedłem profesjonalne szkolenie z broni, więc wiem, że to nic fajnego. Broń jest dla ludzi totalnie odpowiedzialnych !
1. Ja przed laty doszedłem do wniosku, że dziewczyny są po to, żeby je ciągać za warkocze. Ale zmieniłem zdanie.
2. Podobne wrażenia – dotyczące odpowiedzialności ludzi – mam codziennie: jadąc samochodem. Statystycznie więcej ludzi ginie w wypadkach samochodowych niż w wypadkach z legalnie posiadaną bronią. Jaki stąd wniosek, drodzy przeciwnicy prawa do posiadania broni?
TesTeq,
🙂
TesTeq , Nowy
/ TesTeq
2 października o godz. 17:48/
Prawo do broni mają jedynie przestępcy..jakie prawo??
I po co komu broń jeśli deklaruje, że nie będzie jej używać?
normalnie_potwór pyta: Prawo do broni mają jedynie przestępcy..jakie prawo??
Prawo kaduka, którym nie mogą posługiwać się praworządni obywatele.
Alicjo – Najlepsze życzenia rocznicowe ))
Niech się Wam wiedzie jak najlepiej jeszcze przez dłuuugie lata ))
TesTeq – napisałeś – „Podobne wrażenia ? dotyczące odpowiedzialności ludzi ? mam codziennie: jadąc samochodem. Statystycznie więcej ludzi ginie w wypadkach samochodowych niż w wypadkach z legalnie posiadaną bronią. Jaki stąd wniosek, drodzy przeciwnicy prawa do posiadania broni?”
Z logicznego punktu widzenia wychodzi, że jeżeli jeździsz samochodem i dodatkowo posiadasz broń, podwójnie zwielokrotniasz szanse na śmierć w wypadku (((
Nowy – co do „bohaterstwa” i agresywności, to może trochę przesadziłem, choć mam niejakie wątpliwości. Sam przyznaj, że posiadając broń czujesz się pewniej i bezpieczniej ?
Znam wielu myśliwych i widzę, że gdy młody adept dostaje w swoje ręce dubeltówkę, to adrenalina skacze mu okropnie. Starzy myśliwi są posiadaniem broni znudzeni, choć bardzo uważają przy obchodzeniu się z nią. Wiedzą doskonale, że to sprzęt, który jest niebezpieczny. Zresztą nie możemy porównywać posiadania broni w kraju, która jest reglamentowana i potrzeba na nią specjalnych badań i pozwoleń. Ostatnio nawet ktoś, kto pragnie posiadać broń krótką czy długą, musi przejść specjalne badania psychologiczne ! Poza tym, co kilka lat takie badania są ponawiane, by do minimum zmniejszyć prawdopodobieństwo niewłaściwego użycia broni. Cóż, co kraj to inny obyczaj. Zresztą w Stanach już od samego początku powstania państwowości, broń była zawsze na pierwszym miejscu. I tak zostało. Obecnie siła rażenia jest większa no i naturalnie wybór u rusznikarza.
@Wawrzek: Wbrew pozorom „argument motoryzacyjny” w dyskusji nad prawem do posiadania broni uważam za poważny i bardzo istotny. Nie ma zasadniczej różnicy między śmiercionośnością samochodu i pistoletu. Nie ma też różnicy w przypływie adrenaliny – niektórzy czują ją nawet wsiadając do 30-letniego malucha. Stają się agresywni i nietykalni w swojej blaszanej puszce. Pytam zatem: dlaczego kierowcy nie podlegają okresowym badaniom psychologicznym? Dlaczego kupując samochód nie trzeba legitymować się świadectwem stabilności emocjonalnej?
TesTeq – Twoje pytanie już kiedyś próbowano zamienić w jakieś prawo. Nic z tego nie wyszło ( Próbowano również zabierać prawo jazdy ludziom starszym, którzy mówiąc oględnie mieli kłopoty z kierowaniem i refleksem na drodze. I co ? i nic. Można by pytać dlaczego zrezygnowano z egzekucją takiego prawa. Okazuje się, ze prawda jest błaha i prosta. Jeżeli postanowione prawo zabrałoby powiedzmy 15 procentom kierowców ich prawa jazdy, to ministerstwo finansów miałoby dużo mniejsze wpływy do budżetu. Poza tym wszelkiego rodzaju warsztaty naprawcze, części samochodowe, opłaty ubezpieczeniowe, dilerzy sprzedający samochody itp itd, a więc państwo by splajtowało (( Jeżeli połowa ceny litra benzyny czy ropy to podatki, to do kasy wpłynęłoby kilkanaście miliardów mniej !! A to już problem ! Dla państwa nawet bardzo, bo trzeba do tego doliczyć te wszystkie składowe, które „utrzymują samochód” w kondycji. Więc jeszcze dolicz do tego następnych ileś tam miliardów (( Więc jest jak jest. Wariaci jeżdżą szaleńczo, a fiskus się cieszy, bo spalają więcej paliwa i częściej muszą zaglądnąć na stacje by zatankować. Również szybciej tacy psują swoje pojazdy – następna kasa, a gdy się zabiją, to cmentarz i okolice też mają z tego kasę (
A wiec, jako inteligentna bestia (już kiedyś tak o Tobie napisałem) sam widzisz, że my, zwykli użytkownicy się liczymy również, tak jak staruszki i wariaci za kółkiem, bo wydajemy swoje pieniądze (( A państwo interesuje tylko nasza kasa i wpływy z podatków ((((
Skoro ciagle jestesmy przy broni,to jak doniosla nasza prasa-w USA chlopak „zabil” swoja dziewczyne, przytulajac ja do siebie!! Bron niespodziewanie wypalila i tragedia 😮
Moze brzmi to brutalnie,ale w takich przypadkach nie mam dla nich wspolczucia.Sami sobie winni.Za kazdym razem,gdy dochodzi do tragedii,a to w szkole,to na uczelniach rozpoczyna sie goraca dyskusja.Potem cichnie i tak w kolko,jak pies ktory stale goni za wlasnym ogonem 😉
A tak na marginesie,przeciw komu ci ludzie, tak sie zbroja.Jeszcze niedawno czytalismy tuataj na blogu,jak otwarci,przyjazni itp sa ci Amerykanie……………..czy ktos cos z tego rozumie?????
Hej.
A u mnie, że pozwolę sobie sparafrazować:
„klonami jesień się zaczyna,
czerwonawa, krucha i miła…”
http://alicja.homelinux.com/news/IMG_9483.JPG
Ana,
właśnie to samo chciałam napisać… 😉
@Wawrzek: Myślę, że legalny, opodatkowany obrót bronią mógłby być równie korzystny dla budżetu…
@Ana: Karygodne dopuszczenie do prywatnego użytku kuchenek gazowych doprowadziło do samobójczej śmierci wielu osób – w tym poetki Sylvii Plath. Żądam zakazu używania kuchenek gazowych!
Wobec takich okoliczności pogodowych wygnałam towarzycho na ekskursję:
http://alicja.homelinux.com/news/IMG_9478.JPG
Alicjo – u nas jeszcze nie ma takiej pięknej w czerwieniach i brązach jesieni. Liście jeszcze mocno się trzymają i nie mają zamiaru zmieniać kolory )
Skrzydełka z klonów już powoli zaczynają fruwać w okolicy ((
Wawrzku,
podziękowania za życzenia, właśnie poczytałam wyżej 🙂
U nas klony cukrowe „organizują” kolory jesieni.
http://alicja.homelinux.com/news/Jesien.jpg
ALICJA!
Życzenia Najlepszejsze ponowne,
„Podróżą każdą miłość jest”. Dlatego Wam, Drodzy Jubilaci, życzę szczęśliwej podróży do kolejnych Jubileuszy. Nieustającej miłości, zgody i radości na wspólne dni. boć Rocznic.
Myślałam, że chodzi o rocznicę trzydziestą też dla Ciebie i Jerzora, a teraz mam poważny dylemat, bo to wygląda tak: 35 lat, to rocznica Koralowa, rocznicy trzydziestejsiódmej nie ma, kolejna- czterdziesta, to Rubinowa.
Trzeba pewnie stworzyć pośrednie nazwy, co?
Pomysły, jak je nazwać? :-)))
ALICJA!
Boć Rocznic, to tylko niepotrzebna wstawka!
Sorry! Wyrazówki czasem, niestety, sie trafiają!
@TesTeq-a moze ci samobojcy nie doczytali instrukcji obslugi kuchenek?????? 😆
Na zakonczenie rozmow o pistoletach polecam Rapsodie Wegierska w wykonaniu Bugs Bunny.
Proponuje nie przerywac koncentracji artysty.
http://vimeo.com/51469481
Wawrzek pisze: Alicjo ? u nas jeszcze nie ma takiej pięknej w czerwieniach i brązach jesieni. Liście jeszcze mocno się trzymają i nie mają zamiaru zmieniać kolory )
Nie wiem, gdzie mieszkasz, ale w Polsce centralnej jest już tak: http://t.co/ENi7IE86ag (mam nadzieję, że link działa).
TesTeq – mieszkam na południu ) Link i zdjęcie się pokazały, faktycznie u Ciebie już gołym okiem widać, ze jesień nadchodzi ()
Na moim domu mam bluszcz japoński i ten bluszcz zawsze na jesień mieni się wszystkimi kolorami jesieni. Jak dotąd nic z tego, może się zbuntował ?? Może to lada dzień nastąpi, bo zaczęły się poranne przymrozki (( Dzisiaj z samego rana było aż minus 6 stopni ((
Dziecko zrobiło zdjątko ze swoich (wczorajszych) okoliczności przyrody.
https://dl.dropboxusercontent.com/u/1149620/portland/Live/_MG_1471_mt_st_helens.jpg
@Alicja: Super okoliczności! Jakby chmurny statek obcych nadleciał nad miasto i się zatrzymał. Czy to widok z okna domu?
Orca- kapitalne 😆
TesTeq:
Zachód słońca z Portland, Oregon, widok na dość słynną Mt.St.Helen, nie wiem z którego miejsca zrobione, ale z tej wsi, gdzie mieszkają.
Orca 😀 😀
p.s.Byliśmy tam przejazdem 2 razy, a teraz, skoro Młode tam pomieszkują, jest okazja, żeby pojechać na dłużej 😉
Orca,
😆 😆 😆
Bobikowi z okazji imienin-Zdrowia i pelnej miski przysmakow!!!!!!!!
Hej. 😀
Zara zara… a Owczarkowi to życzeń nie?! Dzisiaj jest Światowy Dzień Zwierząt wszelakich!
Nawet mojej Mrusi, chipmunkom i wiewiórom się należą życzenia!
Kotu Mordechajowi, który tu zagląda czasami – także zarówno wszelkiego najlepszego!
Mrusia życzenia przyjęła na śpiąco:
http://alicja.homelinux.com/news/IMG_9496.JPG
Och, dziękuję. Życzenia zresztą już się zaczęły spełniać, bo przysmaki od rana dziś dostaję. 😀
Ja też życzę najlepszego Wszelkiej Zwierzynie i w ogóle wszystkim październikowym jubelizantom. 🙂
– Franz Liszt? Never heard of him. Wrong number. 🙂
Wracam jeszcze do posiadania broni (( Dzisiaj przeczytałem relację z Waszyngtonu. Smutna i tragiczna (( http://wyborcza.pl/1,75477,14722090,Wiemy__kim_byla_kobieta__ktora_zginela__probujac_wedrzec.html
@Wawrzek: Bez demagogii. Artykuł nie jest o niebezpieczeństwach wynikających z posiadania broni! Ta kobieta nie miała broni, tylko samochód i dziecko. Zatem artykuł jest o skutkach powszechnego, nieskrępowanego prawa do posiadania samochodów i dzieci!
TesTeq – coś w tym jest (((
Zastanawiam się, co jeszcze poza posiadaniem samochodu i dziecka powinno być powszechnym i nieskrępowanym prawem ??????? Może brak jakiegokolwiek myślenia, byłoby najlepszym i niezbywalnym dobrem ?????
Orca – uśmiałem się słuchając i oglądając II rapsodię węgierską Liszta. Udało się to dopiero dzisiaj, ale przy pięknej słonecznej pogodzie, jaka jest za oknem, efekt zrobił się podwójny, chociaż powinien być poczwórny )) Bugs, mysz, muzyka i słońce )))))
Wawrzek,
Nie jestem zaskoczona, ze Bugs Bunny zrobil na Tobie I wielu gosciach Budy duze wrazenia. Bugs Bunny to utalentowany artysta, a jego liczne wystepy zostaly udokumentowane I docenione na calym swiecie.
Nawet United States Postal Service kilka lat temu wydala znaczek pocztowy o nominale .32c z wizerunkiem artysty. Obecnie znaczek jest nie do zdobycia za te cene.
http://www.postalmuseum.si.edu/artofthestamp/subpage%20table%20images/artwork/rarities/Bug%20Bunny/BIGbugsbunny.htm
@orca:
bugs bunny nie jest w polsce szerzej znany, bo wydał sie chyba owczesnymu (lata 60- i 70- dziesiate u.s.) teleradiokomitetowi zbyt niebezpieczny (czysta, anarchistyczna inteligencja zgniłego zachodu!), kupiono wtedy myszki pixie & dixie, psa huckelberry oraz misia yogi 😉
jeszcze do tematu: czy nadstawiac policzka…
pod koniec wrzesnia 39 (u.s) w indiach, spotyka sie gandi z polakami,
ktorzy, wierzac w jego madrosc i autorytet, prosza o rade, co robic w obecnej sytuacji;
on, po namysle, ahimze odradza.
pytanie do kraju:
czy leca u was „simpsonsi” i „twin peak”?
byk,
Nie wiedzialam, ze Bugs Bunny stanowil zagrozenie dla szerzenia nauk komunizmu. Rhapsody Rabbit ukazal sie na ekranach kin w 1946 roku.
Zadajesz pytanie „do kraju”. Nie wiem, o jaki kraj chodzi. W U.S. „The Simpsons” caly czas ukazuja sie w TV. Nie wiem, czy na ktorymkolwiek kanale nadal mozna ogladac „Twin Peaks”. Wiem natomiast, ze bardzo wielu turystow odwiedza miasteczko Twin Peaks, WA polozone po wschodniej stronie Cascade Mountains.
Kilka miasteczek w WA jest celem podobnych wypraw – Forks („Twilight”), Aberdeen (Kurt Cobain), Renton (Jimi Hendrix) i pewnie kilka innych, ktorych teraz nie pamietam.
Rozklad wszystkich programow telewizyjnych w U.S. mozna przejrzec na stronie tvguide.com
Korekta: …wielu turystow odwiedza miejsca gdzie filmowano „Twin Peaks” polozone po wschodniej stronie…
Byk – Twin Peaks nie zauważyłem w polskiej telewizji, zresztą jej nie oglądam (( Również nie uświadczysz tego serialu na polsko języcznej satelicie ( Za to Simpsonowie – jak najbardziej. Na satelicie można ich oglądać na kanale FOX.
@orca:
szanowna pani, komunizm? szerzenie? to byl realnie istniejacy zamordyzm pod opieka bolszewickich bagnetow, a gdy ich zabraklo, wiadomo co sie stalo; polska miala w obozie panstw socjalistycznych pozycje uprzywilejowana, gdzie indziej ani myszki miki ani stypendiow w u.s.a. nie bylo…
przypomne, ze juz za samo o g l a d a n i e „zachodniej” telewizji wedrowali niemcy „wschodni” do ciupy 😉
@wawrzek:
dziekuje
byk,
Trywializowanie sowieckich, a obecnie rosyjskich praktyk, nie bylo moim zamiarem.
Marysi,”naszej”M7-ce wszystkiego najlepszego z okazji podwojnego swieta.Oby Ci szczescie sprzyjalo i zawsze sloneczko swiecilo!!!
mt-7,
uściski i życzenia wszystkiego, czego tylko sobie życzysz, żeby się spełniło! I tradycyjne sto lat :)))
Matko, ale jesteście kochani i pamiętliwi. 🙂
Wielkie dzięki, jakoś żyję i ciągle o Was myślę. Mój Boże, to już ładnych parę lat. Trochę się nawydarzało, różnie i źle i dobrze.
Bardzo, bardzo Wam dziękuję za pamięć i wznoszę Wasze zdrowie!
Wzruszyłam się. 😀
Ciesze sie,ze zagladnelas,choc na chwilke Marysiu.My o Tobie nie zapomnielismy i mamy nadzieje,ze bedziesz wpadac czesciej do budy na Smadnego i Jalowcowa.Twoje zdrowie!!!
😀
@orca:
wierze; czasami tez cos napisze i dopiero po pewnym czasie zdaje sobie sprawe,
że wyszło mi nie tak jak chciałem;
życze wielu łososi! 😉
Pogoda dla bogaczy 😎
http://alicja.homelinux.com/news/IMG_9611.JPG
Oraz 31 lat w Kingston 🙂
@mt7
Nie jesteśmy pamiętliwi, raczej….pamiętający 😉
Pare dni temu przeczytalam ciekawa rzecz na temat kotow.Otoz jeden z prof. z uniwersytetu w Bristolu badal zachowanie kotow.Wydal nawet ksiazke pt.”Kocie zycie”.
I z jego obserwacji wynika,iz koty postrzegaja ludzi,jako inna rase kocia,ktora akurat piecze ma nad spizarnia.Poniewaz koty lubia spokoj kiedy sie pozywiaja,chetnie wracaja do miejsca,gdzie stoi miska.
Laszenie sie kota( z podniesionym ogonem),swiadczy o jego przyjazni.A zeby wzmocnic jego wiezi z czlowiekim,lepiej koty wypuszczac na podworko w dzien,niz w nocy.
Zgadzam sie z wieloma spostrzezeniami profesora.Chociaz mam watpliwosci,co do przywiazania li tylko do miejsca,gdzie stoi miska.Mysle,ze jakosc pozywienia ma niebagatelne znaczenie,czego dowodem bylo zachowanie naszego kota Napoleona 😉
Hej.
Tylko mi nie mówić, co koty lubią!!!
Ja lubię to miejsce co poniżej na fotce, niestety, jest tu jakieś babsko, które ciągle potrzebuje się szarogęsić w tym miejscu 👿
http://alicja.homelinux.com/news/IMG_9743.JPG
Dolacze do roznej tematyki.
Za godzine, prom Coho wyplynie z Port Angeles do Victorii, B.C.
Samochody czekaja w kolejce na wjazd na poklad promu. Podroz trwa 90 minut.
Jest to ten sam prom, ktory pokazywalam kiedys na zdjeciu. Pogoda jest rownie pikna.
Teraz na tej trasie trzeba podrozowac z paszportem w reku. Przed 9/11 – na prawo jazdy.
http://www.portangeles.org/assets/webcam/pawaterfront.jpg
Alicjo-twoja kota jest super.Nasze kocisko tez siadalo w niesamowitych miejscach 😀
Ana,
moja kota jak już postudiuje strumyczek wody z kranu (dzisiaj sama usiłowała odkręcić kurek w wannie, ale było jej troszkę za wysoko), to uprawia takie lenistwo:
http://alicja.homelinux.com/news/IMG_9624.JPG
Co do kurka w wannie myślę, że to kwestia czasu, chyba, że będziemy mocno zakręcać. Ale bo to wiadomo z kotami?!
Alicjo-mamy podobne zdjecie naszego Napoleona,jak lezal na plecach z wyciagnietymi 4-ma lapami,wygrzewajac sie w naslonecznionym miejscu,tuz przy oknie 😀
Niektore koty,a zwlaszcza kocie panie,sa bardzo inteligentne.Sa takie,ktore mozna nauczyc korzystania z WC 😮
Splinter cat
Na tutejszych terenach mieszka kot o nazwie splinter cat. Splinter cat spi caly dzien. W nocy mozna zaobserwowac jego niezwykla sile I aktywnosc. Splinter cat potrafi latac w powietrzu z duza szybkoscia. Jego lot konczy sie na pniu drzewa. Celem tego kota jest polamanie galezi I pnia drzewa. Stad nazwa ?splinter?. Splinter cat rozlupuje drzewo, aby dostac sie to pszczelich gniazd. Wtedy wyjada slodki miod.
Rozbijanie pni drzew przy pomocy kociej glowy sprawia, ze splinter cat ma ciagle bole glowy I w rezultacie jest zawsze w zlym nastroju. Dlatego nie wolno zblizac sie do splinter cat.
Tak wyglada splinter cat w akcji. Nic dziwnego, ze ma ciagle bole glowy.
http://www.fearsomecreaturesofthelumberwoods.com/images/splintercat.jpg
Dla odmiany informacja o kolcach jeza.
W muzeum w Anchorage na Alasce Indianki prezentuja rozne techniki wykonywania tkanin i roznych akcesoriow z wykorzystaniem kolcow jeza. Te jeze sa odmienne od jezow w Polsce.
Tu jest kilka zdjec na ktorych Indianki przygotowuja kolce do pracy artystycznej i kilka wyrobow artystycznych z wykorzaystaniem techze kolcow.
http://www.adn.com/2013/10/10/3117430/athabascan-porcupine-quillwork.html
Wczoraj ogloszono,ze nagrode Nobla w dziedzinie literatury otrzylama kanadyjska pisarka
Alice Munro.Sporo o niej dzisiejsza prasa napisala,a takze przytoczono wiele tytulow jej opowiadan.Psia kosc,ze sie wyraze,niczego do tej pory nie czytalam 🙁
Jutro biegne do ksiegarni,zeby przynajmniej kupic jedna z jej ksiazek.Moze ktos z budowniczych bylby cos polecil???? 😀
Zbiór opowiadań, Ana.
Ona jest mistrzynią krótkiej formy, ta Alicja 😉
🙂
http://alicja.homelinux.com/news/IMG_9641.JPG
Nobla dostaje jakaś Kanadyjka, a taki mistrz, jak Stephen King nigdy nie znajdzie uznania akademickich mądrali. 😡
A ten kot na zdjęciu co się gapi? Wziąłby się za sprzątanie liści! 😡
No właśnie! Za mietłę i do roboty!
Tak,wiem,ze Munro slynie ze swoich opowiadan.Dzisiaj wypatrzylam w ksiegarni jedna jej pozycje,moze sw.Mikolaj podrzuci pod choinke,kto wie??? 😉
TesTeq-nie tylko akademicy podaja kandydatow do nagrody,ale i Ci ,co juz ja dostali i inni pisarze zrzeszeni w PEN-klubach.Jest wiec to bardzo duze grono!
Hej.
Niestety, TesTequ.
Se popatrz, gdzie Mrusia ma sprzątanie liści. Otóż w głębokim poważaniu. Dzień był piękny dzisiaj, wlazła na drzewo i spozierała zielonym okiem na okoliczności przyrody.
http://alicja.homelinux.com/news/IMG_9660.JPG
A może to koty, łażąc po drzewach, zrzucają te liście? No bo – na zdrowy rozum – czy jest jakaś inna przyczyna tego zagadkowego zjawiska?
Ano – ja też nic nie czytałem nowej noblistki (( Ale postaram się tę zaległość nadrobić )) Alicji dziękuję za sugestię )))
TesTeq – myślę, że przyczyną tych Alicjowych liści do sprzątania to wina samej Alicji ) Po co wypuściła kota przed dom ?? Kot na drzewo, a biedne drzewko ze strachu, że coś wylazło na nie dostało silnej nerwicy, która objawiło się zrzuceniem liści ) A może to drzewo rozumowało, że jak zrzuci te liście, to kocisko sobie wreszcie pójdzie z tego pnia ??))
U mnie też powoli zaczynają opadać liście (( Pogoda za to piękna i słoneczna, tak, że można nacieszyć oko wszelkimi kolorami jesieni ))
Wczoraj mielismy dosc ladna pogode,ale dzisiaj……………….szkoda gadac.Po prostu zajecze „lomatkobosko” zlitujcie sie tam na wysokosciach,bo przyjdzie niedlugo pletwy wdziac 😉 😆
Pozdrawiam w „łomatkoboska” 🙂 pikne popoludnie z kawiarenki o nazwie Le Panier w Pike Place Market. Za oknem spaceruje kolorowy tlum. W Le Panier serwuja tak smaczne francuskie ciasteczka, ze to powinno byc nielegalne. Do tego wysmienita kawa.
Ana,
takie mieliśmy dzisiaj okoliczności przyrody (to moja szwagierka na zdjeciu) i przeszliśmy 2.5 km (ale żeby to przejść, pojechaliśmy kawałeczek na północ)
http://alicja.homelinux.com/news/IMG_9717.JPG
@Alicja: Dobrze, że szwagierka nie łazi po drzewach i nie zrzuca liści!
TesTequ,
szwagierka uparła się, że posprząta naokoło obejścia. Zabroniłam surowo 👿
Dzisiaj mamy Święto Dziękczynienia, pogoda jak drut się zapowiada, polskie wojo zaproszone (dwóch majorów przypadkowo spotkanych na ulicy kilka dni temu, są tu na jakimś szkoleniu), a ona mi chce sprzątać te liście, które są tak malownicze. Liście mają być i już! A kot robi swoje 🙄
http://alicja.homelinux.com/news/IMG_9669.JPG
No niestety niebiosa sie uparly,zeby nam tu w Krainie Wiatrakow obrzydzic zycie 🙁
Leje i leje.Niektorym juz zlalo piwnice i ogrody……………..jak na razie nie ma widokow na chocby odrobine slonca!!!
Do TesTeqecka
„Bo w PRL-u metry, sekundy i procenty były oszukane!
Mniejsze jednostki miary dawały lepsze wyniki!
Chłopcy przeskakiwali więcej mniejszych metrów
Dziewczynki wisiały więcej mniejszych sekund
Przodownicy pracy wyrabiali więcej mniejszych procentów normy”
Jak to? A Związek Radziecki nie mioł najdłuzsyk metrów, najdłuzsyk sekund i najwięksyk procentów na świecie?
„Czy w Ameryce jest 10 razy dalej z Warszawy do Krakowa niż w Polsce?”
Jaz 10 rozy – niekoniecnie. Ale z całom pewnościom jest dalej 😀
Do Alecki
„Ćwiczenia to ja miałam, przerabiając dziennie prawie 8 km. żeby dotrzeć do szkoły i ze szkoły do domu. Na piechotę, a w środku pomiędzy pociągiem 15 km wte i nazad)!
Dla ścisłości ? prawie 2 km na stację kolejową świtem bladym (?pobutka? o 6:10), galopkiem, pół godziny jazdy pociagiem z przesiadką, potem prawie 2 km. do szkoły na piechotę ze stacji kolejowej do szkoły. I na odwyrtkę po zajęciach, żeby dotrzeć do domu).”
No to – krucafuks – to powinno piknie wystarcyć do piątki z wu-efu! Więc cemu, Alecko, ta poni nie fciała Ci jej postawić? Chyba… z zazdrości, ze sama tak nie umiała.
„Tzw. indian summer (indiańskie lato), odpowiednik polskiego babiego lata”
A moze to „Indian summer” dokładnie wzięło sie nie od Indian, ino od… Indianek? Jeśli tak – to po angielsku tyz jest babie lato.
„Broń niech ma wojo i policja.”
I jesce zbójnicy! Zbójnicy jesce! No bo przecie zbójnik bez pistolca wyglądołby prawie tak głupio jak bez ciupagi.
„Dzisiaj mamy Święto Dziękczynienia”
Bajuści, od Madzi L. dowiedziołek sie, ze w Kanadzie jest wceśniej niz w USA. No to syćkiego najlepsego z okazji tegoz święta, Alecko 😀
Do Potworecki
„Owczarku, ale Owczarek będzie pisał do nas? Owczarkowe Listy z Podróży”
Cóz… nie pisołek… Ale za to opowiem wkrótce, cego sie dowiedziołek w tej Hameryce.
„Straszne Niebios są wyroki!
Straszne, straszne są roboki”
Roboki – straśne, a Silno Grupa pod Wezwaniem – barzo pikno!
„Alicjo,
znaczy z Wyspy Księcia Edwarda?”
Za Alecke – potwierdzom, to właśnie ta wyspa 😀
Do Bobicka
„A jak będziesz u tych Nawahów, to przypadkiem sam nie zostań Indianinem, bo my, psy, do czegoś całkiem innego jesteśmy stworzone.”
Bajuści, Bobicku, i Indianie som na tym świecie potrzebni, i psy tyz. Więc kieby jedni przeinacyliby sie w drugik – cegosi by zacęło straśnie brakować.
A wiersyk pikny sakramencko! 😀
Do Mordechajecka
„Wiec nie wiem skad ci ‚eksperci’ czerpali swoje dane. Moze byli to eksperci Macierewicza, co by wiele wyjasnialo.”
Jeśli tak – to pewnie pozirali na taki drązek w sklepie sportowym, a pozirając nań, ryktowali eksperymenty myślowe.
„Stara jest pewna Wygoda Zyciowa oraz Polisa Ubezpieczeniowa na wypadek mojego zlego samopoczucia. W pozostale dni ma skakac kolo mnie.”
Jeśli dobrze boce, Alfredzicek z kolei nazywoł to „personelem” – ale funkcje zdoje sie, ze były podobne 😀
Do Wawrzecka
„Proszę zauważcie, jak ściskają dłoń dzisiejsze dzieciaki i młodzież, a jak witają się ‚stare’ dzieciaki. Ogarnia mnie jakieś dziwne uczucie, gdy młodzian podaje mi rękę, jakby za chwilę miał umrzeć (( Faktycznie nadają się tylko do siedzenia przed komputerem”
Wiem! Trza zacąć ryktować takie klawiatury komputrowe, coby straśnie trudno było wciskać na nik klawise. I wte od rozu dzieciskom siedzącym przy komputrze więcej siły w rękak sie wyryktuje.
„Kanada za czasów Arkadego Fiedlera to z pewnością pachniała żywicą”
Jeśli dobrze boce, w pierwsym rozdziale ta Kanada pachniała benzynom. Ale w następnyk – juz rzecywiście zywicom.
„Ciekawe, jak to nasz biedny Owczarek funkcjonuje zza Wodą ?? Dzisiaj podali, ze jeżeli do 17 października nie dojdą do porozumienia w sprawie kasy, to Stany mogą zbankrutować”
To nie mogli mnie wceśniej uprzedzić? Wykrodłbyk Felkowi kapecke dutków przed wyruseniem do Hameryki i byk piknie temu Kongresowi USA pozycył 😀
Do Orecki
„Ten festyn to piekny przyklad ‚Americana’ – folkloru i tradycji amerykanskiej w tej czesci kraju.”
Piraci byli chyba tamok najfajniejsi. Z całym sacunkiem dlo ostryg ocywiście, ftóry tyz były pikne.
„rybacy czesto sa uzbrojeni, aby ulatwic sobie polow duzej ryby. Jesli halibut wazy 80 kilogramow, latwiej jest go zastrzelic niz zlowic tradycyjna metoda.”
Na mój dusicku! To bidny halibut tyz powinien mieć pistolca, coby były równe sanse!
„Przeciwienstwem ‚open carry’ jest ‚concealed’ – bron ukryta”
No to kie pon Eugeniusz Bodo w damskim przebraniu w filmie „Piętro wyżej” śpiewoł: „Sex appeal to nasza broń kobieca” – to ciekawe jako to broń: ukryto cy jawno?
„W Le Panier serwuja tak smaczne francuskie ciasteczka, ze to powinno byc nielegalne.”
Ale podobno wse najbardziej smakuje zakazany owoc. Więc skoro te ciastecka i tak som sakramencko smacne, to moze zdelegalizowanie ik groziłoby juz śmierzciom z rozkosy? 😀
Do Hortensjecki
„Faktycznie, granaty są lepsze!”
Ba najlepse moim zdaniem som te Granaty przez duze „G” – te między Dolinom Pięciu Stawów a Holom Gąsienicowom 😀
Do Fusillecki
„http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,35255,14668815,Mistrzowie_Polski_apeluja__Stop_zwolnieniom_z_WF_u_.html#LokKrajTxt”
Co by nie godać – wypowiedzieli sie tutok fachowcy 😀
Do KaeLTecka
„Panocku, piknie zes napisoł!”
A, dziękuje piknie 😀
Do Anecki
„Wycieczke wczorajsza czuje w kosciach do dzisiaj.Mily sklamal,ze 10 min jest do muzeum ,a bylo wiecej niz 30 min.”
Alecka wceśniej gwarzyła, ze w Hameryce odległości trza mnozyć przez 10. Widocnie w Holandii – trza je mnozyć przez 3.
„I z jego obserwacji wynika,iz koty postrzegaja ludzi,jako inna rase kocia”
No bo jak ludzie, zwłasca w kochającyk sie rodzinak, barzo cęsto zwracajom sie do siebie: „Kotku”, to co koty majom o tym myśleć?
„Wczoraj ogloszono,ze nagrode Nobla w dziedzinie literatury otrzylama kanadyjska pisarka Alice Munro”
Na mój dusiu! Jak kanadyjsko, to moze być naso Alecka! Imie sie zgadzo. A nazwisko – wse moze to być ino pseudonim literacki 😀
Do Nowecka
„Sam mam dwie sztuki i kiedyś, wyjeżdżając na dłuższy czas, zdeponowałem je na posterunku policji. Nikt mnie o nic nie zapytał, ani skąd to mam, ani po co. Po powrocie wszystko zwrócono mi bez problemu, znowu o nic nie pytając, ani nic nie rejestrując.”
Jest i tako mozliwość, Nowecku, ze po prostu dobrze Ci z ocu patrzyło i dlotego policja o nic nie pytała i telo.
„Ja z pewnością swojego Winchestera tam nie zaniosę.”
Jeśli to jest ten pikny Winchester ’73 od pona Jamesa Stewarta – to jo byk tyz za nic takiej piknej pamiątki nie zaniesł. Ba inkse pistolce – niekze ta. W końcu w moik owcarkowyk łapak i tak nie miołbyk z nik zbyt wiele pozytku 😀
Do Bycka
„bugs bunny nie jest w polsce szerzej znany, bo wydał sie chyba owczesnymu (lata 60- i 70- dziesiate u.s.) teleradiokomitetowi zbyt niebezpieczny (czysta, anarchistyczna inteligencja zgniłego zachodu!), kupiono wtedy myszki pixie & dixie, psa huckelberry oraz misia yogi”
Jest w Wikipedii informacja, ze królik Bugs mioł premiere w polskiej telewizji w 1979 rocku… Na mój dusiu! Cyzby zatem to, co zadziało sie w Polsce rok później, było skutkiem wpływu owego anarchistycno-inteligenckiego królika na polskie nastroje? 😀
Do EMTeSiódemecki
„Matko, ale jesteście kochani i pamiętliwi.”
A niek nos pierun sakramencki praśnie, jeśli zabocymy o Tobie, EMTeSiódemecko! Fajnie ześ tutok zajrzała 😀
Owczarku,
Witaj ponownie w Budzie. Mam nadzieje, ze przywiozles z Hameryki duzo wrazen. Mam rowniez nadzieje, ze zabrales ze soba kilku kongresmenow (ja tam nazwisk wymieniac nie bede. Gdzie jest mietecka?), i wypusciles luzem na hale.
Dobrze, ze po tej dlugiej podrozy nie zapomniales jezyk polski.
Najwazniejsze,ze wszyscy jestesmy znowu w „kupie”no i na pewno powiekszy sie nam zapasik Smadnego i Jalowcowej 😉 😆
Bajuści. Trza zapasy Smadnego i jałowcowej wartko uzupełnić. Witojcie piknie nazod! 😀
owcarku, to była prawdopodobnie TA kropla, która przepełniła puchar serwatki…
i nie pomogli buratino, bolek, czy lolek, ani nawet zaczarowany ołówek 😉
Jaz się zacynom, Bycku, zastanawiać, cy dlo skutecniejsej obrony owiecek przed wilkami nie zacąć w następnym sezonie strasyć tyk wilków królikiem Bugsem 😀
… na jego widok wilki po prostu – zbaranieją i powiekszą, chcąc, nie chcąc, twoje stado; oscypka to z nich nie bedzie, ale szuby – tak 😉
http://mults.info/mults/?id=118 to futerko jest lepsze – kto pamięta? 😀
Najlepsze futerko mam ja, Mrusia! (I jeszcze naczynia umyłam!)
http://alicja.homelinux.com/news/IMG_9743.JPG
Do Orecki
„Mam rowniez nadzieje, ze zabrales ze soba kilku kongresmenow”
Myślołek o tym, ino… cosi w tym Kongresie kiełbasiło sie z ukwalowaniem budzetu, więc uznołek, ze lepiej ostowie tyk kongresmenów w spokoju, bo w sprawak dutkowyk to bardziej im sie przydo Felek znad młaki niz jo 😀
Do Anecki
„Najwazniejsze,ze wszyscy jestesmy znowu w ‚kupie'”
Oj taaaaak! Bo juz coroz bardziej mi doskwieroł ten wyjątkowo długi pobyt poza Owcarkówkom 😀
Do Bycka
„na jego widok wilki po prostu – zbaranieją i powiekszą, chcąc, nie chcąc, twoje stado; oscypka to z nich nie bedzie, ale szuby ? tak ;)”
Abo… bedom przeznacone do licenia dlo cierpiącyk na bezsenność 😀
Do Potworecki
„to futerko jest lepsze – kto pamięta?”
Aaa, boce piknie! Znacy sie… sugerujes, Potworecko, ze do obrony owiecek przed wilkami powinienek zwerbować jakiegosi jeza? 😀
Do Alecki
„Najlepsze futerko mam ja, Mrusia! (I jeszcze naczynia umyłam!)”
Widze, ze Mrusia w co najmniej jednej rzecy jest zgodno z mojom gaździnom – ze najlepsym płynem do mycia nacyń jest Palmolive 😀
Chyba Felek cos zrobil, bo podobno sprawy poszly do przodu.
Owczarku, kolce od dawien dawna były wykorzystywane do walki i do obrony. wprawdzie TesTeq stwierdził, że dziś stawia się w wojsku na nowe technologie, a nie na zwierzaki, ale myślę, że Owczarek może skrzyknąć bandę jeży przeciwko wilkom, gdyby te miały złe zamiary…:D
Normalnie_potwór,
jeszcze lepiej wystawić armię jeżozwierzów 🙂
Tu są nasze, popularnie nazywane jeżozwierzami (porcupine), choć niby nimi nie są, zwariować można od tych nazw 🙄
http://commons.wikimedia.org/wiki/Erethizon_dorsatum
Te wielkie szpikulaste zwierzątka mają szpile dłuuuuuuugie, nadziać się na takie coś łatwo, ale spróbować wyczepić – ciężka sprawa!
Jeżozwierze niech sobie zostaną tam w Ameryce, w Kanadzie. Co przylezie stamtąd to wypiera nasze gatunki: wiewiórka amerykańska naszą rudą wiewiórę wygryza, dąb amerykański rozplenia się, nie mówiąc o norce amerykańskiej! Nie mówię, że nie są urocze – są, ale do walki wystawiamy nasze jeże 😉 !
a tak, w zaufaniu,to powiem tobie @owcarku, ze mi czasami wilk milszy, nizli niejedna swieta krowa…
Dzisiaj mielismy kolejne cwiczenia („drill”) zachowania sie podczas trzesienia ziemi. U nas dosyc czesto sa takie cwiczenia. Na szczescie trzesienia ziemi nie zdarzaja sie czesto.
Glowna zasada podczas trzesienia to drop – cover – hold. Polega to na tym, ze kiedy zacznie sie trzesienie nalezy natychmiast nalezy schowac sie pod stolem i trzymac sie nogi od stolu, az trzesienie ustanie.
http://www.dropcoverholdon.org/
Tym sposobem chronimy glowe przed spadajacymi przedmiotami.
Na razie najsilniejsze trzesienie jakiego doswiadczylam mierzylo 6.9. Trzeslo sakramencko przez 45 sekund. Nikt nie zginal. Tylko kilka domow zbudowanych dawno temu z cegly uleglo zniszczeniu.
Obecnie wszystkie konstrukcje musza spelniac warunki wytrzymalosci podczas trzesienia. Kazda konstrukcja musi sie bujac i kolysac, aby sie nie przewrocic lub zarwac. Na przyklad wysokie budynki w centrum miasta podczas trzesienia kolysza sie w obie strony.
http://earthquaketrack.com/recent
Swego czasu w mojej wsi (pewnie pisałam te wspominki) przeżyłam trzęsienie ziemi (skala Richtera 3.5), gdzie niby nie powinno być, a było. Oj, te uskoki 🙂
Orca,
to nasze wtedy było takie, że mało kto zauważył, bo godzina mniej więcej 3-cia w nocy, ale ja przed chwil zgasiłam światło, doczytawszy jakąś tam książkę, a tu nagle wyrko lata troszkę, a Jerzor chrapie w najlepsze…no to co się dzieje?! Obudziłam, opowiedziałam, geolog odwrócił się na drugi bok, że mam zwidy, ale rano w wiadomościach tv usłyszał.
Alicja,
Zywina ma swoje tajemnicze zmysly I wie o wiele wczesniej, ze wkrotce bedzie trzesienie. Nasza Principessa wieczorem, w przeddzien Nisqually Quake (6.9) byla nerwowa I nie spala. Nastepnego dnia okolo 11 rano przez okolo 45 sekund trzeslo we wszystkie strony. Do tego jest duzy halas, jakby stara, parowa lokomotywa jezdzila z duza szybkoscia wokol budynku. To falujaca ziemia, konstrukcja budynku I wszystko inne tak halasuja.
Jesli ktos tego nie doswiadczyl to mozna sobie wyobrazic, ze sie jest wewnatrz drewnianego pudelka. Ktos trzyma to pudelko w reku I trzesie nim, jak grzechotka.
Trudno jest zrozumiec, co sie dzieje, poniewaz to wszystko jest nielogiczne. Podloga I sufit faluja, wszystko spada I toczy sie po podlodze, trudno jest utrzymac sie pod stolem na kolanach poniewaz podloga sie przechyla w boki I latwo mozna sie poturlac w niebezpiecznym kierunku.
Najwazniejsze jest pozostac w miejscu, pod stolem, trzymac sie czegos mocnego I czekac az skoncza sie wstrzasy. To wydaje sie trwac o wiele dluzej niz podaje oficjalny komunikat po zakonczeniu trzesienia.
Alicja pisze: to nasze wtedy było takie, że mało kto zauważył, bo godzina mniej więcej 3-cia w nocy, ale ja przed chwil zgasiłam światło, doczytawszy jakąś tam książkę, a tu nagle wyrko lata troszkę, a Jerzor chrapie w najlepsze?no to co się dzieje?!
Żadne tam trzęsienie ziemi! To chrapanie Jerzora (3.5 w skali Richtera) było!
Nigdy nie przeżyłem trzęsienie ziemi, wiec cóż mogę powiedzieć ((
Schowanie się pod stołem jest dobre tylko wtedy, gdy konstrukcja budynku jest lekka, a i to może być złudne. Jeżeli na taki stół spadnie belka nośna stropu, to nie mamy żadnych szans na przeżycie. Podobno najlepszą opcją, jest schować się pod stołem ale stół lub jakaś inna osłona powinna znajdować się pod jakimś konkretnym sklepieniem, np. drzwi. Wtedy mamy dodatkową osłonę przed upadającymi z sufitu częściami budynku.
Ale to tylko teoretyzowanie, a praktyczne przeżycie tego trzęsienia jest na pewno traumatyczne ( Bo jak tu, w trakcie trzęsienia, przesunąć stół w miejsce drzwi ?? Lepiej nie mieć żadnych doświadczeń z takim żywiołem. Najlepiej z żadnym.
Wawrzek pisze: Schowanie się pod stołem jest dobre tylko wtedy, gdy konstrukcja budynku jest lekka, a i to może być złudne. Jeżeli na taki stół spadnie belka nośna stropu, to nie mamy żadnych szans na przeżycie.
To są amerykańskie rady – tam domy buduje się z gipsu i kartonu – drewniane stoły są od nich mocniejsze. 😀
…takie rady pamietam jeszcze z peerelu:
w wypadku wybuchu bomby atomowej nalezalo sie…przykryc przescieradlem;
pamietam, ze „niefrasobliwi” dodawali „… i czolgac sie w strone najblizszego cmentarza”
Wawrzek-masz duzo racji w tym,co napisales.Otoz razu pewnego wysadzilo w naszej krainie fabryke zimnych ogni.Zmiotlo pol osiedla.Jedna z pan,ktora sie uratowala,opowiadala,ze stanela w drzwiach,prowadzacych do przedpokoju.I to ja uratowalo,bo chalupa sie zawalila,a przedpokoj pozostal nienaruszony!!
Moja Górka o 9-tej z rana:
http://alicja.homelinux.com/news/IMG_0077.JPG
Widzę, że od chrapania Jerzora ziemia tak się trzęsie, że aż liście z drzew spadajaą!
Ja już się nie znam, TesTequ 🙄
Z jednej strony Jerzor chrapie, z drugiej Mrusia, która wskakuje na moją poduchę i chrapie mi wprost do ucha, ale świat obok też to słyszy.
Gdyby nie chrapali,
toby liście nie spadali 👿
O, zrymowało mi się, cokolwiek niegramatycznie, ale zawsze to 🙂
Jeszcze parę dni i będzie po żółtych płomieniach liści i brzozie, dopalającej się ślicznie 🙁
Tylko nie mylić mi tej brzozy z tą ostatnio modną w mediach!
http://www.youtube.com/watch?v=WBCBgewTZ1Q
Moj opis zachowaniu sie podczas trzesienia nie zawiera wielu waznych szczegolow. Wawrzek slusznie zauwazyl, ze kiedy zaczyna sie silny wstrzas nie ma czasu na analize I planowanie. Nalezy natychmiast reagowac, aby uniknac ran. Dlatego mamy regularne cwiczenia (?drills?), aby nauczyc sie reagowac na wstrzas.
W ciagu dnia najprawdopodobniej jestesmy w pracy. Najwazniejsze jest, aby chronic glowe przed spadajacymi przedmiotami. Dzieci w szkole natychmiast chowaja sie pod stol. Celem jest ochrona glowy. To dziala I chroni ludzi przed skaleczeniami lub smiercia.
Ana opisala sytuacje, gdzie osoba stanela we framudze drzwi I przezyla katastrofe. Framuga drzwi jest rowniez miejscem, gdzie ryzyko skaleczenia jest mniejsze niz pozostanie na srodku pomieszczenia bez zadnej ochrony glowy. Istnieje instrukcja zachowania sie podczas trzesienia ziemi. Framuga drzwi, pod stolem, miejsce w rogu pomieszczenia lub pod lozkiem. Wazne jest, aby pozostac w miejscu, nie panikowac I czekac az wszystko ustanie.
Jest osobna instrukcja o tym, co nalezy, a czego nie nalezy robic po trzesieniu.
Na Zachodnim Wybrzezu, na Alasce I w Japonii podczas trzesienia ziemi, domy sie nie przewracaja. Nie mam na mysli tsunami. Kazdy budynek, most, droga, slup, kazda konstrukcja musi byc zbudowana zgodnie z obowiazujacymi kodami. Podczas Nisqually Quake wysokie budynki w centrum miasta odchylaly sie od pionu do pol metra. Ktos porownal ten widok to zagli kolyszacych sie na wodzie.
Tak wiec komentarz TesTeqa, ze stoly amerykanskie sa mocniejsze od amerykanskich domow jest bardzo niefortunny.
W Japonii jest system informowania mieszkancow o wstrzasach na doslownie ulamek sekundy przed wstrzasem. Kazdy w swoim telefonie otrzymuje krotki I latwo rozpoznawalny sygnal. Wtedy wszyscy chowaja sie pod najblizszy stol lub cokolwiek, co jest w poblizu, aby ochronic glowe.
Ja tez pamietam z peerelu rade na wypadek wybuchu bomby atomowej: nalezalo sie przykryc gazeta i udawac gowno.
Komentarz TesTeqa odebralam jako dowcip.
🙂
To przykrywanie się prześcieradłem, po wybuchu atomowym miało cel propagandowy. Wmawiano ludziom, że jeżeli ułożą się głową w kierunku wybuchu i przykryją czymkolwiek, to taki wybuch nie będzie dla nich groźny, gdyż przykrycie się prześcieradłem spowoduje, że wszelkie pyły które opadną na to prześcieradło, nie zaszkodzą, a zrzucenie tych wszelkich śmieci z prześcieradła spowoduje, że nic nam nie będzie ((( Nie wiem jak to skomentować, ale ludzie wierzyli jak w Zawiszę !
Dzisiaj już by coś takiego nie przeszło. No chyba, żeby przykryć się grubaśnym prześcieradłem z ołowiu i betonu, a i to zależałoby od odległości od wybuchu ((
Spojrzałem na tytuł Owczarkowego wpisu i zacząłem się śmiać. Tytuł jest taki: „Rozkazuje syćkim nastolatkom siedzieć jak najdłuzej przy komputrze”. W związku z tym, że powoli dobijamy do 200 wpisów, wychodzi na to, że to my też stajemy się coraz młodsi, jeśli nie kalendarzowo to na pewno duchem ))) A że duch jest ważniejszy od ciała, to nie ma tutaj nawet co udowadniać )))
Niech żyje nasz coraz młodszy duch )))))
Czy instrukcja, aby przykryc sie gazeta podczas wybuchu atomowego podaje informacje, jaka gazeta? Na przyklad taka „Prawda” – czy chroni lepiej od „Poradnika domowego”?
Ktos kiedys powiedzial, ze tylko karaluchy przezyja atak atomowy. Pozniej dodano nazwiska kilku piosenkarzy.
W „Poradniku domowym” mogą coś pokręcić, a „Prawda” to prawda )) Już chyba nie ma czegoś takiego w Rosji ?? a wiec nie pomoże przy wybuchu (( chociaż prześcieradła są w każdym domu.
Przeżyją karaluchy i niektóre insekty, chyba, że schronimy się w głębokiej jaskini. Ale cóż z tego za pożytek, jeśli na powierzchni połowiczny rozpad uranu to jakieś 20 kilka tysięcy lat (( Nawet piosenkarze nie mają szans ( o politykach z prezydentami nie wspomnę.
@wawrzek
internetowe wydanie „Prawdy”, 19 października 2013
http://www.gazeta-pravda.ru/
Do Orecki
„Chyba Felek cos zrobil, bo podobno sprawy poszly do przodu.”
Tak właśnie było! Kie wyryktuje wpis o tym, jak przodek mojego bacy pomógł Nawahom, to potem moze opowiem o tym, jak Felkowe dutki ocaliły hamerykański budzet.
„kiedy zacznie sie trzesienie nalezy natychmiast nalezy schowac sie pod stolem i trzymac sie nogi od stolu, az trzesienie ustanie.”
Cyli jednak stół ze śtyrema nogami lepsy niz z trzema. Bo jak nóg jest śtyry, to więcej osób moze sie ik chycić 😀
Do Potworecki
„Owczarku, kolce od dawien dawna były wykorzystywane do walki i do obrony.”
I do ozdoby tyz. Od starodownyk casów Indianki wykorzystywały kolce jezozwierzów do ryktowania piknyk ozdób 😀
Do Alecki
„to nasze wtedy było takie, że mało kto zauważył, bo godzina mniej więcej 3-cia w nocy”
Cyli to trzynsienie było kulturalne – wiedziało, ze kie jest noc, to nie nalezy ludzi budzić.
” Z jednej strony Jerzor chrapie, z drugiej Mrusia, która wskakuje na moją poduchę i chrapie mi wprost do ucha”
No to przynajmniej jest równowaga 😀
Do Bycka
„a tak, w zaufaniu,to powiem tobie @owcarku, ze mi czasami wilk milszy, nizli niejedna swieta krowa…”
W Polsce to nawet najgorsy wilki jest lepsy od najlepsej świętej krowy. A jak w słynący ze świętyk krów Indiak – to nie wiem 😀
Do TesTeqecka
„To są amerykańskie rady – tam domy buduje się z gipsu i kartonu”
Na prerii, w casak Dzikiego Zachodu, z braku drzew (z gipsem i kartonem tyz zreśtom było tamok cięzko), ryktowało sie domy nawet z błota. I zreśtom nieftóre z nik potela stojom 😀
Do Wawrzecka
„Schowanie się pod stołem jest dobre tylko wtedy, gdy konstrukcja budynku jest lekka”
Abo… kie stół jest pancerny.
„Niech żyje nasz coraz młodszy duch )))))”
Jako furt powtarzom: cłowiek starzeje sie do 30. roku zycia, a potem juz piknie młodnieje 😀
Do Anecki
„Jedna z pan,ktora sie uratowala,opowiadala,ze stanela w drzwiach,prowadzacych do przedpokoju.I to ja uratowalo,bo chalupa sie zawalila,a przedpokoj pozostal nienaruszony!!”
Wniosek: nalezy ryktować chałupy składające sie z samyk przedpokoi 😀
Do Evecki
„Ja tez pamietam z peerelu rade na wypadek wybuchu bomby atomowej: nalezalo sie przykryc gazeta i udawac gowno.”
A bo wte to była gazeta Trybuna Ludu, ogromnego formatu. Więc wte łatwiej było przykryć sie gazetom niz dzisiok 😀
Wawrzek pisze: Dzisiaj już by coś takiego nie przeszło.
„Oj, naiwny, naiwny, naiwny…” – śpiewał kiedyś Jan Kaczmarek…
Dzisiaj ludzie wierzą w hel rozpylony nad lotniskiem, sztuczną mgłę, globalne ocieplenie i godną emeryturę na starość. Jak powiedział poseł Jacek Kurski: „ciemny lud to kupi”.
1) Alez nie! Pon Kaczmarek śpiewoł „ja was tu dranie wykończę” i „mam kolegów i na nich mogę liczyć”, a wte chór odśpiewywoł mu: „oj naiwny, naiwny…” 😀
2) Jakisi postęp jest – jeden z „ekspertów” właśnie przestoł wierzyć (abo przestoł blefować, jak fto woli), ze samolot lecioł powyzej 100 metrów nad ziemiom 😀
@wawrzek:
to wchodzenie pod stol podczas trzesienia ziemi, to dla mnie taka sama rada jak z tym przescieradlem; raz bylem w o. i nagle zachcialo mi sie puscic pawia, ale go dusze, bo szpan trzymac trzeba, i nagle widze, ze ktos wstaje i biegnie w strone drzwi,a reszta sie smieje… nie wiem ile to trwalo zanim wrocilem do siebie – 5 sek czy 5 min,w kazdym razie zanim zdarzylem sie zdenerwowac, ze sie ze mnie nabijaja,
to pospieszyli mi wyjasnic, ze wlasnie mamy…trzesienie ziemi;
a ja na to
– a ile razy dziennie?
– czasami kilkanascie…
Ach, jakże piękny jest świat!
http://alicja.homelinux.com/news/IMG_0098.JPG
Dla wyjaśnienia – to dzisiaj z rana Mrusia podziwia, odczekać trzeba, żeby trawa się „wysusyła”, bo Mrusia nie lubi wilgoci.
Alicjo-kocia jest bardzo sympatyczna.Nawet „troszku”wam zazdroszcze tego zwierza 😉
U nas przez pare dni swiecilo rowniez sloneczko i mielismy iscie wiosenne temperatury.Ciekawe jak dlugo,czy moze juz zima gdzies sobie przysiadla i sypnie sniegiem???
Salute a tutti 😀
O tej porze roku na farmach dominuja dynie I owoce o nazwie „squash”. Przedstawiam kilka zdjec roznych odmian I rozmiarow dyni. „Sugar pumpkin” to ta, z ktorej robi sie zupe lub piecze tradycyjna „pumkin pie”.
Do tego zdjecia kilku bardzo smacznych odmian „squash” kabocha, butternut, spaghetti (z ktorego robi sie danie z wygladu przypominajace makaron spaghetti).
Na poczatku I na zakonczenie sa zdjecia „Monster pumpkin”. Te czasami maja srednice okolo 1 metra.
Jest tam rowniez zdjecie owocu o nazwie „Buddha’s hand citron”. Owoc o bardzo intensywnym ii przyjemnym zapachu.
https://picasaweb.google.com/112949968625505040842/PumpkinsAndSquash?authkey=Gv1sRgCNfwjbOHi_uJTg#5936864777310764802
Do Bycka
„- a ile razy dziennie?
– czasami kilkanascie…”
To trzynsienia ziemi tyz musom wyrabiać 400 procentów normy? 😀
Do Alecki
„to dzisiaj z rana Mrusia podziwia, odczekać trzeba, żeby trawa się ‚wysusyła’, bo Mrusia nie lubi wilgoci.”
I mo racje! Od lubienia wilgoci som zaby, ryby i płetwonurki, a nie koty 😀
Do Anecki
„U nas przez pare dni swiecilo rowniez sloneczko i mielismy iscie wiosenne temperatury.”
A na południu Polski na środek tyźnia zapowiadajom 20 stopni. To moze właśnie z Holandii to ciepełko przyjdzie? 😀
Do Orecki
„Przedstawiam kilka zdjec roznych odmian I rozmiarow dyni.”
Orecko, ale u mnie fotka wyświetlo sie ino jedno. Cy jest ik więcej? Chociaz od rozu muse pedzieć, ze ta jedno jest barzo pikno 😀
Jest ich wiecej. I fotek i dyn. 🙂
https://picasaweb.google.com/112949968625505040842/PumpkinsAndSquash?authkey=Gv1sRgCNfwjbOHi_uJTg#
Z dawnych lat pamiętam, jak Mama robiła z dyni znakomite kompoty )) Mniaam. Miała do tego nawet specjalny karbowany nóż, żeby każda kostka dyni wyglądała super )) Niestety, dzisiaj to ja już tylko podziwiam dynie, obecnie nawet jedną mam przed kominkiem, razem z czerwono – żółto – brązowymi liśćmi i całym koszykiem orzechów włoskich ))
Znakomita jest też dynia marynowana w niezbyt ostrej, octowej zalewie, mniam-mniam!
A oto ulubiona pozycja Mrusi po śniadaniu:
http://alicja.homelinux.com/news/IMG_0100.JPG
Takiej to dobrze! Nakarmią i nic nie wymagają.
Mogłaby z wdzięczności poodkurzać chociaż 🙄
Poodkurzać powinna przed jedzeniem )) Po jedzeniu jest za bardzo leniwa i objedzona, więc poza drzemką przy ciepłym kominku nic ją już nie interesuje ))
Leniwa to ona jest przed jedzeniem i po jedzeniu, Wawrzku.
Próbowałam dać do zrozumienia, ale sprytnie udała, że nie rozumie. No i co takiej zrobisz? Nic nie zrobisz 🙄
p.s.Nie ma się co dziwić, dlaczego ten liść jest na fladze kanadyjskiej… (zdjęcie sprzed pół godziny w okolicznościach przydomowych):
http://alicja.homelinux.com/news/IMG_0104.JPG
O! To kanadyjskie flagi na drzewak rosnom 😀
A Mrusia przecie już pozmywała. To jesce odkurzać musi? 😀