Ide za radom Maryny

Jako niedowno tutok godołek, przyłapołek sie na tym, ze podcas igrzysk w Soczi wpodłek w nałóg ryktowania wpisów o olimpiadzie. Furt, przez calusieńki luty, ino na ten jeden temat pisołek. Haj. Ostatnie trzy wpisy były juz o cymsi inksym. Ale cy to znacy, ze jo sie w końcu z tego nałogu wyzwoliłek? Niestety nie. Ino siłom woli wyryktowołek te trzy wpisy, ale dalej mom ogromnom chęć pisania o igrzyskak. Jak ta beskurcyja mnie chyciła, to teroz nijak nie fce puścić. Nie fce i ślus.

Kie tak turbowołek sie, co z tym nałogiem zrobić, nagle sfrunęła ku mnie z wierchu Maryna Krywaniec. Spytała, co u mnie słychać, więc pedziołek jej o swoim problemie.

– Hmm… – Maryna zamyśliła sie. – Wiem, ze jakosi olimpiada była. Ale zyjąc wysoko między tatrzańskimi turnickami, nie słysałak o niej zbyt wiele. Nie wiem nawet, jak polskim sportowcom tamok posło.
– Na mój dusiu! Nic nie wiecie!? – zawołołek. – Nie wiecie, ze nasi zdobyli tamok jaz śtyry złote medale? I jesce jeden srebrny i jeden brązowy do tego?
– O, to piknie! – uciesyła sie orlica. – Ba kielo z tyk medali zdobyliście wy?
– Fto? Jo? Jak to jo? – Nie barzo rozumiołek, o co Marynie idzie.
– No, skoro ta olimpiada furt zaprząto wom umysł, to rozumiem, ze wy tyz braliście w niej udział? – rzekła Maryna. – A w kozdym rozie tak sie domyślom.
– No to źle sie domyślocie, krzesno – pedziołek. – W zimowyk igrzyskak zywina nie biere udziału. W letnik som konie. Ale w zimowyk – występujom sami ino ludzie.
– To pies jest najlepsym przyjacielem cłowieka, a w ogóle nie pomago mu w olimpiadak? – zdziwił sie mój gość. – To ciekawe, barzo ciekawe… Ale w takim rozie chyba juz wiem, jako jest przycyna wasego olimpijskiego nałogu. Właściwie to nie jest nałóg, ino niedosyt. Niedosyt spowodowany tym, zeście zodnego medalu na olimpiadzie nie zdobyli. Radze wom więc wartko jakisi pikny medalicek wywalcyć, choćby ino brązowy – i wte bedzie po kłopocie. Haj.

Krucafuks! Maryna miała racje! Ze tyz od rozu nie przysło mi to do głowy! Kieby przysło, zaroz pohybołbyk do tego Soczi, jesce zanim znic olimpijski tamok zgosł. I postarołbyk sie zdobyć jakiesi pikne miejsce na podiumie. Dzięki temu jo byk swój niedosyt zaspokoił, Polska zaś – zdobyłaby na tyk igrzyskak kolejny pikny medal. Bajako.

No ale cóz… casu nie cofne, przynajmniej pokiela pon Manowiecki i pon Sochacki nie wyryktujom tego suwaka, o ftórym gwarzyłek w poprzednim wpisie. Co zatem mogłek zrobić? Pockać do letniej olimpiady w Brazylii? No, nie barzo. W cas letnik olimpiad to jo siedze na holi z bacom i owieckami. Wilki by ino na to cekały, cobyk ostawił owce na dłuzsy cas, wybierając sie kasi daleko, jaz za te dziwacnom kreske, co to nazywajom jom równikiem. To moze pockać do następnej zimowej olimpiady w Korei Południowej? E, tyz niedobrze. Ta zimowo bedzie dopiero za śtyry roki. Mój niedosyt nie moze jaz tak długo cekać, bo w końcu zeźre mnie od środka. Abo jesce gorzej – bedzie mi w brzuchu pozeroł syćkie połknięte przeze mnie kiełbasy jałowcowej.

I w końcu wymyśliłek… psiolimpiade, cyli takom specjalnom olimpiade dlo psów (po angielsku Doglympics, a w inksyk językak jesce inacej). Pogodołek wkrótce z inksymi owcarkami we wsi – Harnasiem, Dunajem i Modyniem. Syćka trzej pedzieli, ze to dobry pomysł. A nawet dodali, ze sami barzo chętnie wezmom udział w igrzyskak psiolimpijskik. Wkrótce skontaktowołek sie mailowo z róznymi psami z róznyk krajów. Na mój dusiu! Zagranicne psy tyz piknie mój pomysł poparły! I choć przedsięwzięcie trudno uznać za łatwe, w krótkim casie wspólnymi siłami udało sie nom opracować plan rozpocęcia pierwsej w dziejak świata psiolimpiady. Kany sie ona rozegro? Ocywiście tamok, ka była ostatnio olimpiada i paraolimpiada – cyli w Soczi. Haj.

Tak więc, ostomili, jo wkrótce wyrusom ku temu hyrnemu miastu nad Morzem Cornym. Trzy owcarki z mojej wsi rusajom wroz ze mnom. I Maryna tyz, bo bedzie tamok jednym z sędziów. Tym samym w najblizsyk dniak nie bedzie mnie w budzie, ba ocywiście ostawiom więkse zapasy Smadnego i jałowcowej, coby wystarcyło dlo syćkik, pokiela nie wróce.

Nie wiem, cy taki TVP Sport cy inksy Eurosport bedom transmitowały psiolimpijskie zmagania? A moze Animal Planet? Jeśli nie bedom – ik strata, bo przecie z pewnościom wielu widzów chętnie obejrzałoby pierwsom takom impreze w dziejak światowego sportu. Zreśtom po powrocie opowiem wom dokładnie, jak było. Teroz zaś pytom piknie, cobyście trzymali kciuki za polskom reprezentacje – cyli za Harnasia, Dunaja, Modynia i za mnie. Do zobacenia po psiolimpiadzie, ostomili! Hau!

P.S.1. A dzisiok okazje do picia Smadnego Mnicha momy piknom. Bo Józefickowe imieniny momy. Zdrowie Józeficka! 😀

P.S.2. W sobote równie pikno okazja bedzie – imieniny Noboru-Wataya-Koteckowe. Zdrowie Noboru-Wataya-Kotecki! 😀