To mogłoby skońcyć sie happy endem

Krucafuks! Znowu jedno z nasyk wad narodowyk dała o sobie znać. Jako? Ano… jedni nazywajom to buractwem, drudzy polactwem, a hyrni górole – jak Sabała, „Ujek” Krzeptowski cy jegomość Tischner z Łopusznej – pedzieliby, ze to po prostu brak honoru. Otóz, ostomili, jest tako firma, co to nazywo sie CupSell.pl. Ryktuje ona kosulki i wysyło je ludziom, ftórzy zamówiom je przez internet. No i niedowno firma ta wymyśliła, coby duzo pikniej niz konkurenci zadbać o zadowolenie klientów. Ogłosiła, ze jeśli komusi zamówiono kosulka sie nie spodobo, to moze złozyć reklamacje i wte dostonie nowom kosulke, mało ze wysłanom na kost CupSell.pl, to jesce… bez koniecności zwrotu tej reklamowanej. Cy firma licyła sie z tym, ze nieftórzy klienci mogom naduzyć jej zaufania? Ocywiście ze, sie licyła. Spodziewała sie jednak, ze skala tyk naduzyć nie bedzie zbyt wielko. A tymcasem… Na mój dusiu! Zaroz nolazła sie cało armia „spryciorzy”, ftórzy postanowili wykorzystać ten prosty, choć niezbyt ucciwy sposób zaopatrzenia sie w jak najwięcej darmowyk kosulek. Właściciel firmy był załamany. A najbardziej zaboloł go ten oto komentorz na jednym z internetowyk forumów, cytuje (pisownie pozostawiom takom, jakom uwidziołek tutok):

Mam do was info! Kupcie byle jaką koszulke na CupSell.pl, a gdy już do was kurier przyjedzie zadzwońcie albo napiszcie maila na biuro@cupsell.pl, że doszla za mała lub coś wam się nie podoba to debile wysyłają na swój koszt darmową koszulke. Ja mam juz 4 i walczę o kolejne najlepiej na różne maile i nazwiska.

Na mój dusicku! Ciekaw jestem, kielo był wart honor autora tyk słów? Kielo mógł być ten jego honor wart, skoro zrezygnowoł zeń dlo paru kosulek? To pierwse pytanie, jakie przysło mi do łba, kie przecytołek powyzsy komentorz. Drugie pytanie zaś jest takie: cy państwowe organy nie mogłyby zainteresować sie osobnikiem, ftóry publicnie sie kwoli, ze osukuje? Jo se myśle – ze by mogły. Pare roków temu zainteresowały sie piekorzem, ftóry z dobrego serca oddawoł swój chleb bidnym ludziom, to teroz dlo odmiany mogłyby zainteresować sie naciągacem, ftóry „mo juz śtyry kosulki i walcy o kolejne”. Moge nawet podpowiedzieć owym organom, ze mogom skorzystać tutok z artykułu 286, paragrafu pierwsego Kodeksu karnego, ka jest mowa o tym, ze fto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem […] podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Przy okazji statystyka wykrywalności przestępstw piknie by sie poprawiła, bo racej nie trza być Sherlockiem Holmesem cy inksym porucnikiem Columbo, coby wykryć, fto wyryktowoł ten komentorz o „debilak”. Wystarcy popytać informatyków, ze ftórego komputra zostoł ten komentorz wysłany, popytać firme CupSell.pl, fto zamawioł u nik kosulki, no i popytać firme kurierskom o udostępnienie podpisów odbiorców kosulek. Potem ino zebrać syćko do kupy – i juz osobnik chełpiący sie zdobyciem śtyrek kosulek wpado jak śliwka do kompota. Haj.

A kie juz cłek ten zostonie piknie wykryty i piknie doprowadzony ku oblicu sprawiedliwości, to co dalej? Maksymalno kara osiem roków hereśtu? E, wystarcy jeden dzień, a nawet jedno godzina, a nawet pięć minut. Niewozne. Mi nie o hereśt idzie, ino o pikne naryktowanie naciągacowi wstydu. Sakramencko wielkiego wstydu! Bo kieby odpowiednie organa państwowe zrobiły to, co jo im proponuje, to wte sędzia, ftóry poprowadzi sprawe owego naciągaca, mógłby do wyzej zacytowanego komentorza dopisać własny. O taki:

Hehehe! Teroz jo, sędzia sądu Rzecypospolitej Polskiej, mom dlo wos info. Ten chłop, co to sie kwolił, ze mo juz śtyry nieucciwie zdobyte kosulki, zostoł właśnie skazany prawomocnym wyrokiem. Wprowdzie dostoł ino 5 minut hereśtu – i to w zawieseniu – ale za to musioł z własnej kieseni pokryć kosta sądowe. A te kosta były wyzse od wartości tyk śtyrek wyłudzonyk przezeń kosulek. Tak, tak, ostomili internauci, wiedzcie, ze ten, co fcioł wyonacyć porządnom firme – wyonacył sie sam!

I w ten oto sposób cało ta historia mogłaby sie skońcyć piknym happy endem. Ucciwość by wierchowała, a nieucciwość miałaby sie z pysna. Coby jednak tak sie stało, pewnym osobom na pewnyk stanowiskak musi sie fcieć do tego happy endu doprowadzić. Mi na ik miejscu – fciałoby sie. Hau!

P.S.1. A w najblizsom niedziele mozemy „Sto lat” piknie zaśpiewać, bo Oleckowe urodziny bedom. Zdrowie Olecki! 😀

P.S.2. W poniedziałek bedziemy mogli „Sto lat” zaśpiewać ponownie – tym rozem z okazji urodzin BlejkKocickowyk. Zdrowie BlejkKocicka! 😀