Zasnął?
Jest tako ksiązka pona Macieja Krupy Kroniki zakopiańskie. Ciekawo? Jo se myśle, ze tak, ale racej nie dlo pocątkującyk miłośników Tater. Tym pocątkującym poleciłbyk cosi inksego. Na przikład Zakopane odkopane poni Pauliny Młynarskiej i poni Sabały-Zielińskiej. Abo nieśmierztelny Pępek świata pona Rafała Malczewskiego, mniej hyrnego niz jego ojciec Jacek, ale tyz piknego.
Jeśli ftosi natomiast wie juz o Tatrak co nieco, a fciołby wiedzieć więcej, to po publikacje pona Krupy jak najbardziej moze sięgnąć. Niek sięgo i niek piknie zagłębio sie w starodownyk dziejak Skalnego Podhola. I w tyk mniej downyk tyz. O, na przikład moze wroz z ponem autorem cofnąć sie w casie o równo śtyrdzieści roków i hipnąć na zakopiański dworzec kolejowy. Wiecie, ostomili, co wte sie na tym dworcu wydarzyło? Ano… w pierwszy dzień wiosny roku 1979 z powodu zaśnięcia maszynisty pociąg przejedzie przez stację, lokomotywa zaś zatrzyma się na środku ronda na końcu ulicy Kościuszki* (cemu to zdanie zostało napisane w casie przysłym, nie przesłym – fto te ksiązke przecyto, ten bedzie wiedzioł).
Na mój dusicku! No to pewnie całe Zakopane miało o cym plotkować w tamten dzień! I przez pare następnyk dni tyz. Chociaz… z tym wyjechaniem na sam środek ronda to kapecke przesada. Ze zdjęcia, ftóre nolozłek tutok, wyniko, ze sam ino przód lokomotywy ledwo wydostoł sie poza teren dworca. Co jednak nie zmienio faktu, ze tak cy siak – ciuchcia zajechała dalej, niz miała zajechać. Jak to sie godało w tamtyk casak: przekrocyła plan.
Swojom drogom to podejrzewom, ze później niejeden gazda opowiadoł ceprom, ze pociąg zatrzymoł sie dopiero na wysokości Krupówek. Bajako.
Ba mnie tutok turbuje cosi inksego… No bo… na mój dusiu! Cy to mozliwe, coby powodem tego całego zdarzenia było zaśnięcie pona masynisty? W Zakopanem? U stóp piknego Giewontu? W krainie pachnącej smrekiem, oscypkiem i piknom zbójnickom ślebodom?** Krucafuks! W takik okolicnościak to pon masynista powinien sie racej piknie rozbudzić, a nie zasypiać! Nie wiem, fto to ustalił, ze winnym tego wypadku (na scyncie bez ofiar w ludziak) był pon Morfeusz. Ale ten ftosi pomylił sie sakramencko. Jo se myśle, ze to musiało inacej wyglądać. Na przikład tak…
Jechoł se pociąg, jechoł, jechoł, jechoł… jaz dotorł do stacji Zakopane. Pon masynista, widząc, ze pora hamować, piknie zaciągnął stosowny hamulec. Ku jego zaskoceniu jednak… lokomotywa pędziła dalej! Pon masynista wartko zaciągnął drugi hamulec. A potem moze i trzeci (nie wiem, kielo hamulców jest w lokomotywie, ale kielo ik jest, telo właśnie zostało uzytyk). Ba syćko daremnie – lokomotywa w dalsym ciągu nie miała najmniejsego zamiaru stawać.
– Co sie dzieje, krucafuks! – zawołoł zdumiony kolejorz. – Zatrzymos sie wreście, beskurcyjo, cy nie?
– Ani mi sie śni! – odpowiedziała lokomotywa.
– Co takiego!? – wykrzyknął zacny, ba juz zupełnie skołowany pracownik PKP. – Lokomotywa godo ludzkim głosem?
– Padło pytonie – to odpowiedziałak – rzekła lokomotywa.
– Ale to było pytonie retorycne – zauwazył masynista.
– O tym nie uprzedziliście mnie, krzesny. Nie mojo wina.
– Niewozne cyjo! Wozne, cobyś wreście stanęła, ty weredo sakramencko! Inacej zaroz tory sie skońcom!
– I o to właśnie idzie! Niek sie końcom! Dość mom jazdy po torak! Jo fce być kolejom linowom, nie torowom! Piknie wozić pasazerów wysoko nad ziemiom. Nad smrekami i kosówkami. Wśród obłocków, turnicek i ślebodnyk orłów! Postanowiłak dojechać do samyk Kuźnic i tamok złozyć podanie o przyjęcie mnie do pracy w Polskik Kolejak Linowyk.
Tak godając, furt gnała przed siebie. TRRRACH! – staranowała kozła zaporowego. TRRRACH! – rozwaliła dworcowy parkan. Wyjechała na ulice i… jak to sie skońcyło, to uwidzieliście na fotce, ftórom wom wyzej zalinkowołek.
– I co? – spytoł drwiąco pon masynista. – Cyzby mały postój w drodze do Kuźnic?
– Przynajmniej próbowałak – odparła lokomotywa, dowodząc tym samym, ze Lot nad kukułczym gniazdem jest filmem piknie uniwersalnym, wyrazającym dązenia nie ino ludzi, ale tyz – rzekomo bezdusnyk – masyn.
Jo wiem, ostomili, co mi fcecie pedzieć: Zmyślos, owcarku. Zmyślos i telo. Sam nie wierzys, w to, co nom tutok godos.
Ba jo wom odpowiem tak: Cy wierze, cy nie wierze… pewne jest jedno – ta mojo wersja wydarzeń jest mimo syćko bardziej prowdopodobno niz ta, ze pon masynista, wjezdzając do samiućkiej stolicy Podhola, do miejsca, ka 90 procentów powietrza stanowi orzeźwiająco witkacowsko zakopanina… ot tak po prostu se zasnął. Hau!
* M. Krupa, Kroniki zakopiańskie. Wydawnictwo Czarne, Muzeum Tatrzańskie w Zakopanem, Wołowiec 2015, s. 97.
** No… chyba juz w tamtyk casak u zbiegu zakopiańskik ulic Kościuszki i Jagiellońskiej bardziej pachniało spalinami niz oscypkiem. Ale przecie Podhole to miejsce, we ftórym wse sięgało sie tamok, ka wzrok… i węch… nie sięgajom.
Komentarze
Tu mi podpowiadają, że należy też polecić „Nieobecne miasto” Krupy, Mazika i Szpilki, z Czarnego, o ceprach, gruźlikach i Żydach w Zakopanem. Dla zaawansowanych.
Zwykle życie pociągów w tych czasach było dużo mniej ekstrawaganckie…
https://www.youtube.com/watch?v=pbXCt82SDUs
No co, pofruwać sobie lokomotywa chciała! Nie widziała przecież Podhala z lotu ptaka, tylko z okien! Nie udało się co prawda, ale próbowała! :-)))))
Jazda tą ciuchcią z Krakowa do Zakopanego (miałam w dawnych czasach przyjemność parę razy) sprzyja zaśnięciu, co tu dużo mówić, japoński shinkansen to nie jest 😉
No i bardzo dobrze!
A propos latania….pamiętacie?
https://www.youtube.com/watch?v=vvbN-cWe0A0
Oraz to:
https://www.youtube.com/watch?v=KaOC9danxNo
I ja myślę Owczarku, że Twoja wersja jest bardzo prawdopodobna 😀
Próbować zawsze warto i trzeba…Tylko też trzeba chcieć 😉
https://www.youtube.com/watch?v=zslI3XAo6eo
Do PAKecka
„Tu mi podpowiadają, że należy też polecić ‚Nieobecne miasto’ Krupy, Mazika i Szpilki, z Czarnego, o ceprach, gruźlikach i Żydach w Zakopanem.”
Ano… ceko to w kolejce na moje przecytanie. Jak równiez „Krupówki tykze autorów.
„Zwykle życie pociągów w tych czasach było dużo mniej ekstrawaganckie…
https://www.youtube.com/watch?v=pbXCt82SDUs”
No… Wały Jagiellońskie w ogóle były barzo kolejowe: https://www.youtube.com/watch?v=QP-cRWN-Z2E 🙂
Do Fusillecka
„No co, pofruwać sobie lokomotywa chciała!”
No… skoda, ze bracia Wright w ogóle nie zajmowali sie lokomotywami. Bo kieby sie zajmowali – to pewnie dałaby rade pofruwać 🙂
Do Alecki
„A propos latania….pamiętacie?
https://www.youtube.com/watch?v=vvbN-cWe0A0”
Bajuści. Jo se myśle, Alecko, ze kieby ten pon Baumgartner spotkoł sie z tom lokomotywom – to mieliby o cym pogodać.
A kie idzie o kolejowe piosnki poni Rodowicz, to była jesce tako: https://www.youtube.com/watch?v=rtZb3uXs-uo 🙂
Do Verbenecki
„Próbować zawsze warto i trzeba…Tylko też trzeba chcieć”
Święto prowda, Verbencko! Zreśtom fto wie, jakie były dalse losy tej lokomotywy? Moze teroz zasyła sie kasi w NASA i cierpliwie ceko na swojom zyciowom sane? 🙂
Wczoraj staliśmy przed wyborem kolejnej lektury, po Małgorzacie Rejmer i jej Bukareszcie. I Krupówki były na liście. Tak jak i Zakopane. Miasto cudów Mróza. Ale chwilowo skończyło sie na Hooperze i jego Włochach. Cóż, pogoda ściąga ku słonecznej Italii, choćby tylko w lekturze.
Owczarku, myślisz że ona planuje podbić kosmos? 😀 Byłaby z pewnością pierwszą lokomotywą, której się udała taka sztuka 🙂
Może już leci by zreformować jakąś czarną dziurę? 😀
Pak4, to może zdjęcia tej czarnej dziury, o których tak ostatnio głośno to dzieło tej dzielnej lokomotywy 😀
Do Verbenecki i PAKecka
Jo se myśle, ze syćko mozliwe. W końcu wydarzenie, ftóre zbocyłek, miało miejsce śtyrdzieści roków temu. Przez ten cas ta lokomotywa mogła sie wiele naucyć. Takze o kosmosie. Zreśtom… z promami kosmicnymi nie do końca sie udało, to moze właśnie lepsym pomysłem bedom kosmicne lokomotywy? 🙂
Gość…
https://photos.app.goo.gl/gy71DjBRTgCN9bfj8
Szop PRACZ! Cyli fcioł Ci, Alecko, zrobić pranie. Ino nie wiedzioł bidok, kany te rzecy do prania som 🙂
Poni Owcarkowa tyz tym szopem zakwyciła sie piknie 🙂
Nie załapał, że już od dawna mam pralkę automatyczną 😉
Komposter „restaurację”, do którego wrzucamy odpady roślinne, trzymamy otwarty, tzn. nie zamykamy pokrywy górnej (zakręcanej), bo dla szopów to żadna przeszkoda. Jak była zamknięta i przywalona wielkimi kamolami, to zrobiły podkop…Dlatego od lat jest to otwarta „restauracja”, gdzie mogą się pożywić „sałatą”. Nie jest wskazane wrzucanie tam odpadków mięsnych i tego się trzymamy. Szopek sobie tam poharcuje, podje, a przy okazji wzruszy trochę nogami i łapkami zawartość kompostera, ku naszej radości.
Chciałam mu zrobić zdjęcie, jak się posilał, bo zabawnie to wyglądało, co chwila wystawiał łepek i miał baczenie na okolicę…ale w końcu zostawiłam go w spokoju, niech sobie podje 🙂
Rzadko o tak wczesnej porze się pojawiają, już zmierzchało, ale było w miarę widno. Myślę, że cwaniaczek chciał wyprzedzić inne 😉
Pozdrowienia dla Pani Owczarkowej 🙂
Ooo! To w takim rozie nie wiadomo, cy inkse szopy sie na tego nie obraziły, skoro on taki cwaniok był 🙂
A tak w ogóle, Alecko, to… Twoje zdrowie po roz pierwsy z okazji imienin!!! 🙂 🙂 🙂 Wprowdzie w polskiej strefie casowej skońcyły sie one ponad 2 godziny temu, ale w kanadyjskiej… powinny furt trwać w najlepse 🙂 Ocywiście zboce o tak piknym święcie w nowym wpisie, ftóry spodziewołek sie, ze zostonie wyryktowany na poprzedniom nocke. No ale nie zdązyłek. Tej nocy jednak – mom nadzieje, ze udo sie go dokońcyć i piknie wkleić tutok 🙂