Telefon do pona Horngachera
– O, Jezusickuuu! – Fatalnie! – O, krucafuks! – Katastrofa! – No, nieeee! – Koszmar! Dramat! Tragedia! Fto tak wykrzykiwoł? Ano mój baca z mojom gaździnom, a wroz z nimi takie małzeństwo z jednej podkrakowskiej miejscowości, ftóre postanowiło spędzić pare dni pod Turbaczem i wynajęło se pokój w nasej chałupie. W piątkowe popołudnie cało cwórka […]