Poni Stanisława
Godom wom: zoden z moik dotykcasowyk wpisów nie mioł tak scynśliwego zakońcenia, jak ten dzisiejsy bedzie mioł. Fto docyto do końca, ten piknie sie o tym przekono. A to scynśliwe zakońcenie to zasługa poni Stanisławy Dybowskiej, o ftórej napisali niedowno w opolskim dodatku do Gazety Wyborcej. Kilka dni temu poni Stanisława obchodziła urodziny. Wiecie ftóre? Uwaga, trzymojcie sie krzeseł: ona skońcyła właśnie… 106 roków! Bajako! Jeśli ftosi spodł z krzesła i potłukł rzyć – nie mojo wina, ostrzegołek, coby sie trzymoł.
Jak napisali w tej Gazecie, pani Stanisława mieszka sama i doskonale sobie radzi z niewielką pomocą córki i synowej. Małe mieszkanko na ósmym piętrze (jeszcze nie tak dawno dawała radę schodom na piechotę) jest przytulne i zadbane […] Jego gospodyni wciąż jest ciekawa świata, czyta gazety (oczywiście bez okularów), ogląda telewizję i potrafi nie zostawić suchej nitki na politykach. […] Pani Stanisława wciąż ma świetną pamięć, choć jak sama przyznaje, najlepiej pamięta ważne wydarzenia z czasów młodości.
Domyślom sie, ze fcielibyście wiedzieć, co trza robić, coby nie ino tak długo zyć, ale jesce być w tak dobrej formie w takim wieku? Jo tyz to fciołek wiedzieć. I autor artykułu tyz. Spytoł więc o to siumnom jubilatke, a ona mu pedziała: Po prostu żyłam, żadnej specjalnej diety nie przestrzegałam, jem wszystko, co lubię.
O! Jem syćko, co lubie! To jest barzo pikno odpowiedź! Niek ftosi teroz spróbuje mi jesce pedzieć, cobyk nie jodł kiełbasy, bo tłusto, nie jodł oscypka, bo mo za duzo soli podnosącej ciśnienie, abo nie pił Smadnego Mnicha, bo to alkohol etylowy i tak dalej. Abo niek ftosi spróbuje mnie jesce poucać, ze powinienek jeść takie cy inkse plugastwo, bo niewozne, ze nie smakuje, wozne, ze zdrowe. Zdrowe? Krukcafuks! Poni Stanisława jest zywym dowodem na to, ze najzdrowse jest jedzenie tego, na co mo sie ochote! Haj.
Co w takim rozie z dietami? Cóz. Sprawdziłek w Wikipedii, kielo zyli najhyrniejsi dietetycy. No i uwidziołek, ze taki dietetyk Sylvester Graham zył 57 roków, dieteteyk Robert Coleman Atkins – 73, dietetyk Johan Michael Latsky – 76. „Niezły” wiek osiągnął dietetyk Roy Walford – przezył 79 roków. Ba specjalnie słowo „niezły” wziąłek w cudzysłów – bo co to jest w porównaniu z długościom zycia poni Stanisławy! Zoden z wyzej wymienionyk ponów dietetyków nawet nie zblizył sie do jej wyniku! No to cyik rad z dziedziny długowiecności mom słuchać? Kogosi, fto juz zyje ponad setke cy kogosi, fto nawet do osiemdziesiontki nie doł rady dociągnąć?
Owsem, był taki dietetyk, co to zył jaz 110 roków – pon Zheng Ji. Ale on znacnom cynść swego zywobycia spędził pod rządami pona Mao Tse Tunga. Nie wiadomo więc, cy zył długo dlotego, ze wyryktowoł se piknom diete, cy moze racej dlotego – ze towarzys Mao tak mu kazoł. A wiadomo – kie towarzys Mao cosi kazoł, to polecenie trza było wykonać i ślus.
Ftosi ocywiście moze pedzieć: No, owcarku, ale jo znołek kiesik takiego jednego Kowalskiego. Jodł, co fcioł, pił, co fcioł i zył zaledwie dwajścia roków.
Jo na to powiem: Cóz, moze i ten Kowalski faktycnie zazwycaj jodł to, co fcioł, ale… Pewnie jednak cynściej lub rzadziej trafiały mu sie kwile słabości, kie powstrzymywoł sie przed zjedzeniem abo wypiciem tego, na co mioł ochote, bo kasi wycytoł cy usłysoł, ze to mu moze zaskodzić. Moze nikomu sie do tego nie przyznawoł – ale najwyraźniej takie kwile mioł. I to był kruca jego błąd!
Tak więc, ostomili, co byście fcieli w tej kwilecce zjeść? No co? Co by to nie było – nie krępujcie sie, ino po prostu to zjedzcie. I na przysłość tyz tak róbcie. Co z tego wyniknie? Ano to samo, co wynikło poni Stanisławie – bedziecie zyli dłuuuuuuugo i scynśliwie. Hau!
P.S. Momy nowego gościa w budzie, nomen omen zreśtom, bo to Nowecek. Powitać Nowecka piknie! 😀
Komentarze
Bardzo polubilam Pania Stanislawe. Z zalaczonego artykulu dowiedzialam sie, ze w oficjalnej kartotece Pani Stanislawa miala 06 lat, a nie 106. Chyba zabraklo miejsca na wpisanie pelnego wieku.
Pani Stanislawa jest „ciekawa swiata”. Ziec zaproponowal, aby tesciowej nie klonowac, bo polski system emerytalny zbankrutuje. A „Sto lat” Pani Stanislawie na urodziny nie spiewano.
Piekna historia. Teraz zastanowie sie, czego sobie czesto odmawiam i dzisiaj to zjem.
Obejrzalam dokladniej serwete wyhaftowana przez Pania Stanislawe. Przypuszczam, ze ta serwetka bedzie ozdabiala jakis stol.
W minionym roku sprowadzilam z Polski serwete haftowana na Kaszubach. To byl prezent dla tutejszej rodziny. Poradzilam im, aby serwete oprawili w ramy i powiesili na scianie. I tak zrobili.
Bardzo mi sie podoba wywiad z Pania Stanislawa.
W sumie to dobrze, ze z powodu pomyłki uznano, ze poni Stanisława mo ino 6 roków. Bo dzięki temu skierowano jom do pediatry. A wiadomo – pacjenci pediatry majom zazwycaj przed sobom jesce wiele, wiele roków zycia. Cego zreśtom piknie poni Stanisławie zyce 😀
Dobrej nocki syćkim! 😀
Wszystkiego dobrego Pani Stanislawo.
Dzień dobry,
Dziękuję bardzo za tak miłe powitanie! Szkoda tylko, że muszę do pracy jeździć i nie mogę tu uczestniczyć cały czas. Nie wiem kto i po co pracę wymyslił, ale nie był to najlepszy wynalazek. 😉
Wczoraj chciałem sobie przez znajomości wejście tu załatwić, a o mały włos bym sobie wyjście załatwił. Z hukiem. A to wszystko przez to, że myślałem co tutaj każdy wie, że w Kingston wszystko jest pod kontrolą Jerzora i inaczej być tam nie może. Nawet to bardzo pochwalam, bo lubię jak chłop rządzi 😉
Dla wszystkiego tylko dodam, że te całusy to były jak sobie życzenia składaliśmy na Nowy Rok. Ot i wszystko. 🙂
Przeczytałem o Pani Stanisławie i zgadzam się z Nią i Owczarkiem – trzeba jeść i pić co się tylko chce i ile się chce, żadnych diet i dietetyków. Ja tak robię od zawsze i wynik też mam bardzo dobry – półmetek Pani Stanisławy osiągnąłem bez problemu, a teraz już z górki, czyli pójdzie dużo łatwiej.
Pani Stanisławie wszystkiego najlepszego, tak trzymać!
Spojrzałem na mapę i widzę, że od Turbacza to ja daleko. Tu wszystko na opak, nawet zegarki mają inaczej poustawiane, też nikt nie wie po co. Dlatego teraz pod Turbaczem wszystcy już śpią utuleni Mnichem, a ja stukam w klawiaturę. Gór w mojej okolicy też nie ma, dobrze, że księżyc na niebie i słońce zachodzi jak się należy.
https://picasaweb.google.com/takrzy/ZachodLuty2012#slideshow/5707306481284936834
Będę tu zaglądał, zresztą od bardzo dawna Was podczytuję.
Dobranoc 🙂
@Nowy: Szkoda tylko, że muszę do pracy jeździć i nie mogę tu uczestniczyć cały czas. Nie wiem kto i po co pracę wymyslił, ale nie był to najlepszy wynalazek.
Stosunkowo łatwo jest pozbyć się pracy. W większości przypadków wystarczy przez dłuższy czas ostentacyjnie nic nie robić. Czasami tylko konieczne jest przyjście do firmy w stanie wskazującym na spożycie i publiczne spoliczkowanie szefa.
– Dzien dobry, Gazeta Bez Kicka! Przeprowadzamy wywiady z tymi, ktorzy dozyli sedziwego wieku! Czy zgodzi sie Pan odpowiedziec na pytanie, jaka nest Panska recepta?
– Prosze Pana, nie dozyl bym 92 lat gdyby nie sport! Sport, ruch, swieze powietrze!
– Gratuluje w imieniu moim i czytelnikow tak swietnej kondycji w tak
– A Pan? Jaka jest panska recepta na sto dwa lata?
– Dieta, zadnych tluszczy, warzywa, witaminy…
– Gratulujemy rowniez! A teraz porozmawiamy z najbardzie sedziwym mieszkancem! Co pan robil by dozyc sedziwego wieku?
– Lajdaczem sie.
-…???
– No co Pan tak patrzy? Wodka, papierosy i przygodny seks – to jest zycie a nie jakies tam sporty i warzywka!
– …dziekkujemy bardzo… a ile laskawy Pan ma lat?
– Czterdziesci osiem.
No to juz znamy recepte na dlugowiecznosc-wystarczy jesc na co ma sie ochote.Sport tez nie zawadzi.Od czasu do czasu „troszku”sie polajdaczyc i dobijamy w doskonalej kondycji do setki,a moze i wiecej.
I tak trzymac drodzy budowniczowie 😉 🙂
Hej.
Dopóki ktoś czegoś chce, nic nie zawadzi, NIC NA SIŁĘ!
Łeeeee… my to już od dawna praktykujemy 😉
Jeszcze tyle ile p.Stanisława osiągnęła, nie dożyłam ale pewnie mniej mnie dzieli od tej daty, niż większość gości Budy.
Z racji wieku tedy, często powtarzam sędziwą (z lat XX-tych ub.w.) anegdotę.
Przychodzi człowiek do lekarza; pyta co zrobić, żeby dożyć stu lat.
– A, to proste, proszę łaskawego pana – rzecze doktor -Niech się pan dużo rusza, zachowuje dietę zdrową, rzuci palenie, zapomni o alkoholu, no i kobiety… też używka nie wskazana.
– I co, Panie Doktorze? Będę żył sto lat?
– A tego, to nie wiem łaskawco, ale że czas będzie się Panu cholernie dłużył, to pewne.
🙂 @ Jaruta
Również i ja nie stosuję żadnej diety, uważam że należy jeść to na co ma się ochotę, byle w rozsądnych ilościach. Stosowanie diet to katorga! 😉 😀
Chyba wszystkich Budowiczów zmroziło, bo cicho na blogu jak makiem zasiał, ale to nic dziwnego przy takiej temperaturze. Pocieszam się, że do wiosny już naprawdę niedaleko. 😉 😀
Zdrowe podejście do odchudzania, Hortensjo 🙂
U mnie faktycznie zima wychynęła zza rogu, nagle spadło trochę sniegu i w nocy było -13C 😯
Normalnie to by było normalnie, ale mamy nienormalną zimę w tym roku, myślałam, że odpusciła na dobre, a tu masz…
Już człowiek schował kamasze do szafy, a okazuje się, że trzeba wyciągać z powrotem 🙁
Abnegacie 🙂
Ja też się łajdaczę, bo jak to w życiu, wszystkiego (po trochu) należy spróbować 🙂
W roznych poradach na temat odzywiania mozna przeczytac, co nalezy jesc. Mozna rowniez przeczytac odwrotnie – czego nie nalezy jesc. Wezmy na przyklad diete o nazwie „gluten-free diet” (dieta bez glutaminy?). John McEnroe, ktory regularnie komentuje turnieje tenisowe, powiedzial nastepujace slowa po zakonczonym meczu Djokovic – Nadal: „This is what gluten-free diet can do to you”. Co oznacza, ze takie sa efekty diety bezglutenowej. 🙂
Alicjo,
😀
Wankowicz napisal, ze „pierwszy czlowiek, ktory ząbki kobiece przyrownal do perełek, byl poeta. Pierwszy czlowiek, ktory odwazyl sie zjesc ostryge, byl geniuszem.”
W Shelton, WA co roku w pazdzierniku odbywa sie festyn ostryg – OysterFest. Jedna z atrakcji jest konkurs otwierania ostryg. W zalaczonym ponizej video celem jest otwarcie 24 ostryg i ulozenie na talerzu. Na talerzu nie moze byc zadnych fragmentow muszli. Konkurs odbywa sie przez caly dzien, co godzine. Po kazdym konkursie organizatorzy czestuja widzow otwartymi ostrygami. Czyli praktycznie caly dzien mozna jesc ostrygi.
Na poczatku video prowadzacy przedstawia zawodnikow. Michael na pierwszej pozycji pobil swoj wlasny rekord najwolniejszego otwieracza ostryg.
http://www.youtube.com/watch?v=lQycpKP3-qA
Orca,
Dzieki za filmik. Wstyd sie przyznac, ale mieszkajac tyle lat niemal wsrod ostryg nigdy nie owazylem sie sprobowac. Tyle jeszcze przede mna. 🙂
Nowy,
Nie odwazylem? Dawno, dawno temu zjadlam ostrygi upieczone na plycie nad ogniskiem. Okolo 5 minut az muszle sie otworzyly. To byl moj pierwszy stopien do genialnego odkrycia. Geniuszem nie zostalam, ale bardzo mi smakowalo. Od wtedy jem zywe lub czasami pieczone.
Ostryg ze sloika nie polecam.
Obejrzalam Twoje zdjecia zachodu slonca i wschodu ksiezyca. Ten zachod chyba byl nad jeziorem, czyli nad młaką, jakby powiedzial Owczarek.
Orca,
Ja chyba bede polgeniuszem i zaczne od zywej, widzialem jak to robia (smakoszy i tutaj nie brakuje). Oczywiscie, ze nawet nie przyszlo mi do glowy, by tutaj skosztowac ostrygi ze sloika. To tak jakby pojechac do Zakopanego i kupic oscypka w supermarkecie. 🙂
Zdjecie zachodu nie znad jeziora, ale z brzegu zatoki, ktorych tutaj jest mnostwo, wiele z nich bardzo malownicze.
Smacznego. Masz racje, ze smakoszy mozna znalezc wszedzie.
Rezerwa do zywych ostryg troche mi przypomina tutejsze reakcje na tatar (surowe, mielone mieso z przyprawami).
O oscypku i jego roli w wielu historycznych wydarzeniach czesto opowiada Owczarek.
Przyjemnego wieczoru. Przyjemnej nocy tym, ktorzy juz spia. Dzien dobry tym, ktorzy juz wstali.
Dobranoc Orca, bardzo zawsze miło z Tobą pogadać.
Chcę tylko jeszcze wrzucić kilka fotek z miejsc, gdzie mnie ciągnie bardzo silnie, ale nie bywam tam niestety często.
https://picasaweb.google.com/takrzy/Tatry#slideshow/5708033926932367842
Whitney Houston nie żyje 🙁
Witojcie!
Ano smutny cas – kie przylatuje wiadomość ze pomorł ftoś, kogo sie znało, podziwiało, słuchało abo cytało… W takik kwilak, se myślem, ze jo jes scynsliwy, ze dobry PonBócek pozwolił mi zyć w casak, kie mogłek znać i podziwiać telo róznyk piknyk osobowości.
Wiere, ze Niebo jes na telo wielkie, ze i dlo poni Houston sie tamuk miejsce nojdzie….
„Ostrygow” 😉 jesc, nie jadlam i nie bede,bo takie mam pryncypia,ze zywej zywiny nie jem i juz!!!!
Szkoda pani W.Houston 🙁 Niektorym jakby spieszniej do krainy cieni???
Salute amici!
Przypuszczam, ze wiele osob poslucha dzisiaj przynajmniej raz wspanialego glosu Whitney Houston.
Ana – „ostrygow” 🙂
Nowy – z przyjemnoscia obejrzalam zdjecia z Tatr. Czy moze wiesz do czego sluzy domek na tym zdjeciu?
https://picasaweb.google.com/takrzy/Tatry#slideshow/5708035882121292834
I następne zdjęcie kliknąć proszę, taka była moja mina po zjedzeniu pierwszej. Zarzekałam się, że nigdy w życiu paskudztwa nie wezme do ust, ale mam zasadę, że wszystkiego w życiu trzeba spróbować, bo trzeba wiedzieć, co się traci. Po tej pierwszej omal nie puściłam towarzystwa z torbami, jak mi zagrożono, że łajbę będziemy musieli dać w zastaw, to się opamiętałam 🙄
Pyszne!
Cytryna plus chrzan (albo tobasco, albo wszustkie trzy, co mi zreszta pasuje), no i koniecznie popić Smadnym 🙂
Key West, Floryda. Hemingway tam zachadzał na ostrygi 😉
Knajpa, gdzie chodził się napić whiskey, ciągle się tym chwali. Też poszłam 🙂
https://picasaweb.google.com/115054190595906771868/Marzec2010FloridaRejs#5456713478575812770
*wszystkie
Orca,
Wszystkie zdjęcia pochodzą z okolic Doliny Chochołowskiej, a widoczny domek to jeden z kilku starych szałasów, wybudowanych pewnie po wojnie, gdy budowano również schronisko (Niemcy w czasie wojny zniszczyli i spalili wszystko). Przypuszczam że teraz nie służą nikomu, oprócz turystów, którzy tu mogą się schronić np. przed deszczem. Stoją otwarte.
Widoczny na zdjęciach szczyt (z krzyżem) nosi bardzo wdzięczną nazwę Grześ (1653m npm). My obozowaliśmy w schronisku na Polanie Chochołowskiej, w dzień łażąc po szlakach, a wieczorami gadając z takimi jak my, ale znacznie młodszymi (na tzw. oko co najmniej dwukrotnie 🙂 ). A teraz aż mnie coś w dołku ścisnęło, bo wszędzie ładnie (naprawdę ładnie!), ale u nas najładniej.
Alicja, Orca,
Czy umiecie otwierać ostrygi, słyszałem i widziałem na Orci filmie, że to wcale niełatwe. Może jakieś praktyczne rady?
A także jak poznać, że one są świeże?
Ana,
Zjadanie ich „żywcem” wydaje się najbliższe Natury, bo przecież w oceanach większość stworzń zjada inne stworzenia właśnie w ten sposób. Zarówno zjadający jak i zjadani mają to w swej morskiej krwi 😉
Widze, ze Alicja zostala entuzjastka ostryg!
Nowy – zaczelam pisac instrukcje, ale pomyslalam, ze youtube land na pewno oferuje wiele instrukcji. Oto jedna z nich.
http://www.youtube.com/watch?v=ZFFplJOfyqg
Nowy – pytasz o praktyczne rady. Muszla ostrygi ma ostre miejsca. Dobrze jest ochronic reke, w ktorej bedziesz trzymal ostryge przy otwieraniu – rekawiczka lub gruby kawalek materialu.
Jak poznac, czy jest swieza? Swieza, czyli zywa ostryga jest zamknieta. Jesli masz miejsce do zbierania ostryg na plazy, to tam wszystkie sa zywe. Chyba ze mewa juz sie do niej dobrala.
W sklepie jeszcze nie kupowalam ostryg.
Jesli bedziesz zbieral ostrygi na plazy – sprawdz przepisy w Twoim stanie. U mnie ostrygi nalezy otwierac na plazy i wkladac ostryge do pojemnika z lodem. Muszle nalezy zostawiac na plazy dlatego, ze na muszli kazdej ostrygi zyja baby-oysters.
Jesli bedziesz mogl zatrzymac muszle, te muszle sa czesto wykorzystywane w ogrodach. Alejki miedzy kwiatami wylozone muszlami ostryg daja pikny efekt i odstraszaja slimaki. Muszla ostrygi jest zbyt ostra, aby slimak na nia wszedl!
Jeszcze lepiej bedzie, jesli zmielisz te muszle i rozsypiesz wokol roslin ulubionych przez slimaki. Wtedy masz spokoj ze slimakami i nie musisz uzywac zadnych srodkow chemicznych. Ja rozbijam muszle roznych morskich stworzen i wykorzystuje jako strefe obronna przed slimakami.
Orca,
Dziękuję za porady i film, przy okazji obejrzałem też inne. Kiedyś spróbuję.
Tutaj na plaży ich się nie spotyka, chyba że w okolicach Oyster Bay NY, ale tam nie bywam. Spojrzałem też na polskie strony o ostrygach. W Kraju są kilkakrotnie droższe niż tutaj.
Dzięki jeszcze raz.
Nowy – Chcialabym jeszcze wrocic do zdjec z Tatr i Twojego wyjasnienia pochodzenia malych domkow. Myslalam, ze te domki sluza do przechowywania sprzetu ratunkowego.
Krzyz wyglada, jakby byl tam celowo zbudowany lub przeniesiony. U mnie nie ma zadnych symboli religijnych na terenach parkow narodowych.
Na plazy o nazwie Kalaloch jest duzo drewna wyrzuconego przez ocean. Ludzie buduja na plazy z tego drewna schrony przed wiatrem i rozne inne proste formy. W tych malych recznie zbudowanych schronach mozna spedzic cala noc. Oczywiscie sa to proste struktury, a nie pozbijane gwozdziami konstrukcje.
Widzialam krzyz ulozony z dwoch kawalkow drewna (na zdjeciu). Dalej byl dinozaur i wiele innych form, ktorych nie utrwalilam na zdjeciach. Ciekawe czy ten krzyz mial zwiazek z tsunami w Japonii. Tego nie wiem.
https://picasaweb.google.com/OrcaStory/Kalaloch02#5708386294441176802
Orca,
W takich szałasach nocowali i tymczasowo mieszkali wypędzający swoje owce pasterze – bace i juhasi. Teraz nie wiem na ile jeszcze taki wypas owiec w Tatrach jest spotykany, ale jeszcze chyba jest, tym bardziej, że np. Dolina Chochołowska nie jest juz własnością Parku Narodowego, a własnością chyba ośmiu wsi, nie wiem dokładnie ilu, ale po zmianach ustrojowych w Polsce te ziemie trafiają znowu w góralskie ręce. Możliwe jest też pozyskiwanie drewna, ale to już chyba pod kontrolą Parku. A wracając do wypasu owiec jest to chyba korzystne dla górskiej przyrody, bo hale pozostają halami, a nie zarastają niekontrolowaną w ogóle roślinnością. Mogę się w czymś mylić, ale ogólnie tak to chyba wygląda.
Co do krzyża na Grzesiu nie wiem skąd, kiedy i po co się tam wziął. Ogólnie takie symbole w Tatrach mi nie przeszkadzają, chociaż w innych miejscach bardzo.
Kiedyś dużo jeździłem z namiotem po tutejszych parkach stanowych i narodowych – w górach Vermont, New Hampshire i na wyżynach zupełnie dzikiego Maine. Oczywiście te miejsca nie są tak uczęszczane i rozdeptane jak nasze góry. Też tutaj symboli religijnych nie widziałem.
Przez rok mieszkałem też w Kolorado, w Breckenridge, bardzo wysoko, poznałem też Telluride, Co. Tamtejsze góry piękne i dzikie, gęba z zachwytu się nie zamykała. Niestey było to wiele lat temu i wszystkie zdjęcia mam w Polsce. Musiałem też wrócić tutaj, na wschodnie wybrzeże, nad ocean.
Jeszcze dwa słowa o twoich zdjęciach – super, chociaz jedno, dla mnie najwazniejsze, jest zamazane. Chodzi o zdjęcie wędkarza, bo ja tak właśnie łapię tutejsze ryby. Wolę w nocy, bo łatwiej złapać i w ogóle adrenalina skacze maksymalnie. Wtedy, walcząc z rybą na haczyku, falami, ciemnością itd., właśnie wtedy dopiero czuje się ogrom, siłę, wielkość i niebezpieczeństwo oceanu. Wtedy doceniam Jego uprzejmość, że pozwala mi stać na brzegu i wyciągać Jego ryby, a przecież mógłby mnie zdmuchnąć jedną większą falą i śladu by nie było. 😉
Pomyslalam o Vermont, kiedy wspominales Tatry. Janusz Glowacki w swojej ksiazce „Z Glowy” pisze o swojej pracy w Bennington College w Vermont. Pisze, ze domek, w ktorym mieszkal i widoki bardzo mu przypominaly Tatry.
Dobrej nocy.
To zdjecie nie jest zamazane. Mgla tego dnia byla tak gesta, ze widocznosc na plazy byla na 3-4 metry. Bardzo mi sie ta mgla podobala. Do tego dosyc wysokie fale. Ludzie wychodzili z wody kazdy z kilkoma rybami w torbie. Juz nie pamietam, jakie to byly ryby. To bylo latem rok temu. Pamietam tylko, ze ryby byly bardzo smaczne.
Mam taki sam stosunek do oceanu.
O rybach i lapaniu chyba bedzie jeszcze wiele okazji opowiadac.
Jem syćko, co lubie!
A cóż to za brak dociekliwości dziennikarskiej – ja bym dopytała dokładnie, czy pani Stanisława nie lubiła też aby tego co dobre… znaczy zdrowe… 😈 😀
Nb, drugie dociekliwe pytanie się nasuwa – na bazie porzekadła taty* mojego kolegi: „wszystko można co nie można byle zwolna i z ostrożna” — jak duże były i są porcje tych ulubień pani Stanisławy?… 😀
Serdecznie gorące** serdeczności
ślę dla Autora i jego Gości…
😀
____
*za miesiąc skończy 87, kondycja i jakość życia doskonałe! (ROI PAKa był ostatnio świadkiem tego faktu w noc sylwestrową :D)
**dziś o 7:28 -18C, w sobotę o 8:28 -22C… znaczy tropiki się kroją (w chińskich fabrykach namiotów 😈 …a morsy południowopolskie czynią swą powinność… ulubioność 🙄 )
Owczarku,
poczekaj jeszcze z pięćdziesiąt lat i zobaczysz długowiecznych sąsiadów. Wszyscy, którzy pisują w „Gotuj się!” jadają tylko to, co lubią. Czasem także pobiegają, popływają, pozjeżdżają a nawet potańczą. No i piją wino oraz oliwę. I to jest sposób na długowieczność. Do tego długowieczność ciekawą oraz smakowitą. Z Twojej opowieści wygląda na to, że taki sposób na życie ma Pani Stanisława. I to jest piękne!
„Patrzajta” mamy dzisiaj 13-go i poniedzialek(podobno pechowy dzien),a „dziecie”moje zdalo egzamin na prawo jazdy!!!!!!!!!!!!!!
Huraaaaaaaaaaa 😉
Nowy-zywa zywina zjada zywa zywine w oceanach i morzach,ale my przecie szczury ladowe i na dodatek miesozerne! 😉
Ciao amici.
Ana – gratuluje „dziecieciu” zdanego egzaminu na prawo jazdy 🙂
Zastanowilam sie nad tym, jak traktuje zywine w kuchni. I doszlam do takich obserwacji – zjem zywe ostrygi, zaleje zywe malze w garnku bialym winem i podgrzeje. To samo z roznymi „clams” i kilkoma innymi stworzeniami, ktore zyja zamkniete w muszli.
Zlapie kraba, ale nie wloze go do garnka z gotujaca woda. To samo z krewetkami, homarem. Moge zlapac, ale do garnka nie wloze. Nie przepadam za miesem krabow, krewetek i homarow.
Juz od dawna nie moge lapac i czyscic ryb. Moge patrzec na czyszczenie i filetowanie ryb. Ryby jem caly czas.
Nie moglabym zabic zadnego czworonoga i zadnego ptaka. Mieso z czworonogow i ptakow czasami jem.
I jak to wytlumaczyc?
Orca-dzieki wielkie 🙂
Ana – chcialam dopisac do zyczen cos na temat numeru 13, ale juz bylo za pozno, wiec pisze to teraz.
Ktos powiedzial, ze 13 to cyfra nastepujaca po cyfrze 12. I teraz mamy na to dowod 🙂
Sama nigdy jeszcze zadnej ryby nie wypatroszylam i nie mam zielonego pojecia,jak to sie robi 😮
Kupuje „gotowce” w sklepie rybnym.
A zanim dotre na plaze rozne takie krabopodobne, albo w muszlach sa juz wyzbierane,albo zjedzone przez mewy!
Salute amici.
Do Orecki
„Ten zachod chyba byl nad jeziorem, czyli nad młaką, jakby powiedzial Owczarek.”
Znacy sie „młaka” to bagno, abo po prostu podmokły teren. Natomiast na „jezioro” stary górol racej powie „staw” (a młody górol – chyba juz tak samo: „jezioro”). No ale tak cy tak – syćko pozostoje w kręgu tego, co mokre.
„Rezerwa do zywych ostryg troche mi przypomina tutejsze reakcje na tatar (surowe, mielone mieso z przyprawami).”
Mojo owcarkowo rezerwa wynikałaby racej z tego, ze rozumiejąc mowe ostryg (tak jak rozumiem mowe wselkiej inksej zywiny), słysołbyk, jak te bidoki błagajom mnie o litość. A tatar – to juz i tak trup, więc o nic mnie nie bedzie błagoł. Ostryge jodłek roz w zyciu, ale juz w formie trupa. I cóz, jałowcowo to nie była, oscypek tyz nie, ale w sumie – dało sie zjeść.
„Zlapie kraba, ale nie wloze go do garnka z gotujaca woda’
W jednej audycji kulinarnej jeden kuchorz godoł, ze mozno kraba włozyć na pare godzin do lodówki. I wte, kie wrzuci sie takiego do gorcka z wrzątkiem – mo on znieculone nerwy i tym samym bezbolesnom śmierzć. Cy to prowda? Musiołbyk kraba spytać. Jak ino nojde jakiegosi kraba pod Turbaczem – to spytom 😀
Do Nowecka
„Teraz nie wiem na ile jeszcze taki wypas owiec w Tatrach jest spotykany, ale jeszcze chyba jest”
Na scynście – jest! Więcej o wypasie owiecek w Tatrak napisołek we wpisie z 4 października. A na końcu tamtego wpisu som 3 fotki. I pierwso z nik – została wyryktowano właśnie w Dolinie Chochołowskiej, jakiesi 3-4 roki temu.
„np. Dolina Chochołowska nie jest juz własnością Parku Narodowego, a własnością chyba ośmiu wsi”
Park narodowy – nadal tamok jest. Ale osiem wsi tyz. Jedno i drugie naroz. Kapecke na ten temat pisom na przykład tutok
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wsp%C3%B3lnota_Le%C5%9Bna_Uprawnionych_O%C5%9Bmiu_Wsi
„Ogólnie takie symbole w Tatrach mi nie przeszkadzają, chociaż w innych miejscach bardzo.”
Cóż, taki Giewont bez krziza – byłby chyba straśliwie łysy, bo ten krziz po prostu juz wrósł w nadzakopiański krajobraz. Na Grzesiu – jednym moze pasować, inksym nie. Ba tak w ogóle to jo se myśle, ze z tymi krzizami lepiej uwazać, bo inacej, jak to ostrzegoł najsłynniejsy góralski filozof jegomość Tischner z Łopusznej, zamiast sakralizacji świata zrobi sie desakralizacja religii 😀
Do TesTeqecka
„Stosunkowo łatwo jest pozbyć się pracy. W większości przypadków wystarczy przez dłuższy czas ostentacyjnie nic nie robić. Czasami tylko konieczne jest przyjście do firmy w stanie wskazującym na spożycie i publiczne spoliczkowanie szefa.”
Znom, TesTeqecku, przypadek cłeka, ftóry fcioł sie zwolnić z pracy i – nie dało rady. „Złozyliście, panocku, wypowiedzenie” – pedzieli mu – „no to wypuścimy wos dopiero za trzy miesiące, bo momy takie prawo. I ani dnia wceśniej!” Na mój dusiu! Bidok piknie pytoł i pytoł – ba pracodawca pozostoł niewzrusony. Numeru ze spolickowaniem sefa wprowdzie nie wypróbowoł, ale prowdopodobnie to by tyz nie pomogło. Ale… w końcu nolozł sposób, coby umowe o prace rozwiązano z nim natychmiast – zacął przyjmować klientów w kosulce z logiem konkurencyjnej firmy 😀
Do Abnegatecka
„- No co Pan tak patrzy? Wodka, papierosy i przygodny seks – to jest zycie a nie jakies tam sporty i warzywka!
– …dziekkujemy bardzo? a ile laskawy Pan ma lat?
– Czterdziesci osiem.”
A zatem – ten cłek mo przed sobom jesce co najmniej 60 roków zycia! 😀
Do Anecki
„No to juz znamy recepte na dlugowiecznosc-wystarczy jesc na co ma sie ochote.”
To nawet jest piknie wytłumacalne. Fto je to, na co mo ochote, ten jest scynśliwy. A przecie wiadomo, ze bycie scynśliwym jest zdrowse niz bycie niescynśliwym.
„‚Patrzajta’ mamy dzisiaj 13-go i poniedzialek(podobno pechowy dzien),a ?dziecie?moje zdalo egzamin na prawo jazdy!!!!!!!!!!!!!!
Huraaaaaaaaaaa”
Anecko, pozwól, ze zacytuje Ciebie: Huraaaaaaaaaaa! 😀
Do Alecki
„Już człowiek schował kamasze do szafy, a okazuje się, że trzeba wyciągać z powrotem”
Bo to był, Alecko, błąd! Tak jak na spacer wiosenny/letni/jesienny nalezy wse zabierać parasol, coby odstrasoł dysc, to w zimie nalezy wse trzymać na wierchu ciepłe palto – coby odstrasało mrozy 😀
Do Jarutecki
„Z racji wieku tedy, często powtarzam sędziwą (z lat XX-tych ub.w.) anegdotę.
Przychodzi człowiek do lekarza; pyta co zrobić, żeby dożyć stu lat.”
Skoro to były roki dwudzieste ubiegłego wieku, to ten cłek poseł nie tamok, ka trza. Powinien był póść po porade nie do pona doktora, ino do pona Bolesława Limanowskiego (ur. 1835 – zm. 1935) 😀
Do Hortensjecki
„Pocieszam się, że do wiosny już naprawdę niedaleko.”
Ano niedaleko! Tym bardziej, ze jak syćko zmroziło, to kula ziemsko jest bardziej ślisko. Kie jest bardziej ślisko, to sybciej bedzie sie prześlizgowała przez te całom przestrzeń kosmicnom (mniejse tarcie) – i tym samym sybciej dojdzie do tego punktu, ka zacyno sie juz astronomicno wiosna 😀
Do Radwicka
„Whitney Houston nie żyje”
Bajuści 🙁 Dlo mnie – dlo poni Owcarkowej zreśtom tyz – to był więksy talent niz taki pon Michael Jackson, ftóry w nasej zgodnej ocenie był bardziej królem lansu niz królem popu (choć jakisi talent artystycny tyz z pewnościom mioł). Dopuscomy ocywiście takom mozliwość, ze jesteśmy tutok w mniejsości. Racej jesteśmy 😀
Do Profesorecka
„Ano smutny cas ? kie przylatuje wiadomość ze pomorł ftoś, kogo sie znało, podziwiało, słuchało abo cytało… W takik kwilak, se myślem, ze jo jes scynsliwy, ze dobry PonBócek pozwolił mi zyć w casak, kie mogłek znać i podziwiać telo róznyk piknyk osobowości.
Wiere, ze Niebo jes na telo wielkie, ze i dlo poni Houston sie tamuk miejsce nojdzie…”
Cóz, ta poni swoimi piosnkami telo scynścia naryktowała wielu ludziom – ba sobie samej chyba nie umiała go wyryktować… Ale jo tyz myśle, ze teroz Pon Bócek piknie naryktuje jej tego scynścia pod dostatkiem 😀
Do Basiecki
„A cóż to za brak dociekliwości dziennikarskiej”
Dociekliwości dziennikarskiej faktycnie było tutok za mało. Dociekliwości owcarkowej – moim zdaniem było w sam roz 😀
Do Pona Pietra
„Owczarku,
poczekaj jeszcze z pięćdziesiąt lat i zobaczysz długowiecznych sąsiadów. Wszyscy, którzy pisują w ‚Gotuj się!’ jadają tylko to, co lubią.”
Na mój dusiu! No to jeśli Gazeta Wyborco nadal bedzie fciała opisać kozdego stulatka, to zanosi sie na to, ze za te 50 roków bedom mieli pełne ręce roboty! 😀
Nowy,
ja przychodzę na gotowe, czyli do stosownej knajpy, gdzie serwują ostrygi. A serwują je otwarte i na „kordełce” lodowej. Spróbowałam i nie załuję, chociaż zarzekałam się, że nigdy paskudztwa nie tknę.
Czego nie powtórzę, to ślimaków, bo to dla mnie takie nijakie. Ale spróbowałam – i to w Paryżu! Nie powaliło mnie. Mówiłam, że zajadałam wieloryba, będąc na Islandii? I zgniłego rekina także. Wieloryb i owszem, ale zgniłek stanowczo przereklamowany. I nawet nie śmierdzi (to jest podobno odpowiednie słowo) tak, jak powinien 🙄
Owcarku!
Do ty mniejsości, to jo tyz sie zalicom. Ba co to za mniejsość!
Znany na całym świecie mędrol – Kubuś Puchatek, godoł:
„Takik dwók, jak nos trzek, to nima ani jednego!” I tego sie trzymojmy
Kubuś Puchatek pochodzi z mojej krainy zamieszkania i ma ksywę Winnie (od miasta Winnipeg) the Pooh (puch, po polsku) 😉
Przepraszam, że się nie odzywam, mam poważnie chorego brata i jakoś mi trudno.
Obawiam się, ze mam raczej tylko ponure skojarzenia.
Perspektywa długowieczności mnie przeraża i nie mogę na ten temat wydusić z siebie żadnego żartu.
Ale podczytuje Was i kocham niezmiennie. 🙂
Muszę się trochę pozbierać, jak się da.
To wyznanie miłości powinnam zrobić dzisiaj. 🙂
To przesyłam wszystkim całusy z okazji Walentynek.
A propos ostryg – The World Is My Oyster.
Orca pisze: Ktos powiedzial, ze 13 to cyfra nastepujaca po cyfrze 12
Niniejszym upominam Ktosa, że zarówno 12, jak i 13 są liczbami dwucyfrowymi, a nie cyframi dwuliczbowymi.
Podpisano – Naczelnik Urzędu Kontroli Liczebników.
Marysiu-duchowo jestesmy z Toba,ale o tym juz wiesz!!
Trzymaj sie 🙂
Dzięki, Aneczko. 🙂
Wiem, każdy ma w życiu trudne chwile.
Dzien dobry,
mt7,
smutno, ze Tobie smutno.
Ana,
Gratulacje dla dzieciecia! Teraz chyba o jakims nowym samochodku warto by pomyslec 😉
Owczarkowi dzieki za wyjasnienia i komentarze.
TesTeq – tez czytalem Twoj komentarz o sposobach pozbycia sie pracy, ale ze mna bylo podobnie jak to opisal Owczarek – napyskowalem szefowej, ze odchodze, to mi podwyzke dali na drugi dzien. Teraz jestem jednak ostrozny, bo juz wiek nie pozwala. 🙂
A do tego, czy to cyfra, czy liczba jednak mniej bym wagi przywiazywal, bo wiadomo o co chodzi, a przeciez kazdy moze sie „przejezyczyc”. 🙂
Orka,
Jakas pozablogowa droga dotarlo do mnie mile slowko od Ciebie o fotkach. Dziekuje bardzo. 🙂
Milego walentynkowania Wszystkim zycze. Jestem w pracy, wiec musze sie czyms zajac za co mi placa 🙂
Ana,
Gratulacje dla dziecięcia.
MT7,
Trzymam kciuki za Twojego brata, na pewno wyzdrowieje!
Rowniez przesylam zyczenia z okazji dzisiejszego swieta. Wszystkiego dobrego.
Nowy pisze: A do tego, czy to cyfra, czy liczba jednak mniej bym wagi przywiazywal, bo wiadomo o co chodzi, a przeciez kazdy moze sie ?przejezyczyc?.
Ja kiedyś też nie przywiązywałem wagi, aż ktoś mi ją ukradł. 🙂
A do jednego wielkoluda pewnego razu powiedziałem: „Ale masz ładne adidasy.” To było niestety przejęzyczenie – na nogach miał najki (Nike). Na szczęście ja byłem w szybkobiegach i umknąłem, zanim zrozumiał mój błąd.
TesTeq,
Wkrotce pewnie awansujesz z Naczelnika Urzedu Kontroli Liczebnikow na Naczelnika Urzedu Kontroli. 😉
Do Alecki
„Czego nie powtórzę, to ślimaków, bo to dla mnie takie nijakie.”
Jo kiesik jodłek z puski. Smakowało kapecke jak marynowane maślaki. Ba marynowane maślaki – lepse.
„Mówiłam, że zajadałam wieloryba, będąc na Islandii?”
Całego?????????? 😮 😀
Do Profesorecka
„Do ty mniejsości, to jo tyz sie zalicom. Ba co to za mniejsość!”
W kozdym rozie, Profesorecku, bycie w takiej mniejsości to cysto przyjemność 😀
Do EMTeSiódemecki
„Przepraszam, że się nie odzywam, mam poważnie chorego brata i jakoś mi trudno.”
EMTeSiódemecko, jesteśmy cały cas z Tobom, nawet wte, kie nie mos sił abo casu, coby tutok zajrzeć. Uśmiechnięto kufa na przekór syćkiemu, co dzieje sie złego – 😀
Do TesTeqecka
„Niniejszym upominam Ktosa, że zarówno 12, jak i 13 są liczbami dwucyfrowymi, a nie cyframi dwuliczbowymi.”
A to nowe Ministerstwo? Powinno być Ministerstwo Cyfryzacji cy Ministerstwo Licbizacji 😀
Do Anecki
„Marysiu-duchowo jestesmy z Toba,ale o tym juz wiesz!!”
Jako tyz nasej EMTeSiódemecce pedziołek. Jesce roz uśmiechnięto kufa na przekór syćkiemu, co złe – 😀
Do Nowecka
„Jestem w pracy, wiec musze sie czyms zajac za co mi placa”
A to jo furt jestem w pracy – zimom pilnuje we wsi chałupy, latem pilnuje na holi owiecek. Pensje od bacy i gaździny dostoje, nie narzekom. No, casem sam se premie wyznacom i wykradom te premie gaździnie z kuchni 😀
Do Hortensjecki
„Ana,
Gratulacje dla dziecięcia.”
Trzymali my nawet tutok kciuki za Aneckowe Dziecie, no i jak widać – skutecnie! 😀
Do Orecki
„Rowniez przesylam zyczenia z okazji dzisiejszego swieta. Wszystkiego dobrego.”
Dzięki, Orecko! A ze jest to święto trafiania do serca, to kieby ftosi fcioł trafić do cyjegosi serca przez zołądek – słuze piknie kiełbasom jałowcowom. Barz smacno. Świezo wykradziono z kuchni gaździny 😀
Ach, muszę się też podzielić szczęściem.
Mój syn zaręczył się dzisiaj ze swoją dziewczyną.
Ufffff, jeden kamień mniej. 🙂
mt7,
„jeden kamien mniej” 🙂
Tu mowia „one down, 10 to go”, czyli jeden mniej, zostalo dziesiec. One at a time – 🙂
Powolutku…aż do skutku.
Maryś,
gratuluję zaręczyn! 🙂
mt7,
Gratulacje!!!
Nie wiem, co prawda, czy to mniej, czy więcej 😉
Dzisiaj Wielka Kałuża była jak Morskie Oko przed halnym. Spokojna, nawet mało co było ją słychać. Zrobiłem kilka fotek – o zachodzie, kiedy kolory stają się cieplejsze i zamieniają w piękne pastele.
https://picasaweb.google.com/takrzy/ZachodSloncaOcean#slideshow/5709204875922700050
Dobranoc 🙂
Dziękuję. 🙂
Nowy, piękne te zdjęcia, tylko czemu je tak okroiłeś.
Wrzuć w pełnym wymiarze, żeby można było powiększyć i zanurzyć się obraz i atmosferę.
Nowy pisze: Wkrotce pewnie awansujesz z Naczelnika Urzedu Kontroli Liczebnikow na Naczelnika Urzedu Kontroli.
Czy to pewna wiadomość? Od Donka czy od Jarka? A może od Waldka? Tak czy siak, muszę zlecić uszycie nowego munduru. Jestem profesjonalistą obrotowym.
owcarek podhalański pyta: A to nowe Ministerstwo? Powinno być Ministerstwo Cyfryzacji cy Ministerstwo Licbizacji
To powinno być Ministerstwo Wirtualizacji. Tak, jak większość ministerstw produkujących jedynie wirtualne rezultaty swojej działalności.
Ja sie ciesze,ze inni moga sie cieszyc!!!
Niestety nie mamy wiele powodow do radosci,bo oto zlodzieje okradli doszczetnie mieszkanie mojej siostry! 🙁
Ogromnie mi ich zal,bo dopiero co wyszli na prosta………………a tu znowu trzeba zaczynac od poczatku?!
Wiem,ze nikomu nie nalezy zyczyc zle,ale mam to w……….tzw.powazaniu i zycze tym zlodziejom,zeby karki skrecili i nich ich diabli porwa
salute amici.
Ana,
Niestety sa ludzie, ktorym sie pracowac nie chce, a chca miec wszystko. Przykre, co spotkalo Twoja siostre.
U mnie na razie jest bardzo bezpiecznie, domu ani samochodu nie musze zamykac nawet zostawiajac w nim np. laptoplub aparat foto, ale tez idzie ku gorszemu. Juz sie slyszy i czyta, ze gdzies tam. Najczesciej nie dopuszczamy wtedy mysli, ze to samo moze spotkac nas.
mt7,
zdjec nie okroilem, samo tak jakos sie zrobilo. Czesto wydaje mi sie, ze wciaz jestem komputerowym niemowlakiem zaczynajacym dopiero raczkowac. Po powrocie do domu postaram sie cos zrobic z tymi zdjeciami.
Milo, ze Ci sie podobaja.
Nowy-idzie ku gorszemu!!!Moja siostra uslyszala dzisiaj od policjantow,ze kiedys mieli ok.16 zgloszen kradziezy na tydzien.Teraz jest ich 50 dziennie.
Siostra mieszka w Szczecinie.A i tutaj nie jest lepiej.W nie mozna absolutnie niczego zostawiac w samochodzie.Nawet pustej butelki!!!
Co za czasy nastaly?????
Dobrej nocy zycze wszystkim budowniczym,hej.
Ana,
Przykro mi z powodu strat Twojej siostry.
Izabela Zającówna (Raba Wyżna)
Przedsionek nieba
Pewnie gdzie bądź w świecie
Som piekniejse góry,
wtorych smagłe wierchy
Ozcinajom chmury?
Jedle moze wyzse?
Zieleńse som smreki,
A ik słoje w pniokach
Kryślom całe wieki?
Pewnie gdzie bądź w świecie
Głośniej grzmiom siklawy
I Bóg dlo tyj ziemi
Jest barzej łaskawy,
Ale dlo mnie TUTOK
Jest przedsionek nieba,
bo patrząc na Tatry
Nic mi nie potrzeba?.
Dobranoc 🙂
Ano, bardzo współczuję Twojej rodzinie.
Paść ofiarą złodziei, czy oszustów, to traumatyczne doświadczenie.
I tak długo się człek łudzi, że jego to nie dotyczy, dopóki go nie spotka.
Najgorsze są takie, gdzie ofiarą padają mocno starsze osoby, którym kradnie się środki do życia. Sytuacja taka spotkała obie Babcie mojego syna i moją starszą znajomą. Bezczelność i bezwzględność niebywałe.
Mama później ze strachu zamykała drzwi na zasuwę, a była kompletnie głucha i nie można było godzinami się do niej dostać.
Różne wymyślne tortury obmyślałam dla sprawców.
Nowy – bardzo mi sie podoba wiersz, ktory zacytowales. Przypuszczam, ze tak, jak dla autorki tego wiersza, tak i dla Ciebie Tatry sa najpiekniejsze.
„… Ale dla mnie TUTOK
Jest przedsionek Nieba”
Caly wiersz to hołd złozony Tatrom.
Witajcie-mam nadzieje,ze w kraju tez sie ocieplilo i juz niedlugo bedziemy sie cieszyli wiosna.
Jak slonce zaswieci to jakos na duszy lzej 🙂
A zeby tradycji stalo sie zadosc, zjadlam dzisiaj tlustego :berlinczyka:,ktory udaje poskiego paczka 😉
Dzieki wszystkim za cieple slowa,trzymajcie sie!
Do EMTeSiódemecki
„Mój syn zaręczył się dzisiaj ze swoją dziewczyną.”
Heeeeej! No to piknie! Niek młodzi juz zacnom ryktować liste potrzebnyk im ślubnyk prezentów. A przy ryktowaniu tej listy – niek sie ani kapecke nie ogranicajom. W Felkowyk hurtowniak nojdzie sie syćko, co trza 😀
Do Orecki
„Tu mowia ‚one down, 10 to go’, czyli jeden mniej, zostalo dziesiec.”
Ba jeśli ftosi jest prowdziwym mistrzem rozwiązywania problemów, to pewnie umie wyryktować „ten down, one to go” 😀
Do Alecki
„Maryś,
gratuluję zaręczyn!”
Jo tyz! Jo tyz gratuluje! 😀
Do Nowecka
„Dzisiaj Wielka Kałuża była jak Morskie Oko przed halnym.”
Hmm… Wielko Kałuza… na wschodnim brzegu Hameryki… Juz wiem! Jesteś, Nowecku, Johnem Smithem! A jedno z tyk postaci na zdjęciu na tle wiecornego nieba – to Pocahontas!
A pod tym, co napisała poni Izabela Zającówna z Raby Wyżnej – podpisuje sie jak najbardziej! 😀
Do TesTeqecka
„To powinno być Ministerstwo Wirtualizacji. Tak, jak większość ministerstw produkujących jedynie wirtualne rezultaty swojej działalności.”
A niby cemu miałyby one stawiać na cosi inksego niz na minimalizm? W końcu som to przecie ministerstwa, a nie maxisterwsta 😀
Do Anecki
„oto zlodzieje okradli doszczetnie mieszkanie mojej siostry!”
Krucafuks! Dopiero co, Anecko, były takie dobre wieści od Twojego Dziecięcia, a teroz – takie złe od Twojej Siostry 🙁 W takim rozie dlo złodziei kufa tako – 👿 , a dlo Twojej Siostry po tysiąckroć tako – 😀