Cy jo jestem kiełbasom?
To, co mamy, jest najczęściej narzędziem naszej pracy, środkiem do celu – pedzioł kiesik najsłynniejsy góralski filozof, jegomość Tischner z Łopusznej.
I chodzi o to – godoł dalej – żeby środek nie przeistaczał się w cel. Święty Augustyn powiada, że człowiek staje się częściowo tym, co kocha. Mówiąc brutalnie: kto lubi kiełbasę, staje się kiełbasą.*
Kiełbasom? O, krucafuks! Wystrasyłek sie sakramencko. Bo nie mogłek tej przestrogi zlekcewazyć. W końcu pedzioł to sam jegomość Tischner. A on byle cego nie godoł. Haj. Zatem… cyzbyk swojom miłość do kiełbasy jałowcowej mioł przypłacić tym, ze jo sam sie zamienie w jakisi kawał zmielonego mięsa uwędzonego we flaku? Brrr! Tego byk nie fcioł. Jeść kiełbase – pikno rzec. Ale być niom? Na mój dusiu! Nawet na Turbacz nie mógłbyk wte wejść! Nie samodzielnie w kozdym rozie.
Wciągłek powietrze do swego owcarkowego nosa. Niestety. Pocułek zapach kiełbasy jałowcowej. Być moze był to zapach z mojej gymby, ftóry wziął sie z tego, co przed kwileckom wykrodłek gaździnie z kuchni. Ale musiołek wziąć tyz pod uwage inksom mozliwość – ze to nie ino mojo gymba, ba jo cały juz tak pachniołek! Od cubka nosa po cubek ogona! A moze jo juz nie ino zapachem, ba tyz wyglądem zacynom kiełbase przybocować? I zaroz całkowicie sie w niom przeinace?
Zaniepojony postanowiłek wartko zakraść sie do chałupy i sprawdzić w lustrze, jak jo w tej kwili wyglądom: bardziej owcarkowo cy bardziej kiełbaskowo. Wlozłek cichcem do chałupy. Przechodząc przez sień mijołek stojące w kącie puste flaski po Smadnym Mnichu. W pierwsej kwili nie zwróciłek na nie uwagi. Przecie były juz puste! Ba zaroz potem… dały mi one do myślenia… I… eureka!!! Nie jest ze mnom tak źle! Bo jo przecie nie ino kiełbase lubie, ba Smadnego tyz! Nie mówiąc juz o oscypku, bundzu i jesce paru inksyk przysmakak, co to mojo gaździna piknie ryktuje.
Ufff! Uspokoiłek ssie piknie. Bo weźmy choćby takom wode. Zwycajnom wode. Cy ona przybocowuje wom wodór? Nie. A tlen? Tyz racej nie. A ona przecie z dwók wodorów i jednego tlenu sie składo!
Abo weźmy cukier. Cy on moze przybocowuje wom wodór, tlen, abo węgiel? Chyba nie. A przecie jego wzór chemicny to C12H22O10, cyli składo sie właśnie z tyk trzek rzecy!
No i mozno by podawać i podawać wiele inksyk przykładów na to, ze kieby pare róznyk składników piknie ze sobom wymiesać – to nieroz wychodzi cosi zupełnie niepodobnego do ftóregokolwiek z nik. Bajako.
I teroz juz wiem, ze nimom sie co przejmować. Bo fto lubi kiełbase, ten być moze faktycnie stoje sie kiełbasom. Fto lubi Smadnego Mnicha – być moze sam stoje sie Smadnym Mnichem. Z lubieniem oscypka i bundza podobnie. Ba fto lubi i kiełbase, i Smadnego, i oscypka, i bundza, ten… jest owcarkiem podhalańskim spod Turbacza. I ślus. A kieby jesce kapecke pośpekulować, to tyk składników mojej owcarkowości nolazłoby sie więcej.
Tak więc myśle, ze i święty Augustyn, i jegomość Tischner zgodziliby sie tutok ze mnom: pokiela lubie nie ino kiełbase, ale tyz wiele inksyk rzecy – to kiełbasom nie jestem. Hau!
* J. Tischner, Przekonać Pana Boga, rozmowę przepr. D. Zańko i J. Gowin. Znak, Kraków 2010, s. 211.
Komentarze
W takim razie:
Ktoś, kto kocha nikogo, jest nikim!
Eeee tam, zawsze się kogoś kocha, wyraz uczuć może, co najwyżej, przybierać różne formy.
Mogę zaświadczyć, Owczarku, że absolutnie kiełbasy nie przypominasz. 😀
A wszystkim Kotom kłaniam się dzisiaj pięknie i życzę suto zastawionych stołów przez całe żywobycie i spolegliwego personelu. 🙂
Ciekawam co to takiego jest bundz i jak smakuje. Bo na oscypka, to mi Owczarku narobiłeś teraz smaku. 😀 😉
Ciekawam co to takiego jest bundz i jak smakuje. Bo na oscypka, to mi Owczarku narobiłeś teraz smaku. 😀 😉
Wciągnęło mi komentarz, a chciałam jeszcze dodać, że o oscypku marzę już od paru tygodni, to znaczy od czasu gdy na skutek mrozów zniknęli sprzedający oscypki. 🙁 No mam nadzieję, że do oscypka nie jestem podobna shock:
W takim razie zgodnie z teoria Tischnera powinnam zamienic sie w jajo,bo bez jajcow zyc nie moge 😉 🙂
Sprawdzilam w lustrze,no moze tu i tam, ale nie w calosci tak na 2/3 teoria sie potwierdzila 😮
Hej.
Dzien dobry,
…albo wezmy taki wzor – C2H5OH – czy on przypomina nam wodor albo tlen, albo wegiel – tez nie, a przeciez kiepsko byloby sie bez tej substancji tak w ogole obyc 🙂
Ale masz Owczarku racje – przeciez u sw. Augustyna wszystko bylo rownie pomieszane, a niektorych fragmentow jego zyciorysu ja nijak pogodzic ze swietoscia nie umiem. 🙂
Owczarku,
Ty absolutnie nie jesteś żadną kiełbasą! Natomiast mam takiego pieskiego przyjaciela, który chociaż kiełbasy nie je (chyba, że mu sie uda „kapecke ze stołu wykrość”), jest kiełbasą! Oto popularnie zwany tutaj „Sausage dog”, czyli Zorro 🙂
https://picasaweb.google.com/115054190595906771868/SylwesterNowyRok2011#slideshow/5557671929317058466
p.s.Wizytowałam Zorro w ostatni weekend, prosi?ł, aby jak zwykle przekazać Owczarkowi pozdrowienia. Oraz jakie ma teraz widoki:
http://alicja.dyns.cx/news/IMG_8960.JPG
Między nami mówiąc, Zorro zajada wiadomo, co – takie kuleczki sztuczne. Ale nie byłby wart swego imienia, gdyby nie umiał porwać coć dobrego z kuchni, ewentualnie wyżebrać wzrokiem 😉
Wroce jeszcze do tlustych dni tygodnia. Chociaz przypuszczam, ze zwolennikow kielbasy nie interesuje nazwa dnia tygodnia. Tlusty to tlusty. Kielbasa smakuje w kazdy dzien.
Otoz byl Tlusty Czwartek. Podobno jest Tlusty Piatek. Na pewno jest Tlusty Wtorek. Mardi Gras. Mardi Gras przypada w przyszlym tygodniu. Jaki to moze byc dzien tygodnia? Chyba wtorek! 🙂
Karnawal w Nowym Orleanie trwa juz od kilku dni. Tak w tej chwili wyglada Bourbon Street w Nowym Orleanie.
http://www.earthcam.com/usa/louisiana/neworleans/bourbonstreet/
Dzisiaj najwieksze atrakcje odbeda sie nocna pora w Europie. Jesli ktos nie bedzie spal, to zobaczy Bourbon Street wypelniona muzykami i tancerzami.
W sobote o 11 rano, w niedziele rowniez o 11 rano i w Tlusty Wtorek, Mardi Gras, 21 lutego, o godzinie 10 rano bedzie mozna obejrzec na zywo parade i posluchac muzyki. Godziny podalam wedlug miejscowego czasu.
Roznica czasu z Europa – 7 godzin.
To ciekawe… Musze sie przygladnac co mam w lodowce, ze wygladam jak ksiezyc w pelni…
Kieł(basa) lub trzonowiec tenora 🙂
Faktycznie trudna sprawa.
Od Smadnego Mnicha śmieje się gębusia – jednak czy od tego można stać się mnichem (tym bardziej śmiejącym się)? Nie habit czyni mnicha – jak powiadają starożytni Frankowie; jedzenie kiełbasy nie czyni kiełbasą! Co poniektórzy twierdzą, że jest się tym co się je – zapewne jedzą byle co i takoż mówią.
Jak dala psa kiełbasa tak dla kota spyrka 😉
W żadnej mojej przeglądarce alicja.dyns.cx nie chce się otworzyć.
Parada w Nowym Orleanie juz jest w toku
http://www.nola.com/paradecam/
Orca,
Zerkam czasami na paradę z Nowego Orleanu, jak każda amerykańska impreza tego typu jest dość długa, chociaż tym, którzy tam są czas z pewnością biegnie innym tempem.
Ja pracuję z Brazylijką, urodzoną i wychowaną w Rio de Janeiro, przez kilka lat czynną oczestniczką tamtejszych parad karnawałowych (dopiero rok temu przyjechała na stałe do Stanów). Pokazywała mi swoje nagrania – nie dziwię się, że na ostatnie 4 dni karnawału zjeżdżają tam tłumy. Nawet patrząc tylko na nią sam na to brazylijskie święto bym pojechał, chociaż tam podobno pięknie, ale i z różnych powodów gorąco 😉
Okropnie się boję o tym w Owczarkowej Budzie pisać, ale dzisiaj był Światowy Dzień Kota 😉
Dla poprawienia nastroju pokaże kilka zdjęć kotki, która z każdym owczarkiem gotowa jest podjąć zabawę i z którą można konie, tzn. jałowcową kiełbasę z kuchni gaździny razem wykradać.
https://picasaweb.google.com/takrzy/Pompon2#slideshow/5460554740436521522
Dobranoc 🙂
Piękna, doskonała pod każdym względem jest Twoja kotka, Nowy.
Nowy my tu mamy na składzie wszelką zwierzynkę. Kotów ci u nas gromadka, smok jest, orka – jak sam widzisz, więc nikt nie musi skradać.
Złożyłam wczoraj życzenia Istotom Doskonałym, ale jak napisał Kot Mordechaj nie chodzi o głaskanie po główce:
„Miedzynarodoy Dzien Kota to nie jest taki dzien w roku, kiedy inni perzypominaja sobie o istnieniu Kota i drapia go za uchem, podspiewujac ?koci, koci lapci??
Jest to natomiast dzien kiedy upominanmy sie o Swoje Prawa i oddajemy hold tym wszystkim Kotom, ktore przyplacily zyciem, zebysmy mogly dzis cieszyc sie pelna miska.
Ale pelna miska to nie wszystko. Nalezy pojsc o krok dalej i zapytac : pelna, ale czym wypelniona? Czy najtanszymi konserwami, od ktorych mozna dostac torsji na sam zapach, zanim sie jeszcze je sprobuje? Czy tez raczej miska strawy, ktora ani cena, ani swiezowscia, ani ekologcznoscia, ani strannoscia przyrzadzania nie ustepuje tej strawie, ktora przeznaczona jest dla innych domownikow? A taka wlasnie powinna byc dlatego, ze Kot sie na swiat nie prosil, a skoro juz jest, powinien cieszyc sie godziwym zyciem i dobrym zdrowiem.
Byloby bledem zawezic wszystkie kwestie Kocich Praw do dziedziny odzywiania sie. Pozostaje jeszcze wiele palacych problemow, z ktorymi musi zwmagac sie Kot Wspolczesny. Czolowym problemem wciaz pozostaja prawa emerytalne, nietolerancja rasowa, rowny dostep do kaszmirowych swetrow i uprasowanej bielizny do spania, upokarzajace zabiegi wtereynaryjne z uzyciem termometra, zamykanie klapek w drzwiach na noc, prawna regulacja roszczen terytorialnych na podworkach i dachach garazow, bezkarna mowa nienawisci ze strony srok, ekologia kuwet, i wiele, wiele innych patologii zycia felinistycznego domagajacych sie naprawienia i rozwiazania.” 😀
abnegat.ltd pisze: wygladam jak ksiezyc w pelni…
A jak tam Twoja Ciemna Strona?
Widać tylko jasną stronę, reszta jest milczeniem. Nie wiedziałeś TesTequ?
Zaczne od zyczen dla wszystkich kotow. Widze, ze Pompon otrzymal z tej okazji wiosenny bukiet kwiatow. 🙂
Nowy – masz racje, ze przebywanie w miejscu uroczystosci, festynow i parady robi to wydarzenie o wiele bardziej atrakcyjnym. Rio to stolica karnawalu. The Big Easy to dla mnie muzyka.
Wczoraj troche obserwowalam tlumy na rogu Bourbon Street. Ktos poza zasiegiem kamery rzucal do przechodniow tradycyjne, karnawalowe korale.
Dzisiaj w Nowym Orleanie pada deszcz i parada zostala odwolana. Mam nadzieje, ze przez pozostale dni karnawalu nie bedzie padalo.
Nowy-kocurka piekna!
Zeby poprawic los kotow i innej zywiny, zobowiazuje sie swoj glos oddac na Partie zwierzat.Nie wiem,czy jeszcze w tym stuleciu uda sie zrealizowac wszystkie kocie postulaty??? Moze postulat- „rownego dostepu do kaszmirowego swetra” jest w zasiegu kociej lapy 😉
Hej.
Do TesTeqecka
„Ktoś, kto kocha nikogo, jest nikim!”
I to jest chyba prowda. Pozostoje ukwalować, cy taki ftosi istnieje w przyrodzie, cy ino w teorii, jako punkt abo linia prosto? 😀
Do EMTeSiódemecki
„Mogę zaświadczyć, Owczarku, że absolutnie kiełbasy nie przypominasz.”
Dzięki, EMTeSiódemecko! Potela miołek ino dowód teoretycny, przedstawiony we wpisie powyzej. Teroz, dzięki Tobie, mom tyz dowód empirycny!
„jak napisał Kot Mordechaj nie chodzi o głaskanie po główce”
Mordechajecek, jak syćka wiemy, jest barzo wykstałconym kotem. Więc wie, co godo 😀
Do Hortensjecki
„Ciekawam co to takiego jest bundz i jak smakuje. ”
Tyz owieckowy serek, ba w odróznieniu od oscypka, bardziej podobny do biołego niz do zółtego. Jeśli kasi na niego, Hortensjecko, natrafis – to koniecne skostuj. A kie tak na kromce świezego chleba połozys bundza, na tym plasterek pomidora i posolis… Na mój dusiu! Nie moze być nic lepsego!
„No mam nadzieję, że do oscypka nie jestem podobna”
Jako ze som rzecy, ftóre lubis opróc oscypka – z cało pewnościom Hortensjecko nie jesteś 😀
Do Anecki
„W takim razie zgodnie z teoria Tischnera powinnam zamienic sie w jajo,bo bez jajcow zyc nie moge”
Ale jak wiadomo, kie ftosi lubi jaja, to znacy, ze lubi śpasować. A to barzo dobrze o Tobie świadcy, Anecko!
„zobowiazuje sie swoj glos oddac na Partie zwierzat”
A cy zwierzok jest przewodnicącym tej partii? W końcu jak zwierzok moze być harnasiem (Maryna Krywaniec!), to chyba przywódcom partii tyz moze być? 😀
Do Nowecka
„Ale masz Owczarku racje ? przeciez u sw. Augustyna wszystko bylo rownie pomieszane, a niektorych fragmentow jego zyciorysu ja nijak pogodzic ze swietoscia nie umiem.”
A bo to chyba jest tak, Nowecku, ze kie u kogosi syćko do sie pogodzić ze świętościom, to wte taki ftosi jest nie świętym, ino świętoskiem.
„Okropnie się boję o tym w Owczarkowej Budzie pisać, ale dzisiaj był Światowy Dzień Kota”
Nimo problemu, Nowecku! W końcu jo z kotem mojej gaździny jesteśmy w jednej zbójnickiej kompanii. Choć casem i wadzimy sie. Ale więcej współdziałomy, niz sie wadzimy. Tak więc i jo zdrowie syćkik kotów wypiłek. A te kotke ze zdjęcia – tyz w kozdej kwili do nasej gromady zbójnickiej mozemy przyjąć 😀
Do Alecki
„Oto popularnie zwany tutaj ‚Sausage dog’, czyli Zorro”
Ba Zorro, co by nie godać, potrafi być barzo pomocny. I jeśli on jest kiełbasom, to znacy, ze przynajmniej nieftóre kiełbasy som naprowde barzo inteligentne.
Za pozdrowienia od Zorro piknie dziękuje i ocywiście przy najblizsej okazji przekoz mu Alecko moje pozdrowienia dlo niego! 😀
Do Orecki
” Otoz byl Tlusty Czwartek. Podobno jest Tlusty Piatek. Na pewno jest Tlusty Wtorek. Mardi Gras. Mardi Gras przypada w przyszlym tygodniu. Jaki to moze byc dzien tygodnia? Chyba wtorek!”
Bajako! Mardi Grass to po nasemu „ostatki”. Tyz barzo pikny dzień!
„Karnawal w Nowym Orleanie trwa juz od kilku dni.”
Heeeej! Nowy Orlean, Nowy Orlean… To tamok, ka Andy Jackson w 1815 rocku piknom bitke z Anglikami wyryktowoł. Przysłemu prezydentowi nie pomógł wte wiadomy przodek mojego bacy (bo go nie było wte jesce na świecie), ba pomógł mu za to hyrny pirat Jean Lafitte – i to piknie wystarcyło, coby wygrać 😀
Do Abnegatecka
„To ciekawe… Musze sie przygladnac co mam w lodowce, ze wygladam jak ksiezyc w pelni…”
Hmmm… A cy przybocowujes se moze, Abnegatecku, coby kiesik jakisi pon Neil Armstrong na Tobie wylądowoł? 😀
Do Zbysecka
„Nie habit czyni mnicha ? jak powiadają starożytni Frankowie; jedzenie kiełbasy nie czyni kiełbasą!”
Jedzenie – nie. Dopiero kochanie jej. Ale tylko jej i nicego więcej. Bo kie ftosi mo bogatse wnętrze, nie składające sie z samej kiełbasy ino – to moze spokojnie stawać przed lustrem, bez obawy, ze zamiast siebie – uwidzi ów artykuł spozywcy 😀
A propos kotów w Budzie, przypominam takie obrazki (niestety, trzeba klikać, bo wtedy jeszcze nie było picasy).
http://alicja.dyns.cx/news/Galeria_Budy/ZOO/Koty/Koty_rozne/
Owcarku-przewodniczacymi Parti dla Zwierzakow(bo tak brzmi cala nazwa) sa ludzie,ale czyz ludziska to nie zywina???Oczywiscie,ze tak, ino chodzaca na dwoch lapach 🙂
Zastanawiam sie,gdzie podziewaja sie budowe kocury,czyzby zapadly w zimowy sen????
Hej.
Alicjo-super kociska!!!
Do Alecki
„A propos kotów w Budzie, przypominam takie obrazki”
Bajako! Barzo pikne obrrrrrrrazki – jak by to BlejKocicek pedzioł 😀
Do Anecki
„ludziska to nie zywina???”
Prowda, zywina. Straśnie dziwno wprodzie – ale zywina 😀
a jak ja preferuje koniczynki,
to tez ze mnie jedna kiedy bedzie?
szczerze mowiac : fajna perspektywa…
Na scynście, Bycku, konicynki tyz mogom być rózne: trzy- abo śtyrolistne. I to juz ryktuje jakomsi rozmaitość 😀
Na temat „rownego dostepu do kaszmirowego swetra” z obserwacji przypuszczam, ze nie kazdy kot okresla pojecie „rowny dostep” w ten sam sposob. „Rowny dostep” dotyczyc moze czlowieka i kota. Nie jestem pewna, czy kot dyskutowalby „rowny dostep” do swetra z innym kotem. Taka konfrontacja oznacza wojne.
no, jak juz – to : śtyrolistna 🙂
Ana pyta: Zastanawiam sie,gdzie podziewaja sie budowe kocury,czyzby zapadly w zimowy sen????
Nie. Dostrzegły w mojej dłoni kapeć do poganiania kotom kota i się pochowały.
TesTeq, unikam luster…
Owczarku, mialem kiedys kontakt z MocnaWRece, ale dzieki Bogu nie ladowala na mnie x[|]
@ TesTeq
Kapeć?
Phy!
Foch
Podzielilyby sie kocury swoja angora,bo za kawalek” puchu” majatek trzeba wydac!! 😉
Powitac Blejkota,ktoremu kapcie nie straszne 😀
Salute amici.
Do Orecki
„Nie jestem pewna, czy kot dyskutowalby ‚rowny dostep’ do swetra z innym kotem. Taka konfrontacja oznacza wojne.”
A kie jeden z tyk kotów jest kotem-kotem, a drugi kotem-lwem, to nawet łatwo odgadnąć, fto te wojne wygro 😀
Do Bycka
„no, jak juz ? to : śtyrolistna”
Ba trójlistno tyz pikno! Za niecały miesiąc – 17 marca – bedzie święto, kraju, ftórego symbolem jest własnie trójlistno konicynka 😀
Do TesTeqecka
„Nie. Dostrzegły w mojej dłoni kapeć do poganiania kotom kota i się pochowały.”
Cyli jednak kota-lwa nimo? Bo kieby był kot-lew, to nie jestem pewien, cy taki kapeć zrobiłby na nim wrazenie 😀
Do Abnegatecka
„Owczarku, mialem kiedys kontakt z MocnaWRece, ale dzieki Bogu nie ladowala na mnie”
No to jednak nie jesteś, Abnegatecku, księzycem. Chyba ze księzycem inksej planety niz Ziemia 😀
Do BlejkKocicka
„Kapeć?
Phy!
Foch”
Domyślom sie, BlejkKocicku, ze wcale nie mos tutok na myśli marsałka Ferdinanda Focha? 😀
Do Anecki
„Podzielilyby sie kocury swoja angora,bo za kawalek ‚puchu’ majatek trzeba wydac!!”
Ba kiebyś potrzebowała, Anecko, kawałek wełny, to doj znać, kie mój baca bedzie strzygł owiecki. Obacymy wte, co do sie zrobić 😀
Bry!
U mnie zimny wiatr, zimny, ale na +6C w lutym nie powinnam narzekać, nawet na -6C nie powinnam. To nie narzekam, chociaż narzekanie na pogodę (o każdej porze roku) to tutaj narodowy obowiązek.
W sprawie angory – otóż koty nie mają angorowej sierści, tylko króliki angora oraz kozy angora. Szlachetniejsza jest ta królicza, ale obie są szlachetne i wysoko cenione ze względu na lekkość, miękkość i ciepło. Z samej angory nie robi się włóczki – dodaje się do wełny (tu ukłon w stronę owieczek, którymi Owczarek się opiekuje), i to dodaje się niewiele, zazwyczaj dobrze poniżej 50%.
Stuprocentowa wełna z angory nie trzymałaby się dobrze, a poza tym ma tendencje do szybkiego filcowania się, nawet nie w praniu, a pod wpływem ciepła ciała.
Nie wspominając o tym, że jest sakramencko droga 🙄
Kocia sierść nie nadaje się nawet na mieszanki z wełną, bo nie poddaje się tak łatwo, jest sprężysta i niezależna – odzwierciedla kocią naturę 😉
Chociaż z niektórymi długowłosymi kotami można by eksperymentować, tylko po co?
Natomiast długowłose psy – i owszem, sierść niektórych nadaje się, również jako mieszanka z wełną. Jest tylko jedno ale – mimo wielokrotnego prania każdy pies na kilometr wyczuje sweterek z domieszką sierści psa i przybiegnie, żeby obwąchać 😉
Kilka razy wyprany sweter (zresztą, to się robi jeszcze przed robieniem swetra) i człowiek tego zapachu nie czuje. Powonienie psa jest ok. 1000 razy lepsze, niż nasze (chyba się nie mylę), on wyczuje psa w naszych rękawiczkach czy swetrze – wiem, bo miałam z tym do czynienia. Kilka znajomych klientek zbierało sierść swoich piesków, mieszały z wełną, potem ja na zamówienie robiłam to czy owo. Wszystkie mówiły to samo, chmara zaciekawionych piesków w parku czy na spacerze 😉
Co do wełny z dodatkiem psiej sierści – nie słyszałam , żeby się to robiło na przemysłową skalę, to tylko takie pojedyncze próby moich znajomych, które same przędły dla siebie wełnę i wykorzystywały systematycznie zbieraną do woreczka sierść swoich czworonogów.
Skoro już taki wykład o włóknach, u nas bardzo ceniona jest sierść bizona. Jest lekka, bardzo ciepła, odporna na wilgoć (nie wchłania jej tak, jak wełna), mocne włókno.
Najczęściej jest mieszana z wełną, bo też kosztuje jak złoto – proste rękawiczki z wełny bizona (z jakąś domieszką chyba) widziałam kiedyś za około 100$.
Z tą wełną miałam też do czynienia (mieszanka, już nie pamiętam procentów) – w robocie jest znakomita, bo lekka i miękka, zsuwa się z drutów bardzo szybko i można pracować na piątym biegu 🙂
No, wystarczy chyba. Mogłabym jeszcze długo 😉
Wykład pikny! Muse go owieckom przecytać, coby i one miały więksom wiedze o swojej własnej wełnie 😀