Najpikniejse buty na świecie to buty pirenejskie
No, to jestem w Owcarkówce nazod. A ka byłek, kie mnie tutok nie było? Ano głównie to siedziołek se jo na holi i pilnowołek owiecek. Ba w ostatniom niedziele hipłek do Zakopanego. Cemu? Powiem wom. Przyleciała ku mnie Maryna Krywaniec i pedziała, ze mo dlo mnie wiadomość od moik krewnyk spod Tater: w Zakopanem zacyno sie pikny Międzynarodowy Festiwal Folkloru Ziem Górskik. To juz po raz śtyrdziesty cworty taki festiwal sie tamok odbywo! A jak śtyrdziesty cworty, to znacy, ze nase Tatry wreście majom z ponem Mickiewiczem cosi więcej wspólnego niz tylko wiadome Wodogrzmoty. Haj.
Tegorocny Festiwal zacął sie w poprzedni piątek, a końcy dzisiok. Ba jo wybrołek sie tamok właśnie w niedziele, bo w tym dniu ulicom pona Zamoyskiego i Krupówkami mioł przejść pikny góralski pochód, a moi krewni – tyz mieli wziąć w tym udział!
Tak więc w niedzielny poranek pohybołek do Zakopanego. Siedłek se na Krupówkak i tamok cierpliwie cekołek, jaz ten pikny pochód przybędzie. No i przybył. A wiecie, fto seł na jego cele? Ano… mój stryk, mój ujek, mojo ujna, mój śwagier i śwagier śwagra. Na wypadek, kieby ftosi jesce nie wiedzioł, ze jo na tym blogu samom ino prowde godom, załącom zdjęcie.
Za mojom rodzinom sły nase śwarne górolki i siumni górole. A za nimi – muzykanty, śpiewoki i tancerze z całej góralskiej Europy. I z wysokik Himalajów tyz. Sły tamok między inksymi śwarne górolki z Ukrainy,
śwarne górolki z Węgier,
śwarne górolki z Gruzji,
śwarne górolki z Macedonii,
śwarne górolki z Nepalu
śwarne górolki z Francji…*
O! Właśnie! A skoro juz o francuskik górolak mowa (dokładnie: byli oni z francuskiej cynści Pirenejów), to wiecie, jakie oni mieli buty? Wcale nie takie, w jakik turyści na Giewont wchodzom. Choć wydawałoby sie, ze na ten Giewont to włazom we syćkik mozliwyk butak: od mocnyk traperów, przez adidasy i sandały, jaz po klapki i wysokie obasy. A jednak przy takiej piknej rozmaitości giewonckiego obuwia zodne nie przybocowuje tego, w jakim ci pirenejscy górole pojawili sie w Zakopanem. To były, moi ostomili, buty z baaarzo długimi, zadartymi do wierchu cubkami. I baby, i chłopy miały takie cubki. Haj.
Pikne? Moim zdaniem – sakramencko pikne! Pon Charlie Chaplin tyz mioł piknie zakrzywione bucicki – ale kany im do tyk pirenesjkik! W dodatku one som barzo praktycne. Wy, ludzie, mozecie uzywać ik do barzo wielu rzecy, nie tylko do chodzenia. Po pierwse – na ośniezonyk stokak mozecie na nik zjezdzać jako na nartak. Po drugie – zamiast wkładać palce między drzwi, mozecie włozyć cubek takiego buta. I wte piknie nie dopuścicie do tego, coby drzwi przed womi zatrzaśnięto, a zarozem wase palce bedom całe i zdrowe. Po trzecie – kie mocie ochote upiec se kiełbaske nad watrom, to nie musicie sukać kija, coby na niego te kiełbaske nadziać. Równie dobrze mozecie jom nadziać na cubek takiego buta – i tyz bedzie sie piknie piekła. Po cworte – kie zaswędzom wos plecy tamok, ka nie mozecie rękom sięgnąć, to mozecie ściągnąć na kwilecke takiego buta z nogi i tom śpicom piknie sie podrapać nawet po najtrudniej dostępnyk obsarak wasego grzbietu. Nie wymyśliłek jesce, co po piąte, sóste i siódme, ale swoim owcarkowym nosem cuje, ze z tyk butów jest naprowde barzo wiele korzyści.
Tak więc jo se myśle, ze kozdy z wos ludzi powiniem mieć cegosi takiego przynajmniej po jednej parze. Pohybojcie do sklepów obuwnicyk i popytojcie. A jeśli takik butów nie dostoniecie – tym gorzej dlo sklepów obuwnicyk. Bo nie mieć w asortymencie butów tak sakramencko piknyk – to zwycajno kompromitacja. Hau!
P.S. Na mój dusiu! W ostatniom środe, kie mnie tutok nie było, w Owcarkówce mieli my pikne budowe święto – urodziny Anecki Schroniskowej. No to z opóźnieniem wprowdzie, ale piknie zdrowie nasej Anecki wypijom. Haj 😀
* Zdjęcie francuskik górolek zostało wyryktowane nie podcas pochodu, ino dzień wceśniej. A tak poza tym były jesce śwarne górolki ze Słowacji, śwarne górolki z Hispanii, śwarne górolki z Włoch, śwarne górolki z Bułgarii, śwarne górolki z Bośni i Hercegowiny, śwarne górolki z Armenii i śwarne górolki z Turcji, ino nie pokazuje tutok ik zdjęć, bo nimom, abo mom, ba za kiepsko wysły, coby je publicnie pokazywać.
Komentarze
No to naprawdę trafiłeś Owczarku na przepiękną paradę i na ten Festiwal Górskich Śwarnych Góralek)) Miałeś co podziwiać i przy okazji pogadać z Rodzinką ))))
Tak sobie myślę, że taki pirenejski but zupełnie dobrze nadaje się do wędrowania i wspinania po górach ))
Być może nie zauważyłeś tego, ale może ten czub można wyprostować, a wtedy nawet czekan nie jest potrzebny, no chyba tylko do tego, by utrzymać równowagę )))
Dobrze, że wreszcie ten laptop wrócił na halę )))
Śwarnych górali z tych wszystkich krajów poproszę!!! 😐
I z odsetkami czyli procentami za zwłokę!!!
W trakcie czytania pomyślałam mniej więcej to samo, co basia – śwarnych górali proszę! Mogą być na dokładkę siumni! 😉
Buty odlotowe – najbardziej podoba mi się ‚po trzecie i czwarte’ zastosowanie. 😉
Powoli wracam do cywilizacji, ale z oporami.
Po dziewiąte taki buty do łowienia ryb mogą służyć.
Po dziesiąte mogą służyć jako kufel do piwa (w sytuacjach awaryjnych) 🙂
Te pirenejskie buty naprawdę są śliczne! Ja bym jeszcze każdemu na czubeczku położył odrobinę zasmażki i wisienkę, to wszyscy kłanialiby się jeszcze niżej góralom pirenejskim Ale tak naprawdę, to nie mogę się doczekać kiedy owcarek zejdzie z tematu butów i zacznie opisywać różne zastosowania śwarnych góralek. Nie tylko pirenejskich!
Do Wawrzecka
„Być może nie zauważyłeś tego, ale może ten czub można wyprostować, a wtedy nawet czekan nie jest potrzebny, no chyba tylko do tego, by utrzymać równowagę )))”
Cyli but i cekan w jednym. Ze tyz jesce zoden alpinista na to nie wpodł, coby wykorzystać ten pikny pomysł pirenejskik góroli, ino furt dźwigajom niepotrzebnie za duzo sprzętu 😀
Do Basiecki
„Śwarnych górali z tych wszystkich krajów poproszę!!!”
Zdjęcia góroli z tego pochodu mom. Ino skąd mom wiedzieć, ftóry jest śwarny, a ftóry nie? Podołom zadaniu tylko i wyłącnie z pomocom poni Owcarkowej 😀
Do Alsecki
„W trakcie czytania pomyślałam mniej więcej to samo, co basia ? śwarnych górali proszę! Mogą być na dokładkę siumni!”
Z siumnymi bedzie stosunkowo łatwo – bo siumni byli syćka. A śwarni, jako juz pedziołek Basiecce, bez pomocy poni Owcarkowej – nie dom rady 😀
Do TesTeqecka
„Po dziewiąte taki buty do łowienia ryb mogą służyć.”
Buciki dziecięce – do płotek. Butami dwumetrowego chłopa – pewnie nawet scupaka mozno by chycić 😀
Do Paffecka
„Po dziesiąte mogą służyć jako kufel do piwa (w sytuacjach awaryjnych)”
A jeśli majom dobrom izolacje – to nawet grzane piwo piknie by sie w nik przechowywało 😀
Do Tubylecka
„Ale tak naprawdę, to nie mogę się doczekać kiedy owcarek zejdzie z tematu butów i zacznie opisywać różne zastosowania śwarnych góralek.”
Na kielo jo sie, Tubylecku, znom – to racej śwarne góralki umiom zastosować chłopa w taki sposób, ze chłop furt mo złudzenie, ze to on je stosuje 😀
Chciałbym nieśmiało przypomnieć Tobie Owcarku i Paniom, że według Conrada są trzy ideały śwarności: Tańcząca kobieta, koń w galopie i żaglowiec idący pełnym wiatrem pod wszystkimi żaglami. Żaden chłop nie jest taki śwarny, aby przypominać tańczącą kobietę, czy konia w galopie, ale żaglowiec owszem. Wystarczy wypuczone brzuszysko, które ja posiadam i Wam życzę. Dowodem prawdziwości mojego twierdzenia jest śwarny góral z pierwszego zdjęcia, na którego dwa owcarki patrzą jak w obraz, bo najgłupsze nawet bydlę pozna śwarne stworzenie boże. Nie muszę chyba dodawać, że jest on do mnie podobny (góral, a nie owcarki). I tak przy okazji: takich pirenejskich górali można zarzucać jako kotwicę. Oczywiście tych chudszych, mniej śwarnych.
A! Ten! To nie tak, Tubylecku. Tamten górol nie mo wielkiego brzucha, ino trzymo pod kosulom zapas kiełbasy i oscypków. I dlotego właśnie ci moi krewni tak łakomie na ten brzuch pozirajom 😀
A dlaczego ten baca trzyma pod koszulą zapas kiełbasy jałowcowej i oscypków? Żeby je zjeść, wyhodować brzuszysko i być śwarnym! Nawet na zdjęciu widać, że pałaszuje z zapałem ku zazdrości owcarków, które też chciałyby być śwarne i wyhodować sobie brzuszyska jak żagle wydęte wiatrem!
A nie bylo tam przypadkiem „holinderskich gorali”????
Tyz maja super buciska,zwane klompen.Solidne takie,drewniane,ciezkie,ze caly swiat w nich mozna przejsc.Nadaja sie rowniez(zwlaszcza) do przywolywania nieswornych „holinderskichgorali” do porzadku!!! Niektorzy wbijaja nimi gwozdzie,albo rozbijaja kotlety,sluza tez za doniczke,albo popielniczke……………….mozna nimi rzucac do celu,albo na odleglosc- jak kto woli.Przy klompach buty pirenejskie ciutke bledna,nieprawdaz 😉 😀
A Anecke Schroniskowa pozdrawiam serdecznie.Niech nam zyje i kwietnie 🙂
Hej.
Górale z Holandii? Spod słynnego szczytu górskiego Vaalserberg 322 m n.p.m.?
Buty istotnie są piękne, ale nie bardzo mi się chce wierzyć, że można w nich wejść na jakikolwiek szczyt górski; ale na to, żeby to stwierdzić na pewno, trzeba by samemu spróbować. A ja po górach nie lubię chodzić, niestety! Muszę więc uwierzyć Owczarkowi. 😉 😀
Szkoda Owcarku, że nie ma zdjęcia kompanii honorowej Grecji. Oni mają podobno jako mundury strój górali macedońskich i też mają dziwne buty z pomponami na czubkach, a dodatkowo noszą plisowane spódniczki. Dlaczego wszyscy prawie górale unikają noszenia spodni? Pirenejscy mają coś podobnego do szortów, ale na zdjęciu nie widać, czy są zszyte w kroku!
[ Nieco OTT ]
Owczarku, a o tym wiedziałeś?
https://picasaweb.google.com/100017103147766566592/TurbaczKoncowosierpniowy#5782357947346719218 (+ 3 fotki… albo cały album – tyz pikny ;))
Alisci TesTeq-gorka bardzo mala,ale jaka ciekawa!!!
Tam bowiem zbiegaja sie drogi z trzech krajow:Belgii,Holandii i Niemiec.
Nawet ja tam sie wdrapalam,co uznac nalezy za nie lada wyczyn 😉
Powiedz jeszcze gdzie masz taka gore,ze mozesz jedna noga stac w Niemczech,druga w Belgii i no trzecia lapa w Holandii??? 😀
Basiu-piekne sa te zdjecia.Co sobie „pochodzilam”,to moje 😉
ciao amici.
Tak sobie przy niedzieli pomyślałem, ze takie pirenejskie buciska fajnie nadawały by się jako łyżwy, zresztą holenderskie klompy już do czegoś takiego służą ))
Poza tym, mogą być pomocne przy wyrzucaniu niechcianych gości z schroniska w tamtejszych górach (((
lepsze pirenejskie, nizli hiszpanskie 😉
Co tam pirenejskie, kierpcowe, blahniki, louboutiny — najważniejsza para butów, jaką od kilku tygodni żyje świat to wciąż te same buciorki niejakiej Katie Holmes*! Nie wiedzą, co ona za jedna? Ja też nie wiedziałam, ale się dowiedziałam, jak onaż Kasia powiedziała bardzo asertywnie pewnemu takiemu, mocno ustawionemu w Holiłud i w jednej sekcie, by nakręcił trzeci sequel ‚Marriage Impossible’. No i odkąd się szybko wykręcił – onaż Kasia tylko w tych jedynych buciorkach (relacjonują paps, którzy ją też non-stop kręcą) bo na córuchnę kasę dostała a na siebie nie… dlatego musi oszczędzać…
A gdyby była nie tylko śwarną ale i sprytną góralką? Ciekawe, ile takie kierpce potrafią potrwać. Bo moje polskie chodaki holinderskie (nie, holinderskigo to mam tylko malutkiego, porcelanowego, na szczęście… prawią… a medyczne, arcypolskie) — potrwały aż 7 lat ale się im dziurki w skórce wybiły w miejscu, gdzie ten wirsycek się zaczyna w pirenejskich…
— Nic nie może przecież wiecznie trwać… nawet sierpień 2012, a szkoda… 😉
@Ana, przyjemność także po mojej stronie! 🙂
_______
*tu o butkach Kasiowych – http://www.dailymail.co.uk/femail/article-2191404/Has-Katie-Holmes-got-shoes-Star-wears-grubby-Isabel-Marant-boots-FIFTEEN-times-row.html – nosicielka nie przejmuje się (co piszą i komentują) i dalej nosi (może ma jaki deal z producentem? ekologami? przyjaciołami zwierzów?)
Nie wiem jak dlugo moga przetrwac kierpce,czy chodaki polskie?
Moje, holinderskie maja ponad 10 lat i ciagle wygladaja jak nowe.Od czasu do czasu zagniezdzi sie w nich pajak,albo inne boskie stworzenie,a to dlatego,ze garazuja w piwnicy.Nie nosze ich czesto,bo sa malo wygodne.Chyba najwyzszy czas przerobic je na doniczke??????
Moje chodaki-drewniaki arcypolskie nie mogą wyglądać jak nowe ponieważgdyżalbowiem używam ich codziennie w charakterze obuwia podomowego. Za wyjątkiem gdy przychodzą goście – wówczas najoczywiściej w grę wchodzą blahniki i louboutiny 🙄 …lecz z kolei goście mogą sobie usilnie zażyczyć wypożyczenia obuwia zamiennego ➡ drewniaczki w ciągłym użytku są…*
_______
*nowa para – 35PLN pod Halą Grzegórzecką, gdzie podobno zaopatrują się wszyscy lekarze i studenci medycyny, którzy nie mają ochoty zaopatrywać się w droższych (bardziej narzutowych) dystrybucjach 😎
Za oknem mgła…
Ja nie chcem nic przesądzać definitywnie.
Bo 3 tygodnie oficjalnego lata przed nami.
A nieoficjalnego może więcej.
Lecz coś mi zapachniało jesienią.
😮
Wiecie co chciałbym zobaczyć? Mecz piłki nożnej drużyn ubranych w buty pirenejskie!
pamietam, ze w polowie lat siedemdziesiatych u.s. byla wielka moda na chodaki;
na deptakach klekot byl okropny 😉
Tą mode ma klumpy wprowadzili chyba lekarze. Chorzy w szpitalach z daleka słyszeli nadejście lekarza i gasili pety, albo chowali gorzałę. A w nocy „błogosławili” medyków hałasujących w korytarzach jak kompania wojska. A ile kobitek skręciło sobie nogę gdy źle stąpnęło w takim drewniaku! Bożesz ty moj!
Do Tubylecka
„Szkoda Owcarku, że nie ma zdjęcia kompanii honorowej Grecji. Oni mają podobno jako mundury strój górali macedońskich i też mają dziwne buty z pomponami na czubkach, a dodatkowo noszą plisowane spódniczki. Dlaczego wszyscy prawie górale unikają noszenia spodni?”
Górole, nie górole… starozytni Rzymianie uwazali, ze w portkak chodzom ino barbarzyńcy. Więc ka przejmujom sie opiniom starozytnyk Rzymian, tamok chłopy zakładajom kiecki zamiast portek.
„Wiecie co chciałbym zobaczyć? Mecz piłki nożnej drużyn ubranych w buty pirenejskie!”
Na mój dusicku! Jo tyz! Inkso rzec, ze wte kozdo ekipa musiałaby dodatkowo zatrudnikć doktora-specjaliste od ran kłutyk 😀
Do Anecki
„A nie bylo tam przypadkiem ‚holinderskich gorali’????”
W tym roku – nie. Na poprzednik festiwalak chyba tyz nie. Ale to jest wyzwanie dlo Biura Promocji Zakopanego – niek sie skontaktujom i zaprosom na festiwal w roku 2013.
„Moje, holinderskie maja ponad 10 lat i ciagle wygladaja jak nowe”
Dobrze wiedzieć! Bo nie wiem, jak poza lotniskiem, ba na lotnisku w Amsterdamie te chodaki kostujom telo, ze… o, Jezusicku! No ale kieby te ik cene rozłozyć na 10 roków… 😀
Do TesTeqecka
„Górale z Holandii? Spod słynnego szczytu górskiego Vaalserberg 322 m n.p.m.?”
Ale moze to jest góra połozono w holenderskiej depresji? I moze w związku z tym mo ino 322 metry licąc od poziomu morza, ale zarozem 8885 metrów licąc od jej podstawy? 😀
Do Hortensjecki
„A ja po górach nie lubię chodzić, niestety!”
A moze, Hortensjecko, właśnie w tyk butak jest ukryty jakisi taki pikny mechanizm, dzięki ftóremu barzo łatwo pokonuje sie syćkie góry? 😀
Do Basiecki
„Owczarku, a o tym wiedziałeś?”
Wiedzieć wiedziołek. Ino cóz jesce moge dodać do tego, co potela pedziołek o ponu Kurasiu i jego ludziak? Na rozie nic. Choć ocywiście nie wyklucom takiej mozliwości, ze kiesik zmienie zdanie i cosik jesce dodom.
„A gdyby była nie tylko śwarną ale i sprytną góralką”
Śwarnom jest!!! A przynajmniej była, bo przy tym ponu Tomie Kruzie podobno straśnie zmarniała bidocka. Ba miejmy nadzieje, ze z dala od tyk scjentologów odzyskanie krasy to bedzie mission całkiem possible 😀
Do Wawrzecka
„Poza tym, mogą być pomocne przy wyrzucaniu niechcianych gości z schroniska w tamtejszych górach”
Tyz prowda. Choć kie obycaj sie rozpowsechni, to pewnie w sklepak ze sprzętem turystycnym zacnom sprzedawać pancerne gacicki, odporne na kopniaki zadawane pirenejskimi butami 😀
Do Bycka
„pamietam, ze w polowie lat siedemdziesiatych u.s. byla wielka moda na chodaki”
Domyślom sie, Bycku, ze mos na myśli roki 70. XX wieku, a nie XIX? Bo kieby tako moda była w rokak siedemdziesiątyk XIX wieku, to Dziki Zachód chyba jesce dłuuuuugo pozostawołby niezdobyty 😀
cy @byki i @owcarki ulegaja reinkarnacji nie zostalo jeszcze jednoznacznie wyjasnione,
ale taki baca budda mowi -ano, a jakze!
oczywiscie chodzi o stulecie ubiegle, 150 lat jeszcze nie mam 😉 …
zreszta, kto by to psychicznie wytrzymal?
Owcarku-istotnie,w Amsterdamie i to na lotnisku,chodaki kosztuja krocie.Te ceny przewidziane sa dla naiwnych,albo z duza kasa.Chodaki holinderskie najlepiej kupowac w ogrodniczych centrach.
Dla tych,ktorzy maja wrazliwa stope/lape zrobiono klompen z pluszu,albo weluru,nie wpijaja sie diablo w stope,czego nie mozna powiedziec o tych z drewna 🙁
Hej.
Do Bycka
„zreszta, kto by to psychicznie wytrzymal?”
Pon Matuzalem, pon Noe i jesce paru jakosi wytrzymało 😀
Do Anecki
„Owcarku-istotnie,w Amsterdamie i to na lotnisku,chodaki kosztuja krocie. Te ceny przewidziane sa dla naiwnych,albo z duza kasa.”
Beskurcyje jedne! Ale obsługa lotniska barzo sympatycno. Więc chyba im daruje 😀
Dzień jest taki piękny, że proponuję wszystkim wpisać na Google youtube Dzień w kolorze śliwkowym i posłuchać poezji śpiewanej w wykonaniu Leszka Długosza. Oczywiście jeśli ktoś lubi taką poezję.
Owczarku, i co z tą selekcją przez Panią Owczarkową najsiumniejsych sfotografowanych górali?… się niecierpliwię trochę… 😈
Tubylcu, Byku,
czy lekarze zapoczątkowali modę, czy bardziej oficjalne zalecenia ich zwierzchności, czy jeszcze włączył się tu zdrowy rozsądek (higieniczność tego typu obuwia) — te sprawy najlepiej objaśniłby fachowiec (np. zaglądający tu czasem Dr Abnegat.ltd.).
Goście używający czasem u mnie tych drewniaków, czują się ‚zreaszurowani’ 😉 w kwestii częstej (bo łatwej) ich dezynfekcji – przeciwnie do zakurzonych, rozdeptanych, zaużywanych na śmierć (a co najmniej grzybicę) ‚szmaciaków’, często oferowanych gościnnie w polskich domach —
Hałas zależy w głównej mierze od sposobu chodzenia i stanu gumowej ‚podbitki’ obuwia.
Też od wagi. Mam dwie pary. Te z górą z czarnej skóry są znacznie cięższe, niż ze skórką naturalnie umaszczoną – różne drewno.
A i tak, gdy schodzę po schodach z drugiego piętra — najbardziej hałasuję (mimo starań w kierunku bezszelestności) w jednej czy drugiej parze szpilek… ale na szpilki faceci tak bardzo lubią popatrzeć, że najgorszy hałas im nie przeszkadza… 😛
😀 😀
do Owczarka:
Ja rozumiem, że znajdą się producenci jak piszesz – „Choć kie obycaj sie rozpowsechni, to pewnie w sklepak ze sprzętem turystycnym zacnom sprzedawać pancerne gacicki, odporne na kopniaki zadawane pirenejskimi butami”.
Tylko takie „kalesony” będą kupowali ci, którzy po raz drugi będą wybierali się w Pireneje )) Ci co tam pojadą po raz pierwszy, będą musieli zapłacić „frycowe” ((((
Do Basi, Tubylca i Byka:
Może byłoby dobrze produkować takie drewniaki na dzień i na noc ))
Na dzień podbite gumą a te nocne jakimś delikatnym i miękkim filcem by nie hałasować.
Chociaż, jak pisze Tubylec, wielu chorym w szpitalu do ich dolegliwości mogłaby się dołączyć nerwica, gdy taki lekarz w nocy złapie palaczy i butelkowych na gorącym uczynku. Chyba, że „wystawi” się za drzwi tych, co nie biorą udziału w tym „dożywianiu się” by wcześniej ostrzegali tych w sali ))))
Coraz bardziej przekonuję się, że bolszewicy i naziści w swoich obozach koncentracyjnych starali się nauczyć więźniów zdrowego trybu życia. Mianowicie przymusowo kazali im nosić nadzwyczaj zdrowe drewniane obuwie, łagodnie nakłaniali do stosowania diety 1000 kalorii, bezpłatnie transportowali do obozów ludność w warunkach lepszych, niż PKP w pociągu relacji Kołobrzeg-Warszawa w nocy z soboty na niedzielę b.m., gdzie część podróżnych z WYKUPIONYMI biletami nie miała możliwości dostać się do przepełnionych wagonów, Chętnie stosowali eutanazję, o którą teraz trzeba walczyć w sądach itp., otwarcie nazywali Polaków podludźmi, gdy dziś aby ten fakt stwierdzić należy udać się do jakiegokolwiek urzędu, albo posłuchać dyskusji telewizyjnej. Jednym słowem byli prekursorami demokracji i wolności i nie rozumiem po co tylu ludzi oddało życie aby wywalczyć to, co dziś mamy jeśli już to mieliśmy zapewnione.
basia pisze: ale na szpilki faceci tak bardzo lubią popatrzeć, że najgorszy hałas im nie przeszkadza…
Przez wiele lat myślałem, że jestem facetem, a tu bęc – całkowite zanegowanie mojego wszystkiego.
Kobieca stópka w szpilkach to coś okropnego! Męska też!
Niezdrowo powykrzywiana z wyłażącymi na wierzch żyłami i ścięgnami usiłującymi wygrać z tym nienaturalnym stanem rzeczy.
Co innego stópka zrelaksowana, nieskrępowana burżuazyjnymi kanonami, muskająca boso soczystą, zieloną trawę albo złocisty nadmorski piasek…
A tu na równinach i jeziorach żadnych takich ciekawych przemarszów ostatnio nie było!
Jest czego zazdrościć!
Co myślicie o postępach radzieckiej nauki. W czasach NEP-u wytwarzano bimber z taboretu, a w początkach II Wojny? Poczytajcie:?Widzisz, Wania ? powiedział podsuwając sobie bliżej szklankę i ciągnąc dalej rozpoczęta rozmowę ? przyzwyczailiśmy się odnosić do łajna z takim obrzydzeniem, jakby było w nim coś złego. A przecież jeśli się bliżej nad tym zastanowić, jest to może najcenniejsza na ziemi substancja, ponieważ całe nasze życie z łajna się wywodzi i do łajna znowu odchodzi.
-Niby w jakim sensie?- uprzejmie zapytał Czonkin głodnymi oczami popatrując na stygnącą jajecznicę. ? W jakim chcesz ? rozwijał swą myśl Gładyszew, nie zauważając zniecierpliwienia gościa. ? Sam pomyśl. Żeby mieć dobre plony, trzeba ziemię nawozić łajnem. Z łajna wyrastają trawy, zboża warzywa, które jemy i my i zwierzęta. Zwierzęta dają nam mleko, mięso, wełnę i tak dalej. My zużywamy to wszystko i przekształcamy znowu w łajno. Tak właśnie tworzy się, by tak rzec, kołowrót łajna w przyrodzie. I powiedzmy, dlaczego mamy używać tego łajna w postaci mięsa, mleka, czy choćby na ten przykład chleba, czyli w postaci przetworzonej? Powstaje uzasadnione pytanie: czy nie lepiej, odrzuciwszy uprzedzenia i fałszywe obrzydzenie, używać je w czystej postaci, jako wspaniałą witaminę? Na początek oczywiście można usunąć naturalny zapach, ale potem, kiedy człowiek przywyknie, zostawiać wszystko jak jest. Teraz proponuję wypić za sukcesy naszej nauki, za naszą władzę radziecką i geniusza, towarzysza Stalina. Szkło trąciło o szkło. Iwan wlał w gardło zawartość swojej szklanki i omal nie zwalił się z krzesła. Od razu odebrało mu oddech, jakby ktoś rabnął go pięścią w łeb. Gładyszew, który bez trudu opróżnił swoją szklaneczkę zapytał. – No jak tam Wania bimberek? – Jak się należy, pierwszorzędny ? pochwalił Czonkin ocierając załzawione oczy. Ze zboża, czy z buraków? Z łajna, Wania ? z powściągliwą dumą powiedział Gładyszew. _ Recepta, mój kochany jest bardzo prosta ? chętnie wyjaśnił Gładyszew. ? Na kilo łajna bierzesz kilo cukru? _ Czonkin przewracając stołek, rzucił się do wyjścia.?
Pikny jest ten góralski pochód i piknie ubrane śwarne góralki. Wszyscy siumni górale pewnie poszli na odpust do Nowego Targu.
Czubki butow gorala pirenejskiego przypominaja z wygladu wąsy pewnego hiszpanskiego malarza. Nie pomne imienia i nazwiska tego malarza.
Orca-malarz nazwiskiem S. Dali 🙂
Tubylcu-czyzbys” tyz” tego bimbru poprobowal??? 😉
Chociaz podzielam Twoja zlosc a propos podrozy polskimi kolejami.
Mialam niedawno watpliwa przyjemnosc korzystania z uslug polskich przewoznikow 🙁
@tubylec:
a ty mi powiedz,
czy ja mam miec wyrzuty sumienia robiac jajecznice?
Ana,
Tyż prawda. To ten sam, ktory wykluł sie z jajka. Jego śwarna żona tyż.
Zajrzalam do wiki i znalazlam pelne imie:
Salvador Domingo Felipe Jacinto Dali i Domenech, 1st Marques de Dali de Pubol
Chcialam napisac, ze imie i nazwisko Pablo Ruiz latwiej zapamietam niz pelne nazwisko Salvadora Dali. Zajrzalam znowu do wiki, tam jest napisane, co nastepuje:
Pablo Diego Jose Francisco de Paula Juan Nepomuceno Maria de los Remedios Cipriano de la Santisima Trinidad Ruiz y Picasso
Poddaje sie. Gdzie jest Królowa Dżadłyga i Król Tom Pierwszy? Te latwo zapamietam.
Co innego stópka zrelaksowana, nieskrępowana burżuazyjnymi kanonami, muskająca boso soczystą, zieloną trawę albo złocisty nadmorski piasek…
Brzmi nieźle 😎 Ale odkrępowanie po dłuższej krępacji – np w buciorkach trekingowych, narciarskich, rolkach czy nawet zwykłych, przenajwygodniejszych ‚trainers’ – równie niezłe jest… 😀
Nb
Słyszałam, że w trawie może siedzieć wąż a w złotych piaskach bywa szkło porzucone przez złotą młodzież… chyba będę dalej woleć szybki masaż lodowatego strumienia lub końcowokwietniowej płaśni śniegu?… Hmmm…
PS
Naturalnie (a raczej bardzo nienaturalnie) – najgorszym ‚dziedzictwem’ za-częstego noszenia szpilek są buniony http://en.wikipedia.org/wiki/Bunion 🙁 …tak się zastanawiam, czy kiedykolwiek wiedziałam, jak to się nazywa po polsku?…
PS’ – tak mi się jeszcze przypomniało a propos bucianego (butnego, obutego) hałasu:
na dwie noce ‚po domu’ w pensjonacie agro pod Szczelińcem Wielkim zabrałam klapki typu flip-flop — boszsz, jak one się ‚dogadały’ z akustyczną podłogą ‚panelową’, jaką był wyłożony nasz pokój i okolice! 😮 — nie było innego wyjścia, tylko zrelaksować się w nieskrepowaniu burżuazyjnymi kanonami, zwłaszcza że ciepło a dnia i aktywności poza domem (22-23-24 czerwca) było znacznie więcej, niż nocy…
➡ stąd wypływa szeroko, głęboko i górnolotnie sięgające uogólnienie: żeby był hałas prawdziwy — dwie strony muszą chcieć hałasu… 🙄
To ja wam kurczę przypominam chrześcijańskie korzenie zdrowotnych drewniaków i wegetariańskiej diety 1000 kalorii aby przestrzec przed próbami żywienia nas w przyszłości łajnem, a Wy sobie śmichy- chichy urządzacie?! Bykowi nie chciałbym niczego sugerować, ale nie jestem pewien, czy jajko nie jest pierwszą próbą uczynienia łajna jadalnym dla ludzi. Przecież wystarczyło opakować łajno w skorupkę i nawet nie trzeba było zmieniać otworu dawcy! Ludzie to łyknęli!
Piszecie o wygodnych lub mniej wygodnych butach damskich. Moze znacie akcje pod nazwa „Walk a Mile in Her Shoes”. Z wlasnej incjatywy mezczyzni zakladaja na nogi damskie buty na wysokich obcasach i maszeruja w tych butach przez mile. Celem tej akcji jest pokazanie jak o wiele trudniej jest kobietom przejsc bezpiecznie przez nieoswietlony park lub zdobyc wysoka pozycje w swiecie businessu. „Walk in her shoes” oznacza przenosnie „znalezienie sie w jej sytuacji”. To samo mozna powiedziec o mezczyznach „walk in his shoes”
Ciekawie wyglada pochod mezczyzn w szpilkach na nogach, przechodzacych przez centrum miasta.
Zalaczam zdjecia z wielu imprez „Walk a Mile in Her Shoes” z kilku miejsc na swiecie.
http://www.flickr.com/photos/walkamileinhershoesinternational/
Co tam, wypowiem sie na temat chodzenia w chodakach po domu-no jedny slowem powinno sie do takich istot strzelac srutem!!!
Mielismy kiedys sasiadke,ktora tupala nam nad glowa klompami do poznej nocy.Chyba ci,co je wdziewaja zamiast kapci, nie maja wyobrazni i nie zdaja sobie sprawy,jak to jest meczace dla tych,co sa na taki halas skazani 😮
A chodzenie zwlaszcza noca po korytarzach, w szpitalu-to kryminal!!!!!!
Jo se myśle, ostomili, ze syćka przedsiębiorcy w branzy obuwnicej powinni uwaznie przecytać tutejse komentorze i wyrazone tutok opinie piknie wziąć se do serca. Haj 😀