Jedzcie, ostomili, owieckowe sery
Fto zyje dłuzej? Górole cy cepry? Podobno górole. Pare tyźni temu w tym oto artykule napisali, ze statystycny górol zyje o śtyry roki dłuzej niz statystycny ceper. A statystycno górolka – jaz o seść roków dłuzej niz statystycno poni z nizin. Cy ceperki i cepry mogom cosi zrobić, coby w długości zywobycia dogonić ludzi gór? Ano… mogom. A co? Tego dowiadujemy sie z tego samego artykułu:
Odpowiedź jest nie tyle prosta, co niezwykle smakowita. Wystarczy jeść produkty pochodzenia owczego jak sery i mleko. A te najłatwiej dostać w górach. […] Sekret tkwi w roślinach, które jedzą owce wiedzione na popas na halach. Nie są one spotykane nigdzie indziej poza Podhalem. Chodzi m.in. o gęsiówkę alpejską, powojnik alpejski, omieg górski czy skalnicę górską.Heeej! No to piknie! W dodatku w tym tekście pisom tyz, ze owieckowe sery chroniom i przed Alzheimerem, i przed Parkinsonem, i przed rakiem piersi, i przed miazdzycom. Na mój dusiu! I jak tu nie jeść takik serków! Mało ze smacne, to jesce telo piknego zdrowia ryktujom! Haj.
A tak w ogóle to dobrze wiedzieć, ftóre dokładnie rośliny – po odpowiedniej przeróbce przez owieckowy organizm – tak piknie rozprawiajom sie z teloma choróbskami. Dzięki temu bede sie lepiej znoł na tym, kany trza kierować owiecki mojego bacy. Podejde zaroz ku nasemu stadu i powiem tak:
– No, krzesne. Widzicie rosnące tamok powojniki alpejskie? Mocie je syćkie zaroz piknie zjeść!
– Ale krzesny – być moze owce bedom próbowały sie prociwiać – Tutok rosnom takie pikne mietlice pospolite. A obok – jesce pikniejse śmiałki darniowe. Cyz nie lepiej by było, kieby my właśnie tyk roślinek skostowały zamiast powojników?
– Nie, nie byłoby lepiej – odpowiem. – Byłoby gorzej. Mocie jeść powojniki i ślus.
– Furt ino te powojniki i powojniki – trza sie licyć z tym, ze owce dalej bedom wybrzydzać. – Mietlice i śmiałki som smacniejse!
– I co z tego ze smacniejse? – spytom. – Wolicie, coby nas baca, ftóry zywi sie serami z wasego mleka, zył o śtyry roki krócej cy o śtyry roki dłuzej?
– Ocywiście, ze o śtyry roki dłuzej! – zawołajom owce. – Dłuzej! Dłuzej! Meeeee!
– No to przestońcie marudzić i zjadojcie powojniki – odpowiem.
A jeśli bedzie tako potrzeba – przecytom im ten artykuł, o ftórym zbocyłek na pocątku tego wpisu. To je powinno ostatecnie przekonać. Bajako.
Tak więc, ostomili, piknie wos zachęcom, cobyście jedli bryndze, bundze i oscypki . Te trzy pikne rodzaje owieckowyk serków jedzcie telo, kielo ino docie rade. Dzięki temu niekze syćkim nasym chłopom zycie wydłuzy sie o śtyry roki, a syćkim nasym dziewcynom – o seść! Zreśtom fto wie? Moze kie dopilnuje owiec, coby tyk zyciodajnyk roślin zacęły jeść dwa rozy więcej, to chłopom przybędzie osiem roków zycia, a dziewcynom dwanoście? I wte… syćka o ładnyk pare roków dłuzej bedziemy mogli w Owcarkówce sie spotykać! Nie wiem jak wom, ale mi tako perspektywa piknie sie podobo. Hau!
P.S. Wielu bywalców Owcarkówki juz to zauwazyło. Syćkik pozostałyk piknie informuje, ze do nasej budy dotorł nowy internetowy wędrowiec – Potworecka. Powitać Potworecke piknie i piknie jom ugościć! 😀
Komentarze
Bardzo lubię sery wszelakie, a między innymi też i owcze; serów jadam więcej niż wędliny, szczególnie latem. Właśnie wróciliśmy ze spaceru i do chleba na drugie śniadanie miałam bryndzę i Brie 😀
P.S.
mam bardzo fajny kod do wpisania: KPN, co mnie kojarzyło się zawsze z zagadką mojej koleżanki – czy wiesz co to znaczy KPN? Odpowiedź : Koniak Pędzony Nocą. 😉
Sery to wspaniała sprawa )
Jeszcze dotychczas nikt nie napisał o tym ile mamy sera w serze, a o wędlinach już było (( i jest (( Zresztą ja wędlin ni mięsa nie jadam !
Mam jedynie problem z górskimi serami ( Niby mieszkam niedaleko, ale za żadne skarby nie można u mnie kupić ani oscypka ani innych wyrobów owczych. Mam wokół siebie tylko sery ceperskie. A przecież jakieś 20 lat temu owiec było u nas dostatek ! Dzisiaj nie ma żadnej (
Czasami, za rzadko, załapię się u proboszcza na oscypka, ale co to jest odrobina dla zdrowia i dłuższego żywota ?
Co do długości życia to muszę się przyznać, że robię badania długości życia na tutejszym terenie i co mi wyszło ? W początkach XXI wieku średnia żywota wynosiła ok 76 – 77 lat. Dwanaście lat później mamy średnią – 70 lat !! Czyli mamy spadek (
Ale teraz jak przeczytałem wpis Owczarka rozjaśniło mi się w głowie – Ci na koniec XX wieku mieli w organizmach resztki oscypków ze swoich owiec, a obecnie owiec nie ma, oscypków też, wiec i żywot skrócił się ((
A wiec jedzmy oscypki i sery, bo one przedłużają nam żywot ))
Jejku..Owczarek mnie tak serdecznie powitał…nigdzie tak miło nie witają jak w Owcarkówce! Co do wpisu Owczarka o sikorach..wtedy opuściłam, przyznaję…gdy czytam systematycznie wpisy Owczarka, zaraz zaczynam gadać po góralsku, zarażam się natychmiast i muszę walczyć z tym, żeby nie mówić tak do wszystkich wokół :)) czy i Wy, tak macie?? Może to brzmieć śmiesznie, zwłaszcza gdy nie mam pod ręką korepetytora, kolegi Krzysia, prawdziwego Górala z Gór ;)), który aktualnie jest Góralem Warszawskim.. Sery są pyszne. owcze sery są przepyszne :)) ale jako Potwór muszę czasem pożreć mięsko. Potwory już takie są 🙂
Owcarku ostomiły,
ale czy piszą o owcarkach podhalańskich i owcarkach nizinnych? Który dłużej i o ile żyje? Czy to tak jak z góralami i ceprami jest czy inaczej?
Podhalańskie dłużej?
Ale czy dlatego, że pałaszują gęsiówkę alpejską, powojnik alpejski, omieg górski czy skalnicę górską???
No, owieckom to może smakować, ale owcarkom???
Chyba, że okowitą na przekładkę, przeleją. może wtedy…
Dał byś radę owcarecku?
Bo rzecz taka jest, żeś tu bardzo jest potrzebny.
A dokładniej – miły i potrzebny.
To co – dasz radę tę gęsiówkę pałaszować, przegryzając omiegiem?
Bez okowity czy – z ?
Bo tak mówią, że okowita nie wydłuża.
Bardziej wino, może i sake.
Ale kto to widział – owcarek podhalański popijający wino bordoskie..??
Chybaby na autorytecie despektu doznał.
Z okowitą to insza, prawidłowa sprawa.
Ale te skutki…!
No i masz, kwadratura koła!
A my jak wydłużać – to z Owcarkiem !
Znalazłem dla Pań link z przepisami na oscypka, bundz i inne wyroby góralskie.
http://ugotuj.to/przepisy_kulinarne/56,87978,12244865,Sery_z_polskich_gor.html#BoxLSTxt
Przypatrzałem się dzisiaj dokładnie ladzie z serami i znalazłem coś co swoją nazwą ma sugerować, że to oscypek, ale jak nazwa fałszywa, to może i towar też ?
@Tanaka
okowita przegryzana oscypkiem, bundzem, bryndzą – wydłuża..a jakze
Królowa Matka pijała gin z tonikiem – taką ichnią okowitę – i jak pięknie długo sobie żyła? …chociaż nie wiemy nic czy przegryzała 😉
@Wawrzek
dzięki za przepisy dla pań. Rozumiem, że panowie nie mogą z nich korzystać;)
W google napisalam „where in Seattle can I buy oscypek”. I oto co wyszlo. Piknie opisana historia I rownie pikne zdjecia. 28 zdjec. W polowie pokazu zdjec trzeba odpowiedziec na pytanie, aby kontynuowac dalszy przeglad.
Z opisu dowiadujemy sie, ze oscypek jest wyrabiany prawdopodobnie od 15 wieku. Tak jak pisze Owczarek rowniez w tym tekscie jest wytlumaczone, ze smak oscypka zalezy o ziol I traw, ktore jedza lowiecki. Dalej jest wymienione nazwisko fotografa, Michal Korta, ktory zostal przedstawiony bacy imieniem Wojciech. Na zdjeciach fotograf pieknie pokazal proces wykonywania oscypka.
Autorka tekstu, Paula Nelson, pisze, ze Gorale mieszkaja w Polsce na Podhalu i w Chicago.
Ci Gorale z Chicago chyba nie produkuja oscypka…A moze wypasaja owce na brzegu Lake Michigan. „Who knows”, jakby to powiedzial Goral z Chicago.
Zacytuje oryginalny tekst:
„Centuries of traditional cheese making
Oscypek is a smoked cheese made of salted sheep?s milk, made exclusively in the Tatra Mountains region of Poland, Slovakia and the Czech Republic. The first mention of cheese production in the Tatra Mountains dates back to the 15th century – in a document from 1416. The flavor of the cheese depends very much on herbs, grass (eaten by the sheep) and the time of year the cheese is made. Some people claim that it tastes best in the spring, because the milk is full of fat. Everything is made by hand by The Gorale (literally, highlanders), a group of indigenous people found along the southern Poland region of Podhale, in the Tatra Mountains. There is also a significant population of Gorale in Chicago, Illinois. The Gorals spend weeks outside their home, living in a small wooden house, while looking after their herd. It is akin to a nomadic life from May to September, and a difficult life as well. They start early in the morning and milk the sheep three times a day. A friend introduced photographer Michal Korta to Baca (the sheep?s master) Wojciech (chief of the working group of Gorals). He spent 3 days documenting the process of producing the traditional Oscypek. — Paula Nelson (28 photos total)
Tu sa pikne zdjecia
http://www.boston.com/bigpicture/2012/06/100_years_of_handmade_cheese.html
Na kilku zdjeciach jest Owczarek lub jego kolega. Nie jestem pewna.
Górale muszą dłużej żyć niż ludzie nizin po to, żeby w swoim życiu mogli zajść tak samo daleko jak cepry. Skandaliczny bałagan wysokościowy gór powoduje, że żeby dostać się z punktu A do punktu B, górale muszą drałować w górę i w dół, a nie tylko w poziomie.
normalnie_potwór
10 lipca o godz. 15:34
Urocze to jejku…
Tylko, że przez jejku spada Ci procent potwora w potworze 😉
A potwór normalnie też uroczy.
No, kwadratura potwora w bundzu polewanym okowią d-żinową przez Królową Matkę.
Jak tu żyć – utrzymując procent potwora w potworze i jejkując uroczo..?
normalnie_potwór pisze: okowita przegryzana oscypkiem, bundzem, bryndzą ? wydłuża..a jakze
Co wydłuża?
TesTeq
11 lipca o godz. 5:55
Świetnie celne !
No masz, ale górale muszą żyć 4 lata dłużej przez te góry, a góralki aż 6! I to wszystko w celu zrzutowania górali na płaszczyznę ceperską!
Łomatkopsenajśfjentsza! To i góry przeciwne równouprawnieniu kobiet som? 6 lat na wyrównanie i ani minutki na śminke, puderek, lakierek i perfum..?
Ten góralski Pon Bucek to chyba zmiłowania dla góralek nie ma.
Chociaż… jak pomyśleć ile dłużej muszą żyć alpejskie góralki by wyrównać, andyjskie, albo nepalskie to łomatkopsenajśfjentsza! taterski Pon Bucek jakiś taki milusi się bardziej robi.
Ale ciągle ciężko…
@Tanaka
nie mogłam się powstrzymać z ‚jejkiem’ 😉 słodycz już kapnęła..trudno. Trzeba by się spotwornić, trochę Ozzym być, trochę Nergalem może..eee, operetka. Dla P.T. Higienicznych, potworne może być jedzenie oscypka z mleka niepasteryzowanego i produkowanego w bacówkach, w warunkach – jak widać na zdjęciu. lecz potwór lubi jak jest trochę brudno…
@TesTequ
życie wydłuża ? ( serki+okowita z umiarem) pisz, TT, pisz, dobrze się czyta komentarze TT, ja dziś jeszcze kawy nie piłam, nie powinnam się odzywać 🙂
Potworze – napisałem dla Pań, gdyż to kobiety zawłaszczyły sobie prawa do kuchni, a ta druga połowa ma nic nie gadać, tylko skonsumować i powinna jeszcze z uśmiechem podziękować za przypalony i przesolony oscypek ))
Tanaka – piszesz: „Urocze to jejku?” i dziwisz się, że potwory robią się bardziej miękkie )
Myślę, że nie tylko my, ale i potwory czasami poruszają w sobie jakieś delikatne ludzkie (pozytywne) odruchy. Negatywnych odruchów to mamy codziennie na przysłowiowe pęczki ((
@wawrzku
zawłaszczyły? kontrowersyjne. mężczyźni świetnie gotują. jeśli nie chcą mieć spalonego i przesolonego oscypka, biorą się sami za gotowanie, triumfują, towarzystwo podziwia, nakarmione, napojone, mężczyzna z dumą spogląda, odpowiadają mu uśmiechy pełne wdzięczności….:))
Wawrzku,
Kobiety niczego nie zawłaszczyły, niektórzy panowie gotowania nie znoszą i z utęsknieniem czekają, że panie ich wyręczą w tej czynności. 😀 😉
Jedynie moja Babcia pozwalała mi „zaglądać” do garnków )
Mam znajome, które gonią mnie od kuchenki (( a ja po prostu lubię pomagać w kuchni ) Od czasu do czasu odwiedzam znajomą w porze obiadowej, przychodzę na krótko, a zostaję kilka razy dłużej ( i nic z tych spraw ( Ona gotuje obiad i odchodzi, bo telefon, bo coś należy niezwłocznie sprawdzić w internecie itp. a ja gotuję i pilnuję, by ten jej obiad nie został przypalony ( Gdy przyjdzie do kuchni i zobaczy, ze ja mieszam chochlą w garnku, to na mnie krzyczy, że chłopy to nawet w kuchni chcą być najważniejsi i chcą ZAWŁASZCZYĆ ich kobiecą pracę w kuchni. A przecież, gdyby nie ja ….
@normalnie_potwór: Życie wydłuża? A po co? Niektórzy twierdzą, że i tak jest długie i szare jak papier toaletowy…
Jakie znowu długie i szare jak papier toaletowy? 😯
Teraz papier toaletowy można dostać w dowolne wzorki 😉
Ja akurat jestem wyjechana* i urzeduję w cudzej (maminej, ale to jednak nie moja) kuchni. Nie wychodzi mi gotowanie nigdzie indziej, poza moją własną kuchnią. To znaczy – owszem, ugotuję, ale zabiera mi to sporo czasu i nie wiem, dlaczego się stresuję całą tą sprawą, ale tak jest.
Dzisiaj zebrałam resztki porzeczek i zrobiłam coś, co niby ma być galaretką, ale co wyjdzie, to nie wiem, najwyżej kompot 🙄
*copyright Monika Szwaja
@TesTeq
krakowskim targiem:jedzmy oscypki, popijajmy czym dobrym – co kto lubi – i czyńmy to dla zdrowia, aby jakość życia była lepsza. ci niektórzy, co tak twierdzą, że życie szare jest, to Ci …no Daltoniści! ;))) popatrz ile odcieni zieleni wokół, wszystko kwitnie…
Alicjo – porzeczki są kwaśne, więc nie zapomnij o cukrze )
Ja nigdy nie zapominam o cukrze, natomiast czasami zapominam o porzeczkach. 😀
normalnie_potwór
11 lipca o godz. 8:09
No jak to – trudno?
Ucieszyłem się jak ten zajączek. 🙂
Wawrzek
11 lipca o godz. 9:50
Ja się cieszę.
Nie na pęczki, ale na wywrotki. Niestety.
Stąd w owcarkowej budzie przytulniej 😉
Wawrzku,
nie zapomniałam o cukrze, tylko nie wiem, jaka ma być zawartość cukru w porzeczkach, bo nie mam wagi i robiłam wszystko na czuja tak zwanego.
Jerzor zadzwonił (urzęduje już w chałupie), że zebrał nasze porzeczki, zdążył przed ptakami i zamroził!
No proszę, spisał się na medal, zuch chłopina – baba wróci do domu, niech sobie z tym robi, co chce. I bardzo dobrze, zamrożone porzeczki się i owszem, przydadzą. Ja wracam dopiero za miesiąc.
Wydaje mi się, że jestem w podróży od pół roku albo i „więcyk”.
Do Hortensjecki
„serów jadam więcej niż wędliny”
Kieby nie istniała kiełbasa jałowcowo – jo chyba tyz jodłbyk więcej serów niz wędlin. Choć nie dowolnyk serów, ino oscypków i bundzów ryktowanyk przez mojego bace.
„mam bardzo fajny kod do wpisania: KPN, co mnie kojarzyło się zawsze z zagadką mojej koleżanki – czy wiesz co to znaczy KPN? Odpowiedź : Koniak Pędzony Nocą.”
KPN? Był kiesik taki śpas (fto nie bocy casów PRL-u, ten go nie zrozumie), ze podeseł zomowiec do kiosku Ruchu i pado:
– Poproszę papierosy Caro [wymówił tak, jak sie pise].
– Proszę pana – tłumacy poni kioskarka – to nie Caro, tylko Karo.
– Jak to? – cuduje zomowiec. – Przecież widzę wyraźnie, że napisane jest: „Caro”.
– Tak, proszę pana, ale tutaj „C” czyta się jak „K”.
Zomowiec pomyśloł, pomyśloł… i następnego dnia syćkie stacje CPN-u w Polsce zamkli 😀
Do Wawrzecka
„Mam jedynie problem z górskimi serami ( Niby mieszkam niedaleko, ale za żadne skarby nie można u mnie kupić ani oscypka ani innych wyrobów owczych.”
Wawrzecku, no to tego, cego powinieniek Ci zycyć, to… więcej baców z owieckami w Twoik okolicak! A moze owiecki, kie zrozumiom, ze ciązy na nik odpowiedzialność za długość ludzkiego zywobycia, wezmom sie do roboty i zacnom ryktować telo mleka na pikne sery, coby starcyło na całom Polske?
„Przypatrzałem się dzisiaj dokładnie ladzie z serami i znalazłem coś co swoją nazwą ma sugerować, że to oscypek, ale jak nazwa fałszywa, to może i towar też ?”
Planuje wpis, ftóry mo pomóc rozpoznać prowdziwego oscypka. Choć ogranico sie on do zakupów w górak. Ale przecie w górak tyz casem fałsywki sprzedajom, więc mom nadzieje, ze przynajmniej dlo nieftóryk mojo instrukcja bedzie pomocno 😀
Do Potworecki
„Sery są pyszne. owcze sery są przepyszne ) ale jako Potwór muszę czasem pożreć mięsko.”
A to, Potworecko, jedząc owieckowy ser, w pewnym sensie i tak jes mięsko. No bo owieckowy ser jest przecie z owieckowego mlecka. A owieckowe mlecko biere sie z wnętrza owieckowego ciała. A owieckowe ciało to przecie nic inksego jak mięsko właśnie.
Potworeko, w Twoim ostatnim komentorzu była literówka w adresie e-mailowym. Dlotego system Cie nie rozpoznoł i odesłoł komentorz do pocekalni. Ale juz go z tej pocekalni wyciągłek 😀
Do Tanakecka
„ale czy piszą o owcarkach podhalańskich i owcarkach nizinnych? Który dłużej i o ile żyje?”
Barzo mozliwe, Tanakecku, ze podhalany zyjom dłuzej. No bo poźrej choćby na mnie. Jo boce jesce casy jegomościa Tischnera. Cyli – mom co najmniej kilkanoście roków. No to jak na duzego psa – chyba niezły wynik? Ale to racej od Smadnego Mnicha niz od gęsiówki…
„Ten góralski Pon Bucek to chyba zmiłowania dla góralek nie ma.”
No przecie mo – sprawił, ze dłuzej zyjom 😀
Do Orecki
„The first mention of cheese production in the Tatra Mountains dates back to the 15th century – in a document from 1416.”
Oj, to tutok jest błąd. Ten dokument dotycył nie Tater, ino Gorców. A dokładniej wsi Ochotnicy. Bo tako jest prowda – najstarso znano wzmianka o oscypku dotycy okolic Turbacza!!! No ale nie widze powodu, coby poni Pauli tej pomyłki nie wybacyć. I tak fajnie, ze tak piknie o tym oscypku napisała.
„Na kilku zdjeciach jest Owczarek lub jego kolega.”
Mój kolega z Jaworek. Ale to całkiem niedaleko mojego Turbacza 😀
Do TesTeqecka
„Górale muszą dłużej żyć niż ludzie nizin po to, żeby w swoim życiu mogli zajść tak samo daleko jak cepry. Skandaliczny bałagan wysokościowy gór powoduje, że żeby dostać się z punktu A do punktu B, górale muszą drałować w górę i w dół, a nie tylko w poziomie.”
I po to właśnie górole wynaleźli owieckowe sery. Potrzeba matkom wynalazku! 😀
Do Alecki
„Jakie znowu długie i szare jak papier toaletowy?
Teraz papier toaletowy można dostać w dowolne wzorki”
Słysołek kiesik to porównanie. I pewnie ftosi pośpekulowoł, jak by to zrobić, coby zycie – przybocowując ten papier toaletowy – stało sie jednak pikne. No i wymyślił – przeinacyć papier toaletny z sarego na kolorowy!
„nie zapomniałam o cukrze, tylko nie wiem, jaka ma być zawartość cukru w porzeczkach, bo nie mam wagi i robiłam wszystko na czuja tak zwanego.”
Nieftórzy gwarzom, ze to, co ryktowane na cuja, smakuje pikniej, niz to, co dokładnie mierzone. I tej wersji sie trzymojmy! 😀
Tego się trzymam Owczarku, pocieszyłeś mnie 🙂
Owczarku miły, obiecuję nie robić literówek w adresie mailowym. a swoją drogą, Owczarek zachował się właściwie: opiekuńczy pies pasterski, wyciągnął zbłąkany adres z poczekalni, niczym zagubioną owieczkę….;)
Poprosiłam kolegę Górala, który jechał „w ojczyste strony”, aby kupił mi pysznego oscypka. Dobrze, mówi Krzyś, kupię.
W poniedziałek Krzyś przyszedł i mówi: – kupiłem Ci oscypka! – i gdzie on?, pytam. – kupiłem, ale wiesz, wczoraj zjedliśmy go z kolegami…
/a teraz zwiewam, bo Owczarek mnie pogonią, za spamowanie pod blogiem/ 🙂
No proszę, górale beskidzcy też potrafią ))
http://bielskobiala.gazeta.pl/bielskobiala/1,88025,14264288,W_sobote_w_Zywcu_zrobia_18_kilogramowy_oscypek.html#TRLokBielTxt
Potworze – poproś Krzysia, by pojechał do Żywca i kupił Tobie ten 18 kilogramowy oscypek. Nawet, jeśli „poczęstuje” się nim z kolegami, to i tak jeszcze dla Ciebie zostanie ))
@wawrzek
dlaczego akurat 18-kilogramowy? niech zrobią większy !
a ja wolę mniejsze formy….
Owczarku już Paracelsus napisał że ,, Wszystkie łąki i pastwiska, wszystkie góry i pagórki są aptekami.” 🙂 i ,, Kto wyobraża sobie, że wszystkie owoce dojrzewają w tym samym czasie co poziomki, nic nie wie o winogronach. ” :-)))
Potworze – napisałaś „dlaczego akurat 18-kilogramowy? niech zrobią większy !”
Wiesz przecież Dziewczyno, że do doskonałości dochodzi się powoli i rozważnie )) Tyczkarz Bubka też bił rekordy o 1 cm )
Może dożyjemy czasu, kiedy „wyprodukują 100 kg oscypek, ale patrząc na powolność wzrostu wagi i czas upływający, my nie mamy szans tego dożyć (
A co do wielkości, mam nadzieję, że smakuje tak samo dobrze jak ten malutki )
@wawrzku „niech zrobią większy’ to było małe szyderstwo. maluśkie 🙂
możemy nawiercać dziurki w tym Serze, zastanawiając się jaki lepszy – duży, mały, długo dojrzewający czy nie i ‚w jakim chcesz kolorze’, „na odwrót, wywrót oraz opak” a ja ci powiem, że z przymrużonym okiem patrzę na Największe Oscypki, Najwyższe Budynki, Największą Szpulkę Nici i Największą Patelnię ( dwa ostatnie, patrz: film pt. „Michael” z Johnem Travoltą)
Kiedys kupilam karty pod wspolnym tytulem „Edible Wilderness”. Jest to seria zdjec i opisow najpopularniejszych dziko rosnacych roslin na tych terenach. Z kart mozna sie dowiedziec, ktore dzikie rosliny sa jadalne, a ktorych roslin unikac. Zywina nie potrzebuje specjalnych kart, aby rozroznic jadalne rosliny od toksycznych. Zywina o tym wie.
Nie jest moim zamiarem, tlumaczenie gosciom Owczarkowki, co mozna, a czego nie mozna jesc podczas wedrowki po plazach i po gorach. Kazdy powinien sam sprawdzic, co jest lub nie jest toksyczne. Podziele sie tym, co mnie zainteresowalo na wspomnianych kartach.
Na przyklad dzika musztarda („wild mustard”). Na karcie jest napisane, ze jesli nie mozemy znalezc dzikiej musztardy to prawdopodobnie mieszkamy na pustyni, na ktoryms z biegunow lub na innej planecie. Dzika musztarda ma pikne zolte kwiatki i u mnie rosnie wzdluz drog i na lakach. Musztarda ma smaczne liscie i kwiaty.
Pokrzywa jest znana w Polsce. Nie wiem, czy łowiecki jedza pokrzywe lub musztarde.
Na kartach wspomniane sa rowniez dziko rosnace szparagi (zielone szparagi), dzikie maliny, jezyny, jagody i rosliny, ktore rosna w oceanie. Do morza lub oceanu łowiecki chyba nie maja dostepu, ale ludzie bardzo lubia wszystko , co zyje i rosnie w oceanie.
Potworze – mnie tez nie podnieca czy coś jest największe czy najmniejsze na świecie, ale jest to piękny przyczynek do inwencji ludzkiej )
Poza tym, za żadne skarby świata nie wszedłbym na szczyt najwyższego budynku, czy innej budowli ( A to co najmniejsze należy natychmiast zamknąć w jakiejś muzealnej gablocie, by później nie szukać tego z lupą po całym pomieszczeniu ((
Generalnie nie widzimy i nie mamy pojęcia jak przebiega proces produkcji oscypka. Bacowie są zazdrośni i mają swoje tajemnice, więc w Żywcu ci, którzy przybędą, będą mieli niepowtarzalną okazję „podpatrzeć” – jak to się robi )))
Tak sobie myślę, że ten „normalny” oscypek ma lepszy smak )) gdyż technologia opracowana jest do perfekcji – prawie )
@Orca
wild mustard to gorczyca. ziarenka gorczycy są składnikiem musztardy :))
nie wiedziałam, że kwiaty i liście też są jadalne. Pokrzywa jest bogata w najrozmaitsze składniki, ale owiecki raczej nie jedzą świeżej pokrzywy 😉 może jako składnik suchej paszy… . czy na hali jest roślinność stricte łąkowa? muszę to sprawdzić.
Najsampierw muzyka. Wygooglajcie sobie na youtubie stary przebój niejakich Beatlesów, „Wieczorem po ciężkim dniu” podałabym sznureczek, ale nie chcę zakłócać ciszy nocnej).
Jaga śpi nieopodal i chrapie (Owczarku – piesy chrapią!!!), za oknem synogarlice wrzeszczą o ratunek („ratunku, ratunku, ratunku…”), a ja jestem na ostatnich nogach.
Obowiązki wykonane, siostrzeniec doniósł zapasy Smadnego dla nas dwojga (on w odpowiednich latach) i teraz mogę nogi na stół albo krzesło, ewentualnie fotel, Smadnego popijać i odpoczywać.
Nie chcę sie chwalić, ale się pochwalę – galaretka porzeczkowa wzięła mi się i ścięła akuratnie 😎
Wiśnie zaczynają być gotowe do zagospodarowania (rozmyślam o nalewce), ale nie wiem, czy będę miała czas.
A propos Jagi, mojej najlepszej kolezanki piesowej, wczoraj dzwoniłam via skype do znajomych. Jaga już prawie spała, ale ten dźwięk ja postawił na nogi i nie zaszczekała, tylko zaczeła tak jakby naśladować ten dźwięk, ale nie sądzę, żeby jej sie to podobało. Piesy mają bardzo wrażliwy słuch, a ja o tym zapomniałam. Mimo tej drobnej wpadki pozostajemy w jak najlepszej przyjaźni 🙂
Potworecku,
Dziekuje za informacje. Czyli gorczyca to „wild mustard”. Nasiona zbieram i uzywam we wszystkim, gdzie w przepisie sa nasiona musztardy. Kwiatki i surowe liscie mieszam z zielona salata. Cale rosliny mozna zaparzyc kilka minut i jesc z ryba lub miesem.
Nie wiem, jak gorczyca smakuje z oscypkiem.
Wawrzek pisze: mnie tez nie podnieca czy coś jest największe czy najmniejsze na świecie
Zastanawiam się tylko, dlaczego zwykle słyszę to od tych, którzy mają coś niepokaźnego rozmiaru… 😉
@TesTeq
wyluzuj i czytaj
http://www.newyorker.com/online/blogs/culture/2013/07/the-big-cheese.html
Do Alecki
„Tego się trzymam Owczarku, pocieszyłeś mnie”
To nie jo, ino staropolsko tradycja kucharsko. W kozdym rozie cało przyjemność po mojej stronie.
„Owczarku – piesy chrapią!!!”
Potwierdzom. Chrapiom. Telo tysięcy roków towarzysom one cłowiekowi, ze w końcu zaraziły sie od niego tym chrapanie 😀
Do Potworecki
„Owczarku miły, obiecuję nie robić literówek w adresie mailowym.”
Eee, nimo sie cym przejmować, Potworecko. Wies, kielo literówek byłoby w moik wpisak, kieby przed publikacjom nie przechodziły one przez korekte poni Owcarkowej? Najlepsy komputr by nie zlicył!
„W poniedziałek Krzyś przyszedł i mówi: – kupiłem Ci oscypka! – i gdzie on?, pytam. – kupiłem, ale wiesz, wczoraj zjedliśmy go z kolegami…”
Cóz, następnym rozem trza górola Krzysia popytać, coby kupił o jednego oscypka więcej, niz on i koledzy som w stanie zjeść. Abo… to, co proponuje Wawrzecek 😀
Do Wawrzecka
„No proszę, górale beskidzcy też potrafią )) http://bielskobiala.gazeta.pl/bielskobiala/1,88025,14264288,W_sobote_w_Zywcu_zrobia_18_kilogramowy_oscypek.html#TRLokBielTxt”
Ciekaw jestem, ftóry turysta kupi se tego oscypka. Moze pon Pudzianowski?
„Tyczkarz Bubka też bił rekordy o 1 cm”
Podobnie jak tyckorka Isinbajewa. Duzo śwarniejso zreśtom od tyckorza Bubki 😀
Do Wiecnościecki
„Kto wyobraża sobie, że wszystkie owoce dojrzewają w tym samym czasie co poziomki, nic nie wie o winogronach.”
To chyba akurat o mnie. Ale to syćko dlotego, ze poziomki rosnom pod Turbaczem, a winogrona – nie 😀
Do Orecki
„Zywina nie potrzebuje specjalnych kart, aby rozroznic jadalne rosliny od toksycznych. Zywina o tym wie.”
Bo Pon Bócek, kie ryktowoł świat, to wyryktowoł tyz takie karty specjalnie dlo zywiny, coby naucyła sie rozrózniania roślin. A zywina… po prostu te karty zjadła. Ale dzięki temu od tej pory odróznianie roślin mo we krwi.
„Nie wiem, czy łowiecki jedza pokrzywe lub musztarde.”
Owiecki… ani tego, ani tego nie za barzo. Natomiast owcarki spod Turbacza jeśli juz majom jeść jakiesi słodyce – to tylko z mustardom.
„Nie wiem, jak gorczyca smakuje z oscypkiem.”
Nie próbowołek, ale… lepiej jednak z kromkom chleba i plasterkiem pomidora. A jak na ciepło – najlepiej z zurawinom. A jak do piwa – najlepiej samego jeść 😀
Do TesTeqecka
„Zastanawiam się tylko, dlaczego zwykle słyszę to od tych, którzy mają coś niepokaźnego rozmiaru…”
Bo zwykle u kozdego nojdzie sie cosi niepokaźnego rozmiaru 😀
To nie jest na temat oscypkow, ale jest z tego niezla bryndza. Prawdziwa bryndza.
Na pewno slyszeliscie o niebezpiecznym ladowaniu samolotu pasazerskiego linii lotniczej Asiana Airlines w San Francisco. Niestety trzy osoby zginely .
Wiadomo, ze samolot lecial zbyt wolno I zbyt nisko kiedy podchodzil do ladowania. Jedna ze stacji telewizyjnych w okolicach San Francisco podala nazwiska pilotow. Oto nazwiska:
Captain Sum Ting Wong
Wi Tu Lo
Ho Lee Fuk
Bang Ding Ow
(something wrong, we too low, holy f&#k)
Stacja telewizyjna juz przeprosila za te pomylke. Jeden z pracownikow tej stacji zazartowal I podal zmyslone nazwiska dziennikarzom.
Tu jest nagranie autentycznych wiadomosci stacji KTVU
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=YU2m3xf99R4
Hej, tak przy okazji to przypomniało mi się stare powiedzenie sprzed 40 lat zachęcające dzieci i innych studentów do jedzenia potraw mało wyszukanych: ‚… jak nie zjecie dywanu to nie dostaniecie futra – powidziała Mama Molowa do swoich małych molątek …’
Zimowe pozdro – Paff
normalnie_potwór pisze: @TesTeq, wyluzuj i czytaj
Nie mogie, bo jak przestanę się napinać, to może mi się zmniejszyć do nieakceptowalnych rozmiarów.
TesTeq – napinaj się z rozmysłem, bo gdy przekroczysz limit, to możesz pęknąć ( byłaby szkoda ))
Do Orecki
„To nie jest na temat oscypkow, ale jest z tego niezla bryndza. Prawdziwa bryndza.”
A to takiej bryndzy nie nalezy jeść. Bryndze nalezy jeść te, ftórom ryktujom bacowie, a nie dziennikorze 😀
Do Paffecka
„… jak nie zjecie dywanu to nie dostaniecie futra – powidziała Mama Molowa do swoich małych molątek”
Był taki śpas! Był! Ino jo zamiast futra słysołek o karakułak, ale na jedno wychodzi 😀
Do TesTeqecka
„Nie mogie, bo jak przestanę się napinać, to może mi się zmniejszyć do nieakceptowalnych rozmiarów.”
A nie wystarcy, ze napięcie rośnie u pona Hitchcocka? 😀
Do Wawrzecka
„TesTeq – napinaj się z rozmysłem, bo gdy przekroczysz limit, to możesz pęknąć ( byłaby szkoda ))”
W rozie cego, Wawrzecku, zadzwonimy po potowie. Ino jakie? Moze energetycne? Ono jest właśnie od wysokik napięć 😀
Witajcie,
gor u nas aniani,oscypkow takoz.Chyba nie bedzie mi dane nigdy sprobowac tych serowych specjalow 🙁
Kiedys jadlam bryndze.Bardzo mi smakowala,ale bylo to jeszcze za komuny.Pojawila sie w „naszych”delikatesach,i szybko zniknela.Moze trafila na polki konsumow,albo podobnej „sieci”dla uprzywilejowanych.O tym pamietaja juz tylko stare wygi 😉
Oscypkow nie mam,wiec pocieszam sie czekoladowymi barylkami, wypelnionymi alkoholami,marki d.Wedel.Tyz dobre 😆
Hej.
Ano 🙂 to jest myśl, baryłek wprawdzie nie mam, ale inna czekoladka się znajdzie. To idę podreperować się zdrowotnie 😉
No i znowuż potrzebny jest pies:
Owczarek od oscypka i bryndzy a bernardyn od baryłki ))
Trzeba tylko jeszcze uzgodnić, jaki „produkt” ma zawierać ta baryłka ))
Dla gosci Owczarkowki zamieszkalych we Francji z okazji dziesiejszego swieta Louis Armstrong wykonuje „La vie en rose”.
http://www.youtube.com/watch?v=8IJzYAda1wA
Wherever jazz is I is – jak to ktos powiedzial.
Mnie by odpowiadaly najbardziej oscypki w ksztalcie barylek,wypelnionych woda ognista 😆
Ach Amstrong jest niesmiertelny!!!!!!!!!!!!
Dzisiaj Oscypek w parze z Bryndza sluchaja Louisa I zastanawiaja sie, czy maja krewnych wsrod francuskich serow.
@TesTeq
Kingsajz nie dla każdego…;)
normalnie_potwór: Zgadza się, nie dla każdego – Pan Kleks miał na przykład pompkę powiększającą…
@TesTeq..
skreślam pompkę pana Kleksa – wierzę w mechanizm kompensacji. 🙂
To ja się bardzo cieszę na na to, że nasze chłopaki do pierwszej ligi piłki kopanej się dostali! Przynajmniej mój Bracki będzie mi częściej oscypki dostarczał, kiedy jako kibic ze swoja drużyną będzie na mecze przyjeżdżał. Chociaż raz jakiś pożytek z tej kopaniny będzie, bo do tej pory, to tylko raz w roku zajadaliśmy się tym serkiem małmazyjnym! :-)))
Pozdrawiam Budowiczów z Borów Tucholskich! :-)))
Ano – te Twoje „oscypki w ksztalcie barylek,wypelnionych woda ognista” to znakomita nowość ) Powinnaś ten wyrób opatentować )) Sugerowałbym różne „ogniste” nadzienia )) Już wyobrażam sobie jaka furorę zrobią ! Zdrowie oscypkowe i dobry humor z wypełnienia ))
Wawrzek-szkoda,ze wczesniej nie wpadlam na ten pomysl.Dzisiaj bylabym na pewno milionerka 😆
Bylam niedawno za granica w Swinoujsciu i kupilam znakomity „ser
korocinski”, jest wspanialy, wyglada troche jak bundz i smakuje jak ser. Niestety nigdy nie udaje mi sie kupic na polnocy mojej ukochanej bryndzy!
Do Anecki
„gor u nas aniani,oscypkow takoz.”
Ale, Anecko, holenderskie sery Gouda som tak pikne, ze fto wie? Moze mogom zastąpić oscypki? A moze… niek do tego polskiego sklepu koło Ciebie zacnom je sprowadzać? 😀
Do Emilecki
„To idę podreperować się zdrowotnie”
Na mój dusiu, Emilecko! Przecie to nie jest sezon zachorowań, a Ciebie jakiesi plugastwo chyciło? No to – zdrowia!!!!! 😀
Do Wawrzecka
„Trzeba tylko jeszcze uzgodnić, jaki ‚produkt’ ma zawierać ta baryłka”
Chyba rum. Bo to trunek marynarski, a Aneckowo Holandia to przecie kraj zeglorzy. A zarozem – właśnie z rumem bernardyny chadzajom 😀
Do Orecki
„Dla gosci Owczarkowki zamieszkalych we Francji z okazji dziesiejszego swieta Louis Armstrong wykonuje ‚La vie en rose’.”
Pon Armstrong i święto Francji? No cóz… głos on miał taki, ze mógłby nim zburzyć niejednom Bastylie. A przecie właśnie rocnice zburzenia Bastylii Francuzi świętujom owego 14 lipca 😀
Do Potworecki
„Kingsajz nie dla każdego”
W filmie pona Machulskiego godali dokładnie na odwyrtke. No ale przecie pon Machulski nie jest nieomylny 😀
Do TesTeqecka
„Pan Kleks miał na przykład pompkę powiększającą”
Pon Kleks cy pon Fronczewski? Bo oni mi sie casem mylom 😀
Do Fusillecki
„Przynajmniej mój Bracki będzie mi częściej oscypki dostarczał, kiedy jako kibic ze swoja drużyną będzie na mecze przyjeżdżał. Chociaż raz jakiś pożytek z tej kopaniny będzie”
I bundza! Bundza niek tyz dostarco! W końcu bundz swoim kstałtem jest nawet całkiem podobny do piłki kopanej 😀
Do Evecki
„ser korocinski, jest wspanialy, wyglada troche jak bundz i smakuje jak ser.”
Tak, to prowda. Mozno nawet – z duzymi sansami na powodzenie – jeść korycińskiego wyobrazając se ze je sie bundza 😀