Balsam na rozum
Mojo gaździna była pare dni temu w Krakowie. A kie tamok była, to posła na zakupy do Galerii Krakowskiej. No i w jednym sklepie w tej Galerii dali jej darmowom próbke piknego balsamu do rąk. Gaździna przyjęła podarunek, a po powrocie do wsi dokładnie przecytała, co było napisane na opakowaniu. A co było? Ano nojdowoł sie tamok między inksymi spis składników, wroz z informacjom, jakie z nik wynikajom pozytki. Jedno rzec w tym spisie tak piknie rozbawiła gaździne, ze zaroz pohybała na nasom hole i pokazała balsam mojemu bacy.
Udało mi sie ukradkiem zrobić zdjęcie tej próbki. Poźrejcie.
Zdjęcie niestety nie jest wyraźne, ale to dlotego, ze ryktowołek je w pośpiechu (akurat był na holi turysta, ftóry kupowoł od mojego bacy oscypki, a gaździna na kwile odłozyła ten balsam na ławecke, więc jo wartko wyciągłek z plecaka turysty aparat fotograficny, zrobiłek zdjęcie, wartko przegrołek je na laptopa, a potem nazod wrzuciłek aparat do plecaka, zanim ftokolwiek z ludzi zdązył zorientować sie, co jo robie). Jeśli więc nie mozecie przecytać tego, co na powyzsej fotce podkreślone jest na cyrwono, to piknie wyjaśniom, ze jest tamok napisane: Olejek cytrynowy – odświeża umysł.
Na mój dusiu! Odświezo umysł? Ciekawe jak? W jaki sposób balsam do rąk miołby odświezać umysł? Cóz… moze to działo na zasadzie samospełniającego sie proroctwa? To znacy cłowiek po przecytaniu takiej infomacji, zacyno śpekulować: Hmm… Balsam jest do rąk, a działo na głowe? Jak to mozliwe?
I zacyno myśleć nad rozwiązaniem tej zagadki. Myśli, myśli, myśli… A wiadomo, ze im więcej ftosi myśli, tym lepiej dlo jego sprawności umysłowej. A jak umysł sprawniejsy, to i świezsy. I tak oto cel wyznacony przez producenta balsamu zostoje piknie osiągnięty. Bajako.
Ale jest tyz inkso mozliwość. Zwróćmy uwage na to, ze tym dobrocynnym dlo umysłu składnikiem jest olejek cytrynowy. A jak cytrynowy, to znacy, ze jest w nim witamina C. Cyli witamina, dzięki ftórej cłek jest zdrowsy. Jak zaś głosi hyrne hasło: w zdrowym ciele zdrowy duch. A kie duch bedzie zdrowy, to ocywiście umysłowi wyjdzie tylko na dobre. Bedzie piknie rozjaśniony. I ślus.
Ba wiecie co? Ten składnik moze działać w jesce inksy sposób. Kozdemu przecie – abo prawie kozdemu – od casu do casu zdarzo sie podrapać po głowie. Kie zaś podrapie sie ftosi, fto mo ręce wysmarowane tym balsamem, to ocywiście mimowolnie wetrze ten środek w skóre głowy. Stamtela zaś balsam bez trudu przeniknie do pobliskiego mózgu. I co sie stonie z mózgiem, kie pikno cytrynka do niego wniknie? Nietrudno sie domyślić. Wystarcy se przybocyć, co sie dzieje, kie cłowiek skostuje soku z cytryny – robi straśliwy grymas. A kie robi grymas – to na kufie ryktujom sie zmarscki. No i z mózgiem tak samo – jemu tyz od cytryny robiom sie zmarscki. Inksymi słowy: robi sie bardziej pofałdowany. A wiadomo, ze im bardziej pofałdowany mózg – tym mądrzejsy. I telo. W takim wypadku ino worce zalecać, coby owym balsamem porządnie smarować cubki palców. Bo to one przede syćkim majom stycność z głowom, po ftórej cłek sie drapie.
No i tak, ostomili, choć w pierwsej kwili zdziwiłek sie straśnie, jak balsam do rąk moze być jednoceśnie balasmem na rozum, to po przemyśleniu sprawy juz sie nie dziwie. Sami widzicie, ze mozno to syćko piknie naukowo wytłumacyć. I tak se nawet myśle, ze opróc tego starodownego powiedzenia „Przez zołądek do serca” mogłoby istnieć jesce jedno: „Przez ręce do rozumu”. Hau!
Komentarze
oby! oby!
Ja się zastanawiam tylko, jak z cytryny można wycisnąć olejek? Dla mnie niepojęte. 😆 No, ale w kremach są różne cuda, które mają przywracać młodość starszej skórze; są tacy którzy w to wierzą. 😯 😆
Dzien dobry,
Zanim slonce zajdzie w Brooks Falls na Alasce mozecie na zywo obejrzec brunatne niedzwiedzie polujace na lososie.
http://explore.org/#!/live-cams/player/brown-bear-salmon-cam-brooks-falls
Wiem, wiem. Nie na temat. Ani cytryny, ani rąk.
Nieliczni mają w głowie olej. Pozostali olejek cytrynowy. 😀
„Nieliczni mają w głowie olej. Pozostali olejek cytrynowy.”
Już wolę olejek cytrynowy, ładnie pachnie, a w wielu głowach owszem jest olej, ale po przypalonych frytkach ((
Wpis ten jest dowodem, ze należy czytać wszelkie opisy produktów )
Nawet nie zdajemy sobie czasem sprawy ile mądrości zawartych jest w tych opisach.
Co ciekawsze „perełki” pokazywane były kiedyś na koniec Teleekspresu i co, i nie nauczyliśmy się postępować lepiej i rozsądniej, chyba, że „producenci” takich „perełek” w ogóle nie oglądają Teleekspresu.
Jeżeli taki cytrynowy olejek ma pobudzać naszą korę mózgową, to trzeba produkować go w ogromnych ilościach, by kora mogła się pofałdować odpowiednio. Chociaż nic z tego nie wyniknie, gdyż brakuje jednego czynnika w tym cytrynowym specyfiku – z drapania się po głowie nie przybędzie nam mądrości ani ogłady ! chociaż może to poważnie wyglądać )) Nie ma to jak pozory.
Poczytałam sobie dodatkowo o olejku tu – http://moc-aromaterapii.pl/olejek-cytrynowy-lemon-essential-oil-15-ml-young-living-essential-oils-p-58.html, a także tu – http://skarbymaroka.pl/olejki/126-naturalny-olejek-cytrynowy-60-ml-niweluje-przebarwienia-skorne-.html, i nigdzie nie znalazłam potwierdzenia jego związku z mądrością. Być może zatem konieczne są Owczarku dodatkowe badania potwierdzające ta tezę. Czy nie powinieneś zastanowić się nad popełnieniem naukowej dysertacji na ten temat! :-)))
Jak mówił pan Jan Onufry Zagłoba jak się stosuje „oleum” to trzeba jak najwięcej wina pić: oleum, jako lżejsze, zawsze będzie na wierzchu, wino zaś, które i bez tego idzie do głowy, poniesie ze sobą każdą cnotliwą substancję 😉
Przypuszczam, że nada się też cytrynówka albo i inny trunek 🙂
Olejek cytrynowy wyciskany jest ze skorki cytrusa.
Cytryny uwielbiam w postaci likieru Limoncello.Smakuje najlepiej zimniutki i z lodem.
Nie pogardze tez lodami cytrynowymi,czy sorbetem,ciasto cytrynowe „tyz” moze byc 😉
O bylabym zapomniala -polecam balsam do ciala,o zapachu cytrynowym!!
I jak Owcarek udowodnil,cytryna ma zbawczy wplyw na nasza kore mozgowa,o 😆
Jakże to? Olej cytrynowy – z cytryny, a z cytrusa – olej cytrusowy, z kaktusa – olej kaktusowy, z ogórka – olej ogórkowy, z wodoru – olej wodorowy.
Do Bycka
„oby! oby!”
W rozie cego – za syćko odpowiedzialny jest producent tego balsamu 😀
Do Hortensjecki
„Ja się zastanawiam tylko, jak z cytryny można wycisnąć olejek?”
Przybocowuje mi sie tutok śpas, jak to osiłek weseł do baru, popytoł barmana o przekrojonom cytryne i wycisnął z niej sok do śklanki. A potem zawołoł:
– Załoze sie o sto dolarów, ze nifto juz nie wyciśnie z tej cytryny ani kropli!
Wte zgłosił sie drobny, niepozorny cłowiecek. Biere on cytryne – a właściwie nędzny flak, jaki z niej pozostoł – i zacyno wyciskać… Wycisnął sok do jednej śklanki, do drugiej, do trzeciej, do cwortej…
Syćka przecierajom ocy ze zdumienia. A osiłek woło:
– Krucafuks! Panocku! Kim wy jesteście?
– Jo? – odpowiado cłowiecek – Urzędnikiem skarbowym.
Tak więc… róznie to z tym wyciskaniem z cytryny bywo 😀
Do Orecki
„Wiem, wiem. Nie na temat. Ani cytryny, ani rąk.”
A jo se myśle, Orecko, ze na temat, bo Alaska moim zdaniem mo barzo wiele wspólnego z cytrynom. Przecie na Alasce jest barzo duzo lodu. A z cym najlepiej pić napój cytrynowy w letnie upały? Ano z lodem właśnie 😀
Do TesTeqecka
„Olej cytrynowy – z cytryny, a z cytrusa – olej cytrusowy, z kaktusa – olej kaktusowy, z ogórka – olej ogórkowy, z wodoru – olej wodorowy.”
Zacynom sie zastanawiać, z cego wyciskany jest olej napędowy 😀
Do Wawrzecka
„Co ciekawsze ‚perełki’ pokazywane były kiedyś na koniec Teleekspresu”
Co prowda to prowda. Ryktując ten wpis, cułek sie kapecke jak pon Orłoś 😀
Do Fusillecki
„Być może zatem konieczne są Owczarku dodatkowe badania potwierdzające ta tezę. Czy nie powinieneś zastanowić się nad popełnieniem naukowej dysertacji na ten temat!”
Mos racje, Fusillecko! Cy Ministerstwo Nauki i Skolnictwa Wyzsego mnie słysy? Piknie pytom o pikny grant na dalse badania naukowe nad olejkiem cytrynowym 😀
Do Zbysecka
„Jak mówił pan Jan Onufry Zagłoba jak się stosuje ‚oleum’ to trzeba jak najwięcej wina pić: oleum, jako lżejsze, zawsze będzie na wierzchu, wino zaś, które i bez tego idzie do głowy, poniesie ze sobą każdą cnotliwą substancję”
Bajuści, tak było. Co dowodzi, ze imć Zagłoba był nie ino zacnym ślachcicem i dobrym kompanem do miodu, ale tyz jednym z najwybitniejsyk naukowców downej Rzplitej 😀
Do Anecki
„Cytryny uwielbiam w postaci likieru Limoncello.Smakuje najlepiej zimniutki i z lodem.
Nie pogardze tez lodami cytrynowymi,czy sorbetem,ciasto cytrynowe ‚tyz’ moze byc”
A jesce sardynki z puski z cytrynom… Mniam! Wprowdzie w sardynkak gustuje głównie kot mojej gaździny, ale dlo owcarków – tyz mogom być 😀
Owczarku,
Ciesze sie, ze nie skrytykowales kamery do niedzwiedzi na Alasce. Zalaczam ponownie link bo ten poprzedni jest troche urwany
http://explore.org/#!/live-cams/player/brown-bear-salmon-cam-brooks-falls
Piszesz „Przez zołądek do serca”. W przypadku tych lososi mozna powiedziec „Przez zołądek, blisko do serca”.
Mozliwe, ze wnuczek Bacy popatrzy na te niedzwiedzie. Powrot lososia trwa okolo 5 tygodni.
W Brooks Falls nie widze zadnych ludzi. Chyba korzystaja z cytrynowej emulsji do rak, a juz wiemy, ze „Przez ręce do rozumu”.
Kilka lat temu w strumyku „Bird’s Creek” na Alasce widzialam wielu rybakow i w duzej odleglosci od rybakow kilka niedzwiedzi. Jedni i drudzy łapali łososie. Na brzegu strumyka, byla instrukcja, jak sie zachowac jesli niedzwiedz zabierze nasza rybe z wędki zamiast złapac lososia samemu. Instrukcja mowi: Nie klóc sie z niedzwiedziem. Oddaj jemu rybe. Wędke tez.
Olej napędowy wyciskany jest z napędu, olej opałowy z opału, a olej przekładniowy z przekładni.
Orco – serdeczne dzięki za ten przyrodniczy link ))
Ten pierwszy też działał ) Zwierzęta jak i plaża w Malibu super ))
@TesTeq
a „olej w głowie”? 😉
Owczarku,
😆 😆 😆
Wawrzek,
W Malibu? Tam żywina na dwoch nogach wysmarowana olejkami. Felek spedza tam cale lato.
Na Alasce jest raczej Mały Boo Boo. Duży Boo Boo tyż.
Do Orecki
„Zalaczam ponownie link bo ten poprzedni jest troche urwany”
To moze w ten sposób nie urwie?
„Kilka lat temu w strumyku ‚Bird’s Creek’ na Alasce widzialam wielu rybakow i w duzej odleglosci od rybakow kilka niedzwiedzi. Jedni i drudzy łapali łososie. Na brzegu strumyka, byla instrukcja, jak sie zachowac jesli niedzwiedz zabierze nasza rybe z wędki zamiast złapac lososia samemu. Instrukcja mowi: Nie klóc sie z niedzwiedziem. Oddaj jemu rybe. Wędke tez.”
Zbyt krótko instrukcja! Powinno być tamok jesce, ze jeśli miś se tego zazycy – nalezy podać mu rybke na elegenckim talerzu 😀
Do TesTeqecka
„Olej napędowy wyciskany jest z napędu, olej opałowy z opału, a olej przekładniowy z przekładni.”
A poni Monika Olejnik? 😀
Do Wawrzecka
„Zwierzęta jak i plaża w Malibu super ))”
A nawet super-hiper! 😀
Do Alecki
„a ‚olej w głowie’?”
Tak cy siak – powinny być stacje olejowe, na wzór stacji benzynowyk, ftóre by taki olej piknie dostarcały 😀
Do Hortenjsecki
„Owczarku,
😆 😆 😆 ”
Cało przyjemność po mojej owcarkowej stronie 😀
Dziekuje Owczarku za pomoc.
Podac rybke na eleganckim talerzu. Papryka na zyczenie.
Kiedys juz tu pisalam, co nalezy robic, aby zachowac ostroznosc w miejscach, gdzie sa niedzwiedzie. Widze, ze pod obrazem transmisji z Alaski znajduje sie ta sama instrukcja:
„The National Park Rangers are advising hikers in Katmai National Park and other Aniakchak National Parks to be alert for bears and take extra precautions to avoid an encounter.
They advise park visitors to wear little bells on their clothes so they make noise when hiking. The bell noise allows bears to hear them coming from a distance and not be startled by a hiker accidentally sneaking up on them. This might cause a bear to charge.
Visitors should also carry a pepper spray can just in case a bear is encountered. Spraying the pepper into the air will irritate the bear’s sensitive nose and it will run away.
It is also a good idea to keep an eye out for fresh bear scat so you have an idea if bears are in the area. People should be able to recognize the difference between black bear and grizzly bear scat.
Black bear droppings are smaller and often contain berries, leaves, and possibly bits of fur. Grizzly bear droppings tend to contain small bells and smell of pepper.”
Tlumaczenie w skrocie. Zabieraj za soba dzwonek. Odglos dzwonka ostrzeze niedzwiedzia. Wtedy niedzwiedz sie nie przestraszy i nie zaatakuje. Polecane jest noszenie malego pojemnika pod cisnieniem z ostra papryka. W przypadku zagrozenia opryskac niedzwiedzia ostra papryka.
Wazne jest aby odroznic kupe czarnego niedzwiedzia od kupy brazowego niedzwiedzia (grizzly). Kupa czarnego niedzwiedzia zawiera jagody i futro z wiewiorek. Kupa grizzly zawiera dzwonki i smierdzi papryka.
W Brooks Falls widze tylko grizzly. Wczoraj zajrzal tam czarny niedzwiedz, ale grizzly od razu go przegonily.
Jo se myśle, ze ten corny niedźwiedź kapecke jest sam sobie winien – nie przecytoł instrukcji, jak nalezy postępować z grizzly 😀
Wniosek z tego, ze powinnismy czytac instrukcje 🙂
Wczoraj w Brooks Falls byla scena, nie momenty, tylko scena zagrozenia. Mama przyprowadzila trzy Boo, Boos i pokazywala im jak sie lapie lososie. Boo, Boos obserwowaly ze skaly, a mama stala na wodospadzie i lapala ryby. Nagle dwa Boo, Boos wpadly do wody. Inny grizzly skoczyl na nie. Ranger to filmowal i tak to wygladalo.
Zdradze, ze wszystko dobrze sie skonczylo. Wydaje mi sie, ze ten ostatni Boo, Boo, ktory przy odejsciu obejrzal sie na napastnika, splunął. Ale tego nie jestem pewna.
http://explore.org/#!/videos/player/mother-protects-her-cubs-at-brooks-falls
Z cyklu „Myśli wybrane TesTeqa”:
„Olej w głowie jest po to, żeby łatwiej było trybić.” – TesTeq, 2013-07-18
Orca- instrukcje sa gleboko przemyslane,ino brakuje w nich praktycznych wskazowek.
W kwestii papryki-radzilabym podrzucic misiowi mala ognista papryczke.Po takiej traktacji,juz nam nie bedzie grozic spotkie z zadnym misiem 😆
Ana,
Zgadzam sie z brakiem praktycznych wskazowek. Obserwowalam jak mama-bear bronila swoje male przed napastnikiem. Atak wygladalby tak samo, gdybym przypadkowo przestraszyla mame i jej male w gorach. Chyba dlugi naszyjnik z dzwonkow, kastaniety w rekach i koszyk pelen habanero nic by tu nie pomogl.
Napisy na produktach sa fajne i mozna sie roznych ciekawyxch rzeczy dowiediec jak sie chce czytac nalepki.
Ja naprzyklad kiedys kupilem sol, na ktorej bylo napisane „Does not contain peanuts” – Nie zawiera orzeszkow ziemnych.
Bardzo sie ucieszylem, bo sa dwunogi co strasznie na te orzeszki sa uczulone i dobrze, ze maja wreszcie sol, ktorej moga uzywax bezpiecznie!
Czy myslisz Owczarku gdybym tak nabyl duza butelke olejku co odswieza mozgu i wyslal to w paczce dla arcybiskupa Hosera, to by mu troche pomoglo? Gotow jestem potrzasnac portmonetka, byle zadzialalo.
Do Orecki
„Zdradze, ze wszystko dobrze sie skonczylo.”
No to mieli my typowy western! Był Dziki Zachód, było napięcie, a na koniec – pikny happy end! 😀
Do TesTeqecka
„Olej w głowie jest po to, żeby łatwiej było trybić.”
Aaa! To dlotego na mądrość zaleco sie jedzenie duzo ryb! Bo kie zje sie duzo ryb – to zacyno rybić. I wte wystarcy dorzucić ino literke „t” – i juz bedzie trybić 😀
Do Anecki
„W kwestii papryki-radzilabym podrzucic misiowi mala ognista papryczke.Po takiej traktacji,juz nam nie bedzie grozic spotkie z zadnym misiem”
No chyba ze to bedzie ten hyrny miś Yogi – dlo tego zarłoka chyba nawet ostro paprycka nie straśno 😀
Do Mordechajecka
„Czy myslisz Owczarku gdybym tak nabyl duza butelke olejku co odswieza mozgu i wyslal to w paczce dla arcybiskupa Hosera, to by mu troche pomoglo? Gotow jestem potrzasnac portmonetka, byle zadzialalo.”
Tutok, Mordechajecku, podejrzewom, ze bardziej przydałyby sie biskupowi korepetycje z Ewangelii. A potem egzamin: teoretycny i – przede syćkim – praktycny. W rozie niezdania egzaminu – powtórka z korepetycji. Jaz do skutku 😀
Aby podtrzymac tradycje napisze kolejny komentarz nie na temat olejkow i cytryny.
Przygotowujemy sie na kolejny weekend w gorach I pod namiotem.
Kiedys pisalam, ze miejscowa firma ubezpieczeniowa Pemco przygotowala serie reklam o wspolnym temacie Northwest Profile.
Tu jest kolejny NW profile. Wszyscy uwazaja, ze u nas stale pada deszcz. My chetnie podtrzymujemy to przekonanie. W rezultacie mniej turystow przyjezdza do Pacific Northwest.
Pogoda w ten weekend bedzie super. Reklama Pemco temu zaprzecza. Prosze zwrocic uwage, ze tylko jedno stworzenie z calej grupy jest w namiocie.
http://www.youtube.com/watch?v=IfCx_11dVq8&feature=endscreen
Orca-ma racje psisko!! Nie bedzie sobie swego cennego futra moczyl 😉
Ana,
Mozliwe, ze ten namiot jest wylacznie dla psiny. U nas pierwszenstwo ma zywina, nastepnie ludzie, ktorzy kochaja zywine I przyrode, na koncu cala reszta.
Jeszcze raz obejrzalam reklame Pemco I do torby wrzucialam kurtke przeciwdeszczowa. Watpie, czy bedzie mi potrzebna.
Zaraz wyruszamy do Olympic Mountains, a pogoda wyglada bardzo zachecajaco.
Oto widok na gory z Hurricane Ridge w Olympic National Park.
http://www.nps.gov/pwr/customcf/apps/webcam/dsp_image.cfm?webCamURL=http://www.nps.gov/webcams-olym/current_ridgecam.jpg&refreshRate=30&title=76878680A59D8E7159930F8E891EB8&width=1251&height=563&altText=489B9185EC989D70519315929F0BB47C479CAC36A9A7C8A992&description=&asPopup=1&0.2280145138502121
Pozdrowienia
Pogoda jak drut 😉 U nas zreszta lato tyz jest pikne.Nawet ciut za cieplo,ale nie jecze,bo niebiosa sie zezla i deszcz zesla!!
Orca udanego wypoczynku,hej!!! 😀
Pogoda jak drut? Taka cienka?
Ana
Dziekuje. Teraz postawimy dom.
Jak tu jest cicho. Slychac tylko ciszę
Jakoś nie chce mi się wierzyć, że jedynymi środkami na rozum są olej mózgowy (z mózgu jak by powiedział TesTeq) oraz balsam cytrynowy.
Jakie jeszcze znamy środki, nie tylko balsamy na dobre funkcjonowanie mózgu ? Książka ?, ciekawa rozmowa ?, niektórzy twierdzą, że jakieś zioła też rozjaśniają szare komórki ?, alkohol to chyba odpada (. Może jakieś fajne widoczki ?.
Do Orecki
„do torby wrzucialam kurtke przeciwdeszczowa. Watpie, czy bedzie mi potrzebna.”
Bedzie potrzebno, Orecko, do odstrasania dyscu. Podobnie jak wywiesenie prania przed chałupom – przyciągo dysc 😀
Do Anecki
„Orca-ma racje psisko!! Nie bedzie sobie swego cennego futra moczyl”
Tym bardziej, ze potem ludzie śmiejom sie z bidoka, ze pachnie jak mokry pies 😀
Do TesTeqecka
„Pogoda jak drut? Taka cienka?”
Oby ino nie była jak drut kolcasty 😀
Do Wawrzecka
„Jakie jeszcze znamy środki, nie tylko balsamy na dobre funkcjonowanie mózgu ? Książka ?, ciekawa rozmowa ?, niektórzy twierdzą, że jakieś zioła też rozjaśniają szare komórki ?, alkohol to chyba odpada (. Może jakieś fajne widoczki ?”
Sen! Sen podobno jest barzo wozny dlo mózgu! Wprowdzie godajom „Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje”, ale… no właśnie, co daje? Moze naucke, ze nalezy sie wysypiać? 😀
Dzien dobry
Dzisiaj zostawimy nasz domek w gorach I pojedziemy nad ocean, na plażę Realto Beach.
Kurtka nie jest potrzebna. Widoki pikne. Kawa smakuje super w gorskim otoczeniu.
Pisze krotko bo word press jest zlosliwy.
Owczarku – to chyba ze mną nie jest jeszcze tak źle )) Ja lubię być wyspany ))
Po drodze do Rialto przejechalismy wzdluz sakranencko glebokiego, dlugiego I piknego jeziora Lake Crescent. W Mora zwiedzilismy miejscowy „trading post” gdzie mozna nabyc luki, strzaly, indianskie wyroby I siodla dla koni.
Czy ja zabralam kurtke? Oczywiscie! Kurtka jest w namiocie w gorach. 1 godzinie jazdy stad
Niedaleko Rialto jest osada La Push. Tam mieszkaja Indianie Quileute. Dzisiaj Quileute mieli festyn, Quileute Days. Duza atrakcja byla gra „sticks”. Nie znam za sad tej gry, ale przez caly czas czesc Indian grala na bebnach. To robilo bardzo duże wrazenie.
Bylo rowniez stoisko z wyrobami artystycznymi Quileute. Ceny nie na kieszenie bladych kuf. Tylko muzea stac na kapelusz wykonamy z kory cedrowej za $1,000.00.
W restauracji serwowali bardzo smaczne ryby z wczorajszego polowu. Ceny normale. $20.00 od bladej kufy. Indianie za darmo.
„Ceny normale. $20.00 od bladej kufy. Indianie za darmo.”
Orca – nie mogłaś pomalować się jak indiańska kobieta ? może dostałabyś rabat na rybkę ?
Mam pytanie, czy wiedziałaś, że akurat, gdy Ty tam będziesz, będzie odbywał się festyn ? Czy może takie festyny organizowane są częściej – dla bladych kuf ?
Tysiąc zielonych za kapelusz z kory cedrowej ? Czy były tam też inne wyroby ? a jak wyglądał cennik ?
Orca pisze: Ceny normale. $20.00 od bladej kufy. Indianie za darmo.
Rasizm? 😯
Do Orecki
„$20.00 od bladej kufy. Indianie za darmo.”
No a Metysi kielo? 10 dolarów? 😀
Do Wawrzecka
„Ja lubię być wyspany”
I to moim zdaniem, Wawrzecku, jest duzo zdrowse dlo rozumu niz wselkie olejki 😀
Do TesTeqecka
„Orca pisze: Ceny normale. $20.00 od bladej kufy. Indianie za darmo.
Rasizm? 😯 ”
Niewozne. Jest przecie tako ksiązka pona Woroszylskiego „I ty zostaniesz Indianinem”. Więc ten tytuł mozno sparafrazować tak: „I ty w Quileute Days bedzies jodł za darmo” 😀
Dzien dobry
Odpowiem na pytania w kilku komentarzach. Word press to ani blada, ani kufa, ale swoje tajemnicze zasady ma.
Piszac cena normalna mialam na mysli cene posilku z ryby w bladych miejscach. Ryby byly pieczone, do tego pieczony ziemniak I rowniez upieczone warzywa.
Tak smaczna I swieza ryba u bladych kuf bylaby troche drozsza, ale niewiele.
Ani rabat, ani rasizm. Indianie co roku obchodza swoje swieto. Quileute Days, Makah Days I wiele innych plemion. Czesto jedni zapraszaja drugich I razem swietuja. Te uroczystsci sa otwarte dla wszystkich , bladych, metysow, cornych, I niezdecydowanych. Ale swieto jest ich I wszyscy zycza im „happy holiday „.
Napisze wiecej po wypiciu kawy, a w gorach to jest dlugi rytual.
Na sniadanie byly jajka, twarozek, I owsianka z wisniami od Pona Thompsona. Wszystko przygotowane dwa dni temu. I oczywiscie wszystko swieze…Do tego po dwa kubki na kufe swiezo sparzonej kawy
Na stoliku pali sie swieczka, ktorej zapach odstrasza komary. Komary nie wiedza, ze nie lubia zapachu tej swieczki.
Malunki na twarzy wzbudzilyby może zainteresowanie, ale nie pomoglyby w identyfikacji. Krew, drodzy Budowicze, Krew!
1/4 albo 1/8 krwi. Zalezy od plemienia.
Indian czystej krwi jest coraz mniej. Festyny ucza mlodsza generacje Indian ich tradycji.
Wyroby artystyczne sa bardzo drogie. Zrobilam kilka zdjec w „trading post”. Tam kupilam najtansza koszule, bo w Rialto bylo zimno.
Zdjec wyrobow artystycznych w La Push nie zrobilam poniewaz wiedzialam, ze nic nie kupie.
Mam duzo zdjec wyrobow Indian z muzeum. Pokaze te zdjecia po powrocie do domu.
Ze zdjeciami jest tak, ze Indianie nie zycza sobie, aby robic im zdjecia. Jesli nie ma napisu „no photography”, nalezy mimo wszystko zapytac o pozwolenie.
Jeszcze nigdy Indianie nie zabronili mi robic zdjec, ale zawsze pytam.
W przypadku sklepow jesli mam pozwolenie, zawsze cos kupie. Jesli wiem, ze nic nie kupie, nie robie zdjec nawet jesli mam pozwolenie.
„mam pozwolenie” na zrobienie zdjec
Wawrzek,
Ceny sa bardzo wysokie. Napisze o tym wiecej po powrocie do domu.
O-o-o-o-o-o-o-orca! Chciałbym jeść tak fascynujące śniadania! A tu tylko bułka i banan, bułka i banan, bułka i banan… 😉
Piekna pogoda ma swoje uroki,ale i ciemne strony tyz 🙁
Ano wczoraj w naszym domu bylo ,jak w pierwszej lepszej wedzarni.Pomimo zamknietych okien w chacie smierdzialo dymem i spalenizna.A to za sprawa sasiadow,ktorzy odkryli uroki grila i „sztucznego”ogniska.A ze chalupy stoja na szerokosc buta,smrod wypelnil nasz dom „wtrymiga” 🙁 Czuje sie ,jak uwedzona szprotka 😉
Grilowanie moze byc calkiem fajne,ale zeby tak bylo, potrzebny jest …………………balsam cytrynowy,zeby poprawic( niektorym) kondycje szarych komorek!!!!!!!!!!!!!!
ciao amici.
Ana
Z tej samej przyczyny nie pale ogniska kiedy jedziemy pod namiot.
TesTeq
Ze sniadania została tylko swieczka. Swieczka sie nie podziele. Może swieczka odpedzi dzisiaj wieczorem komary.
Pozdrowienia z piknej Elwha River Valley
O! Barzo dobrze, ostomili, ze gwarzycie o ogniu i o dymie. Bo o tyk rzecak – choć nie głównie – bedzie w następnym wpisie 😀
W ostatni wieczor wypijemy kapecke wina. Przez trzy dni butelka grzala sie w namiocie. Teraz sie chlodzi w pojemniku z lodem. Komary nie sa tym zainteresowane.
Do tego ser z mleka owczego. Nie, nie oscypek. Ser nazywa sie myzithra. Skladniki: sheep’s milk, whey, salt.
Do zobaczenia zdjec.
Widze, ze Owczarek napisal piknie o oscypku. Mniam!
Ooo! To pikne pozdrowienia dlo owiecki, ftóro tego sheep’s milka wyrytkowała 😀
Beeeee 🙂
Hau-hau! 😀
Niedługo będziemy znajdować w różnych produktach np wyciąg z jajek albo groch mleczny;]