Aklimatyzacja w Cyrankiewiczówce
Wy ludzie, kie ino przyjedziecie w Tatry, to od rozu pierwsego dnia fcielibyście tak: hipnąć do Doliny Chochołowskiej, wejść na Grzesia (nie mylić z nasym Grzesickiem – na niego nie wchodźcie, bo zadepcecie bidoka), z Grzesia na Starorobociański, a ze Starorobociańskiego w dół ku Przełęcy Iwaniackiej i potem ku Kościeliskiej; na kwilecke wpadlibyście do schroniska Ornak na herbatke i – znowu ku wierchom; na pocątek ku tym, co to sie nazywajom Cyrwonymi; a potem na Kasprowy; i na Świnice; i na Orlom Perć, jaze do Krzyznego, coby stamtąd zejść ku Dolinie Pięciu Stawów; z tej doliny kany?; w dół ku Wodogrzmotom Pona Mickiewicza?; mowy nimo!; do wierchu!; na Śpiglasowom!; ze Śpiglasowej ku Morskiemu Oku; tamok kolacje zjeść se mozno, a po kolacji – w ramak wiecornej przechadzki – jesce mały wypadzik na Rysy. Tak byście właśnie fcieli. W jeden dzień. Ba doktory gwarzom, ze to niezdrowo, ze najpierw zaaklimatyzować sie trza. Bo aklimatyzacja w górak to wozno rzec! A jak aklimatyzować sie pod Giewontem? Ot, mozno choćby póść z Zakopanego do Strążyskiej i z powrotem. Mozno tyz na pocątek powdychać górskie powietrze wroz z kulturom i śtukom. Jak? Mozliwości kapecke jest. Muzeów, skansenów, galerii i piknyk drewnianyk kościółków na Podholu nie brakuje. Ba kiebyście noleźli sie w Zakopanem jakosi w najblizsyk tyźniak, to jo poleciłbyk wom odwiedzenie chałupy, co to mo jaze dwie nazwy: dłuzsom i krótsom. Dłuzso nazwa brzmi: Galeria Sztuki imienia Włodzimierza i Jerzego Kulczyckich. A krótso to: Cyrankiewiczówka. Skąd ta krótso nazwa? Ano stąd, ze za PRL-u chałupa ta nalezała do Urzędu Rady Ministrów. I rózni wozni ludzie jeździli tamok na wypocynek. Jednym z nik był pon premier Cyrankiewicz. No i ftosi dlo śpasu dom ten Cyrankiewiczówkom nazwoł, a lud góralski i ceprowski uznoł, ze to barzo dobry pomysł.
Jak do tej chałupy trafić? Jeśli jesteście na dworcu PKS, to mozecie na przykład wsiąść w busik do Kuźnic. Kie wsiądziecie, musicie popytać pona kierowce, coby wysadził wos przy rondzie. Nie musicie godać, przy jakim. W Zakopanem rond jest kilka, ale ino jedno jest hyrne. Kie więc godocie zakopiańskiemu kierowcy, ze fcecie do ronda, to on juz wie, ze o to hyrne idzie. No i kie przy tym hyrnym rondzie wysiądziecie, pódźcie Drogom na Bystre. Idźcie, idźcie, jaze dojdziecie do takik prowadzącyk do wierchu schodków. Wespnijcie sie po tyk schodkak, a kie juz bedziecie na wierchu, obyrtnijcie sie w lewo. Bedziecie teroz iść Drogom na Anatałówkę i zaroz po lewej stronie Cyrankiewiczówke uwidzicie.
Cemu jo wos tamok posyłom? A bo teroz majom w tej Galerii takom piknom wystawe młodopolskik obrazów. Nojdziecie tamok i to co, pon Weiss namalowoł, i to, co namalowoł pon Wyczółkowski, i poni Boznańska, i pon Fałat, i pon Witkiewicz… Heeej! Długo by wymieniać! Jaze 100 obrazów pościąganyk z całej Polski tamok zawisło! Od muzeów i od prywatnyk właścicieli! Na nieftóryk z tyk malowideł pikne tatrzańskie widocki uwidzicie. Samo poziranie na nie powinno dodać wom sił do wędrowania po ślakak, powinno pomóc wom zaaklimatyzować sie w górak. A aklimatyzacja – jako przed kwileckom pedziołek – to wozno rzec.
Wystawa bedzie do ostatniusieńkiego dnia października. Jeśli zatem kogoś w tym abo następnym miesiącu wiater do Zakopanego rzuci, to piknie polecom jej zwiedzenie. Jo byłek tamok wte, kie wroz z Marynom Krywaniec pod Tatry sie udołek, coby dopaść tego paparacciego, co to mi śtyry fotki pstryknął. I jako juz godołek wceśniej, kie Maryna tego paparacciego sukała, jo cekołek na niom na Kozińcu. A ze Cyrankiewiczówka właśnie na Kozińcu sie nojduje, pomyślołek se, ze warto tamok zajrzeć. No i zajrzołek. Ino musiołek tak sie zakraść, coby pracownicy Galerii mnie nie uwidzieli, bo przecie nie miołek dutków na bilet. Zreśtom nawet kiebyk mioł, to nie wiem, cy takiemu owcarkowi by sprzedali.
Jo sie tamok nawet do księgi pamiątkowej wpisołek! Choć racej powienienek pedzieć: wbazgrołek, bo trudno jest ładnie pisać trzymając długopis w zębak. Nabazgrołek zaś to, ze syćkik gości mojej budy bede namawioł do obejrzenia tej wystawy. Fto fce, moze sprawdzić – pod datom 20 sierpnia powinien noleźć mój owcarkowy wpis. No chyba ze jakosi franca kartke z tym wpisem wyrwała. Mom jednak nadzieje, ze nie.
Tak więc, moi ostomili, jo przed womi te wystawe kwole, bo mozno pedzieć, ze zobowiązołek sie do tego na piśmie. Ale kieby sie nie zobowiązoł, to tyz byk kwolił. Hau!
P.S. Momy w nasej Owcarkówce nowego gościa – Sygilarecke. Powitojmy jom piknie! Niek siednie se między nomi i skostuje syćkiego, co momy tutok dobrego do jedzenia i picia 🙂
Komentarze
ale jaki łapserdak by sie odwazyl wyrwac kartke z Twoim Owczarku wpisem(bazgrolem:D)?
jak taki by sie znalazl, to trzeba by zatrudnic pana Macka i pania Roksane z biura sledczego, oni kazda sprawe w mig rozwiazuja, wiele razy widzialem w tv!
‚do ostatniusieńkiego dnia października’ – uhmmm…
Poszukamy, poszukamy tego podpisiku!!!
Gratulacje z powodu dwóch setek, Owczarku!
🙂 🙂 🙂
Zaraz przyjdą protestanci od systemu dwójkowego albo siódemkowego, albo… 😉
Ale Ty się, Owczareczku, nie przejmuj liczbami, tylko pisz – najlepiej, jak się da! I ku chwale ojczyzny tudzież Owczarkówki 😀
Masz ,jak zwykle,racje Owczarku,
wszyscy chcą do Doliny Chochołowskiej i tam rozdeptywać perćki.
Właśnie tam się wybieram w niedzielę i chcę zostac kilka dni.
Jeżeli pogoda pozwoli to spróbuję trochę tych wierchów „zaliczyć”.
Może się też uda dotrzeć do Zakopanego i obaczyć wystawę . Jak nie to może jeszcze dojadę do końca października.
🙂
Oj! Też bym chciała w Chochołowską teraz ruszyć, ale najwyżej wybiorę się dziś na spacer nad może /też ładnie/ Muszę się pochwalić kochany Owczarku, że zawsze wędrówki po górach zaczynam od aklimatyzacji w… Dol.Strążyskiej, mam tam swoje ulubione miejsca którymi się niezmiennie delektuje, szczególnie jeśli sezon turystyczny minął…
No, nie! Taka zacna instytucja w domu o takiej nazwie!
Nasza mt7 wyjechała w góry, jeśli blisko Zakopanego, to może będzie się aklimatyzować w Cyrankiewiczówce.
A kartkę z wpisem Owczarka do książki mógł wyrwać jakiś kolekcjoner autografów. 🙂
Chyba nie jestem człowiekiem, bo nie chce mi się od pierwszego dnia „hipnąć do Doliny Chochołowskiej, wejść na Grzesia…”.
Kim więc jestem, do licha? Idę sprawdzić w lustrze!
Jeszcze na temat wczorajszego pomysłu Owczarka:
Patyczak futerkowy! 🙂
Ale „korbę” wymyśliłeś Owczarku; od Grzesia po Rysy!
Tylko nasza basia dałaby rady… 🙂
Ja mam dwie trasy aklimatyzacyjne…
Jak mieszkam na Kościeliskiej u znajomego Pana Piotra, to pierwsza przechadzka jest na Sarnią Skałkę; wejscie od Strążyskiej, zejście do Doliny Białego. Jak zaraz pierwszego dnia na Sarniej Skałce złapie nas burza i „wypraska zabami”, to potem pogoda murowana.
A jak się zaczepimy w okolicach Jaszczurówki, wtedy pierwsza trasa idzie przez Dolinę Olczyską na Wlk. Kopieniec , a potem w dół przez Toporową Cyrhlę, do domu.
A w lesie nad Potokiem Olczyskim mozna znaleźć takie miejsca, jak na obrazie Pana Wyczółkowskiego Las w Zakopanem.
Może ten obraz też wisi w Cyrankiewiczówce?
Hej!
Owczarku po Twoim wpisie-zzielenialam z zazdrosci!!
I chociaz to uczucie jest baaaaardzo brzydkie,nic nie poradze.Bo nie mam pojecia,gdzie i po jakich gorach skaczecie(niestety nie bylam nigdy w Tatrach),a na dodatek taka piekna wystawa przejdzie mi kolo nosa 🙁
Dobrze,ze chociaz via internet mozna sobie poogladac niektore obrazy 🙂
Jedrzej jak zawsze niezawodny i jaki madrala,potrafi rozne cuda z obrazkami wyczyniac 😮
Moze kiedys i polskie obrazy zawitaja w poblize mojej Wiatrakowki???
A wracajac do Cyrankiewiczowki-czytam wlasnie wpomnienia Kiry Galczynskiej o jej mamaie i ojcu i na kartach tej ksiazki pojawiaja sie co i rusz takie komunistyczne dinozaury 😉 Mysle,ze Cyrankiewicz,gdyby zyl w naszych czasach,bylby moze lepszym(?) innym politykiem?!
Teraz uciekam,bo pora obiadu,ale wpadne jeszcze na chwilke,tymczasem….
Chyba wszyscy wybrali sie do Zakopanego na wystawe,albo szykuja sie na wyprawe w gory?! Pusto w budzie,o przepraszam w Owczarkowce,wiec sama sobie posiedze i ………………….no wlasnie,co?
Acha przed paroma dniami czytalam ciekawa rozmowe miedzy belg. rezyserami.Na koniec dyskusji mieli podac piec tytulow filmow,ktore chcieliby pokazac swoim dzieciom.Zaintrygowala mnie ta rozmowa i sama zaczelam sie zastanawiac nad 5-filmow dla mego dzieciecia.Wprawdzie nie mam malego dziecka,no wiec niech bedzie wnuka.
Dla parolatka wybralam „Zakochanego Kundla”,albo „Ksiege dzungli”!!To piekne filmy o przyjazni,lojalnosci i wspolcziciu.Dla starszego dziecka chyba „ET”,ktory uczy akceptacji „innego” i pokazuje zwariowanych doroslych,czyli nas!!No i teraz mam klopot,bo nie moge sie zdecydowac na nastepne trzy filmy,wiec musze jeszcze pomyslec nad moimi wyborami………………..tymczasem 🙂
Gratuluję 200-tnego wpisu Owczarku.
I przynajmniej 200 kolejnych życzę, ku radości budowiczów niezmiernej.
Ana, jaki tytuł mają te wspomnienia Kiry gałczyńskiej, bo nie tak dawno czytałem jej książkę o mazurach (świetna, po raz drugi czytałem i znowu mnie wciągnęła totalnie) i jeszcze jedną, wspomnienia też, ale nie pamiętam tytułu.
A w tej o Mazurach było dużo o Mieczysławie Rakowskim i raczej został tam pozytywnie przedstawiony.
Pozdrowienia dla wszystkich.
Kira Gałczyńska – „Srebrna Natalia”
Mrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrał!
I dużo następnych r życzy
Blejk Kot
Blejk rozwalił blog na 201 wpis 😆
Zdrowie na budowie! 😀
Ale się porobiło. 🙂
A ja siedziałem sobie w fotelu i słuchałem rosyjskich ballad…
W sam raz na dobranoc; Żanna Biczewska, To było dawno …
Dobranoc! 🙂
W domu, i po wsypaniu około 400 zdjęć, tyle samo czeka. Poustawiam jutro, byc moze nawet wysłannika Owczarka w wiadome miejsca. Oj, a teraz chyba zasnę na jakies 20 godzin albo co.
O! Alicja wróciła do Krainy Czarów, … no i do Owczarkowej Budy.
Witaj Alicjo! 🙂
Dziś otwarcie wystawy co my ją tymi ręcami , a teraz kawałek Paryża
http://kulikowski.aminus3.com/image/2008-09-19.html
Sprawozdanie foto z wernisażu wieczorem…
Witajcie,
Owcarkowi,zycze calej „kupy” opowiesci i tyluz gosci w budzie 😉
Grzesiu,mnie tez sie bardzo podobaja wspomnienia Natalii,to taki powrot do naszych ‚siermieznych czasow”!!!
Alicja niech sobie teraz odespi,bo zmeczona CIIIIIIIIIICHO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jednakowoz czekamy na zdjecia z utesknieniem.Misiowe jak zawsze piekne,a i Jedrzejowe karteczki urocze 🙂 No wszystkich poglaskalam po glowce,to teraz uciekam,bo goscie do mmnie sie „zwalaja” na caly tydzien,wiec bede miala troszke mniej czasu odpoczynek w budzie!!
Trzymajcie sie,do uslyszenia-Pa 😀
Do Enzecka
„ale jaki łapserdak by sie odwazyl wyrwac kartke z Twoim Owczarku wpisem(bazgrolem:D)?”
My, psy, nigdy byśmy takie rzecy inksemu psu nie zrobiły. Ale ludzie wies, Enzecku, jacy som. Na scynście nasi właściciele do takik nie nalezom. Bywalcy Owcarkówki tyz nie! 🙂
Do Basiecki
„Poszukamy, poszukamy tego podpisiku!!!”
Nie powinno być trudne jego nolezienie. Wpisołek sie duzymi kulfonami. No bo chyba nifto od owcarków nie bedzie tego wymagoł, coby kaligrafowania sie naucyły?
I piknie Ci, Basiecko, dziękuje ze dwustukrotne gratulacje! 🙂
Do Zbysecka
„Może się też uda dotrzeć do Zakopanego i obaczyć wystawę . Jak nie to może jeszcze dojadę do końca października.”
Cóz… kie jest pikno pogoda, to na pewno lepiej póść w góry i pozirać na dzieła, ftóre Najwyzsy Artysta wyryktowoł. Ba w brzyćkom pogode… yyy… a jest w górak cosi takiego jak brzyćko pogoda? No więc w dyscowom pogode mozes zrobić, Zbysecku, krótsom wyciecke, coby mieć tyz cas hipnąć do tej Galerii. Nigdy nie wiadomo, kie bedzie następno okazja ujrzenia tyk syćkik obrazów w jednym miejscu 🙂
Do Sygilarecki
„Oj! Też bym chciała w Chochołowską teraz ruszyć, ale najwyżej wybiorę się dziś na spacer nad może /też ładnie/”
A ocywiście, ze tyz ładnie! A jesce kie foki tamok sie uwidzi! Jeśli nie na ślebodzie, to choćby tutok
http://www.fokarium.pl/
A foki to takie psy, ino morskie. Kie więc je, Sygilarecko uwidzis, to pozdrów piknie od syćkik podhalańskik owcarków 🙂
Do TyzAlecki
„Nasza mt7 wyjechała w góry, jeśli blisko Zakopanego, to może będzie się aklimatyzować w Cyrankiewiczówce.”
Wiem telo, ze w góry miała pojechać, ino nie wiem, w jakie. Ba w jakik by nie była, niek odpocywo piknie i sił fizycnyk i duchowyk nabiero.
„A kartkę z wpisem Owczarka do książki mógł wyrwać jakiś kolekcjoner autografów.”
Niek ostawi! Jo mu moge dać 100 autografów na inskyk kartkak! Ale te w Galerii niek ostawi! 🙂
Do TesTeqecka
„Chyba nie jestem człowiekiem, bo nie chce mi się od pierwszego dnia ‚hipnąć do Doliny Chochołowskiej, wejść na Grzesia'”
Nie fce Ci sie, TesTeqecku? Musis nom to jakosi niezbicie udowodnić. Bo to, ze tak nom godos, to nie jest zoden dowód 🙂
Do Jędrzejecka
O, właśnie! O takiego futerkowego patycacka mi sło, Jędrzejecku! Wprowdzie zdoje sie, ze dziecko Małgosiecki nie za barzo moze stykać sie ze zwierzętami futerkowymi, ale moze futro z patycaka byłoby nieskodliwe?
„Ale ‚korbę’ wymyśliłeś Owczarku; od Grzesia po Rysy! Tylko nasza basia dałaby rady”
Aaa! Basiecka to by przed obiadem dała rade takom trase zalicyć. Po obiedzie to by hipła na słowackom strone i wspięłaby sie najpierw na Łomnice, potem na Gerlach, a potem na Krywań, coby z Krywania zejść w dół na podwiecorek. Po podwiecorku zaś Małom i Wielkom Fatre by zalicyła 🙂
Do Anecki
„niestety nie bylam nigdy w Tatrach”
Nimo probelmu, Anecko. Jak sie tak my syćka budowice skrzykniemy, to mozemy Tatry chycić i przynieść je ku Tobie. Byleby my nie potkli sie po drodze o te tenisowom siatke, co to jest wzdłuz całej granicy z Miemcami rozciągnięto przed Twoim mecem z Babeckom.
A wracając do pona Cyrankiewicza jesce, to zbocując, ze urząd premiera sprawowoł on barzo dłuuuuugo, mozno tutok wrzucić słowa piosnki Storsyk Ponów:
Trudna rada, jeśli chodzi o karierę,
To nie będzie, już nie będzie się premierem.
Ale z drugiej strony weźmy, co to kryć –
Jak to długo tym premierem trzeba być!
Starsi panowie, starsi panowie,
Starsi panowie dwaj… itd. 🙂
Do Grzesicka
„Gratuluję 200-tnego wpisu Owczarku.”
Piknie dziekuje, Grzesicku!
A jakby co, jeśli idzie o ksiązkowe posukiwania, to wiele mozno noleźć w internetowym katalogu Biblioteki Narodowej – http://www.bn.org.pl 🙂
Do BlejkKocicka
Dzięki, BlejkKocicku, za syćkie „r”! Za syćkie rozem, i za kozde z osbona! 🙂
Do Poni Dorotecki
„Blejk rozwalił blog na 201 wpis”
Pedziołbyk racej, Poni Dorotecko, ze… rozmrucoł 🙂
Do Alecki
„W domu, i po wsypaniu około 400 zdjęć, tyle samo czeka.”
To tak statystycnie kielo zdjęc na 1 dzień przypado? Chyba z kilkadziesiąt!
„Oj, a teraz chyba zasnę na jakies 20 godzin albo co.”
No to nareście jest pośród nos ftosi, fto w długości spania na dobe pobije rekord misia koali! 🙂
Do Misiecka
Nie rozumiem ino, Misiecku, cemu ten pon w garniturze, co to go na Twojej fotce widać, nie ciesy sie, ze jest w Paryzu? A w kozdym rozie nie wyglądo, coby sie ciesył 🙂
‚cemu ten pon w garniturze, co to go na Twojej fotce widać, nie ciesy sie, ze jest w Paryzu? A w kozdym rozie nie wyglądo, coby sie ciesył’ pyta Misia Owczarek…
Ja tam się zawsze cieszę jak jestem w moim Paryżu czyli Londynie. Jak teraz (tylko 3 tygodnie… albo aż) 😀
Jędrzeju, Owczarku, Ja Was kiedyś uduszę… i to w realu, dla większego wrażenia – za to imputowanie mi fruwania po górach. Jeden po Zamarłej biegał w tę i wewtę (pod ostrzałem kamer)… Drugi, gdy helikobactera tłukł, to na Turbacz bodaj cztery dziennie razy ganiał – i to mocno pod wpływem (że się też te cztery łapy i ogon nie poplątały!)…
…słowem: myślałby kto, że niewiniątka… 😈
A ja wolno też potrafię chodzić… i wylegiwać się na starannie wybranych skałach godzinami. Ale się tym za bardzo nie chwalę, bo nie ma czym… 😀
basiu!
Pochwal się, powiedz, na których, starannie wybranych, skałkach lubisz się powylegiwać. My z paparazzimi za panbrat! 🙂
Gdzieś tam między wierszami już powiedziałam, Jędrzeju. A wprost nie mogę, bo:
-po pierwsze primo – jak już człek sobie przyswoi w każdej dolinie fajne ustronne miejsce to nie po to, by je zdradzać…
-po drugie primo – paparazzi muszą ostrzyć nieustannie swój spryt i inne umiejętności przydatne w zawodzie; nie można ich uczynić niekonkurencyjnymi…
😉 😎
basiu!
Szukajcie, a znajdziecie! 🙂
Dla paparazziego nie ma nic trudnego!
Oto Nasza Lorelei, na starannie wybranej skałce! 🙂
Jędrzeju,
pozazdrościć Ci można naprawdę wspanialych pomyslów. Oj, żebym to ja tak umiala takie cudeńka wyczyniać z komputerem. 😀
http://picasaweb.google.dk/PaulinaChristensen/ZOgrodka#
Goscie na niedzielny nektarek wpadli :). (Kto wie, moze to nasz Motylek?)
Do Basiecki
„Jędrzeju, Owczarku, Ja Was kiedyś uduszę… i to w realu, dla większego wrażenia – za to imputowanie mi fruwania po górach”
Ale som, Basiecko, okolicności łagodzące: ani Jędrzejecek, ani jo nie zdradzili opinii publicnej, w jakim casie wchodzis na Everest abo na inkse K2. I nie zdradzimy nigdy, bo po co taki pon Wielicki abo inksy pon Pustelnik mieliby sie kompleksów nabawić? 🙂
Do Jędrzejecka
Jędrzejecku! Niezbicie udowodniłeś, ze rzecywiście jesteś z paparaccim za pan brat! 🙂
Do Hortensjecki
„Oj, żebym to ja tak umiala takie cudeńka wyczyniać z komputerem.”
Pockojmy, Hortensjecko. Moze Jędrzejecek napise kiesik podręcnik ryktowania cudeniek na komputrze? 🙂
Do Plumbumecki
„Kto wie, moze to nasz Motylek?”
Heeej! Byłoby piknie! Nifto w nasej budzie nie umioł TzM ryktować jako on!
Pikne pozdrowienia, Plumbumecko, dlo Twojego Śwagra! Nolozlek go tutok:
http://www.china.org.cn/video/2008-09/12/content_16441186_2.htm
Wiem juz, ze utrata nogi nie przeskodziła mu ani w załozeniu rodziny, ani w osiąganiu piknyk sportowyk wyników. I kany takim pełnosprawnym sportowcom do jego osiągnięć! 🙂
Niestety na wystawie ani w Zakopanem w najbliższej (i pewnie tej trochę dalszej 😉 ) przyszłości nie będę. 🙁 Dobrze Owczarku, że choć ty byłeś i nam przybliżyłeś.
Jędrzeju, twój patyczak prawie jak kuzyn mamuta 😀
A Kraina Alicji – piękna! 🙂 I ta Lorelei…..
Przyjmij wyrazy uznania dla talentu i pomysłowości.
😳
Mrrrał!
Nie od dziś pod twórrrczości Jędrzejowej wrrrażeniem jestem wielkim.
I nie tyle o wykonanie tu idzie (też świetne skądinąd) ile o POMYSŁY.
Ale już może nie będę kadził, bo widzę, że się spłonił jak dziewica.
Jeszcze się zlisi, albo co…
Pozdrrrawiam wieczorrrnie
Blejk Kot
Tu są fotki z wiadomego Zjazdu, podpisane i wtrynione w picassę.
http://picasaweb.google.ca/alicja.adwent/Zjazd2008
Mrrrał!
Alicjo!
Obejrzelim komisyjnie.
Tylko w jednym miejscu nas strach złapał, że te kanie to może nie kanie 😯
Ale nieeee, to jednak kanie 8)
(widać na powiększeniu)
Pozdrrrawiam(-y)
Z poważaniem
Blejk Kot(-y)
Do Małgosiecki
No to momy zadanie dlo genetyków: niek skrzyzujom patycaka z mamutem, coby był piknie futerkowy jako mamut i piknie niealergicny jako patycak 🙂
Do Jędrzejecka
” 😳 ”
😀
Ta pierwso kufa, to ocywiście cytat z Twojej, Jędrzejecku, ostatniej wypowiedzi, a ta drugo to mojo odpowiedź na Twojom wypowiedź 🙂
Do BlejkKocicka
„Nie od dziś pod twórrrczości Jędrzejowej wrrrażeniem jestem wielkim.
I nie tyle o wykonanie tu idzie (też świetne skądinąd) ile o POMYSŁY.”
Ha! Inksi majom Pomysłowego Dobromira, a my – Pomysłowego Jędrzejecka 🙂
Do Alecki
Ooooooooooo! Nareście wiem, jak Rudolf wyglądo! Bo mój wysłannik zabocył zrobić Rudolfowi zdjęcie i przez to nie wiedziołek 🙂
owcarek podhalański pisze: „Nie fce Ci sie, TesTeqecku? Musis nom to jakosi niezbicie udowodnić. Bo to, ze tak nom godos, to nie jest zoden dowód”
Jak pojawię się w Twoich stronach, to możemy umówić się na przeprowadzenie dowodu. Pierwszego dnia po przyjeździe w tak piękne okolice chce mi się po pierwsze zanieść toboły do mojego pokoju, a potem usiąść na słonku przed chałupą i patrzeć bez końca na niebo, góry, świerki i wodę płynącą w strumieniu (albo chociaż kapiącą z dachu, gdy śnieg topi się na nim ogrzany przez promienie słońca).
TesTequ!
Masz stuprocentową rację! Przed jakąkolwiek aklimtyzają fizyczną, niezbędna jest aklimatyzacja psychiczna.
Siednięcie na przyzbie i pogapienie się w niebo, etc., jest wspaniałym sposobem na taką aklimatyzację.
Jestem za! 🙂
I ja też jestem za taką aklimatyzacją. Tak mogę się aklimatyzować przez dluższy czas, dopiero potem iść na spacerek. 😆
Strasznie mi wstyd… Dopiero co zawitałam w tym eleganckim budowym towarzystwie, a komputer zrobił w miom wpisie z „morza” „może”
Nic, tylko się w tym „możu” utopić 🙁
sygilaria,
nie warto się topić w „możu”, każdemu zdarza się literówka. Niedawno pisząc o jeżu, który pojawia się u nas w ogrodzie, napisalam go jako „jerza”. Gdy się zorientowalam jakiego „byka strzelilam”, bylo już za pózno na poprawkę i „jerz” zostal. 😆
Owczarku,
Pomysł z zadaniem dla genetyków wspaniały. Osobiście jestem ZA!!!! 😀
Hej,hej! Nie warto przejmować sie ortografią!
Jeszcze tylko trzy godziny będzie trwało lato! Należy to właściwie wykorzystać; tyle tylko, że nie mam żadnego pomysłu, bo leje!
Leje, jak w październiku, już od trzech dni! 🙁
Może macie jakieś propozycje; pogoda barowa, a więc to też wchodzi w rachubę! 🙂
Znalazłam po drodze – http://muzyka.onet.pl/festiwal/9501,index.html .
Bar jest chyba jedynie słuszną propozycją na pożegnanie lata – u mnie też leje, szaro, buro i ponuro. No to kufelku, żeby jesień była złota i polska! 🙂
po kufelku, oczywiście. 🙂
U mnie za oknem nawet nie październik a listopad 🙁
Teresko!
Nie znoszę wszelkich widowisk telewizyjnych; tańczenia na lodzie, tańczenia bez lodu, młodych talentów, podstarzałych talentów, itd, itp. 😉
Nic na to nie poradzę, tak mam!
W głębokim PRLu krążył dowcipas/ zagadka:
Co to jest?
-Tańczy śpiewa i gotuje,
-Coś tam …daje i haftuje.
Odpowiedź: Koło Gospodyń Wiejskich.
To był jednak wysiłek zbiorowy, podejmowany kolektywnie.
Dzisiaj te funkcje przejęły „gwiazdy”, i robią to z pełnym poświęceniem! Mnie to jednak nie bawi; tak mam!
Wolę kufelek w dobrym towarzystwie! 🙂
Jędrzeju,
A juz myślałam , że tylko ja jedna mam alergię na popisy gwiazd, znanych głównie z tychże popisów 😀
Osobiście wolę już dokonania Koła Gospodyń Wiejskich 😉 🙂
Małgosiu!
No to jest nas co najmniej dwoje! 🙂
I ja też mam alergię na popisy gwiazd i na telewizję w ogóle, a więc jest nas już troje 😀
No to żegnamy lato! 🙂 Smadnym!
Czworo, moi mili, czworo! Niedawno zadziwiłam znajomych, bo nie wiedziałam, kto to jest p. Cichopek. 🙄
No to na pożegnanie wszyscy razem! 🙂
A kto to jest? 😉
Zapomniałam, ale coś wygrała w TV. Ale chyba nie taka wszechstronna, jak Koło Gospodyń Wiejskich. 🙂
Ale może młoda i zdolna? 😉
Ja w takim wieku, że dla mnie większość narodu młoda. 🙂 A zdolna pewnie jest, skoro coś wygrała. Zaraz zadzwonię do znajomych i zapytam. Kurcze, znowu kompromitacja!
Lato się skończyło, zanim się skończyło! 😉
No to będę Wam trochę smęcił:
A mnie jest szkoda lata …
TeżAlicja,
Nie tak znowu wielka kompromitacja. Większości naszych gwiazd w ogóle nie rozróżniam i wcale się tego nie wstydzę. 😆
Alicjo
dzięki za fotki i za komentarze, z których wynika, że bywało i straszno i śmieszno. Przykładów nie będę podawać, każdy kto sobie ten reportażyk obejrzy sam się przekona 😀
Chcecie?, wierzcie, nie chcecie?, nie wierzcie, a u mnie jest piękna złota jesień, ( w Polsce, tak, w Polsce!) co nie oznacza, że kielicha z Wami nie wychylę 😀
Nie wierzymy, lecz kielicha wychylimy, z chęcią! Wszak to już jesień! 🙂
A ja się przekonałam do programu „Mam talent”, bo tam występują ludzie, ktorzy są bezinteresownymi pasjonatami. To prawda, bardzo różnie im to wychodzi, ale niektórzy zasługują na wielkie uznanie.
Niewidoma dziewczyna śpiewająca Ave Maria….. to był bardzo wzruszający występ. I nie było mowy o żadnej taryfie ulgowej ze względu na jej kalectwo.
Zawsze staram się obejrzeć chociaż jeden program, zeby moja krytyka nie była bezpodstawna, tak więc wiem kto to jest Kasia Cichopek, a nawet Doda Elektroda 😀 😀 😀
Bry.
U mnie słońce i 17C, ale czuje się jesień w powietrzu.Chyba nawet w kominku rozpalę. Smadnego nie mam, ale cos się znajdzie na stosowny toast. Moje zajzajery dojrzały, porządek by trzeba z nimi zrobić. Nie naruszam śliwowicy łąckiej od Mieciowej, niech czeka jakiegoś większego posiedzenia. Południe, a ja ziewam jak ta durna. Denerwuje mnie picassa, wczoraj elegancko powkładałam, jak trza, a dzisiaj widzę, ze nie wszystkie zdjęcia się wyświetlają. Wsciekłam się i nic nie ruszam. Chyba ostatecznie zrobię po swojemu.
To za co ten toast? Za odejście Lata? 🙁
A niech tam! 🙂
Dzień dobry wieczór.
Przeczytane na forum MyPolacy (???):
„Anna Maria Jopek znowu w Niemczech.
Na koncertach będzie wiec możliwość wsłuchania się nie tylko w dobrze znane utwory, ale posłuchania tego, co stworzyła piosenkarka w ostatnich miesiącach i co zostało utrwalone na płycie.
Koncert Anny Marii Jopek to gwarancja udanego wieczoru w towarzystwie świetnej muzyki. Muzyki przez duże „M” 26 października (niedziela) Mainz, Frankfurter Hof, Augustinerstr. 55.”
Czy A. M. Jopek powinno się znać, czy do dobrego tonu należy nieznajomość tej piosenkarki i jej dorobku artystycznego ?
Warto pójść na koncert A. M. Jopek?
Pytanie jest myślane na serio, bo naprawdę nie znam!
Dla KoJaKa,Anna Maria , żeby sam ocenił. 🙂
Dziękuję! 🙂
Nasłuchaliśmy się z Marylką.
Chyba pójdę na ten koncert, Marylka stwierdziła, że IDZIEMY 🙁
Alicjo, fajne zdjęcia 🙂 Sąsiedztwo stworzyło sobie bardzo sympatyczny zwyczaj – zjazdów blogowych 🙂 i w dodatku zgadza się na publikację wizerunków 😉
A wracając do jesieni i długich wieczorów, które nadejdą to to mam dla Szanownych Państwa ku nauce i rozrywce skarbczyk z ciekawymi audycjami i artykułami
http://www.polskieradio.pl/nauka/tags/tags.aspx?od=11&id=127
wybór Sezonów na Dwójkę, KLCW … – żyć nie umierać 🙂 gorąco polecam 🙂
taak, to się nawet jakoś teraz nazywa …a już wiem – psychiczna aklimatyzacja przed jesienną smutą 🙂
KoJaKu, myślę, że warto iść 🙂
ps.
dlaczego po „IDZIEMY” jest taka mina 🙁 – dobre zarządzenie powinno tylko cieszyć 🙂 😉
emi,
Podobnie jak w zeszłym roku musiał byc fotoreportaż dla tych, co na morzu i gdzie tam, więc nawet nie pytamy 😉 I nikt nie protestuje, co najwazniejsze. Selekcja zdjęć była żadna właściwie, bo tyle tego i nie chciało mi sie dokładnie przeglądać, ale czasami kolił w oko czyjś wypięty zadek – i nic poza tym, czyli bez sensu zrobione zdjęcie. W tym roku u Gospodarzy było tyle jedzenia, ze nie chciało nam się stamtą? ruszać po okolicznych restauracjach. No, na koniec przy rozjazdach w Serocku zawitalismy do Chłopskiej żemsty. Zemściła się 😉
Kojaku,
A.M.Jopek pogrywa często z takim jednym , co sie nazywa Pat Metheny. Jest to takie jazzowo-spokojne. Czy iść? Bym poszła. Poszperaj po youtubie, tego tam sporo.
Alicjo,
ale Pata Metheny’ego na tym koncercie nie będzie 🙁 , gdyby był, to Frankfurter Hof nie omieszkał by o tym poinformować.
Kojaku,
a bo oni z dodkoku czasem pogrywają.
Mówisz, że godna swej nazwy 🙂 …ale w końcu jedzonko wygląda pięknie, zwłaszcza naleśniki i pierogi 🙂
Jędrzeju, TVN nawet nie mam… W tv oglądam niektóre programy publicystyczne. To gwoli wyjaśnienia. A link podany wyżej znalazłam w internecie „po drodze”, dla mnie niecodzienne wzruszenie. Nie tylko dla mnie, proszę zwrócić uwagę na A.Chylińską i pozostałych członków jury. Mam żałować, że się z tym linkiem wybrałam pośród Państwa?
Jopek & Metheny; … jedyne niebo.
Teresko!
Ja niczego nie sugeruję, powiedziałem tylko, co mi się nie podoba, za panią Chylińską także nie przepadam.
Mrrrał!
Jesienne pożegnanie
W żółtych płomieniach liści
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
Mrrrał!
A niech to!
Wyczyściło mi domyśle pól ustawienie i
Twój komentarz czeka na akceptację
No to jeszcze rrraz 🙂
Jesienne lata pożegnanie
W żółtych płomieniach liści
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
wykończyły mnie rozmowy telefoniczne. Fizycznie – ucho mi odpada, ale pogaduchy były cudne. Dobrej nocy życzę. 🙂
Anna Maria Jopek?
O tej godzinie to tylko z Michałem Żebrowskim
http://www.youtube.com/watch?v=hzfkuOkscOU&feature=related
To może to wejdzie
http;//www.youtube.com/watch?v=p3rVqaKJB288feature=related
No dobra. Idę po okulary
http://www.youtube.com/watch?v=p3rVqaKJB28&feature=related
Teraz obejrzałam cały .Czarnobiałe zdjęcia ale miejscami bardzo śmiałe. Mam nadzieję, ze nikogo nie zniesmaczyłam 😳 Chciałam inne, ale nie wchodziło. Teledysku nie udało mi się namierzyć 🙁
Moja ulubiona:
http://teledyski.onet.pl/10172,1201859,teledyski.html
myślę, że Annę Marię Jopek można polecić z czystym sumieniem 🙂
Teresa Stachurska pisze: „proszę zwrócić uwagę na A.Chylińską”
Ja zwróciłem uwagę na panią Agnieszkę Chylińską w reklamie jednego z banków, ale obdarła się z charakteryzacji i okazało się, że to pani Katarzyna Figura. Może pani Chylińska w ogóle nie istnieje? 🙂
Dziękuję Wam wszystkim 🙂
IDZIEMY 😀 😀 😀
A cóż tu tak pusto? Wszyscy poddali się jesiennej depresji czy aklimatyzują się? A może szukają A. Chylińskiej? 🙂
U mnie jakby troszkę mniej szaro, więc i nastrój lepszy. Próbowałam wyczesać moją Kicię – zyskałam nowe sznyty.
Miłego dnia! 🙂
Wczoraj pochwalilam się Złotą Polską Jesienią, no to dzisiaj od rana leje 🙁 Może jak się pochwalę słotą, to jutro pokaże się słonko – logika na to wskazuje 🙂
Bry.
I trochę brrrrrrrrrr z rana, chociaż słońce. Ale to juz się czuje, tę zimę za rogiem. Odpoczywam po *urlopie* i odpoczywam, a odpocząć nie mogę. Kompletnie nic mi sie nie chce, a byłoby troche roboty.
TeżAlicjo, pozazdrościłabyś mi moich winogron, żadna osa ich nie tknęła. Ale goscie i my – i owszem. A miało byc wino. Nic z tego!
Czy ktos wie, kiedy Marysia wróci? Porady bym potrzebowała.
Jesień jesienią, ale czemu ciągle pada … Już trzeci albo czwarty dzień! 🙁
Jeszcze zrozumiałbym gdyby okoliczności były jak w piosence Niemena, … ale tak stale i codziennie? 😉
Witojcie! To jo tak skrótowo.
Kapecke zastanawiołek sie, cy Teresecce nie zrobiło sie smutno, ale mom nadzieje, ze nie? Wiadomo w końcu, ze nigdy nie bedzie tak, coby syćko sie syćkim podobało. Zreśtom nie roz Teresecka dawała nom takie linki, ftóre piknie podobały sie pozostałym budowicom. No a ten filmik z kociakiem – śtrumem od rozu pobił wiele serc! 🙂
Gwarzycie o końcu lata? Jo zbocyłek o tym kapecke jakisi cas temu u Poni Dorotecki, ze dlo mnie właściwie jesce sie ono nie skońcyło. Nie skońcyło i ślus. Dopiero na Świętego Michała, kie bedzie trza wroz z owieckami z hol zejśc na dół. Niewiele juz wprowdzie dni do Świętego Michała zostało, ale wse kapecke 🙂
Jo tyz nie wiem, kie EMTeSiódemecka wróci ku nom. Moze bedzie fciała właśnie na własne ocy poźreć, jak „po Świętym Michale pustoszeją hale”? Ba najwozniejse, coby wróciła w tak dobrej formie, na kielo to ino mozliwe 🙂
Masz rację Owczarku!
Ugryzłem się w klawisz poniewczasie. 😉
Ale przecież nikt nie miał pretensji do Tereski, tylko raczej do TV, a na niej się skupiło.
Zawsze zazdroszczę jej zacięcia w śledzeniu różnych ciekawostek i nowinek.
Byle do Świętego Michała, to już niedaleko; może potem będziesz mógł dłużej posiedzieć i pogwarzyć w Budzie. 🙂
Trudno, ja przechodze na swoje, picassa zdenerwowała mnie wystarczajaco. Na razie tyle, jak sie komu chce klikać. Smadnego bym jakiego…
http://alicja.homelinux.com/news/Polska-2008/
A o co lata w tych Twoich bojach z picassami?
A Smadny, … już się robi! 🙂
Owczarku, 🙂 i pozdrowienia.
Mrrrał!
Ciągle pada 😡
Oj, niedobrze, niedobrze…
Bo jak szybko nie przestanie, to mojego Kolegę
cholerrra skrrręci 😕
Ooooo! Już go krrręci.
(Nie podam linka, bo już jeden podałem.
Zrrresztą to trrrochę niebezpieczne by było.
Można zarrrobić ścierrrą albo pantoflem)
A skrrręca go, bo już półtora tygodnia temu miał zalać strop na Blejkotówce.
Dzisiaj rano przyjechał nawet zalewacz.
Popatrzył, pokiwał głową, pokrrręcił głową i stwierrrdził, że na działkę nie wjedzie 🙁
A już na pewno nie wjedzie tam dwudziestotonową grrruszką z betonem.
(Tzn. wjechać, to może i wjedzie, ale nie do końca.
A o wyjechaniu to zapomnij!)
Trzeba poczekać, aż trrrochę obsiąknie.
A tu ciągle pada 👿
Krrruca fuks!
Indianie to mają tzw. taniec deszczu. 😛
Nota Bene całkiem skuteczny ponoć.
No taaaak.
Ale nam, to by się terrraz przydał jakiś pląs przeciwdeszczowy 😉
Tylko, że tego to chyba Indianie nie znają.
Mrrr…
A może mają?
Trzeba by może jakiegoś eksperrrta zapytać.
💡
Owczarku!!!
Nie słyszałeś ty przypadkiem o indiańskim pląsie przeciwdeszczowym?
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
Alicjo!
Obejrzałem fotki warszawskie; śwarna dziouszka z Mieteckowej! 🙂
A na fotce nr 81, ani chybi glina; nie mylić z antkiem! 🙂
A moze to pon kolejorz? Bo mo w jednej ręce takom latarnie, jakom kiesik kolejorze dawali sygnały masynistom 🙂
A taniec przeciwdyscowy to moze trza wykonywać jako dyscowy, ino do tyłu 🙂
Chyba kolejorz; zmyliła mnie raportówka i zacięty wyraz twarzy. 🙂
Mrrrał!
Tak, to jest kolejarz!
Tylko jakiś taki nie nasz.
U nas kolejarze takich mundurów nie nosili.
(Chociaż diabli wiedzą jakie mundury w latach 50-tych u nas na kolei obowiązywały).
A Mieciowa jest białaską 😯 ❗
Serrrdeczne pozdrrrowienia dla wszystkich białasek*!
Z poważaniem
Blejk Kot
*białaska po kociemu to blondynka po ludzku
Jędruś,
sama nie wiem, co z picassą. Powkładałam zdjecia na picassę, było ładnie, podpisałam, za pierwszą razą wszystko gra, a teraz połowa zdjęć nie wyswietla. DLACZEGO?!
Zezliłam się, bo kilka razy próbowałam i ten sam rezultat. Ze Zjazdu Łasuchów z sąsiedztwa wyswietla sie ileś tam, a nie całe 150 zdjęć. I bede to przerabiać na swoje, z podpisami itd.
Mrrrał!
Owczarku!
Do tyłu?
Ok.
Spróbujemy.
Mam nawet odpowiedni tomahawk 😉
Prrroblem może być tylko z pióropuszem.
Ale na balkonie sąsiadów nocują gołębie 😈
Dobrrra!
Jeśli jutro przestanie padać, to będzie wiadomo, czyja to zasługa. 😉
To ja już się z państwem żegnam na dzisiaj.
Dobrrranoc
Blejk Kot
Młodyś Blejku! 🙂
W latach 50tych dojeżdżałem do szkoły; kolejarze wtedy nosili okrągłe czapki, fakt! I te latarki! 🙂
Boce, ze Mietecka kiesik utyskiwała na ten fakt, ze jest blondynkom, a jo jej wte tłumacyłek, ze przecie co by nie godać, to jedynym polskim laureatem Nagrody Nobla w dziedzinie nauk ścisłyk jest – blondynka właśnie! 🙂
Przerobiłam po raz drugi Zjazd Łasuchów z sąsiedztwa, jest tam Wysłannik Owczarka, wcina pierogi. I popija Okocim!!! Uczciwie dodaje, ze Smadnego przekazał dla mnie, wypiłyśmy go z Mieciową w Warszawie 🙂
http://alicja.homelinux.com/news/Polska-2008/Zjazd-2008/
Na mój dusiu! Spróbowołby nie przekazać! Zaroz jego rzyć nolazłaby sie w wielkim niebezpieceństwie! 🙂