Owcarkowe Ochotnice Pogotowie Ratunkowe
Na mój dusiu! Straśnom rzec wcora w samo południe odkryłek! Stali bywalcy Owcarkówki noleźli sie w niebezpieceństwie! Jakisi genius dopodł ik syćkik! Skąd jo wiem, ze to genius? Ano wiem. Jego macki sięgły nie ino do róznyk zakątków Polski, ale tyz do Holandii, Miemców, Śwajcarii, Kingstonu i na Dziki Zachód! Do Australii, Francji i Danii prawdopodobnie tyz sięgły! Cegosi takiego mógł ino genius dokonać! Genius zła! Jakisi profesor Moriarty abo inksy Blofeld krucafuks!
No to nimo zartów! I nimo co zwlekać! Trza wartko rusać z akcjom ratunkowom, bo kozdo kwila zwłoki moze zbyt wiele kostować! Zeskocyłek z krzesła, ftóre w nasej chałupie przy biurku z komputrem stoi i posłek do kuchni. Tamok kot piknie sie na przypiecku wygrzewoł. Baca z gaździnom byli akurat na zakupak w Nowym Targu, więc cały dom mieli my dlo siebie.
– Krzesny – zwróciłek sie do kota. – Nie wiecie, cy som w chałupie farby?
– Farby? – Kot sie zastanowił. – Baca w komórce jakiesi trzymo. A w duzej izbie widziołek farby plakatowe, ftórymi wnuki bacy i gaździny sie bawiom, kie ku nom przychodzom.
– Mogom być i plakatowe – uznołek. – A niebiesko wśród nik jest?
– Chyba jest.
– No to wartko mi tutok te niebieskom przynieście – popytołek. – Wroz z pędzelkiem.
– A niby cemu miołbyk wos słuchać? – spytoł kot.
– Bo kie wiecie, ka te farby som, to sybciej je nojdziecie niz jo. A tutok kozdo sekunda jest barzo cenno! – pedziołek. – Kie mi pomozecie, to przez cały przysły tydzień, syćkom kiełbase jałowcowom, ftórom zdobęde, bede wom oddawoł.
– A, to teroz juz mom powód – pedzioł kot i ku duzej izbie pohyboł.
Zaroz wrócił z pudełeckiem niebieskiej farby i pędzlem.
– A teroz piknie pytom – pedziołek – wymalujcie mi pikny krzyz na lewym i na prawym boku.
– Co takiego? – zdziwił sie kot. – Na jakisi karnawałowy bal przebierańców sie wybierocie, cy jak?
– Jeśli fcecie mieć te kiełbase, to malujcie – pedziołek. – Nimom casu na wyjaśnienia.
Kot namocył pod kranem pędzelek, nabroł nań farby i wymalowoł mi niebieski krzyz najpierw na jednym, a potem na drugim bocku. Na mój dusiu! Ale krzywo to zrobił! Godom wom: jeśli bedziecie potrzebowali malorza, to nie biercie kota mojej gaździny! No ale trudno. Wysło, jak wysło.
– Zrobiłek, jakeście fcieli – pedzioł kot, tak z siebie dumny, jakby właśnie zadzwonili do niego z muzeuma pona Pompidou i pedzieli, ze fcom mnie wroz z jego malunkiem do swoik zbiorów zakupić.
A po kwili znów sie odezwoł:
– A nie mozecie mi uchylić choć rąbka tajemnicy, co wom do łba strzeliło, coby sie w jakiesi body-paintingi bawić?
– To nie jest zodno zabawa! – oburzyłek sie. – To jest barzo powozno rzec! Właśnie powołołek do zycia Owcarkowe Ochotnice Pogotowie Ratunkowe!
– Co powołaliście? – Kot chyba uwazoł, ze jo śpasuje.
– Pedziołek juz, ze nimom casu na wyjaśnienia. – Byłek kapecke zniecierpliwiony. – Chyba ze… Chyba ze fcecie mi pomóc – wte powiem wom, o co idzie.
– Pomoge, pomoge. – Kot umieroł z ciekawości. – Ale powiedzcie! Piknie pytom!
– Idzie o gości mojej budy – pedziołek.
– Mocie teroz w budzie jakikś gości?
– Nie w tej, ftóro przed chałupom stoi. Jo godom o budzie blogowej. Syćka, co mojego bloga odwiedzajom, zostali przez jakiegosi straśliwego ancykrysta porwani! Trza ik ratować!
– A wiecie chociaz, kany ik sukać? – spytoł kot.
– Niestety jesce nie – odpowiedziołek. – Ale mozemy pohybać ku Tatrom, ku Marynie Krywaniec. Popytomy jom, coby frunęła do wierchu. Moze z wysokości uwidzi miejsce, ka ten łoter ik więzi?
– A to w takim rozie musimy wziąć farbe ze sobom, coby i jej na bokak niebieskie krzyze wymalować – zauwazył kot. – I mi tyz wymalujcie, skoro mom być ratownikiem z wasego pogotowia.
No to wymalowołek. Eh, wysły mi te krzyze jesce gorzej niz jemu! W dodatku na jego cornej sierści były one duzo gorzej widocne niz na moik biołyk kudłak. Ale to nie mojo wina, ze ten, co wymyślił, coby ratownicy krzyz mioł kolor niebieski, nie przewidzioł, ze w przysłości takimi ratownikami mogom być corne koty.
– No to hybomy ku Marynie Krywaniec! – pedziołek.
– Hybomy! – powtórzył za mnom kot. – A po drodze opowiecie mi syćko, co wiecie o tym paskudnym kryminaliście.
– Na rozie to jo nic nie wiem – przyznołek.
– Jak to nic? – zdziwił sie kot. – Cosi wiedzieć musicie! Jeśli na przykład podrzucił on wom do budy kartke z listom ządań, to choćby na podstawie tyk ządań mozno by wyryktować portret psychologicny.
– Ba jo zodnej kartki od niego nie dostołek – pedziołek.
– No to moze meila wom wysłoł? – zastanawioł sie kot. – Sprawdzaliście?
– Nie, tego nie sprawdziłek – uświadomiłek se.
Pobiegli my do komputra. Otworzyłek swoje konto meilowe.
– I co? – spytoł kot.
– Nic – pedziołek. – Sprawdziłek nawet w spamak. Zodnyk wieści od tego łotra nimo.
– A moze jakisi komentorz na wasym blogu wyryktowoł? – kot kombinowoł dalej.
Faktycnie! Moze tamok ten diask wiadomość jakomsi zostawił? No to wesłek na swój blog i…
– O, krucafuks!!!!!! – był to jeden z najgłośniejsyk krucafuksów, jakie w całym moim owcarkowym zywobyciu z mego gardła sie wydobyły.
– Godojcie wartko, krzesny – niecierpliwił sie kot – wyjaśniło sie cosi?
– Syćko sie wyjaśniło! – zawołołek.
– To piknie! – uciesył sie kot. – Zatem bieremy Maryne Krywaniec do pomocy i wnet sie z weredom rozprawimy!
– Ehm… wiecie… ta wereda… – zacąłek sie plątać. – Ta wereda to właściwie nie istnieje.
– Co? Nie istnieje? – Kot wybałusył ocy. – Ftosi, fto nie istnieje, porwoł gości wasej budy?
– Zaroz wom to syćko, krzesny, wytłumace – pedziołek. – Jo w swoim ostatnim blogowym wpisie popytołek syćkik, coby nie ryktowali pod nim zodnyk komentorzy.
– Dziwacny pomysł – stwierdził kot.
– Dziwacny, nie dziwacny… ale oryginalny – odrzekłek. – No i jo fciołek mieć właśnie jeden taki oryginalny wpis. Ino – kruca – jakosi zupełnie o tym zabocyłek! I kie dzisiok zajrzołek do swojego bloga i uwidziołek, ze pod najnowsym wpisem ani jednego komentorza nimo, zdziwiło mnie to straśnie! Próbowołek zgadnąć, co sie mogło stać? Bywalcy Owcarkówki obrazili sie na mnie? No nie, chyba nie syćka naroz! To moze komputry im sie popsuły? Tyz nie! Tyz syćkim naroz popsuć sie nie mogły. I dosłek do wniosku, ze wyjaśnienie moze być ino jedno – oni syćka zostali porwani! Jesce nie wiadomo cemu, ale musieli zostać porwani! Dopiero teroz – krzesny – poźrełek na tytuł tego ostatniego wpisu, tytuł wyrazający prośbe o nieryktowanie komentorzy i… syćko se przybocyłek!
Kie kot to usłysoł, to po całej izbie tarzać ze śmiechu sie zacął! A jo miołek dwa wyjścia: spalić sie ze wstydu abo przyłącyć sie do kota i tyz sie śmiać. Z medycnego punktu widzenia korzystniejse było to drugie. No to pośmiali my sie rozem. A potem posli my do potoka, coby zmyć z siebie te niebieskie ratownice krzyze.
Ale tak se myśle, ostomili, ze mozecie cuć sie piknie ocaleni przez nase Owcarkowe Ochotnice Pogotowie Ratunkowe. A ze ocalili my wos przed niebezpieceństwem, ftórego nie było – to juz zupełnie inkso sprawa. Hau!
P.S.1. No to kie juz se przybocyłek to, co zabocyłek, fciołbyk piknie syćkim podziękować za pomoc w wyryktowaniu oryginalnego wpisu! Bo kieby choć jeden Budowic sie wyłamoł – wpis by sie nie udoł. Ale nie wyłamoł sie nifto – i dlotego sie udało! No to teroz po Smadnym Mnichu dlo kozdego, coby brak komentorzy pod poprzednim wpisem piknie uccić! 😀
P.S.2. To, ze pod ostatnim wpisem nie pojawił sie zoden komentorz, nie oznaco, ze nie pojawili sie w Owcarkówce nowi goście. Oto przybyli ku nom Rysberlinecek i PanLonziecek. Witomy piknie i niek sie w nasej budzie rozgoscom! 😀
Komentarze
No… nareszcie!
…i więcej takich psikusów nie robić, bo mi cisnienie podskakuje!
Owczarku… pamięć masz dobrą, bo krótką 😉
A kot chyba nie był zadowolony z kąpieli w rzece i prania futra?
No przejaśniło się, ale się nie wyjaśniło! 😉
29 października br minie 100 lat od oficjalnej rejestracji TOPR.
A 8 lutego była rocznica „śmiertelnej lawiny” jednego z pomysłodawców Strzaży Górskiej – Mieczysława Karłowicza.( jak czasami mówiono złośliwie – najlepszego kompozytora wśród taterników)
Tak,że Owczarkowe Pogotowie wpłata się w te obchody.
Byle tylko TOPR miał tylko takie akcje jak Ty Owczareczku. 🙂
Święte słowa Zbysku! 🙂
Nie zapiroj ze sie Owcarku, bier kota, Maryne i kogo ta jesce kces i hybojcie do rzondu. Bees pasowoł, ratujes od tego cego ni ma, a mos hyr i umis syćkik namówić na to cego kces. S Tobom by my se tak kupom hipneni do te sfery euro, bes stracha co tyk prociw bedzie wiency. I nie trza by mieniać dutków na Smadnego. Abo i ni, nie leć tamok, jesce Cie nom zagryzo. Niek se sami radzo, przecie som ucone i „same wybirane”.
No i dylemat – wysyłać Owczarka do rządu czy jednak nie? Trudna decyzja…
„Niek se sami radzo, przecie som ucone i ?same wybirane?.
To tak jak w Kołobrzeskiej piosence:
„Z naszego poboru najlepsze chłopaki
najlepszy pododdział czy był kiedyś taki
Z naszego poboru sa jak dęby z boru
są jak mur , jak beton sami wybierani
czy już byli kiedys chłopce tak udani”
Owczarku, do rzondu a tym barzej do syjmu sie nie wybiroj. Tamuj bździny traktujom powaznie a z rzecy powaznych śpasujom (a nawet błznujom).
Beły wybory no to juz macie , skumbrie w tomacie pstrąg 😉
Owczarku,
Jesli Maryna potrzebuje pomocy to Commander-in-Chief jest do uslug.
http://picasaweb.google.com/ORCATRAIL/CommanderInChief#5300580080107159074
No i wyszlo na to, ze Pogotowie Owczarkowe musialo ratowac sie samo?
Dobrze, ze sie udalo 😀
Józefie, ja podejrzewam, że Owczarek do tego towarzystwa nie za bardzo by pasował i bardzo szybko musiałby ratować sam siebie… 🙂
Jędrusiu, a gdzie jest ilustracja do OOPR? 🙂
Coby nie pedzieć, dobry kumpel z tego kota.
Myślisz, że z innym piesem współpraca też by się tak zgodnie układała?
Maryna nie miała szans rozwinąć teraz skrzydeł, nie wątpię jednak, że jeszcze pokaże, co potrafi.
Pozdrów tam od nas Kota i Marynę. 😀
A gdzieżesz, Orecko, upatrzyła takiego pięknego ptaka?
Ja, kruca, próbuję byle wróbelaszka sfotografować i nie udaje mi się.
Cosik mi konceptu brak! 😉
To może, Jędrzeju, coś na przypływ konceptu zażyjesz? 😉
mt7,
…A gdzieżesz, Orecko, upatrzyła takiego pięknego ptaka?…
Maryna dostrzeze go pierwsza. Nastepnie wszystkie wroble, slowiki, kroliki i myszy ostrzegaja sie nawzajem w desperackiej ucieczce do najblizszej skrytki lub nory.
Na koncu ja dostrzeglam szefa na tyle blisko, ze moja kamera zaszeptala „You are mine!” I tak zrobilam te zdjecia.
Szefa widze czesto, bo tu jego dom, ale tym razem blizej niz zwykle.
Indrzeju, skoda mitryngi, ni mos wyjścio, Baby pieknie pytajom to zazywoj i rusoj konceptem bo Cie Owcarkowe pogotowie zabiere i do Marynie abo i gorzy tymu Commanderowi i bees musioł chifować. Ratuj ze sie!
Jędruś,
Ty lepiej posłuchaj dobrej rady Józefa i do roboty! Gosicek dobrze radzi – może coś zażyj, to koncept się zamelduje 😉
Owczarek nie zagląda i mój głupi komentarz wisi, jak wyrzut. 🙁
Nie mogę uwierzyć, że Ci brak konceptu, Jędrzejecku. 😀
Nie wywierajcie presji na Jędrzeja, bo Go calkiem zatchnie albo tak zażyje, że … lepiej nie myśleć 😉
Ja tylko na chwilkę, bo siostra młodsza u mnie bawi do jutra, a jeszcze i siostrzenica najstarsza z ‚partnerem życiowym’ wpadła (już wypadli), więc trochę zajęta jestem.
Ale dobranocki nie odpuszczę! 🙂
A mnie zab na zab nie trafia,bo u nas juz czwarty raz grzejnik reperuja i ciagle NIC 🙁 Skurczybyk nie chce pracowac,moze by tak po Owcarkowe pogotowie zadzwonic?!
Ojej, zupełnie zabacułam, że chłopina to istota wrażliwa i łatwo ją (tą istotę) zniechęcić.
Nie czuj się więc molestowany, Jędrusiu, w żadnym przypadku. 😀
Anecko, może zamiast grzejnika trzeba ekipę naprawiającą wymienić? 🙂
Przesyłam Ci ciepłe myśli. 😀
Mozemy Felkowi znad młaki wykraść kapecke dutków na nowy grzejnik 😀
Mom nadzieje, ze jutro udo mi sie na syćkie komentorze odpowiedzi wyryktować. A za kwilecke „wyrzut” 🙂 spod poprzedniego wpisu piknie skasuje. Ciągle nie wiem, cemu tutok blokada komentorzy była. Moze faktycnie dopiero EMTeSiódemeckowy komentorz to odblokowoł? Ino… kie skasuje ten komentorz, to nie poknoci sie cosi tutok? Juz wiem! Na wselki wypadek skopiuje stąd syćkie komentorze, a dopiero potem dokonom skasowania 😀
Marysienko,cieple mysli,jak najbardziej 🙂
Ekipe juz pare razy wymienialismy 🙁
Pora na przeprowadzke do…………………………..budy 😆
O dzięki Ci, Owczarku Wielkoduszny! 🙂
Bo nie mogłabym usnąć od tych wyrzutów.
Myślę jednakowoż, że to majstry od internautyki zadziałały. 😀
Toż bez sensu by było, gdyby brak komentarza pod jednym wpisem blokował następne.
Tak sobie coś bez sensu wymyśliłam.
Owcarkowe Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe! 🙂
I… pod poprzednim wpisem znów nimo komentorzy 😀
Ino… jakosi zol utylizować to, co ftórykolwiek z bywalców Owcarkówki wyryktowoł. Nawet kie jest to ino kilka słów. Dlotego EMTeSiódemeckowe słowa powtórze tutok:
Sorki, dodam komentarz, żeby odblokować następny wpis.
Uprzejmie proszę o wybaczenie, bo może się mylę.
Jeżeli mi się nie uda, proszę Owczarka o skasowanie tego technicznego tekstu. 🙂
O! I tak oto pod porzednim wpisem komentorzy juz nimo, a jednoceśnie EMTeSiódemeckowe słowa nie uległy utylizacji 😀
Ooo! Dzięki, Jędrzejecku! I dzięki ześ nie pokazoł krzyza na kocie, bo – jako juz pedziołek – wymalowolek go straśnie koślawo 😀
😆 i kto tu mówił o braku weny?
Bardzo udana ilustracja, ciekawe jaką weredę zobaczył?
Dobra buda nie jest zła. 😉
Chiba chipnę chibko do swojej. Całkiem wygodna i pospać można.
Dobranoc Przyjaciele mili. 🙂
Aha, a kie wklejołek ten wpis, to – krucafuks! – co kwila zrywało mi internet. I przez to tekst, ftórego wklejenie normalnie zajęłoby mi kilka minut, tym rozem zajęło mi ponad godzine! Pocątkowo – nie wiedzieć cemu – wkleiło mi sie ino pół tekstu. Zanim udało mi sie wkleić całość – wywaliło mnie z internetu z 10 rozy. Więc moze to wskutek jakikś zakłóceń blokada komentorzy wyryktowała sie samorzutnie? W kozdym rozie ftokolwiek w końcu to odblokowoł – jego zdrowie! 😀
Dobrze, że wszystko się dobrze skończyło. Mt7, nie przejmuj się. To tylko oznacza , że tak jak my możemy liczyć na pomoc Owczarka, tak on może liczyć na nas (bo się posłuchaliśmy i nie dawaliśmy komentarzy), a zwłaszcza na Ciebie bo postanowiłaś nie biadolić i oczu nie wytrzeszczac tylko przeszłaś od razu do czynu! 🙂
W dalszym ciągu Kasia Nosowska!
Dobranoc! 🙂
Jędruś…
OOPR… 🙂
No, po dobranocce można się udać w wiadome objęcia. 🙂
A swoją drogą, jakie to piękne: „żałośnie chuda kwiatów kiść”…
Pięknych snów, mili moi 🙂
… przyznam, że przebija „między ustami a brzegiem pucharu”
Dla każdego gdzie indziej „drzemie szczęście”, ale od czasu do czasu…
A teraz juz tylko jakąś stronicę do poduchy i szybko spać – Iśka wstaje w środku nocy, więc powinnam być rześka i gotowa około 8.00 najpóźniej( ona od 5.30 – zwyrodnialec !)
Jeszcze raz – pięknych snów. 🙂
… i dziwisz się Also, że z Iśką rozumiemy sie dobrze…
Najpózniej do wyra, najwcześniej z. Jedna różnica – ja nie palę.
http://alicja.homelinux.com/news/img_4767.jpg
Świtem bladym Iśka przycina moje porzeczki 😯
Ja parzę herbatę, ale niewykluczone, że rozlewam Smadnego.
Piwo z rana jak śmietania 😉
Och, porzeczki! Juz dzień coraz dłuższy, pączki na krzakach, chyba nadciąga wiosna! A po wiosnie……porzeczki i słońce, dużo słońca. Brrr, jak ja nie lubię ciemnicy. Nie nadaję się na eskimosa! 🙁
DD! 🙂
Przepraszam, jeżeli sprawię przykrość miłośnikom Kasi N., ale to jakiś koszmar, ten głos.
Mam kiepskie głośniczki w laptopie, to myślałam, że może coś zniekształcają, posłuchałam innych produkcji… o mammia mia!
Nie zastanawiałam się wcześniej, bo nie jestem targetem KN i słabo się orientuję w bieżącej liście przebojów.
Ale przyznam, że jestem wstrząśnięta.
To jak wypadają inne krajowe ‚gwiazdy’?
Mnie się także początkowo nosowskie interpretacje Osieckiej nie podobały.
Z czasem jednak, po paru posłuchaniach, zaczęły! 🙂
Nie krytykuję, Jędrzejku, Twoich wyborów, bo jednemu podoba się matka, a drugiemu córka. 🙂
Wyraziłam tylko swoje zaskoczenie brzmieniem głosu, czy brakiem głosu, który ujawnił się bez zagłuszania muzyką.
Interpretacje mogą być oczywiście różne.
Mnie na primier nie podobały się późniejsze aranżacje Grechuty i Niemena, widocznie taki zatwardziały konserwatysta ze mnie. 🙂
Bry.
Ja też, konserwa.
mt7- A kieby tak na wnucke pockać? Bo przi prawnucce toby sie cłek ze dwa razy w grobie obyrtnon, nicym tyn Maciek co mu sie zmarło.
„Jeden lubi ogórki, drugi ogrodnika córki.” 😉
Jędrzeju popieram liczbę mnogą 😉
Oj, Józefku, nie wiem, czy wnuczki doczekam.
Tym w średnim wieku (37 i 28) wydaje się, że życie jest z gumy, czy co?
Niech ta będzie, jak ma być.
Wypada mi jeszcze odszczekać informację o braku otwartych badań mammograficznych dostępnych bez skierowań.
Na mazowieckiejj stronie internetowej Narodowego Funduszu Zdrowia jest zamieszczona informacja o placówkach objętych programem profilaktyki chorób sutka.
Fakt, że wiedzy tej nie miał lekarz oraz przychodnie: mammograficzna i chorób sutka w mojej dzielnicy, nie zmienia faktu, że są takie wytypowane placówki.
Podpowiedziała mi to nieoceniona Zosia, tak jak wcześniej o częściowej refundacji zaopatrzenia dla mojej Mamy.
To tyle, żeby oddać sprawiedliwość prawdzie.
W imię profilaktyki i przyczyniania się do nauki, Alicja od wczorajszej 18-tej głoduje i nadal musi (alem głodna!!!), jutro w południe udaje się na kompleksowe badania do szpitala przyuniwersyteckiego i chociaż nie jest to miłe, raz na dwa lata takie poświęcenie się opłaca, dla siebie (przede wszystkim), i dla blizniego swego. To nie są tanie badania, specjalistów niewielu – a kiedyś zostałam wytypowana jako „grupa podwyższonego ryzyka” ze względu na historię chorobową rodziny. Nic, tylko partycypować, miłe czy niemiłe.
Życzę wszystkim takich możliwości i korzystania z tego. To tak a propos wpisu Marysi.
Jejku… dopiero południe minęło, a do badań jeszcze doba 🙁
A mnie się jałowcowej chce!!!
Kod dede 😀
Jędrzeju, spojrzałam na Twój koncept rysunkowy i … 😆 Zażyłeś coś jednak? Co to takiego było? 😉
A mom taką flaseckę, … malućkom! 🙂
Malućka abo i nie, grunt że działa! 😀
Biedna Alicja, az mi sie zoladek scisnal, jak przeczytalam, na co sie (dobrowolnie) zdecydowala. A u mnie akurat kolacja na stole. Nie napisze, co, bo byloby to rowne znecaniu sie. 😉
Ale skoro ma to wyjsc Alicji na zdrowie?
Moze zsolidaryzje sie z Alicja i od kolacji juz nic wiecej nie zjem, az do jutrzejszego poludnia? Ale czy to nasze poludnie, czy Alicji! 😯 ?
Do Alecki
„A kot chyba nie był zadowolony z kąpieli w rzece i prania futra?”
Kie mu pedziołek, coby pomyśloł, kielo ryb w tym potoku pływo, humor mu sie od rozu piknie poprawił.
A skoro juz znowu godocie z EMTeSiódemeckom o słuzbie zdrowia – następny wpis bedzie wpisem medycnym… 😀
Do Jędrzejecka
„No przejaśniło się, ale się nie wyjaśniło!”
Niezbadane som ściezki… no właśnie? Cyje? ŁotrPressa cy iPlusa? Nawet to sie nie wyjasniło.
„A mom taką flaseckę”
A moge kapecke spróbować, Jędrzejecku? 😀
Do Zbysecka
„A 8 lutego była rocznica „śmiertelnej lawiny” jednego z pomysłodawców Strzaży Górskiej – Mieczysława Karłowicza.”
Przyznoje, Zbysecku, ze jo o tym nawet zabocyłek. Na scynście Poni Dorotecka nie zabocyła i wyrykotwała o nim wpis 😀
Do Amigecka
Ooo! Witoj, Amigecku, downoś nie zaglądoł, ale to zrozumiałe, ze teroz jesteś róznymi rzecami straśnie zajęty. W końcu kie jo miołekm telo miesięcy co ty – to tyz byłek 😀
Do Józeficka
Jo nawet, Józeficku, dwa rozy w Warsiawie byłek. Roz na targak ksiązki, a drugi roz, kie próbowołek dojść na zjazd blogowiców Poni Dorotecki w piknyk Łazienkak. Potem dowiedziołek sie, ze za tym drugim rozem to jo przechodziłek całkiem blisko Sejmu i Rady Ministrów. Ale jakosi nifto stamtąd nie wyseł ku mnie i nie zaproponował stanowiska w rządzie. Nie to nie 😀
Do TyzAlecki
„No i dylemat – wysyłać Owczarka do rządu czy jednak nie?”
To chyba bardziej by sie nadała mojo gaździna. Ino musiałaby swój wałek i kwaśnice zabrać do stolicy ze sobom. Coby mogła prowadzić polityke wałka i kwaśnicy 😀
Do Orecki
Heeej! Taki commander-in-chief to znakomitym kompanem dlo Maryny byłby! A kieby ślebodny dzikozachodni orzeł spotkoł sie ze ślebodnom tatrzańskom orlicom, to by dopiero w dwoje ślebody narykotwali! 😀
Do Babecki
„A u mnie akurat kolacja na stole. Nie napisze, co, bo byloby to rowne znecaniu sie”
Ale zaroz po zjedzeniu mozes śmiało, Babecko, pedzieć – ze NIC. I wte zodnego znęcania nie bedzie 😀
Do Gosicki
„Józefie, ja podejrzewam, że Owczarek do tego towarzystwa nie za bardzo by pasował i bardzo szybko musiałby ratować sam siebie”
Zapewne tak, Gosicko. Owcarek by nie pasowoł, ino by śpasowoł. I wte nic by z takiego rządzenia nie wysło 😀
Do EMTeSiódemecki
„Coby nie pedzieć, dobry kumpel z tego kota. Myślisz, że z innym piesem współpraca też by się tak zgodnie układała?”
Myśle, ze duzo gorzej, EMTeSiódemecko: tak jak wiadomo, ze jeden pon Flip i jeden pon Flap to duzo lepsy duet niz kieby było ino dwók Flipów abo ino dwók Flapów.
Kota i Maryne ocywiście pzodrowie piknie.
O moim stosunku do poni Kasi N. chyba najblizsym prowdy bedzie stwierdzenie, ze nimom nic przeciwko temu, coby słuchać przynajmniej nieftóryk jej piosnek. Wiem natomiast, ze barzo jom lubi Grzesicek. Ale Grzesicek na pewno wie, ze jedni lubiom jej słuchać, a inksi nie, więc miejmy nadzieje, ze nie bedzie za barzo zmartwiony 😀
Do Anecki
„A mnie zab na zab nie trafia,bo u nas juz czwarty raz grzejnik reperuja i ciagle NIC”
Anecko, nifto inksy jako sama Maryna Krywaniec (byłek u niej dzisiok, bo EMTeSiódemecka pytała, cobyk jom pozdrowił) pedziała, ze spróbuje cosi zaradzić, na ten Twój grzejnik. Nie pedziała, ze pomoze, ba obiecała, ze spróbuje 😀
Do Małgosiecki
„że tak jak my możemy liczyć na pomoc Owczarka, tak on może liczyć na nas (bo się posłuchaliśmy i nie dawaliśmy komentarzy)”
Jo nawet, Małgosiecko, piknie na Budowiców licyłek, ze mnie nie zawiodom, no chyba ze przez pomyłke (ale wte trudno, w końcu errare budanum est). Bołek sie ino, cy ftosi spoza bywalców Owcarkówki nie bedzie fcioł zrobić mi śpasa. Ale nie zrobił. I za to kwoła
nie-bwalcom 😀
Babo,
jestem zwarta i gotowa, oraz zdolna do czynów 😉
A potem doniosę, oczywiscie, chcecie czy nie.
Witam wieczorową porą (jak brunet jakiś) 🙂 Intensywny dzień dzisiaj miałam, więc padam na twarz. Czekam jeszcze tylko na dobranockę – od wczoraj nie chce sie ode mnie odczepić ‚żałośnie chuda kwiatów kiść ‚, ale w wykonaniu Seweryna K.
A co z Aną – mam nadzieję, że już Jej ciepło?!
Nie wiem, nie odezwała się. 🙁
Wichury jakieś tam szaleją, może nie zamarźnie.
Owczarek napisał, że Maryna ma cosik popróbować. 🙂
A kupiłaś już tę kanapę z przyległościami?
Alicjo, dzielna niewiasto, trzymaj się, bo istotnie nieprzyjemne te badania.
Ja też jutro. 🙂
Owczarku,
na uczucia żywione do wykonawcy piosenek ni mo rady.
Ja na ten przykład uwielbiałam Wołodię Wysockiego, a nie można o nim powiedzieć, że miał głos słowiczy. 😆
Owczarku,
Piszesz o ślebodzie. Jutro jest 200 rocznica urodzin Lincolna. Na oficjalnej stronie ‚Lincoln Bicentennial’ jest konkurs. Jak mial na imie pies Lincolna?
a) Lee
b) Kent
c) Fido
d) Charlie
http://www.lincolnbicentennial.gov/
Mrrrał!
Ochotnicze
Owczarkowe
Pogotowie
Ratunkowe
——-
=OOPR
Superrr 😀
Jeszcze tylko drrrobne pytanko:
Pod jaki numerrr trzeba dzwonić jakby co?
Pozdrrrawiam wieczorrrnie
Blejk Kot
Proszę, brunet wieczorem:
http://www.youtube.com/watch?v=_QCD0b9VGd4
Nie kupiłam – ceny tego, co mi się podoba, zdecydowanie mi się nie podobają.
mt7, dzielna niewiasto, trzymaj się! R. robili to pod narkozą
Słowiczym głosem nie odznacza się Leonard Cohen. Uwielbiam faceta, i także zarówno wiele ludzi, którzy nie znają angielskiego.
A Młynarskiego kto nie lubi?! No kto?!
Mrrrał!
Orca 🙂
Co do psa Sir Abrahama to zanadto wysilać się nie trzeba:
➡ Fido, Lincoln’s dog
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
Marysieńko,
to aż mi lżej i wesoło 🙂
Tak wespół w zespół! Jak trzeba, to trza.
mt7 – 😆
Ty, to masz, „łeb do satyry” , mt7! 🙂
No to ja zaczynam glodowke aby wesprzec Alicje!
Trzymajcie sie, dziewczyny, jutro na tych torturach! 🙂
Blejk Kot,
Chcialam poszukac ‚wiki-wiki’ czyli ‚szybko’, jak to mowia w stanie gdzie urodzil sie obecny prezydent.
Oj, ale ja jutro nie będę się wewnętrznie ogladać, tylko mammografię mam zrobić.
Napisałam też, że też będę się badać, ale nie tak drastycznie. 🙂
Mańka…
mamografia to u mnie była niedawno, pozytyw, a jutro wewnętrzne i tam pobierane. Ale…ku chwale 😉
Ja pozytywu się nie spodziewam, muszę określić parametry, dosyć mnie to boli i muszę działać szybko, a to nie jest tu proste.
Zobaczymy. 🙂
No to ja bardzo proszę o miłą i sympatyczną dobranockę 🙂
Ja wszystko biorę, co mi oferują, bo jestem ta grupa podwyższonego ryzyka. Co mi zależy brać udział w takich badaniach, i wiedzieć, co tam biega. Nie jestem strusiem! A co będzie, to będzie.
MtSiodemeczko, trzymam mocno kciuki!!!
Łajza minęli z mt7 – przepraszam.
mt7 ?
Poważnie? No to do roboty, niech się lekarze za to biorą! I Ty też nie zaniedbuj.
Dzięki, chyba po śmierci Mamy tak mnie nagle zdrowie opuściło.
Może nie będzie tak źle, jestem dobrej myśli.
To cholerne stresy, nic się nie martw. Pomożemy, jakby co.
Trzymaj się Alu, idę już spać.
Dobranoc! 🙂
Owczarku,
To, co mi się skojarzyło podczas czytania Twojego wpisu – czyli o setnej rocznicy wydarzeń, które skonsolidowały ratownictwo tatrzańskie w postać Pogotowia a potem TOPR – napisał już Zbyszek.
Dodam tylko, że i w ‚prywatnych’ wordpressach zdarzają się ‚samoistne’ blokady komentarzy i ping- oraz track-backów. Trzeba wówczas wejść do trybu edycyjnego danego wpisu i tam na dole są krateczki do zamykania bądź otwierania jednego i drugiego. Trzeba je ‚odhaczyć-otworzyć’ jeśli się same ‚porządziły’ w kwestii udziału komentatorów w dyskusji.
🙂
Oj , dzień zaczął się małą niespodzianką.Piesek wyprowadzony, kawa prawie wypita, siadam zerknąć co w Budzie, klikam na ostatnio dodany komentarz (Basi) i czytam do tyłu dziwiąc się coraz bardziej. W końcu układa sie to w całość, która mnie ominęła, gdy goniłam czas 😉 .Tak sie zastanawiałam, gdzie sie podział Miś z jego zdjęciami? Cóż, Basiu nie zgadzam się z Tobą. Chyba az tak bardzo Miś nie szkodził na blogu? 😉 Tak jak my zamieszczamy swoje zdjęcia (Ty Basiu przecież czasem też) , czy linki do np. jakichś utworów muzycznych, tak i Mis ma prawo do zamieszczenia jakiegoś zdjęcia. Bo nie dodaje do tego paru słów wprowadzenia? Jestem pewna, ze czyta wpisy Owczarka, a pojedyncze zdjecia zamieszczane co jakiś czas sa takim „machaniem łapka ” do nas wszystkich. Co do reklamy to taka sama reklama, jak adres czyjegoś bloga umieszczony pod nickiem, prawda? Można kliknąć i już być w innym miejscu w sieci….albo nie klikać i czytać dalej 😉
Mt7, Alicjo,
Samych dobrych wieści! 🙂
Oczywiście mój komentarz w sumie odnosił się do wypowiedzi Basi umieszczonej pod innym wpisem. Po przeczytaniu komentarzy w tamtym miejscu, powróciłam tu i sprawdziłam , o czym była mowa, gdy wyłączyłam wieczorem komputer, a potem od razu napisałam, co myślę….
Małgosiu,
Jeśli ktoś ma czas – ten temat najlepiej drążyć w jednym miejscu. Tamtym
A przede wszystkim – po pierwsze: jeszcze raz i uważnie przeczytać mój przedmiotowy komentarz. Baaaardzo uważnie. Tam jest dokładnie wszystko wyjaśnione. Więc w zasadzie materiał zdecydowanie bardziej na namysł, przetrawienie (może wielodniowe… na pewno spokojne), niż na impulsywne katowanie klawiatury…
Chodzi o ‚dokąd idziemy’ 😉 czyli sprawę dość podstawową (zwłaszcza dla takich jak ja – już od 26 miesięcy uważnie czytających i podziwiających Owczarka)… 😉
Zatem – mimo, że mam dziś naprawdę mało czasu – spróbuję tam jeszcze kilka spraw rozświetlić-powtórzyć. Na szybko, na spontanicznie, czyli zupełnie inaczej, niż planowałam 😀
🙂 🙂 🙂
❗ Errata ❗
już od 27 miesięcy uważnie czytających i podziwiających Owczarka)? – czas płynie szybko… 😀
Basiu, przeczytałam wcześniej. Nie martw się. Nie będę „impulsywnie katować klawiatury”.Wyraziłam tylko swoje zdanie i wyjaśniłam, czemu tu a nie tam. Zaraz po zauwazeniu swego przeoczenia. Nie widzę problemu w zdjęciach Misia, a wręcz przeciwnie.Mam nadzieje, ze Miś, który również (jak Ty) od dawna tu zagladał, nie opusci tego miejsca na zawsze. Tyle. Buzia na kłudkę, a klucz do rzeki. 🙂
Jak tu spokojnie zacząć dzień, skoro Jędrzej nie zakończył poprzedniego żadną kołysanką?! 🙂 Jędrzeju, to może coś radosnego na przedpołudnie? 😉 😀
W porządku, jeszcze bzy nie kwitną, ale wiatr cieplejszy wieje 😉 .Może to być?
http://www.wrzuta.pl/audio/7v4HvUrJkz/
Pąki na wszystkich krzewach widać! 🙂 Idzie ku lepszemu.
Basiu, przeczytałam jeszcze raz uważnie i zweryfikowałam swoje zdanie. Napisałam , co myślę pod tamtym wpisem.
Pozdrawiam i lecę do pracy! 🙂
Hm! Po wpisie basi pod starym wpisem targają mną tzw. mieszane uczucia …
Ponieważ dużo mnie na blogu, mogę się zaliczyć do grupy emerytalnej, która ma na wszystko czas i swoją działalnością skutecznie odcina dopływ ożywczego tlenu i powoduje zamulanie i zarastanie stawu, jakim jest owczarkowy blog, różnym niepożądanym zielskiem.
Próbuję się nawet identyfikować z wymienionym gatunkami flory stawowej, ale jakoś mi to nie idzie.
Łatwa do identyfikacji jest jedynie moczarka kanadyjska. 😉
No i w związku tym, mam bardzo poważny problem do przemyślenia, a Ty Małgosiu prosisz mnie o jakieś piosenki …
A poza tym, wiosny u nas nie widać; a w zawiązku z tym, jest mi podwójnie ponuro! 🙁
Te same przemyslenia mnie ogarnęły. Tez do końca nie wiem, która roślinka jestem. 🙁 😉
Jedrzeju,
nawet tak nie śpasuj co zamulsz blog 🙂
Ja tych piosenek nie odsłuchuje z prostego powodu – brak odpowiedniego urządzenia – nie znaczy to jednak, że bym nie słuchał gdybym mógł.
CZłowieki – PAX między Budowiczami 🙂
Jędrzeju, Ty nie tyle, ze mozesz ile musisz! 🙂
owcarek podhalański pisze:
2009-02-10 o godz. 00:04
Dokładnie tak! Obowiązkowe! Cy moge zatem spać spokojnie, ze dobranocki z budy nie zniknom?
No i co? 🙂 🙂 🙂
Gdy każdy kwitnie jak pąk róż
To każdy kwiatek ten ma kolce
Byle nie więdnąć pośród burz
I nie zejść z drogi na manowce
Dla Wszystkich chących się uroślinnić w różę 🙂
Ja tez jestem za PAX!
Ale Mis moglby jednak wrocic 🙂
Czy ktos moze mu to przekazac?
Muszę pilnie podzwonić po szpitalach, żeby przeprowadzić usuniecie tego i owego.
Mam zamiar odpowiedzieć Basi nieco obszerniej, ale później.
Tymczasem załączając tekst Basi:
„Znam kilka(naście) osób (choćby studentów PAT, wędrowców górskich, itd.), którzy czytają, ale nawet nie otwierają komentarzy, ?bo bywają one przygnębiające albo obciachowe? (cytat sprzed ok. 3 tygodni).
apeluję do studentów PAT, wędrowców górskich
jesteście tu gorąco wyczekiwanymi gośćmi, pozwólcie nam gawędzić ‚obciachowo’, dla wszystkich miejsca wystarczy, a chodzi przecież o Owczarka. To sympatia do Niego i Jego twórczości zgromadziła nas tutaj. Gawędzimy o różnych sprawach, czasami to są sprawy zasadnicze i pomoc, którą tą drogą otrzymujemy jest bezcenna.
Myślę, że jest tu miejsce dla młodych, wchodzących w życie, jak i dla „emerytów”.
Serdecznie Was zapraszam. 🙂
Mt7 wystraszyłaś mnie tym usuwaniem. Mam nadzieję, ze to nic powaznego…. 🙁
Trzymaj się, mt7!
Ja też mam taką nadzieję, Małgosiu. 🙂
Chwała Bogu, mam się jutro zgłosić do lekarza w szpitalu, to może szybko pójdzie. Myślę, że w moim przypadku czas jest bardzo ważny.
Spakojno! Będzie dobrze. 🙂
Mt7, musi być dobrze! 🙂
Do Basi.
Moja świętej pamięci Babcia często powtarzała:
kto sam taki, w innym szuka smaki.
Coś w tym jest.
Zastanawiałam się, kiedy napiszesz o podróżach Misia. No i jest! Czyżby brzydkie uczucie zawiść?
Piszę o tym śmiało, bo widzę, że nie gardzisz insynuacjami.
Nawet Cię rozumiem. Oto człowiek, niezbyt wykształcony, który pozyskuje przez umiejętny ? jak to określasz – ?tani lans? przyjaciół/protektorów w różnych częściach świata i jeździ sobie, używając życia, podczas gdy inni ciężką, wytężoną harówą muszą zdobywać możliwość wyjazdu.
Twój tok rozumowania (lans, prestiż, etc.) żywo mi przypomina wypowiedź Jaruty/Pyry.
Ogromną przyjemność sprawiało mi popracowanie nad różnymi życzeniemi-obrazkami, nieraz po wiele godzin, żeby sprawić, miałam nadzieję, równą przyjemność obdarowanemu.
Cała przyjemność skończyła się wraz z komentarzem Pyry, że ?u nas i tak lepsze były życzenia? (chodziło o wierszyki Bobika).
Wszystko zapewne zależy od wrażliwości, mnie nie przyszło do głowy, że z kimś rywalizuję, że chodzi o ? pożal się Boże ? prestiż bloga, a nie zwykłą życzliwość i sympatię.
Z Tobą Basiu jest dokładnie tak samo.
Nie bierzesz pod uwagę, że być może starsi, samotni ludzie znaleźli tu swoją przytulną przystań, a w moim przypadku, nie do przecenienia w katastrofalnej życiowej okoliczności.
Twój sposób myślenia, Basiu, i postrzegania świata nie jest jedynie możliwy i właściwy, a jak napisałam wyżej budzi zasadne wątpliwości czystości intencji.
W prawie młodych ludzi. Podobno młodość ma to do siebie, że jest przekorna i odważna.
Proszę, niech to udowodni, niech się ujawni i z otwartą przyłbicą podejmie dialog.
Jeszcze jedno! Nie wiem, dlaczego czujesz się upoważniona do przemawiania w imieniu Autora tego blogu. Uważasz, że jest zbyt grzeczny i sam nie wyartykułuje swoich myśli?
Czy gdyby ktoś na Twoim blogu tak się szarogęsił w Twoim imieniu, uważałabyś, że jest w porządku?
Masz wyjątkowy dar ranienia ludzi i przechodzenia z nonszalancją dalej.
Każesz nam się nas sobą zastanawiać, ja Ciebie proszę o to samo.
Ten komentarz zamieściłam tez po poprzednim wpisem.
Przepraszam za błedy i literówki.
Ach, te emocje! 😀
Babo, napisałam do Misia na prywatny adres. Mam nadzieję, ze przeczyta i posłucha. 🙂
Jędrzeju, błagam- tylko nie medytuj nad ustalaniem autolimitów!!!!!! Ukarałbyś nas (przepraszam! MNIE) srodze. Do tego nie wiem, za co? Na smutek dobre są promienie słoneczne. Troszkę bym Ci ich podesłała , ale nie bardzo wiem, jak 🙄 🙂
Troszkę- nie ze skąpstwa, tylko z dostepności 😀
A studenci PAT i wędrowcy górscy niech nie narzekają poza blogiem , tylko się ujawnią. Trudno byśmy tu w pogawędkach uwzględniali osoby, o których istnieniu nic nie wiemy, prawda? 🙂
Jeśli oni i tak się nie ujawnia, a my wprowadzimy autolimity postulowane przez Basię, to Owczarek nie będzie wiedział, że są osoby bardzo lubiące i ceniące te miejsce w sieci… 🙄 Bo niby skąd?
Bry!
Mżawkowato i ponurasto, ale cóż robić. Trudno, nie będę się limitować, ja mam narzekanie na pogodę wpisane w konstytucje jako obowiazek obywatelski 😉
Ale nie będę wam suszyć głowy, bo muszę wysuszyć moją, za pół godziny wychodzę.
Misia brak, a poza tym pokazywał piękne zdjęcia z ciekawych miejsc, wszystkim się to podobało, kto nie chciał, nie musiał otwierać sznureczka.
Misiu , wracaj, Jędruś , graj 🙂
MtSiodemeczko , mocno trzymam kciuki! Glowa do gory, bedziemy Cie wspierac.
Alicjo , jesli jeszcze nie wyszlas – trzymaj sie dzisiaj na tych torturach 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=qog65XHM-ok&feature=PlayList&p=74DA1B3134F033BD&playnext=1&index=14
Czy juz Wam pisalam jak ja Was „lublu”?!
Tak jak w tej piosence wyzej,tylko czy czegos nie zamulilam 🙁
Ana, ja bardzo lubię takie zamulanie. 🙂
Jędrzeju, ciemno za oknem, pamiętasz o powinnosci? 🙂 Mam nadzieje, ze nie dasz sie zterroryzowac niewidocznym studentom, wędrowcom i naukowcom? 😎
Marysienko trzymam za Ciebie kciuki!! 🙂
Podobnie Alicji zycze „przetrwania w utrudnionych warunkach”!!!
Wpadnij potem do budy na Smadnego i Jalowcowa,bo chyba zdziebko schudlas ostatnimi dniami 😉
Ps.nie macie pojecia ile mnie ten dzien nerwow kosztowal!Nareszcie mamy w chacie cieplo,ale czy na dlugo?!Moze to dobrze,ze nie moge „mocnym” slowem po holendersku…………………..bo zmiotlabym ze swiata,tych superfachowcow
:D: ze wzajemnością, Anecko, ze wzajemnością! 😀
Muszę trochę różnych zaległości nadrobić.
Co tam, Anecko, ważne, że jest ciepło.
Co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr – zauważę inteligentnie, jak na emerytkę przystało. 🙂
A propos dyskusji z Basia,przypomnialo mi sie takie zdarzenie.Kiedys w latach 80-ych jezdzilam na tenisowe wczasy.Oprocz sporej grupy seniorow,byli tam bardzo mlodzi ludzie.Jeszcze czesto studenci,albo dopiero co zaczynajacy dorosle zycie.I byla tam tez pewna aktorka,w srednim wieku.Otoz ta pani borykala sie z wieloma problemami,ktore usilowala topic w alkoholu 🙁 My starzy wyjadacze domyslalismy sie,ze kobieta przezywa wielki kryzys.Byla sama.Wyraznie szukala zyczliwego ucha.Staralismy sie jej pomoc.W oczach „modziezy” byla oczywiscie NIKIM! Ignorowali ja ostentacyjnie,wypisywali nawet jakies paszkwile do kierujacych turnusem.
Wakacje sie skonczyly,”wszyscysmy” sie rozjechali.
Dwa miesiace pozniej,dzwoni do mnie zaprzyjazniona tenisistka,z wiadomoscia,ze owa pani zmarla!!!
Ale jaki z tego moral? Otoz tym mlodym gniewnym,proponuje na chwile zatrzymac sie,zastanowic-czy aby wszystko jest czarne?Czy nie ma innych odnieni i kolorow?
Bo co,jak ktos przeczyta mniej zgrabny tekst,to uszy mu zwiedna,intelektualnie zostanie tak zraniony,ze sie nie dzwignie???????????
Wiec, jak mawiaja Holndrzy- Wat Jammer 😉
Hej.
No to dla wszystkich zdołowanych. Optymistycznie! Nie martwcie się! 🙂
Jeszcze raz zajrzałem pod te stare zapisy i znalazłem piękne zdanie, które napisał Józef:
„Ino zaś, kie kozdy bee mioł karcme, fto sie przyńdzie napić?”
Nic dodać … 🙂
A przed chwilą w TV lewym uchem usłyszałem takie zdanie:
„Jeśli koniecznie chcesz znaleźć jakiś problem, to go znajdziesz, nawet wtedy, kiedy on nie istnieje.”
Coś mi się widzi, że dzisiejszy wieczór, jest wieczorem przypowieści. 🙂
😀
Babo ,
już wróciłam, melduję posłusznie, czysta jak łza. Pani dochtór zdziwiła się, że nie chcę znieczulenia, wytłumaczyłam, że zbędne, nigdy nie biorę. Trochę niewygody i tyle. Trochę pokłuli, ponacinali, wymiętosili człowieka, ale to dla zdrowia i dobra nauki.
Tylko, psiakość, mogliby mieć lepsze kromuchy w kafeterii 👿
Za 5.30$ dostałam rzadkie świństwo utopione w majonezie, połowę wyrzuciłam. Nie kupowałabym, ale już nie strzymałam. Wreszcie zjadłam swojską kromkę i popijam winem czerwonym. Uzupełniam płyny w organizmie – przecież mi utoczyli trochę czerwonego 😉
A, i u nas pada deszcz. Jutro wraca mrozik. Trochę tych moich sniegów spłynęło.
To może po kieliszeczku?
Wasze zdrowie! 🙂
Zdrowie!
Mam nadzieję, że mtSiódemeczka wróci z dobrymi wiadomościami.
Cieszę się, że jesteś cała i zdrowa, Alicjo. 🙂
Zdrówko? Czemu nie, mogę jeszcze łyknąć. 😀
Będę znikać, bo rano muszę wstać. 🙁
Marysieczko! Trzymaj się! 🙂
Więc pijmy wino, szwoleżerowie – gdy Jędrzej zaprasza, nie sposób odmówić 😀 Zdrowie!
No to dziewczyny i chłopaki – zdrrrowie Wasze!
Mt7, trzymaj się ciepło! 😀
A to podobno najlepsza recepta na zdrowie i młodość …!
Łatwo powiedzieć; wiśta , wio! 😉
Jako ze następny wpis (ale dopiero jutro abo w łikend) bedzie wpisem medycnym, to zdrowie jest jak najbardziej w temacie 😀
Pod wpisem o Magdzie i Machoneyu dorzuciłek komentorzyk, piknie pragnąc, coby tym rozem uninkąć niefortunnyk zdań, ze ftóryk wynikałoby, ze jo jestem przeciwko komukolwiek. Jeśli i tym rozem nie unikłek – jesce roz piknie pytom, cobyście storemu owcarkowi wybacyli 😀
A pod tym wpisem… Uuu! Chyba nie dom rady syćkim odpowiedzieć. A jo tak barzo lubie odpowiadać syćkim! Hauuuuu! No ale niek choć odpowiem na pytanie zadane mi jak twórcy Owcarkowego Ochotnicego Pogotowia Ratunkowego. Pytanie dotycące numeru telefonu do tego Pogotowia. Cóz – telefonu my sie jesce nie dorobili. Ale tak se myśle – skoro sieć Plus sponsoruje GOPR, TOPR i WOPR, to moze i OOPR by zasponsorowali i załatwili nom jakisi pikny telefon? 😀
Ponieważ dzisiejsze rozmowy dotykały spraw fundamentalnych, a i przypowieści się zdarzały, przypomnę sławną piwniczną Dezyderatę …
I zacytuję fragmencik:
„O ile to możliwe, bez wyrzekania się siebie, bądź na dobrej stopie ze wszystkimi.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoja opowieść.
Unikaj głośnych i napastliwych – są udręką ducha.
Porównując się z innymi możesz stać się próżny i zgorzkniały, bowiem zawsze znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.„
Dobrych snów, mili moi 🙂
Dobranoc! 🙂
Troche pozno sie zrobilo, ale mysle, ze Alicja jeszcze jest w Budzie i nadal uzupelnia plyny w organizmie. Fajnie, ze masz to za soba i spokoj na najblizszy czas! Ja tez wybieram sie niebawem do przegladu.
Za MtSiodemeczke trzymam mocno kciuki!
I jo kciuki trzymom i dobrej nocki syćkim zyce 😀
To ja też życzę pięknych snów! Jędrzej zagrał więc można iść spać. 🙂
No, ja znowu do gaszenia światła 😉
Jaguś dawno nie była, wywołuję Ją telepatycznie, niech doniesie, co tam w winnicy, kurdesz nad kurdeszami.
Ostatnio Italiańce rzucili *Primitivo w tetra-pakach, nawet cenę obniżyli*, bardzo mi się to spodobało. Zwłaszcza obniżenie ceny. Zauważyłam, że ludzie niezbyt chętnie sięgają po tetra-paki. Mnie tam wszystko jedno, mozna przelać do dekantera i pić zze szkła. No to gaszę światełko. Dobranoc.
P.S.
Mt7 – trzymaj się jutro i sprawozdaj.
I tęskno mi za Motylkiem i Profesorkiem 🙁
Czuję się telepatycznie wywołana 🙂
Generalnie rzecz biorac w winnicy nic sie nie dzieje – krzaki juz przyciete na tej polkuli, niedlugo winogrona dojrzale beda na drugiej. Na razie potworne klopoty z pożarami koło Sydney , ale to jakby nie na temat.
Primitivo rzecz niezła ( o ile dobrze zrobiona) – to to samo co Zinfandel, tylko poza Kalifornia sie tak nazywa 😀
A co do kartoników… de gustibus… To jedno, a drugie wygoda i koszty transportu. To jak o tetra packi chodzi. Bo jesli to przy okazji bag-in-box jest, to w przypadku wiekszosci win praktycznoscia na glowe bije butelki – mozna sobie toto otworzyc, nalac kieliszek, po tygodniu drugi, skonczyc pol roku pozniej, a zawartosc sie nie utlenia, bo przy nalewaniu powietrze do srodka nie wchodzi, tylko worek wewnatrz kartonu sie kurczy, a napełniane było w środowisku beztlenowym- pod azotem.
Ciesze sie, że u Alicji wszystko dobrze i ze Ana juz nie marznie. (Paryż dzisiaj zasypał snieg – akurat jestem we Francji Nie wiem jaka pogoda w Niderlandach, ale zwykle podobnie bywało) Trzymam kciuki za Emtesiódemeczke. Wiem, ze to truizm i z gatunku „łatwo powiedziec”, ale grunt to sie nie denerwowac. I odpoczac. A pozwalam sobie na takie gledzenie, bo u mnie samej kiedys z przemeczenia i stresu pojawily sie podobne objawy. I oczywiscie spokojniejsza od tego nie byłam. Na szczescie tałatajstwo sie zresorbowało po paru miesiącach przerwy w życiu zawodowym, jakie byłam zmuszona sobie zafundować.
Pozdrawiam wszystkich pozostałych, na czele z gospodarzem, równie serdecznie i zmykam zmagac sie z góra papierów, która mnie przysypała.
No proszę! Wystarczy trochę telepatii i nieobecni się personalizują. 🙂
Alicjo!
Próbuj dalej! Masz dar! 🙂
Bry!
A widzicie?! Jaguś dała głos 🙂
Powinnaś tu częściej zaglądać, dla rozładowania stresów, a nawet zapobiegnięcia takowym 😉
Przy okazji – zawsze myślałam, że zinfandel to rose – a primitivo jest czerwone.
Hej! Dobrze, że Jaguś zajrzała – wybaczcie trochę prywaty.
Dlaczego uważasz, że biopsja nie jest korzystna?
Ja generalnie myślę, że jeżeli jest coś, co tylko operacyjnie można usunąć, to niezależnie od przyczyny zmiany, należy to zrobić jak najszybciej, a nie mnożyć byty i badania.
Nie chce mi się gadać, trafiłam się w tym szpitalu, jak ślepej kurze ziarno.
To znaczy oni w ramach programu profilaktyki chorób sutka mają otrzymać pewną (niemałą) kwotę pod warunkiem objęcia programem 2.000 osób rocznie. Z rozmowy panów doktorów wynikało, że marne szanse na kase, bo przychodzą młódki, albo osoby po 65 roku życia (tych już program nie obejmuje) w takim stanie, że rozpacz.
Panowie dyskutowali na ten temat zawzięcie, niewiele poświęcając mi uwagi.
Stanęło na tym, że skierują mnie ‚do programu’, więc muszę zacząć od początku, czyli mammografii, ale nie byle jakiej, tylko z wypełnioną specjalną ankietą i monitorowanym przebiegiem postępowania.
Gdzież koło 5 marca będę dokładnie w tym samym miejscu i będę wiedziała, co dalej.
Nie chce mi się komentować, ale nie będę już nigdzie latać i szukać wiatru w polu, do czego namawia mnie mój syn.
Poczekam.
A w ogóle, to ja nie przeżywam jakiejś tragedii, żeby chodzić na palcach.
Cieszę się, że jesteście i mogę pogadać, bo z najbliższymi to jest tak, że niepotrzebnie się ich stresuje.
Nie mówisz – źle, powiesz – jeszcze gorzej.
To tyle.
Obiadek pojadłszy, humorek mi się poprawił, to sobie odpocznę, jak to emeryt, do góry brzuchem. 😆 😆 😆
Mania,
co Ty się tak zastrzegasz z tą prywatą? Przecież my tutaj ciagle z prywatą wyskakujemy, nie ma za co przepraszać.
U mnie słoneczko i lekki mróz. Poza tym Grechuta i praca. Praca, bo wypadałoby posprzatać, a ja akurat wolę nie, to uciekłam w jaskółkowanie 🙄
p.s.
A dzisiaj przy końcu tygodnia proponuję wznieść toast za myshę_b , może i Ona się pojawi? Jeśli nas czyta, pozdrowienia, myshko_b i Twoje zdrowie w nieco stosowniejszej porze wzniosę, u mnie na razie przed południem 🙂
Z OSTATNIEJ KWILI. Od córki Mysecki dowiedziołek sie, ze lecenie trwo dalej. Cóz… niekze przyniesie ono jak najlepse skutki. Mysle, ze nie popełniłek naduzycia pytając o pozdrowienie Mysecki nie ino od siebie, ale tyz od moik internetowyk znajomyk. Niek nom Mysecka zdrowieje piknie!!! 😀
Prawieśmy się, Owczarku, łajza minęli 🙂
Zdrowie naszej myshy_basi !
Dla Myshki … i nie tylko: Na zdrowie! 🙂
Macham do Meshecki i serdeczne pozdrawiam,
często myślę o Tobie i czekam, Mysiu, kiedy nie trzeba będzie już nic leczyć, bo powrócisz do zdrowia.
Trzymaj się Kochana. 🙂
Za oknem znów zima. Ale jak człek sie wesoło pobuja w rytm Jędrzejowej piosenki to od razu cieplej i radośniej! 🙂
Dołączam się do życzeń dla Myshki. Trzymam kciuki za kurację. 🙂
Mt7, bardzo przygnębiające to co piszesz. 🙁 5 marca wrócić do punktu wyjścia? 😯
A moze tak oddelegować nasza Alicje , jako konsultanta do ministerstwa zdrowia? 🙄 Sama wolę wybulić pieniadze niż prosić i tłumaczyc , ze chce coś przebadac. Krew szybciej mi płynie w zyłach jak słyszę , ze winni sa pacienci bo nie chca sie badac. Od mojej pani doktor juz parokrotnie nie mogłam sie doprosić skierowania na np. wymaz z gardła u dziecka choc były niepokojace objawy, a nie moja fanaberia, czy dla siebie- badanie krwi.
No właśnie! Znowu zima!
A moja osobista choinka wygląda tak! 🙂
Dziś w TVN J.Owsiak tracił cierpliwość do tego resortu. Spartaczyli to , co WOŚP rewelacyjnie prowadziła od lat. 🙁
Piękna Jędrzeju! 🙂
Jaka zima jest u Ciebie, Jędrusiu! 😯
A ja się martwię o moją choinkę, czy dotrwa do wiosny, bo zaczęły jej bieleć końcówki świeżych, zielonych gałązek.
Ona ma niedużo ziemi w tej doniczce i łatwo albo przysuszyć, albo zalać.
Dosypię ziemi, to jej nie udźwignę i tak jest już bardzo ciężka.
Nie wiem, co zrobić.
Kurier, który zabierał komputer, dziwnie spoglądał na choinkę,ale nie powiedział, jaki oryginalny kwiat pani hoduje.
Dobrze jest, Małgosiu, nie ma co. 🙂
W Krainie Wiatrakow pogoda w kratke-troche deszczu ze sniegiem,troche slonca.Jutro bedzie podobno ladnie,ale nastepne dni,lepiej nie mowic 🙁
Wogole ten luty jakis taki nijaki,ani zima ani wiosna 😮
Ale smedzic nie chce,wiec klaniam sie nisko budowniczym,zyczac wszystkim udanego weekendu 🙂
Myslami jestem i z Marysienka i z Myshka i wszystkimi potrzebujacymi!!
Chyba pojde po kufelek Smadnego,bo od wina,czerwona jestem,jak piwonia?! 😉
Hej.
A cy juz rzecywiście jest juz ciepło u Ciebie, Anecko? Bo Maryna Krywaniec poleciała do Holandii, coby cosi zaradzić na ten Twój zimny grzejnik. Na rozie jesce nie wróciła. Moze postanowiła cosi pozwiedzać po drodze? 😀
A za kwilecke zapowiadany juz od pewnego casu wpis medycny 😀
Piwonia? Ładny przeca kwiatek. 🙂
Czytam właśnie artykuł w „Polityce” o niejakim Bernardzie Madoffie, któremu udało się przepuścić 50 mld (miliardów!) dolarów, własności osób z całego świata.
Gościu (jak mówią młodzi ciałem) stworzył typową piramidę, przez dziesięciolecia wypłacał zyski klientom z pieniędzy nowo pozyskanych klientów, a że umiał robić wokół siebie odpowiednią atmosferę, to klientela z najwyższej półki finansowej sama przychodziła z gotówką i prosiła, żeby wziął. 🙂
Mało światowe banki złożyły u niego pieniądze swych cennych klientów i część z nich bankrutuje, a część boi się przyznać.
Piszę o tym, bo tuż po wolności, powstało w Polsce parę piramid finansowych i ludzie stracili oszczędności życia. Ile to wtedy naśmiewano się z naiwnych prostaczków.
Ten sam scenariusz w wersji dla ubogich powtórzył się w innych krajach byłych demoludów.
A tu proszę, światowe firmy zarządzające gotówką, sama śmietanka i elita finansowa wykazała się podobną naiwnością.
Nie, nie czuję schadenfreude, serdecznie współczuję ludziom, którzy stracili dorobek życia.
Piszę, bo i ja kiedyś drwiłam z naiwnych. To najłatwiej.
Teraz jestem wstrząśnięta. Mam nadzieję, że powstaną mechanizmy, które zapobiegną w przyszłości podobnym nieszczęściom.
Przecież takie historie uderzają w gospodarki na całym świecie, a najgorzej wychodzą najbiedniejsze.
Od dłuższego czasu nie mogę zrozumieć, jak to wszystko było możliwe, przecież są badane bilanse firm, chyba, że badający mają jeszcze mniejszą wiedzę, o czym przekonałam się podczas kontaktu z pracownikami znakomitej, renomowanej firmy, zatrudnionymi przez mojego chwilowego pracodawcę, do pomocy przy bilansie z ksiąg handlowych, które nie były prowadzone przez cały rok. Nie mogłam uwierzyć, że osoby biorące takie wynagrodzenia nie mają pojęcia o podstawach rachunkowości.
Nic nie zmyślam, naprawdę tak było.
Nie mało światowe banki, tylko:
Mało, światowe banki …
Cóz… naiwni to chyba gatunek, ftóremu wymarcie racej nie grozi…
Jest juz nowy wpis. Bez tego sakramenckiego „comments off”. Coroz bardziej podejrzewom, ze kilkugodzinno blokada komentorzy pod tym wpisem wynikła stąd, ze podcas jego wklejania ciągle zrywało mi łącność z internetem. Na scynście po zgłoseniu przez bace reklamacji iPlus wziął sie do roboty i teroz znów piknie działo. Więc nadal twierdze, ze iPlus nad neostradom piknie wierchuje 😀
No to dobrej nocki i piknego łikendu! 😀