Zdązyć w sto dwajścia minut
W łońskim tyźniu, jak co roku, przyseł Święty Michał. A wroz z nim przysła pora na zamknięcie bacówki i sprowadzenie owiecek w doliny. Tak więc sprowadziłek je, wroz z moim bacom, juhasami i moimi owcarkowymi kompanami. Pooddawali my owiecki właścicielom, po cym juhasi wrócili do swoik chałup, a baca i jo – do nasej. Tamok zaś gaździna piknie juz cekała z obiadem dlo bacy i kawałeckiem kiełbasy jałowcowej dlo mnie. Heeej! Z wielkom ochotom chyciłek ten pikny pocęstunek w swoje owcarkowe zęby… O! A skoro o zębak mowa… Cytaliście moze na stronak Gazety Wyborcej taki jeden tekścik stomatologicny? Zacyno sie on od słów: Zapytaliśmy dentystów, o czym powinien wiedzieć każdy. Dali nam 15 rad. No i dalej mozno sie piknie z tymi radami zapoznać. Dlo mnie najciekawso była rada numer 8. Posłuchojcie:
Wybity ząb można uratować. […] Najważniejszy jest czas, a mamy go maksymalnie 120 minut. – Jeżeli ząb się złamie lub wypadnie, to brakującego elementu należy poszukać! Podczas transportu do gabinetu wybity stały ząb należy odpowiednio zabezpieczyć, np. w soli fizjologicznej, mleku czy też własnej ślinie, wkładając go pod język – tłumaczy ekspertka.
Na mój dusicku!!! Cyz nie jest to pikno wiadomość? No przecie ze jest! Kielo to juz zębów ludzkik zostało – w barzo róznyk okolicnościak – powybijanyk! Na góralskik weselak, na śliskik perciak, podcas drobnyk nieporozumień cłowieka z koniem… I potela kozdy taki przykry wypadek oznacoł jedno – pozegnanie z zębem na wse. Teroz zaś… jeśli jakisi ząbek z takiego cy inksego powodu wom wypodnie – jesce nie syćko stracone! Byleby zdązyć w te 120 minut właśnie. Haj.
Jo se myśle, ze dobry filmowiec mógłby nawet tutok wyryktować jakiegosi piknego, trzymającego w napięciu thrillera: główny bohater, ftóremu corne charaktery wybiły zęba, fce go koniecnie uratować, więc co sił w nogak hybo do dentysty. Ale po drodze napotyko na tak wiele przeskód, ze nie jest pewne, cy zdązy w ciągu dwók godzin. Ba kie mijo jedno godzina, 59 minut i 59 sekund – nas bohater wpado wreście do piknego gabinetu dentystycnego i wskakuje na fotel, wpychając jednoceśnie w dłoń dentysty to, co tak barzo fcioł ocalić. Ufff! Jest happy end. Ale nerwy były do samiućkiego końca. Oj, były! Haj.
Ale właśnie – cy w rozie utraty zęba te dwie godziny dające sanse na jego odzyskanie to wystarcająco duzo? Casami – na pewno tak. Ale nie wse niestety. Sprawdziłek, jak by to było, kieby jakisi turysta, wchodząc po schodkak schroniska na Turbaczu, potknął sie tak niescynśliwie, ze wybiłby se – dojmy na to – lewom górnom jedynke. Z tego co wiem, najblizse stamtela gabinety dentystycne som w Waksmundzie abo Porębie Wielkiej. Nom psom – sto dwajścia minut wystarcy w zupełności, coby w oba te miejsca dobiec. Ba wom, ludziom? Sprawdziłek na guglowej mapie, kielo casu cłek pokonuje te trasy na piechote. No i okazało sie, ze w obu wypadkak podobnie – po dwie godziny i kilka minut. Cyli… o kilka minut za duzo 🙁 Krucafuks! Owsem, cłowiek moze pobiec i wte bedzie sybciej. Ale jest jesce jeden problem. Fto nojduje sie na Turbaczu, ten zazwycaj nimo ze sobom ani soli fizjologicnej, ani mleka. Niby mozno popytać o jedno abo o drugie w schronisku, ale nie wiadomo z jakim skutkiem – a cenne minuty uciekajom! Cyli najlepiej skorzystać z trzeciej rady poni ekspertki i schować wybity ząb we własnej gymbie. Ale tutok – tyz moze być problem. Kozdy gorcański turysta wie, ze zarówno na trasie Turbacz – Waksmund, jak Turbacz – Poręba Wielko jest cało kupa piknyk widocków. Cłek pędzący z zębem pod językiem moze sie zabocyć i widząc cudne krajobrazy moze nagle zawołać: „O, Jezusicku! Jak tu piknie!” A zawoławsy… moze niefcący swego zęba połknąć! I niescynście gotowe. Ocywiście som sposoby na odzyskanie tego, co sie połknęło, ale… wte znowu traci sie cenny cas! Tak więc, moi ostomili, te dwie godziny to jednak za mało. Medycyna musi cosi zrobić, coby było ik więcej. Koniecnie!
Ba tak w ogóle to jo zyce całej ludzkości, coby zodne problemy z zębami jej nie trapiły, ino coby wse syćka mieli je pikne, mocne i zdrowe. Cego zycyć w takim rozie dentystom? No przecie nie tego, coby stali sie niepotrzebni i z głodu pomarli! Juz wiem! Zyce im wielu bogatyk pacjentów, ftórzy wprowdzie syćkie zęby majom zdrowe, ale furt majom ochote przeinacyć w ik wyglądzie to i owo – za sowitom opłatom. I tak oto udało mi sie pogodzić zycenia dlo całej ludzkości z zyceniami dla całej stomatologicności. Hau!
P.S.1. Kapecke piknyk świąt mieli my w budzie w ostatnik tyźniak. 24 września PonioDoroteckowe urodziny były. Zdrowie Poni Dorotecki! 🙂
P.S.2. 1 października – były kolejne urodziny, Wawelokowe. Zdrowie Waweloka! 🙂
P.S.3. 2 października – była pikno rocnica ślubu wiecnie młodyk Poństwa Aleckowyk. Zdrowie Alecki i Jerzorecka! 🙂
P.S.4. 4 października – nas niezapomniony Bobicek imieniny swe mioł. Zdrowie Bobicka! 🙂
P.S.5. A 6 października (o! to, jesce, dzisiok!) piknom rocnie ślubu mo Jasiecek Juhas. Zdrowie Poństwa Jasieckowyk! 🙂
P.S.6. Kolejny dzień,7 października, to dzień urodzin i imienin EmTeSiódemeckowyk. Cyli w tym dniu piknie podwójne zdrowie EmTeSiódemecki pijemy! 🙂
Komentarze
Nie wiem Owczarku, ile tam w Twoich stronach jest gabinetów dentystycznych. Pewnie dużo, skoro każdy może ratunku szukać w przypadku wybicia zęba! ;-)))) U nas niestety tak dobrze nie jest! O państwowych gabinetach nie wspominam wcale, ale dostać się do prywatnego, tak zwyczajnie, prosto z ulicy – marzenie ściętej głowy!
Tak, że, o! Nawet krótszy czas dojścia do przybytku stomatologii, dziurawej „paszczęki” nie uratuje.
Witaj Owcarku! Zawsze jest rada na kłopoty. Jeśli więc na jeden ząb przypada 120 minut, to jeśli wybijemy sobie klika zębów, to możemy wydłużyć czas oczekiwania na pomoc mnożąc 120 przez ilość zębów. Taki na przykład krokodyl może się spokojnie wybrać w podróż z Afryki do polskiego dentysty a rekiny, które jak wiadomo posiadają po pięć linii zębów mogą się w ogóle wypiąć na stomatologów, bo wyłamany w pierwszym rzędzie ząb zostaje zastąpiony przez ząb z drugiego rzędu i wszelkie braki w uzębieniu im zanikają same, czego sobie i wszystkim życzę!
Pamiętam ze swojego starego blogu, że 9 na 10 dentystkę uważa, iż 2013 rok będzie dobrym rokiem. http://biz.blox.pl/2012/12/Dentystki-juz-wiedza.html
Ja zycze rodakom, zeby wsrod tych 15 punktow mieli problem tylko z tym osmym. 🙂
Nie wiem, czy te 120 minut pomoże ?? Wszak złamany ząb, który zostanie przyklejony, nadal będzie złamany (( Wszystko jest sztuczne, wiec przyłożony ząb nie zrośnie się z tym, co pozostało w gębie (( Na pewno wymaga to dużej sprawności wiertła dentystycznego i pomyślunku dentysty, jak na powrót umieścić złamany ząb na swoim miejscu. Według mnie, wszystko jest do czasu, aż zacznie ten „przyklejony” ząb boleć i trzeba na powrót wybrać się na fotel (( Możemy tylko zazdrościć rekinom i prosić fachowców od genetyki, by odnaleźli gen, który odpowiada za wyrastanie zębów, by taki gen w odpowiedniej chwili i momencie pobudzić do ponownego działania ))
Do Fusillecki
” O państwowych gabinetach nie wspominam wcale, ale dostać się do prywatnego, tak zwyczajnie, prosto z ulicy – marzenie ściętej głowy!”
Co prowda, to prowda – chodzenie do państwowego gabinetu dentystycnego jest niezdrowe dlo zębów. Natomiast z prywatnymi – zastanawio mnie inkso rzec. W prywatnym gabinecie, na koniec wizyty, dentysta zazwycaj godo pacjentowi: „W najbliższym czasie proszę nic nie jeść”. Ale właściwie to po co on tak godo? Przecie usługi dentystycne som tak sakramencko drogie, ze po wyjściu z gabinetu bidny pacjent i tak nimo dutków na jedzenie 🙂
Do Tubylecka
„Jeśli więc na jeden ząb przypada 120 minut, to jeśli wybijemy sobie klika zębów, to możemy wydłużyć czas oczekiwania na pomoc mnożąc 120 przez ilość zębów.”
No to jeśli cłek mo kompletne uzębienie, to… hohohoooo, kielo mo minut! 32 x 120 = 3840! Ba bidny George Washington, kie zostawoł prezydentem, to mioł juz ino jeden ząbek, a wkrótce stracił i jego. No to na mój dusiu! Jaki był poziom lecnictwa u zarania Stanów Zjednoconyk, ze od siedziby hamerykańskiego prezydenta do najblizsego dentysty było więcej niz 120 minut? 🙂
Do TesTeqecka
„Pamiętam ze swojego starego blogu, że 9 na 10 dentystkę uważa, iż 2013 rok będzie dobrym rokiem.’
Bajuści! Ale teroz… bardziej ciekawi nos, co dentyski myślom o roku 2018 🙂
Do Witoldecka
„Ja zycze rodakom, zeby wsrod tych 15 punktow mieli problem tylko z tym osmym.”
Śtyrnoście pozytywów i ino jeden negatyw – to trza przyznać, ze w sumie i tak całkiem pikny bilans 🙂
Do Wawrzecka
„Wszak złamany ząb, który zostanie przyklejony, nadal będzie złamany”
Jo ten tekst zrozumiołek tak, ze dzisiejso medycyny umie sprawić, coby wybity ząb nazod zrósł sie z organizmem, tak jak zrastajom sie obcięte i nazod przysyte ręce i nogi. Ale moze źle zrozumiołek? Jeśli tak, to jest jesce jedno mozliwość – cłowiek powinien pogodać ze słoniem i spytać go, jak on to robi, ze jemu zęby odrastajom jaz trzy rozy 🙂
Czytałem już trochę czasu temu, jakoś tak w II połowie lat 90-tych, dane z raportu sporządzonego w Ministerstwie Zdrowia, poświęconego stanowi zdrowotnemu Polaków w zakresie stomatologicznym. Zapamiętałem bardzo interesującą informację: przeciętny polski mężczyzna, lat 43 nie miał 17 zębów.
Teoretycznie stan higieny w ciągu ostatnich 20 tat się poprawił, ale nie jest to pewne, a codzienne doświadczenia podają taką hipotezę w poważną wątpliwość. Ale powiedzmy, że Polak wstał z kolan i wreszcie jest dobrze: standardowy mężczyzna lat 43 nie ma tylko 15 zębów.
Niby jest dobrze, jak się nie ma tylko 15 zębów zamiast 17-tu, ale pozostaje dylemat: spieszyć się, żeby w te 2 godziny zdążyć dostarczyć dentyście własnego zęba trzymanego w mleku, czy się jednak nie spieszyć, bo wiadomo: jak się człowiek spieszy to się diabeł cieszy, a jak się nie ma 15 zębów to są przecież 2 konkretne korzyści:
1. ma się 2 zęby zapasowe wobec tych siedemnastu nieobecnych, więc nie ma strachu ani pośpiechu.
2. ja się nie ma piętnastu, to chyba brak następnego, albo nawet dwóch nie robi wielkiej różnicy.
W końcu teraz się u nas stawia na Tradycję, a jaka Tradycja, to opisano w raporcie. A ‚slow food’ i ‚slow life’ to tez polskie wartości narodowe. A skoro z Turbacza do dentysty w Waksmundzie się w 2 godziny raczej nie zdąży, to czy jest sens się spieszyć w tak luksusowej sytuacji?
Tanaka pisze: Zapamiętałem bardzo interesującą informację: przeciętny polski mężczyzna, lat 43 nie miał 17 zębów.
Co za pesymiści z tych raportujących! Mogli napisać, że gęba była w połowie pełna, a nie pusta. Co za malkontenctwo! 😀
W połowie sierpnia, wędrując po Słowacji, spotkaliśmy w Betlejem Słowackim panią sprzedającą tamtejsze „pamiątkowe” oblaty. Zamieniliśmy kilkanaście zdań, zeszło na jedzenie, ona, że tylko miękką bułkę bo nie ma ani jednego zęba… ale w wieku 84 lat już nie będzie się fatygować i męczyć wprawieniem…
Pomyślałam trzy rzeczy –
– dla jednych aż 84, dla innych tylko (jeszcze warto się starać, i to jak!)
– w życiu nie dałabym jej 84; dziesięć, piętnaście mniej!
– gdyby temat bezzębności nie wypłynął od niej – nie zauważyłabym; tak pogodnie się wypowiadała, tak promiennie uśmiechała, choć być może bardziej całą twarzą, oczami, wargami, niż czysto-„porcelanowo”… — jakiż kontrast z wieloma doskonałymi garniturami, gdy cała ich twarzo-szczękowa oprawa świadczy o zaciętości, defensywnej i nieżyczliwej ludziom postawie właściciela…
TesTeq
9 października o godz. 8:26 185464
W samym raporcie było stwierdzone jak jest. A czy to dobrze (pewnie, że dobrze, bo zębów mogłoby nie być wcale) czy to źle (bo słitfocie wychodzą jakieś nie takie), to już całkiem inna sprawa.
Ale, wszyscy chyba się zgodzą, że najpiękniejsze zęby ma Pan Schetyna! Gdy się uśmiechnie, to Fernandel istny!
Przeczytałem Tanako w listach ateistów Twój wstępniak i smutno i się zrobiło. Również podzielam Twój brak zaufania do polskiego społeczeństwa w sprawie dostępu do broni, ale naszła mnie refleksja: Co o za demokracja, która nie ma za grosz zaufania do własnych obywateli? Dlaczego np. pan X dziś jest osobą podejrzaną o ewentualne strzelanie do sąsiadów, a jutro ten sam pan wybrany do Sejmu oczekuje na zaufanie? Demokracja oznacza rządy ludu, a co to za rządy, gdy nikt nie ma zaufania do nikogo? To jakaś przestępcza dintojra, a nie demokracja! Nie chciałem się odzywać na tamtym forum, bo nie uznaję dyskusji przy pomocy cepów…
@Tanaka
„Zapamiętałem bardzo interesującą informację: przeciętny polski mężczyzna, lat 43 nie miał 17 zębów.”
Przypomina mi się dowcip, który krążył w latach 70-tych.
Z pamięc bez żadnych podtekstów, jedynie w celu zobrazowania uzębienia. u Polaków w tamtym czasie.
„Co to jest? Sto nóg i cztery zęby?
Odpowiedź. Zebranie ZBoWiD-u. „
Kissa
9 października o godz. 15:15 185468
Demokracja oznacza „rządy ludów”, ale jest to nazwa oraz metoda wzięta ze starożytnej Grecji. Od tamtej pory cywilizacja się skomplikowała, więc demokracja zmienia też swoją wewnętrzną treść w różnego rodzaju hybrydy. Masz rację, że fundamentalną sprawą, o ile spodziewamy się działającego, choćby znośnie, społeczeństwa, wspólnoty, to zaufanie jest zupełną koniecznością.
Polska jest jednak antyprzykładem społecznym zaufania, od lat, wielu, jesteśmy na samym dole rankingów mierzących poziom zaufania w krajach UE, a także wielu krajów pozaeuropejskich. Polak Polaka nie lubi, nie znosi, źle mu życzy, cieszy się jego porażką. Wynika to z fundamentalnych różnic cywilizacyjnych, w tym religijnych.
Nie będę tu rozwijać tych wątków, bo owczarek zapodał temat dentystyczny, więc żeby się przed Owczarkiem jakoś wytłumaczyć dodam, że niechlujność dentystyczna także ma związek z postawą kulturowo-religijną.
Więcej możesz się dowiedzieć zerkając na blog sąsiedni Nie przejmuj się „cepami” bo, owszem, zdarzają się, ale znacznie ich mniej tam, niż na większości kolejnych. W porównaniu do części z nich, panuje, pod światłym przewodem Jacka Kowalczyka, „cisza i spokój” – jak mówią Indianie z Podlasia. Ale faktem bezsprzecznym jest, że blog Owczarka to zupełny cymes. 🙂
Witoldecek
9 października o godz. 16:36 185469
Faktycznie !, przypomniałeś mi, dzięki. 😀
I to sobie przypominam, że im dalej było od czasow wojny tym więcej członków ZBoWiD, oraz byli coraz młodsi, więc może już z sześć zębów na sto nóg 😀
Teraz jest tak samo: nieustannie przybywa Żołnierzy Wyklętych, w dodatku dosyć żywych. O takim jednym, wzorowym, to na pewno wie bardzo dużo nasz Gospodarz – Owczarek. Ów wzorowy posiadacz niektórych zębów nazywał się „Ogień”. Musiał być dentystą, dosyć poślednim jednak, bo od jego działalności ludziom zębów ubywało, w dodatku zdrowych. A najbardziej to ubywało ludzi w całości.
@Tanaka
„to sobie przypominam, że im dalej było od czasow wojny tym więcej członków ZBoWiD,”…i piosenek na Festiwalu Piosenki Partyzanckiej 🙂
Do Tanakecka
„Ów wzorowy posiadacz niektórych zębów nazywał się ‚Ogień’. Musiał być dentystą, dosyć poślednim jednak”
O ponu Ogniu pisołek tutok. Kapecke zbocyłek przy tym słysanyk na własne usy wspomnień góroli, ftórzy mieli z ogniowcami bliskie spotkania trzeciego stopnia. Tak w ogóle to zdoje sie, ze ten pon opróc stomatologii to mioł jesce pare inksyk specjalizacji medycnyk. Ale tutok chyba faktycnie potwierdzo sie staro prowda, ze jak ftosi jest do syćkiego, to jest do nicego 🙂
Do TesTeqecka
„Co za pesymiści z tych raportujących! Mogli napisać, że gęba była w połowie pełna, a nie pusta.”
Ba skoro brakowało 17 zębów, te gęba moze i była w połowie pełno, ale… mniejsej połowie 🙂
Do Basiecki
„w życiu nie dałabym jej 84; dziesięć, piętnaście mniej!”
Cyli ze niby – brak zębów odmładzo? Cóz, śmiało teoria, ale jak na rozie nimom ani jednego argumentu na jej podwazenie 🙂
Do Tubylecka
„Ale, wszyscy chyba się zgodzą, że najpiękniejsze zęby ma Pan Schetyna! Gdy się uśmiechnie, to Fernandel istny!”
Ba co do pona Fernandela nifto nimo wątpliwości, ze ten pon nie minął sie z powołaniem. A co do tego drugiego pona… wątpliwości mo wielu. A moze on właśnie tyz powinien zostać francuskim komikiem, a nie polskim politykiem 🙂
Do Witoldecka
„Co to jest? Sto nóg i cztery zęby?
Odpowiedź. Zebranie ZBoWiD-u.”
Jo to boce jako drugom połowe śpasu. A pierwso było tako: Co to jest – śtyry nogi i sto zębów? Krokodyl! Sło niewątpliwie o to, coby słuchaca wywieść na manowce, zanim usłysy drugom cynść zagadki. A! Boce tyz, ze była jesce inkso wersja: nie ZBOWiD, ino Komitet Centralny KPZR 🙂
Q Tanaka
9 października o godz. 17:31
„i Nie przejmuj się „cepami” bo, owszem, zdarzają się, ale znacznie ich mniej tam, niż na większości kolejnych.” Prawdę mówiąc dobrze ze zajrzałem na ten ateistyczny blog, bo dzięki łomotowi cepami nabrałem głębokiej wiary i obecnie jestem przekonany, że człowieka i cały wszechświat stworzył szatan na swój obraz i podobieństwo, na co znalazłem potwierdzenie w Piśmie Świętym. Przekonany też jestem, że polski Kościół Katolicki jest na usługach szatana, bo gdy Jezus odrzuci ofertę oddania pokłonu szatanowi w zamian za wszystkie królestwa na Ziemi, pozostajemy we władzy szatana i polscy katolicy koronując Jezusa na Króla zmuszą go do tego pokłonu. Bo jak nie, to cepem!
Q owcarek podhalański
9 października o godz. 21:15
„Cyli ze niby – brak zębów odmładzo?” Oczywiście że odmładza, Przecież najmłodsi ludzie nie mają ani jednego zęba! I na starość gdy zęby wypadają, każdy powie ze staruszek dziecinnieje! Czego sobie i wszystkim życzę!
„dzięki łomotowi cepami nabrałem głębokiej wiary”
To ciekawe, Tubylecku, cego byś nabroł na Podholu, ka dlo odmiany bardziej grozi łomot… ceprami.
„każdy powie ze staruszek dziecinnieje!”
No to cy naprowde dobrym pomysłem jest wydłuzanie ludzkiego zywobycia? Jeśli stulatek jest zdziecinniały, to jaki bedzie… dwustulatek? 🙂
Instrukcja jak przymocowac zeby, ktore wypadly z jakiejs przyczyny. 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=RUVNHh2hkGU
Q owcarek podhalański Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, ale czy górale mają jakiegoś góralskiego świętego? Czy tylko cepry zostają świętymi dzięki męczeństwu zadawanemu im za żywota przez górali?
A taki dwustulatek będzie wyglądał z pewnością jak młody, jurny piernik (Tfu!) plemnik!
Do Orecki
„Instrukcja jak przymocowac zeby, ktore wypadly z jakiejs przyczyny.”
Dlo mnie – najpikniejsy ten pierwsy sposób. Bo w nim zęby wyglądały nie jak zęby, ino jak frytki. Mniam-mniam! 🙂
Do Kissecka
„czy górale mają jakiegoś góralskiego świętego? ”
Ocywiście – syćkie zbójniki. Bo nawet kie zbójnik pódzie do piekła, to tamok – zamiast cierpieć od ognia piekielnego, urządzo se skakanie nad nim. Dlotego diaski – w trosce o zachowanie powagi miejsca – przeganiajom takiego zbójnika do samiućkiego nieba 🙂
Owczarku,
Zamiast „French fries”, mamy „Fang fries”. Mniam-mniam.
W miniony przedłużony weekend wzięliśmy na ząb Rudohorie (i nie tylko, lecz nie uprzedzajmy wypadków):
https://basiaacappella.wordpress.com/2017/10/10/kojsovska-hola/
…Uciekając w krainę winnic przed orkanem onufrym czy tam serwacym.
Uciec udało się znakomicie 😎
Swoją drogą, nie wiedząc o stomatologicznym wpisie Owczarka, dywagowaliśmy tam przez chwilę nad frazą „ostrzę sobie ząbki na coś” (np. grzyby w różnych postaciach biwakowych i powrotnie-pod-dachowych). Dziś zwrot może zabrzmieć dwuznacznie; dawniej i znacznie dawniej było oczywiste, że wartościowe jadło to niekoniecznie papka rozgotowana jak dla oseska 🙂
@owczarek
Dzięki za przypomnienie całego dowcipu 🙂
Basia pisze: Uciekając w krainę winnic
Kraina winnic to miejsce, gdzie mieszkają niewiasty, które bardzo zawiniły. Cóżeś to uczyniła?
Hmmm…
idźmy na całość —
— pogodę w 2017 zaczarowałam… 😳 🙄 😉
owcarek podhalański
10 października o godz. 0:33
Z tymi zbójnikami w niebie to trafiłeś Owcarku w moj wizję polskiego nieba. Wizję polskiego piekła znają chyba wszyscy, jak i wizje innych piekieł dostarczonych am przez natchnionych świętych, a ja doznałem objawienia i wiem już jak wygląda polskie niebo! Oczywiście w piekle siedzą sadyści i masochiści czują się tam jak w niebie, a reszta dobrych dusz przygląda się z nieba torturowaniu grzeszników i cieszy się tym widokiem, bo aby czuć się szczęśliwym, trzeba być świadomym cudzego nieszczęścia! A ci najbardziej świeci mają prawo podpowiadać sadystom jakieś nowe metody męczenia, czy dokuczania. To są urzędnicy fiskusa i innych urzędów! Jednym słowem piekło i niebo to to samo miejsce, tylko byt zależy od pozycji.
PS. zapomniałem nawiązać do tematu. Oczywiście w polskim piekle-niebie słychać pacz i zgrzytanie ZĘBÓW!
@Kissa 10.24
To ja wolę jednak życie na ziemi niż w państwie niebieskim.
Co prawda tu i tam nie ma kary śmierci, ale w kraju na ziemi, w którym mieszkam nie ma też tortur, a z twoich wywodów wynika niestety, że w państwie niebieskim tortury są i jest do tego duże prawdopodobieństwo, że mnie spotkają.
A słowa modlitwy mówią: „Jako w niebie tak i na ziemi”, więc na ziemi masz takie same szanse wywinąć się męczarniom jak w niebie. I jeszcze jedno: wszystkie pośmiertne tortury opisywane przez natchnionych proroków zostały wymyślone na ziemi razem z piekłem. I to nie przez chamskich brutali, tylko przez ludzi inteligentnych, których wiedza pozwala torturować jak najdłużej nie powodując śmierci torturowanego. Żeby wszyscy mogli się napawać widokiem jak najdłużej.
Do Orecki
„Zamiast ‚French fries’, mamy ‚Fang fries’.”
Tak mnie teroz to zastanowiło. Bo jo tyz, chyba z pare rozy, słysołek o French fries. Tymcasem ojcyznom frytek jest podobno nie Francja, ino Belgia. Ale w sumie niewozne! Najwozniejse, ze mniam-mniam! 🙂
Do Basiecki
„Swoją drogą, nie wiedząc o stomatologicznym wpisie Owczarka, dywagowaliśmy tam przez chwilę nad frazą ‚ostrzę sobie ząbki na coś'”
Z tego by wynikało, ze na holak – zarówno polskik, ja i słowackik – panosy sie teroz epidemia godania o zębak. Miejmy ino nadzieje, ze to nie jest barzo groźno choroba 🙂
Do Witoldecka
„Dzięki za przypomnienie całego dowcipu”
Cało przyjemność po mojej owcarkowej stronie. Zycmy se ino, coby te syćkie śpasy z casów PRL-u nie stały sie nazod aktualne 🙂
Do TesTeqecka
„Kraina winnic to miejsce, gdzie mieszkają niewiasty, które bardzo zawiniły.”
A nie miejsce, we ftórym z mieskajom ślimaki winniczki? 🙂
Do Tubylecka
” tortury opisywane przez natchnionych proroków zostały wymyślone na ziemi razem z piekłem. I to nie przez chamskich brutali, tylko przez ludzi inteligentnych, których wiedza pozwala torturować jak najdłużej nie powodując śmierci torturowanego. Żeby wszyscy mogli się napawać widokiem jak najdłużej.”
Próbuje se przybocyć, cy tak samo pisała poni profesor Zaremska w swojej ksiązce „Niegodne rzemiosło. Kat w społeczeństwie Polski XIV-XVI w.” Straśnie fajno poni, ftóro tak poza tym jest być moze najlepsym w Polsce znawcom tematyki śmierzci w kulturze średniowieca (cyli ars moriandi, nie mylić z ars amandi). No i przybocyć se niestety nie moge, a ksiązki nie moge odnoleźć. Ale w takim rozie… nie moge stuprocentowo wyklucyć mozliwości, ze tyz tak o tyk torturak pisała 🙂
Owczarku, czy Ty jeszcze nie spisz, czy juz nie spisz?
French fries, French baguette, Polish kobasa.
No i plica polonica i polnische wirtschaft!
Z tego by wynikało, ze na holak – zarówno polskik, ja i słowackik – panosy sie teroz epidemia godania o zębak. Miejmy ino nadzieje, ze to nie jest barzo groźno choroba.
Gdy u rozmówców jest dystans (w tym do siebie samego), dobroduszne poczucie humoru – można gadać o wszystkim bezzapalnie… Aliści, na Węgrzech też są tacy, którzy widzą wielki sens w jadzeniu-judzeniu i generalnym mącicielstwie. Widzieliśmy sporo wezwań do „narodowych konsultacji” w sprawie Sorosa. — Przy tej – małej – informacji umieściłam odnośnik, gdzie zainteresowani znajdą wielkie bilbordy, których rzekomo zaniechano, ale pełno ich przy drogach, a na których „wróg ludu”* wystylizowany jest oczywiście odpowiednio, włącznie z zębami… no, może jeszcze nie całkiem wilkołaczymi (z tym poczekamy do następnej kampanii, nieprawdaż)… lecz wystylizowanymi dość odpychająco.
____
*czytaj Orbana… dodajmy, iż obecny premier był… bywał stypendystą fundacji Sorosa 🙂
PS, jednak podam linkę do tekstu ilustrowanego bilboardem, jakich (lub identycznych graficznie a z nieco zmodyfikowanymi hasłami) widzieliśmy mnóstwo w weekend w okolicach Gór Bukowych i Tokaju:
http://www.xpatloop.com/news/local_opinion_hungarian_government_ends_anti-soros_billboard_campaign
Z tego by wynikało, ze na holak – zarówno polskik, ja i słowackik – panosy sie teroz epidemia godania o zębak.”
A na holak rumuńskich to tyz ino Nosferatu i Nosferatu 🙂
Na rumuńskich halach różne rzeczy się panoszą*, ale z pewnością nie wampiry – z imentem i szczętem wymyślone a potem kultywowane sprytnie ku uciesze turystycznej gawiedzi. — Jak ładnie poprosić Paka4, to opowie syntetycznie, jak to z tym wymyślaniem było ( 💡 choć równie dobrze mogłabym poprosić ja! …o kolejny wpis gościnny w blogu własnym! 💡 )
___
*na przykład wypas trwa w najlepsze: krów, koni, owiec, kóz, świń, czego obrazków mam co niemiara, a zapodam… niech będzie Parang: po wjechaniu na rekordową przełęcz karpacką 2145 (królewską Transalpiną) spotkaliśmy w górach oślą mini karawanę, transportującą bliżej cywilizacji (czyli na ową Przełęcz Urdele 2145 m npm) owieczkę ze złamaną… nie, raczej nie ząbką… 🙂 ➡ to i następne 🙂
Maciej i Grzegorz przesylaja pozdrowienia z pralni
https://www.facebook.com/TerraIncognitaProject/photos/a.567040093446760.1073741828.566013483549421/882182098599223/?type=3&theater
Do Orecki
„Maciej i Grzegorz przesylaja pozdrowienia z pralni”
Do ftórej ponoć pośli po tym, jak poni urzędnicka na poccie otworzyła okno. Ba jo se myśle, ze moze otworzyła je dlotego, ze właśnie przywrócono tamok instytucje gołębi poctowyk? I okno otwarto po to, coby gołąb-pon listonos mioł ftórędy wlecieć? 🙂
Do Tubylecka
„No i plica polonica i polnische wirtschaft!”
Ino… cy plica polonica na pewno jest jadalno? No… moze z dobrom, mocnom mustardom? 🙂
Do Basiecki
„Na rumuńskich halach różne rzeczy się panoszą*, ale z pewnością nie wampiry”
Basiecko! Nie fces chyba pedzieć, ze nawet ten hyrny film pona Polańskiego to nie był oparty na autentycnyk wydarzeniak! 🙂
Do Witoldecka
„A na holak rumuńskich to tyz ino Nosferatu i Nosferatu”
Była tyz wersja, ze potem ten pon Nosferatu przeinacył sie na pona Ceausescu. O ftórym był kiesik pikny wiers pona Waligórskiego, zacynający sie od słów: „Nicolae Ceausecu to wodzesku Rumunesku…” Cy ftosi bocy moze dalsy ciąg? 🙂
I… jesce do Alecki…
Alecko, Twoje ostatnie dwa komentorze chyba omyłkowo wkleiły sie pod wpisem „Cało prowda o wronim gnieździe”, zamiast pod niniejsym 🙂