Se
Kiesik w Owcarkówce była juz mowa o tym, ze na stronak internetowyk Ujotu mozno noleźć Wydział Polonistyki, a na tym wydziale – piknom Poradnie Językowom. Jako pierwso zbocowała o tym chyba Gosicka 20 stycnia 2008 rocku o godzinie 23.02. No i kie ftosi fce godać i pisać w duchu poprawności polonistycnej, a z jakimsi słowem mo kłopot, to piknie moze o pomoc ku tej Poradni sie zwrócić. A najciekawse pytania do internetu trafiajom wroz z odpowiedziami napisanymi przez pona profesora Skarżyńskiego. I być moze inksyk profesorów tyz, ale tego jesce nie wiem, bo syćkiego tamok jesce nie przecytołek. I jo w tej Poradni nolozłek takie pytanie na przykład:
Dzień dobry! Będąc w sobotę na spotkaniu ze starymi wiarusami i omawiając temat wpadek dziennikarskich (w szczególności p. Szaranowicza) usłyszałam, iż p. Miodek dając odczyt w telewizji nt. poprawnej polszczyzny przyznał, iż poprawny jest zwrot sobie i se. Mocno tym zdziwiona, proszę Pana o odpowiedź. Mówię Zrób sobie, nie zaś Zrób se?
Z poważaniem. J.*
Cóz, se to jest barzo pikne góralskie słowo. Ale góralskie, nie ceprowskie! Tak mi sie przynajmniej do tej pory wydawało. Dlotego pewien byłek, ze odpowiedź bedzie tako:
Ostomiło Poni J., jeśli ftosi pedzioł, ze pon Miodek pedzioł, ze słowo se jest poprawne, to jo w całym swym naukowym zywobyciu więksej bździny nie słysołek! Bo fto jak fto, ale pon profesor Miodek swój honor polonistycny mo i cegosi tak bzdurnego to by nawet na najstraśliwsyk torturak nie zgodził sie pedzieć! Do stu tysięcy imiesłowów przymiotnikowyk biernyk! Słowa se w nasym piknym języku nimo i nie bedzie! No chyba ze w gwarze, ale jo nie boce, coby ftórykolwiek z nasyk dziennikorzy (w scególności pon Szaranowicz) gwarom w telewizji godoł. Pytołek inksyk profesorów na Ujocie i oni tyz nie bocom. I studenci tyz nie. Tak więc jeśli jakisi dziennikorz (w scególności pon Szaranowicz) pedzioł se zamiast sobie, to powinien ze wstydu pod ziem sie zapaść i tamok godać do nornic i kretów, a nie do porządnyk ludzi. Haj.
Piknie pozdrawiom –
pon profesor Skarżyński**
A tymcasem, ostomili, odpowiedź Poradni była zupełnie inkso, niz jo sie tego spodziewołek. Była tako:
Szanowna Pani,
nie mogę odnosić się do tego, co prof. Miodek (czy ktokolwiek inny) powiedział lub czego nie powiedział, nie usłyszawszy tego osobiście, bo proszę tylko pomyśleć: pisze mi Pani, że na spotkaniu usłyszała Pani (od kogoś), że itd. Otóż ja odnoszę się tylko do tego, co sam słyszę, widzę lub czytam. Tak więc musiałbym usłyszeć ów kawałek pogadanki prof. Miodka, aby wiedzieć dokładnie co i jak (w jakim kontekście) zostało powiedziane.
Co się tyczy zaś samej formy celownika se, to jest ona zanotowana jako wariant sobie w „Gramatyce współczesnego języka polskiego”, tzw., akademickiej z 1984 r., ponieważ jest to gramatyka opisowa (a nie normatywna). W „Słowniku gramatycznym języka polskiego” Z. Saloniego et al., 2008 występuje także z kwalifikatorem potoczne niepoprawne. „Wielki słownik poprawnej polszczyzny PWN” pod red. A. Markowskiego (dyplomatycznie?) nie zauważa tego wariantu, podobnie jak jego wcześniejsza wersja, „Nowy SPP PWN”. Co ciekawe, w „Praktycznym słowniku poprawnej polszczyzny nie tylko dla młodzieży”, który był swego rodzaju próbą NSPP (obecnie WSPP), wydanym w 1995 (potem chyba jeszcze przedruki) w haśle SOBIE jest: „(nie: se)”.
Owo usunięcie „nie: se” w obu dużych słownikach świadczyć może o zmianie poglądu w sprawie se, ale i o obawie przed „rewolucyjnymi” rozstrzygnięciami.
Osobiście nie zachwycam się owym skróconym wariantem se, ale jeśli ktoś tak wymawia w potocznych sytuacjach i w szybkim (allegro) tempie mówienia (stąd owa forma się bierze), to nie protestuję. Co innego w oficjalnej sytuacji komunikacyjnej, wymagającej wysokiej normy ortofonicznej. Zresztą nie jestem przekonany, czy gdy mówię szybko, sam tak czasem nie wymawiam. A Pani? Proszę pamiętać, że słuchając siebie „od środka”, słyszymy nieco inaczej, niż słyszą nas nasi odbiorcy.
Pozdrawiam serdecznie –
prof. dr hab. Mirosław Skarżyński***
Na mój dusiu! Tego to jo nie wiedziołek, ze słowo se jest takie niezwykłe! Tak niezwykłe, ze nawet pon profesor Ujotu, choć sie nim osobiście nie zakwyco, to jednak nie moze wyklucyć, ze go uzywo! I tak niezwykłe, ze ten sam pon profesor nimo stuprocentowej pewności, cy jest ono poprawne cy nie! Tak w ogóle to kwoła temu profesorowi Skarżyńskiemu, ze przyznoł sie do swoik wątpliwości! Bo som takie profesory – i nie-profesory tyz – co to udajom, ze wiedzom syćko. A jeśli rzecywiście inksi filologowie polscy wolom trzymać sie od tego se z dala, bo bojom sie wyjść na głuptoków, to tym więkso kwoła ponu Skarżyńskiemu sie nalezy – za to, ze sie nie boi!
A jo – kruca – myślołek, ze z tym słowem w języku ceprowskim to tako prosto sprawa! No bo Łord podkreślo mi je na cyrwono. Kie przyjezdzające pod Turbacz dzieci ceprów-inteligentów powiedzom: se, to te cepry-inteligenty zaroz je poprawiajom i poucajom, ze trza mówić: sobie. Tak samo w nasej wiejskiej skole poni naucycielka poprawio wnuki mojego bacy i mojej gaździny. A teroz – widze, ze to wcale nie jest takie pewne, cy rzecywiście se nojduje sie w siufladce z napisem: SŁOWA NIEPOPRAWNE. Cy jest w siufladce SŁOWA POPRAWNE – to tyz nie jest pewne. W ogóle nie wiadomo, cy ono w jakiejkolwiek siufladce sie mieści! A moze siedzi okrakiem na obu naroz?
Heeej! Som takie rzecy, co to sie filozofom nie śniły. Som takie zjawiska, ftóryk najstorsi górole nie bocom. I som – jak widać – takie słowa, o ftóryk nawet poloniści nie wiedzom, cy mozno ik uzywać cy nie. Hau!
P.S.1. A dzisiok jest okazja po temu, coby weselić sie piknie. Bo Jędrzejeckowe imieniny bedziemy mieli. Zdrowie Jędrzejecka! 😀
P.S.2. W poniedziałek tyz piknie weselić sie bedziemy mogli: z powodu urodzin PonioBlejkKocickowyk, Heleneckowyk i Misieckowyk. Zdrowie Poni BlejKocickowej, Helenecki i Misiecka! 😀
P.S.3. Zaś pod kawowym wpisem nolozłek nowego gościa Owcarkówki – KawaNastrójPoprawiecka. Powitać piknie! Wprowdzie tutok w budzie do picia to jo mom głównie Smadnego, ba kieby dobrze posukać, to pikno kawa tyz sie nojdzie 😀
* http://poradnia.polonistyka.uj.edu.pl/?modul=17
** Ibidem. To znacy… byłoby ibidem, kieby było 😀
*** Ale teroz to juz naprowde ibidem 😀
Komentarze
Z tą poradnia językową jakoś sobie radzimy i mówimy – blog Owczarka to nie jest klasówa z ortografii!
Witaj Owczarku po raz drugi, ja się o tej porze w te tam objęcia…
No co, to druga strona Wielkiej Wody, jakby nie było!
6 godzin za wami 😯
„Co innego w oficjalnej sytuacji komunikacyjnej, wymagającej wysokiej normy ortofonicznej”
I tym sposobem wysoce specjalistyczne 😉 słówko trafia pod równiutko przyciętą strzechę Owczarkówki. A żeby jego sposób istnienia stał się jeszcze pełniejszy – trzeba teraz, zgodnie z wysoce sensownymi zaleceniami Tischnera, przełożyć problem na góralski… używając „se” jednocześnie w obu funkcjach: ogólnopolskiej niestandardowej (będę się upierać, jakem poprawnościowy liberał) oraz dialektalnej…
…będą hece…
😐 😉 🙂
Osobiście nie zachwycam się owym skróconym wariantem se, ale jeśli ktoś tak wymawia w potocznych sytuacjach i w szybkim (allegro) tempie mówienia (stąd owa forma się bierze), to nie protestuję. Co innego w oficjalnej sytuacji komunikacyjnej, wymagającej wysokiej normy ortofonicznej. Zresztą nie jestem przekonany, czy gdy mówię szybko, sam tak czasem nie wymawiam.
A ja jestem przekonana,że nawet gdy mówię szybko wymawiam ‚sobie’ a nie ‚se’.Nie wiem czy niestaranna wymowa może tu być wytłumaczeniem. Wydaje mi się, że mówiący ‚se’ ma zamiar tak powiedzieć, a nie ‚sobie’ ale-mu-nie-wyszło.
Śpieszę się teraz, więc komentarz wieczorem.
Chciałam złożyć, Jęrzejecku 🙂, serdeczne życzenia, żeby Ci się dobrze działo, na zdrowiu i dutkach nie zbywało, w polu się darzyło, dni płynęły miło.
Całuję Cię, Jedrusiu, najlepszego.
Toaścik wzniosę wieczorem, jak wrócę od młodszych.
Buźka
Wytłuściło się? 🙁
Owczarku, popraw, zostaw tylko Jędrusia wytłuszczonego. 🙂
Jędrzeju 🙂 wszystkiego najlepszego 🙂
na szczęście
przepraszam, ale coś mi zablokowali 🙁 zazdrośnie strzegą swojego 😉
To będzie coś innego 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=DM2177pHMT0
A to se pan profesor wymyślił! Trzeba mieć profesorską głowę, doprawdy. Jeśli takie błędy są dopuszczalne i usprawiedliwiane szybkim mówieniem, to nic, tylko se w łeb szczelić (szczelić też się krócej wymawia, aniżeli strzelić).
Jędrzeju z okazji imienin radości z życia, piękna wokół i wszystkiego najlepszego. 🙂
Wczorajsze…
Jędrku dedykowany spacer po moim lesie, i moim pagórku.
Zdrowie!
http://alicja.homelinux.com/news/Zimna_Zoska/
Owcarku, odpowiedź, której się spodziewałeś od prof. Skarżyńskiego, jest całkiem w jego duchu i zgodna z jego poczuciem humoru! 😀
Jędrzejowi życzę, by mu jak najczęściej sprzyjały okoliczności przyrody i – zwłaszcza – inne! 😀
Witojcie! Jędrzejecka nimo? Pewnie wroz z rodzinom imieniny swe świętuje. Ale my tutok tyz ocywiście jego zdrowie mozemy pić. Zdrowie Jędrzejecka po roz pierwsy! 😀
Do Alecki
„blog Owczarka to nie jest klasówa z ortografii!”
Ano nie jest. Ino w słowak „rzyć” i „żyć” trza bocyć, co sie pise przez „rz”, a co przez „ż”, bo to przecie som dwie zupełnie rózne rzecy.
A w Kanadzie to jest chyba nie Zimno Zośka, ino Cold Sophie? Abo… no… jak bedzie Zimno Zośka po francusku? 😀
Do Basiecki
A wies co, Basiecko? Mnie tyz to słowo „ortofoniczny” zainteresowało. Ino mnie to głównie dlotego, ze skoro istnieje cosi takiego jak ortofonia, to ciekaw jestem, cy istnieje tyz ortowizja 😀
Do Emilecki
„A ja jestem przekonana,że nawet gdy mówię szybko wymawiam ‚sobie’ a nie ‚se'”
A to musimy, Emilecko, trzymać to w tajemnicy przed ponem profesorem (ftóry zreśtom – jako pado Gosicka – jest barzo fajny). Bo inacej to mu bedzie przykro, ze Ty panujes nad słowem „se”, a on nie 😀
Do EMTeSiódemecki
„Owczarku, popraw, zostaw tylko Jędrusia wytłuszczonego.”
Jo nie jestem pewien, EMTeSiódemecko, cy nas Jędrzejecek mo ochote być tłusty. No ale zrobiłek jako pytałaś 😀
Do Alsecki
„szczelić też się krócej wymawia, aniżeli strzelić”
Mozno tyz pedzieć z góralska: prasnąć. Choć prasnąć to niekoniecnie trza kulom karabinowo-pistoletowom, ale to moze lepiej, bo wte jest sansa na odratowanie 😀
Do Gosicki
„Owcarku, odpowiedź, której się spodziewałeś od prof. Skarżyńskiego, jest całkiem w jego duchu i zgodna z jego poczuciem humoru!”
O! Dobrze wiedzieć, ze pon profesor Skarżyński mo pocucie humoru! No to jeśli kiesik dopuscom psy do studiowania na Ujocie, to jo sie do niego na zajęcia zapise 😀
A jo se używam se, kiedy mam dobry humor i chęć do żartów.
Pod wpływem Twoich rozważań, przypomniał mi się czytany niedawno artykuł, chyba w Tygodniku Powszechnym, o szybko zmieniających się językach i dużym wpływie angielskiego na światowe mowy.
Doszło do tego, że różne parlamenty (francuski, duński, szwecki itd.) wydają ustawy o obowiązku używania języka ojczystego w różnych sytuacjach.
Zaskoczyło mnie to, a jeszcze bardziej konkluzja, że z angielskim może być, tak jak z łaciną, wyprze języki narodowe, powstaną swoiste miejscowe odmiany angielszczyzny i będą dla siebie tak samo niezrozumiałe, jak obecnie francuski i rumuński.
Nie wiem, jaką kufę wstawić na koniec tego tekstu, śmiać się, czy płakać.
A i jeszcze, dzięki za przypomnienie o tej stronie UJ, zupełnie nie pamiętałam, że Gosicek polecał.
zmianach
Mrrrał!
Oj to ja dzisiaj mogę se zdrrrowie Jędrzejeczka wypić?
No to wypijam 😀
Pozdrrrawiam wieczorrrnie
Blejk Kot
Nie ma Jędrzeja, bo świętuje, mam nadzieję.
To wzniosę toast za Jego zdrowie!
Tradycyjnie, zdrówka Jędrzejku! 🙂
A ja dołączę.
Jędrzeju, 100 lat w zdrowiu i pomyślności!!!!!
🙂 🙂 🙂 🙂
Moi Ostomili! Jestem! Jestem! 🙂
Bez już bzi się po opłotkach,
A konwalia konwaljuje …
Za te wszystkie ciepłe słowa,
Z duszy, serca Wam dziękuję! 🙂
A i kielich w górę wznoszę,
Cnych Przyjaciół pijąc zdrowie.
Bo kto ma do kogo przepić,
Temu smutki … nie dokuczają! 😉
Bardzo się cieszę z nowego wpisu Owczarka. Czytanie jednak musi poczekać na jutro. Dziś jestem konająca ze zmęczenia i przemarznięta po niekończacym sie deszczu.
Dobranoc!
Wnuczka śpi, więc można spokojnie wznieść toast – zdrowie Jędrzeja po raz pierwszy! 🙂
To i ja sobie zaraz naleję winka na toast.
Dzisiaj Noc Muzeów w warszawie, wiele atrakcji na świeżym powietrzu i przeraźliwie zimno, cały dzień pada, ale ludzie tłumnie korzystają.
Też się miałam wybrać, ale obrzydliwa aura mnie odstraszyła.
Tu można zerknąć:
http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,95190,6615356,Noc_Muzeow_trwa___relacja.html
A ja idę się przysposobić.
To zdrowie Twoje, w gardło moje – niestety.
Taka to sprawiedliwość.
Najlepszego, Jędrusiu! 🙂
Zaglądam, żeby powiedzieć dobry dzień.
Zaniedługo jadę w goście, więc mogę nie mieć okazji, żeby Was pozdrowić.
Ciao Amici! (copyright Ana) 😉
Dzień dobry! 🙂
Idąc tropem owczarkowych rozważań o słówku se, doszedłem do wniosku, że w ostatnich słowach swojego wpisu trafił w sedno!
I w tym momencie zaczęłem się, off topic, zastanawiać, co to jest właściwie to sedno, w które można trafić, lub nie?
Już na pierwszy rzut oka widać wyraźnie, że sedno ma pewne związki z inkryminowanym przez Owczarką słówkiem se.
Na wszelki wypadek zajrzałem do Encyklopedii Pana Glogera, i tam, ku swojemu zaskoczeniu, znalazłem takie wytłumaczenie:
„Sedno albo sadno – przetarcie skóry na ciele od kulbaki. Tłómacz Krescencjusza w XVI w. pisze: „Przydawa się koniowi uraz na grzbiecie od siodła, co sadnem zowią”. Polacy, spędzając połowę życia na koniu: w podróży, na łowach i na wojnie, dbali bardzo, aby konia i własnego ciała nie odsednić.”
I dalej:
„Rej pisze: „Są ludzie, gdy go dotkną w sadno w obyczajach jego, w których się on kocha, chocia nie o nim rzecz będzie, tedy się przecie nadziewa, iż to nań przymówki”.”
A czy można se w sedno trafić?
Po takich to manowcach błąkają się moje myśli dzisiaj! 😉
Chyba obchody imieninowe były nieco wyczerpujące … 😉
Wczoraj nie moglam do budy sie dostac,wiec teraz spoznione,acz Serdeczne zyczenia dla Solenizanta Jedrzeja przesylam, szczescia zyczac i tylez zdrowia!! 🙂 🙂 🙂
A tera se udsiade i se poczytam reszte komentarzy i se odsapne i se zadumam nad zawilosciami jezyka polskiego 😆 😉
Je Vous embrasse,hej!
Ano! 🙂
Juz se podumalam i wyszlo mi na to,ze to nasze „se” to jeszcze nic!
Holenderscy tubylcy maja jak wiecie swoj jezyk „ubogacony” tzw. rzeczownikami zlozonymi,ktore nie kryje, stanowia w moich oczach prawdziwa zaraze lingwistyczna?! Bo wezmy np. taki wyraz pod lupe,jak „strazak”.W naszym jezyku slowo proste jak kij,natomiast w niderlandzkim nalezy powiedziec: Brandweerman!!
Gdzie brand- znaczy ogien,weer- to pogoda,a man,to mezczyzna!!
I popatrzcie tylko, na jednego strazaka potrzeba trzech wyrazow 😮
To tylko jeden z wielu przykladow,ktore bez potrzeby utrudniaja zycie cudzoziemcom 🙁 I kto powiedzial,ze Holendry,to przyjazny narod?! 😉
Jindrzeju Twoje! Niegze se Ci ziści pieknie co ta kces i nie turbuj se dnem głowy.
Straszne czasy, gdy pan profesor nie wie, co mówi i jeszcze o tym głośno prawi, insynuując innym tez takie postępowanie 🙁 Trochę mnie Gosicek uspokoiła wzmianką o poczuciu humoru tego pana choć z drugiej strony, czy szanowna J. też ma tę świadomość? 😉
Józefie! Dzięki! 🙂
Witojcie! A jo teroz juz sam nie wiem, jak powinno sie godać: sedno cy moze racej: sobiedno. Wydawać by sie mogło, ze to pierwse, ale skoro se nie wiadomo, cy jest poprawnie… ? 😀
Witajcie połykendowo! Muszę se odsapnąć, a potem może mi sie uda dotrzeć do sobiedna. Ale to już jutro raczej. 🙂
Dobrej nocy i pięknych snów, mili moi. 🙂
Skoro Alsecka kładzie sie juz spać, to inksi pewnie tyz niedługo sie połozom. Przynajmniej ci, co na wschodniej półkuli se zyjom. No to dobrej nocki! A cy tako kołysanka była juz w Owcarówce kiesik? 😀
Jakie znowu połykendowo… ja mam długi weekend i stukam do Was z Ottawy, stolicy naszej prze[pieknej, popijając Leffe belgijskie. No, taki Smadny belgijski 😉
Nie wiem, jak u was, u nas zimno i wiatrowato. Fotoreportaz po powrocie w pielesze, ale Wojtek bladym świtem był na desce. Mnie by musieli płacić ogromne sumy, a prawdopodobnie bym i tak się nie skusiła.
Do nóg mi sie łasi Zorro, to osobna historia i godna Owczarkowego blogu, bo Zorro to cwany jamnik. Polubiliśmy się okrutnie. Zorro się zerwał ze smyczy (mówiłam, nie zakładać, pies zna swoje drogi), i tak szedł przy mojej nodze grzecznie, pobiegał sobie na boki (skok w bok) i wracał. Pies niegłupi, gdzie mu tak dobrze będzie, jak w domu 😉
‚Księżyc ziewa i za chwilę zaśnie’ – 😀 Ja się troszkę ożywiłam po tym męczącym łykendzie, ale tak ‚na rozum’, to powinnam się udać w wiadome objęcia, bo jutro znowu zajęty dzień.
Alicjo, do kiedy masz ten długi łykend? Uważaj na zespół dnia następnego (czy poprzedniego? – zajączkuje mi się). 🙂
Lubienie się okrutne i podobanie straszne – lubię se tego słuchać. 🙂
Kiedyś, dawno temu Jędrzej nas uśpił tą kołysanka, ale to było tak dawno, ze już nic nie pamiętałam. 😆
To idę spać, bom zmożony chłodem i zabawą w gości.
Co prawda, trochę cieplej niż wczoraj, brrrr!
Śpijcie smacznie i śnijcie przyjemnie, lub na odwrót. 🙂
Owczarka po łepku głaszczę na dobranoc. 😉
Trochę cieplej, owszem, ale to już naprawdę ciepło, żadne brrr!
Śpij dobrze, mt7. 🙂
Drodzy Jubilaci- Pani BlejkKotowa, Heleno i Misiu,
Wszystkiego najlepszego!
100 lat w zdrowiu i pomyślności !
🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂
Małgosiu
Tak od samego rana…
Wielkie dzięki 🙂
Misiu 🙂 najserdeczniejsze życzenia urodzinowe 🙂
Pięknie napisał Profesor, że nie odnosi się do tego, co mu wiatr przyniósł, tylko do tego, co sam usłyszał. Gdybyśmy nie dawali posłuchu plotkom, świat byłby lepszy.
A dla wszystkich ciekawy test – do jakiego filozofa jest ci najbliżej 😉 wystarczy zaznaczyć kilka odpowiedzi i gotowe.
Od początku podejrzewałam, że ‚pójdę w tym kierunku’ i sprawdziło się 😉 – Kartezjusz 🙂
http://www.rajama.net/pliki/dzial.php?id=26
Misiu,
🙂 🙂 🙂
Emi,
Też wyszedł mi Kartezjusz…. 🙂
A mnie Sokrates. 😆
Dzisiaj potrójnie swiętujemy 😀
Wszystkie te interesujące osobistości urodziły się jednego dnia pięknego wiosennego miesiąca?
Więc życzę Wam kochani Jubilaci równie pięknego, energetycznego, słonecznego, ukwieconego, pełnego pędu i nieustającego wzrostu życia.
Niech będzie dobrym, udanym życiem.
STO LAT HELENO! 🙂
STO LAT BLEJKKOTOWO! 🙂
STO LAT MISIU! 😉
‚A wies co, Basiecko? Mnie tyz to słowo „ortofoniczny” zainteresowało. Ino mnie to głównie dlotego, ze skoro istnieje cosi takiego jak ortofonia, to ciekaw jestem, cy istnieje tyz ortowizja’ – zastanawia się z dociekliwością wielką Owczarek.
Ortowizja… – absolutnie niezbędne pojęcie
A orto-odoria oficjalnych sytuacji komunikacyjnych? (i czy zacząć od poziomu Diora i Chanel, czy jeszcze z półeczkę wyżej?)
A dykcjo*-intonacja (takiego choćby koncertu chóralnego)?
A unikanie min tudzież wiercenia się przez malucha w studio tv czy na habilitacji mamusi? [tu mi taki potworek łacińsko-angielski przychodzi do głowy, że ADHD to przy nim wzór user-friendly word]
___
*Z tą warunkową dopuszczalnością „se” chodziło pszesz psorowi o skróconą, mniej staranną wymowę… Niektórzy zaś mogą przedrostek „orto-” zrozumieć jako odnoszący się wyłącznie do pisowni… – Stąd moja przełomowa modyfikacja, prowadząca do ujednoznacznienia dystynktywności znaczeniowej obu pojęć 😐 😐 😐
Co prawda Wszystkim już życzyłam (głównie w serii pierwszorocznej)… i to się nie przedawniło… 😀
…ale, jako że dziś także urodziny Papieża JPII (89)*… i Monte Cassino (65)… i kilka pierwszorzędnych okazji prywatnych – banalna konstatacja: dobrze życzyć, pokazywać praktyczne sposoby wcielania marzeń w czyn i szczerze się cieszyć gdy nasze życzenia się spełniają
— warto choćby z egoistycznych pobudek: bo fajnie jest być otoczonym ludźmi, którzy biorą sobie od losu najlepsze, co w danym momencie dostępne… i nie przejmują się ciemną stroną medalu, inspirując i mobilizując do naśladownictwa…
– …zgodnie zresztą z przesłaniem pamiętnikowego wierszydełka, w którym występuje zwierzak patronujący majowemu znakowi zodiaku (więc jak tu nie zacytować?!… 😀 😎 ):
Idź przez życie śmiało
i miej byczą minę
chwyć szczęście za rogi
i duś jak cytrynę!
😉
Zdrowia i powodzenia
Tym, co fetowali wcześniej,
Tym co dziś,
Tym, co za miesiąc i za jakiś czas!…
🙂 🙂 🙂
___
*By uczcić okazję, podskoczyłam sobie wczoraj na górkę jego dzieciństwa (in nie tylko) – Leskowiec 😀
Na słowo Leskowiec to jo sie moge ino rozmarzyć piknie… 😀
Zrobiłek se test na filozofa i wiecie, jak sie mój filozof nazywo? O tak: Program Internet Explorer nie może wyświetlić witryny sieci Web 😀
Zdrowie Poni BlejkKocickowej po roz pierwsy! 😀
Zdrowie Helenecki po roz pierwsy! 😀
Zdrowie Misiecka po roz pierwsy! 😀
Zdrowie syćkik solenizantów! 😀
Wypełniłem test na filozofa; wyszło coś dziwnego, … lepiej nie powiem. 😉
Owczarku, przerzuć się na Mozillę Firefoxa, wszyscy których znam są zadowoleni 🙂
Jędrzeju nie bądź taki tajemniczy, przyznaj się zanim zacznę kombinować 😉
…acha, tak mi się coś kołacze, że ci od Sokratesa byli określeni jako rzadcy, czy wyjątkowi? w naszych czasach. Mt7 😆 😉
Byl kiedys wodz indianski z plemienia Lushootseed o imieniu Seattle. Biala kufa, David Swinson, poprosil wodza, aby nazwac male miasteczko nad Pacyfikiem od jego imienia.
‚Wodzu Seattle, czy zgadzasz sie abysmy nazwali te osade od twego imienia?’
Wodz spojrzal na Davida Swinsona i na pobladlego ze strachu tlumacza, ktory nic nie rozumial po indiansku. Zadumal sie i westchnal po cichu nad losem swoich rodakow z plemienia Lushootseed. Tlumacz przestal obgryzac paznokcie i z duma w twarzy podchwycil slowo ‚Lushootseed’, co w wolnym tlumaczeniu jego zdaniem oznaczalo ‚A niech se’. David Swinson zrozumial to, jako zgode i z zadowoleniem podziekowal tlumaczowi i wodzowi.
Chief Seattle, nie wiedzac o co chodzi, szybko przypalil fajke pokoju napchana tylko sobie znana trawa.
I stad drogie dzieci wziela sie nazwa miasta Seattle.
Jędrusiowi i Helenie wszystkiego najlepszego , toasty za około godzine, o stosowniejszej porze. Sto lat!
Owczarku,
wróciłam własnie z francuskojęzycznej prowincji, tam na Zimna Zośkę mówią Froid Sophie 😯
Za chwilę ciąg dalszy.
Mój najnowszy przyjaciel – Zorro!
http://alicja.homelinux.com/news/img_9480.jpg
I mnie tez wyszedl Kartezjusz 🙂
Acha witam i pozdrawiam wszystkich solenizantow,Panie: Helenke i Blejkotowa oraz Misia.Niech nam zyja i kwitna 😀 😀 😀
Zakonczylismy uroczyscie kursowanie,pojadajac italianskie delicje i popijajac italianskie wino!
Nie ma jak to owcarkowka,pora na Smadnego……………………..
Hej.
Ps.Alicjo-Zorro jest super!
Misiowi w dniu jego święta…..miś:
http://picasaweb.google.pl/malgorzataz13/AmigoAlbum?feat=directlink#5337218537004922770
🙂
O, rrrany, ale mi wyszło z tego testu… 😀
Wszystkim dzisiejszym jubilatom: oby Wam zdrowie dopisywało, oby Was smutne myśli opuściły, oby życzliwi ludzie byli z Wami!
Sto lat od zapracowanego Gosicka! 🙂
Małgosia chce żeby mnie zeżarło 🙂
Dziękuję za życzenia , idę dokończyć Saint Emilion Grand Cru 1999.
Pycha…
Łoztomili,kany mi ta do figlologa.Uwazuje co to beło tak-posły górole i inkse wsioki,moze nie za robotom ino za dutkami,do bogatyk ceprów w mieście,tyk co sie roz na cas po górak pałyntali. Tamok sie franczbolałe sietnioki stydziły gwarzyć po naskiemu.Kierpce i chodoki pominiali na czewiki i zaceny weredy całom gymbom ę ą gyngać. Zepśnili sie i zceprzeli. Juz nie se, ba ino sobie,takie pany! A prefesor pise co w staryk ksionzkak, a i dzisiok w mowie se mo prawo i zyje. Bez to tyn prefesor barz mi sie widzi. Nie jes orto, ba hetero.
Ktoz mi rzece cy te co gwarzo po downymu, nie przymierzajency jako za Reja, som orto? Cy te co pilnujom pomienianego godanio i kcom ino po pańsku som hetero? A moze na odwyrtke? Cy zycie se i sobie, a mondrole ino sobie?
Mrrrał!
Zdrrrowie Szanownych Jubilatów!
I od rrrazu w imieniu Pani Blejkkotowej dziękuję, bo bardzo się przyda.
Jakiś wirus wereda ją chycił i biedaczysko ledwo mrrruczy 🙁
Barrrdzo przeprrraszam, ale muszę uciekać.
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
PS. Dzień Włóczykija dzisiaj 😉
Serdeczności dla Wszystkich dzisiejszych Solenizantów! 🙂
A ten filozof, którego wyankietowałem, powiedział podobno:
„Moją najulubieńszą złośliwością i sztuczką jest to, że moje milczenie umie się nie zdradzać milczeniem.”
No to, reszta jest … milczeniem> 😉
Nie-zdrowie wirusów BlejkKotowej!!!
Misiu, no wiesz?… 🙄 😀
A to Miś, zamiast wznieść z nami toast, poszedł wypić sam. 🙁
Trudno, jak lubi.
Zrowie Jubilatów, na pohybel wirusom!!! 🙂
OJEJ!
Właśnie, Dzień Włóczykija też!
Ja się włóczyłam cały łykend po okolicznościach Ottawy 😉
Przegladam zdjęcia… zgroza, jak ci starzy się dobrze bawia!
Blejkocikowej podsyłamy fluidy, zaraza pójdzie sobie precki, bo nie wytrzyma naporu, o!
Propaganda, pozytywna zresztą 😉
http://alicja.homelinux.com/news/img_9402.jpg
Znam to stwierdzenie Brzucha, bardzo zabawne. To istotnie jest sympatyczny i chyba spokojny człowiek.
Bardzo obrazowe jest to liczenie Brzucha przez barany. 😆
Ja też przerabiam zdjęcia, wycinam odpowiednie fragmenty. Trochę tego jest.
Oj, ledwo co zdążyłam – dzisiejszym solenizantom radości z życia, zdrowia i wszelkiej pomyślności! 😀
I barzo ucynny jest ten Brzuchecek! To on właśnie podwiezł swym autem mojego wysłannika, kie blogowice od Pona Pietra zakońcyli obiad w Chłopskiej Zemście 😀
A ten filozof, co to mi wyseł, tak barzo mi sie podobo, ze nie barzo jo fce test powtarzać, coby nie wyseł mi jakisi inksy 😀
Mt7
Piłem wspólnie z wami i opowiadałem o gromadce blogowych przyjaciól. Goście dopisali i byłem cały czas zajęty.
Po wielu latach…
Jutro poprawiny 🙂
I w środę …
🙂
To w środe to juz chyba poprawiny poprawin, Misiecku 😀
A jednak znowu zrobiłek se ten filozoficny test. I wynik był prawie taki sam. To znacy – wyseł mi pon Platon 😀
Na zdrowi, Misiu! 🙂
Pani Anna Sobolewska napisała książkę (nie jedyną) o swojej córce Celi, dziewczynce z zespołem Downa.
Nie chcę tu pisać, jaka to jest piękna rodzina, ale to fakt.
W ostatnią sobotę w „Atelier” na Foksal 11 odbył się wernisaż rysunków komiksów Celi.
Nie mogłam być w środę na wernisażu, czego ogromnie żałuję. Pojechałam dzisiaj i porobiłam zdjęcia rysunków, właśnie te zdjęcia obrabiam wycinając pojedyńcze rysunki.
Pokażę je później, kto chce może popatrzeć.
Teraz polecam – też dla chętnych – bardzo ciekawą rozmowę z Panią Anną:
http://wyborcza.pl/1,75480,6547488,umarl_i_zyje.html
Prawie – czyni podobno dużą różnicę. 😆
Prawie cyni 😀
Wywiad długi, ale chyba warto przecytać 😀
Ja uważam, że bardzo. 🙂
Dobranoc!
Idę dalej obrabiać zdjęcia, jakoś wolno mi to idzie.
o, zeżarło mi 🙁
No dobra, nastepną razą zapodam.
Pijemy zdrowie Brzucha i Misia południowoafrykańskim czerwonym. U nas jeszcze „na niebie słońce wysoko! Komu pałac, komu salon, a komu niebo nad głową….”
Hej hej!
Nawet lepiej następnom razom, bo za kwilecke bedzie juz nowy wpis. Wpis kompaktowy 😉
😉
http://alicja.homelinux.com/news/img_9468.jpg