O tyranie, co fcioł zastrasyć ślebodnyk ludzi
Downo, downo temu, 24 stycnia 2008 rocku, umieściłek tutok wpis pod tytułem „Noga pona Santa Anny”.* A Bobicek (ftóry teroz juz wędruje po Niebieskik Holak, ale piknie go bocymy i piknie pozdrawiomy!) Alecka, Poni Dorotecka, Gosicek, Lukrecjecka, TesTeqecek, BlejkKocicek, Zeenecek i Alfredzicek wspólnymi siłami wyryktowali pod tym wpisem piknom i zabawnom poezje.
No ale tak w ogóle, ostomili, to mozemy sie z tego pona Santa Anny śmiać, ba tym, co za jego zycia nojdowali sie pod jego rządami, zupełnie nie było do śmiechu. Bo ten pon to był straśliwy krwawy despota i straśliwie terroryzowoł cały swój pikny meksykański kraj. Zamiast przestrzegać piknej demokratycnej konstytucji Meksyku, to ryktowoł swoje własne łoterskie prawa. Krucafuks! Jego pocynania straśnie nie podobały sie mieskańcom Teksasu, ftóry wte jesce był cynściom państwa meksykańskiego, ale… tak to sie potocyło, ze od pocątku roków trzydziestyk XIX wieku zamieskiwało go więcej hamerykańskik osadników niz Meksykanów. I to przede syćkim ci Hamerykanie (ba teksańscy Meksykanie – cynściowo tyz), przywykli do zywobycia w ślebodzie i demokracji, pedzieli, ze skoro Santa Anna mo w rzyci demokratycnom konstytucje, to oni majom w rzyci Santa Anne. I w październiku 1835 rocku wyryktowali powstanie przeciwko dyktaturze.
Co wte zrobił pon Santa Anna? Ano… zebroł wielkom armie i rusył na Teksas. W lutym 1836 rocku dotorł do zabudowań downej misji katolickiej, znanej pod nazwom Alamo (obecnie jest to miejsce w samym centrum piknego miasta San Antonio, a być w tym mieście i nie uwidzieć Alamo, to tak jakby być w Pizie i nie uwidzieć Krziwej Wiezy). Tamok stacjonowoł jeden z powstańcyk oddziałów. No i zacęło sie oblęzenie. Heeej! Teksańcycy bronili sie dzielnie. Przez prawie dwa tyźnie odpierali ataki duzo potęzniejsej armii. Ale niestety na dłuzsom mete byli bez sans: ik było ino 186, a żołnirzy przeciwnika – ładnyk pare tysięcy. Alamo zaś nie było zodnom solidnom fortecom, otacały je ino wątłe mury, nie przewidziane do odpierania oblęzeń. 6 marca 1836 rocku nastąpił śturm, ftóry zakońcył sie straśliwom masakrom obrońców. Więksość z nik zginęła w walce. Nielicni zdecydowali sie poddać, ale i oni zaroz zginęli, bo pon Santa Anna od rozu kazoł syćkik jeńców pozabijać. Alamo przeinacyło sie w budzące groze i przygnębienie, zasłane trupami pole…
– Hehehe! – radowoł sie pon Santa Anna, pozirając na swoje krwawe dzieło. – Dobro robota! Teroz, kie syćka uwidzom, ze nimom dlo buntowników zodnej litości, cało reśta tej zbuntowanej zgrai zaroz sie rozpierzchnie. Bedom sie trzynśli przede mnom ze strachu i bedom sie bali nawet pomyśleć o mnie cosi brzyćkiego. Hahahaha!
Ale ancykryst straśnie sie przelicył. Na mój dusiu! Myśloł, ze na wieść o maskarze w Alamo syćkik Teksańcyków ogarnie trwoga, tymcasem oni… poculi nie strach, ino sakramenckie oburzenie i wściekłość. Zamiast pośpiesnie zakońcyć powstanie – zacęli jesce licniej chytać za broń. I choć teoretycnie nadal byli słabsi niz armia wroga, to kipiała w nik tako straśliwo złość, ze kilka tyźni po upadku Alamo dopadli te armie nad potockiem San Jacinto i po prostu roznieśli jom na strzępy. A tym, co najskutecniej zagrzewało ik do boju, był gniewny okrzyk: „Remember the Alamo!” (cyli w dosłownym tłumaceniu: „Pamiętojcie, ostomili, o nasyk bidnyk kompanak z Alamo krucafuks!!!”)
– O, Jezusicku! W uciekaca! – pomyśloł pon Santa Anna, kie juz widzioł, ze jego klęska jest nieunikniono. Zaroz chycił jakiegosi żołnirzyka, zabroł mu mundur, we ftóry wartko sie przebroł i… próbowoł umknąć z pola bitwy, udając, ze on nie jest tutok zodnym władcom, ino takim se zwycajnym seregowym żołnirzem. Nie doł rady jednak uciec. Jeden z powstańców go zauwazył i wziął do niewoli. Ten jednak nadal licył, ze sie wykpi, podając sie za zwycajnego bidnego Meksykanina. Zgubiło go lizusostwo jego podwładnyk, ftórzy tyz dostali sie do niewoli. Bo ci – na widok swego wodza zaroz zacęli sie pręzyć i salutować, wykrzykując: „El presidente! El presidente!” No i wereda wpadła. Teksańcycy w mig zrozumieli, kogo majom w gorzci.
Co było dalej? Ano… siumni zwycięzcy kazali ponu Santa Annie wynosić sie z Teksasu (oni sami, kieby władali językiem polskim, pewnie uzyliby mocniejsego casownika, tyz na „w”). Ba najpierw zmusili go do podpisania porozumienia, we ftórym obleśniok ten zrzekł sie władzy nad tutejsom ziemiom i przystoł na to, ze teroz to juz nie bedzie cynść Meksyku, ino niepodległo Republika Teksasu.**
Pokonany i upokorzony dyktator opuścił teksańskom ziemie i przez całom reśte swego zywobycia mógł sie tamok udać juz tylko i wyłącnie metodom „palcem po mapie”. Tak to właśnie było, ostomili. Haj.
A dlocego jo wom w ogóle o tym syćkim opowiadom? Hmm… cy jo wiem? Moze dlotego, ze nastoł listopad, a listopad kojarzy sie z powstaniem listopadowym, a paru weteranów tego powstania wyemigrowało do Teksasu i tamok przyłącyło sie do tej hyrnej i piknej walki przeciwko tyranii?*** Tak. Chyba właśnie z tego powodu przybocyła mi sie ta historia. Historia ku przestrodze dlo syćkik tyranów myślącyk, ze ślebodnyk ludzi mozno łatwo zastrasyć. Hau!
P.S. Pod poprzednim wpisem pojawili sie w Owcarkówce nowi goście – Rosemarecka, Jagodecka i Dezerterecek. No to powitać piknie całom trójke! I Smadnym Mnichem pocęstować! 🙂
*Na mój dusicku! A dopiero teroz odkryłek, ze dwa roki później… nika indziej jak tutok w Polityce ukazoł sie artykuł Noga Santa Anny 🙂
** A w 1845 rocku ludność tej Republiki zagłosowała w referendumie za przyłąceniem do Stanów Zjednoconyk – i tak tyz sie stało. Stela właśnie wziął sie pikny stan Teksas.
*** Wśród hamerykańskiej Polonii krązy nawet legenda (powielano tyz w publikacjak nad Wisłom), ze jeden z powstańców listopadowyk, pon Feliks Wardziński, był właśnie tym, ftóry w bitwie nad San Jacinto chycił Santa Anne do niewoli. To jednak nie jest prowdom. Pon Wardziński owsem, walcył w tej bitwie, ale żołnirzem, ftóry pojmoł meksykańskiego dyktatora, był pon James Augustus Sylvester, bo to właśnie jego dowodzący Teksańcykami generał Houston odznacył za ten wycyn (S. Houston, The Writings of Sam Houston, 1913-1863. The University of Texas Press, Austin 1938., vol. 1, s. 435).
Komentarze
Hmmm… hmmm – do czego Ty pijesz, Owczareczku… Prócz, że do wyborów w usach… 🙄 😮
Ech, daaawne czasy… (poza tym)… 😎
PS:
Przedmiotowe wspominki:
https://owczarek.blog.polityka.pl/2008/01/24/noga-pona-santa-anny/#comment-46944
Dziękuję pięknie, Owczarku.
Zechciej przyjąć pęto kaszanki, które przynoszę Ci w darze 🙂
„kazali ponu Santa Annie wynosić sie z Teksasu (oni sami, kieby władali językiem polskim, pewnie uzyliby mocniejsego casownika, tyz na „w”) – znaczy powiedzieli by Wynocha 😉
Ewentualnie jeszcze gorzej bo np Wara od naszego pięknego kraju 🙂
Polityk wiedzieć kiedy trzeba odejść , wyjść ” aby wiedzieć kiedy w szatni płaszcz pozostał przedostatni bo to juz przedostatni walc” ( że podrzucę tekst pana Młynarskiego) i to nie tylko z Teksasu 😉
Do Basiecki
„do czego Ty pijesz, Owczareczku… Prócz, że do wyborów w usach…”
Akurat zbiezność z wyborami w Ju-Es-Eju – przipadkowo. Ale z tym, do cego jo pije, to faktycnie som rózne znaki zapytania, ftórye jo sam nie do końca ogarniom. No choćby to, o cym napisołek, ze jest historycnym faktem, ze kie Santa Anna nolozł sie w niewoli Teksańcyków i próbowoł udawać zwykłego żołnirza, to mimowolnie zdradziły go jego własne fagasy, wykrzikując: „El presidente! El presidente!” No i… zastanówmy sie, co one właściwie wołały? Wedle słownika – „presidente” to po hispańsku prezydent, ale… takze prezes. A zatem niewyklucone, ze w tłumaceniu na polski te słuzalce okrzyki wznosone ku dyktatorowi brzmiały: „Ponie prezesie! Ponie prezesie!”
„Przedmiotowe wspominki:
https://owczarek.blog.polityka.pl/2008/01/24/noga-pona-santa-anny/#comment-46944”
Na mój dusiu! Tym wspominkiem, Basiecko, przybocyłaś mi, ze nie ino Bobicek wyryktowoł pod tamtym wpisem piknom poezje (zapamiętołek Bobicka, bo potem ten kawałecek jego twórcości nolozłek na jego własnym blogu). Twórcość poetyckom ryktowali tamok tyz inksi goście Owcarkówki. Niniejsym poprawiłek stosowne zdanie w tekście widniejącym powyzej 🙂
Do Jagodecki
„Zechciej przyjąć pęto kaszanki, które przynoszę Ci w darze”
Ooo! Jako pikno kasanecka! Dziękuje piknie, Jagodecko! Jaze mom ochote zjeść jom sam w całości. Ale… nie bede taki. Podziele sie z kotem mojej gaździny 🙂
Do Zbysecka
„znaczy powiedzieli by Wynocha”
To mozliwe.
„Ewentualnie jeszcze gorzej bo np Wara od naszego pięknego kraju”
Tyz mozliwe. Dopuscom jesce takom opcje, ze pedzieli: Wysantaanniaj stela.
„Polityk wiedzieć kiedy trzeba odejść ‚wyjść’ aby wiedzieć kiedy w szatni płaszcz pozostał przedostatni bo to juz przedostatni walc” ( że podrzucę tekst pana Młynarskiego) ”
A była tyz tako inkso pikno piosnka pona Młynarskiego, piosnka… w zasadzie o tym, cy worce podlizywać sie władzy cy nie worce: https://www.youtube.com/watch?v=ZMTGkFehE5o 🙂
Nie żebym życzył, żeby my im, a tym bardziej oni nam, ale jak pada Alamo, to nie mogę odpędzić się:
https://www.youtube.com/watch?v=T9MgguowiF0&list=RDfdZy6OcW9ak&index=2
Bajuści, PAKecku. Powtórki z Alamo nie zycymy NIKOMU. Jeśli juz momy komukolwiek zycyć powtórki z jakiejsi teksańskiej sarpacki, to zycmy jej ze „świńskiej wojny”, ftóro miała miejsce w 1840 rocku, ale mimo słowa „wojna” w nazwie – nifto wte nie zginął, były siniaki, ale nie było trupów (pare rozy juz przymierzołek sie do wyryktowania wpisu o tej „wojnie”, moze wreście kiesik sie wezme i wyryktuje?)
A skoro juz o Alamo muzycnie… to jest tako pikno, choć smutno ballada:
https://www.youtube.com/watch?v=Eyu3OIn5A00
Tyz piknie, choć tyz smutno, śpiewoł o Alamo pon Jaś Gotówka
https://www.youtube.com/watch?v=7WpdVE4N8hc
Co do zalinkowanego przez Ciebie, PAKecku, „Deguello” wykorzystanego w filmie „Rio Bravo” – to akurat w tym filmie ta złowiesco melodia jednak piknie sie przydała. Bo na jej dźwięk pon Dean Martin ostatecnie odstawił od siebie flaske z gorzołkom, po cym piknie pomógł ponu Johnowi Wayne’owi odnieść zwycięstwo nad cornymi charakterami 🙂
Owczarku,
rezydujące w naszym domu Koty miłujące wolność, (rudy Sokrates i czarny Szaman) ujęte Twoim szlachetnym gestem podzielenia się kaszanką z kotem przyznają Ci Medal Honorowego Kota.
Do medalu dołączają salceson wielki jak księżyc w pełni.
Nie wątpię, że Sunia, patrząca na to z krainy wiecznych łowów, jest „za”.
Szczęśliwy człowiek, w którego domu chcą mieszkać zwierzęta 🙂
Ze względu na pandemię Pan prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski NIE zakazał organizowania Marszu Niepodległości, ale zakazał organizowania demonostracji Stajku Kobiet.
Pan autor tego bloga może zatem być niespokojny. Nie będzie mógł maszerować i nie będzie mógł się chwalić , wklejać fotek.
Kali mógłby się od was wszystkich uczyć moralności Kalego.
Jagoda,
witaj w klubie 🙂
Mrusia (niestety, też w krainie wielkich łowów od ponad miesiąca) też podpisałaby się pod medalem ustanowionym przez Sokratesa i Szamana 🙂
Znałam kota imieniem Sokrates, jego osobistym personelem była znana niektórym z Was Nisia.
No cóż, tyran zawsze panuje tylko dla własnej korzyści. Nie ma oparcia w ludziach , i ich zgodzie, bo żaden wolny człowiek nie znosi takiej władzy!
https://www.youtube.com/watch?v=Fk0V_GGa2XM
Do Jagodecki
„rezydujące w naszym domu Koty miłujące wolność, (rudy Sokrates i czarny Szaman) ujęte Twoim szlachetnym gestem podzielenia się kaszanką z kotem przyznają Ci Medal Honorowego Kota.
Do medalu dołączają salceson wielki jak księżyc w pełni”
Jagodecko, przekoz Sokrateseckowi i Szamaneckowi moje pikne podziękowania i… piknom makrele, ftórom wykrodłek z lodówki mojej gaździny. Jeśli bedzie trza – wykrodne więcej.
„Nie wątpię, że Sunia, patrząca na to z krainy wiecznych łowów, jest ‚za’.”
I pozdrowienia dlo Suniecki! Bo i jo nie wątpie, ze pozdrowienia z nasej ziemi piknie ku tej krainie wiecnyk łowów dochodzom 🙂
Do Ontariecka
„Pan autor tego bloga może zatem być niespokojny. Nie będzie mógł maszerować”
Chyba zabocyłeś, Ontariecku, ze te syćka zakazy dotycom wos ludzi, a nie nos psy 🙂
Do Alecki
„Mrusia (niestety, też w krainie wielkich łowów od ponad miesiąca)”
Ze Mrusiecka jest w tej krainie – nimo najmniejsyk wątpliwości. Jakisi cos temu pon profesor Mikołejko pedzioł, ze nie wie, cy istnieje niebo dlo ludzi, ale jest pewien, ze jest niebo dlo zywiny. A przecie pon Mikołejko jest religioznawcom, więc wie, co godo. Swojom drogom – to dowód, ze worce coby cłowiek był dobry dlo zywiny. Bo kieby po tamtej stronie okazało sie, ze nieba dlo ludzi jednak nimo – to dobrego cłowieka zywina chętnie wpuści do swojego nieba 🙂
Do Fusillecki
„Nie ma oparcia w ludziach , i ich zgodzie, bo żaden wolny człowiek nie znosi takiej władzy!”
I tutok tyran mo problem. Bo on fce być uwielbiany przez syćkik mieskańców kraju, cyli przez ludzi ślebodnyk tyz. Ale coby być uwielbianym przez ludzi ślebodnyk, to po pierwse – nie mozno być tyranem. I jak tu zyć? Eh, cięzkie jest zycie tyrana 🙂
Wczoraj ponad 12 km spaceru bezpodtekstowego po Parku Śląskim… A raczej wielopodtekstowego…
https://basiaacappella.wordpress.com/2020/11/07/nie-tylko-park-slaski/
Uśmiechniętym życzliwie polecamy poranną przebieżkę przez obfite albumy (ach te kolory, ach te niesamowite listopadowe róże… ach!!!… wszystko… 😉 ) —
— A potem wymarsz w kolejny dobrze zapowiadający się dzionek!
Carpe diem! — Doendorfinizowanych trudniej zastraszyć… czy nawet zacukać!
😎 😎 😎
Owczarku, Owczareczku,
oto nasza śleboda na wczoraj — podglądy Twoich Gorców (i kilku innych piękności) z Mogielicy:
https://basiaacappella.wordpress.com/2020/11/09/mogielica/
😎 😎 😎
owcarek podhalański 8 LISTOPADA 2020 1:55
Nooooo, odważna deklaracja, odważna!!! Ośmielam się zapytać: Nie żyjesz wśród ludzi, a znasz nasz język? Ale to nie jest właściwe zdanie.
Porozmawiam z tobą, jak pies z psem, chyba się nie pogniewasz i zrozumiesz: Au, hau, hau, auuu, hau.
A teraz jednak przetłumaczę: Mam psa, czarny lablador, wołam, psie, do nogi. No i pies waruje i nawet liże kość, jaką mu dałem do oblizania, kość obsikaną przez kota.
Wolność, wolność… Zaciekawiłeś mnie, wreszcie mnie zaciekawiłeś.
Wolność, zatem: co wolno tobie, to i mnie (bo jakże inaczej, przecież nie jesteś Dulską).
Tobie wolno np. rozsiewać wirusa. Uznaję to twoje prawo. Ja mam takie samo prawo: rozsieję wirusa. Gdy cię dopadnie, zapewne mi podziękujesz za tak hojny prezent?
To przykład pierwszy z brzegu.
Sam napisałeś, że zakazy nie dotyczą „nos psów”… Ale to psy mają hierarchię, bezwględne posłuszeństwo wobec silnieszego, co się objawia np. podkuleniem chwostu…
Kulisz chwost? Nigdy nie kulisz chwostu? Czy mi się śniło, czy też widziałem, jak wiałeś z podkulonym chwostem na widok owczarka niemieckiego. Przepraszam za porównanie, no, ale jednak owczarki niemieckie, sam wiesz, kudy owczarkowi podhalańskiemu do owczarka niemieckiego… Jeszcze raz przepraszam, no, ale pies to pies… Psa mogę więc porównac do psa…
Baca! BACA!!!
Owczarku, sprawia ci przyjemność służba u bacy? Pilnowanie owiec? Zaganianie baranów do strzyżenia lub na rzeź??
Owczarku, Owczareczku,
Forst Pets wracają do Białego Domu!!!
https://www.bbc.com/news/election-us-2020-54871695
😎 😀 🙄 😎
*** * ***
…A nasze podwórkowe ciołki (vel dyplomatołki) nawet się nie znalazły w zestawieniu:
https://www.bbc.com/news/election-us-2020-54871890
😆
Do Basiecki
„Carpe diem!”
Jo byk nawet zawołoł, Basiecko: „Carpe diem!!!” Z trzema wykrzyknikami, bo teroz dzień jest krótki, więc lepiej trza sie starać, coby z niego skorzystać. A w grudniu – to i pięć wykrzykników nie zawadzi.
„A nasze podwórkowe ciołki (vel dyplomatołki) nawet się nie znalazły w zestawieniu:
https://www.bbc.com/news/election-us-2020-54871890”
Na mój dusicku! Wstali z kolan – a i tak ik nie widać 😆
„Forst Pets wracają do Białego Domu!!!”
O zywinie i Hameryce – mo być następny wpis, niekoniecnie mojego autorstwa 😉 Ino… znowu telo roboty ostatnio sie zwaliło, ze nie wiem, cy znowu nie zrobi sie trwająco ładnyk pare tyźni przerwa w ryktowaniu tego bloga. Mom nadzieje, ze nie 🙂
Do Ontariecka
„Kulisz chwost?”
Jutro 🙂
Prezydent Trump jest na liscie pierwszych prezydentow tego kraju w wielu kategoriach . Jedna z tych kategorii jest taka ze od ponad 100 lat w obecnym Bialym Domu nie ma kota lub psa (pet). Na szczescie President- elect Joe Biden wprowadzi sie do Bialego Domu z dwoma psami (German Shepherd)
Hau 🙂
O żywinie w USA?
Hm… ja wiele razy widziałem w sieci wzdychanie „chciałbym mieć życie jak golden retriever w domu amerykańskiej klasy średniej”. To o tym? 🙂
Kotku, powiadasz, że jutro. Dzięki za informację. Schowam się do budy. No, jednak będę cię chronić przed wirusami… W końcu hasamy na tej samej hali: ty jako owczarek, ja jako jako pchła. Może się ta pchła przypadkowo zaplątać w twoją prześliczną sierść, a tego bym nie chciał… Ale ty wolny!
Eeeee, brawo!
Będziewsz blokować marsze narodowców? W tym Wszchpolaków utworzonych przez Giertycha, dzisiejszego idola lewicy, w tym zatem i twojego?
Brawo! Mam nadzieję, że gdy Wszechpolacy staną kiedyś w proteście przeciwko twoim demontracjom, marszom itp., wówczas nie będziesz na nich wściekły? No, co wolno tobie, wolno i komuś innemu.
Oby wirus omijał ciebie na odległość 333 km!
A ja ciągle opłakuję Mrusiństwo 🙁
Niech tam sobie jest na holach, ale mi jest serdecznie brak, bo rozumiałyśmy się świetnie. Kochane Prośki było.
https://photos.app.goo.gl/pigZ93VJosXBHQ9GA
Owczarek zajęty, a my zaglądamy z pewnej wieży do Pewnej, Bardzo Pewnej Wsi…
Aura sprzyja ślebodzie… choć ona…
Poza tym (dlatego?) tłumy ludziów i piesków na szlakach…
https://basiaacappella.wordpress.com/2020/11/17/gorc/
😀 😎 😀
U mnie ostatnio były takie zawirowania przyrody (czytaj – wichurki):
https://photos.app.goo.gl/W3ts9GMcFKWr9EA38
Rok z okładem przyleciało konsylium lekarskie, starali się, operacja się udała, pacjent nie przeżył.
https://photos.app.goo.gl/4K75KC4dmJ3LzfnY8
Bywa…
Ano, w kąciku na moderację…
U mnie ostatnio były takie zawirowania przyrody (czytaj – wichurki):
https://photos.app.goo.gl/W3ts9GMcFKWr9EA38
Rok z okładem przyleciało konsylium lekarskie, starali się, operacja się udała, pacjent nie przeżył.
https://photos.app.goo.gl/4K75KC4dmJ3LzfnY8
Bywa…
Ochłodziło się trochę…
Wciąż przepięknie…
https://basiaacappella.wordpress.com/2020/11/23/zima-na-progu/
No dobra. O tyranie już było i niech go tam podliczą gdzie trzeba, sam się jaśnie objawił jako ten zbawiciel i znowu na poddanych nakrzyczał.
Sarpacka się zrobiła w obozie, nie wiadomo, kto hetman, kto książę, a kto podkoniuszy i tak dalej.
Teraz może o świętach cosik?
Bo już tak za chwilę, że przytoczę wiersz:
„Jak co roku idą Święta!
Bombki, woły i jagnięta,
Dziecię, szopka i królowie,
Gwiazda, trąby, aniołowie,
„Cicha noc” na całym świecie,
Karp już śni o galarecie,
Już prezenty całe w stosach
Aż po sufit! Pod niebiosa!
Czysty obrus i firanki,
Mak, rodzynki i łazanki.
Już choinka z kąta zerka!
Wielkie żarcie i pasterka!
Wszyscy wszystkim ślą życzenia:
Wszego szczęścia i spełnienia!
I tu łza skądś nagle w oku:
Przecież trzeba jak co roku
Przyjaciołom, te najszczersze
Ot! życzenia skrobnąć wierszem…
Coś dziś słone me wierszyki!
– K…..!!!!! Tak mi brak Moniki!!!! ”
Mirek Koval Kowalewski, grudzień 2015
Moniki Nisi Szwai.
😯
https://photos.app.goo.gl/MSiL8eGdLGd8wNZn7
Do Orecki
” Na szczescie President- elect Joe Biden wprowadzi sie do Bialego Domu z dwoma psami ”
I słusnie! Wse uwazołek, ze najlepiej było wte, kie to zywina była hamerykańskim prezydentem, a cłowiek – taki pon Lincoln, taki pon Roosevelt cy taki pon Obama – ino tej zywinie pomagoł. Nie inacej bedzie teroz, kie dwa psy bedom prezydentować, a pomagać im bedzie pon Biden 🙂
Do Basiecki
„Owczarek zajęty, a my zaglądamy z pewnej wieży do Pewnej, Bardzo Pewnej Wsi”
O! W sumie to jo mógłbyk pisać: „Niedowno, niedowno temu, w pewnej zupełnie nieodległej wsi…” 🙂
Do PAKecka
„wiele razy widziałem w sieci wzdychanie ‚chciałbym mieć życie jak golden retriever w domu amerykańskiej klasy średniej’. To o tym?”
Jeśli u kogosi hamerykański duch pionierski nie zaginął, to wzdycho racej: „Fciołbyk mieć zywobycie, jak pies pona Daniela Boone’a” 🙂
Do Ontariecka
„co wolno tobie, wolno i komuś innemu”
Mi wolno drapać sie tylnom nogom za uchem, biec z prędkościom 50 kilometrów na godzine, słyseć ultradźwięki i zjadać wołowe kości. Jeśli wsekpolacy tyz tak fcom – prose piknie 🙂
Do Alecki
„https://photos.app.goo.gl/4K75KC4dmJ3LzfnY8”
Na mój dusicku! A więc to jest ilustracja do tego hyrnego pytania: „How much wood would a woodchuck chuck if a woodchuck could chuck wood?” 🙂
O! W sumie to jo mógłbyk pisać: „Niedowno, niedowno temu, w pewnej zupełnie nieodległej wsi…”
Super! — 😎
Nb, na podstawie miesiąca wędrówek, jakie odbyliśmy już po tej na Gorc – można powiedzieć z całą odpowiedzialnością, iż wieeeelu młodszych i starszych nowicjuszy polubiło pieszy outdoor wertepiasty na dobre i na złe… – Proces to stopniowy, lecz niejako „nagle wyjaskrawiony” w tym roku niesamowitym, gdy odpadło tyle innych rozrywek, uciech, sposobów wyżycia się… A inne okazały się zagrożeniem na krótszą albo dłuższą metę…
@Owczarek:
Hm… Mnie czasem intryguje, jak pewne miejsca wyglądały, zanim objęła je cywilizacja. I zapewne z psiej perspektywy ich wyobrażanie sobie byłoby jeszcze ciekawsze. Tyle, że jak już popuszczam wodzy wyobraźni, to może ona zagalopować w Gorce przed nastaniem homo sapiens sapiens ze swoim canis familiaris, a nie w Appalachy.
Kochanieńki…Owcarku.. Wszyćkich nie sposób zastrasyć..Tytani-Tyrani więc majom inne sposoby.
Ludowy Ssawicki fce sięm przyzssać aby jakąś michę wylizać…z pański polewki..Na salonak pieski francuskie scekajom nie po góralsku…Tyrani majom tyz carownika szeptuna[ tako godajo na Podlasiu].. Carownik zadaje gaździnym kobitom co niedziela..wody z narkotykiem..
Gażdzina kiej przydzie do domu…nawert polewki nie naleje póki gazda..nie rzeknie : O yeah Rydzyk is Superstar…naturlich my baby” WONDERFULL
-Po tym zaklynciu… zostaje ino ,,Pieśń o podrzynaniu gardła” Wedle Rio Bravo” tego zbójnickiego grali Indianie ..cyli kolorowi z Teksasu..!!
Fto wie..? moze ino kolorowi mieli dobre metody .U nik ino z cybucha trza beło się sztachnąć…Szaman nie fcioł tyle dudków ..ino kęsicek z bizona,,rogi ,futro…i tyz potrzebował jaką skórkę do wigwamu.
Jakby tak nasemu wyryktować…moze by mu się krwiobieg wyregulowoł…Pisom zza wielgiej wody co go do Ontario ani do Winnipegu nie wpuscom?..Przebrany w kolorowe smaciska za wiele konkurencyi robieł niejakiemu Old Goldfingerowi..?
Do Basiecki
„pieszy outdoor wertepiasty”
A mojo znajomo właśnie złamała ręke. Poślizgła sie na podłodze we własnym domu. Piknie zycąc jej kościom, coby wartko piknie nazod sie zrosły, chyba muse jej jednoceśnie pedzieć, ze kieby w tym casie, zamiast chodzić po chałupie, uprawiała piesy outdoor wertepiasty, to nic by jej sie nie stało. Inksymi słowy: kieby kózka skakała, to by nic nie złamała 🙂
Do PAKecka
„jak już popuszczam wodzy wyobraźni, to może ona zagalopować w Gorce przed nastaniem homo sapiens sapiens ze swoim canis familiaris, a nie w Appalachy”
Gorce, Gorce über alles ocywiście! Przemierzającego Appalachy pona Boone’a zbocyłek ino przez sentyment do starodownyk casów, kie ryktowołek jednom prace na Uniwersytecie Turbaczowskim 🙂
Do Volterecka
„Szaman nie fcioł tyle dudków …ino kęsicek z bizona,,rogi ,futro…i tyz potrzebował jaką skórkę do wigwamu”
A casem jak wiele dzięki temu osiągoł! Taki pon Tatanka Yotanka inksymi słowy Sitting Bull inksymi słowy Siedzący Byk. Był nie ino wodzem Siuksów, ale tyz piknym szamanem właśnie. I jaki hyrny! Kieby zaś broł dutki – mozliwe, ze taki hyrny wcale by nie był 🙂
kieby kózka skakała, to by nic nie złamała… nnno, różnie to bywa… ale gdy się podczas zrastania wyrywasz do autdoru, wówczas zrasta się lepiej, mocniej, szybciej… 😉 …tylko przez jakiś czas trzeba się przesiąść na fotel pasażera… 😆
Baju baju bedzies w raju. Ci bohaterowie, obrońcy Los Alamos to była banda najeźdzców, tzw. pionierów, białych rasistów, właścicieli niewolników, którzy budowali amerykański imperializm na terenach, które do nich nie należały.
https://splinternews.com/the-alamo-and-its-overlooked-history-of-slavery-could-1793848838
Pod Los Alamos byłem, ale stałem po przeciwnej stronie amerykańskich bohaterów.
PS
Mówił mi kiedyś stary Kruposki, ten koło Watry, że jakaś jego krewna mieszkała czy mieszka w San Antonio. Nie spotkałem jej.
Po świętach jestem troszkę wyczerpana, bardziej psychicznie przez te wszystkie zakazy, niż fizycznie. Ale jak się nie ma, co się lubi…
Trzeba było przetrzymać i zdaje się, że trzeba więcej. Nie ma problema.
San Antonio?
Prosz bardzo, Stevie Ray :
https://www.youtube.com/watch?v=Rj_NUS9hwxA
https://www.youtube.com/watch?v=Rj_NUS9hwxA&list=RDRj_NUS9hwxA&index=1