Pozytki ze śpiącyk rycerzy
Fto mo ochote odwiedzić Wisłe, rodzinne miasto nasego Adasia Małysza, ten moze dojechać tamok na przykład przez Ustroń, co to od północy z tom Wisłom sąsiaduje. A kie bedziecie przez ten Ustroń przejezdali, to sami uwidzicie, jakie pikne zielone wiersycki sie nad nim wznosom. Jeden z tyk wiersycków nazywo sie Czantoria i przechodzi przezeń polsko-czesko granica. A zgadnijcie, co sie w środku tej Czantorii nojduje? Jo potela myślołek, ze to samo, co w kozdej inksej beskidzkiej górze, cyli na przykład flisz karpacki. Jaz wpodł mi w łapy listopadowy numer „N.p.m.-u”. Zacąłek go przeglądać, jaze wycytołek tamok, ze w środku Czantorii som… śpiący rycerze!* Bajako! Ino pocątkowo nawet okolicni mieskańcy o tym nie wiedzieli. W końcu jednak cało rzec wysła na jaw za sprawom pewnego kowala z Nydka (Nydek to wioska po czeskiej stronie Czantorii). Roz przybył do tego kowala tajemnicy rycerz na piknym rumaku. I pedzioł, ze potrzebuje trzystu podków, po ftóre zgłosi sie za trzy dni. Krucafuks! Trza było zatem ryktować sto podków dziennie! Nie znom sie na kowalskiej robocie, więc nie wiem, cy to jest łatwe zadanie cy nie, ale podejrzewom, ze niełatwe. Ba cóz – klient nas pon. Moze ten kowal zastosowoł TesTeqeckowom metode GTD, a moze jakomsi inksom, w kozdym rozie z realizacjom zamówienia piknie wyrobił sie na cas.
Po trzek dniak rycerz – tak jak zapowiedzioł – przyjechoł po odbiór podków. Heeej! Barzo sie uciesył, kie uwidzioł, ze som one gotowe! Załadowoł je na konia, a potem polecił kowalowi, coby wroz z nim udoł sie ku Czantorii. Jako juz godołek, klient nas pon, więc kowal rycerza posłuchoł. No i rusyli rozem w droge. Dotarli do jakiegosi otworu w skale. Wesli doń, przecisnęli sie przez skalny korytorz i… wysli na dziedziniec wielkiego zamku!
– Na mój dusiu! – zdumioł sie kowal. – Kany jo jestem?
– To tajemnica wojskowo – odpowiedzioł rycerz. – Chociaz… właściwie moge jom wom zdradzić, bo i tak zodno ciura nos tutok nie nojdzie. Jesteście, panocku, na zamku zamieskałym przez trzystu siumnyk rycerzy. Na rozie rycerze ci śpiom. Ale kie Śląsk nojdzie sie w niebezpieceństwie – to oni syćka zaroz sie pobudzom i wyrusom na pomoc. Haj. Ino tak se pomyślołek, ze coby ta pomoc była skutecniejso, to nasym koniom przydałyby sie porządne podkowy. Dlotego piknie wos, panocku, pytom, cobyście te konie podkuli.
No i kowal wziął sie do roboty. Cały rok upłynął, zanim podkuł syćkie konie. Ale wreście robote skońcył i wte dostoł od tajemnicego rycerza worek z zapłatom. Co było w worku? Tego kowal nie wiedzioł. Ale obawioł sie, ze niewiele, bo worek był straśnie lekki. Ba cóz… spróbujcie pedzieć takiemu uzbrojonemu po zęby osiłkowi, ze wos osukoł! Bidny kowal woloł nie ryzykować. Pociągnął ino smętnie nosem, wziął ten worek i opuścił zamek. Po kwilecce obyrtnął sie za siebie, a wte… okazało sie, ze zamek zniknął! Ino Czantoria piknie sie ku niebu wznosiła.
Kowal wrócił do chałupy. To, co mioł w worku, postanowił wysypać na stół. Myśloł, ze wysypywanie zajmie mu ino krótkom kwilecke. A tymcasem… o, krucafuks! Sypoł i sypoł! Złotymi i srebrnymi monetami! Godom wom – choćbyście setke bankomatów obrabowali, to i tak nie uzbierolibyście telo dutków, kielo wyleciało z tego worka. Haj.
I tak oto przygoda kowala zakońcyła sie piknym hepi-endem. A rycerze? Cóz, śpiom se dalej w środku Czantorii. Ale jak ino Śląsk nojdzie sie w niebezpieceństwie – to zaroz wstanom i na pomoc wyrusom. Bajako.
Wom, ostomili, pewnie tak jak i mi, ta cało opowieść skojarzyła sie z legendom o śpiącyk rycerzak w Tatrak? No ale to dobrze wiedzieć, ze tacy rycerze nie ino w Tatrak som, ale w Beskidzie Śląskim tyz. I fto wie? Moze takze w Wielkopolsce? I na Mazowsu? I na Pomorzu? I w róznyk inksyk regionak? Jeśli fcecie, to mozecie nawet wyjść do pola i przyłozyć ucho do ziemi, coby sprawdzić, cy ze środka jakiesi zbiorowe chrapanie nie dochodzi.
Dobrze by było, kieby sie okazało, ze tyk rycerskik podziemnyk dormitoriumów jest więcej, niz sie syćkim potela wydawało. Bo jakiesi niebezpieceństwo wse nom moze zagrozić. Jakie? Wojna – na scynście chyba nie. Smoki chyba tyz nie – zreśtom z jednym smokiem z Krakowa zyjemy przecie tutok w piknej przyjaźni. Natomiast kryzys gospodarcy – to niestety jest właśnie ante portkas.** Na rozie moze jesce rycerze-zbawcy budzić sie nie musom (mom zreśtom nadzieje, ze nie bedom musieli). Ale tak na wselki wypadek – niek bedom w pogotowiu, coby poratowali nos syćkik w rozie potrzeby. Bo jo ocywiście nie wątpie, ze oni znajom sie nie ino na wojowaniu, ale na ekonomii tyz. Hau!
P.S. Pikne podziękowania dlo Grazynecki z Ustronia! Bo w „N.p.m-ie” ta legenda o rycerzak w Czantorii była przedstawiono w barzo wielkim skrócie. Grazynecka natomiast przysłała mi dokładniejsom wersje. I jo te wersje właśnie – ocywiście po owcarkowemu – tutok wom przekazołek.
* R. Jędrzejczyk, Śpiący rycerze bronią Czantorii, „N.p.m. – magazyn turystyki górskiej” 2011, nr 11 (128), s. 51-52.
** Dobrze pedziołek: „ante portkas”, nie „ante portas”. W końcu kie pon Hannibal seł na Wiecne Miasto, to chyba zodnyk portów w tamtyk okolicak nie napotkoł? Natomiast na portki, choćby schnące po praniu na słonku, mógł sie kasi nieopodal Rzymu natknąć.
Komentarze
Ciekawa jest ta legenda. Poczytalam troche o góralach śląskich, ich zwyczajach i strojach. Gazda nosil tytul baczy lub czopowego. Owczorze grali na instrumentach o nazwie trombit.
Wielu zajmowalo sie „ciesiołką” lub „murarka, do czego każdy góral miał dryg niemal od urodzenia”.
Szukalam znaczenia i pochodzenia nazwy Czantoria. Nie znalazlam takich informacji. Mozliwe, ze ta nazwa pochodzi z jezyka wegierskiego lub rumunskiego, ale co oznacza, nie wiem.
Dowiedzialam sie za to, ze nogawice to wałaskie portki.
300 podków dla 300 rycerzy, a właściwie ich koni ❓
@Orca: Według Wikipedii Wielka Czantoria to po niemiecku Großer Czantory-Berg. Wystarczy zatem zapytać Panią Merkel, co to znaczy.
Owczarek słusznie zauważył, że śpiący rycerze są nie tylko w Tatrach i Beskidach. 😉 😀
A legenda jest bardzo piękna i dobrze było poczytać sobie tak piękne podanie na dzień dobry. 😀
TesTeq’u,
Ja bym wolała Ciebie zapytać co to znaczy, bo do Pani Merkel nie mogę się dodzwonić! 🙂
Jo potela myślołek, ze to samo, co w kozdej inksej beskidzkiej górze, cyli na przykład flisz karpacki.
Po czem Owczarek powołuje się na TesTeqa, który ostatnio postuluje, by nie myśleć a działać 😈 — i od razu widać, dlaczemu to postuluje: bo od myślenia głowa boli a typów fliszów karpackich przybywa… A od działania są nie tylko działa i Działoszyce, ale i inne… —
— Np. dodrukowywanie pieniędzy… – hokusy pokusy współczesne: nie umiesz dorzucić nieobciążająco srebrnych i złotych monet to choć banknotami sypnij… bez pokrycia (w wykonanych podkowach*)… za Szwajcarią jak za panią matką, gdyby się kto o precedensa czepiał…
Ale my się nie czepiamy, bajki o czujnie śpiących w wielkiej estymie mamy… że Śląsk musi być bardziej broniony**, niż inne okolice – w szkole nam wpojono…
…I tylko się nam marzy, żeby każdy flisz karpacki dało się przekuć jakoś prościej na skarby – nie tylko z mozołem poprzez endorfinowe medium zdrowia, zadowolenia i chęci do życia-działania… 🙄
_____
*już tam ci śpiący rycerze na pewno wyszli na swoje – od razu je na złote podkowy zamienili i oferują jako investment 12% 😈
**jedna z wersji opiewa, że w Giewoncie śpi tylko JEDEN rycerz… ale za to jaki… 😉
Jak trzysta podków, to można tym obdzielić zaledwie siedemdziesiąt pięć koni (po cztery na łebka, a raczej na każde kopyto), chyba, że zaczarowane konie potrzebują mniej 😉 . Albo rycerze mieli więcej takich sprytnych woreczków, jaki dali kowalowi.
TesTeq,
Podobnie jak hortensja mam problemy z dodzwonieniem sie do Poni Merkel. Poni Merkel albo juz spi, albo jeszcze spi. Nie chce jej budzic.
Pomyslalam, aby zadzwonic do Krteka i zapytac o pochodzenie slowa Čantor w nazwie Velká Čantoryje. Z obserwacji pamietam, ze Krtek w nocy nie spi tylko ryje.
„Holinder”-kiedys bylo automatycznie,tzn nowa opowiesc Owcarka pojawila sie na ekranie,a teraz trzeba sobie samemu szukac 😮
Cofamy sie ,czy co????
Hej.
Ps.jakie ciekawe haselko ma do wpisania- 7KRW
A moze ci rycerze postanowili przespac ciezkie czasy???
A,ze ciagle swiatla w tunelu nie widac,to spia dalej!! 🙂 Jak na rycerzy przystalo 😉
Pozwól Owczarku, że zilustruję w zimowej szacie Czantorie sprzed 2 lat 😉
http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/IMG_0616.JPG
Alicjo,
Twoja strona została zablokowana. Co się stało? Kto mógł Ci zrobić tak paskudny kawał?!
stutysięczny?… 😉
Uhmmm 😀
(Nie kawał, komentarz… 😀 — a i to nie rzeczywiście stutysięczny a liczony „brutto”… 😎 )
Hortensjo,
Jerzor nad tym pracuje 🙄
A że się bardzo lubi w te klocki bawić, to pewnie mu chwilkę zejdzie, bo niby już miało być, ale jeszcze coś tam…no właśnie. Za chwilę powinno działać.
Ja dzisiaj działam na polu pierogowym i idzie mi to jak po grudzie, bo co rusz jak nie telefon, to cos tam, kuchnia daleko stąd (telefon i komputer koło jednego fotela, z daleka od kuchni), no i tak latam, to tu, to tam.
Alicjo,
wystarczy zignorować to „ostrzeżenie” i na stronę można wejść. Zdjęcie piękne! 😀
Ale swoją drogą czekam aż Twoja strona zostanie odblokowana.
Orca, po co budzic Kreta, sprawdzilem dla Ciebie wyczerpująco 🙂
I kantor<niem. Kontor, z fr. comtoir< ..1. biuro, zwł. prz fab ryce, banku itp;
kancelaria kupca, przemsylowca, bankiera,
biuro posrednictwa. 2. przestarz. dlugi stol w sklepie, z aktorym stoja sprzedajacy; lada.
II kantorrel. a ) w kosciele prostestanckim – spiewak w gmienie religijnej;
kapelmistrz i organista przgotowujacy chlopcow do spiewu w chorze.
b) w synagodze zydowskiej- spiewak solista prowadacy zbiorowe modly
c)dawniej w kosiele katolickim- prowadzacy chor- przewodnik choru.
II kantor ;p
II kanotr polskich literek sie nie da?
Radwi,
Dziekuje za bardzo wyczerpujaca odpowiedz. Rycerze i krteki moga spokojnie spac. Tymczasem echo spiewow choru w kancelarii bankiera slychac az na zboczach Czantorii.
Czantoria to pikna nazwa zwiazana z rownie pikna legenda. Teraz, jak Radwi wytlumaczyl znaczenie tej nazwy, Czantoria jest jeszcze pikniejsza.
Orca 🙂 jesteś kochana 🙂
No to jeszcze jedna Czantoria. Strona powinna już być odblokowana, aczkolwiek głowy nie daję, bo nie mam jak sprawdzić w tym momencie, a w mojej skrzynce to jest…w mojej skrzynce i wszystko gra.
Jakby co, to dajcie cynk, ze nie działa, inaczej sie nie dowiem.
http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/IMG_0620.JPG
…no i jeszcze taka. Te zdjęcia dostałam od przyjaciół, którzy mieszkaja w pobliżu i oczywiscie są zapalonymi narciarzami.
http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/IMG_0596.JPG
Nie wszyscy spią wtedy, kiedy powinni spać. Przeczytalam w miejscowej gazecie, ze u naszych sasiadow z polnocy, w Vancouver, BC, czarny niedzwiedz zamiast chrapać zima, wszedl do smietnika, aby poszukac smakolykow. W miedzyczasie nadjechala ciezarowka, ktora wywozi smieci. Specjalne urzadzenie automatycznie podnioslo smietnik stojacy przy drodze i wrzucilo zawartosc tego smietnika do tylu smieciarki. Nastepnie smieciarka udala sie w dalsza podroz oprozniania miejskich smietnikow.
Podczas postoju w centrum Vancouver z ciezarowki wyszedl niedzwiedz.
W takich sytuacjach niedzwiedzia sie usypia zastrzykiem i wywozi w dzikie tereny, aby tam doszedl do siebie. Podobnie stalo sie w tej sytuacji.
Po przebudzenie w gorach niedzwiedz zalozyl swoje konto twitter @downtown_bear i podziekowal osobie, ktora asystowala mu w zejsciu z ciezarowki.
Tu jest artykul i film z tego incydentu.
http://www.seattlepi.com/local/article/Bear-hitches-a-ride-on-Vancouver-garbage-truck-2399816.php
Do Orecki
„Szukalam znaczenia i pochodzenia nazwy Czantoria. Nie znalazlam takich informacji. Mozliwe, ze ta nazwa pochodzi z jezyka wegierskiego lub rumunskiego, ale co oznacza, nie wiem.”
Na temat nazwy góry mozna usłyszeć kilka legend i opowieści. Związane są one między innymi z Dżyngis-chanem, który miał mieć na górze stanowisko dowodzenia i na pamiątkę jego wizyty pozostała nazwa Czan-torium – telo autor zbocowanego przeze mnie artykułu w „N.p.m-ie”. Reśty mozemy sie domyślić – to było spotkanie na scycie (dosłownie i w przenośni) Dzyngis-chana ze śpiącymi rycerzami. Przy okazji spotkania Dzyngis-chan pocęstowoł nasyk rycerzy tatarem, a nasi rycerze Dzyngis-chana – kluskami śląskimi. Blizse scegóły powinien znać Pon Pieter.
„Przeczytalam w miejscowej gazecie, ze u naszych sasiadow z polnocy, w Vancouver, BC, czarny niedzwiedz zamiast chrapać zima, wszedl do smietnika, aby poszukac smakolykow. W miedzyczasie nadjechala ciezarowka, ktora wywozi smieci. Specjalne urzadzenie automatycznie podnioslo smietnik stojacy przy drodze i wrzucilo zawartosc tego smietnika do tylu smieciarki. Nastepnie smieciarka udala sie w dalsza podroz oprozniania miejskich smietnikow.
Podczas postoju w centrum Vancouver z ciezarowki wyszedl niedzwiedz.”
Orecko, kieby ten miś nie był corny, ino brązowy, to byłbyk święcie przekonany, ze on musi mieć na imie Yogi 😀
Do TesTeqecka
„300 podków dla 300 rycerzy, a właściwie ich koni”
TesTeqecku, starodowno legenda wyraźnie pado, ze rycerz poprosił zdziwionego kowala o zrobienie trzystu hartowanych podków, a potem kowal miał za zadanie podkuć trzysta koni rycerzy śląskich. Cyli tak było i ślus. Moze to były konie specjalnie wyskolone w skakaniu na jednej nodze? 😀
Do Hortensjecki
„A legenda jest bardzo piękna i dobrze było poczytać sobie tak piękne podanie na dzień dobry.”
To prowda, Hortensjecko. Myśle, ze dobrze jest tyz posłuchać tej legendy na dobranoc. Od rozu śpi sie spokojniej 😀
Do Basiecki
„już tam ci śpiący rycerze na pewno wyszli na swoje ? od razu je na złote podkowy zamienili i oferują jako investment 12% ”
To dobro wiadomość, Basiecko. Bo to by potwierdzało to, co pedziołek, ze ci rycerze piknie znajom sie na ekonomii!
„(Nie kawał, komentarz… ? a i to nie rzeczywiście stutysięczny a liczony ‚brutto’…)”
Jeśli rzecywiście stutysięcny – to z pewnościom brutto. Bo od strony admina Łotr pado, ze komentorzy mom teroz 43.962. A jo ryktuje właśnie śtyrdzieści trzy tysionce dziewięćset seśćdziesionty trzeci 😀
Do Córecki Komturecka
„Jak trzysta podków, to można tym obdzielić zaledwie siedemdziesiąt pięć koni (po cztery na łebka, a raczej na każde kopyto), chyba, że zaczarowane konie potrzebują mniej . Albo rycerze mieli więcej takich sprytnych woreczków, jaki dali kowalowi.”
Opróc tego wariantu, ftóre przedstawiłek TesTeqeckowi – te dwa tyz som całkiem prowdopodobne. No w kozdym rozie nimo takiej mozliwości, coby legenda sie myliła 😀
Do Anecki
„A moze ci rycerze postanowili przespac ciezkie czasy???
A,ze ciagle swiatla w tunelu nie widac,to spia dalej!! Jak na rycerzy przystalo”
Jeśli tak, to musimy nasom Grazynecke piknie popytać, coby przy najblizsej okazji hipła ku Czantorii i naryktowala takiego hałasu, coby sie zaroz wartko pobudzili 😀
Do Alecki
„Pozwól Owczarku, że zilustruję w zimowej szacie Czantorie sprzed 2 lat”
Widać nawet na tej fotce, jak ci rycerze ćwicom jazde na nartak – na wypadek kieby pomocy musieli udzielać podcas zimy.
„Ja dzisiaj działam na polu pierogowym”
To podobno dzięki Tatarom, Alecko, bo niedowno usłysołek, ze pierogi do Polski przywieźli właśnie Tatarzy. Tak więc, co nagrabili, to nagrabili, co wzięli w jasyr, to wzięli… Ale za te pierogi to trza ik piknie kwolić.
„Jakby co, to dajcie cynk”
Prose piknie. Juz doje. Cynk poprawio układ odpornościowy organizmu, działo antywiruwoso i antytoksycnie, nazywany jest pierwiastkiem urody, no i w ogóle ryktuje dlo organizmu całom mase korzyści. Więc bier se, Alecko, tego cynku, kielo ino fces 😀
Do Radwickia
„kantor rel. a ) w kosciele prostestanckim – spiewak w gmienie religijnej;
kapelmistrz i organista przgotowujacy chlopcow do spiewu w chorze.
b) w synagodze zydowskiej- spiewak solista prowadacy zbiorowe modly
c)dawniej w kosiele katolickim- prowadzacy chor- przewodnik choru.”
W kościele protestanckim? W synagodze zydowskiej? W kościele katolickim? To trza przyznać, ze słowo „kantor” jest słowem barzo piknie ekumenicnym 😀
Hmmm – tatar, kluski śląskie, pierogi i ciasto z jagodami z koszyka turysty. Do tego śpiewy chóralne i stukot 300 koni, kazdy skaczący na jednej nodze. Nic dziwnego, ze miś nie moze spać.
Tak se pomyślołek… kieby tutok był Jędrzejecek – zaroz piknom kołysanke dlo misia by nolozł i niedźwiadek w jednom kwilecke by słodko usnął 😀
No to dobrej nocki, bo mi nawet ten stukot 300 koni nie przeskadzo, coby zaroz zacąć piknie chrapać 😀
Jędrzejecek tyz pewnie juz spi. Zamiast Jędrzejecka Cookie Monster z Sesame Street spiewa taka pikna ballade:
If moon was cookie me think me would be
Happiest monster you ever see.
Me put on a space suit then up through the night
Me ride in a rocket to go take a bite.
Me take bite from here. Me take bite from there.
And pretty soon, me bite everywhere.
Me eat with both hands. No need fork or spoon.
Me chew it all up until there no moon.
If moon was cookie it wouldn’t be fine
Because if me ate it then it wouldn’t shine.
Me come to the window and look up at night
But no little moonbeams would give me their light.
So me not like to say it, but it clear to me
It lucky the moon is not a cookie.
Czy ktos jeszcze nie spi?
Ja JUZ nie spie a nawet siedze w pracuni i nie wiem w co rece wlozyc 🙂
A z tymi podkowami to pewnie byl taki ‚skrot myslowy Macierewicza’ – chodzilo o 300 kompletow podkow wirtualnych dla legendarnych koni i ich rycerzy tzn 6 sztuk wirtualno-uzytkowych plus 1 sztuka w realu do cwiczenia w rzucaniu podkowami do celu 🙂 …
Uwaga, rzucam podkowa – Paff
Jesli ta podkowa, ktora rzucasz jest w ksztalcie zblizona do bumerangu, to bedzie ciekawa podroz. Podkowe rzucisz jutro i podkowa wroci do Ciebie wczoraj.
Jeśli rzecywiście stutysięcny – to z pewnościom brutto.
Z najpewniejszą pewnością stutysięczny. Nakliknij na czerwone pod moim nickiem, tam gdzie godzina 19:44! 😀
Nb, będę się jeszcze raz czepiać nowego dizajnu — pogrubionym, może SzP Autorzy jednak 😉 przeczytają: Czemu nie ma 1. godzin publikacji wpisu i 2. roku przy każdym komentarzu?!
Rozumiem, że przy zwykłej ‚społecznościowo-maglowej’ młócce to nie ma większego znaczenia, ale czasem uczestnicy dyskusji piszą rzeczy ładne, ważkie, precyzyjne, trafione w moment. (Albo kurioza pamiętne po wsze czasy) Szukasz tego człowieku w archiwum… i dostajesz 15 listopada tylko nie wiadomo, czy 2008, 2006 czy może 2011. Przecież w dotychczasowych ustawieniach komentarzowych WordPressa rok był defaultowy, zatem usunięcie go świadczy o?… podejściu ‚bijcie pianę ile tylko możecie, to nieważne, CO I KIEDY napiszecie/napisaliście; a jeśli ktoś koniecznie chce precyzji to przewinie do samej góry, gdzie jest pełna data dzienna wpisu (ale już nie godzinowa :D)
Bo od strony admina Łotr pado, ze komentorzy mom teroz 43.962. A jo ryktuje właśnie śtyrdzieści trzy tysionce dziewięćset seśćdziesionty trzeci.
O 😮 — to wyraźna różnica! W prywatnych w takim razie „pierwsza blokada” antyspamowa jest nieco skuteczniejsza (a natarcie spamerów wielokrotnie słabsze).
[na 20436 ‚na wyświetlaczu’ (brutto) jest ‚faktycznie’ 19648… i notatka Dotychczas Akismet ochronił Twoją witrynę przed 6 615 komentarzami będącymi spamem. — czyli niektóre odbija bez mojej wiedzy a inne przepuszcza, wrzuca do spamu i każe wykasowywać osobiście (albo przywrócić) 😀
Alicjo,
Twoja strona u mnie była nadal zablokowana, ale u góry po prawej stronie ostrzeżenia był napis, że strona nie stwarza zagrożenia, kliknęłam więc i otworzyło mi się! Następne zdjęcie pokazane przez Ciebie otwarło się już bez kłopotu. Nie wiem więc czy to był kawał zrobiony Tobie czy mnie; zastanawia mnie tylko, że jeśli to ja padłam ofiarą, to jak ten ktoś włamał się do mojego kompa, gdyż jest on zabezpieczony hasłem i bez niego komp nie otworzy się. Dodam tylko, że hasło nie jest po polsku i nie przypuszczam żeby na to można było łatwo wpaść. Nie mogę podać Ci więcej szczegółów, bo otworzę komp hakerom. Wprawdzie w moim komputrze nie ma nic specjalnie ciekawego, ale po co ma mi ktoś w nim grzebać. Pozdrowienia
Bry!
Hortensjo, się nie ma o co martwić, bo to jakieś ostrzeżenie z Windows, zupełnie ni z gruszki, ni z pietruszki i parę osób takie cuś dostało zupełnie bez przyczyny. W moim komputrze też nic nie kombinowano, Jerzor tylko zresetował go wieczorem, bo mój chodzi tygodniami, a nawet miesiacami na okrągło i czasem może mu się nudzi, chciałby usiąść na chwilkę 🙄
Od czasu do czasu powinno się go na chwilkę wyłączyć, ale my o tym zapominamy. Może protestujkę w ten sposób urządza i przypomina, że czas zresetować?
Nie dokończyłam wczoraj pierogowania (bo jak już robię, to dla kompanii wojska), więc dzisiaj mnie czeka dokończenie robót, a jutro zabieram się za uszkowanie. Trochę już pouszkowałam, ale dla mnie to za mało, robię się nerwowa, jak widzę, ze uszek tyle, co aby na Wigilię. Ma być duzo, dużo!!! Ostatnie zjada się w Sylwestra 😉
A czasem zostaja na jeszcze dłużej, zamrożone w porcjach. Udaję się do zajęć, pięknego dnia życzę, u mnie słońce i +6C.
Alicja: Hortensjo, się nie ma o co martwić, bo to jakieś ostrzeżenie z Windows, zupełnie ni z gruszki, ni z pietruszki i parę osób takie cuś dostało zupełnie bez przyczyny.
Myślę, Alicjo, że jeśli Google uznaje Twój serwer za pośredniczący w udostępnianiu niebezpiecznej zawartości, to jest się czym martwić. I to nie Hortensja powinna się martwić. Zaklinanie rzeczywistości nic tu nie da. Prawdopodobnie narzędzia linuksowe nie pozwalają Wam wykryć linku prowadzącego do jakiejś paskudnej witryny.
Google (a nie Windows) pisze tak:
Bezpieczne przeglądanie
Strona diagnostyczna witryny alicja.homelinux.com
Jaki jest obecny stan bezpieczeństwa witryny alicja.homelinux.com?
Witryna została uznana za podejrzaną ? jej odwiedzanie może stanowić zagrożenie dla komputera.
W ciągu ostatnich 90 dni część tej witryny została odnotowana z uwagi na podejrzane działania następującą liczbę razy: 1.
Co się stało podczas odwiedzin tej witryny przez Google?
W ciągu ostatnich 90 dni przetestowaliśmy w tej witrynie następującą liczbę stron: 1. Wyświetlanie 1 z nich spowodowało pobranie i zainstalowanie złośliwego oprogramowania bez zgody użytkownika. Witryna ta po raz ostatni była odwiedzana przez Google 2011-12-08, a po raz ostatni znaleziono w niej podejrzane treści 2011-12-08.
Złośliwe oprogramowanie działa w następującej liczbie domen: 1, m.in. imgbbb.net/.
Ta witryna działała w następującej liczbie sieci: 1, m.in. AS7992 (COGECOWAVE).
Czy ta witryna pośredniczyła w rozpowszechnianiu złośliwego oprogramowania?
Nie wydaje się, aby w ciągu ostatnich 90 dni witryna alicja.homelinux.com pośredniczyła w zarażaniu jakichkolwiek witryn.
Czy w tej witrynie działało złośliwe oprogramowanie?
Nie, w ciągu ostatnich 90 dni nie było w tej witrynie złośliwego oprogramowania.
Jak do tego doszło?
W pewnych przypadkach osoby trzecie mogą dodawać do legalnych witryn złośliwy kod, który spowoduje wyświetlanie przez nas komunikatu ostrzegawczego.
Dalsze czynności:
* Wróć do poprzedniej strony.
* Jeśli witryna należy do Ciebie, możesz zwrócić się o sprawdzenie jej za pomocą Narzędzi Google dla webmasterów. Więcej informacji na temat procesu sprawdzania można znaleźć w Centrum pomocy Google dla webmasterów.
TesTequ,
nie zaklinam rzeczywistości, tylko ja sama nie potrafię się z tym rozprawić, natomiast ci, co potrafią, są w tej chwili zajęci.
Piszę, że należy to ostrzeżenie ignorować, bo ono nic nikomu nie zrobi – a zniknie, jak moje odpowiednie służby będą miały czas się za to zabrać.
Poza tym pada, wieje jak na dworcu w Kielcach, + 8C o godzinie ósmej rano. Wiosna idzie? 😯
Ja juz jak kliknelem na link Orci z 9.12. z 17 :20 to komputer sie wyłączył, tam było takie zielone tło i nie chciał sie włączyć dopiero rano. tam była informacja, że złośliwe oprogramowanie, ale ja i tak i kliknęłem, bo zaufałem witrynie. teraz otwiera sie bez problemu ten link.
Radwi,
Przepraszam, ze miales problemy ze swoim komputerem po nacisnieciu strony noradsanta.org. Jest bardzo malo prawdopodobne, aby ta strona byla zainfekowana. Wlascicielem tej strony jest google.
Inne linki, ktore podalam ostatnio to o niedzwiedziu w Vancouver (link z miejscowej gazety) i o wycieczce Owczarka i Maryny (google). Rowniez jest bardzo malo prawdopodobne, aby ktorakolwiek z tych stron byla przyczyna problemow.
spokojnie Orca, ja podalem te informacje te informacje tylko dlatego, że inni mieli tez problemy techniczne. Nei wiem, co to się podziało.
Do Orecki
„Zamiast Jędrzejecka Cookie Monster z Sesame Street spiewa taka pikna ballade”
Ooo! Po takiej kołysance miś juz na pewno śpi piknie i śni mu sie pikny ciasteckowy księzyc 😀
Do Paffecka
„A z tymi podkowami to pewnie byl taki ‚skrot myslowy Macierewicza'”
Bajuści, Paffecku! W końcu fto pedzioł, ze ino pon Antoni Tupolewicz mo prawo do skrótów myślowyk? 😀
Do Basiecki
„W prywatnych w takim razie ‚pierwsza blokada’ antyspamowa jest nieco skuteczniejsza (a natarcie spamerów wielokrotnie słabsze).”
Ino przynajmniej u mnie na stronie admina jest wejście do spamów i tamok – dopiero niedowno to odkryłek – jest zarówno to, co nie przesło „pierwsej blokady”, jak i to, co własnoręcnie ( w moim przypadku – własnołapnie) wrzuciło sie do spamów. I stamtela mozno jesce wyciągnąć jakisi komentorz, ftóry niesłusnie do tyk spamów trafił (to na moim blogu napotykało do niedowna wselkie komentorze zawierające „4u”). I mozno tyz usunąć komentorz juz na wieki wieków. Być moze to syćko wies, Basiecko, ale na wselki wypadek – pedziołek 😀
Do Hortensjecki
„Wprawdzie w moim komputrze nie ma nic specjalnie ciekawego, ale po co ma mi ktoś w nim grzebać.”
Bajako! Zycmy se, coby hakerzy musieli pogrzebać wselkie nadzieje, ze udo im sie grzebać w nasyk komputrak 😀
Do Alecki
„Nie dokończyłam wczoraj pierogowania (bo jak już robię, to dla kompanii wojska)”
Na mój dusiu! To i tak dobrze, Alecko, ze zyjes w Kanadzie, a nie w takik na przykład Chinak. No bo dlo wyzywienia armii kanadyjskiej potrzeba chyba mniej pierogów niz dla armii chińskiej 😀
Do TesTeqecka
„Jeśli witryna należy do Ciebie, możesz zwrócić się o sprawdzenie jej za pomocą Narzędzi Google dla webmasterów. Więcej informacji na temat procesu sprawdzania można znaleźć w Centrum pomocy Google dla webmasterów.”
A cy zamiast łebmasterów mogliby być tacy śpiący rycerze? W końcu oni na informatyce chyba tyz powinni sie znać 😀
Do Radwicka
„teraz otwiera sie bez problemu ten link.”
Cyli co było, to było, ale skońcyło sie hepi-endem. I o to chodzi! 😀
Proponuje rowniez smakowite pierogi dla Rycerzy i ich Koni.
Dobrze pedziołek: ?ante portkas?, nie ?ante portas?. W końcu kie pon Hannibal seł na Wiecne Miasto, to chyba zodnyk portów w tamtyk okolicak nie napotkoł? Natomiast na portki, choćby schnące po praniu na słonku, mógł sie kasi nieopodal Rzymu natknąć. 😆
Owczarku, i znów rzuciłeś trochę światła na te pomroki dziejów 😉 zawsze myślałam, że tam schły głównie togas end tunikas, ale one nie miałyby tej mocy odstraszania, nie… to właśnie ten widok portkas obok nich – musiał tak skutecznie zniechęcić do oblężenia 🙂
Okazało się, że jesteśmy istnym zagłębiem śpiących rycerzy, aż strach głośniej tupać przy chodzeniu. Szlachetne ideały, szlachetnymi ideałami, ale po nagłej pobudce z rozpoznaniem celu i precyzją ciosu może być różnie 😉
Witajcie,
u mnie w chacie swiateczna atmosfera.Choina stoi „piknie” lampkami mruga,w radiu stosowna muzyka,jeszcze tylko sniegu brakuje.Niestety swieta zapowiadaja sie „po wodzie”.Dzisiaj i w ciagu calego tygodnia niebiosa racza nas kublami wody.Ale czegoz mozna bylo sie spodziewac,skoro w listopadzie wiosna byla 😉
Budowniczym zycze przyjemnego dnia,hej 😀
Witajcie! 🙂
Emi ma rację z tym głośnym tupaniem – strach! Dobrze, że oni w górach śpią, a nie, na przykład, pod stadionem piłkarskim. 🙂
A ten kowal to chyba całymi dniami przed komputerem siedział, bo trzysta koni w ciągu całego roku podkuć, to chyba nie jest jakiś nadmierny wysiłek – odliczając niedziele i święta nawet.
Ja też, całkiem niezgodnie z naszą polską tradycją, ubrałam dzisiaj choinkę. Jutro doroczne przedświąteczne spotkanie z koleżankami, więc tak mi się zachciało świąteczny nastrój zrobić. Ten nastrój psują mi nieco lampki – R. kupił jakiś wynalazek pt. lampki lidowe albo coś podobnego, nie pamiętam. Bardzo walą po oczach, więc zabroniłam mu instalować – wolę stare. Podstępnie powiesił na choince jedne i drugie – zasugerował, żebym patrzyła tylko na te stare i uciekł z domu. No, nie wiem, czy Aniołek coś mu przyniesie pod choinkę…
‚Świątecznego nastroju’ na szczęście jeszcze nie czuję, ubrane choinki w sklepach omijam wzrokiem, radio świątecznymi piosenkami aż tak, w tym roku, nie katuje, może szczęśliwie uda się doczekać do świąt bez wcześniejszego zamęczenia i znieczulenia.
Pogoda zachęca do zostania śpiącym niedźwiedziem
Radio to mały pikuś – zawsze można zmienić stację. Najgorsze dla mnie były ‚dżingelbelsy’ w sklepach. Wychodziłam ogłuszona i ogłupiała, bez zaplanowanych zakupów. W tym roku jakby lepiej – byłam w jednym takim dużym, a tam cichutka muzyka, wcale nieświąteczna – idzie na lepsze, rycerze mogą spać! 😉
Całkiem nie na temat – w ostatnio przeczytanym przeze mnie kryminale było takie coś: „…blada twarz z szeroko wyszczerzonymi oczami…”. Niech nikt nie próbuje sobie tego wyobrazić! I niech nikt nie robi takich rzeczy!
To, oczywiście, sugestia, a nie nakaz. 🙂
Ci rycerze na pewno nie są śpiący! Rozrabiają na moim podwórku 🙄
http://alicja.homelinux.com/news/IMG_8461.JPG
Also,
pozdrowienia dla kum jutro!
I jeszcze jakąś maszynerię piekielną ze sobą przywlekli (chociaż bardziej wygląda na taką do nabierania niż do rozrabiania 😉 )
KUBOTA 😯 ? Pamiętam, klapki takie były…
córo komtura,
ta kubota jest całkiem całkiem przyjazna, myślałam, że narobi hałasu, ale ona jakoś względnie spokojnie i bez wstrząsów. O ile się nie mylę, to japońska firma.
Nie przypominam sobie klapek o nazwie kubota.
O, zapowiadaja śniegi na weekend i -4C 🙁
A tak dobrze żarło 🙄
Do Orecki
„Proponuje rowniez smakowite pierogi dla Rycerzy i ich Koni.”
Ino dlo rycerzy pierogi z mięsem, a dlo koni – chyba z kapustom? Bo konie som roślinozerne przecie 😀
Do Emilecki
„Owczarku, i znów rzuciłeś trochę światła na te pomroki dziejów zawsze myślałam, że tam schły głównie togas end tunikas, ale one nie miałyby tej mocy odstraszania, nie… to właśnie ten widok portkas obok nich – musiał tak skutecznie zniechęcić do oblężenia”
Bajako, Emilecko. Boce, jak znawcy starozytnego Rzymu pozirali na serial „Quo Vadis” (ale nie ten pona Kawalerowicza, ba inksy, produkcji włoskiej) i pękali ze śmiechu na widok Winicjusa w portkak. Bo portki dlo starozytnyk Rzymian to był ubiór barbarzyński. No ale jako fladry na pona Hannibala – to inkso rzec 😀
Do Anecki
„u mnie w chacie swiateczna atmosfera.”
No to jo następnym wpisem świątecnej atmosfery racej nie wyryktuje. Ale jesce następnym – mom nadzieje, ze juz tak 😀
Do Alsecki
„A ten kowal to chyba całymi dniami przed komputerem siedział, bo trzysta koni w ciągu całego roku podkuć, to chyba nie jest jakiś nadmierny wysiłek ? odliczając niedziele i święta nawet.”
Jo widze, Alsecko, jesce jednom mozliwość – ze na tym zamku obowiązywoł ośmiogodzinny dzień pracy. Z cego 7 godzin i 50 minut to była przerwa śniadaniowo.
„Całkiem nie na temat ? w ostatnio przeczytanym przeze mnie kryminale było takie coś: ‚…blada twarz z szeroko wyszczerzonymi oczami…’. Niech nikt nie próbuje sobie tego wyobrazić!”
W takim rozie spróbuje wyobrazić se cosi inksego: bladom twarz z wyłupiastymi zębami 😀
Do Alecki
„Ci rycerze na pewno nie są śpiący! Rozrabiają na moim podwórku”
Ino dziwny ten koń. To moze faktycnie takiemu wystarcy jedno podkowa? 😀
Do Córecki Komturecka
„KUBOTA ? Pamiętam, klapki takie były”
No to by sie chyba zgadzało. Bo to ustrojstwo mo takie ramie robiące: „klap, klap…” 😀
Ta Ana mnie do ruiny psychicznej doprowadzi, ja się dopiero zaaabieram, a u Niej już święta. 😉
Co sie odwlece, to nie uciece EMTeSiódemecko i ku Tobie w końcu święta przyjdom tyz 😀