Niesamotność pod Turbaczem

Z mojej wsi do najblizsego kina daleko. Ale wiem, ze właśnie dzisiok na ekrany kin wchodzi „S@motność w sieci”. Cosi chyba o tym filmie moge pedzieć, bo wprowdzie go nie widziołek, ale za to cytołek ksiązke. Scegółów z tej ksiązki nie bede tutok podawoł, bo jeśli ftoś nie cytoł, a na film sie wybiero, to byk mu odebroł przyjemność oglądania. Powiem ino telo, ze jak cytołek, to straśnie dziwiłek sie, ze jaz tak smutnom ksiązke mozno napisać. Na mój dusiu! Jako ta para głównyk bohaterów jest niescynśliwo! I bohaterowie drugorzędni jacy som niescynśliwi! I ludzie, i zwierzęta, bo zwierzęta tyz tamok som. Jest na przykład niescynśliwo krowa, ftóro smutno końcy swój mucący zywot. Jest i pies, moze nawet scynśliwy, ale potem niescynśliwie ginie, pogrązając  tym sposobem w niescynściu swoik właścicieli (o, kruca! miołek nie podawać scegółów, ale moze wątek krowy i psa bedzie w filmie pominięty?) No, godom wom: niescynście goni niescynście. To wydanie „S@motności w sieci”, ftóre jo cytołek, mo 416 stron – i jest to 416 stron cystego niescynścia! Więc jo sie nie dziwie, ze wiele osób, cytając ksiązke, popłakało sie straśnie.

Ze to jest wyciskac łez, wiedziołek, zanim sam te powieść przecytołek. Dlotego, kie postanowiłek jom przecytać, wykrodłek mojemu bacy nie ino ksiązke, ale tyz papier toaletowy, coby mi słuzył zamiast chustecki do wycierania łezek. Pobiegłek na odludnom polane, coby mi nifto nie przeskadzoł w lekturze, no i zacąłek cytać. Cytom, cytom – ale jakoś nie płace. Cytom dalej – i dalej nie płace. Po paru takik wycieckak na owom polane przecytołek całom ksiązke i – ani jedno łezka po mojej kufie nie popłynęła. Co jest krucafuks? Tako smutno powieść, a jo nawet nie zakwiliłek cichutko? Jestem pozbawiony nie ino ludzkik, ale tyz psik ucuć, cy jak? Zastanawiając sie nad znalezieniem odpowiedzi, bezmyślnie powiodłek wzrokiem po wiersyckak i… zaroz odpowiedź znalozłek! Krucafuks! Niby cemu mom płakać? Takie pikne widocki dookoła: z jednej strony pikny Turbacz, z drugiej pikny Lubań, z trzeciej pikne Tatry – a jo mom płakać? Baca z gaździnom dbajom o mnie – i mom płakać? Cepry podchodzom ku mnie, wołajom, jaki to jo jestem ładny piesek, kanapkami ochoco mnie cęstujom – i jom mom z tego powodu płakać? Na mój dusiu! Jo po prostu nawet nad sakramencko smutnom ksiązkom zapłakać nie moge, bo rozmiar scynścia, jaki mnie otaco, barzo, ale to barzo przewyzso rozmiar smutku, jaki mozno znaleźć nie ino w „S@motności w sieci”. Dojcie mi do przecytania najsmutniejsom ksiązke w historii światowej literatury, a ocy nawet mi nie zawilgnom!

No a skoro tak, to mom propozycje. Jak juz pójdziecie do kina na ten film, to powiedzcie jego bohaterom, coby zamiast sie smucić (jak im pon Janusz Wiśniewski przykazoł) przyjechali ku mnie pod Turbacz. A jo ik do wierchu jaze na Hole Długom zaprowadze. Niek tamok se popozirajom na porośnięte zielonymi smrekami wiersycki i na niezbyt odległe skaliste Tatry. Jak zgłodniejom, wykrodne dlo nik oscypka od mojego bacy i kiełbasy jałowcowej od mojej gaździny (owsem, kiełbase i w mieście mozno zjeść, ale chyba i wy wiecie, ze między górskimi smrekami kiełbasa smakuje zupełnie inacej). Jak bedzie fciało im sie pić, wykrodne dlo nik Smadnego Mnicha, ftórego śwagier bacy ze Słowacji ciągle przywozi. I po naoglądaniu sie tyk widocków, po najedzeniu sie oscypka i kiełbasy, po napiciu sie Smadnego Mnicha, nimom zodnyk wątpliwości, ze oni juz nigdy nie bedom tak niescynśliwi, jako byli wceśniej.

Jo wiem, uscęśliwiając bohaterów „S@motności w sieci”, popsuje ponu Wiśniewskiemu i całom koncepcje literackom, i cały scenarius nowego filmu (bo jak pewnie wiecie, pon Wiśniewski jest w tym filmie współscenarzystom). Ale to nic. Niek pon Wiśniewski tyz przyjedzie ku mnie pod Turbacz. A jak przyjedzie, to i jemu sie humor poprawi! Hau!

PS. Ftosi kolejny na moim blogu zagościł! Znano mi juz z inksyk internetowyk hol Kiniecka! Witom piknie! 🙂