Góralski mundur ludowy
O, krucafuks! Kie 14 grudnia ukazoł sie tutok mój wpis między inksymi o ponu ministrze edukacji, to myślołek, ze na rozie wystarcy i przez co najmniej miesiąc pisać o tym ponu nie bede. No bo w końcu jo mom pod Turbaczem swoje owcarkowe sprawy, pon minister swoje ministerialne, a poza tym mojom bude od siedziby MEN-u dzieli ładnyk pare setek kilometrów. Jaz tu pod koniec grudnia okazało sie, ze ta odległość między mojom budom a MEN-em nagle sie straśnie zmniejsyła, bo… pon minister edukacji Zakopane odwiedził!
Najpierw przecytołek o tym w komentorzu Motylecka. Po cichutku licyłek, ze moze Motylecek śpasuje? Ale nie śpasowoł. Zajrzołek na strone internetowom MEN-u i tamok był komunikat, ze pon minister edukacji rzecywiście był pod Tatrami. Był zaś po to, coby zapowiedzieć: „wprowadzenie jeszcze przed wakacjami jednolitych strojów dla uczniów szkół w całym powiecie tatrzańskim […] Starosta tatrzański Andrzej Gąsienica-Makowski oraz burmistrz Zakopanego Janusz Majcher wyjaśnili, że wcześniejsze wprowadzenie obowiązku noszenia mundurków na Podtatrzu to efekt konsultacji z samorządowcami z wszystkich gmin powiatu. Według starosty Makowskiego, być może dla uczniów z podtatrzańskich gmin uda się zaprojektować mundurki z regionalnymi akcentami.”
Jedno rzec w tym komunikacie jest dlo mnie niejasno: cy te „mundurki z regionalnymi akcentami” majom zastąpić ino codzienny strój góralskik dzieci, cy tyz tradycyjny strój ik ojców, dziadów i pradziadów? To prowda, rzadko teroz podhalańskie dzieciska chodzom w strojak regionalnyk, okazyjnie jednak chodzom, przynajmniej nieftóre. No więc jo tak se myśle, ze coby nifto potem nie godoł, ze akcje umundurowywania góralskik dzieci ogranicono do półśrodków, to jednak w miejsce dziecięcyk strojów góralskik tyz by sie przydało takie mundurki wprowadzić Wte i pon minister edukacji, i pon starosta tatrzański, i pon burmistrz Zakopanego bedom mogli spać spokojniej.
Niek na występak dziecięcyk zespołów regionalnyk małe górolicki nie zakładajom więcej kapelusy z piórkiem, chust, guniek, cyfrowanyk portek, ani kwiecistyk kiecek! Niek to syćko mundurki zastąpiom! A tamok, ka rekwizytem była ciupaga, niek teroz bedzie skolno linijka!
Jo se myśle nawet, ze mozno tutok póść o jesce jeden krok dalej: lokalne władze Podhola mogłyby namówić dorosłyk góroli, coby tyz swe góralskie stroje na mundury zamienili. Jaki pikny wzór do naśladowania dlo podhalańskiej młodziezy to byłby!
A całom akcje mozno rozpropagować na przykład za pomocom nowej piosnki, śpiewanej na melodie „Hej! Posły chłopy na zbój”:
Hej! Przybył pod wiersycki
Minister oświatowy –
Hej! – coby górolicki
W strój ubrać mundurowy.
Góralskiej dość swawoli!
Juz cas upięksyć góry
I dawny strój góroli,
Zamienić na mundury!
Niek zniknom w jednej kwili
Kierpcoki oraz cuchy,
Choćby sie oburzyli
Turyści-wykstałciuchy.
Hej! Górolicku mały,
Kapelus wyrzuć z piórkiem
I porzuć strój Sabały,
Zastąpis go mundurkiem.
Hej! Mało górolecko!
Hej! Wyrzuć kiecke w kwiaty,
Bo gorsys takom kieckom
Kuratorium oświaty.
Niek wiedzom o tym wsędy,
Na wschodzie i zachodzie,
Ze teroz nowe trendy
W góralskiej bedom modzie.
Hej! Wbijmy se do głowy:
Od Rabki po Kasprowy
Mundur to bedzie nowy
Góralski strój ludowy.
Na mój dusiu! I oto swój pierwsy tegorocny wpis poświęciłek ponu ministrowi edukacji! Cy to znacy, ze syćkie wpisy w 2007 roku jemu właśnie poświęce? Ooo, nie! Nimo mowy! Od rozu godom, ze przynajmniej do końca karnawału juz nie bedzie tutok o nim ani jednego nowego wpisu! Choćby nawet przyjechoł do mojej wsi! I choćby wlozł do mojej budy! Jo nie napise!
Ocywiście jeśli naprowde zdarzy sie tak, ze pon minister wlezie do mojej budy, to jo kiełbasy jałowcowej i Smadnego Mnicha mu nie odmówie, bo przecie kozdy gość w dom, to Bóg w dom. Ale co inksego mojo gościnność, a co inksego mój blog. Jeśli kiedykolwiek jesce poświęce najwyzsemu z nasyk ministrów jakiś wpis, to nie prędzej jak w wielkim poście. Hau!
P.S. A tak w ogóle to wiecie skąd sie wzięły skolne mundurki? Od pona Napoleona! Bo pon Napoleon wymyślił se, za cało Francja bedzie jednom wielkom armiom. A jak cało – to małe Francuziki tyz. No a jak ftoś jest w armii, to musi nosić mundur. Więc pon Napoleon kazoł umundurować ucniów. Wte inksi europejscy władcy pomyśleli se, ze oni tyz tak fcom, coby całe ik państwa były armiami i tyz kazali mundurki dlo skół wyryktować. Tak to sie zacęło…
Komentarze
Wychodzi na to, ze dzisiok jo zdobyłek piyrse miejsce! :-))
Ciese sie Owcarku, z jedny rzecy! Ze wiyncy o ponu ministrze w karnawale nie napises! A co do pomysłu coby syćkie Górole zamienili stroje na mundurki pona Ministra, to dlocego ino Górole? Syckie my oblecmy sie w mundurki, bedzie jako u Napoleona…
PS. Muse koniecnie o tym Smokowi opowiedzieć… Ide dzisiok abo jutro do biblioteki, wysukać mu jakisik mondryk ksiązek…
Hej !portki cyfrowane
Korale i spódnica
To jest największy problem
Hej@ Giertychów dziedzica
Witam
Wiadomo, że przykład (dobry) idzie z „góry”. A gdyby tak również dorosłych w pracowe mundurki poodziewać? Przecież mundurki mają m.inn.:strażacy, wojsko, lekarze, policja… A gdzie reszta ?
Serdeczności dla wszystkich mieszkańców i budagości w nowym 2007 roku.
I o tydzień opóźnione (dopiero wgłębiłam się w stare opowieści ) najserdeczniejsze życzenia dla Gaździny i Bacy z okazji rocznicy ślubu !
Najtrudniej jest zacząć,ale skoro były wszechpolak zrobił początek,to
w nieodległej przyszłości przyjdzie pora na urzędników państwowych
–wożny sądowy? ochroniarz? pracownik administracji? – NIE!!
Będzie Urzędnik Najjaśniejszej RP XXVII Rangi,a cieć tradycyjny zamieni
się w U.N.RP. XXIX rangi.W końcu będzie porządek i tak trzymać.
Czekam na narodziny naszego polskiego Gogola,jak się weżmie do roboty
i zrewizoruje te martwe urzędnicze duszyczki,to mamy szanse na Nobla
z literatury.
Aleście mnie pięknie wyprzedzili,jak się zabierałem do stukania
w klawiaturkę,miałem szanse na wygraną,a tak dopiero czwarty-
-dobry start z dołka , to prawie pewny sukces panowie sprinterzy.
Insza inszość/??taki dziwoląg/ Profesorkowi złoty medal się należy.
A jo sie coroz bardzi utwirdzom wprzekonaniu, ze skoła dla pana ministra jak un był mały, to musialo być cosik straśnego, a cała edukacja to łokrutnie traumatycne przezycie, no i teroz sie kce łodegrać… Moze by tom akcje mundurowania łod ministerstwa zacońć?
Byle by my jak Chiny Ludowe nie skońcyli… :-/
Po głębszym namysle,doszedłem do wniosku,że to nie jest takie
głupie,jest w tym drugie dno i pomysł na wyjście Kraju naszego
z bezrobocia i stagnacji.
Oddajmy się marzeniom-40 mln mundurków,mundury robocze,galowe.
paradne,mundurki na uczelniach,w szkołach,przedszkolach,żłobkach,
z umundurowaniem życia poczętego też sobie rząd poradzi.
Ile to materiałów trzeba będzie wyprodukować,ile szycia, a jak się
usługi rozwiną/pranie,prasowanie,czyszczenie,wykrywalność przestępstw
wzrośnie do 100%–no dość,nie śmiem dalej marzyć,ale jak pieknie
wyglądał by taki Urzędnik Najjaśniejszej RP II rangi,te wyłogi,epolety,
lampasy i szamerunki—jaki szacunek i poważanie!
Będzie pięknie i kolorowo.
Oby ten pon minister nie skonczyl kiedys w innym mundurku.
Takim,co to rekawy zawiazuje sie na plecach!
Poczekamy,zobaczymy…………………
Ps.Moj malzonek serdecznie dziekuje Owcarkowi za urodzinowe zyczenia-
Dank u wel!
Ana
To mi się podoba:
Mundurki dla każdej grupy społecznej. Niech każdy chodzi z podniesioną przyłbicą, tfu!, z podniesionym czołem, dumnie podniesionym, oczywiscie, ma się rozumieć!
Motylecku, jaki widzis dla nos emerytów strój?
Wdzianka ala Piast Kołodziej? Ze zgrzebnej tkaniny z odpowiednio zdeformowanymi kształtami. Zakasujem młodzież, która portki dziurawi, drze i strzępi. Ale niech się skręcom z zazdrości, my opatentujem nasze mundury, bo to będzie naszo duma emerycko. Ot, co!
Owczarku, mnie sie zdaje, ze swego czasu „juniorki” musialy niezle dac sie Panu Ministrowi we znaki i narobily dokuczliwych odciskow. Moze by Panu Ministrowi kozuszane goralskie papucie podarowac, cieple, wygodne i niewywrotne, idealne na domowy i szkolny uzytek?
Mt7-pomysł przyjęty przez aklamację,jednomyślnie w imieniu wszystkich
blogowych emerytów.Nie będziem se żałować-stać nas na to!
a ja się zastanawiam, jak będą wyglądały mundurki Budowiczów. Emblemat powinien zawierać skrzyżowane Smadnego Mnicha i Pęto Jałowcowej. Ale jaki kolor i krój samego ubrania?
JAK SIĘ UDA TO JESTEM JA:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Grafika:Papilio-machaon01.jpg
Pęta się ten minister po Zakopanem a potem są rozboje na Gubałówce.
Jak wynika z portretu pamięciowego wynika , że jeden z napastników był wysokiego wzrostu 196 -200 cm.
Pamięć po zabawie (zabawie????) sylwestrowej może być nieco przyćmiona ale ………
coś spaprałem,muszę skonsultować temat z domowym fachowcem
Motylecku, to jest Twoje zdjęcie:
http://commons.wikimedia.org/wiki/Image:Papilio_machaon01.jpg
Dzięki,to ja się już nie muszę edukować.
Baaardzo pikny jesteś! A trza powiedzieć, że możesz zmieniać wygląd, a każdy równie piękny.
Dobrze że nasz Stwórca nie „uważał” mundurków.
A ja mam mundur dla Owcarka- taką beczułkę jak mają jego kuzyni (bernardyny), tylko w środku, zamiast rumu to smadny…
Na temat Pana Romana i całej reszty miłościwie panującej, to języka strzępić się nie chce.
Powiem tylko tyle, że tyn Pan może w każdym resorcie z powodzeniem furorę robić. Na ten przykład w budownictwie, już, co prawda, ćwiczyliśmy szare kloce i 5 metrów na głowę, ale każdy widzi, jaką to nierówność społeczną tworzy. Trzeba bezwzględnie wykorzystać środki unijne i wystawić jak okiem sięgnąć piękne jednolite domy, gdzie każden będzie równy najrówniejszemu i wszyscy zadowoleni.
Głównodowodzący ogłosi kolejny najlepszy rok, zrealizuje się parę milionów mieszkań, a niezadowoleni mogą zmienić kraj. Zostaną Prawdziwi Polacy i o oto chodzi.
Tym optymistycznym akcentem zakończę, bo humor sobie zupełnie zepsułam.
Do Owcarecka:
To są przeca Twoje krajany, czemu one tak psytakujom piknie temu MEN-owi. Myślałam, że górale cenią swobodę i niezależność bardziej od nizinnych.
Mam pytanie do Alicji:
Wybacz prowincjonalną ciekawość, ale co to za czerwono złote ruloniki leżą na talerzach (stół przed przyjęciem). W głowę zachodzę, a głowa nic do mnie nie gada.
Dzien dobry pierwszego powszedniego dnia Nowego Roku!
Sie obijam dzisiaj, ale mam prawo – czlowiek tanczyl do rana w sylwestrowa noc, nogi bola. Wprawdzie mam tu w domu takiego jednego popapranca, co to pojechal na rowerku do pracusi 15 km, a i bedzie musial wrocic, za chwile zreszta, a potem wybiera sie na wyscig z takim drugim, jemu podobnym. Ale ja sie w takie rzeczy nie wdaje, z glupkami nie bede sie zadawac. Inna rzecz, ze mimo zimnego wiatru slonecznie u nas i bezsnieznie, 24 lata tu mieszkamy i nie zdarzylo sie, zeby o tej porze mozna bylo na rowerze jezdzic! Nie wdaje sie w rozwazania, czy to dobrze, czy to zle, niech sobie naukowcy glowe nad tym lamia. Gdyby ktos chcial podgladnac, jak wygladal moj Sylwester, sluze dziurka od klucza:
http://alicja.homelinux.com/news/Sylwester_2006/images.html
Ana, propozycja mundurka dla pana ministra – swietna 🙂
Pozdrowienia dla wszystkich bywalcow Budy!
mt7 – takie szaszlyki: papryka czerwona, troche miesa, a zloty to ananas 🙂
Kruca! Nie barzo wiym jakie te ksiazki Smokowi Wawelskiemu pozycyć… Moze byście poradzili cosi?
Nie, nie chodzi mi o Sylwestra, tylko o:
http://alicja.dyns.cx/news/Christmas_Breakfast_2006/img_0847.jpg
Jeszcze intryguje mnie, co to za zielone drzewa w ogrodzie widać na tym zdjęciu, wszystkie iglaste?
Widok zupełnie letni, zielona trawa i drzewa, a tu Boże Narodzenie.
Profesorku, napisałam moje sugestie pod poprzednim wpisem Owczarka ok. godz. 13 z minutami dziś – jak Ci umknęło, to powtarzam poniżej:
„Profesorku, to ty chyba do Jagiellonki musisz skoczyć po te książki dla smoka! Tylko wybierz mu takie, coby nie były to jakieś straszne gnioty, tylko prawdziwa literatura, taka najwyższych lotów . Może nie ?Ulisses? od razu, bo to i nie wszystkim ludziom udało się przeczytać (ja utknęłam do jakichś 40 stronach?), ale na przykład coś z klasyki – może ?Mitologię? Parandowskiego na początek? Albo chociaż Trylogię lub ?Trzech muszkieterów?, bo to wszystko dobrze się czyta i może smoczysko nie zniechęci się do lektur, które, moim skromnym zdaniem, szanujący się oczytany człowiek powinien mieć za sobą. A znam takich, którzy np. ?Potop? i ?Chłopów? czytali co drugą stronę, bo nie mogli zdzierżyć opisów?”.
Ale może na początek to by się pan Pagaczewski przydał, coby smokowi pamięć odświeżyć: „Porwanie Baltazara Gąbki” i „Misja prof. Gąbki” – jak nie znajdziesz w Jagiellonce, mogę udostępnić swoje egzemplarze z domowej półeczki :).
Profesorku, napisałam moje sugestie pod poprzednim wpisem Owczarka ok. godz. 13 z minutami dziś – jak Ci umknęło, to powtarzam poniżej:
„Profesorku, to ty chyba do Jagiellonki musisz skoczyć po te książki dla smoka! Tylko wybierz mu takie, coby nie były to jakieś straszne gnioty, tylko prawdziwa literatura, taka najwyższych lotów . Może nie ?Ulisses? od razu, bo to i nie wszystkim ludziom udało się przeczytać (ja utknęłam do jakichś 40 stronach?), ale na przykład coś z klasyki – może ?Mitologię? Parandowskiego na początek? Albo chociaż Trylogię lub ?Trzech muszkieterów?, bo to wszystko dobrze się czyta i może smoczysko nie zniechęci się do lektur, które, moim skromnym zdaniem, szanujący się oczytany człowiek powinien mieć za sobą. A znam takich, którzy np. ?Potop? i ?Chłopów? czytali co drugą stronę, bo nie mogli zdzierżyć opisów?”.
Ale może na początek to by się pan Pagaczewski przydał, coby smokowi pamięć odświeżyć: „Porwanie Baltazara Gąbki” i „Misja prof. Gąbki” – jak nie znajdziesz w Jagiellonce, mogę udostępnić swoje egzemplarze z domowej półeczki :).
Ojoj, rozpędziłam się z tymi komentarzami… 🙂
Dzienkuje piyknie Olecko, zesmi przybocyła, jaze śtyry razy! 🙂
Pewnikiem do Jagiellonki sie wybiere. Starozytność to opusce, bo to akurat Smok pamiento. Ale reśty bede sukoł.
….ah! mt7 – to faktycznie Kanada w swieta, nadal nie mamy sniwgi i tylu slonecznych dni w listopadzie/grudniu nigdy nie udalo mi sie naliczyc, jak w ubieglym roku! No i wczoraj i dzisiaj jest pieknie, dobry znak! Drzewa to iglaki, sosny (ponderosa Pine), troche swierczkow, ale te akurat nie zmiescily sie w kadrze.
To wariactwo na talerzu… otoz taki kanadyjski zwyczaj, trzeba pociagnac mocno za te dwie koncowki, wowczas jakis ukryty tak kapiszonik wystrzeli, a wewnatrz jest karteczka z pytaniem i jakis miniaturowy mikolajek – mikolaja zabierasz, a pytanie zadajesz wybranej przez siebie osobie. Te zdjecia sa z dorocznego spotkania przedswiatecznego u naszych znajomych Kanadoli. Pieknie mieszkaja, wloscia liczace 35 akrow, w tym calkiem niezla rzeczka i sporo lasu. Ubieglego lata wybralismy sie lodka w gore rzeczki, niestety, mialam wtedy tylko 32MB pamieci w aparacie – a bylo co robic! Potem poziom wody opadl, a mysmy wiedzieli z poprzedniego rekonesansu, ze nie przepchniemy lodki przez 4 zapory bobrowe, wiec dalismy sobie spokoj.
Ale w czerwcu trzeba bedzie znowu wyruszyc w gore rzeki!
Ola – Porwanie Baltazara Gabki to nawet ja mam 🙂 Rodzina zaopatrywala biblioteke mlodego, te mniejsze ksiazeczki typu „Poczytaj mi mamo” przekazalam koledze, ktoremu sypnelo dziecmi, ale wiekszosc ksiegozbioru zatrzymalam. Nie tak dawno sama z przyjemnoscia zajrzalam do Pana Samochodzika oraz innych ksiazek, jak Podroz za jeden usmiech, czy Wyspa zloczyncow. Moze naiwne – ale pamietam, ze w pewnych czasach czytalo sie to z wypiekami na pyszczydle 🙂
a może by tak założyć smokowi kablówkę ? Warto zaznajomić go z klasykami typu czterej pancerni, czy Stawka większa niż życie…
Profesorku miły, nasze skojarzenia znów się zbiegają – zaraz po pracy postanowiłam sporządzić mój własny spis lektur dla Smoka W. Wpisałam go pod poprzednim tekstem Owczarka… przychodzę tu a Ty prosisz o lekturowe sugestie… 🙂 . Przepisywać ich nie będę (bo się Adminek zdenerwuje z powodu przechytrzenia go linkami – Adminku kochany, dzięki za szybką reakcję poranną 🙂 )
Do Profesorecka
Profesorecku! Skoda, ze Smok nie obudził sie 10 roków wceśniej! Bo 10 roków temu znołek pare bibliotekarek z Jagiellonki. A teroz … nawet jeśli nadal tamok pracujom, to nie jestem pewien, cy mnie bocom.
A ksiązke dlo Smoka? Byle nie takom, ka źle o smokak pisom, bo po co bidoka stresować? 🙂
Do Zbysecka
No to teroz, Zbysecku, mozno juz pedzieć, ze jest to piosnka autorstwa ZBIOROWEGO 🙂
Do Mietecka
Witom po roz pierwsy! Mundur-becułka? Cemu nie? Pon Diogenes mioł taki mundur i całkiem dobrze mu w tym było 🙂
Do Motylecka
„mamy szanse na Nobla”
Ano momy! Tym bardziej, ze jakoś właśnie w tej dziedzinie najłatwiej nom Nobla dostać 🙂
Do Jagusicki
„Moze by tom akcje mundurowania łod ministerstwa zacońć?”
Ino kim byłby pon minister: genarałem cy marsałkiem? A moze jaz generalissmusem? 🙂
Do Anecki
„Poczekamy,zobaczymy???????”
Jak to pedzieli chłopi na koniec śtuki „Indyk” pona Mrożka: No to poczekajmy 🙂
Do EMTeSiódemecki
Ale jak mundur emerycki mo być, to i chyba emerytura generalsko byc powinna!
„czemu one tak psytakujom piknie temu MEN-owi. Myślałam, że górale cenią swobodę i niezależność bardziej od nizinnych.”
Juz jakiś cas temu najsłynniejsy góralski filozof, jegomość Tischner z Łopusznej, ubolewoł, ze dawny duch góralski idzie kasi precki. Ale jednoceśnie wse zapewnioł, ze nie zaginie nuta o ślebodzie. Więc moze jednak nie zaginie? 🙂
Do KaeSicki
„Moze by Panu Ministrowi kozuszane goralskie papucie podarowac, cieple, wygodne i niewywrotne, idealne na domowy i szkolny uzytek?”
Byle nie ciupage! Przecie ciupaga to narzędzie przemocy, a pon minister ogłosił dlo przemocy zero tolerancji! 🙂
Do Borsucka
Jo proponuje w mojej budzie mundurki z casów średniowieca. A w średniowiecu mundur/uzbrojenie składało sie z tego, co fto wynalozł se w chałupie. Ino w Holiłudzie myślom, ze w jednej armii syćka byli jednakowo uzbrojeni 🙂
Do Alecki
Dzięki, Alecko, za sylwestrowy fotoreportaz! No to jo myśle, ze powinniśmy do trenera poni Otylii zapisać na kurs sybkiego pływania. I za rok, jak juz tutok w kraju sylwestrowo sie zabawimy, to potem hipniemy do Wielkiej Kałuzy, wpław przegonimy Nowy Rok i stawimy sie ku Tobie na drugom cynść sylwestrowego saleństwa 🙂
Do Olecki
Słusnie! Ksiązecki o profesorze Gąbce na pocątek bedzie dlo Smoka dobro! I w jego wypadku – barzo krzepiąco lektura!
A! Zaś instrukcje przecytania Ulissesa zamieściłek kiesik tutok:
http://www.znak.com.pl/book.php?id=1451 🙂
Miecio zucił dobry pomysł, ino jak byłek u Smoka to ón ni mioł prądu… Muse cosi na to poradzić…
Nic to! Jutro polece do Smoka z tymi ksiazkami co je pozyce. Ino na razie bedom same historycne, na beletrystyke przyjdzie cas kie sie juz syćkiego z historii dowiy. Przeca godajom: „Historia magistra vitae est!”
Do Basiecki i Profesorecka
A moze trza nadać Smokowi na Jagiellonce doktorat honoris kauza? Jako takiemu moze łatwiej mu bedzie korzystać z ksiązek BJ? 🙂
Świetny pomysł, Owczarku z tym doktoratem hc! Tylko troszkę mnie niepokoi ich (ksiażek) stan po zwrocie w kontekście smoczych manier (ten ogień z paszczy, te ostre łapy…). A Jagiellonka i bez Smoka W nie ma ostatnio szczęścia do dżentlemenów wypożyczających książki 🙁
Nie wiym ino, cy jutro Smoka zastane, bo jak sie z Krzywolecem po 700 rokak spotko, a jesce Smadnego popróbujom,to moze wrócić pózni… Ano, zobocymy jutro.
Owcarku miły, tezzek tak mioła z tym Ulissesem! Dobześ to łopisoł. Ani ty ksionski cytac ani sie łod nij łodyrwać. Jo to podziwiom tego co jom wzion i przetłumacył, bo przeca łona coło to jakby sie godaniem bowił i wyobyrtoł je na syćkie strony.
Moze Smokowi to późnij takie pzynosić, bo tak łod razu to by kręćka dostoł bidok.
Alicjo, podgladalam jak tam u was w Sylwestra bylo!
Widac,ze fajno bylo.Ponadto dojrzalam pare mebelkow, dokladnie jak u mnie-ha!
Nie uwazasz,ze zaproponowane przeze mnie mundurki przydalyby sie polowie naszej rzadzacej ferajnie?!
Pozdrawiam budagosci z Owcarkiem na czele.
Ana.
http://newsroom.gery.pl/notka,4997.html
Profesorku pogadaj ze smokiem ! Może najwyższy czas by zaczął pobierać tantiemy ? Szybko zarobi na doprowadzenie prądu pod smoczą jamę, a i dutków na książki będzie… oj będzie
A propos hipania do Wielkiej Kaluzy… no dobra, a kto Was potem z brzegow Nowej Szkocji przerzuci do Kingston?! Toz to marne 1750 km 🙂
Balonem? A i wczesniej zanim hipniecie, trzeba przynajmniej do Any od Wiatrakow dojechac, tez dluga droga! W szesciu godzinach sie nie zmiescicie. Trzeba cos innego wymyslec. Ale zapraszam, zapraszam! Mozecie przybyc wczesniej! Tutaj jest modne hipanie w Nowy Rok do wody, jak nie Pacyfik, to Atlantyk, a nawet hipaja do Wielkich Jezior. Z telewizyjnych przekazow wiem, ze wszedzie bylo na tyle cieplo, ze hipneli i nawet kapke przeplyneli. A bywalo, ze hipali przy -25C !!!
Jesli chodzi o Ulissesa, to powyzej 17 strony nie podskoczylam (Baranie skoki cwicze, a raczej cwiczylam w Sylwestra).
Podchodzilam jak kot do jeza do Pawia krolowej (Wojne polsko… przeczytalam za drugim podejscie, po przelamaniu sie i przejsciu 30 strony – i spodobala mi sie!), w koncu pozyczylam madrej pani, ktora co prawda specjalizuje sie w lit. francuskiej 18-wieku, ale zawsze to specjalistka. Otoz wlasnie mialysmy dyskusje na ten temat w Sylwestra, Ela powiada, ze trzeba ten prog 30 czy ilu tam stron przejsc i wtedy nam sie wszystko zaczyna ladnie ukladac. No to juz wiadomo, ze musze do tej ksiazki wrocic. I moze odszczekac wszystko, co wyglosilam. Bede musiala stosowne kursa u Owcarka pobrac co do szczekania.
Skoro hau, to moze odszczekiwanie uah? Ten, co wyobyrtol Ulissesa na polski to nie byle kto, tylko Joe Alex, pewnie dlatego mu tak ladnie poszlo 🙂
Owczarku, ?Moze by Panu Ministrowi kozuszane goralskie papucie podarowac, cieple, wygodne i niewywrotne, idealne na domowy i szkolny uzytek??
„Byle nie ciupage! Przecie ciupaga to narzędzie przemocy, a pon minister ogłosił dlo przemocy zero tolerancji! ” – oj Owczarku, ja mysle, ze jeszcze troche a w ramach tego programu i kara cielesna zostanie przywrocona. Inna rzecz, ze szkoda ciupagi na taki uzytek…
O tyk sms-ak do Smoka jo juz downo wiedzioł i powiedziołek Smokowi o tym na nosym piyrsym spotkaniu. Nie pisołek ino o tym, bo kiebym fcioł opisać caluśkie nase spotkanie brakło by miejsca na blogu. W kozdym razie myślimy juz ze Smokiem jakby cęść z tyk dutków wyciongnąć dlo niego. Trza to tak sprytnie załatwić,coby nifto sie nie dowiedzioł dlo kogo te dutki som, bo kieby sie ludziska zwiedzieli, zamyncyli by go na śmerzć! Te paparacci to som gorse od rycerzy – pogromców smoków!. Smok fce mieć świenty spokój i tylko ze mnom fce godać. Ale dlo Wos zrobi wyjontek i jakby ftosi fcioł go odwiedzić – piyknie zapraso! Ino przed wejściem do Jamy trza podać hasło – BLOG OWCARKA! (koniecnie gwarom! Inacy Smok nie wpuści!)
A ja powiem tak (odnośnie mundurków): ja chodziłam do szkoły mundur(k)owej i wcale z tego powodu nie cierpiałam (no, może do czasu, kiedy pewna, na łyso ogolona grupa społeczna wzięła moją szkołę na ząb). Ale też odgórnego nakazu ubierania szkolnych wdzianek zwolenniczką nie jestem. No bo po co niby? Jeśli masz ochotę na mundurek – idziesz do mundurowej szkoły. Jeśli nie – to nie. Proste.Nic na siłę. Wdzianko samo w sobie nie jest czymś złym. Zły jest ten pan, który chce polskich uczniów zamienić w chiński obóz pracy (tak mi się jakoś skojarzyło niezobowiązująco). Ale tak to jest, jak się chce błyszczeć na siłę. Zresztą media i tak już nie bardzo mu sprzyjają, więc biedaczysko musi pisać o sobie w formie ogłoszeń… Za nasze zresztą pieniądze.
Alicjo, muszę przyznać, że piękne masz mieszkanie (a w zasadzie tę część na zdjęciach widoczną). Tylko jakoś rzadko się uśmiechasz. No i bezsprzecznie podoba i się zwyczaj z kapiszonikiem i pytaniem 🙂
Motylek też czarująco się na zdjęciu prezentuje. No i ta kwitnąca jabłoń(?) w tle.
Kapiszony nie są tak fotogeniczne, no może poza młodymi 😉
Pozdrowionka serdeczne
No tak Profesorku, i teraz co drugi turysta w Krakowie będzie szeptał pod Wawelem, aż w końcu Smok się zeźli i rozbryka popularnością (niejednemu już woda z bąbelkami do łba uderzyła), i zacznie myto w postaci dziewic znowu pobierać. Tylko gdzie on je znajdzie.. no gdzie? 😉
Naszła mnie straszna myśl, a może tego Pana na R. jakoweś lobby odziezowe wydelegowało (wyryktowało?) coby interes zycia zrobić?
Dzięki Alicjo za zaspokojenie ciekawości mojej, bo aże sobie na pulpit skopiowałam zdjęcie, żeby mu się dobrze w powiększeniu przyjrzeć, ale nic nie wymyśliłam.
Pozdrawiam braterstwo budkowe (budzienne?)
Kochani,a nie lepiej sciagnac tego smoka do naszej budy.O nie,chcialam powiedziec do Owcarkowej budy! Byloby i taniej i wygodniej.A smok na pweno polubilby Smadnego Mnicha,ze nie wspomne o jalowcowej.
Bo jak biedaczysko w tej jamie sam bedzie siedzial,to nam jeszce stetryczeje i zdziwaczeje,no nie??
Hej.
Smok-Owcarek dwa bratanki
do jałowcowej i do śklanki…(mnicha)
😉
Ana, praktycznie ten smok już tu jest. Przyjrzyj się ile wpisów smoczej osoby dotyczy. A Profesorek to ino o nim pisze.
No dobra… to ja Wam wysle moj mundurek w tych tam latach… http://alicja.homelinux.com/news/Alincia_A1_A2(1970).jpg
Ta po lewej w Brisbane, ja u siebie, mundurki pikne, a spodnice i tak sie skracalo, jak sie ze szkoly wyszlo 🙂
zmienic musialam linke:
http://alicja.homelinux.com/news/Alincia_A2_A1_1970.jpg
Alincia nie ma tarczy na rekawie! Zgroza! Chyba dlatego wyladowala w Aussielandzie!
Ha! A jak cudnie rączki trzymacie 🙂 U mnie były plisowane spódniczki za kolano i krótka marynarka. Pod koniec szkoły mundurki już nie były konieczne (poza oficjałkami), ale i tak wspominam je z rozrzewnieniem. Tarcz w ogóle nie musieliśmy mieć.
Dopiero doczytałam propozycję Any. GENIALNA. Myślę, że podobne umundurowanie przydałoby się większości tzw. elyt.
Pozdrowionka nocne
ja mam taka uwagę, nie wiem czy szanowni blogowicze zauwazyli, ale ostatnie trzy wpisy owczarka cieszą się nadzwyczajną popularnością i żaden inny bloger z ,,Polityki”, nawet D.P., który zwykle najpopularniejszy jest nie ma tylu komentatorów i nigdzie przez czas świateczno-sylwestrowy nie toczyły się tak ciekawe dyskusje. Nieskromnie ogłaszam jesteśmy najlepsi!!!!!!!
Alicjo, nie kojarzą Ci się te mundurki z Chinami?
Pomijam rozrzewnienie związane ze wspomnieniami
A bo tak sie zlozylo, ze do Budy maja wejscie porzadni ludzie 🙂
Kapishon, sie nie obsmiewaj, te raczki specjalnie sobie tak ustawilysmy, byl w tym jakis pomysl, ale musze sie z panienkami skonsultowac, o co to szlo. Moje zakamarki pamieci podpowiadaja, ze to byla jakas piosenka Rodowicz z Alibabkami w tle, i one staly tak wlasnie pieknie ustawione, raczki w ten sposob. Glowy bym nie dala…. ale cos mi sie tak kojarzy, popytam Alinci i Alki2
Tarcze, powiem Ci kapishonku, nie tylko na mundurku, ale i plaszczu i berecie. Beretow nienawidzilismy wszyscy z pasja – a co to my, Francuzy?! A poza tym dlaczego beret, a nie czapka wloczkowa? No ale sie jakos te ciezkie czasy przezylo… i ja tez wspominam z lezka w oku!
mt7 – nie kojarza mi sie z Chinami, bo sto lat temu Chinami sie nie interesowalam za bardzo 🙂
(teraz mam Chinke w rodzinie – synowa!)
Troche tam czlowiek kontestowal, chocby tak, ze spodniczke skrocil (albo wydluzyl do kostek). Ale w tamtych latach nie bylo co na rzyc zalozyc, chyba, ze ktos zza granicy cos przywiozl, a ja takich nie znalam, na prowincji mieszkajac. Mundurek zalatwial sprawe ubioru do szkoly, poza tym dawano nam wybor co do kroju. Byle kolor byl mniej wiecej granatowy! Ja wybralam dwurzedowy zakiet… a sweterki pod to-to robila mi sw.pamieci Ciocia Janina, od ktorej nauczylam sie abc robienia na drutach.
No jeszcze coś muszę powiedzieć. Nie chciałabym obrażać Owczarkowego stada, więc nie nazwę pomysłodawcy mundurków. Jeżeli on uważa, że to zniweluje różnice to jest w ‚mylnym błędzie’. W czasach mojej podstawowej szkoły obowiązywały fartuszki, tylko biedne dzieci miały ohydne, powypychane chałaty, a zamożne wymyślne wariacje na temat fartuszków z drogich materiałów. Aż mi się ciśnie brzydkie słowo na ust korale. To było 45 lat temu, kilka pokoleń gimnazjalistów i cała epoka w kulturze i wolnościach rozmaitych. NIENAWIDZĘ OGRANICZA WOLNOŚCI, tam gdzie nie jest ona w kolizji z prawami innych ludzi. Skończ, bo nie będę mogła zasnąć.
Owczareczku, Słoneczko, nie pisz już więcy o tym tam…
Mt7 Święta racja-dajmy se luz w temacie,nie wart takiej dyskusji./nie licząc
wspomnień/ W telewizji mają wybierać największą głupotę popełnioną przez polityka–nagroda główna nosi nazwę „Giertych Roku”
Zaznaczę tylko, że ja nie należałam do zamożnych i szczerze nienawidziłam tych fartuchów. W średniej szkole już była swoboda tylko kolorystyka ograniczona do granatowo-białej. No idę spać, bo do babci trzeba się wybrać. Będzie ciężka sprawa, bo tym razem babcia uważa, że jej kalendarz (hm!) zabrałam. No cóż, se la żyźn, jak mawiali starożytni Rosjanie.
mt7, mundurki nie byly takie najgorsze w tamtych czasach! Pamietam te fartuszki w szkolach podstawowych, sama musialam na lokciach przyszywac laty, bo to czlowiek jak durny pisal ciagle cos i wycieral dziury na lokciach.
To nie bylo najwieksze zlo tamtych czasow. Z drugiej strony, patrzac do tylu, uczymy sie, w miare jak rosniemy. Pan G. chyba nie wie, co to znaczy taka nauka – jak sie nie potlucze, to sie nie nauczy. Mysmy musieli, chcac-niechcac, i jakos na dobre nam wyszlo. Niektorzy niestety, uodpornieni na taka wiedze. Blizniaki na przyklad 🙂
Czytam raz jeszcze tekst Owczarka i komentarze. I myśle sobie, że rodzina Gie została uhonorowana znacznie ponad miarę i zasługę. Bo nie tylko Owczarek – poeta i figlarz jakich mało – poświęca juniorowi kolejny tekst (i nie wiadomo, czy wytrzyma do Popielca, gdy pojawi się jakiś temat extra 🙂 ). Nie tylko profesorską wyobraźnią Profesorka zawładnął bez reszty Smok W. – niewątpliwe pokłosie ‚diagnoz ewolucyjnych’ seniora 🙂 . Ale jeszcze i my, Bywalcy, mamy pokusę polemizowania i kpiny. A pan vice jest w takiej fazie, że i ‚dobrze czy źle, byle po nazwisku’ go ucieszy. Jeszcze się będzie chełpił przed swym ‚targetem’, jak to bardzo i niezasłużenie jest atakowany. Nie dajmy mu tej satysfakcji na blogu Owczarka, tak pełnym czasem wpisów lekkich niczym ruch motylich (Motylich) skrzydeł.
Ignorować! Nawet jeśli w innych miejscach trzeba czasem powiedzieć, że – oczywiście – nie da się metodą nakazowo-rozdzielczą zadekretować dyscypliny, manier i moralności, względnego odczucia zamożności/ biedy czy wreszcie – spoistości społecznej. Nawet całkowity ignorant (jakim jest obecny minister edukacji) nie sądzi chyba, że młodzi ludzie są tak mało spostrzegawczy, tak mało inteligentni.
W kraju, gdzie uniformy mają pozytywną szkolną tradycję kilku stuleci (a inne mundury nie mają tradycji negatywnej) – czyli w UK – zaczęto ostatnio uniformizować szkoły państwowe. Prestiżu i dyscypliny nie podniesiono tam, gdzie ich nie było – przecież nie tędy droga. Za to obarczono rodziców całkiem znacznymi kosztami.
A teraz znów pół żartem, poł serio: Owczarku, wytrwaj przy swym postanowieniu. Profesorku, nie posyłaj nowego znajomego po teczkę do IPN (że jest na niego to i owo – nie mamy wątpliwości 🙂 ). Ani też nie każ mu wyprawić się do Wawy by zrobił z tym lub owym ‚porządek’. Namów go co najwyżej, by z wiślanych toni wyciągnął jakiś medalion (czy inny gadżet), który niezbicie pokaże, że Wanda chciała swego Niemca (i owszem, i bardzo), tylko jej starszyzna rodowa wyperswadowała, że ‚obcy we wsi to jakoś niehonor’ (a co – Steffen Moeller ma tę Wandę sam wyławiać?!…)
Dobrego dnia wszystkim! 🙂
Basiu, to sa chyba pobozne zyczenia. Wstaje ci ja o swicie, przegladam najnowsze wiadomosci i co ja tam widze? No wlasnie!
Mimo wszystko – dobrego dnia!
Do Smoka trzeba politycznie a nie pedagogicznie,jakieś grube tomy,słowniki-ludzie , on 600 lat spał,jemu trzeba zrobić krótkie
szkolenie.Oczywiście nie w stylu słynnej „politgramoty” z instruktorem
co wszystko wie najlepiej, a nowocześnie tak , żeby musię chciało
czegoś dowiedzieć.Moja propozycja jest prosta jak drut w kłębku,
panu Wawelskiemu trzeba dostarczyć trochę nagrań na mp3,a zacząć
od Pietrzaka”Żeby Polska” to najkrótszy kurs historii,dorzucić jeszcze
parę piosenrk i monologów,dodać kabaret „TEY”,Waligórskiego—-
–Wawelski będzie miał dobry humor,sam zacznie myśleć co by tu jeszcze
w temacie poczytać z poważnych rzeczy, a z pewnością sam osobiście
dojdzie do odpowiednich konkluzji/ i nie będzie znudzony nauką/
Spraktykowałem to na własnej latorośli,kiedy lekcje historii w szkole
zaczęły się kurczyć w zastraszającym tempie , i w wymiarze godzin
jak i w doborze tematów.
A jak dostanie doktorat hc, i sam pójdzie do biblioteki UJ , to mu
bibliotekarki nie dadzą co trzeba?? No niechby spróbowały!!
Wszystkim wspanialym blogowiczom radoscci w Nowym Roku,
Owczarkowi i Gazdzinie samych milych chwil, Gazdzie smadnego mnicha wespol z Owczarkiem, Owczarkowi kielbasy, nam wpisow na blogu.
Tego zyczy ubukrul.
Rzeklem.
Obiecołek Smokowi, ze mu pozyce te ksiązki, coby sie dowiedzioł co prze te 700 przespanyk roków na świecie sie wyrabiało. Sprawa edukacji mojego kamrata wydała mi sie powazno, więc udołek sie od razu do Biblioteki Jagiellońskiej. Bołek sie, ze w pomniejsyk bibliotekak syckik ksiązek potrzebnyk do nauki nie znojde.
Od razu posedłek do katalogu głownego i zacąłek wybiyrać. Na pocątek posły: POLSKA PIASTÓW i POLSKA JAGIELLONÓW pona Jasienicy, EUROPA pona Daviesa, DZIEJE KULTURY POLSKIEJ pona Suchodolskiego, ŚREDNIWIECZE pona Manteuffla i ROZWÓJ CYWILIZACJI AMERYKAŃSKIEJ pona Bearda. Po kwili dozuciłek jesce WIELKI ATLAS HISTORYCNY, HISTORIĘ II WOJNY ŚWIATOWEJ i HISTORIĘ DOKTRYN POLICZNYCH I PRAWNYCH. Historie i polityke miołbyk z grubsa załatwionom. Teroz dalse dziedziny. Wybrołek MAŁĄ ENCYKLOPEDIĘ MEDYCYNY, ATLAS ZWIERZĄT i ENCYKLOPEDIĘ MUZYKI. Następne były ENCYKLOPEDIA ODKRYĆ I WYNALAZKÓW, HISTORIA ARCHITEKTURY ZACHODNIEJ i HISTORIA RYSUNKU. Krucafuks! Jak Smok to syćko przecyto, bedzie mondrzejsy ode mnie! Ale nic to! Niek sie ucy! Na podstawie Wasyk komentorzy wytypowołek jesce kilkanaście pomniejsyk pozycji i posedłek to syćko zamówić. Ocywiście z Jagiellonki mozno pozycyc cheba ino śtyry pozycje naroz, na scyńście profesorów ta zasada nie obowiązuje i mogom pozycać kielo fcom. Po kwili poni bibliotekarka przywiezła mi na wózku syćkie zamówione pozycje. O kruca! Jak jo sie z tym zabiere? Poleciołek do auta po plecok i torbe i jakosi zapakówołek to syćko. Wazyło toto cheba ze trzydzieści kilo.
Z wiadomyk względów musiołek podjechac autym jaze pod samom Smocom Jame. Ledwo sie zabrołek z tym całym majdanem i objucony jako jakisi kamel wsedłek do środka.
Smok siedzioł rozparty przy stole, a w kominku jako zwykle wesoło tańcył ogień.
– Witoj witoj miły Profesoze! Ciese sie ześ jes w dobrym humoze! – zawołoł radośnie na mój widok.
No tak! Teroz dopiyro uwidziołek na stole flaski Smadnego Mnicha. No to juz wiedziołek ftóry z nos dwók mo lepsy humor! Wiedziołek tyz, ze jego wyprawa na Słowacje sie udała i to nawet barzo sie udała…
– Witoj Smoku… – westknołek i zuciłek syćkie te ksiązki na stół. Stół mioł wielki, staropolski i cheba z królewskik komnat, to sie zmieściły obok flasek. Som usiodłek cięzko na fotelu.
– Cuześ taki markotny Profesorecku? Tyś mie witoł wiersem ostatnim rozem, no to teroz jo Cie przywitołek wiersykiem! Piykny wiersyk ułozyłek na Twojom ceść? – humor go nie opuscoł.
– Piykny piykny. Jo nie jes markotny ino zziajany. Jak Ci sie ostała jako flaska piwa, to dej sie napić. Kie bede te ksiązki oddawoł, to Ciebie wezme do pomocy, bedzies to syćko dźwigoł ? powiedziołek
– Co sie miała nie ostać! Poziroj tamuk! – pokozoł róg swoi jamy.
O krucafuks! Ón obrabowoł browar! Abo jakomsi hurtownie! W rogu stały w równym rzędzie krzynki Smadnego Mnicha. Policyłek je. Beło równiutko trzydzieści.
– Skąd mos telo piwska?!
– Ha! Krzywolec mi doł! I jesce zapewnił, za jak mi braknie to mom przylecieć zaś, ino puste flaski mom zabrać na wymiane. Tak sie uciesył na mój widok ze mi doł telo piwa, jaze musiołek dwa razy obracać! – pokwolił sie
Bez słowa chyciłek jednom flaske i otworzywsy wypiłek pore łyków. Dobre! Zimne! Ka ón je tak schłodził?
– Mos tu wode? – zapytołek
– Tyś se Profesorku krew puscoł z rana, cy jak? Jak mom nie mieć wody, kie tu obok cało Wisła płynie!
– Faktycnie. Ale Wisła płynie obok, a jo pytom o wode tutok, w jamie. Skąd mos to piwo takie zimne?
– A tamuk dali w drugi grocie jes źródełko, a ze źródełka wypływo potocek. Woda tamuk cyściutko i zimno jako na Antarktydzie! – wyjaśnił. Tyn potocek zaroz potym wpado pod ziemiom do Wisły.
-Dobra jes. Słuchoj Smoku! Przytargołek Ci rózne ucne ksiązki, jako Ci obiecołek, cobyś se teroz cytoł i poznawoł historie świata. Z insyk dziedzin zycia tyz sie cosi znajdzie. Ino wiyncy cytoj, niz pij, bo mi, kruca, w nałóg wpadnies! – przestrzegłek go.
-Nie mortw sie omnie dobry cłowiece, zodno mi wiedza nie uciece! A jak sie dowiym cego dobrego to se wypije flaske Smadnego! – humor mioł coroz lepsy. A kufa mu sie bez przerwy śmioła!
– Mos tu zajęcie na jaki miesiąc. Co juz przecytos to odniese do biblioteki i pozyce ci inkse ksiązki. To dopiyro pocątek. Probowołek moim uconym mentorskim głosem doprowadzic go da porządku, ale na prózno
– Wezme sie wartko do ksiązkowy sprawy, jak ino wróce cało z wyprawy! – zaś sie roześmioł
– A ka sie ty zaś wybiyros?
– Jutro lece do kuzyna! – oznajmił mi wesoło
– Przeca ześ dopiyro był u niego!
-Byłek u Krzywoleca na Słowacji, A teroz lece do kuzyna Ondrasza. Dowiedziołek sie od Krzywoleca ze Ondrasz miesko w Swardzwaldzie. Kiejsik mieskoł w Górak Stołowyk ale sie przeprowodził, bo tamuk cystse powietrze. To lece, przeca muse rodzinke odwiedzić!
No tak! logiki w tym wywodzie nie brakówało. Ino jo sie zacąłek porządnie mortwić co bedzie, kie od Ondrasza Smocysko przytargo wina reńskie! Ale nic mu nie powiedziołek o moik obawak.
– To leć, a jak wróciś to zas wpodne. pomoge Ci przy trudniejsyk zagadnieniak. A teroz muse lecieć, samochód zostawiłek przed Jamom i mi Straz Miejsko blokade załozy. Trzymoj Sie!
Nic nie odpowiedzioł bo opróznioł kolejnom flaske Smadnego Mnicha. Machnął ino przyjaźnie łapskiem. Kie wychodziłek z groty, próbowoł gwizdać, ale mu nie barzo wychodziło…
oj, to ten Smok się nie na czyta, wnioskuje po ostatniej opowieści. Z książek jak przejdziesz Profesorku do beletrystyki to polecam ,,Zwierzenia clowna” Boella, literature skandynawską i iberoamerykańską,no i tórczość Iris Murdoch, no i oczywiście całą klasyke dziewietnastowięczną: rosyjską, angielską i francuską powieść przede wszystkim, taki Turgieniew np. cudo,noi basnie, szczególnie chińskie, bo to narodowy temat smoki w chinach, więc pewnie smok rodzimy się ucieszy. Papatki i pozdrowienia od grzesia, w trójce zasłuchanego, gdzie dziś cały dzień muzyka lat 70-tych, ach cudo, wczoraj 60-te wspaniałe, dzisiaj też nie gorzej, własnie Bee Gees leci, a było już i rockowo i glamrockowo i dyskotekowo i wzruszająco. Polecam wszystkim.
Pierwsze zdanie miało brzmieć: Oj, to ten smok się nie naczyta, wnioskuję po ostatniej opowieści.
Owcarku, czy jednolite mundurki dla wszystkich zamieszkujacych Podhale psow, tez sa przewidziane? 🙂
Poki co, to smok lata jak opetany z jednej wizyty na druga, zaloze sie, ze renskie przywlecze, bo butelka bedzie mu sie przyjemnie kojarzyc!
Ale tez walnales w niego kilogramami ksiazek, Profesorku, moze lepiej by bylo dawkowac po trosze? A jak sie zniecheci?
Grzesiu, a jak sie smok zaczyta w tych chinskich bajkach i zapragnie odwiedzac azjatyckich kuzynow? Kto wtedy jamy bedzie pilnowal? Moze by go w ogole nie edukowac i nie ukulturalniac? Ubrac w mundurek i niech siedzi pod Wawelem!
Poczytalam wszystkie wpisy w sasiednich blogach.A takze wiesc o zorganizowaniu referendum przez p. Giertycha.Trzeba dodac,ze sprytnie poukladal sobie wszystkie pytanka! Moja propozycja ubrania tego pana w mundurek z rekawami wiazanymi na plecach,nabiera co raz wiekszego sensu.Mam ochote krzyknac panie Giertych tak trzymac! Niedlugo bedziesz pan wolny od wszelkich trosk!!!!!!!!!!!!
Uf, strasnie zaczal sie ten roczek.
Ana
Profesorku drogi, mam tylko nadzieję, żeś po tym piwku nie siadał za kierownicę… ;).
Faktycznie, smoczysko mogłoby się zniechęcić taką ilością mądrych ksiąg, ale ma za pomocnika duchownego i to nie byle jakiego, bo Smadnego :).
W kwestii mundurowej: pamiętam ze swej szkolnej kariery (nie tak odległej jeszcze) fartuszki okropne – to też całkiem niezła rewia mody była. Ale pamiętam też kompleksy, jakie miewają nastoletnie dziewczęta – przedmiotem kompleksów owych rzecz jasna uroda, a zwłaszcza wygląd kończyn dolnych (za grube, za chude, za krótkie, za długie, za proste, za krzywe… itepe itede). Jak się ubrać w spódniczkę (bo pewnie spodnie nie zostaną doozwolone dorastającym pannom, bo to nie wypada…), to problem ten zyskuje na wadze – w spódniczce do kolan nogi widać jak najbardziej niestety… I wtedy dopiero zacznie się dramat! A jak jeszcze oczko pójdzie w pończosze, strach myśleć, co to będzie…
A dla panów – spodnie w kancik? A jak kancik się pogniecie w czasie przerwy, bo trzeba będzie koledze jednemu z drugim wytłumaczyć to i owo, a krew nie woda w młodym wieku niestety…
I oczywiście wersja zimowa i letnia umundurowania… Chociaż, jeśli zimy będą takie jak obecna, to starczy jeden komplet całoroczny (jak opony he he ;).
Tak czy siak, gorąco współczuję młodzieży i nie ukrywam, że cieszę się, iż nauki skończyłam już pobierać ;).
Swoją drogą, w naszej policji też obecnie trwa granatowa rewolucja mundurowa, a projektantem nowych mundurów jest Bernard Hanaoka (koszmarne te jego projekty doprawdy) i studenci ASP w Łodzi (ich projekty mają pokazać się światu jakoż w lutym). Róznica tylko jedna: policjanci sami narzekają na funkcjonalność obecnych uniformów; nie słyszałam natomiast, by uczniowie narzekali na swe stroje, które są ich prywatnym wyborem i ubiorem…
No tak, Profesorku 🙂 Bo Smok też człowiek, wie co dobre.
Wiesz, tak sobie myślę, że jak Starszy_z_G. dowie się z naszego bloga o S. W., to będzie krucho.. Jeszcze go wyciągnie jako żywy dowód w swojej marnej teorii? (A tak na marginesie jak dendrolog może się wypowiadać n/t ewolucji?)
Co do Młodszego_z_G. – on zrobi wszystko, żeby zaistnieć w mediach. Mundurki, ciężarne uczennice (dlaczego to MEN ma je wspierać? .. powinien chyba psycholog, albo MOPS/GOPS – w zależności od sytuacji), Zero tolerancji (powinno chyba być raczej Stop przemocy?).. może następnym razem zastepuje i zaśpiewa. Śmieszniej przynajmniej będzie.
I dość już o nich, bo nastrój i tak mam kiepski. Ciężko, oj, ciężko wrócić do pracy po Świętach…
Jeszcze do Oli. Zima w tym roku to dopiero ma przyjść. Dowiedziałam się dzisiaj, że w lutym ma być -20. Same dobre wieści (a ja głupia miałam nadzieję, że klimat nam się zmienił na śródziemnomorski).
Olu, a dlaczego tak jednoznacznie przekreślasz szkolne mundurki? Jeśli nie byłoby odgórnego nakazu, miałyby swój urok, myślę. W końcu każdy ma swój rozum i swoje upodobania.
Alicjo kochana, gdzieżbym śmiała się naśmiewać!! Poza śliczna 🙂 Pamiętam jedno ze swoich zdjęć (niestety bez mundurka), na którym udawałam posąg (dumnie powiedziane), stojąc w podobnej pozie na takiej żelbetowej studzience. A! I jeszcze miałam wianek z gałęzi wierzby (tylko to ustrojstwo rosło w pobliżu i miało wystarczająco giętkie gałęzie).
Pozdrowionka dla wszystkich i idę zajrzeć do lodówki, bo umrę dzisiaj z głodu… 🙁
Do Basiecki
„Świetny pomysł, Owczarku z tym doktoratem hc!”
Ino teroz widze, ze Smok i tak nie dorówno ponu ministrowi rolnictwa, dlo ftórego juz trzeci doktorat ryktujom. Nawet nas Profesorecek … w ilości tytułów naukowyk kany mu do pona ministra rolnictwa! 🙂
Do Profesorecka
Pon Jasienica – zawse nieśmierztelny! Dlo Smoka moze być.
„Rozwój cywilizacji hamerykańskiej” poństwa Birdów – tyz pikne! Store, ba nadal pikne i dobrze sie cyto. A jest tyz tamok pare słów o ponu Santa Annie, o ftórym moze kiesik Ubukrulecek opowie nam cosik od meksykańskiej strony.
Co do historii średniowieca to jedno rada, Profesorecku – nie przyznawoj sie zodnemu mediewiście, ześ pona Mantojfla podręcnik wybroł, a nie pona Benedykta Zientary, bo jo znołek mediewistów paru, ale ino jeden Zientary nad Mantojfla nie przedkładoł.
A moze, Profesorecku, przydałoby sie Smokowi tyz coś z AGH na temat nowocesnyk technik ziania ogniem? 🙂
Do Jagusicki
Ino teroz, po przecytaniu tego piknego dzieła pona Dżojsa, nurtuje mnie to samo pytanie, co nurtowało pona Leopolda Bluma: cy rybom zdarzo sie cierpieć na chorobe morskom? 🙂
Do Anecki
W mojej budzie dlo odmiany zodnyk mebli nimo. Ale to dobrze, bo więcej gości sie zmieści. A Smokowi juz zaprosenie przez Profesorecka posłołek. Mom nadzieje, ze skorzysto? 🙂
Do Mietecka
Jo se myśle, ze Profesorecek ze swoim prawnicym wykstałceniem w ogóle bedzie teroz piknie słuzył Smokowi fachowom pomocom 🙂
Do Alecki
„a kto Was potem z brzegow Nowej Szkocji przerzuci do Kingston?! Toz to marne 1750 km”
Wykorzystom swoje dzikozachodnie znajomości ze spółkom dylizansowom Wells & Fargo. Byleby Indianie na nos po drodze nie napadli, to zdązymy na cas.
„Ten, co wyobyrtol Ulissesa na polski to nie byle kto, tylko Joe Alex, pewnie dlatego mu tak ladnie poszlo”
Ale jednoceśnie zrobił wielkie świństwo – pomorł, zanim przetłumacył na polski „Finnegans Wake”. A cosik nie widzi mi sie, coby wartko znalozł sie odwazny chętny przetłumacenia tej ponoć jesce bardziej dżojsowatej ksiązki niz Ulisses 🙂
Do KaeSicki
„Inna rzecz, ze szkoda ciupagi na taki uzytek? ”
Z drugiej strony dlo takiego Janosika kozdy bogac dobry, coby go złupić i oddać bidnym 🙂
Do Kapisonecki
Święto prowda, Kapisonecko! O wolnośc wyboru własnie idzie! Ministerialny zakaz uzywania w skole mundurka byłby tak samo do rzyci jak nakaz.
„Wiesz, tak sobie myślę, że jak Starszy_z_G. dowie się z naszego bloga o S. W., to będzie krucho”
Myśle ze wte Smok bedzie uprawniony do ziania ogniem w obronie własnej. W rozie cego, jako juz pedziołek Mieteckowi, przed kozdym sądem obroni Smoka Profesorecek 🙂
Do EMTeSiódemecki
„Naszła mnie straszna myśl, a może tego Pana na R. jakoweś lobby odziezowe wydelegowało (wyryktowało?) coby interes zycia zrobić?”
Nawet jeśli jesce tak sie nie stało, to pewnie zaroz rózne lobba sie rzucom, kie zwęsom interes. A mundruki pewnie i tak bedom „Made in China” 🙂
Do Motylecka
„W telewizji mają wybierać największą głupotę popełnioną przez polityka?nagroda główna nosi nazwę ‚Giertych Roku'”
A cy tytułowy bohater tej nagrody moze przystapić do konkursu? 🙂
Do Ubukrulecka
Dziękuje za „kiełbasiane” zycenia! Jak na rozie z ik spełnianiem idzie całkiem dobrze! 🙂
Do Grzesicka
Byleby Smok nie cytoł kronik mistrza Wincentego Kadłubka. Bo mistrz Wincenty to był zacny kronikorz, ale akurat o Smoku niezbyt zacnie napisoł 🙂
Do Mysecki
„Owcarku, czy jednolite mundurki dla wszystkich zamieszkujacych Podhale psow, tez sa przewidziane?”
A to niek spróbujom jakiemu owcarkowi załozyć taki mundurek! Niek ino spróbujom!:-)
Do Olecki
„Ale pamiętam też kompleksy, jakie miewają nastoletnie dziewczęta – przedmiotem kompleksów owych rzecz jasna uroda, a zwłaszcza wygląd kończyn dolnych (za grube, za chude, za krótkie, za długie, za proste, za krzywe? itepe itede).”
Aaa! No to mom pomysł, Olecko! Trza jakoś podpuścić pona minsitra, coby tak na próbe ubroł w mundurek swojom zone i kazoł jej przez przez tydzień w takim uniformie pochodzić. Jak ta za 2-3 dni dobitnie powie, co o takim mundurku myśli, to ponu ministrowi roz na zawse wselkik mundurów sie odefce. A na żołnirzy, poilicjantów i kolejorzy nawet pozirać nei bedzie mógł! 🙂
Ao coby nie być nieuzytecnym owcarkiem, na następny wpis ryktuje coś specjalnego dlo Smoka Wawelskiego i w ogóle dlo syćkik polskik smoków, ftóre w długości spania pobiły rekord Śpiącej Królewny 🙂
„Myśle ze wte Smok bedzie uprawniony do ziania ogniem w obronie własnej.” – i to jest, Owczareczku, miód na moje serce 🙂 Jednego fundamenta mniej by było.
„Trza jakoś podpuścić pona minsitra, coby tak na próbe ubroł w mundurek swojom zone i kazoł jej przez przez tydzień w takim uniformie pochodzić. Jak ta za 2-3 dni dobitnie powie, co o takim mundurku myśli, to ponu ministrowi roz na zawse wselkik mundurów sie odefce.”
Owcarku, a ktory to chlop chcialby swoja kobite 24godziny na dobe,7dni w tygodniu ogladac w mundurku?! Cos mi sie zdaje, ze zanim pani G. by sie wyrazila na temat mundurkow, to on by ja poprosil o jakas zmiane dekoracji… Chociaz, a bo to wiadomo?! Niektoremu zwierzu zaklada sie klapki na oczy, moze i co poniektory czlowiek tez tak ma?
Owcarecku!
Połektołeś mojom prózność dokumentnie, wspóminając mie jaze w piynciu postak, cym pobiłeś rekord wsek casów! Jak tak dali pójdzie, woda sodowo jesce udezy mi do głowy 🙂
Obiecuje syćkim solennie, ze dołoze wselkik starań, coby zoden sąd, trybunał, dziennikorz, profesor doktor hab. ani zoden inksy popapraniec zodny krzywdy mojemu kamratowo Smokowi Wawelskiemu nie zrobił! Jamen!
Owczarku-do konkursu o nagrodę „Giertych Roku” On sam przystąpić
rzecz jasna nie może,ponieważ w tym przypadku uznany został za coś
w rodzaju wzorca z Sewres pod Paryżem,stanowi ,z założenia.wzór
niedościgły,laureaci mogą się do niego zbliżyć,chociaż „Polak potrafi”
i wszystko zdażyć się może.
Profesorku-jak przeczytałem spis lektur i dobre rady na ten temat,to
coś mi się wydaje,że Wawelski zasmakuje w podróżach rodzinnych
i będziesz musiał poszukać Rodziców na „Wywiadówkę”
Ponawiam propozycję traktowania ucznia muzyką i kabaretem,przynajmniej na początek.
„cy rybom zdarzo sie cierpieć na chorobe morskom?”
A wis Owcarku, z i mie to mecyło? I jescemsie zastanowiała cemu to te zygarki na ręke zawdy źle chodzać majom 😀
A mozeby popytać Smoka coby nos do Alicji zabroł? Co to dla niego te 1750 km?
Motylku, czy G. to wzór niedościgniony, to nie wiem. Ale wiem na pewno, że pan na W., co to z krasnoludkami batalię z kretesem przegrał, mocno mu po piętach depcze.
A Smoka kabaretem edukować trza jak najbardziej. Bo wtedy „będzie pan zadowolony! będzie pan zadowolony!”
Nudną lekturą się biedaczysko zmęczy i nie będzie miał siły na porządki generalne (bo ja sobie myślę, że skoro on do Krzywulca miał siłę dolecieć, to tym bardziej ‚poodkurzać’ może w Krakowie… co i miastu, i nam na dobre tylko wyjdzie)
Pozdrowionka
Jagus,
tys Ryba to Pacyfik przeplyniesz, ale stamtad bedziesz miala … jakies 6-7 tysiecy ladem, zakladam, ze doplyniesz raczej do Kalifornii, niz do gory, do Vancouver. Te 1750km z Nowej Szkocji do mnie to ladem, pewnie by Smok dal rade kurcgalopkiem na czas, ale Atlantykiem to tez wychodzi, na moje oko nie za bardzo dokladne teraz, jakies 5000 km. wplaw. Moze smok plywa jak ryba do potegi?! Trzeba zapytac. Ale obawiam sie, ze Motylek ma tutaj racje, Profesorek smoka mogl wystraszyc kilogramami nauki do wchloniecia i ten bedzie sie po swiecie obijal, krewniakow wizytowal, a nauke najzwyczajniej w swiecie olewal. Smadnego juz ma, dostawy tez zapewnione, a co od Ondrasza przytarga, to juz sie mozemy domyslac…
Powolutku ze smokiem, zeby go nie przeciazyc!
Jeśli kabaret dla smoka, to służę wskazówkami, w żadnym wypadku współczesny, najlepsze rzeczy powstawały tak30 lat temu. Tylko, że smok pomysli, że w latach 70-tych czy 80-tych żyje, ale czego nie robi się dla sztuki.
Subiektywna lista najlepszych i najśmieszniejszych rzeczy ( specjalnie dla smoka, mam nadzieję, że on i Profesorek doceni:))
1. Rodzina Poszepszyńskich, autor Maciej Zembaty, Jacek Janczarski, wszystkie odcinki( jest ich kilkadziesiąt,)
2. Dym z papierosa, autor Maria Czubaszek,też wszystko
3.Kocham pana , panie Sułku, autor Jacek Janczarski
4. Rycerze, autor Andrzej Waligórski, wszystko,
5.Kabaret Tey, szczególnie kilka skeczy, niestety tytułów nie pamietam
6. Dziennik telewizyjny, Jacek Fedorowicz
7. Kabaret Olgi Lipińskiej
8. Fachowcy, Jonasz Kofta, Stefan Friedman,
9. Rossmówki, Tadeusz Ross,
10. Kulisy srebrnego ekranu, Marian Kociniak, Andrzej Zaorski,
Myślę, że na początek wystarczy, gdyby smok się rozochocił, polecam wszystko, co istnieje tych autorów, których wymieniłem.
A jednak trochę z lat 90-tych czy nawet po roku 2000 ( Fedorowicza Dziennik telewizyjny) się znalazło.
A jakby mu tak Kapuścińskiego dać (wszystko jak leci) i taką np francuską ścieżkę Łysiaka na początek? A później się zobaczy… jeszcze mi ze setka innych książek przychodzi na myśl,ale się boję, że go zasypiemy 🙁
Z uporem maniaka — Wawelskiemu trza dać do wysłuchania
„Żeby Polska była Polską” J.Pietrzaka i wytłumaczyć własnymi
słowami „co Autor miał na myśli” , jest na tyle inteligentny,że
na początek wystarczy,dalej to już samo się będzie kręcić.
Jaguś, tu jest link o Łysiaku:
http://www.gazetawyborcza.pl/1,76842,3811004.html
to jest teraz inny człowiek.
Kapuściński i Łysiak, dosyć szokujące zestawienie. Niestety.
Motylecku:
Giertych roku, to jest plebiscyt na najmądrzejszy inaczej pomysł tego pana. W Gazecie Wyborczej jest podana lista zasług i czytelnicy i teledziwaki mają zagłosować na najprzedniejszy koncept. Powiem Ci, że doprawdy trudno wybrać.
Podaję linka:
http://www.gazetawyborcza.pl/0,77982.html
„Parament Pikczers!
Fajny film wczoraj widzialem…. momenty byly? Byly, byly…o, a najlepiej, jak ona sie pojawia, i ma te takie duze niebieskie oczy….”
Kapuscinski a Lysiak to mniej wiecej tak, jak biegun polnocny i poludniowy. Kapuscinski nikomu nie narzuca swoich pogladow, jezdzi od stu lat po swiecie, spisuje, co tam widzial, przekazuje, jak to widzial i czul. Piekne pioro poza tym.
Lysiak… czytalam te jego Szachisty i inne, wartkie pioro, az do czasow , kiedy napisal „Asfaltowy salon” z podrozy do Stanow. Bledow od cholery, geograficzno-inakszych, a nie bylo komu sprawdzic? A poza tym Lysiak w moim odczuciu wszystko(publicystyka) pisze z pozycji „ja wiem najlepiej”. Kojarzy mi sie z kolega ministrem edukacji jakos… Jego publicystyki nie moge przelknac, chociaz czasem zagladam, zeby nikt mi nie zarzucil, ze nie wiem, o czym mowie.
Podobno bardzo przesladowany czlowiek za komuny, a i teraz. Manka przesladowcza?! Nie obrazajac Maniek 🙂
Kapishonku, piszesz, że: „Zima w tym roku to dopiero ma przyjść. Dowiedziałam się dzisiaj, że w lutym ma być -20. Same dobre wieści (a ja głupia miałam nadzieję, że klimat nam się zmienił na śródziemnomorski)” – ja jednak nie za bardzo wierzę w długoterminowe prognozy. Mądrzy profesorowie od pogody mówią, że, tak na dobra sprawę, nie da się przewidzieć pogody na więcej niż 10 dni naprzód; dalej to już jak wróżenie z fusów. Też słyszałam o tych lutowych mrozach, co nas jeszcze czekają, ale ze mną ostatnio jak z niewiernym Tomaszem: póki nie zobaczę, nie uwierzę (swoją drogą, to Tomasz powinien być chyba raczej „niewierzący” niźli „niewierny”, bo nie uwierzył na słowo kolegom:).
Pytasz dalej, czemu „tak jednoznacznie przekreślasz szkolne mundurki? Jeśli nie byłoby odgórnego nakazu, miałyby swój urok, myślę. W końcu każdy ma swój rozum i swoje upodobania” – otóż to, rzecz gustu, a wiadomo, że de gustibus non disputandis. Wszystko, co jest narzucone odgórnie, wywołuje sprzeciw – takoż i mundurki. Są przecież u nas szkoły (np. prowadzone przez siostry), w których panny noszą plisowane spódniczki i białe bluzki, i nie narzekają, bo to ich wybór był. Taki strój narzuca odpowiedni sposób zachowania: trzeba ładnie usiąść, żeby się kiecka nie pogniotła :). To dobrze, bo dobre maniery wśród młodych giną, oj, giną. Wystarczy popatrzeć, jak zachowują się i jak siadają panienki np. w środkach komunikacji miejskiej…
Tak że, podsumowując: nadal uważam, że mundurki fatalnym pomysłem są, bo młodzież nasza nie pojmie ich istoty i zawsze zrobi na przekór decydentom ministerialnym. Ot co!
Emte Siódemecko i Alicjo,
Widze ze tza wyłonacyć co i jak. Prowda jes tako ze jo nie zyje w Polsce juz bedzie dziesięć roków i nie syćko znom co się haw stanyło.
Nie miałam pojęcia co się stało z Łysiakiem, zresztą francuska ścieżka, to jedna z jego pierwszych książek i jedyna jaką lubię. Kiedy ją pisał był jeszcze wrażliwym i niesamowicie ciekawym świata trzydziestolatkiem mniej więcej. To miało być czytadło dla Smoka, jakby chciał się dowiedzieć czegoś zabawnego o historii, którą przespał, np o osobie takiego St Germain. (który nie wiedzieć dlaczego kojarzy mi się z naszym Motylkiem)
Kapuściński to zupełnie inna liga. Mam do tego człowieka bardzo dużo szacunku. I za to co, i jak pisze. Wzór dziennikarza, szkoda, ze takich niewielu. W skali światowej.
Jagusieńko, serce moje, przeca wiem, że nie żyjesz w kraju i dlatego podałam Ci linka. Z czystej sympatii i życzliwości, nie miałam żadnych innych myśli na myśli.
W wolnej Polsce tak się porobiło, że czasami człowiek oczom i uszo nie dowierza. Ja też za komuny kupowałam Łysiaka i ceniłam za ‚wartkie pioro’, póżniej jak poczytałam jego publicystykę nie mogłam wyjść z osłupienia, a zwłaszcza ten plugawy język, inwektywy, coś okropnego.
To przecież nie oznacza, że osoby, które dalej go cenią nie mają racji. Uroda życia polega na tym, że kazdy jest inny i co innego każdemu się podoba.
Kreślę się z najwyższym szacunkiem i pozdrawiam serdecznie.
Dzień dobry Państwu 🙂
Oleńko, w mundurkowym sporze chodzi mi jedynie o wolny wybór (jak to określił Owczarek). Wydawało mi się, że Ty jednoznacznie i absolutnie nie uznajesz szkół mundurowych. Ja twierdzę – i tu się powtórzę – że to nic złego, jeśli będą tą szkoły wybrane. Te, które SAME SOBIE narzucą taki nakaz. A to, czy taką szkołę wybierzesz, będzie decyzją TWOJĄ , a nie najwyższego ministra.
Co do zimy.. moja Teściowa mówi (brzyćko co prawda): prorocy co chleb jedzą, g*** wiedzą. Ale przecież mrozy kiedyś muszą przyjść…
A z propozycji na Giertycha Roku najbardziej przypadły mi do gustu Trójki i obalenie teorii ewolucji (przecudnej urody grafiki Gawłowskiego
: http://www.gazetawyborcza.pl/5,75478,3826234.html ).
I jeszcze o Łysiaku. Mam odczucia podobne do mt7. Po przeczytaniu „Empirowego pasjansa” się zachwyciłam. Po „GP” – załamałam. Zdecydowanie wolę bezstronnego, albo przynajmniej nie nachalnego Kapuścińskiego. Dobre pióro reportażysty ponad pieniackie widzenie świata.
Pozdrowionka serdeczne
Oj. Wstaje ci ja „switem bladym, bialym ranem, po niebie, po niebie, czarne chmury rozczochrane czesal gorski grzebien…”- gorskiego grzebienia u mnie nie uswiadczysz, ale dysponuje wyobraznia, to sobie stworze na uzytek wlasny! I durna ja, zburzylam sobie obrazek, zagladajac do do gazety tej i tamtej, co nowego. Takie przyzwyczajenie. I wracam do Budy, nie doczytawszy.
Ja tam sie nie znam, ale moze podziemie jakies powinnismy zalozyc? Ile jeszcze tych teczek?! I na kogo, aktualnie pasujacego?
To ja lece do lustra sie zlustrowac…Wygladam troche niedospana, ale pelnia ksiezyca, a starszym osobom zle sie spi w taka pore 🙂 Dospie za chwile i dojde „do sie”. Uroda zycia (podczytuje wpis mt7)… ano wlasnie!
Swit blady i biale rano z tymi rozczochranymi chmurami jest wazny, a ci panowie z lustrami to nie wiem, skad sie wzieli, ale bardzo mi juz przeszkadzaja, namolni tacy. Moze by sie sami w nich przegladneli? Ide dospac!
Fajna ta Alicja.
Duzo pisze, trzeba czytac, jednak nie jest to meczace. Pozdrawiam z Meksyku, z kielbasa za pacha.
To zyczenia Owczarkowe. To wspaniale ze jestesmy, naprawde…
Test emotikufy hipotetycznej
:doggy: