Na cworakak
W ostatniom środe jakoś nagle pocułek sie straśnie głodny, więc posłek se do bloga, we ftórym mozno sie najlepiej najeść, cyli do pona redaktora Adamczewskiego.
„Ale jaja! Dorn poleciał! Pewnie musi ustąpić miejsca Rokicie” – wycytołek tamok w jednym komentorzu.
„U nas jaja będą dopiero na Wielkanoc” – wyjaśnił wte pon redaktor. – „A teraz przyrządzamy inne dania. Ministrowie i posłowie są wpuszczani na sąsiednie blogi.”
I tak oto pon redaktor zupełnie niefcący sprawił, ze siodłek przed swojom budom i zacąłek sie zastanawiać, jak to u mnie jest z wpuscaniem ministrów i posłów? Domyślom sie, ze ponu redaktorowi sło o wpuscanie, abo racej wprowadzanie ministrów i posłów na internetowe strony Polityki przez samyk internautów. No, ale moje owcarkowe myśli, nicym myśli Molly Bloom w koncówce „Ulissesa”, ciągle skacom z tematu na temat. I jak pomyślołek o wpuscaniu polityków do internetowyk komentorzy, to potem zacąłek myśleć o wpuscaniu ik do mojej budy. Ha! Kieby jaki minister abo poseł rzecywiście fcioł zagościć w mojej budzie to co? Wpuściłbyk cy byk nie wpuścił? Ano … wpuściłbyk. Cemu nie? Kiebyk wpuścić nie fcioł, to byłoby po pierwse nie po krześcijańsku, po drugie wbrew zasadom polskiej gościnności, a po trzecie wbrew odwiecnej prowdzie, ze pies jest najlepsym przyjacielem cłowieka Ino coby dostać sie do mojej budy, to trza sie schylić i wejść na cworakak. Wyprostowany cłek nijak nie wejdzie, choćby był prezydencko-premierskiego wzrostu. No bo mój baca ryktowoł te bude z myślom, ze bedom do niej wchodziły ino cworonogi, i to na pewno nie takie jak słoń cy zyrafa.
Ale tak w ogóle to chyba fajnie jest wom, ludziom, chodzić na cworakak? Jakoś tak sie dzieje, ze na cworakak świat zacyno wydawać sie cłekowi pikniejsy. Wiem, co godom, bo pozirom na najmłodse wnuki mojego bacy i widze, jak piknie bawiom sie biegając na cworakak po całej chałupie Jakie one som wte wesołe! Jakie beztroskie! I jakie roześmiane! A wiecie co jesce? Casem i baca dołąco sie do wnuków i tyz zacyno sie wroz z nimi na cworakak bawić. Na mój dusiu! W takik momentak baca jest najscynśliwym cłowiekiem na świecie! W dniu, we ftórym sprzedoł turystom rekordowom ilość oscypków, nie był tak scynśliwy jak bawiąc sie na cworakak z wnukami! Cemu tak sie dzieje? Tego nie wiem. Niek to wyjaśni jakiś mędrol z tytułami naukowymi, na przykład pon minister rolnictwa, ftóry juz chyba więcej tytułów doktora dostoł niz jo flasek Smadnego Mnicha wypiłek. Moze endorfiny, o ftóryk kiesik pisołek, som barzo cięzkie i jak cłek stoi, to trudno im dopłynąć do mózgu, a jak cłek zacnie rackować, to wte łatwiej im do tego mózgu dotrzeć?
Jo w kozdym rozie nie ino ministrom i posłom polecom, coby se casem na cworakak pochodzili, ale kozdemu – cłek na cworakak od rozu mniej sie syćkim martwi i przejmuje, mniej narzeko i mniej rozmyślo o dutkak i władzy … Aaaa! No właśnie! Tutok moze być kłopot. Bo skoro pozycja na cworakak powoduje zmniejsenie rządzy władzy, to cy ministrowie i posłowie bedom skłonni na takie zmniejsenie sie zgodzić? Cy ci, co nie fcom stracić władzy, bedom fcieli stracić CHĘĆ jej posiadania? Krucafuks! Podejrzewom, ze wielu moze sie wzbraniać przed zmianom własnej osobowości na inksom, mniej łasom na wysokie stanowiska.
No, trudno, ponowie ministrowie i posłowie, wybierojcie: abo zginocie kolana i wchodzicie do mojej budy na cworakak, abo nie zginocie i wte mozecie pozirać na mojom bude ino od zewnątrz. A godom wom – w mojej budzie jest duzo fajniej niz na sali obrad Sejmu abo w Urzędzie Rady Ministrów! Przynajmniej jo tak uwazom.
Jeśli ftoś fce przed próbom wejścia do mojej budy potrenować zginanie kolan, to polecom zwiedzenie Jaskini Mylnej w piknej tatrzańskiej Dolinie Kościeliskiej. Barzo fajno jaskinia. Jednym wylotem sie do niej wchodzi, a drugim wychodzi. A coby przejść od jednego wylotu do drugiego, trza zrobić 300-metrowy podziemny spacer. W mało ftórym miejscu mozno stanąć tamok wyprostowanym, bo najcynściej trza iść pochylonym, abo wręc sie cołgać. Przy okazji rada praktycno: fto fce te jaskinie zwiedzić, niek weźmie ze sobom latarke i ubiere sie w brzyćkie ubranie. Latarka jest potrzebno, bo w odróznieniu od pobliskiej Jaskini Mroźnej, zodnego oświetlenia tamok nie zainstalowano. A ta jaskinia to prowdziwy podziemny labirynt. W jej wnętrzu wymalowano cyrwony ślak turystycny, ale coby ten ślak uwidzieć, to bez latarki ani rus. Brzyćkie ubranie zaś jest potrzebne dlotego, ze jak bedziecie sie tamok cołgać przez ciasne korytorze, to po ik przejściu bedziecie sakramencko utytłani. Do hotelu Ritz na pewno by wos z takim wyglądem nie wpuścili. Właśnie dlotego zreśtom w poblizu Jaskini Mylnej nie wybudowano ani jednego hotelu Ritz.
No i jeśli ftoś te jaskinie przejdzie, to bedzie znacyło, ze juz umie zgiąć sie na telo, coby wejść do mojej budy. Cy ministrowie i posłowie som w stanie osiągnąć te umiejętność? Moze? W końcu casem wielbłądowi udoje sie przejść przez ucho igielne. Casem – mom nadzieje – udoje sie bogacowi wejść do królestwa niebieskiego. To moze tyz casem udo sie jakiemuś woznemu politykowi wejść do mojej budy? A ze przy okazji odefce mu sie być woznym politykiem – mnie to nie przeskadzo! Dotykcasowym gościom mojej budy chyba tyz nie. Hau!
P.S. 1. Witomy w nasej budzie nowego gościa: Tyz Alecke! Witomy jom równie piknie, jak ześmy obie dotykcasowe Alecki tutok powitali! 🙂
P.S. 2. Ciekawe po co wyryktowano przedwcorajsy mec Polska-Słowacja? Domyślom sie, ze po to, coby rozstrzygnąć wreście polsko-słowacki spór o oscypka: jak wygro Polska – oscypka bieremy my, jak wygro Słowacja – oscypek nasym południowym sąsiadom sie nalezy. No i był … remis! Moze to znacy, ze po prostu powinniśmy sie tym oscypkiem podzielić?
Komentarze
Drogi Owczarku!
Żeby twoja buda była godna przyjęcia naszych dostojników, musisz ją przebudować.
Po pierwsze powiększyć, żeby nikt nie musiał się schylać i żeby zmieściły się tam wszystkie ekipy telewizyjne i radiowe (politycy bez tego nigdzie się nie ruszają).
Po drugie wyposażyć w klimatyzację, łazienkę i najnowsze zdobycze telekomunikacji.
I po trzecie wyrychtować elegancki, podgrzewany chodnik przed budą, żeby żaden dostojnik nie złamał sobie czegoś na lodzie.
Dobrze, Owczarku – ale czy wpuściłbyś do swojej budy osobników, którzy potrafią raczkować, płaszczyć się, pełzać, czołgać, nawet krzyżem poleżą gdy trzeba i wszelkie testy Jaskini Mylnej (plus inne speleologiczne próby najwyższej (najniższej! 😉 ) próby przejdą celująco)… a wszystko po to, by w innej konfiguracji móc (wreszcie) napuszyć się, nadąć i ogłosić: ‚teraz zobaczycie, kto tu rządzi!’
Owczarku,dziękuję serdecznie za miłe powitanie. Jako nowicjuszka w budzie nieśmiało proszę – nie przerabiaj budy. Szkoda dutków!
A ja myslę, że na wyrychtowaniu nowej budy się nie skończy! Owcarek będzie musiał założyć mundurek, poddać się badaniom genetycznym i ujawnić swoje teczki ( a ma ich trochę, oj, ma…)
I po co Ci to wszystko piesku ??
UUUUU, też widzę same problemy. A gdzie parking na skromne opancerzone pojazdy rządowe, a gdzie miejsce dla ochrony i stojaki na tarcze ochronne, a pale do rozciągnięcia siatki ochronno-zmylającej, coby żaden wróg nie wypatrzył? Czy Ty sobie Owczareczku zdajesz sprawozdanie, jaka to odpowiedzialność by na nas zaciążyła wobec oj.. wróć..Ojczyzny Ukochanej. Takich piknych mężów opatrznościowych na szwank wystawić? O nie! Niech ony tam zostaną gdzie są, niech z frasunkiem pochylają mądre, utytułowane głowy nad naszym losem. A my bądźmy sobie w pokoju.
Chodnik zresztą to element absolutnie niezbędny:
podgrzewany i wyłożony jakimsim kobiercem.
Andrzej Sikorowski kiedyś śpiewał:
Nie przenoście nam stolicy do Krakowa,
chociaż tak lubicie wracać do symboli
Bo się zaraz tutaj zjawią butne myśli, święte słowa
I głupota, która tak naprawdę boli..
Jeszcze jedno – jak pamiętasz zapewne Owczarku „premier wyraził wolę pojechania do Davos, ale organizatorzy nie byli w stanie zorganizować wizyty”. Czy Ty jesteś w stanie udźwignąć taki ciężar, skoro całe sztaby sobie z tym nie poradziły?
No właśnie, Mieciowo – parę dni temu poszła plotka o przenosinach Pierwszej Pary do Zamku Królewskiego a ja od razu pomyślałam ‚chwała Bogu, że nie na Wawel’. Ciiichusieeeńko pomyślałam bo licho nie śpi…
Test Jaskini Mylnej w założeniu jest absolutnie mylny.
Jeżeli jakikolwiek polityk zechce ten test zaliczyć,to jak znam to
towarzystwo i możliwości onych, najzwyczajniej w świecie
przepuszczą przez sejm ustawę,aby rozebrać całą nadbudowę
Jaskini Mylnej,pozostawiając wyłącznie czerwony szlak,obramowany
naturalnym murkiem,ze stanowiskami dla ochroniarzy,coby bronili
polityków przed objawami miłości ze strony rozentuzjazmowanego
zebranego spontanicznie społeczeństwa.
Mówiąc krótko-jak będą chcieli -to test przejdą ale..
DO BUDY OWCARKOWEJ NIE WEJDĄ
Jakby co mam jeszcze znajomości wśród trutni, bąków,szerszeni,
lubiany jestem przez osy–już my coś wymyślimy.
Niech Owczarek po chrześciańsku nie odmawia wejścia,wejśc mogą-
teoretycznie,ale czy będą w stanie?
Nic dodać, nic ująć Motylku!
Kochany Owcarku ! Jo jest śląsko baba-dlotego czasem godom po śląsku- i błagom Cię- nie bier się za polityków ! Nich się z nimi mocuje pani Paradowska( co jom podziwiom fest a fest i chętnie czytom).
Kiedy porwała Cię „Polityka”- mimo że jest to mój ulubiony tygodnik- troszkę się zmartwiłam,że właśnie staniesz się „bardziej na czasie”, ale Owcarku to jest w Twoim przypadku niedobrze. . Nie trać tej lekkości,która była zawsze najlepsza w Twoich opowiastkach !
I założe się,że nie tylko ja jestem ciekawa co tam słychać pod Turbaczem?
Czy UFO odważyło się odwiedzić gażdzinę po raz drugi? Co u Janieli?
Co u owiecek-podłopiecnych Owcarka? To nos bardzo interesuje.
Nie wpuszczaj polityków do budy,bardzo proszę i pozdrawiam Cie mocno !
Do TeżAlicji
Emeryt z Emerytką
Dogadali się szybko.
Dzięki za poparcie,jak znam Profesorka ,to w razie niezapowiedzianej
zapowiedzianej wizyty ONYCH,urządzi Wawelokowi niezapowiedziane
odwiedziny w Budzie,Wawelok dmuchnie czym może,przysmali co
trzeba i będzie po ptokach /Co daj Panie Boże,Amen/
Do Basi!
Licho nie śpi,licho czuwa i myśli,jak go taka myśl napadnie,że z Wawelem
by było ładnie–to kto wie?? Dobrem całego narodu trzeba się z tym
narodem podzielić.Jakby to było ładnie,rząd i parlament w W-wie,
a Prezydent w Krakowie,na Wawelu.Piękne marzenie/nie moje/,a precedensy historyczne już były.Sejm nie obradował w Krakowie kiedy
Król rezydował na Wawelu.
Obecne posły czy ministry to moze i nie wlezom do jaskini. Beł jednak taki minister co wlozł nie tylko do Mylnej ale i do inkszych. Pon Onyszkiewicz był drzewiej znanym speleologiem. U prezydenta Wałęsy też tacy byli. W dwóch pierwszych rzadach III RP mógłbym naliczyc z pięciu znanych taterników.
Mrrrał!
A jeśli dany polityk przyjdzie tu nie po to coby ‚politykować’ tylko coby Smadnego i kiełbasy wiadomej popróbować, to chyba za to wstrętów mu żadnych czynić nie uchodzi?
Bo to nie polityk naszym wrogiem, jeno polityka (bez cudzysłowu i z małej litery oczywiście) 😉
Dlatego proponuję hasło!
Polityce w Owczarkowej Budzie mówimy nasze stanowcze ‚eee tam…’
Ładne?
Pozdrawiam
Blejk Kot
Zbysku! Czyżbyś wykrył Układ Speleologiczno-Taterniczy?
Trzeba przeszukać wszystkie jaskinie,
Tych, co się kryli kara nie minie!
p.s. Autorem hasła jest Władysław Sikora, ja je tylko dostosowałem 😉
TesTequ
JAk mawiają Bracia UKŁAD należy: wykryć, osłabić , zniszczyć.
W opozycji byli też tacy co ślebody sukali w górak. Nawet słynna sprawa „Taterników” kiejsi beła.
Owcareczku pon premier pedzioł co nie bedzie polityka zagronicna prowadzono na CZWORAKACH. Cheba do Budy ón nie przyndzie. I dobrze – niebardzo.
Ewangielicnie bieronc „kto sie unizy ten sie podniesie”
A co będzie jeśli ten polityk okarzę się bardzo prawomyślnym? Polecisz pierwszy Owczarku! Za jałowcową! A gaździna za współudział, bo rozumiem, że będzie Cię bronić.
Buda się rozwali w całości wraz ze wszystkimi zamieszkującymi ją zwierzątkami ( susełkami, kotkami, osiłkami, osiołkami, babami, piskami żyjącymi i pieskami co się pasą w niebie psim itd) To będzie koniec…
PS. Nieśmiało chciałam zwrócić uwagę, że jednego speleologa już macie…
Trzeba podnieś poprzeczkę. Mylną to byle sietniok przejdzie…
Z tego co większość budowiczów napisała wnioskuje: czas skończyć ze staropolską gościnnością dla dobra jej samej.
Owczarku! A może my pójdziemy w goście do jakiegoś ministra i zobaczymy jak on nas wszystkich przyjmie…??
Pozostanie przeprowadzić się do Waweloka…
Owcarku, Twoja buda i my tu ino goście som. Ale jak jus sie tak zrobiło, ze sie buda rozsyzo (chocioz na wysokość rosnąć nie kce), to moze jom zostawić? No bo kto Ci zagwarantuje, ze ta nowo bedzie tyz umiałą sie rozsyzać? Nie doś, ze musiołbyś Owcarku wyryktować bude wielkom jak stodoła, na Turbacu pewnikiem lotnisko, to jescez tymi reporterami, co o nik TesTecek wspominoł kłopot ino. Baca z Gaździnom kwili spokoju by juz nie mieli. Przecie ik skoda, bo dobre ludziska som.
A z tym, ze jak jes cłowiek na cworakak, to świat jes pikniejsy to sie zgodze i Twojemu Bacy wcale nie dziwie, ze z wnuckami ganio.
Motylku drogi, uważaj z tymi wspomnieniami królewskiej osoby. Jeszcze kogo natchniesz nie daj Boże… 🙁
Blejkociku, hasło nie do pobicia! Wpadłam pod biurko ze śmiechu.
Ludzie!
Nie ma się czego bać – widział kto kiedy, żeby polityk się pochylił? A co dopiero na czworakach… Romuś dla naprzykładu to wypisz-wymaluj jakby kij od szczotki połknął, predzej się złamie, niż przeczołga! Zresztą, on akurat ma inne sprawy na głowie, będzie szarpał cuglami edukacji. Oni zresztą wolą pałace, zamki i belwedery, więc spoko! Może by tak po Smadnym?
Poczekam do południa, bo tak z rana to może nie wypada…
Ja mysle,ze jest jedna pozytywna strona tego pomyslu.Otoz moznaby wyryktowac insza bude,wyscielic ja duza iloscia jalowcowej.Przyciagnac do nowiutkiej,kielbaska pachnacej budy wszytkich ministrow i wyzszej rangi gosci,i ciach bude „voor goed”( na zawsze) zatrzasnac!!
I po klopocie.Wiecej glowyby nam nie zawracali…………….
Ps. w poprzedich komentarzach wyczytalam,ze niejaka koalicja trzech Alek sie zawiazala! Stanowczo jestem przeciw,wszak wszyscy budagoscie maja byc traktowani rowno-n`est ce pas?
Poki co serdecznie pozdrawiam-Ana
Co racja, to racja… no to się rozwiązujemy.
A propos, Motylku – Alicja czorna coś wspomniała, że my od Gretkowskiej. Stanowczo zaprzeczam, ja od siebie jestem!
A serio, coś mi się wydaje, że za cicho było ostatnio wokół Gretkowskiej, więc zrobiła szum i zaistniała. Idea słuszna, manifest całkiem dorzeczny, ale ja bym p. Gretkowskiej poważnie nie traktowała. Jeśli ktoś tę partię pociągnie, to raczej inne panie, nie ona.
Eee, tam Ana: skoro są już Muszkieterowie – mogą być i Alicje. Póki się nie będą alienować, wywyższać czy Smadnego na stronie pić 🙂
Nie potośmy walczyli (dzieckiem w kolebce 😉 ) o wolność zrzeszania się, by im teraz jakieś wstręty i zakazy czynić 😉
P.S. Motylku (13:21) – złam pięknie, proszę, swoje ‚licho nie śpi…’ i wpisz jeszcze raz (rozbudowując utwór jeśli wena dopisze) bo ja to chcę widzieć w Galerii 🙂
Blejku, wszelkie pomysły W. Sikory&Co z ‚zielonogórskiego zagłębia kabaretowego’ kupuję bez targów (nawet jeśli ‚nic z nich nie wynika ale się rymuje’ 😉 ). Nb pamiętam czasy pierwszej PAKI, gdy na finał do cichej Rotundy przyszło kilkanaście osób (licealiści tesknią do tzw. życia studenckiego najmocniej)… a już parę lat póżniej było niebezpieczeństwo połamania żeber w tłoku do wejścia. Tam i wówczas wschodziła gwiazda ‚Potem’ (i ‚krewniaków’) oraz samego Sikory.
Witam!
Myślę ,że być gościnnym nie zawadzi.
Mam jednak nadzieję, że odwiedzający będą znali dobry obyczaj wycierania butów przed wejściem aby nie wnosić błota.
(nie będzie czym, nie będzie chlapania)
ps.
Obawiam się, że samo przejście po czerwonym dywanie może nie wystarczyć, potrzebna jest jeszcze dobra „błoto-zaporowa” wycieraczka 🙂
Niekiedy bywają na nich napisy powitalne i nie tylko. Może coś napisać też na naszej?
Jakieś sugestie …
Mrrrał!
Margo!
Ja swoją propozycję ‚napisu powitalnego’ już złożyłem 😉
Pozdrawiam
Blejk Kot
Hej, hej,
serdeczne pozdrowienia dla Owcarka i Myszki (oraz całego miłego towarzystwa) od wiernej amatorki Owcarkowych historii snutych w schronisku jeszcze:) Widze, że w nowej Budzie (ale zdaje się w starych okolicznościach przyrody ? jako żywo Turbacz za oknem:) równie ciepło i przytulnie. Mam nadzieję, że można od czasu do czasu Smadnym się uraczyć i chwile pogawędzić?
Basiu,skoro sobie życzysz….
Licho dworskie
Prezydent to Król w demokracji
Choć nie pochodzi z koronacji
Więc jako Król demokratyczny
Zamek powinien mieć śliczny
Pałac carskiego Namiestnika
Nazwie ZAMEK się wymyka
Król i dwór,muszą mieć Rezydencję
Na wazelinę i Jego Ekscelencję
Dworskie licho nie śpi,licho czuwa
Tu się taka myśl nasuwa
Że jak to licho myśl napadnie:
Królowi na Wawelu będzie ładniej!!
To przeniesie Go na wawelskie komnaty
Pod namiot Wezyra,na tureckie szmaty
Niech sobie tam siedzi wygodnie
Z Wawelu jest jest rządzić godniej
I niech rządzi,aż urządzi Nas
Gierek politycznych AS.
….to masz,wedle życzenia.
Owcarek pisze,że w Jego budzie jest fajniej niż na sali obrad Sejmu–
–Owcarecku,a po ilu smadnych wymyśliłeś taką herezyję??
Łeb pod zimną wodę i przestań obrażać własną Budę,ja Cię proszę–
–nie wymyślaj więcej takich porównań,toć włos na głowie się podnosi.
Skromność-skromnością,ale elementarne poczucie własnej godności
i wartości należałoby już mieć. Ot co!!
Alicjo-nawet przez chwilę nie przyszło mi do głowy,aby kojarzyć
Cię z p.Gretkowską.Może ja i wolno czasem myslę,ale całkiem
nie zdurniałem i potrafię dostrzec,że „jesteś od siebie”.
Historia lubi się powtarzać,tydzień temu też o tej porze była pustynia.
Już śpicie??Życie za krótkie na spanie!!
karnawal jest, to wszyscy baluja… tylko emeryci i plumbum w domu siedza, Motylku 🙂
Motylku,ja nie spie!!
Czytam,takie czytadlo Douglasa Kennedygo pt.”Spotkanie”.
Rozwiazuje od czasu do czasu sudoku i czekam na film.Bedzie „Sea of love”.Widzialam film juz 5-c razy,ale na bezrybiu…………
Pozdrawiam.
Jedyn za syćkik, syckie za jednego!
To fciołek przybocyć Tobie, Motylecku, bo jako muskieter nie opusce Cie w potrzebie!
Jo tyz tu jes, i pewnikiem nie wybiyrom sie spać!
Ana, Profesorku, czy Wy tez emeryci, ze nie na potancowkach szalonych??
Ja nie emerytka, ale też jestem i słucham sobie listy Trójki z Zakopanego tym razem.
Plumbumecko!
Jak jo fciołbyk juz być emerytem!
(Ino takim zachodnim, co do roboty nie chodzi a na sycko go stać)
Dobry wieczór Państwu 🙂
A ja, jak zwykle ostatnio, zapóźniona.. Eech ponarzekałabym trochę, ale widzę, że Motylek w dobrej formie, to się lepiej przymknę 😉 Jeszcze na mnie te szerszenie pójdą..
A co do Owczarkowego wpisu.. ja tam do polityków nic nie mam, pod warunkiem, że się nie odzywają (no! większość). Więc jakby tak cichutko gdzieś w kąciku posiedzieć chcieli, to czemu nie? W końcu „jeśli wejdziesz między wrony….” Może i im by się odmieniło?
Alicjo, owa ‚partia’ Gretkowskiej to już od jakiegoś czasu działa. I to chyba nawet nie ona ją rozruszała. Podoba mi się idea, nie podoba sposób bycia/mówienia niektórych z tych pań.
No. To mam już (prawie) weekend. Idę poczytać zaległe komentarze 😉
Pozdrowionka
lepiej nie, Profesorku, bo z nadmiaru czasu i pieniedzy zbyt czesto bys Waweloka z gorzalka odwiedzal… 🙂
Motylku,
nigdy nie wątpiłam, że wiesz, skąd jestem!
A propos… Motylek pisze:
2007-02-09 o godz. 13:02
Do TeżAlicji
Emeryt z Emerytką
Dogadali się szybko.
Plumbumecko!
Wte byście mieli co cytać, bo im wiyncy Smoka odwiedzom, tym wiyncy o tym pise!
o diabli…
wcięło mi 3/4 mojego wpisu!
O tem potem, muszę chlopa pracującego nakarmić…
Profesorku, ale gdybyscie tak tylko gorzalka sie raczyli, to by sie opowiescie monotematyczne zrobily… lepiej Wy na trzezwo do tej Wloszczowej sie wybierzecie, albo do mnie na wyspe z petkiem jalowcowej i Smadnym podleccie…
‚opowiesci oczywiscie 😀
Kobieca partia potrzebna od zaraz,a nawet juz i to szybko.A to z powodu braku prawdziwych mezczyzn w polityce.
Wpodłek…
Wpodłek na pomysł…
Wpodłek na pomysł, coby opróc wykazu urocystości, w budowym serwicie umieścić jesce wykaz fto ka miesko, ze scególnym uwzględnieniem tyk, co nie mieskajom w Polsce. A pomysł wzion sie stąd, ze kie Plumbumecka zaprosiła nos z Wawelokiem na wyspe, to sie zacąłek zastanawiać na ftórom…
To moze lepiy spisać fto ka miesko, bo jo sie juz gubie?
Profesorku, a jak powiem na ktora, to przylecicie? 🙂
bo jesli tak, to ja za spisem ludnosci zagranicznej jestem jak najbardziej i do tegoz spisu podaje, ze mieszkam na Fanoe – malenkiej wysepce na poludniowym zachodzie Danii
jak do Ondrasza nastepnym razem leciec Wawelok bedzie, niech Ciebie, Profesorku ze soba zabierze i troche na polnoc odbijajac do mojego ogrodka prosto traficie… obiecuje ugoscic jakim Tuborgiem czy Carlsbergiem i jagniecinki w czosnku i tymianku kawalkiem 😀
Mrrrał!
Dobrrry Wieczórrrr!
Nie widział ktoś Borsuczka?
Mam sprawę do niego.
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
No, to zaległości nadrobiłam.
Przepis na ziemniaczki spisałam, obśmiałam się jak norka z Profesorkowego wpisu (zadziwiająca realność opisu Profesorku 🙂 , szkoda tylko, że o żurkowym leczeniu nie wiedziałam zanim mnie Motylek na malinową minę wystawił… może P_K nie nabijałby się ze mnie tak okrutnie), donoszę, że na świat przyszłam 11. 07 i przeciwko Alicjom_w_komitywie nic nie mam. Teraz idę wybrać zdjęcia kocurzastego Rudzielca, żeby Alicji głowę pozawracać.. 🙂
a ja uciekam do cieplego lozeczka… i niech mnie nikt nie probuje wykrzyknikami budzic, bo zmeczona jestem po tygodniu ciezkiej pracy 🙂
dobranoc, pchly na noc, karaluchy pod poduchy, a szczypawki pod zabawki!
Do TesTeqecka
Ad. 1. Jo wejścia do budy powięksać nie bede, bo po co? Coby potem przeciągi w budzie mieć? Abo nie sie dostojnicy schylom, abo – NO PASARAN.
Ad. 2. Łazienke mom. Nieopodal pod smreckami. Potocek tamok płynie i to jest mojo łazienka.
Ad. 3. Chodnik podgrzewony tyz mom, ino pod jednym warunkiem – ze słonko akurat świeci. 🙂
Do Basiecki
Rackować i płascyć sie to dwie rózne rzecy. Nieftózy robiąc jedno udajom drugie, ale psa wyposazonego przez matke nature w odpowiednie instynkty tak łatwo nie zmylom.
A coby para prezydencko nie przeniosła sie na Wawel wystarcy rozpuścić plotke, ze strasy tamok duch małpy w cyrwonym. Myśle nawet, ze Profesorecek z Wawelokiem dali by rade atrape takiego ducha wyryktować 🙂
Do Tyz Alecki
„nieśmiało proszę – nie przerabiaj budy.”
Pewnie, ze nie przerobie! Skoro kozdy, fto naprowde fce do niej wejść, doskonale sie mieści, to po co przerabiać? 🙂
Do Mietecki
„Owcarek będzie musiał założyć mundurek, poddać się badaniom genetycznym i ujawnić swoje teczki”
Fundament, ftóry fciołby mnie w to syćko wrobić, niechybnie spotkołby sie z wałkiem mojej gaździny. A jesce sie taki nie narodził, co by z wałkiem mojej gaździny wygroł 🙂
Do EMTeSiódemecki
Dlotego właśnie proponuje oficjelom pochodzenie na cworakak, bo wte od rozu pocujom, ze obędom sie bez tyk syćkik opancerzonyk samochodów i bez ochroniorzy. Ale jeśli nie fcom zamienić nudnego zycia na fajne – ik strata 🙂
Do Motylecka
„Jakby to było ładnie,rząd i parlament w W-wie, a Prezydent w Krakowie,na Wawelu.”
A jakby rząd z prezydentem fcioł sie spotkać to ka? Pomiędzy Warsiawom a Krakowem? No to tak sie składo, ze pomiędzy Warsiawom a Krakowem pociąg intersiti zatrzymuje sie ino na jednej stacji 🙂
„nie wymyślaj więcej takich porównań,toć włos na głowie się podnosi”
No, jo tak specjalnie, z dobrego serca, coby Najjaśniejsym Braciom włosy sie na głowie podniosły, dzięki cemu mieliby kapecke więcej wzrostu 🙂
Do Barbrecki
„Nie wpuszczaj polityków do budy,bardzo proszę”
Jeśli oni do tej budy wejdom, Barbrecko, to bedzie znacyło, ze stali sie inksymi ludźmi niz som teroz. Właściwie to jo tak jak pon Lechoń fciołbyk wiosnom wiosne, nie Polske zobacyć, ale – kruca! – ciągle dziejom sie u nos rzecy, ftóre uwage od wiosny odwracajom. Starom sie jednak jej z ocu nie tracić 🙂
Do Zbysecka
Ooo! Pona Onyszkiewicza to i pon Nyka wymienił w swoim przewodniku po Tatrak jako badaca jeden z jaskiń!
A śleboda rzecywiście zawse w górak mieskała. Ani okupant jej w górak nie stłamsił, ani komuna. I teroz tyz nifto nie do rady stłamsić ślebody w górak! 🙂
Do Blejkocicka
„Polityce w Owczarkowej Budzie mówimy nasze stanowcze ‚eee tam'”
Jo tyz, jako Jagusicka, ze śmiechu wpodłek pod stół! A potem wysłek z chałupy i dalej sie śmiołek, jaz wturlołek sie do potoka.
Natomiast jeśli idzie o to, coś jesce pod poprzednim wpisem, Blejkociku, pedzioł: „Kategorycznie zaprzeczam jakoby Kopernik była kobietą!”, to cemu pon Matejko namalowoł pona Kopernika we fryzurze racej takiej damskiej? 🙂
Do Magdarecki
Co do komentorza z poprzedniego wpisu: Parówecka była ślachetno i telo! Znom takie przypadki, jak suki opiekowały sie małymi kociakami, a nawet zacynały produkować mleko, kie w chałupie małe kotki sie urodziły! To ostatnie to zapewne cecha przejęta od wilcyk przodków: jak jedno wilcyca urodzi scenięta, pozostałe wilcyce w stadzie zaroz produkujom mleko, coby w rozie potrzeby małe wykarmić.
A co do biezącego komentorza – oby naso buda dotrwała do następnyk wyborów do sejmu!
„Nieśmiało chciałam zwrócić uwagę, że jednego speleologa już macie”
O! Kogo? Cyzby …? 🙂
Do Alecki
„widział kto kiedy, żeby polityk się pochylił?”
Racej rzadko. Chyba ze ku upadkowi.
„Może by tak po Smadnym?”
Jak najbardziej! Po Smadnym! 🙂
Do Anecki
„i ciach bude ‚voor goed’ na zawsze) zatrzasnac!!”
Nie trza zatraskiwać, Anecko, wystarcy coby po tej całej akcji mojo gaździna wesła do tej budy ze swoim wałkiem i zacęła tamok syćkik resocjalizować 🙂
Do Margecki
„Obawiam się, że samo przejście po czerwonym dywanie może nie wystarczyć,”
No to pod Turbaczem som barzo pikne dywany, ino nie cyrwone, ba fioletowe i ino wcesnom wiosnom uwidzieć je mozno. Idzie mi o krokusy ocywiście 🙂
Do Plumbecki
„karnawal jest, to wszyscy baluja? tylko emeryci i plumbum w domu siedza”
Jo tyz w domu siedze, Plumbumecko i ryktuje wpis o poniedziałkowym solenizancie (tym rozem nie jest to nifto z nasej budowej ferajny). 🙂
Do Profesorecka
No to zanim spać pódzies, Profesorecku, moze jesce zdąze Ci pedzieć, ze w wyniku Twojej ostatniej relacji ze spotkania z Wawelokiem zrozumiołek wreście jednom rzec. No bo Wawelok piknie Cie pytoł, cobyś juz nigdy mu za nic nie dziękowoł. A jo od dawna zastanawiołek sie, cemu w „Powrocie taty” rozbójnik pedzioł tytułowemu bohaterowi: „Nie dziękuj, wyznam ci szczerze”? I wreście wiem! Ten rozbójnik boł sie, ze tata z wdzięcności zaprosi go na kielicha i następnego dnia z powodu kaca tenze rozbójnik nie bedzie w stanie wykonywać swego zbójeckiego rzemiosła.
„Wpodłek na pomysł, coby opróc wykazu urocystości, w budowym serwisie umieścić jesce wykaz fto ka miesko”
Jo juz dawno zgłosiłek – tako jedno wieś pod Turbaczem 🙂
Do Gosicki
„też jestem i słucham sobie listy Trójki z Zakopanego tym razem.”
O! To jak byk wlozł na Turbacz, to moze byk te Trójke uwidzioł 🙂
Do Kapisonecki
A jo, Kapisonecko, nie wiem, cy popierom Partie Kobiet, cy nie, bo właściwie wiem o tej partii ino telo, ze jest i ze poni Gretkowska jom wyryktowała. Ale kiebyk jo był cłowiekiem, to wyryktowołbyk racej Partie Koedukacyjnom 🙂
Do Cornej Alecki
„Kobieca partia potrzebna od zaraz,a nawet juz i to szybko.A to z powodu braku prawdziwych mezczyzn w polityce.”
Bo prowdziwy męzycna, Alecko, to nie pcho sie do polityki, no biere strzelbe i jedzie na Dziki Zachód. A przynajmniej w góry 🙂
A nawiązując do prośby Plumbumecki apeluje do syćkik, coby jaz do jutra rana unikali w swoik komentorzak wykrzykników, coby Plumbumecki nie obudzić 🙂
# Alicja czorna pisze:
2007-02-09 o godz. 22:06
Kobieca partia potrzebna od zaraz,a nawet juz i to szybko.A to z powodu braku prawdziwych mezczyzn w polityce.
No jak to? Prawdziwe chłopy, te orły sokoły bażanty i tak dalej się już wypowiedziały, że niektóre baby mają nierówno pod sufitkiem (rzuciłam okiem na „newsy”), a bez obrazy i z definicji, baby w ogóle nie myślą. Bażanty(kaczki?) natomiast… no! To jest burza mózgów! Najsampierw muszą sie odpowiednio nadąć. Plumbumbecki kojące zdjątka z wenecji za momencik wrzucę do jej szufladki w Galerii Budy
słucham?
znaczy Owcarek zna maila do mnie jeśli to ważna sprawa 🙂
Może Blejkocicek chce Ci na ucho powiedzieć, Borsuczku.
A jak tam Pani Borsuczkowa? Lepiej?
mrrrał
owczareczku.
(żeby plumbulecki nie obudzić wykrzykników, ani wielkich liter nie używam)
‚to cemu pon matejko namalowoł pona kopernika we fryzurze racej takiej damskiej?’
no a jak miał namalować, skoro ludzie w owych czasach tak właśnie wglądali?
a zresztą, był już kiedyś, dawno, dawno temu, taki gość (samson mu było, czy jakoś tak) co też się z taką fryzurą publicznie obnosił.
(fakt, że do czasu)
ale nikt jego męskości nigdy pod wątpliwość nie poddał, prawda?
z poważaniem
blejk kot
Echo mi odpowiada, to idę spać.
Hej!
O.
(Bez wykrzykników)
Borsuk.
Tak mnie te susełki po łebku skaczą
Bo ja mam do nich nie więcej niż 10 km lądem.
(Czyżbyś Borsuczku był moim sąsiadem?)
Ale, wracając do susełków, Pan Prezydent podpisał już nakaz eksmisji 😉
Już wyjaśniam, że;
1. Chodzi o Prezydenta Miasta Lublina oczywiście 😉
2. Nakaz eksmisji nie dotyczy wszystkich lecz tylko niektórych pechowców.
3. Susełki mają (zgodnie z konstytucją) same zdecydować po której stronie pasa startowego ostatecznie się osiedlą.
A tak w ogóle, to krąży u nas legenda, że te susełki to przyleciały do Świdnika śmigłowcem wojsk jeszcze-wtedy-stacjonujących.
I że to nie było niczyje celowe działanie.
(No, może oprócz samych zainteresowanych)
Tak czy siak, w świetle nowej ustawy należałoby chyba te susełki zlustrować 😉
Pozdrawiam
Blejk Kot
P.S. Też mi się kroi lazaret w domu, Panią Borsuczkową pozdrawiam (i proponuję z uczuciem ponacierać).
Mrrrał
Witam i żegnam w sumie. Chciałem tylko powiedzieć, żem nie emeryt ani nie plumbum, a w domu też siedzę. To tyle właściwie sensownego do powiedzenia miałem.Pozdrówka dla wszystkich budowiczów i dobranoc tym, co spac już idą.
Już czas na sen
Dobranoc, dobranoc mężczyzno
Zbiegany za groszem jak mrówka
Dobranoc, niech sny Ci się przyśnią porosłe drzewami w złotówkach
Złotówki jak liście na wietrze czeredą unoszą się całą
Garściami pakujesz je w kieszeń a resztę taczkami w P.K.O.
Aż prosisz by rząd ulżył Tobie i w portfel zapuścił Ci dren
Dobranoc, dobranoc mój chłopie już czas na sen
Dobranoc, dobranoc niewiasto
Skłoń główkę na miękką poduszkę
Dobranoc, nad wieś i nad miasto jak rączym rumakiem wzleć łóżkiem
Niech rycerz Cię na nim porywa co piękny i dobry jest wielce
Co zrobił zakupy, pozmywał i dzieciom dopomógł zmóc lekcje
A teraz tak objął Cię ciasno jak amant ekranów i scen
Dobranoc, dobranoc niewiasto
Już czas na sen
Dobranoc, dobranoc ojczyzno
Już księżyc na czarnej lśni tacy
Dobranoc i niech Ci sie przyśnią pogodni, zamożni Polacy
że luźnym zdążają tramwajem, wytworną konfekcją okryci
i darzą uśmiechem się wzajem, i wszyscy do czysta wymyci
i wszyscy uczciwi od rana, od morza po góry, aż hen
Dobranoc, ojczyzno kochana już czas na sen
Blejkkotku-miło zasypiać przy takiej mruczance dobranockowej–
–starszy pan,przy Starszych Panach,cytowanych przez młodszego Pana.
O, tak, to bardzo miłe zakończenie wieczoru.Rozrzewniłam się, jak to niewiasta w sile wieku… Dobranoc, już czas na sen…
Dobranoc.
Motylku, z tą młodszością to Ty nie przesadzaj 🙂
wygląda Blejk Kocie że faktycznie jesteśmy bliskimi sąsiadami 🙂
A z susełkami to są różne wersje. Jedna taka, że przywieźli je z Zamojszczyzny pracownicy obecnego Heliseco, wykonujący wtedy opryski ze śmigłowców. Gdzieś czytałem też wyznania człowieka, który twierdził że jako nastolatek przywiózł je z Zamojszczyzny i wypuścił na lotnisku.
Jak by tam nie było, kolonia jest i swoje istnienie zawdzięcza właśnie lotnisku. I niedługo się powiększy. W dzisiejszym Głosie Borsukowa jest wywiad z panem prezesem spółki Lotnisko, wygląda na to, że ulica Mełgiewska będzie przesunięta w kierunku północnym, a pas startowy będzie miał całe 2tys metrów. Alleluja 🙂
Przydało by się Blejk Kocie kiedyś spotkać nad kuflem Smadnego Mnicha 🙂 skoro już nam tak blisko
… a jeśli ci się przyśni zapach kwitnącej wiśni…
W szufladce plumbumbecki jest Wenecja i te klimaty. Chyba zgubiłam ze 3 zdjęcia, ale biegam pomiędzy…. uzupełnie za jakiś czas!
można mnie znaleźć pod blaireau@wp.pl
Nie matura a psychika ze staruszka robi byka–Ha!Ha!
A nawet byczka Fernando!!!
Śpij Plumbumecko,śpij,to było szeptem.
Wychodzi na to, że tylko rześcy emeryci i ci zza wielkiej wody nie śpią jeszcze. Ja zaraz wskakuję do łóżka z nową powieścią Cobena i grzanym Smadnym, bo czuję, jak mi jakiś kaktus rośnie w gardle. Słyszałam o wirusach komputerowych, ale żeby właziły mi do gardła?! Mam nadzieję, ze nikogo nie zarażam właśnie teraz. Dobranoc.
Jasny Smadny…grzany?
A ja wskakuję do wyrka za chwilę z Konwickim po raz któryś, „Pamietam, że było gorąco”.
Jerzor zapytowuje, ile razy będę to czytała. A ile wlezie, ile się da! Padam do tyłu i czytam !
No dobra, Jerz poczytuje obok jakieś okropne rozmówki japońsko angielskie. A niech się katuje….
Alicja pisze:A ja wskakuję do wyrka za chwilę z Konwickim po raz któryś.
Ladnie to tak meza zdradzac i to przy ludziach.
I przy mężu, Alicjo czorna, przy mężu! Zazdrosny jest, ale znosi 🙂
Moja Pancia napisala „Ale jaja!” na blogu pana Adamczewskiego. Pan Adamczewski – nerwowy widac – moja Pancie obsztorcowal, ze nie zyczy sobie zadnych politykow w swoim salonie, gdzie mowic mozna tylko o jedzeniu, kucharkach i przyprawach. Moja Pancie az zamurowalo z indygnacji, bo wie, ze nawet i przy stole nie mowi sie caly czas o jedzeniu. Czasami Mordko – powiada – nalezy podniesc glowe znad miski i rozejrzec sie, czy nikt nie chce ci ukrasc pileczki albo sznurka, albo zaciagnac wbrew twojej woli do obcinania pazurkow. To samo z politykami – powiada moja Pancia, trzeba im nieustannie na rece patrzec, bo jak nie, to gotowi sa ci wszystko napsuc, demokracje zmarnowac, wolnosc odebrac, przed swiatem wstydu narobic. A wtedy zobaczymy czy Pan Adamczewski bedzie mogl sobie jezdzic do Paryza i Rzymu i delektowac sie tamtejsymi specjalami. Paszport mu zabiora i kaza jakis swistek podpisac, jesli zechce go dostac z powrotem. Moja Pancia jak zaczyna o tym mowic, to sie robi cala czerwona ze wscieklosci i tak glosno stuka obcasami, ze musze sie z domu wyprowdzac i czekac na mrozie az dojdzie do siebie.
Zaklac tez potrafi najgorszymi slowami, jak zobaczy jakas kaczke w telewizorze – chociaz tego to juz zupelnie nie rozumiem.
A poza tym jest osoiba wielkiej lagodnosci i zyczliwosci, nawet dla niewyukastrowanych kotow z naprzeciwka, ktore jej kupy pod rozami zostawiaja. Kaczek natomiast nienawidzi.
stala sie rzecz nieslychana… otoz mam dwojke malych dzieci i od czasu, kiedy sie porodzily zdarzylo mi sie ze cztery nocki przespac w calosci… a jedna z nich wlasnie dzisiaj!! i teraz juz wiem dlaczego! otoz Towarzystwo Szanowne Budowe wykrzyknikow nie uzywalo (a jesli uzywalo, to szeptem :))… a ja, koza jedna, morska kiedys nazwana, myslalam, ze to przez te dzieci sie co noc budzilam… ale tak jak bylo z tymi endorfinami, co je za okruszki ciastkowe bralam- czlowiek uczy sie cale zycie… i oby Owczorakowy blog istnial po wsze czasy, bo jak zniknie, to kto mnie bedzie edukowal?!?
P.S. za nie wykrzyknikowanie goraco dziekuje i podaje do wiadomosci wszystkich zainteresowanych, ze teraz czeka mnie 8 dni wolnego, wiec mozecie krzyczec do woli ;).. chyba, ze sie inny zmeczony lub opity delikwent trafi 🙂
jeszcze cos, Alicjo, dzieki za wrzucenie zdjec.. i mam mala sugestie: z racji, ze wszyscy mamy swoje wlasne ‚sale’ w Galerii Budy, moze bys zamienila ‚Kraine Wiatrakow’ na ‚Ana’, bo to chyba jej zdjecia, prawda?
to uciekam za porzadki sie brac (maz mi remont robi :))
Mordechaju,
nie gadaj! To Helena jest Twoją Pancią?! A to dopiero!
Kobita z klasą, trzeba powiedzieć. Adamczewski swoje racje ma, u niego się zajada smacznie, a tematów utrudniających trawienie unika. No, co najwyżej możemy sobie o modzie i kreacjach najnowszych pogadać, ale to też smakowite! Jeszcze żeby to andaluzyjskie wino schłodzone serwował ze swojego blogu nie wirtualnie, a realnie, to byłoby cacy 🙂 (pies z andaluzyjskim, ja wolę shiraz!)
Mogę zaserwować andaluzyt, dla zahartowanych…
http://alicja.homelinux.com/news/andaluzite.jpg
Alicjo, shiraz shirazem, ale i tak najlepszy jest zinfandel! 😉
Tygrys kapishoństwa jest w ZOO.
Plumbum, niech zostanie ta Kraina Wiatraków, bo od początku nam się z Aną kojarzy (pozdrawiam z Krainy Wiatraków) chyba, że Ana się wypowie i zechce zmiany. No to idę dospać…
o masz… mąż jej remont robi… a u mnie remonty robię ja 🙁
Za to męża bardzo moje ręce bolą przy tych moich remontach, pełen współczucia jest biedaczek i ja mu nawet zaczynam współczuć, że tak cierpi, aż się zorientuję, że to moje ręce, a nie jego!
o, i jeszcze dodam, że zinfandel to ni biały, ni czerwony, a ja lubię aromatyczny, esencjonalny czerwony shiraz i już!
plumbum,zdjecia z witryny Kraina Wiatrakow,rzeczywiscie moje.
I nie mam nic przeciwko na zmiane jej nazwy.Moze tak bedzie wygodniej?
Ale ostatecznie zdecyduje sama Alicja,bo to jej „buda”.
Wszystkich spiochow serdecznie witam i do uslyszenia.
Spiący byłem jednak strasznie i z tą rześkością coś nie tak,pokręciłem
wpis ,ale już poprawiam:
Nie metryka a psychika
Ze staruszka czyni byka
A nawet byczka Fernando
Co wącha kwiatki i tańczy tango.
Tak to miał brzmieć wpis z 1.03,chyba oczki mi się kleiły i przysnąłem
nad klawiaturką–normalka,dla ostatniego w kolejności dziobania kompa.
do Owczarka!
Cyzby..? > cytat to był
Przepraszam…
połowę wypowiedzi mi zeżarł komp…
Tak Owczarku ! Jam jest!
Zeżre??? Sprawdzę….
To dopowiem, skoro nie zeżarło…. Napisałam przez jakie dziury ministrów bym przepuściła w pierwszej kolejności (tylko nasze czaczańskie!) 1. Naciekowa- co by wiedzieli co to zacisk, średniego stopnia
2. Bandzioch Kominiarski- co by się wystraszyli ogólnie
3. Zimna- co by wiedzieli ile stopni pana Celcjusza ma woda jak dzirę zaleje….
Alicjo, z tymi remontami u nas tez tak jest… ostatnio sama-samiutenka restaurowalam 🙂 nasza sypialnie, brat mi tylko lozko pomogl zlozyc, bo nowe bylo i ‚trza bylo sile miec’… a maz mial jedynie lampki nocne na scianie zainstalowac… ja sie uparlam, ze ich nie powiesze, chocby nie wiem co… i widac uparlam sie skutecznie, bo juz rok nie wisza 🙂
ale ten remont dzisiejszy to juz kochania mojego dzialka, bo kladziemy nowa podloge, z wymiana rur, zalozeniem ogrzewania i plytek wlacznie… maz murarzem jest, wiec nie ma wyjscia, tylko samemu sie zabrac… a mnie malowanie scian pozostanie 🙂
a zinfandel jest jak najbardziej czerwony… i smak ma jakis… no, ale mnie do znawcy win daleko, wiec o wyzszosc jednego nad drugim sprzeczac sie nie bede, poza tym kazdy lubi co innego…….
I jeszcze, wielkie dzięki za wytłumaczenie zachowania ślachetnej Parówy;)
Motylku,jak to milo,ze przypomniales byczka Fernando.Kiedys to byla moja ulubiona bajka!
W blogu sasiednim niejaka ANCA napisala,ze maja zmieniac nazwy ulic,gdzie poprzednio byl Jan Brzechwa!Czy ktos z Was moze mnie w tej materii oswiecic.Czyzby to byla prawda?
Ps.Alicjo, zastanawiam sie ,czy Twoj malzonek nie robi remontu,bo nie moze,czy moze a nie chce,czy nie robi bo nie umie?????
Bo moj sznowny,to mozeby chcial ino nie umie(ha,ha)!
Ach gdzie te Chlopy,no gdzie……………..
Z Krainy Wiatrakow -Ana.
a oto i nasz remont: http://plumbum.fotosik.pl/albumy/129689.html
„Alicjo, shiraz shirazem, ale i tak najlepszy jest zinfandel! ” troche mi to przypomina spory o wyższości świąt Bożego Narodzenia… itd 😉
A poza tym jakby już się uprzeć, to z tych dwóch, chyba wolę jednak Pinota 😀
Alicji Zinfandel kojarzy się z „white Zinfandel” najwyraźniej. Jest toto (zwykle bardzo marne) wino rózowe. Bo z tej odmiany da się zrobić i bardzo dobre czerwone wina. Bardzo ekstraktywne też, nie ustępujące shirazom. Alicjo, jeśli czerwonych Zinfandeli (ów?) u Cię nie ma ( w co nie wierzę), rozejrzyj się może za włoskim Primitivo – to samo.
Czego oni chcą od Brzechwy???????????
Jaguś-a jak Ci powiem,.że UNE chcą również zmienić Czerwone Wierchy=
=to już będziesz wiedziała czego chcą?
Jagus, to oo: ?Alicjo, shiraz shirazem, ale i tak najlepszy jest zinfandel! ? to ja pisalam… a jak spojrzysz na nastepny komentarz to jest: ‚o wyzszosc jednego nad drugim sprzeczac sie nie bede, poza tym kazdy lubi co innego??. ‚
ale sie nacytowalam… 🙂
to mi znaki zapytania wyszly… hmmmm….
Owczarek martwi się,jak będą odbywać spotkania rząd,parlament
i prezydent,skoro jedni w W-wie,a prezydent w Krakowie?
Sam też ten problem rozwiązał,ujawniając jedyny przystanek
Intercity na trasie W-wa–Kraków.Zdajecie sobie sprawę jaka to
szansa dla ukochanej miejscowości p.Gosiewskiego,słusznie
zwanego „skrótem myślowym”,przewidział to wszystko i zaczął
od infrastruktury rozbudowę nowego centrum Kraju -Włoszczowa-City.
Basieńko-wychodzi na to,że z Wawelem to już przesądzone.
To skoda, zeście niesłyseli wypowiedzi Smoka Wawelskiego na temat ew. przenosin „nojwyzsyk” (haha, to dopiyro śpas) cynników na Wawel!
Cytowoł nie bede, bo musiołbyk 99 procent wypowiedzi wypipcyć…
Ale po krótce powiym, ze Wawelok na takie przenosiny nie pozwoli!
Profesorku, oby tylko nie musial nie pozwalac 🙂
To Ty, Plumbumecko, Ponu Prezydentowi pozazdrościłaś i podgrzewane chodniki, tfu, podłogi ryktujesz.
Pooooważny remont, nie ma co gadać.
Powodzenia życzę i sił.
och, dziekuje pieknie, Emtesiodemeczko! sily juz mi pomalu wracaja, bo remont od polowy grudnia sie ciagnie… ale w koncu widac efekty 🙂
Motylku, tyle godosz o losie emeryta…
To ja Ci dedykuję:
I znaleźliśmy się w wieku -trudna rada –
że się człowiek przestał dobrze zapowiadać.
Ale z drugiej strony cieszy się –
że się również przestał zapowiadać źle
I ta trwoga, i ta trwoga – trudna rada –
że się nie wie, czy się człowiek dla dam nada.
Ale z drugiej strony chwili takiej wdzięk –
gdy rozwieje dana dama taki lęk!
Trudna rada – jesli chodzi o karierę,
to nie będzie – już nie będzie się premierem.
Ale z drugiej strony weźmy – co tu kryć –
jak to długo tym premierem trzeba być.
Za granicę raczej nikt już nas nie wyśle –
zostaniemy, trudna rada, my przy Wiśle.
Ale z drugiej strony też się cieszy człek –
z geografi znając gorszych parę rzek…
/autor: oczywiście Pan Jeremi P./
A jakby jeszcze Ci było mało, to proszę:
Wesołe jest życie staruszka –
wesołe jak piosnka jest ta!
Gdzie stąpnie – zakwita mu dróżka
i świat doń się śmieje: cha, cha!
Jeszcze tylko parę wiosen –
jeszcze parę przygód z losem –
jeszcze tylko parę zim –
i refrenem zabrzmisz tym:
Wesołe jest życie staruszka –
wesołe jak piosnka jest ta!
Gdzie stąpnie – zakwita mu dróżka
i świat doń się śmieje: cha, cha!
To, ześ trochę jest dotknięty
przez dla płci indyferentyzm –
to nie znaczy jeszcze, że-ć
miłych wzuszeń nie da płeć.
Wesołe jest życie staruszka!
Gdzie spojrzy – tam bóstwo co krok:
tu biuścik zachwyci, tam nóżka –
bo nie ten, bo nie ten juz wzrok.
Jeszcze tylko parę wiosen –
jeszcze parę przygód z losem
i kłopotów będzie mniej –
ach. cierpliwość tylko miej.
Wesołe jest życie staruszka!
Choć wczoraj zmoczyła go łza –
już dzisiaj suchutki wstał z łóżka –
bo pamięć, bo pamięć nie ta.
Następna zwrotka jest dla Profesoreczka:
Płoniesz więc z niecierpliwości,
żeby dożyć tych radości.
Guzik rwiesz i wdzianko mniesz –
tak już być staruszkiem chcesz.
Wesołe jest życie staruszka!
Wesołe jak piosnka jest ta!
Gdzie stąpnie, zakwita mu dróżka
i świat doń się śmieje: cha, cha!
/autor: oczywiscie jw./
Tym optymistycznym akcentem zakończę swoje występy.
Spojrzałam na zegarek i pomyślałam u Alicji dopiero 10-ta dochodzi i pomyślałam sobie, w którym miejscu, on – ten czas -się zaczyna? Bo jeżeli nikajsik nie zacyna, to można ciągle lecąc w kierunku Alecki być ciągle w tym samym czasie. Czy to znaczy, że lecący miałby 100 lat i urodził się i umarł w tym samym dniu?
a przeplywajac Pacyfik z zachodu na wschod mozna sie cofnac w czasie o 1 dzien! 😀
No… czas wstawać, prawie dziesiąta rano, za oknem i śnieży, i słońce (ale okoliczności przyrody!)
Zinfandel w moim sklepie za rogiem (to znaczy 2.5 km w jedną stronę) jest tylko kalifornijski, i tylko taki różowy, ani to, ani śmo. Się bynajmniej nie kłócę o gusta, tylko mówię co ja lubię.
Salomonowe wyjście znalazłam względem Any i Krainy Wiatraków, Kraina mi się tak podoba, że ją zachowałam. A kto jest z tej Krainy, każdy będzie wiedział. Stoi czorno na białem (nabiał, czyli jaja dla naprzykładu)!
A propos remontów. Kobity! Własnymi ręcami żem przeprowadziła, a dom mam stary, około 60-letni, co na tutejsze standardy to jest w ogóle przedpotopowy okaz. A jakże, ponieważ robiłam to stosunkowo niedawno i w ostatnich latach dwóch konkretnie, zdążyłam wszystko obfotografować, żeby potem ewentualnym wnukom pokazywać, jak to babcia dokazywała w średnim wieku będąc. Linkę zamieszcze w pózniejszym wpisie. Ana, tak jak napisałam – nie lubi, nie potrafi, nie ma pomysłu, a jak ja coś robiłam, to czuł się winny winniczek, że jako chłop (ale to polskie!) powinien. Tymczasem ja nie miałam za złe i podkreślałam – niech się nie odzywa, nie wtrąca i nie przeszkadza! A męskie ramię się przydało, do podłogi wykorzystałam kolegę małżonka, bo chciałam dokomponować podłogę do tych przedpotopowych standardów. Udało się!
mt7 – balsam na serduszko. Starszych Panów Dwóch oglądałąm dziecięciem będąc i pamiętam te kuplety.
Klasyka! Elegancja!
Motylku, oby się nie sprawdziło Twoje o Czerwonych Wierchach. A że z Wrocławiem jestem związana bardzo, zatrzepało mną, jak wczorajszym rankiem wyczytałam o Brzechwie i innych. Bo tak powiedział rząd, jeśli nie samorządowcy zmienią nazwy kojarzące się z PRL-em, to rząd zmieni – czytaliście ten artykuł?!
Właściwie to mamy haka na tych dwóch… a co oni robili w PRL-u, jak nie grali w filmie o dwóch takich? HA?! No! Proszę się z tego rozliczyć!
http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/Plumbum/Obrazki_polnocne/
Czas się zaczyna na południku zerowym, Greenwich. Wyspy Brytyjskie!
Zwolennicy żeglarstwa niech się rzucą na najnowsze fotki plumbum, a Pogorie to ja znam, przypływała do Kingston dwa razy za mojej tu kadencji 23-letniej. Raz był też Zawisza Czarny, bodaj w ’86 roku, gdzieś mam zdjęcia, poszperam w archiwum.
Plumblumecka napisała:
a przeplywajac Pacyfik z zachodu na wschod mozna sie cofnac w czasie o 1 dzien!
Czy z tego wynika, że ciągle lecąc byłybyśmy coraz młodsze.
Do Alecki:
Ja już sobie obejrzałam Twoje zdjęcia z remontu. Nie wiedziałam, że to Twoje dzieło. Jestem pod wrażeniem! 😮 😉
owczarku
z tym chodzeniem na czworakach nie jest taka prosta sprawa . Przeciez zeby sie schylic aby wejsc do twojej budy beda musieli na innych wypiac dupe, a oni przeciez juz dawno na wszystkich sie wypieli bez padania na czworaka. Jedynie najmniejszy z nich zamiast upasc na czworaka upadl na dupe. A ze jest maly i mozg ma blisko czterech liter to mu sie wszystko wymieszalo i z tego wziol sie caly tumult.
owczarku
z tymi redaktorami co napisali ze sie klimat oziebi musi byc cos nie tak. Caly swiat pisze ze sie ociepla a oni odwrotnie . Sprawdz, moze mieli do szkoly pod gorke. Sam napisales ze niedawno skonczyl sie nam III-cio rzed, a ci w sejmie uradzili ze zaczyna sie IV-to rzed . Jak te buce beda tak dalej rzadzic to najblizsza plaza bedzie gdzies kolo krzyza na Giewoncie. I historia ludzkosci ,a i rowniez jego wiernego towarzysza zacznie sie na nowo.
Opowiem teraz jak zaczynala terazniejsza ludzkosc.
Otoz jak zaobserwowales u swojego bacy czlowiek tez umie na czterech. I dawno temu tez chodzil tylko na czworakach. Ale razu pewnego, a byla to zima , uniosl glowe do gory i zobaczyl piekne gory. Spodobaly mu sie . Wystyrmal sie na jedna z nich i zjechal se na dupie . Tak mu sie to wszystko spodobalo ze postanowil ze bedzie chodzil tylko na dwoch . Zjezdzanie tez mu sie spodobalo , a ze mu sie horyzonty poszerzyly przywiazal sobie rzemykiem klepki od beczek do nog , wziol dlugi kij miedzy nogi i tak zaczela sie prawdziwa historie ludzkosci.
Jak teraz patrze na snoubordzistow to mi sie wydaje ze uparli sie zeby rozwoj ludzkosci cofnac , bo znowu probuja zjezdzac tylko na dupie i na czworakach .
Emtesiodemeczko, niestety nie, bo na swiecie w jednym momencie tylko dwie rozne daty moga byc 🙁
Do Owczarka
a moze tego Smadnego dla politykow przygotowac z owczego mleka z ktorego baca po udoju nie zebral bobkow
A jo właśnie wyryktowołek mój popisowy deser:
smazone banany pod bitom śmietanom z cekoladom!
MNIAM!
W gruncie rzeczy, też jestem Zosia-Samosia i w zasadzie wszystko sama robię.
A tak chciałam przez całe życie być „taka mala”, by mnie noszono na rękach!
No cóż, widać miało być inaczej.
Alecka, to może by się nadała, bo drobna.
http://alicja.homelinux.com/news/Renowacja/
HA! Coś jest nie tak, bo mi obcięło mój tekst…
Parę osób już na to narzekało, pamiętam… No nic, lecę na przechadzkę – w tekście powiedziałam mt7-mecce, że muszę się chwalić, bo jak się sama, to nikt mnie nie pochwali. A co do noszenia na rękach, taka mała, malusieńka, to trzeba było od urodzenia, bo jak potem człowiek pokaże co potrafi, to mówią – a takaś sprawna, to noś się sama!
I sam to zjadłeś, Profesorku?! Dla smoka coś zostało? A dla wszystkich z budy?
Deser beł głównie dlo Poni Profesorkowy! Przy okazji jo tyz zjodłek…
Właśnie oglądałam Teleexpress i podano w nim, że dziś jest
Dzień Bezinteresownego Okazywania Sobie Sympatii 🙂
(wymyślony przez pewnego Australijczyka)
ale ja myślę , że to zapewne sprawka rozpylania Owczarkowych endorfin 🙂
Uzupełnienie do cytatów MT7 dla emeryta..
„Wesołe jest życie staruszka inaczej”
Wesołe jest życie staruszka
Wesołe jak piosnka jest ta
Co roku przychodzi podwyżka
I młódż zeń się śmieje Ha!Ha!
Chwieje się ostatni ząbek
Wrzód rozwala mu żołądek
Po kolejnej zwyżce cen
Pożegnamy padół ten
Jeszcze tylko parę wiosen
Jeszcze parę przygód z ZOZ-em
Czeka Go rodzinny grób
Więc z usmiechem zrobi siup!
Wesołe jest życie staruszka
Gdzie spojrzy tam pogrzeb co krok
Tu trumna drożeje -tam urna
Czy warto żyć jeszcze ten rok?
W ten sposób tyle optymizmu ile pesymizmu – bilans musi być na „O”
Motylku, co ty się o trumny martwisz? Zawsze Cię przeca w czymsik i gdziesik pochowają. To nie Twoje zmartwienie. Ja tam chciałam być i jestem emerytkom.
Trocha sobie inaczej wyobrażałam zajęcia, ale jest jak jest. Gdybym pracowała, to dopiero byłoby teraz nieszczęście.
Wierszyk Ci napisałam, żebyś przestał kokietować buda-gości emeryckim wiekiem.
Pozdrówko ;D
No, Alicjo, podziwiam talenta i determinację przy przeprowadzaniu remontów. Ja mam zawsze tak, że jak zacznę, to chcę jak najszybciej skończyć, żeby jakoś dało się żyć (w bloku!). A tu widzę trochę to trwało…
Czy ja też mogę przesłać jakieś zdjęcia, żeby się pochwalić – w myśl Twojego: „muszę się chwalić, bo jak się sama, to nikt mnie nie pochwali”.
Dzisiok to jo przechodze samego siebie!
Na kolacje ryktuje spaghetti 4 sery…
Smacnego! 🙂
Spaghetti quattro formaggi… mlask, mlask…. fontina, olandese, emmentaler i parmigiano (przepyszna kombinacja)… Profesorku, wspaniala kolacja!
Gosicek – adres niezmienny: alicja@cogeco.ca
Jasne, że ślij!
Profesorku, przepis na te smażone banany i tak dalej – ja słodyczy nie jadam, wolę wino, ale temu tam… ewentualnie mogłabym przygotować, żeby się zacieszył, a nawet najadł. Co u mnie na obiad, to zaraz zapodam sznureczek… był to pózny lunch, a na obiad też zostało!
http://alicja.homelinux.com/news/Today_serving…jpg
Motyl!
Nie podcinaj nam skrzydeł! Daj pofruwać 🙂
tak się zastanawiałem…
bo raz do Owcarkowej Budy trafił ufoludek. I odleciał cały i zdrowy. Miał szczęście…
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,60935,3908159.html
Rybacy z rosyjskiego portu Taganrog wyłowili z morza ufoludka. Nie ma jednak szans na przeprowadzenie przełomowych badań, bo przestraszeni odkryciem rybacy uznali, że najbezpieczniej będzie kosmitę zjeść.
– Normalnie zarzuciliśmy sieci i wędki. Czekaliśmy. Nagle jedna z sieci ugięła się pod ciężarem. Zaczęliśmy ją wyciągać. Ale zamiast ryb w sieciach był on – wspominał jeden z rybaków, Aleksij Iwanow.
Jak pisze „Fakt”, tajemnicza istota ważyła ponad 100 kg i miała prawie 2 m długości. – Jej skóra była gładka, jakby pokryta woskiem – twierdzili mężczyźni.
Zszokowani rybacy nie wiedzieli, co zrobić z dziwnym stworem. – Baliśmy się o tym mówić, żeby nas później nikt nie ścigał – tłumaczył Iwanow. Kiedy sprawa się wydała, a nagrany przez jednego z Rosjan film przeciekł do mediów, przestraszeni rybacy pokroili ufoludka i go zjedli.
– W życiu nie jadłem nic pyszniejszego – zapewnił Iwanow.
http://www.kp.ru/daily/23851/63075/ tu jest ten film z ufoludkiem
http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/Ala/10.02.2007/
i prostuję adres obiadku:
http://alicja.homelinux.com/news/Today_serving.jpg
Zapomniałam, że dwóch sznureczków naraz nie powinno się, bo będzie czekało na akceptację. A Wy co?! Lykend, a Wy śpicie już?! Leniuchy jakieś….
Alicjo!
Podaje przepis na banany:
składniki:
bananów ile fto zji,
śmietana 30%
masło
miód
gorzko cekolada abo sos cekoladowy
cynamon
Banany obrać, przekroić wzdłuz na połowe i podsmazyć na masełku z dodatkiem miodu, z kozdy strony obsypując cynamonem w trakcie smazenia. Ubić śmietane na stywno z dodatkiem kapecki cukru. Usmazone banany wyłozyć na talerz, przykryć bitom śmietanom i polaćsosem cekoladowym, abo rozpusconom cekoladom!!!
Smacnego!
Mrrrał!
Phy! Psik! Khy! Khy! Psik! Psik! Psik!
Zasbarkada Apokalipsa!
Idę się kurować 🙁
Pozdrrrawiam wszystkich!
Blejk Kot
PS. 1 Pani Blejkkotowa twierdzi, że nie ma gorszej zarazy w domu niż chory chłop. Nie będę się wyrażał. Nie jestem obiektywny. Wydaje mi się, że są jednak większe ZARAZY
.
A co szanowne Panie myślą?
PS. 2 Coś się nie mogłem na bloga dostukać.
Wy też?
Mrrrał (żałośnie)
Twój komentarz czeka na akceptację…
Może kiedyś się doczeka…
A ja nie mam siły.
Dobrrranoc Państwu!
Z poważaniem
Blejk Kot
Jezusicku… toż Jerzor się zacuka, jedząc! Ale zrobię mu, akuratnie wszystkie składniki oprócz śmietany mam, po śmietanę wyślę go jutro, do tego sklepu za rogiem, 2.5 km w jedną strone 🙂
Gorzką czekoladę mam firmy Wawel, 70% ziarna kakaowego, czyżby Wawelok produkował?!
Blejkotku, a nie wrzuciłeś jakichś linek-sznureczków?
A kto ma mieć siły, jak nie Blejkocik?!
Mrał
Alicjo!
Wrzuciłem.
I to dwa na raz!!!
Oj!
Psik! Khy! Khy! Psik!
Dobranoc.
(tym razem ostatecznie)
BK
A widzisz Blejkotku! Po jednym należy, wtedy wskakują natychmiast, a jak dwa czy wiecej, to czekają na akceptacje i czekają. Ja tez zapominam o tym!
Nie wiem, Alicjo, może cosik w telewizorni dają i dlatego ich tu nie ma. Jo nie oglondom!
Walczę właśnie z Adobim, bo mi głupek zamiast Acrobata uruchamia Readera.
Oglądałam zdjęcia, bo ja sobie zaglądam na Twoją stronkę bez zaproszenia.
Zimę masz, jak siemasz! Ale i u nas coś się nawróciła.
D..sko i oblicze trochę mi przymarzło wieczorkiem, śniegu też trochę jest. Jak mi się uda jutro pojechać do Łazienek, to może zrobię trochę zdjęć temu i owemu przyrodniczemu łonu.
Dobranoc 🙂
Zerknę jeszcze do księgi, może coś stosownego znajdę.
Do Alecki
„Prawdziwe chłopy, te orły sokoły bażanty i tak dalej się już wypowiedziały, że niektóre baby mają nierówno pod sufitkiem”
A jo barzo lubie mieć nierówno pod sufitem. Barzo!
„Jerz poczytuje obok jakieś okropne rozmówki japońsko angielskie”
Jo wiem (story to śpas, przyznoje) jak jest po japońsku polski Fiat 125p – „Masa huku”, Fiat 126p (cyli słynny „Maluch”) – „A cio to”.
„Właściwie to mamy haka na tych dwóch? a co oni robili w PRL-u, jak nie grali w filmie o dwóch takich?”
Przybocuje, ze na tego młodsego o 7 minut jest jesce jeden hak – powoływanie sie na Lenina w pracy doktorskiej 🙂
Do Borsucka
Jeśli, Borsucku, nieopodal tego lotniska ftoś cytoł „Alicje w krainie czarów”, to po prostu suseł z tej ksiązecki wyskocył i stąd susły tamok sie wzięły 🙂
Do EMTeSiódemecki
„Może Blejkocicek chce Ci na ucho powiedzieć, Borsuczku.”
I słusnie, EMTeSiódemecko. Blejkocicek z borsuckiem nie mogom hałasować. Bo wprowdzie Plumbumecka juz chyba nie śpi, ale susełki śpiom cały cas. Jak to susełki.
A Storsi Ponowie śpiewali jesce, ze wprowdzie „już szron na głowie, już nie to zdrowie”, ale jednoceśnie „a w sercu ciągle maj” 🙂
Do Blejkocicka
„a zresztą, był już kiedyś, dawno, dawno temu, taki gość (samson mu było, czy jakoś tak) co też się z taką fryzurą publicznie obnosił.”
Ano obnosił. A potem juz chyba tak długość włosów nie działała na siłe tak piknie. Kieby działała, najsilniejsi w XX wieku byliby hipisi 🙂
Do Grzesicka
„Chciałem tylko powiedzieć, żem nie emeryt ani nie plumbum”
Ale jest, Grzesicku jeden argument za tym, cobyśmy syćka na emeryture przesli: bedziemy mieć więcej casu na przekomarzanie sie w nasej budzie 🙂
Do Motylecka
„miło zasypiać przy takiej mruczance dobranockowej?starszy pan,przy Starszych Panach,cytowanych przez młodszego Pana.”
Bo Storsi Ponowie som nie ino wiecnie zywi (takie śtucki to nawet Władimir Uljanow potrafi), ale tyz wiecnie młodzi!
„wychodzi na to,że z Wawelem to już przesądzone”
A jo byk Najjaśniejsej Parze proponowoł wieze zamkowom w Cieszynie. Takie tamok strome schody, ze krucafuks! To wspinanie sie na takom wieze od rozu na kondycje dobrze zrobi 🙂
Do Tyz Alecki
„Dobranoc, już czas na sen? ”
I teroz juz po roz drugi, Alecko. Historia sie powtarzo 🙂
Do Cornej Alecki
„Alicja pisze:A ja wskakuję do wyrka za chwilę z Konwickim po raz któryś.
Ladnie to tak meza zdradzac i to przy ludziach.”
Domyślom sie, ze pon Konwicki dlo Alecki jest jak brat. W takim rozie syćko w porządku 🙂
Do Mordechajecka
No to właściwie, Mordechajecku, nie ino pon Adamczewski, ale Twojo Pancia tyz zainspirowała mnie do wyryktowania powyzsego wpisu. Moze nawet bardziej – bo to ona przecie dała pierwsy impuls! No to zdrowie Twojej Panci obowiązkowo tyz muse wypić! 🙂
Do Plumbumecko
No to dobrze wiedzieć, Plumbumeco, ze od 22 do 6 powinna obowiązywać cisa nocna. Postarom sie zatem w tyk godzinak nie uzywać wykrzykników, a jezeli juz, bedom to wykrzykniki barzo cihutkie 🙂
Do Anecki
„I nie mam nic przeciwko na zmiane jej nazwy.Moze tak bedzie wygodniej?”
Jak widzis, Anecko, Alecka zastosowała storom wypóbowanom metode króla Salomona 🙂
Do Magdarecki
„Tak Owczarku ! Jam jest!”
No to powiem Ci, Magdarecko (choć być moze to wies), ze i pod Turbczem jest jaskinia. Zbójecko Jama sie nazywo. I krązom legendy, ze duchy zbójników tamok tancujom. a inkso jest tako, ze jak wpuscono do tej jaskini koze, to kasi nad Dunajcem ona wysła. Tak więc i Turbacz mo swoj speleologicne legendy.
A Twoje propozycje jaskiń dlo ministrów moim zdaniem barzo słusne som 🙂
Do Jagusicki
„Czego oni chcą od Brzechwy???????????”
Jo nie wiem, ale jak za rodzine pona Brzechwy sie wezmom, to i pon Leśmian jest zagrozony 🙂
Do Profesorecka
„Cytowoł nie bede, bo musiołbyk 99 procent wypowiedzi wypipcyć?”
Jo byk, Profesorecku, chętnie nawet ten 1% poznoł.
„Na kolacje ryktuje spaghetti 4 sery?”
Jo lubie wselkie spagetti z wyjątkiem spagetti-łesternów, no moze z wyjątkiem paru pona Serdżia Leone 🙂
Do Lachecka
„Jak teraz patrze na snoubordzistow to mi sie wydaje ze uparli sie zeby rozwoj ludzkosci cofnac , bo znowu probuja zjezdzac tylko na dupie i na czworakach”
No bo fto to słysoł, coby cłek jechoł bokiem zamiast przodem? Na nartak jedzie sie przodem i to rozumiem.
„a moze tego Smadnego dla politykow przygotowac z owczego mleka z ktorego baca po udoju nie zebral bobkow”
O owcyk bobkak był taki śpas. Ale „naukowy”, nie „politycny” 🙂
Do Gosicki
„I sam to zjadłeś, Profesorku?! Dla smoka coś zostało?”
Moze w następnej relacji ze spotkania z Wawelokiem, Profesorecek cosi więcej w tej materii ujawni? 🙂
Do Margecki
„Dzień Bezinteresownego Okazywania Sobie Sympatii”
Mom nadzieje, ze w nasej budzie ten dzień trwo od 1 stycnia do 31 grudnia 🙂
Owczarek napisał:
Jo nie wiem, ale jak za rodzine pona Brzechwy sie wezmom, to i pon Leśmian jest zagrozony
Tym bardziej, Pieseczku, że to stary rozpustnik był.
Chociaż ony (władza znaczy się) takie wyrozumiałe dla zabaw panów z niechętnymi paniami, to chyba dla figlów osób chętnych obustronnie będą równie pobłażliwi.
Ale kto ich tam wi? 😉 🙂
MOTYLKU, czemu przestałeś się odzywać?
Bo mnie domownicy głosu pozbawili,uniemożliwiając dostęp
do kompa.,dopiero teraz jak wszyscy spać idą,łaskawie
mi pozwolono,ale o tej porze to już po ptokach,oczki mi
się kleją do spania.
Dooooooooobranoc wszystkim.
No to jo tyz dobranoc godom, bo z sąsiedniej izby ino chrapanie bacy i gaździny dochodzi 🙂
Dla jednych dzien dla drugich noc,jedni pisza inni chrapia,a wiosna zapasem.Jak przyjdzie wiosna i snieg sie roztopi a sloneczko przygrzeje,listki zaczna sie pokazywac na grzywach drzew.
A kwiatki na polnych lakach zgaraja nam kolorami i zapachami.
Marzenia zimowa pora.Serwus!
Halo………….jest tam „kto”?
Witam ferajne w te pochmurna,deszczowa niedziele!
Alicjo czarna-wg niedawnych prognoz wiosna tuz tuz ino troche cierpliwosci!
Ps.Owcarku salomonowe rozwiazanie Alicji tyz mnie sie podoba,niech tak zostanie jak bylo.
A „walkowa” resocjalizacje Gazdziny,czyba zastosuje i u siebie w domu wzgledem moich panow.Czasami jest bardzo potrzebna……………
Hej.
U mnie słoneczko (Warszawa) trochę przymglone.
Chcę sie udać na dłuższy spacer, więc się wymelduję.
Wcześniej jednak witam wsyckich piknie!
Do Owczarka!
Zbójecka Jama..hmm…Pod Turbaczem? Kozy stamtąd wyłażą? Zbóje strosnie strosą??? Tragedia i prawda wjednym: człek się uczy całe życie:)
Dzięki!:)
No tak, Magdarecko – dla Owczarka Zbójecka Jama jest pod Turbaczem… Tak, jak pod Turbaczem jest też Ochotnica… Słowem, szybki jest nasz Pieseczek (por. choćby cztery rundy na Turbacz z JAKIEJKOLWIEK PEWNEJ wsi)…. Albo nas wpuszcza (topograficznie) w – cytuję z pamięci Klasyka – ‚surowiec do produkcji T&M’ 🙂 🙂 🙂
Nb. chyba się nie obrazisz, jeśli tytuł Pierwszego Speleologa będzie należał w Budzie do SmokaW. Nie tylko spędził w jaskini dobre kilkaset lat, ale odniósł w rozmaitych jamach i pieczarach tyle obrażeń… O eksploracyjnych talentach i zgromadzonym doświadczeniu nie wspominając 😀
Motylku miły,
Pieknie wyrychtowałeś Twoje ‚Licho dworskie’…
Ale nie powiem, byś mnie uspokoił… Owczarek też zresztą nie bardzo (tą Włoszczową)…
Jak to dobrze, że istnieje Profesorek i jego Wawelok z kuzynami…
Mogłabym udostępnić stanowisko ogniowe (w oknie kuchni) gdyby była konieczność wzięcia kogoś w trzy ognie… tylko jak tu wziąć w trzy ognie kogoś, nie biorąc w te same trzy ognie czegoś… tfu, tfu, tfu! Tak źle i tak niedobrze. Lepiej się zdać na sugestywność widma małpy w czerwonym, krótkie i precyzyjne rażenie Smoka(ów) oraz na zmysł taktyczny Profesorka 🙂
Strategiami zaczepno-odpornymi przejęta, nie zapominam jednak o pierwotnym Motylkowym pomyśle – on też zasługuje na wydobycie z prozatorskich toni (i może na dołączenie do Galerii – boć tak właśnie z rzeczy małych rodzą się większe) 🙂
Motylek napisał:
Licho nie śpi,
licho czuwa i myśli,
jak go taka myśl napadnie,
że z Wawelem by było ładnie
?to kto wie??
Pod Wawelem niewielki mróz i bezsłoneczna szarość. Idealna pogoda na zlustrowanie okolic dwu pieczar istniejących na Zakrzówku (nie, żeby mnie bardzo pasjonowało, co jest w ich wnętrzu, ale przecież mogą się przydać jako zapasowe pokoje gościnne dla kompanów SW) – ruszamy! 🙂
Raport pogodowy:http://alicja.homelinux.com/news/img_1301.jpg
Ale jest tylko nieco poniżej zera, więc niech sobie pada.
http://alicja.homelinux.com/news/img_1301.jpg
Tak będzie lepiej…
Ale dzisiok cisa…
Mrrrał!
Owczarek napisał ‚Bo Storsi Ponowie som nie ino wiecnie zywi (takie śtucki to nawet Władimir Uljanow potrafi), ale tyz wiecnie młodzi!’
Święte słowa!
A jeszcze czasami to jak Nostradamusy jakieś 😮
Oto dowód.
Na sąsiednim blogu Kojot linkę rzucił:
http://www.youtube.com/watch?v=vjlluR_DsDw
Jak zajrzałem, to spadłem z łóżka 😉
Pozdrrrawim
Blejk Kot
(Kahu! Kahu! Apsik!)
Blejkociku, rewelacja!!! Ja nadal leżę i się zarykuję! 🙂
Ha ha! Blejkotku, jak już podglądasz YouTube, to zerknij na „Załóżcie mu słuchawkę” 🙂
A cicho, Profesorku, cicho… u mnie kołderka z białego puchu ciągle rośnie. Rozleniwiły się ludziska na koniec łykenda czy co?
Pytanie mam – czy ktoś wie, kto zdobył tytuł najpopularniejszego blogowicza? Był kiedyś taki konkurs, pamiętam, że postanowiliśmy siedzieć cichcem w Budzie, żeby nam tu byle kto nie przychodził Smadnego podpijać….
Życie nie stawia pytań,
życie po prostu jest…
Czasem zębami zgrzyta,
a czasem łasi się jak pies
(…)
A Ty, który wszystko znasz,
terminy, święta i zagłady,
powiedz nam – jak jest tam,
po tamtej stronie lady?
(…)
Życie nie daje nagród,
życie nie daje wiz,
życie to trochę szabru
i bardzo rzadko – czysty zysk…
Aleście podupadli… co to, telewizję oglądacie?! A był ktoś na „Rysiu”, jest jakaś recenzja?
Witojcie!
Alicjo tutok jes snurecek do tego najpopularniejsego bloga:
http://blond-bond.blog.onet.pl/
ja nawet nie widziałam tego blogu w liście nominowanych do konkursu… czy aby jesteś pewien, Profesorku, że mówimy o tym samym?
Mrrrał!
Chyba chodzi o to:
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/nagrodzilismy_najlepszych_dziennikarzy_obywatelskich_i_18246.html
BK
Dobry wieczór Państwu 🙂
Znowu chciałam pomarudzić, że weekend za szybko mi minął, ale po lince Blejk Kota zalegam obsypana endorfinami.. 🙂 Coś pięknego..
Alicjo może byś śniegu trochę porzuciła do mnie? A ja Ci w rewanżu mrozu połowę chętnie oddam 🙂 Śnieg to ja lubię, i owszem, ale z mrozem to już kiepsko jest raczej. A ponieważ Kapiszonia_Rodzinka, jak zwykle, przeszwendała cały weekend, mrozu mam dosyć na jakieś dwa miesiące.. Zresztą dopiero jak zaczęłam podśpiewywać Puchatkową Mruczankę o śniegu, wykrzykując niemiłosiernie głośno „I nie wie zwierz, ni człek…kiedy tak pada śnieg, jak marzną mi paluszki!!” P_K wspaniałomyślnie zarządził odwrót. Że też ja się muszę tak męczyć.. 😉
Profesorku, a kto na tego bloga głosował? Bo ja tam wlazłam i jakoś
szybko z niego wyszłam. Za szybko, jak na najlepszy blog…
Pozdrówka 🙂
Nieee no.. z tym „załóżcie mu słuchawkę” to żenada.. Eeeech
Do basi!
Oczywiście, że Wawelok jest najpierwszym speleologiem w naszej budzie!
Zmieści się??? Profesora od smoka trzeba popytać…:)
I jak na speleologa przystało równo pije smadnego i inne trunki. Tylko to reńskie mnie nieco wytrąca z równowagi, bo jakoś tak nie pasowało do ostatniej ” uczty”…Ja rozumiem Smadny i przedni wysokoprocentowy trunek. To rozumiem! Ale wino do tego!!! Profesorecku! Powiedz prawdę Wawelikowi, po czym ta głowa bolała! Ciebie, zresztą też. Dla mnie to jest jasne ( i pełne!)
Zasada prosta – nie mieszać trunków! Namieszali, to główka boli…
No nic, lecę nauczać młode studentki robienia na drutach… jak ja miałam 20+ lat, to w niedzielne wieczory miałam o wiele bardziej interesujące zajęcia, niż uczestniczenie w klubie druciarskim, świat się zmienia czy co?
owczareczku
cos mi sie wydaje ze nasz Adas boi sie ciemnosci i dlatego slabiej hipka .przydala by mu sie latarenka na dlugim patyku zeby se poswiecil tam gdzie chce wyladowac . a na wypadek jak zgasnie swiatlo powinien sobie posmarowac fosforem kombinezon tam gdzie nalezy i wygladal bedzie jak robaczek swietojanski w noc swietojanska . Psia kosc ja znowu o d. maryni albo jak wolisz o puszczaniu wiankow.
Zapraszam na spacer po Łazienkach. Trochę późno, ale musiałam popracować nad tymi zdjęciami, a i zapisywanie na serwerze Onetu trwa już dość długo. Skorzystam z okazji i wyjaśnię Basi, dlaczego przeniosłam się ze zdjęciami do Onetu. Z powodu wielkości zdjęć. W Gazecie zdjęcia są nieduże i niewiele na nich widać. Największe są w Fotosiku, gdzie edytuje Plumbumeczka i nawet nosiłam się z zamiarem przeniesienia właśnie tam. Ale żeby obejrzeć duże zdjęcie i edytować następne trzeba się za każdym razem wracać, co przy większej ilości zdjęć nieźle złości. W Onecie są dosyć duże i można je edytować klikając w zdjęcie, bez konieczności powracania. Wadę mają taką, że nie można niczego wyjaśnić ani dopowiedzieć w komentarzu, bo miejsce na podpis jest żałośnie małe. Jak widać nie ma dobrego rozwiązania.
Alicji nie chcę głowy zawracać, bo jej komputer to nie miejsce na albumy, tylko różności ze świata. W sprawie tych zdjęć ze spaceru po Łazienkach dopowiem tylko, że trzy zdjęcia zrobiłam przez podwójne szyby w autobusie, którym jechałam na Plac Zamkowy, żeby zejść na dół do trasy W-Z i przesiąść się w autobus do chałupki. Jechałam traktem królewskim, czyli Alejami Ujazdowskimi, Nowym Światem… Dalej normalnie pojechałabym Krakowskim Przedmieściem obok różności, w tym Pałacu Prezydenckiego, do Placu Zamkowego. Od wielu miesięcy jest bardzo poważny remont Krakowskiego Przedmieścia i zbliża się do wiadomego pałacu, dlatego pojawiły się spekulacje o przeprowadzce Lecha Kaczyńskiego. Chciałam Wam to sfotografować jadąc autobusem, a na pomysł wpadłam, kiedy mijały nas właśnie napuszone, dostojne samochody rządowe. Tak mnie to – nie wiedzieć czemu – rozbawiło, że zrobiłam im zdjęcie przez szyby autobusu. Biedaczek aparat tak się wzruszył dostojnością osób, że trochę zaparował, ale cosik widać.
Początek zdjęć, to Plac na Rozdrożu: skrzyżowanie Trasy Łazienkowskiej (pod spodem) i traktu królewskiego. Wszędzie w parku pełno karmników i słoninek, niektóre porobione z plastikowych butelek niezbyt piękne, ale są. Ptaszki trudno sfotografować, bo ciągle ktoś się kręci i je płoszy.
To tyle przydługiego wstępu. Zapraszam: 😉
http://foto.onet.pl/drydq,k88kk0zgjoz1,6z6a2,u.html#6z6a2
Alicjo, z tymi blogami, to jak z pliszkami, każdy swój blog chwali i ogłasza konkurs na najlepszy, ino że u siebie najlepszy. Daj więc spokój, bo połapać się trudno.
W sprawie „Rysia” są takie głosy, że to plejada gwiazd, wszyscy bardzo lubią i ciepło piszą o Panu Tymie, ale dzieło to nie jest.
Moje zdanie jest takie:
Produkcje tego typu wymagają dłuższej perspektywy czasowej, to co teraz denerwuje, nie śmieszy, z czasem okaże się zabawne.
Pobiegałam po Lazienkach, nigdy tam nie byłam. Całkiem ładnie to wygląda, śnieg jak dzisiaj u mnie, u mnie pada cały dzień.
O, takie karmniki u nas by się nie utrzymały – cholerne wiewióry zeżra wszystko, w przeciwieństwie do europejskich wiewiór północnoamerykańska wiewióra wschodnich terenów nie zasypia na zimę, trzyma sie wyłacznie w pobliżu skupisk ludzkich i buszuje po śmietnikach. Dla ptaków wymyśla się karmniki, żeby uniemożliwić tym zarazom dostęp – a niechby sobie i zjadły, ale najgorsze, że one i się objedzą, i wyniosą wszystko do ostatniego ziarnka. Takie nieużyte i wiecznie nienażarte, a wielkie jak koty! Ja wieszałam takie 2-litrowe butelki na sznurze do wieszania bielizny, wydawało mi się, że jestem przebiegła… gdzie tam! Nie zdążyłam drzwi do ogrodu za sobą zamknąć, a już tam siedziała jedna i wyżerała słonecznik i inne dobroci, a druga stała pod sznurem i wyżerała, co tamtej z butelki wyleciało.!
A propos zawracania mi głowy zdjęciami itd. to jak się zrobi za dużo, dam głos delikatnie, mam duuuuużo miejsca, tak że się nie obcyndalajcie (ostatnio poczytuję Konwickiego po raz któryś i rzucam jego powiedzonkami, jak właśnie to o obcyndalaniu się).
Bajkowo w tej szacie zimowej wyglądają Lazienki, u mnie pod wieczór zerwał się wiatr i paskudnie było jechać drogą wzdłuż jeziora, zmiatało śnieg z zamarzniętej tafli jeziora wprost na jezdnię.
Na naukę druciarstwa całkiem nieoczekiwanie przyszła dziewucha, którą ostatni raz widziałam z 10 lat temu… ledwieśmy się rozpoznały po latach, no i zamiast nauczać (ja), musiałyśmy się nakłapać, co to się z nami działo przez te 10 lat. A że dziewczyna Polka, no to wyobrażacie sobie… No, momentami udzielałam instrukcji, udzielałam! – powiem na swoje usprawiedliwienie, a poza tym to jest działalność pro publico bono z mojej strony, tak że nie czuję sie wielce winna. Zresztą, to takie nieformalne spotkania, kawka, herbatka, ciasteczka i każda baba z drutami. Zaniosłam im troche prawdziwej wełny, bo jak tydzień temu poszłam po raz pierwszy i zobaczyłam te skrzypiące akryle, aż mnie żęby zabolały… A u mnie tyle resztek się wala po pudłach i ja tego nie jestem w stanie przerobić.
Na „Rysia” poczekam. Podobały mi się Rozmowy kontrolowane, „Miś” za pierwszym razem, a potem tak jakoś… może nie załapałam. Bardzo lubiłam czytać felietony Tyma w Rzepie, ale zaprzestał tam publikować. No nic, idę jakieś małe vino tinto, należy mi się po pracującej niedzieli!
Alicja pyta:A Ty, który wszystko znasz,
terminy, święta i zagłady,
powiedz nam – jak jest tam,
po tamtej stronie lady?
(?)
Po tamtej stronie lady,
roboty huk.
Ksiega skarg i zazalen,
czeka na cud.
Anielska cierpliwosc sie skonczyla.
Alicjo przybywaj!
Alicja zza swiatow.
Alicja pyta:A Ty, który wszystko znasz,
terminy, święta i zagłady,
powiedz nam – jak jest tam,
po tamtej stronie lady?
(?)
Po tamtej stronie lady,
roboty huk.
Ksiega skarg i zazalen,
czeka na cud.
Anielska cierpliwosc sie skonczyla.
Alicjo przybywaj!
Alicja zza swiatow.
Alicja pyta:A Ty, który wszystko znasz,
terminy, święta i zagłady,
powiedz nam – jak jest tam,
po tamtej stronie lady?
(?)
Ooo duchy jakies czy co?
Duchy, duchy niewątpliwie! I dlatego Ci się wpisy zwielokrotniły, Alicjo czorna!
Dobra , dobra… ja się w zaświaty jeszcze nie spieszę!
Dajcie pożyć konie, dajcie.
Dajcie dożyć, konie.
Na cóż, bracia, nam ten wieczny los ?
Koniom wody by dać,
śpiew dośpiewać i trwać.
Jeszcze dzień, jeszcze noc,
na wichurze by stać.
(A.O.)
A jak jeszcze po tamtej stronie lady biurokracja jakaś, skargi i zażalenia… to tym bardziej mi się nie spieszy. Miało być sympatycznie i bez zawracania głowy! Czy to nie czyściec czasami? Ja tam nie chcę w przedsionkach wysiadywać i czekać na buchalteryjną robotę „winien-ma”. Ja tu jeszcze sobie posiedzę spokojnie, poczekam, aż po tamtej stronie lady się z buchalterką uporają. I niech mnie wcześniej nie wołają! Bo i tak się nie stawię!
Wszyscy w dołkach startowych do nowego wpisu,a Owczarek
spokojnie się SPAŻNIA,pewnie po fakcie winni będą cykliści
badylarze i firmy z obcym kapitałem.
Zawsze mówiłem-życie polega na czekaniu.