Honor ludzkości uratowany

„Antysłowo IV RP wybrane.” – cytomy na 28 stronie najnowsej Polityki. Chodzi ocywiście o ogłosony ponad miesiąc temu i właśnie rozstrzygnięty konkurs na najpikniejse słowo dzisiejsej nowomowy. A racej: jesce-nowsej-mowy, bo nowomowe to przerobiliśmy kapecke wceśniej. Fciołek nawet wziąć w tym konkursie udział, ale niestety regulamin mi to uniemozliwił. Bo w cwortym punkcie tego regulaminu wyraźnie napisano: „Uczestnik konkursu – osoba fizyczna pełnoletnia”. No a jo pełnoletni owsem jestem, fizycny tyz chyba jestem, bo pilnowanie owiec to przecie praca fizycno, natomiast jestem nie OSOBOM, ino PSIOSOBOM – i to juz wyklucyło mnie z ucestnictwa.

Ale choć prawa ucestnicenia w konkursie nie miołek, z zaciekawieniem śledziłek zgłasane przez internatuów propozycje. Miołek nawet swojego zdecydowanego faworyta: „Udoskonalenie wolności mediów”. Wyrazenia tego mioł uzyć najwybitniejsy budownicy dworców kolejowyk w Cwortej Rzecpospolitej. Moim zdaniem – poezja! Mistrzostwo w kategorii: finezyjny corny humor! Od casu, kie poni Maria Antonina pedziała, co powinni robić ci, co nie majom chleba, nie wiem, cy jakikolwiek wozny cłek pedzioł w tej kategorii coś równie piknego!

Inksym psom w mojej wsi tyz te słowa o udoskonalaniu ślebody sie spodobały. I jak niedawno sołtys uwiązoł swojego psa do łańcucha, to zoden z nos nie pedzioł: „O, bidny Burek, sołtys go uwiązoł”, ino godaliśmy tak: „Widzieliście? Sołtys UDOSKONALIŁ ślebode Burka”.

Ale niezaleznie od tego mojego faworyta barzo mi zalezało, coby ftoś zaproponowoł Irasiada. Cemu? No, po prostu ze zwykłej psiej solidarności mi zalezało. Jo wiem, ze z ust bojowników o Cwortom Rzecpospolitom padło wiele wozniejsyk zdań niz to, ze Irasiad jest zdenerwowany, ale … co by nie godać, my, psy, od telu tysięcy roków towarzysymy wom, ludziom, ze chyba nic by sie nie stało, kiebyście w takim konkursie okazali nom jakomsi wdzięcność? Niekby Irasiad nawet ostatnie miejsce w tym konkursie zajął, ale niekby w nim BYŁ! W przeciwnym rozie nie tylko mi zrobiłoby sie przykro, ale w ogóle syćkim psom. Ściskołek więc kciuki za hyrnego Irasiada. Miołek nawet wielkom ochote zaapelować w tym blogu, coby ftoś jego kandydature zgłosił, ale to by było przecie nie fer i wbrew mojemu owcarkowemu honorowi. Więc siedziołek cichutko i nie zdradzołek przed womi wielkiego przejęcia przebiegiem konkursu. No i cekołek, cekołek, cekołek … Denerwowołek sie sakramanencko. Roz nawet przez całe pół dnia nie jodłek kiełbasy jałowcowej i nie piłek Smadnego Mnicha z tego zdenerwowania! Internauci kolejne propozycje zgłasali, a Irasiada nie było i nie było. Jaze pewnego dnia pozirom do komputra i … jeeest! Jest Irasiad! O tutok jest: http://wygadany.blog.polityka.pl/?p=172

Propozycje zgłosił internauta, ftóry podpisoł sie: „Wykształciuch A. Fraj”. Ufff! Odetchłek. Nolozl sie ftoś, fto o psak pomyśloł! Nolozł sie! No to piknie! Fciołbyk zatem w imieniu całego psiego rodu barzo, barzo serdecnie podziękować ponu Wykształciuchowi A. Frajowi za to, ze Irasiada do konkursu zgłosił. A wy, ludzie, tyz powinniście mu podziękować – za to, ze w ocak nos, psów, uratowoł was honor. Hau!