Kolor owcarkowy
Biere se Tygodnik Powsechny, przeglądom pierwsom strone, potem drugom, a potem trzeciom, cwortom, piątom, sóstom, siódmom, ósmom, dziewiątom … i co na tej dziewiątej widze? Artykuł poni Joanny Olech o Teletubisiak. Nie, nie o torebce jednego z nik, tylko tak ogólnie o Teletubisiak. No to cytom:
„Teletubisie to cztery misiowate ufoludki o aksamitnych pyszczkach. Dwaj chłopcy (Twinky-Winky, Dipsy) i dwie dziewczynki (Laa-laa, Po) o pastelowym futerku w kolorach lawendowym, limonkowym, żółtym i cyklamenowym.”*
O, krucafuks! Jeśli poni Olech fciała juz w pierwsym zdaniu wstrząsnąć cytelnikiem, to cel osiągła przynajmniej w jednym wypadku – moim Bo bo jeśli idzie o kolory Teletubisiów, to jo ino z tym zółtym jestem w stanie sie zgodzić. Ale pozostałe? Lawendowy? Limonkowy? Cyklinowy … eee … cyklopowy … tfu! … cyklamenowy? Co to za kolory! Jakiesi z piekła rodem! Abo z inksej planety, jako te całe Teletubisie! Juz sie zastanawiołek, cy nie wysłać do poni Olech jakiego listu, coby wytłumacyć jej, ze słowa „lawenda”, „limonka” i „cyklamen” nadajom sie do nazw roślinek, nie kolorów, kie przybocyło mi sie, co kiesik pedziała mojo gaździna: ze godać ze ślepym o kolorak cy godać o nik z chłopem to prawie to samo. A co by nie godać – jo tyz chłop. Owcarek, ale chłop.
Cemu mojo gaździna pedziała to, co pedziała? No, poźrejcie se na przykład na niebo. Jaki ono mo kolor? Baba – w zalezności od pory dnia i pogody – moze pedzieć, ze błękitny, ze lazurowy, ze granatowy, ze atramentowy … A chłop? Chłop dlo tyk syćkik kolorów mo jedno słowo: niebieski. Abo inksy przykład: idzie se ceper z ceperkom przez góralskom wieś. Trafiajom na obejście ze świezo malowanym płotem, powiedzmy w pewnym odcieniu zieleni. Ceperka od rozu powie, jaki to odcień: abo seledynowy, abo smaragdowy, abo malachitowy, abo kiwi … A ceper? Dlo cepra płot bedzie po prostu zielony i ślus.
Tak to juz jest. Ka baba uwidzi kolor karmazynowy, rubinowy, ceglasty abo bordowy, tam chłop uwidzi ino cyrwony. Ka baba uwidzi kolor bezowy, brunatny, abo mahoniowy, to dlo chłopa to syćko bedzie w jednym kolorze – brązowym. Jeśli fcecie, coby chłop i baba byli ze sobom zgodni w sprawie kolorów, zamknijcie ik w ciemni fotograficnej. Wte wreście zgodnie bedom godali, ze syćko jest corne.
To, ze jo w jednym, zółtym kolorze zgodziłek sie z poniom Olech, to sie trafiło jako wygrano na loterii. Bo na ten zółty kolor tyz chłop i baba róznie pozirajom. Boce jak roz mój baca wrócił z Nowego Targu i zawołoł ku gaździnie:
– Matka! Widziołek w mieście takom fajnom zółtom bluzke. Pewnie by ci sie spodobała.
– Zółtom? – zaciekawiła sie gaździna. – A w jakim odcieniu zółci?
– No, jak to w jakim? – zdziwił sie baca. – W zółtym! A w jakim inksym zółć mogłaby być?
– Ty pytos, ojciec, w jakim? – teroz z kolei gaździna sie zdziwiła. – Przecie moze być odcień kanarkowy, cytrynowy, bananowy, płowy, miodowy, burstynowy, złoty …
Baca zrobił mine, jakby właśnie zacynała go głowa boleć.
– Wies, co matka? – przerwoł gaździnie. – Tak sie złozyło, ze akurat kie pozirołek na te bluzke, zrobiła sie w sklepie awaria prądu. No i za ciemno było, cobyk dokładnie ten kolor mógł uwidzieć. Najlepiej bedzie, jak se sama pojedzies do miasta i te bluzke oglądnies.
Baca pedzioł gaździnie, we ftórym sklepie tej bluzki trza sukać i jak ona mniej więcej wyglądo. No i następnego dnia gaździna pojechała do Nowego Targu. Kie wróciła i kie baca otworzył jej drzwi, od rozu wyciągła z torby swój najnowsy zakup.
– To ta bluzka? – spytała.
– Właśnie ta – pedzioł baca. – I widzis, matka? Jest zółto! Tak jak godołek!
Gaździna, kie to usłysała, przyblizyła bacy bluzke do samiućkiego nosa.
– Poziroj, ojciec! – pedziała. – Poziroj! To jest zółte? To mo być zółty kolor?
– No pewnie ze zółty – pedzioł baca wzrusając ramionami. – A według ciebie, matka, jaki?
– Kremowy, ślepoku! – zawołała gaździna, a potem nie zwracając juz na bace uwagi wesła do chałupy i posła do lustra, coby sprawdzić dokładnie, jak ta bluzka na niej lezy.
Baca zaś przez jakiś cas stoł jesce w progu, drapoł sie po głowie i mrucoł ku sobie:
-Myślołek, ze kremowe to moze być ciastko, nie bluzka. A, niekze ta ..
No i baca pozostoł przekonany, ze on mo racje, a gaździna, ze – ona mo racje.
A teroz, kie jo se tak rozmyślom o tyk kolorak, nachodzi mnie jedno pytanie. Z mojego owcarkowego punktu widzenia jest to pytanie barzo wozne: jakiego koloru właściwie jestem jo? To znacy co odpowiedzom chłopy, to wiem – ze biołego (no chyba ze ftóryś mnie zaskocy i powie inacej – prose bardzo). Ale co powiedzom dziewcyny? Jaki według dziewcyn jest mój kolor? Barzo fciołbyk wiedzieć. No bo – krucafuks – nie znać własnego koloru to chyba kapecke głupio. Hau!
P.S. I oto zawitoł ku nosej budzie nowy gość – Pikwicek! Zbiezność z hyrnom ksiązkom pona Dikensa absolutnie nieprzypadkowo! Powitać Pikwicka! 🙂
* J. Olech, Tulimy Teletubisie, „Tygodnik Powszechny” 2007, nr 23, s. 9.
Komentarze
Na tym tam zdjęciu, to beżowo-szary, w naturze, hm, pomyślę.
Powiedziałabym bez zastanowienia – biały, ale to nie jest prawda.
Wieczrem powiem, mam nadzieję.
A Owczareczku, jak to wytłumaczysz, że hyrne malarze to chłopy?
Emtesiódemeczko, a jaką masz pewność, że oni umieli NAZWAĆ te wszystkie odcienie 😉
A co do koloru Owczarka, to on chyba jest taki… no…. zmienny. Inny po kąpieli w potoku, inny „jak sie weźnie i w błocie utytło”. Jednym słowem się chyba nie da opisać. 😀
Monet też wielki malarz impresjonista był (impresja to przecież szaleństwo kolorów :), a na starość ślepł i jak jeszcze potrafił malować!! z muzykami podobnież- Beethoven głuchy jak pień, a jakie cuda komponował… Barwę i dźwięk się czuje, zmysły są wtórne. Niewidomi rozpoznaja kolory po … dotyku – barwy ciepłe są dla nich ciepłe, a zimne – zimne w dotyku :D.
Owczarku, Twój kolor zależy od tego, czyś po kąpieli, czy przed – jeśliś przed, toś szaro-bury, a jeśliś po – toś śnieżnobiały jako te baranki na niebie :).
Jaguś, żeśmy się minęli :).
http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/testkufwordpresa.txt –
Jędrzejeczku, tutaj Blejk Kot przetestował wszystkie możliwe emotikufy, jakie działają w WordPressie 😀
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80354,4300088.html – a tutaj o p. Mice Brzezinsky, co ją w zeszłym tyźniu chwaliliśmy za nonkonformizm. I już nie spamuję więcej na dziś ;).
Jezusicku! To mi wyszło, żem chłop 😉
Dla mnie czerwony jest czerwony i ślus. Ewentualnie coś może być bardziej, bądź mniej danego koloru. A jak ktoś zaczyna gadać o cyklopach, szafranach, czy innych karmazynach to IQ spada mi do zera.
Wczoraj tytaniłam w pracy, więc zaraz sobie poczytam, coście tam nawypisywali podczas mej nieobecności.
A w Warsiawie słońce! Na ulicach mnóstwo kolorowych bluzek, kusych sukienek i uśmiechniętych twarzy. Lato w pełni 😀
Tak więc żólte (bo słoneczne) pozdrowienia ze stolycy przesyłam ja, czyli Wasza mieciowa 🙂
Fotografa zainteresują (w całym tym szaro-buro biało-kremowym, Owczarkowym dylemacie) balanse i kontrasty bieli, fosforescencje i fluorescencje, kompozycja kadru… A Fałat (‚malarz śniegu’) – ten by dopiero poszalał! 😉
Btw. kobiety mają – ponoć – większą ‚attention to detail’ (wrażliwość, uważność na detal). Więc mogą potrzebować nazwać całe to niewątpliwe bogactwo spostrzeżeń 😉
Jedna z moich monachijskich znajomych mawiała po prostu ‚Damen sind besser’ – i wszystko było jasne. Dla niej.
…Ale męża (18 lat młodszego) po prostu uwielbiała (za ciuchy też) 🙂
Owcarecku ostomiły.
Pracę mam taką ,że o kolorach cuiągle mówię i kolory dobieram . Kolor jaki jest każdy widzi, ale nazywa każdy po swojemu. Prawdziwy galimatias.
Żeby ułatwić sobie pracę drukarze a właściwie naukowcy i projektanci wymyślili kolorymetr
http://www.agawa.pl/opisy/opis.asp?idt=16094
Każdy kolor przy pomocy takiego urządzenia można zdefiniować w skali RGB i nie ma dyskusji .
A wicie co, Owcarecku? Sprawa meskiej nieznajomosci kolorow kiedys o malo nie doprowadzila do rozwodu moich Radzicow.
Bylo to dawno, dawno temu, jescze kiedy bylam licealistka i mieszkalismy w Lublinie.
A bl.p. Ojciec moj, musisz wiedziec, byl naukowcem bardzo nie z tego swiata, z glowa wiecznie w chmurach, pozbawiony kompletnie zmyslu praktycznego, taki ktory potrafil pojsc z psem na spacer i zgubic psa ze smyczy, bo mu kros odpial, kiedy On przebywal myslami gdzie indziej.
I otoz wraca ten moj niepraktyczny Ojciec z pracy caly rozpromieniony, dzwigajac przed soba spora paczke.
– Popatrz – mowi do Matki – co zdobylem! Pierzyne!
– Po co? – pyta zbaraniala Mama.
– Jak to po co? Bo dawali!
– Gdzie dawali?
– No, na Lubartowskiej dawali…. W sklepie…Pod kinem Koziolek…. Byla ogromna kolejka ludzi, wiec sie ustawilem, jak mi zawsze kazesz – mowi zranionym glosem Ojciec, bo juz czuje, ze cos nie tak zrobil.
– To ty wracaj pod tego Koziolka i pierzyne zwracaj i pieniadze odbierz, bo nie mamy do pierwszego – mowi surowo Mama.
A ja tymczasem rozwinelam paczke. Ciezka pierzyna obciagnieta byla satyna – z jednej strony blado-zielona, z drugiej ostro-rozowa.
Nie pamietam szczegolow awantury, ktora sie rozpetala, pamietam jej wynik – Ojciec przyrzekl, ze pierzyne komus odsprzeda i na pewno znajdzie sie na nia sporo amatorow skoro pod kinem Koziolek byla taka kolejka.
Nazajutrz wraca z pracy bardzo zadowolony: znalazl chetna – jest to jego kolezanka z pracy, doktor Helena Gawronowa, ktora wlasnie takiej pieknej pierzyny szukala i rozpaczala, ze nie bylo jej pod kinem Koziolek, kiedy te pierzyny dawali.
Cos mnie wtedy tknelo i zapytalam – A powiedziales w jakich kolorach jest ta pierzyna?
– No oczywoiscie, Opisalem dokladnie i ona sie bardzo, bardzo ucieszyla.
– A jak opisales? – pytam tknieta bardzo zlymi przeczuciami.
– No, ze jest taka… niebieska.
Wyjasnilam, ze kolor ktory jest na pierzynie nazywa sie seledynowy, a drugi – malinowy.
– Selen- dynowy? – zafrasowal sie Ojciec. – Nigdy o takim kolorze nie slyszalem. Jestes pewna, ze selen-dynowy?
Za chwile przyszla Pani Helena. Jak zobaczyla te koldre, to az warge zagryzla z rozczarowania. Ale cala rodzina udawala, ze tego nie dostrzega.
I ona z westchniebiem wyjela pieniadze z torebki i zaplacila za pierzyne.
Od tego czasu w moim domu do dzis , kiedy trudno jest okreslic jakis kolor, mowi sie: taki jakis selen-dynowy. A jak ktos cos przyniesie ze sklepu oblakanego, to nazywa sie to ‚pierzyna Heli Gawronowej’.
Sorry, Tatusiu, ze to opowiedzialam.
Owczareczku! :doggy
W jakiejś „jolce” spotkałem określenie żółtawo-biały.Zupełnie nie wiedziałem,jak to jednym słowem określić?Potem wyszło,że to „ecru”!
Wyobraźcie sobie Owczarka w kolorze ecru!Potworność!
Biały to biały!A Owczarek to Biały Owczarek!
Witajcie moi mili,
odpowiadam na zadane pytanie przez Owcarka-wg mnie Jestes koloru
kosci sloniowej!!! Jestem tego absolutnie pewna 😉
U nas w domu rowniez co i rusz wybuchaly awantury o kolory.Jedna szczegolnie zapamietalam.Otoz mama kupila kiedys ojcu kurtke.Byla ona koloru brazowego z lekkim odcieniem bordo.Ojciec jak ja zobaczyl,od razu powiadomil mame,ze jej nigdy nie zalozy,bo takiego wscieklego koloru nie znosi.Mama pomaszerowala do sklepu i oswiadczyla,ze od dzisiaj tata sam sobie kupuje rzeczy.
Tak tez sie stalo.Tatko wyruszyl do miasta dnia nastepnego i powrocil z kurtka………………….identycznego koloru!!!No,powiedzmy prawie!!!! 😆
Pozdrawiam z deszczowej Krainy.
Tyle pisaniny, a odpowiedż prosta jak drut w kłębku ,jest zawarta
w tytule:
Owczarek jest koloru OWCZARKOWEGO
Ktoś nas tu wpuszcza w maliny 😀 😀 😀
No tak, ani chybi będzie sarpacka o kolory. Moja znajoma powiadała, że ecru to się uzyskuje, gdy do szklanki mleka ciepnie się jedną kroplę brązu. Coś w tym jest.
Ja mówię, że to tak sprany beż, że jeszcze ze trzy prania i będzie biały.
Kremowy? A pamiętacie krem sułtański? Kremy są różne!
Salomonowe wyjście Motylka bardzo mi się podoba. Wiadomo, kolor owczarkowy!
Kolor jaki jest każden widzi albo i uwidzi.
Pytano mnie kiedyś o kolor samochodu (chciałem zarejestrować Syrenkę 105) mówie,że biały. Rejestratorka (urzędnik) powiada co w dokumentach napisano jakiś inny, więc tłumaczę: to jest taki CIEMNY BIAŁY (okazało sie później ,że to był kolor „kość słoniowa” – czyli co posądzono mnie o kłusownictwo biednych słoni -;) ).
Dobrze, że obecnie w dowodzie rejestracyjnym samochodów jest wpisany nie kolor lakieru tylko jego numer.
Owczareczku – kolor masz śliczny, śmietankowo – owczarkowy (kiedyś w błocie nie utytłany). A widzenie barw ? Jest w poznańskim Muzeum Narodowym obraz Fałata „Przedwiośnie” Tematem landszaftu jest śnieg – zaśnieżone pola, zaśnieżona droga, śnieg na niej już porozjeżdżany przez sanie i wozy, jakieś łyse krzaczki na poboczu jeszcze do 1/3 tkwiące w śniegu i gdzieś daleko, na horyzoncie ciemny rant lasu… Daję słowo – ten śnieg jest chyba w 40 kolorach i nie przestaje być ani na kawałeczek śniegiem. W koleinach jest niemal granatowy, w podtajałych obniżeniach przy kraczkach szaro – żółtawy, na wystających grudach óżowy. Ktoś, kto powiedziałby, że śnieg jest biaŁY, ABSOLUTNIE NIE MIAŁBY RACJI.
A propos kłębka i drutu, no właśnie, ja też „robię” w kolorach. Wybieram ze 20 różnych kolorów i ich odcieni, rozkładam obok siebie – wszystko pasuje.
Już-tuż kończę tył, dajmy na to, a tu widzę, że ten niebieski zaraza wyskakuje mi przed szereg. Niby pasował, a w robocie juz nie. Zostawiam takie coś, żeby na przyszłość nie popełniać błędu, uzbierała się niezła kolekcja 🙂
A część wzięła sobie koleżanka i porobiła z tego poduszki i poduszeczki. Nie są to błędy rażące i zazwyczaj nikt nic złego w zestawieniu nie może się dopatrzeć, ale jak razi moje oko i to nie jest to, o co mi chodziło, to ląduje w koszu na pomyłki.
Tak jest, kolory to ważna rzecz!
Słyszałam nawet niedawno o „koloroterapii”, że niby należy otaczać się kolorem, który sie najbardziej lubi. Sprzęty, ubiory i tak dalej w ulubionym kolorze. Ależ wymyślili! A jak nie cierpisz wściekłej żółci, to kupisz sobie kanapę w tym kolorze?!
Mój kolega Ziomek omal nie rozwiódł się z ostatnią żoną z powodu wanny ala Waserman z hydromasażem i koloroterapią. Małżonka wyjechała na wczasy i kolega postanowił zrobić niespodziankę . Wybrał się do salonu zamówił najdroższy model oczywiście na raty- i przez tydzień fachowcy głowili się jak to zamontować w bloku z lat siedemdziesiątych na Jelonkach . Wanna 2×2 w łazience 2×2. . Do kąpieli wchodzi się prosto z korytarza , drzwi trzeba było przerobić bo się nie zamykały, teraz są przesówne. Na suficie wiszą głośniki z których sączy się muzyka , woda bulgocze, światła migają i dwie osoby w wannie ma duuużo miejsca Tylko trzeba bardzo uważać bo hydromasaż i bicze wodne mogą coś urwać 🙂
Ps
Żona po tygodniu kąpieli wybaczyła Ziomkowi…
…mmmrrrauuu….
mt7:
„Chociaż nie wiem. Mój syn właśnie wrócił z wakacji w Prowansji i twierdzi, że jest przykro zaskoczony niechętnym stosunkiem miejscowych do osób nie mówiących po francusku, powiedzmy sobie skrótowo.”
Powiedz latorośli, że to normalne, bo Francuzi to zarozumiałe bufony. Wiem coś o tym, w Dublinie większość moich przyjaciół to Francuzi 😉
A chociaż w odpowiednich kolorach ta łazienka?!
Misiu, bo my kobiety jesteśmy bardzo przywiązane do naszych łazienek (i kuchni).
Absolutnie i pod żadnym pozorem nie powinno się przeprowadzać remontów i renowacji tych pomieszczeń bez szczegółowych konsultacji z nami. To są dwa najbardziej strategiczne punkty w domu i po prostu chłop nie ma tam nic do gadania. Ma wykonać zlecenie i tyle. Zaznaczam, że są wyjątki od tej reguły, ale rzadkie!
Moja przyjaciółka, kiedy jej budowali dom, zrezygnowała z jednego pokoju na rzecz łazienki. Toż to salon! Jedna, albo i dwie osoby mogą się pluskać w wannie, trzecia w kabinie prysznicowej brać zimny przysznic, czwarta w rogu przeprowadzać pranie, a i ze dwie pary na środku mogą tańczyć. Ale jak ja przyjeżdżam, to nie mam sypialni osobnej, tylko muszę się pętać po cudzych!!! Wybaczam, bo łazienkę zrobiła w kolorach, które wyjatkowo lubię, a Wy się możecie pogłowić, jak je nazwać 🙂
Oto jeden róg łazienki, ten z wanną:
http://alicja.homelinux.com/news/HPIM0179.JPG
Moim zdaniem, po zapadnięciu zmroku Owczarek ma kolor oktaryny – ósmego koloru, który widzieli tylko magowie oraz koty.
Owczarku, o torebce też było w tym cyklu, tyle że w kontekście Mamusi Muminka (mam na myśli cykl poświęcony bohaterom z dzieciństwa, drukowany w TP – fajny i ciekawy zresztą).
A propos nieba, kolorów i wrażliwości: jest taka ładna scena w „Dziewczynie z perłą”, w której zachodzi odwrotny przypadek – to chłop rozbudza w babie plastyczną wrażliwość, umiejętność uważnego patrzenia i dostrzegania feerii tam, gdzie mniej uważni widzą monolity (kolorystyczne). Wiem, nie mogę nie dodać, że ten chłop to Vermeer 😉 Może widziałeś ten film, Owczarku? Może baca oglądał i załapałeś się elegancko? Może ktoś z Was widział?
Przykład (na tę odwrotność) wprawdzie nie z życia wzięty i dość spektakularny, ale myślę, że wiarygodny 🙂 Zresztą z życia mam podobne doświadczenia – żadnej płciowej determinacji, różnie bywa i ślus 😉
A Twoje umaszczenie, Owczarku? Jakie by ono nie było, nie ulega wątpliwości, że jestes najbardziej rozpoznawalnym Owczarkiem nie tylko na Podhalu, ale na całym świecie. Hau! 🙂
Macham do Was przez szybę zapłakaną deszczem (ale wesoło macham 🙂
Dydyjo,
bo chłop był malarzem, to zupełnie inna odmiana chłopa 🙂
UW galerii Budy u Any są klimaty z tego filmu.
Alicjo ja cię bardzo przepraszam ale nie jestem inną odmianą. No , może czasem 🙂
Nie wiem jaki jest kolor łazienki u Ziomka bo jak wlazłem do środka to kolory się zmieniały jakl w kalejdoskopie . Ciągle musiałem zakładać okulary bo nie mogłem nacisnąć jakiegoś guzika do samooczyszczania gdyż groziło to moją utylizacją. Pewnie dlatego Wasserwanna gdy mu pomylili kabelki uznał to za zamach na własne życie i procesował się z teściową hydraulika.
Ty tam więcej nie idz, Misiu, bo jak się zutylizujesz, to kto nam nalewke wisniową dostarczy na Zjazd?!
Pamiętaj o obowiązkach wobec bliznich!
p.s.Historię z Wasserwanną znam.
p.s.p.s. Nie wiem, czy ta inna odmiana to nie „lepsiejsza” 🙂 Artysta, jednym słowem!
Mrrrał!
Pozdrrrawiam Wszystkich 🙂
Puff! Nareszcie chwila spokoju! 8)
Latałem dzisiaj caluteńki dzionek.
A koty nie są genetycznie przystosowane do latania, ooo nie!
(Zwłaszcza po różnych, niezbyt przyjaznych instytucjach)
Wreszcie można sobie spokojnie usiąść, nalać piwka i poczytać.
Mrrrał, mrrrał!
Puff! Mniam! Mlask, mlask, mlask, …
➡ Owczarku!
Właśnie podczas nalewania wspomnianego napoju napadła mię pewna myśl.
To oczywista nieprawda, że chłopy nie odróżniają kolorów.
Właśnie że odróżniają!
Przecie inny kolor ma grzywka pianki zbierająca się na piwie marki „Żywiec” (to tak tylko dla przykładu), a inny na moim ulubionym „Zwierzyńcu”!
Chociaż jako chłop (tać kot to też chłop) mógłbym powiedzieć o jednej i o drugiej tyle tylko, że jest biała.
Ale odróżnić dam radę.
Nawet przy kiepskim oświetleni i bez wąchania/próbowania.
Czyli nie w odróżnianiu problem, tylko w nazywaniu.
Zaś jeśli chodzi o kolor „owczarkowy” to mnie jednoznacznie kojarzy się ze szlachetnym odcieniem pianki zbierającej się na szczycie kufla napełnianego „Smadnym Mnichem”.
I ponieważ tak właśnie a nie inaczej mi się to kojarzy, to proponuję przyjąć jako definicję koloru „owczarkowego” kolor owej pianki.
Pozdrrrrawiam Serrrdecznie
Blejk Kot
Przychodzę do domu i co widzę? Lepper odwołany.
Czyżby koniec tej udręki się zblizał? Nie śmiem mieć nadziei.
RGB to jest ograniczona skala koloru, mój syn dla drukarni przygotowuje materiały w CMYKU. I ja też tej palety najczęściej używam. 🙂
Mrrrał!
➡ Heleno!
A tak mnie to gnębiło „… skąd ja ją znam, skąd ja ją znam…”
I wszystko jasne!
Po prostu mieszkałaś w Lublinie 😀
➡ TesTeq
Nawet zwykły człowiek może zobaczyć kolor oktarynowy. Musi tylko w nocy, z zaskoczenia, spojrzeć kotu prosto w oczy. Jeśli będzie miał szczęście, to kocie oczy zaświecą mu się właśnie w tym kolorze 😉
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
Mrrrał!
EmTeSiódemeczko!
W y l u z u j 🙂
Co powie Ryba
Chociaż rzucisz przynętę nigdy nie wiesz
i ukryty helikopter masz w rowerze
nic to nie da bo potęga jego w głębi
i ciągle gnębi
Tutaj stada rekinów i ośmiornic
a on amator ze spisem cudzołożnic
znajdzie ciebie bo potęgę swą ma w głębi
i ciągle gnębi
nie wiesz nie wiesz co
ci powie ryba i skąd nadpływa
co powie ryba kiedy cię zdyba
i nie pomoże niezawodny prowokator
i nie da rady podstawiony terminator
bo on z każdego w sposób
nie do przewidzenia
zrobi jelenia
nie wiesz nie wiesz co
ci powie ryba i skąd nadpływa
co powie ryba kiedy cię zdyba
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
Mrrrał!
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,4301859.html?skad=rss
…Jedna z zatrzymanych przez CBA osób, o których mówił Lepper to Piotr Ryba…
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
PS. Już nie spamuję. Przechodzę na kilka(naście?) dni w offline.
Dobrrrraaaaaanoc 😮 😮 😮 😮
Ja myślę, Owczareczku, że Twoje uprane futerko ma kolor śmietankowy, do jest taka ciepła biel.
Biel muśnięta zółcią i czerwienią lub ugrem, to trzeba sprawdzić doświadczalnie. 🙂
Bieli też jest parę rodzajów: tytanowa, cynkowa, zwykła. Takie ma w tubkach farby na biurku, dalece nie wyczerpujące tematu.
Najważniejsze, Owczreczku, żeby było czyste.
Sprawa nie jest do końca jasna Panie Owczarek… Ja według mojego szanownego Państwa w osobach: kobieta i mężczyzna (na dodatek „wykształconych w kierunkach artystycznych” co sugerowałoby że z kolorami sobie jakoś radzą, jestem i zawsze byłem żółty… A widział kto kiedy żółtego psa? I obydwoje się z tym zgadzają bez żadnych zastrzeżeń. Dlaczego? tego nie wiem…
pozdrawiam
Badzielec
Ale się porobiło!W publicystyce politycznej wrze!Publicyści uprawiają mniemanologię stosowaną,tzn. mniemają,że coś wiedzą i rozumieją.Prof.Stanisłąwski w niebie boki zrywa! 🙂 🙂 🙂
Nawiasem mówiąc,jaki jest kolor wrzenia! 🙂
Elektryczne Gitary zawsze mi poprawiały humor… Ale dotąd najbardziej robaczkiem w swej dziurce… 😐
Czyżby to się miało zmienić? Mam nadzieję, że zdążę do kraju tego na wybory… 😉
Basieńko, żadnych wyborów nie będzie.
Przecież już raz przerabialiśmy dymisję Leppera.
A niejaki Jaroasław to jest mąciciel wody pierwszej gildy.
JAROSŁAW NIEZŁOMNY, szkoda boków do zrywania.
Przecież ci ludzie z dobrej woli nie wypuszczą władzy z rąk. Może on testuje, czy da się skonsumować przystawkę.
Blejk ma rację, napisał WYLUZUJ.
Przyjemnych pobytów, Basiecko. 🙂
Wiem, wiem, EMTeSiódemeczko; tak sobie błaznowałam. A drogę do ambasady też znam dobrze jakby co 🙂
(Btw – tam obowiązuje lista warszawska i mogłam dzięki temu na paru moich idoli politycznych zagłosować 🙂 :
EMTeSiódemecki
„Powiedziałabym bez zastanowienia – biały, ale to nie jest prawda.”
To moze być, EMteSiódemecko, kapecke tak jak z dylematem świętego Augustyna, ftóry na pytanie, co to jest cas, odpowiadoł: Kie mnie nie pytajom, co to jest cas, to wiem, co to jest. A kie mnie pytajom, to nie wiem.
„A Owczareczku, jak to wytłumaczysz, że hyrne malarze to chłopy?”
Moze tym, ze ten hyr ryktowały im inkse chłopy? A moze niedoskonałość
wzroku moze być atutem? Na przykład pon Włodzimierz Puchalski był daltonistom i to mu pomogło w ryktowaniu jakze piknyk corno-biołyk zdjęć!
🙂
Do Jagusicki
„A co do koloru Owczarka, to on chyba jest taki …zmienny.”
Właściwie to nawet słusnie, Jagusicko. Góry róznie wyglądajom w róznyk
porak dnia i w róznyk porak roku, to cemu owcarki miałyby róznie nie
wyglądać 🙂
Do Olecki
„Owczarku, Twój kolor zależy od tego, czyś po kąpieli, czy przed – jeśliś
przed, toś szaro-bury, a jeśliś po – toś śnieżnobiały jako te baranki na
niebie”
A jak sie wykąpie, olecko, w Vizirze, to cy mojo biel bedzie jesce bielso?
„[…] a tutaj o p. Mice Brzezinsky”
Ciekaw jestem co poni Paris Hotelowa na to 🙂
Do Mietecki
„Jezusicku! To mi wyszło, żem chłop”
Niekoniecnie, Mietecko. Skoro jedno jaskółka wiosny nie cyni, to moze
jedne kolory nie cyniom chłopa?
„A jak ktoś zaczyna gadać o cyklopach, szafranach, czy innych
karmazynach”
Akurat karmazyn cosi mi mówi – przybocuje mi film „Karmazynowy pirat” z
ponem Bartem Lankastrem. Chyba był to najfajniejsy z pirackik filmów 🙂
Do Basiecki
Właśnie mi przybocyłaś, Basiecko, jeden z moik ciągle niezralizowanyk
zyciowyk celów – odwiedzić muzeum pona Fałata w Bystrej. Trza pojechać na gape jakim pociagiem do Bielska, a potem to nawet na piechote dojde.
„kobiety mają – ponoć – większą ‚attention to detail’ (wrażliwość, uważność na detal)”
Cyli chłopy – uwazność na hurt.
„Mam nadzieję, że zdążę do kraju tego na wybory?”
A jo sie zastanawiom, cy zdązom tak zmienić ordynacje, coby owcarki dostały cynne prawo wyborce. Ale to by było chyba nie na ręke obecnej (od kilku godzin kapecke zmniejsonej) koalicji 🙂
Do Misiecka
Jak to urządzanie sie, Misiecku, nazywo? Kolargometr? Koglometr?
Kaloryferometr? … E, niewozne! Muse kasi to zdobyć, przyłozyć se do kufy
i bedzie od rozu syćko jasne! 🙂
Do Helenecki
Pysno historia, Helenecko! I nie musis, Taty przeprasać, bo tamok, ka
teroz jest, tyz sie na pewno z tej historii śmieje.
A! Jesce wracając ku tej bajce o Złotej Rybce. Moze tak być, Helenecko, ze
jest to bajka feministycno. Bo pomijom juz zone rybaka, ale kim była sama Złoto Rybka? Przecie nie chłopem! 🙂
Do Jędrzejecka
A bo widzis, Jędrzejecku, krzyzówka nazywała sie Jolka – cyli zeńskie
imie, to mogła se pozwolić na wąskom specjalizacje w dziedzinie kolorów. A kieby krzyzówka nazywała sie na przykład Hipolit – jakiekolwiek ekri byłoby tamok nie do pomyślenia 🙂
Do Anecki
„wg mnie Jestes koloru kosci sloniowej!!!”
Na mój dusiu! Jak tylko przywołałaś, Anecko, kolor rodem z Afryki, od rozu
pod Turbaczem cieplej!
„Tatko wyruszyl do miasta dnia nastepnego i powrocil z kurtka …. identycznego koloru!!!No,powiedzmy prawie!!!!”
Tyz pikno historia! A moze, Anecko, Twój Tata nie fcioł, coby Twojej Mamie
było przykro i dlotego postaroł sie, coby drugo kurtka za barzo nie
odbiegała kolorem do tej pierwsej? 🙂
Do Motylecka
No to moze powiedz nom, Motylecku, jaki jest kolor MOTYLECKOWY? Ocywiście bielinki kapustniki sie nie licom, bo to by była za łatwe 🙂
Do Alecki
„Moja znajoma powiadała, że ecru to się uzyskuje, gdy do szklanki mleka
ciepnie się jedną kroplę brązu.”
O mleko w mojej chałupie nietrudno. Muse ino cosi brązowego wyryktować i bede wiedzioł, jakie jest to ekri.
A co do łazienki, Alecko, to niejedno ceperka goscąco u nos (niejeden ceper zrteśtom tyz) godała: Moge mieskać chocby w kurnej chacie, byleby porządna łazienka w niej była! 🙂
Do Zbysecka
„czyli co posądzono mnie o kłusownictwo biednych słoni”
O! No to widzis, Zbysecku? Te Syrenki niby takie niepozorne, a tutok
widać, ze nawet do safari sie nadawały!
„obecnie w dowodzie rejestracyjnym samochodów jest wpisany nie kolor
lakieru tylko jego numer”
Barzo dobrze! W takim rozie jo se rezerwuje pierwsy wolny numer – i to
bedzie właśnie numer koloru owcarkowego 🙂
Do Jarutecki
I znowu pon Fałat 😀 Fto wie, Jarutecko? Moze kieby pon Fałat był nie malorzem, ino malarkom, to ten śnieg byłby nie w 40, a w 80 kolorak? 🙂
Do Blejkocicka
„?mmmrrrauuu?.”
Hauhau, Blejkociku 😀
Muse, kruca, kiesik dorwać sie do tego Zwierzyńca i skostować. Bo na rozie jedyny Zwierzyniec, jaki znom, to taki, co kiesik był w telewizji i najpierw pon Michał Sumiński godoł i godoł, a potem seł pies Hakelbery abo inksy miś Jogi 🙂
Do Ewaldzicka
„bo Francuzi to zarozumiałe bufony”
Jo, Ewaldzicku, znom ino jednego – filozofa z casów oświecenia. Był to tak straśny bufon, ze pisoł sie z duzej litery i przez dwa „f” – Buffon, nie bufon 🙂
Do TesTeqecka
„Moim zdaniem, po zapadnięciu zmroku Owczarek ma kolor oktaryny – ósmego koloru, który widzieli tylko magowie oraz koty.”
No, jeden kot w nasej chałupie jest. Trudniej o maga 🙂
Do Dydyjecki
Ten artykuł o muminkowej torebce tyz boce, Dydyjecko! I rzecywiście fajny jest ten cykl w TP. Ciekawe, cy ftoś napise o mojej ulubionej ksiązce z casów scenięctwa – „Białym Kle”
„Dziewczyny z perłom” nie widziołek, ale teroz spróbuje przypilnować, jak jakosi telewizja jom puści 🙂
Do Badzielecka
„A widział kto kiedy żółtego psa? I obydwoje się z tym zgadzają bez żadnych zastrzeżeń. Dlaczego? tego nie wiem?”
A moze, Badzielecku, to pod wpływem hyrnej w Hameryce piosnki kantry, ftórej słowa zacynały sie, jeśli dobrze boce, jakoś tak: „Oh, don’t you remember sweet Betsy from pike”, mogłek cosi pokryncić, ale boce, ze dalej był napomknięty „yellow dog”. Aha, jesce było takie opowiadanie O.Henrego „Pamiętnik żółtego psa”. No a jakiego koloru jest sympatycny Pluto? Cyli zółte psy som w Hameryce lubiane! Tak więc jest dobrze, Badzielecku – jeśli w Niu Jorku majom Cie za zółtego, to znacy, ze Cie lubiom 🙂
Noooo! Kufa ku EMTeSiódemcce nie wysła! No to jesce roz: 🙂
Owczarku!
Toż jako dziecięciem będąc, Pamietnik Zółtego Psa czytałam! Cholera, ze tez nie miał wtedy człowiek komputra i nie zapisywał. Z wielu powieści wyrosłam albo nie dorosłam. Zolę na przykład czytałam w czasie na pewno zabronionym – miałam pana kierownika szkoły podstawowej, który kierował moją edukacja książkową, a ja mu od dziecka pomagałam przy tak zwanej bibliotece szkolnej. Pan Józef Ziomek. To był taki człowiek – orkiestra wtedy, nawet zorganizował chór i malutką orkiestrę. Moja siostra tam grała na mandolinie. Pan Józef był inspiracją i wrednie podsuwał nam takie drobne wyzwania, zeby robić coś. Z perspektywy czasu myślę, że bardzo wiele zawdzięczam Panu Józefowi Ziomkowi, ktory juz dawno jest tam powyżej. To są ludzie, którzy daja tego wstępnego kopa.
W bibliotece szkolnej w małej wsi było kupę takich rzeczy, ze Pan Józef odstawiał te ksiażki i wręcz zakazywał mi czytać. To jest historia na inną opowieść. Pickwicka czytałam gdzieś około bardzo wczesnej nastolatki i wcale mi sie do tego nie chce wracać, być moze nie zrozumiałam jako 12-latka, ale naprawdę jestem juz tak stara, że … jak mi się nie chce, to nie! A spróbujcie mnie zmusić…
Jestem bardzo wdzięczna za ludzi takich, jak Pan Józef Ziomek.
http://picasaweb.google.com/basia.acappella/UOwczarkaPodhalaSkiego/photo#5085466403629006066
– to jedyny ‚Fałat’, jakiego posiadam (w komputerze 😉 dodatkowa zdobycz z wystawy Rafała Malczewskiego z zeszłej jesieni).
Fotka niewiele oddaje, ale jako mobilizacja do pooglądania oryginałów powinna wystarczyć 😉
No, a „Zolte psisko”?
mt7 pisze: „RGB to jest ograniczona skala koloru, mój syn dla drukarni przygotowuje materiały w CMYKU. I ja też tej palety najczęściej używam.”
Śmiem wątpić. Na czym polega to ograniczenie skali koloru RGB?
RGB jest addytywną przestrzenią kolorów, a CMYK substraktywną. W przypadku idealnej implementacji obydwie pozwalają uzyskać dowolny kolor występujący w przyrodzie. Nieprawdaż?
Nieprawdaż, Testequ, nie ma jak nowomowa (w kontekście ostatniego konkursu „Polityki” :).
A w stolicy ciągle padaaa…
Z żółtych psów to ja kojarzę Benji, takie małe kudłate z filmu lub serialu hamerykańskiego :).
A malarzem śniegu to chyba i Breugela któregoś nazywano, czyz nie? Pejzaż zimowy jego autorstwa mam w głowie – i tam śnieg też nie jest jednej barwy.
A jaki kolor ma deszcz? Dzisiaj zdecydowanie paskudny i nic się nie chce w robocie… Jedyny promyk nadziei to ten, że się rząd nasz kochany w proch i pył rozpadnie może wnet… :D.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,60153,4302766.html – ciekawe, czy u nas by go przyjęli? :).
CMYK ? zestaw czterech podstawowych kolorów farb drukarskich stosowanych powszechnie w druku kolorowym w poligrafii i metodach pokrewnych (atramenty, tonery i inne materiały barwiące w drukarkach komputerowych, kserokopiarkach itp.).
RGB ? jeden z modeli przestrzeni barw, opisywanej współrzędnymi RGB. Jego nazwa powstała ze złożenia pierwszych liter angielskich nazw barw: R ? red (czerwonej), G ? green (zielonej) i B ? blue (niebieskiej), z których model ten się składa.
Po pierwsze: pisałam o wydrukach, gdzie CMYK jest podstawą.
Po drugie: składowe 4 kolorów dają bogatszą paletę.
Po trzecie: w programach, których używam (Corel i Adobe Photo) ta paleta jest domyślną paletą i wykazuje najwyższą jakość kolorów.
Podsumowując:
Zapewne można na ekranie uzyskać podobne kolory, gorzej z praktyką (drukowaniem).
Każdy może używać takiej palety, jaka mu pasi.
Ja opieram się na opinii mojego syna, który od 20 lat zajmuje się grafiką komputerową i wydrukami, co nie znaczy, że to jedynie słyszny pogląd.
mt7 pisze: „Po pierwsze: pisałam o wydrukach, gdzie CMYK jest podstawą. Po drugie: składowe 4 kolorów dają bogatszą paletę.”
Nieprawda. Nie dają bogatszej palety. W teorii model CMY wystarcza do odwzorowania wszystkich kolorów przyrody tak, jak i model RGB. Zaś K służy uzyskaniu perfekcyjnej czerni w materiałach drukowanych. Wikipedia przedstawia to tak: „Teoretycznie 100% C, M Y ale bez K też da nam czerń, będzie ona nawet głębsza od samej K ale będzie posiadać dominantę brązową. W praktyce dla uzyskania pięknej głębokiej czerni stosuje się różne kombinacje wszystkich czterech kolorów składowych.”
mt7 pisze: „Po trzecie: w programach, których używam (Corel i Adobe Photo) ta paleta jest domyślną paletą i wykazuje najwyższą jakość kolorów.”
Zatem jest to cecha charakterystyczna implementacji, a nie modeli teoretycznych. W celu wyświetlenia rysunku na monitorze i tak cała paleta jest konwertowana do modelu RGB (nawet w tych programach).
mt7 pisze: „Każdy może używać takiej palety, jaka mu pasi.
Nie. Każdy powinien używać takiej palety (czy modelu), jakiej implementacja – przy obecnym stanie techniki – daje najlepsze rezultaty.
mt7 pisze: „Ja opieram się na opinii mojego syna, który od 20 lat zajmuje się grafiką komputerową i wydrukami, co nie znaczy, że to jedynie słyszny pogląd.”
Nasze nieporozumienie polega na mieszaniu teorii z praktyką. W teorii obydwa modele są równoważne, ale w praktyce RGB jest używany tam, gdzie się świeci (monitory), a CMYK tam, gdzie się odbija światło (wydruki).
http://www.pinakoteka.zascianek.pl/Falat/Index.htm
To jest bardzo dobra galeria malarzy, pinakoteka, miłosnicy niech sobie zanotują adres.
U mnie zapowiada się następny upalny dzień, świt blady, a już 24C
Dzień dobry wszystkim 🙂
Owczarku, śpieszę z odpowiedzią na pytanie „Jaki jest kolor Motyleckowy?”
– Jest to kolor noszący w skrócie nazwę „MOTYLKOWY”–co tłumaczy się w sposób następujący:
MO
TYLE
KOLORÓW
WYBORNIE
WYBRANYCH
Proste jak drut w kłębku 😀 😀 😀
Zabrałam głos (zaczęłam się mądrzyć), bo Miś napisał, że drukarze używają skali RGB.
Na tym zakańczamdyskusję.
Gdybym była Owczarkiem, napisałabym: podaję Ci łapę.
A tak tylko rąsię. 🙂
Owczarku, nad „Białym kłem” płakałam, jak bóbr (nomen omen) – pamiętam doskonale. A „Dziewczynę z perłą” lepiej obejrzeć na dużym ekranie, żeby jak najmniej stracić, bo to rzadka uczta dla oka.
U Any zresztą też pięknie. Dzięki, Alicjo – zajrzałam do galerii!
Nie wiem, jak Wy się macie w tym historycznym 😉 dniu, ale ja jakoś potwornie niemrawo. Począwszy od tego, ze zaspałam rano na spotkanie, wyszłam z domu z niewłaściwą torebką (lajt-motiw, widzę, z tej torebki się robi 😉 itd. Teraz mam wreszcie luźny moment, który postanowiłam spożytkować na wypicie kawy czarnej jak smoła, co zresztą czynię skwapliwie (żywiąc przy tym nadzieję, że w zakręceniu swym nie uraczę nią klawiatury).
Mimo wszystko dobrego dnia!
Dydyjo, co znaczy „wyszłam z domu z niewłaściwa torebką”? Czy niewłaściwą, bo nie pasującą do całej kreacji, czy też może niewłaściwą, gdyż zbrakło w niej tego i owego?
Miałam już nie spamować na dziś, ale co tam, jak temat sam się nasuwa :).
http://moda.gazeta.pl/moda/1,77806,4300828.html – a Ty co masz w swojej torebce dzisiaj? 😀
„Historyczny dzień”? Czyżbym cos przespała? Oświeć mnie, dydyjo!
@Mt7: Całuję Twoją dłoń, Madame. 😉
Ola pisze: „Dydyjo, co znaczy ‚wyszłam z domu z niewłaściwa torebką’?”
Jak Pan Poseł Kurski zauważył niewłaściwą torebkę Pani Posłanki Szczypińskiej, to strasznie podpadł Panu Premierowi. Niewłaściwa torebka ma olbrzymią siłę rażenia – uważajcie, chłopy!
Koalicja się wali, wniosek o samorozwiązanie sejmu złożony. Hm… historyczny, czy raczej histeryczny dzień dziś mamy?
Polska wykształciuchów trzyma mocno kciuki.
Zauważyłam pewną powinność- w Budzie robi się gwarno, jak temperatura powietrza na zewnątrz spada poniżej 20 stopni. Może obudzą się znów nasi poeci?
To jeszcze Wam troszkę pospamuję 😉
http://www.bluesexpress.pl/
Jeśli ktoś z Was lubi bluesa a ma chwilkę czasu, by zajrzeć do Wielkopolski w najbliższą sobotę, to serdecznie zapraszam.
Piękna naturalna niecka nad jeziorem, miła dla ucha muzyka, dobre jedzenie i dużo przedniej zabawy.
TesTeq, ta rąsia była nie dla Ciebie, tylko dla Misia 2! Ktos tu musi pilnować porządku, żeby sie towarzystwo nie rozbisurmaniło…
A u mnie juz 25C o poranku, znowu będzie upał, juz jest.
Trzymam kciuki za rozpad. Ale co potem co potem?! Macie jakieś pomysły?!
Bo ja horyzont widzę zamglony cokolwiek, bardzo niewyrazny…
Ciekawe z tym chlopczykiem o nazwisku Hell, ktorego nie chciano przyjac do katolickiej szkoly, bo nazwisko piekielne.
A, kurcze, nie przeszkadzal im niezyjacy juz filipinski bodaj prymas Cardinal Sin (kardynal Grzech, albo jeszcze lepiej Grzech Glowny)?
Ciekawe z tym chlopczykiem o nazwisku Hell, ktorego nie chciano przyjac do katolickiej szkoly, bo nazwisko piekielne.
A, kurcze, nie przeszkadzal im niezyjacy juz filipinski bodaj prymas Cardinal Sin (kardynal Grzech, albo jeszcze lepiej Grzech Glowny)?
Ciekawe z tym chlopczykiem o nazwisku Hell, ktorego nie chciano przyjac do katolickiej szkoly, bo nazwisko piekielne.
A, kurcze, nie przeszkadzal im niezyjacy juz filipinski bodaj prymas Cardinal Sin (kardynal Grzech, albo jeszcze lepiej Grzech Glowny)?
Alicja pisze: „Trzymam kciuki za rozpad. Ale co potem co potem?! Macie jakieś pomysły?!”
1. Lew Rywin zostanie prezesem telewizji publicznej.
2. Niemcy wykupią Mazury i Śląsk (a może i Gdańsk i Pomorze).
3. Ojciec Rydzyk wykupi cały Toruń.
4. Putin zakręci nam kurek.
5. Bruksela każe nam budować autostrady przez Dolinę Rospudy.
6. Lekarze skończą strajk i wyjadą za granicę.
7. Do urn pójdzie jeszcze mniej osób i wybierze jeszcze gorzej.
Jak mówi ulubione przysłowie Kurdów cytowane w filmie Hinera Saalema „Kilometr zero”:
„Nasza przeszłość jest smutna, nasza teraźniejszość tragiczna, jak to dobrze, że nie mamy przyszłości!”
Helena sie rozklonowuje.
TesTeq-u, wez lepiej jakis wiersz ku pokrzepieniu, boś zasunął niezle z tym przysłowiem, dołujesz Waćpan, dołujesz! Ladnie to tak z rana?!
O, a TesTeq nie zamknął czegoś tam i teraz będziemy sie tłuścić 🙂
Olu, gwoli ścisłości – bardziej torba niż torebka. Ta, którą wzięłam, przede wszystkim NIE zawierała tego, co było mi potrzebne, a w dalszej kolejności – niekoniecznie konweniowała z całością (choć nie gryzła się też szczególnie). Zaszły zatem oba przypadki 🙂 Wzięłam po prostu swoją ulubioną torbę, która lata świetności ma już chyba za sobą (szkoda!) i nie wszędzie wypada ją nosić. Tak czy siak, musiałam wrócić i zamienić.
Co do Jacka Kurskiego i posłanki Szczypińskiej – jakiekolwiek mają problemy, niech nie liczą na moją ekscytację 😉
Alicjo, nazywając dzień „historycznym”, mrugnęłam na wszelki wypadek, choć nie miałabym nic przeciw temu, żeby faktycznie okazał się wiekopomnym początkiem nowego rozdziału w historii naszej biednej ojczyzny-synczyzny. W każdym razie – to w kontekście wczorajszej nieoczekiwanej dymisji pana L. tak mi się rozbrykała obywatelska wyobraźnia, nic poza tym nie miałam na myśli 🙂
a to ku pokrzepieniu: „gdy wieje wiatr historii, ludziom jak pięknym ptakom rosną skrzydła, natomiast trzęsą się portki pętakom”. Alicjo, może być?
obawiam się że Testekowy scenariusz jest jak najbardziej prawdopodobny.
Widzę, że jak przystało na ważny czas, grubym słowem się tu pisze? 😉
Heleno, toś Ty krajanka? A czemuż ty kobito do Lublina się nie wybierzesz? 🙂
Witajcie,
olaboga nie moge calutki dzien z domu wyjsc,bo u nas grzmi i burza trwa juz godziny cale!!Jak pojdzie sobie z jednej strony to zaraz wraca z drugiej.I powiem wam wiecej,ze nawet praslo tak blisko,ze elektryke „wcielo”!!!
Ale co tam jak to sie ma do „burzy”w polskim rzadzie, oby tylko para nie poszla w gwizdek!!!
No to tymczasem ,lece kartofle obierac………
Ana.
Dobra dobra… już się tak nie tłumacz, dydyjo!
Ja noszę jedną torbo-torebkę, chyba, że idę na balety jakieś i potrzebna malutka torebeczka z absolutnie niezbędnymi rzeczami (klucze, prawo jazdy funkcjonujace tutaj na zasadzie „dowodzik osobisty”, parę drobnych, karta kredytowa, ołówek do oczu). Mam jedną czarną (do wszystkiego pasuje!) torbę bo to już nawet przy dobrej woli torebką nazwać nie można. Musi być bardzo pojemna! Zerknęłam na sznureczek, który Ola podała – w żadnej kategorii sie nie mieszczę, a miałam siebie za kobietę przezorną. To, co ta idiotka nosi w torebce, klasyfikuje ją zupełnie inaczej. U mnie: portfel (dokumenty, karta bankowa +plastikowa, wizytówki), ze trzy kosmetyki WAZNE, przybory do pisania, chusteczki higieniczne, okulary słoneczne i zwykłe, pilnik do paznokci, lusterko. I dużo wolnego miejsca, tam wrzucam w zależności od potrzeb, gdzie i w jakim celu sie udaję. Spokojnie można tam wrzucić butelkę wina, ze dwie książki i jeszcze coś. I nawet mi nie wstyd, że jestem taka nieelegancka. Ale jaka praktyczna 🙂
Rąsia była dla TesTeqa, jak najbardziej.
Miś ze mną nie polemizował.
Spróbuję zamknąć
sprawdzam
Jeszcze raz
sprawdzam
nie udaje się
dlaczego?
użyłam polecenie TesTeqa
Dziewczyna z którą pracowałam jakieś 12 lat temu, nosiła codziennie zamiast torebki, średniej wielkości plecaczek. Kiedyś pokazała nam zawartość: oprócz zwykłych damskich akcesoriów miała tam jeszcze 2 pary skarpet frotte, scyzoryk, konserwę, foliowy płaszcz p/deszczowy i inne cudeńka.
Tłumaczyła to miłością do ekstremalnych i nagłych wypadów za miasto, gdzie takie skarby zwykle się przydają.
Kiedyś przyszła w pięknej kreacji z malutką torebeczką pod pachą (wybierała się po pracy do teatru). Nie było pracownika, który by nie przyszedł ja pooglądać. To było wydarzenie roku w naszej firmie 😉
Poddaję się. A w moim przypadku pomogło wpisanie polecnia zamykającego.
Testeq, nastepne punkty dla Twojej listy „co potem?”:
9. Sienkiewicz i Dobraczynski znajda sie na indeksie;
10. Wampir z Katowic zastapi prof. Relige na stanowisku ministra zdrowia;
11. Kobiety przestana rodzic dzieci i beda sie domagaly podwyzek;
12. Biedron zostanie ministerem edukacji i bedzie propagpwal tresci pornograficzne tudziez homoseksualne;
13. Ojciec Rydzyk zostanie pod przymusem obrzezany;
14.Sejm RP wycofa obowiazujace w tej chwili uchwale, ktpra zakazuje w dokumentach publicznych odmienianie nazwisko „Ziobro” przez przypadki zgodnie z regulami jezyka polskiego;
15. Angela Merkel sie rozplacze.
Kto da wiecej?
Pomogło?
Mitecko, to się nazywa pedeszczyk i wszystko jasne. 🙂
16. Helena zawita do Lublina
Ha! Człowiek kształci się przez całe życie. Pedeszczyk powiadasz Emtesiódemecko? Postaram się zapamiętać.
U mnie już chudo, odczarowałaś literki 😀
Helenko, a niejaka Angela M. rozpłacze się z żalu?
Wrecz z rozpaczy.
Wrecz z rozpaczy.
Wrecz z rozpaczy.
O kurcze, ja też zajrzałam do Oli linki! Jestem pod wrażeniem!
Z rzeczy nietypowych, noszę w torebko-torbie kilka kasztanów (oczywiście nieprzypadkowych 😉 i śrubokręt (do otwierania skrzynki pocztowej – własnej! ;). Odruchowo przekładam to zawsze przy przepakowywaniu.
Ki diabel?
łeeee… takie chude znowu?! Aż nam ziobra wystają… tfu! żebra!
Ja gazety czytam, ale czasem mi coś umknie – powiedzcie mi, że ta ustawa czy uchwała o odmianie Ziobry to żart.
17. G. W. Bush zagłębi się w kontemplacji
co do Ziobry, Alicjo, Twoje pytanie potwierdza, że niniejszym osiągnęliśmy szczyt – ABSURDU!!! Pozdrawiam 🙂
i biegnę, spokojnego wieczoru
Ana:
Nie wiem, ale chyba przeżywam dejavu… Czy Ty przypadkiem zawsze obierasz kartofle w burzę? Tak za dużo? Nerwy, nerwy… 😉
Szczyt hipokryzji Prezydenta:
L. Kaczyński odparł, bże przytaczane przez „Wprost” wypowiedzi o. Rydzyka nie były znane premierowi, ani innym członkom rządu, w momencie gdy udawali się w niedzielę do Częstochowy na uroczystości XV Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja.
I to jest jedyna wystarczająca odpowiedź na to pytanie – dodał prezydent.
:rotfl:
GW: Lepper: Samoobrona zostaje warunkowo w koalicji
He, he, he. Jak rekin wbił kły w mięso, to je wypuści?
Ewaldzicku, musisz zrobić spację, żeby wyszła Ci kufa.
Również w nowym wierszu.
🙂
Nie, ta uchwala nie jest zartem, Sejm przyjal taka uchwale na prosbe zainteresowanego. Pisal o tym sejmowy sprawozdawca GW i nawet przez pare dni rozne gazety do tego sie stosowaly. Zanim nie poszly po rozum do glowy.
Byloby to bardzo smieszne, gdyby sie dzialo w Burkina Faso albo innym Turkmenistanie
mt7:
Nie rekin, a raczej Pitbull. Jedne z tych psów, co ja akurat nie lubię. Rekiny lubię. Znaczy nie jako psy oczywiście… 😉
➡ :rotfl: ta kufa chyba i tanie dziala 😉
Aha. Moim zdaniem prawda jest taka, że faceci znają się na kolorach równie dobrze co facetki, ale już gorzej na ich nazywaniu. To kobiety są od tego, żeby wszystko komplikować 🙂 Jak myślicie, dlaczego przyjaźnie są raczej męskie? Bo my nie komplikujemy i łatwiej się dogadać. Ja się z nikim kłócić nie będę o odcienie czerwieni… Czerwone jest czerwone i basta. A że akurat taki czerwony jest inny od takiego innego czerwonego w niczym nie przeszkadza mi zauważyć i zapamiętać różnicę. Ale już nie nazwę 😉
Pozdrawiam, cza iść do dom.
Aha… Owczarki, według mnie, mają umaszczenie ładne.
Owczareczku!
Zlituj się!Wymyśl jakiś nowy temat do pogadania,niechby to nawet był jakaś „sarpacka”,byleby daleko od polityki!
Zgłodniałem,otworzyłem lodówkę, a tam….Lepper z Rydzykiem! 🙁
Wnet wybory się odbędą,
Może nawet przed kolędą.
Żeby znowu nie być na dnie,
Zamiast mądrze – wybierz ładnie.
Zapanuje w kraju zgoda,
Gdy Premierem będzie Doda,
A Marszałkiem Radek Majdan.
(toż to będzie dla pań frajda!)
Przemówienia Kingi Rusin
Chłonąć będą nawet głusi!
Europa u stóp klęknie,
Jeśli wybierzemy pięknie!
Może to jest jakieś rozwiązanie. 🙂
Albo załóżmy Partię Przyjaciół Owczarka (PPO), a koalicyjne będą Partia Smakoszy (PS) i Stowarzyszenie Melomanów (SM), albo jakoś tak i już.
Przeca przyjaciele piwa weszli do sejmu. 😀
SM źle brzmi 🙁
(Poza wszystkim – ci melomani to się zupełnie nie umieją utrzymać w temacie (nie marząc już, aby w tonacji 😉 …więc czarno widzę zarządzanie państwem 🙂 )
Oj, Jędrzejecku, nie chca Cię martwić, ale widzieć Leppera w objęciach Romana w lodówce, to zły omen.
Za dużo czytanych wiadomości!
To grozi poważnymi konsekwencjami:
wylewem, zawałem, zerwaniem tego i owego,
a nawet rozpuknięciem
ze śmiechu. 😀
Basiecko, do zarządzania zatrudnimy fachowców, a my będziemy jeno pilnować, coby było to przyjazne ludziom państwo. 🙂
Rozpisałam się.
Jeszcze tylko do Mietecki:
Pedszczyk pisze się p/deszczyk.
I do Ewaldzicka:
rotf nie rotfl lub lol.
Wykrakałaś, mt7, a chciałam Ci życzyć, żeby się Twoje słowo wiesz, w co zamieniło.
Dogadają się, a jak. Atmosfera tak naładowana, że nijak sie obejść nie da polityki na niepolitycznych nawet blogach, Jedrzeju. Ale w niewielkich dawkach to i ujdzie. Idę te konfitury ładować w słoiki, bo czas najwyższy. Temperatura wrzenia! Oraz 34C na termometrze na zewnątrz (w cieniu).
Lecz wybory te są mrzonką,
Roman ich pogodzić pomknął.
To jest gorsze niż choroba,
Tak przylepić się do żłoba.
Bardzo boli odrywanie,
Więc jak było – tak zostanie. 🙁
Testeku
nie Roman, tylko dietetyczni z SO
http://wiadomosci.onet.pl/1569536,11,1,1,item.html
już po wszystkim
Niechby się, Alicjo, zamieniły.
W tekście wskazanym przez Borsucka Lepper miał łzy w oczach.. No, wzruszyłam się jak stary siennik.
Już po Samobronie, bo będą z chrząkaniem zjadać z ręki władzuchny, a bez nich Romcio też pewnie poda tyły.
To był dobry manewr, dać nachapać się, dopuścić do koryta i kopa Andrzejowi.
Smutny ten „strateg”, kiedy o takich ludzi i taki elektorat zabiega, zresztą elektorat pewnie – jak pecunia – nie śmierdzi, jeno władzą pachnie.
Skończyłam i więcej ust w temacie tych panów nie otworzę.
Izwinitie!
TesTeq, piekne mysli Wacpan snujesz:
To jest gorsze nic choroba
Tak przykleic sie do zloba
Bardzo boli odrywanie
wiec jak bylo-tak zostanie.
Bedziemy cytowac, Maestro.
http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/Poezyje/07.Lipiec-2007/
Jest zanotowane, jak i inne poezyje 🙂
TesTeq znów dostał wiatru w żagle. Z tak smutnej (dla demokracji parlamentarnej) okazji… To aż nieprzyzwoite, Maestro! 😛 😉
Ewaldzie no popatrz,nie wiedzialam,ze w czasie burzy tak za mna te kartofle chodza??? 😉
A swoja droga wczesniej sie obawialam,ze ta cala afera polityczna,to bedzie burza w szklance wody 😕
Dobrej nocy zycze.
O cholera. Tornado w moja stronę… bardzo lubię „Znak Zorro”, ale bez przesady!
check this out http://hbovoyeur.com/
A koalicja nadal trwa,ma trwać,trwa mać!!!!!
I to by było na tyle 😀
Motylku – T@M na poprawienie nastroju?
Ja z Tobą!
Dzień dobry. Żeby była jakaś odmiana od tej całej zakichanej polityki, którą się ostatnio tak emocjonujemy ;), historia pod psem – z ukłonami szacunku w stronę Gospodarza:
http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34862,4305350.html
bry bry.
Co to, tylko Ola nie śpi?! U mnie piąta rano i ukropnie, spać się nie da. Historia z psem, do której sznurek Ola podała, kojarzy mi sie z jakimś starym filmem z udziałem Himilsbacha… był stróżem na budowie czy coś takiego, nie pamietam dokładnie.
To ja Cie Owcarku kolorowo pozdrawiam, bez wzgledu na odcienie, i co tam jeszcze…. 😉
To ja Ci podpowiem Aneczko z Aussielandu: A whiter Shade of Pale 🙂
Zaraz wrzucę do /muzyki, bo przecież aż sie prosi do tego tematu! Ze też wcześniej nie pomyślałam… zwalam to na upały!
Alicjo, nie śpię, bom w pracy i ciężko pracuję ;). Zauważyłaś, że u Ciebie upały się zaczęły, a u nas jak było pod (nomen omen) psem, tak i jest – ale to i dobrze, bo w biurze mam chłodniej… moja mama w Międzyzdrojach urzęduje i ani ciut się nie opaliła niestety – tylko spacerować się da nad pięknym polskim morzem, nic więcej…
Ty dalej SAPiesz, Olu?
Ja bym sie chciała trochę opalić, ale na ogródku czy gdziekolwiek wysiedzieć się nie da, trzeba poczekać na jakąś równowagę temperaturową. Podesłać Wam trochę Celsjuszy? Bo mnie zbywa z 10 , oddam darmo!!!
Dajmy spokój, są wakacje, schroniska i ulice znowu zapełnią się porzuconymi zwierzętami.
Dobrego dnia, mimo kiepskich wiadomości.
Nosy do góry!
Wiele dobrych rzeczy też się dzieje, tylko nie mogą się przebić.
Będzie pewnie nas tu coraz mniej, bo urlopy i wyjazdy.
Mietecko kochana, przeca ty z góralka z Warsiawy, to gdzie do Wielkopolski na bluesa zapraszasz?
A blues? Przystaje do mnie, jak moja skóra. 🙂
Ja jestem jesienna dziewczyna.
Gosicek gdzieś się szlajał i podrzucił:
http://alicja.dyns.cx/news/Galeria_Budy/Gosicek/Wysowa-okolice/
Pytanie: czy na zdjęciu 0016 to nie żywokost przypadkiem?
Dobry… Dzisiaj zaspałem do pracy… Półtorej godziny! Muszę zakupić porządny, ruski budzik. Najlepiej taki uszkodzony, co by się go wyłączyć przez 5 minut nie dało.
Ulisses mnie tak męczy 😉
Uff! Zapakowałam gościa do pociągu i teraz mogę trochę odpocząć. Muszę nadgonić wasze wpisy…
Szlajałam się po Wysowej i okolicach – u Alicji macie kilka zdjęć, więcej tutaj:
http://picasaweb.google.com/goha.koziol/WysowaIOkolice
Nie mam pojęcia, co to za roślina, Alicjo. Muszę poszukać…
Ewald pisze: „Dobry… Dzisiaj zaspałem do pracy? Półtorej godziny!”
Gosicek pisze: „Uff! Zapakowałam gościa do pociągu i teraz mogę trochę odpocząć.”
Gosicku! Dobrze, że zadbałaś o Ewalda! 🙂
TesTeq
Hehehe
A tak na poważnie. Żebym ja chociaż wczoraj popił. Żebym do późna, tudzież wczesna, figlował. Żebym ze zmęczenia zaspał. Ale nie. Normalnie, zwyczajnie. Do pracy mam się zgłosić między 8.30 a 10.00. A ja wstałem, obudziłem się, o 11.30! 😐
Żebym miał jakąś normalną wymówkę, jak wyżej wspomniane, to by było OK. A tak, ot prostu wstyd i wyrzuty sumienia…
Witajcie,
Gosiczku piekne zdjecia!! Nigdy tam nie bylam.Podoba mi sie ta cerkiew -cudo 😀
A kwiatuszka tyz nie znam,wiec nazwy nie podam,ale w mojej krainie tez rosna 🙁
Ewaldzie nie martw sie 😉 Jak to zaspanie ma sie do wiecznosci,no ni jak,prawda?! 😆
Pozdrawiam!
To dla śmichu, śmiech to zdrowie!
http://alicja.homelinux.com/news/Mleko/
„zwykła akcja specjalna”, muszę zapisać. Konkurs zakończony, a dziwadeł z ust nie powiem czyich przybywa.
właśnie ;p a nie żaden filiotowy lilla ;p !
hm. nie ponosi Cię czasem euforia, radwi24? 🙂
Nie, to nie jest żywokost, bo wyguglałam ale storczyk też chyba nie (orchidea!),
mt7 się tym zajmie, jak ja znam 🙂
I na nia liczę!
Do Alecki
No to, Alecko, zdrowie pana Józefa, bo zdoje sie, ze to był prowdziwy cłek
renesansu. Jeśli sie dowiem, ze jego dziadek nazywoł sie Leonardo da
Winczi, to wcale sie nie zdziwie. Zdrowie pona Józefa! Ka by on teroz
nie był!
Zaś z opowiadań pona O. Henry’ego przyznoje bez bicia, ze najbardziej
spodoboł mi sie nie „Pamiętnik żółtego psa”, ino „Okup wodza
czerwonoskórych” – opowiadanie ku przestrodze syćkik porywacy.
A ta galeria polskik malorzy barzo fajno! Kiesik jom widziołek, ale
zabocyłek o niej. Dobrze ześ przybocyła, Alecko 🙂
Do Basiecki
Niby zwycajny ten obrazek, ale całekim śwarny. I całkiem ponofałatowy. Dzięki, Basiecko 🙂
Do Helenecki
„No, a ‚Zolte psisko’?”
Cy to był, Helenecko, ten pikny disnejowski film, o chłopcu, co mioł psa,
co zółwie hytoł? Jeśli nie, to znacy, ze cosi mi sie pokiełbasiło.
„Ciekawe z tym chlopczykiem o nazwisku Hell, ktorego nie chciano przyjac
do katolickiej szkoly, bo nazwisko piekielne”
To pozdrowienie „Hello” powinno być tamok zabronione jako piekielne 🙂
Do TesTeqecka
„RGB jest addytywną przestrzenią kolorów, a CMYK substraktywną. W
przypadku idealnej implementacji”
Na mój dusiu! Jakik ty brzyćkik słów uzywos, TesTeqecku 😀
„Niewłaściwa torebka ma olbrzymią siłę rażenia”
Wiedziołek, ze torebka to moze być broń, ale myślołek, ze konwencjonalo
ino. A Ty myślis, TesTeqecku, ze jednak masowego razenia?
Dziewcyny majom racje: im więkso sarpacka w polityce, tym bardziej dusa wiesca w Tobie rośnie 🙂
Do Olecki
„A jaki kolor ma deszcz?”
No, taki, ze go na filmie nie widać. I dlotego w filmie „Deszczowa
piosenka”, kie kryncono scene z tańcującym w dyscu ponem Dżinem Kelli, to lano wode zmiesanom z mlekiem, coby ten dysc było widać.
Dwie przestrogi ku nie lubiącej Łatka poni Halinie: 1) przestroga
ewangelicno: „taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą” i 2) przestroga z ust wiesca (ale nei TesTeqecka, ino kapecke storsego wiesca): „Bo kto nie był ni razu człowiekiem, Temu człowiek nic nie pomoże.” 🙂
Do EMTeSiódemecki
„GW: Lepper: Samoobrona zostaje warunkowo w koalicji
He, he, he. Jak rekin wbił kły w mięso, to je wypuści?”
No to jakby ftóryś z nos podcas morskiej kąpieli (mi to racej nie grozi,
ale inksym moze tak) zostoł chycnięty przez rekina, to niek bocy, co temu
rekinowi pedzieć, coby od rozu pusconym zostać.
Jo byk EMTeSiódemecko wilki spod Turbacza do rządu posłoł. Inteligentne
som, ik przywódca dbo o syćkik, co mo pod sobom. Jeśli więc na cele kraju
stonie, to cały o cały kraj bedzie dboł. A jo miołbyk spokój, bo wilki
zajęte rządzeniem nie dybałyby na nase owce 🙂
Do Motylecka
„Proste jak drut w kłębku”
Zaiste jako drut w kłębku, Motylecku. Dzięki za wyjaśnienie 🙂
Do Dydyjecki
„Owczarku, nad ‚Białym kłem’ płakałam, jak bóbr (nomen omen)”
Zgadzo sie! Bo jeśli dobrze boce ten Indianin, ftórego drogi na jakiś cas
z drogami Białego Kła sie zesły, nazywoł sie Szary Bóbr.
„Ta, którą wzięłam, przede wszystkim NIE zawierała tego, co było mi potrzebne, a w dalszej kolejności – niekoniecznie konweniowała z całością (choć nie gryzła się też szczególnie).”
Cyli rozumiem, ze FORME ostatecnie mozno było zaakceptować, ale TREŚCI juz sie nie dało?
„gdy wieje wiatr historii, ludziom jak pięknym ptakom rosną skrzydła, natomiast trzęsą się portki pętakom”
A owcarki robiom niuch-niuch, coby wywąchac, co ten wiater historii przyniesie 🙂
Do Mietecki
„Zauważyłam pewną powinność- w Budzie robi się gwarno, jak temperatura powietrza na zewnątrz spada poniżej 20 stopni.”
No bo w kupie zawse cieplej, Mietecko!
Z blusa to jo najbardziej lubie „Blues Brothers” 😀 Ale z tego co
uwidziołek na tej stronce, ta imprezka w Zakrzewie chyba rzecywiście
fajno bedzie 🙂
Do Borsucka
„tylko dietetyczni z SO”
Choć wielu z nik, Borsucku, zupełnie nie wyglądo na takik, co jakolwiek
diete stosujom 🙂
Do Anecki
„nie wiedzialam,ze w czasie burzy tak za mna te kartofle chodza??? ”
To jest barzo dobry pomysł, Anecko! Zrób tak: kie burza bedzie sie
zblizała, Ty obier grule, a potem potnij je na paski. Wystow tak
pokorojone grule przed chałupe i wetknij w nie coś metalowego, co pioruny ściągo. Pockoj kwilecke, a jak burza bedzie juz zupełnie blisko, zaroz jakiś piorun w to praśnie i … frytki gotowe 😀
Ciekawe cy pon Piotr z sąsiedniego bloga próbowoł kiesik tak wyryktować frytki na piorunie? 🙂
Do Ewaldzicka
„wypowiedzi o. Rydzyka nie były znane premierowi, ani innym członkom
rządu, w momencie gdy udawali się w niedzielę do Częstochowy na uroczystości XV Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja.”
Ha! A te o szambie i perfumerii tyz nie były wceśniej znane?
Zaś z tym widzeniem kolorów, Ewaldzicku, to jesce moze zalezeć, przez jakie okulary na świat sie poziro: rózowy cy corne 🙂
Do Jędrzejecka
„Zgłodniałem,otworzyłem lodówkę, a tam – Lepper z Rydzykiem!”
Jak by to pedzieć, Jedrzejecku: w swoim następnym wpisie ten sam ból fce
wyrazić. Ale w jesce następnym zrobie co w mojej mocy, coby od polityki
uciec daleko, daleko. Nawet na Eweresta, jak bedzie trza 🙂
Do Anecki Schroniskowej
„To ja Cie Owcarku kolorowo pozdrawiam”
Kolor pozdrowienia, zawse jest pikny, Anecko, zawse! Piknie dziękuje! 🙂
Do Gosicki
Drewniane cerkiewki – piiiikne!
Muse sie nasyk owiec spytać, co to za roślina. W końcu one na roślinak
znajom sie lepiej niz jo. Nie wiem tylko, jak to zrobić, coby owce do
chałupy zaciągnąc tak, coby ani baca, ani gaździna nie zauwazyli i pokazać takiej owcy te fotke w internecie 🙂
Do Radwicka
Ooo! Fajnie ześ tutok trafił, Radwicku! Bo chyba jesteś tym samym Radwickiem, ftóry kiesik w Schronisku im. Smadnego Mnciha gościł? Cy tak, cy nie – siednij se między nomi i posil sie piknie 🙂
Owczarku, pewnikiem trza będzie poczekać, aż pojadą oboje do Nowego Targu… 🙂
Zastanawialiśmy się kiedyś, jak wygląda Wawelok, a tu u Anecki jaki pikny smok australijski:
http://picasaweb.google.com/annavaha/MedievalFayre/photo#5075102117016888450
Ach, to Andriu vel Opalony Byk nie siedział w ramionach Ponurego Totemu tylko Wielkiego pogromcy Szatana.
No to zmienia postać rzeczy.
To ja jestem misio o bardzo małym rozumku i nic nie rozumiem.
Poproszę Krzysia albo Sowę, żeby mi powiedzieli, co to może znaczyć.
Do Owczareczka:
Niestety, zadzwoniła dzisiaj uprzejma Pani i powiedziała, że koleżanka zachorowała więc wizytację z czwartku na wtorek przekładają.
Nie wiem. Ten kwiatek Gosicka podobny do dwóch gatunków:
Veronica i Hyssopus. One mają różniste kolory i rozwinięcia nazwy.
A może jeszcze całkiem insze ziółko ono jest. 🙂
Pozdrawiam WSZYSTKICH i udam się do łożnicy (jak mówi Mietecka) 😀
Pa!
Coś Helenecki tu dzisiaj nie było.
Owcarku Twoj pomysl z frytkami bardzo dobry.Nastepnym razem beda
FRYTKI BLYSKAWICZNE 😉
Pozdrawiam i zycze pieknych snow 😀
Ps. no i pomylec,ze te rydzykowe,leperowskie i kaczynskie geby nawet w mojej Krainie strasza!
Ci „Dranie Tanie Nieslychanie” stali sie „popularni” niestety………… 🙁
Do Gosicki
Dobro myśl! A jesce lepiej, coby do syna do Krakowa pojechali. Bede mioł jesce więcej casu 🙂
Do EMTeSiódemecko
Uuuh … najgorse to jest to przedłuzające sie cekanie. Oby chociaz było to cekanie z dobrym skutkiem. Trzymom kciuki! 🙂
Do Anecki
Ha! Nimo wątpliwości, Anecko, ze te oryginalne Dranie Tanie Niesłychanie były duzo, duzo sympatycniejse 🙂
Właśnie posłołek ku poni Agnieszce nowy wpis. Mom nadzieje, ze doseł, bo mojo pocta dzisiok cosi niemrawo chodzi.
Dobrej nocy syćkim! 🙂
Tanie dranie:
http://pl.youtube.com/watch?v=OKVqbVro2zo
Owczarku, to chyba coś dla Ciebie:
GW donosi: „Pies trzy razy głosował w amerykańskich wyborach”
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,4307909.html
Chór Budowiczów:
Czy dziś znowu w głowie wieszcza
Zakiełkuje myśl złowieszcza?
Czy też wzorem innych wieszczów
Wieszcz napisze dziś o deszczu?
Wieszcz:
Skąd deszczowe wziąć natchnienie,
Gdyś porażon jest promieniem,
Fotonowym deszczem ślicznych
Fal elektromagnetycznych?
Hm…. serwer Gazety Wyborczej padł czy co? Zerknijcie, jak jest tam kto. Ja dostaję tylko stronę pierwszą i żaden artykuł się nie otwiera
Alicjo,
u mnie Gazeta wystartowała (właśnie wstałam) i chodzi, ale Blog Wieszcza 😉 – już nie*… – zatem coś jest na rzeczy 🙂
—
*na ‚blox.pl’: ‚wewnętrzny błąd serwera’
Zastartować zastartowała , ale tylko pierwsza strona się wyświetla, jakikolwiek artykuł- error, page not found i tak dalej. Dziwne.
No to idę spać. Dobrego dnia wszystkim i dobranoc sobie 🙂
blox.pl już wczoraj wykazywał anomalie, a dziś w ogóle nie daje się otworzyć. gazeta.pl wyświetla tylko stronę główną.
Może blox.pl zażądał łapówki za szybsze otwarcie blogu CBA, został przyłapany na gorącym uczynku i aresztowany.
Blox.pl już w Londynie jest a tymczasem Gazeta się zablokowała (poza stroną główną)… nawet Doda… 🙂
Pięknego dnia Wszystkim 🙂
To największa chyba szkoda,
Że blokuje się dziś Doda!
Jej ponętnych kształtów owal
Prokurator skonfiskował. 🙁
Testequ, Wieszczu Nasz Budowy, jaką pogodę wieszczysz na najbliższy zapiątek (a konkretnie mam na myśli sobotę, bo na imprezę plenerową w Polskę się wybieram, i pogoda słoneczna potrzebna choćby do tego, by mąż mój zdjęcia mógł zrobić piękne :).
Olu!
Przepowie pogodę od Tatr aż po Hel
meteo.icm.edu.pl
Korzystam z tego serwisu i moim zdaniem jest najprecyzyjniejszy, chociaż zauważyłem, że prawdziwe zjawiska atmosferyczne spóźniają się o 1-2 godziny w stosunku do prognozy.