Mioł być sezon ogórkowy
Siedzi se zebrak przed kościołem na Krupówkak … Wiem, wiem, kilka dni temu opowiadołek ten śpas w komentorzu pod jednym ze swoik ostatnik wpisów, ale opowiadom jesce roz na wypadek, kieby ftoś komentorzy nie cytoł abo cytoł, ale nie syćkie. No więc siedzi se ten zebrak, nagle pochodzi ku niemu jakisi hruby ceper, wyjmuje z kieseni marynarki portfel, wyciągo dutki i godo:
– Masz tu dziesięć złotych i módl się, żeby nie było wojny.
Zebrak piknie dziękuje. Ale po kwili podchodzi ku niemu inksy hruby ceper, tyz wyciągo dutki i godo:
– Masz tu dziesięć złotych i módl się, żeby nie było pokoju.
Zebrak biere te dziesięć złotyk. No i zacyno sie zastanawiać: co tu robić? Pomyśloł, pomyśloł i wreście zacął sie modlić tak:
– Ponie Boze, spraw, coby nie było ani wojny, ani pokoju, ino tako sarpacka.
Cemu przybocuje wom ten śpas? A bo cosik mi się widzi, ze modlitwy tego zebraka właśnie zostały wysłuchane. No bo poźrejcie: nie mozno pedzieć, cobyśmy mieli wojne, ale cobyśmy mieli pikny pokój – tyz nie mozno pedzieć. W ceprowskim języku to chyba nawet nimo takiego słowa, jakim moznoby nazwać to, co sie teroz dzieje. Natomiast w góralskim jest – właśnie „sarpacka”.
Momy więc sakramenckom sarpacke na samiućkim wierchu, ale nie tatrzańskim i nie beskidzkim, ino politykowym. A przecie teroz to mioł być sezon ogórkowy! Mioł być pikny odpocynek od polityki, wakacje, góry, morze, jeziora, wędrówki, zaglówki, w lesie grzybobranie, na słonku opalanie, wcasy pod grusom abo pod palmom, w ostatecności lato w mieście, ale tyz racej apolitycne. Media powinny gwarzyć o potworze z Lochnes, o ufo i o himalajskim Jeti. A tymcasem ino o sarpacce gwarzom! Jo zaś na tym trace! Bo turyści zamiast iść na wyciecki i cęstować mnie kanapkami, to w chałupak przy telewizorak i przy radiak wysiadujom, nasłuchując, co sie w polityce dzieje. A jak na wyciecki nie chodzom, to nie natrafiajom na mnie, no i nimo fto mnie cęstować.
Chyba nie ino mnie ta sarpacka męcy. Wyglądo na to, ze wielu gości mojej budy tyz. Na przykład Jędrzejecek pedzioł tak: „Zgłodniałem, otworzyłem lodówkę, a tam … Lepper z Rydzykiem!” Ciekaw ino jestem, jak pon eks-minister rolnictwa wroz z ojcem dyrektorem do Jędrzejeckowej lodówki sie zmieścili? Aha! Juz wiem jak! Przecie na wcorajsej konferencji prasowej pon premier wyraźnie pedzioł – cytuje za Interiom – „Nasi przeciwnicy to strasznie mali ludzie.” No a wiadomo, ze pon eks-minister jest teroz przeciwnikiem pona premiera, ojciec dyrektor – po ujawnieniu przez Wprost sławetnyk taśm – chyba tyz jest. A zatem obaj, jako ci przeciwnicy pona premiera, som teroz straśnie mali i dlotego do kozdej lodówki piknie sie zmiescom. Nawet do turystycnej.
A jo, w związku z tom całom sarpackom, fciołbyk pytanie zadać: cy ftoś mo niepotrzebne 30 złotyk? Jeśli ftoś mo, to piknie pytom, coby do Zakopanego pojechoł. W Zakopanem niek pódzie na Krupówki i skrynci w dół, ku kolejce na Gubałówke. Jak bedzie tak seł i seł, to po prawej stronie uwidzi kościoł – tam właśnie powinien siedzieć zebrak z tego śpasa. Idzie mi o to, coby podejść ku temu zebrakowi, dać mu te 30 złotyk i pedzieć: Mocie tu, krzesny, dutki, więkse niz te dwa hrube cepry wom dały i teroz módlcie sie ino o to, coby jaz do końca wakacji był pikny sezon ogórkowy.
Jeśli ftoś tak właśnie zrobi, to jo bede dozgonnie wdzięcny. Hau!
P.S. A tutok nom sie w budzie nowy gość pojawił – Radwicek! Smadny Mnich dlo Radwicka! 🙂
Komentarze
Trzydzieści złotych!? Owczarku! Toż za tyle to w niektórych miejscach pełnometrażową mszę można zamówić…
P.S. Krakusów Szkoci wygnali z kraju Loch Ness za skąpstwo a Krakusy-neofici są ‚w tym temacie’ najgorsi. Nawet – albo zwłaszcza – neofici z dlugim (na przykład – ponad ćwiećwiecznym) stażem 🙂
Po ceprowskiemu to się chyba „szarpanina” nazywa, ale głowy nie dam… :). Oczywiście, „sarpacka” brzmi i ładniej, i ciekawiej niż jakaś tam zwykła szarpanina.
A w Teleekspresie wczoraj podali, że pierwszy dzień urzędowania-zastępowania p. premiera Jarka przez p. wicepremiera Gosia Edgara nie należał do najlepszych, gdyż zaatakowanym został p. wicepremier Edgar przez jakiegoś nietrzeźwego obywatela, kiedy wychodził z rozmowy w TVP i zmierzał na rozmowę do RMFu (a może na odwrót?). Obywatelowi groziła noc na izbie wytrzeźwień za ten wybryk, koszt doby hotelowej tamże to, podano, jakieś 250 zł. I na co mu było ubliżać władzy? Portfel przez to będzie miał o 250 zeta chudszy…
A Gosia to chyba nikt nie ostrzegł, że sprawowanie władzy pierwszej po Pambócku w Polszcze może grozić śmiercią lub co najmniej kalectwem… Mamy taki sezon ogórkowy, na jaki zasłużyliśmy – na miarę naszych czasów, że „Misia” zacytuję :D.
Ja też zacytuję bohatera powieści faworyzowanego obecnie klasyka: „Nic to!”
I tak trzymać! 🙂
Upiekłem strudlę z wiśniami i pachnie tak ,że kiszki mało się nie poskręcają . Z komputera płyną anielskie dźwięki Solo Piano Radio . Kanarek odśpiewuje cały czas.
A ja sobie myślę co będzie jak zabraknie Ojca Dyrektora . Może Jarek zostanie Prezesem na pół etatu. Nie po to jechał do Częstochowy by ludzie gadali ,że nic nie robi gdy szwagierkę kolega z Torunia obraził .
Owczareczku!
Dobre „ogórki” w sezonie nawet więcej warte!Hej!Poleciałby sobie człowiek Krupówkami i te „dutki” położył gadzie trzeba!Ale nie może,życie takie ponure…
A ten mędrol spod kościoła nie ma jalkiegoś konta?Może jakiś przelewik?
No,ale skoro Premier konta nie ma…..,to mędrol?Nie wiadomo…!
Hej! 🙂
A mnie, jak sobie tak poważnie pomyślę o tym wszystkim, napływają łzy do oczu.
Najbardziej mnie bolą straty – nie wiem, jak to nazwać – etyczne? moralne?
Publiczne zgorszenie i tragiczny przykład bezczelnej manipulacji są tak ogromny, że osobiście wątpię, czy szkody da się naprawić. Tym większe obrzydzenie mnie ogarnia, że podpiera się to wszystko religijnymi motywami.
Jakaś koszmarna parodia PRL-u w wydaniu tragikomicznej farsy.
Z bezsilności ogarnia mnie czasami wściekła nienawiść i to jest dopiero niszczące uczucie. Nie wiem czy ratowanie się pogardą jest lepsze.
Ponieważ nasze życie toczy się innym torem, więc biorę się za prace różne, a Wam Kochani życzę dobrego dnia i słonka. 🙂
PS. Dałabym wielokrotność 30 PLN. 🙂
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,4307746.html – tutaj dla uwierzytelnienia mojej relacji o Gosiu.
mt7, nie rozpaczaj, jak już cytowała Gosicka klasyka, „nic to”, zawsze przecież może być gorzej (chociaż chyba ta zasada może nie zadziałać w naszym kraju… :). Jak śpiewają Pythoni, „always look on the bright side of… death” :D. Tego po prostu nie mozna brać na poważnie, bo by trzeba się na suchej gałęzi obwiesić z żalu i rozpaczy… Miś strudlem poczęstuje na poprawienie humoru, prawda, Misiu? :).
Do Testeqa spod poprzedniego wpisu – sprawdzę linkę, chociaż nie bardzo ufam takim prognozom, lepsze ludzkie lub psie wyczucie ;).
PS.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,60153,4307909.html – a to dla Owczarka, który pisał, że, jako pies, nie może głosować w Polsce. A w USA mieszaniec teriera z owczarkiem australijskim głosował trzy razy i nawet miał zarejestrowany na siebie telefon! Ale nie wiadomo, czy potrafił obsługiwać komputer, a nasz Gospodarz ostomiły potrafi, i to jak :D.
Prognoza 🙁 (pogodowa)
Ola pisze: „sprawdzę linkę, chociaż nie bardzo ufam takim prognozom, lepsze ludzkie lub psie wyczucie”
Ja nie mam wyboru. Psa nie mamy od ponad 25 lat, a Owczarek pogody nie przepowiada. Moja intuicja też mi nigdy nic nie podpowiada.
Natomiast prognoza ICM codziennie decyduje, czy jadę po południu nad Zalew Zegrzyński na windsurfing, czy nie. Z dokładnością do tych 2 godzin opóźnienia, o których pisałem, przeważnie sprawdza się (w zakresie następnych dwunastu godzin). Co 6 godzin następuje jej uaktualnienie. Można też przeglądać ją za pomocą telefonu komórkowego.
Witam Owczarka i wszelkich budowiczów, szczególnie tych nowych, bo ja ostatnimi czasy rzadko się pojawiam.
Ale sezon ogórkowy u mnie:), więc dużo pracy: czytanie, pisanie tekstów, filmy, dzisiaj nawet choć niby mam wakacje, musiałem na jakie 3 godziny do pracy iść( a mówi się, że ci ,,źli ” nauczyciele mają 2 miesiące wakacji i nic nie robią:))
A u mnie w blogu nie ma zadnej sarpacki( bo kogo ona interesuje, zło IV RP szybko przeminie:), tylko teksty o naprawdę ważnych sprawach np. pierwszych miłościach….
Ale muzycznych:)( teraz wszyscy, co liczyli na pikantne szczególy zasmuceni)
Pozdrawiam.
Sezon to może i jest ogórkowy bo kiszą się jak ogórki w beczce
Tylko czy ktos chce to jeść? -;)
Takie ogórki to obraza dla pana Michała Ogórka. -:)
Prgnoza pogody :
http://www.lp.gov.pl/prezenty/koncerty2/08.mp3/view
Oj grzesiu aleś optymista . Brat prezydenta zapowiadał ,że będą rządzić przez pięć kadencji…
Ja chętnie dam trzy dychy na udany sezon ogórkowy, zwłaszcza jeśli będą to moje ulubione ogórki małosolne 😉
Podgoniłam robotę tak, by jutro skoro świt z czystym sumieniem udać się w muzyczną podróż. Wracam wieczorem w niedzielę, więc pewnikiem do zobaczenia w poniedziałek 😀
Miłego zapiątku wszystkim 🙂 🙂 🙂
Emtesiódemecko, kiedyś M.Maleńczuk napisał, że z miłości nawet baba w sklepie rybnym słucha jazzu, skoro tak, to warsiawska góralka dla mieciowego z wielkopolski może przejechać się bluesowym expresem 😉
A Wielkopolska to naprawdę piękna i warta odwiedzin kraina 😀
Dobrze Zbysecku ,żeś przypomniał bo w mojej studni pusto i czas najwyższy zrobić kiszone. Ale jak skończę wiśnie albo one wykończą mnie 🙂
Przyjemnego bluesowego podróżowania.
Zazdroszczę Ci, Mietecko. 🙂
no cóż, prostoduszność „krzesnego” okazała się kuriozalna w skutkach, oczywiście w zderzeniu z pokrętnym światem durnej polityki. Polskiej niestety! Uprawianej bezkarnie i maniacko przez grupkę niewybrednych, groteskowych ignorantów i łobuzów! Za panowania niejakiego Jarosława (Niewielkiego zresztą)!
To straszne.
Myslę, że sarpacki mogą być różne, niekoniecznie destrukcyjne nawet, ale ta nasza aktualna to już zupełna żenada.
Na szczęście jest jeszcze inny świat (słońca wschody i zachody, wiatru szum, ptaków śpiew, Misia 2 pyszne wypieki itd. – lato!)
Trzymajmy się ramy, to się nie damy i już 🙂
TesTeq,
toś Ty surfiarz? Na Zegrzyńskim możesz się zetknąć z moim znajomym z Kanady (Wojtek), który prawie do końca sierpnia jest na urlopie w Polsce. A surfiarz to zapalony i na pewno nie odpuści wiatru, z tego co wiem, już kilka razy tam śmigał. A wy surfiarze macie zwyczaj się dogadywać, dlatego o tym wspominam, na wszelki wypadek 🙂
http://www.windfinder.de/forecast/kingston_ontario
To sznurek dla Ciebie, wprawdzie wiatry u mnie, ale znajdziesz tam coś dla siebie, nie wiem, wygląda na to, że nie ma Zalewu Zegrzyńskiego jako takiego, może pobliska miejscowość? Obadaj, może Ci się to przyda.
Miłego dnia wszystkim i trzymajmy się kupy! (kupy nikt nie ruszy).
Witajcie moi mili!!
„Na sam pierw” chce podziekowac mt7-czce za pioseke „Tanie Dranie’ 😀
Tak dawno tego nie slyszalam,ze az lza mnie sie w oku zakrecila.A swoja droga bardzo chcialabym zdobyc jakies ‚dvede’ „Starszych Panow”,wtedy to mialabym pikny sezon ogorkowy 😉 Ach pomarzyc tylko…..
Misiu 2 kusi struclami z wisni( w tym roku nawet nie powachalam),a ja musialam pieczenie ciasta odlozyc,bo nie moge ruszac ani „renkom ani nogom”,bom dzisiaj trawe kosila w ogrodzie.Teraz odpoczywam,czytajac owcarkowy post………..
Rozumie doskonale mt7-czke,bo mnie tez wscieklosc ogarnia, jak czytam o wyczynach naszych pseudo-politykow.Jestem pewna,ze ta lektura skraca moje zycie o dobrych pare lat 😉
U nas zapowiedziano piekna pogode na sobote i niedziele,wiec trzeba odkurzyc barbecue i miecho szykowac………Ach juz ciesze sie na wyzerke,o Smadnym nie zapominajac!!!
No rozgadalam sie niemozliwie,ale opowiem Wam jeszcze jeden spas-
„Pewien Zyd chodzil pod Sciane Placzu i prosil Pana Boga,coby sprawil,zeby i on biedny czlowiek tyz kiedys wygral glowna wygrana w loterie!
Przychodzil z ta prosba czesto,stale narzekajac,ze Bog taki jest dla niego malo laskawy.Pytal dlaczego inni wygrywaja,a on nie?!!
Razu pewnego rozstapily sie niebiosa,wychylil sie Pan Bog i rzekl-
” a idzzes ty najpierw los kupic Icek!!”
A jaki z tego moral,ze szczesciu to trzeba czasami pomoc……..
Hej.
Pod Sciana Placzu nie prosi sie o pieniadze, tak jak przed oltarzem nie prosi sie o to by tesciowa szlag trafil. Byloby to wielkim swietokradztwem. To jest bardzo swiete miejsce.
Heleno,te dowcip opowiadal sam Zyd z Izraela !?
Ale nie wykluczone,ze bylo to inne miejsce,wszak pamiec mnie tez moze zawodzic 🙁
To ja idę zagrać. A raczej zrealizować wygraną (aż całe 5$). Pójdę na całość, zagram za wszystko 🙂
Fortunie trzeba pomóc.
Anecko, dla Ciebie:
http://pl.youtube.com/watch?v=NNyXKt61TNI
Obok inne z kabaretu. 🙂
Miałam zaszczyt modlić się pod Ścianą Płaczu, opierająć ręcę i głowę o wiekowe kamienie.
Z tą podróżą, bardzo wzruszającą i poruszającą, mam też śmieszne wspomnienie. To był rok 2001, okres Intifady, posterunki i blokady na drogach.
Podróżował z nami starszy mocno pan, który podczas sprawdzania w wykrywaczu metali nieustannie wzbudzał głośny alarm urządzenia. Nie pomagało rozbieranie do bielizny, wyło i już. Chyba miał w sobie jakiś metalowy detal, ale uparcie zaprzeczał. Przez to wycie mieliśmy sporo kłopotów i o mało nie zabronili nam wejścia pod Ścianę Płaczu. Nie jest wykluczone, że starszego pana nie przepuścili.
Do dzisiaj pozostaje tajemnicą, czemu wzbudzał alarm. Rozmowy z nim nic nie dawały.
Ot, czary! 🙂
mt7-czko wielkie dzieki za sznureczek.Zaraz poslucham.
A moze ten pan o ktorym piszesz mial zlote zeby,albo plomby metalowe???
😆 😀
A poczemu Wam się sezon ogórkowy nie podoba? Przeczież jest tak, jak być powinno: sensacja goni sensację i juz nikt na nie nie zważa. Tylko patrzeć, jak kosmici wylądują… 😀
owcarku
a czy zamiast 30zł można onemu żebrakowi dać np bułkę z kiełbasą? I Smadnego do popicia?
A ile ten „smadny” ma procent? 🙂
Hoko
Smadny to ulubiony napitek Owcarka – jego pytaj 🙂
http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/Jedzonko/Smadny%20Mnich.JPG
No proszę, jak trafiłem. nawet nie wiedziałem, że to napój wyskokowy 😀
Ale to Owczarek takie rzeczy popija? No no…
I zagryza jałowcową, że nie wspomnę o kanapkach. To bardzo dziwny pies. Czyta Tygodnik Powszechny i korzysta z komputera Bacy.
Wygrałem w totka więcej od Alicji. U nas płacą za 3 16 zł czyli ponad 6 $
To się porobiło . Rozmowy do USA tańsze i wygrać można więcej 🙂 Jutro poszaleję i kupię 5 zakładów dużego lotka i zostanie nagroda 6 zł na loda.
Zainwestowałam całą wygraną i jutro się okaże, ile fortunie pomogłam, albo czy fortuna potoczy się dalej.
Przy okazji sprawdziłam jakiś starszy bilet i okazało się, że tam jest wygrany dodatkowy bilecik – to z kolei w sobotę. Co sobie pobędę milionerką przez dwa dni, to sobie pobędę!
Alicjo
Uroczyście przyrzekam ,że jak wygram to zostanę twoim sąsiadem i będziemy w soboty piekli placki i wędzili kiełbasy.
Mam dla Ciebie dom. 224 000$ ze szklarenką, widok na jezioro, dom nieco pod lasem. Pasi? Sto metrów ode mnie, to w sam raz na wygodny dystans.
Ja mogę wędzić, ale wypieki zostawiam Tobie 🙂
Szok cenowy
Tyle ile kosztują dwie 25 metrowe kawalerki w Warszawie lub Krakowie.
Teraz wiem ile kosztuje szczęście w Kanadzie = 580 652.8 PLN + bilet i wiza
Misiu 2,
to cena podana, ale nie zdarza się, żeby nie utargować coś. W tym wypadku podejrzewam, że minimum 10-15 tys. No to do roboty, graj! Bo jak ja wygram – to ja kupię 🙂
…mmmrrrrrrraałłł…
Misiu2-ty sie tak na te chalupe nie napalaj,bo ja kupilam los Totolot i jeszcze loterii.Jak tylko wygram,to walizek pakuje i pedze we wskazane miejsce,co w Krainie pachnacej zywica stoi 😉
Owczarku, witam z sasiedniej budy emigracyjnej. Klaniam sie nisko – jestes wspanialy! Dolaczam do grona fanow.
Blejku, przeca ty na urlopie jesteś. 🙂
Do Basiecki
„Krakusów Szkoci wygnali z kraju Loch Ness za skąpstwo”
A pona Ketlinga? 🙂
Do Olecki
Co do prognozy pogody, Olecko, to jest taki śpas. Turysta pyto górola:
– Baco, jak wy to robicie, że zawsze tak trafnie przepowiadacie pogodę?
– A, słuchom, co w radiu przepowiadajom i godom an odwyrtke 😀
A ten głosujący pies w USA podsunął mi pomysł na następny wpis 🙂
Do Gosicki
„Ja też zacytuję bohatera powieści faworyzowanego obecnie klasyka”
I to jak faworyzowanego! Właśnie w „Kropce nad i” pon minister Ponury Totem pedzioł ku poni Olejnik, ze „Naszom szkape” napisoł fto? Pon Sienkiewicz!!1! No, ostomiłe polonistki, chyba musicie zrewidować swojom wiedze 🙂
Do Misiecka
„Brat prezydenta zapowiadał ,że będą rządzić przez pięć kadencji? ”
Ale skoro zrobiom mars, mars … z ziemi polskiej do Wolski, to moze przez pozostałe pięć kadencji bedom rządzić nie u nos, ino w tej Wolsce? 🙂
Do Jędrzejecka
Właściwie mos racje, Jędrzejecku. Nawet zebrak powinien iść z duchem casu i zamiast zbierać dutki do kapelusa, to podawać numer konta 🙂
Do EMTeSiódemecki
„Nie wiem czy ratowanie się pogardą jest lepsze.”
Pewnie, EMTeSiódemcko, jak zwykle ratowanie sie śmiechem jest najlepse. Póki mozemy sie smiać. Obyśmy zawse mogli 🙂
Do TesTeqecka
O! Kiesik, wiele roków temu, w Lecie z Radiem godali o potworze z Zalewu Zegrzyńskiego, ftóry w sezonie ogórkowym mioł być chyba przeciwwagom dlo tego z Lochnes. Nie widziołeś, TesTeqecku w tym Zalewie zodnego potwora? 🙂
Do Grzesicka
„a mówi się, że ci ‚źli’ nauczyciele mają 2 miesiące wakacji i nic nie robią”
2 miesiące wakacji to jesce mało, Grzesicku. Student, jak sie postaro i syćkie egzaminy zdo w maju, to dobiero mo zycie – śtyry miesiące wakacji!!! 🙂
Do Zbysecka
„Takie ogórki to obraza dla pana Michała Ogórka.”
Jak najbardziej, Zbysecku! Tak w ogóle taki sezon mozno chyba nazywać na dwa sposoby: sezon ogórkowy abo sezon im. Michała Ogórka 🙂
Do Mietecki
„Podgoniłam robotę tak, by jutro skoro świt z czystym sumieniem udać się w muzyczną podróż.”
No to syćkiego najmuzycniejsego, Mietecko! I cekomy na (foto)reportaz 🙂
Do Dydyjecki
„Trzymajmy się ramy, to się nie damy i już”
Rozumiem, Dydyjecko, ze owom RAME mozno tutok pojomować barzo syroko: jako RAME roweru, jako RAME, we ftórom oprawiono obraz pona Fałata, ftórego dopiero co omówiliśmy, abo jako panoRAME Tater spod Turbacza 🙂
Do Alecki
„A wy surfiarze macie zwyczaj się dogadywać”
No ale lepiej nie podcas surfowania, Alecko, bo mozno w wode prasnąć i zostać wziętym do niewoli przez potwora z Zalewu Zegrzyńskiego 🙂
Do Anecki
A tutok, na ojcyzny łonie, Anecko, na drugim programie właśnie idom (chyba we wtroki abo środy późnom nocom) powtórki Storsyk Ponów. A moze i na tej TV Poloni puscom? Wte nie bedzies miała, Anecko, dylematu, cy kupować cy nie 🙂
Do Helenecki
„tak jak przed oltarzem nie prosi sie o to by tesciowa szlag trafil”
A w kozdym rozie nie powinno. Ale cóz … roz jegomość Twardowski wspominoł, ze widzioł w kościele barzo rozmodlonom staruske. Myśloł, ze to barzo pobozno poni, jaz ta nagle wyznała mu: Modlę się w intencji mojej sąsiadki, żeby zdechła.
To jegomośc zapisoł w Niecodziennku, ino nie boce juz, we ftórej cynści, bo było ik chyba trzy 🙂
Do Hokecka
„A ile ten ?smadny? ma procent?”
5 i kapecke. Był tyz mocniejsy – 7 i kapecke, ftórego produkcji podobno zaprzestali, ale mom nadzieje, ze to nieprowda 🙂
Do Borsucka
„a czy zamiast 30zł można onemu żebrakowi dać np bułkę z kiełbasą? I Smadnego do popicia?”
Jeśli to wystarcy, coby nakłonić zebraka do modlitwy o sezon ogórkowy – mozno, Borsucku 🙂
Do Blejkocicka
„?mmmrrrrrrraałłł? ”
Hau, Blejkociku 🙂
No to jo lece pomóc bacy owce pilnować. Wróce za kilka dni, ino nie wiem dokładnie kie.
Jak zwykle nolezionej w budzie kiełbasy i Smadnego biercie, kielo fcecie 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 ) 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 ) 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 ) 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂
Drogi Owcarku z Podhalanskich,
…A ten głosujący pies w USA podsunął mi pomysł na następny wpis…
Domyslam sie, ze wiadomosc dotarla do Polski.
Owczarek australijski, obywatel USA, zamieszkaly w miescie Federal Way (15 mil na poludnie od Seattle) w King County zasluzyl na Smadnego Mnicha. Czy Owczarek Podhalanski ma jakies politycznie preferencje w US? Wielkie wybory w przyszlym roku. Club Fed oferuje pokoje jedno-osobowe dla tych co dadza sie zlapac.
http://seattlepi.nwsource.com/local/323167_dog11.html
Dla zainteresowanych, co Amerykanie mysla o tym incydencie, na koncu artykulu jest sekcja Soundoff, czyli komentarze czytelnikow.
http://seattlepi.nwsource.com/soundoff/comment.asp?articleID=323167
Alicja pisze: „To sznurek dla Ciebie, wprawdzie wiatry u mnie, ale znajdziesz tam coś dla siebie, nie wiem, wygląda na to, że nie ma Zalewu Zegrzyńskiego jako takiego, może pobliska miejscowość?
Dzięki. Znam ten serwis i konfrontuję to, co on podaje z prognozą meteo.icm.edu.pl. Zalewu Zegrzyńskiego nie ma, ale jest mapa całej Polski, co daje ogólny pogląd na rozwój sytuacji pogodowo-wiatrowej. Natomiast Zegrze występuje w czeskim serwisie http://www.windguru.cz, ale w części bezpłatnej podawane są tylko prognozy „nie pierwszej świeżości” (autorzy serwisu otwarcie to przyznają – taki model biznesowy) i w gruncie rzeczy opierają się na tym samym modelu matematycznym, co meteo.icm.edu.pl.
owcarek podhalański pisze: „O! Kiesik, wiele roków temu, w Lecie z Radiem godali o potworze z Zalewu Zegrzyńskiego, ftóry w sezonie ogórkowym mioł być chyba przeciwwagom dlo tego z Lochnes. Nie widziołeś, TesTeqecku w tym Zalewie zodnego potwora?”
To była Paskuda. Nigdy nie spotkałem się z nią oko w oko, ale po dwóch godzinach pływania kolor deski windsurfingowej zmieniał się z białego na żółty, bo ta Paskuda nie dbała o higienę. Poza tym chyba łysiała, bo można było się deską zaplątać w jakieś kłębowiska czegoś, co wyglądało jak wodorosty, ale to napewno były włosy Paskudy. Ostatnimi czasy, jak zbudowano opaskę kanalizacyjną wokół Zalewu, Paskuda została stamtąd przepędzona – mam nadzieję, że na zawsze.
Na piątek 13-tego za Edwinem Bendykiem (http://bendyk.blog.polityka.pl/) polecam Muzeum IV RP (http://www.spieprzajdziadu.com/muzeum/index.php?title=Strona_g%C5%82%C3%B3wna).
Na hau i rrrrrrraałłł odpowiadamsiemanko. 😀
Opocznijcie sobie krzynę na wywczasach.
Mówisz TesTegecku piątek 13-tego? Lubię takie daty!
Autor strony `spieprzajdziadu.com` jest niezmordowany i nieustraszony. Miał już spore kłopoty z powodu działności, a jak widać wena go nie opuszcza. 🙂
Wszystkim: DZIEŃDOBEREK! 😀
Lecę!
Głupoty wyszły, więc jeszcze raz:
Na hau i mmrrraałłł odpowiadam siemanko 😀
Witajcie! Donoszę, że sezon ogórkowy jednak w pełni. Stwierdzam ten fakt po konsultacji z własną mamą, która w zeszłym tygodniu zakisiła 60 słoików w/w ogórków. 🙂
Pozdrawiam słonecznie, jako że wreszcie po dwóch miesiącach przestało lać. 😀
Jest taki list, może ktoś z Państwa zechce się pod nim podpisać.
Podpisy i list jest publikowany na stronach Centrum
Kultury i Dialogu.
List otwarty w sprawie wypowiedzi ks. Tadeusza Rydzyka
Ks. Tadeusz Rydzyk podczas wygłoszonego niedawno wykładu, zarejestrowanego
na taśmach przez studentów i opublikowanego następnie przez tygodnik
„Wprost”, ujawnił swą pogardę wobec bliźnich – zarówno braci i sióstr
wyznających tę samą wiarę w Jezusa Chrystusa, jak też braci i sióstr Żydów.
Jako polscy katolicy, świeccy i duchowni, stanowczo protestujemy i odcinamy
się od skandalicznych wypowiedzi dyrektora Radia Maryja, które określa
siebie jako „katolicki głos w Twoim domu”. Boli nas, że pogardliwych i
antysemickich wystąpień dopuszcza się reprezentant naszego Kościoła. Taka
postawa kapłana jest sprzeczna z Ewangelią miłości, którą głosił Jezus
Chrystus. Zaprzecza również nauczaniu Jana Pawła II, który Żydów nazwał
„starszymi braćmi w wierze”, a antysemityzm określił jako „ciężki grzech”.
Wyrażając naszą dezaprobatę wobec postawy ks. Rydzyka, pragniemy wyrazić
naszą solidarność ze wszystkimi , którzy ostatnimi wypowiedziami ks. Rydzyka
poczuli się głęboko urażeni.
Jednocześnie w poczuciu własnej bezradności apelujemy do kompetentnych władz
kościelnych, aby zrobiły wszystko, co w ich mocy, by w przyszłości publiczne
wypowiedzi ks. Tadeusza Rydzyka nie podważały oficjalnego nauczania Kościoła
na temat Żydów, przedstawionego w dokumentach II Soboru Watykańskiego, w
licznych wypowiedziach i gestach papieży Jana Pawła II i Benedykta XVI, a
także w liście pasterskim Episkopatu Polski z dnia 30 listopada 1990 r., w
którym padły słowa: „Wyrażamy także szczere ubolewanie z powodu wszystkich
wypadków antysemityzmu, które kiedykolwiek lub przez kogokolwiek na polskiej
ziemi zostały dokonane. Czynimy to w głębokim przeświadczeniu, że wszelkie
przejawy antysemityzmu są niezgodne z duchem Ewangelii.”.
PS. Głosy poparcia prosimy przesyłać na adres:
CKID@gmail.com
Dziwny to demokratyczny kraj, w którym otwarcie i bez wstydu ludzie dzieleni są na dwie kasty – kastę nietykalnych oraz lud ciemny.
Świat nie jest idealny, więc i gdzie indziej występują takie podziały, ale przynajmniej zachowywane są pozory przyzwoitości. Chociaż może to i czystsze moralnie – otwarcie powiedzieć ludziom, gdzie ich miejsce – żeby nie mieli więcej złudzeń.
Mt7
List wysłałem. Wielkie dzięki.
http://wiadomosci.onet.pl/1571424,11,item.html
TesTeq:
Można i tak:
„Thanks to TV and for the convenience of TV, you can only be one of two kinds of human beings, either a liberal or a conservative.”
Kurt Vonnegut
Dzień dobry!
http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34862,4310734.html – tutaj koniec sprawy psa Łatka z Wawy, o której wspominałam ostatnio – zostaje na osiedlu :D.
A o ks. TR nawet nie chce mi się gadać… szkoda słów i nerw…
Mt7!
Oczywiscie popieram!!!
Owczarku, generalnie trzymajmy fason (korzystając ze stosownej ramy 🙂
List otwarty intelektualistów i publicystów cieszy – tyle przynajmniej (wreszcie coś!), zważywszy, kto go podpisał.
Pięknego zapiątku Wam życzę, z dala od toksycznej polityki
Obce wywiady w polskiej rzeczywistości!
Zmotywowany panującą paranoją (a właściwie to nie miałem co robić w pracy w piątek) zacząłem zastanawiać się nad tym, co i kto tak na prawdę kryje się za naszymi partiami politycznymi. Doszedłem do szokujących wniosków i prawdy, która jest oczywistą oczywistością.
Długo trudziłem się, chciałem zbierać materiały aż w końcu doznałem wizji, nastała jasność (umysłu). Wszystko kryje się w skrótach nazw tychże partii. Obce wywiady są na tyle wredne, że wzajemnie dają sobie do zrozumienia, kto i jak zamierza tę Polskę podzielić. Ponownie.
LiD to przykrywka (z ang.), pod którą niechybnie kryje się lobby amerykańskiej mniejszości, wiadomo jakiej i niewidocznej. PiS to, no, delikatnie mówiąc siuśki, które strumieniami leją się na społeczeństwo. Biorąc pod uwagę, że to też z angielskiego i w dodatku z błędem, to stawiał bym na Prezydenta Wszystkich Narodów, który tym samym odpłaca się za wsparcie okazane na Florydzie. Bo LSD nie pomogło i prawe społeczeństwo nie dało się omamić halucynacjom i ogólnie panującej euforii. Chociaż może to jednak sprawka wywiadu rosyjskiego, tu pewności nie mam. Może tym błędem właśnie chcieli odwrócić uwagę i zwalić winę na inne, wraże siły? Tę sprawę pozostawił bym znawcom Wschodu. Niechybnie jednak LPR to w skrócie taki rezerwowy, radziecki LePeeR, a Duża Głowa stojąca na czele LPR współpracę z caratem ma w DNA. Ale on, przebiegły lis, istnienie DNA odrzuca, tak na wszelki wypadek i to przy współpracy całych pokoleń (drzewa, rzekłbym) Dużych Mądrych Głów (co już sięga DNA), żeby nie mogło posłużyć jako dowód. Olbrzymi kłopot mam z SO. Ze względu na przebieg działalności znowu istnieje podejrzenie o anglojęzyczne pochodzenie skrótu (z ang. „so?” – „no to co?” z nutą sarkazmu). Tak, tak, to niechybnie rząd brytyjski sterujący z naszego kraju siłami antyeuropejskimi. Nazwisko Wielkiego Wodza SO też przemawia na korzyść tej teorii (a ang. leper to trędowaty, osoba odtrącona przez społeczeństwo, tu symbolizująca Polskę w odniesieniu do UE). A z drugiej strony robotniczo-chłopskie korzenie sugerują takie zwykłe, polskie „tera my tu SO„. I tylko za prawdę prawdziwie polskie Radio Ma Ryja. Tak sarmacko, chamsko, prawdziwie po polsku.
Aha, zapomniałem o PO. O czym? A, już PO…
I tylko martwię się, gdzie ci Niemcy, gdzie ci Niemcy… Spać po nocach nie mogę…
A dziadek Tu…
Witam Wszystkich po kilku dniach nieobecności! Wpis Owczarka wspaniały!
mt7, kliknęłam na podany przez Ciebie adres i napisałam kilka słów z poparciem, a komputer mi odpisał, że nie ma takiego adresata. Na dokładkę zrobił to po angielsku. No to co mam zrobić?
Tępy palancie w ?de? kopany,
Synu najgorszej kurtyzany,
Paskudna mordo, zły pomiocie
Sklejony z genów po idiocie,
Żmijo obmierzła, wredna, śliska,
Gnijąca warstwo torfowiska,
Skutku uboczny chorób licznych,
(W tym – przede wszystkim wenerycznych),
Świeża padlino, brudna ściero,
Trądzie, tyfusie i cholero,
Ścierwo, klejnocie ciemnogrodu,
Żywe ucieleśnienie smrodu,
Jamo, do której plują ptaki,
Ryju podobny do kloaki,
Nędzna przybłędo spod Sodomy,
Świńskie koryto pełne pomyj,
Potwór! Wywłoka! Kreatura!
Krzyżówko skunksa, pchły i szczura,
Poczwaro ty ropnistooka,
Ozdobo szamba i rynsztoka,
Klonie sparszywiałego chwostu,
Odmiano ścieku i kompostu,
Szmato, na której psy siadają,
Bękarcie zła! Nie uwłaczając.?
Ten wierszyk został napisany przez Pana Artura Andrusa/znanego satyryka/ w oparciu o retorykę i sposób myślenia Ojca Dyrektora
i jest świetnym sposobem na tzw.odreagownie wszelkich krzywd,żalów
oraz innych nieprzyjemnych zjawisk.Ponieważ sporo osób na naszym
blogu,przy okazji tzw.szarpaczki/szczególnie politycznej/ z pewnością
zaciska zęby,by nie wyjść z ram dobrego wychowania,uznałem,że tego
rodzaju uniwersalne lekarstwo antystresowe będzie bardzo pożyteczne.
Wierszyk ten został publicznie wykonany przez p.Andrusa w „Szkle kontaktowym” i wywołał oczywiście zamierzony efekt leczniczy. 😀
PS. Adresata,oczywiście należy dobrać indywidualnie,bez konieczności
zawiadamiania w/w o powyższym fakcie. 😀 : D: D
Ewaldzie- zrobiles cudowna analize nazw „parii politycznych” dzialajacych w kraju!!!!
Nie wiem jednak,czy skrot SO nie pochodzi przypadkiem od holend. skrotu SOA,z naciskiem na SO.A to sa choroby weneryczne!!!
No i teraz juz jest wszystko jasne…………… 😉
Przepraszam, TeżAlicjo, mnie też odesłał. Dostałam taki adres razem z listem. Wyjaśnię do jutra i podam dobry.
Dopiero wróciłam od Mamy, a list dostałam tuż przed wyjściem. Wydawało mi się, że to zbyt ważna sprawa i wkleiłam tu całość.
Jeżeli kogoś uraziłam przepraszam.
Postaram się w przyszłości tego nie robić.
Pan Piotr Adamczewski był bardzo niezadowolony, napisał, że od polityki są inne blogi.
To jest nie polityka, to jest sprawa obywatelska, dotyczy elementarnej przyzwoitości.
Tak, czy siak, jeszcze raz przepraszam.
Emtesiudemecko, nie przepraszaj. Sprawa faktycznie ważna. W drodze wyjątku – chodzi mi o blog kulinarny (bo tu sam Owcarek nie unikał polityki) – choć wolał bym, podobnie jak Pan Piotr Adamczewski, żeby akurat tam polityka nie wkraczała.
Ja tam się nie znam, ale we mnie się gotuje, sprawy polityczne to jedno, ale sprawa Rydzyka to sprawa wszystkich. A pan premier obtarł gębusię, pan prezydent cicho siedzi, z tego, co rozumiem, i właściwie sprawy nie ma, tylko „media rozgłosiły”.
Tego faceta powinno sie wsadzić do więzienia za sianie nienawiści już dawno temu. Ale Jankowskiemu też nic się nie stało i dobrze się ma, sprzedając wino, perfumy, zakładając kawiarnie…a Gocłowski mówi, że to biedny człowiek i należy mu współczuć. Postawa polskiego kościoła, „chrześcijańska”.
Owczarku, a Twoi alpejscy krewni z Flüela-Pass skutecznie przegnali niedzwiedzia, co owieczki jedna po drugiej wybieral i szarpal. Cala nadzieja w Owczarkach! Pozdrowienia.
Do tych osób, które zechciały podpisac list:
myślę, że błąd w poczcie polegał na dużych literach. W adresie mailowym nie używa się dużych liter. Zadzwonię jutro i sprawdzę, a tymczasem sama spróbuję na adres z małymi literami.
Dzięki. 🙂
tzn. ckid@gmail.com 🙂
Nie, mt7, – to nie sprawa małych literek. Może tam czegoś brakuje? Może być nawet głupia kropka albo cuś…
Mrrrał!
➡ EmTeSiódemeczko 🙂
Na hau i mrrrrrrraałłł odpowiadam siemanko
I słusznie!
Ja powiedziałem ?mmmrrrrrrraałłł? co oznacza:
„Pozdrrrawiam Wszystkich, ale nie mam siły się wpisywać”
Na co ➡ Owczarek odpowiedział Hau co jak wiadomo oznacza „Trzymoj się” 😉
Faktycznie jestem na urlopie, ale ze względu na „drastycne wydarzenia” musieliśmy w trybie awaryjnym natychmiast wracać do domu.
Na szczęście sytuacja została opanowana, przepakowaliśmy się i jutro w górrry!!!
Kto wie, może nawet o Turbacz zahaczymy 😉
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
PS. Próbowałem wysłać list na CKID@gmail.com
Dostałem w odpowiedzi:
Technical details of permanent failure:
UNKNOWN_USER: No such user
Kiej czort? Skrzynkę skasowali 😕
Mrrrał!
Małe i duże litery w nazwach DNS-owych (i SMTP-owych) teoretycznie traktowane są tak samo. Na wszelki wypadek próbowałem i dużymi i małymi. Efekt taki sam.
Moim zdaniem skrzynka została usunięta.
DLACZEGO?
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
Hm… skrzynka gmail ma ok 3GB pojemności – nie mogła być szybko zapchana mailami, bo na same czyste (bez zdjęć) maile 3GB to bardzo duża pojemność. Może mt7 czegoś sie dowie.
Mrrrał!
➡ Motylku!
Jest taki poemat Stchury
„Kropka nad Ypsylonem” się nazywa.
Wiązanka , którą tam Lola Schematowi zaserwowała jest wcale nie gorsza 😉
I podobną funkcję spełniać może.
Polecam 😀
I pozdrrrawiam
Blejk Kot
PS. Przepraszam, że tak spamuję, ale czeka mnie kilka dni Buda-Odwyku.
Muszę nadrobić 🙄
EmTeSiódemeczko!
Próbowałem malymi literami!Też nie poszło!Jakby co,jestem gotów!
Pozdrawiam! 😕
I jak Ty to przeżyjesz, BlejkKocie?! Wyrazy…
Ja dostałam list od jednego z autorów, wysłałam zwrotne zapytanie, ponadto jeszcze do kilku osób podpisanych pod listem.
Teraz jest wieczór, więc pewnie dopiero jutro zerkną w pocztę.
Myślę, że jutro podam dobry.
Dzięki.
Mrrrał!
➡ Alicjo!
I jak Ty to przeżyjesz, BlejkKocie?!
Trrrudno 😐
Będę musiał 😉
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
PS. Taki tekścik Grzegorza Tomczaka na dobrrranoc 🙂
Jeszcze nas nie zasypało tego roku
A więc jeszcze raz nam zmyślnie się udało
Do następnej zimy mamy święty spokój
Chyba żeby znów mieszkanie nam zalało
Jeszcze z głową podniesioną iść umiemy
Choć w kieszeni stos tabletek z krzyżykami
Gdy nadzieję przez przypadek odnajdziemy
Zasiadamy wokół stołu z kieliszkami
Jeszcze serca nasze się nie wypaliły
Jeszcze biją bardzo mocno a to znaczy
Że bez trudu my siłacze my olbrzymy
Potrafimy jeszcze wrogom swym wybaczyć
Że bez trudu my siłacze my olbrzymy
Ręce podnieść potrafimy zgodnym ruchem
Gdy kostucha do nas przyjdzie w odwiedziny
Wypędzimy jak wypędza się kostuchę
Nawet wtedy, gdy na prawdę nas nie będzie
Kiedy będą mieli z nami święty spokój
Telegramem zapewnimy gdzieś w urzędzie
Jeszcze nas nie zasypało tego roku
Pięknego i bezawaryjnego po-górach-łazikowania, Blejk Kocie 🙂
I dobrego zapiątku Wszystkim 🙂 (możliwie – bez przejmowania się sprawami publicznymi… choć sama, dopiero co przeczytawszy najnowszy przegląd Lestata w blogu P.Paradowskiej, trochę podłamana jestem 🙁 )
Mail przeciwko wyczynom OjDyra też mi ‚odbiło’ (rano, teraz jeszcze nie próbowałam) 😕
Blejk Kocie!
Strasznie fajna ta Stachura! Miłego „górowania”!
…i tak oto stanęłą kropka nad ypsylonem!
(na dziś!)
Jednym z sygnatariuszy listu był Adam Szostkiewicz, myślałam, że on poda sznureczek.
Ale jak za nich to jakiś „technik” od sieci nie zrobi, to, ehum… nie ma kto 🙂
Kochani namawiam Was na chwile oddechu i chwile zapomnienia!!
Slucham teraz wspanialego festiwalu North Sea Jazz w Rotterdamie.Wlasnie spiewa sam Paul Anka,rozbrzmiewaja jego stare przeboje,a wraz z nimi nasze mlode lata!!!!!!!!!! 😀
Jutro sobota,pora zaczac swieto.Wyciagnac Smadnego i jalowcowa i
„swingiem,swingiem…………………….. 😉
Ana
Paul Anka?! Nasz ci on, Kanadol!
Zawsze jest świetny! A ja jutro do Toronto , na koncert Rogera Watersa (tak, tego co pożegnał się z Pink Floyd dawno temu). Mam dobre miejsce (chyba, z tego co synowa mówiła, ona kupowala bilety), jak się uda, to będzie fotoreportaż, nie na każdym koncercie jest to dozwolone, zobaczymy.
Alicjo- Baw sie dobrze!!! 😀
Ja cala w „swingach”………….
Nie zapomnij o zdjeciach !!
Nie zapomnę , Ana, jak tylko bedę mogła robić zdjęcia to oczywiście zrobię, a poza tym opowiem, co i jak było. Może być, że się rozczaruję, ale bardzo liczę na starego Watersa.
Gilmoura z dzisiejszymi Pink Floyd widziałam juz 2 razy na wielkich produkcjach stadionowych PF, ale Watersa nie było z nimi wtedy. Sama już jestem taka podminowana lekko. co to bedzie, co to będzie 🙂
http://www.ckid.pl./
Owcarku ratunku !!!! Zobacz co wyczytalam na Forum Zakopane
TUNEL POD TURBACZEM (?)
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=170&w=60165844&a=60165844
Co Ty na to? Czy to sezon ogorkowy napewno?
Pozdrawiam cieplo
Alicja podała stronę, na której teraz widoczny jest prawidłowy adres: ckid.list@gmail.com
Wystarczy wejść na stronę i podpisać.
Pozdrówko, biorę się za malowanie pokoju. 🙂
Magnoliowy, trochę smutny, ale kupiwszy materiał obiciowy w kremowe i szaroniebieskie pasy, muszę dostosować kolor ścian.
Może starczy mi sił na odnowienie całego mieszkania. 😀
Jak Motylek powie, że trzeba nająć fachowca, to ja mu odpowiem, że już to przećwiczyłam z baaardzo kiepskim wynikiem.
Aneczko
Ja jeste za . Dziura w środku góry jest najlepszym ekologicznym rozwiązaniem. Lepsze to niż miliony aut wiązących jednego lub dwoje pasażerów. A z drugiej strony ka się pomiescom syćkie turysty co przyjadom na wcasy?
Już teraz parcela i chałupa kostują ponad milion. Okoń się mocno zdziwił jakie som ceny w Kościelisku. No i nima od kogo kupić.
Jezus Maria !!!
A co będzie jak Owcarek wykopie dziurę pod budą i dokopie się do tunelu?
Co tam Gosia się poprosi i będzie podziemna stacja kolei zelaznej Owcarkowa Buda lub krócej Owcarkowa ( od Włoscowa)
MT7–jeśli nie było tapety i malujesz emulsją na starej emulsji,to i tak
wypadałoby staRE MALOWANIE skrobać,a przynajmniej porządnie zmyć
czyli wyszorować. Jeśli po olejnej będzie emulsja,to starą olejną należy
usunąć.Wszystko to można zrobić oczywiście samodzielnie,ma to również
kolosalną zaletę,iż wykonawca taki ZAWSZE przyjmuje wszelkie reklamacje no i można takiemu wykonawcy zapłacić dokładnie tyle na ile
wyceni i oceni się jego robotę oraz sumienność i terminowość, a wynajęty
„fachowiec” weżmie zaliczkę na materiały i pójdzie w siną dal-szemrany
kochaś pędzla i rozpuszczalnika spirytusowego -jednym słowem–
–zrób sobie sama dobrze,a będziesz zadowolona 😀
Wpisana tam jestem nawet dwa razy – o dziwo… ale nic nie szkodzi, więcej głosów!
Pod adresem http://www.ckid.pl. można przeczytać list i sygnatariuszy.
Bry wszystkim.
A kto w dzisiejszych czasach maluje olejną farbą, Motylku! Wyszorować i wałkiem walnąć, jak pokój nieduży, to pójdzie biegiem, więcej przygotowań i sprzątania, niż roboty.
Przy okazji: wpatruję się w tę moją doniczkę jak sroka w kość i nic nie widzę, jakby miało coś wschodzić, to chyba do tej pory by wzeszło, co?
Witajcie,
sluchajcie do mnie przyszedl opozniony 13-y piatek 🙁
Z samego rana upapralam bluzke pomidorem,potem wysiadla pralka.
W drodze na wycieczce poszla guma w rowerze,moje pranie(nieodwirowane) leglo w kwiatach i na koniec zachlapalam caly obroz sokiem………..
Co za dzien,nic tylko sie upic 😯
Ide zaraz do klubu na mecze pogapic sie i juz NIC nie robie!!
Zycze milego wieczoru.Na razie 😀
Witam – jestem tu nowy 🙂
Owczarku nie martw się sezon ogórkowy jeszcze przyjdzie. Jego apogeum występuje zawsze gdzieś na początku sierpnia dopiero a to jeszcze sporo czasu. Początek lipca to zawsze był czas ostatnich posiedzeń sejmu, ostatnich afer itp Teraz wyszła jeszcze ta afera z Lepperem, ale ona trochę umilknie – kwestia kilku dni 🙂
Pozdrawiam cię Owczarku i wszystkich budowiczów!
A ja lecę!
Miłej soboty i niedzieli życzę, do jutra!
Motylku, ja jestem stary fachowiec, złota rączka. Elektryka, hydraulika, kucie, tynkowanie, malowanie, glazury, terakoty, stolarstwo (meble i wykańczanie wnętrz). Zapodam, że w czasach, kiedy niczego nie było meble zrobiłam z nieheblowanych. ohydnych, pełnych sęków desek ze skrzynek do kwiatów. Nie będę opowiadać horrorów, ale służyły wiele lat mnie i synowi. 🙂
Gorzej z sąsiadami na dole. 🙁
W Polsce widzę upały, w L około 25C (będzie), ale idą burze (ostrzega meteo). Korzystając z wczorajszej rześkości (aury i ducha 😉 ) popstrykałam trochę w najbardziej uczęszczanych okolicach:
http://picasaweb.google.com/basiainlondon/NotOnlyPerpendicular
(daję linkę by nie było, że się tajniaczę – więcej nie będę; BBO wiedzą doskonale, gdzie czego szukać 🙂 )
Pozdrawiam życząc pięknej niedzieli 🙂 🙂 🙂
Dzięki, Basieńko i wzajemnie. 🙂
Albumy się mnożą i znakomicie, trzeba łapać ulotne chwile. Zdjęcia, oczywiście, piękne. 😀
Piękne zdjęcia z Londynu . Basiu pogratulować ładnych fotografii i pozazdrościć motywów.
Często zaglądam na stronę:
http://www.dpreview.com/gallery/
Piękne zdjęcia z Londynu . Basiu pogratulować ładnych fotografii i pozazdrościć motywów.
Często zaglądam na stronę:
http://www.dpreview.com/gallery/
Witajcie,
o tak Basiu zwlaszcza te motywy!!! Mnie przy okazji Twoich zdjec przypomnialy sie wlasne wedrowki po tym pieknym miescie 😀
Misiu2-bardzo ciekawa strona,piekne zdjecia…………..
Pozdrawiam.
Witojciez 🙂
Miałam się po powrocie wrzucić do pralki i w łożnicę, ale Buda jest jak choroba 😉
Pocieszam się tym, że nawet Blejk będąc na przepustce urlopowej pokazał tu swój ogon.
Dzięki za adres, skorzystam – w pociągu poczytałam sobie o ostatnich wyskokach tego pana i macie rację, trzeba ostro zareagować.
Jutro postaram się pojawić ze zdjęciami z koncertu, a na razie siusiu, paciorek i spać!
Cieszę się, jeśli się moje jednokomórkowce podobały, wzbudziły wspomnienia… Mam nadzieję jeszcze to i owo udokumentować 🙂
Witam wszystkich po upalnym dniu, chociaż tak naprawdę to upały zaczną się jutro. Zdjęcia bardzo, bardzo…
mt7, gdybym nie była mężatką, to natychmiast błagałabym Cię o rękę.
TyżAlecko rozumiem, że to moje rozliczne talenty tak Cię poruszyły. 🙂 Skromnie dodam, że do końca listy daleko. 😀
A przez całe życie chciałam być taka mala. 😉
Śpij, Mietecko, śpij. Jutro nam wszystko opowiesz. 🙂
Do Basiecki:
Czy daujesz do zrozumienia, że wszystkie te zdjęcia ciągle robisz telefonem?
Tak, EMTeSiódemeczko 🙂
Ojej, nie pogłaskałam po główce i nie przytuliłam Aneckli, którą dopadł trzynasty. Nic to, Anecko, nic to. Wyczerpałaś już limit do końca roku, więc zamknij oczy i śpij spokojnie.
Pięknych snów Ci życzę. 🙂
Czuję się znokautowana. A jakiż to telefon, to może ja pędem nabędem. Muszę zmienić telefono aparato, a wydawało mi się, że te foto dodatki, to gadżety dla małolatów.
Widać myliłam się. Pamiętam Twoje zdjęciz z Zakrzówka, ale myślałam, że to jakiś wyjątkowy traf.
Ludzie!
Ja tez wrócilam i mam tyle zdjęć z koncertu, że nie wiem, co pokazać, muszę wybrać z ok 3 setek. Nie wolno bylo mieć aparatu foto (moj wlazł w kieszonkę), nie wolno bylo robić zdjęć (wszyscy robili!), a gdyby ktos miał lepszy aparat z teleobiektywem lub w ogóle aparat nie mieszczący sie w dłoni, to konfiskata i zgłoś sie w poniedziałek po odbiór. Smierdzę jak marihuana i mam wrażenie, że tylko nasza czwórka nie paliła. No ale kto powie starym hippies – nie wolno palić maryśki?! Jakiś dwudziestoletni porządkowy?! A w ogóle nie mieli nic do porządkowania, tak się świetnie tłum zachowywał. Najlepszy koncert, na jakim byłam, a byłam na wielu. Relacja i foto jutro, bo przeciez nie będę Was męczyć wszystkimi, cos tam wybiorę.
mt7,
moje młode wlaśnie przedwczoraj zakupiło telefon firmy samsung. Wczoraj ćwiczyło na koncercie – całkiem niezłe wideo z tego wyszło, niedługie, bo chyba z 80MB pamieci to ma, no i wszystkie funkcje jeszcze nie są rozpoznane, bo nie wiedział, gdzie włączyc głos, a ciemno było, jak to na koncertach. Ale ta zabawka kosztuje ok 500$ tutaj. Ja to obchodzę z daleka i mam tylko telefon stacjonarny tak zwany , czyli stacja, nie komórka. Zadnych automatycznych sekretarek, nic, jak w sredniowieczu. Za to chetnie korzystam z komputera – emile, skajpy. Wystarczy, jak dla mnie.
EMTeSiódemeczko – to przedostatni hit tandemu szwedzko-japońskiego 😉 Od miesięcy jest na rynku lepszy (piksele, optyka), ale na razie nie nabywam, bo ‚ograniczony gadżetoman’ walczy we mnie z absolutnie uświadomionym ekologiem 😉
Mają owe ‚pchły’ dobrą matrycę i były znacznie bardziej ‚value for money’ niż superpotentat (‚fiński’) – co doradził Braciszek, wówczas użytkownik owego superpotentata, teraz może przerzuci się na markę, którą wybrał wiele miesięcy wcześniej dla siostry (oczywiście – na nowszą: aparat 3.2 mega, itd.) 🙂
‚Prawdziwy aparat’ kiedyś kupię (bliscy grożą, że zawstydzą mnie przy jakiejś okazji składkowym prezentem… niby ‚szkoda talentu marnować’ na pstrykanie komórą). Wszyscy, ‚co się znają’, chwalą Canona (optyka, matryca… myślę cały czas o compactach bo lustrzanek się już w życiu nadźwigałam; starczy!), ale od pięciu lat nie mogę się zdecydować na konkretny model. Czym się nie przejmuję, bo w robieniu zdjęć liczy się oczywiście sprzęt. Ale o wiele bardziej – serce do gry, spostrzegawczość i prozaiczna pracowitość: trzeba zdjąć, potem przetrzebić urobek, przejrzyście zarchiwizować, wybrać, zestawić, udostępnić, opisać. I tym sposobem dwa mega jakoś spełniają swą rolę… A jeszcze nie wszystkie możliwości zostały wyeksplorowane i wyeksploatowane 😉
Oby czasu starczało… Ale jednocześnie ze spacerami i ‚fotkowaniem’ słucham radia (BBC4 albo najambitniejsze – klasycznie 3) i – hmmm… – ludzi, patrzę, myślę, relaksuję się. Więc w sumie nie mam wyrzutów sumienia, że marnuję tę cenną (najcenniejszą!) commodity 🙂 🙂 🙂
Aparaty fotograficzne to ja mam, lustrzanki z różnymi obiektywami. Tylko ciężki i duży to sprzęt. A taki mały daje szanse uwiecznić coś niespodziewanego.
Dobrze, jem śniadanie i biegnę do babci.
Trzymajcie się (chyba chłodno) w tym upale. 🙂
mt7
Ja przybiegłem od dziadka . Ubiegło tygodniowe dolegliwości żołądkowe sprawiły ,że zupełnie opadł z sił i ma poważne kłopoty z chodzeniem . Jedzenie wpycham na siłę ale na niewiele się to zdaje. Dobrze że nie muszę biegać na drugi koniec miasta . Rowerem to kilka minut.
Jak gorrrąco!!! Przechodzę w stan półpłynny, ale pozdrawiam! 🙂
Gosicku, tylko półpłynny?? Ja już płynę całkiem, a jeszcze południe nie minęło…
Widzę, że sporo budowiczów pracowity weekend miało – i ja również. Zawędrowałam do Częstochowy (samochodem rzecz jasna, nie jak pątnik pieszo 😉 na międzynarodowy turniej policji konnej – fotoreportaż rzecz jasna jest (autorstwa niezastąpionego męża mego, któremu akurat ten wyjazd w dzień narodzin wypadł :D) i jak tylko się z nim uporam (tj. dokonam selekcji fotek), wrzucę do Budy – koniki śliczne, mówię wam, a jeźdźcy przystojni… amazonki też były aż cztery, i też sie nieźle spisywały. Wygrał facet oczywiście i to z drużyny gospodarzy (wygrywa na zmiane z kolegą z tej samej załogi, ale naprawdę są nieźli w tym,co robią…). Spostrzeżenie zoologiczne: na 22 startujące konie chyba tylko 5 weszło do wody (jedna z przeszkód) – reszta boczkiem boczkiem, byleby tylko kałużę ominąć; przez ogień bez problemu skakały, a ta woda jakoś im się nie widziała, i tyle.
mt7 pisze: „A jakiż to telefon, to może ja pędem nabędem. Muszę zmienić telefono aparato, a wydawało mi się, że te foto dodatki, to gadżety dla małolatów.
Z różnych kręgów daje się słyszeć informacje, że obecnie najdoskonalszym osiągnięciem w dziedzinie fotografii telefonicznej jest Nokia N95 (5 megapikseli i – co ważne – optyka Carl Zeiss, soczewki Tessar). Niestety jest to telefon wszystkomający (telefon, komputer, Internet, aparat fotograficzny, kamera wideo, odtwarzacz MP3, radio FM, GPS (!), nawigacja z mapami), więc jego obsługa jest nietrywialna, a pojemność baterii niewystarczająca.
Testeku
a którego to nowoczesnego aparatu tel pojemność baterii jest wystarczająca? 😉 przy tych wszystkich wielkich wyświetlaczach? Telefony czekają na wyświetlacze OLED, może wtedy coś się poprawi.
Ja ma Nokię 6233, 2Mpix, telefon do dzwinienia a nie wszystkomający (dopiero co zamieniłem Nokię E50 na tę właśnie 6233) i jestem bardzo zadowolony. Jak zwykle w Nokii, przede wszystkim intuicyjna obsługa.
Oooo przeeeepraszam – mój s-e (K750i) wciąż trzyma się do 9-10 dni (zakupiony 1 marca 2006). Nie przeszkadza mu intensywne fotkowanie ani użytkowanie latarki, (radio przez głośnik w większych dawkach – jak teraz, przy ruchliwej ulicy – już tak… muszę ładować co ok. 5 dni 🙁 )
Wyzwania obsługowe to drobna gimnastyka dla umysłu, ale z nieadekwatną baterią niewiele da się zrobić…
Ze smutkiem muszę zauważyć, że szanowni Budejowicze litościwie zbyli moją pierwszą próbę satyryczną ciszą. Poza oczywiście Ana, którą pozdrawiam! 😉 Może to właściwie sukces, same słowa pochwały i żadnej negatywnej krytyki. Tak, tak, sssukcesss mój ssskarbie, sssukcesss…
Pozdrawiam.
U nas też upał. Całe 19 stopni! I nie pada od trzech godzin! (Poza tym padało codziennie od miesiąca i pięciu dni 🙂
Basiu
swoją drogą – 21 wiek, a wynalazek latarki trzyma się dobrze 🙂
Bo wciąż regularnie zachodzi słońce! 😉
niestety, Basiu, czasem zachodzi też metaforycznie. Smuto mi dziś ogromnie
Cały weekend spędziliśmy na weselu. Kuzynka Surikatki, bardzo fajna dziewczyna, wychodziła za mąż. Za bardzo fajnego faceta. Oboje pracują na tej samej uczelni.
Ech, wymęczyłem się, bo z całego serca nie cierpię wesel.
Obiektywnie rzecz biorąc, wesele było udane, wszystko było świetnie zorganizowane. Pyszne jedzenie (tata panny młodej przeznaczył sześć świnek na domowe wędliny i mięsko). Jedno zastrzeżenie które miałem, to że ?orkiestra? grała za głośno. Ale przeżyłem to traumatyczne doświadczenie. Było parę fajnych momentów ? mały Lazio, siostrzeniec Surikatki (szkodniki są fajne 🙂 sarny i lisy widziane przy powrocie do domu przez las.
A dziś bomba. Ślub będzie anulowany. Już po ślubie okazało się że pan młody cierpi na schizofrenię, podobnie jak jego mama. Nie poinformowali o tym narzeczonej, ani nikogo z jej rodziny. Decyzja już zapadła (chyba), po tym jak pan młody oświadczył swojej świeżo poślubionej żonie że ją zniszczy. Okazało się, że bywa niebezpieczny dla otoczenia. Boże mój, co za straszna historia?
Nie cierpię wesel?
niestety, Basiu, czasem zachodzi też metaforycznie. Smuto mi dziś ogromnie
Cały weekend spędziliśmy na weselu. Kuzynka Surikatki, bardzo fajna dziewczyna, wychodziła za mąż. Za bardzo fajnego faceta. Oboje pracują na tej samej uczelni.
Ech, wymęczyłem się, bo z całego serca nie cierpię wesel.
Obiektywnie rzecz biorąc, wesele było udane, wszystko było świetnie zorganizowane. Pyszne jedzenie (tata panny młodej przeznaczył sześć świnek na domowe wędliny i mięsko). Jedno zastrzeżenie które miałem, to że ?orkiestra? grała za głośno. Ale przeżyłem to traumatyczne doświadczenie. Było parę fajnych momentów ? mały Lazio, siostrzeniec Surikatki (szkodniki są fajne ?, sarny i lisy widziane przy powrocie do domu przez las.
A dziś bomba. Ślub będzie anulowany. Już po ślubie okazało się że pan młody cierpi na schizofrenię, podobnie jak jego mama. Nie poinformowali o tym narzeczonej, ani nikogo z jej rodziny. Decyzja już zapadła (chyba), po tym jak pan młody oświadczył swojej świeżo poślubionej żonie że ją zniszczy. Okazało się, że bywa niebezpieczny dla otoczenia. Boże mój, co za straszna historia?
Nie cierpię wesel?
niestety, Basiu, czasem zachodzi też metaforycznie. Smuto mi dziś ogromnie
Cały weekend spędziliśmy na weselu. Kuzynka Surikatki, bardzo fajna dziewczyna, wychodziła za mąż. Za bardzo fajnego faceta. Oboje pracują na tej samej uczelni.
Ech, wymęczyłem się, bo z całego serca nie cierpię wesel.
Obiektywnie rzecz biorąc, wesele było udane, wszystko było świetnie zorganizowane. Pyszne jedzenie (tata panny młodej przeznaczył sześć świnek na domowe wędliny i mięsko). Jedno zastrzeżenie które miałem, to że ?orkiestra? grała za głośno. Ale przeżyłem to traumatyczne doświadczenie. Było parę fajnych momentów ? mały Lazio, siostrzeniec Surikatki (szkodniki są fajne) sarny i lisy widziane przy powrocie do domu przez las.
A dziś bomba. Ślub będzie anulowany. Już po ślubie okazało się że pan młody cierpi na schizofrenię, podobnie jak jego mama. Nie poinformowali o tym narzeczonej, ani nikogo z jej rodziny. Decyzja już zapadła (chyba), po tym jak pan młody oświadczył swojej świeżo poślubionej żonie że ją zniszczy. Okazało się, że bywa niebezpieczny dla otoczenia. Boże mój, co za straszna historia?
Nie cierpię wesel?
bad luck..
Witajcie,
mt7-czce serdeczne dzieki za poglaskanie po glowce mej,ze ten fatalny pechowy dzien.Poszlam go w niedziele odreagowac.Siadlam se na laweczce,maz trzymal parasol,coby mnie przed sloncem chronic i podziwialam mecze tenisowe.Bo tradycyjnie w naszym klubie byl turniej otwarty.Zapomnialam o bozym swiecie 😀
Co do zdjec,to my tez mamy aparaty z kamerami i robimy zdjecia.Wychodza calkiem,calkiem.A najladniejsze robione przez Samsunga 😀
Ewalda pozdrawiam nieustajaco 😉
borsuczku- szkoda,ze ten slub zakonczyl sie niczym horror 🙁
Alicjo-ciesze sie,ze koncert byl taki piekny,chociaz przesmierglas niczym komin,ale czegoz nie robi sie dla sztuki 😉
Pozdrwiam i oddalam sie,zeby wypic wieczorna kawke.Tymczasem
Borsuku,
wyrazy współczucia. Cholerny świat. Ile oni czasu byli narzeczeństwem? Tak się dobrze kamuflował ten człowiek czy jak? To jest bardzo poważna choroba, znam 3 osoby, nie widzę powodu, żeby kuzynka Surikatki miała brać na siebie tak poważny ciężar. Nie wiem, jak to jest w Polsce, ale u mnie w Kanadzie osoby dorosłej nie zmusisz do leczenia, nawet jak wydaje się być niebezpieczna dla otoczenia (czy dla siebie). Dopóki nie dochodzi do jakiegoś drastycznego epizodu – na siłę nikogo nie zamkną. Smutna historia.
Ja też nie lubię wesel. Jestem praktyczna, niebogata i po prostu uważam, że to wyrzucanie pieniędzy w błoto, często pieniędzy, których się nie ma. Dlatego nie mam nic przeciwko, że moi młodzi zrobili wszystko bez sztampy, poszli i wzięli ślub, a za 2 tygodnie spotykamy się całą rodziną na rodzinnym obiedzie. „Cała rodzina” to ok. 50 osób, bo Chińczycy tak mają, tata, mama, dwaj bracia, babcia, ciotki, wujkowie i ich latorośle 🙂
A ja miałam zabiegany dzień i na koniec tortury u dentysty, nie dość, że torturuje, to mu jeszcze musisz za to zapłacić. Niby anastezja i inne bajery, ale, cholera jasna, tego dzwięku świdra nie da się wytłumić. Uh!
hej Alicjo
byli narzeczeństwem 2 lata. On się leczył, ale ostatnio przestał. Może chciał uniknąć skutków ubocznych leków na swoją chorobę i naiwnie liczył, że nic mu nie będzie? Stres przed ślubem swoje dołożył.
Szkoda mi ich obojga. Moja dobra znajoma cierpi na chorobę dwubiegunową, więc wiem co się z człowiekiem dzieje. To się leczy, ale ciężko się z tym żyje, i trzeba wiele ludzkiej życzliwości i wsparcia takiemu choremu.
Wiem też, jakie okropne okoliczności wywołały chorobę o tego chłopaka. Mądrego skądinąd – ma doktorat.
I tak to wyszło. Tragedia. Jak się ta historia nie skończy, nie będzie wesoło, nikomu z nich, nikomu z nas. Ot żizń – suka.
Witojcie! Jutro biere sie za odrabianie zaległości w lekturze komentorzy. Jutro tyz nowy wpis powinien być. Godołek juz, o cym – o psie, co głosowoł 🙂
Dobrej nocki syćkim 🙂
Sezon ogorkowy sezonem.
Helena, Ty się odzywaj, kiedy ten dzień i godzina, że powinnismy Cię wspierać szczególnie, a to pewnie mały pikuś., co dalej. Jak się tak wespół w zespół zbierzemy naokoło świata i wyślemy fluidy, to ani chybi, poczujesz naszą obecność i serdeczne wsparcie.
Borsuku,
to, o czym piszesz jest bardzo smutne. Również smutne i dające do myślenia jest, w jak szybkim tempie przybywa ludzi z problemami. Czasem ma się ochotę zawołać ‚trzymajmy się bo niedługo ratowników zabraknie!’ Ale takim ludziom da się pomóc i trzeba pomagać…