Tajemnica góralskik portek

To ze cytocie duzo ksiązek – jo juz wiem. Ze cytocie gazety – tyz wiem. I wiem, ze cytocie rózne ciekawostki w internecie. A cy próbowaliście kiesik przecytać… góralskie portki? Aaa! Tu wos mom! A jo próbowołek. Ino bez powodzenia niestety. Ale dobrze wiem, ze w góralskik portkak musi być coś zapisane. Musi i ślus! Inacej nifto by ik nie nazywoł „cyfrowanymi”.

Przyboce tutok, ze „cyfrować” w tłumaceniu na ceprowski znacy: „haftować”. I to jest ciekawo rzec, ze górole nie wymyślili na to haftowanie takiego słowa, ftóre brzmiałoby podobnie do ceprowskiego. Mogliby przecie godać: „hafcić”, abo „haftuwać”, abo „hoftować”. I wte nieoswojonemu z góralskom gwarom ceprowi łatwiej byłoby sie połapać, o co idzie. A górale godajom: „cyfrować”. Cemu? Cóz, widocnie w tym słowie musi sie kryć cosi więcej niz taki sobie zwycajny haft. Ten haft na góralskik portkak musi być NADZWYCAJNY!

Cyfrowanie… Heeej! W takik to casak zyjemy teroz, ze cyfry zdajom sie otacać nos z kozdej strony. Jo sam takie wrazenie mom, ze naso cywilizacja jest bardziej przesiąknięto cyframi niz bacówka mojego bacy zapachem oscypka. Momy cyfrowy aparat fotograficny, cyfrowy podpis, cyfrowom telewizje i masyne cyfrowom, to znacy komputer, ale jesce w casak gierkowskik nazywano go masynom matematycnom abo cyfrowom. Ba wśród góroli tako cyfra to zodno nowość. Bo jeden z nik juz dawno temu odkrył, ze cały świat to jest je nic inksego, ino jedno wielgie cyfrowanie.* Kim był ten górol, co to odkrył? To był wielki mędrol, moi ostomili, mędrol, ftórego więksość ludzi nazywo Pitagorasem. Ale najsłynniejsy góralski filozof, jegomość Tischner z Łopusznej niezbicie dowiódł, ze to nie był zoden Pitagoras, ino Jędruś Waksmundzki z Ostrowska. No i ten Jędruś Waksmundzki – jako sie od Tischnera dowiadujemy – wyryktowoł piersóm śkołe na świecie cyli na Podholu. Skoła powstała na Wyźnim Zorębku, między Łopusznom a Turbaczem. He, bracie! Ale dostać sie do tyj skoły nie było łatwo. A wytrzimać, jesce trudniej!** Była to, jako jegomość Tischner wyjaśnio, skoła cyfrowacy. Cyfrowacy cyli kogo? No… nalezy sie domyślać, ze ludzi zajmującyk sie danymi cyfrowymi. Cyli… informatyków! Na mój dusiu! Wiedzieliście, ze pierwso w historii skoła informatycno powstała na Wyźnim Zorębku? Jeśli nie ? to teroz juz wiecie. A więc od tej pory kie bedziecie sli niebieskim ślakiem z Łopusznej na Turbacz – właśnie przy tym ślaku Wyźni Zorębek lezy – bądźcie świadomi, ze mijocie kolebke światowej informatyki. A ze o tej skole Tischner prowde godoł – to rzec pewno. Bo przecie on sam z Łopusznej pochodził, no to musioł wiedzieć, jako skoła w tamtyk okolicak powstała, a jako nie.

Jasne jest, ze tako skoła wiele cyfrowyk informacji naryktować musiała. A kie je naryktowała, to musiała kasi zapisywać. Ka? No, skoro góralskie portki nazywajom sie cyfrowanymi to… Tak jest! W haftak pokrywającyk góralskie portki zapisane som informacje z gorcańskiej skoły cyfrowacy! Dzisiok nie wiadomo, co to za informacje, ale warto by było sie dowiedzieć. Telo pytań, telo zagadek nurtuje dzisiejsy świat nauki. A moze po prostu wystarcyłoby wziąć do ręki pierwse lepse góralskie portki, coby na nieftóre z tyk zagadek noleźć odpowiedź?

Skoda wielko, ze tej skoły cyfrowacy juz nimo. Wielko skoda i dlo nauki, i dlo całej ludzkości. Cemu nimo tej skoły – to tyz wiemy od Tischnera.

Kóniec skoły cyfrowacy był rzewny – napisoł jegomość. – Nie wiada, kto i ka, ale rozniesła sie plotka, ze tota skoła to jest masońsko sprawa. I zaceny sie prześladowania. Ludzie nie barz wiedzieli, co to za sprawa ta „masońsko sprawa”, ale boli sie pomoru owiec i plotkom uwierzyli. Jędruś Waksmundzki wyjechoł kasi na wygnanie w lubelskie.***

Co sie stało z ucniami ze skoły cyfrowacy? Musieli zająć sie cym inksym niz w tej skole sie zajmowali, bo na pewno bali sie, ze inacej zostanom oskarzeni o dalse sprzyjanie „masońskiej sprawie”. Dlotego kie syćka pomarli, to całom wyniesionom z hyrnej skoły wiedze pozabierali ze sobom do grobów. A cyfrowe dane zapisane na góralskik portkak musom teroz cekać na swojego pona Champolliona.

Tak se jednak myśle… Telo informatyków w nase pikne góry jeździ! Na Rysy wchodzom, na Babiom Góre, na Turbacz… Cy ftóryś z nik – w przerwie między jednom a drugom wspinackom – nie mógłby sie nad góralskimi cyfrowanymi portkami pochylić i spróbować je odcytać? Jo se myśle, ze to wcale nie musi być trudne. A dlo dobrego informatyka moze to sie okazać zupełnie łatwe. Ftosi moze spytać: skoro łatwe, to cemu jesce zoden informatyk tyk informacji nie odcyfrowoł? Ale odpowiedź jest przecie ocywisto: bo jak dotąd zoden nie próbowoł. Hau!

P.S. Aha! I jesce jedno. Kie w Guglak napisecie: „Wyźni Zorębek”, to Gugle nie nojdom wom nic. Ale kie napisecie „Zarębek Wyżni”, to juz nojdom 🙂

* J. Tischner, Historia filozofii po góralsku, Kraków 1997, s. 27.
** Ibidem, s. 26.
*** Ibidem, s. 30.