Jamajcyki i górole
Powiem wóm, ze hyr sie ozesed po całym świecie. Tak ze do Biołego Dunajca ciągli ludzie ze świata, coby sie ucyć góralskiej muzyki, bo tyz i inksyj muzyki wte nie było. Przyjechali nawet murzyni, cheba nawet z Jamajki. Władek kazoł im skrzypce i basy zrobić, a pote naucył ik syćkiego.*
Poznojecie, fto tak gwarzył i o cym? To najsłynniejsy góralski filozof, jegomość Tischner z Łopusznej zbocowoł w ten sposób o spotkaniu góralskiej rodziny Trebuniów-Tutków z jamajskim zespołem reggowym Twinkle Brothers. Ocywiście jegomość śpasowoł – wiadomo, ze Jamajcyki nie indyki i swojom muzyke majom. Fto nie wierzy, niek spyto Bobicka, fórego patron tyz był Jamajcykiem i hyr na całym świecie zdobył muzyke reggae ryktując. Ale sam fakt, ze Tischner w swojej opowieści o tym spotkaniu w Biołym Dunajcu zbocył, dowodzi ze dlo historii muzyki góralskiej nie było to byle jakie wydarzenie.
Heeej! Kielo to juz roków minęło? Chyba śtyrnoście. Śtyrnoście roków temu muzykalno rodzina Trebuniów-Tutków przystała na śmiały eksperyment – zgodziła sie połącyć muzyke swyk przodków z ryktowanom przez Twinkle Brothers muzykom reggae. I tak górole wroz z Jamajcykami zacęli wspólnie grać, wspólnie koncertować i wspólne płyty wydawać. Niby nic nowego nie wymyślili: Tutki jak zwykle grały swoje, a Jamajcyki swoje. Ale przez to, ze jedni i drudzy zagrali rozem, wysło coś, cego jak dotąd ani pod Giewontem, ani na Karaibak nifto nie słysoł. Górole i Jamajcyki byli tutok jako kurcak i kukurydza. Wiadomo, ze mozno jeść samego kurcaka abo samom kukurydze. Ale mozno tyz posiekanego kurcaka z kukurydzom wymiesać i wte powstoje pikno sałatka (no, to jo tym wpisem wepchłek sie nie ino w dziedzine Poni Dorotecki, ale tyz w dziedzine Pona Pietra 🙂 ). Tutki i Twinkle właśnie takom muzycnom sałatke wyryktowali.
Potem ta rodzinno kapela z Biołego Dunajca próbowała z róznymi inksymi rodzajami muzyki inkse sałatki tworzyć. Ale nie wiem jak wom, ba mi zodno nie zasmakowała tak piknie jako ta górolsko-jamajsko. Dlotego uciesyłek sie straśnie, ze niedawno Trebunie-Tutki i Twinkle Brothers nowom wspólnom płyte wyryktowały. Mo ona tytuł polski: Pieśni chwały i angielski: Songs of glory. Kie sie o tej płycie dowiedziołek, od rozu wykrodłek jeden egzemplorz ze sklepu w Nowym Targu. Ale jo jestem psem, więc jo kraść moge. Wy, ludzie, nie mozecie. Jeśli fcecie tej płytki posłuchać, musicie se kupić.
Jedno rzec w tym syćkim jest zastanawiająco: jak do tego góralsko-jamajskiego grania mo sie prawo pona Murphy’ego? To hyrne prawo głosące, ze kie coś moze sie nie udać – to sie nie udo? Przecie tako muzycno miesanka naprowde mogła sie nie udać! Między nasom góralskom krainom a Jamajkom jest telo róznic! Choćby tako, ze w nasyk górak śnieg mozno noleźć nawet latem, a na Jamajce nawet zimom nie mozno. Abo tako, ze na Podholu pije sie piwo w korcmie, a na Jamajce rum pod palmami. Abo tako, ze nasi górole majom przodków wołoskik, a Jamajcyki afrykańskik. I przez te syćkie róznice muzyka góralsko tyz zdoje sie być zupełnie rózno od jamajskiej. Te Tutki i Jamajcyki naprowde sukały guza! Straśnie kusiły los, coby prawo pona Murphy’ego prasło ik boleśnie! Ale nie prasło. Jak to sie stało, ze nie prasło? Oto jest pytanie. Mojo owcarkowo teoria jest tako, ze to dzięki górom. Bo Podhole i Jamajke wiele rózni, ale jednom rzec majom wspólnom – pikne góry. Cy wiecie, ze najwyzsy wierch na Jamajce jest duzo wyzsy od Turbacza i niewiele nizsy od Rysów? A sama Jamajka – choć kojarzy sie głównie z piknymi nadmorskimi plazami – jest krajem wyzynno-górzystym? Cyli wśród Jamajcyków tyz som górole! No a góry jak to góry – ślebodnego ducha ryktujom. I wyglądo na to, ze ślebodny duch jest silniejsy od prawa pona Murphy’ego. Hau!
P.S.1. A pojutrze Margecka nom sie urodzi. No to zdrowie Margecki! 🙂
P.S.2. Zaś w poniedziałek najblizsy Plumbumecka imieniny bedzie miała. No to zdrowie Plumbumecki! 🙂
P.S.3. Pojawił sie nowy gość w nasej budzie – *****ecek. Powitojmy piknie! 🙂
* J. Tischner, Historia filozofii po góralsku, Kraków 1997, s. 93.
Komentarze
No, to niech będą Jamajcyki i górole…
http://trileniumm.wrzuta.pl/audio/9vVxQa7c6L/twinkle_brothers_trebunie_tutki_-_10._orle_pioro-wanted
Ech, Owcarku! Jeszcze parę miesięcy temu byłem niedoświadczonym, życia nie znającym szczeniakiem i nie mógłbym powiedzieć tego, co teraz powiem. Ale w międzyczasie po blogach się powłóczyłem, życia poduczyłem i pewne rzeczy już kojarzę. Górale na Jamajce mają przecież takie tutki, z których sobie pociągają i wtedy ogarnia ich błogość i przyjazność wobec całego świata, a zwłaszcza górali tatrzańskich. A jak myślisz, że tatrzańscy górale nigdy z takiej tutki nie pociągają, to Ty musisz się po blogach przelecieć, albo i po realu. A zresztą, z tutki czy z butelczyny, pociągają jedni i drudzy. I to jest właśnie naturalna płaszczyzna porozumienia między kulturami. 😀
Tu jest relacja z koncertu:
http://pl.youtube.com/watch?v=2BFXsnnqN1I&feature=related
A tu o nagrywaniu, o którym pisze Owczarek:
http://pl.youtube.com/watch?v=pWQsEJlEn20&NR=1
Jak kocham góry, to za góralską muzyką nie przepadam.
Jest dla mnie za bardzo ‚spiczasta’. 🙁
W tym połączeniu z reggae te wysokie tony nie są takie bolesne dla mojego ucha.
Mogą być! 🙂
Jegomość miał fantazję i poczucie humoru, bardzo mi go brakuje.
Wracając jeszcze do kwestii starych domów.
To nie tylko domy, ale i ulice z porządkiem przestrzennym, którego próżno szukać w nowych dzielnicach.
Te domy ludzie albo zajęli w czasie wojny, albo dostali przydziały od państwa. Tak czy siak, nie czuli się ich właścicielami zobowiązanymi do dbałości.
Dodatkowo (do dziś) ciągle obawiają się, że właściciele tych budynków upomną się o swoją własność, to o cudze będą dbać.
Państwo tym bardziej nie czuło się właścicielem i o to prawo własności nie zadbało.
Gościłam kiedyś u gospodarzy pod Gnieznem, w przepięknym poniemieckim gospodarstwie.
Mój Boże, co za zgroza, co za ruina i upadek.
Widać było ślady świetności, pięknie wykończone pokoje z wielkiej urody piecami kaflowymi, zdobionymi obrazkami rodzajowymi i reliefami.
Ból serca nad upadkiem tak wielki, że zapytałam gospodarzy, jak to możliwe. Aaa, bo dzieci w mieście, nie są zainteresowane gospodarstwem.
Ale na ten upadek pracowały dziesiątki lat, nie kilka ostatnich.
Jestem przekonana, że ci ludzie, osiedleni po wojnie w tym majątku, nigdy nie traktowali go, jak swojej własności, dlatego patrzyli spokojnie, jak popada w ruinę.
Teraz może myślą, mieliśmy rację, Niemcy upomną się o swoje.
A może już nie żyją. Może ktoś to kupił i podźwignął z ruiny.
Te stare domy mają duszę, nawet jeżeli są zdewastowane.
Widzę po przykładzie domu, w którym mieszkała moja mama, że tylko poczucie własności sprawia, że mieszkańcy zaczynają dbać o dom.
Ten paskudny, komunalny blok, z klatkami nie odnawianymi od dziesięcioleci, powyginanymi prętami schodów i wygryzionymi murami i schodami, jest teraz czysty i zadbany, a porządku pilnują ochroniarze i kamery na piętrach.
Zmieniono elewację, przeprowadzono znaczące remonty i dalej prowadzi się prace.
Budynek w większości zajmują starzy ludzie, którzy o dziwo godzą się płacić znacząco więcej na remonty i strażników.
Jest jakaś część mieszkańców z tzw. kwaterunku, ale melin już nie ma.
Znaleźli się starsi, rzutcy ludzie, którzy utworzyli Wspólnotę Mieszkańców z prawdziwego zdarzenia i pilnują interesu.
Administrację powierzyli prywatnej firmie.
Takie dzielnice, jak Bałuty, czy stara Praga, wymagają energicznych działań i sporej determinacji.
Przede wszystkim trzeba uporządkować tytuły własności. To jest chyba największa trudność, ale ponad 60 lat po wojnie trzeba to wreszcie zrobić.
Oddać własność właścicielom, jeżeli są i zacząć normalną gospodarkę terenami.
ale smieszny kod mi sie trafil: efef
Cudna ta mieszanka goralsko-jamajska. Ja kocham goralska „nute”, zwlaszcza to, co MtSiodemeczka nazywa „spiczastoscia”. Ale polaczenie goralskosci i regae to cos zupelnie nowego i zachwycajacego. zadziwiajace – tak odmienne a tak pieknie sie polaczyly!
Owczarku,
zwracam honor spod poprzedniego wpisu. Najzwyczajniej ślepam, nie doczytałam.
Jamajczyków w tym tygodniu ogladałam w króciótkiej „zajawce” w teleexpresie – i natychmiast pomyślałam, że całkiem naturalne, że się spotkali i pograli, bo synkopowana góralszczyzna to je to 😉
Witajcie,
no i prosze jak nam sie Owcarek umuzykalnil!!! 😉
Mysle sobie,ze mieszanka muzyki jamajskiej i goralskiej jest mozliwa!
Zwlaszcza wtedy,kiedy suta kolacje np z kury karmoinej kukurydza(ma ladny zolty kolor),popije sie koktajlem piwno-rumowym!Mysle,ze efekty moga byc piorunujace 😆
Ps. sluchajcie bylam z moim milym,dzisiaj w Hadze.Cala”Europa”tam zjechala!!Zorganizowano turystyczna promocje panstw unii.Byly piekne foldery turystyczne,mapy,przewodniki itp.Czestowano rowniez lokalnymi smakolykami.Sprobowalismy rumunskich ciast,szwedzkich ciasteczek cynamonowych,nie zabraklo rumunskiej rakii.Byly wegierskie slone ciasteczka,hiszpanskie shery,no i grecka feta.A nasza Polska wypadla naprawde pieknie! 😉 Panie hojna reka dosypywaly krowek,ptasiego mleka i pierniczkow.Smiem twierdzic,ze wypadlismy super.Nie wspominajac o pieknie wydanych folderach i przewodnikach!!
I ja tam bylam i co widzialam budagosciom opowiedzialam 😉
Hej!!!
Ana!
A gdzie zdjęcia?! No chyba nie latasz po świecie (latająca Holenderka ) z rurą, jak Miś?! Zawsze trzeba miec aparat pod ręka albo w kieszeni!
Ostatni raz odpuszczam, pamietaj!
Alicjo,masz absolutna racje!!! D……a ze mnie do kwadratu.Powiem wiecej do potegi trzeciej!!!I Bog zaplac za odpuszczenie,postaram sie nastepnym razem nie zawiezc!!
Na swoja obrone ma tyla,co wogole nie wiadomem mi bylo,ze takowa impreza miala miejsce.Bylismy z wizyta w muzeum,a tuz za plotem dzialy sie harce i swawole,wiec poszlismy rzucic okiem ino wlasnym niestety,nie kamery 🙁
Pozdrawiam wsiech 😉
Do Jędrzejecka
Na mój dusiu! Kie zajrzołek, Jędrzejecku, pod Twojego linka, to jamajsko-góralskie granie jakosi reklama Coca-Coli mi zagłusyła! Ale prasłek te reklame w kufe i potem juz piknie Jamajcyków i góroli mogłek se odsłuchać 🙂
Do Bobibcka
„Jeszcze parę miesięcy temu byłem niedoświadczonym, życia nie znającym szczeniakiem i nie mógłbym powiedzieć tego, co teraz powiem. Ale w międzyczasie po blogach się powłóczyłem, życia poduczyłem i pewne rzeczy już kojarzę.”
Ha! Bobicku! Teroz to juz niejeden duzo storsy od Ciebie pies mógłby pobrać u Ciebie niejednom piknom lekcje 🙂
Do EMTeSiódemecki
Ooo! To nawet pon Durczok o Jamajcykak i górolak gwarzył!
Ze swoim stosunkiem do gór i góralskiej muzyki nie jesteś, EMTeSiódemecko, odosobniono. Znom wielu takik, co góry miłujom, a góralskiej muzyki nie.
A store domy ocywiście, ze majom duse! Kozdy sanujący sie Indianin to potwierdzi! 🙂
Do Babecki
„Ja kocham goralska ‚nute’, zwlaszcza to, co MtSiodemeczka nazywa ‚spiczastoscia’.”
Co by zreśtom, Babecko, nie godać, góry tyz som jak najbardziej śpicaste. No, Beskidy moze mniej, ale Tatry i Pieniny som 🙂
Do Alecki
„natychmiast pomyślałam, że całkiem naturalne, że się spotkali i pograli”
Jo sie przyznom, Alecko, ze jo sam nie spodziewołbyk sie tego wceśniej, ze muzyka góralsko z jamajskom mogom do siebie pasować. A tymcasem Tutki z Twinklami pokazali, ze te muzyki pasujom piknie! 🙂
Do Anecki
Zdjęcia – jak najbardziej. Choć przydałoby sie tyz przesłać smaki z tej imprezy w Hadze. Jak to zrobić? Pockojmy. Dwadzieścia roków temu nie spodziewaliśmy sie, ze kozdy z nos bedzie mógł pstryknąć zdjęcie i jesce tego samego dnia pokazać je całemu światu. No to moze za kolejne 20 roków bedzie mozno smaki internetem przesyłać? 🙂
…dwadziescia roków?! Nawet chyba mniej 😉
Moje dziecko, jak male jeszcze bylo, uwielbialo opowiesci o pewnym niezwyklym wynalazcy, ktory stworzyl m.in. maszyne do odwracania nalesnikow, samoodklaniajacy sie kapelusz oraz wlasnie telewizje przesylajaca nie tylko dzwieki i obrazy, lecz rowniez smaki i zapachy!
Owcarecku… a do mnie nic?
Zwłaszcza dzisiaj… 🙁
Dopiero potem zauważyłam, że Owcarek pojawił się u mnie… sorry! chyba za dużo było tego wina 😉
Sanowny Owcorku,
kciołbym Ci ino pedzieć, ze jamajcyków i Tutków zek tys suchoł i piykniy im to wysło. Nic, ino cekać po tela, po kiela nastempnom płyte wydadzom.:)
Jest i odnośny wywiad – http://wyborcza.pl/1,75480,5222839,Normanie__wracaj_do_hal!.html .
Jeszcze raz, nie wiem czemu ucięło: http://wyborcza.pl/1,75480,5222839,Normanie__wracaj_do_hal!.html .
http://wyborcza.pl/1,75480,5222839,Normanie__wracaj_do_hal!.html
http://wyborcza.pl/1,75480,5222839,Normanie__wracaj_do_hal!.html .
Nic się nie da zrobić. Spróbowałam od początku i też bez sensu. Można jednak skopiować ten link i następnie go wkleić w wyszukiwarkę by z kolei uzyskać dostęp do wywiadu zamieszczonego w „Dużym Formacie”.
Pani Tereso, pozwole sobie pomoc: WYWIAD
powinno zadzialac.
Prawdopodobnie software trzymajacy wladze nad blogiem nie akceptuje wykrzyknika jak elementu adresu… to znaczy jest taka mozliwosc – pewien nie jestem… Jest dosyc latwa metoda przekazania jakiegokolwiek adresu strony za pomoca uzycia kilku prostych znacznikow. Problem w tym ze jezeli go teraz tu wpisze to niefortunnie nie bedzie on widoczny… bedzie tylko widoczne slowo „WYWIAD” jak powyzej. Moge jednak przeslac instrukcje e-mailem. Przydaje sie. Zapewniam.
Dziękuję z pomoc. O instrukcję proszę na adres teresa.stachurska@gmail.com . Pozdrawiam, Teresa
bac6 – takiego kodu nie mozna zostawic bez komentarza. Ale co to oznacza? Nie wiem. Milej niedzieli wiec wszystkim 😀
Jamajcyki trzymają się mocno… 😉
Dziwne 😮
Napisalam wyrazy zalu dla pana Lulka(na sasiednim blogu) po stracie jego koci!! Pierwszy komentarz wcielo,drugi tyz,wiec sle trzeci!! A tu WP informuje,ze sie powtarzam!!! No pewnie,ze tak, skoro zaden z nich sie nie ukazal!!
O! To i pikny wywiad z ponem Normanem Grantem był! A pewnie, ze niek wraco do hol! A kieby kiesik w drodze do Biołego Dunajca zabłądził i pod
Turbacz trafił, to ocywiście my wroz kotem mojej gaździny piknie sie nim zaopiekujemy i wykrodniemy dlo niego telo jałowcowej i oscypków, kielo bedzie fcioł 🙂
Mrrrał!
Po cichutku donoszę, że w mojej szufladce u Alicji jest do posłuchania materrriał o którrrym rrrozmawiamy 😉
➡ Ot i ten materrriał
Pozdrrrrawiam
Blejk Kot
Wróciłek z przyjęcia urodzinowego, a tu nikt życzeń Margo nie złożył. 😯
To jeszcze zdążę.
W dniu urodzin życzę Margo samych dobrych dni w kalendarzu, wszystkie złe i nieciekawe niech idą precki.
Dużo:
zdrówka, dudków, przyjaciół, miłości, radości, ciekawych przygód i czego tylko sobie życzysz.
Na razie buźka od Jóźka, a za chwilę poszukam jakiegoś kwiatka i wracam. 🙂
Proszę kwiatek dla Margo
No to rzecywiście materiału u BlejkKocicka dostatek 🙂
A jo tyz właśnie fciołek pedzieć, ze zdrowie Margecki pije. Downo jej wśród nos nie było, downo… Ale i tak pije! 🙂
Jakby kto nie zwrócił uwagi (jest o tym w wywiadzie w Gazecie), to na ten szatański pomysł połączenia tych dwóch żywiołów wpadł Włodek Kleszcz z Radiowego Centrum Kultury Ludowej (do obecnie; podówczas Trójka). On w ogóle jest wielbicielem takich numerasów i jeszcze parę takich muzycznych zestawów próbował żenić. Ten w sumie chyba był najbardziej medialny.
A tak! Jak najbardziej zdrowie pona Kleszcza trza wypić za ten pikny pomysł! 🙂
Zaraz, tylko sobie naleję…
To zdrowie Margo i Pana Kleszcza! 🙂
Mrrrał!
Zdrrrowie Margecki!
Po rrraz pierrrwszy rzecz jasna 😉
Pozdrrrawiam i dobrrranoc.
Blejk Kot
PS. A co do materrriału, to chyba zabrakło tam pewnej piosenki, co to na osobny komentarz się nadaje.
➡ Zabili Janicka – Who kill him
A ta piosenka z filmu o barrrdzo dziwnym tytule pochodzi.
„Girl guide”
O ile pamiętam, jeden z gorszych wyrobów Jula Machula…
http://www.nasa.gov/multimedia/nasatv/
Gdzie się Plumbum podziewa? Zeby znowu nie było imprezy bez solenizantki!
Wszystkiego dobrego! Toasty chwila potem, nie mozna o świcie 😉
(5:21)
Dzisiaj Dzień Matki 🙂
mamusia 🙂 … prawda, że dumna i wzruszona 🙂
Cudowne ujecie emi<b/<, czy wlasnoreczne? 😀
ojej, czy cos popsulam?
niestety nie, tylko znalezione 🙂 czasami trafia się na takie niesamowite zdjęcia, że nie można się oprzeć aby ich sobie gdzieś nie zostawić 🙂
Ale dobrze znalezione to tez cos znaczy! 😀
Emi,
piękne 🙂
Owczarek, cos mi sie wydaje ze ty mi tu sciemniasz troszki – jakbys Ty przybral taka poze jak ja na zdjeciu to te turysci co o nich mowisz to by wzieli od razu nogi za pas z mysla ze niedzwiedzia bialego zobaczyli… Ze wzgledu na roznice w ciezarze ciala ty mozesz grozba a ja tylko prosnba…
a1b1 – sliczne
Życzenia dla Plumbumka: 😀
http://picasaweb.google.com/maria.tajchman/OwczarkowaBuda/photo#5204687409559081826
i dużo, dużo buziaków. 🙂
A dla wszystkich Mamusiecek, które świętują dzisiaj,
życzenia, żeby w Waszych rodzinach panowały życzliwość i wzajemna akceptacja, które sprawią, że będziecie dla siebie żródłem radości i siły. 🙂
I ja sie przylaczam do zyczen dla Solenizantki. Sto lat! 🙂
życzenia dla Plumbumeczki: sto lat niech żyje nam. 🙂
Tort zjedzony, kawa wypita, a gdzie Solenizantka?
Solenizantka pewnie świętuje ze swoją liczną rodziną. Ale co nam to przeszkadza? Zdrowie Plumbumki! 😀
Przyjdzie pora na Telesfora. 🙂
Zdrówko Plumbumecki!
Przeca nie będzie siedzieć przy komputrze i czekać, aż ktoś raz na pól dnia zajrzy.
Babcia śpi idę zrobić jakiś zakup.
Jędrzej miał rację, teraz godzina pielęgniarki kosztuje min. 15 zł.
Pielęgniarka, która poleciła mi koleżankę, słyszała, że 11 zł za godzinę to dla mnie za dużo, więc przysłała panią za 15 zł.
To jest kwalifikowana osoba, którą można zamówić do jakiś konkretnych prac przy chorym, jak mycie na łóżku, jakieś zabiegi, ale żeby posiedzieć w domu dwa razy w tygodniu, żeby pomóc wstać i zaprowadzić do łazienki, to szkoda czasu tej pani i moich pieniędzy.
Jak to jest? Młoda osoba, która pomagała mi na Bródnie, chętnie kontynuowałaby pracę, ale nie wie, jak znaleźć.
Ja szukam, a obok ktoś może też byłby zainteresowany.
Wszystko przez obawę, że nie wiadomo, kto przyjdzie.
Winszuje wszystkim solenizantkom, w szczegolnosci Margo i Plumbecce!!
Niech Wam sie wiedzie i szczescie dopisuje,a dziatki rosna zdrowo 😀
😀
Swieto Matki-juz swietowalam,ale moge tyz drugi raz 😉
Wznosze toast za (nieobecne) solenizantki 😮 !!!!!!!!!!!!!
Ana
Ps.Emi,jakie piekne zdjecie!! Uwielbiam wydry,to wspaniale i bardzo inteligentne zwierze! A zreszta,ktore nie jest?!
Ostatnio czytalam o experymencie jednego z uniwersytetow w Holandii.Badaja,w jakich optymalnych warunkach powinny byc hodowane swinki.Zbudowanano kojce podzielone na czesc do spania,jedzenia i trzecia czesc nazwijmy ubikacja.Zainstalowano kamery.I coz sie okazalo-gdy nastal wieczor poszly swinki spac do „sypialni”,a gdy ktoras musiala siusiu,wychodzila specjalnie do czesci WC,zalatwiala swoja czynnosc i wracala do kolezanek dalej spac!!!!
Ujjjj chyba przestane wieprzowine jesc!!!
Ana.
Mrrrał!
Plum, plum, plum, plum, plum, plum…
Plumbumecki zdrrrowie 😀 😀 😀
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
Zdrowie Plumbum!
Zauważcie, że Owczarek tak jakby lekko odpoczął na tym spotkaniu integracyjnym na Sycylii. Z kim On się tam integrował to ja nie wiem, ale coś jest na rzeczy. Odetchnął od owieczek? Owczarkowi tez należy się 😉
Mrrrał!
Jak to z kim się integrrrował?
Z owczarkami sycylijskimi oczywiście 😉
➡ Sicilian Sheep Dog
Hm! No nie wiem, nie wiem… 🙂
Z Sicilian sheepdogiem jo sie piknie integruje jako owcarek z owcarkiem. Natomiast za kawał kiełbasy to jo moge sie z kozdym cłekiem zintegrować i kufe mu wybośkać. A co! 🙂
I zdrowie Plumbumecki po roz pierwsy! 🙂
I ocywiście zdrowie syćkik Mam po roz pierwsy! 🙂
No nie! Jędrzejku, tak nie można!
To są wreszcie prywatne sprawy.
A może to gaździna? A może Owczarek przymila się o kanapkę? 🙂
Idę już spać. 🙁
Pa! 🙂
Ooooo! Właśnie! 🙂
Owczarku,
nie opowiadaj, że za kawałek kiełbasy to byś się sprzedał…
Integracja – to co innego 😉
A właściwie, jak Plumbum ma na imię? Chyba nie Eleuteria? 🙂
No, ale jak by nie miała, imieninowe serdeczności trzeba przekazać!
Plumbumecko! Wszystkiego Przenajlepszego! 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=HOyhbCMZI38
Jędrzeju,
piękne zdjęcia, hm… 😀
Paulina. 🙂
Paulinka. 🙂
Plumbum. 😀
Co tam słychać w państwie duńskim? 🙂
A w innych nic się nie dzieje?
To może dobrze. 🙂
Słoneczka życzę wszystkim, tu i tam.*
*nad głową i w duszy.
Anecko, tak wszystko same z siebie wiedziały?
Gdzie salon, gdzie sypialnia.
Oj dzieje sie, dzieje! Matury odslona ostatnia (oby! 😀 ) Babiatko zdenerwowane do ostatecznosci!
Milego dnia 🙂
Babecko, napisałam u muzycznych, że czymam, czymam kciuki. 🙂
Dziekuje pieknie, MtSiodemeczko, pomoze na pewno! 😀
Trudno sie pisze z takimi zacisnietymi kciukami co prawda… 😉
Do wpisu Alicji:
http://owczarek.blog.polityka.pl/?p=181#comment-56854
Bo Ty jesteś human(ka) i niczego nie rozumiesz.
Chodzisz na dwóch łapach, chociaż wygodniej jest na czterech, przywiązujesz wagę do rzeczy i spraw, od których Pies dostaje skrętu kiszek ze śmiechu.
I tak już, niestety, zostanie. 🙂
Dziecko wrocilo, koniec ze szkola! Teraz pewnie bedzie palil notatki 😀 Na wyniki jeszcze trzeba bedzie poczekac, ale najgorsze za nami.
Hura, hura, hura!
Niech żyje wolność!
Cieszę się za Babiatko. 🙂
To się dopiero zacznie, schody …. o czym Wy kobity mówicie, jaka wolność?!
To się tylko tak wydaje w *pewnym wieku*, zapomniałyście? 😉
Alicjo! Pomarzyć dobra rzecz…! Zapomniałaś? 😉
A spełnienia marzeń, dla babowego dziecka! 🙂
3cc3
Wcale nie zapomniałam, tylko podkładam babowej latorośli poduszke pod wiadome miejsce, w celu lzejszego ladowania 😉
Wraca ciągle sen mój o podróży
W świat pierwszych wakacji po maturze
Do zielonych mostów mej młodości
Kiedy życie wyglądało prościej…
Powodzenia Babeckuniątku 😀 😀 😀
Życzy
Blejk Kot
I ja życzę powodzenia po maturze Babeczkowemu dziecięciu. 🙂
No właśnie,… co robiliście po maturze? Jakie były te pierwsze, „dorosłe”, wakacje? Pamiętacie?
Ja poszedłem na Ogólnopolski Rajd Maturzystów; z Olsztyna do Fromborka. Jeszcze mam znaczek rajdowy.
A jaką dziewczynę poznałem… Ech… 🙂
Ja pojechałam na samotną wycieczkę dookoła Polski.
Miałam bardzo ograniczone fundusze, po drodze zatrzymywałam się u rodziny, a na Mazurach na znajomym obozie harcerskim kilka dni. Trasa prowadziła przez Wrocław, Poznań, pózniej Mazury, Warszawa (nie miałam tam mety, więc spędziłam kilkanaście godzin), Kraków , Katowice i do domu. Zrobiłam ok. 2500km, prawie 2 tygodnie w trasie .
Rodzice akurat zmieniali miejsce zamieszkania i pracy i nawet o mojej wyprawie nie wiedzieli.
Stopem?
Jaką, jaką? Opowiedz! 🙂
A ja nie pamiętam, co robiłam. Inna rzecz, że byłam niegrzeczną dziewczynką i już dużo wcześniej uważałam, że jestem dorosła i mogę robić, co chcę.
Trochę się szwendałam autostopem. To wtedy była niezła instytucja, ale czasami, jak się człek załapał w złe miejsce, to można było postać i ze dwa dni. Tyle, że przecież nigdzie się nie spieszyło, a wspólnota na trasie była sympatyczna.
Trafiały się czasami aplegierki. 😀
A dlaczego aplegierki?
Porozumiałam się dzisiaj z osobą, która przychodziła do mamy na Bródnie.
Będzie przyjeżdżać w soboty (dziecko zostanie z mężem) i w środy. Dwa razy po 6 godz. Wiele taniej to nie będzie, ale przynajmniej znam osobę, mama też ją lubi, a przy okazji zarobi trochę osoba naprawdę w trudnej sytuacji materialnej.
Umówiłyśmy się na razie na miesiąc, żeby zobaczyć, jak to wyjdzie.
To tyle doniesień z frontu. 🙂
Dziekuje, kochani, za zyczenia i za poduszke tez 😀 Przekaze dalej. Dziecko skrzydla rozwija i trzepie nimi coraz mocniej! Juz nie moze sie doczekac tego „dalszego ciagu” 😀
Ja po maturze bylam z kolezanka szkolna pod Turbaczem przez miesiac. Zamierzalysmy duzo chodzic po gorach, ale pogoda byla fatalna, wrzesien, zimny jak listopad. A i tak bylo wspaniale.
O! To dobrze, że się układa z opieką dla Mamy. Będziesz mogła od czasu do czasu odetchnąć! 🙂
A ta dziewczyna? Była śliczna; czarnooka i czarnowłosa w typie Gruzinki, czy Ormianki. Miała na imię Zofia i pochodziła z Legnicy. Po tygodniu wpatrywania się w nią, na wieczornych ogniskach, zostałem zauważony. Potem był romantyczny spacer o zachodzie słońca nad Zalewem Wiślanym. A potem… rajd się skończył. Dalszego ciągu nie było. 😉
A co to były aplegierki?
PKP-em, Jędrzeju. Na to głównie poszły fundusze. Stopem bym się nie wybrała w samotną wyprawę dookoła Polski. Kiedyś znajomy zaofiarował się podrzucic mnie do domu syrenką. ZNAJOMY!
Wydawało się, znam faceta. Skończyło się na tym, że wracałam 7 km na piechotę, ale facetowi skopałam blachę niezle. Ze też sukinkot nie bał się, że polecę do żony na skargę!
Tym bardziej nie wsiadłabym do samochodu zupełnie obcego osobnika.
A tak ? propos…
Agnieszka Osiecka – Bukiecik fiołków
Jeszcze się mówi: „koleżanko” i „kolego”,
Jeszcze się nie wie, co to szminka i co tusz,
I gra się w piłkę, ale już:
Sentymentalny,
Gimnazjalny
Bukiecik fiołków,
niepowtarzalny,
nierealny
bukiecik fiołków,
potargany, pognieciony,
przyniesiony w kieszeni –
ona nic nie mówi,
on się zaczerwienił.
Czasem się kłócą – koleżanka i kolega,
już powiedzieli sobie wiele gorzkich słów,
ona na dobre już się gniewa
i on się gniewa ale cóż:
Sentymentalny,
Gimnazjalny
Bukiecik fiołków,
niepowtarzalny,
nierealny
bukiecik fiołków,
potargany, pognieciony,
przyniesiony w kieszeni –
ona nic nie mówi,
on się zaczerwienił.
Teraz umiemy już rozprawiać o miłości,
Ty mi przynosisz w imieniny bukiet róż,
Tylko że więcej jest radości
Z tamtych fiołków niż z tych róż.
Sentymentalny,
Gimnazjalny
Bukiecik fiołków,
niepowtarzalny,
nierealny
bukiecik fiołków,
potargany, pognieciony,
przyniesiony w kieszeni –
ja nic nie mówiłam,
tyś się zaczerwienił.
Mrrrał!
Jędrzeju!
Zapachniłeś tymi fiołkami 🙂
Ale mnie (też) męczą te aplegierki.
Czy to jakieś kwiatki może są?
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
EMTeSiódemeczka dzielnie walczy.Z chorobą Mamy, z biurokracją
zinstytucjonalizowanej opieki społecznej i służby zdrowia, pokonuje różne problemy zewnętrzne i własną słabość.Kiedy wykonanie prostych czynności /pozornie prostych/ wymaga ogromnego samozaparcia i często sprawia ból, być może większy, niż ten odczuwany przez bliską nam osobę.
W tym wszystkim ogromnie ważne jest wsparcie przyjaciół.
Takich właśnie, jakich masz Marysieńko w Owczarkowej Budzie.
I ja życzę, jak zwykle, siły i wytrwałości.
Jedrzeju, cudne!
Kiedys jakas grupa spiewala taka mila, sentymentalna piosenke, z ktorej w tej chwili pamietam tylko tyle: „nawet fiolki nie pomoga, kiedy spoznisz sie minute…”, probowalam znalezc dla Was na tubie, ale nie udalo mi sie (nie pamietam ani tytulu, ani kto spiewal!) 🙁
Mt Siodemeczko, dobrze, ze masz kogos, kto Cie troche odciazy. Mam nadzieje, ze Mama i Ty bedziecie zadowolone.
A te aplegierki tajemnicze, czy zdradzisz nam, co to?
Gratulacje dlo Babiątecka! A jeden wnuk mojego bacy godo, ze kie on bedzie zdawoł mature, ta jako maskotke weźmie se mnie. Ciekawe, co z tego wyjdzie? 🙂
Godzina pierwso sie zblizo. To bardzo dobro godzina, coby wkleić nowy wpis 🙂
>Jedrzeju, cudne!
>Kiedys jakas grupa spiewala taka mila, sentymentalna piosenke, z ktorej w tej chwili
>pamietam tylko tyle: ?nawet fiolki nie pomoga, kiedy spoznisz sie minute??,
>probowalam znalezc dla Was na tubie, ale nie udalo mi sie (nie pamietam ani tytulu,
>ani kto spiewal!)
Mezzoforte albo 2 Maj, zresztą to prawie ten sam zespół, piosenka „Z wiosną” albo „Wiosenne amory”.