,
Kie cosi pisecie, to wse wiecie, ka trza przecinek postawić? Jo nie wse. Najcynściej (chyba) wiem, ale nie wse. Taki niby maluśki on jest, kieby stanąć pare metrów od komputra, to w ogóle robi sie niewidocny – a jednak jaki on wozny! Mało ftóry tekst sie bez niego obejdzie! Poźrejcie choćby na blogi Polityki. Cy był wśród nik choć jeden wpis bez przecinka? Jo nie nolozłek. Moze ftosi inksy nojdzie, ale nawet kie nojdzie, to i tak bedzie to ino kropla w Morzu Przecinkowym. A moze nawet w Oceanie?
Przecinki som potrzebne i ślus. Ino ka je stawiać? Godajom, ze przed spójnikem „że” sie stawio – ale zdarzo sie tak, ze sie nie stawio. Godajom, ze przed „i” sie nie stawio – ale jednak casem sie stawio. Straśnie to syćko pokiełbasone krucafuks! I nawet Łord nic w tej materii nie pomoze. Błędy ortograficne abo literówki zaroz wom na cyrwono podkreśli. Natomiast przy błędak interpunkcyjnyk – ani piśnie! Kie o interpunkcje idzie, Łord jest więksym głuptokiem niz uceń, ftóry po pięć rozy musi powtarzać kozdom klase podstawówki.
Ale jo mom na scynście coś, co mi w przecinkowyk dylematak pomago – Słownik interpunkcyjny języka polskiego*. Pikny on jest! Kie nie wiecie, cy przed słowem „ale” stawio sie przecinek, to bierecie se ten słownik – i juz wiecie! Kie nie wiecie, cy stawio sie przecinek przed słowem „albo”, bierecie ten słownik – i juz wiecie. Kie nie wiecie, cy trza postawić przecinek przed słowem „krucafuks”… A nie, tego słowa akurat w tym słowniku nie nojdziecie. Ale za to nojdziecie wiele inksyk.
Nie jest to lektura do poduski, ale do komputra – jak najbardziej. Przydała juz mi sie nie roz w kwilak niepewności, cy nalezy łapom w klawis ze znakiem przecinka prasnąć. A kie jakisi błąd interpunkcyjny w moik tekstak odkryjecie (nie ino przecinkowy, moze tyz być na przykład myślnikowy), to o cym to bedzie świadcyło? Ino o tym, ze trafiliście na przypadek, ftórego akurat w tym słowniku nie sprawdziłek, bo o tym nie pomyślołek. Słownik nic nie jest winien. Ino jo.
Heeej! Jo sam juz nie zlice, kielo rozy rózne słowniki chytać musiołek, kie ryktowołek swoje wpisy. Słowniki języka polskiego, słowniki wyrazów obcyk… Ale o tym, ze takie słowniki istniejom, to kozdy wie. Natomiast, ze istnieje pikny Słownik interpunkcyjny – chyba nie kozdy. A jo telo mu zawdzięcom! Dlotego pomyślołek se, ze wypado, cobyk poświęcił mu choćby maluśki wpisik. No to poświęciłek. Hau!
P.S.1. Kiebyk nie zdązył tutok przed wtorkiem zajrzeć, to przybocuje, ze we wtorek som imieniny Misiecka i bedzie trza wte zdrowie jego wypić 🙂
P.S.2. A do grona budowyk gości dołącyła Kasiecka. No to piknie jom powitojmy 🙂
* J. Podracki, Słownik interpunkcyjny języka polskiego z zasadami przestankowania. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1998.
Komentarze
Moja Pani mowi, ze ona czesto ma problem z przecinkiem. A jak byla w wieku szkolnym, to miala ksiazeczke o tytule „Gdzie postawic przecinek”.
Chyba malo z niej korzystala, bo nadal ma z tym problem. Jak w moim tekscie sa jakies interpunkcyjne braki, to wina Pani, bo ona pisze w moim imieniu:-). Jak szla sprzedaz oscypkow? Za malo ich turysci kupili, za malo..
Ano z tymi przecinkami to problem duży jest, eż mam zawsze problemy, znaczy czasami.O ile ortografia nie sprawia mi trudności, to już z interpunkcją różnie i błędów pewnie trochę jest.
No i słownika ,,przecinkowego” nie mam:)
pzdr
Chyba prawie wszyscy mają problemy z przecinkami, tym bardziej, że jak ich jest za dużo, to też liczy się jako bląd. I chyba należę do tych ostatnich. 😀 😉
Nasi piłkarze chyba czytali przed meczem ten „Słownik interpunkcyjny języka polskiego z zasadami przestankowania”, bo tak się przejęli zasadami przystankowania, że teraz dostanie im się niejeden przycinek.
A Twój Baca to niech się spodziewa wielu reklamacji związanych z niedziałaniem oscypka kibica.
Eeetam, sędzia kalosz a nie zła gra i za mała przewaga (hmmmm 😉 ) naszych…
Hm! Co ten Owczarek chciał przez to powiedzieć…? 😉
Niezależnie od tego, co Owczarek chciał przez to powiedziec, lub udowodnić, „obrót” przecinkami w naszej pisowni, jest niemożebnie skomplikowany.
Np. W Poradni językowej PWN można znależć taki przepis:
(…)
„Zasadniczo imiesłowowy równoważnik zdania, zwłaszcza rozwinięty, a także zdanie podrzędne, powinniśmy ujmować w przecinki , ale jeśli prowadziłoby to do wydzielenia przecinkami spójnika, rezygnujemy z przecinka, który miałby stanąć po nim. Gdyby jednak zaimek miał być wydzielony przecinkami w taki sposób, nic nie szkodzi. Nie jest też błędem wydzielenie spójnika z jednej strony przecinkiem, a z drugiej pauzą. Porównanajmy:
1. Wiedzą, że aby wygrać, trzeba się starać.
2. Wiedzą, że ? aby wygrać ? trzeba się starać.
3. Wiedzą, co, aby wygrać, trzeba robić.
Powyższe trzy zdania są interpunkcyjnie poprawne, natomiast niepoprawne byłoby zdanie:
1a. Wiedzą, że, aby wygrać, trzeba się starać.”
Nic z tego nie rozumiem 😉 , ale wiem, że aby wygrać, należy zjeść oscypka kibica! 🙂
Nasi wczoraj, chyba nie pojedli! 🙁
Bry.
Przecinki stawiam tam, gdzie je „słyszę”. Po uważaniu mniej więcej 😉
A dzisiaj nie dość, że piatek, to jeszcze 13 😯
Idę dospać, a Wam miłego dnia życzę!
Na osobniki chude i niepozorne mawia się czasem „wygląda jak przecinek” – tak czasami mówiono i o mnie 🙂
Swieto prawda z tymi slownikami!! Jakze czesto sa do niczego!! 😮
Od czasu do czasu siegam po slownik,zeby sobie cos z holenderskiego przetlumaczyc i wicie co,prawie nigdy szukanego slowa nie ma!!! 🙁
Widocznie w oczach autora slowko niedosc popularne?
A ‚komatje”stawiam raczej na wyczucie. 😀
Pozdrawiam wszystkich budagosci,a w szczegolnosci Badzielca,bo nam psisko ozdrowialo!!!
Hej.
Zaczęłam swój wpis o 10-tej, teraz dochodzi pierwsza.
Często tak jest, że nie mogę skończyć myśli, bo muszę coś zrobić. Więc na interpunkcję nie starcza mi często głowy i albo sadzę bez umiaru, albo zupełnie ignoruję.
Błędy ortograficzne też robię takie, że później mam ochotę się zapaść w wiadome miejsce.
Może taki słownik przydałby się, ale na stronie PWN sporo jest na temat zasad interpunkcji. Wszelako tyle jest wyjątków i rozmaitych połączeń, lub nie omawiany jest akurat mój problem, że po stracie sporej ilości czasu, wiem jeszcze mniej, za to mętlik mam w głowie niezły.
Zastanawiam się, może szare komórki już mi tak obumarły, że pisanego tekstu ze zrozumieniem nie umiem przeczytać. 🙁
Owczareczku, jeżeli powiesz, że jest ten słownik przejrzystą wykładnią, gdzie łatwo znaleźć odpowiedni przykład, to nabędę. Inaczej dołożyłabym dodatkową książkę do zapchanych półek.
Mam dzisiaj wolne popołudnie od 14-tej. Nie wiem, czy zdążę do ZUS-u z Woli na Pragę do godz. 15.
To siemanko do wieczora. 🙂
Alicja pisze: „Przecinki stawiam tam, gdzie je ‚słyszę'”
A jaki odgłos wydają przecinki? Czy jest to odgłos paszczą? 🙂
Prowadziły raz rozmowę
Różne znaki przestankowe.
Rzekł dwukropek: „Mógłbym przysiąc,
Że tu jest dwukropków z tysiąc,
Bo beze mnie nie ma zdania…”
„A bez znaku zapytania?…”
„Też pomysły – rzekł cudzysłów. –
Śmiać się można z tych pomysłów,
Bo kto czytał różne wiersze,
Wie, że mam w nich miejsce pierwsze.”
„O, przepraszam – rzekł przecinek –
Mógłbym wziąć to za przycinek,
Bez przecinka nie ma zdania…”
„A bez znaku zapytania?…”
„Niezły komik, niezły zbytnik! –
Zirytował się wykrzyknik. –
Nie chcę chwalić się przed nikim,
Ale jestem wykrzyknikiem!”
Myślnik leżąc milczał smutnie,
A tu średnik wdał się w kłótnię:
„Jak ze wszystkich zdań wynika,
Nie ma wiersza bez średnika,
Bez średnika nie ma zdania…”
„A bez znaku zapytania?…”
Kropka, słysząc te hałasy,
Sprowadziła dwa nawiasy:
„Cni panowie, zacne panie,
Zamykamy całe zdanie!
Koniec! Kropka! Odpoczynek!”
„Znów przecinek!” –
Rzekł przecinek
Jan Brzechwa
Śmiej się TesTequ, ale ja też piszę ze słuchu, a że różnie już z nim bywa, to i byki częściej w tekście hasają 😉
No! Test na odwagę u dentysty zaliczony. Teraz pakuję manatki i lecę wieczorkiem na moją stronę Turbacza 🙂
Pan Brzechwa jest dobry na wszystko! 🙂
Piszesz Owczarku że nie widziałeś tu w blogach „Polityki” żadnego tekstu bez przecinków a ten? Choć przyznać muszę iż trudniej takie zdania się czyta. Chyba więc kupię sobie ten słownik polecany przez Ciebie zwłaszcza że autor jest moim kolegą z polonistyki. Byłem z nim na tym samym roku. I już wówczas mi imponował solidnością wiedzy i zacięciem do porządku. A przecinki stawiam jeśli stawiam tam gdzie je słyszę czyli dokładnie tak jak Alicja. Ale ja mam ułatwienie bo bliżej do źródeł. A Alicja musi natężąć ucha przez ocean. Wkrótce będziemy mogli udzielić jej korepetycji siadając obok żeremi bobrów nad Narwią. Uff nareszcie ostatnia kropka.
Hm! Alicja ma rację: jak zwykle zresztą… Przecinki musza być słyszane! 🙂
Pan Andrzej Waligórski, potrafił pisać; każdy przyzna! Jednak w takiej recepcie na napisanie dobrego tekstu, nawet nie wspomniał o przecinkach, ale je stawiał…
Jak stworzyć tekst.
By tekst stworzyć, niepotrzebne jest natchnienie et cetera
I zbyteczna jest znajomość światłych ksiąg i pięknych sztuk,
Byle paczka ekstramocnych, takich mocnych jak cholera,
Byle brzydki wierny kundel, który zasnął u twych nóg.
By tekst stworzyć, niepotrzebne kaloryczne odżywianie
Ani biurko, które świeżą politurą w mroku lśni,
Byle paczka ekstramocnych, rakotwórczych niesłychanie,
I ten pies, co poszczekuje, bo mu właśnie coś się śni.
Żona może być kłótliwa, może drzeć się wniebogłosy,
A na dworze deszcz być może i najniższy z niżów niż,
Lecz gdy masz starego kundla i swe stare papierosy,
Weź ołówek ogryziony, jakiś papier, siądź i pisz.
Radio wyje u sąsiada, wicher wyje za oknami,
Chandra wyszła w smutne miasto, tak jak wilk wychodzi w step,
Wciągnij w płuca ekstramocnych dym szarpiący jak dynamit,
Pogładź ręką zażółconą wsparty o twe stopy łeb…
By tekst stworzyć, trzeba kochać, cierpieć oraz obserwować,
Więc psa kochaj, choćby za to, że jest wierny tak jak pies,
Cierp z powodu ekstramocnych, z których zwykle boli głowa,
I obserwuj to, co piszesz. Bo to właśnie zwie się „tekst”
On chyba przecinki słyszał, jak Alicja. 🙂
Ano, ortografię załatwiły edytory, a na przecinki rady nie ma. I jeszcze pisownia tą/tę, to też jest nagminny problem jak polska długa i szeroka 🙂
No, ale każdy ma inny słuch 😉
TesTeq,
ten odgłos przecinkowy dla mnie to raczej cisza – nabieranie oddechu, by powiedzieć następna część zdania 🙂
Owczarku,
czyżbyś nam tu kurs języka polskiego zaserwował? A co gorsza, sugerował, że mamy braki i lepiej się nauczmy poprawnej interpunkcji?! 😯
Zapytam wprost – co masz wspólnego z panem, który jest autorem tego słownika? Bo Piotr z sąsiedztwa przynajmniej razem z nim nauki pobierał, a Ty co – wyżebrałeś może jaką kanapkę, kiedy Autor wędrował pod Turbaczem? 😉
Kryptoreklama!!!
Hoko,
jedno tę, drugie tę, pół na pół 😉
Ofczarkó,
Co to jest pszecinek i co on pszecina?
Orca,
Ty sobie tak nie żartuj – bo jeszcze się utrwali 😉
Wspominał o tym prof.Bralczyk w jednej ze swoich pogadanek językowych. Coś w tym jest…
Sluchajcie dziewczyny,panowie na pewno mecze ogladaja,to moze troszke sobie pofolgujemy??
Kobiety sa wspaniale,oto dowody:
-mozemy np w jednym czasie malowac paznokcie,prowadzic rozmowe telefoniczna i sledzic serial w TV,
-nie puszczamy wiatrow dla zabawy,
-potrafimy pogratulowac kolezance,bez szczypania jej w tylek!
-potrafimy sie same ubrac,
-mozemy prowadzic rozmowe z mezczyzna,bez wyobrazania sobie ,jak wyglada nago?!
-nigdy nie musimy lapac sie za krocze,zeby sprawdzic,czy wszystko jest na swoim miejscu 😆
-wiemy,ze czekolada,jest czasmi jedynym srodkiem na klopoty,
-no i mozemy dowoli o panach plotkowac w ich obecnosci,bo i tak nie sluchaja!!!!!!!!!!!!!!
Podsluchala i dla was specjalnie przetlumaczyla…………….
Cdn!!!!!
I jeszcze, skad my wiemy,ze Jezus-Chrystus byl kobieta:
bo: Potrafil nakarmic cala grupe ludzi,podczas gdy w domu niczego juz nie bylo,
bo stale probuje panom cos wyjasnic,a ci niczego nie pojmuja,
bo nawet kiedy juz nie zyl,musial powstac,bo robota byla jeszcze do zrobienia!!
CDN!!
🙂 🙂 🙂
Na koniec pare naszych madrosci:
-„Za sukcesem kazdego mezczyzny
kryje sie zdziwiona kobieta”
( MaryonPearson)
-„Nie mam zamiaru odkurzac,dopoki nie wynajda odkurzacza,na ktorym
mozna usiasc”
(Roseanne Bar)
– 35 lat to wiek,kiedy w glowie wszystko poukladane,ale cialo sie rozpada”
(Caryn Leschen)
-„W srodku kazdej starszej kobiety siedzi mlodka,ktora sie pyta,
Co u licha sie stalo?”
(Cora Harvey)
-Jesli nie mozesz byc dobrym przykladem,badz chociaz straszliwym ostrzezeniem”
( C.Aird)
-„We wnetrzu mego ciala siedzi chuda kobieta,ktora drze sie, ze chce na zewnatrz.Na szczescie moge jej gebe zatkac,kawalkiem ciasta”
I to byloby na tyle 😀 😀 😉
Ps. przeczytala i przetlumaczyla za „Feelingiem”Ana z Krainy Wiatrakow!!
Hej.
Ja o przecinkach wiem tylko tyle, ze na hali z daleka nawet wielki Owczarek wygada jak… przecinek 🙂
Niestety, Owcarku, muszę Cię wyprowadzić z błędu:
„Ale o tym, ze takie słowniki istniejom, to kozdy wie.” Wierz mi, że nie każdy! Materiału do obserwacji w tym względzie mam pod dostatkiem. Twój optymizm niechybnie wynika z przebywania pod Turbaczem – tam wszystko wydaje się piękniejsze… 🙂
Dzięki, Anecko, pracowita tłumaczko. 🙂
Mówisz, że oglądają mecze? To i ja zerknę, co się dzieje.
Mieteckowej zazdraszczam, że ma drugą stronę Turbacza i życzę przyjemnego zapiątku.
Jagusi dziękuje za wieści. Można je trochę rozszerzyć przy najbliższej okazji. 😆 i za odwiedziny 🙂
Misiu, ja też pytam za Owczarkiem, czy Ty nasz stary Miś, czy całkiem nowy. 🙂
Wszystkim buziaki, narazieńko.
Biedny Gosicek! Napatrzy się, napatrzy, a jak będzie w moim wieku, to wszystko Mu się pomiesza i będzie pisała:
„Ofczarkó,
Co to jest pszecinek i co on pszecina?” 🙂
Oj, ciężki masz kawałek chleba, ale jak potrzebny. 😀
Potrzebny, Mt7, i to coraz bardziej…
Oj w mojej krainie wyyyyja,wiec strzelili Pomaranczowi gola,ide poparzec!
Ja myślałam, że też krzyczysz.
Wygrywają 2:0 z Francuzami. 🙂
Dobranoc! 😀
Pomarańczowi, Pomarańczowymi,…ale w Opolu śpiewała pani Marylka i śpiewała pięknie. Było cudnie… 🙂
Ana,
mogę to podkleić na sąsiedni blog? 🙂
Odpowiadam sama sobie, że mogę… 😉
Alicjo-oczywiscie,ze mozesz!!Cala przyjemnosc po mojej stronie 😉
Pomaranczowi wygrali cale 4:1!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Huraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa 🙂
Przecinek, nie usłysys go bracie w ałtobusie, w pociangu, w sklepsie , na łulicy cy śkole, cy hgzie indziaj.
Jek nie usłysys to izanika w psisaniu.
Imy ziamy, cam to sie moze skońcyćdla nos, po prostu zagłado. Młode siurki i ksiatuski jek psiso w intarnecie na Gadu Dadu to juz przecinków nie uzywajo, ani o nich nie panientajo. Jek przecinek zginie to z cam my pódziem do zjednoconej Ełuropy.
Mowa polska bez przecinka upadnie i skapsieje tak jek cały naród. Jestam scanśliwy, że Owcarek Podhalański stanoł w obranie przecinka.
Na kuniec poziem tak: ze jek chłop przecinka nie uzywa to jest w kropce.
Zgadzam się, Jędrzeju – było cudnie. Marylka jest wspaniała!
Co do przecinków – znam zasady, na ogół stawiam prawidłowo, ale często głupieję czytając książki. Kogo zatrudniają wydawnictwa jako korektorów?!
Misiu – 🙂
Nie zgadzam się, że przecinków nie słychać na ulicy. Słychać, zaczynają sie na q. 😉
TeżAlicjo
To nie przecinek to przerywnik.
Tak,tak! TeżAlicjo Tak,tak! 🙂
No to posłuchajcie: Jest cudnie! 🙂
Dobrze pogawędzić, dobrze i posiedzieć,
Ale cas juz na was, nojblizsy sąsiedzie.
Słychać krowy ryco, cas na oporządek,
Cy w domu, cy w chlezie, musi być porządek.
A zachodźcie do nas kedy tylko chcecie,
Moze znowu co dobrego nom tu opoziecie.
A… przerywnik…
Jędrzeju, jesteś wspaniały! Akurat ta piosenka chodziła mi po głowie!
” Chociaż życia, psia mać, popołudnie – jest cudnie.” 🙂
Misiu!
„A zachodźcie do nas kedy tylko chcecie!”
Hej!
Panowie! A przecinek?!
„A zachodźcie do nas, kedy tylko chcecie!” 🙂
A Pan Wojtek Młynarski dostał Diamentowy Mikrofon! 🙂
Panu Wojtkowi – Sto lat!!!
I posłuchajmy: Przedostatni (?) Walc 😉
O, a ja wyłączyłam TV. 🙁
Dobrej nocy życzę.
Kolejno kurpsiosko gadka. Tem razem o letnikach z Warsiawy napsisana prze Leszka Czyża:
Letniki
Łońskiego roku w lato przyjechały do nasej wsi letniki z Warsiawy. Jek sie zatrzymały tem samochodem kele plebanii, to zaro sie take zbziegozisko zrobziło, jekby na odpust. Kazden robote śmergnoł i dalejze ten samochot oglondać, no i jech samech. Jo tez zaro poleciołem, bo to sie take rzecy u nas censto nie trosiajo.
Za sile wyset probosc, przyzitoł sie z teni letnikani jek sie nolezy i zaceni o cemś godać. Nie sło wsio zrozunieć, bo godali po niastowemu, ale wyniarkowołem, ze te letniki chco gdziesi we wsi przenocować.
– Toć u nas sie tero niejsca ksyne zrobziło – mozie do probosca – przecie nasa Bolcia na ziosne sie wydała i w alkerzu nicht nic spsi.
Probosc głowo pokiwoł i kozoł ni lecieć matki sie zapytać, cy by letnikow nie przyjena. Matka nie była przeciwno.
Za sile zajechali na nase pugrotki tem samochodem, a psies zaro ogon podkuluł, wloz do budy i nie wylos az pojechali. Zajechali kele stodoły i wysiadajo – nojpsierw ten gruby łysy, poźniej, zidać jego kobzieta, tez grubo, ale krozowato; a na końcu taki mały srel z bziołeni włosani.
Tylo na niego spojrzołem, a juz ni sie nie spodoboł. Tylo mu ocy chodziły, co by tu na ciorta zrobzieć.
Matka jek roz krowy wycerkała, to jem zaro po kworcie śwezego mleka dała. Wypsili po dwa, bo i nieli gdzie wloć. Ten mały nie chcioł, bo moziuł, ze śnierdzi; to ten gruby zaro go po cuprynie trzepnoł i nakozoł zeby grzecnie wypsiuł. Becoł srel, ale psiuł.
Zieta ludzie, ze tak z wyglendu, to by sie zdawało, ze te niastowe, to mondrzejse ludzie. Napatrzułem się jo na niech i poziem wom, ze to fest dziwoki! Oni sie nawet krowy bojeli, i to tej starej bziołej! Toć kazdy zie, ze to nojspokojniejsy bydlok we wsi. Nientko w dojeniu, a ligać, to ona chyba cale nic moze. A te jo onijali z daleco jekby jeki parch niała.
Poźniej ten gruby poset na pośnik, gdzie nasa kaśtanka sie pasła i pyto ojca, cy by na niej nie mok zierzchem pojeździeć. Śnioć ni się zachciało, no bo znom kaśtanke! Ona by prendzej na tobzie – myśle sobzie -zierzchem pojechała, jek ty na niej. Ale i nie redziła by go! Ta krozowato znowu posła z matko nase prosioki oglondać, jekby było co. Prosioki, jek to prosioki, co tu oglondać. A ona mozi, ze chce pogłoskac prosiocka i tretuje sie w tech trepkach do chlewa. Tam juz ze trzy dni nie było ścielone, to zaro ulgneła w tem gnoju i ani wyleść nazot. Sile zesło zacem jo ociec z tem grubem wyrabowali. Uciorciła sie w tem gnoju az po samo stryjno. Myślołem, ze sie zesce ze śniechu. Dłuzej nie bałamuciułem, bo ociec nakozoł ni goździe prostować. Posetem pod sope i wzionem sie do roboty. Patrzę, a ten srel idzie za mno. Ustoł kele mnie i sie wypytuje, a co to, a co tamto…; po sopsie łazi, w konty zaglondo…
– Idź,- mozie- bo ci co jesce na łep zleci i wtencas sie dozies! Ale gdzie tam! Nareście zachcioł zeby mu dać poprostowac tech goździow na bombzie. Rod nie rod, musiołem ustompsieć. Wzion młotem i śtuko, to w goździa, to przy goździu, nareście w paluch.
– A zidzis! – mozie – nareście sie doziedziołeś! A ten w ryk i polecioł do matki. Myślołem, ze juz ni do pokoj, ale za sile znow przyloz z tem obzinientem paluchem i pyto sie na co jo te goździe prostuje. Mozie mu, ze dennice bendziem naproziać. To on znów pyto sie, co to je dennica. Jo nie ziem, cego oni w tech niastach uco, ze dzieciok nie zie nawet, co to je dennica.
Wzionem drewna i wygnołem go z tej sopy.
Za sile taki psisk sie zrobziuł na pugrotkach, jekby poru świniokow na roz ślachtowali! Wyleciolem z tej sopy, patrze, a on stoi naprzećko chlewa i kartoflani celuje w prosiokow.
– Uspokój sie gowniorzu – prose grzecnie – bo cie zaro psem poscuje! Jek ostaziuł prosiaki, to znow kokosy zacon goniać. Później dłuzsy cas nie chciały sie nieść.
Jek nareście pojechali, to cale ozdroziołem. A i psies wyloz z budy i zacon siekać, i kokosy zaceny sie nieść, a prosioki znow zaceny przybzierać na wodze.
Tero juz ziem, ze tem letnikom, to tylo nad jeko wode jechać i w zołtem psiosku sie grzebać, a nie do ludzi!
Ana, świetne te przetłumaczone kawałki, zbawne.
A i gratuluję Holendrom wszystkim, mecz był piekny, masakra 4:1, kiedy POlacy tak zagrają?
A Marylka zawsze cudowna, wprawdzie widziałem tylko małe fragmenty koncertu, ale posłuchałem sobie póxniej w nocy jej piosenek na youtube, przy okazji jako ktoś nie zna albo nie wie, że jest, to polcema piosenki na youtubie z Koncertu ,,Zielono mi” z piosenkami Osieckiej.
Genialna rzecz, wprawdzie Maryli chyba tylko jeden utwór jest, ale inne rzeczy też świetne.
np. to, ale i wiele innych:
http://www.youtube.com/watch?v=LItDm_Ca2DM&feature=related
Misiu!
Fajne opowiadanie,…ale co to jest ta dennica? 😉
Ana pisze: „Sluchajcie dziewczyny,panowie na pewno mecze ogladaja”
Jakie mecze?
Ana pisze: „Oj w mojej krainie wyyyyja,wiec strzelili Pomaranczowi gola,ide poparzec!”
Ana pisze: „Pomaranczowi wygrali cale 4:1!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Huraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa”
Jak widać, panowie mecze oglądali! 🙂
A propos, jakie mecze?
Bry Wam u mnie pada i pada a przy okazji sauna i diabli mnie biorą bo łykend i cos chcialoby się zrobic na przyklad wyjsc z domu na dlugi spacer a tu jak.
Oj! Zatchnęłam się 🙂
Nie da się bez przecinków, muszę mieć czas na oddech!!
Owczarku!
Ale narobiłeś! Tak się wszyscy przejęli ortografią z przecinkami, że się boją pisać. 😉
Wymyśl coś, żeby rozruszać towarzystwo! 😉
W Warszawie ochłodziło się znacznie.
Miałam dzisiaj dość intensywny i stresujący dzień, więc teraz odpocznę.
Do TesTeqa.
Panie taj mają. Traktują z pobłażaniem, w co też ci chłopcy się bawią, ale jak rzucą okiem, a tu jeszcze emocje sięgają zenitu, to:
„Pomaranczowi wygrali cale 4:1!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Huraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa” 🙂 🙂
To trzymaj się ciepło Moja Drużyno Budeckowa (MDB),
przed snem można łyknąć Smadnego, będzie się lepiej spało.
Vide przysłowie: Od piwa….. 😀
Towarzystwo niech się samo rusza! 😉
O, Marysieczka: Towarzystwo niech się samo rusza! A sama ucieka! 😉
Owczarku, w ogóle to zajrzyj do mojego ostatniego tekstu kiedyś tam, bo indiańskie klimaty w sumie.
Pozdrówka
TesTeq pisze (wyżej, pod niniejszym wpisem) ‚Nasi piłkarze chyba czytali przed meczem…’
i dalej:
‚A Twój Baca to niech się spodziewa wielu reklamacji związanych z niedziałaniem oscypka kibica.’
TesTeq pyta (w konkluzji swego nieco późniejszego komentarza, również pod niniejszym wpisem – (nie mogę dać drugiego linka 🙁 )):
‚A propos, jakie mecze?’
🙂 🙂 😉
A panie – jeśli oczywiście mają czas na oglądanie futbolu – są równie efektownymi kibicami, jak panowie. Z wyjątkiem, że mniej używają słów tabu (bo są zajęte podziwianiem muskulatury Żurawskiego… i garniturów ‚Benhałera’) 😉 😀
Basiu 🙂 brawo, w końcu zostało to powiedziane 🙂 , że jeśli odpadną już sympatie narodowe, kobieta postawiona wobec konieczności 😉 oglądania meczu – może z afektem, bardzo efektownie 🙂 kibicować przystojniejszym 🙂 ( no chyba że jest istotą nadzwyczaj litościwą – wtedy wybierze tych bardziej sierotowatych 🙂 😉 )
Dawniej byłam istotą litościwą dla sierotowatych; obecnie kibicuję mocniejszym, przystojniejszym, bogatszym, wytrwalszym, …, 😈 😉
Witajcie,
probowalam odrobine humoru do budy wlac,no i od czesci meskiej troszke mnie sie oberwalo !! 🙂 Chociaz musze oddac,ze niektorzy panowie tyz maja poczucie humoru i tak trzymac budadruzyno 😉
U nas w tej chwili leje i jest burza! Pora nadrobic zalegla lekture.
Pozdrawiam i do uslyszenia.
Basiu, to jest dobry kierunek 🙂
…przystojni, dobrze obcięci, nie plujący co chwila na murawę 🙂 właściwie to po co im jeszcze ta piłka 😉
…………i jeszcze ku przestrodze 😉
„Nigdy nie kloc sie z kobieta”
Wczesnym rankiem maz wrocil z wedkowania
i poszedl sie jeszcze przespac.
Jego zona wsiadla do pozostawionej lodki
i paplynala na okoliczne wody.Tam zarzucila kotwiczke i poczela czytac ksiazke.
Po chwili podplynala wodna polocja:
„dzien dobry Pani,co Pani tu robi?”
-siedze i czytam ksiazke,odpowiedziala.
„jest pani w miejscu,w ktorym zabrania sie lowienia ryb”
-tak,ale ja nie lowie,tylko czytam,
„ale posiada pani przyrzady wedkarskie,wiec kto wie,moze wkrotce bedzie pani lowic.W tej sytuacji,musze wypisac mandat! ‚
-jesli Pan to uczyni,zaskarze pana o seksualne molestowanie!”
„Alez ja Pania nawet nie dotknalem?”
-tak to prawda,ale ma pan wszystkie „przyrzady”i kto wie,kiedy zeche ja pan Uzyc??!! 😀 😉
Ps.Jak zwykle przetlumaczylam z „Feelinga”.Mam nadzieje,ze nie beda scigac za prawa autorskie 🙁
Hej.
Acha przypomnialao mnie sie-wczoraj tez troche pozieralam na Opole.
Jedno co mnie draznilo,to straszna konferansjerka 😮
Az lza sie w oku kreci, na wspomnienie cudownej pary I.Dziedzic i L.Kydrynskiego!! Jak do tej pory nie widze nikogo,kto mialby ich klase i kulture!
Chyba wyczerpalam juz limit na gadulstwo w budzie,wiec sobie ide.Pa 😉
Ana,
😆 😆 😆
A gadulstwo budowe jest limitowane? 🙂
Podoba mi się riposta z ostaniego dowcipu.
A jak Wam się podoba światowa (?) awantura o wypowiedź Pana Tuska, że miał ochotę zamordować sędziego.
Wg. mnie, jeżeli to prawda, świat zwariował.
Sumień „świata’ jakoś nie poruszają np. ludobójstwa dokonywane bronią dostarczaną przez ten ‚świat’.
Powiem, że naprawdę pora umierać, bo wykrzuśnie mi się robi, jak na te „doniesienia” patrzę.
Ana, mnie się wydaje, że teraz tak ma wyglądać konferansjerka, luzacko i …
Nie oglądałam Opola, ale czy inne tego typu imprezy czymś się różnią w temacie prowadzących?
Pora popołudniowej sjesty, może się uda. 🙂
MT7, politykom po prostu bardzo mało wolno. Tylko ‚~samobójca’ powie on record, że miał ochotę kogokolwiek zamordować. Pomiędzy meczem oglądanym w zaciszu czterech ścian a wywnętrzaniem się ze swych reakcji na kontrowersje, jakie miały miejsce podczas tej zabawy, należy wziąć trzy oddechy. W społeczeństwach, gdzie nie ma innych autorytetów*, od wybrańców narodu oczekuje się przestrzegania wysokich standardów. (Myślą, mową, uczynkiem, zaniedbaniem… 😉 )
Tuska ‚lubię’ (i osobiście na niego głosowałam, czego nie żałuję), ale ta wypowiedź była całkowicie na ‚rynek wewnętrzny’ – owszem, prawdopodobnie autentyczna i zrozumiała w kontekście, ale też nieco populistyczna i zupełnie niemądra jak na polityka. Bo wielu (małolatów, niezrównoważonych, itp.) mogło ją zrozumieć dosłownie… 🙁
Ludobójstwa nic do tego nie mają. Tu jest konkretny człowiek o wyższej, niż przeciętna kulturze, obdarzony mandatem zaufania a nawet wysokim urzędem, którego wypowiedzi nagłaśniają media a lud słucha (i – nie daj Boże – bierze dosłownie).
Troszkę serio… ale taką wrzutkę EMTeSiódemeczka zrobiła… 😉 🙂 …
___
*a przydałoby się nawet tam, gdzie są… jeszcze… jakieś… choć przecież nie dla wszystkich…
Też mam, od czasu do czasu, ochotę kogoś zabić! 😉 No, ale ja nie jestem… Tuskiem.
Ano!
Który ze współczesnych konferansjerów potrfiłby wygłosić taki tekst:
http://youtube.com/watch?v=2HFeurbtfDA
Basiu, przeca to był żart!
To już żartować nie można, bo ktoś żart weźmie dosłownie?
Tym bardziej pora umierać! 😉
MT7, raczej nie żartowałaś dotąd w ten sposób… W ogóle – wypowiedź wydała mi się raczej spójna z wieloma Twoimi wcześniejszymi, ‚histerycznie-alarmistycznimi’ (słynne ‚ratunku’).
A też nie spotkałam się, by ktoś wciągał w takie zabawy ludobójstwo i podobne pojęcia…
Nie było też żadnych emotikonów (które nie są konieczne… ale tylko, gdy ktoś jest już dobrze znany z typu poczucia humoru…).
A czytałam wcześniej wiele wyrazów oburzenia Polaków na oburzenie świata zachodniego…
Więc – biorąc to wszystko pod uwagę – postanowiłam odpowiedzieć serio.
Niemniej cieszę się, że Ci humor dopisuje. Oby trwale. 😀
Basiu, to nie ja żartowałam, tylko – moim zdaniem – Pan Donald Tusk. Moje odczucia są jak najbardziej serio.
Dodam jeszcze, że mój komentarz był bardziej niż serio. Bo ja nie wyrażam zgody na taką poprawność polityczną, która w określeniu Murzyn widzi obrazę, ale ma w niewymownym miejscu, że ci, nad którymi „pochyla się z taką troską” giną przez pazerność i brak skrupułów tych wielce humanitarnych państw i społecznosci.
Basiu, ja jestem dużą dziewczynką i doskonale rozumiem, co się do mnie mówi, i co czytam.
Na tyle dużą jednak, żeby nie płynąć z prądem.
I jeszcze nad jedną rzeczą nie mogę przejść do porządku dziennego.
Nie wiem, co miałać mówiąc o histerycznym wołaniu „Ratunku”.
Jeżeli masz na myśli moje wołanie o pomoc, w zwiazku z moją Mamą, yo jest to największa niegodziwość, jaka mnie spotkała.
Jedrzeju,jestes niezawodny!!! Duza buzka za ten kawalek z Kydrynskim 😉
Pyszne,jakiz to byl cudowny czlowiek,nieprawdaz???
Ps basiu,czy Ty ciapke nie przesadzasz?? W Panu Tusku odezawl sie przez chwile „zbolaly”kibic!! Czy nie mowimy czesto”O rety bo sie zabije”i nikt tak na powaznie tego nie bierze!!!
Mowisz,ze malolaty moglyby nie daj Boze wziac te slowa na serio-skoro tak,to sa malolaty malo rozgarniete !!Przydaloby sie im wiecej rozwagi,bo z drzewa dawno zeszlismy i za byle slowo maczuga wywijac,nie przystoi!!!
Hej.
Pora podwieczorku, może ktoś ma chętkę na poziomki zebrane tuż przed ulewą w naszym ogródku??http://picasaweb.google.com/mieciowa/WBudzie/photo#5212080177948143650
Smacznego 😀
Zimno dziś i leje, więc zaraz się zbieramy w drogę powrotną do Warsiawki. Do zobaczenia z mazowieckich piasków 🙂
Nie wiem czemu nie działa 🙁 Ja naprawdę Wam nie żałuję…
http://picasaweb.google.com/mieciowa/WBudzie/photo#5212080177948143650
Mieciowa,
dziękujemy za truskawki, byly bardzo smaczne. 😀
Podejrzewałam sieć, że coś zgubiła, gdy nie widziałam tytułu wpisu Gospodarza, a tu – proszę, przecinek znalazł się wysoko, wysoko, na okładce. Bezkonkurencyjne.
mieciowo-alez piekne poziomki!! Nawet nie pamietam,kiedy je ostatno jadlam 🙁
Hortensjo,
ślepoto jedna! To nie truskawki, a poziomki!!! Moje wszystkie poobżerał wczoraj chipmunk 🙁
Mieciowo,
sznureczek (pierwszy) nie wyszedł, bo w jednej linijce z wcześniej napisanym tekstem, trzeba zachować odstęp. Najlepiej prasnąć go w nowej linijce.
To je to, na co ja miałam chrapkę, a ta wredota zeżarła 👿
http://alicja.homelinux.com/news/img_4659.jpg
Uherski,
popłakałam się. Ze śmiechu 🙂
Kydryński miał wspaniałe *R* 🙂
Urodzony estradowiec.
Alicjo!
Ten Twój potworek wie, co dobre! 🙂
A teraz w Opolu wspomnienia; Grechuta, Niemen i inni Wielcy. Ich można było słuchać! 😉
I Demarczyk przed chwilą!
Na pewno ktos to na youtube wrzuci, ale i tak Wam zazdraszczam 🙁
Niech będzie Ewa Demarczyk, ale pod warunkiem, że to będą Madonny! 🙂
A jak z górnej półki, to koniecznie ten niezapomniany walc. Ale tym razem po rosyjsku…
Jędrzeju – uściski serdeczne! 😀
🙂
Mrrrał,
Oj, tak,…
Kydrrryński, to mrrruczeć potrrrafił!
(Jędrzeju, szacun 🙂
Można nawet powiedzieć, że
Lucjan Kydrrryński wielkim mrrruczażem był
A jeśli chodzi o wiadomy festiwal, to jakoś mi się tak rrrok w rrrok przypomina się pewien tekścik 😉
Który pozwolę sobie w całości zacytować:
BALLADA O RYCERZU ĆWOKU
Hej, przed sześciuset laty
W dobrym mieście Opolu
Kneź Bolko Zezowaty
Zebrał ludność na polu
I oznajmił po pańsku,
Że urządza festiwal,
i spytał po hiszpańsku
– Kto bude pirszy spiwal?
Błysnęły kirysy
Stanęli w szeregu
Pan Ksiutosław z Nysy,
Diuk Pyskomir z Brzegu,
Każdy taki cudny,
Kieby Wiesław Golas,
A jeden – paskudny:
Miećko Ćwok z Głuchołaz.
Hej, przed sześciuset laty
W Opolu na skwerze
Kneź Bolko Zezowaty
Dał znak swym koncerzem,
Poczem włożył bambosze,
Usiadł przy sekretarce,
Zawarczeli dobosze
I zaczęty się harce.
Ruszyli w popisy
Sławy swej świadomi
Pan Ksiutosław z Nysy
Z Brzegu diuk Pyskomir.
Ten śpiewa o babce,
A tamten o bitwie,
Co ją zaczął w Rabce
A skończył na Litwie.
Hej, przed sześciuset laty
W Opolu, na trawniku,
Kneź Bolko Zezowaty
Pochwalił zawodników,
Spojrzał melancholijnie
Na paskudnego Ćwoka
I mruknął aluzyjnie:
– No, teraz ta wywłoka…
Śmieją się ci z Nysy
I z Brzegu nad Odrą,
Bo ten Ćwok był łysy
Z bardzo wredną mordą;
Stanął na trybunie
Twarzą do narodu,
I jak pieśń zasunie,
To publika chodu!!!!!
Hej. Przed sześciuset laty
Brzmiały gwizdy niezmierne
Gdy Bolko Zezowaty
Nagrodzą tę ofermę.
Zdjął z szyi złoty łańcuch,
Obdarował podleca,
Mruknął: – Na, masz skubańcu!
I klepnął go po plecach…..
Zbladł Ksiutosław z Nysy
W gronie swych kolegów,
Smutek skrzywił rysy
Pyskomira z Brzegu,
Zawrzasnęli oba
Tworząc zgodny chórek:
– Za co ta nagroda,
Toć-żeż wył jak Burek!!!
Hej przed sześciuset laty
W Opolu, dobrym grodzie
Kneź Bolko Zezowaty
Rzekł: – Posłuchaj narodzie!
Ćwok zasłużył na premię,
Gdyż w rytmie poloneza
Wyraził się przyjemnie
Że wcale nie mam zeza!
Zaś Ksiutosław z Nysy
Oraz diuk pyskaty
Robili popisy
Na błahe tematy,
Przeto Ćwoka chwalę,
Gdyż ma rację bestia,
Że nie zez to wcale,
Tylko po prostu spojrzenie skoncentrowane
na najważniejszych współczesnych problemach
i kwestiach!!!
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
PS. ,
Wypowiedź Tuska -głupia i niepotrzebnna w sumie.jednak trza być dyplomatą:)
Wrzawa zachodnich mediów o to jednak jeszcze głupsza.
Satysfakcja przeciwników z PO (troche poczytałem tekstów politycznych autorstwa przeciwników Tuska) zabawna w sumie…
Nagle sie zaczęli przejmowac co o nas zagraniczne, złe media myślą:)
Przepraszam, że tak polityczny komentarz w budzie, ale w sumie sprowokowaliście mnie:)
Pozdrówka serdeczne.
Wierzcie mi,
nikt się tym nie przejął i nikt na Zachodzie nie śledzi wypowiedzi (rym!) Tuska!
Wrzawę robi prasa polska, przytaczając jakieś tam z 5 strony…
Alicjo,
oczywiście, to byly poziomki. 😳 Jakim cudem napisalam truskawki, za którymi w ogóle nie przepadam? 🙂
Blejku,
ballada przednia. 😆
Jędrzeju,
dzięki za Demarczyk, ona jest naprawdę wspaniala 🙂
Witam Państwa z mazowieckich piasków 🙂
A jak się Wam podobał wczorajszy występ pana Radka, który na wydechu i pod nosem wyśpiewywał: Czy pamiętasz jak z tobą tańczyłem walca…, zarzynając totalnie piosenkę 🙁
Nie oglądałam Opola w tym roku, bo wypad na łono rodziny raczej nie służy siedzeniu przed telewizornią, ale w trasie słuchaliśmy w radyjku koncertu premier, oraz kończącego festiwal…
Albo jestem za stara i się nie znam na sztuce, albo polska piosenka zeszła na psy.
Panowie z ekipy remontowej w moim bloku stukaja piękniej po rurach i ścianach, niż to, co nam zaprezentowali artyści podczas piątkowego koncertu.
Ech…
Taaak, te rozsadzające głowę łomoty i odgłosy wszelkiej maści wiertarko-szlifierek ze wszystkich stron, to są uroki pory letniej na moim osiedlu.
Właśnie u sasiada pode mną ktoś z uporem maniaka wali od ósmej w żelbetonową ścianę, a od czasu do czasu w rury kaloryferów, które u mnie wdzięcznie odpowiadają rezonansem, łupiąc w stojący obok piekarnik elektryczny.
Poziomki! Wakacje się zaczynają. Na podwórku codziennie słychać:
-Jagoooody, jagoooody, jagoooody, poziooooomki, pozioooomki, poziooomki, malyny, malyny, malyny. 🙂
Były zawsze świeże, o ile mnie pamięć nie myli.
Do Alicji.
Tu jest taka stronka, gdzie można oglądać różne telewizje m.in. polskie
http://www.studiokj.neostrada.pl/webtv.html
Wcoraj w Kadzidle buło ” Kurpsioskie wesele” Ja na niem bułem wypsiłem pare kruzyków psiwa najotem sie łagodniaka, kiełbasów, psierogów z łokraso ,pampuchów i fafernuchów. Z dziewcokami łomsowałem az sia przekałancuł …
Wesele kadzidlanskie buło zielgie . Najechało z piętnaściatysiancy gości. Napatrzułem sia na Kurpsi , na inne zespoły z całej Polski na gości z Rumuni, Bośni Hercegowiny. Najbardziej radowało sia moje serce jak tańcyli i śpiewali goście z Białego Dunajca ” Białodunajcany” . Musa wam poziedzieć ze jak zagrali młodej parze w kadzidlańskim kościele to łzy popłyneły mi do ocu .
Zawse móziułem ze Górale to Kurpsie zepchniaci przez lodowiec…
Na zakońcenie kolejno gadka kurpsiosko Leszka Czyza
Na weselu
Bułem wcoraj z mojo staro na weselu. Paulinowego Jozioka dziewcok sie zeniuł. Bym nie pośli, ale przysed po nas Joziokow chłopok i mozi:
-Tatuś kozoł zebyśta przyśli na wesele, ale moziuł, ze pewnie i tak nie przydzieta, bo taki desc pado.
No to jek juz tak serdecnie zaprosajo, to chodź, pódziem – mozie do starej. Obdalim sie prendzej i poślim. Pocenstunek buł w izbzie, a tońce w stodole.
Najotem się, popsiułem, wzionem kobziete pod renke i poślim do stodoły. Muzykanty jek roz cieli polecke. Trempnołem ze dwa razy o klepsisko i dalejze okrencać staro to w lewo, to w prawo, az kurz wstawoł. Kobzieta była trochę zło na mnie, bo sie pore razy wywalułem, ale obtancowalim do końca. Chodź – mozie do starej – pódziem sie ksync przezietrzeć. Ledwom wsed w zierzeje…, a tak ni sie od razu rozjaśniło przed ocani, jekby słonecko zaśweciło. Podniosem sie z klepsiska i patrzę, ze to te ślachcice od strony młodego nasech chłopow garściujo pod stodoło.
– Wy chyba nie zieta – mozie do niech – ze nojlichsy Kurpś, to psieńdziesiont metrów bronani rzuco!
I zaconem młocieć za kolejo. Nie poziem, utorzalim sie w tem błocie jek sie patrzy, ale ziencej sie do nas nie cepsiali.
Wy juz nie panientota, ale kedyś wesele bez bzijatyki sie nie odbyło. Jo tam sie nie chce chwoleć, ale jek chtorego za obślegi złapołem, to az sie śwenteni prosiuł. Mozio, ze teros ta kultura wkroco na zieś. Nie ziem co to je, ale od tej kultury, to chłopy zrobzili się jakeś take bojonce.
Leszek Czyż
Misiu!
I znowu pięknie! 🙂 Ale chyba bez słowniczka kurpiowsko-polskiego się nie obejdzie; co to jest łagodniak, albo fafernuchy?
Łagodniak – ciasto drożdżowe : 7kg mąki, 9 jajków, 12 kwart mleka, funt masła, pół kostki drożdży…
Fafernuchy – kluski z mąki razowej i gotowanej marchwi lub buraka suszone w Nowy Rok
O psiorunie jasnu ale ze mnie otnianek . Napsisać napsiałem z błandem. FAFERNUCHY niało być…
Acha! Już wiem! 🙂
Jutro jak ni ślepsia wydobrzejo to zaniesce w picasie troche zdjańć z Wesela …
A co z Twoimi ślepiami?
Stwierdzam, że mam straszną lukę w edukacji; nigdy nie byłem na Kurpiach, a cała moja wiedza sprowadza się właściwie do tego, co Pan Sienkiewicz napisał. 😳
Poziadajo ludzie , ze jest kowal chory
Nie było kowala przez śtyry ziecory
Poziadajo ludzie, ze jest kowal słaby
Zesły sie do niego z cały zioski baby
Jedna niesie śklanki, druga niesie bańki
Trzecia głowe nirza, kowal bez pacirza
Witam, witam, o zdrowie pytam i ogonem wywijam. Wreszcie mogę zajrzeć na blog, bo już wszystkie wilki z okolicy przepędziłem (można sprawdzić w poważnych źródłach, że nie ma w moich stronach już ani jednego) i mogę owieczki na chwilę zostawić same. 🙂
I zaraz muszę się poskarżyć. Te cholerne tuziemce nie będą transmitować polskiego meczu, tylko swój. Do czego to podobne?! Ale jak oni mi tak, to ja za to im ani słowa o oscypku kibica nie pisnę. Niech mają! 🙂
Bobiku!
Ckniło się bez Ciebie! 🙂
Znam skądś kurpiowską piosenkę:
Rypaj, kuniu, rypaj, z lipowygo mostu,
Mom ci ja dziewcynę nieduzygo wzrostu,
Chocia nieduzygo, oka wesołygo,
Jeśli sia kochamy, co komu do tygo.
Na weselu śpiewali tak:
Nie odstampuj ojca matki
Nie wdawaj się w ludzkie gadki.
Ludzkie gadki nic dobrygo
Przeredziły nie jednygo
Przeredziły siostry moje,
Ja sie sama tego boje
Bywaj Jasiu bywaj, choć sie nie umywaj
Umyjes sie u mnie, w stodole na gumnie.
Poziadajo ludzie, zem ja malowana,
A ja u matuli psiankiem wychowana.
Poziadajo ludzie ze ja chodze w brudzie
A ja bzialusieńka jak ta gunska w strudze
Bobiku, zerknij na tą linkę, co ją podałam Alicji.
Tam będą oba mecze.
Witaj, Bobicku, witaj. 🙂
A pewnie, że i mnie się ckniło za Wami, ale bywaję w życiu psa stany tzw. wyższej konieczności. Ale na szczęście tylko się odwlekło, a nie uciekło! 🙂
A na linkę już spojrzałem, ale coś mi tam zaczęło opowiadać, że nie mam pługa i zrezygnowałem. Przecież ja oglądać chciałem, a nie orać! 😀
Bry!
Maryś, dzięki za sznureczek do strony tv – radio. Akurat mecz mnie nie interesuje 🙄
Potem popróbuję, jak to idzie, teraz rozleniwiłam się i popijam Smadnego toastowo, za pomyślność, a co!
I zaraz idę wsadzić greeping thyme na skraju rowu. Niech sie tam rozmnaża. Chciałabym zatymiankować cały rów koło drogi, zeby pachniało i żeby nie trzeba było kosić. Wsadziłam normalny tymianek, ale zagapiliśmy się i usechł 🙁
Niało być :psiankniem. Z psianko moze być kawa 🙁
Witajcie! Widzę, że Miś się nam na ludowo rozkurpsiował! 🙂
Jaki greeping, jaki greeping! Creeping. Deszcze naokoło, a u mnie sucho, polatałam z konewką, może w ten sposób sprowokuję? Wypiłam piwo i spać mi się chce 😯