Kufy skarbowe
To, co niedowno przytrafiło sie EMTeSiódemecce, ciągle przytrafio sie róznym mieskańcom mojej wsi. O cym godom? Ano o pismak od urzędu skarbowego. Przychodzi do cłowieka takie pismo, nie barzo wiadomo, o co idzie, wiadomo ino telo, ze trza do tego urzędu póść i cosi wyjaśnić. No i zaroz bidny cłek w panike wpado straśnom.
– Ratuj, Jezusicku! – woło. – Cego oni ode mnie mogom fcieć? Cyzby w tym moim picie był jakisi błąd? Cy ceko mnie jakosi straśliwo kara? Moze do Meksyku trza mi uciekać? Abo inksego Urugwaju? Nie, to nic nie do. Wyślom za mnom Interpol i najdom mnie, nawet kie zasyje sie w jakimsi igloo na samiućkim biegunie północnym. Eh… być takim psem… (tutok cłek wskazuje palcem na przykład mnie) Temu to dobrze! Do niego to nigdy zoden fiskus sie nie przycepi! Eh, być zwykłym psem, ftóry to całe prawo podatkowe moze mieć w rzyci!
Na mój dusiu! Mnom urzędy skarbowe sie nie interesujom, to prowda. Ale jak moge mieć prawo podatkowe w rzyci, skoro dotyko ono tego, dlo kogo jestem najwięksym przyjacielem! Dlo mnie wcale nie jest obojętne, ze bidnego cłeka nerwy sakramenckie źrejom i na nicym sie on skupić nie moze. Nie jest w stanie ani nic zjeść, ani gazety pocytać, ani poźreć w telewizor, choćby tamok akurat samo Rio Bravo nadawali. Biere taki bidok krople walerianowe, biere tabletki nasenne, ale to na nic – i tak przez całom noc oka nie zmruzy. A jeśli zmruzy, to jesce gorzej – bo bedzie sie mu śnił bezdusny urzędnik państwowy w chełmie lorda Vadera abo z kufom okrutnego kapitana Haka.
Kie nadchodzi ranek – nimo rady, trza do tego urzędu pojechać. Lepiej jak najsybciej syćko załatwić, bo inacej nie ino fiskus, ale tyz fiksus bedzie groził. No i jedzie bidok, wstępuje w progi urzędu, a tak straśliwie sie trzynsie, jakby temperatura była tamok jesce o 30 stopni nizso niz to ostatnio u Alecki bywało. Kufe zaś mo ten cłek biołom jako moje owcarkowe kudły. No i nadchodzi kwila prowdy. Cłek stoje twarzom w twarz z urzędnikiem skarbowym. Napięcie rośnie… Rośnie, rośnie, rośnie… Na mój dusiu jak rośnie! No i?… I co sie okazuje? A niek to diasi krucafuks! Hahaha! Najcynściej jest tak, ze taki urzędnik piknie wyjaśnio, ze sło o jakomsi bździne! Bździne zupełnom! Ot, zabocył cłek, coby złozyć podpis na końcu zeznania. Abo kasi w obliceniak pomylił sie o złotówke – na swojom niekorzyść zreśtom. Ufff! No to mozno piknie odetchnąć! I wartko do wsi pohybać, coby całe przemocone od potu ubranie zamienić na suche.
Ale co przed wyjaśnieniem sprawy bidok przezył, tego zoden pecet ani inksy makintosz opisać nie zdoło! Więc jo pytom: cy nie mozno by zrobić tak, coby bidnemu podatnikowi zaoscędzić niepotrzebnyk nerwów? Widze, ze wy, ludzie, jakosi nie umiecie se z tym poradzić. No to jo spróbuje wom pomóc. Mom taki pomysł, ostomili, coby urzędy skarbowe drukowały na swoik kopertak specjalne kufy, takie podobne do emotikuf internetowyk. Ino nazywałyby sie one nie emotikufami, ba kufami skarbowymi. Kieby na przykład ftosi dostoł do fiskusa list, na ftórym widniałaby tako kufa: 😀 , dlo adresata byłoby jasne, ze nimo sie cego bać, bo idzie ino o bździne. Kieby na kopercie była tako kufa: 🙂 , znacyłoby to, ze sprawa dotycy prawie-bździny, więc tyz właściwie nimo sie cego obawiać. Tako kufa: 😐 informowałaby, ze idzie o powoznom sprawe, ale jesce nie jest tak straśnie źle. Dopiero tako kufa: 👿 wyrazałaby ostrzezenie: Ooo, panocku! Mocie kłopot! Biercie se jakiego dobrego adwokata, bo mozemy wos z torbami puścić! Abo nawet w hereście zamknąć!
Trza nałozyć na syćkie urzędy skarbowe ustawowy obowiązek ryktowania takik kuf! Na kozdym piśmie wysyłanym do jakiejkolwiek osoby fizycnej! Dlotego piknie pytom nas rząd, nas sejm i nie wiem kogo jesce trza tamok popytać, coby w nasym prawie podatkowym dokonano odpowiednik zmian. A jeśli trza – to niek specjalnom Ustawe o kufak skarbowyk wyryktujom! I wte bede mógł syćkim bywalcom mojej budy piknie zycyć, coby pisma od skarbówek przychodziły do nik jak najrzadziej – ale jeśli juz bedom przychodziły, to niek wse bedom na nik ino takie kufy – 😀 , wesołe, ba jednoceśnie w majestacie prawa wyryktowane. Hau!
P.S.1. Jutro Smadnego Mnicha trza bedzie pić podwójnie. Inacej być nie moze, bo to imieniny i Jagusicki, i Kapisonecki bedziemy mieli. Zdrowie solenizantek! 😀
P.S.2. Postanowiłek, ostomili, sprawdzić, kielo krucafuksów pojawiło sie w komentorzak pod poprzednim wpisem. No i wysło mi, ze 59! A do tego mozno by jesce dolicyć kruzafuxa Babecki oraz krucazeksa, krucapyska i krucabande Józeficka. No to pewności nimom, ale cosi mi sie widzi, ze to chyba jest blogowo-krucafuksowy rekord świata? Jeśli tak – to piknie wyryktowali my ten rekord wspólnymi siłami 😀
Komentarze
Owczarku!
Jak zwykle masz racje!!! Musisz taki wniosek jaknajszybciej zgłosić do komsji Pana Palikota ( Przyjazne Państwo ) 😉
I koniecznie dodaj żeby zwykły człowiek, jeżeli dostanie z Urzędu naprawdę tylko bździny, miał prawo nakleić na swoim wyjaśnieniu taką kufę obywatelską:
Mrrrał!
Gdyby kufy skarbowe były obowiązkowe
To panienki we wszystkich urzędach
Siedziałyby jak kury na grzędach
Oczekując co podatnik im powie
Mrrrał.
Może i bez sensu, ale za to na początku 😉
Z poważaniem
Blejk Kot
Mrrrał!
Uherrrski mnie wyprzedził 😛
A wiecie, co przezyje osoba, do której przyjdzie pismo z 👿 ????? Zawał albo jaka palpitacja jak nic. 🙂
Za niecałą godzinkę świetujemy też Dzień Babci! 🙂
Mówiłem, że chodzi za mną ostatnio muzyka klezmerska …
No to na dobranoc posłuchajcie: Dobranotsh.
Dobranoc! 🙂
A ja nie jestem Babcią. 🙁
Tu jest mój komentarz do wezwania urzędu:
http://owczarek.blog.polityka.pl/?p=236#comment-69220
I w kontekście tegoż nie życzę sobie żadnych kuf od tego urzędu, bo co ja mogę pomyśleć, że boki zrywa ze śmiechu, że mi kazał przygotować i przywieżć osobiście dokumenty, które u niego są od dawna.
No to ja jeszcze wznoszę… za Panią Janinę Domaradzką, która przeniosła się na te niebiańskie polany 🙁
Ważna osoba w moim życiu.
Dla Alicji … za Panią Janinę; Śpieszmy się …
http://alicja.homelinux.com/news/Pani_Janina.jpg
Rozmawiałyśmy o znajomych… jak zwykle, kiedy tam przy okazji wpadałam. Pani Janina już wtedy była chora, ale niezle się trzymała duchem i te swoje osiemdziesiąte któreś też lekuchno…. przodem puszczać drania! Tylko ten drań czasami stanie w miejscu.
Ja proponuję dodatkowo, żeby przesyłki z urzędów skarbowych były pakowane w kolorowe koperty:
czerwone – oj, niedobrze, niedobrze;
żółte – oj, niedobrze;
zielone – oj, niedobrze albo i dobrze;
srebrne – oj, dobrze;
złote – oj, bardzo dobrze;
niebieskie – życzenia świąteczne.
Piękna zima została tylko na obrazku . Teraz leje 🙁
http://kulikowski.aminus3.com/image/2009-01-21.html
Coś optymistycznego na dzieńdobry; Ajde Jano! 🙂
Dla Solenizantek dwa wierszyki:
Agnieszka, Jagusia, Agnes
Imię to działa jak magnes
Wskazuje że postać taka
Przyciąga fajnego chłopaka
Czego jej szczerze winszuje
Ukłony swe ofiaruję
😉
Czy tutaj mieszka
jakaś Agnieszka,?
Agnieszka tutaj nie mieszka
Ona mieszka u Mieszka
Mieszek czyli pugilares
Dlatego mówią :
primus inter pares
kto ma pugilares
🙂
@Miś.Kurpiowski: Subtelne te owczarkowe kufy skarbowe na Twoim zdjęciu, wiszące na drzewach w oddali. Pewnie ślady na śniegu też to one zostawiły…
Wszystkiego najlepszego dla naszych Agnieszek 🙂 🙂 🙂
popieram jakieś oznaczenia urzędowych kopert 🙂 mam taką ulubioną instytucję, której koperta w skrzynce zawsze powoduje rzut adrenaliny 😉 🙁
Kiedys od zaprzyjaznionego komornika otrzymalem piekna koperte A5, bardzo urzedowa, ze Znaczkami i Pieczeciami.
W srodku stalo:
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku zyczy komornik.
@Malgosia 23.10: a to sie potem okaze bzdzina calkowita… tylko pieczatka sie zla przybila…
Abnegat.ltd
Boże chroń od takich kawalarzy jak ten komornik! 😛
A propos komornikow,przypomniala mi sie taka historia,z naszego podworka-otoz pewien pan zachorowal i zalegl na dlugo w szpitalu.
Poniewaz byl sam,nikt nie zajmowal sie jego poczta.W miedzy czasie przyszlo wiec pismo z urzedu skarbowego,ze nalezy jakas kwote ok 2000euro zaleglych podatkow uiszczyc.Nie uiszczyl,bo byl nie wiedzial.Urzad zaprzagl komornika.Ten wywalil drzwi,wynoisl meble i drogie sprzeta,spieniezajac wszystko na licytacji.
Gospodarz wraca i oczom nie wierzy.Biegnie do urzedu,a ci ani mysla zwracac pieniadzy i pokrywac strat.Sprawa trafia do sadu.Sad nakazuje zwrot pieniedzy i pokrycie wszelkich kosztow.Tak wiec niby wszystko w porzadku,ale pointa jest najpiekniejsza-otoz okazalo sie ,ze za poprzedni rok fiskus winien byl temu panu wypalcic jeszcze zalegla kwote w wysokosci 2500 euro 😆 I pomyslec,ze wystarczylo tylko do papaierow zajrzec………………….ale to jest Wyzsza Szkola Myslenia!!!!!!!!!!!
Hej.
…………mialo byc „papierow”
I jeszcze Skladam zyczenia ZDROWIA i Wszystkiego co Piekne Jagusi i Kapishonkowi,ZDROWIE PAN!!!!!!!!!! 😀 😀
Dołączam się do Any – zdrowie Jagusi i Kapishonecka! Oby miały wiele powodów do :-D!
Wszystkiego najlepszego solenizantkom! 🙂
Mrrrał!
Zdrrrowie Kapiszoneczka 😀
Chluuup
i
Zdrrrowie Jagusieczki 😀
Na drrruga nóżkę.
Pozdrrrawiam serrrdecznie
Blejk Kot
A zdrowie babci, Blejku?
Dzisiajszym solenizantkom – radości z życia 😀
Wpadami i ja z życzeniami dla Agnieszek: 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=tAF7XSZ7wNY
A Babciom pożyczę za chwilkę.
Babciom życzę – skręcając się z zazdrości – wielką górę radości z najmądrzejszych i najpiękniejszych dzieci świata. 😀
Zdrówka też im życzę i trochę świętej cierpliwości.
Trzymajcie się Babciusie! 🙂
Blejku, zostały ci jeszcze dwie nogi i ogon… 😆
Anecko, tak wieczorową porą horrory opowiadać biednym ludziom, godzi się to azaliż? 😀
Już dawno temu przestałam się dziwować zachowaniom urzędniczym, ich logika pozostaje dla mnie niezgłębiona.
Sytuacja bieżąca wygląda tak, jak gdybym ja otrzymywała od kogoś pieniądze i wykazy ile mi się tych pieniędzy należy, a po roku zażądała pokazania dowodów wpłat i kopii wykazów. Dostarczyć należy koniecznie osobiście, a ponieważ się rozchorowałam, to należy przyjechać jeszcze raz, podpisać stosowny protokół i przedłożyć do wglądu oryginały dokumentów, na podstawie których pieniądze zostały naliczone.
Rozumiem, że w przypadku niewiarygodnych oryginałów urząd zwróci kasę, którą otrzymał.
Najśmieszniejsze jest to, że kontrolowany jest kontrahent syna i to od kilku lat, a rzecz dotyczy niewielkich kwot rozrzuconych po całym roku.
Co tam! Zdrowie Jagusi i Kapishonka wznoszę i o towarzystwo proszę! 🙂
O to, to! Gosicku! 😀
Blejku, do roboty!
Przed chwila przeczytalam,ze w tym roku przypada 50-rocznica „Starszych
Panow” 🙂 Od razu przypomnialy mi sie te spedzone przy ekranie wieczorne godziny.Te wspaniale piosenki dwojga Panow i cudowny na wysokim poziomie humor!!!
Westchnelam tylko,bo czy to kiedys wroci? 😮
Marysienko, masz racje,ze niezbadane sa drogi urzedniczej mysli!!
Lepiej zajac sie swietowaniem,bo zdrowia szkoda……………………
Gdzie sa nasze ‚imienowiczki”??
Jakby przyszly,Smadny na nie czeka 😀 😀
Tu jest 49 filmików ze Starszymi Panami:
http://www.youtube.com/profile?user=moondrabilla&view=videos
Można trochę się nacieszyć. 🙂
Niedawno w Trójce był ranking piosenek Starszych Panów. Na pierwszym miejscu znalazła się „Herbatka”. A Wasza która ulubiona?
Ha! Aleś zabiła mi klina! 🙂
Muszę sprawę głęboko przemyśleć.
A można pięć ulubionych w stosownej kolejności, psze Pani? 😀
Ja juz przemyslalam i oto moje czworka:
1. „Rodzina”
2.”Jesli kochac to indywidualnie”
3.”Tanie dranie”
4.”Czerwony kapturek 62″
😀
To nie jest takie proste, tych piosenek było multum, muszę sobie poszukać, zebrać i dopiero.
Uwielbiałam Czechowicza, Dziewońskiego, Michnikowskiego, Kwiatkowską, Krafftównę, Stępowskiego, Gołasa i wszystkich zresztą, o Starszych Panach nie wspominając.
I
dę spać, może mi się przyśni. 🙂
I może Agnieszki tu zajrzą na chwilę.
Najlepsze zyczenia solenizantkom! I Babciom! 🙂
Zdazylam jeszcze, uff.
„W czasie deszczu dzieci sie nudza”
„Na grzyby”
A teraz ide poczytac, bo nie wiem, o co wlasciwie chodzi 😀
…my jesteśmy tanie dranie,
tanie dranie niesłychanie
nie potrzeba mnozyc zdań,
by wykazać, czym dla pań
i dla panów tani drań! 😉
O ile dobrze pamietam, Czechowicz i Michnikowski.
A w czasie deszczu Basia Krafftówna się nudziła (i trudziła oczywiście, strasznie nudząc się w deszcz!)?
U nas zeznania podatkowe składa się do prima aprilisa. Żadne mecyje, jak pracuje się w firmie, dostaje sie wydruk i cześć. Kombinacja zaczyna się, kiedy ktoś ma własną firmę i chce coś uszczknąć na boku.
Pomysł z kufami ostrzegawczymi dla podatnika – przedni, Owczarku!
Może by tak ten wpis przesłać do urzędu podatkowego? 🙄
Zaszkodzić – nie zaszkodzi, a może pomoże?
:)))
http://www.youtube.com/watch?v=2mK13tSH2JQ
Wpusciliście mnie w takie, to teraz macie… ale Kalina lepiej tę piosenkę śpiewała…
http://www.youtube.com/watch?v=G9zCbVDvQjA&feature=related
„…łopot spragnionych ust” 😉
(Już kąpiesz się nie dla mnie…” )
A „Addio pomidory”, a „Szuja”, a „No co!?”? 😀
http://kulikowski.aminus3.com/image/2009-01-22.html
” .. Jak przejezdna – to z peronu
pływającą całuj z łódki
przewoźnika całuj z promu
wuja całuj z dubeltówki
Wuja celuj z dubeltówki
Alicja pisze:
Żadne mecyje, jak pracuje się w firmie, dostaje sie wydruk i cześć.
No tak w Kanadzie to mają słabiutko. W Polsce złożenie zeznania podatkowego może być mecyją (frykasem lub osobliwością – zależy czy potocznie czy z hebrajskiego). Jest jednak nadzieja, że wszystko się zmieni (a nawet już zminia tylko,że bardzo wolno).
@Miś.Kurpiowski: To chyba zbliżenie tych wczorajszych drzew z kufami, tylko kufy jeszcze subtelniejsze – właściwie trudne je dostrzec. Zatem, jakie przesłanie na temat kuf niosą te fotografie? Może są głosem za tym, żeby jednak kuf nie umieszczać na kopertach… Ani na drzewach… Ani na zdjęciach…
Hej! Amici! (? Ana) 😀
A u mnie choinka zabrała się za rozwój:
http://picasaweb.google.pl/lh/photo/_X5Rge-A7bYoVFNij1q31A?feat=directlink
Czy może ktoś ma doświadczenie, co zrobić do wiosny z tym drzewkiem?
Wygląda na to, że może się przyjąć w ziemi.
Zaraz popatrzę na te piosenki. 🙂
Piękna choineczka!
Trzy lata temu bardzo podobną przetrzymałem ile się dało w mieszkaniu, potem w zimnej komórce.
W kwietniu posadziłem ją na starym, brukowanym podwórku i pięknie się przyjęła.
Rośnie! 🙂
mt7,
czy ta choineczka jest w donicy? Bidulka myśli, że już wiosna 🙁 Wystawienie na mróz zaszkodzi jej tak samo jak ciepło w mieszkaniu. Należałoby wstawić ją do chłodnego, jasnego pomieszczenia, aż na dworze będzie cieplej. Takie drzewka odchorowują zimowy pobyt w cieple, ale czasem się przyjmują w ogrodzie. Mój personel zrobił tak z choinką z lasu i później sprawdzał przez kilka lat, jak przyjęła się na powrót. Długi czas pozostała karłowata 🙁
Ale ja nie mam komórki ani ciepłej, ani zimnej. Dla rośliny światło i woda to podstawa, a komórki ciemne na ogół. 🙁
Chyba będzie robić za ozdobę pokoju do wiosny.
A dlaczego myślisz Fredo, że zimowanie w pokoju jej zaszkodzi? Światło ma, może przetrzyma, przeca jej nie wyrzucę.
Myślałam wcześniej, że ogacę porządnie donicę i wystawię na balkon, ale jak się nagle rzuciły te zielone maluchy, to chyba nie bardzo na zimno można.
Będę miała przez jakiś czas kawałek lasu w domu. 🙂
Marysieczko!
Wielkanoc jest w kwietniu. Jak choinkę przetrzymasz, to wystarczy potem zmienić bombki na pisanki i będzie ładnie! 🙂
To jest moja lista dot. tylko Kabaretu Starszych Panów bez innych następnych mutacji. Kolejność jest dowolna, bo nie umiem się zdecydować, wszystkie są mi bliskie:
– Addio pomidory (słoneczka zachodzące za mój zimowy stół)
– Jeżeli kochać (i wespół w zespół, by żądz moc móc wzmóc!)
– Już kąpiesz się nie dla mnie (korzystasz już nie dla mnie ze stacji pomp)
– Odrobina mężczyzny (byle rano zaśpiewał w łazience, lubił rosół i tkliwy on był)
– Tango „Kat” (Męcz mnie! Dręcz mnie – ręcznie!)
– Tanie dranie (zakładanie myszy w torcie, uwiedzenie córki w poście)
– Odrażający drab (pozamieniam na gotówkę obywateli dwóch)
– Rodzina, rodzina (Więc czego, ach, czego, ach, czego mu brak?)
– Ballada jarzynowa (gdzie śpiewały kiszone ogórki…, pomidory tętniły jak serca)
– Nad Prosną (Piękny dzień, mój Boże! A zeń-szeń? To korzeń. 🙂 )
– Na ryby (wolę na grzyby)
– Bo we mnie jest seks (i duszy latarnię spod zmysłów wygarnie)
– Wesołe jest życie staruszka (Cha!Cha!)
– Jesienna dziewczyna (Dziewczyna z chryzantemami)
– Kuplety Starszych Panów (i ta trwoga – trudna rada – że się nie wie, czy się człowiek dla dam nada)
– Dziecię tkaczy (Tatka tka i matka tka)
– Na całej połaci śnieg (Na tłoczek przed kinem – na ładną dziewczynę – śnieg – śnieg.)
– Piosenka jest dobra na wszystko (na braczek rzucony na rynek… na stopę za niską…. na ładną niewinną panienkę)
i jeszcze nie mogę wytrzymać, żeby nie dorzucić:
– Odjadę z tego peronu (Z niedużym wsiądę bagażem do jednej z pierwszych klas… Czas trochę będzie się dłużył… Lecz jakoś sobie skrócę i dopasuję czas. Poczytam coś, ponucę, przekąszę co i raz. 🙂 )
– Dobranoc
Tak mogę długo jeszcze. 😀
Matko, jak ja ich lubię!
A te teksty! Fantazja! 😀
A to dowód na to, że choineczka rośnie i chyba ma się dobrze! 🙂
Dzięki za wsparcie! 🙂
Może się uda.
Ja nawet myślałam, żeby rosła na balkonie do przyszłego roku, ale nie chcę jej męczyć.
A czy juz bylo: „Wiec wespol, w zespol, wespol, w zespol…” No nie, bez „tych” znaczkow to na nic nie wyglada 🙁
Jedrzeju, choineczka pewnie i rosnie, ale to dzikie wino dopiero Ci rosnie! Piekne jest 🙂
Mt7, pięknie zrobiłaś zadanie domowe! Też bym mogła jeszcze parę dorzucić i nie mogę się zdecydować na tę najbardziej ulubioną. A język – fenomenalny, zwłaszcza w połączeniu z wyjątkowym poczuciem humoru Starszych Panów. To jest dla mnie najwyższa liga, klasa sama w sobie.
Tu jest Ballada jarzynowa 😀
http://www.wrzuta.pl/audio/f6npPMcvvh/
Dziekuję za wczorajsze życzenia. 🙂
Jakaś zaraza się przyczepiła, licho się czuję. 🙁 Ale Starsi Panowie zdecydowanie poprawiają nastrój i samopoczucie 🙂 (w przeciwieństwie do US).
Pozdrawiam.
Piękna! 🙂
Krucahimel, Owcarku, telak śpasów słysoł, ale coby bzdziny kufami znacyć. Zaś mos rekord!
Babecko, Państwo Jędrzejowstwo pewnie sobie śpiewają czasem „W dzikie wino zaplątani” 🙂
Ciao Amici!!
Nalezaloby caly repertuar „Starszych Panow” uznac za exelant,bo naprawde trudno sie zdecydowac,co jest najjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj !!!
Co do choinki,to tak jak powiedzial(a) Don Alfredo,jest ona wrazliwa na zmiany temperatur,ta choinka ma sie rozumiec!
Ja kiedys wystawilam drzewko za szybko i niestety uschlo 🙁
A teraz ide popatrzec,co w swiecie???
Hej.
A „Tango kat”? 😀
http://www.wrzuta.pl/audio/zT240T8eqD/
A „Pani Monika”?
http://pl.youtube.com/watch?v=RzYBBpCMQDk
Ja myślę, że iglaste są ogólnie trudne.
W mojej firmie dopiero po 2-3 latach zaczęły rosnąć, przy czym pięknie rosła tylko jedna, stojąca w pełnym świetle.
A na moim podwórku, to już tysiąc razy sadzili iglaki i nic. 🙁
Nie było komu ich podlewać. 🙁 🙁
Uwidim, a obacim. 🙂
A „Kaczynski jestem”,to przeciez bylo prorocze!!!!!!!! 😮
Eh,co za ironia losu!Czy ktos mogl z nas przewidziec,ze bedziemy z lezka w oku, wspominac programy TV z czasow komuny??????????
Teraz,w wolnym kraju,a jalowo,ze hej!!!!!!!!
Ps.Jak patrze na nasze kody,to nabieram checi zagrania w loterie?!
Niezwykła Pani Monika, cudowny Pan Mieczysław. 🙂
Ja też bym chciała bukiet przechodni. 🙂
Kupiłam sobie na sobotę bilet na spektakl transmisji na żywo z The Metropolitan Opera – opery „Orfeusz i Eurydyka”.
Mam nadzieję, ze kino zapanuje nad dźwiękiem, bo ostatnio przeżyłam szok ogłuszona łomotem.
Napisałam dzisiaj o tym do kogoś w „Gutek film” i uprzejmy pan obiecał sprawdzenie.
A tego Pana lubicie? I jego Upiornego twista? 🙂
„Dniem kochają mnie po wierzchu, a rzucają tuż po zmierzchu …” 😉
Rrrankami zrywam się śliczny, liryczny i apetyczny! 😆 To jest właśnie to, Jędrzeju!
Oglądam właśnie zdjęcia Pani Doroty z Nicei. Zapraszam też:
http://picasaweb.google.pl/PaniDorotecka/Cannes2009#slideshow
Ja to wiem, kiedy wdepnąć. 😀
To są widoki, a nie moje zgrzebne podwórko z choinką … 😉
Ech …
Witojcie, ostomili! Na pocątek – komunikat lekarski od Mysecki. No więc przed Myseckom jesce długo droga. Długo i trudno. Z jakimi przeskodami – tego nie jest w stanie przewidzieć nifto. Ale dotykcasowe lecenie posło dobrze. A zatem – oby tak dalej! 😀
Heeeej! Mocie racje, ze wybrać najlepsom piosnke Storsyk Ponów to cięzko sprawa. Barzo cięzko bo kozdo ik piosnka jest lepso od syćkik pozostałyk. No ale do listy jo byk jesce dorzucił te, ka poni Jędrusik śpiewo z balkonu do nieobecnego Romea: „O, Romeo! Słowiczy sokole…” Słowiczy sokole… na mój dusiu! To trza być ponem Przyborom, coby tak genialny zwrot wymyślić! 😀
Jędrzejku, cały urok w zgrzebności. To jest dobre miejsce do życia. 🙂
A tamto dobre do wpadania czasami.
Obawiam się, że nie doceniasz urody zwyczajnych widoków.
Takie miejsca mają swoją historię, swoją duszę.
Mówię o Twoim domu. 😀
Dzięki wielkie, Owczareczku, to pocieszające wieści.
Istotnie, oby tak dalej. 🙂
Fto wie? Moze fluidy od nos pomagajom Mysecce? A zatem dalej je ślijmy, bo bedzie ik jesce potrzebowała 😀
Dobrej nocki 😀
Coś dla Myshki; przecież piosenka jest dobra na wszystko! 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=G9zCbVDvQjA 😀
Dobranoc! 🙂
Ba! 🙂
Myshce – dużo sił 😀
Dobrych snów, mili moi. 🙂
Spozniona dobranocka http://de.youtube.com/watch?v=a9kRUY4WLFI
Piękne zdjęcia z Cannes. Oj, pojechałoby się poszukać złotej palmy… 😀
Posyłam dobre fluidy w kierynku Myshki. Niech zdrowieje jak najszybciej. 🙂
Ja już nawet nie szukać złotej palmy – niechby była zielona i żeby mozna było pod nia poleżeć…
Jędrzeju,
Fajna chałupa i to zielsko na niej. A chójka nie za blisko chałupy?
Chójka za blisko? Nie! To żeby można było szybko na nią wskoczyć. 🙂
Ojojojoj! Nie przywitaliśmy Abnegatecka (czy tak dobrze? 🙂 )
Witaj bracie, siędnij tu sobie i pogadaj trochę z nami.
Jak masz chęć, to możesz coś o sobie powiedzieć, zawszeć łatwiej rozmawiać z kimś znajomym, ale przymusu nijakiego nie ma.
Owczarkówka jest schronieniem wszystkich spragnionych życzliwości. 🙂
Grażynka po powrocie nie zajrzała tu do nas. 🙁
Pobuszowałam trochę po wiki, konfrontując wiadomości ze źródłami książkowymi. Obejrzałam listę autorów i wyszło na to, że każdy może tam pisać, co mu ślina na język przyniesie, dowolne nonsensy nie są przez kogokolwiek weryfikowane. 🙁
Bardzo mnie to zniechęciło.
Jeszcze a propos znaków będących wyrazem różnego stopnia łaskawości Urzędu (baaardzo duże „U”) w stosunku do obywatela (bardzo małe „o”):
Gdy wracałyśmy z Przyjaciółką z naszej wspólnej podróży życia – autostopu po Grecji, połączonego (tak się pomyślnie złożyło) z bardziej stacjonarnym jabłkobraniem; pobytu, który przedłużyłyśmy samowolnie ponad ważność voucherowych wiz w stosunku 10:35 dni – obawiałyśmy się nieco konfrontacji granicznej. Bo wyglądało to tak, że albo się płaciło sporo i dostawało w paszporcie pieczęć jakby mniejszą i mniej groźną, albo odmawiało się opłaty i wtedy wbijali wielkiego ‚misia’, który był de facto zakazem wjazdu do Hellady Przepięknej (Orea) na 5 lat. Czasem jednak urzędnicy bywali – wieść niosła – wyjątkowo zirytowani… i namolnie naciskali na uiszczenie opłaty.
Troszkę pognębili i nas, ale mężnie wytrwałyśmy i ogromne pieczęcie ‚przyozdobiły’ nasze dokumenty podróży. Trudno, pocieszałyśmy się, najwyżej włożymy po pomidorze w paszporty i jako zniszczone (przez przypadek) trzeba je będzie wymienić na nowe… a ta mniejsza pieczątka tak czy owak nie dawała gwarancji ponownego wjazdu…
Że nie ponowimy przyjazdu do tego cudnego kraju w okresie tak długim, jak cała IIWojna* – nie mieściło nam się w głowach.
Od tego momentu upłynie w październiku 2009 roku 20 lat. Każda z nas wymieniła paszport trzykrotnie. Żadna nie miała jeszcze okazji pojechać do kraju Homera i Miltiadesa po raz drugi…
___
*Okrągłą rocznicę jej wybuchu uczciłyśmy na samym Akropolis…
Strajk ogłosili?
Nic o tym nie wiem. 😀
Strajki kto? Ja tym bardziej nie wiem…
Za wartkie akcje, za dziesiąte głębie
Za stylizacje: psią i góralską
Za humor i liryzm tudzież konstrukcyjne harce, jak choćby w gawędzie ‚Jak Ponjezus urodził się pod Giewontem’
I za tysiąc innych rzeczy…
– przyjmij, Owczarku, moje wyrazy uznania i tytuł
Uber Amazing Blog
🙂 🙂 🙂 🙂 🙂
To nie był strajk, to była cisza przed burzą; wszyscy siedzieli w milczeniu i nerwowo gryźli paznokcie …
I nagle, jak grom z jasnego nieba; Jest! Jest! Jest!
Uber Amazing Blog; basiny medal dla Owczarka!
Ciekawe, gdzie Owczarek będzie go nosił na różnych galach i celebracjach? 🙂
Jędrzeju, nie wiem, czy zauważyłeś, to już drugi medal tego typu dla Owczarka 😀 Faktycznie, jeszcze chwila i będą poważne problemy z dekoracją… o noszeniu nie wspominając 😐 😉 😀
basiu!
Tych medali jest więcej; ja kiedyś przyznałem Owczarkowi, na podstawie żmudnych i skomplikowanych obliczeń, Złoty Medal Uśmiechniętej Kufy! 🙂
No wieszszsz, Jędrzeju, UAB ma rangę miedzynarodową… 🙄 269,000 wyników w wyszukiwarce w 0,27 sek 😮 reguły, wręcz zakon… 😐
😀
A to było tak:
Jędrzej Uherski pisze:
2007-08-18 o godz. 16:20
Owczareczku!
Ogarnięty weekendową melancholią a także nieco zbulwersowany wynikami niedawnego rankingu blogdziennikarzy,przy całym szacunku do wyróżnionych osób,postanowiłem opracować własny ranking.
Powstał Subiektywny Ranking Uśmiechniętych Blogów (skr. SRUB)
Aby oceny w rankingu były wymierne,został opracowany Wskaźnik Uśmiechniętej Kufy -WUK,(ang. Smiling Kufa Indicator -SKI).
WUK(SKI) okresla stosunek użytych przez blogowiczów ?uśmiechniętych kuf? do ilości komentarzy napisanych przez tych blogowiczów.
A oto wyniki:
1.Owczarek Podhalański WUK(SKI) = 1,10
2.Pani Dorotecka ? = 0,58
3.Pan Piotr z sąsiedztwa ? = 0,16
4.Blogi polityczne;D.P;A.Sz ? = 0,05 (wynik średni)
Ja wiem! To był tylko mój Subiektywny Ranking Uśmiechniętych Blogów; ale zawsze … 😉
Małe uściślenie, Jędrzeju – Ty (jako Komentator) ‚oceniłeś’ – przesympatycznie zresztą! – nie tyle blog, ile komentarze pod blogiem 🙂
UAB jest natomiast nagrodą blogerów dla blogerów. Kryteria są kopiowane w każdej notce nominacyjnej; różni blogerzy różnie rozkładają akcenty w ich obrębie, ale nagroda dotyczy pisarstwa/twórczości i decyzji redakcyjnych autora; dyskusji zaś w takim stopniu, w jakim kunszt owego autora się w niej przejawia… 🙂
P.S.Inaczej rzecz ujmując – istnieje wiele rewelacyjnych i wartych czytania/odwiedzania blogów, pod którymi wcale lub prawie nie toczy się dyskusja. Co nie przekreśla sytuacji komunikacyjnej: Ktoś ma nam coś do powiedzenia w swym wirtualnym ‚salonie pisarskim/twórczym’, a my mamy możliwość ustosunkowania się do tych treści. Jeśli chcemy i mamy coś do powiedzenia…
Bardzo dziękuję za przyznanie naszemu Gospodarzowi tak prestiżowej nagrody. 🙂
Czy kumulacja nagród ma jakiś dodatkowy skutek? 😀
„istnieje wiele rewelacyjnych i wartych czytania/odwiedzania blogów, pod którymi wcale lub prawie nie toczy się dyskusja’ – to prawda, znam takie.
Basiu, dziekuje Akademii za wyroznienie Owczarka 🙂
Owczarku, gratulacje! 🙂
Letę zara na transmisję z MET „Orfeusza i Eurydyki” w kinie.
Nastawiam się na spore przeżycie, a życie pokoże czy słusznie. 🙂
Trzymajcie się i odezwijcie się czasami. 😀
Ja nie mam komputra, a odzywam się. 😆
Ale opowiedz?! 🙂
Strasznie dziekuje za wszystkie zyczenia i toasty. Nie moglam tu dotrzec bo w zeszla niedziele komputer ¨sie wzial i zepsul¨ i dopiero dzisiaj ¨sie wzial i naprawil¨. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i ide nadrabiac zaleglosci w czytaniu
Jaguś…
Ty nas nie denerrrrrwuj! Wpadaj częściej!
No więc tak, dźwięk był nadspodziewanie niezły, opera, jako taka, bardzo mi się i owszem, ale uwierał mnie Orfeusz.
Jakoś trudno mi przychodzi akceptacja kobiet w męskich rolach, zwłaszcza wybitnie amanckich.
Tu parę zdjęć:
http://picasaweb.google.com/lh/photo/T6u42Lw-3ygySMM8VoTk1w?feat=directlink
Jutro nadam więcej, bo muszę pilnie wyszukać info o zysku kalkulacyjnym inwestycji 😯
Dobranoc! 😀
A Jagusi macham specjalnie! 🙂
Jak tam bachorecki ukochane? 😀
I gdzie mieszkacie, dalej w Szwajcarii?
To będzie dobre na dobranockę! A co?
Dobranoc! 🙂
Witojcie, ostomili! Co do pisarstwa/twórczości i decyzji redakcyjnych autora nie moge tutok pominąć faktu, ze w moik wpisak byłaby cała kupa byków, kieby nie cujne oko poni Owcarkowej 😀
Parafrazując; „Zawsze ktoś nie śpi, żeby spać mógł ktoś” 🙂
Ukłony dla Pani Owczarkowej! 🙂
Piknie dziękujemy! 😀
I jesce nie śpimy, własnie po to, coby ftosi mógł spać 😀
O!
Owczarku!!! No widzisz, czego nie widzisz… Owczarkowa dopatrzy!
Jędrzeju,
„Listonosz zawsze dzwoni dwa razy”. 😉
Bo co dwie owcarkowe głowy, to nie jedno 😀
Ocywiście w tym nowo wklejonym trylogicnym wpisie tyz poni Owcarkowa byka nolazła 😀
A teroz juz przechodzimy na strone śpiącyk 😀 Dobrej nocki 😀