Pokryncone dzieje Podhola i okolic (cynść 2)

Cy na tym blogu dwa wpisy o jednej ksiązce to by była przesada? Jeśli tak – to piknie przepytowuje. Ale korci mnie sakramencko, coby poświęcić jesce pare słów tej ksiązce Bedzies wisoł za cosik. O! Juz wiem! Ta praca mo dwók autorów. A to znacy, ze mozno jej poświęcić dwa wpisy 😀 Chociaz w takim rozie ciekawe, co z wielotomowymi encyklopediami, ftóre autorów mogom mieć kilkudziesięciu, abo nawet kilkuset? No cóz. Jeśli ftosi uwazo, ze moze o jednej encyklopedii naryktować kilkaset wpisów i mu sie to nie znudzi – niek próbuje.

Ale wróćmy do tej ksiązecki pona Kurasia i pona Smoleńskiego. Pedziołek juz, co ci dwaj ponowie napisali o najhyrniejsyk ludziak gór. Teroz fce pedzieć, co napisali oni o stosunkak polsko-słowackik na Podholu, Orawie i Spiszu. Na mój dusiu! Pokiełbasone te stosunki były! I po cynści som one pokiełbasone do dzisiok. A syćko przez to, ze polskość ze słowackościom straśnie sie tamok miesajom. I dlo jednyk te tereny som bardziej polskie, a dlo drugik – bardziej słowackie. Pon Kuraś i pon Smoleński zbocowujom, ze w 1880 rocku na terenie Królestwa Węgierskiego wyryktowono spis ludności. No i urzędnikom robiącym ten spis wysło, ze na Orawie i Spiszu zodnyk Polaków nimo.1 Ba w rocku 1910 zrobiono kolejny spis. I tym rozem wysło, ze tylko w powiecie Trstena (po polsku Trzciana) na Orawie 90 procent chłopów ma się za Polaków.2 Na mój dusicku! Najpierw nimo tamok Polaków, a trzydzieści roków później jest ik jaz 90 procentów? Cyzby między 1880 a 1910 rockiem syćka Słowacy wyprowadzili sie z powiatu Trstena, a na ik miejsce przysli Polacy? Jakosi nie słysołek, coby w tamtym casie była tamok jakosi wielko wędrówka ludów. Więc to pewnie racej cysorsko-królewscy urzędnicy nie za barzo wiedzieli, jakom narodowość przypisać pogranicnym chłopom, bo ci chłopi najcynściej sami tego nie wiedzieli. Oni właściwie nie uwazali siebie ani za Polaków, ani za Słowaków, ino po prostu za góroli i telo.

No i kie po zakońceniu pierwsej wojny światowej zwycięskie mocarstwa ryktowały na mapie Europy nowe granice państwowe, to straśnie sie bidoki męcyły z wyryktowaniem granicy polsko-czechosłowackiej. W takim na przykład Jurgowie na Spiszu, ka gazdowoł dziadek jegomościa Tischnera, mieskali i Polacy, i Słowacy. Jurgów w końcu przypodł Polsce, ale – jak opowiadoł nas hyrny jegomość – tamtejsi gazdowie narzekali, ze ich kapusta została po polskiej stronie, a grule – po słowackiej.3

Czechosłowacji dlo odmiany przypadła leząco niedaleko Łysej Polany Jaworzyna. Ale w 1938 rocku, po niesławnej konferencji w Monachium, Polska zajęła nie ino czeskie Zaolzie, ale tyz te Jaworzyne. Wkrocyło tamok polskie wojsko, a mieskańcy wsi powitali je solom, chlebem i kwiatami. Ba juz w 1939 rocku pobili nos Miemcy. Podporządkowane im słowackie wojsko wesło do Jaworzyny. Jej mieskańcy zaś powitali Słowaków cym? Ano… chlebem, solom i kwiatami.4 Widocnie jednego, drugiego i trzeciego pozostało im jesce po powitaniu Polaków. Bajako.

A znocie wieś Podwilk na Orawie? Jest tako na drodze z Rabki do Chyżnego. Przed rozbiorami Rzecpospolitej nalezała ona do Madziarów. Według tego spisu w 1910 rocku prawie 93 procenty jej mieskańców to byli Polacy. A tymcasem po pierwsej wojnie podwilcanie woleli zyć w Czechosłowacji niz w Polsce. Decyzjom mocarstw jednak zostali obywatelami Polski. W dwudziestoleciu międzywojennym na scynście do zodnej sarpacki z tego powodu nie dosło. Ale po zakońceniu hitlerowskiej okupacji – na mój dusiu! Zrobiło sie tamok prowdziwie gorąco! I to wcale nie dlotego, ze przysło lato. Pon Stefan Chowaniec, późniejsy sołtys tej wsi, opisoł, co sie tamok wyrabiało:

W naszej wsi powstała milicja słowacka. Byli to młodzi mężczyźni w cywilu z opaskami na rękawach, posiadający broń maszynową z dużymi zapasami amunicji. Milicja nie pozwalała Polakom przechodzić przez Podwilk, tłumacząc, że tu jest Słowacja. Władze polskie przeniosły szlaban graniczny z Podwilka do Chyżnego. Słowacy przewieźli go z powrotem. […] I oto w dniu 4 lipca 1945 roku rozegrał się straszliwy dramat w naszej wsi, nastąpiła walka bratobójcza. Między innymi Karol Koziana walczył w milicji polskiej, a jego syn, też Karol, w milicji słowackiej. […] Dobrze, że milicja polska poddała się, gdyż mieszkańcy Chyżnego transportowali koniem z Trstenej działko przeciwpancerne. Gdyby działko zostało użyte do walki, to wieża kościelna byłaby całkowicie zniszczona. Zginął jeden Słowak i czterech Polaków. Poległych milicjantów polskich rozebrano z butów, jak również zabrano buty wszystkim jeńcom. Funkcjonariusz Józef Wrona był ciężko ranny, jęczał z bólu i prosił o pomoc. Mieszkaniec naszej wsi Karol Morong bił go „kijankom”. „Kijanka” była z twardego drewna i służyła w tym czasie do prania bielizny. Jeńców pędzono drogą przez Podwilk, a z Psiarni drogą polną na Zubrzycę i do Lipnicy Małej. Musieli iść boso. Po drodze byli bici kamieniami i obrzucani błotem. Józefina Stasiak lat 58 wracała z pola niosąc w ręce grabie, więc biła jeńców grabiami. Władze polskie zdążyły zawiadomić jednostkę rosyjską stacjonującą w Nowym Targu. Wojsko rosyjskie przejęło jeńców w Lipnicy Małej i puściło do domów. W dniu 18 lipca wojsko polskie wkroczyło na Orawę, a najbardziej twardzi mieszkańcy naszej wsi narodowości słowackiej odeszli na Słowację. Po tym incydencie walki ustały, lecz nienawiść pozostała.5

Tak to było. W lipcu 1945 rocku. Kie zdawałoby sie, ze syćka powinni mieć juz serdecnie dosyć wselkik wojen i wselkik sarpacek. Do tego jesce ojciec po stronie polskiej, a syn po słowackiej… I ta 58-letnio Józefina Stasiak, bijąco grabiami bezbronnyk jeńców… Krucafuks!!!

Jako była dalso historia Podwilka? Pozostoł on w Polsce. W 1963 rocku wieś piknie zelektryfikowano. Mozno to było zrobić kilkanoście roków wceśniej – ale nie zrobiono. Dlocego? Ano dlotego, ze te kilkanoście roków wceśniej mieskańcy pedzieli, ze polskiego prądu to oni nie fcom.6. A na wypadek, kieby ftosi fcioł pedzieć o tym syćkim: „Było, minęło”, pon Kuraś i pon Smoleński zbocowujom, ze w 1989 roku w Podwilku, podczas remontu kościoła, zniknął wieńczący dach świątyni dwuramienny krzyż świętych Cyryla i Metodego, uznawany za herb Słowacji. Dlaczego? Nikt nie potrafi wyjaśnić.

Po upadku komunizmu na polskim Spiszu tyz rózne hece sie działy. Na pocątku roków dziewięćdziesiątyk słowacki wicepremier odwiedził Czarnom Góre. Polscy radykałowie uznali, ze to słowacko prowokacja. Na dodatek z czarnogórskiej remizy zniknął wizerunek orła w koronie. Okazało się, że państwowy orzeł po prostu spadł i to wiele dni wcześniej. Co z tego, skoro w świat poszła wieść, że zniknięcie orzełka to element słowackiego spisku. Z kolei w 1995 rocku spiskie Łapsze odwiedził prezydent Wałęsa. Wte z kolei słowaccy radykałowie uznali, ze to polsko prowokacja i ze wizyta prezydenta tylko niepotrzebnie zaognia sytuację i wprowadza fałszywe przekonanie, iż Spisz był zawsze polski.7 W 1996 rocku Towarzystwo Słowaków w Polsce zorganizowało w Jurgowie Przegląd Orkiestr Dętych. Pograli se na tym Przeglądzie, pośpiewali i telo. Ba Związek Polskiego Spisza od rozu pedzioł, ze ta impreza jest zamachem na język polski, na narodową tożsamość mieszkańców Spisza, a także na polska rację stanu.8

Tak więc w końcu jakiej narodowości som mieskający po obu stronak granicy spiscy, orawscy i podtatrzańscy górole? Skoro – powiadają polscy zapaleńcy – po słowackiej stronie granicy górale mówią najczystszą podhalańską gwarą, oznacza to, że tam jest Polska. Skoro – ripostują słowaccy językoznawcy – w Zdiarze górale mówią jak w Zakopanem, trzeba uznać, że Podhale to najprawdziwsza Słowacja. I tak dalej. Końca nie widać.9

Nie widać? Krucafuks! Jo po cichutku licyłek, ze nojde w tej ksiązce jakomsi errate, ka bedzie napisone: Stronicka 171: jest – „Końca nie widać”, powinno być – „Koniec widać”. Niestety, nie nolozłek.

Cóz. Tutok w Owcarkówce to jo chyba nikogo nie muse przekonywać, ze te lokalne polsko-słowackie sarpacki nie majom zodnego sensu. Fto uwazo, ze majom – ten racej tego bloga nie cyto. I racej w ogóle nie cyto Polityki, ino jakiesi inkse casopisma.

Tak w ogóle to te nase stosunki ze Słowakami nie som chyba najgorse. Wielu Polaków, co wyjezdzo na urlop na Słowacje, wraco zakwyconyk sympatycnościom nasyk południowyk sąsiadów. Na cwortkowyk jarmakak w Nowym Targu tyz piknom przyjaźń polsko-słowackom mozno uwidzieć. Więc mimo róznyk lokalnyk sarpacek w sumie chyba nie jest źle. Ba i tak jo se myśle, ze worce wypić za to, coby te lokalne sarpacki wreście sie pokońcyły. I coby w następnym wydaniu Bedzies wisioł za cosik pon Kuraś i pon Smoleński mogli napisać: Jesce niedowno końca nie było widać. Ale teroz juz widać! Widać piknie! Haj!

************************************

Nie napisołek o syćkim, o cym ta ksiązka opowiado. Jest tamok jesce wiele inksyk ciekawyk historii, ftóryk bohaterami som zarówno ludzie juz niezyjący, jak i ci, ftórzy ciągle jesce zyjom i w zyciu Podhola odgrywajom mniej lub bardziej woznom role. Opowiadając o tyk drugik niewyklucone, ze autorzy kapecke ryzykowali. Bo jak pedziała najsłynniejso góralsko poetka, Wanda Czubernatowa z Raby Wyżnej: o umarłych nie wolno godać źle, bo sie nie obroniom, a o zywych jesce gorzej, bo dadzom po pysku.10

No ale trzeciego wpisu o tej ksiązce to jo juz ryktować nie bede. Kieby miała ona trzek autorów – to co inksego. Ba jako juz wiecie, autorów jest ino dwók, więc dwa wpisy wystarcom i ślus. Fto zaś fce wiedzieć, co jesce sie na tym Podholu i w okolicak działo, ten moze sam te ksiazke chycić i piknie jom se przecytać od deski do deski. Ino uwazojcie na drzazgi w tyk deskak! Hau!

P.S. A pod poprzedniom cynściom „Pokrynconyk dziejów Podhola i okolic” pojawiło sie w Owcarkówce dwók nowyk gości: Skawinianecek i Carambecek. No to powitojmy piknie ik obu! Haj 😀

1/ B. Kuraś, P. Smoleński Bedzies wisioł za cosik. Godki podhalańskie, Kraków 2010, s. 153.
2/ Ibidem, s. 154-155.
3/ J. Bonowicz, Tischner, Kraków 2001, s. 8.
4/ B. Kuraś, P. Smoleński, op. cit., s. 142-144.
5/ Ibidem, s. 166-167. Na wselki wypadek zwracom uwage, ze nie była to sarpacka między „bratnimi socjalistycnymi narodami”, bo wte jesce komuniści nie rządzili Czechosłowacjom, a jedynie współrządzili. Do pełni władzy dosli oni tamok dopiero w 1948 rocku.
6/ Ibidem, s. 168.
7/ Ibidem, s. 170.
8/ Ibidem, s. 150-151.
9/ Ibidem, s. 171.
10/ Ibidem, cworto strona okładki.