Śnieg według mieskańców Stumilowego Lasa
– I znów spadł śnieg – ucieszył się Kubuś Puchatek.
– I znów spadł śnieg – przestraszył się Prosiaczek.
– I znów spadł śnieg – westchnęła Kangurzyca.
– I znów spadł śnieg – burknął Kłapouchy.
Na mój dusiu! To na telo sposobów mozno pedzieć, ze śnieg spodł!
Od rozu godom, ze powyzsy cytat wcale nie od pona Milne’a pochodzi, ino od poni Ewy Karwan-Jastrzębskiej.* Ba choć nie podobo mi sie wiele rzecy, ftóre rózni ludzie do twórcosci pona Milne’a podopisywali, to ten tekścik akurat jest według mnie całkiem pikny. I od rozu mom ochote dorzucić do niego to:
– Heeeej! Znowu spodł śniezek! – hauknął owcarek podhalański.
Tym hauknięciem, nicym Kubuś Puchatek, wyraziłbyk wielkom radość – no bo przecie Gorce przykryte takom biołom pierzynkom piknie wyglądajom!
Ba wyraziłbyk tyz strach, nicym Prosiacek – bo po zasypanyk śniegiem drogak trudniej sie jeździ. A kie sie trudniej jeździ, to jest niebezpieceństwo, ze mój baca nie pojedzie na Słowacje i nie przywiezie stamtela nowyk zapasów Smadnego Mnicha.
Wyraziłbyk tyz westchnienie, jak Kangurzyca – bo taki śnieg wse wprawio mnie w zadume, w rozmyślanie o tym, ze niby owcarki podhalańskie uchodzom za wielkie, biołe psy. Ba cym jest wielkość biołyk owcarków wobec wielkości biołyk od śniegu gór? Tak, tak, ostomili… jak łatwo jest uwazać siebie za wielkiego i nagle zauwazyć, ze ftosi lub cosi jest duzo, duzo więkse… Bajako…
No i wreście wyraziłbyk tyz niezadowolenie, tak jak Kłapouchy. Cemu? Cóż, powodów do niezadowolenia to jo właściwie nimom. Ale Kłapouchemu mogłoby sie zrobić przykro, ze jo w tym swoim hauknięciu identyfikuje sie z Puchatkiem, Prosiackiem i Kangurzycom, ino z nim jednym, bidnym osiołkiem nie. Więc niekze ta. Wyrazom tyz niezadowolenie i ślus.
A śnieg, ostomili, moze spaść juz wkrótce. W tyk najwyzsyk górak zreśtom juz go kapecke spadło. A skoro momy listopad, to ku nizsym górom i ku nizinom tyz zima moze w kozdej kwili przybyć z dłuzsom lub krótsom wizytom. Kie zaś przybędzie – i śniezkiem na powitanie sypnie – to zaroz powiecie: „I znów spadł śnieg”.** No i ciekawe, jak to powiecie? No jak? Tak jak Kubuś Puchatek? Jak Prosiacek? Jak Kangurzyca? Jak Kłapouchy? Cy jak ftosi jesce inksy? Hau?
P.S. Ba w najblizsom środe – nimo co sie bać, nimo co wzdychać i nimo co burceć. Ino trza sie piknie radować. Bo to urodziny nasej Anecki bedom! Zdrowie Anecki! 😀
* Dokładnie ta poni napisała to w tym kalendorzu.
** No, u Paffecka racej niewielko jest sansa na śnieg. Ale dysc – moze tamok spaść. I wte Paffecek zamiast „I znów spadł śnieg” moze pedzieć: „I znów spadł deszcz”. Tyz bedzie piknie.
Komentarze
Pierwszy śnieżek tegoroczny zobaczyłam „na” Tatrach 17 października. Z Trzech Koron, wokół których buki ani jeszcze myślały o zmianie kolorów a w Wąwozie Szopczańskim i nad samym Dunajcem było wręcz gorąco (mam nadzieję, że na fotkach to widać ;)) 😀
Pięć dni później pojechałam w tę samą okolicę; prognozy wieściły tę sama temperaturę, zachmurzenie… Tyle, że… w czwartek przed sobotą lekko popadało… zatem w górach pośnieżyło… I na Przehybie tudzież Radziejowej zastałam piękne dmuchniecia śnieżku najświeższego… cuuuudo… choć zupełnie czego innego się spodziewałam… 😉 😀
Nb, tego samego 22 października na Starych Wierchach i Turbaczu był internauta Piotr S – niby podobna ilość ‚cukru pudru’ nowośnoieżynkowego… — ale to niebo!
(A przecież Przehyba nie tak daleko od Turbacza!) 😀
A przedwczoraj – upałek późnojesienny na (w? ;)) Niecce Nidziańskiej (przede wszystkim Wiślicy)… — Słońce od wschodu do zachodu (na dodatek do ogólnej, gipsowej ciepłolubności tamtejszej)…
…I jeszcze chłopak podwieziony w sobotę „Przehybową” przekazał, że górale nie wieszczą zimy w tym roku… a nawet – wieszczą brak zimy… 🙄 😀
…Więc może przedwczesna ta Twa śnieżkowo-entuzjastyczna próba generalna, Owczarku?… 😀
Nie muszę dodawać, iż, jeśli ‚to białe’ spadnie — powitam wylewnie. Lecz już za sąsiada, kierowcę zawodowego, nie ręczę…
…Lecz jeśliby zechciało nie przyjść – nie będę szat rozdzierać… w górach się ‚go’ conieco zawsze znajdzie… małe conieco, większe conieco…
…Bo odśnieżania samochodu tudzież soli na butach nie lubię… za bardzo 🙄
‚Snieg u Paffecka? – alez jak najbardziej, albowiem absolutnie tym niemniej mamy tutaj gory Sniezne (Snowy Mountain) 🙂 , tyle ze bialo jest tylko w zimie (od czerwca do wrzesnia)…
Deszcz za to moze lunac (jak wol z cebra na pochyle drzewo) zawsze przez caly rok ale nigdy nie wiadomo kiedy (i wszyscy sa zaskoczeni)… Zwykle mamy tu patterny pogodowe – pare lat mokrych i parenascie suchych itp etc itd
Upalnie pozdrawiam – Paff
„I znów spadł śnieg – a ja zdążyłem wcześniej zmienić opony na zimowe.”
Nie ma to jak GTD (Getting Things Done) Davida Allena ❗
i znów spadł śnieg 🙁 a mógł poczekać do lutego
Jak powiada piosenka
„Puchowy śniegu tren
W krąg roztoczył lśnień czary,
Dźwięczą sanek janczary,
Miasto spowił już sen …
A przez ulicy cieśń,
Zdobną w śniegowe szaty,
Jedzie panicz bogaty
Nucąc wesołą pieśń.
A wtem do sań podbiega
Dziewczyna niosąc bzy,
Do jej łachmanów brzega
Przymarzły śnieżne skry
Wyciąga drżące dłonie
W śniegowych płatków rój
I cichy szept jej wionie
?Kup kwiaty, panie mój …?
Ze sniegu ciesze sie i Nie 😉
Jak chadzam sobie po lesie,to bardzo lubie osniezone drzewa i te niesamowita cisze.Ale,jak poruszam sie na dwoch kolkach,to wole sciezki nieosniezone.No chyba,ze sluzba miejska sie postara i drogi odsniezy,ale z tego „szczynscia” czesto nie jest nam dane korzystac!?
Zima juz sie czai,czuje to w kosciach.Chyba czas wyciagnac z szafy zimowe czapy i okrycia.
Salute amici.
„Bitwa ze Sniegiem”
Z ksiazki „Indian Legends of the Pacific Northwest” Ella E. Clark i Robert Bruce Inverarity
Indianie z plemienia Chehalis opowiadaja nastepujaca historie o sniegu. Dzialo sie to dawno temu, kiedy na ziemi zyli Ludzie-Zwierzeta (Animal People). Pieciu Snieznych Braci (Snow Brothers) co roku zasypywali ziemie sniegiem. Pewnej zimy nasypali tak duzo sniegu, za zasypalo wszystkie domy w osadzie. Ludzie-Zwierzeta musieli kopac tunele, aby przedostac sie do sasiadow.
Ludzie-Zwierzeta postanowily podjac walke ze Sniegiem. Wiosna grupa Ludzi-Zwierzat udala sie na polnoc w kierunku domu Snow Brothers. W grupie byla Zaba, Grzechotnik, Mysz i kilka duzych Zwierzat. Przez trzy dni szli lądem. Trzeciej nocy Chief powiedzial, ze reszte podrozy spedza w powietrzu. Grupa udala sie ponad chmury. Piątego dnia grupa przybyla do Sky World, gdzie miescil sie dom Snieznych Braci. Chief powiedzial, ze rano zaatakuja ich dom.
W nocy, przed atakiem, Mysz, bez wiedzy innych Zwierzat, zakradła sie do domu Snieznych Braci. Szybko znalazła ich łuki i pogryzła na kawałki. Rano Ludzie-Zwierzeta zaatakowaly dom Snieznych Braci. Bracia chcieli złapac za łuki, ale niestety z ich broni zostały tylko małe kawałki. Ludzie-Zwierzeta łatwo pokonali Snieznych Braci.
Z tej przyczyny mamy w tych stronach malo sniegu.
Zgłaszam akces do klanu Puchatka. 🙂
Do Basiecki
„Więc może przedwczesna ta Twa śnieżkowo-entuzjastyczna próba generalna, Owczarku?”
Jako ze nie wiadomo, kie tym śniegiem sypnie (w dodatku – jako zostało juz pedziane – niekany juz sypnął), wolołek nie ryzykować i nie cekać. Coby nifto potem nie pedzioł – zima zaskocyła owcarki podhalańskie.
A tak poza tym to barzo pikne jest to BFTK (Basieckowe Fotkowisko Turystycno-Krajoznawce) 😀
Do Paffecka
„Snieg u Paffecka? ? alez jak najbardziej, albowiem absolutnie tym niemniej mamy tutaj gory Sniezne (Snowy Mountain) , tyle ze bialo jest tylko w zimie (od czerwca do wrzesnia)”
Ino z drugiej strony Paffecku, skoro Australia jest do góry nogami, to jak tam właściwie śnieg i dysc padajom? Z chmur do ziemi cy z ziemi do chmur? 😀
Do TesTeqecka
„‚I znów spadł śnieg ? a ja zdążyłem wcześniej zmienić opony na zimowe.’
Nie ma to jak GTD (Getting Things Done) Davida Allena”
A to mój baca kiesik uzywoł opon Dębicy, a teroz Goodyeara. Natomiast opon Davida Allena potela jesce nie uzywoł 😀
Do Emilecki
„i znów spadł śnieg a mógł poczekać do lutego”
Jakosi tak pod koniec roków osiemdziesiontyk o śnieg trudno było zarówno w lutym, jak i w kozdym inksym miesiącu. Ba to były jesce te casy, kie nie godano telo o globalnym ociepleniu 😀
Do Zbysecka
„Jak powiada piosenka
(…)”
Ba w dalsej cynści tej piosnki ten panic barzo nieładnie zachowoł sie wobec tej dziewcyny. Więc na tego panica to, wzorem Kłapouchego, nalezałoby burknąć 😀
Do Anecki
„Jak chadzam sobie po lesie,to bardzo lubie osniezone drzewa i te niesamowita cisze.Ale,jak poruszam sie na dwoch kolkach,to wole sciezki nieosniezone.No chyba,ze sluzba miejska sie postara i drogi odsniezy,ale z tego ‚szczynscia’ czesto nie jest nam dane korzystac!”
Powinni, Anecko, wyryktować takie rowery, co to zimom same przeinacajom sie w skutery śniezne 😀
Do Orecki
„‚Bitwa ze Sniegiem’
Z ksiazki ‚Indian Legends of the Pacific Northwest’ Ella E. Clark i Robert Bruce Inverarity
(…)
Z tej przyczyny mamy w tych stronach malo sniegu.”
To moze tym siumnym wojownikom nalezało jednak jednego chociaz śnieznego brata ostawić? Ale tak w ogóle to: byli w Hameryce Marx Brothers, byli Warner Brothers, a tutok okazuje sie, ze najpierwsi to byli Snow Brothers 😀
Do Agecki
„Zgłaszam akces do klanu Puchatka.”
– I znów spadł śnieg – uciesyli sie Agecka i Kubuś Puchatek 😀
Skutery sniezne powiadasz Owcarku,czemu nie!!
Fajnie byloby pojezdzic takim wehikulem.
Tymczasem wg ostatnich prognoz,snieg nam nie grozi.Zima w odwrocie,”ciekawam” jak dlugo???
W śnieżny krajobraz łapka w łapkę
Pobiegła Aga z Kubusiem Puchatkiem. 🙂
Pada śnieg, prószy śnieg, wszędzie go nawiało.
Dachy są już białe, na ulicach biało.
Strojne w biel, w srebrny puch, latarnie się wdzięczą
Dzyń ? dzyń ? dzyń. Dzyń ? dzyń ? dzyń.
Dzwonki sanek brzęczą.
… cieszył się razem z nimi Józef Czechowicz.
Ps. Ja zapamiętałam ‚domy’, nie ‚dachy’, ale sierżant tylko dachy mi wyszukuje. Sierżant nie jest, oczywiście, nieomylny; ja też nie. Przy kim racja? 🙄
Najmlodszy brat, o ktorym nikt wczesniej nie slyszal, sypie w gorach.
Ana,
wszystkiego najlepszego!!!! 🙂
Najlepszego dla Any w Dniu Urodzin, STO LAT!
Akurat zjadam truskawki z bita simietana, zagryzajac „krentenbollen”,to ichnie paczki.Pelna rozpusta,ale w taki dzien 😉
Serdeczne dzieki za zyczenia 😀
Podjelam wlasnie decyzje,ze wraz z neutronami,tymi mini, cofam sie w czasie i wiecej „rokow” nie przyjmuje.Te,ktore dzwigam, wystarcza mi w zupelnosci!!!!!
Milego wieczoru wszystkim budowniczym zycze-Wasze Zdrowie 😀
Ano, skoro tak stawiasz sprawę, to niechże przyszłe lata będą dla Ciebie ciekawe, radosne i jak najlepiej przeżyte, ale niech nie idą w ciężar Twojego rachunku, ani nie każą się dźwigać. Twoje zdrowie! 🙂
Kiedy spada pierwszy śnieg, to ja jak Kubuś Puchatek, ale jak zima coraz dluższa, to jak inni mieszkańcy Stumilowego Lasu. 😉
Kliknęłam sobie na ten Kalendarz dla pań. W notce są różne informacje, m. in. ta:
Wiek: 0-6 lat.
No i teraz ma problem: kupić?/nie kupić? 🙂
Ano – wszystkiego chcianego! 😀
Zdrowie Any po raz pierwszy!
Do Anecki
„Tymczasem wg ostatnich prognoz,snieg nam nie grozi.”
Ba w jednym góralskim śpasie turysta spytoł starego gazde: Gazdo, jak wy to robicie, że zawsze tak trafnie przepowiadacie pogodę?
– A, słuchom prognozy w radiu, a potem godom na odwyrtke!
Tak więc skoro prognozujom, ze zimy nie bedzie, to…
A tak poza tym to Twoje zdrowie Anecko po roz pierwsy! No i – owocnej dalsej odmładzającej kuracji we współpracy z tymi neutrinami 😀
Do Agecki
„Sierżant nie jest, oczywiście, nieomylny; ja też nie. Przy kim racja?”
Punkt pierwsy – wse, kie mos, Agecko, inkse zdanie niz sierzant, to Ty mos racje. Punkt drugi – jeśli nimos racji, to patrz punkt… wiadomo ftóry 😀
Do Orecki
„Najmlodszy brat, o ktorym nikt wczesniej nie slyszal, sypie w gorach.”
A bo ten najmłodsy brat to pewnie był pogrobowiec i dlotego nifto nie słysoł o nim 😀
Do Małgosiecki
„Ana,
wszystkiego najlepszego!!!!”
Zgadzom sie z Małgosieckom w stu procentak 😀
Do Alecki
„Najlepszego dla Any w Dniu Urodzin, STO LAT!”
Ocywiście STO LAT licąc od dzisiok, a nie od roku urodzenia Anecki. Chociaz, skoro Anecka młodnieje – to jest pikno sansa na jesce więcej roków zywobycia 😀
Do Alsecki
„Kliknęłam sobie na ten Kalendarz dla pań. W notce są różne informacje, m. in. ta:
Wiek: 0-6 lat.
No i teraz ma problem: kupić?/nie kupić?”
Jo poni Owcarkowej kupiłek. To znacy… wykrodłek z księgarni w Nowym Targu. Ale coby księgarnia nie była stratno, to ocywiście przelołek jej potem nalezność z Felkowego konta. Cyli tak jak byk kupił. Ze wiek od 0 do 6 roków? Chyba cosi pokryncili. Jo byk pedzioł, ze racej od 10 roków do 110. A kupić cy nie kupić? Cóz. Im bardziej sie lubi Kubusia Puchatka – tym bardziej kupić 😀
Aga,Alsa- dzieki wielkie za zyczenia!!
Tez nabralam ochoty na Misia Puchatka.Mamy po holendersku.Tutaj zwie sie Winnie de Poeh.Mnie sie o niebo bardziej podoba imie-Puchatek.Brzmi tak „przytulnie” 😉
Ciao amici.
U mnie się zwie Winnie the Pooh, wym: Puch Z ledwie słyszalnym „ch”), czyli wszystko się zgadza, puchaty ci on jest.
Ana,
a balety były? 😉
Twoje zdrowie po raz pierwszy!
We wpisie z 26 lutego 2007 rocku gwarzyłek o tym, cemu Kubuś Puchatek nazywo sie właśnie Winnie the Pooh. A po słowacku Kubuś Puchatek to – Macko Puf („macko” to po słowacku miś, a „puf” – tego nie wiem). Moim zdaniem tyz piknie 😀
Alicjo-baletow nie bylo,za to bylo bieganie po korcie i zrzucanie zjedzonych kalorii!! 😉
Wyczytalam,ze dzisiaj jest dzien jezyka.Bardzo mile stworzenie,moze mniej puchate,ale wielce pozyteczne .Podobno jego zyciu grozi zaglada,w Polsce,bo w Krainie Wiatrakow,chyba nie jest tak zle???
Kiedys moj ogrodek zaszczycily jezyki.To znaczy pani jezowa i dwojka adoratorow.Panowie jezykowie mocno sie szturchali,walczac o wzgledy damy.Cala noc fukali na siebie i o swicie przeniesli sie gdzies dalej.
Duzym zagrozeniem dla tych zwierzakow,sa drogi.Jeze noca usiluja przechodzic na druga strone i wpadaja pod kola pojazdow 🙁
Hej.
Złota jesień chyba już spakowała walizki. 🙁 Brrr…
Ano – czy ci panowie zostawili o świcie damę samą?! Oburzające! 😉
Pamiętam sprzed laty rodzinę jeży, która wieczorem przychodziła na kolację do mojej młodszej siostry – siedzieliśmy na tarasie, a rodzinka jeżowa szur- szur do miseczek z jedzonkiem i piciem. Stanowczo zabronione były głośne rozmowy i gwałtowne ruchy, żeby nie stresować jeżowej rodzinki. 🙂
Also-mysle,ze panowie jezykowie,tak byli zajeci boksowaniem,ze nie zauwazyli,ze pani jezykowa sie oddalila 😀
Istotnie pani jesien juz siedzi na walizkach.Jeszcze od czasu do czasu sloneczkiem poswieci,mgle zarzuci,liscmi potrzesie,ale zima juz sie czaaaaaaaaai!!
U nas jeżyki można kupić w sklepie zoologicznym, a tak w ogóle to mamy jeżozwierze (Porcupine). Ale raczej z daleka od skupisk ludzkich. Widziałam kilka razy w parku, wielki jak duży kot, może nie taka masa ciała, ale wielkie igły, i to zakończone tak, jak szydełko, czyli na końcu haczyk. Zwierzęta wiedzą o tym i unikają, chyba, że jakieś młode i nierozumne 🙄
Leniwce takie, wysypiaja się na gałęziach drzew, a poruszają się pooowwwoooli… 🙄 http://owczarek.blog.polityka.pl/2011/11/07/snieg-wedlug-mieskancow-stumilowego-lasa/#si_refresh_com
Hm? 🙄
Co tam sie stało, stało, że jakiś sznureczek, którego nie podałam? 😯
Anecko Holenderska 🙂
spóźnione, ale baaaardzo serdeczne życzenia urodzinowe.
Niech Ci się wszystko w życiu darzy wedle myśli i pragnień, kłopoty niech omijają chałupkę, najprzedniejsze ziemniaki niech dadzą plon kwintala z jednej doniczki, kort niech Ci się ściele do nóg i podstawia pod piłki, medale dzwonią, puchary zdobią, rodzina przynosi radość, a świat uśmiecha uszczęśliwiony Twoją obecnością. 😀
Phiiii… odśwież?! Odświeżyłam 🙄
http://www.youtube.com/watch?v=pfOWLfD02pg 🙂
Ja to westchnę, jak Kangurzyca ze smutną miną Kłapouchego.
Jakkolwiek urocze są widoki przyrodniczego łona przykryte skrzącą, puszystą kołderką, to całkiem przyjemnie obeszłabym się bez niego i niskich temperatur.
Chyba dobrze jest mieć na zimę domek w jakiejś ciepłej okolicy. Nie grozi mi, ale pomarzyć można. 🙂
Ach, jeżyczki! 😀
Tu u Pani Dorotecki jest cudny maluch:
https://picasaweb.google.com/PaniDorotecka/Jezyk#
Te jeżyki…zaraz zapodeślę Jerzoru !
Radosnego świętowania! 🙂
Marysiu-wielkie dzieki za zyczenia.Oby sie sprawdzily……………..niestety poki co musialam mocno zweryfikowac swoje marzenia o chacie na Hawajach,bo wygrana z loteri przyniosla cale 2,5 euro 🙁
Nic to nie poddajemy sie i idziemy kupic nowe losy!!
Hej.
Also, w Warszawie z roku na rok większa awantura.
Wygląda na to, że urządzanie kontrmanifestacji, nagłaśnia i dodaje wagi temu, przeciw czemu się występuje.
Brałam udział w blokowaniu w ubiegłym roku i doszłam do wniosku, że wspieram taką samą brutalną przemoc tylko z innym znakiem ideologicznym.
Zupełnie mi to nie odpowiada.
W tym roku pewien mój znajomy napisał, że wiec to zupełnie coś innego niż blokada. Miałam się więc wybrać na wiec, ale widzę, ze to nie jest prawda. Blokują ulicę. Grupy harcowników z kijami napadają wzajemnie na siebie.
Nie, to mi zupełnie nie pasuje.
Myślę, że gdyby urządzono jakiś wielki, pozytywny wiec, wiele osób by przyszło. Tak jak przychodzą całymi rodzinami z dziećmi na uroczystości państwowe i różnego rodzaju prezentacje historyczne.
Ja się zdumiewam bardzo – właśnie przeczytałam prasę krajową, nagłówki i zdjęcia 😯
U nas 11 listopada jest Dniem Weterana.
Ale też normalnym dniem pracy.
Jeśli chodzi o Polskę, nie wiem, dlaczego Dzień Niepodległości jest dniem, kiedy ludzie się walą nawzajem po ryjach (jak to nazwać?!), robią zadymy i tak dalej – zamiast celebrować to, że są wolni.
Wolność nie oznacza, że wszystko mi wolno 🙄
Ostatni żyjący jeszcze weterani I (i II) wojny światowej. Jest ich tylko trzech – wśród nich Polak. Mam nadzieję, że nie wie, jak dzisiaj się obchodzi Świeto Niepodległości w wolnej Polsce.
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_surviving_veterans_of_World_War_I
Przed chwila przeczytalam na jednym z blogow,ze ktos jest „pozytywnie rozczarowany” 😮 To znaczy,jak????
Wg mnie brzmi to jakos „maslomaslanie”.
Ciao amici.
Mario – w taki dzień powinno się uczcić pamięcią tych, co walczyli za wolność naszą i waszą, że tak powiem górnolotnie. Powinno się, w moim rozumieniu, cieszyć z tego, że jesteśmy wolni. Rozumiem, ze w Polsce jest spora opozycja, jeśli chodzi o przynależność do Unii Europejskiej. Nie rozumiem, dlaczego.
W dzisiejszych czasach nikt nie żyje w odosobnieniu, Kanada ,Stany i Meksyk też maja swoją „unię” i jest pomysł, żeby to rozszerzyć na kraje całej Ameryki, północnej, srodkowej i poludniowej. Kraje biedniejsze tylko zyskują na wstąpieniu do unii.
Po co samemu wymyślać koło, jak inni już to wymyślili?
Co to znaczy – blokada, i co/kogo się w taki dzień blokuje?
U nas wszyscy noszą od paru dni takie maki sztuczne, wpięte w wierzchnią odzież. To oznacza, że ten mak zakupili (suma dowolna), a pieniądze idą na konto weteranów. A maki dlatego, że ofensywa aliantów ruszyła na Normandię właśnie w czasie, kiedy kwitły maki, początek czerwca.
Do spadochroniarzy strzelano z lądu jak do kaczek…osobiście znałam jednego takiego Kanadyjczyka, który mimo postrzelenia jakoś wyladował, a opiekowała się nim taka jedna Francuzka, Marie, która poznałam w Kingston w 1983 roku. Opiekowała się nim tak dobrze, że…wyszła za niego.
Oboje już nie żyją.
Paul wiele razy wspominał ten desant w Normandii, i jak to młody wtedy był i oni wszyscy, i wydawało im sie, że jak tylko wylądują, to zaraz zrobią porządek z tą wojną…a tylu ich tam poległo, że jak w Polsce mówi się o czerwonych makach na Monte Cassino, to dla Kanadyjczyków jest to „Flanders Fields”, i właściwie słowa podobne.
http://www.youtube.com/watch?v=NkKEynoTwp8
W zeszłym roku wszyscy byli razem i blokowali marsz zorganizowany przez faszyzujące grupy pod hasłem „Faszyzm nie przejdzie”
W tym roku były to teoretycznie dwie imprezy.
O jednej jest tu:
http://www.krytykapolityczna.pl/
cdn
A drugiej tu:
http://11listopada.org/strona/porozumienie-11-listopada
Tylko to są te same organizacje.
Nie mam już siły rozprawiać na ten temat.
Uważam, że bardzo źle się stało i teraz wyhodowali (śmy) sobie potężną grupę, zachwyconą swoją siłę, która będzie rosła.
Zamiast zorganizować własne, pozytywne obchody święta, nadali znaczenie marginalnemu początkowo zjawisku, które się rozrasta i pokazuje, co potrafi, niszcząc żałosne szczątki kirkutów, z których wcześniej zacni Polacy wyrwali macewy, żeby wybrukować sobie podwórka. Niszczą pomniki, podpalają świątynie innych wyznań, organizują jawne rasistowskie manifestacje.
Uważam, że stanowczo prawo jest tu zbyt łagodne.
Śnieg…a co za tym idzie lepienie bałwanków 🙂 a bałwanki mogą być też i innych kształtów. Nie tylko ludzi. Może być bałwan w kształcie samochodu, albo innych zwierząt, a taaakie już mało kto potrafi jednak lepić. No bo to jest jednak sztuka.
Owcarek na pewno rzecz jasna potrafi lepić bałwany…zresztą kto to tam wie….? ;p
Ooo! Jak downo Radwicka w Owcarkówce nie było! Sprawdziłek od strony admina – ponad śtyry roki. No to powitać piknie nazod! 😀
Co do dnia, ftóry mioł być świętem niepodległości, a był świętem zadym… Nieftórzy gwarzom, ze te wcorajse zadymy to i tak pikuś w porównaniu z tym, co bedziemy mieli na Euro 2012. Oby ci nieftórzy byli barzo, barzo kiepskimi prorokami…
A poza tym tak jak EMTeSiódemecce – widzi mi sie, ze cynne blokowanie tyk pochodów nie prowadzi do nicego opróc narastania agresji z obu stron. Lepiej chyba dokonać pewnyk zmian w prawie (np. wprowadzić zakaz zasłaniania kuf na tego typu imprezak) i zdecydowanie odradzać antyfaszystowskim działacom prowokowanie faszysto-endeko-kibolskik zadymiorzy do agresji. No i ocywiście reagować na niezgodne z prawem okrzyki i transparenty, ale zdoje sie, ze tego akurat policja w miare skutecnie pilnuje. Kie nie bedzie agresji – po paru rokak znudzi sie zadymiorzom chodzenie na takie pochody. A kie bedom chodzić na nie ino nie-zadymiorze i nie bedom łamali prawa, to cóz – wolno im, niezaleznie od tego, ze ik poglądy som o roki świetlne od moik poglądów.
A co do loteryjnyk rozcarowań Anecki… jo se myśle, ze to jest jedno wielko kompromitacja WTA (Women’s Tennis Association, cyli Stowarzysenie Tenisa Kobiecego), ze tako Anecka jest zmusono do grania na tyk sakramenckik loteriak! No bo nolozłek tutok informacje, kielo dutków zarabiajom nieftóre tenisistki. No i tako poni Kvitova cy poni Na Li zgarniajom ponad 3 miliony dolarów rocnie! Więc co jest krucafuks! Som syćka równi wobec prawa cy nie som? Stawiom wniosek, coby WTA syćkim tenisistkom (obojętnie, cy zawodowym cy amatorkom) wypłacało po 3 miliony dolarów rocnie! Skąd WTA weźmie na to dutki? A to juz jest ik zmartwienie, nie nase 😀
Otoz to Owcarku-czlowiek biega,wymachuje rakieta w te i we wte,i nawet dyplomu nie dostaje. 🙁 Juz nie bede wypominac,ze przychodzi „zszarganymi” pilkami grac,bo Zwiazek oszczedza na amatorach.Taka nam sie dzieje niesprawiedliwosc 😮
Co do sakramenckich demonstracji,to uwazam,ze nie powinno sie wydawac zadnych pozwolen na marsze takiej,czy innej grupy w dniach swiat narodowych.Jednakowoz mysle,ze nasz kraj tak ucierpial w drugiej wojnie swiatowej,ze Polska ma moralne prawo zabronic tworzenia zwiazkow,czy partii neofaszystowskich!!!
Milego wieczoru zycze wszystkim budowniczym 🙂
Obawiam się, Ano, że demokracja na tym polega – każdy ma prawo do swobodnej wypowiedzi. Nie ma czegoś takiego, jak „moralne prawo”.
Z tego zawsze i wszędzie korzystają, niekoniecznie na zasadach, które nam się podobają.
A jeśli chodzi o tenis i piłki…mam tu w domu amatora, który na piłki stracił fortunę, amator jeden 🙄
Znam się na tym trochę, a już szczególnie, kiedy za Wielką Wodę trzeba było targać sprzęt – i ja się musiałam tym zająć. Oraz rower – drugi „hyź”.
Ja sobie życzę miano weterana, należy mi się, a co!
Teroz to piłek nie trza by było targać, ino wystarcyłoby poniom Radwańskom o pomoc popytać – i ona tak piknie by te piłki prasła swojom rakietom, ze syćkie przeleciałyby nad Wielkom Wodom i piknie wylądowały w samiućkim Kingstonie 😀
Dostałam link do Twojej owczarkowej strony od mojej przyjaciółki z Ameryki 🙂 Teraz – choć post jest sprzed roku. Cieszę się, że podoba Ci się mój tekst z kubusiowego kalendarza 2012. Jeśli masz ochotę obejrzeć moją autorską stronę na fb to wystarczy wpisać moje nazwisko i gotowe! Napisałam powieść o końcu świata, więc wiele na ten temat znalazło się właśnie na tej stronie. Serdecznie pozdrawiam i życzę śnieżnego dnia 😀