Nimo sie co osukiwać?

Wy, ludzie, furt godocie: „Nimo sie co osukiwać”. Abo: „Nie osukujmy sie”. Abo poucocie jeden drugiego: „No i po co, bidoku, osukujes samego siebie?” I tak dalej, i tak dalej. Z tego rozumiem, ze wasym zdaniem osukiwać sie nie nalezy. Cóz, moze to i racja?

Ale weźmy takiego Prima Aprilisa. Pikne święto kłamcuchów. Dzień, we ftórym osukiwanie jest piknie dozwolone. I co? Nawet wte nie mozno wmówić samemu sobie choćby maluśkiego kłamstewka? Jo se myśle – ze mozno. Przecie powiedziane jest wyraźnie: „Bliźniego swego jak siebie samego”. Więc skoro w tym dniu osukujecie bliźnik, to znacy, ze siebie tyz mozecie. Mozecie – a nawet powinniście. Haj.

W sumie zreśtom cyz sprytne wprowadzanie w błąd samego siebie nie jest więksym wycynem niz zmylenie kogosi inksego? W końcu kie osukocie inksego cłeka – to owsem, bedzie to jakisi sukces, ze zdołaliście go przechytrzyć. Ale kie osukocie samyk siebie – to bedzie znacyło, ze przechytrzyliście takom osobe, ftóro barzo dobrze wos zno i wie syćko o wasyk fortelak, podstępak i śtuckak. To dopiero pikny sukces bedzie! Bajako.

Kie wklejom jo ten wpis – w turbaczowskiej strefie casowej pierwsy kwietnia jest juz prawie od godziny. Nie wiem, komu w ten dzień zamierzocie wyryktować pikny primaaprilisowy śpas: cioci, śwagrowi, przyjacielowi, kuzynce, kuzynce kuzynki… Róznym ludziom mozecie. Ba bocujcie właśnie i o tym – ze taki śpas mozecie wyryktować tyz sobie.

Tak więc kłamcuchy, do dzieła! I autokłamcuchy tyz! Hau!

P.S.1. Ba ocywiście przypadające na ten dzień Wawelokowe imieniny to nie jest zoden Prima Aprilis, ino najprowdziwso prowda. A zatem zdrowie Waweloka! 😀

P.S.2. A dwa dni po Prima Aprilisie – bedzie nie ino piknie, ba tyz smakowicie. Bo to rocnica ślubu Poni Basi i Pona Pietra. Zdrowie Ostomiłej Wiecnie Młodej Pary! 😀