Gratulacje dlo Smoka!
W ostatni łikend w Krakowie było wielko impreza, co to nazywała sie Parada Smoków. Krakowski Teatr Groteska jom wyryktowoł. Jak to wyglądało? Co jo bede godoł. Mozecie sami se to obejrzeć na przykład tutok. A tutok uwidzicie stwory, co to na smoki racej nie wyglądały. No chyba ze były to smoki wykluwające sie właśnie z jajek . Ba w sumie tyz pikne. Tutok z kolei uwidzicie, jak imprezowano za dnia. Filmów o tej Paradzie nolozłek w internecie więcej. Kie wpisecie w wysukiwarce Jutuba: „parada smoków Kraków 2012”, to sami uwidzicie, kielo tego jest. Bajako.
Nie wiem, co o tym syćkim myślom krakowscy bywalcy budy: Basiecka, Hortensjecka i Profesorecek. Ba na tyk filmikak z Jutuba wyglądo to imponująco. I pomyśleć, ze to syćko na ceść Smoka Wawelskiego! Choć o nim samym organizatorzy imprezy na swyk stronak internetowyk nie zbocyli. A jeśli zbocyli, to tak, ze nie zauwazyłek. Ba w sumie nie musieli. Przecie wiadomo, ze syćko, co w Krakowie mo związek ze smokami, ryktowane jest na ceść Waweloka. I ślus.
Co by o tej Paradzie nie godać, jednom zalete miała ona na pewno – pokazując pikno smoków, piknie wpłynęła na wizerunek nasego dobrego znajomego ze Smocej Jamy. I barzo dobrze. Bo przecie chyba syćka tutok wiemy, ze Wawelok ani kapecke nie zasługuje na bycie cornym charakterem nasyk legend. Tymcasem nim jest. I to zupełnie niezasłuzenie. Co jest zreśtom kapecke dziwne, bo przecie legendom barzo rzadko sie zdarzo, coby podawały nieprowde. Tako legenda o Lechu, Czechu i Rusie nie wątpie, ze jest prowdziwo. Nie wątpie, ze legenda o tym, jak mysy z apetytem zjadły Popiela – tyz jest prowdziwo. Z Piastem Kołodziejem, z kopalniom soli odkrytom dzięki Świętej Kindze, z Warsem i Sawom… to tyz syćko musi być prowda. A nad legendom o Janosiku to nawet nimo co sie zastanawiać – bo przecie to jest pewne na tysiąc procentów, ze on naprowde musioł bogatym zabierać, a bidnym dawać. Więc cemu – kruca – syćkie abo prawie syćkie legendy gwarzom prowde, a ta o Waweloku nie? Cosik mi sie widzi, ze to przez mistrza Wincentego Kadłubka. Fto cytoł jego Kronike polskom, ten wie, ze krakowski Smok opisany jest tamok – delikatnie mówiąc – niezbyt przychylnie. No cóz… jak to godoł jeden z najhyrniejsyk polskik mediewistów, profesor Henryk Samsonowicz, mistrz Wincenty ryktowoł swe kroniki metodom Koszałka Opałka. Tego z bojki poni Konopnickiej, mo sie rozumieć. Cyli to, co wiedzioł – wiernie opisywoł, a cego nie wiedzioł – to sakramencko zmyśloł.* No i widocnie o Smoku Wawelskim ten nas średniowiecny kronikorz nie wiedzioł nic. Dlotego napisoł o nim same bździny. Potem – niestety – te bździny posły w świat i nawet pocciwy pon Makuszyński sie na nie nabroł.** Tak, tak, ostomili – mistrz Wincenty to był barzo zacny cłek, ale nie nieomylny. I opisując Smoka pomylił sie najzwycajniej w świecie. Haj.
Na scynście noleźli sie w końcu ludzie dobrej woli, co to postanowili piknie światu wytłumaczyć, ze Wawelok nie jest zodnom weredom, ino barzo miłym sympatycnym stworzeniem. Jednym z takik wspaniałyk ludzi był ocywiście pon Pagaczewski. To on podcas swoik zmudnyk prac naukowyk odkrył dokumenty niezbicie dowodzące, ze to nifto inksy jak właśnie Smok Wawelski piknie pokierowoł akcjom ocalenia profesora Baltazara Gąbki. Przed jak wielkom stratom akcja ta uchroniła polskom nauke – nie muse chyba nikomu tłumacyć. Ocywiście nie wolno zabocować, kielo do rehabilitacji Waweloka przycynił sie tyz nas Profesorecek. No i zasług artystów ze wspomnianego wyzej Teatru Groteska tyz tutok przecenić sie nie do.
Parady Smoków – o cym dowiedziołek sie dopiero w tym tyźniu – ryktowane som w Krakowie od 2000 rocku. Przez te dwanoście roków z kameralnyk wydarzeń przeinacyły sie one w wielkie widowiska. Na mój dusiu! Cy ftosi słysoł, coby we Warsiawie odbyła sie jakosi Parada Syren z rozmachem zblizonym do tego, co wyryktowano w Krakowie? Mi nic o tym nie wiadomo. Nie słysołek tyz nigdy o zodnej Paradzie Koziołków w Poznaniu. O Paradzie Harnasi na Podholu tyz nic nie wiem. Owsem, rózne harnasiowe imprezy som, ale nie takie, ka nad wierchami latałyby prowdziwe dzieła śtuki w postaci wielkik janosikopodobnyk balonów (nie jestem pewien zreśtom, cy akurat na Podholu fciołbyk takiego przedstawienia, ale to juz inkso sprawa). A to syćko dowodzi jednego: Wawelok stoł sie najwozniejsym bohaterem polskik legend. No to pikne gratulacje mu przesyłom! Spod samiuśkiego Turbacza. Mom nadzieje, ze Smok przecyto ten wpis i dowie sie, ze jo mu piknie gratuluje. A jeśli nie przecyto – mom nadzieje, ze zrobi to Profesorecek i mu przekoze. Hau!
P.S A w piątek najblizsy – urodziny Oleckowe bedom. No to zdrowie Olecki! 😀
* Pikno relacja byłego studenta profesora Samsonowicza.
** K. Makuszyński, M. Walentynowicz, O wawelskim smoku ( 1937).
Komentarze
Gratulacje dla Alicji.
Aloha do wszystkich obserwujacych Wenus na Hawajach.
Teraz bym zjadla miske pierogow wypchanych jagodami.
Aloha, Smoki. Z wami porozmawiam jutro.
@Orca: Przyłączam się do gratulacji dla Alicji zajadającej na Hawajach pierogi wypchane jagodami i podziwiającej tamtejsze smoki!
Mam nadzieję, że nic nie pomieszałem?
Kraków? Kto smokiem wojuje, kibiców stresuje ❗
Byłam na paradzie smoków 😀
Co myślę? — Że wodowanie wodnych stworów i wianki to co roku dwa najgorsze oblężenia samochodowe pod moim blokiem i jak ludziu nie zaparkujesz dostatecznie wcześnie i strategicznie (a o smokach zdarza się zapomnieć w natłoku czerwcowych atrakcji – patrz uobrazkowiony reportaż) – to potem się błąkasz przez pół nocy (nnno, 5 minut… ;)) 😈
Poza tym fajna impra jest — jak wieeele innych imprez, klimatów, atrakcji Smoczogrodu. O czym wiedzą wszyscy, którzy tu mieszkają i się osiedlają… a także tysiące obcokrajowców lądujących od lat codziennie, na krótko, na dłużej, na pewien zadaniowy czas, na powtórkowo… 😎
Choć dla serca nieszczególne tu powietrze… (powiedzą niektórzy ;)) — dziś szaro, deszczowo (a może już po-), zimno… ale i tak jest i będzie wspaniale!
(Nb, pierwsze sygnały jakiejś kolumny vipowskiej się-przemieszczającej po ulicach doszły uszu moich tuż po szóstej (am!!!) :D)
W zeszłym roku ustrzeliłam (za dnia) kilka smoków (przed)paradnych… 😉 😀
Mógłbym jakoś wytłumaczyć dlaczego Kadłubek Wincenty tak obsmarował naszego Smoka Wawelskiego.
Jak pamiętamy z prawdziwej legendy, to Skuba nafaszerował owieczkę (którą wziął od pra pra pra dziadka Owczarka) smołą i siarką. A że nasz kronikarz Wincenty nie znosił ani zapachu siarki a smołą się brzydził więc z zemsty, bo jak to inaczej nazwać, obsmarował Waweloka. A że kiedyś przekazywano sobie tę opowieść jako coś, czym można wieczorem straszyć dzieci, gdy nie chcą iść spać, to i ugruntowała się ta zła sława poczciwego Smoczyska.
Teraz na podstawie najnowszych odkryć i badań archeologiczno – źródłowych trzeba to wszystko „odkręcać” co w złości powypisywał przed wiekami Kadłubek.
Ale najważniejsze, że oliwa zawsze sprawiedliwa i lepiej późno, ale trzeba zrehabilitować naszego Smoka ))
Szanowny Owczarku – byc moze organizatorzy parady nie docenili zaslug Smoka Wawelskiego w uratowniu nadziei polskiej nauki – profesora Gabki, lecz nie uszlo to uwagi Werbaliscie w zaskakujaco podobnym passusie Biniedy i u sasiada – pana Passenta napisalem tak:
„Werbalista
4 czerwca o godz. 19:07
Coz, analizowanie przyczyn katastrofy dawno mnie znudzilo. Natomiast zainteresowalo mnie nagle zaginiecie eksperta, profesora Biniendy. Oczywiscie, nie jest to w Polsce nowosc. Dawno napisano juz o tajemniczym zniknieciu, opisanym, a nawet sfilmowanym dokumencie: ?Porwanie Baltazara Gabki?, slynnym profesorze, rowniez zajmujacym sie awiacja, co opisano w innym dziele, zatytulowanym: ?Gabka i latajace talerze?. Precedensy wiec sa i moim zdaniem nalezy winnych szukac w Krainie Deszczowcow.”
Wydaje mi sie, ze zatem nalezycie docenilem zaslugi Smoka Wawelskiego.
Pozdrawiam.
Smoki paradowały nawet na Expo w Szanghaju…
http://www.wkrakowie.pl/czytaj/sukces-smokow-na-expo.html
http://www.youtube.com/watch?v=2Wpl57g5lhY&feature=related
zakrawa na karnawał:-)
Ja?! Ja niewinna! 😯
A 29 lat w jednej wsi będzie 8 października 🙂
TesTeq – robisz za radio Erewań? 😉 Bo to prawie prawda, ale…
Mam nadzieję, że na dzisiejszy wpis wypowie się sam Wawelok, wypadałoby!
Mam pytanie – co z Szewczykiem Dratewką? 😯
O ile pamietam, rzeczony Szewczyk Dratewka wziął był skórę z owieczki, wypchał siarką, a następnie podrzucił Smokowi Wawelskiemu w celu pozbycia się weredy. Smok się połasił, zjadł, a wtedy siarka zaczęła mu palić wątpia. Smok omal całej wody z Wisły nie wypił, a na koniec rozpuknął się z nadmiaru owej wody. Gdzie jest prawda? Waweloku, wypowiedz się w temacie, bo mnie to gryzie 😉
@ Alicja 6 czerwca o godz. 20:36
Nie wiem, czy moge za smoka… Ale mam teorie taka, ze polasil sie na barana wylacznie z powodu braku dziewic w Krakowie. Zostaly tylko „konsystorskie”, a tych jadac nie chcial, stad baran byl lakomym kaskiem.
Pozdrawiam.
Bry!
Ja tak prędziutko, bo prosto z pracy i jak się okazało tuż przed niezaplanowaną podróżą.
Jutro zapodam meldunek z mojej strony Turbacza i słów kilka o pewnym Smoku W (ja nie będę podawać nazwisk), którego niedawno spotkałam w Warszawie!!
Do Orecki
„Aloha, Smoki.”
Aloha Smoki? Właściwie słusnie. Bo hawajskie wulkany som chyba kuzynami Smoków – w końcu i jedne, i drugie piknie umiom ziać ogniem 😀
Do TesTeqecka
„@Orca: Przyłączam się do gratulacji dla Alicji zajadającej na Hawajach pierogi wypchane jagodami i podziwiającej tamtejsze smoki!
Mam nadzieję, że nic nie pomieszałem?”
Z grubsa – chyba nic. Przynajmniej z grubsa 😀
Do Basiecki
„Co myślę? ? Że wodowanie wodnych stworów i wianki to co roku dwa najgorsze oblężenia samochodowe pod moim blokiem”
Tak myślołek, ze to, co piknie wyglądo z odległości kilku-set/dziesięciu kilometrów, niekoniecnie musi wygladać równie piknie z kilku-set/dziesięciu metrów…
„Poza tym fajna impra jest”
… ba skoro mimo niedogodności impra była fajno – to piknie 😀
Do Wawrzecka
„Jak pamiętamy z prawdziwej legendy, to Skuba nafaszerował owieczkę (którą wziął od pra pra pra dziadka Owczarka) smołą i siarką. A że nasz kronikarz Wincenty nie znosił ani zapachu siarki a smołą się brzydził więc z zemsty, bo jak to inaczej nazwać, obsmarował Waweloka.”
Nie widze zodnyk słabyk punktów w tej teorii. A więc mogło być właśnie tak, jako pados, Wawrzecku 😀
Do Werbalistecka
„Wydaje mi sie, ze zatem nalezycie docenilem zaslugi Smoka Wawelskiego.”
Tyz tak mi sie wydoje, Werbalistecku. A więc tyz mos swoj pikny udzial w rehabilitacji Waweloka 😀
Do Alecki
„Ja?! Ja niewinna!
A 29 lat w jednej wsi będzie 8 października”
W takim rozie przyjmij, Alecko, pikne zycenia z okazji tego, ze za śtyry miesiące i jeden dzień bedzies obchodził 29. rocnice zamieskania w Kingstonie 😀
Do Mietecki
„Jutro zapodam meldunek z mojej strony Turbacza i słów kilka o pewnym Smoku W (ja nie będę podawać nazwisk), którego niedawno spotkałam w Warszawie!!”
Smok W.? We Warsiawie? No to w takim rozie musioł to być Smok Warsiawski 😀
Do Gatsbecka
„Smoki paradowały nawet na Expo w Szanghaju”
I podobno odniesły tamok pikny sukces! A odnieść smokowy sukces w kraju, ka smoki som barzo cenione, to nie byle co! 😀
Zianie ogniem na Hawajach przyczynilo sie do tragicznej smierci wielkiego podroznika, Kapitana Cooka. Kapitan doplynal do brzegow wysp, nazwal je Sandwich Islands i zapalil cygaro. Mieszkancy wysp po raz pierwszy ujrzeli osobe palaca cygaro i pomysleli, ze Kapitan Cook zionie ogniem. W tradycji hawajskiej istnieje bog imieniem Lono, ktory zionie ogniem. Mieszkancy wysp natychmiast pomysleli, ze ten tajemniczy czlowiek, na duzej lodzi, ktory zionie ogniem, to bog Lono.
Z tej okazji mieszkancy wysp zaczeli swietowac i przekazywac podarki Kapitanowi i jego zalodze
Nie pamietam dokladnie szczegolow, ale chyba bylo to tak, ze Kapitan Cook sparzyl sie ogniem. Sparzenie oczywiscie sprawilo bol Kapitanowi.
Mieszkancy wysp byli tym zaskoczeni, poniewaz, jako bog Lono, Kapitan nie powinien byl odczuwac bolu.
Czujac sie oszukanymi, mieszkancy wysp zabili i zjedli Kapitana Cooka.
I tak zakonczyl swoje zycie ten wybitny podroznik. Aloha.
Mialam pisac o smokach… Smok na litere W. Hmmm, nic mi nie przychodzi do glowy. Moze Warszawski Smok? Nie, takiego smoka nie ma.
Dopiero teraz zauwazylam, ze Owczarek rowniez pomyslal o Smoku Warszawskim. Czy ktos widzial tego Smoka na Krakowskim Przedmiesciu?
Podejrzewam,ze w czasie parady smoczych braci,”nasz”Wawelok popijal Smadnego i odpalal kolejne cygaro,cieszac sie zasluzona uwaga krakowiakow!!! 😉
Tymczasem rozne pskudne obowiazki nie pozwalaja na wylegiwanie sie w budzie 🙁
Mam nadzieje,ze w nastepnym tygodniu bedzie lepiej.
Teraz pozdrwaim i do uslyszenia,hej.
PS. Alicjo-tak sie paskudnie sklada,ze w Krakowie nigdy nie bylam.Jeszcze smieszniej,bo mam tam bardzo bliska rodzine 😮 Ale co sie odwlecze…………… 😉
Smok W. nadal poszukiwany. Ktokolwiek zobaczy Smoka pijacego piwo i palacego cygara proszony jest o kontakt.
Mogę tylko żałować, że podobnej Parady Smoków nie było jeszcze w zamierzchłych czasach 🙁 . Za to bardzo dobrze pamiętam Wianki, chadzaliśmy wtedy nad Wisłę, a było co podziwiać! 😀
Wydaje mi się, że Warszawa ma też swoją ciekawą legendę, może nie o Smoku, ale o Bazyliszku. I z tego co pamiętam, to też była piękna opowieść! 😀
Nic nie szkodzi, Ana. I tak się zachwycisz!
A propos Krakowa, ostatnio dostałam taki film, tam można zobaczyć kawałek Krakowa. Polecam.
Tekst jest niestety, po angielsku, ale to i owo można wyłapać.
http://www.youtube.com/watch?v=PfHuVEDjdnc
Owczarku, a propos Twych wyznań w kwestii późnego się-dowiedzenia o krakowskich paradach smoków — w 2006 pstryknęłam tego gada* tuż przed wylotem (mym) nad Tamizę —
— albo wyjątkowo długo zabalował w Krakowie z Angolami** i innymi rewelersami (aż do 23.6),
albo w roku owym parada była bliżej wianków (lub razem z?),
albo się wynajął na Najgłówniejszym za baskera,
albo…
😀
____
*i pokazałam go tu zimą, na samym początku istnienia Owczarkówki
**właśnie wróciłam z obiadu ze znajomymi z NHuty — Lwy Albionu przemieściły się były na trening (na Hutniku) budząc złośliwą radość mieszkańców a propos przypuszczalnego stanu ich ducha (duchów) — rasiści czają się za każdym drzewem a nawet kominem czyli czimnejem
Owczarku, okazuje się, że żyjemy w bardzo demaskatorskich czasach 😉
mamy już spory wysyp historii typu: cała prawda o Czerwonym Kapturku, Królewnie Śnieżce… Może nasz smok to po prostu Wawelok Junior, żył(przeżył), patrzył i postanowił nie popełniać błędów Dziada.
emi… 😉
No, nareszcie sensowne i wiarygodne argumenty na rzecz rehabilitacji Smoka Wawelskiego! 😉
A teraz już Euro! Kupiłam czipsy i piwo. 🙂
Ja trzymałam kciuki za jednych i drugich, no i wyszło na moje – remis 😉
Ten remis to był chyba cud! Nie jestem kibicem (kibicką?), ale wczoraj to był po prostu mus.
Dzisiaj oglądam drugą połowę – Anie chyba rośnie ciśnienie, bo Holindrom coś nie bardzo…
A cy z tymi Grekami nie nalezało jednak przegrać? W imie starodownej polskiej gościnności 😀
Grzebie w pamięci i… faktycnie przybocowuje se, ze nie ino Basiecka, ale tyz Profesorecek cosi juz o tyk Paradak Smoków gwarzyli. Jak pogrzebie dalej, to moze jesce se cosi przyboce? 😀
Coś na temat, nawet o Dratewce jest 😉
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,114757,11878253,Bajki_lecza___bajki_kalecza_.html
A tamok pedziane jest: Król postanawia go zgładzić, zamiast oswoić i mieć go po swojej stronie. Jako juz wiemy – w rzecywistości król mioł smoka po swojej stronie. I kozdy to wiedzioł, pokiela mistrz Wincenty nie przeinacył nom faktów 😀