Hyr pisorza, hyr sportowca

Nolozłek ostatnio w Gazecie Wyborcej cosik o sportsmence, o ftórej tutok w Owcarkówce wiele my gwarzyli, choć ostatni roz – chyba juz dość downo temu. O kim godom? Ano o górolce z samiućkiego Beskidu Wyspowego, Justysi Kowalczyk. To zaś, co nolozłek, piknym naukowym dowodem na to, ze naso dwukrotno mistrzyni olimpijsko jest nie ino siumnym sportowcem, ale tyz siumnym obywatelem tego kraju. Siumnym i ślebodnym.

Heeej! Jaz worce, coby jej hyr potrwoł jesce długie, długie roki. Ino… cy to mozliwe? Jo se myśle, ze tak. Ba pod warunkiem, ze zajdom pewne sprzyjające okolicności. Na przikład takie, ze poni Olga Tokarczuk napise o niej ksiązke. Abo przinajmniej ucyni jom jednom z bohaterek swojej kolejnej powieści. Cemu? Zaroz to piknie wyjaśnie.

Nie tak downo temu dwók róznyk ponów wyraziło dwie odmienne opinie o hyrze pisorza i hyrze sportowca. Jeden z nik to pon prezes TVP, ftóry po przyznaniu ponu Robertowi Lewandowskiemu tytułu ułefowskiego piłkorza roku pedzioł w jednym wywiadzie tak: Robert jest dzisiaj najlepszym ambasadorem Polski na świecie. Lepszym od polityków i skuteczniejszym od noblistów. Grono odbiorców naszych literackich noblistów jest przecież selektywne, a Roberta każdy zna lub chociaż kojarzy.

Do kogo konkretnie pił ten pon, godając o noblistak literackik? Ha! Nietrudno sie domyślić.

No ale dlo odmiany, mniej więcej w tym samym casie, pisorz Zygmunt Miłoszewski wystąpił w telewizorowym programie pona Kuby Wojewódzkiego. I pedzioł tamok tak: Prawica przeminie, Robert Lewandowski przejdzie na emeryturę – a Nobel [poni Olgi Tokarczuk] zostanie!

I ftóry z tyk dwók ponów mo racje? Mi sie widzi, ze ten drugi. Moge to piknie udowodnić, zadając wom, ostomili, dwie maluśkie zagadki. Ba piknie pytom, odpowiedzcie z głowy, bez ściągania, bez pozirania do Gugli cy inksej Wikipedii:
1) fto to był pon Homer?
2) fto to był pon Koroibos z Elidy?

I co? Na pierwse pytanie ocywiście syćka umieliście odpowiedzieć. Ba na drugie – nieftórzy z wos być moze umieli, ale na pewno nie syćka. No dobrze, juz mozecie poźreć w Guglak, kim ten pon Koroibos był 🙂 I nie wstydźcie sie, zeście nie wiedzieli. Nawet Word, kie jo ryktuje ten wpis, podkreślo mi tego pona na cyrwono. A pona Homera – nie.

Ale teroz wiecie juz, cemu godom, ze to pon Miłoszewski mioł racje? I tym samym cemu nasej najhyrniejsej narciorce barzo by pomogło, kieby poni Tokarczuk cosi o niej napisała? Hyr sportowca, w odróżnieniu od hyru wielkiego pisorza, trwo ino maluśkom kwile. Dzisiok sportowiec jest hyrny, a jutro – jeśli jego nazwisko nie jest pospolite, nowo wersja Worda bedzie podkreślać je na cyrwono. Jeśli jednak o tym sportowcu napise cosi wybitny pisorz – to wte moze być inacej, wte jest pikno sansa, ze książka piknie ten hyr unieśmierztelni, tak jak Iliada pona Homera unieśmierztelniła pona Achillesa i jesce paru inksyk chłopecków, co to sie tłukli pod Trojom (mniejso z tym, ze akurat pon Achilles chyba nie był sportowcem, a juz prawie na pewno nie był biegacem narciarskim). Jeśli w dodatku bedzie to pisorz-noblista – wte sansa jest jesce pikniejso. I hau!