Zabór słowacki
Przeglądołek se ostatnio „Tygodnik Podhalański” sprzed miesiąca. I wycytołek tamok, ze – Słowacja sie powięksyła! A cyim kostem? Ano… nasym, moi ostomili. Nas kraj jest teroz mniejsy niz był jesce dziesięć tyźni temu. Mozno więc pedzieć, ze kawałecek nasego terytorium nolozl sie pod słowackim zaborem. Ino od rozu godom, ze Słowacy nie som nicemu winni. Bo to nie jest tak, ze nasi południowi sąsiedzi zebrali żołnirzy, cołgi, bombowce i transportery opancerzone, a potem znienacka przekrocyli granice i zaroz słowackom flage na zagrabionyk nom ziemiak zatknęli. Nie! Nic takiego sie nie stało! A co sie stało w takim rozie? Ano to, ze kie pod koniec lipca były sakramenckie ulewy na południu Polski, tak sakramenckie, ze w mojej wsi dach u storej Jaśkowej przeciekać zacął (moze bocycie – godołek o tym 27 lipca). No i wte w syćkik górskik potokak straśnie wody przybyło. W Białce ocywiście tyz. A kie ulewy przesły i wezbrane wody opadły, to okazało sie, ze Białka… zmieniła swój bieg! Zmieniła go w okolicak Łysej Polany, w miejscu, ka wytyco ona granice między Polskom a Słowacjom! Tak więc granica ta – cy to sie komukolwiek podobało cy nie – przesunęła sie wroz z nurtem rzeki i to przesunęła w taki sposób, ze Polska sie zmniejsyła, a ojcyzna Smadnego Mnicha – powięksyła. Duzo tyk ziem ześmy stracili? Sam „Tygodnik Podhalański” cosi tutok kiełbasi, bo w tym samym artykule najpierw pado, ze ino kilka metrów kwadratowyk, a potem – ze cały dział. A ten dział to jest podobno jednostka powierzchni uzywano w leśnictwie, co to licy se 1100 metrów kwadratowyk.* Cyli kapecke więcej niz jedno-dziesiąto hektara. Jo se myśle, ze strata jest właściwie zodno. Bo nawet jeśli ta pesymistycniejso wersja jest prowdziwo – to co znacy ułamek hektara dlo kraju, ftórego powierzchnie mierzy sie w setkach tysięcy kilometrów kwadratowyk! Ale z womi, ludźmi, to jest róznie. Som wśród wos tacy, co o tak znikomej stracie myślom podobnie jako jo, ale som tyz tacy, ftórzy nawet jednego metra kwadratowego by nie przeboleli. I dlotego dziwiłek sie, kie ten artykuł o Białce cytołek: rzeka ta nom zabrała, a Słowakom dała i nifto wrzawy z tego powodu nie wyryktowoł? Nifto nie oskarzył Białki o spiskowanie ze Słowakami? Nifto nie napisoł otwartego listu potępiającego Białke za antypolskom postawe? Nifto nie wezwoł nasego sejmu do ukwalowania rezolucji piętnującej ten potok za działanie na nasom niekorzyść? Juz nie mówiąc o tym, ze zodno telewizja nie wysłała swojej ekipy ku Łysej Polanie, coby zacąć nadawać stamtąd relacje na zywo, a potem przez co najmniej tydzień zamęcać tym tematem telewidzów. Barzo, ale to barzo dziwiło mnie, ze syćka w nasym kraju przymkli ocy na ten granicny incydent. To znacy ciesyło, ze zodnej afery z powodu takiej bździny nie rozpętano, ale jednoceśnie dziwiło. Bo mało to juz róznyk bździn zyskiwało u nos zupełnie niezasłuzony hyr? Mało ik w telewizyjnyk kanałak informacyjnyk trafiało na przesuwający sie w dole ekranu cyrwony pasek poprzedzony napisem: PILNE? Zdziwienie moje nie trwało jednak długo. Ot, wystacyło docytać artykuł do końca. Okazało sie, ze Białka ciągle bieg swój zmienio. I roz przesuwo sie w jednom strone, a roz w drugom. A granica wroz z niom. Dlotego roz to my mimowolnie napadomy na Słowacje, a roz Słowacja na nos.
Białka znana jest z tego, że przy większych opadach przemieszcza się – gwarzy tatrzański leśnicy pon Tadeusz Figura. – Czasem przesuwa się na teren Słowacji, innym znów razem w niektórych miejscach przechodzi na naszą stronę. Na przestrzeni czasu ten bilans jest zerowy.** Na mój dusiu! Te słowa syćko mi rozjaśniły! Wreście zrozumiołek, cemu nifto zodnej nagonki przeciwko tej bidnej Białce nie wyryktowoł! Bo bilans wychodzi na zero! Dokładnie tak, jak to kiesik pon Kaczmarek śpiewoł! Kieby bilans wychodził nie na zero, ino na nasom niekorzyść, juz downo ftosi rzuciłby hasło: „Hajże na Białkę!” i rusyłby, coby jom wychłostać, jak to w starozytności pon Kserkses zrobił z uprawiającym antyperskom działalność morzem. Ale na scynście bilans piknie wychodzi na zero. I z tego powodu – z zodnego inksego – nifto nasej Białki od cci i wiary nie odsądził. Hau!
P.S. A dzisiok mozemy śpiewać: „Sto lat, sto lat niech żyje, żyje nam” abo: „Sto lat, sto lat, niech muzykuje nam”, bo dzisiok urodzi sie… Poni Dorotecka! 🙂
* Białka zmienia bieg, „Tygodnik Podhalański” 2008, R. 18, nr 33, s. 5.
** Ibidem.
Komentarze
Krucafuks! Ten link do piosnki pona Kaczmarka przedtem działoł, a teroz nie fce. Ale moze jakosi sie sam naprawi?
Dobrej nocki! 🙂
Mnie też nie działa, krucafuks 🙁
Za życzonka dziękuję i wracam do starej tradycji – też kończę nowy wpis 😉
Najwyższy czas zrobić porządek z tą Białką. Proponuję wybetonować jej brzegi na całej długości. I góry też wybetonować, bo – jak już kiedyś pisałem – są nierówne i kanciaste – można się skaleczyć.
Tu i na następnej fotce jest widoczne to stare, suche koryto Białki.
Miałam też fragment uregulowany i zabezpieczony prawie-zgodnie z wymaganiami TesTeqa, ale coś nie mogę znaleźć (pewnie wyrzuciłam jako niedostatecznie ciekawy… 😉 )
…szukam fotki w ‚szerokich albumach’ – już zgranych na cd i pozostawionych w Polsce a wspomniana fotka uregulowanej, bezwodnej Białki jest też na Picasie…
Skleroza? 😯 😀
basia pisze: „Miałam też fragment uregulowany i zabezpieczony prawie-zgodnie z wymaganiami TesTeqa, ale coś nie mogę znaleźć (pewnie wyrzuciłam jako niedostatecznie ciekawy”
Może i nieciekawy, ale za to przewidywalny. Gdyby wszystkie rzeki były wybetonowane, to poznawszy jedną, człowiek nie zgubiłby się nad żadną inną.
Tak, ale 😉
– po pierwsze primo: uregulowanie to niekoniecznie wybetonowanie (por fotka 7:59).
– po drugie primo: kto by się tam gubił nad byle rzeką; od czego mapy, intuicja topograficzna i dogłębne oraz wszechstronne ptzygotowanie tropicielskie…
– po trzecie primo: właśnie nie wyrzuciłam a wgrałam byłam na Picasę genialną (ale się za szybko zapełniającą)…
…wszystko ta ‚początkująca’ skleroza (por. j/w).
😉 🙂 😀
No to basia chodziła po słowackim zaborze! 😉
Ale gdy Białka przechodzi na stronę Słowacji, to chyba nie jest zabór polski, tylko odzyskanie prastarych polskich ziem, prawda? 😉
A Pani Dorotecce życzę, żeby Jej zawsze pięknie w duszy grało. Zdrowia! 😀
@TeżAlicja:
Bo wszystkie góry są nasze! 😀 Choć, gdy spojrzeć na fotkę zalinkowaną o 7:59 czasu polskiego, to bezwodna Białka jest zabezpieczona (zinfrastrukturowana 😛 ) znacznie lepiej od strony słowackiej…
A co do zaborów… przyszło mi do głowy tyyyyyle skojarzeń… niemal do każdego Owczarkowego zdania jakieś…
Weźmy choćby słynny bój o Morskie Oko – przecież nie tak dawno to było. A teraz przechodzi człowiek rzeczoną Białkę w Łysej (przez nikogo nie zatrzymywany), idzie te kilkanaście km doliną (Jaworowy też zaszalał pod koniec lipca), podciąga się na paru łańcuchach…. – I inne państwo, naród, infrastruktura, zwyczaje, język, jedzenie…
Pani Doroto – najserdeczniejsze życzenia Urodzinowe 🙂 🙂 🙂
ps.
dobra melodia broni się sama 😉
A co za mapami? Kartografom przybywa siwych wlosow przez te wedrowki rzeki, to przeciez oznacza, ze zadna mapa nie jest wiarygodna? 😯
najserdeczniejsze zyczenia z okazji Urodzin dla Pani Dorotecki, sto lat!
Moj komputer zwariowal. Przemienia litery i musze uwazac, zeby prawidlowo pisac. Przestal tez reagowac na alt i przeniosl gdzes w diably wszystkie nosowki, nie daje tez cudzyslowu. Jeszcze nigdy tak dlugo nie pisalam tak krotkiego tekstu. Nie chce tez dac zadnej buzki. Zgroza.
@baba (15:43): To wszystko w obrębie koryta rzeki… zaniedbywalne.
Mrrrał!
No tak.
Wszystko sprrrowadza się do korrryta… 😕
A właściwie kto dokonał zaboru? Na portalu rp.pl znalazłem następujaca informację:
Granica polsko-słowacka przesunięta wskutek powodzi
ostatnia aktualizacja: 06-08-2008 07:10
Wskutek niedawnych powodzi w Tatrzańskim Parku Narodowym, polsko-słowacka granica przesunęła się o kilkadziesiąt metrów – powiadomiła słowacka telewizja komercyjna Markiza.
Jeden z tatrzańskich odcinków Polsko-słowackiej granicy państwowej przebiega potokiem Biała Woda. Rzeka zmieniła jednak bieg o około 50 metrów, gdy jej wezbrane wody utworzyły z drzew i kamieni zaporę, a następnie ją ominęły. W rezultacie terytorium Polski powiększyło się o 2,5 ha kosztem naszego południowego sąsiada.
Sprawą obiecał się zająć minister spraw wewnętrznych Słowacji Robert Kalinak. Telewizja Markiza podała, że strona polska jest gotowa do rozmów na ten temat.
Ponieważ w grę wchodzi wyjątkowo urokliwy zakątek, a rwący potok porwał również kamienie graniczne, negocjacje mogą być zacięte.
PAP 🙂
Na wszelki wypadek sznureczek do tego „newsa”:
http://www.rp.pl//artykul/172695.html
Coś mi to wygląda, jak historia z rozdawaniem samochodów na Placu Czerwonym. 🙂
Podałem sznureczek do tego cytowanego artykułu, a tu admin każe czekać na akceptację, może naruszyłem tajemnicę państwową? 🙁
Do Poni Dorotecki
„Mnie też nie działa, krucafuks”
Na scynście okazało sie, ze słowa tej piosnki som nie ino na stronie śp. pona Kaczmarka, ba tyz na stronkak Elity. Na rozie ten nowy link działo (z podkreśleniem: „na rozie”)
A choć juz po północy, jo Poni zdrowie pije dalej! 🙂
Do TesTeqecka
„Najwyższy czas zrobić porządek z tą Białką. Proponuję wybetonować jej brzegi na całej długości.”
A to jo boce, ze tyk trzek hyrnyk ponów (nie licąc psa), kie juz opuściło łódke, to wybrali sie na wyciecke do Bawarii. No i tamok odkryli, ze (cytuje z pamięci): „Miemcy barzo lubiom dzikom przyrode pod warunkiem, ze nie jest ona za barzo dziko”. Dlotego jeden potocek w samiućkim sercu gór był tamok piknie wyprostowany, dno wyłozone było kafelkami, a drzewka z tamtejsyk okolic pousuwano, coby zasadzić na ik miejsce nowe – ba w regularnyk odstępak 🙂
Do Basiecki
„Tu i na następnej fotce jest widoczne to stare, suche koryto Białki.”
Ooo! Do takiego koryta, Basiecko, to jo byk sie barzo chętnie pchoł. I wcale byk sie tego nie wstydził! 🙂
Do TyzAlecki
„Ale gdy Białka przechodzi na stronę Słowacji, to chyba nie jest zabór polski, tylko odzyskanie prastarych polskich ziem, prawda?”
Pewnie tak, TyzAlecko. Przecie nie od dzisiok wiadomo, ze źle cynić to jest wte, kie ftosi nom ukraść krowy, a dobrze cynić to jest wte, kie my komuś ukraść krowy 🙂
Do Emilecki
Emilecko, barzo dobrze, ze dałaś linka do tej kartki urodzinowej, bo dzięki temu mogli my syćka policyć świecki na torcie, a tym samym dowiedzieć sie, kielo roków Poni Dorotecka skońcyła – osiem!!! 🙂
Do Babecki
„Kartografom przybywa siwych wlosow przez te wedrowki rzeki”
Abo włosy z głowy se wyrywajom. Tak więć jeśli ftosi podoje sie za kartografa, a nie jest ani siwy, ani łysy, to zacyno być zastanawiające, cy to prowdziwy kartograf 🙂
Do Hortensjecki
„Moj komputer zwariowal.”
Hortensjecko, a nie ściągnął ostatni Twój komputer jakiejsi aktualizacji? Bo mój ostatnio ściągnął jakisi sakramencki Servis Pack i… komputrowi zupełnie siadła fonia! Na scynście dzięki ściągnięciu jakiegoś sterownika udało sie jom odzyskać.
Inkso mozliwość: na dolnym pasku mozes, Hortensjecko, mieć taki maluśki rysunecek klawiatury. Być moze niefcący na tym rysunecku kliknęłaś i cosi sie w komputrze poprzestawiało?
W rozie cego tutok
http://support.microsoft.com/contactus/?ws=mscom
som rózne adresy i telefony do Microsoftu. Podobno udzielajom pomocy technicnej. Moze cosi poradzom? 🙂
Do BlejkKocicka
„No tak. Wszystko sprrrowadza się do korrryta”
To prowda, BlejkKocicku. Ale jako juz przed kwileckom pedziołek, akurat to koryto w Dolinie Biołej Wody to jo barzo lubie 🙂
Do Jędrzejecka
„A właściwie kto dokonał zaboru?”
Właściwie nie mo to, Jędrzejecku, znacenia. Roz my jesteśmy zaborcami, a roz Słowacy i – jako juz było pedziane – bilans wychodzi na zero
„Podałem sznureczek do tego cytowanego artykułu, a tu admin każe czekać na akceptację, może naruszyłem tajemnicę państwową?”
Juz zaakceptowołek. Ale tyz nie rozumiem, cemu Twój komentorz od rozu nie przeseł. Cyzby znowu jakiesi tajemnice słowo? 🙂
No rzeczywiście, bardzo dokładnie udowodniliśmy, że bilans wychodzi na zero! 🙂
Niech wychodzi!
Dobranoc! 🙂
Dzięki serdeczne za życzenia, zwłaszcza emi za kartkę z melodią, która broni się sama 😉
Dobranoc! 🙂
Masz rację Owczareczku. W chwili gdy pisalam tamten tekst, komputer ściągal jakąś aktualizację. Zorientowalam się, gdy wyslalam już swój komentarz. Za rady serdeczne dzięki. 🙂
Chyba za bardzo przyłożyliśmy się do pożegnania lata. 🙁 Zimno i ponuro, a przecież TV obiecywała poprawę pogody już od wczoraj. I co? Media kłamią!
Chyba jeszcze raz obejrzę sobie zdjęcia basi z letniej wyprawy po górach, to może mi się nastrój poprawi.
Miłego dnia życzę. 🙂
A w Uherlandii pogoda! Słońce! 🙂
Wygląda na to, że zaczęła się złota jesień; no, ale nie należy chwalić dnia przed zachodem, a … ;
No to w Uherlandii TV nie kłamie! Może pogoda we Wrocławiu dostosuje się też do prognoz. 🙂
Witajcie, wlasnie wracam od dentysty. Jak dobrze juz NIE siedziec na tym fotelu…
Zlotej jesieni tutaj nie widac, za to piwo plynie (choc nie Smadny)- tez zlote – Swieto Piwa w Monachium 🙂
„Cysto prowda”, nie należy chwalić dnia przed zachodem; się zachmurzyło i pochłodniało, ale jest jeden dodatni plus; nie pada! 😉
Babo – wierszyk do mruczenia sobie pod nosem podczas wizyty u dentysty 😀
Przyszedł do dentysty
wilk. Się nie certował,
usiadł na fotelu,
kły zaprezentował.
Lecz – miast wiercić w zębach –
wierci się dentysta
i to, co ma w twarzy,
to udręka czysta!
Więc „pan życzy?” – pyta,
by przerwać udrękę.
A wilk: „pański palec,
albo całą rękę!” 😎
A u mnie ślicznie, o czym już klepałam w sąsiedztwie, jutro ma być jeszcze piękniej, dowiaduję się z przepowiedni w dzienniku. Życzę wszystkim tego samego – słońca, 21C i lekuchnej bryzy.
Tymczasem udaję się za róg, zabrakło mąki 🙁
Może przy okazji jakiegoś Smadnego, przy tak pieknej pogodzie chętnie się wypije.
Bobik,
dobry wierszyk. Zdaje się, że też będę musiała zamówić wizytę, zrobić przegląd i czyszczenie. Jak ja to lubię….
Ale jak trzeba, to trza!
Owczarku, ratuj! Pani Dorotecka w Sąsiedztwie zapowiedziała mi, że nie mogę liczyć u Niej na żadne mięsne potrawy. 😥 Chce mnie karmić tylko wegetą czy jakoś tak. 😯 Czy w ramach psiej solidarności pozwolisz mi wylizać swoją miskę?
Bobik,
Ty się zacznij szczerzyć do Pyry. U Niej zawsze znajdzie się kostka dla Radyjka, to i Tobie pewnie też coś skapnie. Po mnie Radyjko dostał kość po golonie 😉
Alicjo, co Ty myślisz, że jak młody to głupi? 😉 U Pana Piotra też się poskarżyłem, w nadziei, że Pyra przeczyta i się zlituje. A jak jeszcze ktoś jakieś resztki dorzuci, to tym lepiej! 😀
Pięknie Owczarku – tort jako źródło informacji 🙂
co za czasy 😉
http://digart.img.digart.pl/data/img/82/67/download/2509577.jpg
Nie tylko dla fanów Kubicy
http://www.youtube.com/watch?v=qFGerOXQtnI 🙂
Bobiku, zerknij, co znalazłam 🙂
W razie czego zrobimy zrzutę i już!
http://www.maced.com.pl/index1.php?id=2&sw1=on&prod=1&poz=1&od=0
…eeeee…. poczytałam i jakieś to wyprane smakowo…
To juz sztuczną kostkę mozna sobie z równym rezultatem podniebiennym…
Alicjo!
Jeżeli w Twojej Krainie Czarów taka piękna jesień się zapowiada, to może porobiłabyś trochę fotek na tą okoliczność z okolicznych okoliczności przyrody; no i pokazała ludziom, co? 🙂
Bobiku! dzieki za piekny wierszyk, wykorzystam przy okazji (mam nadzieje, ze nie tak szybko 😀 ).
Alicjo, przylaczam sie do Jedrzeja: zapodaj nam jakis optymistyczny obrazek, bo my tu niedlugo zapmnimy, ze slonce istnieje 🙄
Starzy bywalcy Budy wiedzą, ze ja zawsze dostarczam… oczywiście, ze będą zdjęcia. A słońce Wam podsyłam.
No prosze, zadzialalo! Slonce od Alicji dotarlo – jakies blade co prawda jeszcze i mizerne, ale moze jeszcze nabierze rumiencow. Dziekuje, Alicjo 🙂
No to moze i umowiony pan hydraulik sie pojawi…
Przyszedl! Wlasnie zajal strategiczna pozycje pod zlewem w kuchni!
U mnie też słonecznie, chociaż chłodno. Pomocy hydraulika, na szczęście, nie potrzebuję (puk, puk, puk w niemalowane!) 🙂
Poniewaz kran kuchenny opieral sie probom zdymisjonowania go i zastapienia przez nowy, pan hydraulik wystawil zmywarke, zyskujac w ten sposob mozliwosc podejscia rzeczonego kranu od tylu. Mam tylko nadzieje, ze pozostale urzadzenia kuchenne nie zostana ruszone z posad!
Alicjo, to ja jednak wolę kostki podrzucane mi w gotowalni. Wirtualne, ale apetyczniejsze! 😀
Babo, postaraj się koniecznie powstrzymyć tego hydraulika! Wiesz jak to jest – zaczyna się od głupiej zmywarki, potem hydraulicy wszystkich krajów zaczynają się łączyć, majstrować przy innych bryłach i nieszczęście gotowe. Hydraulicy, ręce precz od posad! 🙄
Dla baby ku przestrodze; Majster! 🙂
No wiec nie ruszyl! Zmywarke wstawil na miejsce i poszedl. Wydaje sie, ze wszystko cacy 🙂
Jedrzeju, obylo sie bez „trawaj priwe” i nie musialam przeciwstawiac sie chamstwu „silom i godnosciom osobistom” (wezykiem, wezykiem) 😀
Poszliscie juz spac?
Mrrrał!
Trrrochę to trrrwało, ale się udało! 😀
Największy prrroblem był z piórrropuszem.
Nie wyobrrrażacie sobie Państwo, jakie te gołębie cwane się porrrobiły :O
No, ale w końcu udało się ich nakłonić do współprrracy 😉
Tak więc piórrropusz już miałem.
Wystarrrczyło piórrrka odpowiednio powtykać w sierrrść za uszami.
Tomahawk przygotowałem już wcześniej.
Tekstu co prrrawda nie znałem, ale sam Owczarek twierrrdził,
że język psi jest do starrrondiańskiego barrrdzo podobny.
Wystarrrczyło zatem jakąś znaną antydeszczową piosenkę po psiemu zanucić.
(Dla kota to pestka)
Do dzieła!
Piórrra na łeb!
Tomahawk w zęby!
I dawaj kółeczka do tyłu na balkonie rrrobić nucąc pod nosem:
Nie lij dyscu nie lij
Bo cię tu nie trzeba
Obyńdź lasy góry, obyńdź lasy góry
Obyńdź lasy góry, zawróć się do nieba!
Pokrrręciłem się tak kilkanaście rrrazy.
Ufff!!! Strrrasznie niewygodne to było, ale przecie się opłacało!
Widzieliście to dzisiejsze słoneczko?
Jam to nie chwaląc się uczynił 8)
Ale drrrugi rrraz już się nie dam podpuścić.
Niech perrrsonel* sam rrrobi z siebie idiotę.
Zamiast się kotem emerrrytem wyrrręczać.
Z poważaniem
Blejk Kot
* A potem jeszcze jakieś prrretensje o tłuczek do mięsa i gołębie piórrra na balkonie. 😛
No widzisz Blejku, jak łatwo zostać Indianinem; wystarczy znać języki. 🙂
Mrrrał!
Oj Jędrzeju!
Wcale nie tak łatwo 😕
Ale za to jaka satysfakcja 🙂
Gwarrrantowana 😀
Pozdrrrawiam serrdecznie
Blejk Kot
Zainteresowanym – http://teledyski.onet.pl/10173,3981321,teledyski.html .
„Każdy ma swoje Kilimandżaro,… dla jednych to może być Turbacz, dla innych Kopiec Kościuszki.”
Tak powiedziała ostatnio Anna Dymna…
W każdym razie wyprawa rusza, chyba będziemy uważnie śledzić napływające informacje i życzyć tym dzielnym ludziom sukcesu!
Przyznam się, że targają mną nieco zmienne uczucia, ale będę je weryfikował oglądając kolejne sprawozdania.
A na pędach dzikiego wina za oknem wypatrzyłem kolejnego pająka. Wyraźnie drapał się jedną łapą pod jedną z pach. 🙂
Zmarł Paul Newman! 🙁
Tak naprawdę tylko dwa jego filmy utkwiły mi w pamięci; Hombre, ze starym Frederickiem Marchem i Żądło z młodym Redfordem.
Szkoda! 🙁
Słowo daję; już przestaję ględzić do pustych budowych ścian! 😉
Jędrzej Uherski pisze: „Tak naprawdę tylko dwa jego filmy utkwiły mi w pamięci; Hombre, ze starym Frederickiem Marchem i Żądło z młodym Redfordem.”
No wiesz! A „Butch Cassidy and the Sundance Kid”?
A wiesz, że dopiero na trzecim miejscu. 😉
Dla mnie Ządło i Butch Cassidy and the Sundance Kid.
A dlo mnie Żądło, Żądło uber alles! I to pomimo ze ten drugi film to przecie łestern 🙂
Dzisiok wpadom ino na kwilecke. Ino rzuciłek okiem na komentorze (zdązyłek uwidzieć, ze Bobicek w potrzebie – ocywiście, ze moze sie cęstować!, przecie robie, co moge, coby jałowcowej u mnie nie brakło, ale na pewno Poni Dorotecka tyz smakołyków Bobickowi nie poskąpi 🙂 ). Dzień Świętego Michała wkrótce, więc teroz trza nom sie juz ryktować do zejścia z hol. Ale jutro chyba udo mi sie hipnąć do wsi i posiedzieć przy komputrze kapecke dłuzej i dokładniej syćko przecytać 🙂
Owczarku, Pani Dorotecka jest kochana i nader chętnie częstuje, ale dynią i brokułem, brrrr!!! 😯 Czasem, z grzeczności, nawet coś takiego przegryzę, ale przecież żaden pies na dłuższą metę takimi przysmakami nie może się odżywiać.:-(
A jałowcowa…Mmmmm, jałowcowa! 😆
P. Newman jest moim ulubionym aktorem 🙁
Nie wiem, który ulubiony film….Może „Kotka na rozgrzanym blaszanym dachu”, „Długie gorące lato”, albo „Cool Hand Luke”?……
W Budzie nikogo 🙁
Minela niedziela, ostatnia wrzesniowa. Mialo byc cieplo, ale nie bylo; co prawda slonce pojawilo sie na niebie, ale temperatura raczej taka listopadowa. I to juz teraz tak bedzie przez nastepne miesiace, do kwietnia? Brrr…. chyba zapadne w sen zimowy.
Jo jestem! Jo jestem! I nawet zaległości w lekturze komentorzy nadrobiłek! Posiedze kapecke w chałupie, a potem na hole lece. Jutro Świętego Michała i juz schodzimy z hol do wsi. Wroz z bacom, juhasami i syćkimi owieckami.
A tak w ogóle to byłbyk dzisiok we wsi wceśniej, kieby nie tako jedno głupio ćma. Opowiem o tym jutro. Jutro, cyli niedługo – bo jutro zacyno sie juz za kilkanaście minut 🙂