Nowa obyczajowość pod Gubałówkom
Godołek wom niedowno o „Tygodniku Podhalańskim”, ale nie pedziołek jesce tego, ze dlo tej gazety ryktujom felietony rózni hyrni ludzie gór. Najhyrniejsy z nik to pon Maciej Pinkwart – jego chyba przedstawiać nie trza. Zreśtom w rozie potrzeby wystarcająco piknie przedstawi go choćby Wikipedia. Jest tyz w tym „Tygodniku” poni Wanda Czubernatowa – poetka, autorka śpasów dlo kabaretu „Truteń”, a poza tym przyjaciółka najsłynniejsego góralskiego filozofa, jegomościa Tischnera z Łopusznej (o tej przyjaźni zreśtom to jo moze w następnym wpisie opowiem). Moim owcarkowym zdaniem poni Czubernatowa jest juz wystarcająco hyrno, coby jej zyciorys tyz w Wikipedii umieścić. A tymcasem nie umiescono. Barzo niesłusnie. Poni Czubernatowa do Wikipedii!
Fto jesce do tego „Tygodnika Podhalańskiego” pisuje? Pon Piotr Bies, rzeźbiorz z Rabki, cyli krajan nasej Mietecki. Jest jesce pon Stanisław Hodorowicz, profesor chemii na Ujocie. I jest podhalański dziennikorz, pon Wojciech Mróz. No i z jednego z ostatnik felietonów tego pona Mroza jo sie dowiedziołek ciekawej rzecy. Posłuchojcie:
Pod Gubałówką […] kształtuje się nowa obyczajowość. Właściciel stoiska z zimowymi czapkami wywiesił kartkę – przymierzanie – 1 zł.*
Na mój dusicku! No to ciekawo ta nowa obyczajowość! Barzo ciekawo! A taki doświadcony dziennikorz jako pon Mróz na pewno nie przypadkiem casownika kształtować uzył w formie niedokonanej. A więc ta obyczajowość jesce sie do końca nie ukstałtowała, jej kstałtowanie ciągle trwo! Zanosi sie zatem na to, ze właściciel stoiska z zimowymi copkami bedzie mioł kolejne pikne pomysły! Fto wie? Moze juz w najblizsym zimowym sezonie za samo poziranie na copke bedzie trza mu 50 grosy zapłacić? Choć z tego, co jo wiem, na stoiskak pod Gubałówkom mozno sie targować. Tak więc cłek obdarzony darem przekonywania bedzie mioł sanse wynegocjować, coby poźreć za jedyne 30 grosy. A moze nawet namówi sprzedawce, coby po obejrzeniu trzek copek, cwortom wolno było obejrzeć za darmo?
Kie ten felieton pona Mroza przecytołek, postanowiłek, ze jo bede seł z duchem casu, to znacy z duchem tej nowej obyczajowości spod Gubałówki. I wyryktuje taki swój własny owcarkowy cennik. Za przecytanie w moim blogu wpisu bez obrazków – 5 złotyk, za przecytanie wpisu z obrazkami – 8 złotyk, nieprzecytanie ftóregokolwiek z moik wpisów bedzie kostowało niecytającego jaze 15 złotyk za śtuke. Ino jo juz widze, moi ostomili, zeście przestrasyli sie, ze teroz lektura mojego bloga uscupli wase portfele, a rezygnacja z tej lektury – uscupli jesce bardziej. Od rozu więc uspakajom – ten cennik obowiązuje tylko i wyłącnie tyk, co ryktujom te opisanom przez pona Mroza nowom obyczajowość. Syćkim pozostałym – udzielom 100-procentowego rabatu. Hau!
P.S.1. Jutro bedom imieniny Bobicka, ftóry niedowno ujawnił nom, ze barzo lubi być głaskany. I drapany za uchem i po brzusku. No to bedzie trza go imieninowo pogłaskać i podrapać. Ino jak to zrobimy syćka naroz? Kieby Bobicek był wielorybem – nie byłoby problemu. Ale on jest przecie małom psinkom! No to chyba trza bedzie wyryktować liste społecnom, coby było wiadomo, fto od ftórej do ftórej godziny bedzie Bobicka głaskoł i drapoł 🙂
P.S.2. W najblizsy wtorek zaś bedziemy pić dwa zdrowia EMTeSiódemecki. Cemu jaze dwa? Bo EMTeSiódemecka bedzie miała urodziny i imieniny jednoceśnie. Ocywiście oba te zdrowia cały cas bedzie trza pić po roz pierwsy 🙂
P.S.3. A na prośbe Hortensjecki informuje, ze na Bobickowe imieniny i EMTeSiódemeckowe imienino-urodziny w Owcarkówce jej nie bedzie. Ale tamok, ka bedzie, piknie zdrowie nasyk solenizantów wypije 🙂
* W. Mróz, Widokówka z Tunezji, „Tygodnik Podhalański” 2008, R. XVIII, nr 34, s. 4.
Komentarze
Mysle Owcarku,ze ta nowa obyczajowosc niedlugo sama zniknie,bo przecie kazdy czlek potrafi liczyc.I jak sobie policzy,ze przymierzyl cztery czapki, zaplacil 5 zl,a zadnej nie ma,to nagwizdze na takiego sprzedawce i nigdy nie wroci.Chyba,ze sprzedawca glupi,a na glupote lekarstwa nie ma!
Musze sprawdzic,czy w domu jest stosowny zapasik Smadnego,bo swiat mamy huk w budzie 🙂
Hej.
Matka Diebła
Widać Babiom Góre bez moje okienko
przykryto chmureckom jak białom wełenkom
To matusia Diebła ryktuje śniodanie
i gwizdo na ciorta – przyjdź moje kochanie!
– Już się w piecu poli, warzom sie grulecki
– Przyjdź moje Dieblątko, dom ci maślonecki!
Matka Diebła ciepło jako piec we mrozy
lubiom jom ptosecki, chrobocki i kozy.
Zyje w Babiej Górze od wiek wieków sama
ceko i spoziyro, ka piekielno brama…
Z mojego okienka widać Babiom Góre
Przylecioł pon Dieboł, co mo carnom skóre.
Na tyj cornyj skórze mo kudły cerwone
na głowie dwa rózki, tam ka trza ogonek.
Jednom nózkę kurzom, a drugie kopytko
– Coz wom bedem godać – poćwiara zeń brzydko.
Jesce pokantliwi! Z płota smaty kradnie,
drzewa łomie w lasak, choć wiy, ze nie ładnie.
Brzydok, zbój, kusiciel, smołom ubabrany
Dlo swojej Matusi – synek ukochany… (-) Wanda Czubernatowa
🙂
Owcarecku – nowa obyczajowość przybyła zapewne spod Sukiennic:
http://picasaweb.google.pl/PaniDorotecka/KrakW2008#5227038636472334162
😉
I wyryktuje taki swój własny owcarkowy cennik. Za przecytanie w moim blogu wpisu bez obrazków – 5 złotyk, za przecytanie wpisu z obrazkami – 8 złotyk, nieprzecytanie ftóregokolwiek z moik wpisów bedzie kostowało niecytającego jaze 15 złotyk za śtuke. – można jeszcze dodać drakońskie odsetki za przeciąganie się tego niechwalebnego stanu poinformowania-niepoinformowania… 😀
Do Anecki
„Mysle Owcarku,ze ta nowa obyczajowosc niedlugo sama zniknie,bo przecie kazdy czlek potrafi liczyc.I jak sobie policzy,ze przymierzyl cztery czapki, zaplacil 5 zl,a zadnej nie ma,to nagwizdze na takiego sprzedawce i nigdy nie wroci.”
Bo nawet jest przecie takie przysłowie: chytry dwa rozy traci. I w tym przysłowiu jest wiele prowdy. Barzo wiele! 🙂
Do Jędrzejecka
Ooo! Tego wiersyka poni Czubernatowej, to jo, Jędrzejecku, nie znołek. A pikny jest! Z piknie zaskakującom puentom! No to następny wpis to jo koniecnie muse poświęcić przyjaźni tej hyrnej poetki z hyrnym jegomościem z Łopusznej 🙂
Do Poni Dorotecki
„Owcarecku – nowa obyczajowość przybyła zapewne spod Sukiennic”
Jo se myśle, Poni Dorotecko, ze na tej kartce to między 3 złote a 1 euro jest postawiony znak minusa. Ino kartka była za krótko, znak minusa sie nie mieścił, dlotego zostoł narysowany pionowo, a nie poziomo. A wcora według NBP kurs euro wynosił 3,42. Zatem… kieby ftosi pstryknął tego „koguta”, właściciel stoiska powinien zapłacić fotografującemu 42 grose! 🙂
Do Basiecki
„można jeszcze dodać drakońskie odsetki za przeciąganie się tego niechwalebnego stanu poinformowania-niepoinformowania”
I na liste nieucciwyk dłuzników jesce! A co! Zastanawiołek sie ino, co jo bede z tymi dutkami robił? Chyba syćkie bede kasi zakopywoł, coby po nasyk górak krązyły legendy nie ino o skarbie Janosikowym cy Ondraszkowym, ba tyz o owcarkowym 🙂
U Basiecki i u Jędrzejecka pare znaków wysło chyba nie tak, jako zamierzali. No to poprawiłek i mom nadzieje, ze Autorzy sie na mnie nie obrazom, za te maluśkom ingerencje w ik komentorze 🙂
Iiiii…. zdrowie Bobicka po roz pierwsy!!!! 🙂
Owczarku!
Dzięki za korektę! 🙂
A przy okazji; w wierszyku Pani Czubernatowej jest takie wyrażenie:
…poćwiara zeń brzydko.
Jesce pokantliwi!
Co to może znaczyć? Nie mogę znaleźć! 🙂
Bobiku, wszystkiego najlepszego!!! 🙂 🙂 🙂
Owczarku, straszne czasy dla kupujących nastały! Proponuję odkurzyć druty i własnoręcznie wyczarowywać czapki dla siebie i najbliższych. Jak kto nie umie, zapisy na kurs u Alicji. 😀 Chyba nie odmówi w potrzebie?…….
Jedna z firm sprzedajacych głównie ubrania drogą wysyłkową , ma w ofercie tzw. superofertę, tj. można coś kupić bardzo tanio, ale zawsze jest to przysłowiowy kot w worku. Czyżby przeciwległy biegun 😉
Ja Bobiczka poskrobię, jak się obudzi po ciężko spracowanej nocy. Inaczej byłabym sadystką 😉
Wyobrażam sobie te tłumy chętnych do przymierzania czapek! 🙂
Pomysłowość ludzka nie zna granic.
Bobikowi radości i więcej wolnego czasu życzę. Zdrowie! 🙂
Ta obyczajowość dopiero kształtuje się, bo docelowo to będzie 1 Euro za przymierzenie czapki. Teraz jesteśmy w okresie przejściowym.
Z tym fałszywym sołdatem, który nawet po rosyjsku nie panimaje… też sobie liczą!
http://alicja.homelinux.com/news/18.Resztki%20muru.jpg
Zdrowie Bobika po raz pierwszy!
Zaraz zaraz… Wszak wszystkie zwierzaki obchodzą dzisiaj!!! Owczarek też! No to zdrowie wszystkich zwierzaków w Budzie, oraz Gospodarza magicznej Budy!!!
Niech zyją nam wszystkie zwierzaki!!!! 😀
No właśnie, no właśnie! A owcarki też chyba lubią głaskanie i smyranie? No to głasku, głasku, smyru, smyru, piesku! 😀
Pani Dorotecko,
Rudolfowi też 🙂
Właśnie mi się przypomniał, zaraza jedna! Ale potem się uspokoił, albo raczej – Pani Dorotecka go sprytnie podeszła 😉
Nie sprytnie, tylko podeszłam mówiąc: a ja się ciebie wcale nie boję – i dyskretnie go pogłaskałam. I już brzuszek pokazywał, coby smyrać 🙂
Zdrowie znerwicowanego bidaka Rudolfa! Ale ze swoimi to on na szczęście już taki biedny nie jest 🙂
Przypomniało mi sie, jak on reagował na przejeżdżajacy szosą samochód! Myśmy jeszcze nie słyszeli, a Rudolf gnał „do płota” jak opętany 🙂
Aaaa…, to dzisiok Świentego Franciska?
No to zdrowie wselakiej zywiny! 🙂 I Bobicka tyz! 🙂
Jako niedemokratycznie samowybrany reprezentant żywiny dziękuję serdecznie za wszystkie życzenia pod adresem tejże (ze mną na czele 😀 ), jak również smyrania i głaski. 😆
Tylko od Pani Dorotecki domagam się jeszcze obiecanego o 11.31 drapanka, które potem dostało się całkiem innym psom. 🙁
Ja im nie żałuję, ale dlaczego mnie miałoby ominąć? 😀
No tak. Jo tyz do zywiny naleze. Piknie dziękuje za toasty 🙂 Ale… cłowiek to chyba tyz zywina? No to zdrowie syćkik budowiców! 🙂
Ba Bobicek jest dzisiok podwójny solenizant: jako zywina i jako Bobicek. Zdrowie Bobicka po roz pierwsy! 🙂
Słowa „pokantliwi” nimo nawet w obsernym słowniku gwary gorczańskiej autorstwa poni Kobylińskiej. Kie nie nolozlek, próbowolek noleźć casownik „kantliwić’ – tyz nie było. Moze to jakisi lokalny zwrot z rejonu Raby Wyżnej, skąd poni Czubernatowa pochodzi? A moze to znowu jakosi literówka? 🙂
I… zdrowie Bobicka po roz pierwsy! 🙂
No to specjalne drapanko dla Bobiczka ode mnie! 😀
Mrrrał!
Mój Kolega ostatnio wyczytał w Interrrnecie, że Pan Kapitał, co to do tej pory wszystkim rządził, właśnie strrraszne lanie w Hamerrryce dostał i już nigdy do swojej potęgi nie wróci.
Osobiście nie znam tego Pana Kapitała, ale mnie się wydaje, że zawsze znajdą się tacy, co za przymierzenie czapki będą gotowi zapłacić 1 a może nawet i 3.
Może to będzie 1 EURak czy tam 3 PLNy.
Ale na mój koci rrrozum to chyba prrrędzej 1 uśmiech i 3 ciepłe słowa.
Pozdrrrawiam serrrdecznie
Blejk Kot
No to posłuchajcie jeszcze Pani Czubernatowej:
Pachności leśne 🙂
Mrrrał!
Zdrrrowie Bobiczka 😀
A skorrro o naszym, to jest wszelkiej rzywiny, patronie wspominamy…
No to przecie nie wypada zdrrrowia Jegomościa nie wypić.
A zatem ➡ Zdrrrowie Świętego Franciszka
(Nie sugerrrujcie się Państwo. Nie ma co lamentować 😉 )
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
Bobiku i wszelka inna żywino, kochani Bracia Mniejsi, nie zdążyłam z życzeniami, ale wpadłam coby pogłaskać Was wszystkich po łebkach, piórkach, brzuszkach, płetwach, skrzydełkach i kto co tam ma do głaskania. 🙂
A te stworzenia, które odeszły, pewnie tam pod opieką świętego biedaczyny wyczekują przybycia przyjaciół.
Zdrówko wszelkiego stworzenia i mojego kochanego świętego Francesca! Mam nadzieję, że będzie zdrowy 🙂
O, zdrowie św. Franciszka wznoszę z najwyższą przyjemnością! Na jego cześć nawet moim pchłom pozwolę się napić! 😀
A Marysi T. przesyłam specjalne pozdrowienia z mojego kompletu wypoczynkowego… 🙂
Dzień dobry! 🙂
Jeszcze pustki…
Wczoraj było świętofranciszkowe świętowanie, ale dzisiaj przeczytałem jeszcze raz, co Owczarek, a właściwie Pan Mróz, napisał o kształtowaniu się nowej obyczajowości pod Gubałówką.
Nie taka nowa ta obyczjowość, ludzie pod Gubałówką zawsze mieli ciąg do dutków, tylko dawniej robili to chyba z większym polotem… 😉
Pan Maciej Pinkwart w Góralskich jajach opowiada taki stary góralski kawał:
Grupka turystów pyta siedzącego na brzegu Zakopianki górala:
– Co to gazdo, robicie?
– A no, ryby łowiem.
– Jak to ryby łowicie? Przecież nie macie wędki!
-? Jo łowiem tak, jak mie naucył mój ociec.
– To znaczy?
– Na lusterecko.
– Na lusterko? Przecież to niemożliwe! Opowiedzcie jak to się robi.
– To barz wielgo tajymnica, ale jak mi przyniesiecie flaske gorzołki, to wom moze powiym…
Najbardziej zaciekawiony turysta biegnie do pobliskiego sklepu. Wraca z półlitrówką, którą z nabożeństwem wręcza góralowi. Ten ocenia ją fachowym okiem i chowa za pazuchę.
– No to juz wom powiym, jak to sie łowi. Bierecie, panocku, lusterko, wkładocie do wody i cekocie. Przepływo se rybka, rozglondo sie, i widzi w lusterecku drugom rybke. Fce sie z niom zaprzyjoźnić, podpływo blizyj… i juz jest wasa!
– Coś mi się zdaje, gazdo, że robicie mnie w konia. Przecież to jakaś bzdura! Powiedzcie mi lepiej, ile już dziś złowiliście tą metodą?
– Wiycie, panocku, dziś to juz jest pionto flaska!
Hej! 🙂
Krucafuks!
Znowu myślników po wklejeniu nie poprawiłem a Łotr nie kumaty i obcych znaków nie uznaje. 🙁
Pewnie Owczarek znowu za korektora będzie robił,… jak zechce? 😉
Przed chwilą na portalu Kilimandżaro 2008 przeczytałem taką wiadomość:
O godz. 8 czasu polskiego grupa osób z niepełnosprawnościami weszła na Biały Dach Afryki. Takiej ekipy nigdy jeszcze nie było na szczycie Kilimandżaro.
Z obozu na wysokości 4700 m n.p.m. wyruszyli o godz. 21. Wędrowali całą noc. Na razie nie znamy szczegółów, bo rozrzedzone powietrze utrudniało rozmowę. Wiemy, że na sam szczyt wszedł Piotr Pogon, który nas o tym poinformował. Krótki przekaz brzmiał: „Jesteśmy na szczycie. Nie wszystkim udało się wejść, ale ci którym się to udało, weszli w imieniu nas wszystkich”. Szczegółowe informacje otrzymamy, kiedy całej grupie uda się zejść niżej do obozu. Natychmiast je podamy.
🙂
Dzien dobry w sloneczna niedziele! Mam nadzieje, ze u Was tez tak ladnie. Przybieglam sie pozegnac, przez tydzien nie bede mogla raczej dorwac sie do internetu.
Na zapas wiec wychylam toast imieninowo-urodzinowy za MtSiodemeczke oraz rocznicowy za Owczareczka i Pania Owczarkowa! 🙂 🙂 🙂
Wszystkiego najpiekniejszego!
Witajcie,
babo dla kogo slonce swieci,to swieci,w mojej krainie lejjjjjje i dmucha wiatr 🙁
Dlatego nalezy wzniesc zalegle toasty za zdrowie czworonoznej i dwunoznej zwierzyny,tudziez za wszystkich swietych,co by bude pod swoja opieka mialy!!A Owcarka drapie za uchem,boc on tez zwierzyna i swieto ma 😉 Jak sobie czlowiek toasty wzniesie,to humor sie poprawi i nawet slonce wypatrzy 😆
Hej.
Ps babao wracaj „snel” 🙂
U mnie słońce wyszło, ale jest zimno, 8C. No nic, swiat sie kręci, idzie jesień 🙁
A dopiero co było gorąco, na przykład miesiąc temu w okolicach Warszawy! Wiem, bo byłam!
W Uherlandii wczoraj lało, prawie przez cały dzień. 🙁
Dzisiaj słoneczkowato, prawie złotojesiennie. 🙂
Tylko firanki mi jakoś zrudziały od wczoraj. 🙂
Jedrzeju,te firanki sa piekne!Mam sasiada u ktorego tez rudzieja……………
firanki,oczywiscie 🙂
http://alicja.homelinux.com/news/img_5723.jpg
A gdzie pającek? 🙂
Nie wiem… dziwnie mi to zdjęcie wyszło, bo było wtedy bardzo pochmurno i siąpiła mżawka, myślałam, ze wyjdzie ciemniejsze, a tu takie jasne 😯
Najfajniejsze zdjęcia wychodzą mimochodem. 🙂
Musialam dzisiaj z samego ranca, sciac moje pikne astry,bo nimi wiatr targal i polamal i teraz mamy trzy wazony „jesieni” w domu 🙂
A swoja droga,to licze,ze jeszcze przyjdzie troszke slonca,bo mnie czeka robota w ogrodzie.A nie lubie pracowac,gdy mi za kolnierz pada 🙁
Pającek sie chyba schował w mniej mokre miejsce.
To było mimochodem, ale nie wyszło tak, jak myślałam. Taki ja tam ekspert – trzaskam, co mi przed obiektyw się nawinie, bez ustawiania lampy, tego owego i tak dalej. Tu jeszcze jedno z tej serii, na furtce:
http://alicja.homelinux.com/news/img_5722.jpg
Ana, rozumiem, o czym mówisz. Właśnie doszlismy do wniosku, że trzeba będzie zwijać parasol i stół w ogrodzie, ale za kilka dni podobno ma byc cieplej i słonecznie, więc cierpliwie czekamy (czytaj: na razie nam się nie chce;) )
Owczarku,
…Pod Gubałówką [?] kształtuje się nowa obyczajowość. Właściciel stoiska z zimowymi czapkami wywiesił kartkę – przymierzanie – 1 zł….
Oznacza to, ze za $1.00 moge przymierzyc dwie i pol zimowej czapki. Albo moze dwie zimowe czapki i jedna letnia. Chyba dobrze licze.
Orca- dobrze liczysz!!
A jak bedziesz kazdego dnia pare czapek mierzyl,to bez kupowania przetrzymasz cala zime,ino czy Twoja kieszen tez? 😆
Ana,
Wezme pozyczke od Felka znad młaki, bo w dzisiejszych czasach zaden Dziki bank nie da mi tak wysokiej pozyczki. 🙂
Orca-na Felka nie licz!! No, a jesli Felek Ci pozyczy,to na taki wysoki procent,ze tylko za odsetki,bylbys sobie caly stragan czapek kupil!!
Jesali jednak zdecydujesz sie na ten pochopny krok,to zeby nie bylo,ze buda Cie nie ostrzegala 😀
Mrrrał!
Uwaga ostrzeżenie!!!
Nieopatrznie ustawiłem sobie zdjęcie Alicji jako tapetę.
Wszystkie ikonki na pulpicie powpadały mi w pajęczynę 🙁
Musiałem delikatnie, pojedynczo każdą wyciągnąć, rozplątać i osuszyć.
Teraz grzeją się bidulki w folderze „nieużywane”.
Zaraz porozkładam je z powrotem na miejsca.
Ale co się narobiłem, to narobiłem.
Uważajcie z tymi jesiennymi, mimochodem robionymi zdjęciami!
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
Ana,
W jakiej walucie te odsetki i na ile lat? Dzika waluta troche zdziczala.
Przypuszczam, ze ten stragan nalezy do Felka.
He! He! 🙂
Jak się okazuje, pajęczyna nie zawsze służy do łapania much. Łapać można także ikonki. 🙂
Ja niewinna! To pajęczyna!!!
Orca może mieć rację – ten stragan pewnie należy do Felka! 😉
Dotychczas byłam przekonana, że Orca to ona, nie on. Orco, jak to z Tobą jest?
Weekend spędziłam z wnuczką i jej podwórkowym towarzystwem – zdecydowanie najbardziej lubię te dzieci z sąsiedztwa, które mają alergię na kocią sierść i nie mogą bywać u nas w domu. 😉
Dobrych snów, jeszcze tylko poczekam na „dobranockę” od Jędrzeja. 🙂
TeżAlicjo!
Nie mam niczego na podorędziu… Chyba, że jeszcze jedna pioseneczka ze słowami Pani Czubernatowej:
Byłeś mój! 🙂
No to ja…
http://www.youtube.com/watch?v=FFbfm4Wyojs&feature=related
Jedrzeju,
takie pogody dzisiaj jesienne, że cały dzień za mną Klenczon chodzi i ta piosenka.
„Ręce twoje zakwitały” itd… I jak ja mam po tym spokojnie spać, Jędrzeju?!
Cudne! Dzięki! 😀
TeżAlicja,
Hmmm… Chlopiec, czy dziewczynka? Tutaj jest moj portret namalowany przez Indian.
http://www.ravenpublishing.com/graphics/orca.jpg
Ba! Klenczon i S-ka! Gdzie te czasy… 😉
Klenczon na chmurce, Jędrzeju.
A czasy są ciągle nowe i nic z tym sie nie da… 😐
TeżAlicjo!
To nie ja, to Pani Wanda …
Nie da się ukryć, że jej wierszyki są przepiękne! 🙂
Orca, teraz wszystko jasne 🙂
Jędrzeju, ale Ty podsyłasz. 🙂
Wlazłam trochę w Klenczona….
Pięknych snów! 🙂
Jeszcze jeden wierszyk; aż dziw, że nikt tego jeszcze nie wyśpiewał:
Nuta płynie
Ktoś tak cicho
jak kot łapom
idzie niebem ponad grapom
idzie wodom,
idzie liściem
siwo, bioło, przeźrocyście
Słonko spadło
w goju siadło
do podołka gruszki kładło
a tyś wysedł,
a tyś przysedł
i ramienia twoje biołe
mojom duse opasały.
i
tak cicho jak kot łapom
w niebieskości ponad grapom
jak dwa mentle jednoskrzydłe
umęcone
niedościgłe
pofurgali my do świata
scęście gonić scęście łapać.
? po smrecynie, po jedlinie
cicho kańsi nuta płynie
źlebem zjedzie zniknie w wodzie
to zaś huknie na ślebodzie ?
Moje serce w gorzci niesem
a tyś przesedł
a tyś przesedł
Ktoś tak cicho jak kot łapom
idzie smutnie ponad grapom
dyscem
burkom
siępawicom
o spłakanym biołym licu. (-) W. Czubernatowa
🙂
TeżAlicja,
Tutaj rzezba. Tez od Indian.
http://www.freespiritgallery.ca/Images/nwwhale.jpg
Czy u Felka na straganie mozna to ogladac za 5 zloty? 🙂
Piękne to jest, aż wstyd, że wcześniej nie znałam. A może nie wstyd, a moja strata – jeszcze większe dzięki, Jędrzeju.
Orco, takie oglądanie to chyba za 5 ojro, a nie złotych. 🙂
TeżAlicja,
Ojro??? Czy to jest ta waluta, co nas tutaj straszy po nocach?
Rzeczywiscie wyroby sztuki Indian kosztuja duzo straganow ojro!
Ta sama! Na szczęście jest internet! Z rzeźbami gorzej nieco, ale za to jak tanio! 😀
Gwoli wyjasnienia – ojro mówi moja najmłodsza siostrzenica 🙂
TeżAlicja,
Policze dzisiaj wieczorem ile owieczek przeskoczy przez stragan Felka. 🙂
TeżAlicja,
Dzieki za wyjasnienie. Czyli chodzi o juro. 🙂
Orca – podziwiam pracowitość i zdolności 🙂 ja matołek matematyczny. 🙁
Oby mi się tylko te owieczki skaczące przez stragan Felka nie przyśniły! Wolę bezsenność!
Po raz kolejny – pięknych snów! 🙂
TeżAlicja,
🙂
Dzień dobry. Cy racej: dobry wiecór? Co sie powinno pedzieć o 2.30 w nocy? 🙂
Widze, ze Orecka wróciła ku nom! 🙂 I widze, ze znów w Jędrzejeckowym komentorzu trza było znaki zapytania na myślniki poprzerabiać 🙂
Wpis o poni Czubernatowej pomaluśku sie ryktuje. Spraw do pozałatwiania we wsi jest telo, ze chyba pojawi sie ten wpis nie wceśniej jako we środe. No to dobrej nocki syćkim co aktualnie (nie) śpiom 🙂
A u mnie za dziesięć druga dopiero 😯
Dobranoc – i dzień dobry 🙂
A cóż tu takie pustki? Wszyscy pracują w pocie czoła? No to życzę satysfakcji z dobrze wykonanej roboty. 🙂
Gdzie jest mt7 – miała gdzieś wyjechać, czy mi się tylko tak wydaje?
Miłego popołudnia życzę, zaglądnę później.
WSzystkich Solenizantow serdecznie pozdrawiam, Owczarka jak zawsze bardzo za uszkiem glaszcze.
Witajcie,
tu sie nie pracuje ino w budzie wyleguje!!!
Pogoda taka,no troszke juz lepsza,ale mnie zlapala jakas zaraza i nie chce sobie pojsc 🙁
Z obrazkow Orcy wynika,ze ona to skrzyzowanie bumeranga z ryba?
A moze sie myle,a jesli tak,to wina moich okularow!!
Marysienka pewnie torty rychtuje,bo jutro swieto w budzie 😉
Tymczasem……………………..
To bedziemy pić Twoje zdrowie, Anecko. Moze picia zdrowia zaraza sie przestrasy i wte se pódzie? 🙂
Ana,
Masz racje! 🙂 W poniedzialek rano wygladam jak skrzyzowanie bumeranga z ryba. 🙂
Przyjrzyj sie jeszcze raz. Plyne po lewej stronie. 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=ZGv8wkELc9o
Trza przyznać, Orecko, ze jesteś barzo fotogenicno. Cy w tym wypadku racej – filmogenicno 🙂
To te lososie, Owczarku. Sniadanie, obiad i kolacja 🙂
Mrrrał!
i
tak cicho jak kot łapom
w niebieskości ponad grapom
Ależ to się ładnie mrrruczy :rozmarzonakufa:
Ana!
Mój znajomy doktorrr 🙂
(nie mylić z tą weredą weterynarzem 👿 )
na tzw. wczesnych etapach infekcji poleca:
grzańca,
ewentualnie nalewkę na miodzie
i okłady z kota.
Co do tego ostatniego to sam bym się chętnie polecił,
ale niestety, to musi być kot rzeczywisty, a nie wirrrtualny 🙁
Zdrrrówka życzę!
Blejk Kot
A mnie połamało w kościach, bo taka pogoda nierówna. Niby słońce, ale wiater, i zimny w dodatku.
Orca, coś masz monotonne pożywienie 😉
Ososie i ososie dzień w dzień? 😉
Orecko, w mojej chałupie to głównie kot mojej gaździny łososie miłuje. Ale owcarki tyz tymi rybkami nie gardzom 🙂
BlejkKocicku, moze dlotego zoden kot jesce nie wylecył nikogo wirtualnie, bo zoden nie próbowoł? Moze kiebyś Ty spróbowoł wylecyć wirtualnie Anecke, to fto wie? A kieby Ci sie udało – to Nobel z medycyny murowany! 🙂
Alecko, codziennie łososi jeść nie musis. Mozes naprzemiennie: roz łososia, a roz salmona. A w Kanadzie to jest jesce trzecio mozliwość, ino nie wiem, jak jest łosoś po francusku 🙂
Następny roz do budy zajrze chyba dopiero we środe. Ba zostawiom w Owcarkówce telo Smadnego Mnicha, coby kozdy, fto bedzie mioł chęć wypić urodzinowo-imieninowe zdrowie EMTeSiódemecki, mógł wypić telo, kielo ino do rade. A zdrowie EMTeSiódemecki mozno zacąć pić juz za 2 godziny i 40 minut 🙂
A teroz juz dobrej nocki 🙂
Mrrrał!
Alicjo!
Ty też?
To może być klasyczny efekt brrraku kota w domu!
(o brrrak nalewek nie posądzam)
Kurrrujcie się dziewczyny!
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
PS. Ja tam nic przeciwko ososiom nie mam.
Wrrręcz odwrrrotnie.
Sorki, nie odzywam się, bo albo mnie nie ma, albo mam dużo pilnych zajęć.
Dzisiaj czyszczę cały dzień grzyby, cosik rozlazła jestem, bo ciągle pełno przede mną. 🙁
Usnęłam wczoraj bardzo późno, a dzisiaj od rana budzili mnie różni kontrolerzy wentylacji i gazownictwa.
Następnie odezwała się seria telefonów z telefonem od znajomej mojej Mamy na czele, która wytknęła mi niegodziwość w postaci nieobecności na mszy św. za duszę mojej Mamy, którą zamówiłam miesiąc temu w parafii Mamy na Bródnie o godz. 7,30, bo innych terminów nie było.
Z wrodzoną delikatnością znajome Mamy zawsze śpieszą, żeby mnie pouczyć, jakie są powinności porządnej córki. Żadną miarą w tych kryteriarach się nie mieszczę.
Pożaliłam się, chociaż chyba powinnam z tymi paniami inaczej rozmawiać, grzeczność tutaj raczej przynosi złe owoce.
Biorę się dalej za grzyby, bo jeszcze dużo zostało.
Zawiozłam wczoraj różne mamine urządzenia, pościel, lekarstwa i inne takie do sióstr za Wyszkowem i tam częściowo zebraliśmy, częściowo nabyliśmy grzyby. Bardzo jednakowoż małe i kupa z nimi fatygi.
Buziaki dla wszystkich od zagrzybionej Marysi. 🙂
Pogoda dzisiaj piękna była, złotojesienna…
A ja mam humor podły 🙁 i mógłbym powtórzyć z Konstantym Ildefonsem:
„Tristis est anima mea
usque, jak mówią, ad mortem…
Oto się jesień zaczęta
i nie ma komu dać w mordę…”
Nie macie jakiejś rady na to? ; )
O, nawet mi skrzywiona kufa na końcu nie wyszła! 😉
Alicja
Jedzenie lososia 24/7 jest urozmaicone. Zapytaj kota gazdziny.
Na sniadanie chinook (king) i sockeye (red). Na lunch coho (silver), a na obiad chum (dog) i pink (humpy).
Jest to pelna i urozmaicona dieta 🙂
Jeszcze tylko zapodam, że mnie po lekturze ‚Deweya’ naszły pokusy kocie. Synek mój ukochany zaproponował, że kupi mi jakiegoś pięknego, rudego Maine Coona.
Prawie się łamię, ale dam sobie czas do wiosny. 🙂
Moi mili-serdeczne dzieki wszystkim za slowa wsparcia!!!!
Swoja droga nie mam pojecia,dlaczego mnie sie ta zaraza uczepila niczem rzep psiego ogona!!Mowia,ze katar leczony,czy nie leczony trwa 7dni.No mnie juz tak gnebi dluzej i nie widac swiatla w tunelu 🙁 Zatem baaaaardzo bylby sie przydal kot i to mocno,mocno wlochaty 😉
Swoja droga bardzo nam teskno za zwierzyna w domu i tez zastanawiamy sie,zeby kota przygarnac,ino wstrzymuja nas co raz wieksze obowiazki wobec tesciow i rodzicow moich,wiec chyba wezniemy na wstrzymanie ….
Orca-wygladasz badzo okazale 🙂
Marysienko nie poddawaj sie!Oby do jutra 🙂
Mocno wlochaty kot dla Any 🙂
http://www.pelaqitapersians.com/images/chanan/solids/IB18_749_black.jpg
Orca- to biore tego kocura i udaje sie do loznicy 🙂
Dobrej nocy zycze 🙂
Szczęściarz z tego kocura… 🙂
O matulu, a ile to czesania. Ten oreckowy to mocno wyczesany i wytalkowany.
Grzyby się suszą, a ja obrabiam zdjęcia, które robiłam w sobotę. Muszę porozjaśniać, zwiększyć kontrast i usunąć czerwone oka różnym ludziom.
To jeszcze trochę popracuję, a Was pożegnam już ciepło. 🙂
Czy ja też mógłbym dostać jakiegoś kota? U sąsiadów wprawdzie jeden jest, ale on bardzo dobrze wie, że ja przez płot nie przejdę, więc siedzi za tym płotem i ze mnie szydzi. 👿 O tym, żeby poszedł ze mną do łożnicy nawet nie ma mowy 🙁
Bobiku, a jakiego chcesz kota? Czarno-bialego, rudego albo burego, do wyboru dwa – duzy i maly. Wszystkie chetnie spia w lozku!
http://kulikowski.aminus3.com/image/2008-10-07.html
🙂 🙂 🙂
Pani Kasiu, Owczarku
Gratulacje!
Życzenia zdrówka, radości, harmonii i wsparcia
Spełniania się Waszych planów i marzeń
Pieniążków ile trzeba + zapasik na niepewne czasy 😉
I wszyyyystkiego naaaajlepszego!!!
🙂 🙂 🙂
Sto lat Młodożeńcom po raz pierwszy! 😀
🙂 🙂 🙂
Pani Mario,
Najlepsze życzenia zdrowia, energii, optymizmu
Pięknego Dnia Urodzin-Imienin
Jak najlepszych nadchodzących dni i tygodni
Wszystkiego, co ważne, wytęsknione
🙂 🙂 🙂
Sto lat sto lat niech życje EMTeSiódemeczka nam… po raz pierwszy, razy dwa! 😉 😀
W pierwszych słowach mego wpisu ślę serdeczne życzenia Państwu Owczarkostwu, Pani Kasi i Piotrowi.
Niech Siódemeckowopaździernikowa gwiazdka przyświeca Wam na dobre, wspólne życie. Wiele, wiele radości, pogody serca, przyjaźni, wsparcia i miłości, no i po wzniosłościach, tych tam przyziemnych dutków skrzyneczkę pokaźną. 🙂
W drugich słowach składam podwójnie serdeczne podziękowania za wszelkie dobre myśli, słowa i życzenia. 😀
Mt7 – moc najserdeczniejszych życzeń Imieninowo-Urodzinowych 🙂 🙂 🙂
wraz z piosenką na dobry dzień
http://pl.youtube.com/watch?v=SPUJIbXN0WY&feature=related
Wszystkiego najlepszego dla Państwa Owczarkostwa 🙂
No, już popołudnie, w Budzie nie za rojno, a przecież mamy dzisiaj i Jubilenizantów i Solenizatów! 🙂
Nikt na razie Smadnego nie stawia, ale poczekamy…, jeszcze nie wieczór!
A tymczasem niech nam żyją Jesienni Jubilaci, czyli Państwo Owczarkowstwo! Sto lat! 🙂
Tak jest Jędrzeju,
100 lat niech nam żyją Owczarek i Owczarkowa, a także MT7!!! 😀 😀
Proszę przyjąć najlepsze zyczenia!
Właściwie powinny być 3 uśmiechnięte mordki, prawda?
Tak więc naprawiam swój błąd:
😀 😀 😀
Witaj Małgosiu! 🙂
No to może razem pogramy, jak będzie słychać muzykę, to się ludzie zlecą…
Jest jesień, tego się nie da ukryć, proponowałbym trochę jesiennych smętków.
Na początek stary ale jary; Żółty jesienny liść. 🙂
Albo jeszcze starsza; Jesienna piosenka? 🙂
Oh, Jędrzeju,
Jak ty wiesz co jest najlepsze na taką jesienną pogodę! 🙂
Jak pięknie sie zrobiło !
To najlepsze rytmy na deszcz i chmury. Na pewno zaraz wszyscy się zejdą. 🙂
Marysieczka powiedziała kiedyś, że jest jesienną dziewczyną…
No to razem z życzniami dla niej będzie Jesienna dziewczyna! 🙂
Małgosiu! A co, z jesienią w tle, Ty byś sobie życzyła?
Bo Alicja napisała kiedyś, że lubi słuchać, jak Jesień idzie przez park, niech ma… 🙂
Witajcie! Ten internet w moich stronach to strasznie chimeryczna bestia… I narowista… Ostatnio znowu odmówił posłuszeństwa, a tu tyle imprez się zdążyło odbyć…
http://picasaweb.google.pl/goha.koziol/RNe#5111616132695884610
Dla Mt7:
http://picasaweb.google.pl/goha.koziol/RNe#5254448916757259346
oraz
Owczarka i Pani Owczarkowej:
http://picasaweb.google.pl/goha.koziol/RNe#5254448902850509346
Stoooo laaat! 😀
Witam-
Serdecznosci skladam dla naszego Owcarka i Pani Owcarkowej,duzo duzo zdrowia,a i dluuuuuuuuuugich lat SZCZESCIA 😀 😀
Podobnie moc usciskow i zyczenia wszelkiej pomyslnosci zycze Marysience.
Zeby kazdy dzien radosc niosl i sloneczko nieustajaco swiecilo 😀
Niech Zyja Solenizanci i Jubilaci-Wasze Zdrowie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jesiennej Dziewczynie, jesiennym Owczarkom
nie życzę, by wieczór przeleciał im szparko,
lecz by się rozciągał na sekund tysiące,
a w każdej by ciepło świeciło im słońce,
sieć żeby im utkał pajączek maleńki,
a na niej zawiesił najmilsze piosenki,
by myśli przyjaznych opadły ich roje
(czy z siedem są razem czy tylko we dwoje) 😉
by gwiazdka się z nieba sturlała do Budy,
dołączyć do zdrówek wypitych tu wprzódy
i wtedy dopiero niech wieczór przeminie
jesiennym Owczarkom, jesiennej Dziewczynie. 🙂
Gosicku! Też sobie pomyślałem, że nie tylko kwiaty są symbolami jesieni, są nimi także owoce, a przede wszystkim; jabłka i gruszki i też mogą być prezentami …
I takie urodzinowe soczystości mam dla Marysieczki z okazji Urodzin! 🙂
Jędzrzeju, co sobie będziem żałować! 😆
http://picasaweb.google.pl/goha.koziol/RNe#5254478009027081298
Piękne słoneczności! 🙂 Dziękuję!
To jeszcze Marysieczce dołożymy; Imieninowe pyszności! 🙂
Marysieczce – zdrowia, radości i wszelkiego dobrego. 🙂
Owcarkowi i Pani Owczarkowej – wielu kolejnych lat w zdrowiu i przyjaźni. 🙂
Potrójne zdrowie po raz pierwszy! 🙂
Dopiero się dziś zorientowałam, że Siódemecka w EmTeSiódemeckowym nicku jest od siódmego października!
Siódemka jest cyfrą szczęśliwą, więc wielu, wielu wesołych siódemek życzę! I jest też liczbą szczęśliwą dla Państwa Owczarkowstwa, więc również tegoż! I zdrówko po raz pierwszy! 😀
Podwójne zdrowie Mt7 i podwójne zdrowie Owczarkostwa!!!
Pani Dorotecko, jest Pani pewna, że to od 7 października? Bo ja miałem nadzieję, że to nick bajkowy, od Marysia tudzież 7 (krasnoludków). 🙂
A pamiętacie Zdzichę, która mogła, jak to mawiał mój szwagier, szparagi w poprzek… 😉
Ale śpiewala fajnie, także o jesieni. 🙂
Jędrzeju,
dla ciebie , ze tak ładnie dziś grasz- w rewanżu 🙂
http://greencat.wrzuta.pl/audio/6KyEETGMKC/
A pana Andrusa i jego poezyję lubicie? 😀
Jeśli tak to proszę:
http://pianolcia.wrzuta.pl/audio/swtSkFmVRK/
Bobik – to już tylko EmTeSiódemecka może wyjaśnić, jak jest naprawdę 😉
No i bardzo młoda Małgorzata Ostrowska była bardzo lirycznie nastawiona do jesieni. Zupełnie drugi biegun tego , co robiła w Lombardzie, no nie?
http://www.wrzuta.pl/audio/rDjr1AZF5d/
Aj, nie odpowiedziałam na pytanie (18:20)
Jędrzeju, w tym temacie jestem strasznie nudna bo pierwsze co przychodzi mi na myśl to niezapomniana Sława Przybylska i jej superszlagier, no i Magda Umer z Koncertem jesiennym na dwa swierszcze.
A tego Czerwonego Tulipana wstyd się przyznać ale nie znałam. Dzisiejsze odkrycie i żebyście mnie kroili, nie zliczę, ile razy już słuchałam 🙂
No i widzicie jaka piękna ta nostalgiczna jesień?
A czemu nikt mojego zdrówka nie pije?
Smadny jest zawsze w budzie, a ja proponuję pomyślność Kasi i Piotra oraz moje zdrowie wznieść czerwonym winem.
Jakim, kto ma chęć.
Ja tymczasem:
– Zdrowie Gości po raz pierwszy! 😀
MT7, jak nie pije?! Właśnie z córką parzymy kawę zbożową i będziemy ją popijać uprzednio uzupełniwszy mlekiem śląc w twym kierunku najszczersze zyczenia!!! 😀
Naprawdę jest tak, że urodziłam się 7.X.47. Z przodu i z tyłu siódemka. Choć to życie jest takie słodko-gorzkie, lub gorzko-słodkie, to jednak jest piękne i ja się nim cieszę, bywa że przez łzy.
Prawdziwa prawda jest trochę prozaiczna. KIedy zakładałam pierwszą skrzynkę e-mailową, inicjały mt były już zajęte, no to niech będzie siedem, które uważałam za przypisaną mi cyfrę. 😉
Wypowiadałam się na początku w wielu miejscach i forach, używając bądź nicka z GW, bądź pełnego imienia i nazwiska, do czasu, kiedy mój brat cioteczny zaatakował mnie z powodu wypowiedzi w Polityce właśnie, pod tymi pełnymi danymi.
Nie mam ochoty prowadzić wojny domowej z krewnymi i znajomymi, którzy nie mogą znieść odmiennych poglądów. Zostałam więc przy nicku z Gazety.
O krasnoludkach, Bobiczku, nie myślałam nigdy, 🙁 nie pamietałam, że było ich siedmiu. 🙁 🙂
Mea culpa!
Sorki za nadmiar przecinków. Za szybko toast wychyliłam. 🙂
Dzięki Małgosiu! 😀
Mrrra
Zdrrrowie EmTeSiódemeczki 😀 😀 😀
I Zdrrrrowie Państwa Owczarkostwa 😀 😀 D:
Pozdrrrrawiam wieczorrrnie
Blejk Kot
MT7,
Tak sobie pomyślałam, że zdrowie najlepiej pić czymś zdrowym 😆 Nie, zeby np. wino nie było zdrowe, ale mleczny Anatol za to jaki oryginalny! 😉 😀
mt7, nic straconego! Krasnoludki w dowolnej żądanej ilości na pewno możesz dostać od Jędrzeja 😀
Ponieważ mam dostać kota od Magdaleny (Magdaleno, psy niezbyt dobrze widzą kolory, więc daj mi po prostu najłatwiejszego w obsłudze! 😀 ) to muszę sobie trochę przypomnieć koci język. Może zacznę od toastu. Ciekawe, czy mi się uda?
Zdrrrrrrrrrrrowie! 😀
Mleczny Anatol wieczorem? 😯 A co to w ogóle jest?
Był „Kapelusz Pana Anatola”, „Pan Anatol szuka miliona” może być „Anatol wieczorową porą”. 🙂
😆 😆 😆
Kawa zbożowa nazywa się Anatol, a że zabielana…… 🙂
O matko, to co by tu wychylić do kompletu?! 😉
No to jeszcze o tej jesieni:
Sława … Kobuszewska(?) 😳 pamiętasz, … jesień?
To wszystko przez tego Anatola … 😉
No dobrze, Goście moi kochani, czego ja dla Was nie zrobię! 😀
Zdrowie Gości, ep, po raz pierwszy! 🙂
Zaraz, tylko sobie naleję, ep!
No jeszcze ‚Żółte Kalendarze’ z tymi ‚Kormoranami’ odleciałymi. 🙂
Jędruś powinien chyba nadać ‚A mnie jest szkoda lata’. 😀
Będę się już żegnać, bo pora nieprzyzwoicie późna, a niektóre nieboraki do pracy jutro idą. 🙁
Nie ma to jak życie emeryta, eh!
Wcale nie żartuję. 😀
Donranoc!
Nostalgiczna…. Zdrowie Marysiecki i Owcarkowstwa!!!
http://alicja.homelinux.com/news/07.10.2008/
No bo mnie jest szkoda lata, naprawdę! 😉
U nas jeszcze kilka kormoranów dzisiaj widziałam, no i gęsi jeszcze sobie ćwiczą, ale niektóre juz odlatują. Dzisiaj taki dzień, jak 26 lat temu – też okazja, dołączywszy do Owczarkostwa i mt7 🙂
ZDROWIE!
Kobuszewska ma wyjątkowo melodyjny głos, nie uważacie? 😆
Dzięki Jędrzeju!
Już wiem , czego sobie jutro posłucham! Przecież mam płytę ze starymi przedwojennymi piosenkami, a tam również- A mnie jest szkoda lata. Kto to śpiewał?……Płyta w pokoju córki, a ta śpi już. Muszę przeżyć do rana z tym nurtującym mnie pytaniem.
A moze pomożecie?
…ja pamietam z jakichś kabaretów (czy nie Starszych Panów?) z lat 60-tych. Nie którys z Panów? I chyba Fogg, ale nie jestem pewna…
„A mnie jest szkoda lata”, to popisowa piosenka Andrzeja Boguckiego, chyba z lat 50tych. 🙂
A to o nim…
http://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Bogucki
No to na dobranoc taka „przyogniskowa” piosneczka: Jesień w górach.
Dobranoc! 🙂
Wyguglałam tylko swoją płytę „Wspomnień czar cz I”, gdzie są utwory z lat 1918-1939, a piosenka Boguckiego (masz rację Jędrzeju 🙂 )jest jako druga w zestawie. Jestem przekonana , że na płycie są tez daty powstania utworów. Rano sprawdzę i podam.
Tymczasem pora spać. Dobranoc.
Dzień dobry.
Przeczytałam wszystko w topicu. Cieszę się ,że zaoszczędziłam 5 zł (z rabatem licząc).
Czy tu w budzie znajdzie się jeszcze trochę miejsca dla spóźnionego gościa?
Serdeczne zyczenia dla Pierwszych Owczarkow w Polsce.
http://images.earthcam.com/spaceneedle/live.php
Dzień dobry
Sprawdziłam, nie ma dat dokładnych. Tylko informacja, że wszystkie utwory z płyty są oryginalnymi nagraniami z okresu przedwojennego (18-39) 🙁
Miłego dnia wszystkim!
Małgosiu!
Ja chyba nakłamałem, że piosenka Andrzeja Boguckiego jest z lat 50tych, raczej z lat 30tych; świadczy o tym wysokość pensji miesięcznej – 200zł.
A to piosenka w wykonaniu właśnie Andrzeja Boguckiego; A mnie jest szkoda lata. 🙂
🙂
🙂 A to jest chyba wersja powojenna; pensja wynosi 1000zł. 🙂
😆
http://kulikowski.aminus3.com/image/2008-10-08.html
Zaglądam, żeby się przywitać, bo później znikam.
A w sprawie nowej obyczajowości pod Gubałówką śpieszę donieść, że czapki można spokojnie przymierzać bez opłat.
Ten właściciel stoiska zastosował prosty sposób na reklamę, codziennie wykorzystywany przez wiele osób, nie ważne, jak o tobie mówią, ważne, że mówią.
Taka czapka, za której dotknięcie trzeba zapłacić, od razu zyskuje na znaczeniu. 😀
Trzymajcie się słonecznie i nie dawajcie się złym nastrojom. 🙂
Misiu, a dlaczego Ty się przestałeś do nas odzywać?
Opowiedz coś o sobie czasami.
Jak Ci się pracuje w muzeum? 🙂
Gdzie się wybierasz? Poopowiadaj trochę!
jeszcze raz dzień dobry 😉
Juz jestem po rewizji osobistej i przekroczyłam granicę ( budy ma się rozumieć). Trochę to trwało.
Witaj Grażynko!!! 🙂 🙂 🙂
Witaj w Budzie Grażyno! 🙂 Częstuj się czym Buda bogata!
Znamy się przelotnie ze spotkań u Pana Piotra! Sądzę, że zostaniesz na dłużej!
Mt7
Na pisanie czasu nie starcza. Dziadek którym się opiekuję daje mi tak do wiwatu ,że jestem kompletnie rozbity. Bezrozumna starość jest czymś strasznym. Niestety nie mam co liczyć na pomoc innych. Syn jest sparaliżowany a synowa dodatkowo ma pod opieką dwoje bardzo starych rodziców …
Przed chwilą był lekarz i wypisał skierowanie do szpitala. Tylko sama wiesz jak szpital chce zajmować się ludźmi z demencją i urojeniami.
Jaka cisza……Chyba wszyscy poszli zbierać kolorowe liście w parku. Na niebie chnury, ale za to bezwietrznie. Idealna pogoda na spacer, no nie?
Jak byłam młoda, uwielbiałam spacery w deszczu. Słowo honoru! Co ja w nich widziałam ?……
Przeczytane …
Spotkamy się na przystanku
w październikowy zmierzch,
i pójdziemy na spacer do parku
przez błoto i deszcz.
Ja wezmę kurtkę z kapturem,
a ty gumowy płaszcz,
smutna jesień stanęła pod murem,
zmęczoną i senną ma twarz
Tam przed nami pustą aleją
mgła spaceruje blada,
mokre drzewa otula nie grzejąc,
na mokrych ławkach siada.
Nawet liście już nie szeleszczą,
zwilgotniały, deszcz je zamoczył,
a ty jesienią o zmierzchu
masz wiosnę w oczach.
🙂
Małgosiu (17:57) – a może mają grypę ( tak jak ja) i pouciekali pod ciepłe kołderki .
Jędrzej , Małgosiu – cieszę się ,że mnie widzicie i ciepło przyjmujecie
O, ja Grażynie też merdam! Moje merdanie jest wprawdzie gdzieś o połowę mniejsze od Owczarkowego, ale za to bardzo energiczne! 😀
Małgosiu, a podśpiewywałaś w deszczu? 🙂
Jędrzeju, piękny wiersz. Taki spacer po parku w mokrą pogodę wskazany tylko dla twardzieli. Bo inaczej skończy się jak u Grażynki. Grypą lub pospolitym przeziębieniem. Przyznaj sie Grażyko, brodziłaś wśród mokrych liści? 🙂
Jędrzeju, gdzie ty to wszystko znajdujesz?……. ➡ Nieustający podziw
Oj, gdybym tak skakała po kałużach, to rodzicielka pewnie by mi wybiła ze zmoczonego tyłka swawole deszczowe 😀
Hej! Heeej! Witojcie! Barzo, barzo piknie wroz z poniom Owcarkowom dziękujemy za syćkie pikne zycenia! I te tekstowe, i te obrazkowe 🙂
A wcora to jo po Nowym Targu cały dzień latołek i sukołek jakiegosi rocnicowego prezentu dlo poni Owcarkowej. Jaze nolozłek! Z księgarni wykrodłek tak Kalendorz dlo Pań. A w tym kalendorzu były Kubusiowo-Puchatkowe tekściki. Ino nie pon Milne był ik autorem, ba poni Natalia Usenko. Pare z tyk tekścików jednak piknie mi sie spodobało. O, choćby taki:
– Nic już nie pamiętam! – powiedziała Sowa. – Dziś rano nie mogłam sobie przypomnieć roku bitwy pod Kozimuchą!
– To smutne – rzekł Prosiaczek współczująco.
– Przykre?! – wykrzyknęła Sowa. – Mój drogi, to wręcz cudowne! Nigdy jeszcze nie miałam w głowie tyle wolnego miejsca! 🙂
😆 😆 😆
Owczarku, taki kalendarz to piękny prezent! 🙂
Małgosiu, dzisiaj taki dobry dzień na powroty. Nie dałabyś się namówić…? 🙂
No, kiebyście, Małgosiecko i Bobicku, mieli ochote w jakomsi kałuze hipnąć, to teroz pod Turbaczem pare by sie ik nolazło 🙂
Pozwolcie,ze wczlapie do budy,tak sie dzisiaj narobilam w ogrodzie,ze ani reka,ani noga…. 🙁
Byla ladna pogoda,wiec zabralam sie ostro do roboty i o malo co nie obcielam sobie palucha sekatorem ❗
Czeka mnie jeszcze koszenie trawy,ale to potem,bo jutro musze machac rakieta!
Jesien w sloncu potrafi byc piekna,a jak jeszcze spiewa I.Montand „Martwe liscie”,to pelnia szczescia……………..
Pozdrawiam,tymczasem 😀
Bobiku kochany,
Pokazano mi na sąsiednim blogu wyraźnie drzwi. Brzydko byłoby się narzucać , prawda? 😉
Owczarku, u mnie też kałuż dostatek! Choć te spod Turbacza piękniejsze bo góry sie w nich przeglądają 🙂
Ano, aż mnie ciarki przeszły! Z sekatorem nie ma zartów!
Voila! Ive Montand:
http://pl.youtube.com/watch?v=2rCGSJY7rko
O koszmarze! Yves , oczywiście! 😳
Albo te martwe liście? 🙂
A u Ciebie Małgosiu, Montand śpiewa o martwych hojkach ( Las Hojas Muertas ). 😉 Jak uschną, to nie będzie gdzie się schować!
A polatach twarz nadal pełna emocji:
http://pl.youtube.com/watch?v=kL|BOmDpn1s&feature=related
Malgosiu-czy to nie cudowna piosenka?? Moge jej sluchac w nieskonczonosc,no i widoki jakie towarzysza temu wykonaniu przepiekne!!
Ps.Malgosiu,nie sledzilam do konca waszej dyskusjii w blogu kulinarnym.Mam jednak wrazenie,ze zbyt pochopnie wzielas sobie niektore slowa do serca 🙁
Pozdrawiam goraco 🙂
Cóż mi wyszło?!!!! 😯
Jeszcze raz:
http://pl.youtube.com/watch?v=kL|BOmDpn1s&feature=related
👿
http://pl.youtube.com/watch?v=kLIBOmDpn1s&feature=related
👿 👿 👿
Małgosiu, wiesz jak to bywa, jak emocje się gotują, ludzie mówią czasem rzeczy, których tak naprawdę nie myślą, albo wyrażą się nie tak… Ale już kilka osób za Tobą tęskniło.
A feuilles mortes też najbardziej lubię montandowe, ale jest jeszcze jedna dobra na dziś wersja, wprawdzie w kiczowatej, sentymentalno-hollywoodzkiej aranżacji, ale z niepowtarzalnym głosem Nat King Cole’a
http://pl.youtube.com/watch?v=Qm_ziHjJwwY
Też zauważyłam podpis 😆
Bobiku, dziękuję za miłe słowa. 🙂
Co tam aranżacja, kto na nią zwraca uwagę jak słyszy Nata? 🙄
Szkoda życia na gniewy i obrażanie się.
Jegomość Twardowski miał rację, najczęściej wie się o tym za późno.
Ja jestem starsza, sentymentalna Pani i bardzo mi z tym dobrze.
Poddaję się nastrojom i nie wstydzę się wzruszać.
Całe życie miałam odwrotnie, ale od jakiegoś czasu mi się poprawiło. 🙂
A Edith Piaf?
A Juliette Greco?
No to dla Małgosi i wszystkich sentymentalnych, którzy lubią Nata – jeszcze jeden, z bardzo ładnym przesłaniem 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=Iq0XJCJ1Srw&feature=related
Na mój dusicku! Małgosiecce kasi drzwi pokazali? Dobrze, ze chociaz w takik psik budak zodnyk drzwi nimo 😀
A skoda kruca, ze Babecka na pewien cas wyjechała. Bo kieby nie wyjechała, to pomogłaby jutro Anecce w machaniu rakietom. No chyba ze Anecka fce jutro machać rakietom nie tenisowom, ino kosmicnom i dlotego nie wie, cy do rade 😀
Coraz poważniej myślę o hyrnym spotkaniu Babecki z Aneckom na korcie i naszą Budeckową ferajną na trybunach. 🙂
Hyrnym, bo ten, kto przegra, dostaje nagrodę. 😀
Jeeeej….Jak czarujecie! Piękna jesień sie zapowiada w Owczarkowej budzie. 🙂
Rozmarzyłam się…….
A jaka daja nagrode????
Zreszta ja juz ja prawie mam,bo i tak stale przegrywam 😉
Dobrej nocki zycze wszystkim budowniczym!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ano, Bobiku,
Całą noc myślałam ,jak wam odpowiedzieć. To naprawdę nie chodzi o złość czy obrażanie sie. W niedzielę był wielki żal bo były emocje.Ale dziś już jest czwartek 😉 To wszystko jest proste. Jeśli dołączyłam do towarzystwa, z którym mi było bardzo dobrze, ale ……tu mam problem jak okreslić by być dobrze zrozumianą a nie snuć wywodu……nazwijmy – decydującej o wszystkim części towarzystwa nie było dobrze ze mną, a warunkiem pozostania miało być spełnienie warunków , których ja nie do końca rozumiem, to kultura osobista każe odejść i pozwolić odbudować wielką szczęśliwość, która tam wcześniej ponoć panowała. Dlaczego nie rozumiem do końca ? Bo jakoś tak mogłabym z marszu podać sporo przykładów na tezę o różnym podejściu do różnych członków towarzystwa.Nie za bardzo wiem, gdzie jest tam miejsce dla mnie w szeregu. Po co psuć innym nastrój? Lepiej odpuścić.
Zresztą będziemy się nadal spotykać w budzie Owczarka. Czy jest gdzieś przyjaźniejsze miejsce?
🙂 🙂 🙂