Krucafuks! Po co ik rozsadzać?
Wiecie co, ostomili? Te wase ludzkie sawłar-wiwry to som casem dziwne. No bo poźrejcie choćby tutok. Kie poźrecie, uwidzicie takiego pona w zółtej musce. Pona, ftóry godo, kany nalezy sadzać gości podcas ryktowania przyjęcia przy stole. Pierwso minuta godki – niekze ta. Ba potem ten pon pado tak:
Nie rozsadzamy bardzo młodych małżeństw, ale małżeństwa z dłuższym stażem powinniśmy rozsadzać, nie powinny siedzieć razem przy stole. Dlaczego? Bo będą rozmawiali tylko i wyłącznie ze sobą, a przy stole przecież chodzi o to, żeby tworzyła się dyskusja.
Na mój dusiu! Tako właśnie jest zasada sawłar-wiwru? Właśnie tako? Cyli kie pon w zółtej musce zaprosi mojego bace i mojom gaździne na obiad, to baca nie bedzie mógł siednąć se koło gaździny? No, krucafuks! Przecie skoro baca z gaździnom zyjom ze sobom od barzo downa, to znacy, ze jest im ze sobom dobrze. A skoro jest im dobrze – to po kiego diaska ik rozsadzać? A! No tak… Podobno po to, coby nie godali tylko i wyłącnie ze sobom. Ale cy pon w zółtej musce wie, ze oni barzo cynsto godajom o barzo ciekawyk rzecak? A dzięki temu, ze godajom o ciekawyk rzecak, to kie som na przyjęciak, reśta gości barzo chętnie ik rozmowy słucho. Słucho i… po paru minutak piknie dołąco do rozmowy. I juz przestoje to być rozmowa ino bacy z gaździnom. A wte – wbrew temu, cego obawio sie pon w zółtej musce – dyskusja przy stole wcale nie kuleje, ino barzo piknie sie rozkrynco. Haj.
A tak poza tym… teroz wreście zacynom rozumieć, cemu dzisiok wśród młodyk małzeństw momy tak wiele rozwodów. To syćko chyba przez tego sawłar-wiwra właśnie! No bo co sie dzieje, kie na przyjęcie przychodzi para tak młodo, ze jesce nie zdązyła powydłubywać z włosów syćkiego weselnego ryzu? Ano poziro na starom pare i widzi, ze baba siedzi osobno, a chłop osobno. Kie to widzi, myśli se tak: – O, Jezusicku! Alez oni daleko od siebie siedzom! Niby zyjom rozem – ale tutok, przy tym stole, zupełnie tego nie widać. Cy nos za dziesięć abo dwajścia roków ceko to samo? Ano… pewnie tak… A w takim rozie… cy worce cekać te dziesięć roków ino na to, coby sie przekonać, ze rozem to my jesteśmy juz ino na papierze? E, chyba nie worce. Nie worce i ślus. Lepiej od rozu sie rozwieść.
Natomiast kieby stare małzeństwa nie były rozsadzane, to pozirające na nie młode małzeństwa myślałyby tak: – Heeeeej! Co za pikny widok! Sakramencko pikny! Tyk dwoje ludzicków juz tak downo temu sie pobrało… a furt som rozem! No to co my? Gorsi? O, nie! Nie mozemy być gorsi! Mowy nimo! Bedziemy piknie i starannie pielęgnowali syćko to, co nos łący. Całemu światu pokozemy, ze my tyz umiemy wspólnie przezyć długie, długie roki. Haj.
Jo ocywiście nie winie tego bidnego pona w zółtej musce, ze zasady sawłar-wiwru som takie, jakie som. W końcu to racej nie on te zasady ryktowoł. On ino przekazoł je internautom. Ba tak se myśle, ze w tym całym sawłar-wiwrze przydałoby sie pare zmian. Zmian, dzięki ftórym pary (nie ino małzeńskie zreśtom) furt bedom miały ochote na długie i pikne wspólne zywobycie, a nie na rozstanie w gniewie po paru rokak znajomości. Abo i po paru miesiącak cy nawet tyźniak. Niekze ten sawłar-wiwr słuzy temu, coby syćka dlo syćkik byli tak straśnie fajni, ze nikomu z nikim nie bedzie sie fciało ani rozwodzić, ani rozstawać, ani zrywać mniej lub bardziej zazyłej przyjaźni. Tego właśnie zyce syćkim na ten Nowy Rocek, do ftórego – na mój dusicku! – w tej kwili jest juz blizej niz z Turbacza na Kiczore! No to do siego roku, ostomili! Do siego roku! Hau!
Komentarze
Owczarku ostomiły – święte słowa )) To Tobie powinni dać tę żółtą muszkę i to Ty powinieneś uczyć jak sadzać ludzi przy stole !
Przecież na jakąś uroczystość, obiad, czy wesele przychodzimy razem !! I też razem powinniśmy rozpoczynać taką galę. Po jakimś czasie i tak wszyscy się wymieszają czy to w rozmowach, czy tańcach. Niechby tak spróbował ten pan rozsadzić Królową angielską i Jej Małżonka ?? W domach też są małżonkowie jak taka królewska para, wiec lepiej tego nie tykać )) Poza tym małżonkom zawsze łatwiej jest się poczuć w takim towarzystwie, gdy są razem, mogą na początku wzajemnie się wspierać. Młodzi za to powinni się uczyć, że szacunek wzajemny zaczyna się od początku małżeństwa, a czym dalej w lata i jubileusze tym bardziej się cementuje )) choć czasami zdarzają się wypadki rozstań ((
Pani Owczarkowej Tobie Owczarku i Budowiczom życzę wspaniałego, zdrowego i optymistycznego Nowego 2015 Roku )))
Owczarku,
dobrze to ująłeś, małżeństwo powinno siedzieć razem chyba, że akurat przed wyjściem na przyjęcie się pokłócili , wtedy nich siedzą osobno aż ochłoną i zły humor im minie. 😀
Wszystkiego co tylko najlepsze w Nowym Roku Pani Owczarkowej, Tobie oraz wszystkim Bywalcom Owczarkówki 😀
A moja Babunia twierdziła, że tylko na zabawę para wchodzi razem, a potem tańczy pierwszy i ostatni taniec, aby mogli każdego obtańcowywać, nie tylko siebie. Ale oczywiście siedzieć powinni razem cały czas, czyli zgadza się to z tym, co postulujesz Owczarku! ;-)))))
Wszystkiego co najlepsze dla Budy, jej Gospodarzy i Gości! Na ten Nowy Rok!
Owcarecku
Ten pan z żółtą muchą to jednak bezkurcyja jest !
Gada do góry nogami, jakby wszystkie rozumy pozjadał, bo jest Dyrektorem Protokołu Sawułarwiwru. Nie winien on plecenia, a wprost przeciwnie – plecie jak najęty stojąc na głowie. Muchę zamiast krawata włożył dlatego, bo krawat by mu na oczy opadł. Z muchą, na gumce, gada co uważa.
To się zgadza – młode małżeństwa należy rozsadzać, a stare sadzać razem ! Poniekąd dla tych powodów, które wymieniasz, a poniekąd dla nieco innych, choć podobnych.
Młode należy rozsadzać, bo ciągle ze sobą trajlują. Bo są młode. Niech trajlowaniem się podzielą z innymi, po rozsadzeniu.
A stare razem, bo już od dawna nie mają sobie nic do powiedzenia, więc to jest ostatnia okazja, żeby zamieniły nieco słów.
W niektórych przypadkach słowa mogą być nieoczekiwane: ty stary dziadu proszalny! – ty babo omszała !
Po chwilowej konsternacji zauważamy jednak, że posadzenie starej pary razem spełnia swoje zadanie:
A. jednak się do siebie odzywają, co dobre samo z siebie.
B. wyrażenia te ożywiają atmosferę wokół stołu, wywołują salwy śmiechu, rodzi się ogólny gwar, czas płynie wesoło i z przyjemnością.
Zaś rozsadzone młode pary mają dwie nauczki: na starość też można ze sobą pogaworzyć, co zmniejsza ilość rozwodów i cementuje pożycie rodzinne, oraz widzą, że mimo siwych włosów, zmarszczek i brakującego uzębienia przedniego można być główną atrakcją przy stole !
A przecież o to chodziło przy organizacji spotkania !
Bezkurcyjom także życzymy Do siego roku, a nawet robimy im hau !, ale ich nie słuchamy.
Nam, to w owcarkówce, pod przewodem Owcarecka, życzę ciekawych tematów w 2015 roku !
Uwazam,ze co ma sie rozpasc, to i tak sie rozpadnie i zadne „sawulary wiwr”nie pomoga!!!
Czy sie siedzi razem,czy osobno………………..nie ma znaczenia. Choc nikogo na sile rozsadzac nie nalezy,a zawlaszcza „starych” doswiadczonych budowniczych 😉
Kiedys „gensiom”bedac,zaprosila mnie szefowa na swoje urodziny.Towarzystwo bylo znacznie starsze ode mnie,ale jak sie bawilo!!! Mlodzi mogliby tylko pozazdroscic takiej atmosfery,wspanialych opowiesci i cudownego humoru!!!
Owcarkowi,Gazdzinie i wszystkim bywalcom budy-wszystkiego najlepszego,duzo zdrowia i obysmy w Nowym Roku spotkali sie tutaj znowu 😀
Bywalcom Budy oraz wszystkim podczytującym życzę wszystkiego dobrego, a zdrowia przede wszystkim – dosiego Roku 🙂
Rozsadzajmy dalej, a potem martwimy se o niski przyrost naturalny.
U mnie nie do pomyslenia jest, żeby nie tylko siedzieć osobno, ale nawet iść na gościne w pojedynke, jeśli partner w tym momencie nie może.
Owcarkowi i Pani Owcarkowej , wszystkim bywalcom wszystkiego co sobie sami zażyczą, a przede wszystkim zdrówka w Nowym Roczku życzę.
Przesylam serdeczne zyczenia z okazji Nowego Roku.
Andrzej52 pisze: a potem martwimy se o niski przyrost naturalny.
Chyba o wysoki! W dobie powszechnej automatyzacji ludzie stają się niepotrzebni – szczególnie ci mali, niekumaci, z których nie-wiadomo-co wyrośnie. Życzmy sobie w Nowym Roku rozwagi reprodukcyjnej, jeśli nie chcemy płodzić legionów bezrobotnych!
Poczęcie czy wpypoczęcie? Wybór należy do ciebie!
SZczesliwego Nowego Roku!!!!!!!!!!!!!!!!
Wlasnie trwa prawdziwy fajerwerkowy spektakl.Oby rok 2015 dla wszystkich rozpoczal sie wystrzalowo 😉
Salute amici.
Ana
a taka „bieda” wokół. U mnie teraz kończą.
Tak wlaściwie z czego sie cieszyć, czy z tego , że jesteśmy o rok starsi ?
Pod żadnym pozorem nie powinno się małżeństw sadzać razem, chyba że jest to kolejna rocznica ślubu. Umiejętnością i powinnością gospodarzy powinno być takie dobranie sąsiadów, żeby mieli o czym rozmawiać. Jeśli się to uda na poziomie > 70%, to spotkanie jest udane.
Jeśli posadzimy małżonków obok siebie, to przewidywalne staną się teksty i zachowania. Dodatkowo – jak w społeczeństwach preindustrialnych – wzmacniamy rolę jedynych panów i władców kobiet, z którymi przyszli.
O.K. jeśli nam na tym zależało.
Bo jeśli nie, to w następnym ruchu – czyli po wstaniu od stołu – przyjęcie zamieni się w arabskie wesele; kobiety w jednym kącie sali, mężczyźni w drugim.
No i sadzanie małżeństw razem jest sprzeczne z zasadami higieny psychicznej – po raz kolejny trzeba przytakiwać głupstwom wygłaszanym przez drugą stronę.
Zgadzam się! Małżeństw nie wolno sadzać razem, ponieważ mogą uzgadniać zeznania i mataczyć. To podstawowa zasada podczas śledztw i postępowań karno-skarbowych.
Dlatego w 2015 roku bądżcie grzeczni, płaćcie podatki, a będzie Wam oszczędzone! 🙂
TesTeq
Akurat wysłałem deklaracje VAT 7.
A co zrobić z parą, która ślub cywilny zawarła dwadzieścia lat temu, a kościelny w zeszłym miesiącu? Są dla Pana Sawuara starym, czy młodym małżeństwem?
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku 🙂
Mieciowa,
co ich skłoniło po tylu latach do zawarcia ślubu kościelnego? Strach przed piekłem? 😉
Ciepło, ciepło Hortensjo 😉
Ksiądz Proboszcz nie dopuścił ich dzieciątka do jednego z sakramentów, póki rodzice w grzechu żyją. Ponoć stanowili niezłe dziwowisko na naukach przedmałżeńskich wśród przyszłych młodo(letnio)żeńców.
Mieciowa – toż to najprawdziwszy szantaż (( Za ślub kościelny chrzest dziecka (( Nie pochwalam takiego załatwienia sprawy. Ja poszedłbym na ich miejscu do innej parafii.
A tak z drugiej strony ślub zawarty w ten sposób, forma szantażu, jest według przepisów kościelnych nieważny !! Więc po co takie „numery” ??? naturalnie proboszcza ((
Najlepsza oznaka tego, ze jest swieto to wizyta w Budzie Mieciowej! 🙂
Witaj! Oby rozne swieta przypadaly czesciej 🙂
Wawrzku, nie wiem, co zadecydowało, by po dwudziestu latach od ślubu cywilnego, przemaszerowali w nowym garniturze i białej kiecce kościelną nawą pod ołtarz. Ja, tak jak i Ty też nie pozwoliłabym sobie na takie wymuszanie, ale nie do mnie należy ocenianie ich. Na razie głowię się jak ich posadzić przy stole, bo zapowiedzieli się z wizytą.
Orco, Witaj 🙂 Dużo złego się u mnie działo. Najpierw nie było czasu, by do Was zajrzeć, potem głowy, a potem dopadło mnie takie memento mori, że znów trzeba było dużo czasu by się podnieść. Odpukać, idzie ku dobremu, więc może teraz nie tylko w święta uda mi się zajrzeć do Budy 🙂
Mieciowa,
Ciesze sie, ze idzie ku dobremu. 🙂
Mieciowa,
Wyobrażam sobie jak musieli się czuć wśród młodzieży, a potem w kościele! 😉 Ale dobrze im tak; głupota i konformizm kosztuje, jeśli nie forsą to płaci się śmiesznością. 😀
Posadziłabym ich razem; są „młodym” małżeństwem. 😉
Mieciowa 🙂
Witaj z powrotem.
Andrzej52 – jest się z czego cieszyć, dotarliśmy, mimo wszelkich przeciwieństw i szalejącej (w Naprawie) grypy 🙂
Najlepszego w roku 2015 (starsi, mądrzejsi…;) )
To nagle oświecone małżeństwo i tym bardziej „wymagający” ksiądz to czysta hipokryzja. Wątpię, że Panu Bogu się to podoba.
Mam dwie dobre wiadomosci na nowy rok. Pierwsza dobra wiadomosc jest z Alaski. Wszystko zaczelo sie niebezpiecznie. Lawina zasypala łosia. Tylko nos łosia wystawal powyzej sniegu. Trzy osoby przypadkowo zobaczyly nos wystajacy ze sniegu. Natychmiast zabrali sie do odsypywania sniegu. Po 10 minutach ciezkiej pracy łos byl prawie caly odsypany. Panowie nie wiedzieli, czy łos byl ranny i delikatnie dotkneli łosia łopata. Wtedy łos stanal na cztery nogi, spojrzal na swoich wybawcow, otrzasnal sie ze sniegu i w pelni sil ruszyl biegiem w droge.
Na zdjeciu panowie odkopuja łosia ze sniegu.
http://www.adn.com/sites/default/files/styles/ad_slideshow_940/public/Avalanche%20Moose%203X2%2001.jpg?itok=zoXcfScz
Druga dobra wiadomosc jest z naszych wód. Kilka dni temu w rodzinie J, urodzila sie mloda orka. Na zdjeciu szczesliwa mama (J16) i baby (J50).
http://ww1.hdnux.com/photos/33/76/63/7335104/5/628×471.jpg
Na drugim zdjeciu wyrazniej widac baby
http://ww2.hdnux.com/photos/33/76/62/7335101/5/628×471.jpg
Jest malo prawdopodobne aby łosie i orki siedzialy przy jednym stole z tej prostej przyczyny, ze stoł losia jest w krzakach, a stoł orki jest w wodzie.
Baby jak baby, ale jedną babę widać…i dzieciątko 🙂
Fajne zdjęcie.
No tak. W gazetach pisza „baby orca”. W bardziej naukowym kontekscie jest to „calf”, czyli cielaczek. Tez brzmi troche dziwnie po polsku. Moze zamiast baby powinnam byla napisac „baby”. Pikny widok i pikna wiadomosc.
Pikne obie wiadomości, a szczególnie ta pierwsza – dobrze, że ludziska zauważyły nosek łosia i pomogli.
U nas śniegu tyle, co Mrusia napłakała, ale jest biało, z 5 cm.
Może by tak na Alaskę? Ale tylko latem!
Wielkie brawa dla Panów Ratowników! Bardzo lubię takie historie, w których okazuje się, że człowiek zwierzęciu nie jest wilkiem 🙂
A białego zazdroszczę. U nas deszcz zmył z trawników nieśmiałą obietnicę zimy. Jest szaro, buro i ponuro 🙁 A za oknem wichur poprosił do skocznego tańca moją podwórzową choinkę, która buja się z prawa na lewo, jakby z gumy była.
Marzyło mi się podczas nadmorskich wakacji 10 w skali Beauforta, to mam. Od patrzenia w okno choroba morska murowana 😉
U nas tyz zima sobie poszla w nieznane.Pada,no i jest tak cieplo,ze wzeszly juz zonkile,i hiacynty i inne zielonosci.No ja sie tak nie bawie,dawac mi tu snieg…………………mamy 4 pory roku,czy nie??? 😉
U mnie tez śnieg wyparował (( chociaż z drugiej strony na drogach było ślisko i nieprzyjemnie, wiec kierowcy są zadowoleni )) Mamy zamiast śniegu dużo wiatru, nieprzyjemnie zimnego ((
Wawrzek
3 stycznia o godz. 19:26 182234
Ale kłamczuszek z Ciebie. 50 km na zachód spadła cienka warstewka świeżego śniegu. Tak, że nie wyparował, chyba że zeszłoroczny.
Przyczytalam dzisiaj na stronie tvn24.pl ten sam artykul, ktory podalam wczoraj w Budzie o losiu uratowanym z lawiny na Alasce. Podpis pod zdjeciem w artykule jest „Historia w iście amerykańskim stylu.”
Nie rozumiem tego podpisu. Dlaczego to jest „w iście amerykańskim stylu”? Czy ktos moze to wytlumaczyc?
Przy innej okazji zobaczylam na tej samej stronie, tvn24, zdjecie z Pahoa na Big Island na Hawajach. Na zdjeciu bylo zblizenie stopy osoby stawiajacej swoj but w rozpalonej do czerwonosci lawie, ktora wyplywa z wulkanu Kilauea. Zalaczylam swoj komentarz do tego artykulu, ze to, co pokazuje zdjecie jest niemozliwe z tej prostej przyczyny, ze caly teren w okolicach Pahoa zalany lawa jest odgrodzony i jest tam zakaz wstepu. Moj komentarz nigdy sie nie ukazal. Ukazaly sie natomiast komentarze w stylu „wiedzialem ze Amerykanie to glupi narod”.
Orca pisze: Podpis pod zdjeciem w artykule jest „Historia w iście amerykańskim stylu.” Nie rozumiem tego podpisu. Dlaczego to jest „w iście amerykańskim stylu”? Czy ktos moze to wytlumaczyc?
Dla mnie to oczywiste. Nie ma na świecie odważniejszych i bardziej zdolnych do poświęceń ludzi niż amerykańscy chłopcy, którzy niosą pomoc każdemu potrzebującemu na całym świecie. Widziałem setki filmów na ten temat, czytałem tysiące relacji.
A co do zakazu wstępu na teren wulkanu, to zapewne osoba robiąca zdjęcie była z Polski i nie przejmowała się „głupimi” zakazami. 😀
Orca
3 stycznia o godz. 23:26 182236
W święta na Gazecie ukazała się informacja , że na drogach we francuskich Alpach utknęło 15 tys. samochodów.
zamieszczono fotografie przedstawiające : samochody ciężarowe w USA lub Kanadzie, samochód ciężarowy ciągnięty przez ciągnik rolniczy w Anglii, rozbity samochód osobowy, którego zdjęcie zamieścił ten sam portai pod artykułem o fatalnych warunkach na drogach Anglii.
A z tych 15 tys. samochodów prawdą była jedynie cyfra, wg. internautów podających francuskie źródła chodziło o 15 tys. osób, czyli jakieś 3 tys. samochodów.
jak tu nie mówić, że „telewizja kłamie”
TesTeq i Andrzej52,
Dziekuje za wyjasnienia.
Konczy sie pierwszy weekend Nowego Roku. Moze zainteresuje Was ten artykul.
W gazecie Anchorage Daily News Mia Bennett opublikowala artykul pod tytulem When is it the New Year’s at the North Pole? Czyli, kiedy na biegunie polnocnym przypada Nowy Rok?
Z tego artykulu dowiedzialam sie miedzy innymi, kto symbolicznie siedzi obok siebie przy stole na morzu Beringa. Oto fragmenty tego artykulu.
Calosc mozna przeczytac w tym miejscu.
http://www.adn.com/article/20141231/when-it-new-year-s-north-pole
Mieszkancy wyspy o nazwie Big Diomede Island jako pierwsi Rosjanie przywitaja rok 2015. Obecnie na wyspie mieszkaja tylko zolnierze, czlonkowie miejscowej rosyjskiej bazy wojskowej. Ludnosc cywilna zostala przemieszczona z wyspy na inne tereny. Wielu przesiedlonych mieszkancow wyspy nie mialo mozliwosci spotkac sie ze swoimi krewnymi zamieszkalymi na pobliskiej wyspie o nazwie Little Diomede oddalonej tylko o niecale dwie i pol mili od Big Diomede. Obie wyspy dzieli nie tylko granica panstwowa miedzy Rosja i U.S., ale rowniez miedzynarodowa linia dat. Wyspa Little Diomede bedzie jednym z ostatnich miejsc na swiecie zegnajacych 2014 rok.
Oprocz granicy panstwowej i czasowej dochodzi jeszcze pozostalosc po zimnej wojnie, czyli zelazna kurtyna, ktora tu mozna nazwac lodowa kurtyna (ice curtain).
Strefy czasowe
Rosja jest dumna z jedenastu stref czasowych. To jest znak wielkosci tego kraju. Kiedy do Rosji przylaczono Krym logicznie powinna byla powstac w kraju 12 strefa czasowa. Tak sie nie stalo. Postanowiono, ze Krym bedzie w tej samej strefie czasowej, co Moskwa. Zamiast ustanowic nowa strefe czasowa, mieszkancy Krymu musza sie przyzwyczaic, ze wieczorem maja o 2 godziny wiecej naturalnego swiatla, a poranna ciemnosc jest przedluzona o dwie godziny. Innymi slowy, to nie slonce dyktuje pore dnia na Krymie tylko wladza Rosji.
Na temat stref czasowych napisano kilka ksiazek. W U.S. firmy przewozu pociagami (railroad companies) w przeszlosci ustalily standartowa strefe czasu. W Chinach jest jedna strefa czasowa, podobnie w Indiach (z 30 minutowymi roznicami).
Jedna strefa czasowa w kraju podkresla jednosc narodowa. Roznice czasowe, takie na przyklad jak miedzy Big Diomede i Little Diomede podkreslaja podzial miedzy panstwami. Przy braku miedzynarodowej granicy dat mieszkancy kazdej w wysp patrzyliby na niebo w tym samym momencie, witajac nowy rok lub zegnajac stary. Tak jednak nie jest. Kalendarz na Big Diomede i Little Diomede wskazuje inna date. Strefy czasowe moga dzielic ludzi tak samo, jak inne granice.
W Arktyce istnieje jedno miejsce, ktore nie ma strefy czasowej. To miejsce nazywa sie Biegun Polnocny. Nie ustalono strefy czasowej na czubku naszej planety. Z tej przyczyny nie jest jasne, kiedy na Biegunie Polnocnym jest rok 2015. Mozna przypuszczac, ze nowy rok na biegunie polnocnym jest o tej samej porze kiedy nowy rok dociera na wyspy Big Diomede i Little Diomede.
Przez wieki podroznicy, biznesmeni i ostatnio geologowie probowali ustalic wlasciciela Bieguna Polnocnego. Umieszczano flagi, ale do dzisiaj nie ma wlasciciela tego miejsca i nie ma strefy czasowej na Biegunie Polnocnym. Nowy Rok mozna swietowac na Biegunie Polnocnym o tej samej porze razem z mieszkancami Nowego Jorku, mieszkancami Rzymu lub Rio. (Dodam od siebie, ze rowniez razem z mieszkancami Budy i Turbacza). Biegun Polnocny to miejsce poza granicami panstwowymi i czasowymi.
Wiec jesli czytacie ten artykul 31 grudnia w miejscu 90 stopni na polnoc (90 degrees North), zalezy tylko od Was czy to jest 2014 czy 2015. Jesli jestescie w miejscu Petropavlovsk na Kamczatce mozecie otworzyc butelke szampana.
Andrzejku – nie jestem żadnym kłamczuszkiem )) Zresztą, gdybyśmy mogli bezpośrednio porozmawiać, przedstawił bym Tobie zrobione zdjęcia, a tam poza numerem zdjęcia jest i data z godziną )) Poza tym jakoś nie nauczyłem się kłamać przez całe życie, chociaż czasami dyplomatycznie milczałem )) Mam taką pozycję w „moim” świecie, że to inni starają się czasami wmawiać mi swoje „prawdy” ))
Co powiesz, że dzisiaj były u mnie trzy burze śnieżne (( z bardzo silnym wiatrem (( Śniegu spadło w sumie niewiele, gdyż wiatr przenosił te wszystkie płatki w inne miejsca ) Nie lubię takiej pogody, lecz ta trzecia nawałnica, ok 16.30, dopadła i mnie )) Pozdrawiam ))
@Orca: Zawsze mówiłem, że strefy czasowe powinny zostać zlikwidowane w dzisiejszym, połączonym Internetem świecie. Powinien obowiązywać globalny czas GMT (Zulu) i już. Wtedy nie byłoby problemu, kiedy nadchodzi Nowy Rok na biegunie! Wtedy, kiedy w Londynie, Nowym Jorku, Moskwie, Tokio i w okolicach Turbacza. 😉
Wawrzek pisze: Poza tym jakoś nie nauczyłem się kłamać przez całe życie, chociaż czasami dyplomatycznie milczałem
Koniecznie obejrzyj film http://www.filmweb.pl/film/Było+sobie+kłamstwo-2009-466716 , który pokazuje, jakie sukcesy odnosi człowiek, który odważy się kłamać w społeczeństwie nie znającym kłamstwa! Komedia, która skłania do refleksji…
Do Wawrzecka
„To Tobie powinni dać tę żółtą muszkę”
Zamiast zółtej muski – moze być złółty oscypek. Mniam, mniam!
„U mnie tez śnieg wyparował (( chociaż z drugiej strony na drogach było ślisko i nieprzyjemnie, wiec kierowcy są zadowoleni”
A w dodatku benzyna staniała! Heeeej! Pikne jest zycie kierowcy! Przynajmniej w tyk dniak 😀
Do Hortensjecki
„małżeństwo powinno siedzieć razem chyba, że akurat przed wyjściem na przyjęcie się pokłócili , wtedy nich siedzą osobno aż ochłoną i zły humor im minie.”
Abo niekze siednie między nimi jedno, ale ino jedno osoba – mediator 😀
Do Fusillecki
„A moja Babunia twierdziła, że tylko na zabawę para wchodzi razem, a potem tańczy pierwszy i ostatni taniec, aby mogli każdego obtańcowywać, nie tylko siebie. Ale oczywiście siedzieć powinni razem cały czas, czyli zgadza się to z tym, co postulujesz Owczarku!”
A więc – tako zasada jest piknie wypróbowano od pokoleń. To dodatkowy argument za sadzaniem małzonków rozem 😀
Do Tanakecka
„W niektórych przypadkach słowa mogą być nieoczekiwane: ty stary dziadu proszalny! – ty babo omszała !”
Tak mniej więcej casem godajom ku sobie mój baca i mojo gaździna! A więc – zarówno jeden, jak i drugi zwrot mozno piknie zalicyć do zwrotów cementującyk pary 😀
Do Anecki
„SZczesliwego Nowego Roku!!!!!!!!!!!!!!!!”
Na mój dusicku! Godzina tyk zyceń była: 0:09. Data – 1 stycnia! No to, Anecko, niejeden noworocny korek od siampana mógłby Ci pozazdrościc refleksu!
„mamy 4 pory roku,czy nie???”
No, chyba momy. Ino kany kierować reklamacje? Chyba do pona Vivaldiego. Maila do niego chyba powinna mieć Poni Dorotecka 😀
Do Alecki
„To nagle oświecone małżeństwo i tym bardziej ‚wymagający’ ksiądz to czysta hipokryzja. Wątpię, że Panu Bogu się to podoba.”
Widzi mi sie to samo co Wawrzeckowi – ślub wymusony to ślub niewozny. Więc po kiego diaska ten probosc wyryktowoł takom sopke? No… niby momy cas sopek, ale jo tam wole sopki w sensie dosłownym niz w przenośni.
„U nas śniegu tyle, co Mrusia napłakała”
Jo mom nadzieje, ze telo, co Mrusia napłakała to jest – zero. No chyba ze Mrusia płace ze scynścia – to wte co inksego 😀
Do Andrzejecka
„U mnie nie do pomyslenia jest, żeby nie tylko siedzieć osobno, ale nawet iść na gościne w pojedynke, jeśli partner w tym momencie nie może.”
Bo jak to pedzieli w jednym filmie: chłopu trudno jest z babom wytrzymać, ale bez baby – jesce trudniej. A syćkie dziewcyny, ze ftórymi na ten temat gwarzyłek, zapewniajom mnie, ze z ik punktu widzenia cało rzec wyglądo analogicnie 😀
Do Orecki
„Mam dwie dobre wiadomosci na nowy rok.”
Heeej! To bedzie dobry rok, skoro jaz od dwók dobryk wiadomości sie zacął. Ale kie idzie o te wiadomość o łosiu… tutok wynikła pewno sprawa, ftóro bedzie chyba wymagała nasej interwencji. Scegóły – w następnym wpisie.
„Nie rozumiem tego podpisu. Dlaczego to jest ‚w iście amerykańskim stylu’?”
Ryktowanie takik tekstów to jest… praktyka w iście tvn-owskim stylu 😀
Do TesTeqecka
„Życzmy sobie w Nowym Roku rozwagi reprodukcyjnej”
Typowe góralskie zycenia na Nowy Rok to – „w kozdym kątku po dzieciątku”. Ba kielo kątów mo być w chałupie, coby takie zycenia mieściły sie w granicak rozwagi reprodukcyjnej?
„który pokazuje, jakie sukcesy odnosi człowiek, który odważy się kłamać”
Znom ten film! Pikny! Nie ino dlotego, ze pokazuje, jakie sukcesy odnosi człowiek, który odważy się kłamać…, ale tyz dlotego, ze pokazuje, jak śwarno jest poni Jennifer Garner! 😀
Do Original_Replikecka
„Jeśli posadzimy małżonków obok siebie, to przewidywalne staną się teksty i zachowania.”
To nie dotycy stary dobryk małzeństw, ino staryk nudnyk małzeństw. Ba wte jo se myśle, ze takik tym bardziej nie nalezy rozsadzać – bo wte ognisko nudy bedzie nie jedno, ino dwa 😀
Do Mietecki
„A co zrobić z parą, która ślub cywilny zawarła dwadzieścia lat temu, a kościelny w zeszłym miesiącu? Są dla Pana Sawuara starym, czy młodym małżeństwem?”
Zgodnie z zasadom złotego środka – jo se myśle, ze nalezy traktować ik jako pare, ftóro wzięła ślub dziesięć roków i pół miesiąca temu.
I wroz z iknsymi – piknie raduje sie, Mietecko, z Twojego powrotu. A rekomendowane przez Ciebie Majeranki – to teroz stały punkt kozdej Wigilii u poni Owcarkowej i u mnie 😀
TesTeq
4 stycznia o godz. 20:05 182242
Mam trzecia wiadomosc na poczatek roku 2015. Wiadomosc jest taka, ze zgadzam sie z TesTeqiem i chetnia usiade obok TesTeqa przy stole.
Oczywiscie jesli TesTeq nie ma nic przeciwko sasiedztwu Orecki kontuzjowanej po ostatniej wyprawie w gory.
Do Owczarka,
Dziekuje za wyjasnienie i za slowa „w iście tvn-owskim stylu”.
Gdzie mieszkancy Turbacza i goscie Budy czytaja wiadomosci?
Kie idzie o mnie – to cytom wiadomości z róznyk źródeł, ba syćkie przepuscom przez swój owcarkowy filtr. Kie idzie o wiadomości z polskiej telewizji – najchętniej oglądom Superstacje. Chociaz… dzisiok kapecke wcięło mnie, kie uwidziołek, ze w tejze telewizji nadali jakiegosi nowego Kaszpirowskiego. I nie jestem pewien, cy nie majom zamiaru zacąć nadawać go regularnie. Ale cóz… jako pedzioł ten pon w hyrnym filmie rezysera pochodzącego z Suchej Beskidzkiej: Nikt nie jest doskonały 😀
Owczarku,
Podobnie jest u nas. Filtry!. Pozostalo npr.org | news gdzie nadal zadne filtry nie sa potrzebne. NPR to National Public Radio. Inny bez filtrow to Associated Press.
Owczarku,
Przy okazji. Czy pamietasz moze pieska imieniem Teddy? Jakis czas temu Teddy pytal Ciebie o porade, jak uniknac szczepien lekarskich.
Teddy przesyla serdeczne pozdrowienia. Nikt nie wie ile Teddy ma lat, nawet sam Teddy tego nie wie. Teddy akceptuje tylko naturalne leczenie swoich dolegliwosci zwiazanych z jego wiekiem. Teddy przeszedl juz leczenie przy pomocy akupunktury i teraz leczy sie metoda yoga. Teddy nazywa te terapie „doga”.
Stanowczo nie zgadzam sie na jedna strefe czasowa!! Czlowiek musi zyc zgodnie z natura.Slonce wyznacza nam pory snu i pobudki.Mamy przecie odgornie ustalony czas letni i zimowy.Entuzjastow tego experymentu stale ubywa,wiec juz lepiej nie majstrowac przy strefach czasowych 😉 😆
Ja nic nie powiem na moją pogodę dzisiaj poza jednym – paskudnie!
Zgodziłabym się z TesTekiem w sprawie „amerykańskiego stylu”.
Jest też styl rosyjski, niby nie taki, jak amerykański, ale w pewnym stopniu podobny.
Jest to styl rozbuchany, wpieriod, wpieriod, wpieriod, cena nieważna, damy radę! My nie z tych, co przegrywają!
Z tymi „potrzebującymi pomocy” jest różnie…
Alicja,
Jest tylko jedna roznica. To nie jet film tylko prawdziwa sytuacja o prawdziwych ludziach i zywinie.
Wawrzek.
Nie chciałem Ciebie obrazić/urazić, to był mały żarcik, przepraszam.
mieszkamy w odległości jednej godziny, u mnie dzisiaj tez pogoda przypominała raczej początek marca niż styczeń. buże śnieżne na przemian ze słońcem. A na koniec wszystko na drodze zamarzło , a drogowcy jak zwykle zapili. Przed osiemnastą jechałem przez całą wieś , 5 km, od córki główna drogą, była piekna szklanka
Koraliki Karaibów 😉
http://bartniki.noip.me/news/IMG_5710.JPG
Orca,
mieszkam tu ponad 30 lat z groszem, odróżniam filmy od rzeczywistości, którą mam pod nosem.
Podtrzymuję ten „iście amerykański styl”, który jest rozpoznawalny, czasami ktoś nie chce być na siłę uszczęśliwiany, ale w świadomości Amerykanina (nie każdego, nie każdego!) takie zjawisko nie istnieje.
Piszę o tym spojrzawszy do tyłu na historię i politykę.
A z drugiej strony pomoc, nie wojskowa czy polityczne wspieranie jest doceniana, tylko to inna para kaloszy. Ja wspominałam o tej pierwszej. Rosjanie podobnie są przyjacielscy politycznie-wojskowo, na inną przyjaźń raczej ich nie stać. Materialnie, a być może i inaczej też nie.
Alicja
4 stycznia o godz. 22:36 182254
Czy probujesz mnie przekonac, ze trzy osoby, ktore uratowaly losia od smierci byly motywowane amerykanskimi filmami, a nie zwykla ludzka dobrocia? Mam nadzieje, ze tak nie uwazasz.
Orca,
że co?!
Ja tu zupełnie nie odnoszę się do ratowania łosia, tylko do sformułowania „w iście amerykańskim stylu”.
Co do ratowania zwierząt, to wspominałam już tutaj o dorocznym przeprowadzaniu z kampusu kaczki z kaczuchami przez ruchliwą drogę do jeziora, studenci idą w pochodzie za matką kaczką i kaczuchami, a policja blokuje drogę dla pojazdów, ludzie jadą do pracy, ale nikt nie jest zrugany za spóźnienie, „bo kaczki przechodziły do wody”. Od lat odbywa się to zawsze rankiem, kiedy ludzie jadą do pracy.
Wspominałam też o niedźwiadkach, których mamuśka prawdopodobnie padła, a maleństwa cudem przeszły przez autostradę i wlazły na drzewo nieopodal nas. Straż pożarna, policja, wojsko itp. wojo do odtransportowania misiów gdzieś w las daleko od szosy. O dorocznym przenoszeniu żółwików przez tę samą drogę z nasypu kolejowego do Collins Bay przez Jerzora nie wspomnę…muszą przeczłapać przez tę samą drogę i wiele z nich ginie pod kołami samochodów.
Alicja,
W zwiazku z tym zupelnie nie rozumiem, co probujesz tu powiedziec
„Podtrzymuję ten „iście amerykański styl”, który jest rozpoznawalny, czasami ktoś nie chce być na siłę uszczęśliwiany, ale w świadomości Amerykanina (nie każdego, nie każdego!) takie zjawisko nie istnieje.”
Czy jest moze kanadyjski styl, albo polski styl ratowania zycia czlowieka lub zywiny?
Powtarzam, to nie ma NIC WSPÓLNEGO z cytowaną przez Ciebie historią, ratowaniem życia zwierza czy człowieka, tylko wyrażenia jako takiego „w iście amerykańskim stylu”.
Przepraszam, że lepiej nie umiem wytłumaczyć, o co mi chodziło.
Wydaje mi się, że muszę przytoczyć skrót mojego życiorysu – wychowałam się na wsi, moi rodzice byli weterynarzami, wokół mnie zawsze było pełno zwierząt, nie tylko domowych.
Za mojego dziecięctwa uratowaliśmy (Tata) sporo zwierząt leśnych, na przykład sarenkę na wpół sparaliżowaną, innym razem podmarzniętą bardzo (sarenki przywoził do nas leśniczy z, nomen-omen, Niedwiedzia) prawie zamrazniętego zajączka, bo nagły mróz pod koniec kwietnia, i mnóstwo innych rzeczy się działo. Lecznica Zwierząt (tak to się nazywało wtedy) była moim domem przez prawie 20 lat, odkąd pamiętam. Przykro mi, że zarzucasz mi obojętność w stosunku do zwierząt – przecież ja w tych klimatach wzrastałam i widziałam niejedno nieszczęście, łącznie z psem na obserwacji pod względem wścieklizny. Niestety, był chory, mój Tata skrócił mu życie zastrzykiem, ratunku nie ma, a nie chciałabyś ogladać cierpień takiego psa. I nie ma środków przeciwbólowych (przynajmniej wtedy nie było), ani nic, co ulzyłoby cierpieniom tego psa. O tym też pisałam.
„Piszę o tym spojrzawszy do tyłu na historię i politykę.” – napisałam, a nie o ratowaniu życia bezpośrednio zagrożonego, czy to zwierz, czy człek.
Alicja,
Nie wiem, w jaki sposob moglabym kontynuowac nasza wymiane zdan. Proponuje to zakonczyc.
A bo nie o to mi szło!!!
Chyba wyjaśniłam, że o samo wyrażenie „w iście amerykańskim stylu” – i wyjaśniłam, że chodzi o politykę, a nie o ratowanie życia, zwierząt czy ludzi.
Chciałaś wiedzieć, co znaczy „iście amerykański styl”, to podpisałam się pod zdaniem, co TesTeq napisał. Nie uwierzę, że nie zrozumiałaś, o co mi chodziło, sami Amerykanie o tym mówią. To przecież kosztuje ofiary w ludziach, każda interwencja, bo Amerykanie „wiedzą lepiej”, jak kogo uszczęśliwić i tak dalej. To jest prosta sprawa, jedna i druga partia polityczna chce coś ugrać dla siebie i jak przychodzi co do czego, to jedna albo druga wychodzi na tę najbardziej „ludzką”. O zawiłej zakulisowej grze, zawsze wielkiej finansjery, bo przecież nie o idee chodzi w tej grze, tylko o władzę i pieniadze, można wyczytać w gazetach, usłyszeć w dziennikach tv, a także w historii.
Czasami niektórzy chcieliby, żeby ich na siłę nikt nie uszczęśliwiał. Amerykanie nigdy nie idą z pomocą tam, gdzie nie mają własnego interesu (proponuję zwrócić teraz uwagę na Kubę).
Możemy zakończyć – ja się „czepiłam” wyłącznie tego.
Ten „iście amerykański styl” wynika raczej z mediów i jest generalizowaniem, ale polityka jest polityką, nie bez poparcia obywateli.
Czy pamietacie druzyne Seattle Seahawks? W najblizsza sobote Seahawks graja na stadione w Seattle przeciw druzynie Panthers z Poludniowej Karoliny.
Wszyscy liczymy na to, ze w najblizsza sobote w Seattle bedzie lał deszcz. Koty (panthers) nie lubia wody, a morskie sokoły (seahawks) lubia wode.
North Carolina nie South Carolina.
Nadal licze na deszcz.
Andrzeju – ja się tak łatwo nie obrażam ))) więc i nie obraziłem się na Twój wpis, skądinąd nawet dowcipny )) W końcu musimy wspomagać się jako podobne nacje narodowe )) Hanys i Gorol ))
No i mamy pierwszą „pyskówke” tegoroczną w Budzie )) Najgorzej jest wtedy gdy nie można się porozumieć ) to już lepiej przemilczeć sytuację zapalną, o ile jest to sytuacja zapalna ) a poszło o nic nie znaczące powiedzenie – „w iście amerykańskim stylu”. Biedny ten łoś (
Wawrzek
Pomiędzy naszymi miastami, jest miasto stołeczne Tychy, a w nim kiedyś był innowacyjny zakład, Zakład Elektroniki Górniczej. Pracowałem tam, łącznie ze szkołą 11 lat, na warsztacie było dziesięciu chopa i trzydzieści bab. To możesz sobie wyobrazić te kłótnie. Jak były podwyżki, musiały dostać wszystkie po równo, inaczej jedna na drugą nie patrzały.
@Orca: Z wielką przyjemnością usiądę z Tobą przy jednym stole! I niech Ci ta kontuzja się jak najszybciej wyleczy!
Ana pisze: Stanowczo nie zgadzam sie na jedna strefe czasowa!! Czlowiek musi zyc zgodnie z natura.Slonce wyznacza nam pory snu i pobudki.
A co mają strefy czasowe do życia zgodnie z naturą i Słońcem? Skoro chcesz wstawać o świcie, to co za różnica, czy świt wypada o piątej, dziesiątej czy dwudziestej drugiej? A zachód o osiemnastej, trzeciej czy dziewiątej? To tylko liczby. Zgadzam się, że zmiana daty w środku dnia to pewna nowość, ale można się do tego przyzwyczaić, nieprawdaż?
TesTeq-moze i prawda,moze i nie,a moze pol prawdy albo krucafix zadno prawda 😆
Wawrzek,
jaką pyskówkę, jaka pyskówkę 🙄
Pyskówka jest z gruntu chamska, a my dyskutowałyśmy, niech będzie, że gorąco, ale nie obrzucałyśmy sie inwektywami 🙄
Orca,
pytanie bez odpowiedzi – czy pamiętamy Seattle Seahawks? Rzadko kto w Polsce jest entuzjastą footballu amerykańskiego, w Polsce i Europie nadal króluje piłka nożna (soccer). Tradycja.
Próbowałam kiedyś zgłębić zasady footballu amerykańskiego, ale pojęcia nie mam, na czym to polega. Ostra gra, nie dziwię się, że noszą hełmy i maski na twarzach oraz, ehum…coś w rodzaju pieluch w majtach, by zabezpieczyć „rodzinne klejnoty” 🙂
Ściągnęli mi dzisiaj to usztywnienie łapy, gipsem nie nazywam, bo to włókno węglowe. Ukazało się białe przedramię, łuszczące się, sąsiedztwo opalone, a tu taka bieda. Kazano mi wykonać parę ćwiczeń, dla własnego dobra psychicznego nakłamałam troszkę, że absolutnie nic mnie nie boli, bo chciano mi jeszcze coś tam założyć na 2-3 tygodnie. Przeważyły moje kłamstewka i dobrze wyglądające zdjęcie rentgenowskie 😉
Będę uważać, ale już nic nie chcę na tej nieszczęsnej łapie.
Dzisiaj u nas mrozy i arktyczny, ostry wiatr, podobno idzie w dół temperatura, obiecane -30 pod koniec tygodnia.
TesTeq
5 stycznia o godz. 20:00 182265
To milo slyszec. 🙂 Moze dowiem sie, jak sie zalogowac do Budy z gadzetem w reku.
Strefy czasowe to jedno. Inny temat do dyskusji przy stole to o zmianach wiosna i jesienia na letni i zimowy czas. Tez bym chciala, aby to zlikwidowac.
Do Orecki
„Jakis czas temu Teddy pytal Ciebie o porade, jak uniknac szczepien lekarskich.”
Bajuści! No to jo se myśle, ze kie próbujom Teddy’emu zrobić cokolwiek, na co on nie mo ochoty – powinien zaryceć jak niedźwiedź. Cy umie tak zaryceć? Na pewno umie! W końcu Teddy to barzo niedźwiedzie imie! Zodne inkse imie nie łący sie ze słowem „bear” tak jak Teddy właśnie!
Jo tyz Teddy’ego piknie pozdrawiom. I niewozne, kielo mo roków. Wozne, coby wse cuł sie piknie młodo 😀
Do Anecki
„Stanowczo nie zgadzam sie na jedna strefe czasowa!!”
Jo tyz byk chyba woloł, coby nie było jednej. Kieby nie wielość stref casowyk – los głównyk bohaterów filmu „Kto pierwszy ten lepszy” („Serving Sara”) byłby nie do pozazdroscenia 😀
Do Alecki
„wspominałam już tutaj o dorocznym przeprowadzaniu z kampusu kaczki z kaczuchami”
Bajuści! Boce! I barzo podobo mi sie taki kodeks drogowy, we ftórym rodzina kacek mo pierwseństwo. I mniejso z tym, ze jest to bardziej zwycajowy kodeks drogowy niz formalny.
I flaske Smadnego wypijom, Alecko, za dalsy pikny powrót Twojej ręki do piknego zdrowia 😀
Do Andrzejecka
„Przed osiemnastą jechałem przez całą wieś , 5 km, od córki główna drogą, była piekna szklanka”
Ino właśnie tacy drogowcy niby powinni wiedzieć, ze miejsce dlo śklanki jest w kredensie, a nie na jezdni. Bo cóz to za śklanka, ze ftórej nie mozno napić sie herbatki góralskiej 😀
Do Wawrzecka
„Biedny ten łoś”
No… bidny. Ale mozemy mu pomóc! Scegóły – jako juz pedziołek wceśniej Orecce – w następnym wpisie 😀
Do TesTeqecka
„Skoro chcesz wstawać o świcie, to co za różnica, czy świt wypada o piątej, dziesiątej czy dwudziestej drugiej?”
Ino co z hyrnom piosnkom pona Eugeniusza Bodo „Umówiłem się z nią na dziewiątą”, kieby w ramak wprowadzenia jednej strefy casowej okazałoby sie, ze słowa trza przeinacyć na: „Umówiłem się z nią na dwudziestą drugą”? Rytm piosnki kapecke by sie pokiełbasił 😀
Owczarku,
Przekaze pozdrowienia dla Teddy’ego. Teddy to ciekawy piesek, wlasciwie pies, bo Teddy jest duzy. Nie taki duzy jak niedzwiedz, ale jest duzy.
Kiedy przychodza goscie do jego domu, Teddy nie lubi jesli ktos na niego patrzy lub jesli o nim rozmawia. Jesli nikt na niego nie patrzy, Teddy wchodzi na kanape i udaje, ze nic go nie obchodzi. Jesli ktos z gosci na niego spojrzy Teddy zaczyna szczekac, ale to szczekanie bardziej przypomina ryczacego niedzwiedzia. Tak wiec po przejsciu przez drzwi nalezy udawac, ze Teddy’ego nigdzie nie ma. 🙂
Spojrzalam na pogode i pore wschodu i zachodu slonca na wyspie Little Diomede. Slonce wschodzi dzisiaj w poludnie i zachodzi cztery godziny pozniej. Na wyspie Little Diomede jest zimno. Jest tam kamera na zywo umieszczona na budynku szkolnym. Na calej wyspie mieszka 50 lub 150 osob. Rozne zrodla podaja rozne dane. Na stronie z kamera jest dodatkowo napis „you can see Russia from here”. Dwie i pol mili dalej rzeczywiscie widac zmarline o nazwie Big Diomede.
Przy niedźwiedziu tyz podobno lepiej udawać, ze go nimo. Cyli potwierdzo sie, ze Teddy mo w sobie cosi z niedźwiedzia.
„You can see Russia from here” – niekze ta. Ale kieby okazało sie, ze… „you can see Putin from here” – oznacałoby to, ze nalezy zacąć mieć sie na bacności 😀
„Przy niedźwiedziu tyz podobno lepiej udawać, ze go nimo”.
Gdzieś czytałam, że powinno się unikać patrzenia zwierzęciu prosto w oczy, bo one odbierają to jako wyzwanie do walki.
Co innego własne zwierzątko 🙂
Alicja pisze: Gdzieś czytałam, że powinno się unikać patrzenia zwierzęciu prosto w oczy, bo one odbierają to jako wyzwanie do walki.
E tam, e tam! Spojrzenia Chucka Norrisa to i bazyliszek by nie wytrzymał! 😀
No ale to jest Chuck Norris!