Zajęcia numer dwanoście
Na pocątek… fciołbyk piknie pozdrowić poniom profesorke Wande Decyk-Ziębe, poniom doktórke Monike Kresy, poniom doktórke Eweline Kwapień i poniom doktórke Izabele Stąpo. Pewnie spytocie zaroz, cemu jo te ponie tak piknie pozdrawiom? Spotkołek je kiesik cy jak? Ano… nie spotkołek. No chyba ze sły kiesik na Turbacz i po drodze kupiły oscypka od mojego bacy, a jo nie wiedziołek, ze to one.
W kozdym rozie, ostomili, som to ponie, ftóre majom ten sam zawód – mędrol filologii polskiej. I syćkie śtyry pracujom w Instytucie Języka Polskiego na piknym Uniwersytecie Warsiawskim. Co tamok robiom? Ano to, co zazwycaj robiom uniwersyteckie mędrole. Cyli na przikład ryktujom zajęcia dlo studentów. A jeden z przedmiotów, ftóre ryktujom, nazywo sie barzo piknie: Stylizacja językowa we współczesnych tekstach kultury (film, media, literatura). Heeej! Sam byk na te zajęcia pohyboł, kiebyk był nie psem pasterskim, ino studentem polonistyki. Haj.
Jeśli fcecie dowiedzieć sie o tym przedmiocie cegosi więcej – mozecie poźreć tutok.* Kie poźrecie – uwidzicie tabele, na ftórej wierchu som powypisywane jakiesi dziwacne kody. Dalej som rózne – na pewno barzo mądre – informacje. A jesce dalej – spis poscególnyk zajęć z tego piknego przedmiotu. Noleźliście ten spis? No to teroz piknie wos, ostomili, pytom, cobyście poźreli na… ZAJĘCIA 12. Kie to zrobicie – to bedziecie juz wiedzieli, co mnie skłoniło do pozdrowień dlo tyk śtyrek poń. Bajako.
Jo wiem, co mozecie mi pedzieć: „Ostomiły owcarku, pozdrawios te śtyry siumne przedstawicielki polskiej nauki. Niby piknie. Ino… skąd wies, o cym bedom one gwarzyły na owyk zajęciak numer dwanoście? Moze powiedzom studentom, ze ten twój blog jest zupełnie do rzyci? Wte to racej powinieneś sie obrazić, a nie pozdrawiać.” Na mój dusiu! Od rozu godom, ze obrazanie sie nie wchodzi w gre. Cy pon Ptolemeusz miołby prawo obrazić sie na pona Kopernika za to, ze ten naukowo obalił jego jakze pikny system geocentrycny? Abo cy pon Staszic, ftóry uwazoł Łomnice za najwyzsy tatrzański wierch, miołby prawo obrazić sie na tyk, co naukowo udowodnili, ze Gerlach jest wyzsy? Ostomili, uniwersytet to uniwersytet, a nie korcma. Cokolwiek zostonie tamok o moim blogu ukwalowone – bedzie piknie podparte naukowymi dowodami. A na nauke obrazać sie nie mozno. Haj.
Jeśli cosi mnie w związku z tymi zajęciami frasuje – to cosi inksego. Bo co bedzie, kie jakisi student dostonie z tyk zajęć dwóje? Nietrudno sie domyślić – bidok bedzie mioł straśliwy uraz! Juz mniejso z tym, ze do owcarków podhalańskik. Ale on bedzie mioł uraz do całego Podhola. I w ogóle do syćkik nasyk gór! I fto wie? Moze nawet bedzie godoł, ze trzy najgorse sery na świecie to oscypek, bryndza i bundz? Dlotego właśnie ku poni prof. Decyk-Ziębie, poni dr Kresie, poni dr Kwapień i poni dr Stąpor mom jednom maluśkom prośbe. Piknie wos pytom, ostomiłe ucone ponie, cobyście ucestników tyk zajęć nie oceniały zbyt surowo. Hau!
P.S.1. A w ostatni poniedziałek – pikne Aneckowe urodziny były. No to zdrowie Anecki! 🙂
P.S.2. Zaś w te niedziele tyz bedom pikne urodziny – Mageckowe. Zdrowie Magecki! 🙂
* Ino nie wiem cemu, casem cosi kiełbasi sie z tym adresem. Więc kieby i wom sie pokiełbasiło, to mozecie wpisać w Gugle: „Stylizacja językowa we współczesnych tekstach kultury”, następnie wejść w dokument, ftórego adres zacyno sie od „usosweb.uw.edu.pl…” i potem jesce cosi – prowdopodobnie bedzie to pierwsy dokument, jaki sie wom w tyk Guglak wyświetli. Jesce inksy sposób jest taki: 1) wejść na https://usosweb.uw.edu.pl ; 2) kliknąć na zakładce KATALOG; 3) w rubryce „Przedmioty” wpisać: 3003-B761HJ1 (a jesce lepiej tutok skopiować, a tamok wkleić 🙂 ). I tym rozem powinno sie juz piknie udać.
Komentarze
Owczarku, 😎 😎 😎
A studentami nie przejmuj się zanadto.
I tak się od nich coraz mniej wymaga… 🙄 😈 —
— Bądź sobie na naukowym polu konsekwentnie ptaszkiem bez ornitologicznych ciągotek, a gdyby Cię tkliwe Twe serduszko pikało, powiedz sobie „co ich nie zabije, to ich wzmocni”… 😛
Nawet jak student dostanie dwóje i będzie miał tzw uraz to pomoże mu piwko.
„A jak student nie może, nie może.
To mu piwko pomoże, pomoże.”
PS Owczareczku a Ty o kiełbasieniu czyli jałowcowej 🙂
Te wszystkie panie doktorki, profesorki itp chłopa potrzebują! Nigdzie nie ma wzmianki o nauce stylizacji języka KOŚCIELNEGO! No jak une chcą osiągnąć zbawienie?
Oooooo…, owczarku: sprawa teraz poważna i gratulacyjna. Jak u Koziołka Matołka – trafiasz do literatury. Możliwe, że światowej. I już jesteś taka postać, o jakich na studiach i szkołach uczą: jak Makuszyński, Witkacy, Wyspiański, Rydel, Kasprowicz i inni.
A jak jaki student miałby dwóję dostać, nie ma się co przejmować. Student bez dwói to jak żołnierz bez karabinu. A teraz wszędzie Obrona Terytorialna.
Student wie, że „uniwersytet nie korcma”, żeby tam codziennie chodzić. 🙂
WIELKIE GRATULACJE, OWCZARKU!
Teraz chyba będziesz posługiwał się tytułem Jego Naukowa Klasyczność Owczarek Podhalański!
Jedno jest pewne. Przynajmniej tak wynika z zajęć nr 12. Język góralski to odmiana polszczyzny, czeski i słowacki też chociaż strasznie ten polski powykrzywiali.i zniekształcili. 🙂
Też jestem Owcarku oburzony! Tyle lat pracy i ciągle podhalański i podhalański! Proponuję awans na Owcarka Nahalnego!
Do Basiecki
„Bądź sobie na naukowym polu konsekwentnie ptaszkiem bez ornitologicznych ciągotek”
Tutok, Basiecko, mom pytanie od Maryny Krywaniec: cy ona tyz moze być ptokiem bez ornitologinyk ciągotek? 🙂
Do Zbysecka
„Nawet jak student dostanie dwóje i będzie miał tzw uraz to pomoże mu piwko.”
Bajuści, Zbysecku! Syćkik studentów, ftórzy dostanom dwóje z tego przedmiotu, zaprasom do Owcarkówki na Smadnego Mnicha. Ocywiście jak inksi bedom fcieli – to tyz zaprasom 🙂
Do Tubylecka
„Nigdzie nie ma wzmianki o nauce stylizacji języka KOŚCIELNEGO!”
Posukołek, Tubylecku, w Guglak i nolozłek to: http://digital.fides.org.pl/Content/1355/11.pdf . Jeśli nawet nie jest to dokładnie to, o cym myślołeś, to przynajmniej momy kolejny dowód, ze Słowacki wielki poetom był 🙂
Do Tanakecka
„Student bez dwói to jak żołnierz bez karabinu. A teraz wszędzie Obrona Terytorialna.”
Na mój dusiu! Dzięki Tobie, Tanakecku, teroz wreście syćko zrozumiołek! No bo telo utyskiwano, ze w tej Obronie Terytorialnej to bedzie kupa nieuków. A to właśnie na tym polego jej siła! Bo jak nieuk – to znacy, ze nałapoł mnóstwo dwój. Jak mo duzo dwój – to tak jakby mioł duzo karabinów. Zatem przed dwójami Obrony Terytorialnej kozdy wróg bedzie uciekoł, ka pieprz rośnie 🙂
Do Witoldecka
„Język góralski to odmiana polszczyzny, czeski i słowacki też chociaż strasznie ten polski powykrzywiali.”
Jeśli wierzyć jegomościowi Tischnerowi z Łopusznej – na pocątku wsędy byli górole. Cyli wsędy godano tom góralskom odmianom polscyzny. A z tego wyniko, ze i angielski, i japoński, i suahili, i syćkie inkse języki świata wywodzom sie z polskiego. Telo ino, ze z upływem casu jedne bardziej odbiegły od oryginału, inkse mniej 🙂
Do TesTeqecka
” Teraz chyba będziesz posługiwał się tytułem Jego Naukowa Klasyczność Owczarek Podhalański!”
Moze i tak? Ale wte, coby zachować proporcje, musiołbyk godać, ze pracuje u Jego Klasycności Bacy, ftóremu pomagajom Ik Klasycności Juhasi i pasajom Ik Klasycności Owiecki 🙂
Tutok, Basiecko, mom pytanie od Maryny Krywaniec
— Taaakkk, to było pytanie na pograniczu genialności. Lecz niczego mniej nie oczekiwaliśmy… od Maryny Krywaniec, ma się rozumieć 🙄 😆
„Jeśli wierzyć jegomościowi Tischnerowi z Łopusznej – na pocątku wsędy byli górole.”
To mi wychodzi na to, że to polszczyzna jest odmianą języka góralskiego. Kto by powiedział? 🙂
Witoldecek
17 października o godz. 7:59
Pamiętam nauki z liceum, że polski język literacki wywodzi się z dialektu kieleckiego, czyli dialektu górali Gór Świętokrzyskich. Gdyby więc Owcarek urodził się w Górach Świętokrzyskich, to wysławiałby się przepięknym i wyszukanym językiem literacko – gazetowym! Co nie daj Boże! Ciekawy jestem jak brzmi HAU w języku literackim?
Kissa
Coraz bardziej dociera do mnie dlaczego język literacki nazywany jest językiem wysokim. Coś mi się wydaje, że my wszyscy poza Owczarkiem mówimy jakąś dziwną gwarą. 🙂
Język literacki nazywamy wysokim, bo powstał wysoko w Górach Świętokrzyskich gdy były one jeszcze wysokie. Dziś językiem tak wysokim nikt nie mówi, a gdyby chciał go używać jako potocznego, to wszyscy go wyśmieją. Z tego wynika że tylko literaci i górale mówią językiem literackim, a innym tego nie wolno robić.
@Kissa
Gwoli prawdy to i górale nizinni z Kujaw mają także swój udział w języku wysoko-literackim
@Witoldecek
Bo Kujawy też kiedyś były wysokimi górami, tylko Kujawiacy po pijaku tak tańcowali, że stańcowali je na płask!
@Kissa
E… to mit. Zgaadza się tylko „po pijaku”. 🙂
@Witoldecek
Wszystko dlatego że czytasz to na trzeźwo. Gdybyś wypił co najmniej literka, to od razu poczułbyś literackie ciągoty i rozpoczął tańce tudzież hulaszczy tryb życia! Po góralsku!
Czyżby zabraniano uczyć się języków? 😯
Kissa
17 października o godz. 16:44
„tylko literaci i górale mówią językiem literackim, a innym tego nie wolno robić.”
Owczarku,
stało się – trafiłeś do szkół 🙂 🙂 🙂
@Alicja-Irena
„Owczarku,
stało się – trafiłeś do szkół ” Tak się wiec zastanawiam, czy jesteśmy świadkami narodzin nowej rasy, czy nowej kategorii psów? Czy tak, czy tak, na wszelki wypadek proponuję toast! (Owcarek płaci!)
Powiem więcej – Owczarek stawia 🙂
O to się nie musimy martwić, bo Owczarkowa Buda jest zawsze zaopatrzona w Smadnego Mnicha i jałowcową 😉
Za dalsze sukcesy Owczarka na polu nauki!
Witoldecek
17 października o godz. 20:18 185518
Nie widzę przeciwwskazań – jest kumak górski i nizinny, to może być tak samo z góralem: tatrzański, kujawski, a nawet żuławski.
Może też być tak, że góral to tak naprawdę Kaszub, tylko w wersji nizinnej. Przy Szwajcarii Kaszubskiej nawet Tatry się robią jakieś takie płaskawe.
Alicja-Irena
18 października o godz. 6:25 185522
Tak jest: przy Smadnym Mnichu nauka lepiej do głowy wchodzi. Niektórym jeszcze szybciej wychodzi, ale to nic nie szkodzi. Zwłaszcza gdy nie są to Zajęcia Nr 12.
@Alicja-Irena
„Czyżby zabraniano uczyć się języków? ” Oficjalnie oczywiście nikt nie zabrania używania na co dzień języka literackiego, ale używający go ludzie narażeni są na śmieszność i kpiny. I czasem szlag trafia słuchacza, gdy ktoś peroruje właściwie akcentując sylaby i wysławiając się kwieciście i bezbłędnie. Nie wiem dlaczego tak jest, ale kojarzy się to z belfrem wszystkowiedzącym skrzyżowanym z katabasem i drażni. Najlepszy przykład mamy oglądając reklamę wygłaszaną z namaszczeniem przez młodego człowieka pouczającym tonem. I myślę, że nasze szkolnictwo robi błąd ucząc języków obcych w wydaniu literackim. Absolwentów nikt nie zrozumie i oni nie zrozumieją tubylców
@Tanaka
„…tak samo z góralem: tatrzański, kujawski, a nawet żuławski”
Żuławy to radzę raczej omijać. Nie było jeszcze takiego górala, którego na Żuławach nie dopadłaby depresja. 🙁
@Witoldecek
Niestety! Jerzy Żuławski też był GÓRALEM! Od górali się nie uwolnimy…
Witoldecek
18 października o godz. 21:37 185526
@Tanaka
Przeciwnie. Góral depresyjny jest mniej awanturujący się .
Kissa
18 października o godz. 21:25 185525
Tubylec wszystko rozumie, poza samym sobą. wtedy przydaje się ktoś, kto porządnie mówi po polsku.
Do Basiecki
„Taaakkk, to było pytanie na pograniczu genialności. Lecz niczego mniej nie oczekiwaliśmy…”
No, w końcu Maryna jest nasym harnasiem. Momy więc prawo ocekiwać od niej nie za mało 🙂
Do Witoldecka
„To mi wychodzi na to, że to polszczyzna jest odmianą języka góralskiego.”
Cóz… co by nie godać – tak właśnie twierdzili młodopolscy intelektualiści. Cyli jegomość Tischner – nicego mu ocywiście nie ujmując – tutok akurat Hameryki nie odkrył 🙂
Do Tubylecka
„Pamiętam nauki z liceum, że polski język literacki wywodzi się z dialektu kieleckiego”
Syćko jasne! Pierswom stolicom Polski wcale nie było Gniezno, ino Kielce! 🙂
Do Alecki
„stało się – trafiłeś do szkół”
Trawestując zatem wiesca…
Hej! Cobyk jo kiesik pocieche te cuł,
Coby te moje wpisy trafiły do skół! 🙂
Do Tubylecka i Alecki
„(Owcarek płaci!)”
„Powiem więcej – Owczarek stawia”
Jezeli cęstowanie gości tym, co sie wykradło z Felkowego sklepu, nazywo sie płaceniem abo stawianiem, to zgadzo sie – jo płace i jo stawiom 🙂
Do Tanakecka
„Przy Szwajcarii Kaszubskiej nawet Tatry się robią jakieś takie płaskawe.”
Przy Śwajcarii Kasubskiej nawet Śwajcaria jest płaskawo. Z tego powodu sami Śwajcarzy majom wątpliwości, cy wolno im nazywać swój kraj Śwajcariom. I dlotego na wselki wypadek wymyślili se nazwe zastępcom: Helwecja 🙂
Do Witoldecka i Tanakecka
„Żuławy to radzę raczej omijać. Nie było jeszcze takiego górala, którego na Żuławach nie dopadłaby depresja.”
„Przeciwnie. Góral depresyjny jest mniej awanturujący się”
Przede syćkim worce wiedzieć, ze górol wpado w depresje wte, kie duje holny wiater. Jeśli zatem na Zuławak furt chyto góroli depresja – to znacy, ze na Zuławak holny duje bez przerwy 🙂
Pamietam, ze kiedys przetlumaczylam na angielski tekst opublikowany na tym blogu przez Yano. Tekst byl po goralsku.
Wlasciwie to nie ja tlumaczylam na angielski tylko google translator. Owczarek potwierdzil wtedy, ze tak mowia gorale z Gor Skalistych.
Profesorek opowiadal na tym blogu pikne historie o Waweloku. Wawelok palil potajemnie przekazane cygara i pil piwo w swojej Wawelskiej Jamie.
I oczywiscie pikne opowiesci Owczarka o wodzu Przeziebiony Losos.
Bajuści! Jest więc, Orecko, sansa, ze dzięki Tobie to, co kiesik napisał Yanocek, bedzie przedmiotem badań naukowyk mędroli na Harvardzie abo inksym Yale! 🙂
Bajuści!
@Tanaka
18 października o godz. 22:52
„Tubylec wszystko rozumie, poza samym sobą. wtedy przydaje się ktoś, kto porządnie mówi po polsku”.
Najwyraźniej muszę sam zostać swoim własnym tłumaczem jak wspomniany tubylec. Chodzi mi o to, że państwo robi krzywdę polskiej młodzieży ucząc ich martwego języka literackiego, którego użycie za granicą naraża ich na ośmieszenie albo drażni ludzi. Spotykałem w Stanach absolwentów anglistyki, niektórzy z kilkuletnim stażem biurach handlu zagranicznego, którzy doskonale rozmawiali po angielsku z Chińczykami, czy Hindusami, a w Ameryce przez pierwsze dwa tygodnie nie rozumieli ani w ząb i ich nikt nie rozumiał. Sprytniejsi zapisywali się na kursy angielskiego dla początkujących… Język literacko – gazetowy jest czymś normalnym w telewizyjnych dyskusjach, ale razi na ulicy. Podobnie jak grypsera używana często w telewizyjnych dyskusjach czy wiadomościach. Język podobnie jak strój, powinien być odpowiedni do sytuacji.
@owcarek podhalański
18 października o godz. 23:13
Nawiązując do wspomnianej przez ciebie stolicy, to zastanawiam się czy lokatorzy najwyższych pięter warszawskich wieżowców nie powinni mieć uprawnień do noszenia góralskich mundurów i podpierania się ciupagą w przypadku awarii windy?
Kissa
19 października o godz. 8:47 185534
Ze strojem sprawa nie jest taka prosta. Dostosowywanie go do sytuacji znajduje się w rozbieżności do zastosowania go do siebie. Mnie nieraz zdumiewa, jak bardzo niezgodny z osobą jest jej strój. To działa w obie strony: nijaka osoba nosi się powyżej swojej nijakości, albo ciekawa osoba byle jak lub sprzecznie z sobą.
Stosowanie zasady używania języka „dostosowanego” może mieć swoje zalety: człowiek staje się „swojakiem” jak inni, oraz znika w tłumie i jednocześnie to znikanie w tłumie staje się wadą. Jeśli język odzwierciedla osobowość, wolę tych co się wyróżniają, niż tych co znikają w tłumie.
owcarek podhalański
18 października o godz. 23:13 185530
Przy Śwajcarii Kasubskiej nawet Śwajcaria jest płaskawo. Z tego powodu sami Śwajcarzy majom wątpliwości, cy wolno im nazywać swój kraj Śwajcariom. I dlotego na wselki wypadek wymyślili se nazwe zastępcom: Helwecja
Tak jest ! Przy czym różni Szwajcarzy taką mają ostrożność w porównywaniu się ze sławną Szwajcarią Kaszubską, co się w dodatku stale wypiętrza, że nawet „Helwecja” wymawiają jakoś tak niewyraźnie: Schweiz, Suisse, Svizzera albo Svizra.
@Tanaka
19 października o godz. 9:25
Ze swojego prywatnego punktu widzenia masz całkowitą racje, ale ja miałem na myśli bardziej ogólne zjawisko. Mianowicie społeczeństwo traktuje wyróżniających się jak malowanego ptaka Kosinskiego (prywatnie widziałem osobiście potraktowanie pomalowanej mewy przez stado. Długo nie pożyła, była wrogiem wszystkich). Podobnie jest z innymi cechami – językiem, czy strojem. I to niezależnie od poziomu wykształcenia, czy kultury jakiejś grupy. Można przecież być ubliżająco grzecznym…
@Tanaka
„Jeśli język odzwierciedla osobowość, wolę tych co się wyróżniają, niż tych co znikają w tłumie”
Zauważyłem, że nie przeklinając co drugie słowo już wyróżniam sie w tłumie.
Jako ciekawostkę podam, że górale bardzo lubili podobno „Kabaret Starszych Panów” jak wiemy „wzorzec metra” jeśli chodzi o polszczyznę.
@Witoldecek
19 października o godz. 16:03
Masz dużo szczęścia, że uszedłeś cało, bo byleś obraźliwie grzeczny. Chyba że z twarzy podobny jesteś do Micka Jegera, albo tego faceta z maczetą, to wtedy wszyscy są uprzedzająco grzeczni. Jeśli się zastanowić, to ludzie potrafią kłamać nie tylko językiem ale i strojem czy makijażem. I to dotyczy nie tylko kobiet bo najnowsze trendy nakazują mężczyznom malować twarze w sposób odstraszający. Owcarkom to oczywiście nie jest potrzebne, choć wyglądają poczciwie i ciapowato!
Kolejne pikne zdjecie ze szlaku AT. Maciej i Grzegorz w miejscu o nazwie McAfee Knob, Virginia. Jest to zdecydowanie najbardziej fotografowane zdjecie na szlaku AT.
„Z cyklu czy wiecie że: kultowa scena z Króla Lwa była kręcona w równie kultowym miejscu na Szlaku Appalachów ?”
https://www.facebook.com/TerraIncognitaProject/
Do Orecki
„Kolejne pikne zdjecie ze szlaku AT. Maciej i Grzegorz w miejscu o nazwie McAfee Knob, Virginia.”
O, kruca! Kany oni wleźli! Chociaz… skoro pod królem lwem to sie nie zarwało – to pod nimi tyz nie powinno 🙂
Do Tubylecka
„zastanawiam się czy lokatorzy najwyższych pięter warszawskich wieżowców nie powinni mieć uprawnień do noszenia góralskich mundurów i podpierania się ciupagą w przypadku awarii windy?”
Moze i tak. Bo w sumie tako winda to cymze jest, jak nie górskom kolejkom linowom? 🙂
Do Tanakecka
„nawet ‚Helwecja’ wymawiają jakoś tak niewyraźnie: Schweiz, Suisse, Svizzera albo Svizra.”
Jo se myśle, ze to wina syrów śwajcarskik. Kieby były one pełne – nie byłoby problemu. Taki pełny syr lezołby między dwoma Śwajcarami i kieby jeden z tyk Śwajcarów pedzioł cokolwiek do drugiego – wymawiane przezeń słowa gładko i piknie by sie po tym syrze prześlizgiwały. Ale ze som dziurawe – to co Śwajcar wymówi jakiesi słowo, ono wpado do tyk dziur, obijo sie o syrowe ściany, zniekstałco sie, no i wylatuje z syra zniekstałcone i takie tyz dochodzi do usu drugiego Śwajcara 🙂
Do Witoldecka
„Jako ciekawostkę podam, że górale bardzo lubili podobno ‚Kabaret Starszych Panów'”
O! O tym nie wiedziołek. Moze dlotego, ze kapecke roków minęło od casu, kie ten kabaret seł? Ba domyślom sie, ftóre sceny najbardziej im sie tamok podobały – syćkie te, we ftóryk była poni Kalina Jędrusik 🙂
Owczarku,
Piszesz o zarwaniu. Nie wiem, czy w tym miejscu jest ryzyko zarwania, ale z tego co widze, to pikne miejsce nie jest niestety dla mnie. Lęk przestrzeni. Pracuje nad tym, ale niestety nadal nie moge doswiadczyc wielu piknych widokow wlasnie z powodu lęku przestrzeni.
Jesli Maciej i Grzegorz czytaja blog Hau, gratulacje za super zdjecie!
Ależ to wspaniały pomysł Owcarku! Tylko kolejki linowe rozładują warszawskie korki! Ja wiem, że metro ma w przypadku wojny pełnić rolę schronów i usprawnić poruszanie się kanałami żołnierzom wyklętym, ale jakie jest kosztowne! A wystarczy połączyć linami szczyty wieżowców i utworzyć sieć kolejki powietrznej! Ekologicznej, bo nie wymagającej napędu! Pasażer wjeżdża windą na dach wieżowca, tam windziarz sadza go na stołku, przypina pasami i popycha w plecy, a pasażer pod wpływem grawitacji zjeżdża na linie parę pięter w dół i ląduje na innym wieżowcu! Na sam projekt i prototyp można wycyganić z Unii ciężkie miliony euro, bo to rewelacja w skali świata! Ty masz Owcarku chyba też taki delikatny rozum jak ja!
Tymczasem – bez vertigo… no, prawie – relacje z całkiem własnego wypadu złotojesiennego, ostatniołykendowego:
https://basiaacappella.wordpress.com/2017/10/17/siprun-i-smrekovica/ – w Wielkiej Fatrze; spokojne ponad tysiąc metrów przewyższenia, skałki, kolory, zapora, zdumiewająca architektura na południe od Wielkiej Raczy i Rycerzowej też Wielkiej (Kysuce się to nazywa).
To w sobotę. A w niedzielę (następny wpis) — Wielki Połom czyli ta część Beskidu Śląsko-Morawskiego, w którą można pójść ze Śląska Cieszyńskiego.
– Jeszcze upalniej, bardziej kolorowo i ludnie… Jabłka dopełnią obraz (i siatki 😉 ) jak na okolice Jabłonkowa przystało. (Wychodźcom objaśnia się, że w Polsce tego roku jabłka drogie i nieobfite).
Szkoda, że zenit kolorów ma się ku końcowi. Choć pewnie słoneczko jeszcze niejeden raz ozłoci brzozy, dęby i modrzewie… Korzystajmy! 😎
owcarek podhalański
20 października o godz. 0:50 185542
Pani Kalina Jędrusik to się niewątpliwie podobała wszystkim góralom. Tym spod samiuśkich Tater, tym kaszubskim i tym żuławskim oraz z puszczy białowieszczańskiej. Dlaczego góralom się podobał Kabaret Starszych Panów wyjaśniał Adam Hanuszkiewicz, któremu górale to wyjaśnili: bo ci panowie tak ślicznie mówiom..
Tak tak, góral ma szacunek, jak ktoś tak ładnie mowi i tak elegancko wygląda jak Starsi Panowie. Bo że Kalina Jędrusik ślicznie wyglądała to się wie i bez wyjaśniania. 😀
basia
20 października o godz. 7:32 185545
Łorety! Toż to same fotograficzne śliczności! 🙂
@basia
20 października o godz. 7:32 Przepiękne! I nastraja do rozmyślań dlaczego najpiękniejsze widoki czy krajobrazy po namalowaniu nazywamy kiczem? Dlaczego coś czy ktoś dziś uznany za piękność o kształtach barokowych po kilkudziesięciu latach nazywamy paszczurem, albo kaszalotem? Dlaczego nieskoordynowany chór ptasich głosów w wiosennym lesie wydaje się pięknym, a strojenie instrumentów orkiestry symfonicznej przed występem raczej przypomina kakofonię? I najważniejsze pytanie: DLACZEGO NIKT NIE STARA SIĘ TEGO WYJAŚNIĆ?
Tanaka, Kissa, ślicznie dziękuję w imieniu własnym i cudzym! 🙂 🙂
Kissa, ja od dawna nie pytam tu dlaczego, ale po co względnie jak to działa?… – Naturalnością 🙂
(A takie zjawisko, jak wdzięk, przymilność rocznego dziecka?… – to jest dopiero ósmy cud świata w naturalnym kontekście a kicz przy każdej próbie podrasowania, montażu, itp.)
Witoldecku (i Wszyscy Zainteresowani), obiecany* wpis gościnny Jak wrobiono Rumunów w wampira Drakulę? pojawi się w moim blogu już w najbliższy poniedziałek o zwyczajowej porze czyli 4:44 am. Na cały tydzień przed helołinkami czas jak znalazł na obkucie się w transylwanistyce domniemanej i działającej (jak, dlaczego, po co, na co, gdzie, kiedy, skąd, dokąd) 🙂
— Zapraszam! — 🙂 🙂 🙂 —
_____
* http://owczarek.blog.polityka.pl/2017/10/06/zdazyc-w-sto-dwajscia-minut/#comment-185495
@basia
20 października o godz. 19:06
Drakula też była kobietą!
Niewykluczone, niewykluczone! 😆
.
.
.
😎
…A co z Kissą i Tanaką ❓ ❓
@ basia
20 października o godz. 19:58
Nie wiem jak Tanaka, ale ja w ramach maskowania się pisze się od końca!
Basiu,
czy Ty aby nie za bardzo lansujesz swój blog na blogu Owczarka?
Chyba nie wypada…
Przynajmniej tak mi się wydaje…
Doceniam opowieści i zdjęcia tutaj 😉
basia
20 października o godz. 19:58 185552
A to pytanie: co z Tanaką ?? Nie mam pojęcia, jakem Tanaka. Kto wie, nich się zgłosi. Tak było: kto ten dzielny, kto się zgłasza..? Jaaaaa..! zakrzyknął w głos koziołek. Miał maleńką białą bródkę, a na imię miał Matołek.
Alicja-Irena
20 października o godz. 23:41 185554
Na żądanie raz można..! powiedział Leszek, bohater serialu „Daleko od szosy”, podając panience wódeczkę.
Oj niedobrze, Owcarku, niedobrze!
Jak już stałeś się ” Jego Naukową Klasycznością” to już ani chybi zaczną Cię odlewać z brązu i stawiać przy co większych skrzyżowaniach.
Jeśli unikniesz zajęcia miejsca przy Krakowskim Przedmieściu, to mos dwa wyjścia:
– abo Cie postawią na Placu Zamkowym
– abo nie.
Jak Cie postawią toś przegrał – bo kto by przyniósł jałowcowej (i czasem jałowcówki) Owcarkowi z brązu?
Jak Cie nie postawią, to mos dwa wyjścia…..
Kissa
20 października o godz. 12:52 185548
Wlaśnie dlatego, że wszyscy usiłują to wyjasnić, robi się taki bałagan.
A z tym kiczem to jakoś tak działa, że jak się taki śliczny widoczek i taki śliczny krajobraz chce odmalować z taką samą ślicznością, to zaraz kicz z tego jaki wychodzi. Co który tak spróbuje, ten sam skutek. Bo ten próbujący nie wie albo nie wierzy, że nie da się odmalować śliczności okoliczności przyrody w stosunku 1:1, na żywca, za pomocą ślicznego skopiowania. Śliczność okoliczności przyrody jest niekopiowalna, bo autentyczna, a jak kto usiłuje ślicznie skopiować, kicz wychodzi, bo i nieautentyk. Dopiero jak taką śliczność przepuści przez własną głowę, wrażliwość, talent twórczy i co tam jeszcze (jak artysta to i czasem wódeczkę musi przez wątrobę przepuścić, albo jak Witkacy – opium jakie przez kapelusz), to z tej śliczności widoczku też śliczność wyjdzie, ale już innego rodzaju i też autentyczna, bo autorska, a nie kopiowana.
orginal_replica
21 października o godz. 14:40 185558
Może być niedobrze.., bo jakby tak Owcarka z brązu przy ubrązowionym prezydencie postawili, to już tylko jedno wyjście…
Tanaka
21 października o godz. 14:47
A gdyby tak jeszcze brązowy prezydent razem z brązowym Owcarkiem narobili coś brązowego!… To by dopiero była radość!
@ Tanaka ” Śliczność okoliczności przyrody jest niekopiowalna, bo autentyczna, a jak kto usiłuje ślicznie skopiować, kicz wychodzi, bo i nieautentyk”. A ja się chyba domyśliłem dlaczego w naturze coś jest piękne, a na obrazie kicz; To dlatego że w naturze widok jest stereo i panoramiczny! I każdy z przyjemnością obejrzy na przykład gołą kobitkę w naturze, bo na obrazie byłaby to brzydka pornografia którą wstyd oglądać!
Nie życzę Owczarkowi źle, dlatego jeśli już musi powstać Owczarka pomnik, to wiadomo, gdzie – na holok 🙂
Jeśli chodzi o kicz…czy istnieje definicja „prawdziwej sztuki” oraz definicja „kiczu”?
Sztuki nie ma według Tanaki, bo te wszystkie obrazy i rzeźby, i tak dalej, to tylko nędzna kopia i w ogóle…
@Alicja-Irena
21 października o godz. 18:58
Ależ prawdziwa sztuka istnieje! Sztuka, której nie spotkasz w naturze. Na przykład taka sztuka mięsa z ziemniaczkami, sosem chrzanowym i surówką bądź jarzyną wedle upodobania.
Do Orecki
„Nie wiem, czy w tym miejscu jest ryzyko zarwania, ale z tego co widze, to pikne miejsce”
A! To teroz uświadomiłek se, ze sie jednak nie zarwie. Bo ono wie, ze kieby sie zarwało, to juz nie byłoby jaz tak pikne. Pikne owsem – ale juz nie tak.
„Jesli Maciej i Grzegorz czytaja blog Hau, gratulacje za super zdjecie!”
Bajuści! Gratulacje! 🙂
Do Tubylecka
„Ja wiem, że metro ma w przypadku wojny pełnić rolę schronów i usprawnić poruszanie się kanałami żołnierzom wyklętym”
Bajuści! Jaz dziwne, ze Wojsko Polskie jesce potela nie zmieniło nazwy na Wyklęte Wojsko Polskie.
„Ty masz Owcarku chyba też taki delikatny rozum jak ja!”
O! Delikatny moze być! Bo za mały rozumek – ftosi mógłby uznać za plagiat z Kubusia Puchatka. A delikatny tyz pikny!
„Sztuka, której nie spotkasz w naturze. Na przykład taka sztuka mięsa z ziemniaczkami, sosem chrzanowym i surówką bądź jarzyną wedle upodobania.”
A jesce była tako śtuka, o ftórej poni doktór Wisłocka napisała ksiązke. Była to chyba ksiązka z dziedziny laryngologii, bo jej tytuł brzmioł „Sztuka kichania”, abo jakosi podobnie 🙂
Do Basiecki
„Szkoda, że zenit kolorów ma się ku końcowi. Choć pewnie słoneczko jeszcze niejeden raz ozłoci brzozy, dęby i modrzewie”
I buki! Buki koniecnie tyz! Co zreśtom jest, Basiecko, uwagom nie ku Tobie, ino ku słonku, coby ozłacając brzozy, dęby i modrzewie, nie zabocyło o bukak.
„Niewykluczone, niewykluczone! ”
Ocywiście, ze wyklucone, Basiecko. Telo ino, ze Tubylecek (tak jest – Tubylecek, bo Kissecek to ino jego pseudonim literacki) jest tak wielkim wielbicielem syćkik poń, ze widocnie jego zdaniem jest ik za mało. I dlotego fciołby coby nawet pon Dracula był poniom Draculowom 🙂
Do Tanakecka
„Pani Kalina Jędrusik to się niewątpliwie podobała wszystkim góralom”
Telo ino, ze powinni barzo uwazać. Bo przecie był taki odcinek, ze kielo rozy Starsym Ponom za barzo spodobała sie poni Jędrusik – to nieznani sprawcy podrzucali im poniom Irene Kwiatkowskom. Ocywiście nicego nie ujmując poni Kwiatkowskiej, ftóro przecie dysponowała tak wielkom ilościom visów comiców, ze mogłaby nimi obdarować całom kupe dzisiejsyk kabareciorzy i jesce dlo mnie by kapecke ostało.
„Miał maleńką białą bródkę, a na imię miał Matołek.”
I tyz był górolem. A w kozdym rozie – bodajze w trzeciej księdze – na zawodak narciarskim w Zakopanem skoczył równo metrów dwieście. I nijak nie moge zrozumieć, dlocego ten wynik nie jest uznawany za oficjalny rekord Wielkiej Krokwi.
„Może być niedobrze.., bo jakby tak Owcarka z brązu przy ubrązowionym prezydencie postawili, to już tylko jedno wyjście…”
Moze być nawet sakramecnko niedobrze! Bo brat ubrązowionego prezydenta pewnie wydołby polecenie, coby owcarek na tym pomniku wyglądoł jak kot 🙂
Do Alecki
„Nie życzę Owczarkowi źle, dlatego jeśli już musi powstać Owczarka pomnik, to wiadomo, gdzie – na holok”
Jeśli juz mo być – to ino taki, ftóry do sie zjeść. Cyli musi być z jałowcowej abo z oscypka.
„Jeśli chodzi o kicz…czy istnieje definicja ‚prawdziwej sztuki’ oraz definicja ‚kiczu’?”
Słysosołek, ze indyjski film „Czasem słońce, czasem deszcz” jest tokom prowdziwom śtukom i kiczem w jednym. Ale filmu nie widziołek, więc nie wiem, cy to słonko jest tamok śtukom, a słonko kiczem, cy na odwyrtke 🙂
Do Orginal_Replikecka
„Oj niedobrze, Owcarku, niedobrze!”
Tak w kozdym rozie, w starodownyk casak, ukwalowali hyrni Trzej Rycerze. Ale na syćko, co było niedobrze, mieli jeden skutecny sposób: Siable w dłoooooń!
No to… Hej, szable w dłoń, łupi w juki, a łuki wziąć w troki, hajda na koń… 🙂
owcarek podhalański
22 października o godz. 1:25 185565
Koziołek Matołek skoczył równo metrów dwieście, ale też odbył rajd na spadającej gwieździe, co musiało być znacznie dłuższe niż metrów dwieście. I w dodatku chyba z tą gwiazdą wpadł do morza. Co by było bardzo optymistyczne: Koziołek nie dość, że się z morza uratował, ale pobił wszelkie rekordy fruwania przy ktorych wszelkie inne rekorsy narciarskie są co najwyżej przedszkolne, ale i złączył morze z Tatrami, co się całkiem zgadza: Bałtyk jest jak Rysy, Kasprowy jak Hel, Tatry są jak Szwajcaria Kaszubska, Kaszuby jak Podhale, góral spod Tater jest jak góral żuławski – ech – piękna nasza Polska cała..!
Alicja-Irena
21 października o godz. 18:58 185563
Sztuka nie istnieje w przypadku ubrązowiania, co widzimy wzorowo na przykładzie upadłego pana prezydenta. Co pomnik, tablica, kamień i tak dalej, to zaraz zęby bolą, jaskra, womitacje i L4 od patrzenia. Właśnie rozstrzygnięto Ostateczny Konkurs Na Ostateczny Pomnik rzeczonego. Prowadzący głodówkę lekarze-rezydenci nic o tym nie wiedząc, głodują też w tej sprawie.
@owcarek podhalański
22 października o godz. 1:25
Delikatny rozum też oczywiście jest plagiatem z „Dobrego wojaka Szwejka” gdzie żona chwali spryt swego męża – żydowskiego handlarza który sprzedał armii zdychającą krowę składającą się ze skóry i kości. Kurcze! Gdy tak się zastanowiłem, to ja używam wyłącznie słów będących plagiatami! I w dodatku wyrażam się prozą! LITERACKĄ niewątpliwie!
Co do pomnikow to pamietajmy, ze w takim Rottweil to stoi pomnik Rottweilera i nikt sie nie dziwi, a nawet jest dumnny, ze pies z tego miasta jest slynniejszy niz reszta jego dwunoznych mieszkancow.
Jak by to nie brzmialo, ale to snoby decyduja o tym co jest kiczem, a co nie.
@anaka
tak to wlasnie Hanuszkiewicza mialem gdzies z tylu glowy gdy pisalem, ze gorale podobno lubia KSP, ale nie pamietalem tak dokladnie jak ty. Dzieki za przypomnienie.
Tanaka oczywiscie
Tanaka
22 października o godz. 9:33 185567
Alicja-Irena
21 października o godz. 18:58 185563
Sztuka nie istnieje w przypadku ubrązowiania, co widzimy wzorowo na przykładzie upadłego pana prezydenta. Co pomnik, tablica, kamień i tak dalej, to zaraz zęby bolą, jaskra, womitacje i L4 od patrzenia. Właśnie rozstrzygnięto Ostateczny Konkurs Na Ostateczny Pomnik rzeczonego.”
Tanaka,
niedawno byłam w Warszawie, i to parę dni. Zgadzam się z Tobą 100%, a nawet 150% – ale co z tego, skoro „mniejsza większość” narodu uważa tego niedojdę za największego i w dodatku „poległego” prezydenta, który niczym, ale to niczym nie zdążył się wykazać. Poza tym oczywista oczywistość, że złożył bratu meldunek o „wykonaniu zadania”. A brat się ma dobrze, rządząc – jak mi sie wydaje, z góry taki scenariusz zakładał, wypychając brata do przodu – zza pleców, nie biorąc odpowiedzialności za nic. I na tym kończę politykowanie, bo na „holok” nie uchodzi, jeszcze bym się Smadnym zakrztusiła albo co… 😉
Ano…
http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,22529192,w-ogrodku-z-matka-boska-inne-rzady-nie-dbaly-o-ludzi-tylko.html#TRwknd
Kto „nabiera kredytów”, jeśli nie ma zdolności kredytowej, to znaczy marne szanse na spłacenie tychże? Kto zatwierdza te kredyty?
Alicja-Irena
22 października o godz. 18:23 185571
O, przepraszam. Upadły prezydent bardzo się wykazał: w 2008 roku poszedł pod ruskie kule w Gruzji i się im wcale nie kłaniał. Prezydent Saakaszwili się kłaniał, nawet go ochroniarze obalili i na ziemię rzucili, ale nasz szedł tam, gdzie kul najwięcej latało: ku mnie chodźcie – zdawał się nawoływać jak dobry baca owce swoje.
Tak było. Jest zasługa.
Prawdaż, zapomniałam o tej zasłudze 🙄
Jego Naukowa Klasyczność Owczarek Podhalański powinien dostać od Jego Klasyczności Bacy, co najmniej jeden dodatkowy przydział jałowcowej, a najlepiej kilkukrotny, bo nie tylko nalezy mu się to z racji pilnowania Ich Klasyczności Owieczek. Wszak jeszcze będzie z jego Klasycznosci korzystać niemała rzesza studentów! :-)))))
Tanaka..prezydenci są stworzeni do wyższych celów. A może znał to przysłowie Co ma wisieć ..nie utonie…i wierzył w jego sens.? Ponadto ten Gruzin to ma wiiekszą i powierzchnię i trafienie jest bardziej prawdopodobne. Baca dobry dla owiec..to dobre porównanie…ale niestety nie miał mądrych owczarków a tamtych nieposłusznych ukarano bo nie chcieli w kokpicie słuchać i robić co chciał. Bacowie maja zreszta humory co ten tutejsy łowcarek zapewne wie.
Pewnego bardzo mądrego bacę ostrzegali sasiedzi: Baco Kochany..waszą żonę na deskach zbójniki łonacą.. Baca odrzekł ..A cus tam?..Deski przecie nie moje!”.
Fusillo,
przyszło mi do głowy, że może powinniśmy się trochę bardziej starać : )
fusilla
24 października o godz. 20:17 185576
Mnie się zdaje, że i studenci powinni zrobić co należy. Zaznawanie dobroci Klasycznego Owczarka, to rzecz godna i się należy.
http://www.polityka.pl/forum/1302560,maltretowali-kota-i-pochwalili-sie-tym-w-internecie-trudno-to-pojac.thread?postCreated=1302564#C1302564
Pojąć nie mogę i w głowie mi się nie mieści 🙁
Gdyby ktoś śmiał w brutalny sposób potraktować moje Mrusińsko vel Prosiaczka, nie gwarantuję, czy bym w odruchu nie użyła czegoś niebezpiecznego dla tego, kto by moje kochane Prosiątko zaatakował.
Przy okazji, trochę długo żyję na tym świecie i znam podobne sprawy, tyle, że nikt się tym nie chwalił na internecie, którego wówczas nie było. Mnie się serce zatrzymuje, kiedy czytam o tych „dzielnych sk…synach”. Brak słów…
Alicja-Irena pisze: Mnie się serce zatrzymuje, kiedy czytam…
To może (1) nie czytaj i (2) nie podawaj dalej. Bez internetu też istniało okrucieństwo, ale cześć dziesiejszych wybryków zawdzięczamy temu, że ludzie chcą o tym czytać i to oglądać.
Alicja-Irena
24 października o godz. 23:22 185580
Chyba pamiętasz takie potoczne powiedzenie: „Chłop żywemu nie przepuści”. Ono odzwierciedla rzeczywistość. A rzeczywistość chłopa, w ogóle ludzi, poza wyjątkami, jest dla zwierząt drastycznie okrutna. po to jest żaba, żeby ją rozdeptać, gniazdo jaskółek by je kamieniem rozwalić, pies by był na łańcuchu, głodzony i rozsierdzany po to, by był agresywny i szczekał, zaś królik po to ma głowę, by nią trzasnąć o mur.
Ale żeby było miło, mówimy o tym, że św. Franciszek bardzo kochał ptaszki. I jest dobrze.
@Tanaka
25 października o godz. 11:40
A Himmler kochał kurczaczki!
Kissa
25 października o godz. 13:37 185583
Tak jest, i w skutek kochania ukręcał im łebki.
Gdyby człowiek nie był okrutny wobec zwierząt, to one by panowały na Ziemi, a nie ludzie. #sarkazm ale nie do końca…
@Tanaka
25 października o godz. 19:23
Himmler niem ukręcał kurczątkom łebków, tylko je dokręcał żeby się mocniej trzymały. I nie wiem czy wiesz, że był przeciwnikiem polowań na zwierzęta, bo to niehumanitarne!
@TesTeq
25 października o godz. 22:47
I dlatego Ziemię opanowały najokrutniejsze bestie – ludzie!
Do Tanakecka
„Upadły prezydent bardzo się wykazał”
Cy sie wykazoł, cy sie nie wykazoł… mi na słowa „upadły prezydent” jakosi tak przybocył sie pewien hyrny angielski serial. A kie mi sie przybocył, to ocami wyobraźni uwidziołek… obraz upadłego prezydenta z wielkim cycem. Cy za takom wyobraźnie mozno juz pójść do hereśtu? 🙂
Do Tubylecka
„Gdy tak się zastanowiłem, to ja używam wyłącznie słów będących plagiatami!”
Jest, Tubylecku, jedno wyjście z tej sytuacji – mozno syćkim tłumacyć, ze słowa, jakik uzywomy, to nie som zodne plagiaty, ino pikno antologia 🙂
Do Witoldecka
„Co do pomnikow to pamietajmy, ze w takim Rottweil to stoi pomnik Rottweilera i nikt sie nie dziwi, a nawet jest dumnny, ze pies z tego miasta jest slynniejszy niz reszta jego dwunoznych mieszkancow.”
Mozliwe ze kozdy dwunozny zwycajnie sie boi robić konkurencje wielkiemu i silnemu rottweilerowi 🙂
Do Alecki
„‚mniejsza większość’ narodu uważa tego niedojdę za największego i w dodatku ‚poległego’ prezydenta, który niczym, ale to niczym nie zdążył się wykazać”
No, opróc tego, co zbocył Tanakecek, to wykazoł sie tym – wprowdzie jesce zanim zostoł prezydentem – ze do pewnego „dziada” zwrócił sie z barzo, ale to barzo uprzejmom prośbom o to, coby ten… no… tego… oddalił sie 🙂
Do Fusillecki
„Jego Naukowa Klasyczność Owczarek Podhalański powinien dostać od Jego Klasyczności Bacy, co najmniej jeden dodatkowy przydział jałowcowej”
O! O! Barzo mi sie ten pomysł podobo! Dzięki, Fusillecko! 🙂
Do Volterecka
„Pewnego bardzo mądrego bacę ostrzegali sasiedzi: Baco Kochany..waszą żonę na deskach zbójniki łonacą.. Baca odrzekł ..A cus tam?..Deski przecie nie moje!”
No a z kolei tego bace, o ftórym była mowa wyzej, ostrzegano: „Baco kochany, pewien redemptorysta nazwoł wasom zone carownicom!” I cy ten baca wte pedzioł „Nie moje deski” cy cosi inksego – tego nie boce. Boce za to, ze jakosi nie przejął sie za barzo. A przynajmniej udawoł, ze sie nie przejął 🙂
Do TesTeqecku
„Gdyby człowiek nie był okrutny wobec zwierząt, to one by panowały na Ziemi, a nie ludzie.”
TesTeqecku, jo tego zodnej zywinie nie zdradze, bo przecie jestem najwięksym przyjacielem cłowieka. Ale jeśli jakosi inkso zywina Cie podsłuchała, to… chyba moze jej przyjść do głowy pewien pomysł, jak zawierchować nad cłowiekiem 🙂
A propos
„Ale jeśli jakosi inkso zywina Cie podsłuchała, to… chyba moze jej przyjść do głowy pewien pomysł, jak zawierchować nad cłowiekiem ”
– w książce Olgi Tokarczuk „Prowadź swój pług przez kości umarłych”, na podstawie której to książki Agnieszka Holland zrealizowała swój ostatni film „Pokot” (filmu nie widziałam jeszcze), zwierzętom właśnie coś przyszło do głowy…
Książkę polecam – dobry i dość niezwykły kryminał!
Kryminałów nie czytam. Chyba że są dziwne. Ostatnim kryminałem, który czytałem, była „Księga cmentarna” Neila Gaimana. Świetnie dziwny…
Łowcareńku Luby…Tyn baca..jakosi nic nie pedzioł tymu redemtoryście. Takie to beło bacowanie.Redemptotysta spod Wolbroma ..Podhala nie znoł..Tam zbujnicki i Ondraskowe druhy wszycko mieli wymierzone..Miarkujem coby redemptorowi przycieli ciutek spódnice a pogonili bez kalesonów po sadzonkach tarniny
Oberbacuś wtedy miał miał katar..przed kamerom..a telewizja to jescek nie była Kurswizja..lebo kurwizja…i prezes tyz nie beł taki prezesiasty jak obecnie.Juhasy i hajduki inne beły…a gembusie we Sejmie tyz inne trochę.
Hej trzeba nom Harnasia…trzeba!..Coby napisać niejednemu jak Krzeptowskiemu napisali w Zakopanem….A carownice z kanapkami z Sejmu wygunić.
Wacusiowi Krzeptowskiemu za Gorralenvolk partyzanty zagrali do ostatniego chodzonego..
Rzekł Pyzdra do Kwiczoła zagryzająć śledziem
powiedz mi swagrusiu co z tą Polska bedzie?
Kwicoł otarł brodę ze skwarków i bocku..
Jezusik tego nie wie.. nie pytoj biedocku
Ziebro siem uziobrzył, Antoś z Brzozy smoli
Łojdyr w Łojdyrowie ..goli i chromoli..
W cierniowej koronie widzem godło nase
Serdusko Gowina ..po kryjomu płace.
Dobrze odzywione gembusie sejmowe
Ciągna wciąz za cycki..narodowa krowę
Kropidła nad głową niebo gwarantują
a o siubienicach nawet spekulują.
Rycerze w Giewoncie na amen usnęli
i tak nam się szwagrze to wszyćko..pier..li.
Do Alecki
„Książkę polecam – dobry i dość niezwykły kryminał!”
O! Dobrze ze w ogóle pedziałaś, Alecko, ze to na podstawie ksiązki, bo nawet nie wiedziołek. A u mnie wse przecytanie ksiązki musi mieć pierwseństwo przez obejrzeniem filmu 🙂
Do TesTeqecka
„Kryminałów nie czytam. Chyba że są dziwne.”
A kryminał z dziwnym porucnikiem Columbo jest dziwny cy nie? 🙂
Do Volterecka
„Rycerze w Giewoncie na amen usnęli”
No właśnie! Oni furt śpiom! Trza by – jako ten górol w śpasie z casów okupacji – zapytać: na co te weredy jesce cekajom? 🙂
TesTeq,
naprawdę nie wiesz, kto to jest Olga Tokarczuk? I że ona nie piszę kryminałów sensu stricte? Sklęsło mi..
TesTequ,
a to dużo tracisz, polecałabym takich mistrzów gatunku, jak Henning Mankell, Marek Krajewski, no i doszlusowała do nich w pewien sposób Olga Tokarczuk tą książką, o której wspominam wyżej. Marek Krajewski zasłynął serią o mieście Breslau (skądinąd bardzo bliskie memu sercu miasto) i tajemniczych morderstwach, zdarzających się w tym mieście. Znakomicie osadzone w realiach miasta, można w nim spacerować śladami Eberhardta Mocka, tylko krasnali wrocławskich jeszcze nie ma, bo rzeczy się dzieją w czasach przed – okołowojennych.
U Olgi Tokarczuk trup ściele się w miarę gęsto, ale mordercę złapać jest bardzo trudno, a „detektywem”, który rozwikła zagadkę jest pewna starsza pani. Olga Tokarczuk jest znakomitą pisarką, czego dała wielokrotne dowody, a ja to potwierdzam, będąc jej wierną czytelniczką. Marek Krajewski zaś porzucił wykładanie na U.Wrocławskim łaciny, której jest wybitnym znawcą. Ma znakomite pióro i niesamowitą wyobraźnię. Dla mnie oprócz akcji liczy się warsztat pisarski, a tego trudno im odmówić. Henning Mankell ma to samo, niezwykła historia plus znakomite pióro. Niestety, zmarł parę lat temu i nie doczekam się następnej książki, a mam prawie wszystkie.
Niedawno czytałam kilka opowiadań Agaty Christie i Artura Conan Doyle’a – co za rozczarowanie, toż to przeżytek! Natomiast okrzyczana (przez kogo? chyba przez promujące ją wydawnictwo…) królową polskiego kryminału niejaka Katarzyna Bonda jest według mnie królową zdania prostego i ilości wątków, w których każdy by się pogubił. Po przeczytaniu jednej książki podziękowałam tej pani.
Tyle mojego wymądrzania się na temat naprawdę wartych przeczytania kryminałów, w których nie tylko wątek kryminalny jest ważny.
Volter,
świetny komentarz 🙂
Alicja-Irena pisze: – w książce Olgi Tokarczuk „Prowadź swój pług przez kości umarłych”, na podstawie której to książki Agnieszka Holland zrealizowała swój ostatni film „Pokot” (filmu nie widziałam jeszcze), zwierzętom właśnie coś przyszło do głowy…
Książkę polecam – dobry i dość niezwykły kryminał!
TesTeq pisze: Kryminałów nie czytam. Chyba że są dziwne. Ostatnim kryminałem, który czytałem, była „Księga cmentarna” Neila Gaimana. Świetnie dziwny…
Alicja-Irena pisze: TesTeq,
naprawdę nie wiesz, kto to jest Olga Tokarczuk? I że ona nie piszę kryminałów sensu stricte? Sklęsło mi..
Alicjo-Ireno!
Jestem pod wrażeniem Twojej dedukcji. Ze stwierdzenia, że nie lubię kryminałów, wyciągasz bardzo daleko idący wniosek na temat mojej znajomości prozy Olgi Tokarczyk.
Podejrzewam, że błąd w nazwisku Tokarczuk (dzięki autokorekcie), dodatkowo wzmocni twoje przekonania! 😀