Jak zrobić pikne zdjęcie gór
Skoro o piknyk zdjęciak mo być dzisiok mowa, to na pocątek trza ustalić, co to właściwie jest pikne zdjęcie? Powiem wom – to takie, ftóre mi sie podobo. Ocywiście nie wsędy i nie wse, ba tylko i wyłącnie w tym wpisie, tylko i wyłącnie między „Skoro” na pocątku a „Hau!” na końcu. Poza tym wpisem wselkie inkse definicje piknego zdjęcia som ocywiście jak najbardziej dopuscalne. W komentorzak do tego tekstu – tyz som dopuscalne. A nawet mile widziane! Bajako!
Heeej! O piknyk zdjęciak gór to mozno by godać, godać i godać. A w internecie to juz jest ik telo, ze chyba ino ponu Matuzalemowi starcyłoby zywobycia, coby je syćkie obejrzeć. A i to pod warunkiem, ze zaroz po swyk narodzinak siodłby do komputra, włącył se Mozille abo inksego Eksplorea i jaz do śmierzci nic by inksego nie robił, ino te zdjęcia oglądoł. Zamiast więc dawać linki do syćkik piknyk górskik fotek, dom tylko do nieftóryk spośród tyk najpikniejsyk. Tutok, ostomili, mocie pierwsego linka, tutok drugiego, i tutok jesce trzeciego.
I co? Nie som to barzo, barzo, barzo pikne zdjęcia? Som! Bo mi sie one barzo, barzo, barzo podobajom! A juz zostało ustalone, co na terytorium dzisiejsego wpisu jest piknym zdjęciem 😀 Choć pocątkowo to nie kozdo z tyk fotek musiała być nadzwycajno. Nieftóre mogły być – i pewnie były – takie sobie. Ale upływ casu jest dlo fotografii równie korzystny jako dlo wina. Dlotego nawet tym niescególnym fotkom z roku na rok przybywało krasy i nadal przybywo.
Ci, co w miastak zyjom, ba góry wielce miłujom, to godajom, ze kielo rozy poźrejom na górskom fotke, zaroz straśno tęsknica ik za serce chyto. Ba kie taki ceper poźre na współcesne zdjęcie Doliny Kościeliskiej, to co moze zrobić? Ano pojechać do Zakopanego, tamok dać pare złotyk ponu kierowcy PKS-u abo inksego mikrobusa i zaroz Kościeliskom na własne ocy uwidzi. Co moze zrobić, kie uwidzi współcesne zdjęcie Kasprowego? Tyz do Zakopanego pojechać, stamtąd do Kuźnic, a potem abo wsiąść do kolejki linowej abo powędrować zielonym ślakiem przez Myślenickie Turnie. Kie uwidzi Giewont – to tyz moze nań wejść. A kie nimo siły wejść, to moze wjechać na Gubałówke i stamtąd podziwiać ten Giewont z oddali.
Ale na widok zdjęć, do ftóryk jo tutok linki dołek, tęsknica chyto jesce więkso. Bo wprowdzie mozecie uwidzieć miejsca, kany te zdjęcia pstryknięto, ale utrwalonego na nik świata juz na własne ocy juz nie uwidzicie. Kiebyk nie był owcarkiem podhalańskim, ino poniom Margaret Mitchell, to byk pedzioł: przeminęło z holnym. Ta tęsknica, ta myśl o tym, co juz nie wróci, od rozu przydoje owym fotografiom uroku. Cyli jak zrobić pikne zdjęcie gór? Teroz juz chyba wiecie. Cało rzec sprowadzo sie właściwie do śtyrek punktów:
1) wziąć aparat fotograficny;
2) pojechać w góry;
3) zrobić tym górom zdjęcie;
4) pockać 100 roków.
I za 100 roków sami sie przekonocie, jakie to pikne zdjęcia bedom! Jeśli cosi tutok mógłbyk jesce dodatkowo poradzić, to jedno: starojcie sie na tyk zdjęciak uwiecnić głównie to, cego za niedługi cas prawdopodobnie juz w nasyk górak nie bedzie. Wte tym więksom tęsknice wyryktujecie w ludziak, co to bedom w przysłości na wase fotki pozirali i tym bardziej po ik głowak bedzie sie kołatała ta pieśń, co to jom jesce Bartuś Obrochta śpiewoł:
Zahucały góry, zahucały lasy,
Kany sie podziały starodawne casy?
Hau!
P.S.1. Margecki juz downo w Owcarkówce nie było, bo to nie powód, coby zabocyć, ze w poniedziałek som jej urodziny. Zdrowie Margecki! 😀
P.S.2. Z Plumbumeckom jest natomiast tak, ze ona niestety nie barzo moze ostatnio zaglądać ku nom, ale miejmy nadzieje, ze jakosi dowie sie o tym, ze we wtorek imieniny jej piknie uccimy. Zdrowie Plumbumecki! 😀
Komentarze
Góry wysokie…
http://alicja.homelinux.com/news/RPA-Marzec.2009/04.Kapsztad/29.Statek%20na%20oceanie.jpg
http://www.youtube.com/watch?v=hKIiLQpwBu8
Wszyscy śpią, czas też legnąć. Na koniec…
http://alicja.homelinux.com/news/Sznureczki/Wyprawy/Wyprawa-I.10.1985/039.Rockies.jpg
Dla mnie dziś piękna niespodzianka. Owczarku, uwielbiam stare fotografie!!! Twoje linki sobie zapiszę i bedę tam czasem zerkać. Można utonąć w zapasach zwłaszcza pierwszej. Ok. zdjęcia 90 piękni kolędnicy, dalej – chyba z wesela. Zwłaszcza takie jak te, pokazujace ludzi, ich wyraz twarzy , stroje, fryzury, otoczenie, w jakim żyli- bardzo cenne i pouczające.Nie wiem, jak w was, ale we mnie budzące wiele emocji.
Piękne są stare fotografie; nie tylko dlatego, że pokazują piękne okoliczności, ale także dlatego, że przypominają dawno przebrzmiałe emocje…
To zdjęcie ma 46 lat! Nie wiem czy, kiedy będzie miało 100 lat, będzie je ktokolwiek oglądał. Dla mnie jednak jest świadectwem pewnego wydarzenia; śnieg, góry, słońce, na pierwszym planie mój przyjaciel Piotr, na drugim …
Ech! To były czasy! 🙂
Kilka slow o zmianie jednej gory. Ta zmiana byla gwaltowna, mimo ze powstanie gory zabralo kilkaset lat.
Chodzi o gore, ktorej polska nazwe ustalilismy niedawno na blogu. Wulkan Swietego Helena. 🙂
29 lat temu, 18 maja, w przeciagu kilku minut wysokosc gory zmalata z 2950 metrow do 2550 metrow. Wulkan wybuchl. Zabil 57 osob i niezliczone ilosci zwierzat, drzew i roslin. Od gestego pylu niedzielny poranek zamienil sie w noc.
Zalaczam zdjecia wulkanu przed i po wybuchu:
http://www.darkfaery.com/mount%20st%20helen%20before%20and%20after.jpg
Tutaj jest krotki film samego wybuchu i komentarz ‚krewnych’ lorda St. Helens.
http://www.youtube.com/watch?v=vBJ9xZws7ro
A tak wyglada St. Helens w tym momencie (kamera na zywo)
http://www.fs.fed.us/gpnf/volcanocams/msh/views/java-highdef-medium.php
Trochę gór, trochę oceanów.
http://alicja.homelinux.com/news/img_7803.jpg
Jak zrobic piekne zdjecia gor ? Zakochaj sie Owczareczku ! Jak pan Michnikowski:
http://www.youtube.com/watch?v=yQNVB1ghR9
W gorach i w wyprawach. Jak Jedrzej Uherski. Jak Orca w swoich gorach. Uczucia i wspomnienia decyduja.
Ale sknocilem ! Mialo byc to: http://www.youtube.com/watch?v=yQNVB1ghR9c
http://picasaweb.google.com/Ana.aleksandra1/JaponskiOgrodHaga#
zejdzmy na chwile z tych gor na niziny,bo mi sie w glowie kreci i na dodatek duszno sie zrobilo od gazow wulkanicznych!!!!!!!! 😉
Tyz lubie stare fotografie,ale glownie przedstawiajace ludzi.Wyobrazam sobie,kim mogli byc,co mysleli,podziwiam stroje,pozy…………albo,te ktore zarejestrowaly odchodzace w przeszlosc miasta, ich dzielnice.
Mam nawet swego ulubionego fotografa.A jest nim Francuz Atget,ktory upamietnil w cudowny sposob stary Paryz 🙂
Tymczasem amici………………….
Ps dzisiaj pierwszy dzien Roland Garros,wiec siedzimy i „gramy” 😉
Mi nie dziala. Mial byc Michnikowski „Jezeli kochac to nie indywidualnie”. Kto chce, to sie dogrzebie. Zazwyczaj sa wyprawy i wspomnienia. Pamietacie Peru na zdjeciach Badzielca z 2007 ? Warto obejrzec.
Wróciłem z Targów Książki w Warszawie. Tłok i kolejka jak w lipcu na Giewont. Kupiłem trochę książek . Budżet nadszarpnięty.
Jestem bardzo szczęśliwy bo dostałem autograf od Marka Edelmana.
Zawsze uważałem ,że to jedna z najważniejszych postaci w Polsce. Podpisywał książki ponad 3 godziny.
Relacja foto jutro rano…
Do Alecki
„Góry wysokie…”
Alecko, przyznaj sie: fto z tak wysoka to kapsztadzkie zdjęcie pstryknął? Ty cy Maryna Krywaniec, ftóro – jako juz wiemy – była w tej Południowej Afryce w tym samym casie co Ty?
Natomiast w Rockies to chyba juz Ty. Jo w kozdym rozie nic nie wiem o tym, coby Maryna tamok była
😀
Do Małgosiecki
„Zwłaszcza takie jak te, pokazujace ludzi, ich wyraz twarzy , stroje, fryzury, otoczenie, w jakim żyli- bardzo cenne i pouczające.Nie wiem, jak w was, ale we mnie budzące wiele emocji.”
I to jest, Małgosiecko, pikny powód, cobyś i swoje fotki piknie przechowywała. Bo teroz „stroje, fryzury, otocenie” na Twoik fotkak som cymsi zwycajnym. Ale kiesik bedom budzić wiele emocji u wnuków Werecki i prapraprapraprawnuków Amigecka 😀
Do Jędrzejecka
„na pierwszym planie mój przyjaciel Piotr, na drugim…”
Powiedz, Jędrzejecku! Powiedz! Bo jo sie na 99,99999 procentów domyślom, ale fciołbyk na 100!
A tej piknej świnickiej fotce to jo zyce, coby i za 100, i za 200 roków na niom pozirali 😀
Do Orecki
Przez ten cas, Orecko, kie jo pozirołek na Wulkan Świętego Helena, nie wybuchł on ani rozu. Ale to dobrze. Bo kieby wybuchł, to lawa mogłaby mi sie wylać z monitora. I jak jo byk jom przed gaździnom ukrył? 😀
Do Okonicka
„Zakochaj sie Owczareczku !”
Jo juz sie zakochołek, ino przyznoje, ze nie jako pon Michnikowski, bo indywidualnie. Ale piosnka pona Michnikowskiego ocywiście pikno! A właściwie Storsyk Ponów w wykonaniu pona Michnikowskiego.
Pozwoliłek se, Okonicku, dokonać drobnej korekty w Twoim komentorzu i teroz juz link działo 😀
Do Anecki
A jest, Anecko, tyz we Wrocławiu pikny japoński ogród. Nie wiem, cy jesce kasi w Polsce, ale we Wrocławiu jest.
Nom zaś nie pozostoje nic inksego, jako iść w ślady pona Atgeta i uwiecniać nase casy dlo przysłyk pokoleń 😀
Do Misiecka
A jo w internecie, Misiecku, nolozłek informacje, ze Pon Pieter z Poniom Basiom mieli być dzisiok na targak. I co? Byli? 😀
Wyweszyles Owczarku, piesie kochany, przepraszam za klopot z „c”. A moja rada dalej znaczy: piekne fotografowanie samo wyjdzie, jak obiekt nie jest ci obojetny.
Pytales: jak zrobic ? W gorach chyba jeszcze mozesz ?
Jak zrobić piękne zdjęcie góry?
Kandydatkę do zdjęcia góry zapraszamy na wykwintną kolację. Świece, znakomite wino i smaczne, lekkie potrawy przygotują odpowiedni nastrój. Następnie proponujemy kandydatce wizytę w naszym apartamencie w celu wspólnego oglądania albumu ze zdjęciami gór. Jeśli zaproszenie zostanie przyjęte i temperatura spotkania nadal będzie rosła, kandydatce z pewnością zrobi się gorąco i bez dwóch zdań dojdzie do zdjęcia góry. A może i dołu – ale tego drugiego komentowany wpis Owczarka nie dotyczy. 🙂
W Gdańsku, w Parku Oliwskim jest część japońska. 🙂
Misiu, czekam na fotki! 🙂
http://picasaweb.google.pl/Marek.Kulikowski/TargiKsiazkiWarszawa#slideshow/5339614426915524402
@Miś.Kurpiowski: Kiedyś już – chyba tu, u Owczarka – starałem się zrozumieć, jaką wagę ma dedykacja (autograf) wpisana do książki w procesie przypominającym taśmę produkcyjną w zakładach Forda? Nie chcę, Misiu, umniejszać Twojej radości, ale ja po prostu nie rozumiem tego hobby. Co innego, gdy taka dedykacja jest wynikiem spotkania, dłuższej rozmowy, pamiątką czegoś istotnego.
Owczarku,
Maryna jak nic, a nawet nie wiesz, co tam ona nafotkała w tym czasie. Ja za nią sprzęt nosiłam i spisywałam w kajeciku.
Nie powiem, czasem pozowałam , bo jak trzeba, to trza. Ale głównie spisywałam.
http://alicja.homelinux.com/news/RPA-Marzec.2009/07.Wybrzeze-I/50.Wieczorne%20odbiory%20i%20wysylki%20poczty.jpg
@TesTeq
Dla pisarza / autora książki spotkania z czytelnikami są równie ważne jak wernisaż dla artysty. Ja nie goniłem po targach by zdobyć autograf. To nie jest hobby ani taśma u Forda.
Poza tym często jest tak , ze dzieki takim imprezom autorzy i wydawnictwa sprzedają dużo książek. Myślę ,że nie jest to bez znaczenia w tzw ciężkich czasach.
Koniec świata tamok, powiadają
Głupoty jakieś, bo przecież za każdym horyzontem jest następny. http://alicja.homelinux.com/news/RPA-Marzec.2009/05.Przyladek/27.Oj%20daleko…jpg
@Miś.Kurpiowski: Ja nie neguję sensu marketingowego. Jednak, gdy bywałem na takich imprezach, te krótkie rozmowy z autorami zwykle wydawały mi się tak banalne i zdawkowe, że aż nie warte zapamiętania.
„Mogę prosić o autograf?
„Dla kogo ma być dedykacja?”
„Dla Łysego Jasia.”
„Proszę.”
„…”
Jak Łysy Jaś książkę kupił to może ją przeczyta?
Nie przeczytać książki z autografem ?
Gdyby nie było radości po obu stronach, nie byłoby chętnych do kupowania i stania w kolejce po autograf ani ochoty do czasem wielogodzinnego podpisywania ze strony autora? 😉
Poza tym, autograf można mieć tylko na kupionej ksiażce (nie wystaczy wypożyczyć z bibioteki czy od osoby znajomej), co jest ważne dla autora, a po latach ksiażka z autografem znanej osoby zyskuje bardzo na swej wartości i unikalności, co jest czymś cennym, jeśli nie dla obdarowanego to dla jego potomków ew. kolejnych posiadaczy . 🙂
Utonęłam w tych starych fotografiach! Pięknie, Owczarku! 🙂
Wyciągnęłam karton ze starymi rodzinnymi fotografiami i będę robić album – dla mojej wnuczki.
TesTeq 7.00 – 😆
Pikne zdjęcia gór bardzo wysokich, zrobionych przez mojego przyjaciela dopiero co.
http://picasaweb.google.ca/kuliki/200905NepalPokharaAnnapurna?authkey=Gv1sRgCPeN_Zv88vDFiQE#
Jakby tego było mało, to o :
http://www.youtube.com/watch?v=iwpTMkLOiRs
A tu dla tych, co na zakupy do Nepalu:
http://picasaweb.google.ca/kuliki/200905NepalRozneRzeczy?authkey=Gv1sRgCJaI6O7s6oKGhAE#
Zdjęcia z Nepalu piękne!
A ja chciałabym jeszcze o autografach w książkach. Mam kilka i są dla mnie ważne. Fakt – nie stałam w kilometrowych kolejkach, dostałam je po spotkaniach autorskich albo wygrałam w konkursach na sąsiedzkim blogu. Mają dla mnie ogromne znaczenie. Ale uważam, że te kilometrowe kolejki to wyraz uznania i szacunku, zachwytu nad twórczością Autorów. Gdybym była w stanie stanąć w kolejce po autograf M. Edelmana, to na pewno bym stanęła. Pewnie, że rozmowy w takiej sytuacji są banalne i zdawkowe, ale to nie jest czas na rozmowy, tylko na wyrażenie uznania dla Autorów i Ich dzieł. Tak se myślę…
Symetryczny kod – 1551
Jeszcze jedno – świetne zdjęcia, Misiu! 🙂 Piękna Dzikowska, do Niej też stanęłabym w kolejce!
Piękne zdjęcie Marka Edelmana – nikt nie zabronił Mu palić papierosów w księgarni!!! 😀
Moze tak bezpiecniej? Kie wiele, wiele roków temu w pomiesceniak pewnego teatru odbywoł sie zjazd zjednoceniowy ROAD-u i FPD (ftóre połącyły sie w Unie Demokratycnom, ftóro jesce później – po połąceniu z KL-D – zamieniła sie w Unie Wolności), to profesor Geremek chodził tamok i kurzył se fajecke. Kie personel teatru zwracoł mu uwage, to on wartko chowoł te fajecke do kieseni marynarki. I wte z kolei personel sie martwił, ze teatr sie moze nie spali, ba moze sie spalić pon profesor! Więc moze niek juz lepiej pon Edelman kurzy jawnie? 😀
W kolejce do Elżbiety Dzikowskiej stać nie musiałem. Nawet się umówiłem. Za kilka dni. W sobotę w Ostrołęce. A co !
Ja wam pokażę !!!
Pokaż koniecznie, Misiu! 🙂
Piękna anegdota, Owczarku! 🙂
A ja to mam zgryzotę w związku z moją wnuczką i jej sześcioletnim adoratorem z sąsiedztwa (mojego), ale to już jutro.
Dobrej nocy i pięknych snów, mili moi! 🙂
O ‚dobranockę’ nie śmiem się dopominać. 😉
Also,
w sprawie adoratorów Natalki…miewałam i radziłam sobie bez pomocy (nie daj Boże) babci. Do dzisiaj Jurek Bieżyński (a owszem, mamy kontakt via Nasza-Klasa) wspomina, jak to okropnie go przepuszczałam przez witke wierzbowa, oberwał ode mnie po nóżkach, a potem nasi rodzice się śmiertelnie (na chwilę) poobrażali na siebie.
Zaraz nadam dobranocke, miałam nieoczekiwany telefon.
Dobranocka
http://www.youtube.com/watch?v=6lLs2dC9NaE&NR=1
Alsa, a adorator może liczyć na wzajemność? U mnie córka miała takiego przez prawie rok z nasileniem paromiesiecznym. Nawet pierscionek zaręczynowy (srebrny) dostała i razem snuli plany, jak będą sobie życie układać po ślubie. 😆 Ale to już dawno i nie prawda. Teraz widzę, ze ma takich 3 na oku i się waha, którego wybrać. Najgorsi sa tacy, których rodzice podrzucaja by dzieci się razem bawiły i te dziecko siedzi cały dzień „u sympatii”. Tez tak miałam. W srodku się gotowało. Byłego „nażeczonego” Weroniki też tak pare razy tatuś podrzucił przed dziewiatą rano, gdy moja córka jeszcze spała, a ja bardzo cieszyłam się z tego mogąc spokojnie zająć się robotą. Byłam jednak na tyle mało uprzejma, ze tatuś zaprzestał procederu. 😎 I bardzo dobrze! :mrgeen:
Problem z adoratorem polega na tym, że wczoraj przyniósł mi pierścionek dla Natalki. Nie przyjęłam, powiedziałam, żeby sam jej wręczył, bo w sobotę będą razem na urodzinach innego młodego sąsiada. Opowiedziałam o tym Natalce, a ona oburzona i podkurzona i że w życiu, bo ona tego Antka nie lubi! Chodzi o to, żeby odmową nie zraniła adoratora i nie ośmieszyła go przed innymi dziećmi. Będę chciała jakoś jej to wytłumaczyć. Szkoda mi tego Antosia, ale życie nie jest łatwe, niestety. 😉
No to tradycyjnie – miłego dnia! 🙂
Ha ha…
Przypominają mi sie „Dzieci z Bullerbyn”, ale one sobie same załatwiały te sptawy miedzy sobą, owszem, dziadkowie w razie potrzeby… ale rzadko.
p.s.
Kocham „dzieci z Bullerbyn” i chyba dlatego moim najlepszym przyjacielem jest cholerny Szwed, z którym od 10 lat z okładem się kłócę. Ale zyć bez siebie nie możemy. Ja mu wojny polsko-szwedzkie i Zygmunta Wazę, on mi Czesława Słanię. I takie tam. Spanko-dospanko…
Owcarku, duze dzienki! Casem mom podobne widy kie zawirom ocy. Pieknieś mi ik z kurzu otrzepoł. Ganc zaduski za casem i ludziskami co sie mineny.
Witajcie,
sakramencko grozna burze przezylismy!!!! Jak naliczono bylo 75000 wyladowan elektrycznych 😮 I to wszystko w srodku nocy!
Powiadam Wam niebiosa sie rozstapily i „rzucali” w nas czym popadlo,a najczesciej piorunami,Nawet w miescie ogromne drzewo powalilo?!
Dawno takiej burzy nie widzialam ,powiadaja,ze takowe zdarzaja sie raz na 5-10 lat!
Ale teraz juz slonce wyjrzalo i znowu bedzie pieknie przez pare dni 🙂
Szkoda tylko,ze ucierpial moj ogrod.Niektore kwiaty smetnie wisza,polamane i wymeczone.No coz nic sie na wyroki natury nie poradzi.
Acha bylabym zapomniala, Szczescia i Zdrowia wszystkim wczorajszym i dzisiejszym solenizantom zycze.Zdrowie po raz pierwszy,prost 😀
Hej,salute amici.
Przeczytalam przed chwila artykul w wirtualnej Polityce, „Mamy problem” i az zatkalo mnie ze zdumienia.A komentarz niejakiego boboli powala z nog!
Troche napyskowalam,chociaz mysle,ze wszystko na nic,tu potrzeba pracy pokolen 🙁
Ide sobie,tymczasem………….
Ps. Czy wiadomo ,jak sie ma Marysienka????
Też myślę o Marysieńce i mam nadzieję, że się odezwie.
U nas koszmarna duchota, powietrze można nożem kroić. Zapowiadali wieczorne burze, ale nic ich nie zapowiada. Jeśli jednak będą, to mam nadzieję, że nie takie groźne, jak u Any.
Ponad 200 roków minelo od czasu, kiedy pierwszy pies przeszedl przez Gory Skaliste do Pacyfiku i z powrotem do St. Louis w stanie Missouri. Pies sie nazywal Seaman i szedl razem z wielkimi podroznikami Lewisem, Clarkiem i pozostalymi czlonkami ekspedycji o nazwie Corps of Discovery.
Smoky Mountains z Virginii byly jedynymi gorami, ktore znali czlonkowie ekspedycji przed wyprawa. Zaplanowali, ze przebycie Gor Skalistych zabierze im 3 dni. Przeprawa przez Gory Skaliste trwala ponad 50 dni.
Po raz pierwszy zobaczyli gory z bialymi szczytami w okresie letnim. Po raz pierwszy przeszli przez gory i widzieli jeszcze wiecej gor.
Zdjec wtedy nie robiono, ale pozostaly pamietniki skrzetnie prowadzone przez niektorych czlonkow ekspedycji.
Ana…
bo jednak trochę czasu trzeba, my mieszkamy w normalnych krajach, a ja podkreslam, ze moja synowa jest Chinką z pochodzenia własnie po to, zeby jakos tak normalnialo powoli.
p.s.
komentarzy niektórych ludzi się nie czyta, Ana. Od razu wiadomo, że święci i wiedzą lepiej.
Bobola to taka internetowa męda , która wypisuje rzeczy by sprowokować , dowalić , upokorzyć.
Jemu się wydaje co ” Prawdziwy Polak Katolik” myśli.
Celowo podszywa się pod kogoś kim nie jest.
Taka osoba w rzeczywistości nie istnieje. Wiele osób daje się na to nabrać.
Ja też przezornie nie czytam komentarzy. Źle wpływa na nerwy. 🙁 🙁 🙁
Tez myślę o mt7….Dużo tych smutków jak na jedną osobę 🙁
Dzień dobry, Małgosiu!
Smutek jest częścią życia.
Ja przeżywam dramat rodziny mojego ciotecznego brata.
Nie mam bliższego rodzeństwa, a z tym bratem jestem szczególnie związana.
Ja tylko towarzyszę, nic nie mogę pomóc, ani zmienić.
Pozdrowienia dla wszystkich. 🙂
Tak to prawda,lepiej nie czytac idiotycznych komentarzy,bo zle wplywaja na nerwy!!
Zeby sobie poprawic humor, zajrzalam pozna noca do TVPolnia.Zwykle trafiam na ksiedza w sutannie,tym razem udalo sie zobaczyc kawalek programu pt.”Sprawa miesa”!! Kapitalny program o miesie i jego zdobywaniu w czasach komuny.Bardzo zabawna rzecz.I pomyslec,ze my bylismy glownymi aktorami w tym cyrku 😆
Pozdrawiam goraco,tym ktorym zar doskwiera,posylam lodowaty usmiech 😀
Marysienke wspieram duchowo,hej!
Witojcie! Musiołek zejść do chałupy, coby do komputra zajrzeć, bo w laptopie juhasa rozładowała sie bateria i teroz musi on póść kasi, ka jest prąd, coby mógł se te baterie na nowo naładować. Tak więc wcora dostępu do internetu nie miołek, ba zdrowie solenizantki Plumbumecki wypiłek wiele rozy. Za kozdym rozem po roz pierwsy 😀
Miołek usprawiedliwić nieobecność EMTeSiódemecki, ale widze, ze juz zrobiła to sama. Zycmy jej piknie, coby syćko w jej Rodzinie potocyło sie jak najpomyślniej. I cierpliwie cekojmy na jej powrót 😀
Przecytołek ten artykuł „Mamy problem”. Ten komentorz Boboli tyz. I jo nie wiem, cemu Bobola napisoł: „Jest faktem biologiczno-socjologicznym, ze populacje toleruja tylko osobnikow podobnych do nich samych. W swiecie zwierzecym osobniki odbiegajace od przyjetego standartu sa likwidowane fizycznie”? U psów nic takiego nimo! Pudelek moze sie miłować z jamnickom, a dalmatyńcyk z labradorkom i nikogo to nie dziwi. Jedyny rasizm pośród psów ryktujom… ludzie! Bo to oni jakiesi związki kynologicne zakładajom, co to barzo nie lubiom, kie rasy psów sie miesajom 😀
Pozdrowienia dla mt7,
niech zajrzy czasem dla odprężenia.
Gdy tak sobie zerkam na ten wpis — wydaje mi się, że bezpośrednio pod
Zahucały góry, zahucały lasy,
Kany sie podziały starodawne casy?
jest zacytowane
byli chłopcy byli, ale się minęli
i my się miniemy po malućkiej chwili
Bo nawet w górach — przy całym ogromie, przygniatającej potędze natury — dotyk kolejnych pokoleń (gazdów, pasterzy, zbójników, lekarzy, kuracjuszy, turystów, …) jest bardzo widoczny… Tylko musimy głębiej poznać region – by to dostrzec.
Bo na pozór Kazalnica, Mnich czy Kościelec trwają prawie-niewzruszone…
P.S. Bobola to flamer – bardzo inteligentna potać realowa, kreująca się na… kogoś, kim nie jest.
Internauci rozklepali go już ze trzy lata temu, ostrzegając naiwnych przez mieszaniem się w jałowe dysputy (i nawet spekulując nt „celebryckiej” tożsamości tego nicka…)
…ale jak widać ludzie wciąż mają za dużo czasu i dają się złapać na tak bezsensowne zużywanie własnego czasu, energii, klawiatur… 🙁
Warto odwiedzić ten serwis wszystko poświecone tatrom http://www.kofeina-artcafe.pl/
[ U R L = ” http://www.tatry.pl” ] : ) [/URL]