Jest mi przykro, ale…
Przykro mi, ponie Rumcajs.
Przykro mi, ponie Robinsonie Crusoe.
Przykro mi, ponie Kleks.
Przykro mi, ponie Gandalf.
Przykro mi, ponie Panoramiks.
Przykro mi, ponie Obi Wan Kenobi.
Przykro mi, ponie Leonardo da Vinci.
Przykro mi, ponie Fidelu Castro.
Przykro mi, ponowie z zespołu ZZ Top.
Przykro mi, ponie Hansie Langset.
I w ogóle syćkim ponom, co majom brody, godom, ze jest mi sakramencko przykro, ale nic nie poradze na to, ze jest tak, jak jest. A co jest? Ano… to, moi ostomili, właśnie to. Hau!
P.S.1. A pare dni temu, 9 listopada, mieli my Aneckowe urodziny. No to, ostomili, zdrowie Anecki! 🙂
P.S.2. 15 listopada zaś – Mageckowe urodziny były. A zatem zdrowie Magecki! 🙂
Komentarze
Nie musi być, Tobie Owczarku, tak przykro z powodu tej brody u tych panów, skoro większość z nich to postacie fikcyjne. A zatem i broda fikcyjna i zarazki fikcyjne też…
PS.
A mnie coś zaczyna brać na „zarazek”. Bo zarazek to „drobnoustrój”, a „drobnoustrój” wyróżnia się tym, że jest „drobny”. To co, my jesteśmy midiustroje? Bo maxiustroje to bym zostawił jednak dla obiektów astronomicznych…
Czyli, „midiustroje zaatakowały pociąg i wywołały stan zapalny Służby Ochrony Kolei”?
Drobnoustrój to ustrój polityczny nikczemnego wzrosta… i zarosta… 😈
Kurczę, napisało mi się „ustrój lolityczny”… — Freudian slip???…
😮
😀
Przykro mi, Ponie Boże.
@Witold:
Tam pisza o „meskiej brodzie”. A przypisywac plec Bogu, to zalatuje strasznym, teologicznym seksizmem…
Oj tam, oj tam! Nie ma co żałować brodaczy, wszak i tak wszędzie pełno mikrobów! Tu i ówdzie więcej, tam i owam mniej! Natura tak ma! ;-)))
O, i niewielka grupa doświadczalna była, to i wyniki zafałszowane!
@PAK4
No cóż! Widziało się „Stworzenie Adama” 🙂
Nawiasem mówiąc kobiety mają lepiej, chyba, że mamy do czynienia z kobieta z brodą. Gorzej z „kołtunem”, bo ten może się pojawić nawet pomimo nienagannej dbałości o włosy.
Owczarku,
łoj, zapomniałeś o najważniejszej przykrości:
przykro mi, kobieto z brodą.
To podwójna przykrość i każdej kobiecie z brodą życzymy, żeby była kobietą bez brody. Chyba, że sama sobie tak życzy.
A z psią brodą i w ogóle – futrem, to racja. Ile razy wsadzę głowę w futrzastość mojego psa tyle razy wcale nie chcę przestać. Taka jest świeża, pachnąca pomimo braku stosowania przez psa dezodorantu „brutal” i pełna wiatru.
Bo jest powiedziane: włosy na głowie potargał wiatr..!
Albo jakoś tak.
Do PAKecka
„To co, my jesteśmy midiustroje? Bo maxiustroje to bym zostawił jednak dla obiektów astronomicznych”
No to zafrasowołeś, PAKecku, syćkik dyktatorów. Bo oni fcieliby być, nie midi-, ino maxi-. Abo nawet giga- abo terra-! 🙂
Do Basiecki
„Kurczę, napisało mi się ‚ustrój lolityczny’… – Freudian slip???…”
A jo se myśle, Basiecko, ze to nie som zodne frojdowskie slipy, ino cosi, co w dzisiejsej nauce jest barzo piknie cenione – interdyscyplinarność 🙂
Do Witoldecka
„Przykro mi, Ponie Boże”
Cosi mi, Witoldecku, uświadomiłeś. No bo ostatnie dwa zdania zalinkowanego przeze mnie artykułu brzmiom: „A co na to miłośnicy psów? Zamiast całować jakiegoś brodacza, z pewnością pocałują swojego psiaka!” A fto w Biblii całuje Pona Bócka? Jedyny taki przipadek, jaki se przybocuje, to Judas całujący Poniezusa. Judas – cyli bibljny corny charakter. No to na mój dusiu! Owe ostatnie dwa zdania owego artykułu – majom podpore w samiućkiej Ewangelii! 🙂
Do Fusillecki
„i niewielka grupa doświadczalna była, to i wyniki zafałszowane!”
Zafałsowane, nie zafałsowane… ale jakze pikne z punktu widzenia nos psów, Fusillecko! 🙂
Do Tanakecka
„Ile razy wsadzę głowę w futrzastość mojego psa tyle razy wcale nie chcę przestać. Taka jest świeża, pachnąca pomimo braku stosowania przez psa dezodorantu ‚brutal’ i pełna wiatru.”
No to jo, Tanakecku, przyznoje, ze zdarzo mi sie stosować dezodorant „zdechło zaba” abo perfumy „zdechło mys”. Ba choć moim owcarkowym zdaniem zodne koko-sianele nie mogom sie równać z moimi kosmetykami, to jednego sie juz naucyłek – muse tyk kosmetyków uzywać ino wte, kie gaździna nie widzi 🙂
A to już teraz rozumiem czemu nie podobają mi się wasy i brody 😀 Instynkt…czy raczej moj midiustrój kierował mój wzrok na panów z gładką twarzą 😀 to pewnie podświadoma obrona immunologiczna organizmu
Cóz, Verbenecko, kie gazety pisom, ze więksość dziewcyn woli chłopów z brodami, a tymcasem jo wokół siebie widze dziewcyny, ftóre w więksości wolom chłopów bez bród – jo bardziej ufom temu, co sam widze. I dlotego właśnie (chociaz… nie ino dlotego 😉 ) kiebyk nie był psem, ino cłowiekiem, to fciołbyk być Indianinem 🙂
E tam. Nie chce mi się wierzyć, żeby wąsacze i brodacze nie dbali o czystość swoich wąsów i bród – wszak mają je pod nosem!
Mnie nie przeszkadzają takie ozdoby, chociaż do swojego przyzwyczaiłam się gładko ogolonego i niech tak zostanie. A sama brody nie zamierzam zapuścić, bo nie wydaje mi się, żeby miała zamiar rosnąć 😉
Kocia sierść to jest prawdziwie czysta i neutralna w zapachu sierść! I nie daj Boże jej prać czy perfumować!!!
Owczarku, masz całkowitą rację, to co piszą w gazetach to jedno a to co jest naprawdę, to drugie 🙂 Najlepiej kierować się własnym rozumem i sercem
Zaintrygowałeś mnie tym Indianinem muszę powiedzieć 😉 😀
@Owczarku:
No i dyktatorzy chca byc maxi. I potem mamy rozne Slonca Karpat. Karpat, a wiec i Gorcow… Oooo…
Do Alecki
„Nie chce mi się wierzyć, żeby wąsacze i brodacze nie dbali o czystość swoich wąsów i bród – wszak mają je pod nosem!”
Pewnie dbajom. Ale my, psy, o swojom sierzć tyz dbomy. Ocywiście na nas psi sposób 🙂
Do Verbenecki
„Zaintrygowałeś mnie tym Indianinem muszę powiedzieć”
No bo… ani Winnetou, ani Siedzący Byk, ani Geronimo nie mieli brody ani kapecki 🙂
Do PAKecka
„potem mamy rozne Slonca Karpat. Karpat, a wiec i Gorcow…”
Pozostoje, PAKecku, zywić nadzieje, ze groźność dyktatora jest wprost proporjonalno do powierzchni gór, na ftórymi dany dyktator sprawuje patronat solarny. I wte Słońce Gorców jest mniej groźnym tyranem niz Słońce Karpat 🙂
Jest nam przykro, ale wciąż wspominamy wrześniowy wypadzik do kraju o sporej powierzchni gór.
Jeden Pag-ór został zdobyty o zachodzie słońca a na wygwizdanym burą szczycie błąkały się owieczki bez bacy, bez juhasa, bez owczarka.
Za to pod kaplicą. Zrujnowaną.
Pięęęęknie było!
(Dwa miesiące temu…)
https://basiaacappella.wordpress.com/2019/11/21/pag-or/
Kiedyś udowadniano mi, ze posiadanie brody i wąsów to forma osobistej abnegacji, by się umyć tylko tyle, by parę kropel wody „spadło” na twarz. Poza tym wmawiano mi że, jest to forma skąpstwa na mydło lub piankę oraz żyletki ?! W końcu zgoliłem brodę i wąsy, gdyż okazało się, ze moja choroba zmuszała mnie do takiej postawy ( Domownicy wmówili sobie, że to ich zasługa ( Przyznam się, że dalej nie lubię się golić, choć się myję i gdy zachodzi potrzeba staję na wysokości zadania i pokazuję gładką gębę (( Jednak jakiś atawizm pozostał ))
Przyznaję pełną rację Tanace, ze zanurzenie się w psią sierść po spacerze, szczególnie po deszczu jest wspaniałym doznaniem i nic tego doznania nie przebije ))
Oj, właśnie psia sierść zmoczona, jak dla mnie – pachnie nieznośnie.
Być może dlatego kot unika wody jak ognia 😉
owcarek podhalański
18 listopada o godz. 22:30 187399
No to jo, Tanakecku, przyznoje, ze zdarzo mi sie stosować dezodorant „zdechło zaba” abo perfumy „zdechło mys”.
Zdechło zaba to jest często suszona zaba. Czyli efekt dezodorantu niewielki. A z mysom to nie wiem.
Ale znacznie lepszy jest dezodorant „zdechła ryba”.
Wawrzek
21 listopada o godz. 10:02 187407
Przyznaję pełną rację Tanace, ze zanurzenie się w psią sierść po spacerze, szczególnie po deszczu jest wspaniałym doznaniem i nic tego doznania nie przebije ))
Otóż to. Może nie wielka ulewa, wtedy włos się potrafi filcować, ale rześki deszczyk jak najbardziej.
Owczarku,
Piszesz o dezodorancie zdechla ryba. Jako koneser piwa co bys powiedzial (zaszczekał?) na temat piwa Moose Drool Ale czyli piwo z śliny łosia. Produkowany w Big Sky Country inaczej nazywany stanem Montana.
Jest rowniez Moose Drool Bubble Bath, czyli plyn do kapieli zrobiony z łosia.
Kapiel w moose drool bubble bath I butelka moose drool ale w ręku. Czego jeszcze brakuje? Moose 🙂 na tle big sky 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=3u7UZPxu7H0
Robbie Robertson – członek słynnego w początkach muzyki rock The Band. Nasz ontaryjski Mohawk 🙂
p.s. Następne piosenki po „Showdown at The Big Sky” też są warte wysłuchania.
Do Basiecki
„na wygwizdanym burą szczycie błąkały się owieczki bez bacy, bez juhasa, bez owczarka.”
Bez bacy? Bez juhasa? I nawet bez owcarka??? No to tym owieckom to dopiero musiało być przykro. A juz na pewno – straśno 🙂
Do Wawrzecka
„Kiedyś udowadniano mi, ze posiadanie brody i wąsów to forma osobistej abnegacji”
Zwłasce kie idzie o wąsy – to dziwne. Bo one mogom one mieć pikne znacenie w stosunkak międzynarodowyk. Nie wiem, cy syćka znajom te historie, jak nas król Jan III Sobieski za pomocom swoik wąsów załatwił cysorza Leopolda? Fto nie zno, moze poźreć tutok: https://dziennikpolski24.pl/lew-i-lwica-lechistanu/ar/1301636 🙂
Do Alecki
„Oj, właśnie psia sierść zmoczona, jak dla mnie – pachnie nieznośnie.”
Podejrzewom, Alecko, ze hot-dogi wynaleźli właśnie ci, co nie lubiom zapachu mokrej psiej sierzci. No bo kie pies bedzie „hot”, to woda na nim piknie wartko wyparuje i psinka nie bedzie juz mokro.
„Robbie Robertson – członek słynnego w początkach muzyki rock The Band. Nasz ontaryjski Mohawk ”
Potela nie znołek. Ale z przyjemnościom poznołek 🙂
Do Tanakecka
„Ale znacznie lepszy jest dezodorant ‚zdechła ryba’.”
W moik warunkak, Tanakecku, o dezodorant „zdechła ryba” nie jest łatwo. Kie latem jestem na holi – ryby tamok nie docierajom. A kie zimom jestem we wsi – kot mojej gaździny wse jest sybsy i zjado mi syćkie dezodoranty tej marki 🙂
Do Orecki
„Jako koneser piwa co bys powiedzial (zaszczekał?) na temat piwa Moose Drool Ale czyli piwo z śliny łosia.”
Jo se myśle, ze to piknie! No bo rozumiem, Orecko, ze piwo tego typu barzo łatwo uzyskać. Potrzebny jest ino kufel piwa i łoś. Następnie trza łosia popytać, coby napluł do kufla – i Moose Drool Ale gotowe 🙂
Owczarku,
każdy ma swój chanel ulubiony nr.5 😉
No więc ten deszczowy psi niekoniecznie mi pasuje, ale może pasuje innym 🙂
To ja tu trochę kocią propagandę uprawię 🙂
Natknęłam się na ciekawy filmik, to się podzielę.
https://www.youtube.com/watch?v=jFO_Q3PEtrs&t=441s
Dwa łosie w Anchorage walcza ktory bedzie prowadził samochod. Oba trzeźwe. Zaden nie pil Moose Drool Ale.
https://youtu.be/M26ug8MGYlY
https://www.youtube.com/watch?v=Tm4BrZjY_Sg
Dopiero teraz przeczytalam komentarze do video z walczacymi łosiami. 🙂 🙂 🙂
Orca,
przykro mi to napisać, ale teraz w polskim języku „łoś” to jest raczej pejoratywne określenie dla pewnego typu (?) człowieka.
Do badania pobrano probke z meskiej brody i psiego karku zamiast pyska wiec co tu porownywac. Jedyny sluszny wniosek to ze bakterie na psim karku przegraly konkurencje z kleszczami.
Do Alecki
„każdy ma swój chanel ulubiony nr.5 ”
Opróc kapitana Klossa, ftóry godoł: „Nie za mnom takie numery” 🙂
Do Orecki
„Dwa łosie w Anchorage walcza ktory bedzie prowadził samochod. Oba trzeźwe.”
Moze i trzyźwe, ale… cy po tej walce przesły kontrole antydopingowom? 🙂
Do MajsterKlepecka
„Do badania pobrano probke z meskiej brody i psiego karku zamiast pyska”
Bo… nieskromnie powiem, ze psie kufy som tak pikne, ze skoda pozbawiać je choćby jednego włoska. Nawet w celak naukowyk 🙂